Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 1227/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 lutego 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:

Przewodniczący: Sędzia SA Danuta Malec

Sędziowie: Sędzia SA Magdalena Kostro-Wesołowska (spr.)

Sędzia SA Magdalena Tymińska

Protokolant: st. sekretarz sądowy Monika Bąk-Rokicka

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 17 lutego 2021 r. w W.

sprawy K. G.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w W.

z udziałem M. G.

o podleganie ubezpieczeniom społecznym

na skutek apelacji K. G.

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie XIV Wydział Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 21 stycznia 2019 r. sygn. akt XIV U 1406/17

I.  oddala apelację;

II.  nie obciąża K. G. kosztami zastępstwa prawnego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w W. w instancji odwoławczej.

Magdalena Kostro-Wesołowska Danuta Malec Magdalena Tymińska

Sygn. akt III AUa 1227/19

UZASADNIENIE

Decyzją z 7 czerwca 2017 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w W. stwierdził, że K. G. nie podlega ubezpieczeniom społecznym pracowników z tytułu zatrudnienia u płatnika składek B. M. G. od 9 stycznia 2017 r.

W odwołaniu od powyższej decyzji K. G. wniosła o jej zmianę przez ustalenie, iż podlega ubezpieczeniom społecznym (emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu oraz chorobowemu) od 9 stycznia 2017 r. jako pracownik B.

M. G. oraz ustalenie podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne w kwocie zadeklarowanej przez pracodawcę w wysokości 4.000 zł brutto miesięcznie.

Organ rentowy w odpowiedzi na odwołanie wniósł o jego oddalenie oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Wyrokiem z 21 stycznia 2019 r., w sprawie o sygn. akt XIV U 1406/17, z udziałem zainteresowanej M. G., Sąd Okręgowy w Warszawie XIV Wydział Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie K. G. (pkt 1 sentencji) oraz zasądził od K. G. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w W. kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

M. G. prowadząca działalność gospodarczą pod nazwą (...) M. G. w W. zgłoszona została do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej 9 marca 2015 r. Przedmiotem tej działalności było fryzjerstwo i pozostałe zabiegi kosmetyczne. M. G. prowadząca powyższą działalność ukończyła kurs fryzjersko-kosmetyczny organizowany przez (...) w W., kurs z zakresu zabiegów związanych z oczyszczaniem skór, technik depilacji i obsługi sprzętu kosmetycznego, kurs artystycznego zdobienia paznokci organizowany przez (...) w W., szkolenie z pedicure organizowane przez (...) w W. oraz uzyskała certyfikat do prowadzenia szkoleń na produktach marki (...).

M. G. zawarła z K. G. - córką - 9 stycznia 2017 r. umowę o pracę na czas nieokreślony, w wymiarze ¾ etatu, na stanowisku stylistka paznokci z wynagrodzeniem 4.000 zł brutto. Miejscem wykonywania pracy miał być salon przy ul (...) oraz praca mobilna. W rzeczywistości M. G. wynajmowała miejsce w salonie fryzjerskim przy ul. (...) w W. i odwołująca się miała tam pracować przyjmując m.in. K. K. (1). Do obowiązków odwołującej się miały należeć: stylizacja paznokci według harmonogramu zapisów klientów, wykonywanie usług z dojazdem do klienta, zakup narzędzi i materiałów dla firmy, utrzymywanie w czystości miejsca pracy. W wynajmowanym lokalu M. G. miała do swojej dyspozycji pokój, gdzie robiła makijaż permanentny, było tam również biurko do wykonywania stylizacji paznokci. Odwołująca się nie miała określonych godzin pracy, zazwyczaj były to godziny popołudniowe 16:00-19:00, bowiem uczęszczała do szkoły i czas pracy uzależniony był od liczby klientek, które miały być przyjmowane po jej lekcjach, jak również w weekendy. Czasami miała jeździć na ul. (...), gdzie M. G. również wynajmowała część lokalu - tam miała być wykonana usługa dla A. O. oraz dojeżdżać pod wskazany adres - m.in. do D. D., wówczas miała zabierać ze sobą kasę fiskalną. Klientki miała zapisywać M. G., a odwołująca się dojeżdżała do nich komunikacją miejską. Przed podpisaniem umowy odwołująca się nie stylizowała paznokci.

Do zatrudnienia K. G. miało dojść, ponieważ w styczniu 2017 r. płatnik składek M. G. źle się czuła z powodu nerwicy i w okresie od 11 stycznia 2017 r. do 15 lutego 2017 r. i od 26 kwietnia 2017 r. do 12 maja 2017 r. przebywała na zwolnieniu lekarskim. W dodatku chciała rozwijać firmę, a córka posiadała ukończony 27 maja 2015 r. kurs stylizacji paznokci i zdobień artystycznych wystawiony przez (...) Usługi (...) w W.. Był to jedyny kurs z tego zakresu, jaki odwołująca się ukończyła, bowiem uczęszczała do technikum architektury krajobrazu, którego ostatecznie nie ukończyła. Była to pierwsza praca odwołującej się, a na jej miejsce nikt nie został przyjęty, usługi w dalszym ciągu wykonywała M. G..

W chwili zawarcia umowy o pracę odwołująca się była w ciąży, o czym wiedziała i ona, i M. G.. 3 listopada 2016 r. odwołująca się zgłosiła się na wizytę lekarską w Poradni Ginekologiczno-Położniczej w W., podczas której stwierdzono 7 tydzień ciąży. Od 6 marca 2017 r. odwołująca się była niezdolna do pracy z powodu ciąży, przy czym podczas wizyty lekarskiej tego samego dnia nie stwierdzono żadnych dolegliwości, jak również podczas kolejnych wizyt kontrolnych, kiedy przedłużano jej zwolnienia lekarskie aż do dnia porodu, tj. 16 czerwca 2017 r.

Biegła sądowa ginekolog-położnik A. L. w opinii stwierdziła, iż zawierając umowę o pracę odwołująca się wiedziała, że jest w 17 tygodniu ciąży. W dniu zawierania umowy o pracę jej stan był dobry i mogła podjąć pracę. Podczas kolejnych wizyt odwołująca się nie wskazywała na żadne dolegliwości, a w notatkach lekarza podczas wizyty, kiedy otrzymała zwolnienie lekarskie, nie ma wpisu z jakiego powodu. W związku powyższym biegła uznała, iż 9 stycznia 2017 r. K. G. nie miała przeciwwskazań zdrowotnych do podjęcia pracy. Opinia biegłej ginekolog nie była kwestionowana przez organ rentowy, odwołująca się natomiast domagała się ustosunkowania biegłej do kwestii, czy istniałoby zagrożenie chemiczne dla niej, jeżeli wykonywała pracę w maseczce ochronnej oraz czy podstawą zwolnień lekarskich mogło być złe samopoczucie w związku ciążą. Biegła w opinii uzupełniającej wskazała, że maseczka ochronna założona na usta i nos zabezpiecza w zasadzie przed infekcją od pracownika lub odwrotnie. W niewielkim procencie pochłania pyły (chyba, że jest to maska używana przez pracowników szlifierni). Nie zabezpiecza przed związkami toksycznymi, które mogą wydzielać się z lakierów. Przed związkami chemicznymi zabezpiecza praca pod wyciągiem. Biegła wskazała również, że każdy wpis przy udzieleniu zwolnienia lekarskiego powinien być opatrzony wpisem, z jakiego powodu go udzielono. Zwolnienie z pracy jest udzielone z chwilą stwierdzenia przeciwwskazań spowodowanych chorobą. Ciąża nie jest chorobą według (...)10, natomiast są nią powikłania w ciąży. Biegła podniosła, że 22 lutego 2016 r. położnik stwierdził u odwołującej się opryszczkę i nie otrzymała wtedy zwolnienia, chociaż jest to zagrożenie dla ciąży. Organ rentowy nie wnosił zastrzeżeń do opinii.

Zważywszy na to, że płatnik składek wskazywał, iż z działalności gospodarczej osiągała dochód w wysokości ok. 5.000 zł brutto miesięcznie, a przy pomocy córki dochód podwoił się, Sąd dopuścił dowód z opinii biegłej księgowej na okoliczność ustalenia, czy sytuacja ekonomiczna płatnika składek uzasadniała przyznanie odwołującej się wynagrodzenia w wysokości wynikającej z umowy o pracę z 9 stycznia 2017 r. oraz zobowiązał biegłą do wskazania, jak kształtowały się wynagrodzenia na stanowisku, na które została zatrudniona odwołująca się w okresie spornym. Biegła sądowa z zakresu rachunkowości i księgowości K. Z. na podstawie danych wynikających z podatkowej księgi przychodów i rozchodów ustaliła, że w styczniu 2017 r. przychody z działalności gospodarczej M. G. wyniosły 5.500 zł, koszty to 3.568,63 zł, na które składało się wynagrodzenie odwołującej się 2.933,33 zł oraz pozostałe wydatki 635,30 zł; dochód 1.931,37 zł; w lutym 2017 r.: przychody wyniosły 6.820 zł, koszty 5.587,01 zł, czyli wynagrodzenie odwołującej się 4.000 zł oraz pozostałe koszty 1.587,01 zł; dochód 1.232,99 zł; w marcu 2017 r. przychody wyniosły 4.360 zł, koszty 4.740,42 zł, tj. wynagrodzenie odwołującej się 3.524,72 zł oraz pozostałe koszty 1.215,71 zł; dochód 380,43 zł. Biegła wskazała, że przychody to potwierdzone wydruki kasy fiskalnej, a koszty zapisane w księdze nie są pełne, ponieważ nie zawierają składek na ubezpieczenie społeczne odwołującej się, a także składek na ubezpieczenie społeczne M. G. jako osoby prowadzącej pozarolniczą działalność gospodarczą. Od dochodu jeszcze powinien być odprowadzony także podatek 18%. Zatem M. G. nie było stać na wypłatę wynagrodzenia 4.000 zł miesięcznie, ponieważ w styczniu do dyspozycji pozostawałoby tylko 1.931,37 zł, w lutym 1.232,99 zł, w marcu 380,43 zł i z tych kwot należało jeszcze opłacić składkę na własne ubezpieczenie społeczne oraz podatek dochodowy. Biegła stwierdziła, że sytuacja ekonomiczna płatnika składek nie uzasadniała przyznania odwołującej się K. G. wynagrodzenia 4.000 zł brutto, wynikającego z umowy o pracę zawartej 9 stycznia 2017 r., ponieważ wynagrodzenie to łącznie ze składkami na ubezpieczenia społeczne w części opłacanej przez pracodawcę pochłonęłoby cały dochód odwołującej się, gdyby nie korzystała ze zwolnienia lekarskiego od 6 marca 2017 r. Biegła ustaliła, że wynagrodzenia dla tego rodzaju zawodów: wizażystek-stylistek kształtuje się w granicach 2.500-4.000 zł, manikiurzystki od 2.200 zł do 2.800 zł i jest ono zależne od miejsca usytuowania zakładu, jego wielkości i renomy oraz od liczby zatrudnionych osób. M. G. swoją działalność miała zarejestrowaną w miejscu zamieszkania i prowadziła ją jednoosobowo dojeżdżając do klienta lub korzystając z miejsca użyczonego w pomieszczeniach, w których inne osoby prowadziły swoją działalność, co oznacza, że była to działalność minimalna. Zastrzeżenia do opinii zgłosiła płatnik składek oraz odwołująca się. Biegła w opinii uzupełniającej w całości potrzymała swoją opinię główną, w której wskazała, że płatnika składek M. G. nie było stać na zatrudnienie odwołującej się z jakimkolwiek wynagrodzeniem, bowiem nie pozwalał na to niski dochód. Biegła powtórzyła, powołując się na podatkową księgę przychodów i rozchodów, że po ujęciu w kosztach wynagrodzenia odwołującej się w styczniu, lutym i marcu 2017 r. dochód, jaki pozostał, czyli różnica między przychodami a kosztami zawierającymi również wynagrodzenie, odwołującej się był niewielki. Z tego dochodu płatnik składek powinna opłacić składki na swoje ubezpieczenie, podatek dochodowy i w związku z tym płatnikowi składek w tej sytuacji zostałoby kilkaset złotych dochodu do własnej dyspozycji. Po wypłacie wynagrodzenia odwołującej się nic w zasadzie jej nie zostawało.

Przy takich ustaleniach Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że odwołanie nie zasługiwało na uwzględnienie. Stwierdził, że spór w sprawie dotyczył kwestii podlegania ubezpieczeniom społecznym obowiązkowym od 9 stycznia 2017 r. w związku z zawarciem umowy o pracę przez odwołującą się i płatnika składek M. G., prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą pod firmą (...).

Sąd pierwszej instancji przywołał przepisy ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tj. Dz. U. z 2018 r. poz. 1270, aktualnie jednolity tekst: Dz. U. z 2020 r. poz. 266; dalej jako: ustawa systemowa), znajdujące zastosowanie w sprawie - art. 13 pkt 1, art. 8 ust. 1, art. 6 ust. 1 pkt 1. Podniósł, że obowiązek ubezpieczeń emerytalnego i rentowych powstaje z mocy ustawy. Nawiązanie stosunku ubezpieczenia następuje równocześnie z zaistnieniem sytuacji rodzącej obowiązek ubezpieczenia, jako wyraz zasady automatyzmu prawnego; jest wtórne wobec stosunku podstawowego, stanowiącego tytuł ubezpieczenia. Dalej powołując art. 22 § 1 k.p. Sąd opisał elementy konstrukcyjne stosunku pracy. Wskazał następnie, że zgodnie z art. 6. k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Przepis ten zobowiązuje strony do wskazywania wszelkich dowodów na swoje twierdzenia. Sąd pierwszej instancji zważył, że w toku postępowania zarówno odwołująca się jak i płatnik składek nie udowodniły faktycznego świadczenia pracy przez odwołującą się. Zdaniem Sądu Okręgowego umowa o pracę z 9 stycznia 2017 r. została zawarta dla pozoru i jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, co czyni ją nieważną po myśli art. 83 § 1 k.c. i art. 58 § 2 k.c., a zaskarżoną decyzję zasadną. W istocie według Sądu Okręgowego, przesłanką zasadniczą przemawiającą za zawarciem powyższej umowy była chęć skorzystania przez odwołującą się ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego, do których miała uprawnienie w związku z faktem bycia w ciąży. Według Sądu, brak było jakichkolwiek dowodów przemawiających za faktycznym, rzeczywistym świadczeniem pracy przez odwołującą się w ramach pracowniczego stosunku pracy. Okoliczność, że zawnioskowani przez stronę odwołującą się świadkowie zeznali, iż odwołująca się dokonała dla nich usługi stylizacji paznokci jednorazowo lub dwukrotnie (świadek D. D., świadek K. K. (1)), a świadek A. O. tylko widywała odwołującą się u M. G., do której przychodziła na stylizację paznokci, nie oznacza, że odwołująca się wykonywała pracę w ramach pracowniczego stosunku pracy (była wówczas uczennicą technikum, z czym wiązał się przede wszystkim obowiązek nauki) i że w ogóle była potrzeba jej zatrudnienia na umowę o pracę, skoro po udaniu się przez nią na zwolnienie lekarskie, nikt na jej miejsce nie został zatrudniony. Istotna dla oceny umowy o pracę zawartej 9 stycznia 2017 r. r. była okoliczność, iż K. G. była w ciąży, a jej matką jest M. G. - prowadząca działalność gospodarczą (...) M. G. i gdyby nie ciąża i relacje rodzinne nie doszłoby do zawarcia powyższej umowy o pracę. Zarówno odwołująca się, jak i M. G. w dniu podpisania umowy o pracę miały wiedzę o jej ciąży (bezsporne). Odwołująca się jest stosunkowo młodą osobą, w spornym okresie uczęszczała jeszcze do technikum i nie miała żadnego tytułu do objęcia ubezpieczeniem społecznym. Sąd Okręgowy nie uznał za wiarygodne zeznań M. G. i K. G., iż zatrudniła córkę z uwagi na swoją chorobę - nerwicę oraz że chciała rozwijać firmę. Nie zostały przedstawione żadne dowody świadczące o rozwoju firmy, płatnik składek podnajmowała część pomieszczeń w zakładach fryzjerskich. Trudno w tym stanie rzeczy mówić o rozwoju firmy. Ponadto skoro wiedziała o ciąży córki i zgodziła się na jej zatrudnienie w 4. miesiącu ciąży, mogła spodziewać się, że wraz z zaawansowaniem stanu ciąży coraz trudniej będzie jej wykonywać służbowe obowiązki i tak będzie musiała skorzystać ze zwolnienia lekarskiego, a później z przysługujących jej z tego tytułu świadczeń. W ocenie Sądu Okręgowego, skoro M. G. chciała rozwijać firmę, właściwym byłoby, aby w tym czasie pracowała razem z córką i wprowadzała ją we wszystkie aspekty prowadzonej przez siebie działalności, tymczasem M. G. zaledwie po 3 dniach od zatrudnienia córki udała się na zwolnienie lekarskie od 11 stycznia 2017 r. do 15 lutego 2017 r. i od 26 kwietnia 2017 r. do 12 maja 2017 r. - z powodu nerwicy - pozostawiając córkę samą, co, zdaniem Sądu Okręgowego, miało ograniczyć generowanie kosztów dla dwóch osób. Sąd pierwszej instancji miał również na uwadze, że o ile M. G. przedłożyła liczne zaświadczenia ze szkoleń i certyfikaty w zakresie zabiegów kosmetycznych i stylizacji paznokci, jak również miała uprawnienia do szkolenia kolejnych osób, tak odwołująca się w tej dziedzinie nie miała doświadczenia. Odwołująca się kształciła się w profilu architektury krajobrazu, ukończyła kurs stylizacji paznokci rzekomo 27 maja 2015r., który też jest mało wiarygodnym dowodem, ponieważ został wystawiony przez matkę odwołującej się i na kursie tym nie było innych kursantek. Zatem odwołująca się nie miała żadnego doświadczenia w wykonywaniu stylizacji paznokci, jedynie przyglądała się temu, co robi mama i podczas kursu. Ponadto, Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że jeśli M. G. faktycznie dążyła do rozwijania firmy, to byłaby zorientowana na zapewnienie klientkom profesjonalizmu w wykonywaniu usług i nie zatrudniałaby żadnej osoby początkującej. Skoro M. G. nawet chciała w przyszłości współpracować z córką, ewentualnie by ją zastępowała, rozsądniej byłoby zatrudnić ją na praktyki celem przyuczenia, a nie od razu na umowę o pracę i to na czas nieokreślony, co też dla niej jako płatnika składek było mniej korzystne. Odwołująca się ukończyła kurs stylizacji paznokci w 2015 r., który zresztą trwał około miesiąca (k. 40), w związku powyższym nie miała ona szansy nabyć precyzji wymaganej przy zdobieniu, a także poznania nowych trendów zdobienia, jak i technik, które od czasu kursu zmieniły się dosyć znacząco. Odwołująca się wskazywała, że mama M. G. pokazywała jej nowości nieformalnie, bez szkolenia, co nie oznacza, że miała możliwość wykonać stylizację z ich zastosowaniem samodzielnie. Sąd Okręgowy zgodził się z organem rentowym, że inne miejsce wykonywania pracy zostało wpisane w umowie o pracę, a w innych praca miała być świadczona, tj. przy ul. (...) i ul. (...), przy czym odwołująca się miała wykonywać pracę w dość późnych godzinach - bowiem dopiero po swoich zajęciach w szkole. Sąd Okręgowy zwrócił również uwagę, że podpisy odwołującej się na załączonej liście obecności sprawiają wrażenie podpisanych jednorazowo za cały miesiąc, co nie uprawdopodobnia realnego świadczenia pracy, bowiem trudno jest codziennie złożyć podpis tak samo. Ponadto przed zatrudnieniem odwołującej się i po udaniu się przez nią na zwolnienie lekarskie, co nastąpiło 6 marca 2017 r., M. G. nie tylko nikogo nie przyjęła na jej miejsce, ale zaczęła sama przyjmować klientki, co tym samym potwierdza brak rzeczywistej potrzeby zatrudnienia odwołującej się na stanowisku stylistki paznokci.

Z opinii biegłej sądowej z zakresu ginekologii i położnictwa A. L. wynika, że 9 stycznia 2017 r. K. G. nie miała przeciwwskazań zdrowotnych do podjęcia pracy, bowiem z nie zgłaszała żadnych dolegliwości. Zwolnienie lekarskie otrzymała dopiero 6 marca 2017 r. - bez podania przyczyn, gdzie zgodnie ze stanowiskiem biegłej winno ono być wystawione od 22 lutego 2016 r., gdy położnik stwierdził opryszczkę, która jest zagrożeniem dla ciąży. Odwołująca się jako stylistka paznokci musiała mieć styczność z lakierami, rozpuszczalnikami, co powodowało wdychanie toksycznych związków z lakierów, acetonu, czy pyłu powstającego podczas usuwania manicure. Ponadto stosowane w salonach kosmetycznych przy wykonywaniu stylizacji paznokci lampy UV lub LED, których promienie nie są, jak się wydaje, obojętne dla zdrowia kobiety w ciąży. Podobnie jak i siedzenie w wymuszonej pozycji ciała, zazwyczaj pochylonej, czyli ugniatającej miednicę oraz brzuch. Nie sposób więc uznać, aby odwołująca się będąc w ciąży rzeczywiście świadczyła pracą narażając swoje zdrowie. Sąd pierwszej instancji zwrócił również uwagę, że odwołująca się będąc w 4. miesiącu ciąży miała umawiać się z klientkami w ich miejscu zamieszkania, gdzie dojeżdżała komunikacja miejską i do tego miała zabierać kasę fiskalną; wiadomym jest również, że musiała mieć sprzęt do wykonania/usunięcia stylizacji paznokci, lakiery oraz inne potrzebne przybory. Zatem nawet gdyby odwołująca się faktycznie wykonywała tego rodzaju pracę, to miałaby przeciwskazania zdrowotne do jej dalszego świadczenia, zwłaszcza, że biegła wskazywała, iż przed toksynami z lakierów można się uchronić w pracy pod wyciągiem, co trudno było zapewnić w warunkach domowych u klientek.

Sąd Okręgowy zwrócił również uwagę na aspekt finansowy zatrudnienia odwołującej się. Wskazał, że płatnika składek nie było stać na wypłacanie odwołującej się ustalonego w umowie o pracę wynagrodzenia w wysokości 4.000 zł brutto. Odwołująca się będąc zatrudniona na stanowisku stylistki paznokci w zasadzie bez doświadczenia (była to jej pierwsza praca) miała uzyskiwać wynagrodzenie w wysokości zbliżonej do miesięcznego dochodu M. G. zadeklarowanego jako ok. 5.000 zł. Deklarowana podstawa wymiaru składek pozostawała w oderwaniu od realnych możliwości finansowych (...) M. G., ponieważ w styczniu 2017 r. przychody wyniosły 5.500 zł, koszty 3.568,63 zł, w których mieściło się wynagrodzenie odwołującej się 2.933,33 zł oraz pozostałe wydatki 635,30 zł; dochód 1.931,37 zł; w lutym 2017 r.: przychody wyniosły 6.820 zł, koszty 5.587,01 zł, czyli wynagrodzenie odwołującej się 4.000 zł oraz pozostałe koszty 1587,01 zł; dochód 1.232,99 zł; w marcu 2017 r. przychody wyniosły 4.360 zł, koszty 4.740,42 zł tj. wynagrodzenie odwołującej się 3.524,72 zł oraz pozostałe koszty 1.215,71 zł; dochód 380,43 zł. M. G. dodatkowo zobowiązana była do odprowadzania składek na ubezpieczenie społeczne za siebie, jako osobę prowadząca pozarolniczą działalność gospodarczą oraz podatku w wysokości 18%. Z powyższego wynika, że sytuacja ekonomiczna płatnika składek nie uzasadniała zatrudnienia odwołującej się z wynagrodzeniem wskazanym w umowie o pracę.

W ocenie Sądu Okręgowego warte przywołania było stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyroku z 28 kwietnia 2005 r. (I UK 23 6/04, OSNP 2006 r., Nr 1-2, poz. 28), w którym Sąd Najwyższy stwierdził, że sama chęć uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego jako motywacja do podjęcia zatrudnienia nie świadczy o zamiarze obejścia prawa, podobnie jak inne cele stawiane sobie przez osoby zawierające umowy o pracę, takie jak na przykład chęć uzyskania środków utrzymania czy też tak, jak w wyrokach z 6 lutego 2006 r., III UK 156/05 i z 9 sierpnia 2005 r., III UK 89/05, w których Sąd Najwyższy stwierdził, iż ustalenie przez strony wysokiego wynagrodzenia za pracę, nie może przemawiać za pozornością zawartej umowy, nie może jednak oznaczać akceptacji dla nagannych i szkodliwych społecznie zachowań, przejawów szerszego zjawiska wyłudzania świadczeń z systemu ubezpieczeń społecznych, polegającego na zawieraniu umów o pracę na krótki okres przed zajściem zdarzenia rodzącego uprawnienie do świadczenia z ubezpieczenia społecznego (np. urodzeniem dziecka) i ustaleniu wygórowanego wynagrodzenia w celu uzyskania przez osobę ubezpieczoną naliczonych od takiej podstawy świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji ze stanu przedmiotowego sprawy wynikało w sposób jednoznaczny, że zatrudnienie K. G. z wynagrodzeniem 4.000 zł brutto, na ¾ etatu, sformalizowane umową o pracę na czas nieokreślony z 9 stycznia 2017 r., miało wyłącznie na celu umożliwienie uzyskania przez nią świadczeń z ubezpieczenia społecznego - powstania niezdolności do pracy, w krótkim czasie od zawarcia umowy o pracę, tj. od 6 marca 2017 r. w związku z ciążą. Pomimo formalnego zawarcia umowy o pracę, w rzeczywistości nie świadczyła pracy ona na podstawie tej umowy i dlatego nie może podlegać z tego tytułu ubezpieczeniom społecznym. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 25 lutego 2010 r. III UK 204/09, o tym, czy strony istotnie nawiązały stosunek pracy, stanowiący tytuł do ubezpieczeń, nie decyduje samo formalne zawarcie umowy o pracę, wypłata wynagrodzenia czy nawet opłacanie składek, ale faktyczne, rzeczywiste realizowanie elementów charakterystycznych dla umowy o pracę, wynikających z art. 22 § k.p.

Umowa o pracę jest czynnością realną, tzn. tylko wówczas wywołuje skutki prawne (również te w dziedzinie ubezpieczeń społecznych), gdy dana praca jest faktycznie wykonywana przez pracownika. Podstawą ubezpieczenia społecznego jest więc rzeczywiste zatrudnienie, a nie sama tylko umowa o pracę (art. 22 k.p., art. 6 ust. 1 pkt 1 i art. 13 pkt 1 ustawy systemowej). Umowa o pracę nie jest czynnością wyłącznie kauzalną, gdyż w zatrudnieniu pracowniczym chodzi o wykonywanie pracy. Brak pracy podważa istnienie umowy o pracę. Innymi słowy jej formalna strona, nawet połączona ze zgłoszeniem do ubezpieczenia społecznego, nie stanowi podstawy takiego ubezpieczenia (Sąd Najwyższy w wyroku z 24 sierpnia 2010 r., I UK 74/10). Taka czynność prawna nie korzysta z ochrony prawnej, gdyż została zawarta dla pozoru i po myśli art. 83 § 1 k.c. jest nieważna. Zdaniem Sądu Okręgowego odwołująca się pomimo formalnego zawarcia umowy o pracę, w rzeczywistości nie świadczyła pracy na podstawie tej umowy, a jedyną intencją jej zawarcia było uzyskanie świadczeń z ubezpieczenia społecznego w związku z ciążą. W ocenie Sądu pierwszej instancji umowa o pracę była również sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, a co za tym idzie nieważna po myśli art. 58 § 2 k.c. Zatrudnienie i ustalenie wynagrodzenia odwołującej się w umowie o pracę nastąpiło z naruszeniem zasad współżycia społecznego, polegającym na świadomym osiąganiu nieuzasadnionych korzyści z systemu ubezpieczeń społecznych kosztem innych uczestników tego systemu (wyrok Sądu Najwyższego z 9 sierpnia 2005 r., III UK 89/05). O kosztach zastępstwa prawnego Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z § 8 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tj. Dz. U. z 2016 r. poz. 1667), zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik za procesu.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniosła odwołująca się, która zaskarżyła wyrok w całości, zarzucając Sądowi naruszenie: I) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez: 1) przyjęcie błędnych (sprzecznych ze zgromadzonym materiałem dowodowym) ustaleń faktycznych, że ubezpieczona nie świadczyła faktycznie pracy na rzecz płatnika składek B. M. G., 2) błędną ocenę zeznań K. G. oraz niedanie im wiary w zakresie tego, że ubezpieczona świadczyła faktycznie pracę na rzecz płatnika składek, pomimo iż ubezpieczona faktycznie świadczyła pracę na rzecz B. M. G., 3) błędną ocenę zeznań płatnika składek M. G. oraz niedanie im wiary w zakresie tego, że ubezpieczona świadczyła faktycznie pracę na rzecz płatnika składek, pomimo iż ubezpieczona faktycznie świadczyła pracę na rzecz B. M. G., 4) błędną ocenę zeznań świadków D. D., K. K. (1) i A. O. polegającą na stwierdzeniu, że zeznania świadków nie potwierdzają wykonywania przez ubezpieczoną pracy na podstawie stosunku pracy, 5) błędną ocenę zebranego materiału dowodnego (m.in. paragonów za wykonaną pracę, listy obecności, zwolnień lekarskich płatnika składek) poprzez przyjęcie błędnych (sprzecznych ze zgromadzonym materiałem dowodowym) ustaleń faktycznych, że nie świadczą o wykonywanej pracy przez ubezpieczoną oraz nie mogą stanowić podstawy ustalenia, czy ubezpieczona faktycznie świadczyła pracę; II) błąd w ustaleniach faktycznych polegający na ustaleniu przez Sąd pierwszej instancji, że ubezpieczona nie wykonywała pracy na rzecz płatnika składek, pomimo iż ubezpieczona przedłożyła wynik swojej pracy, a także pomimo tego, iż płatnik składek oraz świadkowie zeznali, iż ubezpieczona faktycznie świadczyła pracę, III) naruszenie art. 83 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 68 ust. 1 pkt 1 lit. a) ustawy systemowej w zw. z art. 300 k.p. poprzez błędne zastosowanie oraz ustalenie, że K. G. nie podlega od 9 stycznia 2017 r. jako pracownik (...) M. G. ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę u płatnika składek (...) M. G.; IV) naruszenie art. 6 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 8 ustawy systemowej oraz w zw. z art. 58 k.c. w zw. art. 22 k.p. poprzez błędne zastosowanie oraz ustalenie, że K. G. nie podlega od 9 stycznia 2017 r. jako pracownik (...) M. G. ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę u płatnika składek (...) M. G. pomimo faktycznego pozostawania w stosunku pracy z płatnikiem składek oraz świadczenia pracy na rzecz płatnika składek, V) naruszenie art. 11 k.p. w zw. z art. 22 k.p. w zw. z art. 300 k.p. w zw. z art. 353 k.c. poprzez ich niezastosowanie oraz niewzięcie pod uwagę przez Sąd pierwszej instancji faktu swobody zawierania umowy o pracę oraz możliwości zawarcia umowy o pracę zgodnie z wolą stron stosunku prawnego, tj. pracodawcy oraz ubezpieczonego biorąc pod uwagę stanowisko, rodzaj wykonywanej pracy rzutujący na wysokość wynagrodzenia ubezpieczonej.

W związku z powyższym apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w całości oraz poprzedzającej go decyzji organu rentowego poprzez ustalenie, iż podlega do ubezpieczeń społecznych (emerytalne, rentowe, wypadkowe oraz chorobowe) od 9 stycznia 2017 r. jako pracownik (...) M. G. oraz ustalenie podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne w wysokości 4.000,00 zł brutto miesięcznie odpowiadającej kwocie zadeklarowanej przez pracodawcę, ewentualnie o uchylenie przedmiotowego wyroku oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji oraz o zasądzenie od organu rentowego na rzecz ubezpieczonej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za postępowanie I oraz II instancyjne. W odpowiedzi na apelację organ rentowy wniósł o jej oddalenie w całości oraz o zasądzenie na jego rzecz od odwołującej się koszów zastępstwa procesowego za drugą instancję według norm przewidzianych.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Brak jest podstaw do uwzględnienia apelacji zmierzającej do zmiany zaskarżonego wyroku oraz poprzedzającej go decyzji organu rentowego stwierdzającej, że K. G. nie podlega od 9 stycznia 2017 r. obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym jako pracownik u płatnika składek M. G. prowadzącej pozarolniczą działalność gospodarczą pod firmą B.. Apelacja ta oparta jest na zarzutach naruszenia prawa procesowego i prawa materialnego. Zarzuty naruszenia prawa procesowego koncentrują się na wadliwej ocenie materiału dowodowego, w szczególności dowodów ze źródeł osobowych i poczynieniu w związku z tym wadliwych ustaleń o niewykonywaniu przez odwołującą się umówionej pracy w ramach stosunku pracy na rzecz firmy prowadzonej przez jej matkę M. G.. W apelacji odnosząc się do tego, że Sąd pierwszej instancji dodatkowo jako argument przemawiający za nieświadczeniem pracy przez ubezpieczoną podał niezatrudnienie innej osoby na jej miejsce oraz brak rozwoju firmy pomimo odmiennej deklaracji płatnika składek, podniesiono, że: po pierwsze, płatnik składek przebywała na zwolnieniu chorobowym od 11 stycznia do 15 lutego 2017 r. oraz od 26 kwietnia do 12 maja 2017 r., a ubezpieczona dopiero od 6 marca 2017r., stąd nie było potrzeby zatrudniania nowego pracownika lub na zastępstwo; po drugie, M. G., co sama podała, cierpiała na nerwicę, stąd nie zatrudniała obcych osób. Według apelującej, Sąd pierwszej instancji nie posiadając wiedzy specjalistycznej i nie powołując biegłego lekarza psychiatrii stwierdził, że nieprawdopodobnym jest, aby płatnik składek ze względu na swoją chorobę mógł chcieć zatrudnić tylko ubezpieczoną jako osobę najbliższą, do której ma zaufanie. Apelująca zacytowała zeznania zainteresowanej M. G. z rozprawy z 7 maja 2018 r.: „Zaczęłam źle się czuć, cierpię na nerwicę. Wcześniej dwa lata temu, też się źle czułam, ale wtedy jeszcze nie prowadziłam firmy. Firmę prowadzę od trzech lat od 2015 roku. Bałam się, że jak pójdę na zwolnienie lekarskie, to nie będziemy mieli z czego żyć, a poza tym chciałam rozwinąć firmę i wtedy zatrudniłam córkę.” Dalej apelująca podniosła, że z punktu widzenia płatnika składek racjonalnym jest jej zatrudnienie, skoro głównym celem płatnika składek było utrzymanie grupy klientów. Sąd Apelacyjny zważywszy na powyższy wywód zawarty w apelacji, jak i całość argumentacji apelującej podjął decyzję o uzupełnieniu z urzędu materiału dowodowego o uzupełniające zeznania złożone w charakterze stron przez odwołującą się i płatnika składek celem uściślenia okoliczności związanych z wykonywaniem pracy w ramach stosunku pracy. Z uzupełniającego przesłuchania odwołującej się i płatnika składek wynika, że po stwierdzeniu w listopadzie 2016 r. stanu ciąży odwołująca się czasami jeszcze chodziła do technikum, którego była uczennicą. Ze szkoły, z tego co pamięta, zrezygnowała po pierwszym semestrze. Apelująca przypomina sobie sytuacje, że najpierw szła do szkoły, a następnie wykonywała usługi na rzecz klientek. Jeżeli było tak, że klientki przyjeżdżały do lokalu na (...) bądź (...), to zdążyła wykonać dwie usługi. Odwołująca się mieszkała wówczas tylko z mamą, M. G., z którą prowadziła wspólne gospodarstwo. W zasadzie pozostawała na utrzymaniu matki, ponieważ zobowiązany do alimentacji ojciec uchylał się od wykonywania obowiązku. W siódmym miesiącu ciąży odwołująca się zamieszkała z partnerem i przeszła na jego utrzymanie. Było to już po rozpoczęciu korzystania przez nią ze zwolnień lekarskich udzielanych do dnia porodu. Z powyższego wynika, że pozostające w stosunku pokrewieństwa (matka i córka) strony umowy o pracę z 9 stycznia 2017 r. w dacie jej zawarcia i dalej do co najmniej 7. miesiąca ciąży odwołującej się (tj. co najmniej do około połowy kwietnia, bowiem odwołująca się dziecko urodziła 16 czerwca 2017 r.) pozostawały we wspólnym gospodarstwie domowym, co w ich sytuacji równało się pozostawaniu córki - uczennicy na utrzymaniu matki prowadzącej pozarolniczą działalność gospodarczą polegającą na wykonywaniu zabiegów kosmetycznych. W ocenie Sądu Apelacyjnego, ustalenie co do prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego przez matkę i córkę - odwołującą się i płatnika składek - poczynione na podstawie zgodnych w tym zakresie zeznań stron postępowania, skutkuje koniecznością jego uwzględnienia przy rozpoznawaniu sprawy przez Sąd odwoławczy na skutek apelacji odwołującej się K. G.. W postępowaniu przed organem rentowym płatnik składek składając na żądanie organu rentowego pisemne wyjaśnienia (pismo z 23 maja 2017 r.) podała, że jest spokrewniona z K. G. i obecnie nie prowadzi z nią wspólnego gospodarstwa domowego. Takiej też odpowiedzi o nieprowadzeniu obecnie wspólnego gospodarstwa domowego udzieliła organowi rentowemu odwołująca się w pisemnych wyjaśnieniach z 23 maja 2017 r. Sąd Okręgowy w tym kierunku nie prowadził postępowania i okoliczności tej w ogóle nie ujął w podstawie faktycznej rozstrzygnięcia. Odwołanie K. G. zostało oddalone przez Sąd Okręgowy na tej podstawie, że zarówno odwołująca się, jak i płatnik składek nie udowodniły faktycznego świadczenia pracy przez odwołującą się w rygorach stosunku pracy; zawartą przez strony 9 stycznia 2017 r. umowę o pracę Sąd uznał za nieważną wobec jej pozorności i sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. Sąd pierwszej instancji przyjął, że celem zawarcia umowy była chęć skorzystania przez odwołującą ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego przysługujących w razie choroby i macierzyństwa. Według Sądu okoliczność, że zawnioskowani przez odwołującą się świadkowie (D. D., K. K. (1)) zeznały, iż wykonała ona dla nich usługi stylizacji paznokci jednorazowo lub dwukrotnie, a świadek A. O. tylko widywała odwołującą się u M. G., do której przychodziła na stylizację paznokci, nie oznacza, że odwołująca się wykonywała pracę w ramach pracowniczego stosunku pracy. Apelująca zakwestionowała wyciągnięcie z zeznań świadków tylko takich wniosków. Podniosła, że świadek A. O. potwierdziła, że korzystała z usług ubezpieczonej oraz widywała ją w lokalu czekającą na klienta, czyli nie tylko widywała skarżącą - dopisek Sądu Apelacyjnego. Dwaj pozostali świadkowie: D. D. i K. K. (1) wskazały, że ubezpieczona wykonywała na ich rzecz na polecenie płatnika składek usługi. Dodatkowo świadek K. K. (1) stwierdziła, że nigdy nie widziała płatnika składek. Otóż, zdaniem Sądu Apelacyjnego, z zeznań powyższych dwóch świadków nie wynika wniosek o wykonaniu na ich rzecz stylizacji paznokci na polecenie płatnika składek M. G.. Wprawdzie świadek K. K. rzeczywiście nie widziała płatnika składek, ale z jej zeznań wynika, że miała wykonaną usługę stylizacji paznokci w styczniu 2017 r., w godzinach 15.30-16.00, w lokalu przy ul. (...), do którego trafiła przypadkiem będąc na zakupach w (...). Korzystała jeszcze w lutym 2017 r. z usługi stylizacji paznokci. Podała, że nie kontaktowała się z M. G.. Drugi ze świadków, D. D. skorzystała z usługi stylizacji paznokci (lakier hybrydowy) wykonanej w jej domu przez odwołującą się w styczniu 2017 r. Umówiła się na wykonanie usługi telefonicznie z M. G., która poinformowała ją, że stylizacji nie może wykonać ona sama, ale że zrobi to K. G.. Sąd Apelacyjny zgadza się z oceną dokonaną przez Sąd Okręgowy, że z zeznań świadków wynika wykonywanie przez skarżącą usług polegających na stylizacji paznokci, czyli wykonywanie takiej pracy, na którą umówiły się strony umowy o pracę i która stanowi przedmiot pozarolniczej działalności gospodarczej, ale w żadnym razie nie wynika z nich, jak twierdzi apelująca, że wykonanie tych usług nastąpiło na polecenie płatnika składek, rozumiane jako polecenie służbowe w ramach wykonywania pracy podporządkowanej, pracy w rygorach stosunku pracy. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, zaoferowanymi przez odwołującą się i zainteresowaną dowodami na wykonywanie przez odwołującą się pracy w rygorach stosunku pracy są ich zeznania złożone w charakterze stron oraz dokumenty, które przez te strony zostały wytworzone, czyli umowa o pracę, listy obecności, listy płac - gotówkowej wypłaty wynagrodzenia, co, według zainteresowanej było konsekwencją takiej płatności za usługi. Moc i wiarygodność tych dowodów podlega ocenie na podstawie całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego. Zważyć należy, że rzeczywisty charakter pracowniczego zatrudnienia osób bliskich pracodawcy wymaga rygorystycznych ustaleń i przekonującej oceny, że zostały spełnione nie tylko formalne, ale i realne warunki do podjęcia zatrudnienia, a następnie miało miejsce rzeczywiste wykonywanie przez osobę bliską obowiązków o cechach charakteryzujących stosunek pracy wywołujących zobowiązanie pracownicze. W sprawie formalnie doszło do zawarcia umowy o pracę, ale poczyniona przez Sąd Okręgowy na podstawie opinii biegłej sądowej specjalisty z zakresu księgowości ocena, że realnie sytuacja ekonomiczna M. G. prowadzącej działalność gospodarczą nie uzasadniała przyznania odwołującej się wynagrodzenia w kwocie 4.000 zł brutto ze względu na to, że wynagrodzenie to łącznie ze składkami na ubezpieczenia społeczne w części opłacanej przez pracodawcę pochłonęłoby cały dochód zainteresowanej, gdyby odwołująca się nie korzystała ze zwolnienia lekarskiego od 6 marca 2017 r., prowadzi do wniosku o braku realnych warunków do podjęcia zatrudnienia w reżimie stosunku pracy. W ocenie Sądu Apelacyjnego z całokształtu materiału dowodowego wyłania się taki obraz. Pozostająca we wspólnym gospodarstwie domowym z córką, uczennicą technikum, pozostającą na utrzymaniu matki i będącą w ciąży, M. G. która prowadzi „minimalną” pozarolniczą działalność gospodarczą w zakresie zabiegów kosmetycznych, tak jak podniesiono w apelacji (cytując zeznania zainteresowanej), zaczęła się źle czuć - cierpi na nerwicę i dolegliwości z tej przyczyny wystąpiły już przed dwoma laty (czyli w 2015 r. - dopisek Sądu Apelacyjnego), zaczęła się obawiać, że jak pójdzie na zwolnienie lekarskie, „to nie będą mieli z czego żyć”, poza tym chciała rozwinąć firmę, i wtedy zatrudniła córkę.” Krok ten oceniła jako racjonalny, ponieważ jej głównym celem było utrzymanie grupy klientów. Sąd Apelacyjny zważył, że w swoich zeznaniach złożonych przed Sądem Okręgowym zainteresowana podała, że nikogo nie zatrudniła na miejsce córki, „bo nie czuła się na siłach, żeby zatrudniać inne osoby”. Sąd Apelacyjny nie neguje twierdzenia, że zainteresowana cierpi na nerwicę lękową, mogącą utrudniać funkcjonowanie zwłaszcza działanie w zaufaniu do osób obcych, niemniej jednak obiektywnie po rozpoczęciu korzystania ze zwolnienia lekarskiego przez córkę nie została zatrudniona na jej miejsce inna osoba. W apelacji wskazano jeszcze jako powód niezatrudnienia innej osoby brak takiej potrzeby, skoro zainteresowana przebywała na zwolnieniu chorobowym od 11 stycznia do 15 lutego 2017 r. oraz od 26 kwietnia do 12 maja 2017 r., natomiast ubezpieczona na zwolnieniu lekarskim przebywała dopiero od 6 marca 2017 r. W rzeczy samej, według Sądu Apelacyjnego, mogło chodziło o „utrzymanie klientów” przez zainteresowaną, czyli o utrzymanie działalności. Aby ten cel osiągnąć zainteresowana zawarła formalnie umowę o pracę z córką na ¾ etatu z wynagrodzeniem, które przewyższało możliwości prowadzonej przez nią minimalnej działalności gospodarczej. Na wybór takiej formy, zważywszy na całokształt okoliczności sprawy, w tym w szczególności wysokość umówionego wynagrodzenia, w ocenie Sądu Apelacyjnego, wpływ miały regulacje dotyczące świadczeń z ubezpieczenia społecznego przysługujących w razie choroby i macierzyństwa. Należy też ustalić, że przychody firmy po zatrudnieniu odwołującej się - średnie za okres styczeń-marzec - przekroczyły 5.500 zł, przy średniej za 2016 r. (wg PIT) wynoszącej nieco powyżej 3.100 zł (pismo procesowe zainteresowanej k – 206-207 a. s.). Wykonywania przez odwołującą się usług stylizacji paznokci, mających wpływ na wysokość przychodu, czyli mających znaczenie dla działalności gospodarczej nie można więc zakwestionować zważywszy jeszcze na okoliczność korzystania przez zainteresowaną w tym czasie ze zwolnienia lekarskiego (od 11 stycznia do 15 lutego 2017 r.), którego zasadność i wykorzystanie, jak trafnie podnosi apelująca, nie zostało zakwestionowane w przewidzianym do tego trybie. Zabiegi kosmetyczne świadczone przez firmę miały miejsce i zostały w części wykonane przez odwołującą się, co wynika też z zeznań świadków i dokumentacji księgowej, choć jak wynika z opinii uzupełniającej biegłej księgowej wzrost przychodów nie jest żadnym miernikiem poprawy kondycji finansowej firmy, ponieważ należy brać pod uwagę także koszty uzyskania tych przychodów (k-236 a. s.). Rzecz jest w tym, że odwołująca się nie wykonywała usług stylizacji paznokci w reżimie pracowniczym, gdyż takiego statusu na skutek zawarcia umowy o pracę nie uzyskała. Okoliczność ta nie została w postępowaniu przed sądem wykazana. Formalne dokumenty zostały wytworzone przez osoby zainteresowane rozstrzygnięciem sporu. Obiektywne dowody dotyczą tylko wykonania konkretnych czynności, ale nie rygoru, w jakim były wykonywane. Zważyć należy, że w przepisach prawa ubezpieczeń społecznych ze względu na specyfikę stosunków pracy nawiązywanych między osobami, które łączą jednocześnie więzy pokrewieństwa lub powinowactwa, wyodrębniono kategorię osób współpracujących, jak i to, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego kwestia podlegania pracowniczemu tytułowi ubezpieczenia społecznego wynikającemu z zatrudnienia osoby bliskiej na specjalnie utworzonym dla niej stanowisku pracy wymaga szczególnej rozwagi i ostrożności w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego. Podleganie pracowniczemu tytułowi ubezpieczenia społecznego jest bowiem uwarunkowane nie tyle opłacaniem składek ubezpieczeniowych w związku ze specjalnie utworzonym dla osoby bliskiej pracodawcy stanowiskiem pracy i brakiem prawnego zakazu zatrudniania osób bliskich w stanie ciąży na odpowiednich stanowiskach pracy, ale legitymowaniem się statusem pracownika rzeczywiście świadczącego pracę w ramach ważnego stosunku pracy (art. 8 ust. 1 ustawy systemowej w zw. z art. 22 k.p.). Treść oświadczeń woli złożonych przez strony przy zawieraniu umowy o pracę nie ma przy tym rozstrzygającego znaczenia dla kwalifikacji danego stosunku prawnego jako stosunku pracy (wyroki Sądu Najwyższego: z 17 maja 2016 r., I PK 139/15; z 26 lutego 2013 r. I UK 472/12). Istotne jest, aby stosunek pracy zrealizował się przez wykonywanie zatrudnienia o cechach pracowniczych. Art. 8 ust. 2 ustawy systemowej stanowi, że jeżeli pracownik spełnia kryteria określone dla osób współpracujących, o których mowa w ust. 11 - dla celów ubezpieczeń społecznych jest traktowany jako osoba współpracująca. Ustanowione przez ust. 11 art. 8 ustawy systemowej kryteria uznania za osobę współpracującą z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność to: - istnienie więzi pokrewieństwa, powinowactwa lub przysposobienia pomiędzy osobą prowadzącą pozarolniczą działalność lub zleceniobiorcą a współpracownikiem, - pozostawanie we wspólnym gospodarstwie domowym, - współpraca przy prowadzeniu działalności pozarolniczej (lub wykonywaniu umowy cywilnoprawnej). Pojęcie współpracy przy prowadzeniu pozarolniczej działalności w rozumieniu art. 8 ust. 11 ustawy systemowej zostało wyjaśnione w judykaturze, między innymi, w wyrokach Sądu Najwyższego: z 20 maja 2008 r., II UK 286/07, z 6 stycznia 2009 r., II UK 134/08 i z 24 lipca 2009 r., I UK 51/09. Stwierdzono w nich, że w pojęciu tym nie mieści się jakakolwiek praca na rzecz pozarolniczej działalności, lecz praca świadczona stale, w pewnym minimalnym wymiarze czasu, praca mająca istotny wymiar ekonomiczny i organizacyjny, która przynosi znaczną wartość dla prowadzonej działalności. Przy ocenie kwalifikacyjnej należy zatem badać łączne spełnienie takich cech, jak istotny ciężar gatunkowy działań współpracownika, stabilność, częstotliwość oraz zorganizowanie świadczonej przezeń pracy. Odniesienie powyższego do okoliczności sprawy prowadzi do wniosku, że w rozpoznawanej sprawie można by ewentualnie rozważać tytuł do ubezpieczeń społecznych, jakim jest współpraca przy prowadzeniu przez zainteresowaną pozarolniczej działalności gospodarczej, bowiem okoliczność, że miało miejsce wykonywanie usług z zakresu stylizacji paznokci, czyli usług stanowiących istotę tej działalności i to w zakresie mającym znaczenie dla tej działalności, wynika z materiału dowodowego. Natomiast materiał ten nie pozwala na stwierdzenie, że odwołująca się na skutek umowy o pracę realizowała zatrudnienie o cechach pracowniczych. Pozostająca na utrzymaniu matki uczennica technikum została przez prowadzącą działalność matkę, z uwagi na jej sytuację zdrowotną zaangażowana do wykonywania części usług w ramach tej działalności, usług przez matkę organizowanych, bo umawiane były przez nią telefonicznie zabiegi kosmetyczne, choć odwołująca się takie czynności też wykonywała. W ocenie Sądu Apelacyjnego, w sytuacji pozostawania odwołującej się na utrzymaniu zainteresowanej, zawarcie przez te najbliższe osoby umowy o pracę skutkowałoby przecież wypłatą środków przeznaczonych na wspólne utrzymanie. Taka sytuacja nie może być inaczej oceniona niż w kategoriach współpracy przy prowadzeniu pozarolniczej działalności gospodarczej. Wskutek zawartej umowy o pracę nie miało miejsca jej świadczenie w reżimie pracowniczym. Zresztą nawet odmienna ocena co do powstania między stronami stosunku pozostawałyby bez wpływu na rozstrzygnięcie ze względu na regulację z art. 8 ust. 2 w zw. z ust. 11 ustawy systemowej, ponieważ spełnienie kryteriów określonych dla osób współpracujących sprawia, że dla celów ubezpieczeń społecznych odwołującą się byłaby traktowana jako osoba współpracująca. W konsekwencji brak było podstaw do uwzględnienia apelacji, ponieważ oddalenie odwołania od decyzji stwierdzającej, że skarżąca nie podlega od 9 stycznia 2017 r. ubezpieczeniom społecznym jako pracownik u płatnika składek M. G., było prawidłowe. Sąd Apelacyjny wprawdzie nieco inaczej ocenił zeznania świadków i stron co do ich miarodajności, ale nie doprowadziło to do uznania, że strony łączył ważny i wykonywany stosunek pracy, skutkujący pracowniczym tytułem do ubezpieczeń społecznych z racji uzyskania przez odwołującą się statusu pracownika. Sąd Okręgowy nie naruszył w takim stanie rzeczy przepisów ustawy systemowej w postaci art. 8 i art. 6 ust. 1 pkt 1. Nadanie przez odwołującą się i zainteresowaną wykonywaniu przez odwołująca się czynności składających się na prowadzoną przez zainteresowaną działalność gospodarczą od strony formalnej kształtu umowy o pracę miało służyć temu, aby będąca w ciąży odwołująca się uzyskała świadczenia z ubezpieczenia społecznego przysługujące w razie choroby i macierzyństwa osobom posiadającym pracowniczy tytuł do ubezpieczeń społecznych. Jej zawarcie nastąpiło zatem z naruszeniem zasad współżycia społecznego ze skutkiem nieważności. Rozważanie innego tytułu do ubezpieczeń społecznych przez wzgląd na zasadę rozstrzygania w zakresie wyznaczonym przez zaskarżoną decyzję było niedopuszczalne. Kierując się powyższymi względami Sąd Apelacyjny z mocy art. 385 k.p.c. orzekł, jak w pkt. I sentencji. Mając na uwadze sytuację finansową skarżącej, nie pozostawanie przez nią w zatrudnieniu z powodu wychowywania dziecka, utrzymywanie się z alimentów i świadczeń na dziecko, Sąd Apelacyjny na zasadzie art. 102 k.p.c. nie obciążył jej kosztami zastępstwa prawnego organu rentowego w postępowaniu apelacyjnym. Sędziowie: Przewodniczący:

Magdalena Kostro-Wesołowska Danuta Malec

Magdalena Tymińska