Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 949/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 marca 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Monika Kowalska (spr.)

Sędziowie:

SSA Agata Pyjas-Luty

Protokolant:

SSO del. Jacek Matejko

starszy sekretarz sądowy Anna Żarczyńska-Ziobro

po rozpoznaniu w dniu 25 marca 2021 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z odwołania (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (...)w K.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w K.

przy udziale G. M.

o ubezpieczenie społeczne

na skutek apelacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w K.

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie VII Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 28 marca 2017 r. sygn. akt VII U 949/16

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w K. na rzecz (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (...) w K. kwotę 675 zł (sześćset siedemdziesiąt pięć złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Agata Pyjas-Luty Monika Kowalska Jacek Matejko

Sygn. akt III AUa 949/17

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. decyzją z dnia 20 kwietnia 2016 r. stwierdził, że G. M. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umów o świadczenie usług u płatnika składek (...) Sp.
z o.o. (...)w K. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu w okresach: od 23 lipca 2012 r. do 30 lipca 2012 r., od 14 sierpnia 2012 r. do 30 sierpnia 2012 r. oraz od 13 września 2012 r. do 28 września 2012 r., uzasadniając to tym, że G. M. na podstawie zawartych umów w sposób powtarzalny wykonywał zadania związane z bieżącą, branżową działalnością spółki, a wykonane przez niego systemy (...)nie miały samodzielnego bytu, lecz stanowiły część składową budynku, w którym były montowane.

Sąd Okręgowy w Krakowie wyrokiem z dnia 28 marca 2017 r. w punkcie I. zmienił decyzję Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w K. z dnia 20 kwietnia 2016 r., od której odwołanie wniesione zostało przez (...)sp. z o.o. (...), w ten sposób, że stwierdził, iż G. M. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu
i wypadkowemu w okresach od 23 lipca 2012 r. do 30 lipca 2012 r., od 14 sierpnia 2012 r. do 30 sierpnia 2012 r. i od 13 września 2012 r. do 28 września 2012 r. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy cywilnoprawnej u płatnika składek (...) Sp. z o.o. (...), a w punkcie II. zasądził od organu rentowego na rzecz (...)Sp. z o.o. (...)kwotę 1 200 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że (...) Sp. z o.o. (...)wykonuje systemy (...)na rzecz różnych podmiotów. W 2012 r. Spółka zatrudniała kilkadziesiąt osób, w tym większość na podstawie umów o pracę (zatrudnieni na umowach o pracę to głównie programiści i menagerowie). W 2012 r. Spółka otrzymała dużo zleceń i nastąpiło krótkotrwałe zwiększenie zapotrzebowanie na pracowników, dlatego Spółka zadecydowała zatrudniać osoby na podstawie umów cywilnoprawnych, w tym umów o dzieło. Podwykonawcy (firmy), z którymi Spółka współpracowała, nie byli zainteresowani „drobnymi zleceniami”. Do wykonania krótkotrwałych kontraktów brakowało pracowników i Zarząd zdecydował się na zawarcie umów o dzieło, których przedmiotem było wykonanie systemów (...) dla zabezpieczenia działania systemów (...)w konkretnych pomieszczeniach (inwestor poza opracowaniem programu żądał również montażu urządzeń). Jedną z takich osób był G. M., z którym Spółka zawarła następujące umowy, nazwane umowami o dzieło: - z dnia 23 lipca 2012 r. polegającą na wykonaniu okablowania, wykonaniu montażu automatyki (wraz
z przetestowaniem) jednej szafy elektrycznej dla centrali (...)na obiekcie Szpital im. (...) w okresie od 23 lipca 2012 r. do 30 lipca 2012 r.,
z wynagrodzeniem 584 zł, - z dnia 14 sierpnia 2012 r. polegającą na wykonaniu okablowania, dokonaniu montażu (...) (wraz
z przetestowaniem) dla central (...)na obiekcie Budynek (...)w S. w okresie od 14 sierpnia 2012 r. do 30 sierpnia 2012 r., z wynagrodzeniem 2 700 zł, - z dnia 13 września 2012 r. polegającą na wykonaniu okablowania trzech szaf (...), wykonaniu montażu automatyki (wraz z przetestowaniem) dla central (...) na obiekcie Budynek (...) w S. w okresie od 13 września 2012 r. do 28 września 2012 r., z wynagrodzeniem 2 832,14 zł. G. M., posiadający uprawnienia (...), wykonał prace określone w umowach. Inwestor przedstawiał Spółce swoje wymagania co do działania (...), co składało się na projekt ogólny i warunki brzegowe, czasem w projekcie z góry były określone „trasy kablowe”, ale często plany dotyczące koordynacji dokumentacji nie były skoordynowane, w takiej sytuacji G. M. sam musiał zadecydować,
w jaki sposób doprowadzić do wykonania zleconego systemu (...) Efektem jego pracy było np. to, że użytkownik danego pomieszczenia przez naciśniecie klawisza mógł ustawić odpowiednią temperaturę i wilgotność
w pomieszczeniu. G. M. jest elektrykiem z uprawnieniami (...). Pracował samodzielnie, Spółka dostarczała mu elementy do wykonania pracy, nie miał ustalonych godzin pracy, nikt go nie nadzorował, po wykonaniu zadania miał obowiązek sprawdzić, czy system działa. Każdy system był wykonywany jako odrębna część i stanowił zamkniętą całość.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o dokumenty znajdujące się w aktach organu rentowego oraz zeznania stron: M. K. i G. M..

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy, odwołując się do treści przepisów art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 13 ust. 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 627 k.c. i art. 734 § 1 k.c., uznał odwołanie za uzasadnione. Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z wynikającą z art. 353 ( 1) k.c. zasadą swobody umów, to strony decydują, jaką umowę chcą zawrzeć, przy czym w systemie ubezpieczeń społecznych nie są rzadkie przypadki, w których nawet zgodnie nazwana przez strony umowa nie jest tą, która stanowi tytuł podlegania ubezpieczeniom społecznym, co potwierdza bogate orzecznictwo Sądu Najwyższego. Umowa o dzieło, uregulowana w art. 627 k.c., zakłada swobodę i samodzielność w wykonywaniu dzieła, a jednocześnie nietrwałość stosunku prawnego, gdyż wykonanie dzieła ma charakter jednorazowy i jest zamknięte terminem wykonania. Rezultat, o który umawiają się strony, musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny. Wykonanie dzieła najczęściej przybiera postać wytworzenia rzeczy, czy też dokonania zmian w rzeczy już istniejącej (naprawienie, przerobienie, uzupełnienie). Tego rodzaju postacie dzieła są rezultatami materialnymi umowy zawartej między stronami, weryfikowalnymi ze względu na istnienie wad (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 listopada 1999 r. IV CKN 152/00, OSNC 2001/4/63). Wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających się czynności), bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie, jest cechą charakterystyczną tak dla umów zlecenia, jak i dla umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami. W odróżnieniu od umowy o dzieło, przyjmujący zamówienie w umowie zlecenia (umowie o świadczenie usług) nie bierze na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności. Jego odpowiedzialność za właściwe wykonanie umowy oparta jest na zasadzie starannego działania, podczas gdy odpowiedzialność strony przyjmującej zamówienie w umowie o dzieło niewątpliwie jest odpowiedzialnością za rezultat (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 25 lipca 2012 r. II UK 70/12 LEX nr 1318380). W przedmiotowej sprawie umowy łączące G. M. z odwołującą się Spółką nosiły przeważające cechy umów o dzieło. Rezultatem każdej z tych umów był określony system (...), dokładnie sprecyzowany, związany z instalacją montowaną w konkretnym pomieszczeniu. Systemy te były wykonywane na podstawie indywidualnych projektów – sposób ich wykonania, parametry i właściwości były ściśle określone, choć nie w samych umowach, ale w opisie ogólnym i warunkach brzegowych określonych przez inwestora, które zawsze były dostarczane każdemu
z wykonawców, gdyż bez nich wykonanie systemu nie byłoby możliwe. Wykonanie systemu było zależne od indywidualnych cech G. M., który ma wykształcenie techniczne i posiadał wszystkie wymagane do takich prac uprawnienia oraz doświadczenie. W czasie pracy G. M. nie był przez nikogo nadzorowany ani instruowany co do samego sposobu wykonania rzeczy. Wymagane było jedynie wykonanie systemu automatyki zgodnie z wymogami dotyczącymi działania wentylacji. Prace prowadzące do efektu finalnego nie były czynnościami powtarzalnymi, miały twórczy i indywidualny charakter. G. M. w granicach określonych przepisami prawa i projektem posiadał swobodę i pełną samodzielność przy realizacji umowy, brał na siebie odpowiedzialność za pozytywny wynik podejmowanych czynności, bowiem odpowiadał za efekt końcowy w postaci wykonanej zgodnie z projektem instalacji wolnej od wad i usterek. Z tego efektu był rozliczany, ponieważ od niego zależało wynagrodzenie. Niewątpliwie wykonywanie poszczególnych systemów zawierało część powtarzających się czynności, jednak każdy z wykonywanych systemów był indywidualną, wyodrębnioną, skończoną częścią instalacji (...) o określonych cechach i właściwościach, zdefiniowanych odrębnym projektem, a co za tym idzie częścią posiadającą samoistny byt. Wykonany system mógł być poddany sprawdzeniu na istnienie wad fizycznych, takiego sprawdzenia dokonywał inwestor. Fakt, że system stawał się częścią składową budynku, nie wpływał na to, że nadal pozostaw wyodrębnionym, indywidualnym, jednorazowym, ściśle określonym dziełem.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy na podstawie powołanych przepisów prawa materialnego oraz na zasadzie art. 477 14 § 2 k.p.c. orzekł jak w pkt. I sentencji wyroku. O kosztach postępowania orzekł w myśl zasady odpowiedzialności za wynik postępowania określonej w art. 98 k.p.c., ustalając kwotę tych kosztów na podstawie § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

Apelację od powyższego wyroku złożył Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K., zaskarżając wyrok w całości. Apelujący zarzucił: 1) sprzeczność istotnych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego poprzez przyjęcie, że strony były związane i wykonywały umowę o dzieło, naruszenie art. 233 k.p.c. przez przekroczenie zasad swobodnej oceny sądowej materiału dowodowego
i przyjęcie, że strony związane były umową dzieło w myśl przepisów kodeksu cywilnego; 2) naruszenie prawa materialnego, a to art. 750 k.c. w zw. z art. 734 k.c., art. 6 ust 1 pkt 4 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, przez ich nie zastosowanie; 3) sprzeczność istotnych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności przyjęcie, że rezultat w postaci zmontowania szaf sterujących automatyką wentylacji zawierał w sobie wystarczającą treść dla przyjęcia, że strony faktycznie łączyła umowa o dzieło; 4) naruszenie prawa materialnego, a to art. 58 § 1 i 2 k.c. oraz art. 2a ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych przez ich nie zastosowanie.

Wskazując na powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w całości i oddalenie odwołania oraz o zasądzenie od odwołującego na rzecz organu rentowego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa prawnego za I i II instancję według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego. Apelujący podniósł, że nie można zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Okręgowego, iż prace umówione do wykonania przez G. M. miały charakter umów o dzieło. Nie można mówić o jednorazowym rezultacie w sytuacji, gdy wymienione umowy dotyczą zainstalowania jednej, dwóch, czy trzech szaf (...). Nie można też mówić
o dziele, jeżeli wykonane czynności (produkt) nie mają samodzielnej wartości
w obrocie, lecz są elementem składowym całości systemu (...)
w budynku. Wykonanie zawartych umów polegało na powtarzalnym wykonywaniu zadań związanych z bieżącą, branżową działalnością Spółki. Prace będące przedmiotem zawartych umów nie były ukierunkowane na przyniesienie konkretnego, indywidualnego, samodzielnego rezultatu materialnego lub niematerialnego, ponieważ umowy sprowadzały się do wykonania pewnych czynności, które umożliwiały działanie konkretnego układu, zaś układ był jednym z elementów wykonywanej inwestycji. Apelujący wskazał, że w analogicznej sprawie zapadł wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 10 czerwca 2015 r. sygn. akt III AUa 272/15,
w którym wywiedziono, iż realizacja oznaczonego dzieła jest zwykle określonym procesem wykonawczym, o możliwym do wskazania momencie początkowym
i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez strony w momencie zawierania umowy.
Z przedstawioną definicją co do zasady nie koresponduje wykonywanie kolejnych czynności, w systemie pracy ciągłej, w pewnym cyklu profesjonalnej działalności zlecającego prace. Szereg kolejnych czynności, które składają się na zorganizowany cykl produkcyjny, nawet gdy prowadzi do wymiernego efektu, nie może być rozumiany jako jednorazowy rezultat i kwalifikowany jako realizacja umowy o dzieło. Nadto z treści zawartych umów wynika różna liczba koniecznych do zamontowania szaf (...) lub (...), co stoi w sprzeczności z pojęciem jednorazowego rezultatu charakterystycznego dla umowy o dzieło. Dzieło jest rezultatem przyszłym, z reguły czasochłonnym, strony muszą przewidzieć upływ pewnego czasu na wykonanie zamówienia. Z takim założeniem co do zasady nie koresponduje wykonywanie czynności powtarzalnych, w znaczących ilościach, które polegają na składaniu szaf sterujących (...)na obiektach budowanych przez inwestora. Sprawdzian na istnienie wad nie jest możliwy, jeżeli
w umowie strony nie określiły cech i parametrów indywidualizujących dzieło. Taki brak kryteriów określających pożądany przez zamawiającego wynik (wytwór) umowy prowadzi do wniosku, że przedmiotem zainteresowania zamawiającego jest wykonywanie czynności, a nie ich rezultat. Z treści umowy oraz zeznań strony nie wynika, aby płatnik z góry umawiał się z zainteresowanym na wykonanie określonego przedmiotu i za określone wynagrodzenie. Prace zlecone zainteresowanemu były to typowe prace polegające na montażu szaf elektrycznych sterujących, nie miały charakteru zindywidualizowanego. Czynności wykonywane przez zainteresowanego nie prowadziły do stworzenia żadnego nowego, unikatowego wytworu o zindywidualizowanych cechach, o właściwościach określonych w umowie przy użyciu obiektywnych jednostek metrycznych czy parametrów technicznych nadającego się do wyodrębnienia i dalszej sprzedaży, mogącego być przedmiotem obrotu prawnego z kolejnymi kontrahentami. Apelujący wskazał też, że zawarte umowy zmierzały jedynie do ograniczenia obciążeń publicznoprawnych z tytułu składek na ubezpieczenia odwołującego (kosztem zainteresowanego, jak i pozostałych uczestników systemu ubezpieczeń społecznych) i jako takie umowy te są nieważne z uwagi na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego (prowadzą do obejścia prawa). Zawarte umowy naruszają zasady solidarności ubezpieczonych, powszechności ubezpieczenia i zabezpieczania społecznego zawarte w art. 2a ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych.

W odpowiedzi na apelację Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału
w K., (...)sp. z o.o. (...)wniosła o jej oddalenie jako bezzasadnej oraz o zasądzenie od organu rentowego zwrotu kosztów zastępstwa prawnego według norm prawem przepisanych w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Wywiedziona przez organ rentowy apelacja nie zawierała usprawiedliwionych zarzutów i nie mogła prowadzić do wzruszenia zaskarżonego wyroku, którym Sąd I instancji trafnie orzekł o tym, że na podstawie umów zawartych przez (...) sp. z o.o. (...)w K. z G. M., ten ostatni nie podlegał obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym. Z uzasadnienia apelacji wynika, że pomimo literalnego sformułowania zarzutów wskazujących na naruszenie przepisów postępowania skutkujące wadliwymi ustaleniami faktycznymi, w istocie rzeczy apelacja nie kwestionowała poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych, koncentrowała się natomiast na kwestii naruszenia prawa materialnego, zarzucając że do ustalonego w sprawie stanu faktycznego zastosowanie znajdują inne przepisy prawa materialnego, aniżeli przyjęte przez Sąd I instancji. W ocenie Sądu Apelacyjnego rozstrzygnięcie Sądu I instancji jest prawidłowe. Sąd Okręgowy właściwie przeprowadził postępowanie dowodowe, w żaden sposób nie uchybiając przepisom prawa procesowego, jak też dokonał trafnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, w konsekwencji prawidłowo ustalając stan faktyczny sprawy, który Sąd Apelacyjny w całości podziela i przyjmuje za własny, korygując jedynie te ustalenia w zakresie dotyczącym umów o dzieło z dnia 14 sierpnia 2012 r. i z dnia 13 września 2012 r. Jak wynika to z treści tych umów zalegających w aktach administracyjnych ZUS oraz z oświadczenia złożonego na rozprawie w dniu 25 marca 2021 r. przez (...)odwołującej się Spółki, nie chodziło o wykonanie systemu (...)w jednym tylko miejscu tj. w Budynku (...)w S., jak nieprecyzyjnie ustalił to Sąd I instancji. Umowa z dnia 14 sierpnia 2012 r. dotyczyła wykonania montażu (...) dwóch szaf (...) wraz z przetestowaniem dla central (...)na obiekcie (...) W. oraz (...) na obiekcie (...)w S.. Z kolei umowa z dnia 13 września 2012 r. dotyczyła wykonania okablowania trzech szaf (...) wykonania montażu automatyki wraz z przetestowaniem dla central (...) na obiekcie Szpital im. (...) (...); (...) na obiekcie Budynek (...) w S..

Sąd Apelacyjny podziela też rozważania prawne Sądu I instancji przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, rezygnując jednocześnie z ich ponownego szczegółowego przytaczania (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1998 r. I PKN 339/98, OSNAP 1999/24/776 oraz z dnia 22 lutego 2010 r. I UK 233/09, LEX nr 585720).

Przedmiotem sporu w niniejszej sprawie była kwestia, czy umowy zawarte pomiędzy G. M. i odwołującą się Spółką, nazwane przez strony umowami o dzieło, miały charakter umów o świadczenie usług, do których na podstawie art. 750 k.c. stosuje się odpowiednio przepisy o umowie zlecenia (jak podnosił to organ rentowy), czy też miały charakter umów o dzieło. Kwalifikacja prawna spornych umów była decydująca dla rozstrzygnięcia kwestii podlegania przez G. M. obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym w okresach wskazanych w decyzji, a w konsekwencji dla istnienia obowiązku zgłoszenia go do tych ubezpieczeń oraz odprowadzenia należnych z tego tytułu składek. Stosownie bowiem do treści art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (jedn. tekst: Dz. U. z 2021 poz. 423), obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu podlegają m.in. osoby wykonujące pracę na podstawie umowy zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia.

Dokonując oceny, czy na gruncie niniejszej sprawy umowy zawierane pomiędzy G. M., jako wykonawcą, i odwołującą się Spółką, jako dającym zlecenie, podlegają zakwalifikowaniu jako umowy o dzieło, czy też jako umowy o świadczenie usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu, wskazać należy, że zgodnie z art. 627 k.c. poprzez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Natomiast przepis art. 734 § 1 k.c. stanowi, że poprzez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie, przy czym stosownie do treści art. 750 k.c. do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Przedmiot umowy o dzieło jest określany jako rezultat pracy fizycznej lub umysłowej, materialny lub ucieleśniony materialnie, posiadający cechy pozwalające uznać go za przedmiot świadczenia przyjmującego zamówienie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2003 r., II CKN 269/01, OSNC 2004/9/142). Wykonanie dzieła przybiera najczęściej postać wytworzenia rzeczy, lecz może także polegać na dokonaniu zmian w rzeczy już istniejącej, jej naprawieniu, przerobieniu lub uzupełnieniu albo na rozbudowie rzeczy, połączeniu z innymi rzeczami, dodaniu części składowych lub przynależności (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 1976 r., II CR 193/76, OSPiKA 1976/11-12/194; z dnia 12 lipca 1979 r., II CR 213/79, OSNCP 1980/3/51; z dnia 20 maja 1986 r., OSNCP 1987/8/125; z dnia 27 maja 1983 r., I CR 134/83, OSPiKA 1984/4/84, z glosą A. Szpunara i z dnia 25 listopada 2004 r., V CK 235/04, LEX nr 148150). W świetle przywołanych wyżej przepisów art. 627 k.c. i art. 734 § 1 k.c. oddzielenie normatywnego odwzorowania umowy o dzieło (art. 627 k.c.) od umowy o świadczenie usług (art. 750 k.c.) jest trudne. Niewątpliwie umowy te różnią się rodzajem świadczenia. W pierwszym przypadku, jest nim osiągnięcie przez przyjmującego zamówienie określonego rezultatu ludzkiej pracy, w drugim, chodzi tylko o sumę czynności faktycznych lub prawnych. Dane zachowania, stanowiące przedmiot umowy o świadczenie usług, prowadzą również do wystąpienia określonych skutków. Każda czynność człowieka rodzi następstwa i prowadzi do zmiany rzeczywistości, w której następuje. Oznacza to, że rozpoznanie rodzaju zawartej umowy z pozycji efektu pracy jest problematyczne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 września 2020 r., I UK 170/19, LEX nr 3062762). Ustawodawca dokonując rozróżnienia umowy o dzieło od innych stosunków zobowiązaniowych podkreślił inny aspekt, a mianowicie to, że zobowiązanie z art. 627 k.c. polega na wykonaniu nie jakiegokolwiek dzieła, ale na realizacji dzieła oznaczonego. Takie „oznaczenie” następuje pierwotnie w trakcie układania postanowień umownych. Natomiast przy umowie zlecenia nacisk położono nie na „oznaczenie” efektu, ale na „określenie” kategorii czynności prawnej (usługi) podlegającej wykonaniu. Doszło zatem w umowie o dzieło do przesunięcia punktu ciężkości z aspektu czynnościowego na finalny. Podkreślenia wymaga, że ścisła zależność zachodzi pomiędzy „oznaczeniem” a rezultatem pracy. Nie można zrealizować dzieła, jeśli nie zostało ono umownie wytyczone. W przeciwnym razie, niemożliwe będzie poddanie „dzieła” sprawdzianowi w zakresie wad fizycznych. Właściwości te nie są udziałem umowy zlecenia. Wykonanie zobowiązania następuje przez zrealizowanie umówionej czynności prawnej, przy czym jej następstwo, choć ma miejsce, to jednak wykracza poza wzorzec normatywny. Przedstawione różnice w takim samym stopniu występują między umową o dzieło, a umową o świadczenie usług. Odmienność polega tylko na tym, że w miejsce czynności prawnej wykonawca realizuje usługę, na którą składa się zespół czynności faktycznych. Tym samym rozróżnienie umów o dzieło i o zlecenie koncentruje się wokół sposobu ułożenia efektu zobowiązania (aspekt czynnościowy, prowadzący do jego uzyskania ma drugorzędne znaczenie). Wyjaśnia to niezdefiniowanie określenia „dzieło”. Posłużono się nim w celu podkreślenia relacji zachodzącej miedzy „oznaczeniem” zachowania wykonawcy a uzyskaniem efektu końcowego. W oparciu o tę zależność ustawodawca uregulował kwestię wynagrodzenia (terminu jego zapłaty), rozliczenia materiałów, sposobu naprawy wad dzieła, prawa do odstąpienia od umowy, terminu przedawnienia roszczeń. Przy umowach zlecenia (o świadczenie usług) występuje odmienny wzorzec. W tym schemacie normatywnym zależność istnieje pomiędzy określeniem rodzaju czynności prawnej (usługi) a jej dokonaniem. Zlecający zmierza wprawdzie do danego celu, jednak nie stanowi on elementu istotnego tej więzi prawnej. Wypełnia ją bowiem sama czynność i jej dokonanie (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 28 sierpnia 2014 r., II UK 12/14, LEX nr 1521243; z dnia 4 czerwca 2014 r., II UK 548/13, LEX nr 1496287; z dnia 3 października 2013 r., II UK 103/13, LEX nr 1506184; z dnia 10 stycznia 2017 r., III UK 53/16, LEX nr 2188651). W przypadku kwalifikowania danego stosunku prawnego nie ma znaczenia przesądzającego nazwa umowy, lecz przedmiot zobowiązania. Tam, gdzie zleceniobiorca ma pracować, najczęściej wykonując powtarzalne, podobne i takie same, z reguły proste czynności, tam z reguły chodzi o umowę o świadczenie usług. Cechą istotną umowy jest wówczas samo wykonywanie czynności. Wynikiem takiej pracy może być rezultat, który nie jest dziełem (art. 627 k.c.). Wynagrodzenie jest należne nawet gdy zachowano wymaganą staranność, lecz wynik pracy nie jest taki, jaki był zakładany przez zlecającego pracę. Na tym tle różnica z umową o dzieło wyraża się w tym, że jej przedmiotem jest wykonanie dzieła, z reguły jednostkowego, indywidualnego, na odpowiedzialność i ryzyko wykonawcy, czyli przy spełnieniu parametrów i wymagań określonych lub właściwych dla przedmiotu zamówienia (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2020 r. I UK 83/19, LEX nr 3093414). Nie można tracić z pola widzenia tego, że każda umowa o dzieło należy do kategorii umów rezultatu, jednak nie każda umowa rezultatu może być podporządkowana przepisom umowy o dzieło. Nadto, wola stron wyrażona
w umowie, nie może być sprzeczna z ustawą, dlatego swoboda stron przy zawieraniu umowy nie jest nieograniczona. Skoro wola stron nie może zmieniać ustawy, to strony nie mogą nazwać umową o dzieło zobowiązania, którego przedmiotem nie jest dzieło w rozumieniu art. 627 k.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2013 r. II UK 201/12, Legalis nr 734548; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2018 r. II UK 265/17 LEX nr 2490629). Dokonując oceny łączącego strony stosunku prawnego sąd orzekający w sprawie winien odwołać się do przepisu art. 65 § 2 k.c., w ramach którego dyspozycji sam ustawodawca przyznał prymat tzw. subiektywnej metodzie wykładni, zgodnie z którą w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na ich dosłownym brzmieniu (por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r. III CZP 66/95, OSNC 1995/5/168 oraz wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 21 listopada 1997 r. I CKN 825/97, OSNC 1998/5/85 i z dnia 20 maja 2004 r. II CK 354/03). Jak wskazuje się w orzecznictwie, elementem niewątpliwie istotnym przy odkodowywaniu treści i rodzaju stosunku zobowiązaniowego jest nazwa, jaką strony nadały nawiązanemu stosunkowi, jednak ważniejszy od nazwy pozostaje sposób wykonania tego stosunku przez strony.

Odniesienie powyższych rozważań do realiów niniejszej sprawy prowadzi do wniosku, że w świetle poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych sporne umowy zawarte pomiędzy odwołującą się Spółką i (...) winny zostać zakwalifikowane - zgodnie z wolą ich stron znajdującą swój wyraz w nazwie nadanej tym umowom - jako umowy o dzieło, nie zaś jako umowy o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o zleceniu. Niezasadny jest zarzut apelacji, że pomiędzy stronami tych umów nie oznaczono konkretnych, w pełni zindywidualizowanych dzieł, które miały powstać w wyniku działań podejmowanych przez uczestnika G. M.. W przypadku każdej ze spornych umów, nie budzącym wątpliwości rezultatem był ściśle określony system (...)rozumiany jako wytworzenie urządzenia pozwalającego na sterowanie określonymi podzespołami, a przez to na regulowanie temperatury i wilgotności powietrza w konkretnym pomieszczeniu. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że strony umowy z góry określiły cechy i parametry każdego dzieła z osobna. Przede wszystkim w poszczególnych umowach zawartych z G. M. strony określiły konkretny rodzaj (typ) urządzenia, które należało wykonać (np. szafa (...), natomiast u podstaw indywidualizacji dzieła pozostawały przekazywane przez inwestora opis ogólny i warunki brzegowe, w ramach których musiały pozostawać poszczególne podlegające wykonaniu systemu (...)(jak wynika to z zeznań złożonych przez prezesa zarządu odwołującej się Spółki w sprawie Sądu Okręgowego w Krakowie o sygn. akt VII U 948/16, zakończonej prawomocnym wyrokiem tut. Sądu z dnia 25 marca 2012 r. III AUa 693/17, w której spór dotyczył umów na wykonywanie systemu automatyki zawartych z P. S.). Opis ogólny i warunki brzegowe były przekazywane każdej z osób wykonujących systemy automatyki na zlecenie odwołującej się Spółki, bez tej dokumentacji nie byłoby możliwe wykonanie określonego systemu automatyki odpowiadającego potrzebom inwestora. Z zeznań w tej sprawie prezesa zarządu odwołującej się Spółki wynika, że zadaniem G. M., jako wykonawcy spornych umów, było zaprojektowanie, wykonanie i przetestowanie określonych w umowach systemów automatyki. Podkreślenia wymaga, że w rozpoznawanej sprawie nie dochodziło do wytworzenia np. określonego wytworu artystycznego, lecz ściśle określonej instalacji elektrotechnicznej, która przedstawiała dla inwestora znaczenie tylko o tyle, o ile została wykonana zgodnie z opisem ogólnym i warunkami brzegowymi oraz poprawnie pod względem technicznym. Efektem finalnym miał być działający poprawnie system automatyki pozwalający na regulowanie temperatury i wilgotności powietrza w pomieszczeniach. W konsekwencji rezultat spornych umów był nie tylko materialny, ale i zindywidualizowany już na etapie ich zawierania, a także możliwy do jednoznacznego zweryfikowania po wykonaniu umowy. Jak słusznie wskazywał w swoich zeznaniach G. M. (k. 40 a.s.) w przypadku prac o takim charakterze, jak w niniejszej sprawie, „efektem jest działanie”, zatem w przypadku działającego systemu automatyki, odpowiadającego oczekiwaniom inwestora, nie mogło budzić wątpliwości, czy doszło do osiągnięcia rezultatu umowy. Jak zeznawał prezes zarządu odwołującej się Spółki, jeżeli wykonany system (...)działał, „wówczas inwestor to odbierał” (k. 39v a.s.), co oznaczało potwierdzenie wykonania umowy, a także umożliwiało wypłacenie wynagrodzenia przewidzianego za wykonanie dzieła. Niezasadnie zarzuca apelacja, że różna liczba koniecznych do wykonania szaf (...)sprzeczna jest z założeniem o jednorazowym rezultacie prac wykonawcy. Istotnie spośród zawartych z G. M. trzech umów tylko jedna z nich, a mianowicie umowa z dnia 23 lipca 2012 r., przewidywała wykonanie jednego tylko urządzenia, a mianowicie szafy (...) podczas gdy kolejne dotyczyły dwóch szaf (...)(umowa z dnia 14 sierpnia 2012 r.) oraz trzech szaf (...) (umowa z dnia 13 września 2012 r.). Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że nawet gdy umowa dotyczyła wykonania więcej niż jednego urządzenia, to każda z szaf (...)obejmowała system ściśle określonego typu, na co wskazuje zawarte w umowie oznaczenie techniczne, nie miało zatem miejsca zaprojektowanie i wykonanie w sposób powtarzalny kliku takich samych systemów.

W rozpoznawanej sprawie także sposób realizacji umów świadczy o tym, że miały one charakter umów o dzieło. Wykonawcą spornych umów nie mogła być dowolna osoba, ponieważ realizacja oczekiwanych przez inwestora systemów automatyki wiązała się z koniecznością posiadania ściśle określonych właściwości (kwalifikacji). O zawarciu umów z G. M. zdecydowało to, że nie tylko miał wykształcenie techniczne i wiedzę z zakresu automatyki i elektrotechniki, ale także legitymował się uprawnieniami (...). Czynności, które zostały zlecone wykonawcy, miały charakter specjalistyczny i twórczy. Odwołująca się Spółka była zainteresowana znalezieniem takiego wykonawcy, który będzie w stanie samodzielnie wytworzyć daną instalacją, od etapu sporządzenia projektu, poprzez prace montażowe aż do przedstawienia gotowej instancji do odbioru, a także który będzie w stanie udzielić gwarancji na wykonaną instalację (k. 39v a.s. zeznania prezesa zarządu odwołującej się Spółki). Skonkretyzowany przedmiot umów zawieranych przez G. M. sprowadzał się do wytworzenia określonych w poszczególnych umowach, sprawnych i działających systemów (...) a więc określonej instalacji pozwalającej na sterowanie podzespołami, które to systemy (...) były niezbędne do tego, aby zgodnie ze swoim przeznaczeniem mógł działać obiekt, w którym je zamontowano. Jak słusznie zwrócił na to uwagę Sąd I instancji, wykonywanie poszczególnych systemów (...) niewątpliwie obejmowało też pewne czynności o charakterze powtarzalnym, jednak czynności wykonywane w ramach zawartych umów nie cechowały się wyłącznie starannym działaniem. Wykonywanie tego rodzaju czynności może być zakwalifikowane jako „dzieło”, ponieważ uczestnik wykonywał swoje prace samodzielnie od początku do końca, nie był członkiem większego zespołu wykonawczego, ani też nie współdziałał z pracownikami odwołującej się Spółki. Dysponując opisem ogólnym i warunkami brzegowymi opracowywał projekt wykonania konkretnego systemu (...), a następnie przystępował do wykonania tego systemu. G. M. w granicach wynikających z dokumentacji przekazanej przez inwestora miał swobodę działania przy realizacji umowy, a w konsekwencji brał na siebie pełną odpowiedzialność za pozytywny wynik swojej pracy (tj. zbudowany i działający system automatyki, wolny od wad i usterek). Odwołująca się Spółka nie udzielała G. M. żadnych sztywnych wytycznych co do sposobu wykonywania zamówionego dzieła, nie kierowała procesem prac, jak również nie nadzorowała ich przebiegu. Z wyjaśnień przedstawiciela odwołującej się Spółki wynika, że nie dysponowała ona wówczas wolnymi pracownikami, którzy mogliby taki nadzór wykonywać, dlatego Spółka zainteresowana była wyłącznie w pełni samodzielną pracą osoby przyjmującej zlecenie. Ostateczny odbiór dzieła dokonywany był przez inwestora, dopiero po stwierdzeniu, że wykonany system działał i odpowiadał jego oczekiwaniom zawartym w warunkach brzegowych i opisie ogólnym, wykonawca otrzymywał od Spółki umówione wynagrodzenie. Każdy przewidziany umową system (...) wykonywany przez uczestnika stanowił „świadczenie jednorazowe”, umowy nie były zawierane na bieżące wykonanie czy naprawę systemu wspólnie przez kilka osób, ale na kompletne wykonanie, w sposób całkowicie samodzielny przez wykonawcę konkretnego dzieła.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie znajduje odzwierciedlenia w materiale dowodowym stanowisko apelacji, że uczestnik wykonywał czynności powtarzalne w znacznych ilościach polegające na „składaniu szaf (...)”. Jak zostało to wyżej wyjaśnione, czynności uczestnika dalece wykraczały poza kwestię „składania” szaf (...) Poszczególne szafy (...)musiały być urządzeniami odpowiadającymi określonemu typowi (rodzajowi), co jednoznacznie wynika z ich opisu technicznego zawartego w umowach, niezależnie jednak od tego montowane były w konkretnych budynkach, zatem ich zaprojektowanie przez uczestnika, a następnie budowa i montaż musiały uwzględniać specyfikę tych budynków, stąd nie jest usprawiedliwione twierdzenie, że czynności wykonawcy były czynnościami powtarzalnymi. Nie można też tracić z pola widzenia tego, że umowy zawierane przez G. M. nie kreowały żadnej trwałej więzi łączącej go z odwołującą się Spółką. Na przestrzeni od lipca 2012 r. do września 2012 r. zawarte zostały trzy umowy obejmujące niedługie okresy, a to od 23 lipca do 30 lipca 2012 r., od 14 sierpnia do 30 sierpnia 2012 r. oraz od 13 września do 28 września 2012 r. Powyższe nie wskazuje na okoliczność, aby odwołująca się Spółka miała zamiar trwałego związania się z uczestnikiem i zastąpienia spornymi umowami innej, bardziej adekwatnej podstawy prawnej takiej więzi. Wykonanie dzieła oznacza określony proces pracy o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, a taka właśnie sytuacja miała miejsce w rozpoznawanej sprawie.

Rację ma apelujący, że wytworzone przez uczestnika dzieła nie nadawały się do dalszej sprzedaży i nie mogły być przedmiotem obrotu prawnego z kolejnymi kontrahentami, nie sposób jednak uznać w realiach niniejszej sprawy, że miałoby to skutkować pozbawieniem rezultatu pracy G. M. przymiotu samoistności. Trzeba mieć na względzie, że wykonane przez uczestnika systemy automatyki stały się wprawdzie częścią składową budynków, na użytek których zostały zaprojektowane i zbudowane, jednak z punktu widzenia potrzeb inwestora były one niezbędne dla zapewnienia funkcjonowania tych budynków zgodnego z ich celem i przeznaczeniem, a nadto immanentną cechą tych systemów (...) było nie podleganie dalszemu obrotowi prawnemu, przy jednoczesnym akcentowaniu ich samodzielności np. poprzez udzielenie przez wykonawcę systemów gwarancji na ich prawidłowe funkcjonowanie. Ponadto w judykaturze nie wyklucza się kwalifikowania jako dzieła takiego rezultatu pracy fizycznej, który polega na dodaniu do rzeczy jej części składowych (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 września 2013 r. II UK 39/13, LEX nr 1378531). Istotne jest również to, że zawierane przez G. M. umowy zawierały uregulowania przewidujące wypłacenie wynagrodzenia ryczałtowego po wykonaniu dzieła, w sytuacji gdy za wykonanie dzieła uznawano jego odbiór bez zastrzeżeń. Tym samym wysokość wynagrodzenia określona została w sposób typowy dla umów o dzieło. Umowy nie przewidywały płatności cząstkowych lub zaliczkowych. Taki sposób ustalenia wynagrodzenia potwierdzał wprost, że dla zamawiającego nie miało znaczenia, ile czasu (godzin pracy) wykonawca poświęci na wykonanie dzieła, liczył się końcowy efekt w postaci wykonania systemu automatyki.

Biorąc pod uwagę naprowadzone wyżej okoliczności Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że Sąd I instancji prawidłowo ocenił, iż charakter zawieranych w niniejszej sprawie umów cywilnoprawnych, który z uwagi na cechy występujące w tych umowach i jednoczesną trudność zamknięcia ich w ramach umowy zlecenia, w pełni uzasadnia zakwalifikowanie spornych umów jako umów o dzieło tj. w sposób zgodny z wolą stron. W tym kontekście brak jest też podstaw do podzielenia zarzutu apelacji wskazującego na naruszenie przepisu art. 2a ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. Strony ujmowały łączącą je współpracę w ramach umowy o dzieło mając na względzie konieczny do osiągnięcia rezultat, nie miało wobec tego miejsca instrumentalne odwołanie się do umowy o dzieło w celu jedynie uniknięcia opłacenia składek na ubezpieczenia społeczne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2013 r., II UK 201/12, LEX nr 1341964). Skoro zatem sporne umowy w przeważającym zakresie miały cechy umów o dzieło w rozumieniu art. 627 k.c., to tym samym nie stanowiły podstawy do objęcia G. M. obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi. Zawarte umowy nie były sprzeczne
z naturą umowy o dzieło, nie zmierzały do obejścia prawa i nie naruszały zasad współżycia społecznego, zatem zasadnie winny zostać odczytane zgodnie z wolą stron i z poszanowaniem zasady swobody zawierania umów wynikającej z art. 353 1 k.c.

Ponieważ zaskarżony wyrok jest trafny i odpowiada prawu, a wywiedziona apelacja nie zawierała usprawiedliwionych zarzutów, Sąd Apelacyjny na zasadzie art. 385 k.p.c. apelację tę oddalił, o czym wyrzeczono w punkcie I. wyroku.

O kosztach procesu za postępowanie apelacyjne wyrzeczono w punkcie II. wyroku kierując się wyrażoną w art. 98 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania. W sprawie niniejszej koszty te obejmują ustalone w stawce minimalnej wynagrodzenie radcy prawnego zastępującego odwołującą się Spółkę
w postępowaniu apelacyjnym, stosownie do § 2 pkt 3 (w brzmieniu obowiązującym od dnia 27 października 2016 r.) i § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (jedn. tekst: Dz. U. z 2018 r. poz. 265), przy uwzględnieniu daty złożenia apelacji w sprawie.

Agata Pyjas-Luty Monika Kowalska Jacek Matejko