Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 649/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 kwietnia 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Artur Kowalewski (spr.)

Sędziowie:

SA Agnieszka Bednarek – Moraś

SA Dariusz Rystał

po rozpoznaniu w dniu 29 kwietnia 2021r., na posiedzeniu niejawnym, w Szczecinie

sprawy z powództwa A. P. (1)

przeciwko (...) spółce akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 19 lipca 2018r., sygn. akt I C 228/18

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punktach I, III i IV w ten sposób, że oddala powództwo w całości i odstępuje od obciążania powódki kosztami postępowania pozwanego;

II.  odstępuje od obciążania powódki kosztami postępowania apelacyjnego pozwanego.

Agnieszka Bednarek – Moraś Artur Kowalewski Dariusz Rystał

Sygn. akt I ACa 649/18

UZASADNIENIE

Powódka A. P. (1) wniosła o zasądzenie od pozwanego (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W., jako ubezpieczyciela (...) sp. z o. o., kwoty 150.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 31 lipca 2017 r. do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia w związku z krzywdą, jakiej doznała w wyniku śmiercią jej ojczyma R. G. (1). Wskazała, że w związku z nieprawidłowym udzieleniem świadczeń medycznych zmarłemu, zatrudniony w tym szpitalu lekarz W. G., został skazany prawomocnym wyrokiem karnym za przestępstwo, o którym mowa w art. 160 § 2 k.k.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości podnosząc przede wszystkim, że powódka nie udowodniła istnienia przesłanek, na podstawie których pozwany miałby przyjąć odpowiedzialność za przedmiotową szkodę, tj. nie wykazała związku przyczynowego łączącego nienależyte działania służb medycznych i śmierć ojczyma powódki.

Wyrokiem z dnia 19 lipca 2018 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 100 000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie poczynając od dnia 7 sierpnia 2017 roku do dnia zapłaty (pkt I), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt II), zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 8.525,22 złote tytułem kosztów procesu (pkt III) oraz odstąpił od obciążania powódki kosztami zastępstwa procesowego należnymi stronie pozwanej (pkt IV).

Podstawę tego orzeczenia stanowiły następujące ustalenia faktyczne i argumentacja prawna.

Powódka A. P. (1) ma 45 lat, z wykształcenia jest ekonomistką. Jest jedynaczką. Od 4. roku życia wychowywana była przez R. G. (1), który rozpoczął wówczas życie w konkubinacie razem z biologiczną matką powódki, J.. Około 6 lat później R. G. (1) oraz matka powódki zawarli związek małżeński. A. P. (1) odkąd pamięta, traktowała R. G. (1) jak ojca i relacje z nim wspomina jako dobre. Od zawsze traktowała go jako jedynego ojca. Początkowo nie wiedziała nawet,że z R. G. (1) nie łączą jej więzy krwi. Nie wie, kto jest jej biologicznym ojcem i nigdy się tym nie interesowała. Bliskie i ciepłe relacje z ojczymem trwały także po zawarciu przez powódkę związku małżeńskiego. Jej córki wracając ze szkoły, bardzo często wysiadały z autobusu na przystanku w B., spędzając u dziadków popołudnia, jedząc u nich obiad i odrabiając lekcje.Powódka otrzymywała od R. G. (1) miłość, wsparcie, zarówno emocjonalne, jak i finansowe, również już w dorosłym życiu. Rodzina P. razem spotykała się z rodzicami powódki na coniedzielnych obiadach, wspólnie

spędzali wszystkie święta, wspólnie jeździli na ryby. To u dziadków córki powódki spędzały wakacje czy choćby ich część.

W dniu (...) r. w godzinach wieczornych, R. G. (1) w trakcie odbywającej się u znajomego imprezy alkoholowej spadł ze schodów prowadzących z korytarza do piwnicy i stracił przytomność. O tym fakcie poinformowana została dyspozytorka Pogotowia Ratunkowego. Przybyli na miejsce ratownicy stwierdzili, iż R. G. (1) jest nietrzeźwy, nieprzytomny, na czole po prawej stronie ma zdarty naskórek, na górnej części ubrania ma krew, która leciała mu z nosa. Ze względu na uraz głowy i stan nietrzeźwości ratownik medyczny podjął decyzję o przewiezieniu R. G. (1) do szpitala. W karetce R. G. (1) podano płyn wieloelektrolitowy w celu oczyszczenia organizmu z alkoholu. Podczas jazdy do szpitala ratownik A. I. zatelefonował do żony R. G. (1) i poinformował o zaistniałej sytuacji.

W Szpitalu (...) w G., do którego dotarli ratownicy medyczni z R. G. (1), dyżurnym lekarzem chirurgiem był W. G.. Gdy lekarz przyszedł do R. G. (1), A. I. poinformował go o ustalonym stanie pacjenta. W. G. obejrzał głowę R. G. (1) i dotykał ją, świecił w źrenice, dotykał rąk i nóg pacjenta, by stwierdzić, czy nie są złamane. W trakcie badania pacjent krwawił z nosa, miał zakrwawione całe wąsy, pielęgniarka wycierała krew gazikiem. W. G. stwierdził, że R. G. (1) nie kwalifikuje się na przyjęcie do szpitala, gdyż nie ma obrażeń wewnętrznych, może przebywać na korytarzu na noszach do wytrzeźwienia. Ratownicy wyjechali noszami, na których znajdował się ojczym powódki, na korytarz szpitala.

Po telefonie matki J. G., w szpitalu pojawiła się powódka A. P. (1). Zobaczyła ojca leżącego na noszach położonych bezpośrednio na ziemi. W. G. poinformował powódkę, że albo zabierze ojca do domu, albo on zadzwoni na policję i pacjent zostanie zabrany na izbę wytrzeźwień. Ratownik A. I. zaproponował, by pacjenta pozostawić ze dwie godziny w szpitalu, lecz W. G. uznał, że pacjenta należy zabrać do domu. A. P. (1) zgodziła się zabrać ojca do domu. W. G. powiedział jej, że pacjent jest kompletnie pijany, wypił około 1,5 litra wódki, obudzi się jutro po południu. Powódka widziała rany na twarzy ojca z prawej strony, lekarz jednak nic nie mówił na ten temat, nie powiedział też nic o przeprowadzonych badaniach.

Ratownicy na polecenie W. G. ułożyli R. G. (1), który nadal krwawił z ust, w pozycji bocznej półleżącej na tylnym siedzeniu samochodu powódki. Lekarz zalecił nadto powódce, że w przypadku, gdyby z pacjentem się coś działo, przyjechała z powrotem do szpitala. Powiedział, że pacjent w domu powinien być położony z głową wysoko oraz żeby ktoś przy nim był.

Podczas jazdy ze Szpitala (...) w G. do miejsca zamieszkania R. G. (1), to jest do miejscowości B., odległej o ok. 19 km, A. P. (1) telefonowała do

matki J. G. mówiąc, że potrzebny jest ktoś do pomocy, by wyciągnąć ojca z samochodu, bo jest nieprzytomny. Jechała ostrożnie i powoli. W pewnym momencie usłyszała z tylnego siedzenia dziwny odgłos. Gdy przyjechała do domu - wraz z matką i krewnym H. S. zaczęli wyjmować R. G. (1) z samochodu. Gdy otworzyli drzwi, leżał on twarzą do dołu, w nosie miał skrzepy krwi, twarz była zakrwawiona, krew była również na wycieraczce samochodu. Ostrożnie wyjęli ojczyma powódki, który nie dawał żadnych znaków życia i przenieśli go do domu. J. G. widziała u niego podpuchnięte oko, stwierdziła, że chyba nie żyje.

O godzinie 21:54 wezwano pogotowie, które po przyjeździe stwierdziło zgon R. G. (1).

W toku zewnętrznych oględzin ciała ujawniono siniec powiek oka prawego, otarcie naskórka w okolicy przedusznej prawej, cechy krwawienia z przewodów nosowych, świeże otarcia naskórka na prawym pośladku, obu rękach i prawej nodze. W toku oględzin zwłok ujawniono złamanie kości sklepienia czaszki ze szczelinami złamań rozgałęziającymi się na jej podstawie, niewielkich rozmiarów krwiak podtwardówkowy, wylewy krwawe w przestrzeni podpajęczynówkowej, obrzęk mózgu ze stłuczeniem lewego płata czołowego i skroniowego. W ocenie biegłych - bezpośrednią przyczyną śmierci były następstwa urazu mechanicznego głowy ze złamaniem kości czaszki, ostrym krwiakiem podtwardówkowym i podpajęczynówkowym oraz rozległe pourazowe uszkodzenia tkanki mózgowej. Lokalizacja i charakter obrażeń jest typowa dla biernego mechanizmu powstania. We krwi R. G. (1) były 3 ‰ alkoholu, zaś w moczu 3,4 ‰ alkoholu.

Postępowanie W. G., który stwierdził, że nie potrzeba udzielać pomocy medycznej ojcu powódki i polecił przetransportować nieprzytomnego pacjenta do domu na tylnym siedzeniu samochodu osobowego było błędne. Wobec informacji przekazanej przez ratowników pogotowia, powinien był zlecić przetransportowanie pacjenta w systemie „na ratunek” do Zakładu Opieki Zdrowotnej (...) w S. - celem dalszej diagnostyki i leczenia R. G. (1). W Szpitalu (...) w G. nie było bowiem pracowni tomograficznej, w której można byłoby wykonać badanie głowy tomografem komputerowy, nie przeprowadza się też operacji na mózgu. Czas transportu do szpitala w S. w systemie na ratunek wynosi ok. 30 min. Szpital w G. dysponuje aparatem RTG. Po godzinie 18:00 nie było w nim technika, który mógłby wykonać zdjęcie RTG, technik dyżurował pod telefonem i dotarłby do szpitala w ciągu 20 minut od wezwania. Przeciętny czas wykonania zdjęcia RTG wynosi 40 minut od momentu wezwania technika.

Stan R. G. (1) był ciężki, lecz nie beznadziejny. Wymagał on intensywnego leczenia farmakologicznego, ewentualnie operacyjnego, którego wdrożenie stwarzało szanse na przeżycie chorego. Wskutek postępowania W. G., który w istocie odmówił udzielenia pomocy medycznej pacjentowi, gdyż nie zlecił transportu karetką do szpitala w S., jak również nie przyjął go do szpitala w G. i nie zlecił RTG głowy - pacjent został pozbawiony możliwości leczenia, a tym samym szans na wyzdrowienie i został przeniesiony z już istniejącego stanu niebezpieczeństwa (wynikającego z doznanych obrażeń czaszkowo-mózgowych) w stan jeszcze bardziej niebezpieczny, spowodowany niewdrożeniem leczenia tych obrażeń.

Nieprawidłowa była również decyzja lekarza o przetransportowaniu nieprzytomnego pacjenta do domu prywatnym samochodem osobowym,. Nieprzytomny chory nie był w stanie samodzielnie kontrolować drożności dróg oddechowych. Umieszczenie go na tylnym siedzeniu samochodu osobowego w pozycji półleżącej, bez nadzoru innej osoby, stwarzało realne ryzyko zaistnienia niedrożności dróg oddechowych i uduszenia gwałtownego. Tym samym niewłaściwy sposób transportu narażał R. G. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Natomiast zastosowanie prawidłowego postępowania medycznego w postaci transportu karetką dawało szanse na prawidłowy nadzór nad nieprzytomnym pacjentem i przeciwdziałanie wystąpieniu ewentualnej niewydolności oddechowej.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Gryfinie z dnia 25 listopada 2011 r., sygn. akt II K 308/10, zmienionym wyrokiem Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 22 maja 2012 r., sygn. akt IV Ka 216/12, lekarz chirurg W. G. został skazany za narażenie M. M. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, tj. czyn z art. 160 § 3 k. k. polegający na nieudzieleniu właściwej pomocy medycznej.

Za przestępstwo nieudzielenia pomocy medycznej R. G. (1), przez co naraził on R. G. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo uszczerbku na zdrowiu, W. G. na podstawie art. 160 § 2 k.k. został skazany prawomocnym wyrokiem karnym w sprawie prowadzonej pod sygn. akt II K 136/09 przez Sąd Rejonowy w Gryfinie.

W. G., będąc zatrudniony w Szpitalu (...) sp. z o.o., podlegał ubezpieczeniu w (...) S.A.

A. P. (1) bardzo przeżyła i nadal bardzo przeżywa śmierć ojca. W pierwszych miesiącach po tym zdarzeniu była wycofana, zamknięta w sobie, często płakała. Do dnia dzisiejszego zmaga się z konsekwencjami tej śmierci, obwinia się o śmierć ojca zarzucając sobie, że nie przeciwstawiła się „zaleceniom” W. G., uległa jego decyzji i zabrała ojca do domu. Ma świadomość tego, że ojciec zmarł w czasie, gdy samochodem wiozła do go domu i jest pewna, iż nastąpiło to w momencie, gdy z tylnego siedzenia usłyszała nagle obcy, dziwny dźwięk. W okresie po śmierci R. G. (1) nie korzystała z pomocy psychologa. Nie korzystała również ze zwolnień lekarskich, ponieważ wolała zająć się pracą, by nie myśleć o tragicznych zdarzeniach z dnia (...) r.

Matka powódki, J. G. nie poradziła sobie ze śmiercią męża. Została sama w domu, straciła bliską sobie osobę, popadła w depresję. A. P. (1) wspierała matkę, jak mogła, jednakże nie była w stanie wypełnić jej tej pustki, która powstała po śmierci R. G. (1). Niespełna półtora roku po śmierci R. G. (1), tj. w dniu (...) r., powódka

została telefonicznie powiadomiona o śmierci J. G.. Martwa matka powódki została odnaleziona na podwórku. Wykonana sekcja zwłok wykazała u niej niewydolność krążeniowo-oddechową.

W takich uwarunkowaniach faktycznych Sąd Okręgowy uznał powództwo, oparte na treści art. 446 § 4 k.c., za uzasadnione w przeważającej części.

Rozważając istnienie przesłanek kształtujących odpowiedzialności pozwanego Sąd I instancji podkreślił w pierwszej kolejności, że pomiędzy czynem niedozwolonym oraz śmiercią bezpośrednio poszkodowanego, a także między śmiercią bezpośrednio poszkodowanego a krzywdą, występować musi normalny (adekwatny) związek przyczynowy (art. 361 § 1 k.c.). Wbrew twierdzeniom strony pozwanej uznał, że związek taki, między rażącymi zaniedbaniami szpitala, a śmiercią R. G. (1), istnieje. W. G. zaniechał jakiejkolwiek diagnostyki pacjenta, co jednoznacznie wynika z akt postępowania karnego oraz treści prawomocnego wyroku Sądu Rejonowego w Gryfinie w sprawie o sygn. akt II K 136/09, którego ustaleniami Sąd ten był związany na podstawie art. 11 k.p.c. W szczególności winien on był przeprowadzić pełne badanie lekarskie i zlecić transport chorego w trybie pilnym do szpitala (...) w S., w celu wykonania pełnej diagnostyki i wdrożenia leczenia chorego. Tymczasem zaniechał on przeprowadzenia pełnego badania lekarskiego, mimo bezpośredniego dostępu do sprzętu umożliwiającego badanie RTG. Badanie, które przeprowadził, było niewystarczające dla ustalenia stanu zdrowia pacjenta i przyczyny jego nieprzytomności. W. G. zaniechał również zlecenia transportu do szpitala w S., a także mimo sugestii A. I., by pacjenta pozostawić w szpitalu w G. - kategorycznie odmówił udzielenia pomocy medycznej pacjentowi w szpitalu w G.. Nadto polecił zabrać nieprzytomnego pacjenta do domu na tylnym siedzeniu samochodu osobowego, co stwarzało kolejne zagrożenie dla jego życia.

Zachowanie takie naraziło R. G. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Wprawdzie R. G. (1) już upadając ze schodów doznał obrażeń, które narażały go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Jak wynika z opinii biegłych w sprawie karnej, stan pacjenta był ciężki, lecz nie krańcowo beznadziejny, czyli nie był bez szans na przeżycie. Stan ten wymagał intensywnego leczenia, wdrożenie stwarzało szanse na przeżycie, w ten sposób zagrożenie dla życia R. G. (1) uległoby zmniejszeniu.

Narażenie ojczyma powódki na niebezpieczeństwo wyrażało się również w tym, że wskutek błędnej informacji udzielonej przez W. G., iż pacjent jest po prostu pijany - żadna z osób, które miały do czynienia z pacjentem nie miała świadomości, iż przyczyną jego stanu zdrowia mogą być złamania kości czaszki i obrażenia wewnątrzczaszkowe.

Niewykluczone, że wskutek odniesionych w wypadku obrażeń R. G. (1), nawet mimo prawidłowo udzielonej mu pomocy lekarskiej, i tak by zmarł. Jednak wdrożenie prawidłowej diagnostyki, choćby wykonanie prostego i dostępnego wszak w szpitalu badania RTG, a następnie ocena wyniku tego takiego badania, która siłą rzeczy musiałaby sugerować konieczność wdrożenia dalszych procedur diagnostycznych i leczniczych, spowodowałaby brak odpowiedzialności odszkodowawczej szpitala, a co za tym idzie, jego ubezpieczyciela.

W ocenie Sądu Okręgowego, z uwagi na ustalenie tak zdefiniowanego związku przyczynowego między zaniedbaniami szpitala ubezpieczonego w pozwanym zakładzie ubezpieczeń a śmiercią ojczyma powódki, zaistniały podstawy do zasądzenia na rzecz powódki zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych. Naruszone zostały dobra osobiste, do których zaliczyć należy więź między córką a ojcem, brak możliwości dalszych relacji pomiędzy najbliższymi członkami rodziny.

Wbrew zarzutowi pozwanego Sąd I instancji uznał, że powódka wykazała, iż była najbliższym członkiem rodziny zmarłego R. G. (1) w rozumieniu dyspozycji art. 446 § 4 k.c., z który łączyła ja trwała, silna wież emocjonalna, właściwa dla stosunków istniejących między ojcem a córką.

Oceniając rozmiar krzywdy, jakiej powódka doznała w wyniku śmierci R. G. (1), Sąd Okręgowy wziął pod uwagę całokształt okoliczności, ujawnionych w części faktograficznej uzasadnienia i w konsekwencji przyjął, że adekwatnym do tego rozmiaru będzie ustalenie należnego powódce zadośćuczynienia na poziomie 80.000 zł. Jednocześnie uznał za celowe jego podwyższenie o dodatkową kwotę 20.000 zł, mając na uwadze okoliczności, w jakich zmarł R. G. (1), wywołujące u powódki obiektywnie uzasadnione poczucie, że to z jej winy ojciec zmarł.

O odsetkach Sąd Okręgowy orzekł w oparciu o art. 817 § 1 k.c., przy uwzględnieniu, że przesłane pozwanemu wezwanie do dobrowolnego spełnienia świadczenia datowane jest na dzień 30 czerwca 2017 r.

Sąd Okręgowy podkreślił, że w świetle art. 11 k.p.c. ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym. W przedmiotowej sprawie został zatem pozbawiony możliwości dokonania jakichkolwiek ustaleń sprzecznych z tymi poczynionymi przez Sąd Rejonowy w Gryfinie w sprawie o sygn. akt II K 136/09.

Podstawę orzeczenia o kosztach procesu stanowił art. 98 § 1 k.p.c. Koszty powódki, która wygrała spór w 66,7%, zamknęły się kwotą 12.917 zł., stąd konieczne było zasądzenie od pozwanego kwoty 8.525,22 zł z tego tytułu.

W pkt IV wyroku, na mocy art. 102 k.p.c., Sąd Okręgowy odstąpił od obciążania powódki kosztami zastępstwa procesowego należnymi stronie pozwanej, gdyż strona pozwana nie wykazała żadnej aktywności, poza złożeniem standardowej odpowiedzi na pozew.

Powyższy wyrok, za wyjątkiem orzeczenia zawartego w jego punkcie II, zaskarżył apelacją pozwany (...) spółka akcyjnej z siedzibą w W., zarzucając:

1.  naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie i dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów, w szczególności przez uznanie, że wykazano w sprawie, że gdyby lekarz W. G. wdrożył prawidłową diagnostykę nie doszłoby do śmierci R. G. (1) w sytuacji, gdy na tę okoliczność nie zostały powołane przez powoda żadne dowody, w tym z opinii biegłych,

2.  naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. art. 278 § 1 k.p.c. poprzez oparcie rozstrzygnięcia w kwestiach wymagających wiedzy specjalistycznej na podstawie zdania Sądu, które to nie mogło stanowić kanwy ustaleń specjalistycznych;

3.  art. 278 § 1 k.p.c. poprzez jego nie zastosowanie polegające na nie wezwaniu przez Sąd biegłych w zakresie wiedzy specjalistycznej, którzy winni wypowiedzieć się na okoliczność, czy gdyby została zastosowana prawidłowa diagnostyka, w tym badanie tomografem komputerowym lub RTG nie doszłoby do śmierci powoda - przy uwzględnieniu faktu, iż w Szpitalu w G. nie było pracowni tomograficznej, a najbliższa pracownia znajdowała się w S.; technik RTG pozostawał w tych godzinach poza Szpitalem, a jego przyjazd oraz wykonanie RTG zajęłoby łącznie ok. godziny; ponadto przy uwzględnieniu tego, czy w Szpitalu w G. można byłoby przeprowadzić operację neurologiczną u R. G. (1) po stwierdzeniu urazu mózgu; przy uwzględnieniu stanu poszkodowanego, który w trakcie wizyty w Szpitalu pozostawał w stanie upojenia alkoholowego,

4.  naruszenie art. 102 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie i orzeczenie o odstąpieniu od obciążania powódki kosztami postępowania,

5.  art. 361 § 1 k.c. poprzez błędne, przedwczesne uznanie, że istnieje związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem lekarza W. G. a śmiercią poszkodowanego, bez wcześniejszego wykazania, czy gdyby została zastosowana prawidłowa diagnostyka nie doszłoby do śmierci poszkodowanego,

6.  naruszenie art. 446 § 4 k.c. poprzez błędne zastosowanie i zasądzenie kwoty zadośćuczynienia niewspółmiernie wygórowanej w stosunku do zasądzanych w takich sprawach i tego rodzaju relacjach, jak pomiędzy powódką a mężem jej matki oraz pomimo braku wystąpienia przesłanek do zasądzenia tak wysokiej kwoty.

Wskazując na te uchybienia pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów postępowania za obie instancje, ewentualnie, o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

W odpowiedzi na apelację powódka A. P. (1) wniosła o jej oddalenie i zasądzenie na jej rzecz od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny uzupełniająco ustalił:

Uwzględniając charakter obrażeń doznanych przez R. G. (1) w dniu (...) r., stan upojenia alkoholowego, zasady wiedzy medycznej możliwe do podjęcia w okolicznościach tego przypadku, a nadto ograniczenia organizacyjne w możliwości natychmiastowego przeprowadzenia badania TK głowy czy RTG oraz przeprowadzenia konsultacji neurochirurgicznej w szpitalu w G. i konieczność przetransportowania pacjenta do S. celem wykonania tomografii komputerowej – rzeczywiste szanse na uratowanie życia R. G. (1) były znikome (prawie żadne). Uszkodzenia mózgu R. G. (1) były tak duże, że nie rokowały szansą uratowania jego życia. Gdyby pacjent znalazł się w najszybszym możliwym czasie w specjalistycznym szpitalu w S., jego szanse na przeżycie byłyby śladowo większe, lecz doznany przez niego uraz był tak poważny, że oczekiwanie trwale skutecznej terapii – z punktu widzenia wiedzy medycznej - było nieuprawnione. Wysoce prawdopodobne jest, że w przypadku poddania R. G. (1) natychmiastowej terapii w takiej placówce oraz wdrożeniu wszelkiej możliwej intensywnej terapii, pacjent dłużej by żył, lecz finalnie rezultat byłby taki sam, tj. nastąpiłby jego zgon.

Śmierć R. G. (1), z uwagi na charakter obrażeń skutkujących obrzękiem mózgu z dużym prawdopodobieństwem nastąpiłaby niezależnie od sposobu, w jaki był przewożony przez powódkę ze szpitala w G. do miejsca zamieszkania. Sposób tego transportu nie miał również wpływu na wynik zakres obrażeń ustalony podczas jego sekcji zwłok.

dowód: pisemna opinia sądowo – lekarska Uniwersytetu Medycznego w Ł. wraz z opinią uzupełniającą k. 145 – 168, k.203, ustne wysłuchanie przedstawicieli Uniwersytetu Medycznego w Ł. na posiedzeniu w dniu 25 lutego 2021 r. k.283, stenogram z wysłuchania k. 286 – 292).

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego okazała się skuteczna co do zasady.

Trafnie wskazał pozwany w apelacji, że zasadniczym dla kierunku rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy zagadnieniem, którego należytej weryfikacji zaniechał Sąd I instancji, było istnienie normalnego, adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy nieprawidłowym udzieleniem w dniu (...) r. pomocy medycznej R. G. (1) w szpitalu w G. przez zatrudnionego w tej placówce lekarza W. G., a śmiercią R. G. (1). Specyfika przedmiotowej sprawy przejawiała się bowiem w tym, że wystąpienie pozostałych prawotwórczych przesłanek dochodzonego przez powódkę roszczenia nie było (bądź nie jest obecnie) kwestionowane. Pozwany nie kwestionuje bowiem wystąpienia po stronie powódki krzywdy na skutek śmierci jej ojczyma, podlegającej kompensacie na podstawie art. 446

§ 4 k.c. (czym innym jest jej rozmiar, determinujący wysokość należnego jej z tego tytułu świadczenia). Oczywistym jest również, że fakt prawomocnego skazania W. G., za przestępstwo z art. 160 § 2 k.k. wprost oznaczał – uwzględniając treść art. 11 k.p.c. – że w jego postępowaniu doszło do istotnych nieprawidłowości, narażających R. G. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Odpowiedzialność pozwanego co do zasady wprost determinowana była zatem oceną zaistnienia zdefiniowanego wyżej związku przyczynowego.

Nie wdając się w tym miejscu w pogłębione rozważania natury teoretycznej Sąd Apelacyjny wskazuje, że wedle powszechnie obowiązującego w judykaturze poglądu, dla przyjęcia istnienia adekwatnego związku przyczynowego, w rozumieniu art. 361 § 1 k.c., konieczne jest ustalenie, czy dany fakt (przyczyna) był koniecznym warunkiem wystąpienia drugiego faktu (skutku). W doktrynie i orzecznictwie znajduje powszechną aprobatę stanowisko, że dla stwierdzenia w określonym stanie faktycznym związku przyczynowego należy: 1) ustalić, czy zdarzenie stanowi warunek konieczny wystąpienia szkody (test conditio sine qua non); 2) ustalić, czy szkoda jest normalnym następstwem tego zdarzenia (selekcja następstw). W odniesieniu do tzw. procesów medycznych, w orzecznictwie i doktrynie wyrażany jest pogląd, który Sąd Apelacyjny podziela, że ustalenie przyczyny utraty bądź pogorszenia zdrowia, albo śmierci pacjenta, nie jest z reguły możliwe w sposób absolutnie pewny i dlatego wystarczy określenie z wysoką dozą prawdopodobieństwa możliwości jej wystąpienia (zob. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 1969 r., II CR 165/69, OSPiKA 1970/7-8, z dnia 4 listopada 2005 r., V CK 182/05; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 17 stycznia 2006 r., I ACa 1983/04). W pełni racjonalne pozostaje założenie, które przyświeca tej zasadzie, że w tego rodzaju sprawach na ogół nie jest praktycznie możliwe stwierdzenie z całkowitą pewnością, że przyczynę szkody stanowiło konkretne zdarzenie. Dopuszczalne jest zatem ustalenie tego faktu na podstawie dowodów pośrednich, o ile zachodzi wysokie prawdopodobieństwo jego zajścia (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 21 marca 1997 r., I ACa 107/97, Wokanda 1998/7/34). Innymi słowy mówiąc, w tego rodzaju procesach stosowana jest złagodzona formuła związku przyczynowego. Nie jest tu konieczne wykazanie związku przyczynowego o charakterze bezpośrednim, pewnym i stanowczym, lecz wystarczy przyjęcie wystąpienia związku o odpowiednim stopniu prawdopodobieństwa. Istnienie takiego związku, gdy chodzi o zdrowie czy życie ludzkie, z reguły nie może być bowiem absolutnie pewne, toteż wystarcza, gdy jest on ustalony z dostateczną dozą prawdopodobieństwa. W sytuacji gdy nie jest możliwe przyjęcie w sposób pewny związku przyczynowego sąd dokonuje oceny, czy w świetle ustalonych w sprawie faktów zachodzi odpowiednio wysokie prawdopodobieństwo istnienia takiego związku. Podstawą dla jego konstruowania jest oparte na doświadczeniu życiowym uznanie, iż istnieją okoliczności, w świetle których tego rodzaju wnioskowanie jest uzasadnione (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 3 kwietnia 2019 r., sygn. II CSK 96/18).

Sąd Okręgowy uznając istnienie związku przyczynowego między nieprawidłowym zachowaniem W. G., a śmiercią R. G. (1), wskazał, że tego rodzaju skutek wynika wprost z ustaleń poczynionych przez Sąd Rejonowy w Gryfinie w sprawie II K 136/09, którymi był związany z mocy art. 11 k.p.c., a co pozbawia go możliwości dokonania jakichkolwiek odmiennych ustaleń w tej materii. Stanowiska tego podzielić nie sposób.

Wyrażona w art. 11 k.p.c. reguła, że ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym, polega na wyłączeniu dokonywania w postępowaniu cywilnym ustaleń faktycznych innych niż te, których dokonał sąd karny w sentencji wyroku skazującego, co oznacza, iż w skład podstawy faktycznej rozstrzygnięcia sądu cywilnego wchodzi czyn opisany w sentencji wydanego w postępowaniu karnym wyroku skazującego (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 2012 r., II CSK 330/11, nie publ., z dnia 21 lutego 2013 r., I CSK 373/12, z dnia 10 lipca 2013 r., V CSK 393/12, z dnia 25 listopada 2015 r., II CSK 683/14, nie publ., z dnia 23 czerwca 2017 r., I CSK 614/16 i z dnia 31 marca 2020 r., II CSK 124/19, nie publ., postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2017 r., IV CZ 62/17, nie publ.). Przepis ten stanowi odstępstwo od nakazu samodzielnego dokonywania ustaleń faktycznych i swobodnej oceny dowodów w ramach postępowania cywilnego, a w konsekwencji od naczelnych zasad tego postępowania, takich jak zasada bezpośredniości i kontradyktoryjności, dlatego też jego wykładnia powinna być dokonywana w sposób restryktywny i nie może prowadzić do poszerzenia zakresu związania sądu w sprawie cywilnej

Kierując się tym założeniem, judykatura przyjmuje, że przewidziane w art. 11 k.p.c. związanie prawomocnym wyrokiem karnym dotyczy ustalonych w nim (w sentencji) znamion przestępstwa i takich okoliczności, jak czas, miejsce i poczytalność sprawcy, natomiast okoliczności wykraczające poza te elementy stanu faktycznego, choćby związane z przestępstwem, nie są wiążące w sprawie cywilnej, nawet jeżeli zawarte są w sentencji wyroku, a tym bardziej w uzasadnieniu (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 2005 r., III CK 642/04, nie publ., z dnia 20 grudnia 2005 r., V CK 297/05, nie publ., z dnia 23 listopada 2011 r., IV CSK 142/11, nie publ., z dnia 10 lipca 2013 r., V CSK 393/12, z dnia 24 października 2013 r., IV CSK 116/13, nie publ., z dnia 29 czerwca 2016 r., III CSK 267/15, z dnia 12 października 2016 r., II CSK 58/16, nie publ. i z dnia 23 czerwca 2017 r., I CSK 614/16, nie publ., z dnia 31 marca 2020 r., II CSK 124/19 nie publ., z dnia 29 października 2020 r., V CSK69/19).

Prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Gryfinie z dnia 4 czerwca 2002 r., wydanym w sprawie o sygnaturze II K 136/09 W. G. został uznany skazany za przestępstwo nieudzielenia pomocy medycznej R. G. (1), przez co naraził on R. G. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, na podstawie art. 160 § 2 k.k. Niewątpliwie opis czynu, którego popełnienia W. G. został uznany winnym, wiązał – z punktu widzenia treści art. 11 k.p.c. - sąd cywilny, a co oznaczało niedopuszczalność

dokonania odmiennych ustaleń w zakresie tych okoliczności faktycznych, które determinowały obowiązek przyjęcia, że doszło do zdarzenia sprawczego, o charakterze zawinionym, z którego powódka wywodzi swoje roszczenie. Nie istnieją natomiast jakiekolwiek argumenty, które racjonalizowałyby tezę, że opisane w sentencji ww. wyroku znamiona czynu przypisanego jego sprawcy w ogóle dotyczą kwestii związku przyczynowego pomiędzy tym czynem, a mającą podlegać kompensacie w niniejszym procesie krzywdą powódki, której wystąpienie wiązała ona ze śmiercią R. G. (1). Przestępstwo za które W. G. została skazany, jest tzw. przestępstwem z narażenia, którego elementem w ogóle nie jest wystąpienie definitywnego skutku w postaci czy to utraty życia, czy też ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Innymi słowy, tego rodzaju skutek, jest dla przypisania sprawstwa przestępstwa z art. 160 § 2 k.k. całkowicie obojętny. W oparciu o ten wyrok Sąd Okręgowy mógł ustalić co najwyżej, że W. G. naraził R. G. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, co oczywiście nie jest wystarczające dla przyjęcia, że zgon R. G. (1) pozostawał z postępowaniem tego lekarza w normalnym związku przyczynowym. Co więcej, gdyby skutek taki został na użytek postępowania karnego przypisany sprawcy, jako pozostający w związku przyczynowym z jego zachowaniem (co w analizowanym przypadku nie miało miejsca), to kwalifikacja jego czynu byłaby zupełnie odmienna, obejmując przestępstwo nieumyślnego spowodowania śmierci z art. 155 k.k. Już to zaś tylko wyklucza zasadność poglądu, wedle którego wyrok sądu karnego z dnia 4 czerwca 2020 r. zawierał jakiekolwiek ustalenia, które posiadały moc wiążącą w niniejszym procesie na użytek weryfikacji istnienia związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem W. G. a zgonem R. G. (1). Ocen w tym zakresie Sąd Okręgowy winien był dokonać w całości samodzielnie, przy czym oczywiście niezbędne było w tym zakresie skorzystanie z wiedzy specjalnej, której dostarczyć mógł temu Sądowi wyłącznie dowód z opinii biegłego/instytutu naukowego.

Za wystarczająca nie mogła być w tym zakresie uznana sporządzona, na użytek postępowania karnego, przez Uniwersytet Medyczny w Ł. opinia sądowo – lekarska. Jej przedmiot, zgodnie z udzielonym temu instytutowi naukowemu zleceniem, nie obejmował bowiem zagadnienia związku przyczynowego między sposobem udzielania świadczeń medycznych przez W. G. (z uwzględnieniem zagadnienie ułożenia pacjenta do transportu w samochodzie powódki), a śmiercią R. G. (1). Postępowanie karne nie było bowiem prowadzone w kierunku postawienia lekarzowi zarzutu sprawstwa zgonu pacjenta.

Specyfika przedmiotowej sprawy przejawiała się w tym, że powódka już w pozwie, mając świadomość spoczywającego na niej w tym zakresie obowiązku dowodowego (odmienne stanowisko prezentowane w tym zakresie w odpowiedzi na apelację, jako oczywiście sprzeczne z treścią art. 232 k.p.c. oraz art. 6 k.c. jest oczywiście bezzasadne) zgłosiła wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, którego przeprowadzenia – wychodząc z opisanego wyżej, błędnego założenia – Sąd I instancji zaniechał i co do której to decyzji procesowej, powódka złożyła na rozprawie w dniu 5 lipca 2020 r. zastrzeżenie do protokołu rozprawy w trybie art. 162 k.p.c. Tymczasem apelację w sprawie wywiodła strona pozwana, zarzucając między innymi nieprzeprowadzenie przez Sąd I instancji tego dowodu, choć nie ona była w tym zakresie stroną zgłaszającą oddalony wniosek dowodowy. W takich uwarunkowaniach Sąd Apelacyjny uznał za konieczne uzupełnienie postępowania dowodowego z urzędu na okoliczności wskazane w postanowieniu dowodowym z dnia 16 maja 2019 r. (k. 134 – 135) i to niezależnie od tego, że stosowny wniosek dowody zgłosiła ponownie powódka w piśmie procesowym z dnia 2 kwietnia 2019 r. Jak bowiem słusznie wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 lutego 2019 r., sygn. akt II CSK 723/17, jeżeli - zgodnie z art. 278 § 1 k.p.c. - sąd może otrzymać wiadomości specjalne wyłącznie na skutek skorzystania z pomocy biegłego, to sąd dopuszcza się naruszenia art. 232 zd. 2 k.p.c., jeśli z urzędu nie przeprowadza dowodu z opinii biegłego, który jest niezbędny dla właściwej oceny zasadności wytoczonego powództwa.

Treść opisanych wyżej, zasadniczych wniosków zaprezentowanych tak w opiniach pisemnych sporządzonych przez Uniwersytet Medyczny w Ł., jak i przez jego przedstawicieli w trakcie ustnego wysłuchania na posiedzeniu w dniu 25 lutego 2021 r., nie pozwala na przyjęcie, że pomiędzy zachowaniem W. G., a zgonem R. G. (1) zaistniał normalny, adekwatny związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 k.c., uwzględniającym przedstawiony sposób jego wykładni. Opiniujący jednoznacznie wskazali, że biorąc pod uwagę charakter obrażeń doznanych przez R. G. (1) w dniu (...) r. szanse na jego trwałe przeżycie, niezależnie od podjętych w szpitalu w G. czynności diagnostyczno – leczniczych, były z punktu widzenia wiedzy medycznej znikome (prawie żadne). Nie byłyby one istotnie większe także wówczas, gdyby pacjent został niezwłocznie przetransportowany do specjalistycznego szpitala w S., w którym mógłby zostać poddany koniecznemu zabiegowi operacyjnemu. Biegli wskazali także, że śmierć R. G. (1) z dużym prawdopodobieństwem nastąpiłaby niezależnie od sposobu, w jaki był przewożony przez powódkę ze szpitala w G. do miejsca zamieszkania. W takich uwarunkowaniach nie sposób jest przyjąć, że zachowanie W. G., w stopniu wysoce prawdopodobnym wpłynęło na skutek w postaci zgonu R. G. (1), skoro opiniujący stopień takiego prawdopodobieństwa ocenili na śladowy. To zaś już tylko wyklucza możliwość uznania, że spełniona została konieczna, konstytutywna przesłanka dochodzonego przez powódkę roszczenia, przewidziana w art. 361 § 1 k.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego brak było podstaw do zakwestionowania treści opinii sporządzonych przez Uniwersytet Medyczny w Ł.. Zostały one sporządzone w oparciu o całokształt zgromadzonego w sprawie materiału procesowego, a przedstawione w nich wnioski zostały należycie – w sposób zgodny z zasadami logiki i doświadczenia życiowego - uzasadnione, z wykorzystaniem posiadanej przez osoby bezpośrednio sporządzające opinię wiedzy medycznej. Wszelkie zastrzeżenia zgłoszone do opinii pisemnych, zostały przez przedstawicieli instytutu przekonująco wyjaśnione na posiedzeniu w dniu 25 lutego 2021 r. W judykaturze jednolicie

prezentowany jest pogląd, że opinia biegłych podlegać może ocenie Sądu wyłącznie w granicach wyznaczonych dyspozycją art. 233 § 1 k.p.c. Tam zaś, gdzie obejmuje ona wiedzę sui generis specjalną, podważenie wyprowadzonych na jej podstawie wniosków wymaga odwołania się do wiedzy o takim charakterze, której dostarczyć może dowód z opinii innego biegłego. W niniejszej sprawie sytuacja taka nie zachodziła, także zdaniem powódki, która po posiedzeniu w dniu 25 lutego 2021 r., nie domagała się czy to uzupełnienia tej opinii czy też przeprowadzenia dowodu z opinii innego biegłego lub instytutu naukowego.

Jak wyżej wyjaśniono, zasadnicze dla rozstrzygnięcia sprawy wnioski opinii Uniwersytetu Medycznego w Ł., uwzględniając przesłuchanie jego przedstawicieli na posiedzeniu w dniu 25 lutego 2021 r., nie zostały skutecznie zakwestionowane przez żadną ze stron. Wprawdzie w piśmie z dnia 24 marca 2021 r., złożonym w wykonaniu zobowiązania do przedstawienia ostatecznego stanowiska w sprawie, powódka zgłosiła do tej opinii zarzuty, tym niemniej nie zasługiwały one na uwzględnienie. Odnosząc się do konkretnych zagadnień podniesionych przez powódkę w tym piśmie (ogólny, wstępny zarzut, że opinia jest (…) niespójna i niezupełna, występują w niej elementy, które przeczą wnioskom końcowym, a także jawi się jako sprzeczna zasadom logicznego myślenia, doświadczenia życiowego i wiedzy powszechnej (…), uchyla się od merytorycznej oceny) wskazać trzeba, że wbrew stanowisku powódki opiniujący w ustnych wyjaśnieniach do opinii pisemnej odnieśli się do zagadnienia ewentualnego transportu R. G. (1) do szpitala specjalistycznego w S. wskazując, że zwiększyłoby to w sposób śladowy szanse na jego dłuższe przeżycie, a nie na uniknięcie śmierci, do której – ich zdaniem – w sposób bardzo wysoce prawdopodobny i tak by doszło. Nieskutecznie zarzuca również powódka nie odniesienie się przez opiniujących do kwestii niewłaściwej organizacji pracy szpitala w G., polegającej min. na niemożności natychmiastowego wykonania badania RTG. Nie dostrzega ona, że zagadnienie to dotyczy wyłącznie problematyki zawinionego zachowania podmiotu, za który pozwany ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność, a zatem przesłanki, której istnienie wynika już tylko z wiążącego charakteru prawomocnego wyroku karnego Sądu Rejonowego w Gryfinie z dnia 4 czerwca 2012 r. To zatem, czy w tym szpitalu należycie zorganizowany był sposób udzielania świadczeń medycznych w trakcie „ostrego dyżuru”, nie ma już dla rozstrzygnięcia sprawy istotnego znaczenia. Innymi słowy mówiąc, skoro szpital ponosi odpowiedzialności w związku z nieprawidłowym zachowaniem lekarza W. G., to ustalenie, że odpowiedzialność taka wynika również z zaniedbań o charakterze organizacyjnym, niczego w sprawie nie zmienia. W dalszym ciągu konieczne byłoby wykazanie istnienia związku przyczynowego między takim zaniedbaniem a zgonem R. G. (1), o którym mowa w art. 361 § 1 k.p.c. Tymczasem, jak wskazano w trakcie ustnych wyjaśnień, a co powódka zupełnie pomija, nawet natychmiastowa decyzja W. G., oparta wyłącznie na wstępnym badaniu pacjenta, o jego przetransportowaniu do S., nie zwiększyłaby ostatecznie w istotny sposób jego szans na przeżycie.Co więcej, w świetle elementarnych zasad logiki, szanse te byłyby jeszcze

mniejsze w przypadku, gdyby transport taki zostałoby opóźniony, a tak niewątpliwie byłoby w przypadku przeprowadzenia badania RTG w szpitalu w G., nawet gdyby nastąpiło ono niezwłocznie. Paradoksalnie zatem prowadzenie pogłębionych badan diagnostycznych w szpitalu w G., w którym bezspornie nie istniała możliwość przeprowadzenia zabiegu operacyjnego zmierzającego do ratowania życia R. G. (1), wydłużało czas jego przekazania do placówki medycznej posiadającej taką możliwość, a tym samym – w postępie czasowym – redukowało jego i tak znikome szanse na przeżycie. Już tylko ubocznie – w zakresie tego zarzutu – Sąd Apelacyjny wskazuje, że kwestia niewłaściwej organizacji pracy szpitala w G. nie stanowiła (do czasu złożenia tego pisma) podstawy faktycznej dochodzonego pozwem roszczenia, bowiem jego odpowiedzialność powódka wiązała z zachowaniem lekarza W. G.. Aktualne podnoszenie tej kwestii stanowi zatem w istocie rzeczy niedopuszczalną z punktu widzenia treści art. 383 k.p.c., próbę rozszerzenia powództwa na etapie postępowania apelacyjnego.

Oczywiście rację ma powódka twierdząc, że uraz jakiego doznał R. G. (1) nie musiał być śmiertelny, a wdrożenie odpowiedniej terapii lekarskiej mogło doprowadzić do uratowania jemu życia. Teza taka znajduje pełne wsparcie w treści opinii, gdzie nie wskazano przecież, że R. G. (1) na skutek doznanego urazu na pewno by umarł. Tyle tylko, że z punktu widzenia oceny istnienia związku przyczynowego między nieprawidłowym udzieleniem pomocy medycznej przez W. G., a zgonem R. G. (1) istotna jest - jak już wyjaśniono - ocena stopnia prawdopodobieństwa wystąpienia tego rodzaju skutku, w powiazaniu z zachowaniem tego lekarza. W tym zaś zakresie powódka w żaden sposób nie zakwestionowała kluczowych wniosków opinii, że prawdopodobieństwo uratowania życia jej ojczyma, niezależnie od podjętych przez W. G. działań, było znikome (jak wskazali opiniujący, śladowe) To zaś już tylko, jak wyjaśniono, wykluczało możliwość przyjęcia, że ta przesłanka odpowiedzialności pozwanego została spełniona.

W konsekwencji za całkowicie zbędne, choć z punktu widzenia sytuacji procesowej i osobistej powódki zrozumiałe, uznać należy akcentowanie przez powódkę skali nieprawidłowości, jakich w stosunku do R. G. (1) dopuścił się W. G., czy przeszłości zawodowej tego lekarza. Wszystkie te okoliczności dotyczą bowiem tej przesłanki odpowiedzialności pozwanego, o której spełnieniu przesądza treść prawomocnego wyroku karnego. Nie dotykają one natomiast istoty kluczowego dla kierunku rozstrzygnięcia sprawy zagadnienia związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem W. G., a zgonem R. G. (1). Symptomatyczne jest, że w piśmie z dnia 24 marca 2021 r. powódka, po przedstawieniu wykładni art. 361 § 1 k.c., ze szczególnym uwzględnieniem problematyki błędów medycznych, którą Sąd Apelacyjny w całości podziela, ale która niczego istotnego do sprawy nie wnosi, na poparcie tezy o istnieniu takiego związku odwołała się wyłącznie do okoliczności bezspornych, dotyczących nieprawidłowości w postępowaniu W. G., co – jak już wyżej wyjaśniono – jest

oczywiście niewystarczające. Powódka reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, musi mieć świadomość tego, że jej roszczenie nie stanie się uzasadnione tylko dlatego, że tego rodzaju – oczywiste, mające dodatkowo negatywny wydźwięk moralny – nieprawidłowości wystąpiły. Nie zastąpią one bowiem i to niezależnie jak emocjonalnie nie byłyby one przedstawiane, całkowicie odrębnej przesłanki skuteczności tego roszczenia w postaci związku przyczynowego.

Z opisanych przyczyn za uzasadniony uznać należało zgłoszony w apelacji pozwanej zarzut naruszenia art. 361 § 1 k.c., polegający na jego niewłaściwym zastosowaniu do okoliczności przedmiotowej sprawy. Brak koniecznej przesłanki dochodzonego przez powódkę roszczenia czynił je w konsekwencji nieskutecznym co do zasady i dezaktualizował potrzebę oceny pozostałych zgłoszonych w apelacji zarzutów, w tym odnoszących się do rozmiaru poniesionej przez powódkę krzywdy i jej materialnej relatywizacji w postaci zasądzonego zaskarżonym wyrokiem zadośćuczynienia. Sąd Apelacyjny w pełni podziela pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy, zgodnie z którym sąd drugiej instancji jest obowiązany w swoim uzasadnieniu zamieścić wyłącznie takie elementy, które ze względu na treść apelacji i zakres rozpoznania są potrzebne do rozstrzygnięcia sprawy, ale nie ma zarazem obowiązku wyrażania szczegółowego stanowiska do wszystkich poglądów prezentowanych przez strony, jeżeli nie mają już one istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 16 marca 2012 r., sygn. IV CSK 373/11, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 1998 r., sygn. II UKN 282/98, OSNP 1999/23/758).

Jakkolwiek dokonana zmiana zaskarżonego wyroku oznaczająca, że powódka w całości przegrała proces, winna skutkować obciążeniem jej kosztami postępowania pozwanego w całości, zgodnie z wynikająca z art. 98 § 1 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy, tym niemniej Sąd Apelacyjny na podstawie art. 102 k.p.c. odstąpił od obciążenia powódki kosztami procesu pozwanego. Powołany przepis wyraża zasadę słuszności w orzekaniu o kosztach procesu, stanowiąc wyjątek od zasady odpowiedzialności za wynik procesu. Ocena, czy w konkretnej sprawie zaistniał „wypadek szczególnie uzasadniony”, należy do sądu, który uwzględniając całokształt zaistniałych w niej okoliczności, kierując się poczuciem sprawiedliwości, rozstrzyga czy znajduje zastosowanie art. 102 k.p.c. Do okoliczności podlegających uwzględnieniu należą zarówno fakty związane z samym przebiegiem procesu, jak i będące na zewnątrz, zwłaszcza dotyczące stanu majątkowego i sytuacji życiowej, oceniane przez pryzmat zasad współżycia społecznego. Hipoteza przepisu art. 102 k.p.c., odwołująca się do występowania „wypadków szczególnie uzasadnionych”, pozostawia zatem sądowi orzekającemu swobodę oceny czy fakty związane z przebiegiem procesu, jak i dotyczące sytuacji życiowej strony, stanowią podstawę do nie obciążania jej kosztami procesu.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, z uwagi na przedmiot procesu, przed wytoczeniem powództwa powódka miała prawo być przekonana o słuszności swoich roszczeń. Większość osób, których dotknęłyby tego rodzaju konsekwencje zachowania lekarza powołanego do ochrony i ratowania życia ludzkiego, wiązałaby je z nieprawidłowościami w jego przebiegu, czego powódka była częściowo naocznym świadkiem. Nie sposób czynić jej zatem zarzutu, że niniejsze postępowanie zainicjowała, a zatem, że nie poddała głębszej, przedprocesowej racjonalizacji szans na jego pozytywny wynik. Dopiero bowiem przeprowadzony w sprawie i to na etapie postępowania apelacyjnego dowód z opinii Uniwersytetu Medycznego w Ł., pozwolił wyjaśnić wymagające wiadomości specjalnych kwestie, związane z zagadnieniem związku przyczynowego między oczywiście nieprawidłowym zachowaniem W. G., a śmiercią ojczyma powódki, R. G. (1), z którym była bardzo emocjonalnie związana. Ocenny charakter dochodzonego przez nią roszczenia, skomplikowana materia prawna dotycząca ustalenia odpowiedzialności pozwanego i jej ewentualnego zakresu dodatkowo wspierały pogląd, że zaistniały okoliczności, które kwalifikują niniejszą sprawę jako szczególną, a tym samym stanowiły asumpt do orzeczenia kosztach procesu zgodnie z zasadą słuszności. Odmienne orzeczenie w tym przedmiocie byłoby – w ujęciu obiektywnym – niesprawiedliwe, wywołując u powódki dodatkowe poczucie pokrzywdzenia, skoro zobowiązana byłaby ponieść koszty procesu wywołanego oczywiście niewłaściwym zachowaniem osoby, za którą pozwany ponosi odpowiedzialność.

Z tych wszystkich względów konieczne było wydanie wyroku reformatoryjnego, o treści jak w punkcie I sentencji, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c.

Z tożsamych przyczyn, na podstawie art. 102 k.p.c., odstąpiono od obciążania powódki kosztami zastępstwa procesowego pozwanego w postępowaniu apelacyjnym (pkt II wyroku), uwzględniając dodatkowo, że to nie powódka zainicjowała to postępowanie, a zatem nie miała wpływu na wygenerowane w tym postępowaniu koszty pozwanego.

A.  Bednarek-Moraś A. Kowalewski D. Rystał