Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 212/20

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

1.

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z dnia 27 lipca 2020 roku, sygn. akt III K 106/18;

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☒ oskarżyciel posiłkowy subsydiarny

☐ oskarżyciel prywatny

☐ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☐ na korzyść

☒ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

**********

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

*********

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

*********

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

*********

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść orzeczenia poprzez wadliwe ustalenie, że:

K. T. (1) zwrócił się do oskarżonego z propozycją, aby ten udzielił mu kredytu, podczas gdy K. T. nigdy nie pożyczał pieniędzy od oskarżonego,

oskarżony „wziął dla K. T. (1) kredyt”, podczas gdy umowa kredytu konsolidacyjnego nr (...) z dnia(...) roku w § 2 ust. 3 przewidywała, że kredyt przeznaczony jest na spłatę m.in. limitu kredytowego wynikającego z umowy o kompleksową obsługę klienta, a ponadto, że oskarżony wypłacił udzieloną kwotę w kilku ratach i zainwestował, pomimo niemożności wyciagnięcia takiego wniosku ze zgromadzonego materiału dowodowego,

kwota (...) była kwotą zaciągniętą w celu udzielenia K. T. rzekomej pożyczki, podczas gdy kwota ta stanowiła ok. (...) zł, a zatem była o ponad połowę niższa niż kwota „udzielonej” pożyczki,

K. T. nie potrafił podać jakiegokolwiek wytłumaczenia skąd oskarżony dysponuje jego numerem dowodu osobistego, podczas gdy K. T. wprost wskazał na to, że dane to podane zostały w (...) roku podczas sporządzania kolejnej umowy pożyczki

2. obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść zapadłego wyroku, tj. art. 7 k.p.k., polegająca na błędnej i dowolnej ocenie materiału dowodowego oraz fragmentarycznej i jednostronnej jego analizie, skutkujące:

uznaniem za wiarygodne wyjaśnię oskarżonego oraz zeznań świadków L. S. i B. W. (1) w zakresie w jakim opisują fakt i okoliczności zawarcia pożyczki oraz przekazania pieniędzy, podczas gdy w świetle zasad doświadczenia życiowego i logiki niewiarygodnym jest, aby powód udzielił dwudziestodwuletniemu wówczas K. T. pożyczki w kwocie (...) zł, potwierdzając fakt zawarcia pożyczki w „umowie” spisanej przy kawie, w sytuacji gdy powód trudnił się w udzieleniu pożyczek na procent, a nadto, mimo niespłacenia tej pożyczki przez K. T., udzielenie mu kolejnej na kwotę (...) zł,

uznaniem wyjaśnień oskarżonego za wiarygodne, w sytuacji gdy okoliczności zawarcia pożyczki zaczął dopiero przedstawiać po braku możliwości egzekucji swoich wierzytelności od A. T. (1), a nadto w różnych postępowaniach przedkłada te same dokumenty za każdym razem podając inną ich podstawę, zeznając labilnie i niespójnie co do istotnych okoliczności sprawy,

uznaniem za okoliczność „oczywistą” tego, że oskarżony dysponował środkami pieniężnymi, ponieważ m.in. dorobił się ogromnego majątku właśnie pożyczając pieniądze innym ludziom, co stoi w sprzeczności z twierdzeniami oskarżonego o konieczności zaciągnięcia przez niego kredytu konsolidacyjnego i w konsekwencji niesłuszne uznanie wyjaśnień oskarżonego za wiarygodne,

uznaniem za wiarygodne zeznań świadków L. S. i B. W. (1), podczas gdy L. S. jest zainteresowana rozstrzygnięciem w sprawie, a zeznania B. W. (1) były wystudiowane i są powtarzane w różnych postępowaniach pomiędzy stronami i dopasowywane do pojawiających się okoliczności – przy jednoczesnej odmowie waloru wiarygodności części zeznań świadków K. T., A. T. (2), A. T. i P. M. (1) (poprzednio T.),

uznaniem za wiarygodne zeznań B. S. (1), podczas gdy oskarżyciel przedłożył protokół rozprawy cywilnej , która odbyła się przed Sądem Rejonowym w G. w dniu (...) roku, w której świadek składał odmienne zeznania,

odmówieniem waloru wiarygodności zeznaniom K. T. w zakresie możliwości dysponowania przez powoda podpisanymi przez K. T. kartkami in blanco, podczas gdy w sprawie z powództwa S. S. przeciwko K. T., toczącej się pomiędzy tymi samymi stronami przed Sądem Okręgowym w P. 9 sygn. akt (...) i Sądem Apelacyjnym w P. (sygn. akt(...) sam powód twierdził, że „posiada wiele kartek in blanco na K., A. i A. T. (1)”,

odmówieniem waloru wiarygodności zeznaniom K. T. w zakresie w jakim twierdzić miał, że: „nie potrzebował pożyczki od S. S. (2), gdyż był młodym człowiekiem, pozostającym na utrzymaniu rodziców”, podczas gdy wydźwięk tej wypowiedzi, potwierdzony zresztą przed Sądem meriti, sprowadza się do potwierdzenia, że zasady doświadczenia życiowego wskazując, iż niedorzecznym jest udzielenie pożyczki,

nieuwzględnieniem zeznań P. M. (1), w zakresie w jakim wskazywała, że „podpis pożyczającego chyba nie jest podpisem K. T., on zupełnie inaczej pisał literę (...) i literę K, ponadto nazwisko (...) mój były mąż pisał bardzo krótko” (k. 256 akt postępowania przygotowawczego nr (...).(...)),

uznaniem, że zawarci umowy pożyczki potwierdza „nawet” P. M., podczas gdy ta wskazuje wyłącznie na podpisanie przez K. T. „jakiegoś pokwitowania”, co w zestawieniu z kwestionowaniem przez nią jego podpisu na umowie forsowanej przez oskarżonego, świadczy o tym, że K. T. nie podpisywał umowy pożyczki z dnia (...) r.,

3. obrazę przepisów prawa procesowego mającą wpływ na treść zapadłego wyroku, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.k. polegające na zaniechaniu dokonania przez Sąd I instancji własnych ustaleń faktycznych w zakresie nakreślenia przez K. T. podpisu na rzekomej umowie pożyczki, czyli dokonaniu ustaleń faktycznych wbrew zasadzie bezpośredniości, a także swobodnej ocenie materiału dowodowego, czym naruszono zasadę samodzielności jurysdykcyjnej Sądu I instancji, a co miało wpływ na treść rozstrzygnięcia, gdyż doprowadził do błędnych ustaleń faktycznych w sprawie, skutkujące uniewinnieniem oskarżonego,

4. obrazę przepisów prawa procesowego mającą wpływ na treść zapadłego wyroku, tj. art. 410 k.p.k. poprzez całkowite pominięcie w ustaleniach faktycznych poczynionych przez Sąd:

nagrania z(...) r. ora jego transkrypcji, podczas gdy z nagranej rozmowy wynika wprost, że oskarżony nie pożyczał pieniędzy K. T. a jego ojcu – A. T.,

opinii biegłego grafologa, z której waniaka, że „podpis [na umowie pożyczki] prawdopodobnie nie został nakreślony przez K. T. (1), którego wzory podpisów przekazano do badań jako materiał porównawczy, ale prawdopodobnie wykonany został w wyniku naśladownictwa grafizmu ww. osoby.”,

okoliczności w jakich oskarżony zawierał umowę kredytu konsolidacyjnego z dnia (...) r.,

dowodów przedłożonych przez K. T. na rozprawie w dniu (...) r. , dotyczących pojazdów , co do których oskarżony twierdził, że K. T. „Kupił te limuzynę i korwetę (…) z rzekomo pożyczonych pieniędzy w (...) r., podczas gdy transakcje te miały miejsce lata później,

protokołu rozprawy cywilnej, która odbyła się przed Sądem Rejonowym w G. w dniu (...) r. w sprawie (...), w której świadek B. S. zeznał „nie słyszałem żeby powód pożyczał pieniądze komuś innemu”,

5. obrazę przepisów prawa procesowego mającą wpływ na treść zapadłego wyroku , tj. art. 424 § 1 pkt 1 in fine k.p.k. poprzez brak dostatecznego wyjaśnienia w uzasadnieniu orzeczenia istotnych przesłanek, dla których Sąd nie uznał w części dowodów z przesłuchania K. T., A. T., A. T. i P. M., poprzestając na lakonicznym wskazaniu, że żaden z dowodów nie zdołał uprawdopodobnić sprawstwa oskarżonego.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☒ częściowo zasadny

☐ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Na wstępie stwierdzić należy, iż apelacja skarżącego co do zasady zarzucała zaskarżonemu wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych, mający wynikać z niepełności materiału dowodowego (błąd "braku") oraz z przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów (błąd "dowolności"). W orzecznictwie Sądu Najwyższego wypracowano wymogi, którym podlegać musi ocena dowodów, aby nie przekształciła się w "dowolną". Tak więc przekonanie Sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wtedy, gdy:

- jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

- stanowi wyraz rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),

- jest wyczerpujące i logiczne - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.)

(por. wyr. SN z 16 XII 1974 r., Rw 618/74, OSNKW 1975, z. 3-4, poz. 47; SN V KK 375/02, OSN Prok. i Pr. 2004, nr 1, poz. 6; wyr. SN z 9 XI 1990 r., (...) 149/90, OSNKW 1991, z. 7-9, poz. 41; wyr. SN z 22 II 1996 r., II KRN 199/95, OSN PiPr 1996, nr 10, poz. 10; wyrok SA w Łodzi z 2001-01-17, II AKa 255/00, Prok.i Pr.-wkł. 2002/10/22; wyrok SA w Łodzi z2002-03-20,II AKa 49/02, Prok.i Pr.-wkł. 2004/6/29 i inne; M. C., Z. Doda: Przegląd..., P.. 1976, nr 2, s. 48; W. D.: Przegląd..., PiP 1976, nr 4, s. 119; Z. Doda, J. G.: Węzłowe problemy..., PS 1996, nr 5, s. 46).

Przenosząc powyższe rozważania teoretyczne na grunt rozpatrywanego przypadku, stwierdzić należy, iż Sąd I instancji w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie dowodowe, należycie rozważył całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy, dokonał oceny zgromadzonych w sprawie dowodów w sposób zgodny z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, a na tej podstawie poczynił co do zasady trafne ustalenia faktyczne w relewantnym dla sprawy zakresie - a przynajmniej nie popełnił takich błędów, które podważałyby trafność zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia - zaś stanowisko swoje w tym względzie uzasadnił w stopniu umożliwiającym jego skontrolowanie w trybie odwoławczym.

Skarżący kontestował przede wszystkim ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i wyprowadzone z niej przez Sąd Okręgowy wnioski. Sąd odwoławczy zbadał tę ocenę w oparciu o krytykę przedstawioną w skardze apelacyjnej i nie znalazł podstaw do jej kwestionowania w stopniu oczekiwanym przez jej autora. Brak było zatem także podstaw do zasadnego twierdzenia o obrazie przepisu art. 7 k.p.k. Przypomnienia wymaga bowiem w tym miejscu, że zasada swobodnej oceny dowodów wyrażona w powołanym przepisie nakazuje sądowi, by oceniał znaczenie, moc i wiarygodność materiału dowodowego na podstawie wewnętrznego przekonania z uwzględnieniem wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, nie będąc przy tym związany żadnymi ustawowymi regułami dowodowymi, o czym nie zawsze pamiętał autor skargi.

I tak, wbrew stanowisku apelującego, zasadnie Sąd Okręgowy dał wiarę oskarżonemu, że udzielił oskarżycielowi subsydiarnemu pożyczki gotówkowej w kwocie (...) zł w dniu (...) (...) roku, z czego ten do dnia wytoczenia powództwa o zapłatę przed Sądem Okręgowym w P. spłacił kwotę (...) zł, pozostając mu dłużnym sumę (...) zł, a co za tym idzie, że oskarżony, kierując pozew o zapłatę kwoty (...) zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia(...) roku do dnia zapłaty i kosztami postępowania nie usiłował wyłudzić ww. kwoty na szkodę K. T. (1).

Przede wszystkim wyjaśnienia oskarżonego były w tym zakresie konsekwentne, logicznie korespondowały z treścią zgromadzonych w sprawie dokumentów oraz zeznań części świadków – słusznie obdarzonych przez Sąd meriti walorem wiarygodności dowodowej - a nade wszystko nie budziły uzasadnionych wątpliwości z punktu widzenia zasad wiedzy i doświadczenia życiowego.

N. podkreślić trzeba, iż w dniu 14 grudnia 2016 roku – do którego to przesłuchania odwołuje się bezpośrednio apelujący - S. S. (2) nie złożył wyjaśnień w charakterze podejrzanego/oskarżonego - w tym lub innym postępowaniu karnym - które w trybie art. 389 § 1 k.p.k. mogłyby zostać ujawnione i włączone do procesu, a tym samym stanowić podstawy wyrokowania. Wniosek ten wypływa wprost z odczytywanego a contrario unormowania zawartego w art. 391 § 2 k.p.k., wedle którego w warunkach określonych w § 1 cyt. artykułu, a także w wypadku określonym w art. 182 § 3 k.p.k., wolno również odczytywać na rozprawie protokoły złożonych poprzednio przez świadka wyjaśnień w charakterze oskarżonego. R. legis takiego uregulowania jest oczywiste – świadek ma obowiązek złożenia zeznań, jeżeli oczywiście nie zachodzi ustawowa podstawa do odmowy zeznań tudzież udzielenia odpowiedzi na pytania, i to pod rygorem odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywych zeznań, natomiast oskarżony nie może być przymuszony do składania wyjaśnień, a stopień jego aktywności w tym zakresie pozostawiony jest jego swobodnemu wyborowi (art. 175 k.p.k.).

Bezspornym jest, że S. S. (2) w czasie przesłuchania w charakterze oskarżonego w niniejszym postępowaniu wyjaśnił, iż w celu udzielenia pożyczki K. T. (1) w kwocie (...) zł zaciągnął kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich, do czego nakłonił go sam oskarżyciel - z racji braku własnych wolnych środków finansowych, które miał ulokowane na lokatach oraz w produktach giełdowych – zgodził się zaciągnąć kredyt we frankach szwajcarskich z uwagi na korzystne oprocentowanie w skali rocznej (k. 623 i następne akt (...)). Kredyt – jak wynika z umowy - został zaciągnięty w dniu (...) (...) roku w kwocie (...)(po potrąceniu prowizji (...)), a po jego uruchomieniu środki - po przewalutowaniu - wpłynęły w dniu 9 maja (...) roku na rachunek oskarżonego w (...) S.A. Oddział w G. w wysokości (...) zł (k. 425, k. 438 akt (...) (...).(...)). Okoliczność, że kredyt miał charakter konsolidacyjny i wedle treści przeznaczony był m.in. na spłatę zobowiązania finansowego kredytobiorców (S. i L. małżonków S.), tj. spłatę limitu kredytowego wynikającego z umowy o kompleksową obsługę klienta zwartą z (...) SA O. G. w dniu (...) (...) roku, nie wykluczał celu „pożyczkowego” - wszak bank udzielił go także na cel konsumpcyjny, co świadomie ignoruje skarżący, zdając sobie sprawę z tego, że żaden bank nie udzieliłby kredytu w celu wykorzystania go do udzielenia pożyczki innej osobie. Nie budziło bowiem wątpliwości to, że w tym okresie czasu oskarżony był osobą majętną i nie posiadał długów, na poczet których musiałby zaciągać kredyt konsolidacyjny. Okoliczności ta została w toku niniejszego procesu jednoznacznie wykazana - m.in. za pomocą przedłożonych przez obronę licznych dokumentów obrazujących sytuację majątkową S. S. (2), która jako taka nie była kwestionowana – również przez oskarżyciela subsydiarnego. W tym kontekście należy także odczytywać wyjaśnienia oskarżonego co do tego, że w owym czasie nie wiedział co znaczy termin „ kredyt konsolidacyjny” – oskarżony jak wyjaśnił był pewien, że w związku z powyższym był „ zobowiązany trzymać w tym banku rachunki i konto” (k. 629). Dla człowieka jakim był oskarżony – właściciela zakładu kamieniarskiego – nie miało znaczenia jaką formę kredytu zaproponował mu bank, istotne było tylko to czy mógłby on na nim zyskać, a nie stracić jako człowiek interesu nastawiony na maksymalizację swoich zysków. Przekonuje o tym całokształt procesowej wypowiedzi oskarżonego oraz jego finansowych poczynań, w tym to, że decydując się na zaciągnięcie przedmiotowego kredytu brał pod uwagę wysokość odsetek, a nade wszystko fakt, że mógł spłacić ten kredyt przed końcowym terminem bez konieczności uiszczenia prowizji, co osobiście z dyrektorem oddziału banku w G. negocjował.

Samo zaciągnięcie kredytu naturalnie nie dowodziło udzielenia oskarżycielowi pożyczki gotówkowej, ale też Sąd Okręgowy nie ustalił, że środki z kredytu zostały wypłacone z rachunku, na który wpłynęły w gotówce i przekazane bezpośrednio K. T. (1) w dniu (...) (...) roku w formie pożyczki. Wszak, jak wynika z trafnych ustaleń Sądu meriti, oskarżyciel nie zgłosił się do oskarżonego po odbiór gotówki niezwłocznie, więc ten obracał tymi środkami. Kiedy jednak K. T. (1) zgłosił się po pożyczkę do oskarżonego ten był przygotowany do jej udzielenia i fizycznie dysponował gotówką w kwocie (...) zł, co jednak nie oznaczało, że pochodziła ona bezpośrednio i w całości z rzeczonego kredytu. Potwierdza to zresztą przeprowadzona przez skarżącego analiza wpłat i wypłat z rachunku bankowego oskarżonego, na który wpłynęły środki z kredytu, w okresie od (...) (...) roku – oskarżony zakładał i likwidował lokaty bankowe (np. na (...) zł, (...) zł, (...) zł, (...) z), kupował jednostki uczestnictwa (np. za (...) zł), wydał znaczną kwotę ((...) zł) na zakup samochodu osobowego (k. 437- 433 ww. akt Ds.). Jednakże strony nie umówiły się na udzielenie pożyczki w określonych znakach pieniężnych, a na kwotę pożyczki pieniężnej w wysokości (...) zł. Zresztą oskarżony wyjaśnił, że kredyt konsolidacyjny zaciągnął w celu udzielenia oskarżycielowi pożyczki, a nie, że cel ten został zrealizowany poprzez wypłatę (wszystkich) środków z kredytu. Sam oskarżony przyznał, że z kredytu pochodziło około (...) zł, a reszta środków z krótkoterminowych lokat oraz z bieżących wpływów z działalności gospodarczej (k. 629), przy czym w okresie od (...) (...) roku z rachunku, na który przelano środki z kredytu wypłacono ponad (...) zł, tytułem tzw. asygnaty, a nie był to jedyny rachunek oskarżonego. Wyjaśnienia S. S. (2) korespondowały w powyższym zakresie z zeznaniami L. S., która wprost zeznała że „Kredyt był wzięty a K. przyjechał w lipca, więc pieniądze nie były szykowane stricte z tego kredyt tylko z tych co mieliśmy z działalności w domu.” (k. 669). Ponieważ tak oskarżony, jak i jego żona prowadzili działalności gospodarcze (L. S. zakład pogrzebowy, a S. S. (2) trzy zakłady kamieniarskie) nie dziwi fakt, że przechowywali w domu znaczną gotówkę, bowiem jeszcze na początku XXI wieku nadal popularny był obrót gotówkowy, zwłaszcza w branżach mało uregulowanych. W tych okolicznościach brak analizy wpływów i wypływów z rachunku oskarżonego w (...) SA O. G. przez Sąd Okręgowy nie miał wpływu na prawidłowość poczynionych ustaleń faktycznych, co jest warunkiem skuteczności podniesienia zarzutu o charakterze względnym (art. 410 k.p.k.). Tym samym brak pokrycia kwoty pożyczki(...) w wypłatach z rzeczonego rachunku nie mógł uprawniać do wniosku, że do udzielnia pożyczki w ogóle nie doszło.

Wbrew zapatrywaniom skarżącego przeprowadzonej przez Sąd Okręgowy oceny wyjaśnień oskarżonego nie podważa fakt, iż ten przez szereg lat formalnie nie dochodził zwrotu pożyczki od oskarżyciela posiłkowego, mało tego pomimo jej niespłacenia w całości udzielił kolejnej i to w niebagatelnej wysokości (...) zł (a nie (...) zł jak ustalił Sąd meriti). Takie zachowanie oskarżonego tylko pozornie było pozbawione logiki. Wszak K. T. (1) jest kuzynem oskarżonego, z którym ten ostatni utrzymywał bliskie kontakty. Mało tego, udzielał pożyczek ojcu pokrzywdzonego – A. T. (1), którego S. S. (2) traktował jak ojca, co sam przyznał. Tak też czyniła w przeszłości matka oskarżonego, jak to prawidłowo ustalił Sąd Okręgowy, a co nie było kwestionowane przez apelującego. Strony, pomimo długów, utrzymywały w tym czasie zwyczajne kontakty rodzinne – spotykały się na różnych uroczystościach rodzinnych, czy nawet razem spędzały wakacje. Ponieważ oskarżony jest osobą majętną mógł sobie pozwolić na to, aby czekać na zwrot pożyczki, tym bardziej, że jej gwarantem był ojciec pokrzywdzonego, który w przeszłości także był osobą zasobną – właścicielem kilku nieruchomości, w tym hotelu w M.. Nadto przez pewien czas K. T. (1) spłacał pożyczkę – w (...) r. łącznie (...) zł, w (...)(...) zł, w (...) r. - (...) zł i w (...) r. – (...) zł (k. 207-215 ww. akt Ds.). Oskarżony podkreślał zresztą w swoich wyjaśnieniach, że pożyczka w kwocie (...) zł de facto była pomocą, a nie stricte pożyczką – udzieloną K. T. (1), który miał zwróci oskarżonemu jedynie koszt prowizji tego kredytu wraz z kwotą główną, gdyż sam pokrzywdzony nie miał zdolności kredytowej, a chciał rozwijać swoją działalność gospodarczą. Skarżący pomija bowiem okoliczność, że K. T. (1), pomimo młodego wieku ((...) lata) był osobą przedsiębiorczą – miał żonę i nie pozostawał tylko na utrzymaniu swoich rodziców – pracował w hotelu należącym do ojca w M., prowadził agencję reklamową i organizował wesela, wydawał gazetkę ślubną. Fakty te nie były zresztą kwestionowane, co apelujący zbywa milczeniem, samemu narażając się na dowolność ocen. W tych okolicznościach nie dziwi fakt, że w (...) roku oskarżony udzielił K. T. (1) kolejnej pożyczki i to w wysokości (...) zł, co oskarżony traktował jak inwestycję - pokrzywdzony przejął bowiem prowadzenie hotelu od ojca i chciał poczynić inwestycje – rozbudować hotel, również przy pomocy dotacji ze środków unijnych. Sam zresztą, jak ustalił Sąd Okręgowy, zaciągnął w latach (...) kilka kredytów na kwoty pomiędzy(...) zł każdy, czego apelujący nie kontestował. W świetle powyższego oskarżony mógł zakładać, że dzięki pożyczce w kwocie (...) zł pokrzywdzony rozwinie działalność na tyle, że będzie w stanie mu zwrócić nie tylko pierwszą, ale drugą pożyczkę. Oskarżony z pewnością nie był naiwny (drugą pożyczkę zabezpieczały już dwa weksle in blanco wystawione przez pokrzywdzonego), jednakże miał podstawy racjonalnie zakładać, że inwestycje K. T. (1) zakończą się powodzeniem. To zaś gwarantowało mu zwrot pożyczonych pieniędzy. Nie sposób przy tym dalej pomijać, tak jak czyni to skarżący, wagi więzi rodzinnych, jakie łączyły strony, co powodowało, że oskarżony był bardziej skłonny wierzyć i ufać pokrzywdzonemu aniżeli osobom postronnym, czy nawet wstrzymywać się z ich przymusowym dochodzeniem.

O słuszności dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny wyjaśnień oskarżonego przekonują także zeznania świadków, na których Sąd meriti słusznie się oparł, w tym L. S., B. W. (1) i B. S. (1), których depozycje stanowiły logicznie potwierdzenie i dopełnienie wyjaśnień S. S. (2). Wprawdzie skarżący ocenę tę kontestuje, jednakże w ocenie Sądu odwoławczego bezpodstawnie.

Przede wszystkim nie sposób podzielić lansowanej przez apelującego tezy, że sam fakt, iż ww. świadkowie pozostają w bliskiej relacji z oskarżonym, będąc – odpowiednio - jego żoną (L. S.) i wieloletnim przyjęciem rodziny tudzież oskarżonego (B. W. i B. S.), czyni ich zeznania a limine niewiarygodnymi. Gdyby stosować tę samą regułę w odniesieniu do świadków oskarżenia, należałoby z góry odrzucić zeznania świadków A. T. (1), A. T. (2), P. M. (1), albowiem z racji ich powiązań rodzinnych i osobistych (ojciec i dwie byłe żony) także i ci świadkowie mieli ewidentny interes procesowy w zeznawaniu na korzyść K. T. (1). Tymczasem specyfika niniejszego postępowania polegała m.in. na tym, że brak było postronnych świadków zdarzenia będącego przedmiotem osądu, gdyż wszystkie przesłuchane w niniejszym postępowaniu osoby pochodziły bądź z kręgu rodziny, bądź znajomych każdej ze stron. Zgodnie więc z tokiem rozumowania skarżącego brak byłoby w sprawie jakichkolwiek miarodajnych osobowych źródeł dowodowych, na podstawie, których możliwe byłoby czynienie ustaleń odnośnie do faktów relewantnych orzeczniczo, co wprost – choć wbrew intencjom skarżącego - mogłoby uzasadniać sięgnięcie do reguły in dubio pro reo. Oczywiście, istnienie w sprawie sprzecznych ze sobą dowodów, w szczególności osobowych, sam w sobie nie daje podstaw do odwoływania się do powyższej zasady, albowiem jedną z podstawowych prerogatyw sądu orzekającego jest swobodna ocena dowodów (art. 7 k.p.k. - vide: postanowienie SN publ. OSNwSK 2004/1/238). Kontynuując ten ostatni wątek zauważyć należy, że w polskim procesie karnym, jak i w ogóle we wszystkich nowożytnych procedurach sądowych, nie obowiązuje zasada legalnej oceny dowodów - charakterystyczna dla procesów inkwizycyjnych – a swobodnej oceny dowodów, która nakazuje sądowi, by oceniał znaczenie, moc i wiarygodność materiału dowodowego na podstawie wewnętrznego przekonania z uwzględnieniem wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, nie będąc przy tym związany żadnymi ustawowymi regułami dowodowymi. Nie oznacza to jednak tego, by dowody należało oceniać bez uwzględnienia ich wzajemnego kontekstu, czego w istocie rzeczy domagał się autor apelacji.

Zgodnie z powyższymi regułami Sąd Okręgowy ocenił m. in. zeznania L. S. i B. W. (1), słusznie obdarzają je walorem wiarygodności dowodowej.

Wbrew stanowisku autora apelacji, Sąd Okręgowy podszedł do zeznań ww. świadków z należytą ostrożnością, mając w polu widzenia to, że jako osoby blisko związane z oskarżonym mają oczywisty interes w złożeniu korzystnej dla niego relacji, co samo przez się, nie pozbawiało ich zeznań walorów przydatności procesowej, jak to wyżej wykazano, ale zmuszało do wnikliwej ich oceny nie tylko z punktu widzenia zasad logiki i doświadczenia życiowego, ale i w konfrontacji z innymi dowodami. Przede wszystkim L. S. i B. W. (1) złożyły co do zasady wzajemnie spójne relacje, które korespondowały z wyjaśnieniami oskarżonego odnośnie do faktu udzielenia K. T. (1) pożyczki gotówkowej przez S. S. (2) w(...) (...) roku i potwierdzenia jej odbioru przez pierwszego z ww. własnoręcznie nakreślonym podpisem na sporządzonej przez żonę oskarżonego - w obecności stron oraz B. W. (1) i pierwszej żony oskarżyciela P. M. (1) - umowie pożyczki/pokwitowaniu, aczkolwiek nie były ich wierną kopią. To zaś wskazuje, że nie zostały uprzednio przygotowane i wyuczone pod z góry założoną tezę. Różniły się bowiem w szczegółach, które wręcz przydawały ich depozycjom wiarygodności procesowej. O części z nich była już wcześniej mowa, jak choćby co do źródeł pochodzenia środków na rzeczoną pożyczkę – generalne tak oskarżony, jak i jego żona zgodnie utrzymywali, iż na ten cel został zaciągnięty przez nich kredyt hipoteczny, jednakże nieco odmiennie opisywali, skąd w praktyce pochodziły środki pożyczone dwa i pół miesiąca później K. T. (1) (z bieżących wpływów z prowadzonych przez nich działalności gospodarczych czy również z lokat i kredytu). Ponadto różnie w relacjach ww. osób były opisywane pewne szczegóły samego sporządzenia umowy pożyczki z dnia (...) (...) roku. I tak, jak podnosi apelujący w procesie cywilnym z powództwa S. S. (2) przeciwko K. T. (1) o zapłatę z tytułu przedmiotowej umowy pożyczki, świadek W. miała zeznać, że umowę sporządziła na piśmie L. S., albowiem oskarżony nie chciał tego uczynić, gdyż „ brzydko pisze”, natomiast nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie uczynił tego pozwany osobiście (k. 730 – protokół rozprawy ze sprawy (...) SO w P. z dnia(...) r. bez pełnej transkrypcji zeznań z uwagi na dźwiękową rejestrację przebiegu rozprawy). Świadek, zeznając w niniejszym procesie, stwierdziła natomiast, że opisana sytuacja wynikła z prośby K. T. (1), który miał rzec, iż pisze brzydko, nieczytelnie (k. 649). Będąc przesłuchiwaną w śledztwie zeznała z kolei, „że żaden z panów nie chciał pisać tej umowy i dlatego była prośba aby sporządziła ją p. L..” (k. 242v ww. akt Ds.). W sumie więc świadek rozbieżnie opisała tę sytuację, jednakże nie sposób uznać, że różnice te były dyskredytujące. Za pierwszym razem bowiem nie pamiętała, dlaczego umowy pożyczki/pokwitowania jej odbioru nie sporządził osobiście K. T. (1). Zeznając zaś w niniejszym procesie – późniejszym w stosunku do procesu cywilnego – doprecyzowała, że de facto nie chciał jej spisać ani S. S. (2), ani K. T. (1), bowiem zeznania złożone w śledztwie podtrzymała na rozprawie jako zgodne z prawdą. Wersja ta korespondowała zaś z zeznaniami L. S., która podobnie kwestię tę ujęła. Wymieniana na rozprawie zeznała przecież, że mąż poprosił ją, aby spisała na „karteczce”, że K. T. (1) pożycza pieniądze i kwituje ich odbiór, a ona sugerowała, aby oskarżyciel uczynił to własną ręką, „ale K. stwierdził, że on ma bardzo brzydki charakter pisma i żebym to ja napisała.” (k. 668). Analogicznie świadek opisała tę sytuację w postępowaniu przygotowawczym (k. 239v ww. akt Ds.). Odnośnie tej samej kwestii oskarżony wyjaśnił zaś, że „W sumie poprosiliśmy K. żeby spisał pożyczkę w lipcu (...) r., a K. stwierdził, że ma brzydki charakter pisma, a ja jestem dysgrafikiem. Wszystkie dokumenty urzędowe wówczas sporządzała żona a ja się zajmowałem liczeniem pieniędzy.” (k. 632 ). W kontekście całokształtu procesowej wypowiedzi świadek W. oraz zeznań L. S. i wyjaśnień oskarżonego nie sposób uznać rozbieżności tych za znaczące, a poza tym racjonalnym jest, że skoro świadek była przepytywana na te same okoliczności w różnych postępowaniach i po upływie znacznego czasu, to siłą rzeczy jej relacje mogły różnic się od siebie w pewnych kwestiach, uzasadnionych choćby upływem czasu, który w sposób naturalny zaciera w pamięci szczegóły zdarzeń. Z drugiej strony kilkukrotne przesłuchania sprzyjały utrwaleniu w pamięci nie tylko kwestii zasadniczych, ale i mogły wpłynąć na dokładniejsze odtworzenie szczegółów w późniejszym czasie, skoro kwestie te miały mieć znaczenie z punktu widzenia przebiegu różnych postępowań, w których świadek była następczo przesłuchiwana. Zresztą, okoliczność ta nie była kontrowersyjna w toku przesłuchania na rozprawie w niniejszym procesie – oskarżenie nie domagało się odtworzenia przesłuchania świadka z dnia (...) roku zarejestrowanego w sprawie (...), co w istocie potwierdza, że zarzut ten w gruncie rzeczy miał charakter instrumentalny, obliczony na zdyskredytowanie zeznań B. W. (1).

Potwierdzeniem powyższego jest również zarzucanie świadek W., iż ta nie rozpoznała - na 10 okazanych jej w czasie przesłuchania fotografii z wizerunkami młodych kobiet - ówczesnej żony oskarżyciela, co w założeniu apelującego miało wykazać, że świadek wcale nie ma aż tak dobrej pamięci by tak szczegółowo odtworzyć okoliczności w jakich doszło do udzielnia pożyczki K. T. (1) w(...) (...) roku. Z powyższą tezą nie sposób się zgodzić – czym innym jest bowiem pomięć do ludzkich twarzy czy nazwisk, zwłaszcza osób spotykanych incydentalnie - a czym innym pamięć do przebiegu określonej sytuacji z udziałem innych osób. Zresztą świadek nie opisywała szczegółów wyglądu kobiety, która towarzyszyła K. T. (1) – np. nie podawała jej wieku, ubioru czy cech charakterystycznych – nikt też jej o to nie wypytywał w niniejszym postępowaniu - włącznie z oskarżycielem, co dopiero mogłoby pozwolić na ustalenie tego na ile świadek posiada zdolność do zapamiętywania osób, z którymi miała jednorazowy kontakt. Z pewnością natomiast te szczegóły zdarzeń, które świadek opisała w swoich zeznaniach, analogicznie jak L. S., czy nawet oskarżony w swoich wyjaśnieniach, nie nasuwały uzasadnionych wątpliwości z punktu widzenia zasad wiedzy i doświadczenia życiowego. Każda z ww. osób relacjonowała bowiem to zdarzenie z własnej perspektywy, właściwym sobie językiem, podając takie szczegóły, które nie występowały w relacjach pozostałych jego uczestników. I tak, świadek W. akcentowała, że zwracała uwagę osobom uczestniczącym w czynności spisywania dokumentu pożyczki, iż winien on mieć formę umowy, a nie pokwitowania. Nadto, jak zeznała, sugerowano K. T. (1), aby podpisał się czytelnie. L. S. tłumaczyła, m.in. dlaczego dokument podpisał tylko oskarżyciel jako pożyczkobiorca, co nie może dziwić skoro dokument ten świadek sporządzała. Z kolei sam oskarżony szeroko opisywał całokształt stosunków majątkowych w relacjach tak z K. T. (1), jak i jego ojcem A. T. (1), co jest naturalne, bowiem to on prowadził całość spraw finansowych związanych z pożyczkami oraz z ich rozliczeniem w przeciwieństwie do ojca pokrzywdzonego, który nawet nie był w stanie precyzyjnie określić, kiedy i jaką kwotę od oskarżonego pożyczył oraz ile mu zwrócił i jaką kwotę jest mu nadal dłużny. Poza tym świadkowie, czy nawet sam oskarżony, nie wskazywali na takie szczegóły, których zapamiętanie mogłoby by być nieprawdopodobnym (za takowe nie mogły bowiem uchodzić wskazywane przez apelujące okoliczności co do pory roku, miejsca zdarzenia czy sposobu zapakowania pieniędzy) – wszak pożyczka nie została zwrócona w całości, a jedynie w części i to ratami, na przestrzeni kilku lat, oczywistym zatem jest, że tak L. jak i S. S. (2) dokładnie pamiętali to zdarzenie – zwłaszcza oskarżony, który jak przyznał zajmował się liczeniem pieniędzy. Ponadto, jak o tym była mowa powyżej, skoro pożyczka nie została spłacona a sprawa znalazła swój finał tak w procesach cywilnym, jak i karnym, to okoliczność ta bez wątpienia sprzyjała utrwaleniu szczegółów analizowanego zdarzenia – nawet bowiem w licznych postępowaniach cywilnych dotyczących innych pożyczek kwestie te były każdorazowo poruszane. Skoro zaś świadek W. także zeznawała w procesie cywilnym, to oskarżony lub jego żona również musieli na ten temat z nią rozmawiać, co zresztą ta w toku przesłuchania potwierdziła (k. 650). Ponieważ B. W. (1) była świadkiem tylko jednej takiej sytuacji nie może zdumiewać okoliczność, że była w stanie ją zapamiętać i odtworzyć nawet po kilkunastu latach.

Zupełnie bezpodstawnym było także kwestionowanie przez skarżącego zeznań świadka B. S. (1), z którym oskarżony w przyszłości inwestował na giełdzie, wspólnie dokonując zakupów jednostek uczestnictwa czy papierów wartościowych. Wymieniony z racji swojej znajomości ze S. S. (5) i częstych rozmów o finansach dysponował jedynie ogólnikową wiedzą ze słyszenia na temat pożyczek udzielonych przez oskarżonego swoim krewnym, w tym K. T. (1), na poczet której oskarżony zaciągnął kredyt. Zeznania świadka były nie tylko ogólnikowe, ale i nie posiadały samodzielnej mocy dowodowej co do faktu udzielenia K. T. (1) przedmiotowej pożyczki. Ich waga sprowadzała się jednak do uwiarygodnienia odnośnych wyjaśnień oskarżonego i zapewne z tego względu były one przez apelującego kontestowane. Źródeł niewiarygodności zeznań świadka skarżący dopatruje się głównie w przesłuchaniu ww. z dnia (...) roku w sprawie (...) Sądu Rejonowego w G. - z powództwa S. S. (2) przeciwko A. T. (1) o zapłatę (...) zł z tytułu umowy pożyczki - w czasie, którego świadek zeznał, iż „Nie słyszałem żeby powód pożyczał pieniądze komuś innemu.” (k. 797). Przede wszystkim kontekst tej wypowiedzi wskazuje, że była to odpowiedź na pytanie, którego nie zaprotokołowano, trudno więc wyprowadzać z tego fragmentu zeznań świadka kategoryczne wnioski – skarżący nie dążył zresztą do wyjaśnienia powyższych wątpliwości w toku niniejszego procesu pomimo, że B. S. (1) był bezpośrednio słuchany na rozprawie. Nie sposób zatem racjonalnie wykluczyć, iż zeznając w powyższy sposób świadek miał na myśli udzielanie przez oskarżonego pożyczek osobom postronnym, spoza kręgu jego rodziny, na co pośrednio wskazuje to, iż w dalszej części tego samego przesłuchania był indagowany przez pełnomocnika powoda o to czy S. S. (5) udzielanie pożyczek także świadkowi.

W tych okolicznościach brak było podstaw do zasadnego podważania przeprowadzanej przez Sąd Okręgowy oceny wiarygodności zeznań świadka S.. Niewątpliwy ich walor dowodowy sprowadzał się zaś nie tylko do tego, że potwierdzały one fakt udzielenia przez oskarżonego pożyczki oskarżycielowi, aczkolwiek pośrednio, ale i do tego, że uwiarygodniały wyjaśnienia oskarżonego w zakresie w jakim ten przekonywał, dlaczego zaciągnął kredyt hipoteczny w (...) roku pomimo, iż sam był w tym czasie osobą majętną. Skarżący podważając tę ostatnią okoliczność zdaje się przy tym pomijać to, że fakt inwestowania w instrumenty finansowe przez oskarżonego, m.in. w (...) roku, został wykazany w toku postępowania nie tylko zeznaniami B. S. (1), ale i stosownymi dokumentami przedłożonymi przez obronę (k. 545 - 595) - notabene niekwestionowanymi w toku postępowania.

Przeprowadzonej przez Sąd Okręgowy oceny wiarygodności wyjaśnień oskarżonego i zeznań ww. świadków nie podważał fakt, że pozostawały one w opozycji do zeznań pokrzywdzonego oraz świadków oskarżenia – A. T. (1), A. T. (2) czy P. M. (1), przy czym częściowej, bowiem Sąd meriti obdarzył je walorem wiarygodności w zakresie w jakiem te korespondowały z resztą uznanych za wiarygodne dowodów, oceniając je zgodnie z regułą art. 7 k.p.k. a nie tendencyjnie i stronniczo, wbrew tezie lansowanej przez apelującego.

I tak, przypomnieć należy, iż Sąd Okręgowy nie zakwestionował depozycji A. T. (1), K. T. (1) czy A. J. (poprzednio T.) oraz P. M. (1) (poprzednio T.) w zakresie w jakim ww. zeznali w szczególności, że ojciec pokrzywdzonego pożyczał w przeszłości od oskarżonego znaczne sumy pieniędzy oraz że pieniądze w imieniu A. T. (1) zwracali także jego synowie, w tym K. T. (1), głównie w gotówce, jak i tego, że w okresie (...) roku pokrzywdzony prowadził własną działalność gospodarczą i częściowo sam się utrzymywał. Natomiast w zakresie w jakim relacje ww. pozostawały w opozycji do reszty uznanych za wiarygodne dowodów odmówił im wiary, wykazując nie tylko ich sprzeczność w stosunku do wyjaśnień oskarżonego i świadków obrony, ale także ich niespójność wewnętrzną, jak i wzajemną, niedającą się logicznie pogodzić. I tak, jak słusznie podniósł Sąd Okręgowy, świadek A. T. (1), zeznając w różnych procesach, nie był w stanie spójnie przedstawić kiedy, w jakiej wysokości oskarżony udzielił mu pożyczek oraz czy i w jaki sposób były one udokumentowane, podkreślając, że to oskarżony był bardzo skrupulatny w rozliczeniach, a on sam, przynajmniej do czasu sporów sądowych, czynności tych nie dokumentował, sugerując że S. S. (5) mógł „podsunąć” pokrzywdzonemu do podpisu „puste kartki”, kiedy ten odbierał pieniądze dla niego, które jak należy mniemać są obecne przeciwko nim wykorzystywane w licznych procesach sądowych. Podkreślić przy tym trzeba, że świadek nie był w stanie stwierdzić czy pożyczał od oskarżonego pieniądze w (...) roku (k. 637). Wprawdzie zaprzeczał, aby syn musiał zaciągać pożyczkę od oskarżonego w tym czasie, gdyż on sam miał wówczas pieniądze i dochody z hotelu, więc syn K. nie miał takiej potrzeby, pozostając w części na jego utrzymaniu. Tymczasem okoliczność ta pozostawała w opozycji do zeznań P. M. (1), która pomimo, że zaprzeczała, aby pożyczali pieniądze od oskarżonego, a nawet by mieli takową potrzebę, to jednak przyznała, iż w tym czasie byli bardzo młodymi ludźmi i „chcieliśmy mieć swoje pieniądze, nie chcieliśmy być uzależnienie od teściów.” (k. 809), albowiem oprócz pracy w hotelu prowadzili własną działalność reklamową. Nie jest też tak, że ww. nie miała interesu w zeznawaniu na korzyść pokrzywdzonego jako jego była żona – wszak zawsze będzie ich łączyć więź przez wzgląd na wspólne dziecko. Analogicznie jak w przypadku drugiej byłej żony K. A. J., z którą zresztą pokrzywdzony nadal prowadzi wspólne gospodarstwo domowe i „interesy”. Wymieniona, choć zeznawała głównie na temat drugiej pożyczki w kwocie (...) zł, udzielonej przez oskarżonego K. T. (1) w (...) roku, a więc w trakcie małżeństwa z ww., już tylko w tym zakresie sprzecznie zeznawała - raz utrzymując, że do jej podpisania zmusił oskarżyciela S. S. (5) jako zabezpieczenie niespłaconej pożyczki przez byłego teścia z (...) roku w wysokości (...) albo(...) zł – w zależności od wersji jakie prezentowała - a innym razem, że pieniędzy tych potrzebowali na rozwój hotelu, konsekwentnie utrzymując, że K. T. (1) nigdy żadnych pieniędzy od oskarżonego nie pożyczył, a jedynie jego ojciec A.. Z kolei z przykazów ustnych miało być świadkowi wiadomym, że K. T. (1) wraz z byłą pierwszą żoną byli u oskarżonego po odbiór pożyczki dla jego ojca w 2000 roku w kwocie (...) zł, co tak naprawdę kłóciło się nawet z zeznaniami K. T. (1). Wymieniony co prawda zaprzeczył, aby kiedykolwiek pożyczał pieniądze od oskarżonego dla siebie, jednakże zeznał, że tylko raz odbierał pożyczkę dla ojca wraz ze swoją pierwszą żoną P. w domu S. S. (2) i było to latem (...) roku (k. 826), choć już na pytanie pełnomocnika odpowiedział, że wizyta miała miejsce w (...) roku (k. 829). P. M. (1) zeznała także, że kiedy była wraz z K. T. (1) w domu oskarżonego po odbiór pożyczki gotówkowej dla jego ojca, to po przeliczeniu pieniędzy ów podpisywał jakiś dokument (czyli nie pustą kartkę – k. 255 ww. akt Ds.), czego pokrzywdzony już nie potwierdził (k. 28 v. ww. akt Ds.). Mało tego, zeznała jednoznacznie, że w tym okresie potrzebowali własnych środków finansowych, bo chcieli uniezależnić się od ojca K. - A. T. (1), czemu ten pierwszy zaprzeczał, a wręcz przekonywał, że w tym czasie nie miałby nawet możliwości spłacenia kwoty pożyczki (k. 451 ww. akt Ds.).

Nie sposób było zatem przejść obok tych niespójności obojętnie, albowiem ich ilość i waga była tego rodzaju, że zmuszała do krytycznej oceny zeznań wskazanych świadków. Z tych względów słusznie Sąd Okręgowy nie dał również wiary zeznaniom świadków oskarżenia w zakresie w jakim ci utrzymywali, iż K. T. (1) spłacał długi wyłącznie ojca a nie własne. Przeciwko takiej wersji zdarzenia przemawiały zwłaszcza bankowe dowody przelewów, których treść wręcz wskazywała, że operacji tych pokrzywdzony dokonywał w imieniu własnym a nie A. T. (1) (np. k. 687-695). To z kolei dodatkowo uwiarygodniało wyjaśnienia oskarżonego oraz zeznania świadków obrony. Słusznie bowiem Sąd Okręgowy uznał, iż nielogicznym były twierdzenia pokrzywdzonego, że w tytułach przelewów zaznaczał, że dokuje ich w imieniu własnym a nie ojca - na wypadek gdyby oskarżony chciał dochodzić od oskarżyciela zwrotu długów A. T. (1) - wszak w tym czasie pomiędzy stronami nie toczyły się żadne postępowania sądowe i brak było podstaw do czynienia takich założeń, a strony utrzymywały ze sobą zwyczajne kontakty. Poza tym, skoro pokrzywdzony miał być tak przezornym i dalekowzrocznym już od (...) r. – kiedy nie przejął jeszcze prowadzenia hotelu od ojca - to powinien przelewy opisać tak, aby nie było wątpliwości czyje długi w danym momencie spłaca, tym bardziej, że pożyczki udzielone jego ojcu nie zostały do końca spłacone, czego potwierdzeniem był choćby proces cywilny w sprawie (...). Wprawdzie apelujący zarzucił, że oskarżony powołał się na te same dowody w różnych postępowaniach, czyli na okoliczność spłaty różnych długów, jednakże nie wskazał żadnego z nich, co czyniło ów zarzut gołosłownym. Za to taki sposób dokumentowania spłat pożyczki z (...) roku przez K. T. (1) przekonująco uzasadnił oskarżony, który podkreślał, że chodziło o to „żeby te pieniądze nie kręciły się ze spłatami jego ojca” (k. 627), których dokonywały przecież różne osoby, m.in. pokrzywdzony. Oskarżenie, w tym K. T. (1) nie byli także w stanie logicznie wytłumaczyć, skąd żona oskarżonego dysponowała numerem dowodu osobistego oskarżyciela, który wpisany został do treści umowy pożyczki/pokwitowania odbioru z (...) (...) roku ( (...) – k. 686). Ponieważ w umowie pożyczki z (...) roku figurował inny numer dowodu tożsamości K. T. (1) ( (...) – k. 17 ww. akt Ds.) L. S. nie mogła go z niej spisać, co zadaje kłam tezie jakoby dokument ten został spreparowany post factum na użytek procesu cywilnego o zapłatę tudzież podpisany przez pokrzywdzonego in blanco.

Wnioskowania Sądu Okręgowego w powyższym zakresie skarżący nie był w stanie podważyć - nie wskazał bowiem jakich błędów z punktu widzenia zasad logiki i doświadczenia życiowego dopuścił się Sąd Okręgowy, odmawiając wiary zeznanym pokrzywdzonego i świadków oskarżenia w zakresie w jakim ci utrzymywali, że K. T. (1) nigdy nie pożyczał w imieniu własnym pieniędzy od oskarżonego ani też nie zwracał ich w imieniu własnym a jedynie ojca, który - co bezsprzeczne - był dłużnikiem S. S. (5) z racji pożyczonych od niego w przeszłości pieniędzy, o czym przekonują także wyniki procesów cywilnych o zapłatę wytoczonych przez oskarżonego tak A. T. (1), jak i K. T. (1). Zwięzłość wywodów i ocen Sądu Okręgowego w powyższym zakresie nie mogła bowiem czynić zadość wymogom rzetelnej krytyki odwoławczej. Nie jest wszak rolą sądu streszczanie akt, w tym depozycji poszczególnych świadków, ale ich ocena i przedstawienie wynikających z niej wniosków co do faktów istotnych, orzeczniczo relewantnych.

Przypomnieć należy, iż zgodnie z treścią art. 424 § 1 k.p.k. uzasadnienie wyroku winno zawierać zwięzłe wskazanie, jakie fakty sąd uznał za udowodnione lub nieudowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku. Ustawodawca nie wymaga zatem szczególnego omówienia podstawy faktycznej i prawnej wyroku. W literaturze podnosi się, iż zwięzłe uzasadnienie to takie, które charakteryzuje rzeczowość, jasność, logiczność, i to zarówno w zakresie opisu stanu faktycznego i oceny dowodów (D. D., Uzasadnienie wyroku..., s. (...)– (...)). Oznacza to, że uzasadnienie wyroku nie powinno zawierać zbytecznego przytaczania treści zeznań i wyjaśnień oskarżonych, a także orzecznictwa Sądu Najwyższego i sądów powszechnych w kwestiach, które nie są kontrowersyjne. Z zadania tego wywiązał się Sąd orzekający w stopniu umożliwiającym skarżącemu krytykę odwoławczą, a sądowi II instancji kontrolę odwoławczą w kontestowanym przezeń zakresie. Ubocznie należy jedynie zauważyć, że przedmiotem kontroli odwoławczej nie jest samo uzasadnienie, ale wyrok. Dlatego też sporządzenie uzasadnienia nawet w sposób odbiegający od wymagań komentowanego przepisu nie dyskredytuje wyroku.

Oceny tej nie osłabia fakt, że Sąd Okręgowy nie odniósł się do wszystkich okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, a w tym nie wskazał w pisemnych motywach rozstrzygnięcia powodów, dla których pominął dowód z nagrania audio - video rozmowy przeprowadzonej przez oskarżonego z A. T. (1) w dniu 2 września 2008 roku (k. 817), a odtworzonego na rozprawie w toku niniejszego procesu. Analizując treść dowodowego nagrania nie sposób jednak uznać, że okoliczność ta mogła mieć wpływ na treść wyroku. Przypomnieć wypada, iż zarzut obrazy przepisów prawa procesowego (error in procedendo), który stanowi względną przyczynę odwoławczą, skutecznie można podnieść tylko wówczas, gdy " mogła mieć wpływ na treść orzeczenia" (art. 438 pkt 2 k.p.k.). Konsekwencją takiej regulacji prawnej dla uznania trafności zarzutu obrazy przepisów prawa procesowego jest ciążący na instancji ad quem obowiązek ustalenia zarówno faktu, że miało miejsce określone naruszenie prawa procesowego, jak i okoliczności, że mogło ono mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia. Ustawa wymaga więc, by między uchybieniem procesowym a orzeczeniem zachodził związek przyczynowy, choć nie wymaga, by wpływ ten rzeczywiście zaistniał, wystarczy możliwość jego zaistnienia (K. Marszał (w:) K. Marszał i in., Proces..., (...), s. 233). Słusznie stwierdza się w piśmiennictwie, że " wpływ uchybień proceduralnych na wynik postępowania zależy od konkretnego układu procesowego, wskutek czego to samo uchybienie może w pewnych sytuacjach mieć zasadniczy wpływ na treść orzeczenia, a w innych - żaden. Zrozumiałe jest zatem, że każda obraza przepisów postępowania (z wyjątkiem wymienionych w art. 388 - obecnie w art. 439 k.p.k.) wymaga oceny indywidualnej, dokonywanej na tle okoliczności konkretnego wypadku" (por. Z. Doda, A. Gaberle, Kontrola odwoławcza..., s. 112). Powyższemu ciężarowy autor apelacji nie podołał.

Bez wątpienia bowiem dowodowe nagranie audio-video potwierdza, że rozmowa toczyła się pomiędzy A. T. (1) a oskarżonym przy udziale innych osób z grona najpewniej rodziny stron, skoro miał to być dzień imienin oskarżonego. Jej treść potwierdza jednoznacznie, że pierwszy z ww. dłużny był oskarżonemu pożyczone z dawna pieniądze (kiedy jego syn K. miał chodzić z pieluchą w majtkach), co samo przez się nie może stanowić dowodu na okoliczność, że oskarżony nie udzielił nadto pożyczki jego synowi w (...) roku (a tym bardziej drugiej pożyczki w (...) r.). Z pytania oskarżonego do mężczyzny o imieniu A.: „ czy K. odda mi twój dług?!” bynajmniej nie wynika, że osobistym dłużnikiem S. S. (2) nie był także K. T. (1), który wszak nie był uczestnikiem przedmiotowej rozmowy. Wręcz z całokształtu rozmowy można wysnuć wniosek przeciwny, że to oskarżony nie chciał, aby długi A. T. (1) spłacał jego syn, czy synowie. Poza tym zauważyć należy, że dowód ten został „wytworzony” przez oskarżonego i złożony pierwotnie na użytek postępowania cywilnego o zapłatę (sprawa (...) SR w G.). Zatem nie sposób uznać już choćby z tego powodu, że S. S. (2) miałby dostarczać dowodów na własną niekorzyść.

Nadużyciem skarżącego są także twierdzenia jakoby Sąd Okręgowy, posiłkując się opiniami grafologicznymi wydanymi na użytek postępowania cywilnego bądź opinią prywatną wykonaną na zlecenie oskarżonego, poczynił ustalenie, że podpis na umowie pożyczki/pokwitowaniu z dnia (...) (...) roku na nazwisko K. T. (1) został nakreślony przez pokrzywdzonego. Już pobieżna analiza pisemnych motywów wyroku w części „1. Ustalenia faktów”. 1.2. Fakty uznane za udowodnione” przekonuje, że ustaleń w powyższym zakresie Sąd meriti dokonał wyłącznie na podstawie materiału osobowego, a przede wszystkim wyjaśnień oskarżonego, zeznań B. W. (1), L. S. oraz częściowo P. M. (1). Inaczej zresztą być nie mogło, bowiem jedyna sporządzona w niniejszym postępowaniu opinia sądowa biegłego grafologa J. B. nie była kategoryczna (k. 73 ww. akt Ds.). Zatem jej niepewne wnioski co do tego, że podpis na nazwisko K. T. (1) widniejący na dowodowym dokumencie najprawdopodobniej nie został przez niego nakreślony, nie mogły być rozstrzygane na niekorzyść oskarżonego, chronionego zasadą domniemania niewinności (art. 5 § 1 k.p.k.). W tym miejscu zaakcentować należy, iż w orzecznictwie, jak i w piśmiennictwie, w odniesieniu do zasady domniemania niewinności i związanej z nią reguły in dubio pro reo, zasadnie przyjmuje się szerszą perspektywę i uogólnia się, iż nie tylko kwestia winy, lecz także wszystkie okoliczności i odpowiadające im ustalenia niekorzystne dla oskarżonego muszą być udowodnione, natomiast postawą dla uznania okoliczności korzystnych dla oskarżonego może być także fakt nieudowodnienia okoliczności przeciwstawnych (por. M. Cieślak, Polska procedura karna..., s. 351; zob. też postanowienie SN z 18.12.2008 r., V KK 267/08, LEX nr 485030 za Jacek Kosonoga: Komentarz do art.5 Kodeksu postępowania karnego, stan prawny: (...).08.12 ). Zresztą Sąd Okręgowy dał temu wyraz na karcie 6 uzasadnienia, pisząc „Ustalenia tej opinii w żaden sposób nie rozstrzygnęły w przedmiocie ewentualnego sprawstwa oskarżonego ale okazały się pomocne przy dokonywaniu oceny pozostałych dowodów.” To zaś oznacza, że Sąd Okręgowy, wbrew twierdzeniom skarżącego, wcale nie oparł się na opiniach sporządzonych na użytek postępowań cywilnych (vide analogiczna opinia sądowa J. B. w postępowaniu (...) w P. zasadnicza i uzupełniająca – k. 224-231, 354-359 ww. akt Ds.; oraz przeciwstawna jej opinia sądowa H. N. w tym samym postępowaniu cywilnym - k. 455- 470 ww. akt Ds.) czy opinii prywatnej (pozasądowej) eksperta z dziedziny pism i dokumentów K. H., wydanej na zlecenie oskarżonego (k. 476 i następ. ww. akt Ds.), spośród których ta ostatnia, jak i opinia biegłej sądowej N. wskazywały, że kwestionowany podpis jest najprawdopodobniej autentycznym podpisem K. T. (1).

W świetle powyższego nieuprawnionym jawił się podniesiony pod adresem Sądu orzekającego zarzut obrazy art. 8 § 1 k.p.k., wedle którego sąd karny rozstrzyga samodzielnie zagadnienia faktyczne i prawne oraz nie jest związany rozstrzygnięciem innego sądu lub organu - z zastrzeżeniem, że wiążą go prawomocne orzeczenia sądów kształtujących prawa lub obowiązki (§ 2) – tzw. zasada samodzielności jurysdykcyjnej sądów. Dodatkowo zauważyć wypada, że skarżący mylnie powyższą zasadę interpretuje - „Czym innym jest opieranie się przez sąd rozstrzygający o odpowiedzialności karnej określonej osoby na ustaleniach poczynionych przez inny sąd lub organ, a czym innym wykorzystywanie materiału dowodowego zgromadzonego w innym postępowaniu dla poczynienia własnych, samodzielnych ustaleń faktycznych w postępowaniu karnym”. (tak postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2020 r. IV KK 511/19, LEX nr 3026472). Zatem stwierdzenie Sądu meriti, że „W aktach sprawy znajdują się także opinie prywatne sporządzane przez strony w związku z toczącymi się licznymi postępowaniami. Wskazać trzeba, że z opinii w większości wynika, że podpis pod wskazanym dokumentem został nakreślony przez K. T. (1)” (k. 7 formularza uzasadnienia) bynajmniej nie oznaczało, że wnioski wypływające z tych opinii przyjął za własne.

Bezspornym jest, że zgodnie z treścią art. 167 k.p.k. dowody przeprowadza się na wniosek stron albo z urzędu, co jest wyrazem zasady kontradyktoryjności w procesie karnym i realizacją prawa do obrony w sensie materialnym. Z drugiej strony samo odwoływanie się do zasad ogólnych procesu karnego nie zmienia oczywistego faktu, że dowody muszą być powiązane z okolicznościami, które mają być udowodnione lub prowadzić do wykrycia właściwego dowodu (art. 169 § 1 i 2 k.p.k.), muszą mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, być dopuszczalne, dać się przeprowadzić i nadawać się do wykazania danej okoliczności (por. postanowienie SN z (...).05.05, III KK 351/05, LEX nr 182994). Nie można więc dopuszczać dowodów w oderwaniu od faktycznych realiów rozpoznawanej sprawy. Sąd nie jest wszak zobowiązany do przeprowadzenia wszelkich dowodów, lecz tylko tych, które mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy.

W konsekwencji nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut nieprzeprowadzenia przez Sąd Okręgowy z urzędu dowodu z opinii biegłego w dziedzinie badań pisma ręcznego w celu uzyskania opinii kategorycznej i rozwiązania wątpliwości co do autorstwa kwestionowanego podpisu przy pomocy wiadomości specjalnych. Stawiając takowy zarzut skarżący całkowicie ignoruje powody, dla których biegły sądowy J. B., do którego opinii odwołuje się apelujący, nie wydał opinii kategorycznej. To nie ewentualne braki w materiale porównawczym niezbędnym do przeprowadzenia adekwatnych badań graficzno – porównawczych były przyczyną niejednoznaczności wnioskowania przez biegłego, a wzgląd na formę podpisu- mającego postać rozbudowanej parafy - którego uproszczony charakter uniemożliwił biegłemu wyodrębnienie cech dystynktywnych, indywidualizujących grafizm wykonawcy podpisu, co wykluczyło jego jednoznaczną identyfikację. Z tych samych powodów zresztą biegła sądowa H. N., powołana przez sąd w procesie cywilnym, nie była w stanie wydać opinii kategorycznej, mimo że doszła do przeciwnych wniosków aniżeli biegły J. B.. W tych warunkach przeprowadzanie dowodu z opinii kolejnego biegłego grafologa niczego by do sprawy nie wniosło, ponieważ uzyskanie opinii kategorycznej obiektywnie nie było możliwe. Zresztą apelujący nie występował w tym zakresie z własną inicjatywą, a nawet nie domagał się przesłuchania biegłego na rozprawie. W takiej sytuacji tym bardziej Sąd Okręgowy miał prawo uznać, że dowód ten nie przybliży go do prawdy materialnej, a tym samym mógł oprzeć się na innych źródłach dowodowych, które pozwoliły mu na poczynienie stanowczych ustaleń w relewantnym dla sprawy zakresie. Dowodem takim z pewnością nie mogły być zeznania P. M., która kwestionując autentyczność podpisu K. T. (1) nie mogła przecież występować w charakterze biegłego grafologa, co zdaje się pomijać skarżący.

Reasumując - Sąd Apelacyjny stwierdza, iż Sąd I instancji nie popełnił takich błędów na etapie gromadzenia i przeprowadzenia dowodów, jak również w zakresie ich oceny i wysnutych z nich wniosków, które podważałyby to, że S. S. (5) nie dopuścił się czynu zarzuconego mu przez oskarżyciela posiłkowego subsydiarnego. Zatem, nietrafnie skarżący zarzucił Sądowi I instancji błąd w ustaleniach faktycznych wpływający na treść wyroku, na uzasadnienie którego przedstawił odmienną wersję przebiegu zdarzeń. Zarzut błędu jest trafny, gdy zasadność ocen i wniosków przyjętych przez sąd I instancji nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania, a błąd ten mógł mieć wpływ na treść orzeczenia. Zarzut ten nie może sprowadzać się tylko do zakwestionowania stanowiska sądu, ale powinien wskazywać nieprawidłowości rozumowania sądu. Sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu odmiennego poglądu nie prowadzi do wniosku o popełnieniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych, jak wynika z utrwalonych w tym zakresie poglądów orzecznictwa i doktryny. Wskazać przy tym należy, że skarżący na poparcie swojego stanowiska zbiorczo przytoczył argumenty dotyczące naruszenia przepisów prawa procesowego oraz dokonania błędnych ustaleń faktycznych. Co do zasady zbędne jest więc powielanie przez Sąd Apelacyjny poprzednich rozważań, gdyż pozostają one aktualne w zakresie tego ostatniego uchybienia.

Wniosek

1. o uznanie oskarżanego za winnego zarzuconego mu przestępstwa i wymierzenie kary 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz nawiązki na rzecz pokrzywdzonego w kwocie (...) zł;

2. ewentualnie o uchylenie zaskarżanego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznają Sądowi Okręgowemu w P.;

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

ad 1. zgodnie z treścią art. 454 § 1 k.p.k. sąd odwoławczy nie może skazać oskarżonego, który został uniewinniony w pierwszej instancji lub co do którego w pierwszej instancji umorzono postępowanie.

ad. 2. niezasadność zarzutów apelacyjnych.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

*******

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

********

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.11.

Przedmiot utrzymania w mocy

0.1Punkty 1. i 2. sentencji wyroku - orzeczenie co do winy i kosztów postępowania.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Brak podstaw do uchylenia wyroku z powodu niezasadności zarzutów apelacyjnych, o czym była mowa powyżej.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.11.

Przedmiot i zakres zmiany

0.0.1*******

Zwięźle o powodach zmiany

*********

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

*********

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

**********

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

**********

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

**********

4.1.

**********

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

**********

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

**********

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

**********

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

II.

III.

Ponieważ apelacja okazała się niezasadna Sąd Apelacyjny obciążył kosztami postępowania odwoławczego oskarżyciela posiłkowego, zgodnie z treścią art. 636 § 1 i 3 k.p.k. oraz art. 640 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k. i z tego tytułu, na podstawie art. 616 § 1 pkt 2 k.p.k. i § 11 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800) zasądził od oskarżyciela posiłkowego na rzecz oskarżonego kwotę (...) zł, tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym.

Nadto obciążył oskarżyciela posiłkowego kosztami sądowymi - wydatkami za postępowanie odwoławcze (już uiszczonymi przed Sądem I instancji w ramach zryczałtowanej równowartości wydatków), a nadto na podstawie art. 13 ust. 2 ustawy z dnia 23.06.1973 roku o opłatach w sprawach karnych (t.j. - Dz. U. z 1983 r., Nr 49 poz. 223 z późn. zm.) wymierzył mu opłatę za II instancję w wysokości (...) zł.

7.  PODPIS

I. P. P. G. M. K.