Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ua 3/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

7 lutego 2022 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:

Przewodniczący sędzia Sławomir Górny

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym 7 lutego 2022 roku w Sieradzu

sprawy z odwołania A. C. (1)

od decyzji Prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział (...) w Ł. znak: (...) z 13 listopada 2019r.

przeciwko Prezesowi Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział (...) w Ł.

o jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy rolniczej

na skutek apelacji organu rentowego od wyroku Sądu Rejonowego w Sieradzu Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 22 listopada 2021 roku sygn. akt IV U 8/20

1.  Oddala apelację.

2.  Zasądza od Prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział (...) w Ł. na rzecz A. C. (1) 120 (sto dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję.

Sygn. akt IV Ua 3/22

UZASADNIENIE

A. C. (1) odwołał się od decyzji Prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział (...) w Ł. z 13 listopada 2019 r., którą odmówiono mu przyznania jednorazowego odszkodowania z tyt. wypadku przy pracy rolniczej, któremu uległ 28 lipca 2019r. Decyzję tę oparto na podstawie art. 10 ust. 2 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 20.12.1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników. W uzasadnieniu wskazano, iż odwołujący nie posiada uprawnień do jednorazowego odszkodowania, ponieważ wypadek został spowodowany wskutek jego rażącego niedbalstwa, albowiem do wypadku przyczynił się sam odwołujący, nie przestrzegając podstawowych zasad BHP, ponieważ wykonywał kontrolę uciągu pasa jezdnego kombajnu nie mając uprawnień do obsługi takiej maszyny. Ponadto wskazano, że z oględzin dokumentacji wynika, że praktycznie niemożliwe jest przypadkowe uruchomienie kombajnu zbożowego (...), gdyż przycisk startera nie jest łatwo dostępny i znajduje się na bocznej ścianie konsoli. Uruchomienie kombajnu następuje w pozycji poziomej, a nie pionowej. Przycisk znajduje się w gumowej osłonie, a jego włącznie wymaga użycia lekkiej siły. Ojciec poszkodowanego oświadczył, że przed rozpoczęciem napraw nie odciął dopływu prądu i nie wyłączył stacyjki. Zatem, przystępując do usunięcia awarii A. C. (1) i jego ojciec nie zachowali dostatecznych środków bezpieczeństwa. Pas jezdny znajduje się pod blaszaną osłoną i jeżeli osłona jest opuszczona jest on trudno dostępny. Obrażenia A. C. (1) wskazują na to, że osłona była podniesiona. Ponadto w szpitalu ok. godziny 13:50 A. C. (1) pobrano krew na obecność alkoholu, a otrzymany wynik wynosił 0,7 g/1 zawartości etanolu we krwi. Fakt ten tłumaczył tym, że po wypadku przed przybyciem karetki spożył alkohol z bólu oraz będąc w szoku. Nie potrafił jednak wskazać ilości i rodzaju spożytego alkoholu oraz źródła jego pochodzenia. Oświadczył, że w chwili wypadku tj. 28 lipca 2019 r. o godz. 12:30 był trzeźwy, a ok. 10:00 wypił jedno piwo 2% o poj. 330 ml. Organ rentowy te wyjaśnienia uznał za niewiarygodne, bowiem brat właścicielki posesji, który wzywał karetkę nie widział żeby odwołujący spożywał alkohol, a w pobliżu nie było sklepu z alkoholem. Zatem organ rentowy nie wykluczył, że A. C. (1) miał alkohol przy sobie i pił go w czasie pracy, a do wypadku doszło pod wpływem alkoholu. Z tych względów organ rentowy mimo, że uznał, że zdarzenia spełnia ustawowe przesłanki wypadku przy pracy rolniczej, to jednak działania A. C. (1) zawierają elementy rażącego niedbalstwa, gdyż kontrolę uciągu pasa jezdnego wykonywał nie mając uprawnień do obsługi kombajnu zbożowego oraz przed rozpoczęciem napraw nie dopilnował odcięcia prądu i wyłączenia stacyjki.

W odwołaniu, A. C. (1) wniósł o zmianę decyzji i przyznanie mu prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego. W uzasadnieniu wskazał, że organ rentowy niezasadnie uznał, że do wypadku doszło na skutek rażącego niedbalstwa. Wskazał, że zgodnie z przepisami prawa rolnicy indywidualni nie mają obowiązku posiadania dodatkowych kursów do obsługi kombajnów zbożowych. Kursy oferowane przez prywatne podmioty służą jedynie poszerzeniu wiedzy na temat obsługi kombajnu zbożowego. Podniósł, że odwołujący ukończył technikum rolnicze i zdał egzamin potwierdzający kwalifikacje w zawodzie technik mechanizacji rolnictwa. Zatem obsługa maszyn nie jest mu obca i jest osobą kompetentną do dokonywania napraw, tym bardziej, że ma wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu gospodarstwa rolnego. Posiada również prawo jazdy kategorii B. Na podstawie art. 2 pkt 34 ustawy Prawo o ruchu drogowym, kombajn to pojazd wolnobieżny. Natomiast art. 6.3 pkt 1 Ustawy o kierujących pojazdami wskazuje, że na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej po drogach publicznych można kierować pojazdem wolnobieżnym posiadając kategorię prawa jazdy B, tym bardziej zatem można poruszać się takim pojazdem po własnym polu. Podkreślił, że w niniejszej sprawie operatorem i kierowcą był ojciec odwołującego D. C., będący zarazem właścicielem kombajnu. Dodatkowo odwołujący w chwili wypadku dokonywał jedynie czynności o charakterze kontrolnym i nie podejmował się naprawy, czy dociągnięcia pasa. Organ rentowy w uzasadnieniu wskazał, że D. C. nie odciął dopływu prądu i nie wyłączył stacyjki. W kolejnym zdaniu za niedokonanie tych czynności KRUS obwinia odwołującego stwierdzając „zatem przystępując do usunięcia awarii nie zachowaliście (odwołujący i świadek D. C.) dostatecznych środków bezpieczeństwa”. Przystępując do czynności sprawdzenia pasa A. C. (1) był przekonany, że jego ojciec wyłączył stacyjkę i opuścił pojazd, celem wymiany żyletki. Nie mógł przypuszczać, że tej naprawy jego ojciec będzie dokonywał przy włączonej stacyjce, dlatego przystąpił do sprawdzenia pasa. Następnie nie mógł przewidzieć, że ojciec w sposób przypadkowy uruchomi napęd. Sam organ wskazuje, że „praktycznie niemożliwe” (choć niewykluczone) jest przypadkowe uruchomienie kombajnu, zatem skoro takie założenie przyjmuje sam organ, to dlaczego odwołujący miał przypuszczać, że do takiego zdarzenia dojdzie. Z drugiej strony nielogicznym byłoby przyjęcie, że guzik startera D. C. włączył z rozmysłem, choć wiedział, że syn jest w strefie zagrożenia. Biorąc pod uwagę powyższe i to, jednak przycisk został wciśnięty na skutek niefortunnego wypadku, należy dać wiarę zeznaniom D. C. w tym zakresie, gdyż organ nie wykluczył w 100%, że przypadkowe uruchomienie maszyny jest niemożliwe. Mając na uwadze te zarzuty wskazał, że zachowanie odwołującego nie wypełnia dyspozycji art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy, a więc przepis ten nie znajduje zastosowania. Odwołujący dalej wskazał, że badanie stężenia alkoholu we krwi nastąpiło w odległym czasie od wypadku. Zgodnie z zeznaniami samego odwołującego i świadka D. C. alkohol powodujący wykazane stężenie A. C. (1) spożył będąc w szoku dopiero po zdarzeniu powodującym szkodę, w celu uśmierzenia bólu. To, że odwołujący mógł mieć alkohol przy sobie nie oznacza automatycznie, że go spożywał w trakcie pracy. KRUS w żaden sposób nie udowodnił, że do spożycia alkoholu doszło w innych okolicznościach niż podaje odwołujący i jego ojciec. Także zeznania świadka — brata właścicielki posesji, z której zawiadomiono karetkę — nie przeczą temu, bo odwołujący mógł ten alkohol spożywać, gdyż świadek nie był przy wymienionym przez cały czas oczekiwania na karetkę. Przepis art. 10 ust. 2 pkt 2 wymaga dodatkowo, by stan nietrzeźwości w znacznym stopniu przyczynił się do wypadku. Zatem nawet hipotetycznie przyjmując, że we krwi odwołującego mógł znajdować się alkohol, to nie ma to wpływu na wystąpienie wypadku, który przecież nastąpił z uwagi na przypadkowe uruchomienie maszyny przez osobę trzecią a nie zachowanie poszkodowanego. A. C. (1) nie zachwiał się, nie przewrócił, nie podjął decyzji o sprawdzeniu pasa kierowany działaniem alkoholu, a więc niezależnie od tego czy alkohol spożywał czy nie, nie zmieniłoby to w żaden sposób przebiegu zdarzenia. Badając zwykły związek skutkowo- przyczynowy, eliminując z analizy działanie alkoholu, należy dojść do wniosku, że zdarzenie i tak niezmiennie nastąpiłoby, gdyż przyczyną bezpośrednią wypadku było uruchomienie napędu przez właściciela maszyny, poza wolą i wiedzą poszkodowanego. Nawet hipotetyczne spożycie alkoholu nie mogłoby więc przyczynić się znacznie do wystąpienia wypadku. Prezes Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego wniósł o oddalenie odwołania, wskazując na treść przepisu art. 10 ust. 2 pkt 1 i 2 ustawy, iż jednorazowe odszkodowanie nie przysługuje ubezpieczonemu, jeżeli spowodował on wypadek umyślnie albo wskutek rażącego niedbalstwa lub będąc w stanie nietrzeźwości. Zgromadzona dokumentacja pozwoliła na zakwalifikowanie zdarzenia jako wypadek przy pracy rolniczej, jednakże z powodu uznania, iż A. C. (1) swym zachowaniem dopuścił się rażącego niedbalstwa i był w stanie nietrzeźwości, na mocy decyzji z dnia 13.11.2019r. znak (...) odmówiono prawa do jednorazowego odszkodowania. Organ rentowy wskazał, że działanie poszkodowanego nie było zgodne z zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy, bowiem przed rozpoczęciem naprawy A. C. (1) nie sprawdził odcięcia dopływu prądu w kombajnie. Zgodnie z § 5 pkt 1 i 3 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 12 stycznia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie, kontrola stanu technicznego, regulowanie i wykonywanie doraźnych napraw i prac konserwacyjnych oraz czyszczenie części lub zespołów roboczych sprzętu rolniczego dopuszczalne są po uprzednim unieruchomieniu silnika i wyłączeniu wszystkich napędzanych zespołów tego sprzętu. Podczas każdej przerwy w pracy sprzętu rolniczego napęd powinien być wyłączony. Przystępując do obsługi kombajnu A. C. (1) był pod wpływem alkoholu, bowiem jak sam oświadczył, w dniu 28.07.2019r. ok. godziny 10:00 rano tj. przed podjęciem pracy w polu spożywał piwo alkoholowe. Alkohol także wypił zaraz po wypadku. W ocenie Kasy nie do przyjęcia jest zeznanie A. C. (1), że nie pamięta skąd miał przy sobie alkohol, który jak twierdzi wypił dopiero po wypadku w celu uśmierzenia bólu oraz że nie pamięta, co to był za alkohol i jaką jego ilość spożył zwłaszcza, że oświadczenie swoje składał w niedługim czasie od zaistnienia zdarzenia. Przeprowadzone w dniu 28.07.2019r. o godz. 15:52 badanie na zawartość alkoholu we krwi wykazało 0,7 g/1 etanolu we krwi. Zatem należy uznać, że A. C. (1) nie tylko dopuścił się rażącego niedbalstwa nie przestrzegając zasad BHP, ale również podjął się naprawy kombajnu będąc pod wpływem alkoholu. Tym samym w myśl art. 10 ust. 2. ustawy o u.s.r. jednorazowe odszkodowanie A. C. (1) nie przysługuje. Odnosząc się do pierwszego zarzutu pełnomocnika A. C. (1) tj. błędnego ustalenia przez organ rentowy, że odwołujący dokonał czynności sprawdzenia uciągu pasa bez uprawnień do obsługi kombajnu zbożowego, podczas gdy uprawnienia takie nie są wymagane prawem KRUS zgadzał się z pełnomocnikiem, iż przepisy prawa nie nakazują posiadania uprawnień do obsługi kombajnu przez rolników indywidualnych, niemniej jednak kombajn jest skomplikowanym i niebezpiecznym urządzeniem samojezdnym. Aby można było go obsługiwać rolnik powinien posiadać odpowiednią wiedzę i umiejętności w celu zminimalizowania zagrożenia. KRUS przywołał § 3 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywieniowej z dnia 12 stycznia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie, który mówi, że obsługa samojezdnych lub stacjonarnych maszyn rolniczych i melioracyjnych powinna być wykonywana przez osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje i stosowne przeszkolenie wymagane przy obsłudze takich maszyn. Pozostałe zarzuty pełnomocnika w ocenie organu rentowego nie zasługują na uwzględnienie. Zgodnie z § 5 cytowanego rozporządzenia kontrola stanu technicznego, regulowanie, wykonywanie doraźnych napraw i prac konserwacyjnych oraz czyszczenie części lub zespołów roboczych sprzętu rolniczego dopuszczalne są po uprzednim unieruchomieniu silnika i wyłączeniu wszystkich napędzanych zespołów tego sprzętu. Dopuszczalne jest regulowanie napędzanych hydraulicznie zespołów roboczych podczas ich pracy, jeżeli instrukcja obsługi to przewiduje. Podczas każdej przerwy w pracy sprzętu rolniczego napęd powinien być wyłączony. Bez znaczenia jest więc fakt, iż operatorem kombajnu był ojciec poszkodowanego, bowiem to A. C. (1) przystępując do zdiagnozowania przyczyny awarii i decydując się bez wiedzy D. C. na sprawdzenie uciągu paska jezdnego powinien był upewnić się, czy wszystkie elementy kombajnu zostały unieruchomione, a prąd został odcięty. Czynności tej jednak nie wykonał, zatem nie dopełnił zasad BHP i zasad instrukcji obsługi kombajnu. Zatem, podejmując się sprawdzenia uciągu, nie wyeliminowawszy wcześniej wszystkich możliwych zagrożeń, przyczynił się do powstania zaistniałego wypadku. Dlatego, takie zachowanie należy zakwalifikować jako rażące niedbalstwo. Przy obsłudze/naprawie maszyn osoby obsługujące maszynę powinny mieć bezwzględnie ograniczone zaufanie w stosunku do siebie. Nie trzeba kończyć kursów, aby być świadomym zagrożeń płynących z nieodłączenia jakiegokolwiek urządzenia od źródła zasilania przed przystąpieniem do jego naprawy. Dodatkowo na niekorzyść A. C. (1) działa fakt posiadania dyplomu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe w zawodzie technik mechanizacji rolnictwa, który przedłożył jako załącznik do odwołania, a który nie był wcześniej znany organowi. A. C. (1) miał zatem wiedzę, umiejętności i większą świadomość zagrożeń wynikających z pracy z tak niebezpiecznym urządzeniem jak kombajn. Winą za zaistniałe zdarzenie nie należy obarczać D. C., który nawet nie był świadomy tego, że syn chce sprawdzić uciąg pasa jezdnego, ponieważ jako przyczynę awarii panowie C. uznali zużycie żyletki w kosie i po to ojciec poszkodowanego wszedł do kabiny kombajnu. W kolejnym zarzucie pełnomocnik wskazuje na błędne przyjęcie, ze odwołujący w trakcie wypadku będąc pod wpływem alkoholu znacznie przyczynił się do wypadku, podczas gdy A. C. (1) alkohol spożył już po wypadku, a nawet gdyby hipotetycznie był pod wpływem alkoholu w momencie zdarzenia nie miałoby to wpływu na powstanie szkody. A. C. (1) podczas prowadzonego postępowania powypadkowego sam oświadczył, iż ok. godziny 10 rano wypił piwo alkoholowe. Zatem spożycie alkoholu przez poszkodowanego nie jest hipotezą jak wskazuje pełnomocnik, a faktem potwierdzonym przez odwołującego jak i poprzez wykonanie badania na stężenie etanolu we krwi po wypadku. Zaznaczyć należy, że subiektywna ocena trzeźwości i gotowości do pracy i faktyczna możliwość świadczenia pracy po spożyciu alkoholu nie jest tożsama. Alkohol skonsumowany nawet dwie godziny wcześniej i w niedużych wydawałoby się ilościach powoduje zaburzenia centralnego układu nerwowego, upośledzenie koordynacji wzrokowo-ruchowej, opóźnienie czasu reakcji oraz prawidłowej oceny zagrożeń związanych z wykonywaniem określonych czynności.

Wyrokiem z 22 listopada 2021 roku, Sąd Rejonowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Sieradzu zmienił zaskarżoną decyzję w ten sposób, że przyznał A. C. (1) prawo do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej, któremu uległ w dniu 28 lipca 2019r. ustalając, że A. C. (1) uległ wypadkowi w warunkach nie wyłączających prawa do jednorazowego odszkodowania (pkt 1), pozostawił kwestię wysokości jednorazowego odszkodowania do rozstrzygnięcia Prezesowi Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział (...) w Ł. (pkt 2), zasądził od Prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział (...) w Ł. na rzecz A. C. (1) 180 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt 3).

Powyższe orzeczenie wydano w oparciu o następujące ustalenia faktyczne i prawne: A. C. (1) od dnia 28.11.2014r. podlega jako płatnik ubezpieczeniu społecznemu rolników z mocy ustawy, w pełnym zakresie. Rolnik prowadzi działalność rolniczą o profilu produkcji mieszanym na powierzchni 10,55 ha fiz. i 7,77 ha przel. Uprawia zboże i kukurydzę. Hoduje bydło opasowe w ilości 30 sztuk oraz gęsi i kaczki. 28.07.2019 r. A. C. (1) pracę rozpoczął od godziny 6:00. Do godziny 9:00 oprzątał zwierzęta w obejściu. Później odpoczywał, gdyż wiedział, że pojadą kosić zboże. To była niedziela. O godzinie 10:00 A. C. (1) zjadł obiad — rosół i drugie danie: ziemniaki, kotlet de volaille i surówkę. Jedząc obiad wypił piwo w ilości 330 ml z zawartością 2% alkoholu. Odwołujący ważył wówczas 105 kg. Następnie pojechał wraz z ojcem kosić zboże. Około godziny 12:30 doszło do wypadku na polu odwołującego we wsi P.. Ojciec A. C. (1) - D. C.młócił zboże własnym kombajnem na polu syna. W trakcie pracy kombajn uległ awarii. W celu sprawdzenia przyczyny usterki D. C. wyłączył silnik nie odcinając dopływu prądu i zszedł z kombajnu. Oględzin maszyny dokonywał wraz z synem A. C. (1). Stwierdzili, że żyletka na kosie jest do wymiany, zatem D. C. udał się do kabiny kombajnu po inną żyletkę, klucze i narzędzia. W tym czasie poszkodowany spostrzegł, że pas jezdny jest luźny. Chcąc sprawdzić uciąg paska złapał go lewą ręką. Nagle pas ruszył i pociągnął dłoń w kierunku koła pasowego, w wyniku czego doszło do amputacji 4 palców i części dłoni lewej. D. C., będący w kabinie kombajnu, chcąc sięgnąć młotek leżący za siedzeniem poślizgnął się i broniąc się przed upadkiem przypadkowo nacisnął starter, który wprowadził pas jezdny w ruch. Po zdarzeniu poszkodowany wraz z D. C. wezwali karetkę pogotowia i udali się do najbliższej posesji, gdzie przebywał B. A., brat właścicielki posesji, i tam czekali na karetkę pogotowia. Bezpośrednio po wypadku, po dotarciu na posesję D. W., A. C. (1)wypił alkohol 40% — czystą wódkę z butelki o poj. 200 ml. Alkohol znajdował się w bluzie, którą ojciec owinął mu zranioną rękę. D. C. widział jak syn pił ten alkohol w celu uśmierzenia bólu.

Wykonane po wypadku w szpitalu badanie na zawartość alkoholu we krwi wykazało 0,7 etanolu.

Sąd Rejonowy ustalił dalej, że A. C. (1) jest z wykształcenia technikiem mechanizacji rolnictwa. Posiada prawo jazdy kategorii B. W pisemnej opinii biegły specjalista z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy stwierdził, że wyłączną przyczyną wypadku przy pracy w gospodarstwie rolnym jakiemu uległ ubezpieczony A. C. (1) w dniu 28 lipca 2019r. nie było zachowanie ubezpieczonego naruszającego zasady BHP, takie jak wskazane w protokole powypadkowym KRUS: niewłaściwe zabezpieczenie maszyny podczas postoju, niewłaściwa obsługa (naprawa) maszyn, niewłaściwe operowanie kończynami w strefie zagrożenia, dopuszczenie i przyczynienie się w znacznym stopniu do wypadku po spożyciu alkoholu, a inne czynniki na które wpływu nie miał odwołujący. Biegły stwierdził, że w momencie wystąpienia wypadku mamy do czynienia z oględzinami kombajnu a nie jego naprawą, co stanowi dość istotny element w zakresie jego oceny. Operator kombajnu D. C. stwierdził awarię układu koszenia jednego z noży tnący i udał się do kabiny po zamienną część i narzędzia służące do jej wymiany. W tym czasie syn A. C. (1) czekając na ojca, nic nie naprawiając, zauważył luźny pas napędowy i postanowił sprawdzić jego uciąg. Taka czynność według opinii biegłego nie może być nazywana przystąpieniem do naprawy maszyny a jedynie sprawdzeniem jego stanu technicznego tzw. oględzin. Biegły stwierdził, że poszkodowany nie sprawdzał naciągu pasa z ciekawości a z konieczności upewnienia się, że jest z nim wszystko w porządku a ewentualne uwagi co do jego napięcia i konieczności naciągu, która już może wyczerpywać znamiona naprawy kombajnu, przekazać jego operatorowi. Instrukcja obsługi kombajnu (...) z 1977r. wydana przez " Zjednoczenie (...)" P., ul. (...) na str. 21, (przedstawiona jako załącznik do opinii) stwierdza konieczność przeprowadzania takich czynności, co do zasady, codziennie. Biorąc pod uwagę wykształcenie Pana A. C. (1), potwierdzone dyplomem technika mechanizacji rolnictwa, biegły uważa, że posiadał on odpowiednią wiedzę w zakresie użytkowania maszyn w rolnictwie a także taką do obsługi kombajnu. Biegły wskazał, że nie ma przepisów stanowiących o tym, że operator kombajnu musi mieć ukończony kurs operatora kombajnu zbożowego, natomiast jego posiadanie jest zasadne w celu uzyskania i aktualizacji wiedzy związanej z jego obsługą. Biorąc pod uwagę powyższe zawarte w protokole powypadkowym KRUS stwierdzenie cyt. "Niewłaściwa obsługa (naprawa) maszyn" według opinii biegłego nie jest zasadne. W opinii biegłego z zakresu BHP, główną bezpośrednią przyczyną wypadku jakiemu uległ A. C. (1) było pochwycenie lewej dłoni poszkodowanego przez pas napędowy wskutek nieumyślnego uruchomienia kombajnu z przyczyn innego zdarzenia wypadkowego tj. poślizgnięcia się w kabinie i stracenia równowagi przez operatora Pana D. C. i w efekcie chwilowego naciśnięcia startera zapłonu. Biorąc pod uwagę powyższą stwierdzoną przyczynę wypadku, według opinii biegłego poszkodowany nie miał wpływu na jej powstanie.

Sąd Rejonowy wskazał również, że pominął opinię biegłego z zakresu remontu i eksploatacji pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych B. D. oraz pisemną opinię uzupełniającą tegoż biegłego, bowiem jest ona sprzeczna z materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie. Biegły zakwestionował, że do wypadku doszło w momencie sprawdzenia uciągu paska klinowego przez A. C. (1) i przypadkowego uruchomienia w tym samym czasie napędu kombajnu przez jego ojca D. C.. Biegły wskazał, że najprawdopodobniej uruchomienie rozrusznika przez operatora D. C. nastąpiło podczas „próby” naciągnięcia ręką zsuniętego z koła paska klinowego przekładni napędu przez ubezpieczonego A. C. (1). Z takim wnioskowaniem nie zgodził się sąd pierwszej instancji, bowiem sam biegły wskazuje tę wersję jako prawdopodobną, a nie pewną. Poza tym, w ocenie sądu, jest to wersja sprzeczna z twierdzeniami samego odwołującego A. C. (1), jak i jego ojca D. C.. Jest sprzeczna również z ustaleniami organu rentowego w toku prowadzonego postępowania powypadkowego. Z ustalonego w sprawie stanu faktycznego nie wynika, żeby pasek klinowy spadł z koła. Z tego względu opisany przez biegłego w opinii stan faktyczny nie odzwierciedla przebiegu zdarzeń w tej sprawie, a oparty jest jedynie na przypuszczeniach biegłego. Z tego względu nie można dać wiary opinii biegłego B. D. w tym zakresie. Biegły podaje dalej, że wypadek z udziałem ubezpieczonego jest wynikiem nie przestrzegania przepisów i obowiązków z nich wynikających przez operatora - właściciela kombajnu D. C. polegających na braku w ukompletowaniu osłony dolnej zabezpieczającej przekładnię pasową napędów, braku wykonywania przeglądów codziennych kombajnu, nie sprawdzenie naciągu paska klinowego, nie sprawdzenie stanu technicznego listwy nożowej w tym stanu nożyków (żyletek), -uruchamianie rozrusznika a więc układu napędowego: silnika i przekładni bezstopniowej w obecności osoby drugiej znajdującej się w pobliżu wirujących elementów masz (kombajnu), braku włączenia sygnału dźwiękowego podczas uruchamiania rozrusznika. Okoliczności te nie mogą obciążać ubezpieczonego, bowiem wprost wynika z opinii biegłego, że są to uchybienia jego ojca — operatora kombajnu D. C.. Biegły podał także, że zachowanie się ubezpieczonego A. C. (1) było niezgodne z zasadami prawidłowej eksploatacji kombajnu: braku umiejętności kontroli stanu przekładni pasowej, w tym naciągu paska klinowego, nie przestrzegania podstawowej zasady bezpieczeństwa w pobliżu wirujących elementów maszyny (kombajnu). Z wyżej wymienionych okoliczności biegły wyciąga wniosek, że wypadek ubezpieczone A. C. (1) jest wynikiem rażącego niedbalstwa zarówno operatora D. C. i ubezpieczonego A. C. (1). Już z samego sformułowania tego wniosku przez biegłego wynika, że nie można uznać, że wyłączną przyczyną wypadku przy pracy rolniczej było zachowa: odwołującego A. C. (1). Poza tym z opinii biegłego z zakresu BHP, jak i z instrukcji obsługi kombajnu, znajdującej się w aktach sprawy wynika, że kontrola stanu przekładni pasowej w tym naciągu paska klinowego winna być wykonywana codziennie, a odwołujący A. C. (1) posiadał odpowiednie kwalifikacje do wykonania tej czynności i wykonał ją prawidłowo. Trudno w tym zakresie przypisać A. C. (1) niedbalstwo, a tym bardziej rażące. W moment gdy dokonywał sprawdzania naciągu paska klinowego układ napędowy kombajnu był wyłączony. I można zarzucić A. C. (1), że operował w pobliżu wirujących elementów maszyny bowiem kiedy wykonywał tę czynność układ był wyłączony. Został załączony przez operatora D. C. bez wiedzy odwołującego A. C. (1), a zatem zgodzić należy z opinią biegłego z zakresu BHP, że poszkodowany nie miał wpływu na powstanie wypadku. Podnoszone przez biegłego B. D. okoliczności, że w momencie oględzin kombajnu, które miało miejsce w styczniu 2021 r., tj. 1,5 roku po zdarzeniu w listwie nożowej zespołu tnącego były 4 sztuki nożyków uszkodzonych, nie wymienianych w czasie operacji koszenia zboża w 2020 r., które zapewne nie powstały w tym samym czasie, nie może przesądzać o tym, że D. C. chciał uszkodzony nożyk wymienić podczas koszenia zboża w lipcu 2019. Nie jest zaskakującym, że zimą, kiedy kombajn nie jest używany wymiana zużytych nożyków została odłożona w czasie. Logicznym wydaje się, że kombajn, który jest używany ok. 2 miesiące w roku przygotowywany jest do akcji żniwnej przed jej rozpoczęciem. Wnioski biegłego B. D. dotyczące czasu koszenia i przypuszczeń, że kombajn prawdopodobnie się psuł - spadał pasek klinowy - nie mogą zostać uwzględnione, bowiem nie są poparte żadnymi dowodami. Nie można również zgodzić się ze stanowiskiem biegłego, który całkowicie wykluczył możliwość przypadkowego naciśnięcia guzika i uruchomienia zespołu napędowego kombajnu. Z zasad doświadczenia życiowego wynika, że takie przypadkowe zdarzenie jest możliwe, szczególnie w sytuacji poślizgnięcia się i upadku operatora kombajnu. Sytuacji takiej nie wykluczył drugi z biegłych wydających opinię w niniejszej sprawie, biegły z zakresu BHP R. W.. Treść opinii biegłego B. D., w której powołuje się i opisuje inną sprawę, gdzie do wypadku doszło właśnie w wyniku zerwania paska napędzającego młocarnię i operator kombajnu poprosił sąsiada, aby uruchomił silnik i tylko na moment włączył napęd na młocarnię, to pasek wskoczy na swoje miejsce - może świadczyć jedynie o tym, że biegły zasugerował się inną sprawą, która miała wpływ na treść i wnioski opinii wydanej w niniejszej sprawie, a dotyczyła zupełnie innego stanu faktycznego.

Powyższe ustalenia pozwoliły sądowi pierwszej instancji na stwierdzenie, że odwołanie zasługuje na uwzględnienie. Sąd wskazał, że konieczne elementy do uznania zdarzenia za wypadek przy pracy rolniczej szczegółowo określa ustawa z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (t.j. Dz.U. z 2019 r., poz. 299). W niniejszej sprawie, sporna miedzy stronami była kwestia dotycząca okoliczności wyłączającej prawo ubezpieczonego do świadczeń z tytułu wypadku przy pracy, sformułowana w art. 10 ust. 2 pkt 1 wskazanej powyżej ustawy tj. spowodowanie wypadku umyślnie albo wskutek rażącego niedbalstwa. Organ rentowy odmówił ubezpieczonemu prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku z dnia 28.07.2019r., ponieważ uznał, że wypadek został spowodowany na skutek rażącego niedbalstwa ubezpieczonego. W tym stanie rzeczy, podkreślił Sąd Rejonowy, należało dokonać oceny winy ubezpieczonego, jako wyłącznej przyczyny wypadku przy pracy w dniu 28.07.2019r., uwzględniając oprócz zachowania samego ubezpieczonego, także całokształt okoliczności zdarzenia. Po pierwsze wskazać należy, że „rażące niedbalstwo zachodzi wówczas, gdy poszkodowany zachowuje się w sposób jaskrawo odbiegający od norm bezpiecznego postępowania i świadczący o całkowitym zlekceważeniu przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia” (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 15 stycznia 1998 r. III AUa 418/97). Pojęcie „rażącego niedbalstwa”, przewidzianego w ustawie wypadkowej nie jest równoznaczne ze „zwykłym niedbalstwem”, czyli takim zachowaniem pracownika, który przewiduje skutki swego działania (lub zaniechania), lecz spodziewa się, że ich uniknie oraz gdy skutków tych nie przewiduje, chociaż może i powinien je przewidzieć. Należy jednak brać pod uwagę to, czy spełnienie wymogu przewidywania mogło nastąpić przy nieznacznej tylko koncentracji uwagi przez pracownika, czy też konieczny był większy wysiłek, co należy ustalać mając na względzie indywidualne cechy psychiczne pracownika i konkretne okoliczności wypadku. Zdaniem sądu, o rażącym niedbalstwie można mówić w sytuacji, gdy stopień naganności postępowania jest szczególnie wysoki, gdyż drastycznie i poważnie odbiega od modelu należnego zachowania. Ocena rażącego niedbalstwa powinna być zindywidualizowana, uwzględniać możliwość i powinność przewidywania naruszenia przepisów bhp, a także umiejętność praktycznego wykorzystania przepisów bhp przez pracowników. W ocenie sądu, na gruncie niniejszej sprawy, ocena materiału dowodowego nie daje podstaw do tego, aby zachowaniu skarżącego przypisać taką kwalifikowaną postać winy nieumyślnej. Z opinii biegłego z zakresu BHP wynika jednoznacznie, że zachowanie ubezpieczonego nie było wyłączną przyczyną zdarzenia wypadkowego. Wniosek taki wynika także z opinii biegłego z zakresu remontu i eksploatacji pojazdów i urządzeń technicznych B. D., który wymienił cały szereg uchybień leżących po stronie operator kombajnu - ojca poszkodowanego D. C.. Sąd Rejonowy ostatecznie nie dał wiary temu biegłemu z uwagi na wskazane wyżej okoliczności, jednak nie sposób pominąć, że biegły szeroko akcentował, że do wypadku doszło wskutek rażącego niedbalstwa operatora kombajnu. Biegły z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy R. W. wskazał, że główną bezpośrednią przyczyną wypadku jakiemu uległ A. C. (1) było pochwycenie lewej dłoni poszkodowanego przez pas napędowy wskutek nieumyślnego uruchomienia kombajnu z przyczyn innego zdarzenia wypadkowego, tj. poślizgnięcia się w kabinie i stracenia równowagi przez opera to Pana D. C. i w efekcie chwilowego naciśnięcia startera zapłonu. Biegły ten zasadnie wskazał, biorąc pod uwagę powyższą stwierdzoną przyczynę wypadku, że poszkodowany A. C. (1) nie miał wpływu na jego powstanie. Biegły z zakresu BHP szczegółowo opisał wszystkie przyczyny, które spowodowały i miały wpływ na powstanie zdarzenia. Ostatecznie, Sąd Rejonowy podzielił w całości opinię biegłego BHP R. W.. Wobec powyższych okoliczności, sąd pierwszej instancji, dokonując prawnej oceny stanu faktycznego w aspekcie ewentualnej winy ubezpieczonego, zdecydowanie nie uznał naruszenia zasad przez odwołującego za rażące niedbalstwo.

Oceniając zachowanie poszkodowanego A. C. (1) Sąd stwierdził, że podszedł on do kombajnu w momencie, w którym napęd był wyłączony i lewą ręką pochwycił widoczną część (dolną) paska klinowego, aby sprawdzić jego uciąg. Górna część była zasłonięta osłoną, a dolnej osłony brakowało, za co odpowiedzialność ponosi operator kombajnu D. C., a nie poszkodowany. A. C. (1) nie naruszył zasad obsługi kombajnu, bowiem z instrukcji wynika, wszelkie czynności należy wykonywać przy unieruchomionym napędzie, a tak też odwołujący się zachował. Zadaniem sądu meriti, rażące niedbalstwo odwołującemu można byłoby przypisać jedynie w sytuacji, gdyby podszedł do kombajnu w momencie, gdy układ napędowy kombajnu był uruchomiony. Tak jednak nie było. A. C. (1) nie ponosi odpowiedzialności za działania i zaniechania operatora kombajnu swojego ojca — D. C.. Zatem, wszelkie opisywane w opiniach biegłych ewentualne nieprawidłowości w działaniach operatora kombajnu D. C. nie obciążają poszkodowanego A. C. (1). Sąd dalej podniósł, że organ rentowy w decyzji wskazał, iż nie można wykluczyć, że odwołujący miał alkohol przy sobie i spożywał go w trakcie pracy, a zatem do wypadku mogło dojść pod wpływem alkoholu. Organ rentowy wskazał, że z karty informacyjnej leczenia szpitalnego wynika, że badanie stężenia alkohol we krwi w dniu zdarzenia wykazało u odwołującego alkohol etylowy 0,7 g/1. W ocenie sądu, odwołujący twierdził, że alkohol w ilości ok. 200 ml wódki wypił już po wypadku w celu uśmierzenia bólu. Z ustalonego w sprawie stanu faktycznego wynika, że w chwil wypadku odwołujący był trzeźwy, bowiem wypicie ponad 2 godziny wcześniej jednej puszki piwa 2 % w czasie spożywania posiłku - obiadu przez odwołującego, przy jego wadze 105 kg, z pewnością nit spowodowało, że był pod wpływem alkoholu w momencie wypadku. Organ rentowy w decyzji nit stwierdza stanu nietrzeźwości w chwili wypadku, bowiem brak jest na to dowodów. Tym samym, nie sposób uznać, by ubezpieczony w chwili wypadku był w stanie nietrzeźwości. Nie znajduje tu więc zastosowania przepis art. 10 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników, zgodnie z którym stan nietrzeźwości ubezpieczonego mógłby uzasadniać odmowę wypłaty odszkodowania, gdyby ubezpieczony będący w stanie nietrzeźwości sam w znacznym stopniu przyczynił się do wypadku. Mając na uwadze powyższe, Sąd Rejonowy zmienił zaskarżoną decyzję i przyznał A. C. (1) prawo do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej, któremu uległ w dniu 28.07.2019 r., pod warunkiem ustalenia procentowego uszczerbku na zdrowiu. Sąd zasądził od organu rentowego na rzecz odwołującego koszty zastępstwa procesowego w kwocie 180 zł.

Apelację od wyroku w całości wniósł organ rentowy. Zarzucił sądowi pierwszej instancji :

I. Sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego wskutek naruszenia przepisów postępowania, które to naruszenie mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:

a)  art. 233 k.p.c., przez dokonanie oceny dowodów w sposób niewszechstronny, sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego i nasuwający zastrzeżenia z punktu widzenia logicznego rozumowania tj.:

- pominięcie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych, w której to biegły sądowy wyraźnie wskazał, że przyczyną zaistnienia wypadku ubezpieczonego A. C. (1), w dniu 28.07.2019 r. było niewłaściwe zachowanie ubezpieczonego polegające na zbliżeniu się do kombajnu obsługiwanego przez D. C. i w podjęciu próby „sprawdzania” przez odwołującego naciągu paska klinowego przekładni napędów, w wyniku czego pasek klinowy wciągnął dłoń pod koło klinowe doprowadzając do zmiażdżenia czterech palców ręki lewej;

- pominięcie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych i uznanie, że A. C. (1) nie dopuścił się rażącego niedbalstwa podczas zdarzenia 29.07.2019 r., gdy w rzeczywistości biegły sądowy z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych wskazał w swojej opinii, że wypadek ubezpieczonego jest wynikiem rażącego niedbalstwa;

- pominięcie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych, w której to biegły sądowy wyraźnie wskazał, że zachowanie A. C. (1) podczas zdarzenia z dnia 28.07.2019r. było niezgodne z zasadami prawidłowej eksploatacji kombajnu: braku umiejętności kontroli stanu przekładni pasowej, w tym naciągu paska klinowego, oraz nieprzestrzegania podstawowych zasady bezpieczeństwa w pobliżu wirujących elementów kombajnu;

- uwzględnienie błędnej opinii biegłego sądowego z zakresu BHP, z której wynika, że główną bezpośrednią przyczyną wypadku, jakiemu uległ A. C. (1), było pochwycenie lewej dłoni poszkodowanego przez pas napędowy wskutek nieumyślnego uruchomienia kombajnu z przyczyn innego zdarzenia wypadkowego, tj. poślizgnięcia się w kabinie i stracenia równowagi przez operatora D. C. i w jego efekcie chwilowego naciśnięcia startera zapłonu, co w konsekwencji, według biegłego sądowego z zakresu BHP, oznaczało, że A. C. (1) nie miał wpływu na jego powstanie, gdy w rzeczywistości wskazana czynność przez biegłego sądowego z zakresu BHP była czynnością następczą względem właściwej przyczyny powstania wypadku z dnia 28.07.2021 r., tj. zbliżenia się do kombajnu oraz operowania ręką w sferze niebezpiecznej maszyny rolniczej przez A. C. (1) bez uzgodnienia z operatorem kombajnu D. C., co jest zgodne opinią biegłego sądowego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych;

- uwzględnienie błędnej i sprzecznej opinii biegłego sądowego z zakresu BHP, z której wynika, że biegły zakwalifikował czynność sprawdzenia naciągu pasa jezdnego jako sprawdzenie stanu technicznego, tzw. oględzin, powołując się na instrukcję obsługi Kombajnu Zbożowego (...) i przy jednoczesnym przyjęciu, że „ewentualne uwagi co do jego [paska jezdnego] napięcia i konieczności naciągu, która już może wyczerpywać znamiona naprawy kombajnu" gdy w rzeczywistości z powyższej instrukcji wynika, że czynność sprawdzenia stanu i napięcia pasów i łańcuchów w ramach przeglądu codziennego należy wykonywać codziennie przed przystąpieniem do pracy kombajnem, a z ustalonego stanu faktycznego wynika, że operator kombajnu D. C. przystąpił do koszenia zboża i maszyna była już w użyciu, zatem nie doszło do tzw. sprawdzania stanu technicznego. Gdyby zaś doszło do awarii pasa jezdnego albo stwierdzenia jego poluzowania na polu i podjęcia próby skorygowania naciągu, to wedle instrukcji obsługi dopiero to byłoby przystąpieniem do doraźnej naprawy;

- uwzględnienie błędnej opinii biegłego sądowego z zakresu BHP, z której wynika, że A. C. (1) nie był operatorem, a więc nie był obowiązany do właściwego zabezpieczenia maszyny podczas postoju, w związku z czym A. C. (1) prawidłowo operował kończynami w strefie zagrożenia, gdy w rzeczywistości odwołujący przystąpił samowolnie do nieudolnej czynności obsługowej - bez uzgodnienia z operatorem, bez uprzedniego sprawdzenia czy silnik jest unieruchomiony, a jego zespoły napędzane są wyłączone, w trakcie trwania innej naprawy, w sposób niezgodny z instrukcją obsługi kombajnu zbożowego (...) oraz zasadami BHP, które jako rolnik z wykształceniem technika mechanizacji rolnictwa z kilkuletnim doświadczeniem powinien był stosować;

- uznanie za wiarygodne zeznań A. C. (1)i ojca odwołującego - D. C. dotyczącego spożywania alkoholu (200 ml - 40%) bezpośrednio po zdarzeniu z dnia 28.07.2021r., gdy w rzeczywistości ani poszkodowany ani operator kombajnu nie potrafili określić, skąd odwołujący miał ten alkohol bezpośrednio po zdarzeniu, co w korelacji z przeprowadzonymi badaniami w dniu 28.07..2021r. o godz. 15:52, tj. badaniem na zawartość alkoholu we krwi, wykazało stężenie 0,7 g/l etanolu we krwi, co stwarza uzasadnione podejrzenie, że A. C. (1) był nietrzeźwy w chwili zdarzenia z dnia 28.07.2021 r.;

- błędne ustalenie stanu faktycznego przez Sąd I instancji polegające na przyjęciu, że A. C. (1) nie naruszył zasad prawidłowej obsługi kombajnu, bowiem z instrukcji wynika, że wszelkie czynności należy wykonywać przy unieruchomionym napędzie, a odwołujący usiłował dokonać tej czynności przy unieruchomionym napędzie, co stoi w sprzeczności z zeznaniami D. C. oraz A. C. (1), który wskazał, że jako operator nie odciął dopływu prądu, a więc faktycznie nie doszło do wyłączenia wszystkich napędzanych zespołów tego urządzenia oraz prawidłowego unieruchomienia silnika;

- błędne ustalenie stanu faktycznego przez Sąd I instancji polegające na przyjęciu, że A. C. (1) nie był nietrzeźwy w chwili wypadku, gdy w rzeczywistości z zeznań A. C. (1) i D. C. wynika, że odwołujący był pod wpływem alkoholu, który spożywał w dniu 28.07.2019 r. ok. godziny 10:00 rano, tj. przed podjęciem pracy w polu w postaci piwa alkoholowego (2%), w ilości 330 ml, co oznacza, że alkohol mógł przyczynić się do zaistnienia zdarzenia.

II. Naruszenie prawa materialnego:

a)  art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 20.12.1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (t.j. Dz. U. z 2020r., poz. 174 z późn.zm.), poprzez błędną wykładnię polegającą na przyjęciu przez Sąd I instancji, że odwołujący nie doprowadził do wypadku przy pracy rolniczej w wyniku rażącego niedbalstwa, gdy w rzeczywistości A. C. (1) - rolnik, z zawodu technik mechanizacji rolnictwa, doznał zmiażdżenia czterech palców ręki lewej w dniu 28.07.2021r. wskutek niewłaściwego zachowania, polegającego na zbliżeniu się do kombajnu obsługiwanego przez D. C. i manewrowaniu ręką lewą w strefie niebezpiecznej podczas próby sprawdzania naciągu paska klinowego przekładni napędów. Czynności tej dokonał bez uzgodnienia z operatorem kombajnu oraz przy zignorowaniu zasad bezpieczeństwa higieny pracy przy maszynach rolniczych, co spowodowało, że pasek klinowy wciągnął rękę pod koło klinowe kombajnu zbożowego. Należy zatem przyjąć, że czyn z dnia 28.07.2019 r., powodujący zaistnienie wypadku ubezpieczonego A. C. (1), jest wynikiem rażącego niedbalstwa;

b)  art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy o u.s.r., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, poprzez przyznanie ubezpieczonemu prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej w sytuacji, gdy przedmiotowe świadczenie mu nie przysługuje, gdyż spowodował wypadek przy pracy rolniczej wskutek rażącego niedbalstwa;

c)  art. 10 ust. 2 pkt 2 ustawy o u.s.r., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, poprzez przyznanie ubezpieczonemu prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej w sytuacji, gdy przedmiotowe świadczenie mu nie przysługuje, gdyż spowodował wypadek przy pracy rolniczej znajdując się w stanie nietrzeźwości;

d)  § 5 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie z dnia 12 stycznia 1998 r. (Dz. U. z 1998 r. Nr 12, poz. 51) poprzez błędną wykładnię i uznanie przy ustalaniu okoliczności wypadku przy pracy rolniczej z udziałem A. C. (1), że nie naruszył on zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, gdy w rzeczywistości odwołujący przystąpił do sprawdzania naciągu paska jezdnego kombajnu zbożowego przy nieodciętym dopływie prądu, co jest czynnością niezgodną z przepisem wskazanym w niniejszym zarzucie; przywołany przepis § 5 ust. 1 stanowi, że kontrola stanu technicznego, regulowanie i wykonywanie doraźnych napraw i prac konserwacyjnych zespołów roboczych sprzętu rolniczego, dopuszczalne jest po uprzednim unieruchomieniu silnika i wyłączeniu wszystkich napędzanych zespołów tego sprzętu.

Ostatecznie, apelujący domagał się zmiany zaskarżonego orzeczenia poprzez oddalenie odwołania w całości, ewentualnie uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

W uzasadnieniu apelacji podniesiono między innymi, że zgromadzona dokumentacja pozwoliła na zakwalifikowanie zdarzenia jako wypadku przy pracy rolniczej, jednakże z powodu uznania, iż A. C. (1) swym zachowaniem dopuścił się rażącego niedbalstwa i znajdował się w stanie nietrzeźwości, na mocy decyzji z dnia 13.11.2019r. znak (...) odmówiono prawa do jednorazowego odszkodowania. Organ rentowy wskazał, że działanie poszkodowanego nie było zgodne z zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy, bowiem przed rozpoczęciem naprawy A. C. (1) nie sprawdził odcięcia dopływu prądu w kombajnie. Zgodnie z § 5 pkt 1 i 3 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 12 stycznia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie, kontrola stanu technicznego, regulowanie i wykonywanie doraźnych napraw i prac konserwacyjnych oraz czyszczenie części lub zespołów roboczych sprzętu rolniczego dopuszczalne są po uprzednim unieruchomieniu silnika i wyłączeniu wszystkich napędzanych zespołów tego sprzętu. Podczas każdej przerwy w pracy sprzętu rolniczego napęd powinien być wyłączony. Tym samym, w myśl art. 10 ust. 2. ustawy o u.s.r., jednorazowe odszkodowanie ubezpieczonemu nie przysługuje. Organ rentowy nie zgodził się z orzeczeniem Sądu Rejonowego w Sieradzu z dnia 22.11.2021r. z uwagi na wskazane w petitum naruszenia prawa materialnego, jak również prawa procesowego. Sąd I instancji w swoich rozważaniach przyjmuje za prawidłową opinię biegłego sądowego z zakresu BHP, która została zakwestionowana przez organ rentowy. Wedle opinii biegłego sądowego z zakresu BHP główną bezpośrednią przyczyną wypadku, jakiemu uległ A. C. (1), było pochwycenie lewej dłoni poszkodowanego przez pas napędowy wskutek nieumyślnego uruchomienia kombajnu z przyczyn innego zdarzenia wypadkowego, tj. poślizgnięcia się w kabinie i stracenia równowagi przez operatora D. C. i w efekcie chwilowego naciśnięcia startera zapłonu, co w konsekwencji, według biegłego sądowego z zakresu BHP, oznaczało, że A. C. (1) nie miał wpływu na jego powstanie. Zdaniem organu rentowego, Sąd I instancji błędnie pominął dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych, w której to biegły sądowy wyraźnie wskazał, że przyczyną zaistnienia wypadku ubezpieczonego A. C. (1) w dniu 28.07.2019r. było niewłaściwe zachowanie ubezpieczonego polegające na zbliżeniu się do kombajnu obsługiwanego przez D. C. i w wyniku próby sprawdzania przez odwołującego naciągu paska klinowego przekładni napędów, doszło do pochwycenia przez pasek klinowy ręki pod koło klinowe i zmiażdżenia czterech palców ręki lewej. Sąd I instancji pominął istotną okoliczność wskazaną przez biegłego sądowego, a mianowicie „niewłaściwe zachowanie ubezpieczonego polegające na zbliżeniu się do kombajnu obsługiwanego przez D. C.”. Biegły sądowy, zdaniem organu rentowego, w swojej opinii położył nacisk właśnie na owo zbliżenie się do kombajnu oraz dotykanie czy też operowanie rękoma w strefie niebezpiecznej maszyny rolniczej przez A. C. (1), który nie był operatorem kombajnu. Powyższa okoliczność ma charakter pierwotny w odniesieniu do późniejszego, następczego ustalenia celu dokonania nieuprawnionego pochwycenia przez A. C. (1) paska klinowego ręką, co z logicznego punktu widzenia jest uzasadnione. Wymieniona przez Sąd I instancji bezpośrednia przyczyna wypadku, zdaniem Kasy była już tylko skutkiem nieuprawnionego i samowolnego przystąpienia przez A. C. (1) jako osoby trzeciej do sprawdzenia naciągu pasa jezdnego kombajnu zbożowego bez sprawdzenia, czy ów kombajn został prawidłowo unieruchomiony oraz bez zasygnalizowania tego faktu operatorowi D. C. przed przystąpieniem do „sprawdzania naciągu”. Zdaniem Kasy właśnie to zachowanie odwołującego nosiło znamiona rażącego niedbalstwa, a późniejszy rozwój sytuacji był już następstwem wymienionego działania. Zdaniem organu rentowego, Sąd I instancji błędnie pominął opinię biegłego sądowego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych oraz pisemną opinię uzupełniającą tego biegłego, gdyż uznał je za sprzeczne z materiałem dowodowym. Sąd I instancji nie wskazał, w których konkretnie aspektach opinia biegłego sądowego jest sprzeczna z materiałem dowodowym. Sąd I instancji jedynie przywołał w swoim uzasadnieniu, że przypuszczenie biegłego sądowego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych, który wskazał, że uruchomienie rozrusznika kombajnu zbożowego przez operatora nastąpiło podczas „próby” naciągania ręką (zsuniętego z koła) paska klinowego przekładni napędu przez A. C. (1). Sąd I instancji pominął jednak fakt, że biegły sądowy sam wskazał w opinii uzupełniającej, że jest to przypuszczenie, gdyż po dwóch latach od zaistnienia zdarzenia i złożenia zeznań przez jednego świadka, który jest ojcem ubezpieczonego, nie można wprost udowodnić powstania takiej przyczyny. Z powyższego i jedynego powodu, zdaniem organu rentowego, Sąd I instancji nie był uprawniony do pominięcia opinii z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych, ponieważ przedmiotowe opinie są pełne, logiczne i w sposób szczegółowy, z uwzględnieniem wiedzy z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych, odpowiadają na pytania zawarte w postanowieniu Sądu I instancji z 08.10.2020 r. Na uwagę zasługuje fakt, że nie zaniechał podania przyczyny wypadku z dnia 27.08.2019 r. wynikającej z ustalonego stanu faktycznego w niniejszej sprawie, czyli wedle zeznań D. i A. C. (1), którą było niewłaściwe zachowanie ubezpieczonego polegające na zbliżeniu się do kombajnu obsługiwanego przez D. C. i w wyniku próby sprawdzania przez odwołującego naciągu paska klinowego przekładni napędów, wciągnięcia ręki pod koło klinowe, w wyniku czego doszło do zmiażdżenia czterech palców lewej ręki. Sąd I instancji nieprawidłowo również przyjął za biegłym sądowym z zakresu BHP i opinii którego wynika, że biegły ten zakwalifikował czynność sprawdzenia naciągu pasa jezdnego jako sprawdzenie stanu technicznego, tzw. oględzin, powołując się na instrukcję obsługi Kombajnu Zbożowego (...) i przy jednoczesnym przyjęciu, że „ewentualne uwagi co do jego [paska jezdnego] napięcia i konieczności naciągu, która już może wyczerpywać znamiona naprawy kombajnu”. Jak wynika z powyższej instrukcji czynność sprawdzenia stanu i napięcia pasów i łańcuchów w ramach przeglądu codziennego należy wykonywać codziennie przed przystąpieniem do pracy kombajnem. Ustalony stan faktyczny, tj. dowód z zeznań świadka D. C. wskazuje, że operator kombajnu przystąpił do koszenia zboża i maszyna była już w użyciu, zatem nie doszło do tzw. sprawdzania stanu technicznego. Gdyby zaś doszło do awarii pasa jezdnego albo zaobserwowania jego poluzowania na polu, to wedle instrukcji obsługi byłoby to przystąpienie do doraźnej naprawy. Sąd I instancji niezgodne z ustalonym stanem faktycznym przyjął, że kombajn był wyłączony, a wszystkie jego napędy zostały unieruchomione. Jak zeznaje D. C. - operator kombajnu nie odciął dopływu prądu - nie wyłączył stacyjki, czyli nieprawidłowo wyłączył kombajn. Zgodnie z § 5 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywieniowej z dnia 12 stycznia 1998r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie - kontrola stanu technicznego, regulowanie i wykonywanie doraźnych napraw i prac konserwacyjnych oraz czyszczenie części lub zespołów roboczych sprzętu rolniczego dopuszczalne są po uprzednim unieruchomieniu silnika i wyłączeniu wszystkich napędzanych zespołów tego sprzętu. Gdyby A. C. (1), zgodnie z §5 rozporządzeniem, przystąpił do sprawdzenia, czy kombajn jest unieruchomiony prawidłowo, to nie doszłoby do zdarzenia z dnia 28.07.2019r. gdyż zorientowałby się, że ów kombajn jest nieprawidłowo wyłączony. Odwołujący przystąpił samowolnie do nieudolnej naprawy - bez uzgodnienia z operatorem, bez uprzedniego sprawdzenia czy silnik jest unieruchomiony, a jego zespoły napędzane są wyłączone, w trakcie trwania innej naprawy, w sposób niezgodny z instrukcją obsługi kombajnu zbożowego (...) oraz zasadami BHP, które jako rolnik z wykształceniem technika mechanizacji rolnictwa i kilkuletnim doświadczeniem powinien był stosować. W ocenie organu rentowego należy uznać, że A. C. (1) podczas zdarzenia 28.07.2019r. dopuścił się rażącego niedbalstwa, co potwierdza również opinia biegłego sądowego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych. Jak zważył Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 3 sierpnia 2016 r. I UK 439/15, o ile umyślność oznacza zamiar wywołania określonego skutku lub choćby godzenie się na niego przy przewidywaniu możliwości jego zaistnienia, o tyle o zakwalifikowaniu zachowania jako rażąco niedbałego w rozumieniu art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników można mówić także wówczas, gdy sprawca umyślnie (świadomie, celowo) i bez uzasadnionej potrzeby narusza podstawowe zasady bezpiecznego postępowania oraz ignoruje następstwa swojego zachowania, nie przewidując (nie uświadamiając sobie), że może ono doprowadzić do wypadku, chociaż możliwość wystąpienia takiego skutku w danych okolicznościach jest łatwa do przewidzenia nawet dla osoby o niskiej przezorności i nieposiadającej specjalnej wiedzy. A. C. (1), w dniu zaistniałego zdarzenia, popełnił szereg błędów szczegółowo wykazanych w niniejszej apelacji. Jego błędy są wynikiem lekceważenia przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy przy maszynach rolniczych. Niewątpliwie dla odwołującego, z uwagi na zaistniałe obrażenia, jest to poważne nieszczęście. Jednakże nie można akceptować podejścia odwołującego, które uwzględnił Sąd I instancji, że nie można przypisać mu rażącego niedbalstwa przy zaistnieniu wypadku przy pracy rolniczej. Taka interpretacja bez wątpienia uderza w istotę rażącego niedbalstwa i doprowadza do przeświadczenia, że rolnika ignorującego zasady bezpieczeństwa i higieny pracy przy użyciu maszyn rolniczych nie obowiązują zasady BHP. Sąd I instancji w uzasadnieniu przyjmuje, że do przedmiotowego wypadku doszło wskutek rażącego niedbalstwa tylko D. C., z czym organ rentowy się nie zgadza. Operator D. C. zajmował się wówczas inną czynnością, udając się do kabiny kombajnu zbożowego w celu znalezienia młotka, nie wiedząc, że jego syn przystępuje do sprawdzenia naciągu pasa jezdnego kombajnu. Nawet jeśli doszło do przewrócenia się w kabinie kombajnu zbożowego i przypadkowego uruchomienia kombajnu (co zdaniem organu rentowego oraz biegłego sądowego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych jest niewiarygodne) to i tak A. C. (1) jako osoba trzecia nie powinien dokonywać czynności przy użyciu rąk w strefach niebezpiecznych kombajnu zbożowego. Przy takich ustaleniach należało uznać, że co prawda przedmiotowe zdarzenie było wypadkiem przy pracy rolniczej w rozumieniu art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o u.s.r., jednak zachowanie ubezpieczonego, jako cechujące się ewidentnym brakiem poszanowania podstawowych zasad bezpieczeństwa pracy, należy zakwalifikować jako rażąco niedbałe, co wyłącza prawo do jednorazowego odszkodowania stosownie do art. 10 ust. 2 pkt 1 tej ustawy.

Ubezpieczony domagał się oddalenia apelacji i zasądzenia kosztów postępowania apelacyjnego. Podniósł, że zarzut naruszenia art. 233 ust. 1 k.p.c. należy uznać za chybiony. Skarżący w głównej mierze zarzuca Sądowi I Instancji oparcie rozstrzygnięcia o opinię biegłego BHP przy pominięciu dowodu z biegłego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów i maszyn. Pełnomocnik Odwołującego w pismach z dnia 19 sierpnia 2021 r., a w szczególności 16 marca 2021 r. złożył szereg zastrzeżeń do opinii biegłego z zakresu eksploatacji, odwołuje się zatem do argumentacji tam zawartej nie powielając jej, by zachować zwięzłość niniejszego pisma. Wadami logicznymi nie była natomiast obarczona opinia biegłego BHP. Należy zważyć, że przy wypadkach przy pracy większą wagę winno się przykładać do zdania specjalisty badającego związki przyczynowo skutkowe między zachowaniem a nastąpieniem zdarzenia powodującego szkodę — biegłego BHP. Drugi z biegłych, ma większą wiedzę w zakresie mechaniki pojazdów rolniczych, w związku z czym zachodzi wątpliwość, czy w ogóle powinien wypowiadać się na temat przyczyn powstawania wypadku. Sąd mając do wyboru dwie opinie, które były ze sobą sprzeczne dokonał wyboru jednej z nich na zasadzie sędziowskiej swobody oceny dowodów. Skarżący nie zdołał wykazać błędów logicznych w rozumowaniu sądu, sprzeczności z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego. Zarzuty stanowią zatem wyłącznie polemikę z prawidłowym rozstrzygnięciem w tym zakresie. Na uwzględnienie nie zasługuje także zarzut przyznania przez Sąd wiary zeznaniom odwołującego i jego ojca w zakresie działania alkoholu. Badanie stężenia tej substancji we krwi odwołującego nastąpiło w odległym czasie od wypadku. Zgodnie z zeznaniami samego odwołującego i świadka D. C. wynika, że alkohol powodujący wykazane stężenie A. C. (1) będąc w szoku, spożył będąc w szoku dopiero po zdarzeniu powodującym szkodę, w celu uśmierzenia bólu. Organ w żaden sposób nie udowodnił, że do spożycia alkoholu doszło w innych okolicznościach niż podaje odwołujący i jego ojciec. Niemniej biegły z zakresu BHP wprost w swojej opinii wskazuje, że „biorąc pod uwagę możliwość bycia przez poszkodowanego pod wypływem alkoholu w trakcie zdarzenia wypadkowego nie potwierdza jednoznaczne, że taki stan był przyczyną wypadku i doprowadził do powstania urazu(...) działanie alkoholu nie miało istotnego wpływu na zaistnienie zdarzenia”, gdyż biegły uznał „że bezpośrednią przyczyną wypadku (...) było pochwycenie lewej dłoni poszkodowanego przez pas napędowy wskutek nieumyślnego uruchomienia kombajnu z przyczyn innego zdarzenia wypadkowego”. Ostatecznie apelujący wywodzi w sposób dowolny, że do sprawdzenia naciągu pasa doszło przy uruchomionym napędzie, podczas gdy z zeznań bezpośredniego świadka jak i samego poszkodowanego wynika, że do sprawdzenia doszło przy unieruchomionym napędzie. Nielogicznym byłoby sprawdzanie naciągu na ruszającym się pasie, a także przyjęcie, że D. C. celowo uruchomił maszynę by wyrządzić krzywdę synowi. Wszelkie okoliczności sprawy i zgromadzony materiał dowodowy wskazują, że w sprawie mamy niewątpliwie do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem przy pracy, co znajduje odzwierciedlenie w opinii biegłego BHP, na której opierał się Sąd wydając wyrok. Pozostałe zarzuty naruszenia prawa materialnego stanowią jedynie konsekwencję zarzutów dotyczących natury procesowej, zatem nie zasługują na uwzględnienie.

Rozpoznając apelację na posiedzeniu niejawnym , w oparciu o art. 15zzs 1 pkt 3 i 4 ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz. U. poz. 1842 z późn. zm.), Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie. W odniesieniu do zarzutów natury procesowej należy podkreślić, że sąd pierwszej instancji przeprowadził wyczerpujące postępowanie dowodowe, a zebrany materiał rozważył i ocenił w granicach uprawnienia, jakie daje mu przepis art. 233 § 1 k.p.c., jednocześnie granic tych nie przekraczając. Wywód przeprowadzony przez sąd I instancji co do tego, jakie znaczenie nadać zaprezentowanym przez strony dowodom i jakie z tych dowodów wyprowadzić wnioski, jest logiczny i nie poddaje się krytyce. Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Zaś, do naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby apelujący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, to jest, regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 16 grudnia 2005 roku w sprawie III CK 314/05). Zatem, w sprawie nie miało miejsca naruszenie dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c., poprzez brak wszechstronnego rozważenia okoliczności zdarzenia szkodzącego, a w konsekwencji uznanie przez sąd pierwszej instancji, że ww. zdarzenie skutkowało przyznaniem prawa do jednorazowego odszkodowania. Zarzuty apelacyjne w postaci: pominięcia dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych, w której to biegły sądowy wyraźnie wskazał, że przyczyną zaistnienia wypadku ubezpieczonego A. C. (1) w dniu 28.07.2019 r. było niewłaściwe zachowanie ubezpieczonego polegające na zbliżeniu się do kombajnu obsługiwanego przez D. C. i w podjęciu próby „sprawdzania” przez odwołującego naciągu paska klinowego przekładni napędów, w wyniku czego pasek klinowy wciągnął dłoń pod koło klinowe doprowadzając do zmiażdżenia czterech palców ręki lewej, pominięcia dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych i uznanie, że A. C. (1) nie dopuścił się rażącego niedbalstwa podczas zdarzenia 29.07.2019 r., gdy w rzeczywistości biegły sądowy z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych wskazał w swojej opinii, że wypadek ubezpieczonego jest wynikiem rażącego niedbalstwa, pominięcia dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych, w której to biegły sądowy wyraźnie wskazał, że zachowanie A. C. (1) podczas zdarzenia z dnia 28.07.2019r. było niezgodne z zasadami prawidłowej eksploatacji kombajnu: braku umiejętności kontroli stanu przekładni pasowej, w tym naciągu paska klinowego, oraz nieprzestrzegania podstawowych zasady bezpieczeństwa w pobliżu wirujących elementów kombajnu, uwzględnienia błędnej opinii biegłego sądowego z zakresu BHP, z której wynika, że główną bezpośrednią przyczyną wypadku, jakiemu uległ A. C. (1), było pochwycenie lewej dłoni poszkodowanego przez pas napędowy wskutek nieumyślnego uruchomienia kombajnu z przyczyn innego zdarzenia wypadkowego, tj. poślizgnięcia się w kabinie i stracenia równowagi przez operatora D. C. i w jego efekcie chwilowego naciśnięcia startera zapłonu, co w konsekwencji, według biegłego sądowego z zakresu BHP, oznaczało, że A. C. (1) nie miał wpływu na jego powstanie, gdy w rzeczywistości wskazana czynność przez biegłego sądowego z zakresu BHP była czynnością następczą względem właściwej przyczyny powstania wypadku z dnia 28.07.2021 r., tj. zbliżenia się do kombajnu oraz operowania ręką w sferze niebezpiecznej maszyny rolniczej przez A. C. (1) bez uzgodnienia z operatorem kombajnu D. C., co jest zgodne opinią biegłego sądowego z zakresu eksploatacji i remontu pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych, uwzględnienia błędnej i sprzecznej opinii biegłego sądowego z zakresu BHP, z której wynika, że biegły zakwalifikował czynność sprawdzenia naciągu pasa jezdnego jako sprawdzenie stanu technicznego, tzw. oględzin, powołując się na instrukcję obsługi Kombajnu Zbożowego (...) i przy jednoczesnym przyjęciu, że „ewentualne uwagi co do jego [paska jezdnego] napięcia i konieczności naciągu, która już może wyczerpywać znamiona naprawy kombajnu" gdy w rzeczywistości z powyższej instrukcji wynika, że czynność sprawdzenia stanu i napięcia pasów i łańcuchów w ramach przeglądu codziennego należy wykonywać codziennie przed przystąpieniem do pracy kombajnem, a z ustalonego stanu faktycznego wynika, że operator kombajnu D. C. przystąpił do koszenia zboża i maszyna była już w użyciu, zatem nie doszło do tzw. sprawdzania stanu technicznego. Gdyby zaś doszło do awarii pasa jezdnego albo stwierdzenia jego poluzowania na polu i podjęcia próby skorygowania naciągu, to wedle instrukcji obsługi dopiero to byłoby przystąpieniem do doraźnej naprawy, uwzględnienia błędnej opinii biegłego sądowego z zakresu BHP, z której wynika, że A. C. (1) nie był operatorem, a więc nie był obowiązany do właściwego zabezpieczenia maszyny podczas postoju, w związku z czym A. C. (1) prawidłowo operował kończynami w strefie zagrożenia, gdy w rzeczywistości odwołujący przystąpił samowolnie do nieudolnej czynności obsługowej - bez uzgodnienia z operatorem, bez uprzedniego sprawdzenia czy silnik jest unieruchomiony, a jego zespoły napędzane są wyłączone, w trakcie trwania innej naprawy, w sposób niezgodny z instrukcją obsługi kombajnu zbożowego (...) oraz zasadami BHP, które jako rolnik z wykształceniem technika mechanizacji rolnictwa z kilkuletnim doświadczeniem powinien był stosować, uznania za wiarygodne zeznań A. C. (1) i ojca odwołującego - D. C. dotyczącego spożywania alkoholu (200 ml - 40%) bezpośrednio po zdarzeniu z dnia 28.07.2021r., gdy w rzeczywistości ani poszkodowany ani operator kombajnu nie potrafili określić, skąd odwołujący miał ten alkohol bezpośrednio po zdarzeniu, co w korelacji z przeprowadzonymi badaniami w dniu 28.07..2021r. o godz. 15:52, tj. badaniem na zawartość alkoholu we krwi, wykazało stężenie 0,7 g/l etanolu we krwi, co stwarza uzasadnione podejrzenie, że A. C. (1) był nietrzeźwy w chwili zdarzenia z dnia 28.07.2021 r., błędnego ustalenia stanu faktycznego przez Sąd I instancji polegającego na przyjęciu, że A. C. (1) nie naruszył zasad prawidłowej obsługi kombajnu, bowiem z instrukcji wynika, że wszelkie czynności należy wykonywać przy unieruchomionym napędzie, a odwołujący usiłował dokonać tej czynności przy unieruchomionym napędzie, co stoi w sprzeczności z zeznaniami D. C. oraz A. C. (1), który wskazał, że jako operator nie odciął dopływu prądu, a więc faktycznie nie doszło do wyłączenia wszystkich napędzanych zespołów tego urządzenia oraz prawidłowego unieruchomienia silnika, błędnego ustalenia stanu faktycznego przez Sąd I instancji polegającego na przyjęciu, że A. C. (1) nie był nietrzeźwy w chwili wypadku, gdy w rzeczywistości z zeznań A. C. (1) i D. C. wynika, że odwołujący był pod wpływem alkoholu, który spożywał w dniu 28.07.2019 r. ok. godziny 10:00 rano, tj. przed podjęciem pracy w polu w postaci piwa alkoholowego (2%), w ilości 330 ml, co oznacza, że alkohol mógł przyczynić się do zaistnienia zdarzenia, nie zasługują na aprobatę. Wartym zaznaczenia jest, że zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 9 listopada 2015 r. sygn. akt III AUa 713/15, dowód z opinii biegłego podlega ocenie sądu przy zastosowaniu art. 233 § 1 k. p. c., na podstawie właściwych dla jej przedmiotu kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych w niej wniosków, czego sąd meriti skutecznie dokonał. Przy czym, w sprawie opiniowało dwóch biegłych. Biegli powołani w sprawie przeanalizowali zgromadzony w aktach materiał źródłowy i sporządzili opinie, następnie, w ramach uprawnień sądu orzekającego, poprawnie zweryfikowane. Toteż, ustalenia sądu pierwszej instancji były wynikiem dopuszczalnej weryfikacji wniosków z obydwu opinii, przy czym, sąd wskazał, którą opinię zaakceptował w całości i dlaczego druga opinia nie stanowiła podstawy rozstrzygnięcia. Co istotne, w judykaturze ugruntowany jest pogląd, że jeśli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena taka nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej, albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona, co nie miało miejsca w niniejszej sprawie. I tak, mając na uwadze doświadczenie życiowe i całokształt okoliczności sprawy, Sąd Rejonowy wskazał, na których to dowodach oparł swoje rozstrzygnięcie. Nadto, wyjaśnił przyczynę, dla której wskazany dowód uznał za wystarczający w sprawie. W szczególności, odnosząc się do zarzutów natury procesowej, zaprezentowane przez sąd meriti ustalenia w części dotyczącej przebiegu zdarzenia i jego oceny, są prawidłowe. Sąd pierwszej instancji ustalił bowiem, że ubezpieczony 28.07.2019 r. A. C. (1) pracę rozpoczął od godziny 6:00. Do godziny 9:00 oprzątał zwierzęta w obejściu. Później odpoczywał, gdyż wiedział, że pojadą kosić zboże. To była niedziela. O godzinie 10:00 A. C. (1) zjadł obiad — rosół i drugie danie: ziemniaki, kotlet de volaille i surówkę. Jedząc obiad wypił piwo w ilości 330 ml z zawartością 2% alkoholu. Odwołujący ważył wówczas 105 kg. Następnie pojechał wraz z ojcem kosić zboże. Około godziny 12:30 doszło do wypadku na polu odwołującego we wsi P.. Ojciec A. C. (1) - D. C. młócił zboże własnym kombajnem na polu syna. W trakcie pracy kombajn uległ awarii. W celu sprawdzenia przyczyny usterki D. C. wyłączył silnik nie odcinając dopływu prądu i zszedł z kombajnu. Oględzin maszyny dokonywał wraz z synem A. C. (1). Stwierdzili, że żyletka na kosie jest do wymiany, zatem D. C. udał się do kabiny kombajnu po inną żyletkę, klucze i narzędzia. W tym czasie poszkodowany spostrzegł, że pas jezdny jest luźny. Chcąc sprawdzić uciąg paska złapał go lewą ręką. Nagle pas ruszył i pociągnął dłoń w kierunku koła pasowego, w wyniku czego doszło do amputacji 4 palców i części dłoni lewej. D. C., będący w kabinie kombajnu, chcąc sięgnąć młotek leżący za siedzeniem poślizgnął się i broniąc się przed upadkiem przypadkowo nacisnął starter, który wprowadził pas jezdny w ruch. Po zdarzeniu poszkodowany wraz z D. C. wezwali karetkę pogotowia i udali się do najbliższej posesji, gdzie przebywał B. A., brat właścicielki posesji, i tam czekali na karetkę pogotowia. Bezpośrednio po wypadku, po dotarciu na posesję D. W., A. C. (1) wypił alkohol 40% — czystą wódkę z butelki o poj. 200 ml. Alkohol znajdował się w bluzie, którą ojciec owinął mu zranioną rękę. D. C. widział jak syn pił ten alkohol w celu uśmierzenia bólu. Wykonane po wypadku w szpitalu badanie na zawartość alkoholu we krwi wykazało 0,7 etanolu. Ostatecznie, wbrew zarzutom apelacji, ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy są prawidłowe i przede wszystkim kompletne, a wyprowadzone z nich wnioski nie budzą zastrzeżeń, dodatkowo, nie wymagają przeprowadzenia innych dowodów. Ustalenia te sąd odwoławczy podziela i przyjmuje za własne, zatem nie powiela. Należy jedynie dodać, że ustalając przebieg pracy rolnika w dniu zdarzenia, jego obowiązki zawodowe od godzin porannych aż do wypadku oraz samo zdarzenie szkodowe, dokonując oceny tak ustalonego stanu faktycznego i ostatecznie rozstrzygając pretensję rolnika o ustalenie prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej, Sąd Rejonowy, nie pominął faktów w postaci posiadanego przez ubezpieczonego wykształcenia technika rolnika, jego wieloletniego stażu pracy w charakterze rolnika, doświadczenia przy obsłudze kombajnu. Zaś, ewentualne nieprzestrzeganie przez ubezpieczonego zasad wynikających z rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywieniowej z 12 stycznia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie sąd prawidłowo skonfrontował i wyważył z pozostałymi przyczynami wypadku.

Przechodząc do pozostałych zarzutów, wartym jest zasygnalizować, że naruszenie prawa materialnego może polegać na błędnej jego wykładni lub niewłaściwym zastosowaniu. Błędna wykładnia prawa polega na błędnym zrozumieniu treści lub znaczenia normy prawnej. Z kolei naruszenie prawa przez niewłaściwe jego zastosowanie, to - jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 marca 1999 roku, III CKN 206/98 (OSNC 1999, nr 10, poz. 183) – kwestia prawidłowego odniesienia normy prawa materialnego do ustalonego stanu faktycznego, sprawa właściwego skonfrontowania okoliczności stanu faktycznego z hipotezą odnośnej normy prawnej i poddanie tego stanu ocenie prawnej na podstawie treści tej normy. W rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy prawidłowo przyjął, że w zasadzie spór dotyczył jedynie okoliczności wyłączających prawo ubezpieczonego do świadczeń z tytułu wypadku przy pracy rolniczej. Ma rację sąd pierwszej instancji, że dokonanie ww. oceny musi nastąpić przy uwzględnieniu, oprócz zachowania samego ubezpieczonego, także całokształtu okoliczności zdarzenia, tu czynników niezależnych od rolnika, a występujących w dniu wypadku przy pracy rolniczej, tak jak to ustalił sąd meriti. Co ważne, nawet przy hipotetycznym przyjęciu winy umyślnej, ewentualnie rażącego niedbalstwa rolnika, wystąpienie owych czynników niezależnych w postaci zachowania się ojca poszkodowanego, powoduje co do zasady zachowanie prawa do świadczeń. W sprawie, sąd orzekający prawidłowo skonstatował, że w dniu szkody doszło do wyjątkowo dużego nawarstwienia się w środowisku pracy rolnika niekorzystnych dla poszkodowanego okoliczności. Należy przytoczyć tu judykat Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 15 stycznia 1998 r. III AUa 418/97, gdzie wskazano, że „rażące niedbalstwo zachodzi wówczas, gdy poszkodowany zachowuje się w sposób jaskrawo odbiegający od norm bezpiecznego postępowania i świadczący o całkowitym zlekceważeniu przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia”, pojęcie „rażącego niedbalstwa”, przewidzianego w ustawie wypadkowej nie jest równoznaczne ze „zwykłym niedbalstwem”, czyli takim zachowaniem pracownika, który przewiduje skutki swego działania (lub zaniechania), lecz spodziewa się, że ich uniknie oraz gdy skutków tych nie przewiduje, chociaż może i powinien je przewidzieć. Sąd Rejonowy doszedł do słusznego przekonania, że w przypadku poszkodowanego rolnika konieczny był większy wysiłek przewidywania skutków nagannego zachowania, a ustalił to mając na względzie indywidualne cechy psychiczne rolnika tegoż dnia i konkretne okoliczności wypadku. Sąd pierwszej instancji słusznie stwierdził, że ocena rażącego niedbalstwa powinna być zindywidualizowana, uwzględniać możliwość i powinność przewidywania naruszenia przepisów bhp, a także umiejętność praktycznego wykorzystania przepisów bhp przez pracowników. Przy czym, ma rację sąd orzekający, że na gruncie niniejszej sprawy ocena materiału dowodowego nie daje podstaw do tego, aby zachowaniu skarżącego przypisać taką kwalifikowaną postać winy nieumyślnej. Należy tu ponownie podkreślić słuszne stanowisko Sądu Rejonowego, że zachowanie ubezpieczonego nie było wyłączną przyczyną zdarzenia wypadkowego. Biegły z dziedziny BHP wyjaśnił, że na zaistnienie tego wypadku miały przede wszystkim wpływ inne czynniki, nie wynikające z winy poszkodowanego. Tenże biegł szczegółowo opisał wszystkie przyczyny, które spowodowały i miały wpływ na powstanie zdarzenia, co słusznie Sąd Rejonowy zaakceptował.

Ostatecznie, wobec powyższych okoliczności, sąd meriti, dokonując prawnej oceny stanu faktycznego w aspekcie ewentualnej winy ubezpieczonego, zasadnie nie uznał naruszenia zasad przez odwołującego za rażące niedbalstwo, co powoduje, że zarzuty naruszenia prawa materialnego w postaci art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 20.12.1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (t.j. Dz. U. z 2020r., poz. 174 z późn.zm.), poprzez błędną wykładnię polegającą na przyjęciu przez Sąd I instancji, że odwołujący nie doprowadził do wypadku przy pracy rolniczej w wyniku rażącego niedbalstwa, gdy w rzeczywistości A. C. (1) - rolnik, z zawodu technik mechanizacji rolnictwa, doznał zmiażdżenia czterech palców ręki lewej w dniu 28.07.2021r. wskutek niewłaściwego zachowania, polegającego na zbliżeniu się do kombajnu obsługiwanego przez D. C. i manewrowaniu ręką lewą w strefie niebezpiecznej podczas próby sprawdzania naciągu paska klinowego przekładni napędów. Czynności tej dokonał bez uzgodnienia z operatorem kombajnu oraz przy zignorowaniu zasad bezpieczeństwa higieny pracy przy maszynach rolniczych, co spowodowało, że pasek klinowy wciągnął rękę pod koło klinowe kombajnu zbożowego. Należy zatem przyjąć, że czyn z dnia 28.07.2019 r., powodujący zaistnienie wypadku ubezpieczonego A. C. (1), jest wynikiem rażącego niedbalstwa, naruszenia art. 10 ust. 2 pkt 1 ustawy o u.s.r., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, poprzez przyznanie ubezpieczonemu prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej w sytuacji, gdy przedmiotowe świadczenie mu nie przysługuje, gdyż spowodował wypadek przy pracy rolniczej wskutek rażącego niedbalstwa, również w postaci art. 10 ust. 2 pkt 2 ustawy o u.s.r., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, poprzez przyznanie ubezpieczonemu prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej w sytuacji, gdy przedmiotowe świadczenie mu nie przysługuje, gdyż spowodował wypadek przy pracy rolniczej znajdując się w stanie nietrzeźwości, wreszcie w postaci § 5 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie z dnia 12 stycznia 1998 r. (Dz. U. z 1998 r. Nr 12, poz. 51) poprzez błędną wykładnię i uznanie przy ustalaniu okoliczności wypadku przy pracy rolniczej z udziałem A. C. (1), że nie naruszył on zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, gdy w rzeczywistości odwołujący przystąpił do sprawdzania naciągu paska jezdnego kombajnu zbożowego przy nieodciętym dopływie prądu, co jest czynnością niezgodną z przepisem wskazanym w niniejszym zarzucie; przywołany przepis § 5 ust. 1 stanowi, że kontrola stanu technicznego, regulowanie i wykonywanie doraźnych napraw i prac konserwacyjnych zespołów roboczych sprzętu rolniczego, dopuszczalne jest po uprzednim unieruchomieniu silnika i wyłączeniu wszystkich napędzanych zespołów tego sprzętu, okazały się w całości chybione przy rozstrzyganiu pretensji o ustalenie zasady - prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej. Oceniając zachowanie poszkodowanego A. C. (1) Sąd Rejonowy zasadnie stwierdził, że podszedł on do kombajnu w momencie, w którym napęd był wyłączony i lewą ręką pochwycił widoczną część (dolną) paska klinowego, aby sprawdzić jego uciąg. Górna część była zasłonięta osłoną, a dolnej osłony brakowało, za co odpowiedzialność ponosi operator kombajnu D. C., a nie poszkodowany. A. C. (1) nie naruszył zasad obsługi kombajnu, bowiem z instrukcji wynika, wszelkie czynności należy wykonywać przy unieruchomionym napędzie, a tak też odwołujący się zachował. Rażące niedbalstwo odwołującemu można byłoby przypisać jedynie w sytuacji, gdyby podszedł do kombajnu w momencie, gdy układ napędowy kombajnu był uruchomiony. Tak jednak nie było. A. C. (1) nie ponosi odpowiedzialności za działania i zaniechania operatora kombajnu swojego ojca — D. C.. Zatem, wszelkie opisywane w opiniach biegłych ewentualne nieprawidłowości w działaniach operatora kombajnu D. C. nie obciążają poszkodowanego A. C. (1). Dodatkowo, sąd pierwszej instancji prawidłowo ustalił, że alkohol w ilości ok. 200 ml wódki ubezpieczony wypił już po wypadku w celu uśmierzenia bólu. W chwil wypadku odwołujący był trzeźwy, bowiem wypicie ponad 2 godziny wcześniej jednej puszki piwa 2 % w czasie spożywania posiłku - obiadu przez odwołującego, przy jego wadze 105 kg, z pewnością nie spowodowało, że był pod wpływem alkoholu w momencie wypadku. Nie znajduje tu więc zastosowania przepis art. 10 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników, zgodnie z którym stan nietrzeźwości ubezpieczonego mógłby uzasadniać odmowę wypłaty odszkodowania, gdyby ubezpieczony będący w stanie nietrzeźwości sam w znacznym stopniu przyczynił się do wypadku.

Ustalenia w sprawie, do których Sąd Okręgowy odniósł się już przy ocenie zarzutów przemawiają za trafnością rozstrzygnięcia, przeto, na podstawie art. 385 k.p.c., sąd oddalił apelację jako nieuzasadnioną i zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, obciążył organ rentowy na rzez ubezpieczonego stosownymi kosztami za drugą instancję.