Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII C 373/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

dnia 23 sierpnia 2021 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi w VIII Wydziale Cywilnym

w składzie: przewodniczący: Sędzia Bartek Męcina

protokolant: st. sekr. sąd. Ewa Ławniczak

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 12 sierpnia 2021 roku w Ł.

sprawy z powództwa M. H.

przeciwko (...) Zakład (...) w W.

o zapłatę

zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 7.388 zł (siedem tysięcy trzysta osiemdziesiąt osiem złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 25 listopada 2020 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 2.200 zł (dwa tysiące dwieście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt VIII C 373/21

UZASADNIENIE

W dniu 6 kwietnia 2021 roku powódka M. H., reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, wytoczyła przeciwko pozwanemu (...) Zakładowi (...) w W. powództwo o zapłatę kwoty 6.100 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 1.288 zł tytułem odszkodowania za zwiększone potrzeby, obie kwoty z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 25 listopada 2020 roku do dnia zapłaty. Ponadto wniosła o zasądzenie zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pełnomocnik wskazał, że w dniu 9 maja 2020 roku powódka idąc ul. (...) w kierunku skrzyżowania z ul. (...) potknęła się o wystającą płytę chodnikową, w następstwie czego upadła na prawą rękę. Z uwagi na dolegliwości bólowe i puchnięcie ręki powódka udała się do szpitala, gdzie po przeprowadzaniu badań zdiagnozowano u niej złamanie nasady dalszej kości promieniowej prawej z przemieszczeniem odłamów. Po nastawieniu złamania ręka została zaopatrzona w opatrunek gipsowy przedramienno-dłoniowy. Po opuszczeniu szpitala powódka pozostawała pod opieką poradni ortopedycznej. W dniu 6 lipca 2020 roku poszkodowanej zdjęto gips, a przez kolejne 2 tygodnie nosiła ona ortezę. Pomimo przeprowadzonego leczenia ręka nie odzyskała pełnej sprawności, brak jest pełnego zgięcia, powódka nadal odczuwa dolegliwości bólowe, nie może dźwigać, opierać się na uszkodzonej kończynie. Na skutek wypadku powódka stała się zależna od osób trzecich oraz nie mogła aktywnie realizować swoich pasji. Po zgłoszeniu szkody pozwanemu, ustalił on 3% uszczerbek na zdrowiu powódki z tytułu którego wypłacił zadośćuczynienie w wysokości 2.900 zł. Ponadto przyznał poszkodowanej kwotę 200 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia. Dalsze roszczenia nie zostały uwzględnione. W ocenie powódki wypłacone sumy są zaniżone i nie odpowiadają rozmiarowi jej krzywdy. Odnośnie dochodzonego odszkodowania pełnomocnik wskazał, że powódka wymagała pomocy osób trzecich przez 8 tygodni w wymiarze 1 godziny dziennie, co przy obowiązującej stawce 23 zł za godzinę, daje kwotę dochodzoną pozwem. Wyjaśnił ponadto, że w miejscu zdarzenia chodnik jest w złym stanie, płyty chodnikowe są nierówne, pofalowane, wystają ponad poziom chodnika.

(pozew k. 5-9v.)

W odpowiedzi na pozew strona pozwana, reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powódki zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pełnomocnik nie podważając swojej odpowiedzialności, przebiegu zdarzenia oraz ustalonego uszczerbku na zdrowiu powódki (3%), zakwestionował roszczenie co do wysokości oraz podniósł zarzut przyczynienia się powódki do szkody co najmniej w 30%. W tym zakresie wyjaśnił, iż powódka obowiązana była do zachowania należytej uwagi podczas poruszania się ciągiem dla pieszych. Znała ona przy tym stan techniczny panujący w miejscu zdarzenia, znajdowało się ono bowiem nieopodal jej miejsca zamieszkania. W konsekwencji wiedziała ona o nierównościach w nawierzchni, co winno wpłynąć na zwiększenie przez nią ostrożności. Odnośnie roszczenia odszkodowawczego pełnomocnik podniósł, że uraz nie skutkował ograniczeniem możliwości ruchowych powódki, ponadto zakwestionował przyjętą przez stronę przeciwną stawkę za godzinę opieki.

(odpowiedź na pozew k. 49-54)

W toku procesu stanowiska stron nie uległy zmianie. Pełnomocnik powódki uzupełniająco wyjaśnił, że obowiązek dbania o stan chodnika obciążał jego zarządcę, który powinności tej uchybił. Dodał, że w miejscu zdarzenia nie było żadnych oznaczeń, które informowałyby o złym stanie chodnika. Wskazał ponadto, że przedmiotowa trasa była znana powódce, co jednak nie oznacza, że znała ona każdy jej odcinek i wiedziała, gdzie znajduje się każdy ubytek w nawierzchni.

(pismo procesowe k. 67-68, protokół rozprawy k. 77-79)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 9 maja 2020 roku powódka M. H. w towarzystwie męża udała się na spacer z psem. Małżonkowie poruszali się chodnikiem ul. (...) w kierunku ul. (...). Jako pierwszy szedł T. H. z czworonogiem, a zaraz za nim podążała powódka. W pewnym momencie M. H. potknęła się o nierówności w płytach chodnikowych, w wyniku czego upadła na prawą rękę. Krzyk powódki usłyszał jej mąż, który pomógł jej wstać z ziemi. Po prowizorycznym zaopatrzeniu ręki w domu, powódka poejchała do szpitala im. J..

W wykonanym badaniu RTG stwierdzono u powódki złamanie dalszego końca kości promieniowej prawej. Po nastawieniu złamania w znieczuleniu kończyna została unieruchomiona w opatrunku gipsowym przedramienno-dłoniowym. Powódce zalecono kontrolę w poradni ortopedycznej oraz wypisano ją do domu. Po opuszczeniu szpitala powódka rozpoczęła leczenie w poradni ortopedycznej. W dniu 6 lipca 2020 roku zdjęto opatrunek gipsowy i przez kolejne 2 tygodnie powódka nosiła rękę w ortezie. W związku ze złamaniem jesienią 2020 roku M. H. rozpoczęła zabiegi fizjoterapeutyczne.

(dowód z przesłuchania powódki – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 12 sierpnia 2021 roku, zeznania świadka T. H. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 12 sierpnia 2021 roku, pisemne oświadczenie k. 16-18, k. 19-20, szkic k. 21, dokumentacja medyczna k. 23-36)

M. H. ma 56 lat, jest emerytką. Przed wypadkiem powódka pracowała przez 22 lata w Teatrze Wielkim, a następnie uczyła baletu w prywatnych placówkach. W związku ze złamaniem powódka cierpiała na dolegliwości bólowe, przez pierwsze dni po zdarzeniu nie mogła spać. M. H. nie była w stanie wykonywać wszystkich czynności życia codziennego takich jak gotowanie, spożywanie i przygotowywanie posiłków, mycie, i w ich zakresie korzystała z pomocy męża. Z uwagi na charakter urazu powódka przestała prowadzić zajęcia baletowe z dziećmi, nie mogła bowiem wykonywać ruchów rotacyjnych, piruetów, zejść do parteru, ćwiczeń z podparciami, ponadto zmniejszyła się jej aktywność fizyczna. Pomimo przebytego leczenia i rehabilitacji, która nadal jest kontynuowana, powódka nadal uskarża się na bóle prawej ręki, nie jest w stanie wykonywać wszystkich czynności jak przez zdarzeniem (mycie okien, wieszanie firanek, kręcenie ciasta na chleb, odkręcenie słoika).

(dowód z przesłuchania powódki – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 12 sierpnia 2021 roku, zeznania świadka T. H. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 12 sierpnia 2021 roku)

Miejsce upadku znajduje się w niewielkiej odległości od miejsca zamieszkania powódki. Nawierzchnia chodnika jest nierówna na całej jego szerokości, w wielu miejscach płyty chodnikowe są pofałdowane, wystają ponad poziom chodnika.

(dowód z przesłuchania powódki – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 12 sierpnia 2021 roku, zeznania świadka T. H. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 12 sierpnia 2021 roku, pisemne oświadczenie k. 16-18, k. 19-20, wydruk fotografii k. 22)

Zarządca ciągu pieszego w obrębie którego doszło do zdarzenia w dacie zdarzenia posiadał polisę OC u pozwanego ubezpieczyciela. Pismem z dnia 26 października 2020 roku (data nadania w UP) powódka zgłosiła szkodę pozwanemu żądając kwoty 40.000 zł zadośćuczynienia oraz 3.000 zł odszkodowania za zwiększone potrzeby.

W toku zainicjowanego postępowania likwidacyjnego pozwany w oparciu o opinię lekarza orzecznika ustalił, że na skutek przedmiotowego zdarzenia M. H. doznała uszczerbku na zdrowiu na poziomie 3%. Decyzją z dnia 25 listopada 2020 roku pozwany poinformował poszkodowaną o przyznaniu zadośćuczynienia w wysokości 2.900 zł oraz zwrotu kosztów leczenia w kwocie 200 zł.

(zgłoszenie szkody wraz z potwierdzeniem nadania przesyłki k. 13, decyzja k. 14-15, okoliczności bezsporne)

Zgodnie z uchwałą nr XVIII/729/19 Rady Miejskiej w Ł. z dnia 27 grudnia 2019 roku zmieniającej uchwałę w sprawie określenia szczegółowych warunków przyznania i odpłatności za usługi opiekuńcze (…), cena za jedną godzinę niespecjalistycznych usług opiekuńczych wynosi 23,70 zł.

(uchwała k. 37-38)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił bądź jako bezsporny, bądź na podstawie powołanych wyżej dowodów, w tym dowodów z dokumentacji medycznej oraz na podstawie wyjaśnień powódki i zeznań świadka.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo było zasadne w całości.

Zgodnie z treścią art. 805 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia zakład ubezpieczeń zobowiązuje się spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę.

W przedmiotowej sprawie zdarzeniem rodzącym odpowiedzialność odszkodowawczą strony pozwanej jest zdarzenie z dnia 9 maja 2020 roku, w konsekwencji którego powódka doznała złamania dalszego końca kości promieniowej prawej. Z uwagi na fakt objęcia zarządcy chodnika, ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej przez (...) Zakład (...) w W., to strona pozwana zobowiązana jest do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczony (art. 822 § 1 k.c.).

Pozwany ubezpieczyciel nie kwestionował swej legitymacji procesowej biernej, nie zgadzał się natomiast z wysokością dochodzonych roszczeń, ponadto podniósł zarzut przyczynienia się powódki do zdarzenia.

Odpowiedzialność zarządcy odpowiedzialnego za utrzymanie chodnika, w obrębie którego doszło do zdarzenia, w należytym stanie, kształtuje przepis art. 415 k.c., jest to więc odpowiedzialność na zasadzie winy. Do przesłanek odpowiedzialności deliktowej należą: zdarzenie, z którym system prawny wiąże odpowiedzialność na określonej zasadzie, oraz szkoda i związek przyczynowy między owym zdarzeniem a szkodą. Odpowiedzialność ta, co wprost wynika z przytoczonego przepisu, jest przy tym odpowiedzialnością na zasadzie winy.

Prawo cywilne rozróżnia, analogicznie jak prawo karne, dwie postacie winy: winę umyślną, dolus i nieumyślną – niedbalstwo, culpa. Wina umyślna zachodziła będzie wtedy, gdy sprawca chce ( dolus directus) wyrządzić drugiemu szkodę (czyli: ma świadomość szkodliwego skutku swego zachowania się i przewiduje jego nastąpienie, celowo do niego zmierza) lub co najmniej świadomie godzi się na to ( dolus eventualis – por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania..., s. 200; G. Bieniek (w:) Komentarz..., s. 218; Z. Banaszczyk (w:) Kodeks..., s. 1214). Wina nieumyślna zachodziła będzie wówczas, gdy sprawca wprawdzie przewiduje możliwość wystąpienia szkodliwego skutku, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że zdoła go uniknąć albo też nie przewiduje możliwości nastąpienia tych skutków, choć powinien i może je przewidzieć. W obu formach mamy do czynienia z niedbalstwem ( culpa), bowiem w prawie cywilnym, odmiennie niż w prawie karnym, obie postaci winy nieumyślnej sprowadza się do niedbalstwa (por. Z. Masłowski (w:) Kodeks..., s. 983; W. Dubis (w:) Kodeks..., s. 699). Z kolei pojęcie niedbalstwa wiąże się w prawie cywilnym z niezachowaniem wymaganej staranności. Dlatego chcąc dokonać oceny, kiedy mamy do czynienia z winą w postaci niedbalstwa, decydujące znaczenie ma miernik staranności, jaki przyjmuje się za wzór prawidłowego postępowania. Jaki to jest miernik – wskazuje przepis art. 355 k.c., odnoszący się do odpowiedzialności kontraktowej i deliktowej (por. Agnieszka Rzetecka-Gil, Komentarz do art. 415 Kodeksu cywilnego). Przypisanie określonej osobie niedbalstwa uznaje się za uzasadnione wtedy, gdy osoba ta zachowała się w określonym miejscu i czasie w sposób odbiegający od właściwego dla niej miernika należytej staranności. O stopniu niedbalstwa świadczy stopień staranności, jakiego w danych okolicznościach można wymagać od sprawcy; niezachowanie podstawowych, elementarnych zasad ostrożności, które są oczywiste dla większości rozsądnie myślących ludzi stanowi o niedbalstwie rażącym. Poziom ww. elementarności i oczywistości wyznaczają okoliczności konkretnego stanu faktycznego, związane m.in. z osobą sprawcy, ale przede wszystkim zdarzenia obiektywne, w wyniku, których powstała szkoda (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 25 lipca 2013 roku, V ACa 472/12, LEX; wyrok SN z dnia 10 sierpnia 2007 roku, II CSK 170/07, LEX). Ocena, czy zachowanie danej osoby należy kwalifikować w kategoriach niedbalstwa wymaga zatem stworzenia modelu należytej staranności dla każdego omawianego przypadku i przyrównania zachowania tejże osoby do takiego teoretycznego wzorca. Ów wzorzec winien być przy tym formułowany na poziomie obowiązków dających się wyegzekwować, nieoderwanych od doświadczeń i konkretnych okoliczności (wyrok SN z dnia 23 października 2003 roku, V CK 311/02, LEX). Przenosząc powyższe na grunt omawianej sprawy przypomnieć należy, że zarządca chodnika zobowiązany jest m.in. do utrzymywania nawierzchni dróg i chodników, który to obowiązek wynika wprost z art. 20 pkt 4 ustawy z dnia 21 marca 1985 roku o drogach publicznych. Na zarządcy ciąży ponadto obowiązek przeprowadzania okresowych kontroli stanu dróg (a więc i chodnika, który jest częścią drogi przeznaczoną do ruchu pieszych – art. 4 pkt 6 ustawy), ze szczególnym uwzględnieniem ich wpływu na stan bezpieczeństwa ruchu drogowego, w tym weryfikację cech i wskazanie usterek, które wymagają prac konserwacyjnych lub naprawczych ze względu na bezpieczeństwo ruchu drogowego (art. 20 pkt 10 ustawy) oraz wykonywanie robót interwencyjnych, robót utrzymaniowych i zabezpieczających (art. 20 pkt 11 ustawy). Jak wyjaśnił Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 17 lipca 2014 roku (I ACa 658/14), staranność, jakiej można wymagać od zarządcy drogi, aby nawierzchnia drogi, w tym chodnika, zapewniała bezpieczne poruszanie się, jest zdecydowanie wyższa niż staranność wymagana od zwykłego przechodnia w obserwacji ewentualnych przeszkód na chodniku. Zarządca drogi ma szczególny ustawowy obowiązek dbałości o nawierzchnię drogi, podczas gdy obowiązek przechodnia do zwracania uwagi na ewentualne nierówności i przeszkody wynika wyłącznie ze wskazań rozsądku i doświadczenia życiowego. W ocenie Sądu nie budzi przy tym wątpliwości, że odpowiedzialność zarządcy za stan drogi, czy chodnika, nie rozpoczyna się dopiero w sytuacji, gdy ich stan jest tak zły, że uszkodzeń nie da się ominąć, takie „odczytywanie” obowiązków zarządcy byłoby bowiem nie do pogodzenia z treścią art. 20 pkt 4 i 11 ustawy. Mając powyższe na uwadze, jak również, w świetle zebranego materiału dowodowego oczywistą jawi się konstatacja, iż zarządca przedmiotowego odcinka chodnika w dniu zdarzenia zaniechał wykonania swoich ustawowych obowiązków pomimo, że stan chodnika wskazywał na konieczność jego remontu, do którego to stwierdzenia wystarcza analiza załączonej w poczet materiału dowodowego dokumentacji zdjęciowej (k. 22). W konsekwencji zarządcy chodnika można przypisać winę nieumyślną w postaci niedbalstwa. Za wręcz kuriozalną uznać należy tezę pełnomocnika pozwanego, iż powódka znała przedmiotowy odcinek chodnika i powinna ominąć, czy też odpowiednio wcześniej spostrzec uszkodzone jego fragmenty. Pozwany nie wykazał w żaden sposób (art. 6 k.c., art. 232 k.p.c.), aby powódka uchybiła zasadom oraz przepisom, jakie obowiązują pieszych podczas poruszania się po chodniku, powyższe nie wynika również z ustalonego przez Sąd stanu faktycznego. Brak jest w szczególności dowodów, czy też choćby twierdzeń na okoliczność, że powódka szła nieostrożnie, śpieszyła się, biegła, coś dekoncentrowało jej uwagę, bądź też aby zachodziły jakiekolwiek inne przesłanki, które można by oceniać w kategorii przyczynienia się powódki do powstałej szkody. Oczywiście M. H. znała drogę, którą się poruszała powyższe nie oznacza jednak, że miała świadomość, gdzie znajduje się każda nierówność, czy też ubytek w płytach chodnikowych. Nie do przyjęcia jest przy tym koncepcja, w której to na pieszego przerzuca się niejako odpowiedzialność za zaistnienie zdarzenia powodującego szkodę w sytuacji, w której podmiot odpowiedzialny za utrzymanie nawierzchni chodnika w należytym stanie, nie wywiązuje się z tej powinności. Niewątpliwie bowiem to uchybienie przez zarządcę chodnika opisanym wyżej obowiązkom stanowiło bezpośrednią i pierwotną przyczynę przedmiotowego zdarzenia, a ewentualne niezachowanie ostrożności przez powódkę, które w omawianej sprawie w ogóle nie zostało dowiedzione, mogłoby być rozpatrywane wyłącznie w kategoriach przyczynienia się do zdarzenia, do czego jednak brak jest podstaw. Reasumując Sąd uznał, że pomiędzy zaniechaniem zarządcy chodnika, a szkodą w postaci obrażeń powódki, jakich doznała na skutek upadku, istnieje adekwatny związek przyczynowo-skutkowy, co rodzi odpowiedzialność na zasadzie winy, a tym samym, stanowi podstawę odpowiedzialności pozwanego.

Stosownie do treści art. 444 § 1 k.p.c., w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu. Natomiast, jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty (§ 2 art. 444 k.c.).

Ponadto, w przypadku uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art. 445 k.c.).

Zgodnie z ugruntowanym w doktrynie i orzecznictwie poglądem, zadośćuczynienie stanowi sposób naprawienia szkody niemajątkowej na osobie, wyrażającej się krzywdą w postaci doznanych cierpień fizycznych i psychicznych. Inaczej niż przy odszkodowaniu, w przypadku zadośćuczynienia, ustawodawca nie wprowadza jasnych kryteriów ustalania jego wysokości. Wskazuje jedynie ogólnikowo, iż suma przyznana z tego tytułu winna być odpowiednia.

W judykaturze i piśmiennictwie podkreśla się, że zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny i jako takie musi mieć odczuwalną wartość ekonomiczną, jednocześnie nie może być nadmierne. Wskazuje się na potrzebę poszukiwania obiektywnych i sprawdzalnych kryteriów oceny jego wysokości, choć przy uwzględnieniu indywidualnej sytuacji stron (tak m.in. SN w wyroku z dnia 12 września 2002 roku, IV CKN 1266/00, LEX). Do podstawowych kryteriów oceny w tym zakresie zalicza się stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, trwałość obrażeń, prognozy na przyszłość, wiek poszkodowanego, skutki w zakresie życia osobistego oraz zawodowego, konieczność wyrzeczenia się określonych czynności życiowych, korzystania z pomocy innych osób, czy wreszcie stopień przyczynienia się poszkodowanego i winy sprawcy szkody (tak m.in. SN w wyroku z dnia 4 czerwca 1968 roku, I PR 175/68, OSNCP 1968, nr 2, poz.37; w uchwale pełnego składu Izby Cywilnej z dnia 8 grudnia 1973 roku, III CZP 37/73, OSNCP 1974, nr 9, poz.145; w wyroku z dnia 12 września 2002 roku, IV CKN 1266/00, LEX; w wyroku z dnia 19 sierpnia 1980 roku, IV CR 238/80, OSNCP 1981, nr 5, poz.81; w wyroku z dnia 30 stycznia 2004 roku, I CK 131/03, OSNC 2004 r, nr 4, poz.40). Przy ustalaniu zadośćuczynienia nie można więc mieć na uwadze wyłącznie procentowego uszczerbku na zdrowiu. Nie odzwierciedla on bowiem psychicznych konsekwencji doznanego urazu. Konieczne jest również uwzględnienia stosunków majątkowych społeczeństwa i poszkodowanego, tak, aby miało ono dla niego odczuwalną wartość. Zważyć przy tym należy, iż doznanej przez poszkodowanego krzywdy nigdy nie można wprost, według całkowicie obiektywnego i sprawdzalnego kryterium przeliczyć na wysokość zadośćuczynienia. Charakter szkody niemajątkowej decyduje, bowiem o jej niewymierności (por. wyrok SN z dnia 9 lutego 2000 roku, III CKN 582/98, LEX.), zaś pojęcie „odpowiedniej sumy zadośćuczynienia” użyte w art. 445 § 1 k.c. ma charakter niedookreślony (por. wyrok SN z dnia 28 września 2001 roku, III CKN 427/00, LEX). Dlatego też w orzecznictwie wskazuje się, że oceniając wysokość należnej sumy zadośćuczynienia Sąd korzysta z daleko idącej swobody (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 lipca 2000 roku, II CKN 1119/98, LEX).

Kryterium pozwalającym na pewną obiektywizację rozmiaru krzywdy doznanej przez M. H. stanowi w niniejszej sprawie stopień trwałego uszczerbku na jej zdrowiu, który pozwany w oparciu o opinię lekarza orzecznika ustalił na poziomie 3%. Skoro jednak uszczerbek na zdrowiu jest tylko jednym z elementów istotnych dla oceny adekwatności zadośćuczynienia, jego wymiar powinien uwzględnić wszystkie zachodzące w przedmiotowej sprawie okoliczności. Jak wyjaśniono wyżej, zadośćuczynienie przysługuje bowiem za doznaną krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości) i cierpienia psychiczne (negatywne odczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi, niemożnością wykonywania działalności zawodowej i wyłączeniem z życia codziennego). W omawianej sprawie Sąd nie mógł zatem pominąć dolegliwości bólowych, które pojawiły się po wypadku i trwają do dnia dzisiejszego. Pomimo przeprowadzonego leczenia i rehabilitacji powódka nadal jest narażona na ból, nie może wykonywać wszystkich czynności jak przed wypadkiem. Przebyte zdarzenie w sposób istotny ograniczyło i zdezorganizowało życie powódki, stała się ona zależna od innych osób, znacznie zmniejszyła się jej aktywność fizyczna. Charakter urazu i jego skutki wymusiły ponadto na powódce rezygnację z udzielania lekcji baletu, nie była ona bowiem w stanie zaprezentować wszystkich ćwiczeń. Okoliczność ta, biorąc pod uwagę doświadczenie zawodowe powódki, która przez 22 lata uczyła baletu w Teatrze Wielkim, a następnie w prywatnych placówkach, niewątpliwie negatywnie odbiła się na jej psychice i wytworzyło pustkę w jej dotychczasowym życiu. W świetle poczynionych rozważań nie sposób uznać, iż krzywda powódki miała minimalny charakter i została zrekompensowana przez wypłacone w toku likwidacji szkody świadczenie, które obiektywnie jest niewysokie.

Jednocześnie, należy mieć na uwadze, iż zadośćuczynienie powinno być umiarkowane i utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Uwzględniając rodzaj i rozmiar doznanej przez M. H. krzywdy, jak też dyrektywę przyznawania umiarkowanego zadośćuczynienia, w ocenie Sądu należne powódce zadośćuczynienie winno wyrażać się sumą 9.000 zł (3.000 zł za każdy procent ustalonego przez pozwanego uszczerbku na zdrowiu), co przy dotychczas wypłaconej kwocie 2.900 zł, daje dopłatę na poziomie 6.100 zł, a więc dochodzoną pozwem.

Zgodnie z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego koszty. Korzystanie z pomocy innej osoby i koszty z tym związane stanowią koszty w rozumieniu powoływanego przepisu. Z depozycji powódki oraz świadka T. H. wynika, że powódka wymagała pomocy osób trzecich w wykonywaniu czynności życia codziennego takich jak, gotowanie, przygotowywanie i spożywanie posiłków, mycie itp. Wprawdzie w sprawie nie został dopuszczony dowód z opinii biegłego sądowego, to pamiętać należy, że zgodnie z art. 505 7 § 1 k.p.c. ilekroć ustalenie zasadności lub wysokości świadczenia powinno nastąpić przy zastosowaniu wiadomości specjalnych, od uznania sądu zależy powzięcie samodzielnej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy albo zasięgnięcie opinii biegłego. W realiach niniejszej sprawy Sąd uznał, że ustalenie, czy powódka wymagała pomocy osób trzecich nie wymagało sięgnięcia po dowód z opinii biegłego. M. H. jest osobą praworęczną, a na skutek wypadku doznała unieruchomienia prawej kończyny na okres 8 tygodni. W świetle zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania za niesporne uznać należy, że owo unieruchomienie miało realny wpływ na zakres czynności, jakie powódka mogła samodzielnie wykonać. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której powódka z opatrunkiem gipsowym na prawej ręce była w stanie przygotować posiłek, ubrać się, czy też umyć w taki sposób, jak przed zdarzeniem, a twierdzenia pozwanego w tym zakresie postrzegać należy w kategoriach niczym niepotwierdzonych supozycji. Mając powyższe Sąd podzielił zapatrywanie powódki, że pomoc osób trzecich była jej konieczna w wymiarze 1 godziny dziennie przez okres 8 tygodni (tj. czas unieruchomienia kończyny), a więc łącznie przez 56 godziny. W ocenie Sądu wymiar ten jest wręcz minimalny, jaki można rozważać w zaistniałym stanie faktycznym. Uwzględniając wskazaną przez pełnomocnika powódki stawkę za jedną godzinę pomocy, tj. 23 zł, powódka mogła się domagać z omawianego tytułu odszkodowania w kwocie 1.288 zł (56 godzin x 23 zł). Wyjaśnienia wymaga, że stawka 23 zł za godzinę jest niższa od stawek przewidzianych w uchwale Rady Miejskiej w Ł. z dnia 27 grudnia 2019 roku w sprawie (…), które wynoszą 23,70 zł dla usług niespecjalistycznych, brak jest zatem przesłanek do uznania jej za zawyżoną. Relewantnym jest przy tym zaznaczenie, iż dla uwzględnienia żądania poszkodowanego o zwrot kosztów opieki niezbędne jest jedynie ustalenie samej potrzeby otrzymania świadczenia medycznego, a nie rachunkowe wykazanie rzeczywistego poniesienia tych kosztów (por. m.in. wyrok SA w Warszawie z dnia 8 maja 2013 roku, I ACa 1385/12, LEX; wyrok SA w Łodzi z dnia 30 kwietnia 2013 roku, I ACa 30/13, LEX; wyrok SA w Szczecinie z dnia 27 września 2012 roku, I ACa 292/12, LEX; wyrok SN z dnia 8 lutego 2012 roku, V CSK 57/11, LEX). W tym miejscu przytoczenia wymaga również pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 29 października 2013 roku (I ACa 573/13, LEX), w pełni akceptowany przez Sąd Rejonowy, zgodnie z którym, wykonywanie opieki przez osobę niewykwalifikowaną (np. członka rodziny) nie zmienia charakteru przyznanych na tą opiekę kwot oraz nie uchyla obowiązku zakładu ubezpieczeń wynikającego z zawartej umowy o odpowiedzialności cywilnej ze sprawcę wypadku (tak też SN w wyroku z dnia 4 marca 1969 roku, I PR 28/69, OSNC 1969/12/229).

Mając powyższe na uwadze Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 6.100 tytułem uzupełniającego zadośćuczynienia oraz 1.228 zł tytułem odszkodowania, obie kwoty z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 25 listopada 2020 roku do dnia zapłaty.

Zasadą prawa cywilnego jest, że dłużnik popada w opóźnienie, jeżeli nie spełnia świadczenia w terminie, w którym stało się ono wymagalne. Zobowiązanie z tytułu wypłaty zadośćuczynienia ma charakter bezterminowy, przekształcenie go w zobowiązanie terminowe następuje zaś w drodze wezwania wierzyciela skierowanego do dłużnika do spełnienia świadczenia, jeśli tylko wezwanie to zawiera wskazanie żądanej kwoty (por. m.in. wyrok SA w Białymstoku z dnia 11 grudnia 2013 roku, I ACa 584/13, LEX; wyrok SA w Poznaniu z dnia 26 września 2013 roku, I ACa 693/13, LEX; wyrok SN z dnia 22 lutego 2007 roku, I CSK 433/06, LEX). W niniejszej sprawie powódka wezwała pozwanego do wypłaty 40.000 zł zadośćuczynienia oraz 3.000 zł odszkodowania pismem z dnia 26 października 2020 roku. O przyznaniu świadczenia pozwany powiadomił decyzją z dnia 25 listopada 2020 roku. W konsekwencji żądanie odsetek od tego dnia Sąd uznał za w pełni zasadne.

O obowiązku zwrotu kosztów procesu Sąd orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności stron za wynik sprawy, na podstawie art. 98 k.p.c. Na zasądzoną na rzecz powódki kwotę 2.200 zł złożyło się: opłata sądowa od pozwu – 400 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika w stawce minimalnej – 1.800 zł.

Z tych względów, orzeczono jak w sentencji.