Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt III Ca 136/21

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, w sprawie z powództwa M. L., wyrokiem z dnia 13 października 2020 roku:

1.  zasądził od pozwanego Miasta Ł. na rzecz M. L. kwotę 14.376,50 złotych wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 17 kwietnia 2018 roku do dnia zapłaty;

2.  oddalił powództwo w pozostałej części;

3.  zasądził od Miasta Ł. na rzecz M. L. kwotę 3.100 złotych tytułem kosztów procesu;

4.  nakazał pobrać od Miasta Ł. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 1.245,29 złotych tytułem części wynagrodzenia biegłego pokrytej tymczasowo przez Skarb Państwa,

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając go w części, tj . w zakresie pkt. 1, 3 i 4 wyroku.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

- naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 415 KC poprzez błędne jego zastosowanie polegające na bezzasadnym przyjęciu, że ustalone przez Sąd okoliczności faktyczne dają podstawę do przypisania pozwanemu odpowiedzialności odszkodowawczej za zaistniałą szkodę wskazując przy tym w sposób niczym nieuzasadniony, że do zdarzenia doszło z uwagi na zaniedbanie stanu drzewa przez jego właściciela co wypełnia w ocenie Sądu znamiona winy pozwanego poprzez zaniechanie nadzoru, podczas gdy w okolicznościach niniejszej sprawy samo drzewo było żywe i posiadało liście a jego stan mógł nie wywoływać obawy o to, że może się złamać i brak jest jakiegokolwiek przepisu, który nakazywałby w takich okolicznościach dokonywania okresowej kontroli drzew przez profesjonalistów w tej dziedzinie zaś na co wskazał biegły w opinii, że do złamania doszło w wyniku nałożenia na siebie silnych podmuchów wiatru i stanu zdrowotnego drzewa, a więc bez zaistnienia silnych podmuchów wiatru nie doszłoby do zaistnienia wskazanej szkody;

- naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 361 KC poprzez błędne jego zastosowanie polegające na bezzasadnym przyjęciu przez Sąd pierwszej instancji, że pomiędzy zachowaniem pozwanego, który w sytuacji gdy drzewo było żywe i posiadało liście a jego stan mógł nie wywoływać obawy o to, że może się złamać i brak jest jakiegokolwiek przepisu, który nakazywałby w takich okolicznościach dokonywania okresowej kontroli drzew przez profesjonalistów a szkodą powódki zachodzi adekwatny związek przyczynowy o jakim stanowi wskazany przepis, podczas gdy w okolicznościach niniejszej sprawy na co wskazał biegły w wydanej opinii, do złamania doszło w wyniku nałożenia na siebie silnych podmuchów wiatru i stanu zdrowotnego drzewa, a więc bez zaistnienia silnych podmuchów wiatru nie doszłoby do zaistnienia wskazanej szkody;

- naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy w szczególności art. 233 § 1 KPC poprzez błędną bowiem dowolną a nie swobodną w świetle zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego ocenę dowodów, w tym dowodu z opinii biegłego, i przyjęcie, że opinia biegłego z zakresu dendrologii wyczerpuje zakreśloną tezę dowodową i jest wystarczająca do dokonania oceny zgłoszonych roszczeń, wobec czego nie było konieczności jej uzupełniania, mimo że opinia była kwestionowana przez obie strony z uwagi na jej niejasność i niezupełność, co skutkowało błędnym przyjęciem na jego podstawie, że Gmina ponosi odpowiedzialność za zaistniałą szkodę, przyjmując przy tym w sposób bezzasadny, że szkoda powstała na skutek nienależytego utrzymania przez pozwanego stanu drzewa znajdującego się na jego nieruchomości podczas gdy w opinii biegły wskazał, że stan statyczny drzewa określono jako średni na pograniczu złego, zaś dopiero widok pniaka po usuniętym już drzewie pokazuje ubytek wewnętrzny przy podstawie a pomimo wypróchnienia pnia drzewo w momencie zdarzenia było żywe i miało ulistnioną koronę, a także wskazanie, że takie zjawisko u lip występuje często, gdyż drzewa te mają duże zdolności regeneracyjne i mogą funkcjonować nawet z mocno wypróchniałymi pniami, zaś stan jego podstawy mógł wzbudzać obawy zwłaszcza u osób które profesjonalnie zajmują się diagnostyką drzew.

Z ostrożności procesowej na wypadek nie uwzględnienia przez Sąd zgłoszonych zarzutów podniósł zarzut naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art. 362 KC poprzez jego nieuzasadnione niezastosowanie polegające na braku przyjęcia jakiegokolwiek przyczynienia się strony powodowej do powstałej szkody w sytuacji gdy strona powodowa zaparkowała pojazdy w pobliżu drzewa, mimo iż jak sama wskazywała w toku procesu rzekomo miała wiedzę że stan drzewa jest zły i zgłaszała w tym zakresie zastrzeżenia do administracji, czemu pozwany kategorycznie zaprzecza.

Wobec powyższego na podstawie art. 386 § 1 w zw. z art. 368 § 1 pkt. 5 KPC wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Wniósł także o przeprowadzenie w niniejszej sprawie rozprawy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja nie jest zasadna, a podniesione zarzuty nie zasługują na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne poczynione przez Sąd pierwszej instancji ustalenia. Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń stanu faktycznego, znajdujących pełne oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym i trafnie określił wynikające z nich konsekwencje prawne.

W doktrynie i judykaturze panuje zgoda co do tego, że z uwagi na przyznaną sądowi swobodę w ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie wtedy, gdy podstawą rozstrzygnięcia uczyniono rozumowanie sprzeczne z zasadami logiki bądź wskazaniami doświadczenia życiowego. Dlatego w sytuacji, gdy na podstawie zgromadzonych dowodów możliwe jest wyprowadzenie konkurencyjnych wniosków co do przebiegu badanych zdarzeń, dla podważenia stanowiska orzekającego sądu nie wystarcza twierdzenie skarżącego o wadliwości poczynionych ustaleń odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest wskazanie jakich to konkretnie uchybień w ocenie dowodów dopuścił się orzekający sąd naruszając w ten sposób opisane wyżej kryteria, wiążące w ramach swobodnej oceny dowodów (tak np. K. F. - G. w: Kodeks postępowania cywilnego , pod red. A. Z., W. 2006, tom I, s. 794, 795, por. także wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 kwietnia 2008r., I ACa 205/08, L., w którym stwierdzono: „Fakt, że określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego, nie oznacza naruszenia art. 233 § 1 KPC. Ocena dowodów należy bowiem do sądu orzekającego i nawet w sytuacji, w której z dowodu można było wywieść wnioski inne niż przyjęte przez sąd, nie dochodzi do naruszenia art. 233 § 1 KPC”; Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2005r., III CK 314/05, Orzecznictwo w Sprawach (...)/, w którego tezie stwierdzono, że: „Do naruszenia przepisu art. 233 § 1 KPC mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów”.

Odnosząc powyższe do stanowiska skarżącego uznać trzeba, iż pozwany nie sprostał opisanym wymogom formułowania analizowanego zarzutu, a jego stanowisko jest wyrazem polemiki ze stwierdzeniem Sądu Rejowego przyjętym u podstaw zaskarżonego wyroku. Skarżący we wniesionym środku odwoławczym utrzymuje, że nie mógł przypuszczać, że drzewo może stanowić zagrożenie, ponieważ posiadało ulistnienie.

Sąd Odwoławczy nie może się z tym zgodzić. Załączone w opinii biegłego zdjęcia wyraźnie wskazują na pochylenie się drzewa. Osoba odpowiedzialna za czuwanie nad stanem zieleni powinna podjąć odpowiednie kroki zabezpieczające, aby upewnić się, że drzewo nie stanowi zagrożenia dla otoczenia. Zadaniami własnymi gminy jest stosownie do art. 7 ust 1 pkt. 12 i 14 ustawy o samorządzie gminnym (Dz.U. 1990 nr 16 poz 95 z póź. zm.) odpowiednie utrzymywanie zieleni gminnej i zadrzewień, a także porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli.

Sąd Odwoławczy podziela stanowisko Sądu Rejonowego, że opinia biegłego z zakresu dendrologii wyczerpała zakreśloną tezę dowodową i była wystarczająca dla Sądu, aby dokonać oceny zgłoszonych roszczeń; nie było konieczności jej uzupełnienia.

W opinii Sądu Odwoławczego, Sąd Rejonowy nie naruszył również przepisu art. 415 k.c. W sprawie doszło do szkody na skutek nienależytego utrzymania przez pozwanego stanu drzewa znajdującego się na jego nieruchomości. Skarżący błędnie wskazuje na to, że drzewo było żywe i posiadało liście, a to w jego przekonaniu jest podstawą do uznania jego stanu niewywołującego obawy, że może się złamać.

Brak przepisu, który nakazywałby pozwanemu dokonywania okresowej kontroli stanu drzew przez profesjonalistów w żaden sposób nie zwalnia od odpowiedzialności. Tym bardziej, że mieszkańcy posesji zgłaszali swoje obawy do gminy co do stanu znajdujących się tam drzew, co zostało udowodnione zeznaniami świadków. Zdaniem Sądu Okręgowego, wbrew twierdzeniom skarżącego zgromadzony materiał dowodowy w sprawie był wystarczający, dla wykazania okoliczności uzasadniających zasądzenie odszkodowania powódce. Ze zgromadzonego materiału dowodowego w sprawie jednoznacznie wynikało, że istnieje związek przyczynowy pomiędzy zaniechaniem pozwanego a szkodą jaką doznała powódka. Strona pozwana, pomimo ciążącego na niej obowiązku utrzymania w należytym stanie zieleni i zadrzewień oraz dbania o bezpieczeństwo obywateli i ich mienia , nie zadbała o prawidłowy stan drzewa znajdującego się na jej terenie. Na skutek złamania się drzewa powódka doznała szkody majątkowej, bowiem jej samochody zostały uszkodzone przez upadające drzewo. Gdyby pozwana gmina zadbała o stan tego drzewa to tego rodzaju wypadku dało by się uniknąć. Tak więc nie zasadny jest zarzut naruszenia art. 361 k.c.

Wbrew twierdzeniom skarżącego, powódka w żaden sposób nie przyczyniła się do powstałej szkody. Trudno uznać, że powódka przyczyniła się do powstania szkody na skutek zaparkowania w pobliżu drzewa samochodów. Powódka nie jest dendrologiem i nie można od niej wymagać posiadania wiadomości czy drzewo stanowi zagrożenie dla jej samochodów.

Zjawisko posiadania przez ten gatunek drzewa ulistnionej korony jest częste, ponieważ posiada on duże zdolności regeneracyjne i może funkcjonować w stanie z mocno wypróchniałym pniem. Jednakże w takiej sytuacji lipa powinna być należycie pielęgnowana i sprawdzana przez wykwalifikowane służby czy może funkcjonować bez zagrażania otoczeniu. W tej sytuacji, powoływanie się skarżącego na posiadanie liści przez drzewo nie jest w żaden sposób usprawiedliwiające podjęcia odpowiednich kroków, mogących zapobiec rzeczonemu zdarzeniu. Pozwany pomija zawarte w opinii biegłego stwierdzenie, że drzewo było o osłabionej statyce, zatem silny wiatr w podmuchach mógł przyczynić się do jego złamania. Zatem gdyby drzewo było rzeczywiście zdrowe, jak twierdzi skarżący, nie poddałoby się z taką łatwością wiejącym wiatrom. Biegły w swojej opinii wyraźnie podkreślił, że drzewo w miejscu złamania było mocno wypróchniałe oraz jego stan stwarzał zagrożenie jeszcze przed zdarzeniem. Tak więc nie można zgodzić się z pozwanym, jakoby Sąd Rejonowy niezasadnie nie zastosował przepisu art. 362 k.c.

To właściciel nieruchomości sprawuje pieczę nad porządkiem i bezpieczeństwem swojego terenu. Kierując się logicznym rozumowaniem i doświadczeniem życiowym, należy stwierdzić, że przykładny właściciel w momencie pojawienia się jakichkolwiek wątpliwości co do stanu zadrzewienia, powinien sięgnąć po opinię profesjonalisty, aby upewnić się co do bezpieczeństwa na terenie jego nieruchomości.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Odwoławczy orzekł jak w sentencji, oddalając apelację na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 5) oraz § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U. 2015 r. poz. 1800 ze zm.) zasądzając od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1800 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.