Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 374/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 sierpnia 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Marzena Konsek – Bitkowska

po rozpoznaniu w dniu 13 sierpnia 2021 r. w Warszawie

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa Sądu Okręgowego w S.

przeciwko redaktorowi naczelnemu (...)

o nakazanie publikacji sprostowania

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 15 kwietnia 2021 r., sygn. akt XXIV C 1999/20

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od Sądu Okręgowego w S. na rzecz Redaktora Naczelnego (...) kwotę 540 zł (pięćset czterdzieści złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Marzena Konsek – Bitkowska

Sygn. akt I ACa 374/21

UZASADNIENIE

W dniu 26 sierpnia 2020 r. Sąd Okręgowy w S. wystąpił przeciwko redaktorowi naczelnemu (...) z pozwem o nakazanie wyemitowania sprostowania o następującej treści:

„W programie (...) z dnia 7 lutego 2020 r. wyemitowano nieprawdziwe i zmanipulowane oświadczenie Sędzi Sądu Rejonowego w C. J. R. o przyczynach wyłączenia od rozpoznania przedmiotowej sprawy o treści zaprezentowanej w trakcie emisji. Przedstawione w programie oświadczenie złożył inny Sędzia Sądu Rejonowego w C. P. C., który został wyłączony od rozpoznania tej sprawy. W reportażu przerobiono treść tego oświadczenia m.in. zmieniając formy użytych czasowników z męskich na żeńskie, aby „uwiarygodnić” materiał. Natomiast Pani Sędzia J. R. złożyła wniosek o wyłączenie od rozpoznania sprawy oświadczając, że znała matkę jednego z oskarżonych, która była kiedyś pracownikiem Sądu Rejonowego w C., co nie zostało uznane za wystarczające do jej wyłączenia.”

Powód domagał się od pozwanego wyemitowania sprostowania bezpośrednio przed najbliższym po uprawomocnieniu się wyroku wydaniem audycji (...), na antenie kanału (...), w piątek o godz. 21:00, w formie tekstu o tej samem czcionce i wielkości czcionki co prostowana informacja, jak również poprzez jego odczytanie, a nadto wyemitowanie wyraźnej zapowiedzi zawierającej stwierdzenie, iż zostanie wyemitowane sprostowanie nieprawdziwej informacji podanej w audycji (...) z dnia 7 lutego 2020 r. W przypadku gdyby audycja (...) nie była już emitowana na antenie (...), powód domagał się nakazania pozwanemu wyemitowania sprostowania w terminie 14 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku, na antenie kanału (...), w piątek o godzinie 21:00, w formie tekstu o tej samem czcionce i wielkości czcionki co prostowana informacja jak również poprzez jego odczytanie a nadto wyemitowanie wyraźnej zapowiedzi zawierającej stwierdzenie, iż zostanie wyemitowane sprostowanie nieprawdziwej informacji podanej w audycji (...) z dnia 7 lutego 2020 r. Ponadto powód domagał się zasądzenia kosztów procesu.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu. Pozwany podniósł zarzut braku legitymacji procesowej czynnej, twierdząc, iż treść sprostowania nie dotyczy Sądu Okręgowego w S., który nie posiada przymiotu osoby zainteresowanej w rozumieniu art. 31a ust. 1 Prawa prasowego. Ponadto pozwany wskazywał na braki wniosku o sprostowanie w świetle art. 31a ust. 1 i 4 Prawa prasowego. Podnosił, iż wniosek o sprostowanie nie został podpisany przez osobę zainteresowaną, brak jest podpisu wnioskodawcy, brak wskazania osoby zainteresowanej, brak adresu wnioskodawcy.

Wyrokiem z 15 kwietnia 2021 roku Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 720 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy ustalił, że 7 lutego 2020 r. w programie telewizyjnym (...) na antenie (...), którego nadawcą jest (...) S.A. w W., został wyemitowany reportaż, który dotyczył sprawy toczącej się w I instancji przed Sądem Rejonowym w C., sygn. akt II K 2/15, oraz wyniku wywiedzionej apelacji przed Sądem Okręgowym w S., sygn. akt IV Ka 928/16. Sprawa dotyczyła m.in. R. T., który został skazany prawomocnym wyrokiem za czyn z art. 282 k.k. i innych.

Jednym z kluczowych zagadnień wyeksponowanych w reportażu była kwestia, iż sprawę w pierwszej instancji prowadziła sędzia Sądu Rejonowego J. R., która nie została wyłączona z prowadzenia sprawy, pomimo iż złożyła wniosek o wyłączenie. W reportażu wskazano, iż we wniosku o wyłączenie sędzia J. R. zawarła następujące oświadczenie: „Znam osobiście oskarżyciela posiłkowego Z. J. Z w/w chodziłam do szkoły średniej, a dodatkowo spotykałam się także na spotkaniach towarzyskich. W tych więc okolicznościach z uwagi na istniejące relacje towarzyskie nie byłabym w stanie zachować wymaganej bezstronności w trakcie ewentualnego rozstrzygania niniejszej sprawy.” Treść owego oświadczenia została przedstawiona po ok. 3 minutach i 30 sekundach od rozpoczęcia emisji reportażu, na planszy zajmującej niemal cały ekran i odczytana przez lektorkę.

W rzeczywistości sędzia J. R. złożyła wniosek o wyłączenie od orzekania o treści innej niż ta, która została jej przypisana w programie (...) z 7 lutego 2020 r. We wniosku o wyłączenie sędzia powoływała się na znajomość z jednym z oskarżonych oraz na bliższą znajomość z jego matką, które to okoliczności okazały się niewystarczające do wyłączenia jej od orzekania. Kwestię zasadności wyłączenia sędzi J. R. badał w drugiej instancji Sąd Okręgowy w S., najpierw przy okazji rozstrzygania wniosku o wyłączenie jako sprawy wpadkowej, a następnie w ramach rozpoznawania apelacji od wyroku wydanego przez sąd pierwszej instancji w osobie sędzi J. R.. Z kolei oświadczenie dotyczące wyłączenia, o treści zaprezentowanej w programie (...), pochodziło od innego sędziego Sądu Rejonowego w C. - P. C., który w oparciu o tej treści oświadczenie został wyłączony od orzekania w sprawie.

Pismem z 26 lutego 2020 r. Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w S. wystąpił do pozwanego z wnioskiem o sprostowanie materiału zamieszczonego w programie (...) z 7 lutego 2020 r., przy czym domagał się wyemitowania sprostowania o następującej treści:

„W programie z dnia 7 lutego 2020 r. wyemitowano nieprawdziwe i zmanipulowane oświadczenie Sędzi Sądu Rejonowego w C. J. R. o przyczynach wyłączenia od rozpoznania przedmiotowej sprawy o treści zaprezentowanej w trakcie emisji. Przedstawione w programie oświadczenie złożył inny Sędzia Sądu Rejonowego w C. P. C., który został wyłączony od rozpoznania tej sprawy. W reportażu przerobiono treść tego oświadczenia m.in. zmieniając formy użytych czasowników z męskich na żeńskie, aby „uwiarygodnić” materiał. Natomiast Pani Sędzia J. R. złożyła wniosek o wyłączenie od rozpoznania sprawy oświadczając, że znała matkę jednego z oskarżonych, która była kiedyś pracownikiem Sądu Rejonowego w C., co nie zostało uznane za wystarczające do jej wyłączenia.”

Wniosek o sprostowanie został doręczony do adresata 2 marca 2020 r. Pismo datowane na 27 lutego 2020 r. obejmujące wniosek o sprostowanie kończy się nadrukiem o treści: „Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w S. SSO M. T.”, w miejscu przeznaczonym do złożenia podpisu. Nadruk obejmujący dane rzecznika prasowego znajduje się bezpośrednio pod treścią żądanego sprostowania, przy czym nadruk ten równocześnie znajduje się poza cudzysłowem zawierającym treść sprostowania.

Sędzia M. T. pełni funkcję rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w S. od 1 lipca 2011 r. W dniu 24 marca 2021 r. Prezes Sądu Okręgowego w S. oświadczył na piśmie, iż wydał Rzecznikowi Prasowemu Sądu Okręgowego w S. ustne polecenie przygotowania i podpisania w imieniu tego Sądu sprostowania nieprawdziwych informacji zamieszczonych w materiale wyemitowanym w audycji audiowizualnej (...) w dniu 7 lutego 2020 r. o godzinie 21:00 na antenie (...). Rzecznik Prasowy M. T. oświadczył na piśmie, iż na ustne polecenie Prezesa Sądu Okręgowego w S. sporządził i podpisał wniosek o sprostowanie dotyczący tego materiału i gotowy wniosek o sprostowanie przekazał pracownikowi Sądu Okręgowego w S. celem wysyłki do(...)listem poleconym.

Pozwany nie ustosunkował się do wniosku o sprostowanie ani nie opublikował sprostowania.

Funkcję redakcji kanału telewizyjnego (...) pełni (...), zaś funkcję redaktora naczelnego dyrektor (...).

Sąd I instancji na podstawie art. 235 2 § 1 pkt. 2 i 5 k.p.c. pominął wnioski o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka M. T. oraz z przesłuchania stron, wskazując że okoliczność złożenia własnoręcznego podpisu pod wnioskiem o sprostowanie oraz pod sprostowaniem przez sędziego T. powinna zostać udowodniona przy pomocy dowodu z dokumentu obejmującego podpis świadka. Ponieważ oryginał wniosku o sprostowanie posiada pozwany, strona powodowa powinna była złożyć do Sądu wniosek o zobowiązanie pozwanego do przedłożenia wspomnianego dokumentu celem przeprowadzenia dowodu przez Sąd. Wniosek taki nie został złożony. W świetle art. 248 § 2 k.p.c. pozwany nie mógłby odmówić przedłożenia tego dokumentu. Brak było informacji, jakoby dokument już nie istniał np. na skutek zniszczenia, czy zagubienia, zaś strona powodowa nie złożyła wniosku, wobec czego dowód ten nie powinien zostać zastąpiony dowodem z zeznań świadka. Dopuszczenie dowodu z zeznań świadka w zaistniałych okolicznościach mogłoby prowadzić do naruszenia art. 247 k.p.c. Jednocześnie Sąd I instancji podkreślił, że istniały także inne samodzielne przesłanki uzasadniające oddalenie powództwa. Przeprowadzanie zatem dowodu z zeznań świadka niepotrzebnie wydłużałoby postępowanie.

Z kolei upoważnienie sędziego T. przez Prezesa Sądu Okręgowego w S. do sporządzenia i podpisania sprostowania oraz wniosku o sprostowanie nie było kwestionowana przez pozwanego, zatem nie wymagało dowodu. Pozwany kwestionował fakt złożenia podpisu pod sprostowaniem i wnioskiem o sprostowanie, a nie fakt umocowania Rzecznika Prasowego Sądu przez Prezesa Sądu

Sąd I instancji oddalił też wnioski zawarte w pkt. IV i V pozwu, gdyż zmierzały one do wykazania okoliczności niespornych, skoro pozwany nie kwestionował twierdzeń pozwu co do treści oświadczeń sędziów J. R. i P. C. ani treści programu (...) z 7 lutego 2020 r.

Sąd I instancji zważył, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Zgodnie z art. 31a ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe, na wniosek zainteresowanej osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niebędącej osobą prawną, redaktor naczelny właściwego dziennika lub czasopisma jest obowiązany opublikować bezpłatnie rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie nieścisłej lub nieprawdziwej wiadomości zawartej w materiale prasowym. W myśl art. 31a ust. 4 PrPras sprostowanie powinno zawierać podpis wnioskodawcy, jego imię i nazwisko oraz nazwę oraz adres korespondencyjny. Ponadto zgodnie z art. 31a ust 6 PrPras tekst sprostowania nie może przekraczać dwukrotnej objętości fragmentu materiału prasowego, którego dotyczy, ani zajmować więcej niż dwukrotność czasu antenowego, jaki zajmował dany fragment przekazu.

Wedle art. 7 ust. 2 pkt. 1 PrPras pod pojęciem prasy należy rozumieć również programy radiowe i telewizyjne oraz kroniki filmowe. W art. 7 ust. 2 pkt. 2 PrPras dziennik został zdefiniowany jako ogólnoinformacyjny druk periodyczny lub przekaz za pomocą dźwięku oraz dźwięku i obrazu, ukazujący się częściej niż raz w tygodniu. Z kolei czasopismo określono w art. 7 ust. 2 pkt. 3 PrPras jako druk periodyczny ukazujący się nie częściej niż raz w tygodniu, a nie rzadziej niż raz w roku, przy czym przepis ten stosuje się odpowiednio do przekazu za pomocą dźwięku oraz dźwięku i obrazu innego niż określony w pkt 2, tj. niż dziennik.

Zgodnie z art. 32 ust. 1 PrPras redaktor naczelny ma obowiązek opublikować sprostowanie: 1) w elektronicznej formie dziennika lub czasopisma, w której zamieszczono materiał prasowy będący przedmiotem sprostowania - w terminie 3 dni roboczych od dnia otrzymania sprostowania; 2) w dzienniku - w najbliższym przygotowywanym do druku numerze, a w przypadku braku możliwości technicznych w numerze następnym, nie później jednak niż w terminie 7 dni od dnia otrzymania sprostowania; 3) w czasopiśmie - w najbliższym od dnia otrzymania sprostowania lub następnym po nim przygotowywanym do opublikowania numerze; 4) w innym niż dziennik przekazie za pomocą dźwięku lub obrazu i dźwięku - w najbliższym analogicznym przekazie.

Stosownie do art. 33 ust. 1 PrPras redaktor naczelny odmawia publikacji sprostowania, które: 1) jest nierzeczowe lub nie odnosi się do faktów, 2) zostało nadane lub złożone po upływie terminu, o którym mowa w art. 31a ust. 3, lub nie zostało podpisane, 3) nie odpowiada wymaganiom określonym w art. 31a ust. 4-7, 4) zawiera treść karalną, 5) podważa fakty stwierdzone prawomocnym orzeczeniem dotyczącym osoby dochodzącej publikacji sprostowania. Redaktor naczelny może natomiast odmówić opublikowania sprostowania jeżeli: 1) odnosi się do wiadomości poprzednio sprostowanej, 2) jest wystosowane przez osobę, której nie dotyczą fakty przytoczone w prostowanym materiale, za wyjątkiem sytuacji określonych w art. 31a ust. 2, 3) zawiera sformułowania powszechnie uznawane za wulgarne lub obelżywe (art. 33 ust. 2 PrPras).

Z kolei przepis art. 39 PrPras przewiduje, że jeżeli redaktor naczelny odmówi opublikowania sprostowania albo sprostowanie nie ukazało się w terminie określonym w art. 32 ust. 1-3 lub ukazało się z naruszeniem art. 32 ust. 4 lub 5, zainteresowany podmiot, o którym mowa w art. 31a ust. 1 lub 2, może wytoczyć powództwo o opublikowanie sprostowania (ust. 1). Roszczenie, o którym mowa w ust. 1, wygasa, jeżeli nie będzie dochodzone w ciągu roku od dnia opublikowania materiału prasowego (art. 39 ust. 2 PrPras).

Zdolność sądowa powoda - Sądu Okręgowego w S. w niniejszej sprawie wynika z art. 39 ust. 1 w zw. z art. 31a ust. 1 PrPras. W myśl art. 39 ust. 1 PrPras, podmiot, o którym mowa w art. 31a ust. 1 lub 2 PrPras, czyli osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna niebędąca osobą prawną, może wytoczyć powództwo o opublikowanie sprostowania. Zachodzi tutaj przypadek tzw. szczególnej zdolności sądowej, przydanej tylko i wyłącznie na potrzeby dochodzenia roszczenia o sprostowanie na gruncie ustawy Prawo prasowe (tak: uchwała Sądu Najwyższego z 7 kwietnia 2006 r., III CZP 22/06). Konsekwencją uznania zdolności sądowej Sądu Okręgowego w S. jest przyjęcie dopuszczalności samodzielnego wytoczenia przez ten Sąd powództwa, bez konieczności zastępstwa procesowego Prokuratorii Generalnej. Zgodnie z art. 7 ust. 2 pkt. 1 ustawy z dnia 15 grudnia 2016 r. o Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, do zadań Prokuratorii należy obowiązkowe zastępstwo procesowe Skarbu Państwa m.in. przez sądami powszechnymi. W sprawie niniejszej stroną procesu nie jest Skarb Państwa, a ponadto co do zasady sprawa nie dotyczy interesów majątkowych Skarbu Państwa, wobec czego nie zachodzi przypadek obligatoryjnego zastępstwa Prokuratorii Generalnej. Wobec tego nie istniały przeszkody do merytorycznego rozpoznania sprawy.

Legitymowanym czynnie w sprawie o opublikowanie sprostowania w trybie ustawy Prawo prasowe jest podmiot, któremu można przypisać przymiot zainteresowanego. W doktrynie proponuje się, aby za osobę zainteresowaną uznać tego, kto informację przekazał i za nią odpowiada, tego, kogo dotyczą przedstawione w materiale prasowym okoliczności i tego, na kogo wpływają opinie formułowane o nim lub o instytucji czy organizacji, z którą jest związany lub z którą się identyfikuje. W wyroku z dnia 14 października 2016 r., I ACa 1205/16, Sąd Apelacyjny w Warszawie zauważył, że bycie osobą zainteresowaną na gruncie art. 31a ust. 1 PrPras wymaga badania statusu takiej osoby poprzez odniesienie do faktów przekazywanych w wiadomości zawartej w materiale prasowym. Ustalenie tożsamości jest ułatwione, gdy podmiot został wprost w wiadomości wspomniany, może jednak być tylko zindywidualizowany na podstawie przekazanych faktów. Uzasadnienia dla takiej interpretacji dodaje treść art. 33 ust. 1 pkt 2 PrPras, kiedy redaktor może odmówić sprostowania, bowiem pochodzi od osoby, której nie dotyczą fakty przytoczone w prostowanym materiale.

Wydaje się oczywistym, iż w konkretnym przypadku posiadanie przymiotu „zainteresowanego” w rozumieniu art. 31a ust. 1 PrPras należy oceniać przez pryzmat tej części materiału prasowego (artykułu, programu, audycji), do której odnosi się żądane sprostowanie. Zainteresowanym, legitymowanym do żądania sprostowania, jest ten, kogo bardziej lub mniej bezpośrednio dotyczy fragment materiału, którego sprostowania się dochodzi. Jeśli zatem ktoś dochodzi sprostowania fragmentu materiału, który go nie dotyczy, nie można go uznać za zainteresowanego w rozumieniu art. 31a ust. 1 PrPras, nawet jeśli w innym fragmencie materiału (ale nie objętym żądanym sprostowaniem) jest o nim mowa.

W sprawie niniejszej powód dochodzi sprostowania odnoszącego się do fragmentu programu (...), który nie dotyczy w czytelny sposób powodowego Sądu. Powód żąda bowiem opublikowania sprostowania do fragmentu programu dotyczącego wniosków o wyłączenie od rozpoznania sprawy złożonych przez sędziów Sądu Rejonowego w C.; skupia się na autorstwie tych wniosków i na zarzucie ich zmanipulowania, pomijając zupełnie związek takiego przedstawienia tych wniosków z Sądem Okręgowym w S.. Niespornym jest, iż w programie telewizyjnym (...) wyemitowanym 7 lutego 2020 r. na antenie (...) zostały poruszone również kwestie dotyczące Sądu Okręgowego w S.. Pojawiają się w tym programie zarzuty co do trafności rozstrzygnięcia tego Sądu w przedmiocie apelacji od wyroku Sądu Rejonowego w C. w sprawie, w której zostały przez sędziów złożone wnioski o wyłączenie. Pojawiają się też sugestie, jakoby dobór sędziów rozpoznających apelację w Sądzie Okręgowym w S. nie był przypadkowy. Wymowa wspomnianego odcinka (...) wydaje się zmierzać do konstatacji, iż taki, a nie inny obrót przedstawionych spraw wyniknął z jakichś niedookreślonych lokalnych powiązań między sądami a częścią uczestników procesu karnego. Program ten z pewnością zawierał więc treści, do których Sąd Okręgowy w S. mógł zasadnie odnieść się poprzez żądanie sprostowania w trybie ustawy Prawo prasowe, jednakże nie były to treści, do których odnosi się żądane pozwem sprostowanie. Z treści dochodzonego sprostowania nie wynika związek Sądu Okręgowego w S. z okolicznościami, które zostały przedstawione w sprostowaniu.

W konsekwencji należało uznać, iż powodowi nie przysługuje przy tak sformułowanej treści żądanego sprostowania przymiot zainteresowanego, a tym samym nie posiada on legitymacji czynnej. Stanowi to samoistną przesłankę do oddalenia powództwa.

Pozwany zarzucił ponadto, iż zachodzi brak podpisu osoby zainteresowanej oraz brak wskazania osoby zainteresowanej. Również te zarzuty pozwanego okazały się zasadne.

Sformułowanie art. 31a ust. 4 oraz art. 33 ust. 1 pkt. 2 PrPras w zakresie wymogu podpisu wnioskodawcy jest dość niefortunne i powoduje zarówno w doktrynie jak i w orzecznictwie spory interpretacyjne. Sąd odrzucił taką wykładnię, wedle której wymóg podpisu sprostowania oznaczałby konieczność własnoręcznego podpisu zainteresowanego (wnioskodawcy, ewentualnie jego pełnomocnika) pod treścią żądanego sprostowania, niezależnie od podpisania wniosku o sprostowanie obejmującego treść żądanego sprostowania (tak np. wyrok SN z dnia 16 lutego 2017 r., I CSK 106/16) Taki kierunek wykładni wydaje się zbyt formalistyczny. Należy natomiast opowiedzieć się za wykładnią, w myśl której art. 31a ust. 4 oraz art. 33 ust. 1 pkt. 2 PrPras nie kreują wymogu własnoręcznego podpisu wnioskodawcy bezpośrednio pod treścią żądanego sprostowania, jako części tego sprostowania, zaś dla spełnienia wymogu podpisu wystarczające jest samo oznaczenie imienia i nazwiska wnioskodawcy bądź jego nazwy pod treścią sprostowania czy ewentualnie w nagłówku sprostowania, tak aby czytelnik (tu: telewidz) mógł z łatwością rozpoznać od kogo pochodzi zamieszczona w czasopiśmie, (tu: programie telewizyjnym) treść sprostowania. Podpisanie sprostowania imieniem i nazwiskiem (albo nazwą) wnioskodawcy pełni istotną rolę identyfikującą autora publikowanej wypowiedzi zawierającej korektę wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej zawartej w materiale prasowym. Stanowi element wskazujący, że jest to wypowiedź własna zainteresowanego. Trafnie na ten element zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z 16 lutego 2017r, I CSK 106/16. Nie oznacza to jednak obowiązku skreślenia przez wnioskodawcę w treści przeznaczonej do publikacji własnoręcznego podpisu. Własnoręczny podpis nie podlega bowiem w świetle art. 31a ust. 1 Prawa prasowego publikacji. Nie stanowi więc o treści sprostowania. Przyjęcie koncepcji konieczności własnoręcznego podpisu również bezpośrednio pod treścią sprostowania prowadziłoby do nałożenia na zainteresowanego zbędnego i nieprzewidzianego przepisami prawa prasowego obowiązku dwukrotnego własnoręcznego podpisana sprostowania (bezpośrednio pod tekstem właściwego sprostowania przeznaczonego do publikacji oraz na końcu wniosku o sprostowanie).

W okolicznościach niniejszej sprawy, nie doszło jednakże do spełnienia przez powoda wymogu podpisu sprostowania, nawet przyjmując zarysowane wyżej mniej formalistyczne stanowisko w kwestii podpisu. Jak wynika z wniosku o sprostowanie oraz z pozwu, treść sprostowania ujęta została w cudzysłów, przy czym treść ta nie zawiera oznaczenia nazwy wnioskodawcy (powoda). W razie publikacji tak sformułowanego sprostowania, czytelnik bądź telewidz nie byłby w stanie rozpoznać, od kogo pochodzi wypowiedź obejmująca sprostowanie. Mogłoby powstać mylne wrażenie, iż sprostowanie pochodzi od pozwanego, czy też od twórców programu, czyli że doszło do tzw. autosprostowania. Dopuszczenie do tego typu sytuacji byłoby oczywiście sprzeczne z istotą instytucji sprostowania, gdzie chodzi o umożliwienie zainteresowanemu podmiotowi zaznaczenia swojego stanowiska wobec materiału prasowego, nie zaś o zmuszenie autorów materiału do wycofania się ze swoich twierdzeń, czy do autosprostowania.

W ocenie Sądu I instancji wystarczający jest własnoręczny podpis pod wnioskiem o sprostowanie. Natomiast niezależnie od podpisu (własnoręcznego oraz rozumianego jako oznaczenie podmiotu) pod wnioskiem o sprostowanie, sama treść sprostowania powinna być opatrzona oznaczeniem nazwy podmiotu zainteresowanego. W sprawie niniejszej zabrakło podpisu pod sprostowaniem rozumianego jako oznaczenie nazwy podmiotu zainteresowanego, a ponadto nie zostało wykazane przez powoda, czy wniosek o sprostowanie w ogóle został podpisany. Pozwany kwestionował fakt własnoręcznego podpisania przesłanego mu wniosku o sprostowanie, powód zaś nie zdołał udowodnić, iż wniosek zawierał podpis. Ponieważ oryginał wniosku o sprostowanie posiada pozwany, strona powodowa powinna była złożyć do Sądu wniosek o zobowiązanie pozwanego do przedłożenia tego dokumentu celem przeprowadzenia dowodu przez Sąd. Wniosek taki nie został złożony. W świetle art. 248 § 2 k.p.c. pozwany nie mógłby odmówić przedłożenia tego dokumentu. Brak było informacji, jakoby dokument już nie istniał np. na skutek zniszczenia, czy zagubienia. Możliwy do przeprowadzenia dowód z dokumentu nie powinien być zastąpiony dowodem z zeznań świadka. Dopuszczenie dowodu z zeznań świadka w zaistniałych okolicznościach mogłoby prowadzić do naruszenia art. 247 k.p.c., stąd też Sąd pominął dowód z zeznań świadka M. T..

Brak podpisu pod sprostowaniem rozumianego jako oznaczenie podmiotu zainteresowanego oraz brak własnoręcznego podpisu pod wnioskiem o sprostowanie, stanowią kolejne samoistne przesłanki uzasadniające oddalenie powództwa.

Z kwestią podpisu łączy się dodatkowo zagadnienie dopuszczalności wystąpienia z wnioskiem o sprostowanie przedstawiciela zainteresowanego - rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w S.. W ocenie Sądu I instancji, należy przyjąć, iż na gruncie Prawa prasowego zainteresowany podmiot może domagać się sprostowania również za pośrednictwem należycie umocowanego przedstawiciela, w tym za pośrednictwem rzecznika prasowego w przypadku gdy zainteresowanym jest sąd. Pomimo, iż strona powodowa nie wykazała w sposób klarowny zakresu kompetencji rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w S., z samej istoty tego rodzaju funkcji należy przyjąć, iż był on uprawniony do złożenia wniosku o sprostowanie. Dodatkowo strona powodowa przedstawiła oświadczenia Prezesa Sądu Okręgowego w S. oraz Rzecznika Prasowego tego Sądu, z których wynika, iż Prezes upoważnił Rzecznika Prasowego do wystąpienia z wnioskiem o sprostowanie.

Sąd I instancji przytoczył stanowisko Sądu Apelacyjnego w Warszawie zawarte w uzasadnieniu wyroku z 3 października 2019 r., sygn. akt I ACa 428/19, iż: „(…) wskazanie Prezesa Narodowego Banku Polskiego, jako autora sprostowania, a nie samego Narodowego Banku Polskiego jako podmiotu zainteresowanego, a więc instytucji będącej wnioskodawcą sprostowania, może wprowadzać w błąd. Treść sprostowania winna w sposób niebudzący wątpliwości wskazywać, od kogo pochodzi sprostowanie, tj. kto jest osobą zainteresowaną. (...)”

Przyjęcie takiego stanowiska na gruncie niniejszej sprawy oznacza, iż nawet gdyby przyjąć, iż widniejące pod wnioskiem o sprostowanie oznaczenie o treści: Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w S. SSO M. T., odnosi się również do treści sprostowania, to oznaczenie to byłoby dyskwalifikujące dla sprostowania, gdyż wprowadzałoby wątpliwość od kogo pochodzi sprostowanie, tj. kto jest osobą/podmiotem zainteresowanym. W myśl poglądu wyrażonego przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w przytoczonym orzeczeniu, należałoby oczekiwać, aby pod treścią sprostowania widniało oznaczenie o treści: „Sąd Okręgowy w S.”. Takie oznaczenie nie znalazło się zaś ani w sprostowaniu ani pod wnioskiem o sprostowanie.

Występując z wnioskiem o sprostowanie, powód nie spełnił również określonego w art. 31a ust. 4 PrPras wymogu wskazania adresu korespondencyjnego, co zostało podniesione przez pozwanego. Powód nie wskazał adresu do korespondencji w treści sprostowania ani w żadnym innym miejscu wniosku o sprostowanie. Sąd I instancji wyjaśnił zaś, iż adres nie musi być wskazany w treści sprostowania. Wystarczy, że zostanie wskazany w innym miejscu wniosku o sprostowanie. Niedopuszczalna jest jednakże taka wykładnia, iż w ogóle zbędne jest wskazywanie adresu. Prawo prasowe nie przewiduje, aby ze spełnienia wymogu określonego w art. 31a ust. 4 tej ustawy zwolnione były jakiekolwiek podmioty (por. wyroki Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 3 października 2019 r., sygn. akt I ACa 428/19, oraz z dnia 24 maja 2018 r., VI ACa 154/18). Brak wskazania adresu korespondencyjnego we wniosku o sprostowanie stanowi kolejną samodzielną przesłankę do oddalenia powództwa.

Zgodnie z art. 33 ust. 3 PrPras, odmawiając opublikowania sprostowania, redaktor naczelny jest obowiązany niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie 7 dni od dnia otrzymania sprostowania, przekazać wnioskodawcy pisemne zawiadomienia o odmowie i jej przyczynach. Pozwany nie opublikował sprostowania ani nie udzielił powodowi jakiejkolwiek odpowiedzi ze wskazaniem przyczyn odmowy. Należy przyjąć, iż skutek milczenia redaktora naczelnego został określony w art. 39 ust. 1 PrPras., zgodnie z którym, jeżeli redaktor naczelny odmówi opublikowania sprostowania albo sprostowanie nie ukazało się w terminie określonym w art. 32 ust. 1-3 lub ukazało się z naruszeniem art. 32 ust. 4 lub 5, zainteresowany podmiot, o którym mowa w art. 31a ust. 1 lub 2, może wytoczyć powództwo o opublikowanie sprostowania. W razie zatem „milczenia” redaktora naczelnego, zainteresowany może wytoczyć powództwo o sprostowanie po upływie odpowiedniego terminu określonego w art. 32 ust. 1-3 PrPras.

Ponadto Sąd I instancji stwierdził, że część sformułowań w tekście sprostowania nie spełnia wynikających z art. 31a ust. 1 PrPras kryteriów rzeczowości i odnoszenia się do faktów. Z pierwszego zdania sprostowania należałoby wyeliminować określenie: „zmanipulowane” jako ocenne, a także zwroty: „przedmiotowej” oraz „o treści zaprezentowanej w trakcie emisji”. Słowo „przedmiotowej”, które w zamyśle powoda zapewne dotyczy konkretnej znanej mu sprawy, którą ma na myśli, w kontekście treści sprostowania jest słowem niezrozumiałym dla odbiorcy. Zwrot „o treści zaprezentowanej w trakcie emisji” wydaje się zbędnym doprecyzowaniem do zawartej wcześniej w sprostowaniu informacji, iż chodzi o oświadczenie sędzi J. R. wyemitowane w programie z 7 lutego 2020 r. Wątpliwość co do poprawności i sensu całego sprostowania budzi brak wskazania w sprostowaniu nazwy programu, którego sprostowanie dotyczy. Eliminacji podlegałoby też trzecie zdanie sprostowania o treści: „W reportażu przerobiono treść tego oświadczenia m.in. zmieniając formy użytych czasowników z męskich na żeńskie, aby uwiarygodnić materiał”. Zdanie to nie spełnia kryterium rzeczowości i odniesienia się do faktów. Zawiera ono ocenę, czy pewnego rodzaju spekulację co do możliwego procesu tworzenia materiału.

Gdyby zatem przyjąć, iż powód spełnił wymogi o charakterze formalnych i przysługuje mu przymiot zainteresowanego, publikacji podlegałaby treść sprostowania ograniczona o wymienione wyżej (podlegające eliminacji) słowa i zwroty.

W doktrynie prawa, jak i w orzecznictwie Sądu Najwyższego przeważa obecnie koncepcja subiektywnego ujmowania sprostowania (por. postanowienie SN z dnia 2 marca 2001 r., V KKN 631/98, postanowienie SN z dnia 5 sierpnia 2003 r., III KK 13/03, uchwałę 7 sędziów SN z dnia 18 lutego 2005 r., III CZP 53/04, czy wyrok SN z dnia 15 maja 2008 r., I CSK 531/07). Sprostowanie stanowi rzeczową, odnoszącą się do faktów wypowiedź, zawierającą korektę wiadomości podanej przez prasę, którą prostujący uznaje za nieprawdziwą lub nieścisłą. Instytucja sprostowania ma służyć przedstawieniu przez zainteresowanego własnej wersji opisanych faktów, bądź własnej oceny wpływu sposobu ich opisania i prawdziwości na dobra osobiste tej osoby. Kwestia ta została wyjaśniona również w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 lutego 2013 r (I ACa 766/12). Jak wyjaśnił Sąd Apelacyjny, zasadniczą funkcją sprostowania jest umożliwienie zainteresowanemu, a więc osobie, której dotyczą fakty przytoczone w prostowanym materiale prasowym, przedstawienia własnej wersji zdarzeń. Instytucja sprostowania stanowi nie tyle środek ochrony dóbr osobistych, jak eksponuje się to w koncepcjach obiektywizujących, co szczególny mechanizm prawa prasowego pozwalający opinii publicznej na zapoznanie się ze stanowiskiem drugiej strony sporu, umożliwia zainteresowanemu zajęcie własnego stanowiska i przedstawienia swojej wersji wydarzeń. Tym samym sprostowanie w sposób bezpośredni realizuje zasadę "audiatur et altera pars" umożliwiając zainteresowanemu dotarcie do opinii publicznej z własną prawdą, za pośrednictwem tego samego środka przekazu, w którym ukazały się uprzednio informacje dotyczące osoby zainteresowanej.

Tak więc w sprawie o sprostowanie Sąd nie bada prawdziwości twierdzeń zainteresowanego, który przedstawia własną wersję zdarzeń, lecz skupia się wyłącznie na ocenie tego, czy zostały spełnione warunki formalne (art. 31a ust. 3-7 PrPras) i czy zaistniały przesłanki do odmowy przez redaktora naczelnego opublikowania sprostowania (art. 33 PrPras). Wyjątkiem jest tu przypadek oczywistej nieprawdziwości sprostowania, kiedy to art. 5 k.c. pozwala odmówić redaktorowi naczelnemu opublikowania sprostowania, którego treść narusza zasady współżycia społecznego. Chodzi tu o taki przypadek, gdy bez konieczności przeprowadzenia postępowania dowodowego w istocie dla każdego jest oczywiste, iż twierdzenia zawarte w żądanym sprostowaniu są sprzeczne z rzeczywistością.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c.

Apelację od wyroku wniósł powód zaskarżając go w całości. Skarżący zarzucił:

1) naruszenie przepisów postępowania, a to:

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie istotnych okoliczności faktycznych, iż to Sąd Okręgowy w S. badał oba wnioski o wyłączenie sędziów Sądu Rejonowego w C. J. R. i P. C. i rozstrzygał w sprawie tych wniosków postanowieniem z 7 lutego 2008 r. w sprawie IV Ko 23/08 oraz rozpoznawał apelację od wyroku Sądu Rejonowego w C. z dnia 24 listopada 2015 r. (II K 2/15),

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów, co skutkowało w szczególności pominięciem okoliczności, iż:

- całokształt zachowania pozwanej wskazuje na intencjonalne uchylanie się od opublikowania sprostowania,

- osobą podpisującą oświadczenie o złożeniu podpisu pod wnioskiem o sprostowanie jest sędzia sądu okręgowego, a więc osoba wykonująca zawód o szczególnej roli społecznej i zaufaniu publicznym, do którego wykonania musi być spełniona przesłanka nieskazitelności charakteru,

• naruszenie art. 227 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. i 247 k,p.c. poprzez bezzasadne pominięcie wniosku o przesłuchanie świadka M. T. na okoliczność złożenia podpisu pod wnioskiem o sprostowanie i tekstem sprostowania w sytuacji, gdy przeprowadzenie tego dowodu nie stanowiłoby dowodu ponad osnowę dokumentu,

• naruszenie art. 227 k.p.c. w zw. z art, 233 § 1 k.p.c. poprzez bezzasadne pominięcie pisemnego oświadczenia świadka M. T. na okoliczność złożenia podpisu pod wnioskiem o sprostowanie i tekstem sprostowania,

• naruszenie art. 229 k.p.c. i art. 230 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie przez Sąd I instancji, iż pełnomocnik pozwanego przyznał, że nie zapoznał się z oryginałem wniosku o sprostowanie i tekstu sprostowania lecz swoją wiedzę o tym dokumencie opierał wyłącznie na dokumencie dołączonym do odpisu pozwu (odpisu sprostowania),

• naruszenie art. 327 1 §1 k.p.c. w zw. z art. 33 ust. 2 pkt 2 prawa prasowego poprzez niewyjaśnienie przyczyn odmowy nakazania opublikowania sprostowania z powodu niewykazania przez powoda interesu w żądaniu opublikowania sprostowania w sytuacji, gdy Sąd mógł nakazać opublikowanie sprostowania nawet jeśli nie pochodziło ono od osoby, której dotyczyły fakty zamieszczone w prostowanym materiale,

• naruszenie art. 3 i 41 k.p.c. poprzez obciążenie powoda ciężarem dowodzenia złożenia podpisu pod tekstem sprostowania w sytuacji zgłoszenia przez pozwanego, w ocenie powoda - w złej wierze i wbrew dobrym obyczajom, zarzutu braku własnoręczności podpisu w sytuacji gdy pełnomocnik pozwanego nie zapoznał się z dokumentem, który otrzymał pozwany od powoda, lecz swój zarzut oparł na podstawie załączonych do pozwu dokumentów będących tylko odpisem dokumentu wysłanego od pozwanego,

2) naruszenie przepisów prawa materialnego, a to:

art. 31a ust. 4 prawa prasowego poprzez przyjęcie, iż:

- zawarty pod tekstem sprostowania podpis z podaniem funkcji rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w S. oraz powielenie tego oznaczanie na pierwszej stronie wniosku o sprostowanie oraz oznaczenie strony powodowej w pozwie jako Sąd Okręgowy w S. nie spełnia funkcji identyfikacyjnej wnoszącego sprostowanie,

- sprostowanie powinno bezwzględnie zawierać adres do korespondencji nawet jeśli jego autorem jest zindywidualizowana, jedyna w Polsce, instytucja publiczna jak również jeśli adres do korespondencji został zamieszczony na kopercie zawierającej wniosek o sprostowanie i treść sprostowania

art. 33 ust. 3 prawa prasowego poprzez jego niezastosowanie i nieobarczenie pozwanego negatywnymi konsekwencjami braku wszczęcia postępowania naprawczego,

art. 33 ust. 2 pkt 2 w zw. z art. 39 i art. 316 § 1 i art. 321 k.p.c. w sytuacji gdy Sąd I instancji mógł nakazać opublikowanie sprostowania nawet jeśli nie pochodziło ono od osoby, której dotyczyły fakty zamieszczone w prostowanym materiale.

Powód wniósł o zmianę zaskarżonego i nakazanie pozwanemu opublikowania sprostowania zgodnie z żądaniem pozwu wraz z zasądzeniem kosztów procesu oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu za II instancję. Wniósł również o rozpoznanie, na podstawie art. 380 k.p.c. postanowienia z 1 kwietnia 2021 r. o pominięciu wniosków dowodowych o przesłuchaniu w charakterze świadka M. T..

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Jakkolwiek nie wszystkie argumenty Sądu I instancji odnoszące się do braku rzeczowości poszczególnych fragmentów sprostowania zasługują na podzielenie, to jednak trafne jest zasadnicze stwierdzenie, że w treści sprostowania przesłanego redaktorowi naczelnemu nie wskazano nazwy programu, w którym miały zostać opublikowane treści podlegające sprostowaniu. Takiego braku dowodzi wprost treść wniosku o publikację sprostowania – k 24, przedłożonego sądowi w odpisie potwierdzonym za zgodność z oryginałem. Jakkolwiek wstęp wniosku o sprostowanie informuje redaktora naczelnego, do jakiego materiału prasowego odnosi się sprostowanie, to jednak zawarte w tym piśmie sprostowanie nie zawiera w swojej treści jakiegokolwiek odniesienia do tytułu programu, podając tylko i wyłącznie dzień jego emisji, co w oczywisty sposób nie jest wystarczające, aby zapewnić odbiorcom sprostowania zorientowanie się co do tego, jakiż to materiał prasowy podlega sprostowaniu. Nie budzi zaś żadnych wątpliwości, że w dniu 7 lutego 2020 r. (...) wyemitowała, podobnie jak każdego innego dnia, wiele materiałów prasowych.

Ten oczywisty niedostatek sprostowania został najwyraźniej dostrzeżony przez powoda dopiero na etapie sporządzania pozwu. W pozwie bowiem uzupełniono treść żądanego sprostowania o tytuł (...). Zwrócić jednak trzeba uwagę na to, że skuteczne wystąpienie na drogę sądową musi być poprzedzone skierowaniem wezwania do redaktora naczelnego. Nie można zatem zaakceptować takiej praktyki, że żądanie objęte pozwem w istotny sposób odbiega od żądania zgłoszonego redaktorowi naczelnemu. Niewątpliwie zupełnie inaczej wypada ocena rzeczowości sprostowania powołującego w swojej treści tytuł prostowanego materiału prasowego niż ocena sprostowania, w którym zaniechano podania tytułu prostowanego materiału prasowego. Skoro zatem redaktorowi naczelnemu zgłoszono żądanie o treści jak na k. 24 i n., to tylko ono mogłoby być przedmiotem orzekania w tej sprawie. Tak sformułowane sprostowanie jest zaś w oczywisty sposób nierzeczowe przez sam fakt, że nie określa prostowanego materiału prasowego, przez co uniemożliwia odbiorcy przypisanie sprostowania do konkretnego materiału prasowego.

Trafne jest także zastrzeżenie Sądu I instancji, iż sprostowanie sformułowano w sposób nie dający odbiorcy możliwości powiązania prostowanych faktów z działalnością Sądu Okręgowego w S.. Sąd Apelacyjny zgadza się przy tym z oceną Sądu I instancji, że nic nie stało na przeszkodzie, aby powód zażądał sprostowania skutecznie, gdyby z większą rozwagą i starannością podszedł do sposobu sformułowania sprostowania oraz dopełnił pozostałych wymogów formalnych. Niewątpliwie bowiem istniały podstawy domagania się przez Sąd Okręgowy w S. sprostowania ewidentnie zmanipulowanej informacji (sfałszowanego oświadczenia sędzi R., jakoby znała ona oskarżyciela posiłkowego, podczas gdy sędzia powoływała się na znajomość z matką jednego z oskarżonych), skoro Sąd Okręgowy w S. orzekał w przedmiocie wyłączenia a następnie rozpoznawał także apelację od wyroku karnego. Rzecz jednak w tym, że samo sprostowanie powinno być tak sformułowane, aby dla odbiorcy było jasne zarówno to, do jakiego materiału prasowego odnosi się sprostowanie, jak i to, że prostowane informacje dotyczą działalności Sądu Okręgowego w S.. Tymczasem treść sprostowania przesłanego redaktorowi naczelnemu na to nie pozwalała. Sposób zaś sformułowania całego pisma (wniosku wraz z tekstem sprostowania) nie pozwalał nawet zorientować się, że wniosek jest składany przez rzecznika w imieniu Sądu Okręgowego, z upoważnienia prezesa tego Sądu, czy też jest to własne wystąpienie rzecznika, czy być może rzecznik składa to pismo występując za Sąd Rejonowy w C.. Wyłącznie bowiem do Sądu Rejonowego w C. i dwojga sędziów tego sądu odniesiono się treści sprostowania a także w samym wniosku o sprostowanie.

Orzekając w przedmiocie sprostowania sądy obu instancji nie mogą poprzestać na ogólnym ustaleniu, czy Sąd Okręgowy mógłby mieć status zainteresowanego (a niewątpliwie mógłby) w związku z zafałszowaną prezentacją zdarzeń w programie (...), lecz muszą ocenić status zainteresowanego w odniesieniu do konkretnej treści żądanego przez powoda sprostowania.

Stanowisko apelującego (k. 199), jakoby Sąd mógł nakazać publikację sprostowania, nawet jeżeli nie pochodzi ono od osoby, której dotyczą fakty przytoczone w sprostowanym materiale, jest niesłusznie. Sprostowanie prasowe jest instytucją umożliwiającą zainteresowanemu przedstawienie własnej wersji zdarzeń opisanych w materiale prasowym, a nie instytucją, w ramach której każdy w zasadzie podmiot mógłby kierować żądania sprostowania dotyczące dowolnych materiałów prasowych, a następnie inicjować skutecznie postępowanie sądowe. Sprostowanie prasowe realizuje zasadę audiatur et altera pars, czyli prawo zainteresowanego do przedstawienia własnej wersji faktów, w związku z czym w procesie o nakazanie sprostowania nie bada się nawet prawdziwości twierdzeń objętych sprostowaniem. Musi być jednak widoczny, także dla odbiorcy, do którego przecież ma dotrzeć sprostowanie, związek między prostowanymi informacjami a podmiotem występującym o sprostowanie.

Słusznie wytknięto także powodowi brak podpisu pod wnioskiem o sprostowanie oraz brak wskazania w treści sprostowania, od jakiego podmiotu ono pochodzi. Powód kwetionując ustalenie, że wniosek nie został podpisany, akcentuje szczególny status sędziego, który jego zdaniem nakazuje uznać, że wniosek o sprostowanie został podpisany, skoro tak twierdzi sędzia M. T.. Zauważyć jednak trzeba, że nawet największe przymioty charakteru i szczególny status sędziego nie są gwarancją nieomylności ani doskonałej pamięci. Skoro ponadto sędzia nie nadał tej przesyłki osobiście, lecz przekazał wniosek pracownikowi Sądu celem wysyłki listem poleconym, to nie może on mieć pewności (zakładając nawet, że złożył podpis pod wnioskiem), czy nie doszło do ludzkiego błędu, w wyniku którego wysłana została niepodpisana kopia wniosku.

Sąd I instancji słusznie wskazał, że powód mógł złożyć wniosek dowodowy o zobowiązanie pozwanego do przedłożenia oryginalnego wniosku o sprostowanie, a jednak tego zaniechał. Dopiero, gdyby pozwany uchylił się od wykonania takiego obowiązku, Sąd mógłby oceniać kwestię podpisu a także przyczyny odmowy przedłożenia tego dokumentu na podstawie pozostałego materiału dowodowego. Wniosek o przesłuchanie świadka na okoliczność podpisu pod istniejącym dokumentem nie jest właściwym środkiem dowodowym. Uwagę Sądu Apelacyjnego zwraca jednak dodatkowo fakt, że do akt złożono nie zawierający śladu podpisu odpis wniosku o sprostowanie poświadczony za zgodność z oryginałem przez radcę prawnego. Skoro tenże poświadczony odpis nie zawiera ani odwzorowania (kopii) podpisu rzecznika prasowego, ani wzmianki osoby poświadczającej za zgodność, że podpis rzecznika widnieje na oryginale, to Sąd I instancji miał dodatkowe podstawy do uznania, że takiego podpisu nie było także na oryginalnym wniosku przesłanym pozwanemu. Założyć bowiem należy jednak zawodową sumienność radcy prawnego reprezentującego powoda, a więc przyjąć należałoby, że radca zapoznał się z oryginałem pisma, porównał je z kopią i naocznie stwierdził zgodność kopii z oryginałem we wszystkich elementach, zanim dokonał formalnego potwierdzenia odpisu. Skoro nie odnotował faktu podpisania pisma, to zarzuty pozwanego co do braku podpisu są co najmniej prawdopodobne. Ciężar udowodnienia spełnienia tego wymogu formalnego obciążał zaś powoda.

Trzecim oczywistym uchybieniem jest brak adresu do korespondencji (por. k. 24 i 25). Proponowana w apelacji wykładnia art. 31a ust. 4 pr. prasowego, która miałaby zdejmować z powoda obowiązek podania adresu korespondencyjnego z uwagi na szczególne przymioty powoda, jest wręcz kuriozalna. Sąd Okręgowy w S. nie jest jedyną w Polsce zindywidualizowaną instytucją publiczną. Podobny stopień zindywidualizowania mają nie tylko wszystkie inne instytucje publiczne, ale także np. spółki prawa handlowego, których adres siedziby również jest publicznie dostępny, ujawniony online w rejestrze sądowym. Nie oznacza to jednak, że podmioty te nie muszą podawać adresu korespondencyjnego kierując do redaktora naczelnego wniosek o sprostowanie. Przeciwnie, obowiązek taki obarcza każdego zainteresowanego, art. 31a ust. 4 pr. prasowego nie czyni tu bowiem dla nikogo wyjątku.

W ocenie Sądu Apelacyjnego nie można też uznać, że czyni zadość wymogom powyższego przepisu podanie adresu nadawcy na kopercie, co jest obowiązkowe w przypadku nadania przesyłki pocztowej z potwierdzeniem odbioru, pełni jednak zupełnie inne funkcje (pozwala poczcie prawidłowo wykonać usługę i doręczyć powrotnie potwierdzenie odbioru albo niepodjętą przez odbiorcę przesyłkę).

Podkreślić przy tym trzeba, że każda z powyższych trzech okoliczności stanowi samodzielną i wystarczającą przesłankę do oddalenia powództwa. Nie ma ponadto racji apelujący podnosząc, jakoby art. 33 ust. 3 pr. prasowego wiązał szczególne skutki z brakiem wszczęcia postępowania naprawczego, uniemożliwiając redaktorowi naczelnemu w takim przypadku późniejszą obronę w procesie. Wypada zresztą w tym miejscu ponownie przypomnieć, że we wniosku o sprostowanie nie podano adresu do korespondencji, którego podanie jest kluczowe, aby redaktor naczelny mógł doręczyć stosowne powiadomienie zainteresowanemu.

W świetle powyższych rozważań zbędne było odnoszenie się przez Sąd Apelacyjny do pozostałych zarzutów skarżącego, nie mogły one bowiem już doprowadzić do uwzględnienia apelacji, nawet gdyby okazały się trafne.

Z tych względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c.

Marzena Konsek-Bitkowska