Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 sierpnia 2021 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu XIV Zamiejscowy Wydział Cywilny z siedzibą w Pile

w składzie następującym:

Przewodniczący: sędzia Przemysław Okowicki

Protokolant : st. sekr. sąd. Joanna Perlicjan

po rozpoznaniu w dniu 23 czerwca 2021 r. w Pile

na rozprawie

sprawy z powództwa K. M., G. F., D. M., S. Z., M. S.

przeciwko Zespołowi (...) w W., Towarzystwu (...)
(...) SA w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanych Zespołu (...) w W. i Towarzystwa (...) SA w W. na rzecz powodów K. M., G. F., D. M., S. Z., M. S. kwotę po 2.000 (dwa tysiące) zł dla każdego z nich tytułem zadośćuczynienia za naruszenia prawa do informacji o stanie zdrowia pacjenta wraz
z ustawowymi odsetkami (a od 1 stycznia 2016 r. – z ustawowymi odsetkami za opóźnienie):

a)  od pozwanego Zespołu (...) w W. od kwoty 600 ( sześćset) zł od dnia 21 lipca 2010 r. do dnia zapłaty, zaś od kwoty 1.400 zł od dnia 3 marca 2011 r. do dnia zapłaty,

b)  od pozwanego Towarzystwa (...) SA
w W. od dnia 3 kwietnia 2011 r. do dnia zapłaty,

z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego z nich;

2.  umarza postępowanie co do kwoty 107.620 (sto siedem tysięcy sześćset dwadzieścia ) zł;

3.  w pozostałym zakresie powództwo oddala;

4.  nie obciąża powodów kosztami procesu.

Przemysław Okowicki

UZASADNIENIE

Powódka B. M. (1) w pozwie z 5 listopada 2010 r. skierowanym przeciwko pozwanym Szpitalowi (...)w W.i (...) SA w W. domagała się:

1.  zasądzenia od pozwanych na swoją rzecz:

a)  kwoty 1.000.000 zł tytułem zadośćuczynienia za cierpienia spowodowane skutkami operacji z 3 lutego 2010 r. oraz dalszym nieprawidłowym leczeniu w pozwanym szpitalu od 3 lutego 2010 r. do 15 lutego 2010 r. wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi :

- w stosunku do pozwanego Szpitala (...) w W. od kwoty 600.000 zł od 21 lipca 2010 r. do dnia zapłaty, zaś od kwoty 400.000 zł od dnia doręczenia odpisu pozwu temu pozwanemu,

- w stosunku do pozwanego (...) SA w terminie 30 dni od dnia doręczenia odpisu pozwu temu pozwanemu

z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego,

b)  16.408,42 zł tytułem odszkodowania, na które składają się koszty dojazdu osób bliskich do Szpitala w W. i w P. poniesione od 3 lutego 2010 r. do 31 lipca 2010 r. wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi:

- w stosunku do pozwanego Szpitala (...) w W. od 21 lipca 2010 r. do dnia zapłaty,

- w stosunku do pozwanego (...) SA w terminie 30 dni od dnia doręczenia odpisu pozwu temu pozwanemu,

z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego,

c)  3.000 zł odszkodowania tytułem wydatków związanych ze zwiększonymi potrzebami, na które składają się koszty zakupu środków higienicznych, pielęgnacyjnych, piżam, soków; wydatki te obejmują okres od 3 lutego 2010 r. do 31 lipca 2010 r. z ustawowymi odsetkami liczonymi:

- w stosunku do pozwanego Szpitala (...) w W. od kwoty 2.000 zł od dnia 21 lipca 2010 r. do dnia zapłaty, zaś od kwoty 1.000 zł od dnia doręczenia odpisu pozwu temu pozwanemu,

- w stosunku do pozwanego (...) SA w terminie 30 dni od doręczenia odpisu pozwu temu pozwanemu,

z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego,

d)  10.000 zł zadośćuczynienia za naruszenia prawa do informacji o stanie zdrowia pacjenta wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi:

- w stosunku do pozwanego Szpitala (...) w W. od kwoty 3.000 zł od dnia 21 lipca 2010 r. do dnia zapłaty, zaś od kwoty 7.000 zł od dnia doręczenia odpisu pozwu temu pozwanemu,

- w stosunku do pozwanego (...) SA w terminie 30 dni od dnia doręczenia odpisu pozwu temu pozwanemu

z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego,

e)  3.770 zł miesięcznie rety z tytułu zwiększonych potrzeb, płatnej do 15 dnia każdego miesiąca począwszy od 1 sierpnia 2010 r. wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku opóźnienia z płatności którejkolwiek z rat z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego,

2.  ustalenia odpowiedzialności pozwanych za wszelkie dalsze następstwa zabiegu operacyjnego przeprowadzonego 3 lutego 2010 r. oraz 11 lutego 2010 r. jakie wystąpią u niej w przyszłości.

W uzasadnieniu wskazała, że 2 lutego 2010 r. została przyjęta do Szpitala (...) w W. z powodu bólów o typie kolki żółciowej. Podniosła, że jej stan przed operacją był dobry, a ona wcześniej nie była operowana. Lekarze na podstawie zdjęć USG wykonanych na zlecenie powódki rozpoznali złogi w pęcherzyku żółciowym oraz 0,5 cm złóg w przewodzie żółciowym. W pozwanym szpitalu przed operacją nie wykonano zdjęć USG oraz innych badań obrazowych. Powódka zauważyła, że 2 lutego złożyła podpis na historii choroby wyrażający zgodę na leczenie operacyjne w pozwanym szpitalu, ale zgoda ta miała charakter blankietowy. Nie została ona bowiem poinformowana przez żadnego z lekarzy w pozwanym szpitalu na czym będzie polegać operacja, jaki będzie jej zakres i ryzyko. 3 lutego została poddana operacji cholecystektomii klasycznej. Nie był to zabieg ratujący życie. W opisie operacji wskazano, że preparowanie (...) było trudne z uwagi na liczne krwawiące sploty żylakowe, złogu w (...) nie odnaleziono, ułożono T-dren z którego zaczęła obficie wypływać krew, obfity krwotok utrzymywał się z wnętrza przewodu żółciowego. Powódka podniosła, że uszkodzono jej przewody żółciowe, na skutek czego zaczęła wypływać zółć. Przeciągnięto zaokrężniczo pierwszą pętlę i zespolono ją na ramieniu (...)-drenu z przewodem wątrobowym wspólnym. T-dren wprowadzono przez pętlę odprowadzającą na zewnątrz. Obszyto krezkę poprzecznicy na jelicie, poniżej wytworzono zespolenie Brauna. Podczas operacji rozpoznano kamice pęcherzyka żółciowego oraz żylaki więzadła wątrobowo-dwunastniczego. Zdaniem B. M. (1) lekarz przeprowadzający operację popełnił zawiniony błąd diagnostyczny, albowiem w istocie nie było złogu w przewodach żółciowych, a nie wykonał żadnych dodatkowych badań, by upewnić się czy rzeczywiście jest tam kamień. Nie wykonano żadnych badań, które uwidoczniłyby układ dróg żółciowych oaz ich unaczynienia. Powyższe spowodowało, że popełnił błąd terapeutyczny, dokonując nieuzasadnionej preparacji przewodów żółciowych, podczas której wskutek niezręczności uszkodził przewody żółciowe. Dodatkowo powódka zarzuciła pozwanemu szpitalowi, że pomimo iż zabiegi naprawcze dróg żółciowych są trudne do rekonstrukcji i powinny być leczone w ośrodkach referencyjnych, pozwany nie przekazał jej natychmiast po operacji do takiego zakładu opieki zdrowotnej, co znacznie zmniejszyło jej szanse na udany zabieg naprawczy. Powyższe zaniedbania spowodowały u niej powikłania stanowiące realne zagrożenie dla jej zdrowia i życia. Po operacji powódka oraz jej rodzina zostali poinformowani, że podczas operacji rozpoznano żylaki w obrębie wątroby, co spowodowało powikłania oraz, że należy poczekać, aż organizm uszczelni zespolenia. Powódka podniosła, że poinformowano ją natomiast, że zostały uszkodzone przewody żółciowe, a ona nie zdawała sobie sprawy z tego w jak poważnym stanie się znalazła. Chciała zostać przewieziona do innego szpitala, jednakże okazało się że lekarz ordynator oddziału chirurgii po tej operacji skorzystał z urlopu, a żaden z obecnych wówczas w szpitalu lekarzy nie chciał podjąć jakiejkolwiek decyzji bez uzgodnienia z lek. T. B.. Powódka wskazała, że musiał czekać na powrót ordynatora podczas gdy jej stan się pogarszał. Zarzuciła, że nie zapewniono zatem w szpitalu na czas nieobecności ordynatora osoby kompetentnej do podjęcia decyzji co do dalszego jej leczenia. Ponadto 11 lutego 2010 r. wykonano operację Re-laparotomii, na którą nie wyraziła zgody i nie została poinformowana o sposobie, zakresie i ryzyku zabiegu. Po zabiegu nie było poprawy jej stanu zdrowia, ponieważ w dalszym ciągu utrzymywał się wyciek żółci z drenu w okolicy wnęki wątroby. Powódka wskazała, że na jej prośbę 15 lutego 2010 r. została przewieziona do Szpitala (...)w P.. Przyjęto ją w stanie ciężkim z objawami przetoki żółciowej po jatrogennym uszkodzeniu dróg żółciowych. W ocenie B. M. (1) operacja z 3 lutego 2010 r. oraz jej dalsze leczenie w pozwanym szpitalu, w tym operacja z 11 lutego 2010 r. były niezgodne z zasadami wiedzy medycznej, i spowodowały długotrwały i bolesny dalszy proces jej leczenia. Powódka podniosła, że wobec braku uzyskania jej zgody i niepoinformowania jej należycie o sposobie, zakresie i ryzyku operacji z 3 i 11 lutego 2010 r. przedmiotowe operacje były bezprawne. W związku z powyższym zdaniem B. M. (1) szpital ponosi odpowiedzialność za związane z nimi następstwa w postaci uszkodzenia przewodów żółciowych, konieczności wykonywania dalszych bolesnych i bardzo ryzykowanych operacji oraz wszelkie wynikłe z tego powodu powikłania i to niezależnie, czy uszkodzenia były spowodowane zawinionym błędem lekarskim, albowiem brak skutecznej zgody pacjenta, powoduje, że nie bierze on na siebie negatywnych skutków zabiegu nawet, gdyby sam zabieg był zgodny z zasadami wiedzy medycznej. W ocenie B. M. (1) z uwagi na liczne żylaki w obrębie więzadła lekarz powinien prawidłowo ocenić stopień ryzyka operacji i odstąpić od dokonywania jakichkolwiek ingerencji chirurgicznych na (...), gdyż istniało w tej sytuacji zagrożenie przecięcia żył i krwotoku, co zmniejsza widoczność pola operacyjnego i zwiększa ryzyko przypadkowego uszkodzenia przewodów żółciowych. W ocenie B. M. (1) wykonane zabiegi były niezgodne z zasadami wiedzy medycznej. Powódka wskazała, że dochodzona przez nią kwota zadośćuczynienia nie jest wygórowana biorąc pod uwagę, że wskutek doznanego uszkodzenia ciała – wcięcia przewodów żółciowych, została poddana licznym operacjom relaparotomii w ciągu niespełna pół roku. Operacje te wiązały się z silnym bólem pooperacyjnym, podawaniem środków przeciwbólowych, które nie zostały obojętne dla jej zdrowia, licznym ubytkiem powłok brzucha, bliznami. Zabiegi te spowodowały niepotrzebne cierpienia fizyczne i psychiczne, które nie miałyby miejsca gdyby zabieg wykonany w dniu 3 lutego 2010 r. zostałby wykonany prawidłowo z dołożeniem należytej staranności.

W odpowiedzi na pozew Towarzystwo (...) SA w W. wniosło o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od B. M. (1) na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Pozwany zarzucił, że w niniejszej sprawie nie zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności deliktowej. W ocenie pozwanego powódka nie wykazała aby lekarze Szpitala (...) w W. popełnili błąd w sztuce lekarskiej, nie sposób stwierdzić również zawinienia po stronie lekarza przeprowadzającego operację B. M. (1) i prowadzącego jej dalsze leczenie w pozwanym Szpitalu, bowiem wszelkie podejmowane w tym toku działania nakierowane były na ratowanie życia powódki w sytuacji nagłych przeszkód w postaci warunków anatomicznych B. M. (1), nadto wszelkie czynności podejmowane były prawidłowo i dokonywane z należytą starannością. Pozwany zaprzeczył twierdzeniom B. M. (1) jakoby nie została poinformowana przez lekarzy na czym będzie polegała operacja, jaki będzie jej zakres oraz ryzyko z nią związane. Zdaniem pozwanego nie zachodzi również adekwatny związek przyczynowy pomiędzy aktualną sytuacją zdrowotna B. M. (1) a przebiegiem zabiegów operacyjnych w Szpitalu (...) w W.. Pozwany podniósł również, że roszczenie powódki o zadośćuczynienie jest rażąco wygórowane i nieuzasadnione, a o odszkodowanie i rentę nieudowodnione. Wskazał, że w toku postępowania likwidacyjnego przyznał powódce świadczenie w kwocie 107.620 zł (w tym 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia, 7.620 zł tytułem odszkodowania), które w jego ocenie jest adekwatne do doznanej przez powódkę krzywdy.

W odpowiedzi na pozew Szpital (...) w W. Zespół (...) wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jego rzecz od B. M. (1) kosztów postępowania i kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Ponadto pozwany wniósł o przypozwanie do sprawy K. W., T. B. i Towarzystwa (...) SA w P.. Pozwany zakwestionował roszczenia powódki co do zasady i wysokości, zarzucił, iż roszczenia B. M. (1) nie mają podstawy faktycznej i prawnej, są wygórowane i niewykazane. Pozwany nie zgodził się z twierdzeniami powódki zawartymi w pozwie i wskazał, że nieprawdziwe są twierdzenia że powódka nie udzieliła zgody na wykonanie zabiegu w dniu 2 lutego 2010 r. a jej zgoda miała charakter jedynie blankietowy. Pozwany podniósł, że powódka w momencie przyjęcia do Szpitala w W. znała diagnozę – obecność złogu w przewodzie żółciowym (również udzieloną przez lekarza w Szpitalu (...)w P., z którego w dniu 2 lutego 2010 r. powódka została odesłana do pozwanego Szpitala) i właśnie w celu operacyjnego usunięcia kamienia zgłosiła się do Szpitala w W.. Po przyjęciu do Szpitala z uwagi na ostry ból brzucha i posiadane wyniki badania USG, nie było konieczności przeprowadzenia nadań wstępnych pozwalających na ostateczne postawienie diagnozy i określenie dalszego sposobu leczenia. Pozwany wskazał, że powódka została należycie poinformowana przez lekarza przyjmującego i ordynatora oddziału chirurgii T. B. o rodzaju i celu zabiegu oraz wszystkich jej następstwach, które są zwykle skutkiem zabiegu. Niewskazane było jednak, z uwagi na stan depresyjny pacjentki informować ją o niewystępujących zazwyczaj i niedających się przewidzieć następstwach zabiegu lub możliwości wystąpienia powikłań pooperacyjnych, zwłaszcza jeśli normalnie i przeciętnie nie występują. Z uwagi na istniejące żylaki niezbędna była zmiana zakresu zabiegu w sposób nieprzewidywalny wcześniej, lekarz nie mógł w tym momencie przestać kontynuować zabieg, bowiem groziłoby to niebezpieczeństwem utraty życia. Dodatkowo pozwany wskazał, że przed wykonaniem zabiegu w dniu 11 lutego 2010 r. powódka z uwagi na stan zdrowia nie mogła wyrazić zgody na operację w formie pisemnej. Miała wysoką temperaturę i groziła jej sepsa. Zabieg zdecydowano się w celu ratowania życia powódki wykonać niezwłocznie.

Pismem procesowym z dnia 24 marca 2011 r. powódka cofnęła powództwo w części dotyczącej zapłaty kwot 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia, 3.000 zł tytułem odszkodowania, na które składają się wydatki związane ze zwiększonymi potrzebami za okres od 3 lutego 2010 r. do 31 lipca 2010 r. oraz w zakresie żądania zasądzenia renty z tytułu zwiększonych potrzeb za okres począwszy od 1 sierpnia 2010 r. do 31 stycznia 2011 r. co do kwoty 4.620 zł, na które składają się zwiększone potrzeby na artykuły higieniczne, pielęgnacyjne, opatrunki i specjalną żywność wysokobiałkową. Powódka wniosła o obciążenie pozwanych kosztami niniejszego postępowania w zakresie cofniętego powództwa według norm przepisanych.

Zarządzeniem przewodniczącego z dnia 18 lipca 2011 r. doręczono K. W., T. B. i Towarzystwu (...) SA w P. odpisy wniosków pozwanych o przypozwaniu ich do niniejszej sprawy, którzy nie

zgłosili swego przystąpienia do strony pozwanej.

Postanowieniem z dnia 3 listopada 2014 r. Sąd zawiesił postępowanie z uwagi na śmierć w dniu 12 czerwca 2014 r.

Postanowieniem Sądu Rejonowego w Wągrowcu z dnia 2 kwietnia 2015 r. stwierdzono, że spadek po B. M. (1) na podstawie ustawy nabyły dzieci G. F., M. S., K. M., S. Z., D. M., każde w 1/5 części.

Postanowieniem z dnia 31 lipca 2015 r. Sąd podjął zawieszone postępowanie.

G. F., M. S., K. M., S. Z., D. M., jako następcy prawni powódki, podtrzymali żądania objęte pozwem.

W piśmie procesowym z dnia 8 lipca 2020 r. powodowie wnieśli z uwzględnieniem modyfikacji żądania w piśmie z dnia 24 marca 2011 r. o podziale zasądzonej im kwoty proporcjonalnie do przysługujących im wielkości udziałów w spadku tj. po 1/5, a w zakresie roszczenia o zasądzenie renty wskazali, że domagają się jej do dnia śmierci powódki tj. 12 czerwca 2014 r.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W 2010 r. B. M. (1) miała 61 lat. Prowadziła własną działalność gospodarczą. Od dłuższego czasu dokuczały jej dolegliwości bólowe jamy brzusznej o charakterze kolki żółciowej. Powódka z powodu depresji leczyła się psychiatrycznie.

W dniu 2 lutego 2010 r. B. M. (1) z powodu dolegliwości bólowych jamy brzusznej zgłosiła się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala (...)w P. ze skierowaniem uzyskanym od lekarza rodzinnego. Po przeprowadzeniu badania podmiotowego, przedmiotowego i ocenie posiadanych przez powódkę wyników badań dodatkowych, w tym USG z dnia 21 grudnia 2009 r. dyżurny chirurg M. G. uznał, że nie ma wskazań do natychmiastowej interwencji chirurgicznej i skierował chorą do leczenia w trybie planowym do szpitala najbliższego do miejsca jej zamieszkania tj. W.. Przedmiotowy wynik badania USG stwierdzał m.in.: „ Pęcherzyk zółciowy ze złogami – największy widoczny 21 mm. Drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe widoczne (poszerzone), szerokość pżw 9-10 mm- podejrzenie o złóg. […] Wnioski – kamica pęcherzyka żółciowego – utrudniony odpływ żółci na poziomie pżw – podejrzenie o kamicę przewodu żółciowego wspólnego/wsk.kons.chir) Cechz usg miażdżycy aorty brzusznej”. Powódka zgłaszała, że Szpital w P. ma lepszy sprzęt i obawia się leczenia w sugerowanym Szpitalu. Lekarz zapewniał, iż nie ma powodu do obaw, że sam przez wiele lat praktykował w Szpitalu w W. i pracują tam dobrzy lekarze. Lekarz M. G. poinformował powódkę, iż wymaga przeprowadzenia operacji kamicy żółciowej, która polega na usunięciu pęcherzyka żółciowego i rewizji dróg żółciowych w przypadku istnienia złogu w drogach żółciowych. Lekarz nie wnikał natomiast w szczegóły operacji. M. G. tego samego dnia telefonował do Oddziału Chirurgicznego Szpitala w W. i rozmawiał z lekarzem L. M., pełniącym dyżur na ww. oddziale, iż może pojawić u nich pacjentka wymagająca operacji dróg żółciowych.

Wobec powyższego, a także z uwagi na nieustający po przyjętych lekach ostry ból w okolicy prawego podżebrza powódka ze wstępnym rozpoznaniem kamicy pęcherzyka żółciowego udała się do Szpitala w W.. Przyjmującym powódkę na oddział Chirurgiczny Zespołu (...) w W. był lek. med. L. M.. W karcie wywiadu L. M. wpisał, iż powódka została „ Przyjęta z powodu powtarzającego się bólu pod prawym podżebrzem, nudności, wymiotów, dziś pomocy udzielono jej w (...) w P. na Ul (...), dotychczas zdrowa, operowana nie była. USG z dnia 02.02.2010 potwierdza złóg 27 mm w pęcherzyku żółciowym oraz złóg w pżw – 5 mm, przewód poszerzony do 10 mm. Chora przytomna z kontaktem. Stan ogólny dobry, budował ciała prawidłowa, odżywienie w normie. W zakresie głowy i szyi bez zmian. Płuca, serce osłuchowo bez zmian. Brzuch miękki, tkliwy pod prawnym podżebrzem. Oporów patologicznych nie stwierdza się. Objawy Blumerga i Goldflama ujemne. Perystaltyka prawidłowa. Kończyny górne i dolne bez zmian. Układ nerwowy i stan psychiczny w normie.” W karcie historii choroby B. M. (1) na Oddziale Chirurgicznym odnotowano, iż została przyjęta w trybie nagłym ze skierowaniem z pomocy doraźnej (...) W., Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Rozpoznaniem wstępnym lekarza kierującego L. M. była kamica pęcherzyka żółciowego. Lekarz L. M. zadzwonił do ordynatora Oddziału Chirurgicznego lekarza T. B., przedstawił mu dolegliwości B. M. (1), rozpoznanie, w tym postawione przez lekarza (...) ze Szpitala (...)w P. i zapytał, czy ma wpisać powódkę do planu operacji na dzień następny. Ordynator podjął decyzję o wpisaniu B. M. (1) na listę zabiegów na dzień 3 lutego 2010 r.

W dniu 2 lutego 2010 r. L. M. przeprowadził z powódką rozmowę, podczas której poinformował ją o wstępnym rozpoznaniu choroby, planowanej operacji dróg żółciowych metodą klasyczną, polegającej na usunięciu pęcherzyka żółciowego i prawdopodobnie rewizji dróg żółciowych, oraz bardzo ogólnie o typowych jej powikłaniach. Lekarz nie przestawił powódce alternatywnych metod leczenia np. laparoskopowego, endoskopowego (którym pozwany Szpital w 2010 r. nie dysponował) - możliwego do przeprowadzenia w innych ośrodkach z dysponujących stosownym sprzętem medycznym.

Po tej rozmowie powódka w rubryce pod oświadczeniem „Zgadzam się na proponowane leczenie i zabieg operacyjny” złożyła swój podpis. W oświadczeniu znajdowało się wolne miejsce przeznaczone na wpisanie rodzaju zabiegu, które nie zostało wypełnione. Wówczas nie było praktyki aby wpisywać te informacje na druku, które były pacjentowi przekazywane w sposób dość ogólny ustnie przez lekarza przyjmującego i operującego. W dniu 2 lutego 2010 r. powódka na karcie badania przedoperacyjnego wyraziła również zgodę na wykonanie znieczulenia ogólnego. W przedmiotowej karcie zostało również odnotowane, że została zakwalifikowana do zabiegu operacyjnego w trybie pilnym, wśród innych schorzeń wymieniono nerwicę, depresję endogenną.

T. B., z uwagi na podejrzenie u pacjentki kamicy przewodu żółciowego, wykluczył możliwość wykonania operacji metodą laparoskopową.

W porannym obchodzie po Oddziale Chirurgicznym brali udział m.in. T. B., K. W., S. K., B. P.. Ze względu na podejrzenie złogu w przewodzie żółciowym wspólnym, oraz ostrych objawów bólowych powódkę zakwalifikowano do cholecystektomii klasycznej. W trakcie rozmowy z powódką T. B. przedstawił po krótce charakter choroby i operacji skupiając się na tym dlaczego będzie ona wykonana metodą klasyczną. Nie informował wówczas B. M. (1) o alternatywnych metodach operacji ani jej możliwych powikłaniach.

Zabieg operacyjny cholecystektomii klasycznej w dniu 3 lutego 2010 r. u B. M. (1) przeprowadził dr T. B., dr J. M.. Poprzez cięcie przeprostne otwarto jamę otrzewnej stwierdzając mały pęcherzyk żółciowy zawierający duży złóg wielkości śliwki. W przewodzie pęcherzykowym znajdował się blokujący złóg wielkości ziarna pieprzu. Wycięto pęcherzyk żółciowy. Manewr odsłonięcia przewodu żółciowego wspólnego okazał się trudny z uwagi na poszerzone żylakowato żyły w obrębie więzadła wątrobowo-dwunastniczego. Odszukano (...) i otwarto go podkłuwając liczne szerokie żylaki w obrębie więzadła. Po nacięciu przewodu żółciowego wspólnego skontrolowano drogę żółciową, uzyskując przejście do dwunastnicy. Nie zlokalizowano złogu w przewodzie. W trakcie umieszczania T-drenu w świetle przewodu, wystąpił obfity wypływ krwi, utrzymujący się mimo ucisku tętnicy wątrobowej i żyły wrotnej. Sytuacja była poważna, należało szybko zatamować krwotok. Jako drugą asystę wezwano dr B. P.. Dla ratowania życia pacjentki zdecydowano o podkłuciu obwodowej części przewodu żółciowego wspólnego wraz z przykrywającymi go splotami żylnymi. W części proksymalnej przewodu na jego powierzchni podkłuto szerokie naczynie żylne nie uszkadzając go. Zespolono pierwszą pętlę jelita cienkiego z przewodem żółciowym wspólnym. W zespoleniu pozostawiono ramię T-drenu, który wyprowadzono na zewnątrz przez pętlę odprowadzającą jelita cienkiego. Poniżej wytworzono zespolenie Brauna. Założono dren asekuracyjny i zamknięto warstwowo ranę operacyjną powłoki brzusznej. Powódka w okresie okołooperacyjnym otrzymała 4 jednostki krwi.

Po południu do szpitala przyjechały córki B. M. (1) K. M. i G. F.. Dowiedziały się wówczas, że powódka przebywa na Oddziale Intensywnej Terapii i że podczas zabiegu pojawiły się komplikacje. K. M. udała się wraz z bratową do doktora T. B.. Lekarz przekazał im informację, że doszło podczas operacji do krwotoku i o konieczności ratowania życia pacjentki i w związku z tym dokonanych czynności zespolenia. Powiedział również, że należy czekać na podjęcie pracy wątroby, jeśli tak się nie stanie powódce grozi zgon. Poinformował je również o istnieniu u pacjentki żylaków więzadła wątrobowo-dwunastniczego. Rodzina przyjeżdżała do B. M. (1) codziennie, przebywając u niej od rana do wieczora.

Po tych wydarzeniach lekarz T. B. udał się na planowany urlop, który trwał do 15 lutego 2010 r. Jego obowiązki jako ordynatora oddziału przejął K. W..

W pierwszej dobie pooperacyjnej stan ogólny B. M. (1) był stabilny. Z drenu asekuracyjnego uzyskano 600 ml treści żółciowo-krwistej. Z T-drenu nie uzyskano treści płynowej. Poziom bilirubiny w surowicy krwi wynosił 2,29 mg%. W dniu 5 lutego 2010 r. z drenu asekuracyjnego wypłynęło 50 ml treści żółciowej, z T-drenu uzyskano nieznaczną ilość treści. W dniu 6 lutego 2010 r. z drenu asekuracyjnego uzyskano 100 ml treści. Ze względu na obniżenie parametrów morfologicznych przeoczono 2 jednostki krwi. Poziom bilirubiny wynosił 2,0 mg%. W dniu 7 lutego 2010 r. z drenu asekuracyjnego uzyskano 900 ml treści podbarwionej żółciowo. W T-drenie nie było wydzieliny. Powódka zwymiotowała małą ilością treści fusowatej. Włączono żywienie pozajelitowe. W 5 i 6 dobie pooperacyjnej utrzymywał się u chorej wypływ z drenu asekuracyjnego w objętości 900-1000 ml treści żółciowej. W badaniu USG, poza zatoką Douglasa, nie stwierdzono obecności przestrzeni płynowych. W 7 dobie treść żółciowa wydostawała się obok drenu. Powódka zagorączkowała do 39.0 ( o )C. Lekarz K. W., z powodu obniżonego nastroju B. M. (1) i wobec jej problemów zdrowotnych natury psychicznej (depresji leczonej farmakologicznie), zlecił konsultację psychiatryczną pacjentki. Włączono zalecane przez psychiatrę leki.

W dniu 11 lutego 2010 r. lekarz K. W., niezwłocznie po zaobserwowaniu pogorszenia się stanu B. M. (1), wysokiej gorączki i objawów zapalenia otrzewnej, utrzymujący się wypłw treści żółciowej obok drenu, obecność przestrzeni płynowych w jamie otrzewnej, zdecydował o wykonaniu relaparotomii. Od wykonania kontrolnego badania USG przy łóżku pacjentki do rozpoczęcia operacji minęła ok. godzina. Lekarz nie uzyskał zgody pacjentki na zabieg, uznając konieczność podjęcia szybkiej interwencji chirurgicznej. Zabieg decyzją K. W. wykonywał J. M. z uwagi na posiadanie największego doświadczenia. Asystował K. W. i J. W. (1). W trakcie zabiegu stwierdzono dużą ilość treści żółciowej w całej jamie otrzewnej. Treść zółciowa wydostawała się w miejscu wprowadzonego T-drenu. W tym miejscu założono szew kapciuchowy i podszyto pętlę do ściany jamy brzusznej. Zaobserwowano, że zespolenie przewodu wątrobowego z pętlą jelita cienkiego nie rozeszło się, niewielki przeciek żółci w tek okolicy, nie udało się miejsca wycieku zlokalizować. Stwierdzono wyciek zza zespolenia. Ewakuowano treść żółciową z jamy otrzewnowej i dokonano jej płukania. Stwierdzono że zespolenie jelitowo-żółciowej jest zagojone i szczelne. Pozostawiono stary dren znad zespolenia we wnęce wątroby. Założono drugi dren poniżej zespolenia też we wnęce wątroby oraz 2 dreny wzdłuż prawej i lewej rynny do zatoki Douglassa. Lekarz operujący postawił następujące rozpoznanie pooperacyjne: Stan po zespoleniu przewodu wątrobowego z pętlą jelita cienkiego – nieszczelność zespolenia. Wyciek treści jelitowej (żółci) z miejsca wyprowadzenia drenu Kehra z pętli doprowadzającej. Żółciowe zapalanie otrzewnej.

W dniu lutego 13 lutego 2010 r. stan ogólny pacjentki był dobry. Pojawił się wyciek treści żółciowej z drenu w okolicy wnęki wątroby. Poziom bilirubiny w surowicy krwi wynosił 1,09 mg%. Zaobserwowano u B. M. (1) obniżony nastrój. W dniu 15 lutego 2010 r. stan pacjentki był stabilny, bez stanów gorączkowych. Z drenu asekuracyjnego spłynęło 130 ml treści. W wykonanej cholangiografii przez T-dren zakontrastowała się pętla odprowadzającą, z rozlewiskiem kontrastu w okolicy zespolenia przewodowo-jelitowego, bez uwidocznienia dróg żółciowych.

Rodzina B. M. (1) w związku z tym, że po drugim zabiegu z drenów w dalszym ciągu spływała żółć, zadecydowała że należy powódkę przenieść do szpitala w P.. Po powrocie T. B. do pracy w dniu 15 lutego 2010 r. rodzina B. M. (1) rozmawiała z nim o przeniesieniu pacjentki do szpitala w P. na ul. (...), gdzie ordynator zamierzał przekazać pacjentkę. Po godz. 11:00 rodzina na własną rękę zaczęła organizować przeniesienie B. M. (1) do innego szpitala o wyżej referencyjności. Udało się im uzgodnić przyjęcie powódki do Szpitala (...)w P., do którego powódka zgodnie z jej życzeniem została przekazana w dniu tym samym dniu.

W dniu 15 lutego 2010 r. powódka została przyjęta na Oddział (...) Ogólnej Szpitala (...)w P. w stanie dobrym. Powódka była przytomna z zachowanym kontaktem logicznym.

W dniu 16 lutego 2010 r. u B. M. (1) wykonano badanie USG jamy brzusznej, które wykazało objawy zakrzepicy żyły wrotnej ze splenomegalią oraz wąskie drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe uniemożliwiające wykonanie cholangiografii przezskórnej. Ze względu na utrzymujące się wyciek treści żółciowej, gorączkę oraz pogorszenie stanu ogólnego w dniu 18 lutego 2010 r. przeprowadzono zabieg operacyjny wycięcia Kochera. Śródoperacyjnie stwierdzono oddzieloną od wnęki pętlę jelitową z ziejącym otworem w ścianie jelita. We wnęce wątroby owrzodzenie o wymiarach 3x5 cm. We wnęce nie zlokalizowano dróg żółciowych. Oczyszczono jamę otrzewnej, zamknięto poprzecznie otwór w jelicie cienkim i założono dwa dreny w okolicy wnęki wątroby. Zabieg zakończono z rozpoznaniem: Przetoka żółciowa, przetoka jelitowa, żółciowe zapalenie otrzewnej. Następcze leczenie B. M. (1) trwało przez wiele miesięcy, przyniosło jej wiele cierpienia fizycznego i psychicznego (żywiona była pozajelitowo, kilkakrotnie w stanie ciężkim przebywała na Oddziale Intensywnej Terapii). Wielokrotnie poddawana była zabiegom naprawczym w szpitalach w P. i W..

Dowód: dokumentacja medyczna B. M. (1) (k. 35-200), faktury i paragony (k. 201-227), historia choroby B. M. (1) (k. 282-355), umowy o świadczenie usług (k. 427-433, 446-452, 456-462, 467-475), dokumentacja medyczna B. M. (1) (k. 494-518), zeznania świadka G. F. (k. 522-523), zeznania świadka K. M. (k. 524-525), zeznania świadka K. T. (k. 525-526), ulotki o działaniu leków (k. 653-658), dokumentacja medyczna (k. 659-665), zeznania świadka L. M. (k. 671), zeznania świadka S. K. (k. 671-672), zeznania świadka M. G. (k. 672-673), zeznania świadka B. P. (k. 671-674), zeznania świadka J. W. (1) (k. 674-675), wynik badania (k. 717-719), faktury (k. 720-725), zeznania świadka T. B. (k. 728-731), zeznania świadka K. W. (k. 731-732), zeznania świadka G. F. (k. 733), zeznania świadka K. M. (k. 737-739), zeznania świadka J. S. (k. 800-804), dokumentacja medyczna (k. 832-835, 924-926, 942-945, 1079-1092, 1247-1249), faktury (k. 836-851, 905-923, 946-956), literatura medyczna (k. 1196-1246, 1302-1305), zeznania strony powodowej (k. 1689, 1709-1710).

Pismem z dnia 7 lipca 2010 r. powódka wezwała pozwany szpital do zapłaty w terminie 4 dni kwoty 600.000 zł tytułem zadośćuczynienia za cierpienia spowodowane skutkami operacji z 3 lutego 2010 r. oraz dalszym nieprawidłowym leczeniu; 14.803,69 zł odszkodowania, na które składają się koszty dojazdu osób bliskich do szpitala w W. i w P. poniesione od 3 lutego 2010 r. do 9 lipca 2010 r. oraz 2.000 zł odszkodowania tytułem wydatków związanych ze zwiększonymi potrzebami za okres od marca do czerwca 2010 r.; 3.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenia prawa do informacji o stanie zdrowia pacjenta; 3.500 zł miesięcznie renty z tytułu zwiększonych potrzeb, płatnej do 10 dnia każdego miesiąca począwszy od sierpnia 2010 r. Pismo zostało doręczone pozwanemu szpitalowi 16 lipca 2010 r. W odpowiedzi pozwany poinformował powódkę, że zawarł umowę ubezpieczenia z (...) S.A. oraz, że powiadomił ubezpieczyciela o szkodzie.

Dowód: wezwanie do zapłaty (k. 30-32), pisma Zespołu (...) w W. (k. 33-34).

W dniu 8 sierpnia 2010 r. powódka spisała oświadczenie o następującej treści: „ Ja B. M. (1) oświadczam, że nie zostałam poinformowana przez lekarza przed operacją, która miała miejsce 3.02.2010 r. w Szpitalu (...) w W. o sposobie, ryzyku, skutkach oraz zakresie tej operacji. Gdybym znała ryzyko operacji, nie wyraziłabym na nią zgody. Nie wyraziłam zgody na operację, która odbyła się 11.02.2010 r. w Szpitalu w W. , nie zostałam także poinformowana o sposobie, zakresie, ryzyku i skutkach tej operacji. Nie zostałam także poinformowana przez lekarzy w Szpitalu w W., że podczas operacji 3.02.2010 r. zostały uszkodzone przewody żółciowe.”

Dowód: oświadczenie (k. 29).

Zespół (...) w W. ( Szpital (...) w W.) zawarł z Towarzystwem (...) SA w W. umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej świadczeniodawcy udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej, potwierdzonej polisą o numerze (...) oraz umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakładu opieki zdrowotnej potwierdzone polisą o numerze (...), obie na okres od 1 stycznia 2010 r. do 31 grudnia 2010 r.

Dowód: polisy ubezpieczeniowe z SIWZ (k. 388-416).

W toku postępowania likwidacyjnego pozwany (...) SA decyzją z dnia 13 grudnia 2010 r. przyznał i wypłacił powódce zadośćuczynienie w wysokości 100.000 zł oraz odszkodowanie w kwocie 7.620 zł. Podstawą do wydania przedmiotowej decyzji była opinia sporządzona na zlecenie ubezpieczyciela przez dr n. med. K. A. – specjalistę chirurga zgodnie, z którą: „Pierwszy zabieg operacyjny można była zakończyć na usunięciu pęcherzyka żółciowego wobec malformacji naczyniowych z obrębie więzadła wątrobowo-dwunastniczego. W okresie pooperacyjnym należało pacjentkę skierować do ośrodka szpitalnego posiadającego pracownię endoskopii zabiegowej. Tam usunięto by chorej kamienie z dróg żółciowych przy pomocy endoskopu w trakcie endoskopowej cholangiopankreatografii wstecznej (ECPW). Pacjentka uniknęła by zagrażających jej życiu powikłań. Wszystkie następnie operacje były konsekwencją błędów przeprowadzonych w trakcie pierwszej operacji. […] Dolegliwości zgłaszane przez pacjentkę nie wymagały -rozszerzenia diagnostyki. […] Według pacjentki nie pytano jej o zgodę na drugą operację. Mogło to wynikać z ciężkiego stanu ogólnego pacjentki; rozlane żółciowe zapalenie otrzewnej przebiega z gorączką, objawami ogólnego zakażenia (sepsa) oraz zaburzeniami świadomości. Druga operacja była operacją ratującą życie chorej, jest to stan wyższej konieczności. […] Nie mam zastrzeżeń do przeprowadzenia tej operacji. ( 17.02.2010 r.) Konsekwencje zapalenia otrzewnej, obrzęk, kruchość, nacieczenie tkanek i stan ogólny chorej uniemożliwiły inne postępowanie. […] Stan ogólny pacjentki i wszystkie operacje są następstwem błędnie przeprowadzonej pierwszej operacji”.

Dowód: decyzja z dnia 13 grudnia 2010 r. (k. 988-995), pismo ubezpieczyciela do dr n. med. K. A. (k. 996-997), opinia dr n. med. K. A. (k. 998-999).

W postępowaniu dyscyplinarnym z tytułu odpowiedzialności zawodowej lekarzy toczącym się przed (...)Izbą Lekarską w P. z wniosku B. M. (1) wobec lekarza T. B., który przeprowadził w dniu 3 lutego 2010 r. powódce operację, została wydana opinia przez biegłego prof. dr hab. med. Z. M.. W odpowiedzi na pytanie czy postępowanie medyczne a w szczególności decyzje zabiegowe lekarza T. B. wobec B. M. (1) były prowadzone zgodnie z aktualną wiedzą medyczną biegły stwierdził: „Jak wynika z dokumentacji wskazaniem pilnym do przeprowadzenia operacji pęcherzyka żółciowego był napad kolki żółciowej nie poddający się leczeniu zachowawczemu ze stwierdzonym w badaniu USG cieniem w (...) sugerującym kamień utrudniający przepływ żółci. Operowano metodą klasyczną, usunięto wstecznie pęcherzyk żółciowy a następnie wypreparowano przewód żółciowy wspólny otoczony poszerzonymi żyłami. Szukanie kamienia balotującego w drogach żółciowych nadal jest zgodne z aktualną wiedzą chirurgiczną. Oczywiście ex post można twierdzić że odstąpienie od eksploracji (...) i próba usunięcia kamienia metodami endoskopowymi wstecznie przez dwunastnicę zapobiegłoby powikłaniom śródoperacyjnym jednak moim zdaniem nie można było przewidzieć krwotoku z dróg żółciowych. Decyzja o wypreparowaniu a następnie nacięciu (...) była uzasadniona a w dramatycznej sytuacji wykonanie zespolenia przewodu żółciowego wątrobowego z pętlą jelita cienkiego próbą wyjścia z bardzo ciężkiej sytuacji śródoperacyjnej ratującej życie chorej. Niewątpliwie doszło do jatrogennego kalectwa dróg żółciowych i następowych powikłań pooperacyjnych wpływających na dalszą jakość życia chorej. Moim zdaniem można to traktować jako niepowodzenie medyczne. Doszło do fatalnego zdarzenia trudnego do przewidzenia i bardzo rzadkiego w kazuistyce chirurgicznej. Zespolenie (...) z pętlą jelita cienkiego było w tej sytuacji zabiegiem ratującym życie ale niewątpliwie istniało ryzyko dalszych powikłań pooperacyjnych.” Na pytanie czy celowa była rewizja dróg żółciowych przy tak znacznych zmianach napotkanych podczas operacji w okolicy więzadła wątrobowo-dwunastniczego, czy właściwej było zakończyć zabieg po cholecystektomii biegły odpowiedział: „ Moim zdaniem w zaistniałej konkretnej sytuacji śródoperacyjnej gdy podejrzewano w oparciu o obraz USG kamień w (...) rewizja była uzasadniona. Kamienia nie znaleziono gdyż prawdopodobnie został przepchnięty do dwunastnicy. Niestety doszło do nieprzewidzianego krwotoku z przewodu żółciowego wspólnego wynikającego z uszkodzenia gałęzi żyły wrotnej. Zabiegiem ratującym życie było podwiązanie (...) i zespolenie pętli jelita cienkiego z przewodem wątrobowym.”

Dowód: pismo (...) Izby Lekarskiej wraz z opinią prof. dr hab. Z. M. (k. 1260-1263).

Powódka została w sposób prawidłowy zakwalifikowana do leczenia operacyjnego techniką klasyczną. Powtarzające się napadowe bóle jamy brzusznej o charakterze kolki żółciowej oraz wynik badania USG wskazujący na poszerzenie przewodu żółciowego wspólnego z podejrzeniem złogu w jego świetle, pozwalały na podjęcie takiej decyzji. Operujący chirurg w sposób zgody z zasadami postępowania chirurgicznego usunął zmieniony zapalnie pęcherzyk żółciowy i dokonał instrumentalnej kontroli dróg żółciowych, nie znajdując złogu w drodze żółciowej ale uzyskując przejście do dwunastnicy. Przebieg operacji był utrudniony przez obecność poszerzonych żylakowato naczyń żylnych w sądziedztwie przewodu żółciowego wspólnego biegnącego w więzadle wątrobowo-dwunastniczym. Krwotok ujawnił się w momencie wkładania do przewodu żółciowego przez wcześniej wykonane nacięcie ściany przedniej przewodu, asekuracyjnego, lateksowego drenu Kehra. Dren ten ma zabezpieczać drogi żółciowe przed możliwym nadciśnieniem w drogach żółciowych i odprowadzać ewentualny nadmiar żółci, nie mogący spłynąć do światła dwunastnicy.

Leczenie podjęte w Szpitalu (...) w W. było przeprowadzone zgodnie z zasadami postępowania medycznego w takich przypadkach. Powódka posiadała dokumentację medyczną potrzebną do zakwalifikowania do leczenia operacyjnego. Dodatkowe badania obrazowe nie były potrzebne. W posiadanym przez powódkę wykonanym prywatnie badaniu USG poszerzenie przewodu żółciowego wspólnego uprawdopodobniało podejrzenie złogu w drodze żółciowej. Także objawy podmiotowe wskazywały na możliwość obecności złogu w przewodzie żółciowym wspólnym. Dodatkową przesłanką za wykonaniem rewizji drogi żółciowej było śródoperacyjne stwierdzenie przez operatora złogu o małej średnicy w przewodzie pęcherzykowym.

W pozwanym szpitalu wykonano zespolenie przewodowo-jelitowe sposobem Laheya z dodatkowym zespoleniem jelitowo-jelitowym Brauna. Jest to przyjęty sposób wykonania takiego zespolenia w takich przypadkach. W trakcie zabiegu operacyjnego nie doszło do przypadkowego uszkodzenia przewodu żółciowego, a celowego jego podkłucia w celu opanowania masywnego krwotoku. Prawdopodobne jest, iż złóg o małych rozmiarach w przewodzie żółciowym mógł zostać przepchnięty do dwunastnicy w czasie rewizji instrumentalnej przewodu.

Przebieg pooperacyjny w pierwszych dobach po operacyjnych był typowy. Wydzielanie umiarkowanych objętości treści żółciowej przez dreny asekuracyjne nie świadczy o powstaniu nieszczelności zespolenia i potrzeby przekazania do szpitala o wyższym stopniu referencyjności.

Zasadą obowiązującą chirurga jest wykonanie zabiegu operacyjnego w trakcie jednej procedury operacyjnej. Pozostawienie złogu w głównej drodze żółciowej może się wiązać z poważanymi, zagrażającymi życiu powikłaniami (ostre martwicze zapalenie trzustki). Wykonanie endoskopowego usunięcia złogów z dróg żółciowych także jest obarczone ryzykiem wystąpienia poważnych powikłań (krwotoki, perforacja ściany dwunastnicy, ostre zapalenie trzustki o ciężkim przebiegu).

Operujący T. B. bezpiecznie naciął przewód żółciowy wspólny i wykonał procedurę kontroli dróg żółciowych. Nie mógł przewidzieć dalszego przebiegu operacji. W zachowaniu ww. lekarza nie ma znamion błędu medycznego. Ujemne następstwa dla zdrowia pacjentki mają związek z powikłaniami, które pojawiły się po tej operacji. U B. M. (1) nie istniały istotne przesłanki nakazujące przekazanie do szpitala o wyższej referencyjności, a objawy podmiotowe i przedmiotowe były wskazaniem do wykonania zabiegu operacyjnego w trybie przyspieszonym. W sytuacji B. M. (2), operację należało przeprowadzić w trybie pilnym. Nie ratowała życia, ale w zamiarze miała uchronić powódkę przed możliwymi, poważnymi powikłaniami (perforacji zmienionego zapalnie pęcherzyka żółciowego z zapaleniem otrzewnej, ostrego, martwiczego zapalenia trzustki, zapalenia dróg żółciowych z możliwością uogólnienia zakażenia na cały organizm).

Operacja przeprowadzona w dniu 11 lutego 2010 r. była uzasadniona stanem klinicznym pacjentki i była przeprowadzona zgodnie z zasadami postępowania chirurgicznego.

Obecnie dostęp do pracowni endoskopii zabiegowej jest niewspółmiernie większy niż w 2010 r. Istotnie lepszy jest również poziom wyszkolenia lekarzy wykonujących te procedury. Stąd też rola tej metody w ostatnich latach w leczeniu kamicy przewodowej istotnie wzrosła.

Niepomyślny przebieg pooperacyjny u B. M. (1) był wynikiem wystąpienia niezawinionego przez operującego chirurga w dniu 3 lutego 2010 r. powikłania śródoperacyjnego.

Dowód: opinia biegłego z dziedziny chirurgii ogólnej i onkologicznej dr n. med. J. D. (k. 1005-1078, 1269-1272, 1331-1332).

Biorąc pod uwagę wynik badania USG B. M. (1) i jej wiek należy stwierdzić, że był obecny jeden bardzo wysoki i jeden wysoki wskaźnik ryzyka kamicy przewodowej (USG – podejrzenie złogu w przewodzie, poszerzenie przewodu do 10 mm) i jeden o umiarkowanej istotności (wiek 61 lat). Powyższe wskazuje na bardzo wysokie ryzyko kamicy przewodowej powyżej 50 %. Rozpoznanie kamicy pęcherzyka żółciowego u B. M. (1) było zatem pewne i istniało bardzo duże podejrzenie kamicy przewodu żółciowego wspólnego. Nie było więc żadnych wskazań do wykonania w szpitalu dodatkowych badań obrazowych i endoskopowych i istniały pełne wskazania do leczenia operacyjnego w trybie pilnym, gdyż dalsze rozwijanie się zapalenia mogło spowodować daleko idące niekorzystne skutki dla zdrowia B. M. (1) (np. ostrego zapalenia trzustki, ropniaka pęcherzyka żółciowego itp.).

Leczenie chirurgiczne metodą otwartą kamicy pęcherzyka żółciowego z towarzyszącą kamicą przewodową jest w pełni uprawnioną metodą leczenia. Według niektórych źródeł literatury medycznej klasyczne usunięcie pęcherzyka żółciowego z otwarciem (rewizją) przewodu żółciowego wspólnego jest skuteczniejszą metodą leczenia kamicy pęcherzyka z kamicą przewodową niż ECPW + SE.

Lekarz T. B., stwierdzając podczas operacji w dniu 3 lutego 2010 r. zmiany w zakresie naczyń żylnych podjął prawidłową decyzję o kontynuacji zabiegu operacyjnego. W operacji należy dążyć do jednoetapowego leczenia, gdyż leczenie wieloetapowe obarczone jest zwiększoną ilością powikłań a pozostawienie złogu w przewodzie żółciowym wspólnym groziło istotnymi klinicznie powikłaniami. Obecność poszerzonych naczyń żylnych nie stanowiło przeciwskazania do kontynuowania zabiegu i eksploracji przewodu żółciowego wspólnego, gdyż naczynia żylne zostały podkłute i nie obserwowano utrzymującego się z nich krwawienia. Teoretycznie diagnostyka polegająca na obrazowaniu przebiegu naczyń w zakresie więzadła i okolicy przewodu żółciowego wspólnego nie wniosłaby nic istotnego do leczenia B. M. (1), gdyż poszerzone naczynia żylne stwierdzono w trakcie pierwszego zabiegu. Zakończenie zabiegu na etapie usunięcia pęcherzyka żółciowego po to aby obrazować naczynia żylne byłoby absurdalne, gdyż nie wnosiłoby nic nowego w następowym leczeniu B. M. (1), którą i tak trzeba by było poddać kolejnemu leczeniu (endoskopowemu, chirurgicznemu), do którego wynik badania unaczynienia byłby zbędny.

Zabieg endoskopowy nie jest i nie byłby dla B. M. (1) zabiegiem całkowicie bezpiecznym. Zabieg ECPW + SE wiąże się z podaniem kontrastu do dróg żółciowych co większa ciśnienie w tych drogach (niekorzystne bezpośrednio po zabiegu operacyjnym usunięcia pęcherzyka żółciowego) i może powodować wsteczne zrzucanie kontrastu do przewodu trzustkowego i wywołać ostre zapalenie trzustki, którego przebieg mógłby być niekorzystny. Dodatkowo trzeba naciąć brodawkę Vatera co przy obecności żylaków mogłoby skutkować krwotokiem. Nie można zatem wykluczyć możliwości uszkodzenia naczyń żylnych w trakcie zabiegu endoskopowego na drogach żółciowych (nacięcie brodawki Vatera i wprowadzenie koszyczka Dormia). Z uwagi na obecność znacznie poszerzonych naczyń żylnych z dość dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że w trakcie zabiegu endoskopowego doszłoby do nadmiernego krwawienia z nacięcia brodawki lub przy instrumentacji przewodu żółciowego.

Postępowanie lecznicze wobec B. M. (1) podjęte po operacji w dniu 3 lutego 2010 r. było właściwe. Wyciek żółci przez dren był postępowaniem zamierzonym mającym na celu gojenie przewodu żółciowego na drenie. Przebieg pooperacyjny w pierwszych domach był typowy. Nie było żadnych wskazań do przekazania pacjentki do ośrodka o wyższym stopniu referencyjności. Postąpiono właściwie obserwując powódkę i podjęto właściwą decyzję o właściwym czasie o reoperacji, którą wykonano z przyczyn życiowych.

Lekarz operujący powódkę podjął właściwe postępowanie w naprawie przewodu żółciowego na drenie T z wykonaniem zespolenia Brauna. Zespolenie jelitowo-jelitowe Brauna wynikało ze zmiany stosunków anatomicznych, wynikających z podciągnięcia zaokrężniczo pierwszej pętli jelitowej metodą Roux. Gdyby zespolenia Brauna nie zrobiono zmiana stosunków anatomicznych skutkowałaby znacznymi nieprawidłowościami w pasażu treści pokarmowej i żółci. Jest to postępowanie standardowe, właściwe przy tego typu zabiegach.

Podczas operacji w dniu 3 lutego 2010 r. doszło do uszkodzenia dróg żółciowych, naczyń krwionośnych i jelit jednak uszkodzenia te wynikały z samej istoty zabiegu operacyjnego i wystąpienia niezawinionych powikłań, które musiały być opanowane – otwarcie przewodu żółciowego z powodu podejrzenia kamicy przewodowej; podkłucie przewodu żółciowego wspólnego i naczyń krwionośnych z powodu krwawienia, zespolenie jelita z przewodem wątrobowym wspólnym i zespolenie jelitowo-jelitowe. W trakcie zabiegu nie doszło do uszkodzenia żyły wrotnej.

Operacja z 11 lutego 2010 r. była przeprowadzona w trybie ratującym życie pacjentki i była w pełni uzasadniona, była też jedną z wielu zabiegów naprawczych.

Uszkodzenie dróg żółciowych w trakcie preparowania przewodu żółciowego mieści się w ryzyku operacji usunięcia pęcherzyka żółciowego i operacji kamicy przewodowej. Podczas operacji B. M. (1) w dniu 3 lutego 2010 r. nie doszło natomiast do przypadkowego uszkodzenia dróg żółciowych w sensie nieprawidłowości zabiegu (nacięcie/przecięcie przewodu żółciowego, nieprawidłowe zaklipsowanie przewodu) a do celowego otwarcia przewodu żółciowego wspólnego (ze wskazań medycznych) celem leczenia kamicy przewodowej; działania zgodnego z zasadami sztuki medycznej. Dalsze postępowanie wynikało z konieczności leczenia zdarzeń nieporządanych w przebiegu zabiegu operacyjnego i było racjonalnym postępowaniem w takim przypadku.

Teoretyczne ryzyko uszkodzenia dróg żółciowych w trakcie operacji złogu przewodu żółciowego wspólnego w szpitalu powiatowym i szpitalu specjalistycznym pozostaje na tym samym poziomie. Powódkę operowali w Szpitalu (...) w W. chirurdzy mający pełne kwalifikacje do tego typu zabiegów.

Ukończenie zabiegu na jedynie usunięciu pęcherzyka żółciowego z pozostawieniem złogu w przewodzie żółciowym wspólnym nie mieści się w ramach właściwego postępowania leczniczego.

Drogi żółciowe nie zostały uszkodzone przez nieuwagę. Rękoczyny chirurga i podkłucia wynikały z dynamicznej sytuacji w polu operacyjnym i były zgodne ze sztuką medyczną. Stan B. M. (1) po zabiegu w dniu 3 lutego 2010 r. był wynikiem zdarzenia niepożądanego w trakcie zabiegu a nie błędnej decyzji tak w kwalifikacji do zabiegu jak i samej operacji.

Czas, który mógłby upłynąć od chwili ustalenia miejsca w ośrodku dysponującym możliwością leczenia endoskopowego mógł skutkować wystąpieniem poważnych powikłań. Przy istnieniu kamicy przewodowej ostre zapalenie trzustki i inne powikłania mogły rozwinąć się w bardzo krótkim czasie.

Stan B. M. (1) po zabiegach w Szpitalu (...) w W., pomimo starannego wykonania zespolenia wynikał, z tego że każda rana, też zespolenie jelitowo-przewodowe goi się poprzez proces zapalny, którego kontrolowanie nie jest możliwe. Dodatkowo dochodzą czynniki miejscowego niedokrwienia i działania żółci oraz zmiany miejscowe po uprzednim zabiegu operacyjnym. Każda operacja jest obarczona możliwością powikłań miejscowych i ogólnych, tym bardziej reoperacja. Nie można bezwzględnie oczekiwać, że każdy zabieg operacyjny zakończy się pełnym sukcesem bez niezawinionych powikłań, jak w przypadku B. M. (1).

Leczenie zastosowane u B. M. (1) w Szpitalu (...) w W., w tym przeprowadzone zabiegi w dniu 3 i 11 lutego 2010 r. były przeprowadzone zgodnie z zasadami sztuki medycznej przy istnieniu wskazań do ich przeprowadzenia. Operacje podjęto we właściwym czasie, z zastosowaniem w pełni uprawnionej metody leczenia kamicy pęcherzyka żółciowego i przewodu żółciowego, po prawidłowym przygotowaniu B. M. (1). Powikłania, które wystąpiły u pacjentki po zabiegach przeprowadzonych w Szpitalu (...) w W. mieściły się w ryzyku tego typu zabiegów operacyjnych. Po operacji w szpitalu powódka została poddana właściwej opiece i leczeniu.

Dowód: opinia z zakresu chirurgii układu pokarmowego, gastroenterologii dr n. med. K. L. (k. 1362-1365, 1412-1413, 1499, 1536, 1614-1615, 1622).

W dniu 12 czerwca 2014 r. zmarła B. M. (1).

Postanowieniem Sądu Rejonowego w Wągrowcu z dnia 2 kwietnia 2015 r. spadek po zmarłej B. M. (1) na podstawie ustawy nabyły dzieci: G. F., M. S., K. M., S. Z., D. M., każde w 1/5 części.

Dowód: bezsporne, nadto odpis skrócony aktu zgonu (k. 1115), postanowienie SR w W. (...) (k. 1149).

Podstawą dla powyższych ustaleń była następująca ocena zgromadzonego w sprawie materiału.

W myśl art. 229 k.p.c., nie wymagają dowodu fakty przyznane w toku postępowania przez stronę przeciwną, jeżeli przyznanie nie budzi wątpliwości. Na tej podstawie Sąd przyjął bez dowodów fakty podnoszone przez strony, które zostały potwierdzone przez przeciwnika procesowego, gdyż ich przyznanie nie wywoływało żadnych wątpliwości. Stosownie do art. 230 k.p.c., gdy strona nie wypowie się co do twierdzeń strony przeciwnej o faktach, sąd, mając na uwadze wyniki całej rozprawy, może fakty te uznać za przyznane. Strony nie wypowiedziały się co do niektórych twierdzeń przeciwnika. Z przebiegu rozprawy wynikało jednak jednoznacznie, że nie było ich intencją im zaprzeczać, a ponadto znajdowały one potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym. Mając to na uwadze Sąd uznał te fakty za przyznane i przyjął je bez dowodów.

Sąd uznał za wiarygodne wszystkie dokumenty urzędowe i co do zasady dokumenty prywatne, które zostały wyżej wskazane jako podstawa ustaleń. Nie budziły one wątpliwości co do autentyczności i zgodności treści z prawdą. Jednocześnie ich wiarygodność nie była przez żadną ze stron podważana, więc także z tego punktu widzenia nie było podstaw do odmówienia im wiary.

Część faktów Sąd przyjął na podstawie kopii dokumentów (art. 308 § 1 k.p.c. w poprzednim brzmieniu, które ma w sprawie zastosowanie). Zgodność kopii z oryginałami nie była przez żadną ze stron kwestionowana i nie wywoływała wątpliwości Sądu. Dlatego Sąd uznał je za wiarygodne potwierdzenie istnienia, treści i formy oryginałów, które umożliwiało przeprowadzenie dowodów z samych tych dokumentów, tak jakby w dyspozycji Sądu były ich odpisy. Ponadto złożenie przez daną stronę kopi dokumentów stanowiło w istocie zgłoszenie przez nią twierdzeń o faktach co do istnienia dokumentu o formie i treści wynikającej z kopii. Niezakwestionowanie tych kopii przez druga stronę stanowiło więc również nie wypowiedzenie się o tych faktach, co pozwalało uznać je za przyznane, gdyż wyniki rozprawy potwierdzały je (art. 230 k.p.c.).

Zeznania G. F. i K. M. przesłuchiwanych w sprawie w charakterze świadków i następnie powodów sąd uznał co do zasady za wiarygodne. W przeważającej części obejmowały one jednak okoliczności związane ze stanem zdrowia B. M. (1), zwiększonych potrzeb związanych z leczeniem, które to kwestie w związku z oddaleniem powództwa o zadośćuczynienie i odszkodowanie z tytułu błędu medycznego nie były przedmiotem szczegółowej oceny Sądu. Za istotne Sąd uznał ich zeznania w zakresie, w którym podawały, iż matka od dłuższego czasu narzekała na bóle jamy brzusznej, które stawały się coraz bardziej dokuczliwe, co potwierdzało że proces zapalny dróg żółciowych B. M. (1) w dniu 2 lutego 2010 r. uzasadniał udzielenie jej pilnej pomocy. Słuszność ww. twierdzenia potwierdzają opinie biegłych przeprowadzone w niniejszym postępowaniu. Dodatkowo G. F. i K. M. wskazywały, że po operacji z dnia 3 lutego 2010 r. stan psychiczny matki się pogorszył, mówiła o śmierci.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadków L. M., T. B., S. K., B. P., J. W. (2), K. W.. Zeznania świadków dawały obraz procesu leczenia B. M. (1) w pozwanym Szpitalu, uzasadnienia podejmowanych czynności i stanu zdrowia B. M. (1). Były one rzeczowe, spójne i logiczne i znajdowały potwierdzenie w dokumentacji medycznej i pozostałym materiale dowodowym. Były one szczere, wyważone, konkretne, rzeczowe, spójne i logiczne. Koncentrowały się na faktach i nie zawierały elementów mogących świadczyć o ich tendencyjności, jak stwierdzenia sprzeczne z zasadami doświadczenia, nieuzasadnione oceny i tezy będące wynikiem wnioskowania redukcyjnego lub w ogóle niezgodne z zasadami logiki. Świadkowie nie starali się samorzutnie podawać korzystnych dla siebie lub pozwanych faktów lub ocen. Podkreślenia wymaga, że z zeznań L. M. i T. B. wynika, iż zgodnie z praktyką lekarzy pracujących na oddziale chirurgicznym to głównie lekarz przyjmujący pacjenta przekazuje mu procedury związane z planowanym leczeniem. Wydaje się to uzasadnione z uwagi na to, że z całą pewnością lekarz przyjmujący na oddział dysponuje większą ilością czasu na rozmowę z pacjentem niż lekarz operujący, udzielający informacji przed zabiegiem. Z zeznań świadków bezsprzecznie wynika także, że informacje przekazywane B. M. (1) w dniu 2 lutego 2010 r. przez L. M. i w dniu 3 lutego 2010 r. T. B. nie były szczegółowe. Sąd dał wiarę, iż L. M. poinformował pacjentkę o stanie zdrowia, rozpoznaniu, wykonaniu operacji metodą klasyczną z usunięciem pęcherzyka i prawdopodobnie preparowaniem (...), następstwach operacji i jej powikłaniach, ale Sąd na podstawie oświadczeń świadka doszedł do przekonania, ze uczynił to jedynie w sposób ogólny, a to z uwagi na fakt iż decyzję ostateczną o podejmowanych krokach medycznych, rodzaju i zakresie operacji mógł podjąć lekarz prowadzący, zespół operujący itp. (o czym wspominał sam świadek). Z natury rzeczy nie mogła to być informacja pełna. Świadek T. B. przyznał natomiast, że na obchodzie rannym przed operacją przedstawił B. M. (1) charakter choroby i charakter operacji, ale nie w sposób dokładny, był to charakter skrótowy mający na celu uzasadnienie operacji wykonanej w trybie klasycznym. Obaj panowie oświadczyli natomiast, że nie mówili powódce o alternatywnych metodach leczenia jej schorzenia. W zakresie zeznań B. P. i S. K., to Sąd nie podziela zastrzeżeń strony powodowej, iż ich zeznania w których oświadczyli, że nie przypominają sobie czy ktoś informował B. M. (1) na obchodzie o ww. kwestiach dotyczących leczenia, świadczą o tym, że omawiana sytuacja nie miała miejsca. Niepamięć świadków w omawianym zakresie nie może stanowić podstawy do wnioskowania, że informacje takie B. M. (1) nie zostały udzielone. W ocenie Sądu wobec tego, że do lekarza operującego należy przekazanie pacjentowi niezbędnych wiadomości co do stanu zdrowia i sposobu leczenia itp., pozostali lekarze uczestniczący kilkukrotnie w obchodach i przy wielości pacjentów mają prawo nie pamiętać wszystkich szczegółów obchodów, skoro okoliczności te nie dotyczą ich bezpośrednio. Nadmienić można jedynie dodatkowo, że dr K. jest anestezjologiem i jego zadaniem było znieczulić pacjentkę, a nie dbać o formalne sprawy dotyczące operacji. Sąd w pełni dał wiarę świadkom T. B., B. P. co do przebiegu operacji w dniu 3 lutego 2010 r., jako operujący tego dnia B. M. (1) mieli najlepszą wiedzę w omawianym zakresie. Zeznania świadków znalazły potwierdzenie również w dokumentacji medycznej i pozostałym materiale dowodowym w postaci dokumentacji medycznej i opinii biegłych powołanych w niniejszej sprawie. Odnośnie zeznań świadka K. W. wskazać należy, że potwierdził on, iż z uwagi na stan zdrowia B. M. (1) w dniu 11 lutego 2010 r. nie została odebrana od niej zgoda na przeprowadzenie operacji. W ocenie Sądu pisemne oświadczenie B. M. (1) złożone 15 sierpnia 2010 r. na potrzeby niniejszego postępowania jakoby lekarze pozwanego szpitala nie poinformowali ją w ogóle o sposobie, ryzyku, skutkach i zakresie operacji 3 lutego 2010 r. w tym uszkodzeniu przewodów żółciowych na skutek krwotoku nie zasługuje na wiarygodność. Przeczą mu bowiem zeznania pozostałych świadków przesłuchanych w sprawie w szczególności L. M., T. B., K. W., ale i zeznań córek B. M. (1). Zauważyć też należy, że pisemne oświadczenie z natury rzeczy ma niższą siłę przekonywania niż zeznania. Zatem taki dowód nie mógł zdezawuować zeznań ww. świadków. Strona powodowa nie przedstawiła żadnych obiektywnych dowodów mogących podważyć prawdziwość zeznań wszystkich ww. świadków uczestniczących w procesie leczenia B. M. (1) w pozwanym Szpitalu.

Zeznania świadków M. G. i J. S. były godne zaufania. W dużej części obejmowały one fakty, co do których nie było sporu i które znajdowały potwierdzenie w dokumentacji medycznej, ale okazały się mało przydatne dla rozstrzygnięcia albowiem obejmowały czasookres leczenia B. M. (1) w innych placówkach medycznych, co nie miało wpływu na ocenę ziszczenia się przesłanek odpowiedzialności pozwanych. Świadkowie nie mieli żadnego istotnego motywu, żeby składać zeznania niezgodne z prawdą. Istotne dla sprawy były zeznania świadka M. G. potwierdzające, iż powódka w dniu 2 lutego 2010 r. skarżyła się na dokuczliwe boleści typu kolki żółciowej, że rozmawiał z nią o konieczności wykonania operacji usunięcia pęcherzyka żółciowego i preparowania dróg żółciowych z uwagi na podejrzenie złogów w przewodzie, oraz w tym celu skierował ją do szpitala w W., z którym skontaktował się telefonicznie w tym dniu aby poinformować, że zjawi się pacjentka z takim schorzeniem. Powyższe zeznania jawią się jako logiczne, a nadto pozostają w zgodzie z pozostałym osobowym materiałem dowodowym.

Wydane w sprawie opinie sądowo – lekarskie (główne i uzupełniające) sporządzone przez specjalistę z dziedziny chirurgii ogólnej dr n. med. J. D. i specjalistę z zakresu chorób wewnętrznych i gastroenterologii dr n.med. K. L. były w pełni przydatne dla rozstrzygnięcia sprawy i stanowiły wartościowy materiał dowodowy o dużej sile przekonywania. Sąd uznał, że opinie zostały sporządzone w sposób rzetelny, jasny i spójny, wnikliwy, przez osoby posiadające odpowiednie kompetencje do jej przygotowania. Wnioski końcowe pisemnych opinii zostały sformułowane w sposób jednoznaczny i kategoryczny, są wyczerpujące i zostały dostatecznie umotywowane. Wyjaśnienia biegłych w zakresie zarzutów pozwanej wyrażone w opiniach uzupełniających i podczas rozprawy Sąd uznał za przekonujące i rozwiewające wszelkie wątpliwości co do złożonych pierwotnie opinii. Zatem doszedł do przekonania, że stanowią one kompletną odpowiedź na sporne kwestie, nie zawierają luk i błędów logicznych, a tok rozumowania biegłych został w nich jasno przedstawiony, w związku z powyższym na ich podstawie Sąd oparł rozstrzygnięcie w niniejszej spawie. Opinie zgodnie wskazywały, iż leczenie podjęte w Szpitalu (...) w W. było przeprowadzone zgodnie z zasadami postępowania medycznego w takich przypadkach.

W tym miejscu Sąd pragnie odwołać się do dokumentu znajdującego się w aktach sprawy tj. opinii prof. dr hab. n. med. Z. M. (profesora zwyczajnego nauk medycznych, nauczyciela akademickiego, praktykującego chirurga, a więc osoby o bardzo dużej wiedzy i doświadczeniu w dziedzinie objętej opiniowaniem), wykonanej na potrzeby postępowania dyscyplinarnego toczącego się wobec T. B., która to opinia potwierdza wnioski opinii zleconych na potrzeby niniejszego procesu, dodatkowo potwierdzając ich słuszność.

Sąd stwierdził, że zebrane w sprawie dowody, w tym zwłaszcza ww. opinie biegłych nie pozwalają na postawienie zarzutu nieprawidłowego działania członkom personelu medycznego szpitala opiekującego się B. M. (1), a w szczególności lekarzom operującym i prowadzącym.

Zarzuty strony powodowej w zakresie niewłaściwego leczenia B. M. (1) w pozwanym Szpitalu oparte zostały jedynie na własnych twierdzeniach nieudowodnionych, założeniu prawidłowości opinii wykonanej przez K. A. w postępowaniu likwidacyjnym ubezpieczyciela oraz dołączanej do akt literaturze medycznej. Opinia dr n. med. K. A. w ocenie Sądu została dostatecznie i w sposób nie budzący wątpliwości podważona w zakresie oceny prawidłowości operacji wykonanej w dniu 3 lutego 2010 r. u B. M. (1) poprzez wnioski opinii dwóch biegłych sporządzonych w niniejszym postępowaniu, a także opinii niekwestionowanego autorytetu medycznego w dziedzinie chirurgii prof. dr hab. n. med. Z. M., wykonanej na potrzeby postępowania dyscyplinarnego toczącego się wobec T. B.. Nie można pominąć faktu, że ekspertyza K. A. była dość lakoniczna, i wobec szczegółowości i wnikliwości wywodów biegłych J. D. i K. L. (odpowiadających na wszelkie uwagi ze strony powodowej) nie mogła stanowić wiarygodnego dowodu na okoliczność niezgodnego ze standardami medycznymi postępowania pozwanego szpitala. Warto dodać, że w pozostałym zakresie opinia K. A. prezentowała wnioski zbieżne z tymi wyrażonymi w opiniach wykonanych na potrzeby niniejszego postępowania. Biegli J. D. i K. L. w sposób przekonujący przedstawili także błędną interpretację przez stronę powodową literatury medycznej przez nią cytowanej (zapewne z uwagi na brak wiedzy medycznej) i na tej podstawie formułowania przez powodów bezpodstawnych zarzutów wobec pozwanego szpitala.

Sąd pominął wnioski strony powodowej o przeprowadzenie dowodu z nowej opinii biegłego chirurga i opinii biegłego z dziedziny psychiatrii albowiem uznał iż zmierzają one wyłącznie do przedłużania postępowania, a zebrany w sprawie materiał dowody jest wystarczający do wyrokowania. Dowód z opinii biegłego z zakresu psychiatrii był nadto zbędny wobec stwierdzenia nieziszczenia się przesłanek warunkujących odpowiedzialność pozwanych.

Sąd zważył, co następuje:

Strona powodowa (B. M. (1), a następnie jej spadkobiercy na podstawie art. 445 § 3 k.c.) dochodziła w niniejszym procesie roszczeń z tytułu czynu niedozwolonego przeciwko Zakładowi (...) w W. - Szpitalowi (...) w W., jako sprawcy szkody i przeciwko (...) SA w W., jako ponoszącemu odpowiedzialność odszkodowawczą za pozwany Szpital na podstawie zawartej z nim umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Pozwani domagali się oddalenia powództwa, powołując się na to, że nie zaistniały przesłanki ich odpowiedzialności odszkodowawczej.

Źródła odpowiedzialności deliktowej strona powodowa upatrywał w nieprawidłowym, niezgodnym z zasadami sztuki medycznej leczeniu B. M. (1) w pozwanym Szpitalu, w szczególności nieprawidłowo przeprowadzonych zabiegach operacyjnych dróg żółciowych.

Odpowiedzialność (...) SA w niniejszej sprawie wynikała z treści art. 822 k.c. i była zasadniczo determinowana odpowiedzialnością ubezpieczonego Szpitala. Zgodnie bowiem z przepisem art. 822 § 1 k.c., przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony, przy czym uprawniony do odszkodowania może go dochodzić bezpośrednio od ubezpieczyciela (§ 4 art. 822 k.c.).

Dokonane w sprawie ustalenia wskazują, że Zakład (...) w W. łączyła z (...) SA umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej podmiotu wykonującego działalność leczniczą, obejmująca okres pobytu B. M. (1) w tym Szpitalu. Zgodnie z § 2 ust. 1 rozporządzenia Ministra Finansów w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej świadczeniodawcy udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej z dnia 28 grudnia 2007 r. (Dz.U. 2008 Nr 3, poz. 10), ubezpieczeniem OC jest objęta odpowiedzialność cywilna świadczeniodawcy udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej, za szkody wyrządzone w następstwie działania lub zaniechania ubezpieczonego, w okresie trwania ochrony ubezpieczeniowej, podczas udzielania świadczeń opieki zdrowotnej wykonywanych na podstawie umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej.

Z kolei odpowiedzialność pozwanego Szpitala, w świetle podstawy faktycznej powództwa i okoliczności sprawy, oparta była na art. 430 k.p.c., zgodnie z którym kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Cytowany przepis wprowadza konstrukcję odpowiedzialności za winę podwładnego. Jest to odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, ale jej warunkiem jest wina podwładnego przy wyrządzeniu szkody osobie trzeciej.

W sprawie bezsporne pozostawało, że lekarze udzielający B. M. (1) świadczeń medycznych, a byli to głownie T. B. i K. W. (na podstawie umów cywilnoprawnych), wykonywali je w ramach czynności zleconych przez Zakład Opieki Zdrowotnej w W. i podlegali zwierzchnictwu i podporządkowaniu pozwanego Szpitala w rozumieniu art. 430 k.c. Praktyka orzecznicza, przy stosowaniu dość swobodnie reguł wykładni, szeroko zakreśla ramy stosunku podległości i uznaje jego istnienie, kierując się często potrzebą ochrony istotnych interesów osób poszkodowanych. Dotyczy to zwłaszcza przypadków, gdy czynności powierzone zostały osobom, których aktywność wiąże się zazwyczaj z działaniem twórczym, podlegającym własnej, swobodnej ocenie, w dużym stopniu niezależnym od decyzji innych podmiotów (lekarze, prawnicy, badacze) i nie polega na ścisłym podporządkowaniu poleceniom, dotyczącym powierzonej czynności. Zważywszy na istniejące ryzyko wyrządzenia szkody, w orzecznictwie i doktrynie dominuje wykładnia rozszerzająca zakres zastosowania art. 430 k.c., uznająca ogólne podporządkowanie ("organizacyjne") sprawcy szkody powierzającemu za wystarczające dla kwalifikacji danej relacji w kategoriach zwierzchnik - podwładny (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 430, nb 4; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 437; A. Rembieliński, Odpowiedzialność cywilna..., s. 103 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 430, nb 13). Szczególnie istotne znaczenie społeczne ma interpretacja stosunku podległości w sprawach o naprawienie szkody wyrządzonej przy świadczeniu usług leczniczych. Mimo samodzielności lekarzy, dokonujących czynności diagnostycznych i terapeutycznych, powszechnie przyjmuje się na podstawie art. 430 k.c. odpowiedzialność jednostek organizacyjnych, na rachunek których lekarze wykonują te czynności (por. wyrok SN z 8 stycznia 1965 r., II CR 2/65, OSP 1967, z. 9, poz. 220, z glosą A. Szpunara tamże, oraz W. Czachórski, Zobowiązania, 2002, s. 224; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 546; M. Sośniak, Cywilna odpowiedzialność lekarza, Warszawa 1977, s. 37-43). Zgodnie z doktryną i orzecznictwem z zasady zatem umowa cywilnoprawna nie tworzy stosunku zwierzchnictwa sensu stricto, to w przypadku udzielania świadczeń zdrowotnych przez lekarza lub lekarza dentystę na podstawie tzw. kontraktu szpital ponosi odpowiedzialność deliktową na podstawie art. 430 k.c. za szkodę wyrządzoną przez lekarzy podlegających jego ogólnemu kierownictwu. Oznacza to, że nawet w razie pozostawienia lekarzowi udzielającemu świadczeń zdrowotnych na tzw. kontrakcie znacznego zakresu niezależności, odpowiedzialność podmiotu leczniczego jest uzasadniona tym, że lekarz działa w strukturze organizacyjnej zakładu leczniczego (por. komentarz KC, Art. 430 SPM T. 5 red. Bagińska 2021, wyd. 1, wyrok SA w Lublinie z dnia 4 marca 2009 r., I ACa 12/09, Legalis.

Przesłankami przewidzianej w art. 430 k.c. odpowiedzialności zwierzchnika za podwładnego są: 1) bezprawny i zawiniony czyn podwładnego, 2) dokonany przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, 3) pozostający w adekwatnym związku przyczynowym ze 4) szkodą. Dla powstania tej odpowiedzialności wszystkie powyższe przesłanki muszą zaistnieć łącznie.

Zgodnie z utrwalonym poglądem judykatury i piśmiennictwa, bezprawność jest rozumiana szeroko, jako każde zachowanie niewłaściwe, niezgodne z porządkiem prawnym, rozumianym jako wszystkie powszechnie obowiązujące normy prawne i zasady współżycia społecznego.

Stosownie do art. 4 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, lekarz ma obowiązek wykonywać zawód, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością.

Błąd lekarski (medyczny) należy rozumieć ściśle jako postępowanie sprzeczne z powszechnie uznanymi zasadami wiedzy medycznej. Jest to kategoria obiektywna, niezależna od konkretnej osoby czy okoliczności, które są jedynie istotne dla ustalenia subiektywnego elementu winy lekarza. Błąd ten – ogólnie rzecz ujmując – może być błędem diagnostycznym lub błędem w leczeniu. Błąd terapeutyczny zachodzi w przypadku wyboru niewłaściwej metody lub wadliwego sposobu leczenia, nienależycie dokonanej operacji, poszerzenia pola operacyjnego bez potrzeby i konieczności, itp. (tak: Mirosław Nesterowicz, Prawo medyczne, Wyd. VII uaktualnione, Toruń 2005, str. 156-161). Błąd medyczny, jako postępowanie sprzeczne z uznanymi zasadami wiedzy medycznej, może być zawiniony lub niezawiniony, ale tylko błąd zawiniony powodować może odpowiedzialność za wyrządzoną pacjentowi szkodę.

W rozpoznawanej sprawie decydujące znaczenie miały opinie biegłych z zakresu chirurgii i gastroenterologii, a także opinia prof. Z. M., w połączeniu z zeznaniami świadków, którzy operowali B. M. (1) (w zakresie przebiegu zabiegu). Pozwoliły na ustalenie, że leczenie zastosowane u B. M. (1) w Szpitalu (...) w W., w tym przeprowadzone zabiegi w dniu 3 i 11 lutego 2010 r. były wykonane zgodnie z zasadami sztuki medycznej przy istnieniu wskazań do ich przeprowadzenia. Operacje podjęto we właściwym czasie, z zastosowaniem w pełni uprawnionej metody leczenia kamicy pęcherzyka żółciowego i przewodu żółciowego, po prawidłowym przygotowaniu B. M. (1). Powikłania, które wystąpiły u B. M. (1) po zabiegach przeprowadzonych w Szpitalu (...) w W. mieściły się w ryzyku tego typu zabiegów operacyjnych. Po operacji w szpitalu powódka została poddana właściwej opiece i leczeniu.

W niniejszej sprawie brak podstaw do przyjęcia, aby personel pozwanego Szpitala popełnił omyłkę lekarską, czy jakimkolwiek błąd, zaniedbaniem czy niedochowanie należytej staranności w leczeniu B. M. (1). Z samego faktu powstania uszczerbku w zdrowiu B. M. (1) nie można domniemywać błędu lekarzy. Odpowiedzialność szpitala nie opiera się na zasadzie ryzyka tylko na zasadzie winy. W myśl dominującego w orzecznictwie i doktrynie poglądu, pojęciem dozwolonego ryzyka jest objęte również niepowodzenie medyczne (powikłanie). Nawet bowiem przy postępowaniu zgodnym z aktualną wiedzą medyczną i przy zachowaniu należytej staranności nie da się wykluczyć ryzyka powstania szkody. Dołożenie należytej staranności nie oznacza bowiem, iż do wystąpienia powikłań nie dojdzie, a przestrzeganie wszelkich reguł sztuki lekarskiej odnośnie zapobiegania wystąpienia powikłaniom oznacza zmniejszenie ryzyka ich po­jawienia się, a nie ich całkowitą eliminację. Powikłanie jakie może pojawić się po przeprowadze­niu określonego zabiegu nie uchybia zatem prawidłowości takiego leczenia (por. wyrok SA Kraków z dnia 14 października 2019 r., I ACa 987/18).

Sąd rozpoznający niniejszą sprawę, podziela stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w wyroku z dnia 18 stycznia 2013r (IV CSK/12), zgodnie z którym od błędu medycznego jako odstępstwa od wzorca i zasad należytego postępowania z uwzględnieniem profesjonalnego cha­rakteru działalności sprawcy szkody, należy bowiem odróżnić powikłanie, które stanowi określoną, niekiedy atypową reakcje pacjenta na prawidłowo podjęty i przeprowadzony zespół czynności leczniczych, a także tzw. niepowodzenie medyczne.

W przedmiotowej sprawie ustalono, że niepomyślny przebieg pooperacyjny u B. M. (1) był wynikiem wystąpienia niezawinionego przez operującego chirurga w dniu 3 lutego 2010 r. powikłania śródoperacyjnego. Biegli wskazywali, że drogi żółciowe nie zostały uszkodzone przez nieuwagę. Rękoczyny chirurga i podkłucia wynikały z dynamicznej sytuacji w polu operacyjnym i były zgodne ze sztuką medyczną. Stan B. M. (1) po zabiegu w dniu 3 lutego 2010 r. był wynikiem zdarzenia niepożądanego w trakcie zabiegu a nie błędnej decyzji tak w kwalifikacji do zabiegu jak i samej operacji. Decyzja o wypreparowaniu a następnie nacięciu (...) była uzasadniona a w dramatycznej sytuacji wykonanie zespolenia przewodu żółciowego wątrobowego z pętlą jelita cienkiego próbą wyjścia z bardzo ciężkiej sytuacji śródoperacyjnej ratującej życie chorej. Niewątpliwie doszło do jatrogennego kalectwa dróg żółciowych i następowych powikłań pooperacyjnych wpływających na dalszą jakość życia chorej. Zdaniem biegłych należy to traktować jako niepowodzenie medyczne. Doszło do fatalnego zdarzenia trudnego do przewidzenia i bardzo rzadkiego w kazuistyce chirurgicznej. Zespolenie (...) z pętlą jelita cienkiego było w tej sytuacji zabiegiem ratującym życie, ale niewątpliwie istniało ryzyko dalszych powikłań pooperacyjnych. Biegli byli również zgodni w zakresie prawidłowości leczenia pooperacyjnego B. M. (1) w pozwanym Szpitalu, w tym co do zasadności i prawidłowości wykonanego reoperacji w dniu 11 lutego 2010 r. Nie można pominąć faktu, że twierdzenia strony powodowej o zasadności odstąpienia od preparowania przewodu żółciowego, czy zastosowania metody endoskopowej w leczeniu B. M. (1) uchroniłoby ją od niepożądanych powikłań, które wystąpiły podczas zabiegu w dniu 3 lutego 2010 r. Opinie biegłych jasno wskazały, że metoda endoskopowa również jest obarczona ryzykiem wystąpienia groźnych powikłań. Nie można wykluczyć możliwości uszkodzenia naczyń żylnych w trakcie zabiegu endoskopowego na drogach żółciowych (nacięcie brodawki Vatera i wprowadzenie koszyczka Dormia). Z uwagi na obecność znacznie poszerzonych naczyń żylnych z dość dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że w trakcie zabiegu endoskopowego doszłoby do nadmiernego krwawienia z nacięcia brodawki lub przy instrumentacji przewodu żółciowego.

Materiał dowodowy zebrany w sprawie nie potwierdził zatem zarzutów sformułowanych w pozwie i kolejnych pismach procesowych strony powodowej, w tym dotyczących przede wszystkim akcentowanej przez nią nieprawidłowości w zakresie przeprowadzenia zabiegu w dniu 3 lutego 2010 r. jak i samego przebiegu tego zabiegu. Nie ma zatem podstaw do przyjęcia, że lekarze wykonujący operacje B. M. (1) i zapewniający jej opiekę pooperacyjną dopuścili się błędu lekarskiego. Skoro ich działanie nie było bezprawne, nie było też zawinione. Wobec tego nie zaistniała jedna z koniecznych przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego Szpitala. W tej sytuacji nie wchodziła w grę także odpowiedzialność pozwanego zakładu ubezpieczeń. W konsekwencji stronie powodowej nie przysługiwało roszczenie odszkodowawcze oparte na założeniach wadliwego wykonania u niej zabiegu 3 i 11 lutego 2010 r. i niewłaściwej opieki pooperacyjnej.

Wobec braku przesłanki w postaci zaistnienia czynu niedozwolonego, nie było potrzeby, aby Sąd rozpatrywał niniejszą sprawę pod kątem pozostałych przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej.

Skoro powództwo zostało uznane za nieskuteczne co do zasadny, nie było podstaw, aby rozstrzygać kwestię żądania strony powodowej w zakresie jego wysokości.

Wobec braku wykazania przez stronę powodową przesłanek odpowiedzialności pozwanych co do samej zasady, oczywiście nie istnieje też interes prawny w żądaniu ustalenia dalszych skutków, które miałyby pojawić się w przyszłości.

W świetle powyższego, Sąd orzekł jak w punkcie trzecim wyroku.

Strona powodowa żądanie dochodzonej pozwem kwoty 10.000 zł oparła na tym, że operacje w dniu 3 i 11 lutego 2010 r. zostały u niej przeprowadzone mimo niewyrażenia przez nią świadomej zgody. Na tej podstawie faktycznej żądanie pozwu było uzasadnione.

Stosownie do art. 31 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty (t.j. Dz.U z 2017 r. poz. 125 ze zm., który w zakresie powołanego przepisu nie różni się od obowiązującego w dniu 24 kwietnia 2013 r.), lekarz ma obowiązek udzielać pacjentowi lub jego ustawowemu przedstawicielowi przystępnej informacji o jego stanie zdrowia, rozpoznaniu, proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych, leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania, wynikach leczenia oraz rokowaniu.

W orzecznictwie przyjmuje się, że wskazana w powołanym przepisie informacja udzielana przez lekarza powinna zawierać takie dane, które pozwolą pacjentowi podjąć decyzję o wyrażeniu zgody na zabieg z pełną świadomością tego, na co się godzi i czego może się spodziewać. Lekarz powinien zatem poinformować pacjenta o rodzaju i celu zabiegu oraz wszystkich jego następstwach, które są zwykle skutkiem zabiegu, tj. zarówno o pożądanych – ze względu na jego cel – skutkach zabiegu, jak i o innych jego skutkach (tzw. skutkach ubocznych). Informacja powinna w szczególności obejmować te dające się przewidzieć możliwe następstwa zabiegu, zwłaszcza jeżeli są to następstwa polegające na znacznym i istotnym uszczerbku zdrowia, które – jako skutek uboczny – wprawdzie występują rzadko lub bardzo rzadko, ale nie można ich wykluczyć, i powinna określać stopień prawdopodobieństwa ich wystąpienia (por. wyroki Sądu Najwyższego 20 listopada 1979 r., IV CR 389/79, OSNCP 1980/4/81, z 28 września 1999 r., II CKN 511/96, nie publ., z dnia 3 grudnia 2009 r., II CSK 337/09, nie publ., z dnia 23 listopada 2007 r., IV CSK 240/07, OSNC 2009/1/16). Przy czym przewidziany w art. 31 ust. 1 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty obowiązek informacyjny obejmuje nie tylko metody leczenia stosowane w jednostce, w której przebywa pacjent, ale odnosi się także do metod stosowanych w innych krajowych ośrodkach medycznych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 września 2015 r., V CSK 738/14, nie publ., dostępny w bazie Legalis).

Z dokonanych w sprawie ustaleń wynika, że lekarze Oddziału Chirurgicznego Zespołu (...) w W. nie udzielili we właściwym zakresie B. M. (1) informacji przewidzianych w art. 31 ust. 1 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków, głównie L. M. i T. B. wynika, iż co prawda przekazali oni B. M. (1) informacje o stanie jej zdrowia, proponowanej metodzie leczenia i jej typowych powikłaniach, ale uczynili to w sposób ogólny, zwłaszcza w zakresie możliwych do wystąpienia negatywnych skutkach operacji. Pisemne oświadczenie B. M. (1) z dnia 15 sierpnia 2010 r. nie obaliło ww. ustaleń faktycznych, o czym była szerzej mowa w ocenie dowodów. Żaden z lekarzy natomiast nie poinformował sierpnia B. M. (1) o możliwych alternatywnych metodach leczenia. Wspomniana metoda była już wówczas stosowana w niektórych placówkach, więc niewątpliwie była objęta obowiązkiem informacyjnym. Oznacza to, że nawet gdyby przyjąć wersję pozwanego, że powódce udzielono informacji, o których mowa w art. 31 ust. 1 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, to z pewnością nie były to informacje kompletne, a więc ich przekazanie nie wyczerpywało obowiązku przewidzianego w tym przepisie i nie stanowiło jego właściwego wypełnienia.

W myśl art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (t.j. Dz.U. z 2016, poz. 186 ze zm., który w zakresie powołanego przepisu nie różni się od obowiązującego w dniu 24 kwietnia 2013 r.), w razie zawinionego naruszenia praw pacjenta sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 Kodeksu cywilnego.

W piśmiennictwie i judykaturze podkreśla się, że roszczenia o zadośćuczynienie z art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz wynikające z art. 445 § 1 k.c. mają odrębny charakter i określają zasady odpowiedzialności sprawców za odrębne czyny bezprawne. Przepis art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. dotyczy zadośćuczynienia krzywdy będącej rezultatem uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, podczas gdy art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta chroni godność, prywatność i autonomię pacjenta niezależnie od wyników obranej metody leczenia i skuteczności przeprowadzonego badania. Odmienne są też ich funkcje: kompensacyjna w pierwszego z nich i dyscyplinująco - kompensacyjna drugiego. Ochrona prawna na podstawie art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta obejmuje, poza naruszeniem dóbr osobistych objętych powyższym wyliczeniem, także naruszenie prawa do właściwego standardu opieki medycznej mogące wywoływać u pacjenta ujemne doznania psychiczne, dyskomfort, utratę zaufania do leczących, nawet jeśli nie spowodowało szkód medycznych. Do przyznania zadośćuczynienia za naruszenie praw pacjenta nie jest konieczne spełnienie przesłanki szkody na osobie, może być ono przyznane za sam fakt naruszenia i nie jest zależne od jednoczesnego wystąpienia takiej szkody. Jeżeli natomiast w następstwie naruszenia praw pacjenta dojdzie do uszkodzenia ciała czy rozstroju może on wystąpić z roszczeniami o zadośćuczynienie na podstawie art. 445 k.c. oraz wyrównanie szkody majątkowej (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 2007 r. V CSK 76/2007, OSNC z 2008/7-8/91 i z dnia 27 kwietnia 2012 r., V CSK 142/11, OSP 2013/6/61/str. 429).

Nieudzielenie pacjentowi informacji przewidzianych w art. 31 ust. 1 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty (czy to w ogóle czy też w niepełnym zakresie) i w związku z tym przeprowadzenie operacji bez jego uświadomionej zgody, niewątpliwie jest naruszeniem praw pacjenta. Przy czym tego rodzaju czyn sam w sobie świadczy o zawinieniu lekarza, jak też innych osób odpowiedzialnych za organizację funkcjonowania danej placówki leczniczej, gdyż jest przejawem braku takiej staranności, jakiej należy wymagać tych osób (art. 355 k.c.). Lekarz nie powinien zakwalifikować pacjenta do operacji nie dysponując jego uświadomioną zgodą, w przypadku B. M. (1) Szpital takiej zgody nie posiadał, co kreowało po jej stronie roszczenie o zadośćuczynienie z art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta.

W sprawie bezsporne pozostaje, że powódka nie wyrażała zgody na operację w dniu 11 lutego 2010 r. Biorąc jednak pod uwagę jej stan zdrowia w tym czasie, oraz fakt iż jak wykazało postępowanie dowodowe operacja ta była konieczna i miała charakter ratujący życie uzyskanie przedmiotowej zgody nie było konieczne. W myśli bowiem art. 34 ust. 7 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty - lekarz może wykonać czynności, o których mowa w ust. 1, bez zgody przedstawiciela ustawowego pacjenta bądź zgody właściwego sądu opiekuńczego, gdy zwłoka spowodowana postępowaniem w sprawie uzyskania zgody groziłaby pacjentowi niebezpieczeństwem utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia.

Zgodnie z tym, co wyżej powiedziano omawiane roszczenie przysługiwało powódce w związku z samym faktem naruszenia jej praw jako pacjentki poprzez nieuzyskanie świadomej jej zgody na zabieg przeprowadzony w dniu 3 lutego 2010 r., niezależnie od tego czy doznała jakiejkolwiek szkody i czy wystąpiły przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej. Wobec tego należało rozważyć wysokość należnego jej zadośćuczynienia.

Jak wynika z treści art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, podstawę przyznania przewidzianego w nim zadośćuczynienia jest art. 448 k.c. Stanowi on, że w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Na tle tego przepisu przyjmuje się, że przy określaniu wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę spowodowaną naruszeniem dóbr osobistych należy mieć na uwadze, że przyznana kwota nie może być symboliczna, musi mieć charakter kompensacyjny i musi spełniać także funkcję represyjną wobec sprawcy naruszenia. Przy jej ustalaniu należy wziąć pod uwagę: rodzaj i stopień winy naruszyciela, rodzaj naruszonego dobra, rozmiar i intensywność krzywdy, rozmiar i trwałość negatywnych konsekwencji wynikających z naruszenia dobra osobistego.

B. M. (1) stała na stanowisku, że gdyby została należycie poinformowana o możliwych powikłaniach, nie poddałaby się przedmiotowemu zabiegowi i jej stan zdrowia byłby lepszy. Miała wewnętrze przekonanie, że gdyby dowiedziała się przed zabiegiem, że istnieją alternatywne metody leczenia, a skutki zabiegu metodą klasyczną dla jej zdrowia mogą być takie, jak wystąpiły, nie zdecydowałaby się na przeprowadzenie tego zabiegu. Jednocześnie pozostawała w przekonaniu, że gdyby wówczas nie wyraziła zgody na zabieg, jej stan zdrowia byłby znacznie lepszy niż obecnie. Doznawała zatem krzywdy wyrażającej się w cierpieniu psychicznym wywołanym brakiem należytej informacji o zabiegu. W tym zatem zakresie powódka doznała krzywdy w związku z brakiem należytego poinformowania o dostępnych metodach leczniczych i możliwych powikłaniach zabiegu klasycznego i krzywda ta stanowi podstawę do przyznania powódce zadośćuczynienia na podstawie cytowanych wyżej przepisów wskazanych ustaw dotyczących prawidłowości wyrażenia zgody, w związku z art. 24 i 448 k.c.

W konsekwencji, w ocenie Sądu, zasadnym było przyznanie stronie powodowej z tego tytułu zadośćuczynienia w kwocie dochodzonej pozwem tj. 10.000 zł, czyniącej zadość cierpieniu, którego doznała B. M. (1) w związku z tym, że wykonano u niej zabieg bez wymaganej świadomej zgody, przy czym gdyby powódka miała pełną świadomość możliwych następstw przeprowadzonego zabiegu nie wyraziłaby zgody, a według jej ówczesnej wiedzy, w takiej sytuacji jej stan zdrowia mógłby (potencjalnie) być lepszy. Musiało to wzbudzić u B. M. (1) poczucie krzywdy wynikające z tego, że gdyby uzyskała odpowiednią informacje, to mogłaby się zdecydować na poszukiwanie możliwości wykonania operacji w innej placówce, która wykonuje jej przy wykorzystaniu endoskopu. To zaś mogłoby pozwolić jej uniknąć powikłań i związanych z nimi znacznych cierpień i silnego rozstroju zdrowia. Poza tym pominięcie jej zgody co najmniej stwarzało wrażenie przedmiotowego potraktowania jej, a to zawsze wiąże się z negatywnymi emocjami. W ocenie Sądu ww. kwota zadośćuczynienia jest adekwatna do rozmiaru doznanej przez B. M. (1) krzywdy a jednocześnie nie jest to kwota nadmierna.

W związku z powyższym Sąd orzekł jak w pkt 1 wyroku. Sąd zasądził świadczenie na rzecz powodów proporcjonalnie do przysługujących im udziałów w spadku tj. w 1/5 części dla każdego, a zatem po 2.000 zł. Gdy chodzi bowiem o wierzytelności, których przedmiotem jest świadczenie podzielne, wydaje się dominować pogląd, zgodnie z którym należne od dłużnika świadczenie dzieli się z chwilą otwarcia spadku stosownie do art. 379 § 1 k.c. na tyle części, ilu jest wierzycieli-spadkobierców. W rezultacie, każdy spadkobierca może dochodzić we własnym imieniu zaspokojenia części świadczenia odpowiadającego wielkością jego udziałowi spadkowemu. Biorąc pod uwagę, że pomiędzy pozwanym zachodzi odpowiedzialność in solidum, sąd zasądził od nich świadczenie na rzecz powodów z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z nich zwalania drugiego.

O odsetkach od zasądzonego świadczenia Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. Stosownie do art. 481 § 1 k.c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Natomiast w myśl § 2 art. 481 k.c., jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie. Sąd zasądził odsetki od dat wskazanych przez stronę powodową w pozwie, uznając że w tych datach pozwani popadli w opóźnienie z zapłatą ww. świadczenia (pozwany Zespół Opieki Zdrowotnej odebrał wezwanie do zapłaty w dniu 16 lipca 2010 r., a termin na spełnienie świadczenia wynosił 4 dni, a zatem od 21 lipca 2010 r. ww. pozwany popadł w opóźnienie).

W tym miejscu Sąd podkreśla, że nie aprobuje prezentowanego w niektórych orzeczeniach sądowych stanowiska, że brak świadomej zgody pacjenta nadaje zachowaniu lekarza cechy czynu niedozwolonego, co uzasadnia odpowiedzialność zakładu opieki zdrowotnej za wszystkie negatywne następstwa wykonanego zabiegu - nawet wówczas, gdy był on wykonany zgodnie z zasadami sztuki medycznej (por. wyroki Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16 listopada 2011 r., VI ACa 665/11 i Sądu Apelacyjnego w Szczecinie dnia 15 listopada 2012 r., I ACa 596/12). W ocenie Sądu pogląd ten nie uwzględnia tego, iż przesłanką każdej odpowiedzialności odszkodowawczej za uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia pacjenta jest (normalny) związek przyczynowy między danym czynem a szkodą. Oznacza to, że odpowiedzialność za dany czyn można przyjąć tylko wówczas, gdy szkoda jest jego skutkiem. Tymczasem, jeśli czynem jest jedynie nieuzyskanie zgody pacjenta na zabieg lekarski a został on wykonany prawidłowo, to nie ma związku przyczynowego między nieuzyskaniem zgody a niepożądanymi konsekwencjami zabiegu (uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia). Gdyby bowiem w takiej sytuacji zgoda pacjenta była, to i tak szkoda by wystąpiła, a więc nie ma związku przyczynowego między brakiem zgody a szkodą. Trudno też przyjąć, by powódka należycie poinformowana o możliwych negatywnych skutkach leczenia endoskopowego, wobec dokuczliwych dolegliwości bólowych, zrezygnowała z leczenia metodą klasyczną w pozwanym Szpitalu, odesłana nadto wcześniej z ośrodka o wyższej referencyjności (który dysponował metodą endoskopowa).

Sąd umorzył postępowanie co do kwoty 107.620 zł na podstawie art. 355 § 1 k.p.c. w zw. z art. 203 § 1 k.p.c. (punkt 2 wyroku).

O kosztach procesu Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 102 k.p.c. (punkt 4 wyroku). Strona powodowa w większości przegrała proces, gdyż nieuzasadnione okazało się jej roszczenie oparte na art. 430 k.c. W ocenie Sądu z uwagi na to jednak, że powódka, nie będąc lekarzem i nie posiadając wiedzy medycznej mogła mieć usprawiedliwione przekonanie, że wobec powikłań pooperacyjnych, lekarze podczas operacji i później dopuścili się jakichś błędów. Dodatkowo zasądzenie od strony powodowej kosztów procesu pozbawiałoby ich zadośćuczynienia za naruszenie praw B. M. (1) jako pacjenta, co byłoby sprzeczne z poczuciem słuszności. W stosunku do strony powodowej nie było podstaw do orzekania o kosztach sądowych, gdyż była ona od nich zwolniona.

Sędzia Przemysław Okowicki