Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 2286/19

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 1 października 2019 r., wydanym w sprawie z powództwa Ł. W. i K. W. przeciwko (...) Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi zasądził od pozwanej na rzecz powoda Ł. W. kwotę 25.000,00 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 9 marca 2017 r. do dnia zapłaty, oddalając powództwo w pozostałym zakresie i nie obciążając powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz pozwanej, a także zasądził od pozwanej na rzecz powódki K. W. kwotę 10.000,00 zł (dziesięć tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 9 marca 2017 r. do dnia zapłaty, oddalając powództwo w pozostałym zakresie i nie obciążając powódki obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz pozwanej; ponadto nakazano pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa w Łodzi kwotę 2.187,90 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Wyrok ten zaskarżyli powodowie w zakresie, w jakim powództwa ich zostały oddalone oraz w odniesieniu do rozstrzygnięć o kosztach procesu, wnosząc o zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda dodatkowej kwoty 30.000,00 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 9 marca 2017 r. do dnia zapłaty, a na rzecz powódki dodatkowej kwoty 20.000,00 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 9 marca 2017 r. do dnia zapłaty, a także o zasądzenie od pozwanej na ich rzecz zwrotu kosztów postępowania przed Sądami obu instancji. Powodowie zarzucili przedmiotowemu rozstrzygnięciu naruszenie art. 446 § 4 k.c. poprzez jego błędną wykładnię skutkującą przyznaniem zadośćuczynienia w wysokości rażąco zaniżonej, nieadekwatnej do rozmiaru doznanej przez nich krzywdy.

W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od powodów na swoją rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja zasługuje na uwzględnienie w całości

Podniesiony przez skarżących zarzut naruszenia prawa materialnego jest zasadny. Zgodnie z art. 446 § 4 k.c. sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę i stwierdzić trzeba, że Sąd I instancji, pomimo dokonania prawidłowych ustaleń faktycznych – które Sąd odwoławczy podziela w całości i przyjmuje za własne – nie w pełni prawidłowo wywiązał się z zadania określenia należnego powodom zadośćuczynienia w wysokości odpowiedniej do doznanej przez nich krzywdy. Z pewnością ustalenie sumy odpowiedniej w rozumieniu powołanego przepisu nie jest łatwe, zważywszy, że ustawodawca posłużył się tu pojęciem zdecydowanie nieostrym, a krzywdy spowodowanej śmiercią osoby bliskiej nie sposób przełożyć na mogące ją zrekompensować walory pieniężne według sztywnych i uniwersalnych w każdym wypadku reguł. Określenie odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, jednak nie może nastąpić w sposób dowolny, ale zależeć winno od ustalonych okoliczności sprawy, a każdy przypadek należy traktować indywidualnie, z uwzględnieniem przesłanek wynikających z tych okoliczności, przy czym ocena rozmiaru krzywdy i wysokości odpowiadającego jej zadośćuczynienia musi opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie wyłącznie na subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego.. Zasądzenie zadośćuczynienia na podstawie art. 446 § 4 k.c. powinno nastąpić według kryteriów branych pod uwagę przy zasądzaniu zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w rozumieniu art. 23 i 24 k.c. w związku z art. 448 k.c., z uwzględnieniem jednak ciężaru gatunkowego naruszonego dobra, jakim jest prawo do życia w rodzinie, czyli odnosić się do charakteru więzi rodzinnej drastycznie zerwanej wskutek śmierci osoby najbliższej wywołanej czynem niedozwolonym. Zadośćuczynienie po śmierci bliskiej osoby ma za zadanie zrekompensować finansowo doznaną szkodę niemajątkową i obejmować winno swym zakresem wszelkie cierpienia fizyczne i psychiczne związane z nagłą utratą członka rodziny, zarówno już doznane, jak i te, które mogą powstać w przyszłości, gdyż jego rolą jest ułatwienie poszkodowanemu przezwyciężenia ujemnych następstw doznanej straty, w tym utraty więzi rodzinnej łączącej go z osobą zmarłą, ewentualnego pogorszenia jego stanu zdrowia (np. wystąpieniem nerwicy, depresji), poczucia osamotnienia i pustki, konieczności odnalezienia się w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania oraz leczenia doznanej po wypadku traumy. Winno mieć ono charakter całościowy, a ze względu na swoją nadrzędną funkcję kompensacyjną, musi też przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, niebędącą jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, a z drugiej strony nie może też być formą represji majątkowej.

Dokonując ponownej analizy okoliczności sprawy, Sąd II instancji doszedł do przekonania, że przyznane przez Sąd Rejonowy zadośćuczynienie zarówno w przypadku powoda, jak i powódki, można uznać za rażąco zaniżone, gdyż nie przystaje ono ani do zakresu doznanej przez powodów krzywdy spowodowanej tragiczną śmiercią S. W., ani też nie odpowiada aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Należy podkreślić, że pomimo iż przez wiele lat orzecznictwo aprobowało zasądzanie relatywnie niskich kwot zadośćuczynienia, to tendencja ta była słusznie krytykowana w doktrynie (zob. M. Nestorowicz, Zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę w procesach lekarskich, PiP 2005, Nr 3, s. 9) i także w przekonaniu Sądu winno się odstąpić od tej praktyki, gdyż przyznane świadczenia nie powinny mieć charakteru symbolicznego, a ich wartość ekonomiczna powinna stanowić kwotę o odczuwalnej dla poszkodowanego wartości, pozostającą w realnej proporcji do wagi doznanej straty i mogącą w odczuciu społecznym zrekompensować ją choćby w pewnym aspekcie. Ze zgromadzonego w toku niniejszej sprawy materiału dowodowego jednoznacznie wynika, że zarówno syn zmarłej Ł. W., jak i jej synowa K. W., byli bardzo silnie emocjonalnie związani ze zmarłą. Okoliczności sprawy wskazują na to, że S. W., powodowie i ich małoletni syn tworzyli typową trzypokoleniową rodzinę, którą łączyły szczególnie bliskie więzi rodzinne. Jasne jest, że w realiach życia w naszym kręgu kulturowym można spotkać się z różnymi stopniami bliskości relacji pomiędzy matką i dorosłymi dziećmi oraz ich małżonkami – co związane jest zarówno z więziami uczuciowymi łączącymi te konkretne osoby i charakterem ich wzajemnych stosunków, jak i z okolicznościami obiektywnie utrudniającymi czy osłabiającymi powiązania rodzinne, jak choćby odległe od siebie miejsca zamieszkania – jednak ustalone w sprawie fakty dają uzasadnione podstawy, by twierdzić, iż w tym przypadku więzi łączące powodów i S. W. były niezwykle bliskie i silne, nie wpływały na ich osłabienie także żadne czynniki o charakterze obiektywnym czy subiektywnym. Zmarła zamieszkiwała razem z powodami i ich dzieckiem, wspólnie z nimi wykonywała codzienne prace w gospodarstwie domowym, spożywała posiłki i spędzała czas wolny, darzyła ich miłością, była opiekunką domowego ogniska rodziny, stanowiła istotny element życia rodzinnego syna i synowej. Więź, jak łączyła ją z Ł. W., była typowa dla relacji kochających się wzajemnie matki i syna, ale zmarła także zaprzyjaźniła się z K. W. i traktowała ją jak córkę, w rodzinie nie dochodziło do konfliktów. S. W. wspierała syna i jego żonę radą i pomocą, pomagała im finansowo w razie potrzeby, współuczestniczyła w zaciągnięciu kredytu mającego w przyszłości zaspokoić ich potrzeby mieszkaniowe, wyręczała ich też w znacznym zakresie w opiece nad ich synem z uwagi na to, że obydwoje powodowie pracowali zawodowo. Pomoc babki, która chodziła z wnukiem na spacery, wychowywała go, pokazywała przyrodę i uczyła życia, była dla powodów ogromnym wsparciem, gdyż mieli oni pewność, że S. W. zapewni wnukowi najlepszą możliwą opiekę. Powodowie i matka Ł. W. mieli też wspólne plany na przyszłość, powodowie zamierzali bowiem wybudować dom na nieruchomości przy tej samej ulicy, przy której znajdował się dom S. W., gdyż chcieli mieszkać blisko niej, aby w nadchodzących latach móc zapewnić jej pomoc i opiekę, gdy będzie jej potrzebować w starszym wieku.

Zważyć też należy, że nagłe i niespodziewane zerwanie tak silnych więzi rodzinnych nie pozostało bez istotnej szkody dla sfery psychiki Ł. i K. W., którzy zmuszeni byli korzystać z terapii w fundacji (...) jesteś sam”, aby uporać się ze swym bólem. Na rozmiar doznawanych przeżyć mógł też mieć wpływ fakt, że nagłe odejście S. W. zbiegło się ze śmiercią babki powoda i wydaje się, że powodowie każdą z tych tragedii przeżyliby w sposób mniej traumatyczny, gdyby były one bardziej odległe w czasie. Na skutek zgonu S. W. pogorszyły się inne relacje rodzinne Ł. i K. W., gdyż siostra powoda obecnie nie bywa już tak często w rodzinnym domu ze swoją córką, a ojciec powoda obwinia się o spowodowanie wypadku, w którym zginęła jego żona, co negatywnie rzutuje na relacje panujące w rodzinie. Wskutek doznanej straty powodowie musieli zmienić swoje plany życiowe i zawodowe. Nie tylko odłożyli w czasie starania o drugie dziecko, będąc świadomi tego, że nie mogą już liczyć na taką opiekę i pomoc w wychowaniu potomka, na jaką mogli liczyć w odniesieniu do pierworodnego syna, ale ponadto Ł. W. zmienił pracę, a K. W. zmuszona była do rezygnacji ze spodziewanego awansu w pracy, gdyż musiała przejąć obowiązki związane z opieką nad synem i nie mogła już pracować w pełnym wymiarze czasu. Powód utracił możność korzystania z pomocy matki w przyszłości, choć do chwili jej śmierci mógł zawsze uzyskać od niej wsparcie i radę w różnych sytuacjach życiowych, porozmawiać na każdy temat i był z matką bardzo zżyty; na podobnie wsparcie i pomoc teściowej mogła też liczyć powódka. Nie bez znaczenia jest fakt, że S. W. wraz z mężem w miarę potrzeby pomagali powodom także finansowo i sporadycznie partycypowali w spłacie rat zaciągniętego kredytu, przekazali również na ich rzecz swoją książeczkę mieszkaniową. Istotną wagę w tym kontekście ma również okoliczność, że w chwili wypadku S. W. miała 63 lata i była osobą w pełni sprawną, cieszącą się dobrym zdrowiem jak na swój wiek, można więc było z powodzeniem zakładać, że jeszcze przez wiele lat będzie wsparciem dla powodów i całej rodziny i że będą oni mogli przez długi jeszcze czas cieszyć się więzią uczuciową łączącą ich z matką i teściową.

Z tak zarysowanego kontekstu jasno wynika, że ustalona przez Sąd meriti kwota zadośćuczynienia w wysokości odpowiednio 50.000,00 zł dla powoda i 10.000,00 zł dla powódki jawi się jako zupełnie niewspółmierna do skali poniesionej przez nich krzywdy. Nie można również zgodzić się ze stanowiskiem Sądu I instancji i podniesioną w uzasadnieniu orzeczenia argumentacją, że doznaną przez powodów krzywdę umniejsza to, iż po stracie S. W. nie zostali oni całkowicie sami i wychowują wspólnie małe dziecko. Jest to zapatrywanie błędne, gdyż okoliczność ta nie zmienia faktu bezpowrotnej utraty przez nich więzi z S. W. i nie umniejsza wagi doznanej straty. Stanowisko Sądu Rejonowego nie uwzględnia oczywistego spostrzeżenia, że relacje rodzinne ze zmarłą miały zupełnie inny charakter niż równie silna czy nawet silniejsza więź powodów z ich małoletnim dzieckiem. W ocenie Sądu odwoławczego matka i teściowa zajmowała w życiu rodzinnym i emocjonalnym powodów miejsce nie tylko istotne, ale i szczególne, którego nie da się zapełnić po jej utracie poprzez relacje – choćby nawet bliższe – z innymi członkami rodziny. Oczywiste jest, że więzi rodzinne, jakie człowieka łączą z pokoleniem rodziców, są zupełnie odmienne i nieporównywalne co do ich charakteru z relacjami, jakie wiążą go z własnymi dziećmi. Nie wymaga dłuższego uzasadnienia stwierdzenie, że dziecko, zwłaszcza małoletnie, nie może jeszcze przez długi czas być dla powodów takim wsparciem w codziennym życiu, jakim była zmarła, nie mogą powierzyć mu swoich kłopotów, trosk, nie zasięgną od niego żadnej rady, nie mogą korzystać z jego mądrości i doświadczenia, bowiem takie relacje można mieć tylko z innym dorosłym człowiekiem. W tym stanie rzeczy Sąd odwoławczy uznał ostatecznie, że jako właściwe kwoty z tytułu zadośćuczynienia należy przyznać odpowiednio 80.000,00 zł na rzecz Ł. W. i 30.000,00 zł na rzecz K. W. – będące sumami adekwatnymi do doznanej przez każdego z powodów krzywdy i pozostającymi w odpowiedniej relacji do aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa. Zróżnicowanie wysokości świadczeń odszkodowawczych ma swą przyczynę w notoryjnym stwierdzeniu, że mimo niewątpliwej bliskości relacji pomiędzy S. W. i powódką, więź rodzinna pomiędzy powodem i jego matką miała jeszcze znacznie intensywniejszy charakter, skoro jej źródłem było najbliższe pokrewieństwo, przeżyte wspólnie lata od chwili urodzenia powoda, miłość łącząca matkę i wychowywane przez nią dziecko oraz zbudowane pomiędzy nimi zaufanie oparte na wzajemnej pomocy i wsparciu, typowych w relacji rodzicielskiej.

Mając to na uwadze, Sąd II instancji uznał za potrzebne skorygowanie wyroku Sądu Rejonowego w trybie art. 386 § 1 k.p.c. Skoro w przypadku Ł. W. adekwatnym do doznanej krzywdy zadośćuczynieniem jest kwota 80.000,00 zł, a w toku postępowania likwidacyjnego pozwany ubezpieczyciel wypłacił mu jedynie kwotę 25.000,00 zł, to w sprawie niniejszej należy zasądzić na jego rzecz 55.000,00 zł – i do tej sumy podwyższono świadczenie przyznane zaskarżonym wyrokiem. Z kolei na rzecz K. W. należało przyznać kwotę 30.000,00 zł, więc do tej wysokości uległo podwyższeniu świadczenie zasądzone przez Sąd I instancji. Od sum pieniężnych, o które podwyższono należności ustalone w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, należało zasądzić, na podstawie art. 481 § 1 k.c. i zgodnie z żądaniem pozwu, ustawowe odsetki za opóźnienie również od dnia 9 marca 2017 r. do dnia zapłaty, mając na uwadze to, że wobec treści art. 817 § 1 k.c. w związku z art 14 ust. 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2019 r., poz. 2214 ze zm.) pozwany pozostawał w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia od dnia 9 marca 2017 r. Wywody co do tej kwestii zawarte w uzasadnieniu wyroku Sądu meriti są w pełni trafne i nie ma powodu ich tu ponownie przytaczać. Zmiana merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy skutkować musi też korektą rozstrzygnięcia o kosztach procesu przed Sądem I instancji, które oparte zostanie na art. 98 k.p.c., skoro powodowie ostatecznie wygrali sprawę w całości. Konsekwencją wynikającej z powołanego przepisu zasady odpowiedzialności za wynik postępowania jest konieczność obciążenia przegrywającego sprawę pozwanego obowiązkiem zwrotu kosztów poniesionych przez jego przeciwników procesowych. Na koszty te składa się w przypadku powoda: opłata od pozwu w kwocie 200,00 zł i wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 5.400,00 zł, obliczone w oparciu o § 2 pkt. 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265) – czyli łącznie kwota 5.600,00 zł – a w przypadku powódki: opłata od pozwu w kwocie 100,00 zł i wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 3.600,00 zł, obliczone w oparciu o § 2 pkt. 5 tego samego rozporządzenia – czyli łącznie kwota 3.700,00 zł. Ponadto art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2020 r., poz. 755 ze zm.) daje podstawy do zastosowania wynikającej z art. 98 k.p.c. zasady odpowiedzialności za rezultat procesu również do poniesionych w toku sprawy kosztów sądowych, od uiszczenia których powodowie zostali zwolnieni. Na koszty te złożyła się nieuiszczona część opłaty od pozwu związana z roszczeniem Ł. W. w kwocie 2.550,00 zł, nieuiszczona część opłaty od pozwu związana z roszczeniem K. W. w kwocie 1.400,00 zł oraz wydatki na poczet wynagrodzeń biegłych sądowych w łącznej kwocie 1.460,97 zł. Daje to łącznie kwotę 5.410,97 zł (2.550,00 zł + 1.400,00 zł + 1.460,97 zł = 5.410,97 zł) podlegającą ściągnięciu od przegrywającego sprawę pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono także w myśl art. 98 k.p.c., ponieważ i na tym etapie sprawy powodowie wygrali sprawę w całości. W przypadku każdego z nich poniesionym kosztem podlegającym zwrotowi od ubezpieczyciela było wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 1.800,00 zł, obliczone na podstawie § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265). Jednocześnie na rzecz Skarbu Państwa podlega zwrotowi – w oparciu o art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2020 r., poz. 755 ze zm.) w związku z art. 98 k.p.c. – równowartość opłat od apelacji, od uiszczenia których powodowie byli zwolnieni, obliczonych stosownie do art. 13 ust. 1 pkt. 7 i ust. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2020 r., poz. 755 ze zm.) na łączną kwotę 2.500,00 zł.