Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 127/20/P

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 19 stycznia 2022 roku

Pozwem wniesionym do tut. Sądu dnia 15 stycznia 2019 roku powódka M. K. wniosła o zasądzenie na swoją rzecz in solidum od pozwanych (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (...) spółki komandytowej w K. (dalej: pozwana ad. 1) oraz (...) Spółki Akcyjnej w W. (dalej pozwana ad. 2) kwoty 1.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 7 października 2019 roku do dnia zapłaty tytułem części dochodzonej kwoty zadośćuczynienia. Wniesiono również o zasądzenie solidarnie od pozwanych na rzecz powódki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu podano, że przy okazji innych świadczeń medycznych przeprowadzono badania ginekologiczne powódki, w wyniku których zdiagnozowano mięśniaka na macicy oraz cystę na jajnikach. W trakcie konsultacji z lekarzem zatrudnionym u pozwanej ad. 1, dr R. J. (1), mięśniak został zakwalifikowany do usunięcia chirurgicznego - myomectomia laparoskopowa. Podczas wizyty dr J. dostrzegł również krwawienie szyjki macicy, stwierdzając z wysokim prawdopodobieństwem, że są to objawy nowotworu macicy. W rozmowie z powódką lekarz zasugerował, aby poddała się zabiegowi konizacji szyjki macicy, pomimo iż nie znał wówczas wyników badania cytologicznego powódki - otrzymał je dopiero w dniu wyznaczonym na przeprowadzenie operacji. W ocenie powódki lekarz wykorzystał jej niewiedzę i strach przed ewentualnym nowotworem, nakłaniając do poddania się zbędnemu, dodatkowo płatnemu zabiegowi. Dnia 21 stycznia 2019 roku dr R. J. poprosił o konsultację wyników badania cytologicznego prof. K. P. (1), zdaniem którego wyniki nie potwierdzają występowania komórek nowotworowych, a jedynie stan zapalny wywołany stosowaniem silnych antybiotyków przez powódkę. W związku z powyższym dr J. podjął decyzję o odstąpienie od zabiegu konizacji, co jednak nie skutkowało obniżeniem wynagrodzenia pobranego przez stronę pozwaną za przeprowadzenie zabiegu. Po zakończeniu operacji usunięcia mięśniaka i cysty nie powiadomiono powódki o zaistnieniu jakichkolwiek komplikacji. Jednakże w ciągu kilku dni po zabiegu jej stan zdrowia uległ drastycznemu pogorszeniu, cierpiała na silny ból brzucha. Z tymi dolegliwościami zgłosiła się po pomoc do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala im. S. (...) w K., gdzie przeprowadzone zostały badania. Stwierdzono płyn w jamie otrzewnowej, zwłaszcza w zatoce D., najprawdopodobniej ropny. Mając na uwadze niejednoznaczność diagnozy, powódka udała się do Oddziału Klinicznego Ginekologii i Onkologii Szpitala (...) przy ul. (...) w K., gdzie dokonano otwarcia jamy brzusznej pacjentki. Wystąpiło u niej rozlane zapalenie otrzewnej oraz uszkodzenie (perforacja) jelita cienkiego o średnicy około 0,5 cm z kipiącą śluzówką. Perforacja została zeszyta, płyn ropny został wypłukany, powłoki skórne na brzuchu zeszyte. Po opuszczeniu Szpitala (...) szwy pooperacyjne na brzuchu powódki rozeszły się, co spowodowało konieczność ponownego przyjęcia ją do Szpitala w dniu 4 marca 2019 roku. Obecnie powódka nadal korzysta z konsultacji lekarskich w związku z przebytymi dolegliwościami. Poza doznanymi cierpieniami o charakterze fizycznym, M. K. wskutek opisanego błędu medycznego, odczuwa także problemy natury psychicznej i pozostaje pod opieką psychiatry. Zdaniem powódki w chwili przyjęcia jej do Szpitala (...) znajdowała się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. W jej ocenie przyczyną uszkodzenia jelita cienkiego było nieprawidłowe działanie osoby przeprowadzającej zabieg operacyjny myomectomii laparoskopowej w szpitalu pozwanej. Powódka skierowała do pozwanej ad. 1 wezwanie do zapłaty kwoty 70.000 zł tytułem zadośćuczynienia. W odpowiedzi pozwana wskazała, że zatrudniony przez nią personel nie ponosi winy za ich wystąpienie. Pozwana ad. 1 zgłosiła zdarzenie ubezpieczycielowi (pozwanej ad. 2, która odmówiła wypłaty odszkodowania, twierdząc że uszkodzenie jelita w trakcie zabiegu operacyjnego nie stanowiło błędu medycznego a ,,powikłanie”. Na zadośćuczynienie należne powódce (którego niewielką część dochodzi na gruncie niniejszej sprawie) składają się następujące kwoty: 5.000 zł tytułem zadośćuczynienia za nieetyczne zachowanie dr. R. J. polegające na nakłanianiu powódki do poddanie się zbędnemu, dodatkowo płatnemu zabiegowi konizacji szyjki macicy oraz kwota 65.000 zł tytułem zadośćuczynienia za opisany błąd w sztuce medycznej skutkujący uszkodzeniem (perforacją) jelita powódki.

W odpowiedzi na pozew pozwana ad. 1 (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (...) spółka komandytowa w K. wniosła o oddalenie powództwa w całości, jak również o zasądzenie od powódki na rzecz strony pozwanej kosztów postępowania według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazano, że w związku z próbą przypisania pozwanej ad. 1 odpowiedzialności opartej na art. 415 k.c. i następne, powództwo powinno zostać oddalone z uwagi na niewykazanie winy ani w postaci umyślnej, ani nieumyślnej. W ocenie szpitala powódka nie wykazała jakoby w związku z przeprowadzoną operacją pozwana ad. 1 była odpowiedzialna za aktualny stan zdrowia powódki. Nie udowodniła, aby zastosowane leczenie obarczone było brakiem dołożenia należytej staranności czy stanowiło błąd medyczny. Pozwana wskazała, że umowa o przeprowadzenie zabiegu operacyjnego nie ma charakteru zobowiązania rezultatu, a zobowiązania starannego działania. Zarzuty dotyczące nakłania powódki do zabiegu konizacji poprzez wprowadzenie w błąd co do rzekomej choroby nowotworowej uznano za nieprawdziwe. Podano, iż wykluczenie procesu nowotworowego sprawiło, że pacjentce zaproponowano wykonanie, podczas zaplanowanego zabiegu, mniej inwazyjnej elektrokoagulacji nadżerki szyjki macicy, na co powódka wyraziła zgodę. Zdaniem pozwanej ad. 1 leczenie w jej szpitalu było zgodne z zasadami postępowania diagnostyczno-leczniczego. Lekarz postąpił prawidłowo, zalecając konieczne badania, które pozwoliły na właściwą diagnozę oraz wdrożenie leczenia adekwatnego do stanu zdrowia powódki, a wyniki dodatkowo zostały skonsultowane z prof. K. P. (1). Wbrew twierdzeniom pozwu, należność za świadczenia udzielone powódce w szpitalu pozwanego w dniach od 21 do 22 stycznia 2019 roku nie obejmowała opłaty za zabieg konizacji. Co więcej dnia 31 stycznia 2019 roku powódka stawiła się na rutynową wizytę kontrolną, w trakcie której nie zaobserwowano żadnych objawów mogących świadczyć o procesie zapalenia otrzewnej, sama zaś powódka nie zgłaszała dolegliwości bólowych. Zdaniem pozwanej ad. 1 również zarzut dotyczący uszkodzenia jelita cienkiego w trakcie przedmiotowego zabiegu jest nieprawdziwy. Brak jest podstaw do przyjęcia, iż perforacja nastąpiła ze względu na błąd lekarza operatora w trakcie operacji. Nie jest możliwe przyjęcie, aby do dnia kontrolnej wizyty, która nastąpiła 10 dni po zabiegu, powódka nie odczuwała objawów zapalenia otrzewnej. Proces perforacji nastąpił w przedmiotowej sprawie dopiero w 11 dobie po pierwotnym zabiegu i wówczas dopiero zgłosiła się ona do Szpitala im. (...) w K.. Należy przyjąć, iż warunki anatomiczne powódki, tj. masywne zrosty i proces ich stopniowego uwalniania mógł doprowadzić do niedokrwistości jelita – martwicy i w następstwie do perforacji. Zdaniem pozwanej ad. 1 taki rozwój sytuacji nie jest błędem medycznym lecz stanowi typowe powikłanie, które nie wynika z działania/zaniechania personelu medycznego. Zdaniem pozwanej ad. 1 twierdzenia powódki odnośnie długotrwałych, ujemnych konsekwencji psychicznych/emocjonalnych są również nieprawdziwe. Jak wynika z dokumentacji medycznej ze Szpitala (...) powódka nie tylko nie wykazywała podczas leczenia chęci współpracy oraz zachowywała się niewłaściwie wobec personelu, lecz także negowała zasadność zaleceń lekarskich. W ocenie pozwanej ad. 1 zachodzi zatem obawa, iż powódka poprzez własną, nieodpowiedzialną postawę nie tylko negatywnie wpłynęła na swój stan zdrowia, ale zaburzyła cały proces leczenia. Informacje dotyczące konieczności podjęcia przez powódkę leczenia u psychologa/psychiatry zostały poparte pojedynczym zaświadczeniem, wystawionym dopiero na etapie postępowania likwidacyjnego, brak jest zatem jakichkolwiek dowodów potwierdzających stan powódki w tym zakresie. Odnośnie argumentów o ,,szpecących bliznach powódki” – uwzględnić należy zarówno wielkość jak i umiejscowienie blizny (w miejscu zasadniczo niewidocznym dla osób trzecich) jak również okoliczność, iż sama blizna jest pozostałością zabiegu prowadzonego w Szpitalu (...), bez związku z leczeniem u pozwanej ad. 1. Z ostrożności medycznej zakwestionowano również wysokość żądanego zadośćuczynienia, wskazując iż jest to kwota wygórowana.

W odpowiedzi na pozew pozwana ad. 2 (...) Spółka Akcyjna w W. wniosła o oddalenie powództwa w całości, jak również o zasądzenie od powódki na rzecz strony pozwanej kosztów postępowania według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazano, że roszczenia w przedmiotowej sprawie były rozpatrywane w oparciu o umowę obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej niebędącego podmiotem wykonującym działalność leczniczą, udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej. Bezspornym jest, że pozwana ad. 2 przyjęła zgłoszenie szkody i zarejestrowała ją pod nr (...). W toku likwidacji szkody ubezpieczyciel odmówił uznania roszczeń o zadośćuczynienie. Pozwana ad. 2 nie uznaje za prawdziwe twierdzeń powódki, jakoby personel placówki medycznej dopuścił się popełnienia błędu medycznego czy nie dołożył należytej staranności. Co więcej pacjentka złożyła własnoręczny podpis, godząc się na przeprowadzenie zabiegu operacyjnego. Jatrogenne uszkodzenia jelita cienkiego z następowym zapaleniem otrzewnej są powikłaniami, które mogą wystąpić po każdym zabiegu operacyjnym w zakresie jamy brzusznej. Zdaniem ubezpieczyciela brak jest również normalnego związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy postępowaniem personelu medycznego, a wystąpieniem szkody. Pozwana ad. 2 dodatkowo zakwestionowała wysokość roszczenia powódki, zarzucając, że są nieudowodnione i zawyżone.

W dalszych pismach procesowych strony podtrzymały dotychczasowe stanowiska procesowe.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Powódka we wrześniu 2018 roku przebywała w Szpitalu (...) SPZOZ w K. z podejrzeniem wystąpienia zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych w stanie śpiączki farmakologicznej. Podczas badań wykonywanych w placówce medycznej wykryto u powódki cystę oraz mięśniaka na macicy. Dostała skierowanie do poradni przyszpitalnej, gdzie wykonano markery nowotworowe, wyniki wyszły pomyślnie. Powódka otrzymała również zalecenie odbycia wizyty ginekologicznej.

Dnia 15 stycznia 2019 roku, po konsultacjach w różnych placówkach, powódka udała się na wizytę do dr R. J. (1), zatrudnionego u pozwanej ad. 1. Skarżyła się na bóle w podbrzuszu, w szczególności w czasie miesiączek. Podczas badania ginekologicznego, przy pobieraniu wymazu z nadżerki, stwierdzono krwawienie z szyjki macicy, wykonane zostało również badanie cytologiczne. Dr R. J. poinformował powódkę oraz jej męża, że objawy wskazują z dużym prawdopodobieństwem na rozwój choroby nowotworowej. W tym celu zalecił wykonanie zabiegu konizacji szyjki macicy, który miał być przeprowadzony w trakcie tego samego znieczulenia co myomectomia laparoskopowa i wytłuszczenie cysty. Lekarz wskazał, że nie ma na sensu zwlekać, a konsultacja z innymi specjalistami nie jest w tym zakresie konieczna. Niespodziewana niekorzystna diagnoza spowodowała, że małżeństwo bardzo zaniepokoiło się stanem zdrowia powódki – tym bardziej, że planowali wówczas powiększenie rodziny. W zaufaniu do zaleceń specjalisty – powódka zdecydowała się na zabieg w pośpiechu, w najszybszym możliwym terminie.

Dnia 21 stycznia 2019 roku powódka została przyjęta do Oddziału (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w K.. W rozpoznaniu wskazano niezapalne choroby jajnika, jajowodu i więzadła szerokiego macicy – pęcherzykowa torbiel jajnika, dysplazja szyjki macicy (nieokreślona), inne niezapalne zaburzenia macicy, obustronne torbiele, prawdopodobnie endometrialne, mięśniak macicy, nadżerka szyjki macicy. Wyniki cytologii zweryfikowano dopiero w tym samym dniu, co planowany zabieg. Zostały one skonsultowane przez dr R. J. z prof. dr hab. K. P. – konsultantem wojewódzkim w dziedzinie ginekologii onkologicznej. Z uwagi na wykluczenie procesu nowotworowego zdecydowano, że wykonany zostanie mniej inwazyjny zabieg elektrokoagulacji nadżerki szyjki macicy (zamiast konizacji), o czym powiadomiono męża powódki.

Dnia 21 stycznia 2019 powódka zawarła z pozwaną ad. 1 umowę, przedmiotem której było wykonanie zabiegu operacyjnego. Pacjentka zobowiązała się do zapłaty na rzecz Szpitala wynagrodzenia wynikającego z kosztorysu usług medycznych i niemedycznych w wysokości 3.900 zł brutto. Powódka podpisała, iż przyjęła do wiadomości, że nie można udzielić gwarancji, ani nie ma pewności, co do rezultatów, jakie zostaną uzyskane w wyniku proponowanego leczenia operacyjnego (pkt 9), została poinformowana o możliwych powikłaniach.

Tego samego dnia wykonano zabieg operacyjny laparoskopii prowadzony przez dr n. med. P. J. przy asyście dr n. med. K. P. (1) z usunięciem mięśniaka macicy oraz wyłuszczeniem torbieli obu jajników z koagulacją ognisk endometriozy, a następnie zabieg elektrokoagulacji nadżerki szyjki macicy. Przebieg zabiegu operacyjnego odbył się bez powikłań. W dniu 22 stycznia 2019 roku powódka w stanie ogólnym i ginekologicznym dobrym została wypisana z zaleceniami oszczędnego trybu życia, lekkiej diety, przepiano leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, antybiotyk.

Po zabiegu powódka skarżyła się na bóle, miała wzdęty brzuch, znajdowała się na środkach przeciwbólowych. W dniu 31 stycznia 2019 roku odbyła się wizyta kontrolna u dr R. J.. Przeprowadzono ogólne badanie oraz usunięto szwy. Podczas wizyty nie zaobserwowano żadnych niepokojących objawów. W czasie wizyty nie manifestowały się objawy stwierdzone w następnym dniu po przyjęciu do szpitala.

W nocy z powodu nasilonych dolegliwości bólowych w podbrzuszu, mąż powódki wezwał pogotowie ratunkowe. M. K. miała podwyższoną temperaturę, dreszcze, drętwienie rąk. Była bardzo zaniepokojona, ponieważ nie wiedziała, co się z nią dzieje. W dniach od 1 lutego 2019 roku do 2 lutego 2019 roku odbyła się hospitalizacja pacjentki w Oddziale G.-Położniczym Szpitala (...) SPZOZ w K. - stan po zabiegu operacyjnym laparoskopii z usunięciem mięśniaka macicy oraz wytłuszczeniem torbieli jajników z koagulacją ognisk endometriozy. Podczas pobytu w oddziale postawiono rozpoznanie stanu zapalnego otrzewnej miednicy mniejszej i zaproponowano pacjentce leczenie operacyjne. Powódka nie wyraziła zgody na zabieg laparotomii, leczenie kontynuowała w Szpitalu (...) w K..

W dniach od 2 lutego 2019 roku do 15 lutego 2019 roku miała miejsce hospitalizacja pacjentki w Oddziale Klinicznym Ginekologii i Onkologii Szpitala (...) w K. z powodu nasilonych dolegliwości bólowych w podbrzuszu.

Dnia 2 lutego 2019 roku wykonano zabieg laparotomii, stwierdzając śródoperacyjnie ropny stan zapalny otrzewnej jamy brzusznej oraz perforację jelita cienkiego, którą zaopatrzono chirurgicznie. Przebieg zabiegu operacyjnego odbył się bez powikłań. Okres pooperacyjny był powikłany stanem zapalnym rany pooperacyjnej. Po zastosowanym leczeniu farmakologicznym uzyskano stopniowe ustąpienie stanu zapalnego i wygojenie się rany. Bezpośrednio po operacji lekarz prowadzący oznajmił powódce, że znajdowała się w stanie zagrażającym jej życiu. Powódka w okresie hospitalizacji miała założone cewniki, dreny, brała leki przeciwbólowe, znajdowała się w złym stanie psychicznym z powodu choroby, była przygnębiona, niezadowolona z życia. Obwiniała za swój stan zdrowotny personel szpitalny, co skończyło się awanturą z pielęgniarką.

W dniu 4 marca 2019 roku odbyła się ponowna hospitalizacja powódki z powodu rozejścia się rany pooperacyjnej (rozejście się szwów), została wypisana do domu w tym samym dniu.

Dowód: zeznania świadka D. K. – k. 168-169, dokumentacja medyczna dotycząca leczenia powódki w Szpitalu (...) – k. 30-35, 194-341, dokumentacja medyczna dotycząca leczenia powódki w Szpitalu pozwanej ad. 1 – k. 124-149, 14-29, dokumentacja medyczna dotycząca leczenia powódki w Szpitalu (...) w K. – k. 36-72, 342-396, częściowe zeznania świadka R. J. (1) – k. 416-419, zeznania świadka P. J. – k. 422- 424, zeznania świadka K. P. (1) – k. 433- 435, przesłuchanie powódki M. K. – k. 436- 439, umowa na planowaną hospitalizację i/lub zabieg operacyjny w N. H. – k. 119-120, 75-77, zgoda na zabieg operacyjny/chirurgiczny wraz z oświadczeniami – k. 121- 123.

Powódka doznała cierpień fizycznych związanych z trwającym kilkanaście dni bólem brzucha i powikłaniami chorobowymi. Po przebytych operacjach powódka przez okres kilku tygodni nie wstawała z łóżka, nie czuła się najlepiej. Skarżyła się na bóle brzucha, wzdęty brzuch. Miała problemy ze spaniem, jedzeniem (spożywała tylko lekkie posiłki), doświadczała trudności podczas wykonywania podstawowych czynności fizjologicznych oraz domowych. Uszkodzenie jelita cienkiego wymagało przeprowadzenia rozległej operacji, wskutek której na brzuchu pokrzywdzonej znajdują się dwie długie, krzyżujące się blizny. Powódka przez okres około dwóch miesięcy nie mogła sprzątać ani nosić zakupów. Mąż wykonywał za nią większość domowych czynności, przejął również jej obowiązki zawodowe - zajmował się prowadzeniem sklepu internetowego, z którego powódka ostatecznie zrezygnowała.

M. K. miała świadomość, że jej życie zostało bardzo poważnie zagrożone, co negatywnie wpłynęło na jej kondycję psychiczną. Początkowy brak znajomości przyczyn powyższego stanu skutkował dodatkowym stresem. Powódka doświadczała stanów depresyjnych, czuła się nieprzydatna, nie reagowała na próby wsparcia ze strony najbliższej rodziny. W wyniku przebytej choroby korzystała z pomocy psychiatry, zażywała leki psychotropowe - wizyt było kilka, odbywały się mniej więcej co 2 tygodnie w ciągu 3-4 miesięcy. Rozpoznano u powódki epizod depresyjny, zaburzenia adaptacyjne, pacjentka leczona była psychiatrycznie z powodu zaburzeń nastroju, trudnościach adaptacyjnych po problemach zdrowotnych i powikłaniach po zabiegu.

Przed zabiegiem powódka trzy razy w tygodniu chodziła na siłownie, była osobą aktywną fizycznie. Poprawa jej stanu zdrowia następowała stopniowo, co trwało około 3-4 tygodnie, jednakże do chwili obecnej doświadcza dolegliwości bólowych. Przed zabiegiem u pozwanej ad.1 powódka nie przyjmowała na stałe żadnych leków. Dopiero po dwóch latach od zabiegu powódka ma możliwość ponownego starania się o dziecko. Przebyte operacje spowodowały również, że konieczność odbycia wizyty u lekarzy – zwłaszcza ginekologów – wywołuje u M. K. lęk.

Dowód: zaświadczenie lekarskie – k. 73, przesłuchanie powódki M. K. – k. 436- 439, zeznania świadka D. K. – k. 168-169.

Wykonany zabieg elektrokoagulacji szyjki macicy nie spowodował szkodliwych następstw zdrowotnych. Uszkodzenie jelita powódki nie nosiło cech błędu medycznego. Zaistniałe komplikacje i powikłania pooperacyjne należy uznać za niepowodzenie leczenia – powikłania mieszczące się w granicach przyjętego ryzyka.

Proces leczenia w ocenie całościowej nie był prawidłowy, postępowanie polegające na elektrokoagulacji szyjki macicy nie było zgodne z aktualnym staniem wiedzy z zakresu diagnostyki i leczenia zmian patologicznych szyjki macicy. Zmiany na szyjce macicy powinny być diagnozowane przed ostatecznym ewentualnym zabiegiem. Do badania konizacji, które wstępnie planowano tylko na podstawie badania cytologicznego obowiązują odpowiednie wskazania wynikające z oceny histopatologicznej wycinków i biopsji kanału szyjki macicy, wieku, planów macierzyńskich itp. W związku z brakiem kompleksowej diagnostyki skierowanie na zabieg konizacji szyjki macicy było nieuzasadnione. Sprawa zmian na szyjce macicy powinna być kompleksowo zdiagnozowana i nie była to sprawa pilna, opierając się na wyniku badania cytologicznego, Zmiana na szyjce macicy powinna być wyjaśniona kompletem badań diagnostycznych, jeśli tego nie wykonano przed zakwalifikowaniem do operacji, to należało ją wykonać w późniejszym czasie.

Najbardziej prawdopodobną przyczyną perforacji jelita był uraz termiczny. Istniejące zrosty i proces ich uwalniania związany z usunięciem torbieli przyczyniły się w głównej mierze do termicznego uszkodzenia jelita. Objawy urazu jelit spowodowane diatermią rzadko ujawniają się natychmiast, zazwyczaj występują od 4 do 11 dni po operacji, co spowodowane jest opóźnionym procesem martwicy typowym dla oparzeń elektrycznych. Nie ma żadnych wątpliwości, że jelito pacjentki zostało uszkodzone podczas zabiegu laparoskopowego usunięcia torbieli jajników wraz z usuwaniem zrostów. Z założenia celu operacji do takiego uszkodzenia nie powinno dojść, to jednak ostatecznie należy uznać to za dopuszczalne powikłania operacji z uwzględnieniem trudnych warunków operacyjnych (duża ilość zrostów).. Źródłem tego powikłania nie jest pomyłka, nieuwaga czy niezręczność.

Skoro operator nie widział ewidentnych powodów wskazujących na możliwość jakiegokolwiek uszkodzenia sąsiednich tkanek, a w szczególności urazu termicznego w zakresie swojej operatywny trudno wskazywać na konieczną diagnostykę pooperacyjną. Ponadto efekty termicznej martwicy występują później (tu 11 doba), zatem wcześniejsze badania nie dałyby istotnych wskazówek.

Powódka doznała znacznego urazu psychicznego, dolegliwości bólowych i cierpień związanych z powikłaniami i leczeniem naprawczym. Powikłania ze strony uszkodzenia jelita poważnie zagrażały jej życiu.

Każde użycie narzędzi elektrochirurgicznych wiąże się z ryzykiem uszkodzenia narządów i naczyń. Wskazania w tym konkretnym przypadku do operacji drogą laparoskopii nie mogą być kwestionowane. Każdy zespół kwalifikując i przystępując do laparoskopii szczególnie zabiegowej jest przygotowany technicznie i mentalnie na ew. konwersję do laparotomii. W protokole operacyjnym nie ma wzmianki o znacznych trudnościach technicznych w trakcie zabiegu, obecność zrostów nie jest czymś wyjątkowym dla chirurga.

Zachowanie polegające na informowaniu pacjenta, że prawdopodobnie ma raka bez dokonania dokładnych badań jest nieetyczne. Nie można rzucać rozpoznania raka bez badań, jedynie można wskazywać na niepokojące objawy. Twierdzenie, że samo krwawienie stanowi o chorobie nowotworowej jest nadużyciem. Ostrożne informowanie co do możliwych scenariuszu nie jest zachowaniem nieetycznym. Koagulacja nie jest zabronioną metodą, ale jest przestarzała.

Dowód: opinia biegłego z zakresu ginekologii, położnictwa i ginekologii onkologicznej dr n. med. W. G. - k. 465- 481, opinia uzupełniająca – k. 518-523. II opinia uzupełniająca – k. 543-546. ustna opinia uzupełniająca – k. 590-591.

W okresie od 1 listopada 2018 roku do 31 października 2019 roku między pozwaną ad. 1 a pozwaną ad. 2 obowiązywała umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej świadczeniodawcy niebędącego podmiotem wykonującym działalność leczniczą, udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej potwierdzona polisą o nr (...). Określona w polisie wysokość sumy gwarancyjnej na jedno zdarzenia wynosi 100.000,00 euro, a suma gwarancyjna na wszystkie zdarzenia zaistniałe w okresie ubezpieczenia wynosi 500.000,00 euro.

Dowód: polisa ubezpieczeniowa nr (...) – k. 158-161.

Pismem nadanym dnia 22 sierpnia 2019 roku powódka skierowała do pozwanej ad. 1 wezwanie do zapłaty kwoty 70.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną na skutek błędu w sztuce lekarskiej oraz sprzecznego z zasadami etyki lekarskiej oraz zasadami współżycia społecznego zachowania dr R. J. polegającego na wprowadzeniu powódki w błąd co do jej stanu zdrowia w celu nakłonienia jej do zlecenia odpłatnego wykonania zabiegu konizacji szyjki macicy, bez wcześniejszego zapoznania się z wynikami badania cytologicznego powódki.

W odpowiedzi na wezwanie do zapłaty z dnia 16 września 2019 roku pozwana ad. 1 odmówiła zapłaty ww. kwoty, wskazując, że zatrudniony przez nią personel nie ponosi winy za ich wystąpienie.

Pozwana zgłosiła zdarzenie pozwanej ad. 2 w dniu 5 września 2019 roku. Ubezpieczyciel przyjął zgłoszenie szkody i zarejestrował je pod nr (...). W toku likwidacji szkody pismem z dnia 5 grudnia 2019 roku ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania tytułem zadośćuczynienia, twierdząc że uszkodzenie jelita w trakcie zabiegu operacyjnego nie stanowiło błędu medycznego a jedynie powikłanie.

Dowód: wezwanie do zapłaty z potwierdzeniem nadania – k. 79-82, odpowiedź na wezwanie do zapłaty – k. 86-87, pismo z dnia 7 listopada 2019 roku – k. 88-89, pismo z dnia 5 grudnia 2019 roku – k. 90-91, akta szkody na płycie CD – k. 162.

Sąd ustalił powyższy stan faktyczny na podstawie przedłożonych dowodów z dokumentów prywatnych, których moc dowodową określa art. 245 k.p.c. w tym m.in. dokumentacji medycznej dotyczącej przebiegu leczenia powódki oraz akt szkody, których autentyczność i wiarygodność nie budzi wątpliwości Sądu oraz co do których strony procesu nie składały w trakcie postępowania zastrzeżeń.

Jako wiarygodne Sąd ocenił zeznania świadków D. K., K. P. (1), P. J. oraz dowód z przesłuchania powódki M. K.. Zeznania ww. osób były bowiem spójne, logiczne, rzetelne, konsekwentne oraz korespondujące z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie. Uzupełniły one ustalenia stanu faktycznego o okoliczności, na które świadkowie zostali powołani.

Sąd jako częściowo wiarygodne ocenił zeznania świadka R. J. (1). Sąd nie dał wiary lekarzowi prowadzącemu powódki jakoby nie informował pacjentki i jej męża o podejrzeniu raka. Zeznania świadka w tym zakresie pozostają bowiem niespójne i niekategoryczne. Jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego lekarz początkowo wskazuje, że nigdy nie mówi pacjentom o podejrzeniu raka (k. 417), następnie stwierdza, iż informował powódkę, że był to proces przednowotworowy, (k. 418), a ostatecznie konkluduje, że nie było jeszcze dysplazji i stanu nowotworowego tylko stan zapalny i sekretarka dokonała złego wpisu w karcie pacjenta (k. 419). Twierdzenia świadka w tym aspekcie pozostają zatem chaotyczne i niekonsekwentne, a co więcej przeczą zeznaniom powódki oraz jej męża, którym Sąd dał walor wiarygodności ze względu na ich spójność. W ocenie Sadu lekarz pośpieszył się z diagnozą stanu zdrowia powódki. Natomiast małżonkowie, działając pod wpływem lęku oraz zaufania do diagnozy specjalisty, zdecydowali się oni na wykonanie operacji w najszybszym możliwym terminie, bez wykonania dodatkowych badań. Z doświadczenia życiowego oraz zasad logicznego rozumowania wynika, iż tak szybka decyzja o operacji (kilka dni po wizycie) musiała być spowodowana usłyszaną diagnozą, która na tyle przeraziła małżonków, iż bez konsultacji z innymi specjalistami podjęli decyzję o natychmiastowej wręcz operacji. Sugeruje to zaś, iż rzeczywiście usłyszeli diagnozę wskazującą na nowotwór.

Kluczowa dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy była opinia sądowa biegłego z zakresu ginekologii, położnictwa i ginekologii onkologicznej dr n. med. W. G., jak również jego pisemna i ustna opinia uzupełniająca wygłoszona na rozprawie z dnia19 stycznia 2022 roku. Sąd uznał je w całości za rzetelnie sporządzone, oceniając jako fachowe i obiektywne.

Sąd dokonał własnej oceny według art. 233 § 1 k.p.c., a więc w ramach swobodnej oceny dowodów wyznaczonej wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia. Wskazać należy, iż opinię odróżniają jednak szczególne kryteria oceny, właściwe dla jej przedmiotu. Stanowią je zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej wniosków ( tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 07.11.2000 r. I CKN 1170/98 OSNC 2001/4/64). Sąd dokonuje oceny opinii biegłego na podstawie wyżej wskazanych kryteriów, bez wkraczania jednakże w sferę wiedzy specjalistycznej biegłego ( por. wyrok SN z dnia 19.12.1990 r., I PR 148/90, OSP 1991, z. 11–12, poz. 300; postanowienie SN z dnia 7.11.2000 r., I CKN 1170/98, OSNC 2001, nr 4, poz. 64; wyrok z dnia 15.11.2000 r., IV CKN 1383/00, LEX nr 52544; wyrok SN z dnia 7.04.2005 r., II CK 572/04, LEX nr 151656). Aby ocena taka w ogóle była możliwa przyjmuje się, że integralnymi elementami treści każdej prawidłowo sporządzonej opinii są odpowiedzi na postawione biegłemu pytania, udzielone w sposób kategoryczny i jego wnioski oraz uzasadnienie pozwalające na sprawdzenie przez Sąd logicznego toku rozumowania biegłego, a tym samym prawidłowości sporządzonej przez niego opinii.

Sąd oparł się w całości na przedstawionych przez biegłego wyjaśnieniach i w całości dał wiarę jego opinii - w szczególności zaś miał na względzie odniesienie się w niej przez biegłego do zebranego w toku postępowania materiału dowodowego, w tym zwłaszcza do dokumentacji medycznej jak i przeprowadzonego badania powódki. Sąd, podzielając zatem wnioski wyrażone w przedmiotowej opinii, jak również opiniach uzupełniających, miał na uwadze przeprowadzającą je osobę - doświadczonego specjalisty. Sposób uzasadnienia opinii, tj. umotywowania postawionych przez biegłego wniosków, pozwolił na przejrzyste zapoznanie się Sądu z wyrażonym w niej stanowiskiem, a w konsekwencji na zrozumienie argumentów wykazujących słuszność postawionej tezy. Biegły w sposób wyczerpujący i kategoryczny odpowiedział również na postawione zarzuty. Dr n. med. W. G., po badaniu ginekologicznym powódki i zapoznaniu się z materiałem dowodowym, stwierdził jednoznacznie, że uszkodzenie jelita nie nosi cech błędu medycznego, a zaistniałe komplikacje i powikłanie pooperacyjne należy uznać za niepowodzenie leczenia – powikłania mieszczące się w granicach przyjętego ryzyka.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało częściowo na uwzględnienie.

Na gruncie niniejszej sprawy w trakcie hospitalizacji M. K. w placówce medycznej pozwanej ad. 1 przeprowadzono w dniu 21 stycznia 2019 roku zabieg operacyjny laparoskopii prowadzony przez dr n. med. P. J. z usunięciem mięśniaka macicy oraz wyłuszczeniem torbieli obu jajników z koagulacją ognisk endometriozy, a następnie zabieg elektrokoagulacji nadżerki szyjki macicy.

Stanowiska procesowe stron różniły się w zakresie oceny tego zdarzenia: powódka próbowała wykazać, że podczas zabiegu popełniono błąd medyczny, zaś placówka medyczna i ubezpieczyciel powołały się na fakt wykonania zabiegu w sposób prawidłowy, zgodny ze standardami medycznymi, bez powikłań. Co więcej powódka wskazywała na nieetyczne zachowanie lekarza prowadzącego polegające na przekazaniu jej informacji o nowotworze (jak okazało się – nieprawdziwej), mimo braku pewności oraz potwierdzenia dalszymi badaniami. Dla oceny odpowiedzialności pozwanej placówki medycznej oraz ubezpieczyciela konieczne było wykazanie, iż zostały spełnione wszelkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej, tj. błąd w sztuce medycznej, uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia, zawinione działanie lub zaniechanie personelu medycznego oraz adekwatny związek przyczynowy pomiędzy tym działaniem (zaniechaniem) a jej szkodą.

Podstawą odpowiedzialności szpitala za błąd medyczny jest art. 415 k.c., zgodnie z którym kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia oraz art. 430 k.c. - kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Personel medyczny, w tym także lekarz, mimo dalece posuniętej samodzielności w zakresie wyboru sposobów leczenia pacjenta, jest podmiotem podlegającym kierownictwu organizacyjnemu zakładu opieki zdrowotnej, a także ma obowiązek stosowania się do jego wskazówek w zakresie przykładowo-grafików operacji, dyżurów ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 16 marca 2016 r., sygn. I ACa 1363/15,).

Aby można było w sposób jednoznaczny stwierdzić, iż wystąpił błąd medyczny, należy zbadać, czy lekarz bądź inny członek personelu medycznego dopuścił się zawinionego działania bądź zaniechania; odpowiedzialność cywilna za błędy medyczne opiera się na zasadzie winy. Lekarz odpowiada na zasadzie winy, którą można mu przypisać tylko w wypadku wystąpienia jednocześnie elementu obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 16 marca 2016 r. sygn. I ACa 1363/15). Wystarczające zatem jest ustalenie w procesie chociażby winy nieumyślnej (zaniedbania, rażącego niedbalstwa), aby można było danej osobie przypisać odpowiedzialność cywilną. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 lutego 2010 r. (sygn. V CSK 287/09) wskazał, że dla ustalenia winy lekarza (personelu medycznego) oraz oceny niedołożenia należytej staranności (art. 355 § 1 k.c.) sąd korzysta z wiadomości specjalnych przedstawionych przez biegłych. Opinią biegłych nie jest jednak związany w zakresie, który jest zastrzeżony do wyłącznej kompetencji sądu, to znaczy do oceny, czy spełniona jest przesłanka obiektywna i przesłanki subiektywne winy.

Na gruncie niniejszej sprawy w oparciu o dokumentację medyczną powódki, zeznania świadków i wnioski płynące z opinii biegłego sądowego wskazać należy, że powódka doznała rozległego zapalenia otrzewnej oraz uszkodzenia (perforacja) jelita cienkiego o średnicy około 0,5 cm z kipiącą śluzówką, a obrażenia te pozostają w związku z powikłaniem pierwotnego postępowania operacyjnego. Jednakże zaistniałe zdarzenie medyczne nie było zawinione przez lekarza operującego. Z opinii biegłego sądowego jednoznacznie wynika, że wykonany zabieg elektrokoagulacji szyjki macicy nie spowodował szkodliwych następstw zdrowotnych. Uszkodzenie jelita powódki nie nosiło cech błędu medycznego. Zaistniałe komplikacje i powikłania pooperacyjne należy uznać za niepowodzenie leczenia – powikłania mieszczące się w granicach przyjętego ryzyka. Zdaniem Sądu powikłanie takie może zdarzyć się przy prawidłowym wykonaniu operacji, a jak wskazuje biegły sądowy - powstałe uszkodzenia termiczne, oczywiście niezamierzone, we wszystkich podręcznikach medycznych i fachowym piśmiennictwie jest wykazywane jako powikłanie a nie błąd medyczny. Tego typu uszkodzenia jelit są na liście podstawowych powikłań w fachowym piśmiennictwie z zakresu operacji ginekologicznych. Źródłem tego powikłania nie jest pomyłka, nieuwaga czy niezręczność lekarza. W związku z powyższym brak jest jakichkolwiek podstaw do uznania przez Sąd, że spełniona została przesłanka obiektywna i subiektywna winy lekarza. Zastosowana bowiem metoda operacyjna – choć przestarzała - nie była zabroniona, a przebieg przedmiotowej operacji i przeprowadzonych po jej zakończeniu badań był prawidłowy. Brak jest zatem podstaw do przyznawania kwoty zadośćuczynienia za krzywdę powstałą po stronie powódki w związku z błędem w sztuce lekarskiej, który w istocie nie wystąpił.

Za wykazany Sąd uznał jednak nieetyczny sposób postępowania lekarza prowadzącego, który przekazał powódce informację, że ma raka, pomimo braku pogłębionej diagnostyki i pewności w tym zakresie. Niewątpliwy jest fakt znacznego urazu psychicznego powódki, doznanych dolegliwości i cierpień związanych z powikłaniami (które zagrażały życiu powódki) ale również stres i lęk wywołany obawą o stan zdrowia. Zaistniał adekwatny związek przyczynowo skutkowym z przedmiotowym zachowaniem się lekarza prowadzącego a stresem. Tym samym można przejść do zagadnienia należnego powódce zadośćuczynienia. Ze względu na niewymierność krzywdy, określenie w danym przypadku odpowiedniej sumy zadośćuczynienia pozostawione zostało sądowi, który dysponuje w takim wypadku większym zakresem swobody niż przy ustalaniu szkody majątkowej i odszkodowania koniecznego do jej naprawienia.

Odnośnie wysokości zadośćuczynienia należało mieć na uwadze treść przepisów art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 k.c. zgodnie z którymi sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Natomiast art. 444 § 1 k.c. stanowi, iż w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Zgodnie z utrwalonym w doktrynie i orzecznictwie poglądem zadośćuczynienie powinno uwzględniać doznaną krzywdę poszkodowanego, na którą składają się cierpienia fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości oraz cierpienia psychiczne polegające na ujemnych uczuciach przeżywanych bądź w związku z cierpieniami fizycznymi, bądź w związku z następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, zwłaszcza trwałymi lub nieodwracalnymi ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 3 listopada 1994 r. III Apr 43/94 OSA 1995/5 poz. 41 str. 42). Zadośćuczynienie ma więc charakter kompensacyjny, ale jego wysokość nie może stanowić kwoty symbolicznej, lecz musi przedstawiać dla poszkodowanego jakąś realnie, ekonomicznie odczuwalną wartość. Nie budzi również sporów w orzecznictwie, iż o rozmiarze należnego zadośćuczynienia pieniężnego powinien decydować rozmiar doznanej krzywdy, tj. stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku i inne podobne okoliczności ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r. I CK 131/2003 OSNC 2005/2 poz. 40). Zgodnie ze stanowiskiem doktryny wysokość zadośćuczynienia powinna być utrzymana w rozsądnych granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, co nie może jednakże prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia, a zadośćuczynienie powinno mieć charakter uzupełniający ( Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r. I CK 131/03).

W pierwszej kolejności wskazać należy, że zachowanie lekarza prowadzącego dr R. J. polegające na poinformowaniu powódki o prawdopodobnym wystąpieniu procesu nowotworowego bez wykonania pogłębionej diagnostyki w tym zakresie i bez wcześniejszego zapoznania się z wynikami cytologii było postępowaniem nieprawidłowym, niezgodnym z zasadami etyki lekarskiej. Tożsame wnioski w tym zakresie płyną również z opinii biegłego sądowego. Doznany na skutek powyższego lęk, stres czy też obawa o stan własnego zdrowia negatywnie wpłynęły na zdrowie psychiczne powódki i spowodowały, że zgodziła się na przedmiotowy zabieg w pośpiechu, w najszybszym możliwym terminie, bez konsultacji stanu zdrowia z innymi lekarzami (w zaufaniu do lekarza prowadzącego). Natomiast materiał dowodowy zgromadzony w sprawie wskazuje na brak konieczności szybkiego poddania się operacji. Z opinii biegłego wynika, że nadżerka mogła co najwyżej spowodować dyskomfort powódki, a proces leczenia w ocenie całościowej nie był prawidłowy, gdyż zmiany na szyjce macicy powinny być diagnozowane przed ostatecznym ewentualnym zabiegiem, co w stanie faktycznym nie nastąpiło. Co więcej - do badania konizacji, które wstępnie planowano tylko na podstawie badania cytologicznego, obowiązują odpowiednie wskazania wynikające z oceny histopatologicznej wycinków i biopsji kanału szyjki macicy, wieku, planów macierzyńskich. Jak wynika z zeznań powódki oraz jej męża - planowali oni w tym okresie powiększyć rodzinę, starając się o dziecko, a na skutek przedmiotowego zdarzenia utracili tę możliwość na okres 2 lat, co również było dla niej źródłem krzywdy psychicznej. W związku z brakiem kompleksowej diagnostyki skierowanie na zabieg konizacji- czy też ostatecznie elektrokoagulacji szyjki macicy - było nieuzasadnione. Sprawa zmian na szyjce macicy powinna być kompleksowo zdiagnozowana i nie była sprawą pilną, w związku z tym zachowanie lekarza polegające na ponaglaniu do wykonanie tego zabiegu bez wykonania adekwatnych i pogłębionych badań było nieprawidłowe.

Mając zatem na uwadze powyższe okoliczności – wskazać należy, że zmiana na szyjce macicy powinna być wyjaśniona kompletem badań diagnostycznych, a to, że nie zostały one wykonane przed zakwalifikowaniem do operacji sprawia, że zabieg powinien zostać wykonany w późniejszym czasie. W ocenie Sądu, mimo iż samo uszkodzenie jelita powódki nie nosiło cech błędu medycznego, a komplikacje i powikłania pooperacyjne stanowiły powikłania mieszczące się w granicach przyjętego ryzyka niekwestionowanym jest wystąpienie znacznego urazu psychicznego powódki, to jednak zachowanie lekarza prowadzącego przekazującego informację o ewentualnym nowotworze pozostaje w adekwatnym związku przyczynowo skutkowym z pośpieszną decyzją o wykonaniu zabiegu elektrokoagulacji szyjki macicy (który na tym etapie nie był konieczny). Na skutek przekazanej informacji powódka podjęła pochopną decyzję o zabiegu a cała sytuacja wpłynęła negatywnie na kondycję psychiczną powódki, która później podjęła nawet leczenie u psychiatry. Aktywność życiowa powódki uległa znacznemu ograniczeniu, co wpłynęło na obniżenie dotychczasowej jakości życia.

Mając na uwadze całokształt wyżej wskazanych okoliczności, Sąd uznał, że kwota, która winna w pełni zaspokoić roszczenie powódki z tytułu należnego jej zadośćuczynienia wynosi 10.000 zł. Zdaniem Sądu suma ta zrekompensuje krzywdę doznaną w następstwie przedmiotowego zdarzenia. Jednakże wskazać należy, ze powódka dochodzi na gruncie niniejszej sprawy jedynie roszczenie częściowe, tj. 1,43 %, w związku z czym zasadna kwota zadośćuczynienia na jej rzecz wynosi 143 zł.

W związku z okolicznością, że odpowiedzialność pozwanych jest odpowiedzialnością in solidum, Sąd zastrzegł, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia z tego obowiązku drugiego z nich do wysokości spełnionego świadczenia. Nie było zasadne żądanie zasądzenia świadczenia solidarnie od pozwanych, gdyż zgodnie z art. 369 k.c., zobowiązanie jest solidarne, jeżeli to wynika z ustawy lub z czynności prawnej. W niniejszej sprawie nie zachodziła żadna z powyższych dwóch przesłanek. Jednocześnie powódce należne jest tylko jedno świadczenie, a zatem spełnienie go przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego do wysokości spełnionego świadczenia.

Odpowiedzialność ubezpieczyciela wynika z umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej świadczeniodawcy niebędącego podmiotem wykonującym działalność leczniczą, udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej (...).

Podstawę prawną w tym zakresie stanowi art. 822 § 1 k.c., zgodnie z którym przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Natomiast zgodnie z art. 822 § 4 k.c., uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela.

Zgodnie z § 2 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 22 grudnia 2011 roku w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia cywilnej świadczeniodawcy niebędącego podmiotem wykonującym działalność leczniczą, udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej (dz. U. 2011 nr 293 poz. 1728) ubezpieczaniem OC jest objęta odpowiedzialność cywilna świadczeniodawcy niebędącego podmiotem wykonującym działalność leczniczą, udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej za szkody wyrządzone działaniem lub zaniechaniem ubezpieczonego, które miało miejsce w okresie trwania ochrony ubezpieczeniowej. Stosownie do treści art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2013 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. 2003.124.1152) Umowa ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej obejmuje odpowiedzialność cywilną podmiotu objętego obowiązkiem ubezpieczenia za szkody wyrządzone czynem niedozwolonym.

W okresie od 1 listopada 2018 roku do 31 października 2019 roku między pozwaną ad. 1 a pozwaną ad. 2 obowiązywała umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej świadczeniodawcy niebędącego podmiotem wykonującym działalność leczniczą, udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej potwierdzona polisą o nr (...). Określona w polisie wysokość sumy gwarancyjnej na jedno zdarzenia wynosi 100.000,00 euro, a suma gwarancyjna na wszystkie zdarzenia zaistniałe w okresie ubezpieczenia wynosi 500.000,00 euro.

O odsetkach ustawowych za opóźnienie zasądzonych od kwoty zadośćuczynienia Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i § 2 k.c. w zw. z art. 455 k.c.

Przechodząc do kwestii kosztów postępowania – zgodnie z art. 100 k.p.c. w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone, sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów jeśli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części. W pierwszej kolejności należy wskazać, że na gruncie niniejszej sprawy powódka wygrała spór w 14,30 %, a przegrała w 85,70 %. Na koszty powódki złożyły się opłata od pozwu 100 zł, wynagrodzenie dla profesjonalnego pełnomocnika – 270 zł, opłata od pełnomocnictwa – 17 zł, zaliczka na opinię biegłego – 1.400 zł, łącznie 1.787 zł. Na koszty każdej z pozwanych złożyły się wynagrodzenie pełnomocnika – 270 zł, opłata od pełnomocnictwa – 17 zł, a więc 287 zł. W związku z powyższym należne koszty od powódki na rzecz każdej z pozwanych odrębnie wynoszą po 246 zł (85,70 % x 287 zł), o czym orzeczono w pkt III i IV wyroku.

W pkt V wyroku na zasadzie art. 83 ust. 2 u.k.s.c. w zw. z art. 113 u.k.s.c. Sąd ściągnął od powódki kwotę 1.917,62 zł tytułem częściowego zwrotu wydatków wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa. Mając na uwadze, że łącznie koszty te wyniosły 2.237,59 zł, w tym wydatki związane z dostarczeniem dokumentacji medycznej powódki - 82,82 zł (k. 399) oraz wynagrodzeniem biegłego sądowego – 1.337,80 zł, (k. 488), 684,45 zł (k. 529), 182,52 zł (k. 552). Powódka przegrała proces w 85, 70 % w związku z czym zobowiązana jest do zwrotu wydatków w kwocie 1.917,62 zł (85,70 % x 2.237,59 zł = 1.917,62 zł).

W pkt VI i pkt VII wyroku Sąd ściągnął od strony pozwanej ad. 1 i ad. 2 kwoty po 160,00 zł tytułem częściowego zwrotu wydatków wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa. Pozwani przegrali proces w 14,30 %, w związku z czym zobowiązani są do zwrotu kwot po 160 zł (14, 30 % x 2.237,59 zł = 320;2 = 160 zł).