Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII AGa 26/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 grudnia 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VII Wydział Gospodarczy i Własności Intelektualnej

w składzie:

Przewodniczący:Sędzia SA Maciej Dobrzyński

Sędziowie:SA Małgorzata Sławińska

SO del. Anna Szanciło

po rozpoznaniu w dniu 11 grudnia 2020 r. w Warszawie

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa T. N.

przeciwko Wspólnocie Mieszkaniowej (...) nieruchomości przy ulicy (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 18 września 2018 r., sygn. akt XX GC 1071/16

1.  prostuje zaskarżony wyrok w zakresie oznaczenia strony pozwanej w ten sposób, że w miejsce: „Wspólnota Mieszkaniowa (...) w W.” wpisuje „Wspólnota Mieszkaniowa (...) nieruchomości przy ulicy (...) w W.” w odpowiedniej formie,

2.  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie pierwszym częściowo w ten sposób, że oddala powództwo o zasądzenie kwoty 53 809,40 zł (pięćdziesiąt trzy tysiące osiemset dziewięć złotych czterdzieści groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 10 czerwca 2016 r. do dnia zapłaty oraz w zakresie odsetek ustawowych za opóźnienie od kwoty 10 346,40 zł (dziesięć tysięcy trzysta czterdzieści sześć złotych czterdzieści groszy) za okres od dnia 10 czerwca 2016 r. do dnia 13 czerwca 2016 r.;

b)  w punkcie trzecim w ten sposób, że ustala iż powód wygrał sprawę w 34%, zaś pozwany w 66%, pozostawiając szczegółowe wyliczenie kosztów procesu referendarzowi sądowemu w Sądzie pierwszej instancji w oparciu o zasadę stosunkowego rozdzielenia kosztów,

3.  oddala apelację w pozostałej części,

4.  zasądza od T. N. na rzecz Wspólnoty Mieszkaniowej (...) nieruchomości przy ulicy (...) w W. kwotę 5 449 zł (pięć tysięcy czterysta czterdzieści dziewięć złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.

Małgorzata Sławińska Maciej Dobrzyński Anna Szanciło

VII AGa 26/19

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 18 sierpnia 2016 r. T. N. wniósł o zasądzenie od Wspólnoty Mieszkaniowej (...) nieruchomości przy ulicy (...) w W. (dalej jako Wspólnota Mieszkaniowa) kwoty 88 654,25 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 10 czerwca 2016 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Nakazem zapłaty wydanym w postępowaniu upominawczym w dniu 11 października 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 88 654,25 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 10 czerwca 2016 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 6 526 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

W dniu 21 listopada 2016 r. Wspólnota Mieszkaniowa złożyła sprzeciw od powyższego nakazu zapłaty, w którym wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Wyrokiem z dnia 18 września 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 84 221,54 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 10 czerwca 2016 r. do dnia zapłaty (pkt I), w pozostałym zakresie powództwo oddalił (pkt II) oraz ustalił, że powód wygrał proces w 95%, pozostawiając szczegółowe wyliczenie kosztów procesu referendarzowi sądowemu (pkt III).

Sąd I instancji oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych oraz rozważaniach prawnych:

W dniu 15 października 2015 r. Wspólnota Mieszkaniowa zawarła z T. N. umowę o roboty budowlane, na podstawie której powód zobowiązał się wykonać zakres robót pod nazwą „Wymiana poziomów instalacji zimnej i ciepłej wody wraz z cyrkulacją w budynku mieszkalnym wielorodzinnym w W. przy ul. (...)” (§ 1 ust. 1). Wynagrodzenie za pełne terminowe i bezusterkowe wykonanie przedmiotu umowy ustalono na kwotę 538 094 zł brutto (wynagrodzenie ryczałtowe - § 2), płatne w czterech częściach na podstawie faktur VAT przedstawionych po sporządzeniu trzech dwutygodniowych protokołów częściowego odbioru robót z ustaleniem stopnia zaawansowania robót i akceptacją nadzoru inwestorskiego oraz końcowego protokołu odbioru robót. Zastrzeżono, że faktury będą płatne w terminie 7 dni od doręczenia i przyjęcia, natomiast faktura końcowa wystawiona zostanie po protokolarnym odbiorze przedmiotu umowy na podstawie zatwierdzonego przez nadzór inwestorski protokołu odbioru robót. Ustalono, że protokół końcowego odbioru robót będzie warunkiem wystawienia faktury końcowej (§ 11). Powód zobowiązał się do wykonania prac montażowych w branży sanitarnej i ogólnobudowlanej do 15 grudnia 2015 r., a do 31 grudnia 2015 r. - do wykonania pełnego przedmiotu umowy wraz dokumentacją powykonawczą (§ 3). Zastrzeżono, że wszelkie konieczne prace dodatkowe T. N. zrealizuje na podstawie odrębnej umowy, określającej termin i wynagrodzenie (§ 4). Strony zastrzegły kary umowne w przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązań, przy czym w przypadku opóźnienia przy wykonaniu przedmiotu umowy w terminie określonym w § 3 będzie to kara w wysokości 0,5% wynagrodzenia brutto (tj. 0,5% od 538 094 zł brutto) za każdy dzień opóźnienia, nie więcej jednak niż 10% wynagrodzenia umownego (§ 13). Strony zabezpieczeniem wykonania zobowiązań i niezwłocznego usunięcia wszelkich usterek, niezależnie od kar umownych zastrzegły 5% kaucji pieniężnej od całkowitej wartości umowy, zatrzymane przez Wspólnotę Mieszkaniową na okres 10 lat, przy czym 70% tej kaucji będzie zwrócone po podpisaniu protokołu końcowego odbioru robót, natomiast pozostałe 30% w formie gwarancji ubezpieczeniowej na okres 10 lat od daty podpisania protokołu końcowego odbioru robót (§ 14).

W toku wykonywania umowy, 17 grudnia 2015 r. T. N. wystawił na rzecz Wspólnoty Mieszkaniowej fakturę VAT nr (...) na kwotę 195 345,39 zł brutto. Strona pozwana uregulowała należności wynikające z faktury w łącznej kwocie 179 031,79 zł, pozostałą kwotę potrącając tytułem kaucji gwarancyjnej . Następnie, 5 stycznia 2016 r. powód wystawił na rzecz Wspólnoty Mieszkaniowej fakturę nr (...) z tytułu wykonywania przedmiotu umowy na kwotę 123 167,55 zł brutto. Pozwany uregulował należności wynikające z faktury w łącznej kwocie 117 009,18 zł, pozostałą kwotę potrącając tytułem kaucji gwarancyjnej.

W notatce koordynacyjnej nr 6 z 22 lutego 2016 r. wskazano, że powód zadeklarował się ukończyć wszystkie prace do 15 marca 2016 r. oraz ustalono, że do 24 lutego 2016 r. przekaże on inwestorowi informacje o poniesionych dodatkowych kosztach. Pismem z 24 lutego 2016 r. T. N. poinformował Wspólnotę Mieszkaniową o istnieniu okoliczności, które wpłynęły na przesunięcie terminu zakończenia robót zgodnie z umową, wskazując przy tym, że prace były wykonywane na czynnym bloku mieszkalnym, istniała konieczność częstego spuszczania wody oraz udrożnienia rurociągów w około 20 lokalach mieszkalnych. Podał, że prace utrudniała stara instalacja oraz niesprawne zawory, istniała także konieczność wykonania dodatkowej ilości rurociągów. Powyższe stanowisko potwierdził inspektor nadzoru dr inż. J. C.. Kierownik Budowy - P. Z. w dzienniku budowy umieszczał wpisy dotyczące przebiegu robót budowlanych, w których wskazywał na trudności w realizacji prac. We wpisie z 6 listopada 2015 r. wskazał, że stwierdzono liczne przecieki na istniejącej instalacji, usuwane na bieżąco. We wpisie z 12 listopada 2015 r. wskazał, że zmieniono trasę prowadzenia instalacji w budynkach, natomiast we wpisie z 20 stycznia 2016 r. podał, że występują liczne trudności związane z zaworami i koniecznością spuszczania wody. Kierownik budowy wskazywał, że podczas prac znaleziono piony nie ujęte w projekcie (wpisy z 23 i 26 stycznia 2016 r.).

W dniu 30 maja 2016 r. strony umowy sporządziły protokół końcowego odbioru robót, w którym wskazano, że umowny termin zakończenia robót upływał 31 grudnia 2015 r., a rzeczywisty termin zakończenia robót nastąpił 29 kwietnia 2016 r. Jako przyczynę opóźnienia wskazano trudności przy prowadzonych robotach zgodnie z wpisami w dzienniku budowy. Wykonane roboty oceniono jako dobre i zgodne z zakresem umownym jednocześnie zastrzegając, że do 20 czerwca 2016 r. T. N. wykona dodatkowe poziomy instalacji cyrkulacji w pionach nr 3A, 4B, 5 i 6A w Budynku B (przychodnia lekarska) w ramach ryczałtowej kwoty umownej. Jednocześnie zalecono wykonanie prac poza przedmiotem umowy: do 20 czerwca 2016 r. - naprawa niedziałającej cyrkulacji ciepłej wody użytkowej przy pionach nr 25 i 26 w Budynku A, do 2 czerwca 2016 r. - przedstawienie sposobu i kosztu wykonania naprawy oraz przekazanie wyceny wymiany pomp cyrkulacyjnych. W rubryce „Inne uwagi Komisji” wskazano, że do 20 czerwca 2016 r. powód przekaże dokumentację powykonawczą w wersji elektronicznej w formacie pdf, na płycie CD, zestawienie projektowanych i rzeczywistych nastaw zaworów regulacyjnych oraz dokona naprawy sufitu podwieszanego w Budynku B, w miejscu naprawionej awarii.

W dniu 31 maja 2016 r. Wspólnota Mieszkaniowa wystawiła notę księgową nr (...), obciążając T. N. karą umowną w wysokości 53 809,40 zł na podstawie § 13 ust. 1 pkt 1a umowy. W dniu 2 czerwca 2016 r. T. N. wystawił na rzecz Wspólnoty Mieszkaniowej fakturę końcową nr (...) na kwotę 88 654,25 zł brutto tytułem wykonania przedmiotu umowy. W dniu 6 czerwca 2016 r. strony sporządziły protokół nr (...) rzeczowo-finansowego zaawansowania robót. Pismem z 15 czerwca 2016 r. strona powodowa odesłała notę księgową nr (...) wskazując, że opóźnienia w realizacji umowy nie nastąpiło z jej winy. W związku z brakiem zapłaty za fakturę nr (...), pismem z 16 czerwca 2016 r., a następnie pismem z 20 lipca 2016 r., powód wezwał Wspólnotę Mieszkaniową do zapłaty za wykonane prace. Pismem z 12 lipca 2016 r. strona pozwana poinformowała T. N., że nie załączył on do faktury określonego w umowie i zatwierdzonego przez nadzór inwestorski protokołu końcowego odbioru robót, zatem nie ma podstaw do wypłacenia wynagrodzenia jednocześnie wzywając do ponownego przesłania faktury wraz z zatwierdzonym przez nadzór inwestorski protokołem końcowym robót oraz do wykonania robót dodatkowych wskazanych w protokole końcowego odbioru robót. W dniu 24 czerwca 2016 r. Wspólnota Mieszkaniowa na mocy kompensaty nr 1/06/2016 dokonała potrącenia wierzytelności przedstawiając do potrącenia notę księgową nr (...) na kwotę 53 809,40 zł z wierzytelnością T. N. obejmującą kwotę 53 809,40 zł wynikającą z faktury nr (...). W dniu 11 października 2016 r. pozwany zawarł z J. K. prowadzącym działalność gospodarczą pod nazwą (...) W.-K.-Gaz i CO J. K. w R. umowę, której przedmiotem było wykonanie robót sanitarnych w budynku przy ul. (...) polegających na wykonaniu brakującej instalacji cyrkulacji dla pionów oznaczonych oraz zwiększenia średnicy pionów cyrkulacyjnych i na odtworzeniu sufitu podwieszanego. Łączną wartość prac ustalono na kwotę 10 346,40 zł brutto. W dniu 31 października 2016 r. Wspólnota Mieszkaniowa wystawiła notę księgową nr (...), obciążając T. N. kwotą 10 346,40 zł tytułem wykonania zastępczego brakujących instalacji cyrkulacyjnych w czterech pionach oraz odtworzenia sufitu podwieszanego, zgodnie z fakturą nr (...). Następnie, 31 października 2016 r. Wspólnota Mieszkaniowa na mocy kompensaty nr 1/10/2016 dokonała potrącenia wierzytelności przedstawiając do potrącenia notę księgową nr (...) na kwotę 10 346,40 zł z wierzytelnością T. N. obejmującą kwotę 10 346,40 zł wynikającą z faktury nr (...). Wiadomością e-mail z 27 października 2016 r. strona pozwana wezwała T. N. do usunięcia przecieku na łączeniu redukcji z zaworem w komórce lokatorskiej przy ul. (...). W dniu 14 listopada 2016 r. Wspólnota Mieszkaniowa wystawiła notę księgową nr (...), obciążając powoda kwotą 969,84 zł tytułem wykonania zastępczego wymiany zaworu i cieknącego zgrzewu na instalacji zgodnie z fakturą nr (...). Następnie, 14 listopada 2016 r. Wspólnota Mieszkaniowa na mocy kompensaty nr 1/11/2016 dokonała potrącenia wierzytelności przedstawiając do potrącenia notę księgową nr (...) na kwotę 969,84 zł z wierzytelnością T. N. obejmującą kwotę 969,84 zł wynikającą z faktury nr (...). W dniu 14 grudnia 2016 r. pozwany i powód zawarli porozumienie w sprawie zwrotu części kaucji gwarancyjnej. Strony porozumienia oświadczyły, że kwota 15 730,38 zł stanowiąca 70% wartości zatrzymanej kaucji z tytułu faktur wystawionych do 29 kwietnia 2016 r. powinna zostać zwrócona T. N. i zwrot ten nastąpi do 15 grudnia 2016 r.

Sąd Okręgowy wskazał, że ustalając powyższy stan faktyczny oparł się na dowodach z dokumentów, niespornych twierdzeniach stron oraz zeznaniach świadków: J. C., P. Z., K. M. i J. K. oraz stron - powodowej w osobie T. N. oraz pozwanej w osobie członka zarządu - J. P.. Zeznania świadka J. C., inspektora nadzoru zatrudnionego przez Wspólnotę Mieszkaniową, Sąd uznał za w pełni wiarygodne. Świadek w sposób rzeczowy i logiczny przedstawił przebieg realizacji umowy wskazując, że powód wykonał prace w całości zgodnie z umową. W trakcie wykonywania zadania inwestycyjnego pojawiły się komplikacje skutkujące koniecznością wykonania dodatkowych robót - po ściągnięciu podsufitki okazało się, że znajdują się tam elementy instalacji niewidoczne dla wykonawcy wcześniej, a wymagające wymiany i robót dodatkowych. W efekcie stwierdzono osiem zakresów robót dodatkowych, podzielonych następnie na dwie grupy (cztery roboty konieczne do wykonania i cztery roboty dodatkowe ułatwiające późniejszą eksploatację). Wskazane przez świadka cztery roboty konieczne to: podłączenie dwóch pionów wody, które obsługiwały kilka mieszkań nieujętych w dokumentacji projektowej oraz doprowadzenie wody do budki ochroniarskiej i kawiarni. Z kolei w skład robót dodatkowych ułatwiających późniejszą eksploatację wchodziły m.in. zlikwidowanie nieszczelności na instalacjach, które nie były objęte umową, odłączenie istniejącej stacji uzdatniania wody i zamontowanie zaworów spustowych. Świadek wskazał, że powyższe roboty nie były zawarte w umowie pierwotnej, ale było 7 zleceń na wykonanie tych robót (z uwagi na brak zgody powoda nie było zlecenia na zamontowanie zaworów spustowych). Zlecenia składała powodowi Wspólnota Mieszkaniowa w formie pisemnej i elektronicznej (e-mail). Świadek podał, że wykonawca w grudniu 2015 r. wiedział, że nie zdąży wykonać robót z zakresu podstawowego w umownym terminie i składał propozycje podpisania aneksu, przy czym wskazał, że roboty dodatkowe przyczyniły się do przedłużenia terminu wykonania robót, gdyż decyzje o tym, że trzeba je wykonać zapadły dopiero w 2016 r. Świadek wskazał, że inne okoliczności, takie jak konieczność zbadania wody przez Sanepid, prowadzenie zabiegów regulacyjnych i komplikacje z instalacją po odkryciu podsufitki, a także narzucenie krótszego czasu pracy wpłynęły na wydłużenie czasu wykonania robót. Sąd ocenił również jako wiarygodne zeznania świadka P. Z. - kierownika budowy, który co prawda występował w charakterze zięcia powoda, jednak w sposób rzeczowy i logiczny przedstawił przebieg realizacji umowy. Świadek zeznał, że firma powoda planowała pracować w systemie 12-godzinnym, jednak mieszkańcom obiektu to nie odpowiadało, również zarządca obiektu K. M. naciskał, aby później zaczynać prace. Wskazał, że w trakcie realizowania umowy powód na bieżąco usuwał powstałe awarie, musiał spuszczać wodę, w dokumentacji nie były zainwentaryzowane wszystkie piony co utrudniło wykonywanie robót. Świadek podał, że firma powoda wykonywała czynności dodatkowe, które również wpłynęły na opóźnienie prac, po czym wystąpiła z propozycją podpisania aneksu zmieniającego termin zakończenia budowy, jednak aneks został odrzucony przez Wspólnotę Mieszkaniową. Świadek zeznał, że gdyby nie opóźnienie i roboty dodatkowe, prace umowne zostałyby wykonane w terminie. Początkowo liczba pracowników na budowie wynosiła 15 osób, później na etapie montowania rurociągów została zwiększona do 20 osób. Świadek wskazał, że bywał na budowie średnio dwa razy w tygodniu, w piątki praca kończyła się około godziny 16-17 z uwagi na korki. Zeznał, że problemy na instalacjach ujawniły się już w 2015 r., natomiast problemy z pionami dodatkowymi pojawiły się w 2016 r. w trakcie przepinania. Firma powoda zapoznała się ze stanem obiektu przed przystąpieniem do robót i zgłaszała, że instalacja jest w złym stanie, ale nie zostało to objęte zakresem prac. Świadek zeznał, że firma powoda zobowiązała się do wykonania robót określonych w protokole końcowym odbioru robót mimo, że nie było to objęte zakresem prac i mimo tego, że nie została uregulowana ostatnia faktura. Wskazał, że powód był wzywany do wykonania napraw, wśród których jedna awaria powstała w wyniku ingerencji osób trzecich, kolejnej naprawy powód nie wykonał - z uwagi na brak zapłaty za ostatnią fakturę, o czym poinformowano Wspólnotę Mieszkaniową. W zakresie zeznań świadka K. M. - administratora nieruchomości, Sąd wskazał, że należało odmówić im wiary w części, w jakiej dotyczyły zgłaszania powodowi konieczności zwiększenia liczby pracowników oraz zapisów dotyczących włączenia prac do zakresu podstawowego umowy. W pierwszej kolejności Sąd wskazał, że zeznania te stały w sprzeczności z zeznaniami świadków J. C. i P. Z. oraz dokumentacją przedłożoną w sprawie. Świadek K. M. wskazywał m.in., że powód wykonywał prace wolno i nie posiadał wystarczającej ilości pracowników. Wysyłano mu ponaglenia w sprawie zwiększenia liczby pracowników, powód ustnie potwierdził, że zwiększy liczbę pracowników jednak nie znalazło to potwierdzenia w dokumentach załączonych do akt sprawy. Sąd odmówił wiarygodności zeznaniom świadka również w zakresie, w jakim wskazywał on, że w protokole odbioru końcowego odbioru robót znajdował się zapis, zgodnie z którym do zakresu podstawowego umowy zalicza się podłączenie pionów do przychodni lekarskiej, gdyż przywołany dokument nie zawiera wskazanych przez świadka zapisów. Jednocześnie świadek potwierdził, że w 2016 r. były wykonywane prace dodatkowe, przy czym błędy znalazły się już w projekcie. Prace objęte zakresem umowy zostały wykonane, część robót dodatkowych również została wykonana. Sąd zauważył, że świadek J. K. zeznał, że wykonywał prace w zakresie zwiększenia średnic, jednak nie posiadał wiedzy, czy powód miał to w zakresie umowy i nie czytał dziennika budowy. W kwestii wyjaśnień strony powodowej, to zdaniem Sądu stanowisko T. N. znajdowało potwierdzenie w zeznaniach świadków P. Z. i J. C. oraz przedłożonej w toku postępowania dokumentacji. Przede wszystkim powód potwierdził, że czas pracy został skrócony, w dokumentacji dwa piony przy inwentaryzacji były pominięte oraz że przy oglądaniu budynku przed podjęciem prac część instalacji była niewidoczna (przykryta sufitem podwieszanym). Przesłuchiwana w charakterze strony pozwanej J. P. wskazała, że firma powoda zamontowała rury niezgodnie z projektem technicznym, co prawda znacznie ułatwiło to wykonanie robót, jednak w końcowym rozliczeniu wartość inwestycji nie została o te pominięte roboty pomniejszona. Wskazała, że roboty dodatkowe zostały wykonane. Sąd oddalił wniosek powoda o ponowne przesłuchanie świadka J. C., albowiem świadek ten na rozprawie w dniu 24 października 2017 r. w szczegółowy sposób opisał przebieg prac wykonywanych przez stronę powodową. Na rozprawie w dniu 18 września 2018 r. Sąd pominął dowód z opinii biegłego zgłoszony przez stronę pozwaną, albowiem pełnomocnik pozwanego wniosku tego nie podtrzymał.

W ocenie Sądu I instancji powództwo podlegało uwzględnieniu niemalże w całości, a na oddalenie zasługiwało tylko w zakresie żądania zapłaty kwoty 4 432,71 zł. Według Sądu Okręgowego żądanie powoda znajdowało oparcie w umowie. Oceniając roszczenia dochodzone pozwem Sąd I instancji wskazał, że pomiędzy stronami bezsporna była okoliczność zawarcia umowy, sporna natomiast była kwestia ustalenia winy stron w opóźnieniu w wykonaniu umowy, a w konsekwencji wynikające z tego uprawnienie strony pozwanej do potrącenia z wierzytelnością powoda kwot tytułem kary umownej i wykonania zastępczego. Pozwany podniósł również zarzut obniżenia ceny o kwotę 6 150 zł i zarzut zatrzymania kwoty 4 432,71 zł tytułem 5% kaucji gwarancyjnej.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy wskazał, że ustalony w niniejszym postępowaniu stan faktyczny pozwalał na uznanie, że powód w ramach umowy wykonał zlecone mu roboty związane z wymianą poziomów instalacji wody, co zostało potwierdzone podpisanym 30 maja 2016 r. przez pozwanego protokołem końcowego odbioru robót. Jak wskazuje treść protokołu, roboty zostały ocenione jako dobre i wykonane zgodnie z zakresem umownym.

Odwołując się do stanu prawnego Sąd I instancji wskazał, iż stosownie do przepisu art. 647 k.c., z chwilą odbioru obiektu objętego umową o roboty budowlane realizuje się prawo wykonawcy do zapłaty na jego rzecz wynagrodzenia za wykonane prace. Zaznaczył, że zgodnie zaś z umową łączącą strony wynagrodzenie dla powoda miało być płatne w czterech częściach na podstawie faktur VAT przedstawionych po sporządzeniu trzech dwutygodniowych protokołów oraz końcowego protokołu odbioru robót. Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że w związku z ustaleniem, że powód wykonał roboty objęte umową, co zostało potwierdzone protokołem końcowego odbioru robót, powód jako wykonawca miał prawo wystawić fakturę VAT co do robót objętych protokołem końcowym. Strona pozwana nie zaprzeczając, iż nie dokonała zapłaty za fakturę VAT w kwocie 88 654,25 zł podnosiła, że prace zostały wykonane po terminie z winy powoda, zatem była uprawniona do naliczenia kary umownej w wysokości 53 809,40 zł. W toku sprawy powód nie negował, iż prace zostały wykonane z opóźnieniem. Pozwany odnosząc się do winy w opóźnieniach prac, podnosił że powód powinien mieć świadomość trudności, jakie mogą się wiązać z wykonywaniem robót w zamieszkałym budynku mieszkalnym. W ocenie Sądu Okręgowego, zarówno materiał dowodowy, jak i zeznania świadków, wskazywały na to, że główną przyczyną opóźnień były wady i utrudnienia niewidoczne podczas oględzin budynku, które ujawniły się dopiero na etapie prowadzenia robót. Sąd I instancji wskazał, że powyższe potwierdzają notatki inspektora nadzoru w piśmie z 24 lutego 2016 r., w którym wskazał on, że dopiero na etapie prowadzenia prac stwierdzono usterki mające wpływ na wydłużenie terminu wykonywanych robót w stosunku do harmonogramu. Inspektor nadzoru wskazał również, że firma powoda wykonywała czynności dodatkowe należące do lokatorów, a podjęcie prac było uzależnione od wykonania badań wody, co również wpłynęło na ich wydłużenie. Trudności ujawnione po rozpoczęciu prac, a związane chociażby ze ściągnięciem podsufitki były również zgłaszane w dzienniku budowy. Już w notatce z 6 listopada 2015 r. kierownik budowy wskazywał, że stwierdzono liczne przecieki na istniejącej instalacji, wymagające usuwania ich na bieżąco. W kolejnych notatkach z 20 stycznia 2016 r. wskazano, że wystąpiły liczne trudności związane z zaworami i koniecznością odpompowania wody, natomiast w notatce z 23 stycznia 2016 r. poinformowano, że wystąpił pion nie ujęty w projekcie. Strona pozwana niewątpliwie posiadała wiedzę co do okoliczności stanowiących przeszkodę w terminowym wykonaniu przedmiotu umowy, gdyż podczas narady koordynacyjnej 22 lutego 2016 r. strony ustaliły nowy termin wykonania umowy. Ostatecznie po zgłoszeniu prac do odbioru i wykonanym przeglądzie technicznym powód przystąpił do poprawiania usterek, a rzeczywisty termin zakończenia robót nastąpił 29 kwietnia 2016 r. Wskazane okoliczności znalazły potwierdzenie w zeznaniach świadków, w szczególności J. C. i P. Z.. Mając na uwadze poczynione ustalenia, Sąd I instancji uznał, że pozwany nie miał podstaw do obciążenia powoda karą umowną za opóźnienie na podstawie § 13 umowy.

Sąd Okręgowy odwołał się do domniemania zawartego w art. 471 k.c., stosownie do którego niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązana następuje na skutek okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Na dłużniku ciąży obowiązek wykazania, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania nastąpiło na skutek okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności. W konsekwencji zobowiązana do zapłaty Wspólnota Mieszkaniowa mogła bronić się zarzutem - podobnie jak każdy dłużnik zobowiązany do naprawienia szkody stosownie do art. 471 k.c. - że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi ona odpowiedzialności. W toku procesu strona pozwana nie wykazała, aby powód wykonywał umowę w sposób nienależyty, co więcej, jak wskazano wcześniej, prawidłowość prac została potwierdzona w protokole końcowym odbioru robót, jak również wynikała z faktu, że pozwany uregulował należności wynikające z trzech faktur częściowych. Tym samym zarzut podniesiony przez stronę pozwaną, że pojawiały się wady w trakcie wykonywania prac, upadł wobec odebrania przez Wspólnotę Mieszkaniową całości wykonanych robót bez zastrzeżeń.

Odnosząc się do podniesionych przez pozwanego zarzutów, tj. zarzutu obniżenia ceny i wykonania zastępczego, Sąd Okręgowy wskazał, iż wymienione w protokole końcowego odbioru robót prace dodatkowe nie mieściły się w zakresie pierwotnego przedmiotu umowy. Końcowy protokół odbioru odnosił się bowiem do prac wskazanych w umowie, a podpisanie go przez strony realizowało prawo powoda do wystawienia faktury końcowej. Powyższej okoliczności nie potwierdził również świadek J. K., który wykonywał prace dodatkowe w ramach wykonania zastępczego, jednak nie posiadał wiedzy odnośnie tego, czy były one objęte zakresem umownym. W związku z podpisaniem przez pozwanego protokołu końcowego i odebraniem prac, powód był uprawniony do wystawienia faktury na kwotę 88 654,25 zł, a Wspólnota Mieszkaniowa winna uregulować należność. W ocenie Sądu I instancji, niewykonanie dodatkowych czynności wskazanych w protokole końcowego odbioru robót nie mogło doprowadzić do obniżenia wynagrodzenia za wykonanie w stopniu dobrym i zgodnym z zakresem umownym prac budowlanych, dlatego zarzuty pozwanego w tym zakresie były nietrafione.

Uznanie Sądu Okręgowego znalazł natomiast podnoszony przez pozwanego zarzut zatrzymania kwoty 4 432,71 zł tytułem 5% kaucji gwarancyjnej. Zgodnie z treścią umowy, strony ustaliły, że zabezpieczeniem wykonania wszelkich zobowiązań będzie 5% kaucja pieniężna od całkowitej wartości umowy zatrzymana przez Wspólnotę Mieszkaniową na okres 10 lat, przy czym 70% tej kaucji będzie zwrócone po podpisaniu protokołu końcowego odbioru robót, natomiast pozostałe 30% w formie gwarancji ubezpieczeniowej na okres 10 lat od daty podpisania protokołu końcowego odbioru robót. Strony zgodnie wskazywały, że dotychczas pozwany pobierał kaucję na zabezpieczenie w ten sposób, że płacił powodowi 95% wartości faktury, zatrzymując pozostałe 5%. Sąd Okręgowy uznał, że z faktury w kwocie 88 654,25 zł objętej niniejszym sporem, Wspólnota była uprawniona do zatrzymania kwoty 4 432,71 zł stanowiącej 5% jej wartości. Uniemożliwienie jej tego doprowadziłoby bowiem do pozbawienia strony pozwanej przysługujących jej uprawnień gwarancyjnych wynikających z umowy.

Ostatecznie zatem, w ocenie Sądu Okręgowego, zasadnym było uwzględnienie roszczenia powoda w zakresie wynagrodzenia w wysokości 84 221,54 zł. Sąd I instancji oddalił powództwo w zakresie kwoty 4 432,71 zł stanowiącej 5% wartości faktury końcowej, wynikającej z zastrzeżonej w umowie kaucji gwarancyjnej. Orzeczenie w przedmiocie odsetek oparte zostało na art. 481 k.c. Termin zapłaty faktury nr (...) upływał 9 czerwca 2016 r., zatem odsetki należało zasądzić zgodnie z żądaniem, tj. od 10 czerwca 2016 r.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 108 k.p.c. uznając, że w związku z częściowym oddaleniem powództwa T. N. wygrał proces w 95%, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł pozwany, zaskarżając go w części zasądzającej od Wspólnoty Mieszkaniowej na rzecz T. N. należność ponad kwotę 20 065,74 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 10 czerwca 2016 r. oraz uznającej, że powód wygrał proces w 95% (tj. w zakresie punktów I oraz III). Orzeczeniu zarzucił:

1/ naruszenie prawa procesowego poprzez:

a/ naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego i bezkrytyczną ocenę zeznań świadków J. C., P. Z. oraz wyjaśnień strony - T. N. i uznaniu ich zeznań i wyjaśnień za wiarygodne w kontekście przedstawienia przyczyn niedotrzymania terminu zakończenia robót budowlanych, podczas gdy:

- zeznania tych świadków pozostają we wzajemnej sprzeczności, jak również pozostają w sprzeczności z zapisami dziennika budowy (wpisy dotyczące problemów związanych z wykonaniem prac pojawiają się w styczniu 2016 r., a więc dawno po planowanym terminie zakończenia wszystkich prac), który to dziennik stanowi dowód w niniejszej sprawie oraz innymi dowodami zebranymi w sprawie, w tym zeznaniami K. M.;

- pomiędzy P. Z. a T. N. istniej więź pokrewieństwa, którą Sąd powinien uwzględnić podczas oceny wiarygodności zeznań;

- pomiędzy zeznaniami P. Z. i T. N. istnieją sprzeczności polegające na tym, że T. N. twierdził, że musiał skrócić dzień pracy z racji próśb administracji budynku i mieszkańców, podczas gdy świadek Z. zeznał, że w piątki ekipa robotnicza kończyła pracę wcześniej ze względu na korki 16/17;

- z treści zeznań J. C., który opisał czynność przepięcia pionu i czas do tego potrzebny, wynika że nie było racjonalnego uzasadnienia do opóźnienia w wykonaniu prac objętych umową, które to opóźnienie przekraczało 100 dni; zeznania te potwierdzają zatem stanowisko prezentowane przez pozwanego, co Sąd I instancji zignorował wybiórczo traktując zeznania tego świadka,

b/ naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie zeznań K. M. za niewiarygodne w części dotyczącej przyczyn opóźnienia zakończenia prac i zgłaszania powodowi konieczności zwiększenia liczby pracowników z powodu powstającego opóźnienia, podczas gdy korelowały one z zeznaniami świadka P. Z., który zeznał, że początkowa liczba pracowników wynosiła 15, a później została zwiększona do 20 pracowników, a dodatkowo powód T. N. zeznał, że „później zgodnie z umową, grupa była ok. 12 osób”,

c/ naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez uznanie za prawidłowo udowodniony przez powoda fakt, że strony dokonały zmiany umowy na roboty budowlane z 15 października 2015 r. (dalej jako umowa) w ten sposób, że zmieniły termin zakończenia robót na dzień 15 marca 2016 r., podczas gdy strona powodowa od początku temu zaprzeczała, a notatka koordynacyjna z 22 lutego 2016 r. jasno stanowi w pkt 1, że „Wykonawca zadeklarował, że wszystkie prace zostaną wykonane nie później niż do 15.03.2016 r.” - Sąd błędnie uznał zatem, że fakt podpisania tej notatki koordynacyjnej przez stronę pozwaną jest jednoznaczny ze zmianą § 3 umowy w części dotyczącej terminu zakończenia prac, a zarazem całkowicie bezkrytycznie pominął fakt, iż maksymalna kara umowna mogła zostać powodowi naliczona za 20 dni opóźnienia (0,5% za każdy dzień opóźnienia, ale nie więcej, niż 10%), a pomiędzy 15 marca 2016 r. a 29 kwietnia 2016 r. jest więcej niż 20 dni, przy czym zgodnie z wpisem z dziennika budowy na 18 marca 2016 r. nie istniała jeszcze dokumentacja powykonawcza,

d/ naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez uznanie, że powód nie ponosi winy za opóźnienie przekraczające ponad 100 dni, podczas gdy z zeznań świadków wynika, że przepięcie pionów powinno trwać znacznie krócej, czego Sąd I instancji w ogóle nie wziął pod uwagę, pomimo sygnalizowania tej kwestii w pismach procesowych,

e/ naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez uznanie, że powód jest całkowicie zwolniony z odpowiedzialności za opóźnienie przekraczające ponad 100 dni pomimo faktu, iż nie była to jego pierwsza praca w budynku mieszkalnym, a większość przyczyn, na które powołuje się powód usprawiedliwiając opóźnienie, były do przewidzenia i uwzględnienia na etapie przedkontraktowym (praca w budynku mieszkalnym, prowadzenie nowej sieci obok starej, przepinanie do nowej instalacji, zapieczone zawory) i wynikały z umowy (badanie próbek wody, przepinanie instalacji, dokumentacja powykonawcza), a powód nie przedstawił wystarczających dowodów pozwalających na stwierdzenie, że nie ponosi winy za opóźnienie,

f/ naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak odpowiedniej dla złożoności sprawy staranności Sądu I instancji przy sporządzaniu uzasadnienia zaskarżonego wyroku, które w tym zakresie nie zawiera wyczerpującego i spójnego omówienia faktów, które Sąd uznał za udowodnione i na których się oparł, przy jednoczesnym pominięciu wskazanych przez powoda dowodów, wobec czego zaskarżony wyrok w ocenie powoda nie poddaje się kontroli instancyjnej, czego przejawem pozostaje w szczególności:

- brak odniesienia się przez Sąd do wszystkich zarzutów podniesionych przez powoda w pismach z 18 listopada 2016 r. i 8 września 2017 r. oraz zarzutów zgłaszanych przez stronę pozwaną na rozprawie 30 lipca 2018 r., braku odniesienia się do zarzutu nieprzedstawienia przez T. N. korespondencji mailowej, o której mówił, a która potwierdzała rzekome zgłaszanie przez niego problemów związanych z prowadzonymi pracami, w tym rzekomej konieczności wcześniejszego kończenia robót;

- brak odniesienia się przez Sąd do zarzutu powoda dotyczącego potrącenia i przyczyn jego nieuwzględnienia, a zwłaszcza całkowite pominięcie w uzasadnieniu przyczyn nieuwzględnienia faktu wykonania zastępczego cyrkulacji w pionach 3A, 4B, 5 i 6A, które to prace, zgodnie z protokołem końcowego odbioru robót, miały zostać przez powoda wykonane;

- brak odniesienia się przez Sąd do zarzutu braku realizacji przez powoda świadczeń gwarancyjnych na wykonane przez niego prace, czego konsekwencją była konieczność wykonania zastępczego;

- błędne przyjęcie w uzasadnieniu, że jedyną kwestią sporną było uprawnienie pozwanego do naliczenia kary umownej za opóźnienie w wykonaniu umowy, podczas gdy strona pozwana podnosiła także zarzut potrącenia z tytułu wykonania zastępczego oraz świadczeń gwarancyjnych,

2/ naruszenie prawa materialnego:

a/ naruszenie art. 65 § 1 i 2 k.c., które to naruszenie polegało na błędnym i nieuzasadnionym zasadami doświadczenia życiowego uznaniu, że podczas narady koordynacyjnej 22 lutego 2016 r. strona pozwana złożyła oświadczenie woli polegające na ustaleniu nowego termin zakończenia prac, podczas gdy z treści notatki z tego spotkania wynika jedynie, że była to jednostronna deklaracja powoda, zresztą niedotrzymana,

b/ naruszenie art. 65 § 1 i 2 k.c. poprzez dokonanie błędnej wykładni § 13 umowy i uznaniu, że kara umowna zastrzeżona została wyłącznie za opóźnienie wynikające z winy wykonawcy (zwłoka), podczas gdy z treści § 3 wynika, że kara umowna należna jest za sam fakt opóźnienia, co oznacza, że wina powoda nie ma tu znaczenia,

c/ naruszenie art. 483 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i w konsekwencji uznanie, że karę umowną można naliczyć tylko w sytuacji, gdy dłużnik ponosi winę za opóźnienie w wykonaniu robót, podczas gdy treść przepisu wskazuje, że kara umowna należna jest za sam fakt opóźnienia bez względu na przyczynę.

Wskazując na powyższe zarzuty strona pozwana wniosła o:

- zmianę pkt I zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa T. N. co do kwoty 68 588,51 zł;

- zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania oraz kosztów zastępstwa procesowego w I instancji;

- zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania oraz kosztów zastępstwa procesowego w II instancji.

W piśmie przygotowawczym z dnia 9 czerwca 2020 r. powód wniósł o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję.

Sąd Apelacyjny, zważył co następuje:

apelacja pozwanego zasługiwała na częściowe uwzględnienie.

Na wstępie należało zauważyć, że zgodnie z art. 15zzs ( 3) ust. 1 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (t. jedn. Dz. U. z 2020 r., poz. 1842 ze zm.), w brzmieniu nadanym art. 46 pkt 21 ustawy z dnia 14 maja 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-Cov-2 (Dz.U. z 2020 r., poz. 875 ze zm.), sąd drugiej instancji rozpoznający apelację, uprawniony jest do skierowania sprawy na posiedzenie niejawne. Strona może jednak w terminie 7 dni od dnia otrzymania zawiadomienia, złożyć wniosek o rozpoznanie sprawy na rozprawie. W niniejszej sprawie obie strony zostały o powyższym zawiadomione i żadna z nich nie złożyła wniosku o przeprowadzenie rozprawy. W ocenie Sądu Apelacyjnego nie zachodziły również jakiekolwiek inne okoliczności, które przemawiałyby za potrzebą rozpoznania apelacji na rozprawie, zatem wystąpiły podstawy uzasadniające rozpoznanie niniejszej sprawy na posiedzeniu niejawnym.

Należało także zauważyć, że apelacja została wniesiona przez pozwanego w dniu 14 listopada 2018 r., zatem stosownie do treści art. 9 ust. 4 ustawy z dnia 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2019 r. poz. 1469), która weszła w życie 7 listopada 2019 r., do jej rozpoznania miały zastosowanie przepisy w brzmieniu sprzed zmian wprowadzonych powyższą nowelizacją.

Przechodząc do oceny zasadności złożonej przez stronę pozwaną apelacji w pierwszym rzędzie wskazać należało, że Sąd Apelacyjny podziela ustalenia poczynione przez Sąd I instancji i przyjmuje je za własne, czyniąc podstawą faktyczną rozstrzygnięcia. Jednocześnie wymagało podkreślenia, że nie wszystkie ustalone przez Sąd Okręgowy okoliczności zostały prawidłowo ocenione i zinterpretowane z punktu widzenia istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy przepisów prawa materialnego. To bowiem kwestie związane z wykładnią i zastosowaniem prawa materialnego miały decydujący wpływ na ocenę zaskarżonego orzeczenia i skutkowały jego częściową zmianą.

Odnosząc się do poszczególnych zarzutów postawionych przez pozwanego w apelacji zauważyć należało, że w pierwszym rzędzie zarzucił on, iż ocena zeznań świadków J. C. i P. Z. oraz powoda T. N. została dokonana z naruszeniem zasad wynikających z art. 233 § 1 k.p.c. Strona pozwana wskazała, że Sąd I instancji błędnie uznał zeznania ww. osób za wiarygodne, bowiem pozostawały one zarówno we wzajemnej sprzeczności, jak również były sprzeczne z zapisami dziennika budowy i zeznaniami świadka K. M..

W myśl art. 233 § 1 k.p.c. sąd ma obowiązek ocenić wszystkie przeprowadzone dowody oraz uwzględnić wszelkie towarzyszące im okoliczności, które mogą mieć znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Musi też przeprowadzić selekcję dowodów, a więc dokonać wyboru tych, na których się oparł i ewentualnie odrzucić inne, którym odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, przy czym selekcja ta powinna być poparta argumentacją zgodną z regułami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Zastrzeżona dla sądu swobodna ocena dowodów opiera się bowiem na odpowiadającemu zasadom logiki powiązaniu ujawnionych w postępowaniu dowodowym okoliczności w całość zgodną z doświadczeniem życiowym. Strona kwestionująca prawidłowość zastosowania art. 233 § 1 k.p.c. powinna przedstawić argumenty świadczące o niezachowaniu przez sąd tych reguł. W judykaturze wskazuje się, że postawienie zarzutu obrazy art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów, skarżący może tylko wskazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że sąd rażąco naruszył ustanowione w tym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy. W szczególności strona ma wykazać dlaczego obdarzenie jednych dowodów wiarygodnością, czy uznanie w odróżnieniu od innych, ich szczególnego znaczenia dla dokonanych ustaleń nie da się pogodzić z regułami doświadczenia życiowego i (lub) zasadami logicznego rozumowania, czy też przewidzianymi przez procedurę regułami dowodzenia. Brak oparcia stawianego zarzutu na tych zasadach, wyklucza uznanie go za usprawiedliwiony, pozostając dowolną, nie doniosłą z tego punktu widzenia polemiką z oceną i ustaleniami sądu.

Dokonując weryfikacji słuszności przyznania zeznaniom świadka J. C. waloru wiarygodności, w pierwszej kolejności zwrócić należało uwagę na specyfikę pełnionej przez niego funkcji. Okoliczność, że był on inspektorem nadzoru prima facie wskazywała, że stał on na straży interesów inwestora, którym w rozpatrywanym przypadku był pozwany. Zgodnie z art. 18 ust. 2 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane (t. jedn. Dz.U. z 2020 r., poz. 1333) inwestor może ustanowić inspektora nadzoru inwestorskiego na budowie. Taka sytuacja miała miejsce w niniejszej sprawie, co znajdowało odzwierciedlenie w treści § 6 ust. 4 oraz § 9 pkt 1 umowy. W doktrynie podkreśla się, że sprawuje on kontrolę zgodności prowadzonych robót z projektem, pozwoleniem na budowę oraz przepisami. Ocenia jakość wykonywanych robót, jak również stosowanych wyrobów budowlanych, sprawdza i odbiera roboty na poszczególnych etapach oraz uczestniczy w czynnościach i odbiorach technicznych przewodów, instalacji i urządzeń. Po drugie, dysponuje uprawnieniami o charakterze korygującym, które polegają albo na możliwości wydawania kierownikowi budowy, czy kierownikowi robót, poleceń albo żądania dokonania przez nich określonych czynności (por. S. Serafin, Zagadnienia techniczne w prawie budowlanym, Warszawa 2005, s. 178). Chociaż przedmiotowe kwestie nie były decydujące w kontekście oceny wiarygodności zeznań świadka J. C., to o tyle należało zwrócić na nie uwagę, iż wskazywały na to, że świadek ten powinien mieć dokładną wiedzę na temat okoliczności związanych z realizacją umowy z 15 października 2015 r. Nie zostały nadto ujawnione w sprawie żadne okoliczności, które podważałyby wiarygodność ww. świadka, w szczególności wskazujące na ryzyko złożenia przez niego stronniczych zeznań, na korzyść strony powodowej. Spośród wszystkich świadków, którzy złożyli zeznania w niniejszej sprawie, J. C. był osobą najmniej zainteresowaną rozstrzygnięciem sporu na korzyść jednej ze stron.

Powyższe, jak również to, że zeznania świadka J. C. odznaczały się dużym stopniem szczegółowości oraz wewnętrznej spójności, przemawiało za uznaniem oceny zeznań tego świadka dokonanej przez Sąd Okręgowy za prawidłową.

Odnosząc się do argumentu związanego z niepokrywaniem się zeznań wskazanych świadków i powoda z zapisami dziennika budowy zwrócić należało uwagę na to, że wbrew twierdzeniom pozwanego wpisy związane z problemami z wykonaniem prac, co słusznie zauważył Sąd I instancji, pojawiły się już w listopadzie 2015 r. - konkretnie 6 listopada, kiedy to podczas prac stwierdzono liczne przecieki na istniejącej instalacji ( vide k. 95). Chociaż w istocie szereg szczegółowych zapisów dotyczących problemów z wykonaniem umowy pojawił się dopiero w styczniu 2016 r., tj. już po umówionym terminie wykonania umowy, to nie świadczyło to jeszcze o naruszeniu przez Sąd Okręgowy reguł swobodnej oceny dowodów wynikających z art. 233 § 1 k.p.c. Załączony do akt sprawy dziennik budowy nie został wydany przez organ administracji architektoniczno-budowlanej, a tym samym nie stanowił dokumentu urzędowego (por. art. 45 Prawa budowlanego). W tej sytuacji należało go traktować jako dokument prywatny w rozumieniu art. 245 k.p.c., który podlegał ocenie zgodnie z dyrektywami zawartymi w art. 233 § 1 k.p.c. Sąd I instancji był zatem uprawiony do poczynienia ustaleń przede wszystkim w oparciu o zeznania świadków, które zresztą w przeważającej części pokrywały się z zapisami widniejącymi w dzienniku budowy.

Pozwany zarzucił, że Sąd Okręgowy nie uwzględnił istniejącej między T. N. a P. Z. więzi pokrewieństwa. W pierwszym rzędzie zauważyć należało, że okoliczność występowania tego rodzaju więzi pomiędzy stroną a świadkiem nie dyskwalifikuje a priori wiarygodności takiego świadka. Słusznie w orzecznictwie wskazuje się, że ocena zeznań świadków nie może ograniczać się do rodzaju stosunków łączących świadka ze stroną, ale powinna opierać się na zestawieniu treści zeznań z pozostałymi dowodami naświetlającymi okoliczności sprawy w sposób odmienny i na dokonaniu prawidłowego wyboru, po rozważeniu wynikłych sprzeczności w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 18 października 2013 r. VI ACa 443/13, LEX nr 1416441). Sąd I instancji zwrócił przy tym uwagę na istnienie powiązania rodzinnego między T. N. a P. Z., zatem okoliczność ta została wzięta pod uwagę przez Sąd Okręgowy przy ocenie zeznań świadka.

Pozwany upatrywał sprzeczności w zeznaniach ww. osób w tym, że T. N. twierdził, że musiał skrócić dzień pracy z racji próśb administracji budynku i mieszkańców, podczas gdy P. Z. zeznał, że w piątki ekipa robotnicza kończyła pracę wcześniej - około godziny 16/17 - ze względu na korki. Sprzeczność ta ma jednak charakter pozorny. Z faktu wcześniejszego kończenia pracy w piątek nie można wyprowadzić wniosku o nieprawdziwości twierdzenia, że w pozostałe dni tygodnia godziny pracy były krótsze niż zakładał powód w związku z prośbami ze strony mieszkańców budynku i administracji. Zarzut apelacji dotyczący tej kwestii uznać należało za zbyt daleko idący, w szczególności nie mógł on przesądzać o niewiarygodności dowodów z zeznań ww. osób.

Nie zasługiwał także na podzielenie zarzut apelacji dotyczący błędnej oceny zeznań świadka K. M.. Zeznania tego świadka rzeczywiście nie pokrywały się z zeznaniami świadków J. C. i P. Z., czy też zeznaniami powoda (np. co do liczby pracowników przebywających na budowie), jednakże sytuacja taka nakładała na Sąd Okręgowy obowiązek oceny wiarygodności poszczególnych dowodów i dokonania selekcji dowodów w oparciu o które poczynione zostały w sprawie ustalenia faktyczne. Pozwany nie przedstawił przekonujących argumentów, aby ocena Sądu I instancji naruszała dyrektywy z art. 233 § 1 k.p.c., jego zarzuty sprowadzały się do polemiki z ocenami i ustaleniami Sądu I instancji, co nie mogło prowadzić do skutecznego podważenia oceny dowodów dokonanej przez Sąd.

Sama ocena zgromadzonych w sprawie dowodów i dokonanie na ich podstawie ustaleń faktycznych nie przesądzały jeszcze o ostatecznym rozstrzygnięciu sprawy. Konieczne było określenie w sprawie rozkładu ciężaru dowodu i następnie rozważenie, czy strony udowodniły te fakty, z których wywodziły skutki prawne (art. 6 k.c.). Wymagało to analizy znajdujących zastosowanie w sprawie przepisów prawa materialnego, w ten bowiem tylko sposób można określić istotne w sprawie okoliczności, które powinny procesie stanowić przedmiot dowodu (art. 227 k.p.c.).

Przed przejściem do analizy powyższych okoliczności należało jeszcze wskazać, że w ocenie Sądu Apelacyjnego nie był uzasadniony zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. Po pierwsze, należy mieć na względzie, że uzasadnienie sporządzane jest już po ogłoszeniu wyroku, zatem uchybienia z tym związane co do zasady nie mogą mieć wpływu na samo rozstrzygnięcie sprawy. Dlatego też w orzecznictwie trafnie wskazuje się, że tylko wyjątkowo zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może zostać uznany za trafny i uzasadniać uchylenie rozstrzygnięcia, mianowicie w tej sytuacji, gdy braki uzasadnienia są tak daleko idące, że uniemożliwiają kontrolę instancyjną orzeczenia. Taka sytuacja niewątpliwie w niniejszej sprawie nie zachodziła, uzasadnienie wskazuje bowiem na podstawę faktyczną rozstrzygnięcia, zawiera ocenę dowodów, a także odwołanie do przepisów prawa materialnego, które zdaniem Sądu Okręgowego znajdowały w sprawie zastosowanie. Po drugie, z treści art. 328 § 2 k.p.c. nie wynika obowiązek sądu I instancji odniesienia się do wszystkich zarzutów podniesionych w sprawie przez strony, to sąd bowiem ocenia, które z okoliczności przywoływanych przez uczestników sporu są istotne w sprawie oraz jakie przepisy prawa materialnego znajdują zastosowanie uwzględniając z jednej strony dochodzone przez stronę powodową roszczenie, z drugiej zaś przeciwstawione mu przez stronę pozwaną zarzuty.

Analizę kwestii związanych z oceną ciężaru dowodu rozpocząć należało od przywołania stanowiska Sądu I instancji przedstawionego w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, w którym odniósł się do konstrukcji zastosowanej w art. 471 k.c. Zgodnie z treścią tego przepisu domniemywa się, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania następuje na skutek okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z powyższym na dłużniku ciąży obowiązek wykazania, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania następuje na skutek okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności. Wspólnota Mieszkaniowa mogła zatem bronić się zarzutem, że nienależyte wykonanie zobowiązania było następstwem okoliczności, za które nie ponosiła ona odpowiedzialności, jednakże nie udowodniła tego.

Odnosząc się do powyższej argumentacji, w pierwszym rzędzie należało podkreślić, że na gruncie umowy z 15 października 2015 r. to zobowiązanie powoda do wykonania robót miało charakter pierwotny, zatem to ewentualnie on mógłby bronić się zarzutem, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie ciążącego na nim zobowiązania było następstwem okoliczności, za które nie ponosił on odpowiedzialności. Jak wynikało ze stanowisk stron i zgromadzonego materiału dowodowego, powód nie wykonał robót w przewidzianym umową terminie, co było równoznaczne z nienależytym wykonaniem umowy. Zgodnie z wynikającym z art. 471 k.c. domniemaniem należało przyjąć, że za nienależyte wykonanie umowy odpowiadała strona powodowa. Mogła ona oczywiście obalić to domniemanie wykazując, że do nieterminowego wykonania umowy doszło wskutek okoliczności, za które nie ponosiła ona odpowiedzialności, jednakże to na T. N. spoczywał ciężar dowodu. Z uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia wynika, że zdaniem Sądu Okręgowego powód taką okoliczność udowodnił, a tym samym pozwany nie był uprawniony do obciążenia powoda karą umowną i następnie jej potrącenia z należnym stronie powodowej wynagrodzeniem. Z oceną tą nie można było się jednak zgodzić, a przynajmniej nie w całości. Bliższa analiza tej kwestii wymagała jednak w pierwszym rzędzie wykładni postanowień umowy z 15 października 2015 r. w zakresie kar umownych w kontekście sporu stron o to, czy kary umowne zostały zastrzeżone na rzecz strony pozwanej na wypadek zwłoki, czy też opóźnienia zwykłego w wykonaniu przedmiotu umowy. Zdaniem pozwanego, kwestia czy powód ponosił, czy też nie ponosił odpowiedzialności za nieterminowe wykonanie zobowiązania nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, bowiem kara umowna przewidziana została na wypadek samego opóźnienia w wykonaniu przedmiotu umowy przez wykonawcę, a zatem była niezależna od kwestii winy. Stanowisko to nie zostało przyjęte przez Sąd Okręgowy, co strona pozwana zakwestionowała w apelacji podnosząc zarzut naruszenia art. 65 § 1 i 2 k.c., jak również art. 483 k.c. Zdaniem apelującego błędnie Sąd I instancji uznał, że karę umowną można naliczyć tylko w sytuacji, gdy dłużnik ponosi winę za opóźnienie w wykonaniu robót, podczas, gdy w treść art. 483 k.c. wskazuje, że kara umowna należna jest za sam fakt opóźnienia bez względu na przyczynę. Stanowisko to nie było jednak uzasadnione.

Stosownie do treści art. 483 § 1 k.c. można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy (kara umowna). W orzecznictwie wskazuje się, że dla powstania obowiązku zapłaty kary umownej niezbędne jest wystąpienie łącznie dwóch przesłanek pozytywnych. Pierwszą z nich jest istnienie skutecznego postanowienia umownego kreującego obowiązek świadczenia kary. Drugą, niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (lub pojedynczego obowiązku), za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Z powyższego wynika, że zakres odpowiedzialności z tytułu kary umownej pokrywa się z zakresem ogólnej odpowiedzialności kontraktowej, dłużnik może zatem bronić się zarzutem, iż do nienależytego wykonania zobowiązania doszło wskutek okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności. Obowiązujące przepisy przewidują oczywiście możliwość rozszerzenia odpowiedzialności dłużnika poprzez umowę, jednakże w takiej sytuacji konieczne jest oznaczenie okoliczności wykraczających poza ustawowe zasady odpowiedzialności (art. 473 § 1 k.c.). Jeżeli zatem strony zamierzają zmodyfikować ogólną zasadę powstania zobowiązania dłużnika do zapłaty kary umownej z przyczyn przez niego zawinionych, to zobowiązane są ściśle oznaczyć zdarzenia, za które dłużnik ma ponosić odpowiedzialność, tak aby nie budził wątpliwości rozszerzony zakres odpowiedzialności dłużnika. Swoboda stron nie sięga jednak tak daleko, aby mogły one wprowadzić obowiązek zapłaty kary umownej w sytuacji, gdy do naruszenia zobowiązania dochodzi z przyczyn, które obciążają wierzyciela. Takie zastrzeżenie byłoby całkowicie sprzeczne z naturą zobowiązania do zapłaty kary umownej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2013 r., I CSK 748/12, OSNC 2014/6/67).

Zasady wykładni oświadczeń woli reguluje art. 65 k.c. Stosownie do treści jego § 1, oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. Z kolei w umowie należy raczej badać, jaki był zgody zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu (§ 2). Zgodnie z ugruntowanymi poglądami orzecznictwa i piśmiennictwa, art. 65 k.c. oparty jest na tzw. kombinowanej metodzie wykładni, przewidującej kryteria subiektywne i obiektywne. W pierwszej fazie sens oświadczenia woli ustala się mając na uwadze rzeczywiste ukonstytuowanie się znaczenia między stronami, tj. za wiążący uznaje się taki sens oświadczenia woli, jak rozumiała je zarówno osoba składająca, jak i odbierająca to oświadczenie. Decyduje zatem rzeczywista wola stron (kryterium subiektywne), co znajduje uzasadnienie normatywne w treści art. 65 § 2 k.c. W sytuacji, gdy okaże się, że strony nie przyjmowały tego samego znaczenia oświadczenia woli, następuje przejście do obiektywnej fazy wykładni, w której właściwy sens oświadczenia woli ustala się na podstawie przypisania normatywnego, czyli jak adresat sens oświadczenia woli winien rozumieć przy zastosowaniu starannych zabiegów interpretacyjnych. Na tym etapie przeważa więc ochrona zaufania odbiorcy oświadczenia woli, nad rozumieniem nadawcy, co ma sprzyjać pewności stosunków prawnych, a w konsekwencji pewności obrotu (por. uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95, OSNC 1995/12/168). Powyższe reguły wykładni oświadczeń woli należy uszczegółowić stwierdzeniem, że w przypadku oświadczeń woli ujętych w formie pisemnej, tj. wyrażonych w dokumencie - a taka sytuacja ma miejsce w niniejszej sprawie - sens oświadczeń woli ustala się przede wszystkim na podstawie tekstu dokumentu. W tym przypadku podstawowa rola przypada językowym regułom znaczeniowym, przy czym poszczególne wyrażenia powinny być wykładane z uwzględnieniem kontekstu, w tym także związków treściowych występujących między zawartymi w tekście postanowieniami. Wykładnia nie powinna przy tym prowadzić do ustaleń całkowicie sprzecznych z treścią dokumentu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 października 2008 r., II CSK 263/08, LEX nr 508836).

W niniejszej sprawie, przynajmniej na etapie sporu sądowego, strony przedstawiały odmienne rozumienie postanowień zawartych w § 13 umowy. Jest faktem, że w § 13 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 umowy użyte zostało zarówno słowo „opóźnienie”, jak i „zwłoka”, co prima facie mogłoby świadczyć o tym, że strony odróżniały te dwa stany. W rzeczywistości jednak nie zostało w niniejszej sprawie w żaden sposób wykazane, aby poprzez użycie słowa „opóźnienie” strony chciały oderwać odpowiedzialność wykonawcy za terminowe wykonanie przedmiotu umowy od kwestii odpowiedzialności za przyczyny, które prowadziły do nieterminowego wykonania zobowiązania. Modyfikacja zasad odpowiedzialności kontraktowej, zgodnie z treścią art. 473 § 1 k.c., wymaga oznaczenia w umowie okoliczności, za które na mocy ustawy dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Takie okoliczności w umowie z 15 października 2015 r. nie zostały zaś oznaczone.

Podsumowując stwierdzić należało, że z samego faktu użycia przez strony w umowie określenia, że kara umowna należy się za opóźnienie w wykonaniu przedmiotu umowy, nie można było wyprowadzić wniosku, że chodziło o każde opóźnienie, zatem również to niezależne od winy dłużnika. Termin „opóźnienie” nie ma ścisłej i jednolitej prawnej definicji. Ustawodawca, jeżeli chce obciążyć dłużnika skutkami opóźnienia także wówczas, gdy nie ponosi on za to opóźnienie odpowiedzialności, to stanowi o tym wprost ( vide art. 481 § 1 k.c.). Tego samego należy wymagać od stron w sytuacji, gdy modyfikują one ogólne zasady odpowiedzialności dłużnika z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, co jednoznacznie przewiduje przywołany art. 473 § 1 k.c.

W omawianym zakresie nie można było zatem zgodzić się z zarzutami apelacji dotyczącymi naruszenia art. 65 § 1 i 2 k.c. oraz art. 483 k.c.

Przedstawione rozważania wskazywały także na to, że istotne dla rozstrzygnięcia sprawy było to, czy strona powodowa rzeczywiście udowodniła, że do nieterminowego wykonania umowy doszło wskutek okoliczności, za które nie ponosiła ona odpowiedzialności.

W § 3 umowy wykonawca zobowiązał się do wykonania prac montażowych w branży sanitarnej i ogólnobudowlanej do 15 grudnia 2015 r., zaś pełnego przedmiotu umowy wraz z dokumentacją powykonawczą do 31 grudnia 2015 r. Pomiędzy stronami pojawiła się sporna kwestia, czy terminy powyższe zostały zmodyfikowane i ustalony został nowy termin - 15 marca 2016 r. Na tę okoliczności powoływał się powód, wskazując na notatkę z narady koordynacyjnej z 22 lutego 2016 r. Sąd Okręgowy przychylił się do stanowiska strony powodowej stwierdzając, że „ podczas narady koordynacyjnej w dniu 22 lutego 2016 r. strony ustaliły nowy termin wykonania umowy” (k. 201). To stwierdzenie Sądu I instancji zostało zakwestionowane w apelacji zarówno poprzez postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. (w zw. z art. 6 k.c.), jak i art. 65 § 1 i 2 k.c. Zarzut naruszenia pierwszego z ww. przepisów nie był uzasadniony, bowiem Sąd Okręgowy w ramach ustaleń faktycznych prawidłowo ustalił treść ww. notatki, za trafny natomiast uznać należało zarzut jej wadliwej wykładni, nie było bowiem podstaw do uznania, że w ten sposób strony dokonały zmiany umowy z 15 października 2015 r. w zakresie terminu wykonania prac stanowiących przedmiot tej umowy. Przede wszystkim zauważyć należało, że z treści spornej notatki wynikało jedynie, że powód jednostronnie zadeklarował wykonanie wszystkich prac nie później niż do 15 marca 2016 r. Nie wynika natomiast z niej, aby wolą obu stron było doprowadzenie do zmiany postanowień § 3 umowy w zakresie terminów jej wykonania. Notatka sporządzona została już po upływie umownych terminów wykonania prac i zawiera jedynie deklarację, zatem nawet nie stanowcze zobowiązanie, wykonawcy, w jakim terminie prace zostaną przez niego ostatecznie wykonane. Nadto dokument został zatytułowany jako „Notatka z narady koordynacyjnej nr 6 z dnia 22.02.2016 r.”, co wskazywało na to, że miał on charakter techniczny, obrazujący przebieg procesu realizacji wykonywanych robót, a nie czynności prawnej, mimo że został podpisany m.in. przez powoda i reprezentantów strony pozwanej.

Niezależnie od powyższego zauważyć należało, że gdyby nawet hipotetycznie założyć, że strony zmieniły termin zakończenia robót na 15 marca 2016 r., to w świetle ustalenia, że roboty zostały zakończone 29 kwietnia 2016 r. (data wskazana w protokole odbioru końcowego robót podpisanym przez przedstawicieli obu stron) i tak nie miałoby to istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Z postanowienia zawartego w § 13 ust. 1 pkt 1 lit. a) umowy wynikało, że zamawiający mógł naliczyć wykonawcy karę umowną za maksymalnie 20 dni opóźnienia w wykonaniu przedmiotu umowy, natomiast pomiędzy 15 marca 2016 r. a 29 kwietnia 2016 r. jest więcej niż 20 dni.

Powyżej przedstawione rozważania prowadziły do wniosku, że na gruncie niniejszej sprawy nie ulegało wątpliwości, że powód nie wykonał robót stanowiących przedmiot umowy z 15 października 2015 r. w terminie w niej określonym, co oznaczało nienależyte wykonanie zobowiązania w rozumieniu art. 471 k.c. Stronę powodową obciążał przy tym dowód, że opóźnienie było następstwem okoliczności, za które nie ponosiła ona odpowiedzialności. Opóźnienie wyniosło przy tym 120 dni (1 stycznia - 29 kwietnia 2016 r.), co również miało w sprawie istotne znaczenie.

W protokole odbioru końcowego robót z 30 maja 2016 r. wskazano, że przyczyną opóźnienia w wykonaniu robót były „ trudności przy prowadzonych robotach zgodnie z wpisami w dzienniku budowy”. Niewątpliwie ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynikało, że w toku wykonywania prac przez powoda zaistniały nieprzewidziane i nie leżące po stronie powoda okoliczności wpływające na wydłużenie terminu wykonania robót, np. niesprawność zaworów odcinających w starej instalacji łącząca się z koniecznością spuszczania wody i odpowietrzania całej instalacji, wykonanie dodatkowych rurociągów w stosunku do ilości projektowanej, przepięcia pionów. Część jednak powoływanych przez stronę powodową okoliczności takiego charakteru nie miała i nie mogła zostać uznana za takie, za które powód odpowiedzialności nie ponosił. Sąd Apelacyjny podziela w szczególności stanowisko pozwanego, że wykonawca wiedział, iż będzie realizował prace w zamieszkałym budynku i powinien to wziąć pod uwagę planując czas niezbędny na ich wykonanie, ewentualnie dokonać w tym zakresie wcześniej szczegółowych ustaleń z zamawiającym ( vide pkt 1 pisma powoda z 24 lutego 2016 r.). Nie mogła również usprawiedliwiać opóźnienia kwestia bliskości prowadzenia nowej instalacji obok starej i konieczność zachowania w związku z tym szczególnej ostrożności ( vide pkt 5 pisma powoda z 24 lutego 2016 r.), bowiem taki sposób prowadzenia prac był powodowi znany już na etapie zawierania umowy i powinno to zostać przez niego uwzględnione przy ustalaniu terminu wykonania robót. Podobnie rzecz się miała z kwestią uwzględnienia przez powoda przy realizowaniu prac tego, że musiała pozostawać czynna stara instalacja wodna ( vide pkt 6 pisma powoda z 24 lutego 2016 r.). Jak wyjaśnił inspektor nadzoru J. C. warunek taki został postawiony wykonawcy już na etapie ofertowania, powód miał zatem świadomość, że realizując prace musi liczyć się z konieczności zapewnienia działania przez starą instalację wodną. Nie mogło również stanowić usprawiedliwienia dla powoda to, że wykonanie badań wody przez Sanepid zbiegło się z okresem świąteczno-noworocznym. To leżało w gestii powoda, który powinien w sposób właściwy zorganizować poszczególne etapy realizowania umowy.

Podsumowując, stwierdzić należało, że jedynie część z podnoszonych przez stronę powodową okoliczności mogła zostać uznana za takie, które prowadziły do wydłużenia wykonania przedmiotu umowy z 15 października 2015 r. Jednakże zgromadzony materiał dowodowy nie dawał w żadnym razie podstawy do ustalenia o ile wydłużył się termin wykonania umowy w związku z zaistnieniem ww. okoliczności. Z umowy wynikało, że przewidziany przez strony termin wykonania podstawowej części robót, tj. prac montażowych w branży sanitarnej i ogólnobudowlanej, wynosił 2 miesiące (od 15 października do 15 grudnia 2015 r.), tymczasem opóźnienie wyniosło niemal 4 miesiące. Powód powinien wykazać nie tylko samo zaistnienie niezawinionych przez niego okoliczności wpływających na wydłużenie terminu realizacji robót, ale także to, o ile roboty wydłużyły się z uwagi na te okoliczności. Takie dowody nie zostały przez stronę powodową zaoferowane, nie można było tym samym uznać, aby obaliła ona domniemanie, iż do nienależytego wykonania umowy doszło wskutek okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności. Już jedynie na marginesie zauważyć należało, że sam powód w notatce z 22 lutego 2016 r., a zatem sporządzonej w chwili, w której T. N. znał wszystkie okoliczności wpływające na terminowość prac, zadeklarował, że wszystkie prace zostaną wykonane do 15 marca 2016 r. Także ten termin nie został dotrzymany, bowiem prace zostały rzeczywiście zakończone 29 kwietnia 2016 r. Opóźnienie między powyższymi datami przekraczało 20 dni, zatem przyjmując tylko ten okres także uznać należałoby, iż pozwany był uprawniony do obciążenia powoda karą umowną na podstawie § 13 ust. 1 pkt 1 lit. a) umowy z 15 października 2015 r.

Powyższe rozważania prowadziły do wniosku, że Wspólnota Mieszkaniowa była uprawniona do obciążenia powoda karą umowną w wysokości 53 809,40 zł ( vide nota księgowa nr (...) z 31 maja 2016 r. - k. 53), a następnie potrącenia przysługującej z tego tytułu wierzytelności z wzajemną wierzytelnością T. N. o zapłatę wynagrodzenia wynikającą z faktury VAT nr (...) ( vide kompensata nr 1/06/2016 z 24 czerwca 2016 r. - k. 60).

Zgodnie z treścią art. 498 § 1 k.c., gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, każda z nich może potrącić swoją wierzytelność z wierzytelności drugiej strony, jeżeli przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym. Stosownie zaś do art. 499 k.c. potrącenia dokonuje się przez oświadczenie złożone drugiej stronie. Oświadczenie ma moc wsteczną od chwili, kiedy potrącenie stało się możliwe. Wszystkie wskazane warunki zostały spełnione w niniejszej sprawie, co zresztą nie było kwestionowane przez powoda. Co do kwoty 53 809,40 zł powództwo nie zasługiwało zatem na uwzględnienie.

Strona pozwana zakwestionowała także roszczenie powoda w zakresie kwoty 10 366,40 zł, podnosząc że poniosła koszty wykonania zastępczego potwierdzone fakturą VAT nr (...) z 28 października 2016 r. wystawioną przez J. K.. Kwota ta została potrącona z wynagrodzeniem powoda wynikającym z faktury VAT nr (...) ( vide nota księgowa nr (...) z 31 października 2016 r. - k. 63; kompensata nr 1/10/2016 z 31 października 2016 r. - k. 64).

Niezależnie od oceny stanowiska Sądu I instancji odnoszącego się do twierdzeń strony pozwanej o poniesieniu kosztów wykonania zastępczego, które to stanowisko pomijało istotę argumentacji pozwanego i przedstawionych przez niego dowodów w kontekście roszczenia znajdującego prawną podstawę w art. 636 § 1 k.c., przede wszystkim stwierdzić należało, że złożone przez Wspólnotę Mieszkaniową oświadczenie o potrąceniu w zakresie kwoty 10 366,40 zł nie mogło być prawnie skuteczne z uwagi na niespełnienie wszystkich przesłanek warunkujących powstanie stanu potrącalności. Jak powyżej już była o tym mowa, w świetle art. 498 § 1 k.c. konieczne jest, aby przedstawione do potrącenia wierzytelności były wymagalne, a przynajmniej taki charakter musi mieć wierzytelność przysługująca składającemu oświadczenie o potrąceniu. Powstanie stanu wymagalności roszczenia o zwrot kosztów wykonania zastępczego uzależnione jest od wezwania dłużnika do zapłaty, bowiem w takim przypadku termin spełnienia świadczenia ani nie jest oznaczony, ani nie wynika z właściwości zobowiązania (art. 455 k.c.). Z treści noty księgowej nr (...) wynikało, że objęta nią należność płatna była w terminie 7 dni, co wymagało jej wcześniejszego doręczenia dłużnikowi. Oświadczenie o potrąceniu złożone jednak zostało już w dniu wystawienia ww. noty księgowej, zatem w dacie, kiedy wierzytelność Wspólnoty Mieszkaniowej z pewnością nie była jeszcze wymagalna. W świetle powyższego, już tylko z tej przyczyny, nie mogło dojść do umorzenia wierzytelności powoda w zakresie kwoty 10 366,40 zł. Powództwo w tym zakresie było zatem uzasadnione, z nieznaczną korektą w zakresie odsetek za opóźnienie. Umowa stron przewidywała 7-dniowy termin płatności, liczony od doręczenia faktury zamawiającemu (§ 11 pkt 2 umowy). Faktura VAT nr (...) doręczona została pozwanemu 6 czerwca 2016 r. ( vide k. 27), zatem termin płatności upływał 13 czerwca 2016 r. Odsetki za opóźnienie przysługiwały powodowi od 14 czerwca 2016 r., zatem powództwo w zakresie odsetek za opóźnienie od kwoty 10 366,40 zł za okres od 10 czerwca do 13 czerwca 2016 r. podlegało oddaleniu.

Mając na względzie przedstawione powyżej argumenty, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił częściowo zaskarżony wyrok w ten sposób, że oddalił powództwo w zakresie zasądzenia kwoty 53 809,40 zł wraz z odsetkami oraz w zakresie odsetek ustawowych za opóźnienie od kwoty 10 366,40 zł za okres od 10 czerwca do 13 czerwca 2016 r. Pociągnęło to za sobą zmianę rozstrzygnięcia w zakresie kosztów procesu poprzez ustalenie, że powód wygrał sprawę w 34%, zaś pozwany w 65%. W pozostałym zakresie apelacja strony pozwanej została oddalona na podstawie art. 385 k.p.c. jako bezzasadna.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd II instancji orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3, art. 99, art. 100 zd. 1 i art. 108 § 1 k.p.c. oraz na podstawie § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t. jedn. Dz. U. z 2018 r., poz. 265 ze zm.) i § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.) (1/ koszty powoda: 4 050 zł - wynagrodzenie pełnomocnika; koszty pozwanego: 3 208 zł - opłata od apelacji i 4 050 zł - wynagrodzenie pełnomocnika; 2/ łączne koszty procesu to 11 308 zł, z czego powód powinien ponieść 84%, bowiem w takim stosunku przegrał sprawę w postępowaniu odwoławczym, czyli 9 499 zł; 3/ powód powinien uiścić kwotę 5 449 zł, tj. różnicę między kwotami 9 499 zł a 4 050 zł).

Małgorzata Sławińska Maciej Dobrzyński Anna Szanciło