Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX Ka 1031/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 stycznia 2019 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie IX Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Dagmara Pusz-Florkiewicz (spr.)

Sędziowie: SSO Joanna Hut

SSO Michał Doleżal

protokolant: sekr.sądowy Karolina Popławska

po rozpoznaniu w dniu 9 stycznia 2019 r.

sprawy K. M. ur. (...), syna J. i J.

oskarżonego z art. 284 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy w Warszawie

z dnia 20 lipca 2018 r., sygnatura akt IV K 269/17

orzeka:

1.  Utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa 300 (trzysta) złotych tytułem opłaty za postępowanie odwoławcze.

Sygn. akt IX Ka 1031/18

UZASADNIENIE

K. M. został oskarżony o to, że w dniu 14 grudnia 2013 r. w W. przywłaszczył sobie należącą do (...) Sp. z o.o. rzecz ruchomą w postaci powierzonych pieniędzy w kwocie 161.000 zł pochodzących ze sprzedaży jachtu (...), poprzez zaniechanie ich zwrotu pomimo wezwania do ich przekazania przez osobę uprawnioną do działania w imieniu pokrzywdzonej (...) sp. z o.o., przy czym czynu tego dokonał na szkodę (...) sp. z o.o. z/s w W., tj. o czyn z art. 284 § 2 k.k.

Wyrokiem z dnia 20 lipca 2018 r., sygn. akt IV K 269/17, Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie orzekł:

I.  oskarżonego K. M. uznał za winnego tego, że w sierpniu 2012 roku w bliżej nieustalonym miejscu, dokonał przywłaszczenia rzeczy ruchomych w postaci polskich pieniędzy o wartości 180 (stu osiemdziesięciu) tysięcy złotych pochodzących ze sprzedaży jachtu (...) na szkodę (...) Sp. z o.o. w W., w posiadanie której to kwoty wszedł legalnie, działając jako pośrednik pokrzywdzonej Spółki, czym wypełnił znamiona czynu z art. 284 § 1 k.k. i za czyn ten skazał oskarżonego na podstawie art. 284 § 1 k.k., a na podstawie art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 37a k.k. wymierzył oskarżonemu karę 2 (dwóch) lat ograniczenia wolności polegającą na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 (trzydziestu) godzin w stosunku miesięcznym;

II.  na podstawie art. 628 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 640 § 1 k.p.k. zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżyciela subsydiarnego kwotę 300 (trzystu) złotych tytułem poniesionych przez niego kosztów procesu;

III.  na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 4 w zw. z ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. 1983 Nr 49, poz. 223) zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 300 (trzystu) złotych tytułem opłaty.

Apelację od powyższego orzeczenia w całości wywiódł obrońca oskarżonego i zarzucił:

1.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego w postaci:

a)  potwierdzenia dokonania przelewu z dnia 4 czerwca 2012 r. w kwocie 20.000 zł, która w rzeczywistości stanowiła zaliczkę uiszczoną przez oskarżonego na poczet zakupu przez niego łodzi motorowej C.;

b)  zeznań świadka D. H. w zakresie, w którym wskazała, iż oskarżony miał pośredniczyć w sprzedaży, a strony umówiły się, że środki ze sprzedaży zostaną przekazane w terminie 2 tygodni, podczas gdy:

-

ustalenia były uzgadniane ustnie podczas rozmów telefonicznych (k. 156 akt prokuratorskich);

-

świadek przyznała, iż oskarżony w czerwcu 2012 r. (3 miesiące przed dalszą sprzedażą) wpłacił zaliczkę za przedmiotową łódź w wysokości 20.000 zł, co sprzeciwia się naturze umowy komisu;

-

świadek przyznała, iż oskarżonemu zostały przekazane w dniu 1.08.2012 r. oryginały dokumentów w celu przerejestrowania jachtu (k. 156 akt prokuratorskich), co wskazuje na sprzedaż i przejście własności łodzi na oskarżonego;

-

wbrew ustalonemu 2-tygodniowemu terminowi zapłaty, wystawiona faktura pro-forma wskazywała 1-dniowy termin płatności, co wskazuje, iż wcześniejsze ustalenia uległy zmianie;

c)  zeznań świadka J. N., który wskazał, iż był przekonany, że nabywa łódź od właściciela i nic nie słyszał o pokrzywdzonej spółce, co potwierdza, iż oskarżony w chwili sprzedaży uważał się za właściciela sprzedawanej łodzi, a nie jedynie pośrednika w jej sprzedaży;

d)  zeznań świadka K. Ś., odmawiając jej wiary w zakresie, w jakim wskazała na nabycie łodzi przez K. M., pomimo iż w pozostałym zakresie przyznał zeznaniom walor wiarygodności;

e)  akt sprawy cywilnej o zapłatę, z których wynika, iż:

-

pokrzywdzona spółka dochodziła należności z tytułu sprzedaży łodzi C., dokumentując transakcję wystawioną fakturą pro-forma;

-

pełnomocnik profesjonalny spółki ograniczył powództwo z uwagi a ratalne spłaty należności dokonane przez pozwanego,

a w konsekwencji:

2.  błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść, polegający na uznaniu, iż łącząca strony umowa nie była umową sprzedaży a umową komisu, podczas gdy pierwotny charakter umowy wskazany w wiadomości e-mail z dnia 11.05.2012 r. został zmodyfikowany w trakcie czynionych ustaleń telefonicznych.

Z ostrożności procesowej, obrońca oskarżonego zarzucił:

-

rażącą surowość wymierzonej kary, polegającą na skazaniu K. M. na karę dwóch lat ograniczenia wolności, polegającą na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym;

-

obrazę przepisów prawa procesowego, która miała wpływ na treść wydanego wyroku, tj. art. 627 k.p.k., polegającą na obciążeniu oskarżonego kosztami sądowymi na rzecz Skarbu Państwa, podczas gdy zgromadzony w postępowaniu materiał dowodowy uzasadnia zwolnienie od ich ponoszenia.

Podnosząc powyższe zarzuty, skarżący wniósł o:

1.  uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu;

ewentualnie

2.  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez obniżenie wymierzonej oskarżonemu kary;

3.  zwolnienie oskarżonego od obowiązku zapłaty kosztów sądowych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, poprzedzonych ujawnieniem w toku postępowania całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, który poddany został ocenie uwzględniającej zasady wynikające z art. 7 k.p.k. Sąd Rejonowy ocenę wyjaśnień oskarżonego oparł nie tylko na ich weryfikacji w kontekście wewnętrznej spójności, konsekwencji i logiki, ale oceniając je kompleksowo dokonał także analizy zeznań świadków i szczegółowo przedstawił wnioski płynące z tej analizy w pisemnych motywach zaskarżonego orzeczenia. Analiza postępowania organu I instancji nie pozostawia zatem wątpliwości co do tego, że nie doszło do naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów, a co za tym idzie, nietrafny okazał się również zarzut błędu w ustaleniach faktycznych. Dodatkowo zaznaczyć wypada, że w uzasadnieniu apelacji skarżący podnosi nadto zarzut obrazy art. 5 § 2 k.p.k., który – jak wynika z ugruntowanego w tym przedmiocie orzecznictwa – nie może być powoływany wspólnie z naruszeniem art. 7 k.p.k., albowiem mają one charakter rozłączny (vide postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 sierpnia 2018 r., sygn. akt V KK 251/18, Legalis nr 1819248). W dalszej kolejności podkreślić trzeba, że w myśl powyższego przepisu wątpliwości nieusuwalne dotyczą zakresu, w jakim wątpliwości co do wymowy dowodów nie usunie ich prawidłowa ocena, zaś zarzut naruszenia art. 5 § 2 k.p.k. może być uznany za skuteczny tylko wówczas, gdy zostanie wykazane, że orzekający w sprawie sąd rzeczywiście miał wątpliwości o takim charakterze i nie rozstrzygnął ich na korzyść oskarżonego. Dla zasadności tego zarzutu nie wystarczy zaś zaprezentowanie przez stronę własnych wątpliwości co do stanu dowodów (vide postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 sierpnia 2018 r., sygn. akt III KK 297/18, Legalis nr 1819236). Bez wpływu na zasadność powyższego zarzutu pozostaje natomiast uprzednie dwukrotne umorzenie przez prokuratora postępowania przygotowawczego w zakresie czynu będącego aktualnie przedmiotem rozpoznania.

Odnosząc się do argumentacji zawartej w wywiedzionym przez obrońcę środku odwoławczym wskazać trzeba, że nie znajduje ona potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Przede wszystkim za niezasadny uznać należało zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. poprzez dowolną ocenę dowodu w postaci potwierdzenia dokonania przelewu z 4 czerwca 2012 r. Nie sposób bowiem wywieść – jak chciałby tego skarżący – iż zaliczka w kwocie 20 tys. zł uiszczona została przez oskarżonego na poczet zakupu przez niego łodzi motorowej C., należącej do pokrzywdzonej spółki. Analiza całokształtu okoliczności niniejszej sprawy prowadzi do wniosku, że oskarżony upoważniony został do jej sprzedaży na podstawie umowy komisu, potwierdzonej treścią wiadomości e-mail z dnia 11 maja 2012 r., w której mowa jest o należnej z tego tytułu prowizji w wysokości 3%, jak również korespondencją SMS pomiędzy oskarżonym i D. H.. Żaden inny dowód – poza wyjaśnieniami K. M., które w przeważającej części zasadnie uznane zostały za przyjętą przez niego linię obrony – nie wskazuje natomiast na zawarcie pomiędzy nim a pokrzywdzoną spółką umowy sprzedaży. Jakkolwiek rację ma obrońca oskarżonego, że strony nie zawarły umowy komisu w formie pisemnej, to w przeciwieństwie do tej drugiej, jak wyżej wskazano, jest ona pisemnie potwierdzona. Brak jest natomiast jakiegokolwiek potwierdzenia, także w zeznaniach świadków (zeznania K. Ś. omówione zostaną w dalszej części uzasadnienia), okoliczności zmiany tego porozumienia. W ocenie sądu II instancji, nie odpowiada zasadom logicznego rozumowania, wskazaniom wiedzy i doświadczeniu życiowemu sytuacja, w której żadna ze stron, zarówno oskarżony, jak i spółka, nie zadbaliby o podpisanie umowy sprzedaży łodzi o znacznej wartości, będącej przecież jednocześnie najlepszym potencjalnym dowodem przejścia własności na K. M.. Z powyżej wskazanych powodów, najbardziej prawdopodobną wersją zdarzeń jest ta, że przesłana przez oskarżonego zaliczka pochodziła od zainteresowanego łodzią klienta, np. R. C. (na co wskazuje historia operacji na firmowym koncie oskarżonego, k. 235v), który za pośrednictwem firmy (...) chciał ją zarezerwować. Z tego też względu, brak było podstaw, by spółka miała zwracać oskarżonemu powyższą kwotę. Nadto, jak słusznie wskazał sąd I instancji, oskarżony nie mógł nabyć łodzi C. w czerwcu
2012 r., albowiem była ona wówczas własnością firmy leasingowej, o czym K. M. wiedział. Na marginesie – bez znaczenia jest to, że Spółka (...) pomimo nieprzejścia jeszcze na nią własności łodzi, zadeklarowała już chęć jej sprzedaży, skoro chodziło tylko o dopełnienie ostatnich formalności, co rzeczywiście nastąpiło i już od 26 lipca 2012 r. łódź stała się własnością spółki. Wobec tego nie sposób uznać, by oskarżony zdecydował się w dniu 4 czerwca 2012 r. jako nabywca przelać własne środki w wysokości 20 tys. zł tytułem zaliczki na łódź, a co za tym idzie, rozpatrywanie wiarygodności twierdzenia, że pośrednik, który otrzymać miał prowizję w wysokości 6 tys. zł, przelewa właścicielowi kwotę ponad trzykrotnie wyższą, na gruncie niniejszej sprawy nie znajduje żadnego uzasadnienia.

Nie sposób zgodzić się także z argumentacją, że przekazanie oskarżonemu oryginałów dokumentacji łodzi stanowiło automatycznie przeniesienie na jego rzecz związanego z nią prawa własności. Logicznym jest bowiem, że oskarżony aby sprzedać jacht, potrzebował do tego dotyczących go dokumentów także wówczas, kiedy działał na podstawie umowy komisu.

Odnosząc się do wskazanych wcześniej zeznań świadka K. Ś. wskazać należy, iż nie można wykluczyć, że błędnie zrozumiała istotę zawartej pomiędzy firmą (...). Jakubowski sp. z o.o. a oskarżonym umowy komisu bądź też nietrafnie przekazała swoją wiedzę podczas przesłuchania. Wskazuje na to przede wszystkim fakt, że w tych samych zeznaniach (k. 154v) świadek wskazała, że „Nie przypominam sobie, aby Panu M. był wskazany termin, do kiedy miał zostać sprzedany jacht. Miał zostać sprzedany, gdy znajdzie się klient. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży miały być przekazane spółce przelewem na rachunek wskazany na fakturze pro-forma. (…) W tej fakturze jako nabywca widnieje firma (...), ponieważ z tego co wiem, to takie były ustalenia z Panią S.”. Analiza depozycji tego świadka nie daje zatem podstaw do uznania, że to oskarżony był nabywcą łodzi. Wręcz przeciwnie – potwierdzają, iż był on zobowiązany do odsprzedaży jachtu w imieniu spółki (...). Jeśli zaś chodzi o wyżej wskazaną fakturę, to powodem prośby o jej wystawienie na firmę (...) był z całą pewnością fakt, że oskarżony nie chciał ujawniać J. N. rzeczywistej ceny łodzi, która była o 30 tys. zł niższa od tej, której zażądał K. M.. W efekcie bowiem oskarżony nie tylko mógł nie zarobić dodatkowo 30 tys. zł, ale i uzyskałby niższą prowizję, zatem chodziło mu wyłącznie o uniemożliwienie kontaktu pomiędzy nabywcą a zbywcą jachtu. Nadto, jak wskazała świadek D. H., uzyskanie wyższej ceny sprzedaży zapewniało występowanie oskarżonego w „roli” właściciela łodzi, ze względu na to, że był on autoryzowanym sprzedawcą tego typu jachtów i „gwarantował” ich stan techniczny. Z relacji tego świadka wynika także, że dużo łatwiej jest znaleźć kupca oferując taki towar za pośrednictwem firmy profesjonalnej, co pozostaje w zgodzie z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego. Wskazać trzeba, że również właściciele Spółki (...) sp. z o.o. kupili wcześniej tę samą łódź od oskarżonego, zatem zdawali sobie sprawę, że leży to w zakresie jego działalności.

Wbrew twierdzeniom skarżącego, z zeznań świadka J. N. nie wynika jednoznacznie, by uważał on oskarżonego za właściciela łodzi, a jedynie, że ją od niego zakupił. Ponadto, w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym przede wszystkim wiadomości SMS, o których była mowa wcześniej, okoliczność ta ma znaczenie poboczne. Przede wszystkim należy mieć bowiem na uwadze, że D. H. poinformowała oskarżonego – wobec uniemożliwienia jej zobaczenia własności firmy – że chce odebrać od niego jacht i sprzedać go bez pośrednictwa K. M.. Ponadto, już z pierwszych dołączonych do akt postępowania kopii wiadomości z dnia 18 sierpnia 2013 r. wynika, że świadek chciała zaprezentować łódź potencjalnemu klientowi w celu jej zbycia, czemu oskarżony w żaden sposób nie zaprotestował, stale odwlekając termin umówionego spotkania. Nie mogło być zatem tak, jak twierdzi obrońca, że oskarżony wpłacając w dniu 4 czerwca 2012 r. 20 tys. zł, zrobił to z zamiarem zarezerwowania łodzi dla siebie, skoro ponad rok później nie zaprzeczał wcale, że spółka (...) pozostaje właścicielem łodzi. Znamienne bardzo jest w rozpoznawanej sprawie to, że ze sposobu postępowania oskarżonego (najbardziej dobitnie wskazuje na to analiza treści korespondencji pomiędzy oskarżonym a D. H.) jasno wynika jego wola zatrzymania dla siebie pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży jachtu – przez wiele miesięcy w ogóle nie poinformował on pokrzywdzonej spółki o tym, że negocjował z J. N., któremu sprzedał i przekazał łódź oraz otrzymał za nią całość zapłaty już w sierpniu 2012 r.

Z tego też względu w pełni uprawnione jest twierdzenie, że żaden dowód w sprawie nie wskazuje, aby oskarżony „miał wszelkie przesłanki, aby czuć się właścicielem łodzi” i brak jest wątpliwości co do tego, że swoim działaniem zrealizował on znamiona przestępstwa określonego w art. 284 § 1 k.k.

Zauważyć wypada, że istotnie spółka wystąpiła do sądu z powództwem cywilnym o zapłatę, jednakże był to pozew wynikający z umowy komisu, co potwierdza doręczenie odpisu postanowienia o roszczenia z umowy o usługi (k. 275). Wskazany pozew o zapłatę nie daje żadnych podstaw do uznania, że realizuje obowiązek oskarżonego wynikający z zakupu przez niego łodzi od pokrzywdzonej spółki. Także ograniczenie przez pełnomocnika (...) Sp. z o.o. roszczenia do kwoty 161 tys. zł nie ma znaczenia dla bytu przypisanego oskarżonemu przestępstwa. Ta wskazana w procesie cywilnym kwota została po prostu wyliczona w ten sposób, że od wartości łodzi, jaką miała pokrzywdzona spółka uzyskać (200.000 zł) odjęto to, co rzeczywiście uzyskano, czyli 20.000 zł przelanej przed otrzymaniem zapłaty od J. N. „zaliczki” oraz 19.000 zł, przelane w trzech ratach przez oskarżonego w październiku i listopadzie 2013 r. (trafnie sąd orzekający w niniejszej sprawie nie uwzględnił w ramach obliczania wartości szkody tej ostatniej kwoty, bowiem jej zapłata po ponad roku od momentu dokonania przestępstwa przywłaszczenia może zostać uznana za jedynie częściowe naprawienie szkody).

Jeśli chodzi o zarzut rażącej niewspółmierności kary, to również i on nie zasługiwał na uwzględnienie. Katalog okoliczności mających wpływ na wymiar kary wobec oskarżonego, powołany w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, nie wymaga uzupełnienia, w szczególności zgodzić się trzeba ze stwierdzeniem o dość znacznym stopniu społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu oraz o jego uprzedniej karalności. Sąd Rejonowy w dodatku skorzystał z dobrodziejstwa przewidzianego w art. 37a k.k., co pozwoliło nie orzekać wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności, jaką jest wyłącznie zagrożony czyn z art. 284 § 1 k.k. Zauważyć trzeba, że wręcz wątpliwości budzi to, czy wbrew stanowisku sądu meriti orzeczona wobec oskarżonego kara nie mogłaby zostać uznana za niewspółmiernie łagodną, jednakże z uwagi na to, że wywiedziono jedynie środek odwoławczy na korzyść K. M., ingerencja w treść wyroku w tym zakresie i tak nie była możliwa.

Nie znajdując podstaw do zmiany bądź uchylenia zaskarżonego wyroku z urzędu, Sąd Okręgowy orzekł jak w wyroku.

O kosztach za postępowanie odwoławcze orzeczono na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. oraz art. 2 ust. 1 pkt 4 w zw. z art. 2 ust. 2 ustawy o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. 2013, poz. 1247).