Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 500/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 listopada 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – sędzia Jacek Sadomski

sędzia Tomasz Pałdyna

sędzia del. Przemysław Feliga (spr.)

po rozpoznaniu 30 listopada 2020 r. w Warszawie

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa A. M.

przeciwko (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 2 kwietnia 2019 r., XXV C 1068/15

1.  zmienia zaskarżony wyrok:

a.  w punkcie pierwszym w ten sposób, że oddala powództwo o zapłatę 30 000 zł (trzydziestu tysięcy złotych) wraz z odsetkami;

b.  w punkcie trzecim w ten sposób, że nie obciąża powódki kosztami procesu na rzecz pozwanej;

2.  nie obciąża powódki kosztami procesu w instancji odwoławczej na rzecz pozwanej.

Sygn. akt VI A Ca 500/19

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 2.4.2019 r., sąd okręgowy (sygn. akt XXV C 1068/15), w sprawie z powództwa A. M. przeciwko (...) w W. o zapłatę zasądził od pozwanej na rzecz powódki 30 000 zł, wraz z ustawowymi odsetkami od 10.09.2013 r. do 31.12.2015 r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1.01.2016 r. do dnia zapłaty, w pozostałym zakresie powództwo oddalił, a rozstrzygnięcie o kosztach polecił referendarzowi sądowemu, zaznaczając, że powódka wygrała proces w 30%, a pozwany w 70%.

Pozwem z 1.7.2015 r. powódka wniosła o zasądzenie od pozwanej 100 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 10.09.2013 r., tytułem zadośćuczynienia, w związku z krzywdą jakiej doznała wskutek śmierci swojego męża.

Sąd okręgowy ustalił, że 29.10.1998 r., na drodze (...) na odcinku K. - S. doszło do wypadku drogowego, w wyniku którego nieznany sprawca potrącił pieszego – męża powódki, który w konsekwencji zmarł na miejscu zdarzenia. W sprawie prowadzono dochodzenie, w czasie którego m.in. ujawniono na odzieży denata drobiny wyrobu lakierniczego koloru ciemnozielonego, jednak wobec niemożności ustalenia sprawcy zdarzenia, postepowanie przygotowawcze umorzono. Ustalono, że wypadek przebiegał dwuetapowo - w pierwszym etapie mąż powódki znajdował się w pozycji pionowej, natomiast w drugim - leżał z twarzą skierowaną ku jezdni. Liczne obrażenia, których doznał mąż powódki, powstały prawdopodobnie w wyniku tego wypadku komunikacyjnego, poprzez uderzenia o wystające elementy samochodu, a w chwili doznania uszkodzeń głowy, poszkodowany jeszcze żył. Z uwagi na rozległe i poważne obrażenia, nie było żadnych medycznych szans na uratowanie życia mężowi powódki, a, według powołanej w sprawie opinii biegłego, kierujący pojazdem, nie mógł uniknąć wypadku.

Według sądu okręgowego małżeństwo powódki i jej zmarłego męża było szczęśliwe, małżonków łączyła silna więź emocjonalna. Posiadali razem czwórkę dzieci, z których jedno (córka) zginęło w wypadku na tej samej drodze, co mąż powódki. Mąż powódki aż do chwili wypadku był większościowym żywicielem rodziny, a w wyniku jego śmierci sytuacja finansowa rodziny uległa znacznemu pogorszeniu, gdyż jedynym źródłem utrzymania była renta rodzinna w wysokości ok. 500 zł oraz dodatek mieszkaniowy w wysokości ok. 200 zł. Powódka bardzo silnie emocjonalnie odczuła stratę męża, po samym zdarzeniu korzystała z pomocy psychologa, a mimo upływu lat, jej stan psychiczny nie jest dobry.

Sąd okręgowy zważył, że żądanie powództwa jest usprawiedliwione, co do zasady i co do wysokości.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że pozwana posiada bierną legitymację procesową z art. 19 ust. 2 w zw. z art. 98 ust. 1 pkt 1 ustawy z 23.05.2003 r. ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. 2019 r. poz. 2214), zgodnie z którym odpowiedzialność za naprawienie szkody, gdy szkoda uzasadnia odpowiedzialność cywilną posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, którego tożsamości nie można ustalić, ponosi Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.

Zdaniem sądu okręgowego, podstawa prawna roszczenia opiera się na art. 448 k.c. w zw. z art. 23 i art. 24 § 1 k.c., ponieważ w dacie zdarzenia art. 446 § 4 k.c. nie obowiązywał.

W ocenie sądu pierwszej instancji, kluczowe znaczenie miało ustalenia, czy śmierć członka najbliższej rodziny jest dobrem osobistym, a w konsekwencji, czy uzasadnia przyznanie zadośćuczynienia powódce za śmierć jej męża. W przypadku świadczeń opartych o art. 466 § 4 k.c. oraz art. 448 k.c. ustawodawca odnosił się do rodziny sensu largo, a nie jedynie do najbliższej rodziny, zatem, w jej skład mogą wchodzić różne osoby, połączone nie tylko więzami pokrewieństwa, przy czym więzy te nie przesądzają automatycznie o zasądzeniu świadczenia. Za kluczowy sąd pierwszej instancji uznał aspekt bliskich relacji między zmarłym a osobą pokrzywdzoną, zatem o uznaniu za członka rodziny decydować będą okoliczności konkretnego przypadku. Biorąc pod uwagę powyższe, jak również więzy emocjonalne łączące małżonków, sąd okręgowy uznał zmarłego męża powódki za członka jej najbliższej rodziny.

W ocenie sądu pierwszej instancji, pozwany ponosi odpowiedzialność, a podnoszony przez niego zarzut niemożności odnalezienia sprawcy wypadku nie skutkuje nieprzypisywaniem mu odpowiedzialności. Powołując się na zgromadzony materiał dowodowy, w tym zwłaszcza na opinie dwóch niezależnych biegłych, sąd okręgowy wskazał, że mąż powódki zmarł w wyniku obrażeń doznanych podczas potrącenia przez niezidentyfikowany samochód osobowy. W związku z powyższym, wobec nieujęcia sprawcy wypadku, odpowiedzialność za następstwa śmierci męża powódki – zdaniem sądu I instancji - przypisać należy pozwanemu.

Odnosząc się do wysokości zasądzonego zadośćuczynienia, podkreślono, że powinno pełnić ono przede wszystkim funkcje kompensacyjne, zmierzając do udzielania pokrzywdzonej (powódce) satysfakcji moralnej, a jedyną przesłanką jego zasądzenia jest bezprawność działania sprawcy. Zaznaczono, że wysokość udzielanego zadośćuczynienia jest determinowana zarówno przez jego kompensacyjny charakter, jak i rozmiary krzywdy niemajątkowej oraz inne przesłanki, w tym aktualne warunki i stopę życiową społeczeństwa, przy czym subiektywne odczucia powódki nie mogą samoistnie przesądzać o jego wysokości. Ustalając zatem wysokość zasądzanego zadośćuczynienia uwzględniono wszelkie istotne okoliczności sprawy, w tym wystąpienie rzeczywiście doznanego uszczerbku, okoliczności, które towarzyszyły zaistnieniu krzywdy oraz indywidualne cechy ubiegającego się o ochronę, biorąc pod uwagę zarówno rozmiar i skutki krzywdy, nieodwracalność zdarzenia, jak i stopień zawinienia sprawcy i przyczynienie się pokrzywdzonego do powstania szkody.

Z uwagi na powyższe, w ocenie sądu okręgowego zasadnym było przyznanie zadośćuczynienia w kwocie 100 000 zł, pomniejszonej o 70% z powodu przyczynienia się zmarłego do zdarzenia. Sąd okręgowy uznał, że pozostawanie męża powódki pod wpływem alkoholu podczas wypadku oraz naruszanie przez niego przepisów prawa o ruchu drogowym stanowią znaczne przyczynienie się pokrzywdzonego do powstałej szkody. Wzięto pod uwagę także konsekwencje wypadku dla samopoczucia powódki i nieoczekiwane pogorszenie jej sytuacji mentalnej i faktycznej. Dlatego 30 000 zł odzwierciedla zarówno rozmiar doznanej krzywdy, stratę powódki oraz jej odczucia po śmierci męża, a także jest odpowiednia do doznanej szkody niemajątkowej i uwzględnia stopień przyczynienia się męża powódki do powstania szkody.

Odnosząc się do zarzutu przyczynienia się pokrzywdzonego do powstania szkody, wyjaśniono, że zastosowanie znajdzie art. 362 k.c., zgodnie z którym, jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Sąd pierwszej instancji zauważył, że niewątpliwie spacerowanie w nocy po nieoświetlonej drodze, po jezdni, a nie po poboczu, będąc pod wpływem alkoholu stanowi przyczynienie się do skutków wypadku. Biorąc pod uwagę wiek i doświadczenie życiowe męża powódki, sąd okręgowy uznał, że miał on pełną świadomość skutków swojego zachowania i uznał jego przyczynienie się do wypadku w stopniu 70%.

W przedmiocie przedawnienia, sąd okręgowy wskazał, że art. 442 1 § 2 k.c. przewiduje dłuższy termin przedawniania się roszczeń z deliktu, jeżeli szkoda jest wynikiem zbrodni lub występku. Sąd pierwszej instancji wskazał, że aby zastosować art. 442 1 § 2 k.c., jak i uchylony już art. 442 § 2 k.c. nie jest konieczne uprzednie skazania sprawcy za zbrodnię lub występek, oczywiście poza przypadkami, gdy jest to wymagana przepisami prawa materialnego, stanowiącego podstawę odpowiedzialności. Przyjęto, że w sytuacji w której w postępowaniu karnym nie stwierdzono popełnienia przestępstwa, sąd w postępowaniu cywilnym jest uprawniony do przeprowadzenia własnej oceny czynu i ustalenia, czy przestępstwo zostało dokonane, co wymaga dokonania własnych ustaleń dotyczących istnienia podmiotowych i przedmiotowych znamion przestępstwa, według zasad przewidzianych w prawie karnym. Podkreślono, że podstawowy termin przedawnienia roszczeń z czynów niedozwolonych przewidziany jest art. 442 1 § 1 k.c. i w przypadku roszczeń o naprawienia szkody wynikłej z przestępstwa wynosi on 20 lat. Początek biegu terminu przedawnienia wyznacza chwila popełnienia przestępstwa ( tempore facti) bez względu na to kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie osobie obowiązanej do jej naprawienia.

O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 § 1 k.c., wskazując, że termin ich naliczania winien być liczony od chwili zgłoszenia szkody ubezpieczycielowi oraz zajęciu przez ubezpieczyciela finalnego stanowiska w sprawie.

Apelacją z 3.6.2019 r., pozwany zaskarżył wyrok w części, tj. w zakresie pkt 1 co do zasądzonej na rzecz powódki kwoty 30 000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami od dnia 10.09.2013 r. do dnia zapłaty oraz w pkt 3, tj. w przedmiocie kosztów procesu.

I.  Zarzucając naruszenie przepisów postępowania, tj.

1.  art. 233 § 1 k.p.c., art. 278 § 1 k.p.c. i art. 6 k.c. poprzez wyciągnięcie wniosków sprzecznych ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w szczególności wyciągnięcie jednostronnych, niewłaściwych wniosków płynących z opinii biegłego sądowego ds. rekonstrukcji wypadków drogowych, a w konsekwencji poczynienie nieprawidłowych ustaleń stanu faktycznego i okoliczności zdarzenia tj. ustalenie, że szkoda na osobie męża powódki wynikała z występku, popełnionego przez nieustalonego kierującego pojazdem mechanicznym; podczas gdy w niniejszej sprawie brak jest okoliczności wskazujących na dopuszczenie się naruszeń w tym zakresie przez nieustalonego kierującego pojazdem, a sąd pierwszej instancji nie nie wyjaśnił jakich konkretnie naruszeń dopuścił się kierowca pojazdu, zwłaszcza, że z przedstawionej w sprawie opinii biegłego wynika, że kierujący pojazdem nie miał możliwości uniknięcia wypadku;

2.  art. 278 § 1 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu medycyny sądowej, w sytuacji gdy nie zostały wyjaśnione okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, gdyż powołani biegli nie potrafili wyjaśnić kluczowych kwestii, odpowiadali lakonicznie na pytania pozwanego, nie odnosili się do tego, że ich wnioski są nie logiczne, niespójne i sprzeczne z innymi dowodami w sprawie.

II.  Zarzucając naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.

1.  art. 442 1 § 2 k.c. poprzez błędną interpretację i uznanie, że śmiertelne potrącenie przez pojazd mechaniczny stanowi automatycznie przesłankę do uznania, że kierowca ten dopuścił się przestępstwa; podczas gdy aby zastosowanie znalazł dwudziestoletni termin przedawniania należy ustalić, że szkoda wynikła z przestępstwa przy czym należy określić jakiego przestępstwa dopuścił się domniemany sprawca wypadku i na czym polegały konkretnie naruszenia tego kierowcy,

2.  art. 442 1 § 2 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że szkoda na osobie zmarłego męża powódki wyniknęła z występku, popełnionego przez nieustalonego kierującego pojazdem mechanicznym, a zatem roszczenie powódki o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa, bez względu na to kiedy poszkodowana dowiedziała się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia; podczas gdy zasadnym było uznanie, że roszczenie powódki uległo przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym dowiedziała się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia;

3.  art. 4421 § 2 k.c., 4421 § 1 k.c. art. 435 § 1 k.c. i art. 436 § 1 k.c. w zw. art. 361 § 1 k.c. poprzez ich błędną interpretację i uznanie, że sam fakt, że doszło do wypadku komunikacyjnego z udziałem pieszego i pojazdu mechanicznego, na skutek którego pieszy poniósł śmierć, prowadzi automatycznie do uznania, że kierowca tego pojazdu dopuścił się naruszeń w ruchu drogowym, był sprawcą tego wypadku, a tym samym że dopuścił się przestępstwa i zastosowanie znaleźć powinien dłuższy dwudziestoletni okres przedawniania roszczeń powódki.

III.  Wnosząc o:

1.  zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa w całości;

2.  zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego przed sądem pierwszej instancji według norm przepisanych, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu;

3.  zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym opłaty od apelacji i kosztów zastępstwa procesowego przed sądem drugiej instancji według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację z 28.06.2019 r. powódka wniosła o oddalenie apelacji w całości oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest zasadna.

Sąd apelacyjny podziela ustalenia faktycznego sądu okręgowego i przyjmuje je za własne, lecz nie akceptuje rozważań tego sądu na temat przedawnienia roszczenia.

Sąd II instancji zwraca uwagę, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku poza przytoczeniem podstawy prawnej przedawnienia roszczenia nie zawiera subsumcji stanu faktycznego w ramach tej normy.

Błędny jest pogląd sądu okręgowego, że w sprawie nie doszło do przedawnienia roszczenia na podstawie art. 442 1 § 2 k.c. Zarzuty apelanta skonstruowane na tej płaszczyźnie są trafne.

W sprawie znajduje zastosowanie art. 442 1 § 1 k.c., zgodnie z którym roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

Natomiast według art. 442 1 § 2 k.c., jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.

Z punktu widzenia art. 442 2 § 2 k.c. nie ma znaczenia prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa, lecz to czy do zbrodni lub występku, które są źródłem szkody, rzeczywiście doszło. Ustalenie tego faktu musi być niewątpliwe i nie może opierać się na hipotezach. Jest to istotne, gdyż każda zbrodnia lub występek będzie stanowić czyn niedozwolony w ujęciu prawa cywilnego, lecz nie każdy czyn niedozwolony w rozumieniu prawa cywilnego na gruncie prawa karnego jest zbrodnią lub występkiem. Dlatego może wystąpić sytuacja, że określony czyn sprawcy będzie deliktem w prawie cywilnym (art. 435 § 1 k.c. w zw. z art. 436 § 1 k.c.), lecz nie będzie wypełniał znamion zbrodni lub występku penalizowanego przez prawo karne (art. 177 § 1 i 2 k.k).

Dotyczy to również przypadku odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego lub kierującego pojazdem mechanicznym, których tożsamości nie ustalono. Jak wyjaśniono w uchwale SN z 29 października 2013 r., III CZP 50/13, roszczenie pokrzywdzonego o naprawienie szkody, wynikłej ze zbrodni lub występku, wyrządzonej w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu mechanicznego lub kierującego pojazdem mechanicznym, których tożsamości nie ustalono (art. 98 ust. 1 pkt 1 i 2 w związku z art. 109a ustawy z 22.5.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 392 ze zm.), przedawnia się na podstawie art. 442 1 § 2 k.c.

Ocena, czy czyn niedozwolony stanowi przestępstwo - dokonywana na potrzeby ustalenia długości terminu przedawnienia - należy do sądu orzekającego w sprawie o naprawienie szkody (zob. uchwała SN z 25 maja 2018 r., III CZP 108/17, OSNC 2018, nr 12, poz. 111 i powołane tam orzecznictwo). W przypadkach nieobjętych art. 11 k.p.c. sąd cywilny ma kompetencję do samodzielnego stwierdzenia, czy czyn niedozwolony, stanowiący źródło szkody, jest przestępstwem; musi jednak tego dokonać zgodnie z regułami prawa karnego, co oznacza konieczność ustalenia znamion przedmiotowych i podmiotowych przestępstwa (uchwała SN z 29 października 2013 r., III CZP 50/13). Nie budzi zatem wątpliwości, że jeżeli w postepowaniu karnym nie stwierdzono - niezależnie od jakiejkolwiek przyczyny - czy zostało popełnione przestępstwo, to sąd cywilny może ustalić tę okoliczność samodzielnie według zasad właściwych postępowaniu karnemu, jeżeli ma ona znaczenie dla rozstrzygnięcia sporu (zob. wyrok SN z 10 sierpnia 2017 r., II CSK 837/16). Przeszkody do dokonania takiego ustalenia nie stanowi postanowienie umarzające postepowanie z powodu nieustalenia tożsamości sprawcy. Orzeczenie to jest niewątpliwie dokumentem urzędowym korzystającym z domniemania prawdziwości tego, co zostało w nim urzędowo stwierdzone ( art. 244 § 1 KPC); domniemanie to jest jednak wzruszalne ( art. 252 KPC) (por. wyrok SN z dnia 20 lutego 2020 r., IV CSK 538/18).

Ciężar udowodnienia, że dany czyn stanowi występek lub zbrodnię, o której stanowi art. 442 1 § 2 k.c., ciąży na powodzie zgodnie z art. 6 k.c .w zw. z art. 232 zd. 1 k.p.c.

Powód musi zatem zindywidualizować występek lub zbrodnię oraz udowodnić fakty wypełniające znamiona zarzucanego przestępstwa.

Ocena, czy szkoda wynikła ze zbrodni lub występku powinna następować według reguł właściwych prawu karnemu. Oznacza to, że przy dokonywaniu oceny przestępnego charakteru czynu w postępowaniu cywilnym sąd powinien zbadać zarówno przedmiotową, jak i podmiotową stronę działania sprawcy, zgodnie z regułami prawa karnego. Spostrzeżenie to odnoszone jest również do winy sprawcy (por. wyroki SN z 29 czerwca 1971 r., I PR 84/71, z 7 lutego 2000 r., I CKN 208/98, z 21 listopada 2001 r., II UKN 633/00, OSNP 2003, nr 17, poz. 422, z 21 października 2011 r., IV CSK 46/11, z 24 lipca 2014 r., II CSK 582/13, OSNC-ZD 2015 r. Nr D, poz. 60, i z 9 kwietnia 2015 r., V CSK 441/14, OSNC 2016, nr 3, poz. 38).

Wskazana reguła na płaszczyźnie art. 442 1 § 2 k.c. ulega odchyleniu co do występków lub zbrodni popełnionych przez sprawcę, którego tożsamości nie ustalono. We wskazanych przypadkach nie można wprost określić winy konkretnego sprawcy ze względu na niemożność jej stwierdzenia. Dlatego przyjmuje się, że dla ustalenia, czy została popełniona zbrodnia lub występek, bada przede wszystkim stronę przedmiotową. (por. uchwała SN z 21 listopada 1967 r., III PZP 34/67, OSNCP 1968, nr 6, poz. 94, oraz wyroki SN z 24 czerwca 1969 r., I PR 157/69, z 5 maja 2009 r., I PK 13/09, OSNP 2011, nr 1-2, poz. 4; z 19 lipca 2012 r., II CSK 653/11, OSNC 2013, nr 4, poz. 50; z 7 lutego 2000 r., I CKN 208/98, z 19 grudnia 2006 r., V CSK 327/06). Natomiast na potrzeby postępowania cywilnego w sprawie o naprawienie szkody przez sprawcę, którego tożsamości nie ustalono, dopuszczalne jest zbadanie winy na podstawie całokształtu okoliczności sprawy, podmiotowych znamion przestępstwa nawet, jeżeli sprawca czynu nie został zidentyfikowany (zob. wyrok SN z 11 lipca 2014 r., III CSK 193/13). Ustalenie to jest wystarczające dla zastosowanie wydłużonego terminu przedawnienia, mimo niestwierdzenia tożsamości sprawcy szkody. Przemawia za tym wzgląd na odmienne funkcje odpowiedzialności cywilnej i karnej. Podstawową funkcją odpowiedzialności cywilnej bowiem jest zrekompensowanie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym, a w wypadku odpowiedzialności karnej istotna jest represja wobec sprawcy przestępstwa oraz prewencja skierowana na zapobieganie przestępczości. Różnica ta nie może pozostać bez znaczenia dla sposobu kwalifikowania przez sąd cywilny czynu sprawcy wypadku komunikacyjnego jako przestępstwa w sprawach przeciwko (...), ponieważ odpowiedzialność Funduszu aktualizuje się w sytuacji, w której tożsamość sprawcy wypadku pozostaje nieustalona (zob. art. 98 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 392 ze zm.; poprzednio art. 51 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o działalności ubezpieczeniowej, jedn. tekst: Dz.U. z 1996 r. Nr 11, poz. 62 ze zm.). W sprawach tych sąd cywilny może więc stwierdzić, że czyn niezidentyfikowanego sprawcy wypadku stanowi przestępstwo, po uprzednim ustaleniu, na podstawie zebranego materiału, że sprawcy temu można przypisać winę. Oznacza to, że roszczenie pokrzywdzonego o naprawienie szkody, wynikłej ze zbrodni lub występku, wyrządzonej w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu mechanicznego lub kierującego pojazdem mechanicznym, których tożsamości nie ustalono, przedawnia się w terminie określonym w art. 442 § 2 k.c. - obecnie - w art. 442 1 § 2 k.c. (zob. uchwały SN z 21 listopada 1967 r., III PZP 34/67, OSNCP 1968, nr 6, poz. 94; z 29 października 2013 r., III CZP 50/13, OSNC 2014, nr 4, poz. 35; wyroki SN z 7 lutego 2000 r., I CKN 208/98, , z 6 lutego 2001 r., II UKN 221/00, OSNP 2002, nr 19, poz. 466, z 21 listopada 2001 r., II UKN 633/00, OSNP 2003, nr 17, poz. 422, z 25 stycznia 2002 r., II UKN 797/00, OSNP 2003, nr 22, poz. 548, z 11 lutego 2003 r., V CKN 1664/00, OSNC 2004, nr 5, poz. 75, z 18 maja 2004 r., IV CK 340/03, z 17 maja 2006 r., I CSK 176/05, , z 19 grudnia 2006 r., V CSK 327/06, z 18 grudnia 2008 r., III CSK 193/08, z 5 maja 2009 r., I PK 13/09, OSNP 2011, nr 1-2, poz. 4, z 15 lipca 2010 r., IV CSK 146/10, OSNC 2011, nr 3, poz. 32, z 18 stycznia 2012 r., II CSK 157/11, OSNC-ZD 2013, nr B, poz. 30, z 19 lipca 2012 r., II CSK 653/11, OSNC 2013, nr 4, poz. 50).

W pozwie powódka twierdziła, że za wypadek drogowy 29 października 1998 r., na drodze (...) odcinek K.-S., podczas którego doszło do śmiertelnego potrącenia R., ponosi pozwany. Jej zdaniem jest to bezsporne (k. 3). Jednak pozwany od początku procesu kwestionował zasadę swojej odpowiedzialności, podnosząc zarzut przedawnienia roszczenia, na tej podstawie, że powódka nie udowodniła, że kierujący pojazdem mechanicznym lub posiadacz pojazdu mechanicznego popełnili czyn zabroniony z art. 177 § 2 k.k. (k. 96 i n.). Mimo tego powódka nie przeprowadziła żadnego postępowania dowodowego w celu ustalenia, czy zostały wypełnione znamiona zarzucanego przez nią przestępstwa. Ustalony stan faktyczny przez sąd I instancji nie daje podstaw do subsumcji, że popełniono występek z art. 177 § 2 k.k., według którego kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba poniosła śmierć albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Wprawdzie odpowiedzialność Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego aktualizuje się w każdym sytuacji, w której tożsamość sprawcy wypadku pozostaje nieustalona, lecz nie oznacza to, że jest to odpowiedzialność absolutna. Roszczenia majątkowe przeciwko Funduszowi podlegają przedawnieniu. Nie ma tu żadnego wyjątku. Jednak pokrzywdzony, który żąda naprawienia szkody, po upływie terminu przedawnienia z art. 442 1 § 1 k.c., musi udowodnić – dla skorzystania z dłuższego terminu przedawnienia – że zostały wyczerpane znamiona występku i zbrodni, o których stanowi art. 442 1 § 2 k.c.

Podkreślić trzeba, że z materiału procesowego nie wynika, że kierujący pojazdem mechanicznym naruszył – chociażby nieumyślnie – zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym.

Z opinii biegłego sądowego wynika jednoznacznie, że wypadek drogowy miał dwie fazy. Pierwsza, obejmowała sytuację, gdy idący prawą stroną jezdni R. M. (1) patrząc od miejscowości S. został uderzony lusterkiem zewnętrznym prawym lub lewym przez wymijający/wyprzedzający go pojazd. Na skutek tego doszło do utraty równowagi i przewrócenia się pieszego na jezdnię w taki sposób, że głowa była skierowana w kierunku osi jezdni. Nie można wykluczyć, że w tym czasie doszło do utraty przytomności co uniemożliwiło zejście z jezdni. Druga, dotyczyła najechania kołem na leżącego pieszego przez jadącego pojazdem w kierunku miejscowości K., prawdopodobnie w trakcie omijania, doprowadzając do uszkodzenia głowy skutkujące śmiercią.

Powyższe oznacza, że w zdarzeniu brały udział dwa pojazdy. Wiadomym jest, że skutkiem wypadku była śmierć R. M. (1). Z materiału dowodowego nie wynika ani to, czy taktyka jazdy któregokolwiek z kierującego pojazdem była niewłaściwa, ani to, czy nieprawidłowa była technika jazdy. W opinii biegłego sądowego wprost stwierdzono, że na podstawie zebranych dowodów nie można w pełni dokonać rekonstrukcji przebiegu wypadku. W postępowaniu przygotowawczym nie ustalono bowiem pojazdu, którym spowodowano wypadek, ani też widoczności leżącego pieszego w warunkach zaistnienia wypadku i przy stroju pieszego. Dlatego obliczenia dokonane w sprawie przez biegłego mają charakter teoretyczny. Mimo tego, przeprowadzone przez biegłego badania doprowadziły go do wniosku, że kierowca pojazdu mechanicznego – ze względu na okoliczności sprawy – nie miał możliwości uniknięcia wypadku, w chwili, kiedy pieszy był w pozycji pionowej, jak i był w pozycji leżącej. Co do pierwszej fazy wypadku, z obliczeń biegłego wynika, że nawet poruszający się pojazd z dozwoloną prędkością w tym miejscu nie był w stanie w okolicznościach sprawy zatrzymać pojazd i uniknąć wypadku. Ze względu zaś na duże natężenie ruchu manewr omijania pieszego mógł być niemożliwy do uniknięcia wypadku. Odnośnie do drugiej fazy wypadku, biegły wyjaśnił, że z uwagi na wysokość leżącego pieszego – 0,40m – dostrzeżenie i wykonanie manewru zapobiegającego najechaniu na niego było mało prawdopodobne, a nawet niemożliwe.

Wątpliwości stron związane z tymi kwestiami zostały szczegółowo omówione przez biegłego w opinii pisemnej uzupełniającej (k. 184 – 190). Nie doprowadziły one zmiany jego wniosków, a strony ostatecznie – po przeprowadzeniu dowodu z ustnej opinii uzupełniającej – nie kwestionowały opinii.

Sąd apelacyjny dostrzegł, że biegły sądowy wydając opinie pisemne w części oparł się o przepisy z 2003 r., podczas gdy wypadek miał miejsce w 1998 r. Jednak uchybienie to nie ma znaczenia dla oceny wniosków opinii biegłego sądowego.

W opinii pisemnej biegły sądowy wskazał, że pojazdy poruszały się na drodze (...) w rejonie miejscowości K., w warunkach nocnych w miejscu bez dodatkowego sztucznego oświetlenia ulicznego poza obszarem zabudowanym z prędkością administracyjnie dozwoloną 90 km/h, na światłach mijania, których zasięg na podstawie rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (Dz. U. z 2003, nr 32, poz. 262) (k. 155), powinien dostatecznie oświetlać drogę co najmniej 40 m przed pojazdem przy dobrej przejrzystości powietrza. Sąd apelacyjny zauważa, że szczegółowo zagadnienie to regulował art. 13 rozporządzenia. Przepis ten określał warunki, jakim powinny odpowiadać światła pojazdu (art. 13 ust. 1), odwołując się w tej części do szczegółowych warunków z załącznika nr 6 (art. 13 ust. 3). Z kolei w załączniku dla rodzaju świateł mijania co do własności świetlnych pojazdu wskazano, że światła powinny dostatecznie oświetlać drogę, co najmniej 40 m przed pojazdem przy dobrej przejrzystości powietrza.

Takie same warunki świateł pojazdu zostały ujęte w Obwieszczeniu Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 23 grudnia 1996 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia w sprawie warunków technicznych i badań pojazdów (Dz.U. 1996 nr 155 poz. 772), które obowiązywało w dacie wypadku, tj. 29 października 1998 r. Zostało ono uchylone dopiero rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 1 kwietnia 1999 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia z dniem 30 maja 1999 r. (Dz. U. z 1999 r., nr 44, poz. 432). Wskazane wyżej obwieszczenie z 23 grudnia 1996 r. w załączniku nr 2 określało warunki szczegółowe dotyczące świateł zewnętrznych pojazdów samochodowych i przyczep. W jego § 2 wskazano, że światła powinny odpowiadać warunkom podanym w poniższej tabeli. Z tabeli wynika zaś, że dla rodzaju świateł mijania, co do własności świetlnych, światła mijania powinny dostatecznie oświetlać drogę co najmniej na 40 m przed pojazdem przy dobrej przejrzystości powietrza.

Powyższe oznacza, że wadliwe powołanie przez biegłego podstawy prawnej do oznaczenia długości oświetlenia świateł mijania pojazdu mechanicznego, nie ma znaczenia dla wniosków opinii, gdyż warunki szczegółowe dotyczące świateł zewnętrznych – w analizowanym przez biegłego zakresie – są w obu rozporządzeniach takie same.

Nie można także podzielić zastrzeżeń powódki, że opinia biegłego sądowego nie uwzględnia rzeczywistej barwy ubioru R. M. (2). Jak wynika z opinii biegłego sądowego badając tę kwestię oparto się na aktach postępowania przygotowawczego (k. 3 (...)), z których wynika, że pieszy ubrany był w sweter koloru brązowego oraz kurtkę koloru brązowego. Wprawdzie powódka twierdzi odmiennie, a mianowicie, że ubrania były jasne, lecz kwestia ta nie ma znaczenia z dwóch przyczyn. Po pierwsze, biegły sądowy w opinii wskazywał na to, że ubrania, w które był ubrany R. M. (2) nie kontrastowały z otoczeniem. Wbrew stanowisku powódki, nie każde jasne ubranie ma zdolność do odbijania światła w otoczeniu, aby z nim kontrastować. Po drugie, biegły sądowy wyjaśnił w opinii pisemnej, że w sprawie na miejscu wypadku nie ustalono widoczności leżącego pieszego w warunkach zaistnienia wypadku i przy stroju pieszego. Bez tych danych nie można ustalić jednoznacznie rekonstrukcji wypadku.

Nie są trafne twierdzenia powódki, z których ma wynikać, że fundusz ponosi odpowiedzialność, gdyż sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, a jest to przestępstwo z art. 178 k.k. Wbrew argumentacji A. M., wskazany przepis zawiera kwalifikowaną postać przestępstwa m.in. z art. 177 k.k. Oznacza to, że dla skazania sprawcy za zbiegnięcie z miejsca zdarzenia na podstawie art. 178 § 1 k.k., konieczne jest uprzednie ustalenie, że sprawca popełnił przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. Przepis wyraźnie wszak stanowi, że: skazując sprawcę, który popełnił przestępstwo określone w art. 173, art. 174 lub art. 177 znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd orzeka karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę, a w wypadku przestępstwa określonego w art. 177 § 2 w wysokości nie niższej niż 2 lata, do górnej granicy tego zagrożenia zwiększonego o połowę.

Nie można także uznać za słuszną argumentacji, że kierujący pojazdem mechanicznym nie zachował bezpiecznej prędkości.

Podkreślić trzeba, że postępowanie dowodowe nie wykazało, z jaką prędkością poruszali się kierujący pojazdami mechanicznymi, którzy doprowadzili do wypadku.

W miejscu zdarzenia dozwolona prędkość administracyjna wynosiła 90 km/h.

Nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, że kierujący pojazdem mechanicznym poruszali się z większą prędkością.

Nie ma też dowodów, że poruszali się z prędkością niebezpieczną. Jak wyjaśniono w uchwale SN z 22 czerwca 1963 r., VI KO 54/61, OSNKW 1963, Nr 10, poz. 179, niebezpieczna jest szybkość, która przy uwzględnieniu w szczególności rodzaju pojazdu, jego ładunku, stanu technicznego, charakterystyki drogi, nawierzchni, warunków atmosferycznych i widzialności grozi utratą panowania nad pojazdem albo niemożnością zatrzymania go przed przeszkodą, której na drodze można i należy oczekiwać". Zasadnie Sąd Najwyższy podkreślił, że „Błędne jest twierdzenie, że prędkością bezpieczną w warunkach nocnych jest taka prędkość, która pozwala zatrzymać pojazd przed przeszkodą, którą można dostrzec w światłach mijania, nawet jeżeli kierujący pojazdem, przestrzegając przepisów ruchu drogowego, nie miał obowiązku liczyć się z pojawieniem się tej przeszkody" (wyrok SN z 10 maja 2005 r., III KK 270/04, OSNKW 2005, Nr 9, poz. 81). Na kierującego pojazdem mechanicznym nie można obowiązku jazdy z taką prędkością, która umożliwiałaby mu spostrzeżenie nieoświetlonej i niekontrastującej z otoczeniem przeszkody na drodze w postaci pokrzywdzonego poruszającego się w terenie pod drodze, mimo że miał do dyspozycji szerokie na 2,7 m trawiste pobocze wolne od przeszkód, bez oświetlenia ulicznego, bez żadnego innego sztucznego źródła światła lub ubranego w niekontrastujące ubranie. Nie ustalono, aby sprawcy jechali z prędkością administracyjnie niedozwoloną i niedostosowaną do warunków panujących krytycznego dnia na drodze. Natomiast twierdzono, że w chwili gdy spostrzegli przeszkodę, nie mieli już możliwości uniknięcia kolizji, nawet gdyby podjęli prawidłowo manewr jej ominięcia (por wyrok SN z 5 stycznia 2000 r., II KKN 419/97, Prok. i Pr. 2000, Nr 6, poz. 4).

Wobec powyższego, że powództwo zostało wytoczone 1 lipca 2015 r., a zdarzenie miało miejsce 29 października 1998 r. roszczenia powódki uległy przedawnieniu – zgodnie z art. 442 1 § 1 k.c. – z upływem 10 letniego terminu przedawnienia, tj. 29 października 2008 r.

W realiach sprawy nie można przyjąć, że pozwany podnosząc zarzut przedawnienia nadużył prawa podmiotowego.

Kolizja wartości przejawiającej się w pewności stosunków prawnych, chronionej instytucją przedawnienia, oraz wartości, jaką stanowi prawo pokrzywdzonego do uzyskania ochrony prawnej naruszonego dobra można rozwiązywać przy pomocy klauzuli generalnej zawartej w art. 5 k.c. W orzecznictwie SN utrwalił się pogląd, iż zastosowanie art. 5 k.c. nakazuje ocenę interesów i postaw uprawnionego i zobowiązanego na tle całokształtu okoliczności sprawy. Okolicznościami, które należy brać pod uwagę, analizując zarzut przedawnienia, jako niezgodny z art. 5 k.c. jest rodzaj dochodzonego roszczenia, w tym zwłaszcza dolegliwy charakter następstw deliktu, przyczyna opóźnienia w jego dochodzeniu i czas jego trwania (por. uchwała SN z 17 lutego 2006 r., III CZP 84/05, OSNC 2006, nr 7-8, poz. 114, wyroki SN z 28 listopada 1967 r., I PR 415/67, OSP 1968, nr 10, poz. 210, z 7 czerwca 2000 r., II CKN 522/99, z 20 maja 2009 r., OSNC-ZD 2009 r. Nr D, poz. 109, z 25 lutego 2010 r., V CSK 242/09, OSNC 2010 r. Nr 11, poz. 147, z 10 kwietnia 2013 r., IV CSK 611/12). Rozważenie całokształtu okoliczności sprawy prowadzi do przekonania, że nie ma podstaw do uznania zgłoszenia przez pozwanego zarzutu przedawnienia za nadużycie prawa podmiotowego. Roszczenie dochodzone pozwem przedawniło się w 2008 r., natomiast powódka wystąpiła z pozwem w 2015 r., czyli po prawie siedmiu latach od upływu terminu przedawnienia. Jest to czas nadmierny, a postępowanie powódki nie jest usprawiedliwione okolicznościami sprawy. Nie udowodniono, aby zaszły jakiekolwiek przeszkody faktyczne lub prawne uniemożliwiające powódce dochodzenie jej roszczeń. Wystąpienie zatem z pozwem po prawie siedmiu latach od zdarzenia, przy braku obiektywnych przyczyn uzasadniających opóźnienie, nie pozwala na sięgnięcie do klauzuli zawartej w art. 5 k.c.

Z uwagi na przedawnienie roszczenia nie zachodzi potrzeba odnoszenia się do pozostałych zarzutów apelacji.

Mając na uwadze powyższe sąd apelacyjny – na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. – zmienił zaskarżony wyrok oddalając powództwo o zapłatę 30 000 zł wraz z odsetkami.

O kosztach procesu przed sądem I i II instancji orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c. odstępując od obciążania powódki tymi kosztami na rzecz pozwanej, oceniając, że ze względu na okoliczności sprawy i sytuację majątkową powódki zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony.