Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt III C 2242/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Warszawa, dnia 7 lipca 2020 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie III Wydział Cywilny w następującym składzie:

Przewodniczący:sędzia (del.) Bartosz Grajek

Protokolant:Ewelina Kostka

po rozpoznaniu w dniu 7 lipca 2020 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy

z powództwa S. S.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę

1.  zasądza od (...) S.A. w W. na rzecz S. S. kwotę 90000 zł (dziewięćdziesiąt tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 7 lipca 2020 roku do dnia zapłaty;

2.  w pozostałym zakresie powództwo oddala;

3.  zasądza od (...) S.A. w W. na rzecz S. S. kwotę 5417 zł (pięć tysięcy czterysta siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

4.  nakazuje pobrać od S. S. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie kwotę 79,36 zł (siedemdziesiąt dziewięć złotych trzydzieści sześć groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;

5.  nakazuje pobrać od (...) S.A. w W. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie kwotę 70,39 zł (siedemdziesiąt złotych trzydzieści dziewięć groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sygn. akt III C 2242/17

UZASADNIENIE

S. S. wniosła pozew o zasądzenie od (...) S.A. w W. kwoty 190000 zł wraz z odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wynikłą na skutek naruszenia jej dobra osobistego poprzez zerwanie szczególnej więzi emocjonalnej z osobą bliską t.j. na skutek śmierci jej matki K. P..

W uzasadnieniu pozwu wskazano, że w dniu 18 lutego 2003 roku doszło do wypadku komunikacyjnego, w którym śmierć poniosła matka powódki K. P.. Sprawca wypadku związany był umową obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych z pozwanym. Powódka zgłosiła pozwanemu roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę po śmierci matki, a pozwany uznał swoją odpowiedzialność co do zasady i wypłacił jej dobrowolnie zadośćuczynienie w kwocie 10000 zł. W przekonaniu powódki, kwota ta nie jest jednak adekwatna do wysokości poniesionej przez nią szkody, a właściwą byłaby kwota 200000 zł, w związku z tym domaga się w niniejszym postępowaniu dalszej kwoty 190000 zł.

W odpowiedzi na pozew (...) wniósł o oddalenie powództwa, w jego ocenie żądana suma jest wygórowana. Powódka nie wykazała i nie udowodniła zasadności dochodzonej kwoty zadośćuczynienia. Ponadto pozwany zakwestionował żądanie zasądzenia odsetek od daty wniesienia pozwu.

Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 18 lutego 2003 roku w miejscowości C. doszło do wypadku drogowego, którego sprawcą był M. B., w skutek którego śmierć poniosła K. P., matka powódki. M. B. wyrokiem Sądy Rejonowego w Kutnie z dnia 24 maja 2004 roku (sygn. akt II K 172/03) został uznany winnym spowodowania tego wypadku. Sprawca wypadku związany był umową obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych z (...) S.A. w W..

W chwili śmierci K. P. miała 57 lat, była osobą zdrową nie leczyła się na choroby przewlekłe z wyjątkiem nadciśnienia kontrolowanego farmakologicznie. Była aktywna zawodowo prowadziła wspólnie z córką S. S. działalność gospodarczą w postaci pralni chemicznej. Planowała zakończenie tej działalności, sprzedaż domu i przenosiny do W. bliżej córki, chciała w większym zakresie jej pomagać, w szczególności w opiece nad dziećmi. Decyzja ta była przedmiotem uzgodnień z córką.

Z kolei S. S. w dacie zdarzenia miała 28 lat, pozostawała w związku małżeńskim z A. S. i miała dwoje dzieci w wieku 3,5 i 1,5 roku. Mieszkała w J. pod W., a K. P. w Ł. niedaleko P.. Miała także przyrodniego brata z pierwszego związku (...), który mieszka za granicą. Jej stosunki z nim nie są jednak najlepsze.

S. S. jak i cała jej rodzina byli bardzo zżyci z K. P., która była już wtedy dla rodziny jedyną osobą ze starszego pokolenia, ojciec S. S. zmarł w 1996 roku. Jakkolwiek nie zamieszkiwały razem, tak pomimo odległości dzielącej ich miejsca zamieszkania często się odwiedzały, w zasadzie co tydzień naprzemiennie i zapraszały do siebie. Między innymi wszystkie święta rodziny organizowały i spędzały razem, pozostawały też w stałym, codziennym kontakcie telefonicznym. S. S. pomimo usamodzielnienia się nadal korzystała z rad i pomocy matki, były też dla siebie w zasadzie przyjaciółkami. Ich wspólnym zainteresowaniem były podróże, razem z rodziną S. S. jeździli w różne miejsca, a w ich planach po zakończeniu pracy przez K. P. miały razem podróżować.

Powódka śmierć matki bardzo przeżyła, była załamana, płakała i rozpaczała, początkowo w ogóle nie mogła w to uwierzyć. Widok wraku samochodu, w którym zginęła K. P., który powódka sama wraz z mężem dla niej wybierała, wywołał u niej dodatkowy szok. S. S. odmówiła zaś dokonania oględzin zwłok matki, bała się że sobie z tym nie poradzi. Ani powódka ani nikt z jej rodziny nie korzystał z pomocy psychologa, zakładali, że poradzą sobie sami.

Przez rok trwała u S. S. żałoba zewnętrzna, jednak nadal bardzo przeżywa śmierć matki, zdarza jej się płakać na jej wspomnienie i nigdy nie pogodziła się z tym co się stało. Wcześniej była osobą aktywną, prowadzącą bogate życie kulturalne i towarzyskie, po zdarzeniu nie potrafiła znaleźć wspólnego języka ze znajomymi, zamknęła się w sobie i skupiła na najbliższej rodzinie. Negatywnym efektem jest tutaj to, że stała się nadopiekuńcza, zdarza jej się reagować nieadekwatnie do sytuacji, wzmożonym lękiem o najbliższych. Przed wypadkiem S. S. zajmowała się fotografią, dom miał być nie tylko domem ale też pracownią. Po wypadku porzuciła pracę twórczą.

Początkowo po śmierci K. P., święta w domu rodziny państwa S. były trudnym przeżyciem, ze względu na smutek i uczucie straty po śmierci K. P.. Obecnie jednak kiedy w domu jest czworo dzieci sytuacja się unormowała.

W dniu 31 marca 2003 roku działalność gospodarcza K. P. została wykreślona z ewidencji działalności gospodarczej na skutek jej śmierci. Bezpośrednio przy pralni pracowała K. P. w związku z tym S. S. ze względu na to, że sama miała inny zawód i ze względu na znaczną odległość pralni od jej mieszkania i obowiązki rodzinne, zdecydowała że nie może jej prowadzić sama i postanowiła ją zlikwidować.

S. S. w tej trudnej sytuacji mogła liczyć na wsparcie ze strony męża, świadków I. M. i K. H., a także innych osobo z Klubu (...), którego przewodniczącą była K. P.. K. P. została pochowana w P., a córka nadal odwiedza grób matki tak często jak to możliwe, przede wszystkim w święta, wakacje i jak tylko jest w P..

Po śmierci matki S. S. zabrała z jej mieszkania wszystko co mogła, co kojarzyło się z jej osobą, zabrała meble, rzeczy osobiste, biżuterię, dużo zdjęć. W domu ma wyeksponowane, oprawione zdjęcie matki.

W chwili obecnej powódka nadal zamieszkuje z A. S., z którym pozostaje w związku małżeńskim. Obecnie ma czworo dzieci, z których dwójka urodziła się już po śmierci K. P..

Wypadek i śmierć matki ze względu na nagłość i okoliczności spowodowały u powódki bardzo silne i intensywne cierpienia psychiczne, doznała wstrząsu psychicznego, którego rozmiar był rozległy i silny, spowodował trwałe skutki mentalne i behawioralne w relacjach rodzinnych, społecznych i zawodowych. Przy tym skutki te nie mogą być zinterpretowane jako zmiany osobowości, a jedynie jako pozostawiające w niej pewien ślad. Funkcjonowanie S. S. poprawiło się dopiero po narodzinach jej kolejnego dziecka w 2007 roku, kiedy skupiła się na planowym zorganizowaniu czynności życiowych, na aktualnych potrzebach rodziny. Rys osobowościowy powódki biegła psycholog oceniła jako depresyjno-wycofujący się, a przy tym wykazuje ona tendencję do zadaniowej reakcji na sytuacje trudne. Powyższe cechy osobowości są determinantami jej funkcjonowania ale przy tym przy braku przepracowania traumatycznych przeżyć w formie terapii indywidualnej mogą w przyszłości w sytuacjach problemowych wyzwolić u powódki nieadekwatne, wyolbrzymione reakcje, skutkujące załamaniem nerwowym i/lub depresją.

Pismem z dnia 6 czerwca 2017 roku S. S. zwróciła się do (...) S.A. w W. o wypłatę zadośćuczynienia w kwocie 150000 zł za krzywdę doznaną na skutek śmierci matki K. P..

(...) pismem z dnia 20 czerwca 2017 roku poinformował S. S. o przyznaniu jej zadośćuczynienia w kwocie 10000 zł odmawiając jednakże uwzględnienia jej roszczenia w pozostałym zakresie.

Powyższy stan faktyczny był co do zasady bezsporny, tzn. strona pozwana nie kwestionowała poszczególnych składających się na niego faktów, a jedynie podnosiła, że nie uzasadnia on przyznania zadośćuczynienia w żądanej w pozwie kwocie. Przy jego ustaleniu Sąd posiłkował się złożonymi do akt sprawy dokumentami (wyrok k. 9, decyzja k. 14, pismo k. 17, wniosek k. 15), zeznaniami świadków I. M. k. 59, K. H. k. 60, A. S. k. 61, zeznaniami powódki k. 62 verte oraz opiniami biegłej H. D. k. 66 i 99.

Co do zeznań świadków i powódki należy wskazać, że były one spójne i logiczne. W zeznaniach wszystkich słuchanych osób pojawiały się te same wątki ale za każdym razem opisywane w sposób odmienny, z własnego punktu widzenia. W przekonaniu Sądu jednoznacznie przemawiało to za przyznaniem tymże zeznaniom waloru wiarygodności, świadczy to bowiem o tym, że nie zostały one uzgodnione i wytworzone na potrzeby niniejszego postępowania lecz są odzwierciedleniem przeżytych przez te osoby zdarzeń.

W przekonaniu Sądu w pełni przydatna dla czynienia ustaleń faktycznych była też opinia biegłej. Została ona sporządzona zgodnie z tezą postawioną w postanowieniu dowodowym, a przy tym była rzetelna i spójna, a biegła czytelnie przedstawiła sposób w jaki doszła do zawartego w opinii stanowiska. Biegła zresztą w opinii uzupełniającej wyjaśniła wszystkie wątpliwości co do treści opinii pierwotnej. W ocenie Sądy niezrozumiałe są zaś dalsze zarzuty strony pozwanej co do opinii biegłej. W piśmie procesowym z dnia 6 kwietnia 2020 roku strona pozwana stwierdziła, że opinia biegłej jest niejasna i nieprzejrzysta, bo biegła nie wskazała jednoznacznie czy śmierć matki spowodowała czy też nie trwały uszczerbek na zdrowiu S. S.. Stronie pozwanej najwyraźniej umyka jednak to, że Sąd nie polecał biegłej udzielenia odpowiedzi na takie pytanie, a i biegła ze względu na zakres swojej specjalności odpowiedzi takiej nie powinna udzielać. Biegła jest bowiem psychologiem nie ma zatem uprawnień do orzekania o stopniu uszczerbku na zdrowiu. Zadaniem biegłej była ocena wpływu śmierci matki na powódkę, tego czy doznała w ten sposób wstrząsu psychicznego a jeśli tak to jaki był jego rozmiar, i w ocenie Sądu biegła z tego zadania w pełni się wywiązała. Konsekwencją tego stanowiska było oddalenie wniosku pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, w szczególności jeśli miałby to być dowód z opinii biegłego psychiatry, ten bowiem wobec treści art. 207 § 6 k.p.c. był już jednoznacznie spóźniony.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo częściowo zasługuje na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności należy tu wskazać, że legitymacja biernego pozwanego wynika z art. 19 ust. 3 w zw. z art. 123 pkt 1 ustawy z 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych (tj. z dnia 9 lutego 2018 r., Dz.U. z 2018 r. poz. 473) i nie było to kwestią sporną.

Dokonując wstępnej oceny słuszności powództwa Sąd zważył, iż podług regulacji art. 436 § 1 k.c. z zw. z art. 435 § 1 k.c. samoistny posiadacz środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch tego pojazdu. Z pewnością, jest to odpowiedzialność na zasadzie ryzyka. Nadto, zgodnie z art. 805 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia zakład ubezpieczeń zobowiązuje się spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Natomiast, stosownie do treści art. 822 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem, których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający. W myśl art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124 z 2003 r., poz. 1152 ze zm.) poszkodowany w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczeń bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń. Tym samym, nie budziło wątpliwości Sądu, że roszczenie jest, co do zasady, usprawiedliwione i skierowane przeciwko legitymowanemu biernie podmiotowi.

Co zaś tyczy się materialnoprawnego źródła żądania powódki,
to z uwagi na datę śmierci K. P., była nim treść art. 448 k.c. Zgodnie z nią, w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Sąd w pełni podziela w tym względzie stanowisko Sądu Najwyższego, wyrażone w uchwale z dnia 13 lipca 2011 r. ( sygn. akt III CZP 32/11), zgodnie z którym sąd może przyznać najbliższemu członkowi rodziny zmarłego zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c., także wtedy, gdy śmierć nastąpiła przed dniem 3 sierpnia 2008 r. wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia.

Zatem, podstawę roszczenia dotyczącego zapłaty zadośćuczynienia na rzecz powódek znajdowało, co do zasady, oparcie w regulacji art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c., bowiem najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 r. (wejście w życie ustawy introdukującej art. 446 § 4 k.c.). Wprowadzenie art. 446 § 4 k.c. doprowadziło jedynie do zmiany w sposobie realizacji roszczenia przez skonkretyzowanie osób uprawnionych do jego dochodzenia oraz przesłanek jego stosowania ( tak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 maja 2011 r., sygn. akt I CSK 621/10). Innymi słowy, konstrukcje zawarte przez ustawodawcę w art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. oraz 446 § 4 k.c. są tożsame w skutkach, zaś to, co je odróżnia, to możliwość zastosowania, z uwagi na umiejscowienie deliktu na osi czasu. Zrozumiałym jest przecież, iż przed dniem 3 sierpnia 2008 r. osoby spełniające przesłanki podmiotowe wynikające z art. 448 k.c. również korzystały z ochrony, jaką po tej dacie doprecyzowano w ramach art. 446 § 4 k.c. Odmienne ujęcie byłoby niedopuszczalne, jako niezgodne z rolą przyznaną przez ustawodawcę w ww. unormowaniu oraz braku oparcia w obowiązującym, ówcześnie, porządku prawnym.

Analiza materiału dowodowego uzasadnia w ocenie Sądu przekonanie, iż S. S. niewątpliwie doznały głębokiej krzywdy w wyniku śmierci matki K. P..

Wymaga uwypuklenia, że przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, które należałoby uwzględnić przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego. W konsekwencji, wysokość zadośćuczynienia oceniana jest zawsze przez Sąd ad casu. Nie ulega wątpliwości, że Sąd w trakcie dokonywania takiej oceny powinien mieć na względzie w szczególności rodzaj, natężenie i czas trwania cierpień fizycznych oraz psychicznych poszkodowanego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 2005 r., I CK 7/05, LEX 153254). Oczywiste jest także, iż zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny i nie może być symboliczne. Nie może być jednocześnie niewspółmierne do rozmiaru doznanej krzywdy, nie spełnia bowiem roli represyjnej w stosunku do podmiotu odpowiedzialnego za doznaną krzywdę (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2000 r., I CKN 969/98, LEX 50824). Bezsprzecznie, oceniając zasadność wysokości dochodzonego zadośćuczynienia obejmuje się kognicją sferę, która jest niewymierna i nie podlega oszacowaniu w pieniądzach. Z istoty rzeczy zadośćuczynienie może być więc jedynie sposobem załagodzenia krzywdy, jaka pozostaje po śmierci osoby najbliższej. Wprawdzie ustawodawca wprowadzając możliwość zasądzenia zadośćuczynienia na rzecz najbliższych członków rodziny zmarłego nie wskazał kryteriów, które miałyby decydować o jego „odpowiedniości”, co oznacza, że określenie wysokości konkretnego świadczenia z tego tytułu należy do sądu, który powinien w tym zakresie uwzględnić wszystkie okoliczności danej sprawy, to celem naprawy tej krzywdy musi być jednakże kwota z jednej strony wymierna i odczuwalna, z drugiej zaś nie nadmierna (tak też Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 31 stycznia 2017 r., sygn. akt VI ACa 1765/15).

Ustalając wysokość zadośćuczynienia Sąd wziął pod uwagę to, że S. S. łączyła ze zmarłą bardzo silna więź emocjonalna. Stopień tej zażyłości był bardzo wysoki, co wynika jednoznacznie z zebranego sprawie materiału dowodowego. Potwierdzenie tego jest zarówno w zeznaniach świadków jak i powódki oraz w opinii biegłego. Wszystkie te dowody kreślą obraz bardzo zżytych, kochających się osób, których relacje wykraczają poza standardowe relacje matka-córka.

Śmierć K. P. wywarła ogromny wpływ na powódkę zarówno ze względu na wyżej opisaną silną relację między nimi jak i ze względu na jej nagły i niespodziewany charakter. Bezsprzecznie inna jest reakcja na spodziewaną utratę bliskiej osoby, np. gdy następuje to po długiej chorobie, gdy można się na to przygotować i pożegnać z bliskim, a inna kiedy dochodzi do niespodziewanego zerwania relacji bez możliwości wcześniejszej adaptacji.

S. S. na skutek śmierci matki doznała traumy, która pozostawiła trwały ślad w jej psychice oraz zmienił jej zachowanie. Powódka, dotychczas osoba otwarta i towarzyska ograniczyła kontakt z osobami z poza rodziny, głównie z tego powodu, że ich życie toczyło się dalej, a jej koncentrowało wokół doznanej straty. Zmieniła także plany zawodowe rezygnując z zajmowania się fotografią. Co gorsza traumy tej powódka nigdy nie przepracowała, nie korzystała ze specjalistycznej pomocy, co w połączeniu z jej osobowością depresyjno-wycofującą się może doprowadzić w sytuacjach problematycznych do załamania nerwowego albo depresji.

Najbardziej intensywnych cierpień powódka doświadczała oczywiście bezpośrednio po wypadku, co najmniej do chwili pogrzebu, jednakże wskazać należy, że okres gdy przeżywana strata dominowała jej funkcjonowanie trwał aż trzy lata, dopóki w związku ze spodziewanym przyjściem na świat kolejnego potomka nie skupiła się na swojej rodzinie i codziennych obowiązkach.

Śmierć matki z pewnością zresztą wpłynęła właśnie na codzienne obowiązki powódki i jej męża. Bezsprzecznie stracili bowiem osobę, która starała się ich wspomóc w opiece nad dziećmi czy codziennych czynnościach, choć oczywiście w ograniczonym zakresie ze względu na odległość dzielącą ich miejsca zamieszkania. Zresztą zmarła planowała przenieść się bliżej córki aby móc pomagać jej w większym zakresie.

Suma tych czynników, w ocenie Sądu, uzasadniała przyznanie na rzecz powódki, ponad wypłacone jej dobrowolnie 10000 zł dodatkowego zadośćuczynienia w kwocie 90000 zł. W przekonaniu Sądu kwota te jest adekwatna do rozmiaru cierpień doznanych przez powódkę. Świadczenie w tej wysokości stanowić będzie wymierną rekompensatę za krzywdę, której doznała i wciąż doznaje.

W pozostałym zakresie powództwo z kilku przyczyn podlegało oddaleniu.

Przede wszystkim Sąd doszedł do przekonania, że na rozmiar doznanej przez powódkę krzywdy znaczny wpływ miały jej indywidualne cechy charakter w powiązaniu z powziętą przez nią decyzją o nieskorzystaniu z żadnej pomocy psychologicznej w tej trudnej sytuacji. Jak wskazała biegła powódka ma osobowość depresyjno-wycofującą się co w przekonaniu Sądu skutkuje tym, że mocniej i dłużej przeżywa traumatyczne zdarzenia i ma większą niż przeciętny człowiek skłonność do popadania w stany depresyjne, a także wycofywania się z normalnego funkcjonowania w takich przypadkach. Ryzyko z tym związane jest przy tym na tyle duże, że bez przepracowania traumy z udziałem psychologa, w ramach indywidulanej terapii, istnieje ryzyko, że w przypadku kolejnego takiego zdarzenia powódka nie poradzi sobie już zupełnie, może doznać załamania nerwowego i/lub depresji. Wskazać tu zaś należy, że pozwany odpowiada wyłącznie za te skutki zdarzenia, które pozostają z nim w normalnym związku przyczynowo-skutkowym, a zatem nie w zakresie w jakim są one wynikiem specyficznych, indywidualnych uwarunkowań, nie występujących standardowo w takim przypadku. Ponadto Sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia jest zobligowany do przyjęcia pewnego zobiektywizowanego sposobu oceny następstw naruszenia dobra osobistego. Szczególna wrażliwość poszkodowanego nie powinna stanowić więc okoliczności przemawiającej za przyznaniem zadośćuczynienia w większych rozmiarach, niż ma to miejsce w zbliżonych przypadkach (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 18 grudnia 2015 roku, I ACa 883/15). I wreszcie wskazać należy, że także w takim przypadku poszkodowany jest zobligowany do dbałości o to aby rozmiar szkody się nie powiększył. W przekonaniu Sądu powódka zaś, w przypadku gdy przez blisko 3 lata nie potrafiła sobie poradzić ze stratą, powinna zmienić swoją decyzję i zdecydować się na skorzystanie z pomocy psychologicznej. Zresztą wnioski płynące z opinii biegłej wskazują na to, że nawet teraz, po blisko 17 latach, powódka powinna to rozważyć.

Ponadto Sąd doszedł do przekonania, że nie zostało w żaden sposób wykazane aby na skutek straty matki pogorszyła się sytuacja finansowa powódki. Jakkolwiek bowiem wskazywała ona, że matka wspierała ją także finansowo, a poza tym po jej śmierci konieczne było zlikwidowanie wspólnej działalności gospodarczej, tak nie sposób było nie zauważyć, że taka pomoc i tak szybko by się skończyła, bo bezspornym było, że K. P. podjęła już decyzję o zamknięciu pralni i przeprowadzki do W., gdzie nie miała już kontynuować pracy zawodowej, a przynajmniej o tym nie wspominano.

W konsekwencji Sąd doszedł do przekonania, że wysokość zadośćuczynienia należało miarkować, a łączna jego kwota określona na 100000 zł jest wystarczająca.

Rozstrzygając w przedmiocie odsetek Sąd miał na uwadze, iż stosownie do treści art. 481 § 1 k.c. jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Nadto, jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie w wysokości równej sumie stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego i 5,5 punktów procentowych. Jednakże gdy wierzytelność jest oprocentowana według stopy wyższej, wierzyciel może żądać odsetek za opóźnienie według tej wyższej stopy (§ 2). Maksymalna wysokość odsetek za opóźnienie nie może w stosunku rocznym przekraczać dwukrotności wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie (odsetki maksymalne za opóźnienie) (§ 21), zaś jeżeli wysokość odsetek za opóźnienie przekracza wysokość odsetek maksymalnych za opóźnienie, należą się odsetki maksymalne za opóźnienie (§ 22). Z kolei zgodnie z art. 476 k.c. dłużnik dopuszcza się zwłoki, gdy nie spełnia świadczenia w terminie, a jeżeli termin nie jest oznaczony, gdy nie spełnia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela.

Żądanie zasądzenia odsetek, w kontekście roszczenia strony powodowej zostało dodatkowo unormowane w treści art. 14 ust. 1 ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, ubezpieczeniowym funduszu gwarancyjnym i polskim biurze ubezpieczycieli komunikacyjnych. Otóż zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Nie powinno przy tym budzić kontrowersji, iż mimo że ww. unormowanie literalnie traktuje o odszkodowaniu, to znajduje ono także zastosowanie do zadośćuczynienia, mającego swe źródło w zdarzeniu ubezpieczeniowym, rodzącym odpowiedzialność odszkodowawczą ubezpieczyciela.

Pomimo powyższego Sąd doszedł do przekonania, że odsetki od zasądzonego zadośćuczynienia należało zasądzić od daty wyrokowania. Decydujące znaczenie miało tutaj w ocenie Sądu to, że dopiero przeprowadzenie pełnego postępowania dowodowego w niniejszej sprawie pozwoliło ocenić stopień doznanej krzywdy i ustalić wszystkie czynniki mając wpływ na właściwą wysokość należnego zadośćuczynienia. Przede wszystkim dopiero dowód z opinii biegłego pozwolił ocenić zakres i przyczyny doznanej przez powódki traumy, a także czas jej trwania. Tym samym dopiero zakończenie postępowania dowodowego w niniejszej sprawie pozwoliło ustalić rzeczywisty zakres odpowiedzialności pozwanego, a tym samym nie sposób uznać, że przed tą datą pozostawał w zwłoce ze spełnieniem tak określonego obowiązku.

Mając na uwadze powyższe, Sąd na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c. oraz art. 481 k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 u.o.u.o. zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 90000 złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za okres od dnia wyrokowania do dnia zapłaty oraz na tożsamej podstawie prawnej oddalił powództwo w pozostałym zakresie.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu oparto na przepisach art. 98 i 100 k.p.c., mając na uwadze fakt, że powódka wygrałay proces w części t.j. co do 47% dochodzonego roszczenia, a zatem w takim zakresie strony powinny zostać obciążone obowiązkiem zwrotu kosztów procesu. Łączne koszty procesu wyniosły 21334 zł (opłata od pozwu 9500 zł, opłaty skarbowe po 17 zł od każdej ze stron, zaliczka na poczet opinii biegłego 800 zł, wynagrodzenia pełnomocników po 5400 zł) z czego powódka pokryła kwotę 15717, a pozwany 5417 zł. Biorąc pod uwagę zakres w jakim powódka wygrała proces powinna te koszty ponieść do kwoty 11201 zł, a zatem pozwany winien jest zwrócić jej różnicę t.j. kwotę 5417 zł. Ponadto w takim samym stosunku należało strony obciążyć nieuiszczonymi kosztami sądowymi t.j. kosztami opinii biegłej tymczasowo sfinansowanymi ze środków Skarbu Państwa w kwocie 149,75.

(...)