Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z 15 lipca 2021 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi w sprawie z powództwa W. A. (1) przeciwko (...) spółce komandytowej w Ł. o odszkodowanie zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 9900 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 listopada 2020 r. do dnia zapłaty tytułem odszkodowania, umorzył postępowanie w sprawie w pozostałej części; obciążył i nakazał pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi kwotę 495 złotych tytułem opłaty sądowej oraz nadał wyrokowi w punkcie dotyczącym zasądzonego świadczenia rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 3300 złotych.

Przedmiotowe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

Powódka W. A. (1) od 1 października 2015 r. do 31 października 2020 r. była zatrudniona w pozwanej (...) Spółce komandytowej w Ł. /ostatnio na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony/, w wymiarze pełnego etatu, na stanowisku Specjalisty ds. (...) /d.s zarządzania zapasami/.

W dniu 28 lipca 2020 r. pozwana wypowiedziała powódce umowę o pracę z zastosowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, w czasie którego powódka miała wykorzystać urlop wypoczynkowy, a w późniejszym okresie nie świadczyć już pracy w związku ze zwolnieniem jej z tego obowiązku. Jako przyczyny wypowiedzenia umowy pozwana wskazała na piśmie:

1.  brak zainteresowania wykonywanym obszarem zadań, nieuzasadnione wskazywanie problemów bez szczegółowego wyjaśnienia, manifestowanie braku możliwości wykonania zadań,

2.  brak wykonania zleconego zadania „analiza braków M. W.”. Zgłoszenie braku wykonania zadania bez wykazania inicjatywy własnej, uzyskania danych do przeprowadzenia analizy, oczekiwania, że dane będą przesłane przez przełożonego,

3.  zatwierdzenie zwrotów na 2725 sztuk bez zgody przełożonych i sprawdzenia, z czego wynika tak znacząca liczba zwrotów, mimo wstrzymania – poza indywidualnymi – zwrotów od 25 czerwca 2020 r.,

4.  najmniejszą skuteczność wykonania telefonów zleconych przez przełożonego (odwoływanie lub opóźnienie zwrotów przed kontrolą (...)),

5.  brak właściwego zaangażowania w obsługę aptek z tzw. TOP 50,

6.  samowolne przerwanie pracy na okres 40 minut w dniu 22 maja 2020 r.,

7.  utratę zaufania wskutek zaistnienia wskazanych wyżej okoliczności.

Wypowiedzenie wręczył dyrektor pozwanej P. S., na wniosek przełożonego powódki P. M. (1), który uprzednio zadecydował o rezygnacji z zatrudniania W. A. z powodu braku kwalifikacji do pracy i ustnie przekazał pracownikowi działu HR przyczyny tejże decyzji, odzwierciedlone potem na piśmie. Nikt nie wyjaśniał powódce w/w przyczyn wypowiedzenia, ani w trakcie wręczania oświadczenia w tym przedmiocie, ani wcześniej.

W tym czasie kierownik P. M. szukał do działu osób lubiących pracę z liczbami, mających zdolności analityczne, komunikatywnych, pracujących w E.. Uważał, że powódka nie ma takich przymiotów, nie potrafi analizować, nie ma wykształcenia ani doświadczenia. Przed zmianą kierownika powódka nie musiała zajmować się analizami, które sprecyzowano później. P. M. nie znał obowiązków powódki z wcześniejszego okresu.

W toku postępowania, powódka nadal nie wiedziała, dlaczego ją zwolniono. Zakładała, że „nie pasowała” do wprowadzanych w spółce zmian.

P. M. (1) w maju 2019 r. został przełożonym 9-osobowego zespołu zaopatrzenia aptek, w którym pracowała W. A. (1). W dniu 1 listopada 2019 r. kierownik opracował i przedstawił podwładnym do zapoznania się i stosowania dokument zatytułowany (...) w D. (...), uaktualniający obowiązki służbowe i określający cele do realizacji przez osoby pracujące na stanowiskach Specjalisty ds. (...). Wśród w/w celów wyróżniono:

- wspieranie sprzedaży poprzez zapewnienie możliwie najlepszej dostępności produktów w. (...) Aptekach,

- kontrolę zapasów magazynu w (...) (ich rotacje, wiekowanie, zalegacze, krótkie daty ważności, likwidacje),

- wspieranie farmaceutów w w/w tematach poprzez inicjowanie procesu przesunięć, zwrotów i wyprzedaży towarów,

- kontrolę zamówień automatycznego systemu towarującego (...) Apteki, tzw. (...),

- zarządzenie zapasem w (...) Aptekach w sytuacji inwentaryzacji, nowych otwarć i remontów,

- obsługę zgłoszeń dotyczących zaopatrzenia wysyłanych za pośrednictwem Profilu Farmaceuty, zgłoszeń mailowych i telefonicznych,

- współpracę z innymi działami, by udzielić kompleksowej odpowiedzi na zgłoszenia (...) Aptek,

- odpowiedzialność za wybrany proces realizowany w sekcji,

- udział w szkoleniach doskonalących umiejętności i kompetencje;

- udział w projektach firmowych.

Specjaliści ds. zarządzania zapasami, czyli także powódka, od listopada 2019 r. mieli więc obowiązek kontrolowania rotacji towarów pozwanej, ich dostępności w sieci aptek, raportowania do przełożonych w zakresie sytuacji odbiegających od standardów i wyników sieci, proponowania rozwiązań w zakresie odstępstw od standardu zatowarowania, np. dotowarowania apteki, przesunięcia towarów itd., sprawdzania wskaźników zarządzania zapasami, kontrolowania aptek z największą zmianą sprzedaży, przestrzegania harmonogramu akcji centralnych w zakresie optymalizowania stanów magazynowych, zmniejszania zapasów. W tym czasie zwiększyła się w dziale ilość obowiązków wymagających pracy w arkuszach kalkulacyjnych, w szczególności w E.. Pracownicy, w tym powódka, z czasem opanowali w/w obowiązki, w tym związane z obsługą wskazanych arkuszy.

Zapoznanie się z w/w dokumentem potwierdzili podpisami wszyscy pracownicy D. (...). Powódka obok swojego podpisu dopisała: „Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że wymienione są tu procesy, na które nie mam wpływu”. Miała na myśli rozliczanie pracowników działu, chociażby w zakresie „zatowarowania” aptek, czym w istocie zajmowała się centrala, a nie dział powódki. Powódka nie miała wpływu na ilość towaru kierowanego centralnie do poszczególnych aptek. W standardzie pracy opiekuna aptek były też inne zagadnienia, na które pracownicy działu nie mieli wpływu, np. zapewnienie dostępności leków, czym w praktyce zajmowali się kierownicy aptek – tylko wspierani przez dział zaopatrzenia, samodzielnie szukając w hurtowniach trudnodostępnych preparatów. P. M. (1), ani inni przełożeni, nie pytali powódki, dlaczego uczyniła na dokumencie adnotację o w/w treści i co ona oznaczała.

W dniu 9 czerwca 2020 r. P. M. (1) zlecił powódce przeanalizowanie (zestawienie roczne ze wskazaniem, jaki to miało wpływ na algorytm), dlaczego w jednej z podlegających jej aptek (w W. na ul. (...)) jest bardzo mała dostępność produktów M. W. pozwanej, co wykazał komputerowy system centralny /dział operacji/ w raporcie. Powódka odpowiedziała przełożonemu e-mailem, po upływie około dwóch godzin, że nie jest w stanie wykonać zadania z uwagi na nieposiadanie narzędzi niezbędnych do analizy. Wskazała też, że pytanie dotyczące poprawności działania systemu powinno być kierowane do osób zajmujących się systemem, a ona nie ma dostępu do danych co apteka miała na stanie w danym miesiącu i jakie to miało przełożenie na algorytm, co konsultowała z odpowiadającą za to osobą. Powódka poinformowała jednocześnie, że sprawdzenia sytuacji dokona w możliwym zakresie w dostępnych jej narzędziach. Dział, w którym pracowała powódka, nie miał bowiem dostępu do programów służących do wykonywania tego rodzaju analiz. Zajmował się tym dział planowania i analiz. Natomiast osoby kompetentne do wykonania takich analiz, w kolejnym dniu rozpoczynały dwutygodniowy urlop wypoczynkowy, a na dzień polecenia analizy, nie dysponowały stosownym programem komputerowym, który powinien być opracowany do wykonania takiego celu. Także pracownicy działu nie potrafili pomóc powódce w przygotowaniu w/w analizy.

P. M. nie ustalał tego, nie pytał powódki o nic, nie rozmawiał z nią o zastanych trudnościach w wykonaniu polecenia, jego oczekiwaniach w tym zakresie, sposobach radzenia sobie z tego rodzaju przeszkodami, ani też, czy powódka dobrze zrozumiała polecenie i czy wcześniej takie analizy wykonywała.

Wskazana powyżej apteka z ul. (...), mimo wykonywania sprzedaży produktów z M. W. na wysokim poziomie, nie otrzymywała odpowiednio wysokiej ilości tychże produktów w uzupełnieniu sprzedanych. Nie wiadomo było dlaczego system komputerowy nie wskazywał w miejsce sprzedanych towarów kolejnych sztuk do zatowarowania w aptece, co skutkowało brakami produktów M. W. pozwanej.

W lipcu 2020 r. pozwana spółka spodziewała się kontroli (...) W związku z tym P. M. (1) poinformował podwładnych w dniu 25 czerwca 2020 r., iż w terminie od 25 czerwca 2020 r. do 10 lipca 2020 r. wstrzymana zostaje redystrybucja leków z aptek do magazynów w związku z planowaną kontrolą i wstrzymane zostają zwroty indywidualne. W związku z nadchodzącą kontrolą P. M. (1) polecił, aby pracownicy D. (...), skontaktowali się telefonicznie z personelem aptek i odwoływali lub opóźniali zwroty leków w celu ograniczenia ich redystrybucji.

Jedna z aptek (...) zwróciła się do niej o zaaprobowanie zwrotu jednorazowo 2725 sztuk towaru (43 produkty z działu (...) i O.) na kwotę ok. 35.400 zł. Autoryzacja prośby przez powódkę nastąpiła 26 maja 2020 r. i 5 czerwca 2020 r. (przed terminem polecenia P. M. o wstrzymaniu zwrotów), a termin realizacji zwrotu ustalono na 26 maja 2020 r. i 20 czerwca 2020 r. Pracownicy – zwyczajowo - nie musieli każdorazowo uzyskiwać zgody przełożonego na przyjęcie zwrotu. Zatwierdzanie i przyjmowanie zwrotów towarów z aptek należało do zwykłych obowiązków pracowników działu zaopatrzenia, a takie indywidualne zwroty na wniosek apteki często zdarzały się. Pracownicy działu starali się przyjąć z aptek jak największą ilość towaru, aby w krótkim czasie apteki ponownie nie zwracały kolejnej partii.

Kierownik w/w apteki, której zwrot dotyczył, zgłaszał już wcześniej powódce, że otrzymuje duże ilości towaru, które zalegają w aptece nawet w przejściach komunikacyjnych. Towarów nie mogła przesuwać do innych aptek. Powódka zgodziła się przyjąć wskazany zwrot, a na stanie została ilość towaru potrzebna do sprzedaży. Dwa razy zdarzyło się, że powódka informowała przełożonego o prośbie apteki o przyjęcie dużej ilości towaru. Dotyczyło to sytuacji, gdy w czasie epidemii apteki dużo sprzedawały co odnotowywał system. Potem sprzedaż pewnych towarów gwałtownie spadała, ale system nadal wskazywał potrzebę zatowarowania na taką skalę jak wcześniejsza sprzedaż. Wtedy towary zalegały w aptekach. Powódka prosiła kierownika o zmiany w systemie, aby nie dostarczać tak dużo towaru do tych aptek. Kierownik ustnie godził się na przyjęcie przez powódkę zwrotów, ale nie na zmniejszenie współczynnika zatowarowania w/w aptek. (...) rozpoznawał zwroty tak jak sprzedaż i w dalszym ciągu wskazywał za wysokie zapotrzebowanie na towary.

Na opisane wyżej polecenie P. M. z 25 czerwca 2020 r. powódka kontaktowała się z aptekami zarówno telefonicznie, jak za pomocą poczty e-mail, aby przekazać o czasowym wstrzymaniu zwrotów leków. Fakt niewykonania telefonów do wszystkich aptek i przesłanie im informacji w w/w zakresie pocztą e-mail nie przełożył się na większą ilość wnioskowanych zwrotów. Inni pracownicy działu również wybierali podwójną formę kontaktu i nie poprzestawali tylko na formie telefonicznej.

W dniu 22 maja 2020 r. przez 40 minut powódka miała na telefonie stacjonarnym, ustawiony automatycznie, status „pauza – przerwa”, co powodowało, że w tym czasie nie była dostępna w systemie dla pracowników aptek. W tym czasie była jednak w pracy w dziale. Z działu, w którym pracowała, nie można było wyjść bez informowania przełożonego. Trzech innych pracowników działu miało wtedy ten sam problem, a tylko telefon jednego pracownika wykazywał status „rozmowa: infolinia”. W ocenianym okresie, zasadą było, że w czasie, gdy pracownicy dzwonili do aptek i w tym czasie ktoś inny próbował się dodzwonić do działu, linia blokowała się i wykazywała po tym status „pauza – przerwa”. Przełożeni działu wiedzieli o tym. W tym dniu P. M. telefonował do pracowników działu i ustalał ich dostępność w systemie.

W dniu 22 czerwca 2020 r. powódka na pytanie jednej z aptek, zaliczanych do grona, tzw. TOP 50, poinformowała w emailu, że opiekun tej apteki - (...) - jest na urlopie wypoczynkowym i dalsze uzgodnienia będą możliwe po jej powrocie do pracy. P. M. nie ustalał z powódką, dlaczego tak postąpiła i apteka nie uzyskała od niej pomocy w zwrocie dwóch artykułów z reklamy.

Zanim przełożonym powódki został P. M. (1), praca powódki w przeważającym zakresie sprowadzała się do kontaktów telefonicznych z kierownikami aptek. Natomiast od maja 2019 r. wprowadzono inny standard pracy – od tej pory położono nacisk na pracę z liczbami, analizowanie - w tym na arkuszach kalkulacyjnych - informacji spływających z aptek. Powódka i pracownicy działu, stosownie do wiedzy i umiejętności, starali się wykonywać nowe zadania, a przełożony – P. M. (1) – nie zgłaszał zastrzeżeń do pracy powódki. Nie rozmawiał z nią, nie wytykał błędów, ale też nie precyzował oczekiwań, nie ustalał ewentualnych trudności, czy przeszkód w nowym sposobie wykonywania obowiązków. Pracownicy nie zawsze rozumieli polecenia kierownika. Nie wszystkie nowe narzędzia pracy, np. programy, działały poprawnie, a pracownicy działu często sami musieli opanować ich obsługę, bez stosownych szkoleń. P. M. z reguły miał zastrzeżenia do działu jako całości, a nie do poszczególnych pracowników, np. z powodu nie osiągania wyznaczonych celów kwartalnych.

Za pierwszy kwartał 2020 r. powódka otrzymała nagrodę w wysokości 600 zł brutto. Nagrody otrzymywała także wcześniej, tj. za drugi i trzeci kwartał 2019 r. oraz trzeci i czwarty kwartał 2018 r. Oceny roczne powódki dokonywane przez jej przełożonego nie były niższe niż: 2 – powyżej oczekiwań oraz 3 – zgodnie z oczekiwaniami.

W chwili wyrokowania, z zespołu powódki liczącego do października 2020 r. dziewięć osób, pozostały w zatrudnieniu trzy osoby. Stosunek pracy M. S. (1) ustał w dniu 31 lipca 2020 r. na mocy porozumienia stron; A. Z.- za wypowiedzeniem dokonanym przez pracodawcę. Nadto, w/w nie były wcześniej informowane o zamiarze zakończenia z nimi stosunków pracy i po rozwiązaniu umów z pozwaną zostały przeniesione na inne stanowiska w spółce powiązanej z pozwaną. Osoby te pracowały na tym samym stanowisku co powódka i nie wiedziały, dlaczego akurat im zaproponowano przejście na inne stanowisko pracy, a nie powódce. B. G. (1), pracująca z powódką na równorzędnym stanowisku, w grudniu 2020 r. została przeniesiona bez swojej inicjatywy, ale za obopólnym porozumieniem, do innego działu i od tego czasu zajmuje się fakturowaniem. Przed przeniesieniem nie było zastrzeżeń do jej pracy, ale B. G. zgłaszała kierownikowi, że w dziale powinny nastąpić zmiany; że pewne rzeczy powinny być inaczej robione; że z czymś dział nie daje rady. W czasie przenoszenia decyzję uzasadniono tym, że znaleziono spokojniejsze stanowisko, aby nie denerwowała się.

W/w osoby, które pracowały na takim samym stanowisku co powódka, nie były wcześniej informowane o zamiarze zakończenia z nimi stosunków pracy i po rozwiązaniu umów o pracę dotychczas łączących je z pozwaną spółką, zawarto z nimi nowe umowy (osoby te traktowały w/w czynności jako przeniesienie na inne stanowiska) w spółce powiązanej z pozwaną. Osoby te /tak, jak powódka/ nie wiedziały, dlaczego akurat im zaproponowano przejście na inne stanowiska, a powódce nie proponowano. W drugim półroczu 2020 r. w pozwanej ustały umowy o pracę łącznie 8-u osób z działu zaopatrzenia (w tym powódki). P. M. zamierzał poprawić wyniki działu - jakość pracy. W okresie poprzedzającym dzień wypowiedzenia umowy powódce wiele osób w spółce traciło zatrudnienie, bądź zmieniało miejsce pracy. Część z tych osób przeniesiono do innych działów niż zaopatrzenie aptek, także z nowo zawieranymi umowami o pracę, a część - do innych spółek z grupy kapitałowej. Na miejsce tych osób sukcesywnie zatrudniano nowe osoby, których średnia wieku wynosiła 26 lat. Każda z tych osób miała wykształcenie wyższe, otrzymywała umowę na okres próbny i na czas określony. W dziale zaopatrzenia cały czas było dużo pracy.

Wskazane wyżej osoby zatrudniano jako młodszych specjalistów ds. zarządzania zapasami, mających zapewnić odpowiednią dystrybucję towarów. Wymagano od nich wykształcenia związanego z logistyką, matematyką, analizą i pokrewnymi kierunkami, a także doświadczenia związanego z logistyką oraz z obsługą klientów, nastawienia na realizację celu, dobrej znajomości M. E., zdolności analitycznych.

Jednomiesięczne wynagrodzenie powódki, liczone według zasad obliczania ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy, wynosiło 3 300 zł brutto.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie powołanych dokumentów, których prawdziwość i autentyczność nie była kwestionowana przez żadną ze stron.

Podstawę ustaleń Sądu I instancji stanowiły też zeznania świadków B. G. (1) i M. S. (1) oraz powódki, które Sąd ocenił jako wiarygodne, spójne, logiczne i nie naruszające zasad doświadczenia życiowego, a także korespondujące ze sobą oraz z pozostałym materiałem dowodowym.

Sąd Rejonowy wskazał, że zeznania świadka P. M. (1) stały się podstawą ustaleń faktycznych w części, którą można było uznać za wiarygodną, spójną wewnętrznie oraz niesprzeczną z pozostałymi dowodami, regułami logiki i z zasadami doświadczenia życiowego.

Sąd I instancji argumentował, że świadek ten, przełożony podejmujący decyzję o rezygnacji z pracy powódki, miał interes w tym, aby zeznawać w sposób obciążający powódkę i odsuwający przyczyny decyzji o wypowiedzeniu od pracodawcy.

Sąd meriti stwierdził, że P. M. zeznając w ten sposób zmierzał do wykazania, że przyczyny wypowiedzenia nie były pozorne i skonstruowane na użytek procesu reorganizacji zatrudnienia, a zwłaszcza że nie miały podstaw w zmianach organizacji pracy i struktury zatrudnienia u pozwanego pracodawcy.

Według Sądu Rejonowego świadek, jako nowy kierownik, w spornym okresie konstruował strukturę działu zaopatrzenia wg własnych potrzeb i założeń, dopasowując ją do wizji nowej organizacji pracy przy mniejszych kosztach działalności działu i z wykorzystaniem nowozatrudnionych osób.

Zdaniem Sądu I instancji zeznania P. M. (1) nie były wiarygodne w zakresie, w jakim w odosobnionym stanowisku, podawał, że powódka miała możliwość wykonania zadania zleconego jej w dniu 9 czerwca 2020 r., a dotyczącego analizy braków produktów M. W., bowiem z zeznań świadków B. G. (1) oraz M. S. (2), które pracowały z powódką, jasno wynikało, iż pracownicy działu nie mieli odpowiednich narzędzi, uprawnień, ani doświadczenia zawodowego, aby dokonywać analizy danych z aptek, a zatem powódka nie miała technicznych możliwości wykonania polecenia ze strony przełożonego, który - jeżeli oczekiwał innego rodzaju aktywności powódki, niż ona zrozumiała, powinien przeprowadzić z powódką rozmowę, wyjaśnić oczekiwania i ewentualnie, wzorcowo objaśnić sposób wykonania zadania, aby usunąć wątpliwości na przyszłość; tymczasem, przełożony narzucił temat, a potem analizy nie kontynuował, ale i nie stawiał powódce na bieżąco jawnych zarzutów co do sposobu zakończenia wykonania omawianego polecenia; temat nie był więc na tyle ważny, aby podejmować w związku z nim dalsze działania i poświęcać mu czas.

Sąd Rejonowy uznał za niewiarygodne zeznania tego świadka w zakresie w jakim podawał, że inny pracownicy wykonali 100% telefonów w związku z informowaniem aptek o wstrzymaniu przyjmowania zwrotów od 25 czerwca 2020 r. w związku z planowaną kontrolą (...), natomiast powódka tych telefonów wykonała najmniej ze wszystkich osób, ponieważ co innego wynika z zeznań, np. świadka B. G. (1), która podała, że inni pracownicy także korzystali z możliwości kontaktowania się z poszczególnymi aptekami za pomocą środków komunikacji elektronicznej, a nie jedynie telefonicznie, a ponadto żadne dowody nie potwierdzały, że powódka wykonała w tamtym czasie najmniej telefonów, ani też, aby ich liczba przełożyła się na liczbę zwrotów ewentualnie wykonanych przez apteki w spornym okresie.

Sąd Rejonowy uznał, że zeznania P. M. w zakresie twierdzeń, że miał zastrzeżenia do powódki inne niż ocena, że nie spełnia jego oczekiwań w zakresie wykształcenia i predyspozycji zawodowych, subiektywnie formułowanych przez świadka, nie polegały na prawdzie i nie znajdowały potwierdzenia w innych dowodach, uznanych za wiarygodne, gdyż żaden z dowodów nie potwierdził zeznań w/w świadka, że inni pracownicy działu wykonywali analizy, których powódka nie wykonała; ani też, że przyjęła zwrot z apteki wbrew poleceniu i przed kontrolą (...).

Sąd I instancji dał wiarę w całości zeznaniom powódki, argumentując, że konsekwentnie podawała konkretne fakty, rzeczowo odnosiła się do konkretnych dowodów wskazanych przez stronę pozwaną, a jej logiczne zeznania były zasadniczo zgodne z zeznaniami świadków, w tym: B. G. (1) i M. S. (1), a także z dokumentami złożonymi do akt sprawy.

Sąd Rejonowy stwierdził, że pozwana nie podważyła wersji powódki i nie zaproponowała takich dowodów, które podważałyby wiarygodność twierdzeń powódki, zaś przesłuchani świadkowie, a w części nawet P. M., zeznali w sposób potwierdzający okoliczności podane przez powódkę i korzystne dla niej.

Na podstawie tak dokonanych ustaleń Sąd Rejonowy uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie, albowiem wypowiedzenie umowy o pracę okazało się merytorycznie nieuzasadnione, a wskazane przyczyny nie stanowiły rzeczywistych powodów rezygnacji z zatrudniania W. A. i miały na celu zamaskowanie rzeczywistych przyczyn wypowiedzenia leżących po stronie pracodawcy.

Sąd a quo uznał, że zarzuty postawione przez powódkę już w pozwie okazały się zasadne, a pozwany pracodawca nie wykazał obiektywnymi dowodami, aby któraś z przyczyn wypowiedzenia wskazanych w pisemnym oświadczeniu była prawdziwa lub dostateczna do zwolnienia pracownika o wieloletnim i nienagannym stażu pracy.

Sąd Rejonowy wyjaśnił, że zgodnie z art.45 § 1 k.p. w razie ustalenia, że wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony jest nieuzasadnione lub narusza przepisy o wypowiadaniu umów o pracę, sąd pracy - stosownie do żądania pracownika - orzeka o bezskuteczności wypowiedzenia, a jeżeli umowa uległa już rozwiązaniu - o przywróceniu pracownika do pracy na poprzednich warunkach albo o odszkodowaniu. Stosownie zaś do art.30 § 4 k.p. w oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony lub o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinna być wskazana przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie lub rozwiązanie umowy.

Sąd I instancji wskazał, że przyczyna wypowiedzenia nie musi mieć szczególnej wagi czy nadzwyczajnej doniosłości. Wypowiedzenie umowy o pracę uważa się za uzasadnione, jeżeli jest podyktowane niewłaściwym wywiązywaniem się pracownika z obowiązków.

Sąd meriti podkreślił też, że przy rozstrzyganiu o zasadności wypowiedzenia umowy o pracę pracownikowi zajmującemu stanowisko kierownicze, należy stosować ostrzejsze kryteria oceny jego pracy.

Zdaniem Sądu Rejonowego w kontekście przesłanek z art. 30 § 4 k.p. strona pozwana nie wykazała zasadności wypowiedzenia powódce umowy o pracę, zaś objęte nim przyczyny nie były prawdziwe. Według tego Sądu pozwana nie wykazała, aby doszło do uchybień po stronie powódki w wykonywaniu obowiązków pracowniczych, wywodząc, że tym samym wypowiedzenie umowy o pracę było nieuzasadnione, a wskazane powódce przyczyny dowolne i skonstruowane na potrzeby zmian organizacyjnych u pracodawcy, mających doprowadzić do rezygnacji z zatrudniania „starej” kadry pracowników działu zaopatrzenia aptek na rzecz osób młodszych, generujących niższe koszty zatrudnienia /np. z uwagi na rodzaj czasowych umów o pracę/, zatrudnianych z uwzględnieniem innych, niż dotychczas pożądane cechy i elementy wykształcenia, nie wymagających dodatkowych szkoleń na koszt pracodawcy, np. z zakresu obsługi arkuszy kalkulacyjnych E., analiz i raportowania, itd.

Sąd a quo zaznaczył, że wypowiedzenie umowy o pracę jest nieuzasadnione nie tylko wtedy, gdy wskazana w nim przyczyna faktycznie zaistniała, lecz była zbyt małej wagi, aby stanowić podstawę rozwiązania łączącego strony stosunku pracy, ale także wówczas, gdy przyczyna ta okazała się pozorna (fikcyjna, nierzeczywista, nieprawdziwa, nieistniejąca) i z tego właśnie względu nieuzasadniająca wypowiedzenia, a więc powodująca uznanie tego wypowiedzenia za nieuzasadnione. W obu przypadkach brak takiej przyczyny (uzasadniającej wypowiedzenie umowy o pracę) rodzi po stronie pracownika powstanie roszczeń określonych w art.45 § 1 k.p.

W ocenie Sądu Rejonowego aby uzasadniać wypowiedzenie stosunku pracy niespełnianie oczekiwań pracodawcy musi wiązać się z takim zachowaniem pracownika, które może być obiektywnie ocenione jako naganne, choćby nawet nie można było pracownikowi przypisać subiektywnego zawinienia. Z kolei obiektywna naganność zachowania pracownika jako podstawa wypowiedzenia umowy o pracę musi być oceniana w kontekście wszelkich okoliczności faktycznych. Znaczenie sądowej kontroli zasadności wypowiedzenia stosunku pracy wynika z brzmienia art. 45 k.p., który posługuje się klauzulą generalną "wypowiedzenia nieuzasadnionego", nie konkretyzując, jakie okoliczności uzasadniają wypowiedzenie umowy o pracę. Sąd I instancji dodał, że w doktrynie podkreśla się, iż pojęcie "wypowiedzenia nieuzasadnionego" jest sformułowaniem ogólnym, które pozostawia organowi stosującemu prawo znaczną swobodę w ocenie, czy w ściśle określonych okolicznościach konkretnej sprawy można stwierdzić, że wypowiedzenie umowy o pracę jest uzasadnione, czy też nie.

Sąd I instancji wyjaśnił, że pracodawca może wskazać w wypowiedzeniu jedną lub większą liczbę przyczyn uzasadniających - jego zdaniem - wypowiedzenie umowy o pracę. Tylko te z nich, które opierają się na faktach udowodnionych przez pracodawcę, podlegają ocenie sądu, czy są one dostatecznie ważkie, aby uzasadniać wypowiedzenie. Przyjmuje się zatem, że przyczyny wypowiedzenia wskazane przez pracodawcę dzielą się na trzy grupy: przyczyny nierzeczywiste, czyli oparte na faktach nieudowodnionych przez niego; przyczyny udowodnione, lecz zbyt błahe, by uzasadnić wypowiedzenie, oraz przyczyny udowodnione odpowiednio doniosłe do uzasadnienia wypowiedzenia. Sąd Rejonowy zaznaczył też, że ostrość tego podziału ulega zamazaniu, gdyż kilka błahych przyczyn może być łączne zakwalifikowane jako przyczyna odpowiednio doniosła. Mogą one dotyczyć tylko pracownika lub tylko pracodawcy, względnie obu stron stosunku pracy. W razie wskazania większej liczby przyczyn do uznania wypowiedzenia umowy za uzasadnione "przyczyny zasadne muszą stanowić istotną proporcję wszystkich przyczyn ujętych przez pracodawcę w wypowiedzeniu". Sąd Rejonowy podkreślił, że nie można aprobować sytuacji, w której pracodawca "zarzuca" pracownika przyczynami, wskazując ich w wypowiedzeniu kilka lub kilkanaście i losowo liczy na to, że choć jedna okaże się prawdziwa, konkretna i jednocześnie zasadna. Sąd I instancji powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego zaakcentował, że nie chodzi tu o wskazanie szeregu drobnych uchybień w sumie stanowiących uzasadnioną przyczynę rozwiązania umowy.

W ocenie Sądu meriti wskazane w oświadczeniu pozwanej przyczyny wypowiedzenia nie miały charakteru rzeczywistych, dodając, że niektóre z nich, gdyby nawet miały taki przymiot, były zbyt błahe i nie uzasadniałyby tym samym rozwiązania stosunku pracy. W ocenie Sądu I instancji żadna z powołanych przyczyn rozwiązania umowy z osobna oraz wszystkie łącznie nie spełniały warunku- uzasadniających wypowiedzenie.

Odnosząc się do pierwszej ze wskazanych przyczyn, tj. braku zainteresowania wykonywanym obszarem zadań, nieuzasadnionego wskazywania problemów bez szczegółowego wyjaśnienia, manifestowania braku możliwości wykonania zadań, Sąd Rejonowy stwierdził, że jest to przyczyna ogólnikowa, niezrozumiała nawet przez samą powódkę. Przełożeni nie precyzowali na czym w/w zarzut miałby polegać, nie odnosili uwag do pracy powódki w konkretnej sytuacji. Tym samym powódka nie była w stanie odnieść się do zarzutu, podważać zasadności przyczyn wypowiedzenia, które pozwana /przy takim sformułowaniu/ mogła dowolnie kształtować już w trakcie procesu, nawet dopasowując konkretne sytuacje już w trakcie postępowania i na jego użytek. Powódka nie miała natomiast szans na ocenę konkretnych przyczyn, odniesienie się do nich i obronę w procesie. Również kontrola sądowa w/w przyczyny była utrudniona i zależna od sposobu kształtowania faktów przez pozwaną.

Zdaniem Sądu Rejonowego, w toku sporu pozwana wskazała, że w/w podstawę do rozwiązania stosunku pracy łączy z poczynienia przez W. A. (1) adnotacji przy podpisie pod „Standardem Pracy Opiekuna Aptek w D. (...).

W ocenie Sądu I instancji nie sposób z dopisku wskazującego na to, iż „nie na wszystkie procesy wymienione w dokumencie powódka ma wpływ”, można było wywnioskować, że nie jest ona zainteresowana zleconymi jej zadaniami, czy że w sposób odbiegający od przyjętych norm wyraża swoją dezaprobatę wobec zmian wprowadzanych przez pracodawcę. Nie tylko powódka, ale także zeznający w sprawie świadkowie podali, że w istocie nie na wszystkie wymienione w dokumencie cele mieli bezpośredni wpływ, a jednocześnie rozliczano ich ze skutecznego wypełniania w/w obowiązków. Sąd Rejonowy jako znamienne powołał także to, że przełożony powódki – P. M. (1) – nigdy nie dopytywał powódki, dlaczego umieściła taką adnotację przy podpisie, czemu ona służyła i co w istocie miała oznaczać, wywodząc z powyższego, że P. M. nie próbował zatem zrozumieć motywacji powódki, która w sumie przez dłuższy czas była dla niego obojętna, a zapis powódki wykorzystany, dopiero, gdy nadszedł czas przygotowania stanowiska po powódce dla innych pracowników. Analizowaną podstawę wypowiedzenia, na tle ustalonych okoliczności stanu faktycznego, Sąd Rejonowy ocenił w efekcie, jako pozorną i nieuzasadniającą wypowiedzenia.

W odniesieniu do kolejnej przyczyny, jaką miał być brak wykonania zleconego zadania „analiza braków M. W. Sąd I instancji stanowczo podkreślił, że powódka rzeczywiście nie dysponowała odpowiednimi narzędziami, np. programami do analizy danych, aby wykonać w/w polecenie nałożone na nią przez przełożonego; pozwana nie wykazała, aby było inaczej, ani nie podważyła okoliczności podnoszonych przez powódkę w sporze na uzasadnienie obrony przed wypowiedzeniem.

Sąd I instancji zaznaczył, że powódka pierwotnie nie wiedziała jakiej analizy dotyczy zarzut, ponieważ analizy braków marki /ogólnie rozumiane, a nie jako wynik kalkulacji w arkuszach czy programach raportujących/ wykonywała na bieżąco i w miarę potrzeb uzupełniała braki magazynowe w aptekach w porozumieniu z ich kierownikami. Przełożeni nigdy nie zgłaszali jej, aby w/w analizy wykonywała nieprawidłowo czy nieefektywnie, a pozwana w procesie nie wykazywała, aby było inaczej.

Według ustaleń Sądu meriti W. A. (1) poinformowała przełożonego -P. M. (1) o niemożliwości wykonania zadania sprecyzowanego w procesie w tym samym dniu, kiedy zostało jej polecone; powódka nie zachowała się więc w sposób lekceważący i wprost wyjaśniła przyczyny braku możliwości wykonania analizy danych; że świadkowie B. G. (1) i M. S. (1) – współpracownice powódki – potwierdziły okoliczność, iż osoby pracujące w D. ds. (...) nie posiadały stosownego programu do wykonywania takich operacji matematycznych i że nigdy tego nie robiły; również i z tej przyczyny wypowiedzenia nie można więc uznać za wystarczającą do zwolnienia powódki; przełożony nie czynił powódce uwag za uzyskanie w/w odpowiedzi, a nawet nie pamiętał, czy i od kogo analizę uzyskał.

Sąd I instancji dodał, że z zeznań P. M. wynika natomiast, że na powódkę próbował przerzucić obowiązek kierownika analizowania przyczyn braków, a powódce nie wyjaśniał bliżej czego w istocie oczekiwał, aby uzyskać satysfakcjonujący efekt analizy.

Odnosząc się do kolejnej przyczyny wskazanej na uzasadnienie wypowiedzenia, jaką był zarzut zatwierdzenia przez powódkę zwrotów na 2725 sztuk bez zgody przełożonych i sprawdzenia, z czego wynika tak znacząca liczba zwrotów, mimo wstrzymania – poza indywidualnymi – zwrotów od 25 czerwca 2020 r., Sąd Rejonowy po pierwsze stwierdził, że ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż przyjmowanie zwrotów preparatów z aptek było jednym z głównych obowiązków powódki, jak i innych osób pracujących w D. ds. (...) Aptek. Pracownicy ci nie musieli każdorazowo otrzymywać zgody przełożonych na przyjęcie zwrotu, także indywidualnego z danej apteki na prośbę jej kierownika. Po drugie Sąd I instancji wskazał, że w istocie P. M. (1) wysłał w ocenianym okresie do swoich podwładnych wiadomość e-mail o wstrzymaniu przyjmowania zwrotów centralnych /grupowych/, jednak jako okres, w którym takich zwrotów nie należy zatwierdzać, podał przedział od 25 czerwca 2020 r. do 10 lipca 2020 r. Natomiast W. A. (1) zatwierdziła zwrot z apteki na 2725 sztuk przed 25 czerwca 2020 r. i był to zwrot indywidualny. W konsekwencji Sąd Rejonowy stwierdził, że zarzut pozwanej w w/w zakresie był chybiony i dowolny, a jego sprecyzowania pozwana także w tym przypadku dokonała dopiero w postępowaniu. W związku z powyższymi ustaleniami, w efekcie Sąd Rejonowy uznał, że powódce nie można było także zarzucać niedostosowania się do polecenia przełożonego.

Sąd I instancji wyjaśnił, że czwartą przyczyną, powiązaną okolicznościowo z trzecią, była rzekoma, najmniejsza skuteczność wykonania telefonów zleconych przez przełożonego celem wstrzymania zwrotów. Pozwana spółka wskazywała, iż powódka nie wykonała telefonu do każdej apteki, za którą odpowiada, lecz częściowo posłużyła się wysłaniem do niektórych z nich wiadomości e-mail. Powódka nie przeczyła temu, iż faktycznie nie wykonywała jedynie telefonów w celu przekazania informacji, lecz informowała apteki także za pośrednictwem komunikacji elektronicznej (e-maile przyjęto jako normalną i powszechnie stosowaną drogę komunikacji). Sąd Rejonowy stwierdził, że W. A. (1) nie była w swoim działaniu odosobniona, bowiem inni pracownicy również obrali taką metodę działania – wskazywała na to, np. świadek B. G. (1); pozwana nie wykazała przy tym, aby ktoś z pozostałych pracowników działu, zwłaszcza pozostałych w zatrudnieniu, poinformował wszystkie podległe mu apteki osobiście i telefonicznie w danym dniu, ani też, aby wykonanie mniejszej ilości telefonów na korzyść wiadomości e-mail przełożyło się na niekorzystną, większą ilość zwrotów z aptek; inni pracownicy, choć działali tak jak powódka, to jednak zatrudnienia nie stracili, a co najwyżej przeniesiono ich do innych działów, ale bez związku ze wskazanym sposobem przekazania informacji o wstrzymaniu zwrotów.

Dalej Sąd meriti odniósł się do kolejnej przyczyny wypowiedzenia, tj. braku właściwego zaangażowania powódki w obsługę aptek z tzw. TOP 50. Sąd I instancji wskazał, że powódka negowała powyższą okoliczność, a pozwana nie podważyła zarzutu powódki i nie wykazała, aby wskazana przyczyna była rzeczywista. Sąd Rejonowy zaznaczył, że dopiero w postępowaniu pozwana skonkretyzowała, że w/w przyczyna dotyczyła tego, że powódka w niewłaściwy sposób zastępowała koleżankę z pracy A. K., która w pewnym okresie była na urlopie wypoczynkowym, co miało polegać na tym, że powódka na pytanie zadane przez pracownika jednej z aptek, poinformowała w odpowiedzi, iż opiekun tej apteki jest na urlopie i że wszelkie uzgodnienia będą czynione po jego powrocie do pracy.

Sąd Rejonowy argumentował, że pozwana nie wskazała, której apteki do dotyczyło, ani kiedy miała mieć miejsce wskazana sytuacja i nie wykazała, aby data jej zajścia nie zdezaktualizowała jej jako podstawy do represjonowania zachowania pracownika. Powódka nie pozostawiła zapytania bez odpowiedzi i nie można przyjąć, iż wskazana sytuacja oznacza niewłaściwe /czyli jakie?/ zaangażowanie w obsługę aptek (...) - zwłaszcza, że była jednostkowa.

Sąd I instancji zaznaczył, że pozwana nie wskazywała, aby zarzut dotyczył większej liczby zachowań; nie sposób także odnaleźć nieprawidłowości w działaniu powódki, skoro nie wiadomo, czego dotyczyło zapytanie, czy powódka mogła udzielić odpowiedzi, kiedy wracała z urlopu osoba bardziej zorientowana w obsłudze danej apteki /czy za dzień albo dwa/, ani też, czy i w jakim zakresie brak odpowiedzi przełożył się bądź mógł przełożyć się na wymierne i negatywne skutki dla pozwanej.

Odnosząc się do przedostatniej przyczyny wypowiedzenia, którą wskazano jako samowolne przerwanie pracy na okres 40 minut w dniu 22 maja 2020 r., Sąd a quo stwierdził, iż W. A. (1) tego dnia przez 40 minut na telefonie stacjonarnym miała status „pauza – przerwa”. Jednakże nie jest to równoznaczne z tym, że powódki nie było wtedy w pracy bądź, że pracy nie świadczyła, bowiem ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że nie było możliwości, aby samowolnie oddalić się poza teren miejsca pracy bez zgody przełożonego, a nadto, gdy pracownicy dzwonili do aptek i w tym czasie ktoś inny próbował się do nich dodzwonić, blokowała się linia telefoniczna; przełożeni wiedzieli o tym mechanizmie; także inne osoby w tym samym dniu nie były w pewnych momentach „dostępne” na telefonie, co nie oznacza, że nie było ich w pracy, a mimo to nie poniosły jednak w związku z tym konsekwencji; pozwana nie czyniła z tego powodu wcześniej zarzutów także wobec powódki.

W efekcie Sąd Rejonowy wyprowadził wniosek, że powódka była przez sporny okres w pracy, a w/w okoliczność nie stanowiła dostatecznej przyczyny wypowiedzenia, tym bardziej, że była jednorazowa i nie skutkowała negatywnymi konsekwencjami dla pracodawcy.

Co do ostatniej przyczyny - dotyczącej utraty zaufania wobec powódki na skutek dojścia do okoliczności wcześniej wymienionych w wypowiedzeniu, Sąd I instancji także uznał, że była to przyczyna nierzeczywista. W pierwszej kolejności Sąd ten podkreślił, że uznanie pozostałych przyczyn wypowiedzenia za pozorne i niedostatecznie skonkretyzowane, a przez to nieuzasadniające wypowiedzenia, przekładało się na ocenę zarzutu utraty zaufania. Według Sądu meriti - wbrew twierdzeniom pozwanej - nie miała ona żadnych podstaw, aby tracić do powódki zaufanie, a wręcz odwrotnie.

Sąd I instancji zaakcentował, że W. A. (1) była cyklicznie nagradzana finansowo – ostatni raz w pierwszym kwartale 2020 r., a więc tuż przed wręczeniem jej wypowiedzenia; otrzymywała pozytywne oceny ze strony przełożonego, a także nie zgłaszano wobec niej zastrzeżeń; z pola widzenia nie można tracić tego, iż w drugim półroczu 2020 r. dokonano w pozwanej całkowitej zmiany składu osobowego w dziale, w którym pracowała powódka; w tym okresie zakończono stosunek pracy z ośmioma osobami – w tym, z dwoma zeznającymi świadkami: B. G. (1) i M. S. (2) - przeniesiono na inne stanowiska w powiązanych spółkach – a na ich miejsce zatrudniono w dziale nowe osoby (młodsze - średnia wieku około 26 lat, wszystkie z wykształceniem wyższym, ale z mniejszym doświadczeniem).

W tej sytuacji Sąd Rejonowy stwierdził, że w pozwanej spółce tak naprawdę doszło w spornym okresie do reorganizacji ukrytej pod zwolnieniami pracowników z przyczyn pozornie ich dotyczących i niezwiązanych z pracodawcą - starsi stażem i wiekiem pracownicy mieli wyższe uposażenia, umowy na czas nieokreślony, poczucie wartości zawodowej, większe doświadczenie, ale wymagali też przeszkolenia w zakresie wymagań związanych z realiami zmieniającej się rzeczywistości rynkowej, np. zapewne nie byli tak biegli w posługiwaniu się komputerami i programami komputerowymi - arkuszami kalkulacyjnymi, jak oczekiwałby tego nowy, młodszy od nich, przełożony P. M. (1); dotychczas zatrudnieni wymagali także otrzymania wypowiedzeń zmieniających, aby wykonywać nowe zadania i obowiązki, a także szkoleń w zakresie innych umiejętności, co pociągałoby za sobą dalsze koszty związane z zatrudnieniem; dla spółki korzystniej było więc rekrutować nowych pracowników, którzy mieliby już określone wykształcenie, nie stawialiby tak wygórowanych wymagań i pracowaliby za niższe uposażenie i na umowach na czas określony.

Ponadto, Sąd meriti, powołując się na dominującą linię orzecznictwa Sądu Najwyższego, wskazał, iż przyjmuje się, że jeżeli racjonalizacja zatrudnienia wymaga dokonania wyboru do zwolnienia z pracy spośród pracowników zatrudnionych na takich samych lub podobnych stanowiskach pracy, to w oświadczeniu o wypowiedzeniu umowy o pracę pracodawca powinien w odniesieniu do wskazanych zmian organizacyjnych (redukcji lub reorganizacji zatrudnienia) nawiązać do przyjętych kryteriów wyboru do zwolnienia z pracy pracowników, którym dokonuje wypowiedzeń umów o pracę.

Sąd Rejonowy podkreślił, że obiektywne, a nie dowolne kryteria wyboru do zwolnienia powiązane z oceną sytuacji zawodowej, a tylko pomocniczo - osobistej i rodzinnej, powinny być zatem nie tylko opracowane przed dokonaniem wyboru osób, które stracą stanowiska, ale i wskazane zwalnianemu pracownikowi w piśmie wypowiadającym umowę o pracę, stosownie do brzmienia przepisu art. 30 § 4 k.p..

Sąd I instancji stwierdził, że pozwana spółka dokonywała reorganizacji zatrudnienia, ale w nieodpowiedni sposób - nie wykazała, aby opracowała wskazane kryteria doboru, co potwierdza ich brak na piśmie wypowiadającym, a także nie porównywała sytuacji pracowników działu zaopatrzenia pod żadnym kątem, nawet poza pisemnie utrwalonymi jednolitymi kryteriami; wybór powódki jako osoby, która straci zatrudnienie należało więc według Sądu I instancji ocenić jako dowolny, podyktowany subiektywnymi względami, nie ujawnionymi w procesie.

Sąd a quo zaznaczył, że do końca sporu niewiadomym było, dlaczego części pracowników pracujących na równorzędnych stanowiskach zaproponowano przejście na inne stanowiska, a części nie; nie wiedziała tego powódka, ani inne osoby z działu, które dziwił fakt, że powódka straciła zatrudnienie, choć wykonywała swoje obowiązki starannie i właściwie.

Reasumując, Sąd I instancji stwierdził, że wobec oceny, iż przyczyny wypowiedzenia wskazane przez pracodawcę były nierzeczywiste i pozorne, roszczenie powódki należy uwzględnić w wysokości ostatecznie sprecyzowanej, z tytułu nieuzasadnionego i niezgodnego z prawem wypowiedzenia umowy o pracę.

Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z art. 47 1 k.p.c. odszkodowanie, o którym mowa w art. 45, przysługuje w wysokości wynagrodzenia za okres od 2 tygodni do 3 miesięcy, nie niższej jednak od wynagrodzenia za okres wypowiedzenia. Średnie miesięczne wynagrodzenie powódki, liczone według zasad obliczania ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy, wynosiło 3 300 zł brutto.

W efekcie Sąd Rejonowy na podstawie art.45 § 1 k.p. w zw. z art.47 1 k.p. zasądził na rzecz powódki odszkodowanie za nieuzasadnione wypowiedzenie jej umowy o pracę w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia wraz ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 listopada 2020 r. do dnia zapłaty.

O odsetkach Sąd orzekł zgodnie z żądaniem powódki na podstawie art. 300 k.p. w zw. z art. 481 k.c., zasądzając od dnia kolejnego po ustaniu stosunku pracy, wskazując, że w tej dacie pracodawca opóźniał się już z wypłatą odszkodowania, do którego prawo powstało w chwili wadliwego wypowiedzenia, z czym pozwana winna się liczyć.

Z uwagi na to, że powódka na rozprawie w dniu 4 marca 2021 r. cofnęła powództwo ponad uzasadnioną przepisami kwotę 9 900 zł, zaś pełnomocnik pozwanej wyraził na to zgodę, Sąd Rejonowy umorzył postępowania w tym zakresie na podstawie art. 203 § 1 k.p.c. w zw. z art. 355 i 469 k.p.c., uznając, że czynność ta nie była sprzeczna z prawem, zasadami współżycia społecznego i nie naruszała uzasadnionego interesu powódki, która ograniczyła roszczenie po uzyskaniu stosownego pouczenia o zasadach ustalania wysokości odszkodowania zgodnie z normami kodeksowymi, gdyż pierwotnie, działając bez zastępstwa procesowego, samodzielnie wadliwie określiła wysokość żądania, nie mając w tym zakresie odpowiedniej wiedzy.

O kosztach sądowych Sąd meriti orzekł na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z 28.07.2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j.: Dz. U. z 2010 r. Nr 90, poz. 594 z zm.) oraz stosowanego odpowiednio art. 98 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Sąd I instancji wyjaśnił, że powódka jako pracownik była z mocy prawa zwolniona od ponoszenia kosztów sądowych (art. 96 ust. 1 pkt 4 ustawy o kosztach), natomiast powództwo zostało w całości uwzględnione, a zatem w tej sytuacji kosztami nieuiszczonej opłaty od pozwu obciążono pozwaną. Wymiar opłaty Sąd Rejonowy ustalił zgodnie z art. 13 ust. 1 pkt 5 w/w ustawy.

Sąd I instancji nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności do wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia na podstawie art. 477 2 § 1 k.p.c.

Apelacją wniesioną w dniu 4 października 2021 roku strona pozwana zaskarżyła powyższy wyrok w części, tj. w zakresie w jakim Sąd I instancji zasądził na rzecz powódki odszkodowanie, obciążył pozwaną kosztami sądowymi oraz nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności. (pkt. 1, 3 i 4 sentencji wyroku).

Zaskarżonemu rozstrzygnięciu zarzuciła:

I.  naruszenie przepisów postępowania mogące mieć wpływ na wynik sprawy, tj.:

1.  art. 233 §1 k.p.c. poprzez błędną ocenę dowodów, w tym:

a)  brak wszechstronnego rozważenia zgromadzonego materiału dowodowego (niedostateczna jego analiza) m.in. wadliwe przyjęcie, że przełożony strony powodowej P. M. (1) nie zgłaszał pracodawcy zastrzeżeń do jej pracy czy np. nie precyzował oczekiwań wobec podlegających mu pracowników, bowiem zaktualizował treść Karty „Standard Pracy Opiekuna Aptek w D. (...) i przekazał ją podwładnym pełniącym rolę ww. opiekuna do zapoznania się oraz zaaprobowania, a w ww. dokumencie opisano cele Opiekuna Apteki z podaniem procedur ich realizacji; warto w tym miejscu wskazać choćby na wyznaczone reguły obsługiwania przez Opiekunów Aptek zgłoszeń palcówek aptecznych dotyczących zaopatrzenia, wysyłanych za pośrednictwem Profilu Farmaceuty, mailowo lub telefonicznie do (...) S.A. D. Sp. k., do których powódka się nie zastosowała w czasie zastępowania koleżanki z pracy A. K. w czerwcu 2020 r. Nie sposób też nie nadmienić, że nieprawidłowo w orzeczeniu sygn. X P 689/20 określono jakoby „żadne dowody nie świadczyły, ze W. A. (1) w okresie bezpośrednio przed kontrolą (...) z lipca 2020 r. wykonała najmniej telefonów do placówek aptecznych o wstrzymanie zwrotów produktów zalegających w aptekach” bowiem pozwana spółka przedłożyła wydruk e-maila A. R. do m.in. świadka P. M. (1) z 1 lipca 2020 r., który pozwala na wyciągnięcie odmiennej konstatacji;

b)  przekroczenie granicy swobodnej oceny materiału dowodowego polegającej na wybiórczym traktowaniu zeznań osób przesłuchiwanych w procesie w n/n sprawie m.in. Sąd podał, że pracownicy (...) S.A. (...) spółki komandytowej „zwyczajowo – nie musieli każdorazowo uzyskiwać zgody przełożonego zwrotu towaru” przy czym nie zauważa, że w czerwcu 2020 r. chodziło o zwrot „niestandardowy” obejmujący dużą ilość produktów o znacznej wartości (35.360,14 zł).]; jak wyjaśnił P. M. (1) o w/w zwrocie z racji jego rozmiaru oraz daty w jakiej nastąpił rozmawiano później na zebraniu logistycznym i fakt zaakceptowania go samodzielnie przez powódkę, bez uprzedniego poinformowania o zamiarze podjęcia tej czynności, nie spotkał się z aprobatą, w tym zważywszy, że zwracany towar był w niewymiernej mierze „specyficzny”, a mianowicie system towarujący (...) Apteki nadzorując, aby w magazynie Apteki znajdowała się ustawiona w systemie liczba danych produktów, w wypadku powstania niedoboru przez np. zwrot można je było automatycznie domówić – zwrot staje się tym samym pozorny co zaistniało. Ważne jest też oświadczenie P. M. (1), iż W. A. (1) manifestowała swoim zachowaniem niemożność spełnienia wytycznych z Karty „Standard Pracy Opiekuna Aptek w D. (...) nie tylko przez umieszczenie z podpisem pod w/w Kartą adnotacji „Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że wymienione są tu procesy, na które nie mam wpływu”, ale jej ogólna postawa do pracy nie była proaktywna, nie przejawiała np. sprawczości realizując zadania pracownicze (chociażby sytuacja niewykonywania polecenia przełożonego zbadania niedoborów M. W.);

c)  brak logicznego powiązania konkluzji Sądu z zebranymi dowodami, w szczególności przedstawiono w zaskarżonym rozstrzygnięciu, że powódka „opanowała w zadowalającym pracodawcę stopniu zmodyfikowane (uaktualnione) obowiązki pracownicze, w tym skorelowane z obsługą arkuszy w programie E.”, gdy zeznała ona w toku postępowania „Mogę tylko powiedzieć, że zaszły zmiany, do których nie pasowałam”;

II.  naruszenie przepisów prawa materialnego:

1.  art.30 § 4 k.p. poprzez błędną wykładnię polegającą na uznaniu przez Sąd I instancji, że pozwana Spółka nie wypełniła wymogu wskazania umotywowanej przyczyny wypowiedzenia W. A. (1) umowy o pracę;

2.  art.45 §1 k.p. w zw. z art. 47 1 k.p. poprzez niewłaściwe wykorzystanie tych norm przyjmując, że rozwiązanie przez (...) S.A. D. Sp. k. umowy o pracę za wypowiedzeniem z powódką było nieuzasadnione i przyznanie jej z tego tytułu odszkodowania, mimo niewystępowania realnych podstaw do w/w aktywności.

W konkluzji do tak sformułowanych zarzutów apelacyjnych skarżąca spółka wniosła o zmianę kwestionowanego wyroku poprzez oddalenie powództwa W. A. (1) w części, w jakiej zostało uwzględnione, tj. na kwotę 9900 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 listopada 2021 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie na rzecz pozwanej od powódki kosztów postępowania za pierwszą instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm prawem przepisanych, a także wniosła o zasądzenie od powódki wobec pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie w całości.

W toku postępowania apelacyjnego strony podtrzymały dotychczasowe stanowiska.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja podlega oddaleniu .

Sąd Okręgowy podziela w całości i przyjmuje za własne prawidłowo poczynione przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne, jako znajdujące oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym, jak również akceptuje dokonaną przez tenże Sąd prawidłową ocenę prawną ustalonego stanu faktycznego bez konieczności ponownego przytaczania (art. 387 § 2 1 k.p.c.).

W ocenie Sądu odwoławczego zaskarżone orzeczenie jest prawidłowe i nie narusza dyspozycji powołanych przez Sąd Rejonowy przepisów prawa materialnego i procesowego.

Przechodząc do zarzutów apelacji w pierwszej kolejności konieczne jest odniesienie się do sformułowanych przez skarżącego zarzutów naruszenia przepisów postępowania. Wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do zarzutów dotyczących zastosowania prawa materialnego, ponieważ jego właściwe zastosowanie jest możliwe jedynie na podstawie prawidłowo ustalonego stanu faktycznego.

Wbrew zarzutom strony apelującej - Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w oparciu o cały zgromadzony materiał dowodowy i nie naruszył dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c.

Przepis ten stanowi, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów, według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.

Natomiast skuteczny zarzut przekroczenia granic swobody w ocenie dowodów może mieć miejsce tylko w okolicznościach szczególnych tj. w razie pogwałcenia reguł logicznego rozumowania bądź sprzeniewierzenia się zasadom doświadczenia życiowego.

Zatem dla skuteczności zarzutu naruszenia swobodnej oceny dowodów nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości bowiem konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać jakie kryteria oceny dowodów naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając. Ponadto jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to dokonana ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego można było wysnuć wnioski odmienne (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23.01.2001 r., sygn. akt IV CKN 970/00, niepubl., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27.09.2002 r., sygn. akt II CKN 817/00).

Dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego jest – wbrew twierdzeniom apelującego – prawidłowa. Zarzuty skarżącego sprowadzają się w zasadzie jedynie do polemiki ze stanowiskiem Sądu i interpretacją dowodów dokonaną przez ten Sąd i jako takie nie mogą się ostać. Apelujący przeciwstawia bowiem ocenie dokonanej przez Sąd pierwszej instancji swoją analizę zgromadzonego materiału dowodowego.

Sąd odwoławczy, po samodzielnym zapoznaniu się z całym zgromadzonym materiałem dowodowym, doszedł do przekonania, że Sąd I instancji poddał bardzo wnikliwej, rzetelnej i wszechstronnej weryfikacji zeznania świadka P. M. (1), starannie konfrontując ich treść z pozostałymi dowodami i trafnie punktując wszelkie sprzeczności, które, wobec zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, wykluczały częściowo depozycje tego świadka ze zbioru wiarygodnych źródeł dowodowych.

Ocena Sądu meriti uwzględnia wszelkie aspekty badanej sprawy. W szczególności Sąd ten trafnie dostrzegł, że wskazany świadek, jako przełożony powódki podejmujący decyzję o rezygnacji z pracy powódki, miał interes w tym, aby zeznawać w sposób obciążający powódkę i z tego też względu w swoich zeznaniach zmierzał do wykazania, że przyczyny wypowiedzenia nie były pozorne ani skonstruowane na użytek rzeczywistego procesu reorganizacji zatrudnienia u pozwanego, a w szczególności, że nie było związku pomiędzy decyzją o zwolnieniu powódki i zmianami organizacji pracy oraz struktury zatrudnienia u pozwanego pracodawcy.

Jak trafnie wskazał Sąd Rejonowy, świadek ten, jako nowy kierownik, w spornym okresie konstruował strukturę działu zaopatrzenia według własnych potrzeb i założeń, dopasowując ją do wizji nowej organizacji pracy przy próbie zmniejszenia kosztów działalności działu i z wykorzystaniem nowozatrudnionych osób. Argumentacja Sądu I instancji jest w tej części przekonująca i według Sądu odwoławczego zasługuje na aprobatę w całości, znajdując odzwierciedlenie w zebranym materiale dowodowym.

Sąd rozpoznający apelację w pełni również akceptuje ocenę Sądu meriti co do tego, że zeznania P. M. (1), iż powódka miała możliwość wykonania zadania zleconego jej w dniu 9 czerwca 2020 r., dotyczącego analizy braków produktów M. W., są odosobnione i niewiarygodne. Słusznie bowiem Sąd Rejonowy dostrzegł, że z zeznań świadków B. G. (1) oraz M. S. (2) wynika, że pracownicy działu nie mieli odpowiednich narzędzi, uprawnień ani doświadczenia zawodowego, aby dokonywać analizy danych z aptek. W tym stanie rzeczy Sąd I instancji wyprowadził zatem jedyny możliwy logiczny wniosek, a mianowicie, że powódka nie miała technicznych możliwości wykonania polecenia ze strony przełożonego.

Prawidłowo również Sąd meriti wskazał, że jeżeli przełożony oczekiwał od powódki innego rodzaju aktywności, to powinien przeprowadzić z nią rozmowę, wyjaśnić oczekiwania i ewentualnie objaśnić sposób wykonania zadania, aby usunąć wątpliwości na przyszłość. Sąd II instancji w całości zgadza się z argumentacją Sądu Rejonowego, że w badanej sprawie przełożony poprzestał wyłącznie na narzuceniu tematu, a przy tym nie stawiał powódce na bieżąco zarzutów co do sposobu zakończenia wykonania polecenia.

Sąd II instancji podziela także stwierdzenie Sądu meriti, że niewiarygodne są zeznania świadka P. M. (1), iż inni pracownicy wykonali 100% telefonów w związku z informowaniem aptek o wstrzymaniu przyjmowania zwrotów od 25 czerwca 2020 r. w związku z planowaną kontrolą (...), a powódka tych telefonów wykonała najmniej ze wszystkich osób.

Prawidłowo Sąd I instancji skonfrontował powyższe zeznania świadka P. M. (1) z zeznaniami świadka B. G. (1), z których wynika, że inni pracownicy także korzystali z możliwości kontaktowania się z poszczególnymi aptekami za pomocą środków komunikacji elektronicznej, a nie jedynie telefonicznie. Ponadto Sąd Okręgowy po przeprowadzeniu własnej analizy zgromadzonych w sprawie dowodów w pełni zgodził się z Sądem meriti, że nie ma wśród nich takich, które potwierdziłyby wersję strony apelującej, że powódka wykonała w tamtym czasie najmniej telefonów, ani też, aby ich liczba przełożyła się na liczbę zwrotów ewentualnie wykonanych przez apteki w spornym okresie.

Sąd II instancji akceptuje również w całości argumentację Sądu Rejonowego, że nie mają potwierdzenia w wiarygodnych dowodach zeznania P. M., w których świadek ten twierdził, że powódka nie spełniała oczekiwań w zakresie wykształcenia i predyspozycji zawodowych, a także, że inni pracownicy działu wykonywali analizy, których powódka nie wykonała oraz że powódka przyjęła zwrot z apteki wbrew poleceniu i przed kontrolą (...). Argumentacja apelanta jest w tym zakresie wyłącznie polemiką z prawidłowym stanowiskiem Sądu meriti, które Sąd Okręgowy przyjmuje jako własny pogląd w niniejszej sprawie.

W ocenie Sądu rozpoznającego przedmiotowy środek odwoławczy trafne jest stanowisko Sądu a quo sprowadzające się do tezy, że twierdzenia powódki są konsekwentne, rzeczowe, logiczne, a ponadto okazały się również spójne z zeznaniami świadków B. G. (1) i M. S. (1), a także z dokumentami złożonymi do akt sprawy, podczas, gdy zeznania świadka P. M. (1) i twierdzenia strony pozwanej nie znajdują potwierdzenia w innych wiarygodnych dowodach.

Odnosząc się do argumentacji apelanta, w której próbował podważyć ocenę Sądu I instancji we wskazanym wyżej zakresie, wskazać należy, że jeżeli w sporze dwie grupy świadków lub strony zeznają odmiennie bądź poszczególne dokumenty lub inne dowody wskazują na odmienne okoliczności, to do Sądu meriti należy ocena, którzy świadkowie, strona i dlaczego zeznają wiarygodnie, oraz które dokumenty zasługują na uwzględnienie. Danie wiary jednym, a nie przyznanie wiary drugim świadkom, stronie bądź dokumentom, samo przez się nie narusza zasady z art. 233 § 1 k.p.c. a stanowi właśnie o istocie sędziowskiej oceny dowodów, która opiera się na odpowiadającemu zasadom logiki powiązaniu ujawnionych w postępowaniu dowodowym okoliczności w całość zgodną z doświadczeniem życiowym.

Należy również podkreślić, że zdaniem Sądu Okręgowego Sąd I instancji nie przekroczył granic swobodnej oceny dowodów, logicznie argumentując z jakich względów i w jakim zakresie twierdzeń strony pozwanej oraz powołanego przez niego świadka P. M. (1) nie podzielił, oraz wskazując w jakim zakresie uznał za wiarygodne zeznania wymienionych wyżej świadków i powódki. Skarżący natomiast polemizując w apelacji z oceną Sądu co do merytorycznej wartości poszczególnych dowodów i sugerując, że Sąd Rejonowy działał w sposób stronniczy, de facto przedstawia jedynie swój subiektywny pogląd na sprawę i własną ocenę dowodów, nie wykazując, że materiał dowodowy w sprawie był niekompletny, a wnioski Sądu Rejonowego, co do przebiegu spornych okoliczności nielogiczne i wewnętrznie sprzeczne.

Wobec zarzutów apelującego Sąd Okręgowy skrupulatnie ponownie przeanalizował, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy i w efekcie doszedł do przekonania, że brak podstaw do uznania, by Sąd Rejonowy potraktował zgromadzony w sprawie materiał wybiórczo, nie uwzględnił całości okoliczności, w tym podnoszonych przez stronę pozwaną, czy wyciągnął nielogiczne wnioski.

Sąd II instancji podziela ocenę Sądu meriti, że strona pozwana nie podważyła skutecznie wersji powódki. Mając na uwadze powyższe nie można zatem postawić Sądowi pierwszej instancji zarzutu naruszenia wskazanych w apelacji przepisów prawa procesowego. Sąd Rejonowy wszechstronnie ocenił cały zebrany w sprawie materiał dowodowy, uwzględniając całokształt okoliczności sprawy i na jego podstawie odtworzył bezbłędnie wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia fakty, a następnie sformułował wnioski zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. W szczególności Sąd meriti, opisał w sposób szczegółowy i przekonujący dlaczego wiarę należało dać powódce i świadkom, których relacja była odmienna od przedstawionej przez stronę pozwaną. Przytaczane przez pozwanego fragmenty zeznań świadka P. M. (1), świadczą o wyjątkowo wybiórczej optyce strony apelującej, które w ten sposób próbuje forsować swój subiektywny pogląd na sprawę.

Argumentacja pozwanego przytoczona na uzasadnienie apelacji ma jednak w rzeczywistości wyłącznie charakter polemiczny z bezbłędnymi ustaleniami i rozważaniami poczynionymi przez Sąd pierwszej instancji, i skupia się na wybiórczo akcentowanych kwestiach, które według oceny apelanta są dla niego korzystne, pomijając całokształt okoliczności, które Sąd I instancji bezbłędnie odtworzył. Natomiast dokonana przez Sąd Rejonowy ocena materiału dowodowego w powyższym zakresie uwzględniająca wszystkie aspekty sprawy, okoliczności, twierdzenia i zaprezentowane dowody, jest wszechstronna, zgodna z doświadczeniem życiowym i zasadami logicznego rozumowania, a zatem odpowiada wymogom, jakie stawiają jej przepisy art. 233 i 327 1 § 1 k.p.c. i jako mieszcząca się w granicach swobodnej oceny dowodów zasługuje na akceptację Sądu II instancji tak jak i poczynione na jej podstawie ustalenia faktyczne tegoż Sądu.

W szczególności wskazać należy, że zaktualizowanie przez przełożonego powódki – P. K.(...) w D. (...), bez uwzględnienia dotychczasowych obowiązków W. A. (1), nie jest równoznaczne z sygnalizowaniem zastrzeżeń do jej pracy.

Wbrew twierdzeniu apelującej – Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, że żadne dowody nie świadczą o tym, że W. A. (1) w okresie bezpośrednio przed kontrolą (...) z lipca 2020 r. wykonała najmniej telefonów do placówek aptecznych o wstrzymanie zwrotów produktów zalegających w aptekach. Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie, w tym przedłożony wydruk e-maila A. R. do m.in. świadka P. M. (1) z 1 lipca 2020 r. nie pozwala na wyciągnięcie odmiennej konstatacji, zwłaszcza wobec prawidłowo ustalonego przez Sąd a quo faktu pozostawania powódki oraz innych pracowników także w kontakcie e-mailowym z klientami. Nadto, co jest decydujące w ocenie omawianej, a przytoczonej w wypowiedzeniu przyczyny – ilość telefonów wykonanych przez powódkę w żaden sposób nie przełożyła się na większą ilość zwrotów towarów przez apteki podległe odwołującej.

Twierdzenie pozwanej zawarte w apelacji, że powódka nie zastosowała się do wprowadzanego przez przełożonego zakazu zwrotu towarów w okresie od 25 czerwca 2020 roku (jako odstępstwa od dotychczasowych zasad współpracy z aptekami) nie podlega prawdzie. Ustalone w toku postępowania daty zwrotu towarów przeczą forsowanej tezie, zaś wskazanie na etapie apelacji, że poza wskazanym terminem powódka obowiązana była uzyskać zgodę na taki zwrot – nie został poparty żadnym dowodem. Twierdzenie, że brak zgody dotyczył tylko zwrotów standardowych, pozostaje daleko gołosłowne.

Jeśli zaś chodzi o wypowiedź powódki stwierdzającej, że „zaszły zmiany, do których nie pasowała” absolutnie nie stanowi przyznania przez nią, że nie była w stanie sprostać zmodyfikowanym (uaktualnionym) obowiązkom pracowniczym, w tym skorelowanym z obsługą arkuszy w programie E.”. Wypowiedź ta - co najwyżej - stanowić może negatywną w wydźwięku konstatację sprowadzającą się do wskazania rzeczywistej przyczyny rozwiązania z nią stosunku pracy – leżącej po stronie pracodawcy, który postanowił wymienić doświadczoną kadrę na młodszych, początkujących pracowników.

Reasumując dotychczasowe rozważania - Sąd I instancji nie dopuścił się żadnych uchybień procesowych, które miałyby wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, a zaskarżony wyrok odpowiada wskazanemu w jego uzasadnieniu prawu materialnemu i nie narusza żadnego ze wskazanych w apelacji strony pozwanej przepisu tego prawa.

Dochodząc do poprawnych ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy w konsekwencji dokonał prawidłowej subsumcji prawnej.

W myśl art. 45 § 1 k.p. w razie ustalenia, że wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony jest nieuzasadnione lub narusza przepisy o wypowiadaniu umów o pracę, sąd pracy - stosownie do żądania pracownika - orzeka o bezskuteczności wypowiedzenia, a jeżeli umowa uległa już rozwiązaniu - o przywróceniu pracownika do pracy na poprzednich warunkach albo o odszkodowaniu.

Należy podkreślić, że Sąd Rejonowy prawidłowo stwierdził, że w kontekście przesłanek z art. 30 § 4 k.p. strona pozwana nie wykazała zasadności wypowiedzenia powódce umowy o pracę, zaś objęte nim przyczyny nie były prawdziwe.

Mając na uwadze powyższe Sąd II instancji w całości zgodził się ze stanowiskiem Sądu meriti, że w świetle ustalonych faktów, wskazane powódce przyczyny wypowiedzenia były dowolne i skonstruowane na potrzeby zmian organizacyjnych u pracodawcy, mających doprowadzić do rezygnacji z zatrudniania „starej” kadry pracowników działu zaopatrzenia aptek na rzecz osób młodszych, generujących niższe koszty zatrudnienia, zatrudnianych z uwzględnieniem innych, niż dotychczas pożądane cechy i elementy wykształcenia, nie wymagających dodatkowych szkoleń na koszt pracodawcy, np. z zakresu obsługi arkuszy kalkulacyjnych E., analiz i raportowania, itd.

Ocena jurydyczna poszczególnych przyczyn wypowiedzenia powódce umowy o pracę dokonana przez Sąd Rejonowy, nie budzi żadnych zastrzeżeń Sądu II instancji co do jej poprawności.

W szczególności Sąd II instancji zważył, że w przypadku pierwszej przyczyny braku zainteresowania wykonywanym obszarem zadań, nieuzasadnionego wskazywania problemów bez szczegółowego wyjaśnienia, manifestowania braku możliwości wykonania zadań, Sąd Rejonowy trafnie bowiem stwierdził, że jest to przyczyna ogólnikowa, niezrozumiała nawet przez samą powódkę, słusznie dostrzegając, że przełożeni nie precyzowali na czym ten zarzut miałby polegać, ani też nie odnosili uwag do pracy powódki w konkretnej sytuacji. Należy zgodzić się z Sądem meriti, że powódka nie była zatem w stanie odnieść się do tego zarzutu i podważać zasadności przyczyn wypowiedzenia, które pozwana w takiej sytuacji mogła dowolnie kształtować już w trakcie procesu, i przez co także kontrola sądowa analizowanej przyczyny była utrudniona.

Odnosząc się do podnoszonej również przez pozwanego na etapie apelacji argumentacji, iż pozwana analizowaną podstawę do rozwiązania stosunku pracy łączy z uczynieniem przez W. A. (1) adnotacji przy podpisie pod „(...)w D. (...), Sąd II instancji zważył, podobnie jak Sąd meriti, że nie ma żadnych racjonalnych przesłanek by z dopisku wskazującego na to, iż „nie na wszystkie procesy wymienione w dokumencie powódka ma wpływ”, można było wywnioskować, że powódka nie jest zainteresowana zleconymi jej zadaniami, czy że w sposób odbiegający od przyjętych norm wyraża swoją dezaprobatę wobec zmian wprowadzanych przez pracodawcę. Słusznie Sąd I instancji dostrzegł, że świadkowie potwierdzili wersję powódki, że nie na wszystkie wymienione w tym dokumencie cele mieli bezpośredni wpływ, a także, że rozliczano ich ze skutecznego wypełniania wyżej wskazanych obowiązków.

Sąd Okręgowy zgadza się także z argumentacją Sądu Rejonowego, że oceniając tę kwestię nie sposób pominąć tego, że przełożony powódki P. M. (1) nigdy jej nie dopytywał dlaczego umieściła taką adnotację przy podpisie, czemu ona służyła i co miała oznaczać. Ponadto należy zgodzić się z Sądem Rejonowym, że zapis powódki został wykorzystany dopiero gdy nadszedł czas przygotowania stanowiska po powódce dla innych pracowników, co przemawia za uznaniem analizowanej podstawy wypowiedzenia, jako pozornej i nieuzasadniającej wypowiedzenia. Argumentacja Sądu I instancji jest w tym zakresie przekonująca, logicznie i uzasadniona i nie wymaga żadnego uzupełnienia.

Sąd II instancji w całości podziela także ocenę Sądu a quo, że w przypadku kolejnej przyczyny, jaką miał być brak wykonania zleconego zadania „analiza braków M. W.” powódka rzeczywiście nie dysponowała odpowiednimi narzędziami, np. programami do analizy danych, aby mogła wykonać to polecenie nałożone na nią przez przełożonego, natomiast strona pozwana nie wykazała przeciwnych okoliczności. Należy przy tym powtórzyć za Sądem I instancji, że powódka początkowo nie wiedziała jakiej analizy dotyczy zarzut, ponieważ analizy braków marki wykonywała na bieżąco i w miarę potrzeb uzupełniała braki magazynowe w aptekach w porozumieniu z ich kierownikami, zaś przełożeni nigdy nie zgłaszali powódce, że analizy te wykonywała nieprawidłowo, czy nieefektywnie.

Z prawidłowych ustaleń Sądu Rejonowego wynika również, że powódka powiadomiła swojego przełożonego -P. M. (1) o niemożliwości wykonania zadania (sprecyzowanego zresztą dopiero w procesie) w tym samym dniu, kiedy zostało jej polecone. W tym stanie rzeczy należy zgodzić się z Sądem I instancji, że zachowaniu powódki nie można przypisać cechy lekceważącego, skoro wprost wyjaśniła przyczyny braku możliwości wykonania analizy danych. Ponadto trafnie Sąd meriti dostrzegł, że świadkowie B. G. (1) i M. S. (1) potwierdziły, że osoby pracujące w D. ds. (...) nie posiadały stosownego programu do wykonywania takich operacji matematycznych i że nigdy tego nie robiły.

W efekcie Sąd Rejonowy wyprowadził właściwą ocenę jurydyczną, że analizowanej aktualnie przyczyny wypowiedzenia nie można uznać za wystarczającą do wypowiedzenia powódce umowy o pracę.

Sąd II instancji traktuje powyższe stanowisko jako własny pogląd na sprawę, tym bardziej, że Sąd a quo słusznie również argumentował, że przełożony nie czynił powódce uwag po uzyskaniu od niej opisanej odpowiedzi i nawet nie pamiętał, czy i od kogo analizę uzyskał, a ponadto z jego zeznań wynika, że na powódkę próbował przerzucić obowiązek kierownika analizowania przyczyn braków, nie wyjaśniając jednak bliżej powódce czego tak naprawdę w istocie oczekiwał.

Trafna jest także ocena jurydyczna Sądu meriti w zakresie kolejnej przyczyny wypowiedzenia, jaką był zarzut zatwierdzenia przez powódkę zwrotów na 2725 sztuk bez zgody przełożonych i sprawdzenia, z czego wynika tak znacząca liczba zwrotów, mimo wstrzymania – poza indywidualnymi – zwrotów od 25 czerwca 2020 r., albowiem Sąd Rejonowy bezbłędnie uznał, że pracownicy nie musieli każdorazowo otrzymywać zgody przełożonych na przyjęcie zwrotu, także indywidualnego z danej apteki na prośbę jej kierownika, a ponadto Sąd Rejonowy słusznie zauważył, że P. M. (1) wysłał w ocenianym okresie do swoich podwładnych e-mail o wstrzymaniu przyjmowania zwrotów centralnych /grupowych/, w którym podał, że okres kiedy takich zwrotów nie należy zatwierdzać to przedział od 25 czerwca 2020 r. do 10 lipca 2020 r. Trafnie Sąd I instancji argumentował, że powódka zatwierdziła zwrot z apteki na 2725 sztuk przed 25 czerwca 2020 r. i był to zwrot indywidualny. W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy w całości zgadza się z oceną Sądu meriti, że zarzut pozwanej we wskazanym zakresie był daleko chybiony i dowolny, a ponadto jego sprecyzowania pozwana dokonała dopiero w postępowaniu, wobec czego powódce nie można także zarzucać niedostosowania się do polecenia przełożonego.

W przypadku czwartej przyczyny dotyczącej najmniejszej skuteczności wykonania telefonów zleconych przez przełożonego celem wstrzymania zwrotów, Sąd Okręgowy w całości aprobuje argumentację Sądu I instancji, który trafnie wskazał, że powódka nie przeczyła temu, iż faktycznie nie wykonywała jedynie telefonów w celu przekazania informacji, lecz informowała apteki także za pośrednictwem komunikacji elektronicznej. Jednocześnie Sąd Rejonowy słusznie również dostrzegł, że powódka nie była w takim działaniu odosobniona, na co wskazują zeznania świadka B. G. (1), a ponadto trafnie dodał, że pozwana nie wykazała by ktoś z pozostałych pracowników działu, zwłaszcza pozostałych w zatrudnieniu, poinformował wszystkie podległe mu apteki osobiście i telefonicznie w danym dniu ani też, że wykonanie mniejszej ilości telefonów na korzyść wiadomości e-mail przełożyło się na niekorzystną, większą ilość zwrotów z aptek.

Sąd Okręgowy aprobuje też w całości argumentację Sądu meriti dotyczącą kolejnej przyczyny wypowiedzenia, tj. braku właściwego zaangażowania powódki w obsługę aptek z tzw. TOP 50, którą pozwana dopiero w postępowaniu pierwszoinstancyjnym skonkretyzowała w ten sposób, że powódka w niewłaściwy sposób zastępowała koleżankę z pracy A. K., która w pewnym okresie była na urlopie wypoczynkowym, co miało polegać na tym, że powódka na pytanie zadane przez pracownika jednej z aptek, poinformowała w odpowiedzi, iż opiekun tej apteki jest na urlopie i że wszelkie uzgodnienia będą czynione po jego powrocie do pracy.

Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił w tym zakresie, iż powódka nie pozostawiła zapytania bez odpowiedzi i że nie można przyjąć, iż wskazana sytuacja oznacza niewłaściwe zaangażowanie w obsługę aptek (...), zwłaszcza, że była to jednostkowa sytuacja, zarzut nie dotyczył większej liczby zachowań, a jednocześnie nie wiadomo, czego dotyczyło zapytanie i czy powódka mogła udzielić odpowiedzi, kiedy wracała z urlopu osoba bardziej zorientowana w obsłudze apteki, ani też, czy i w jakim zakresie brak odpowiedzi przełożył się bądź mógł przełożyć się na wymierne i negatywne skutki dla pozwanej.

W przypadku przedostatniej przyczyny wypowiedzenia, którą wskazano jako samowolne przerwanie pracy na okres 40 minut w dniu 22 maja 2020 r., Sąd II instancji nie stwierdził żadnych błędów po stronie Sądu Rejonowego, który trafnie dostrzegł, że powódka nie miała możliwości, aby samowolnie oddalić się poza teren miejsca pracy bez zgody przełożonego, a także, że również inne osoby w tym samym dniu nie były w pewnych momentach „dostępne” na telefonie, co nie oznacza, że nie było ich w pracy, a mimo to nie poniosły z tego powodu konsekwencji, zaś pozwana nie czyniła z tego powodu wcześniej zarzutów także i wobec powódki.

Sąd Okręgowy zgadza się z poglądem Sądu I instancji, że powódka była przez sporny okres w pracy i okoliczność ta nie stanowiła dostatecznej przyczyny wypowiedzenia, tym bardziej, że nie skutkowała negatywnymi konsekwencjami dla pracodawcy.

Uznanie pozostałych przyczyn wypowiedzenia za pozorne i niedostatecznie skonkretyzowane, a przez to nieuzasadniające wypowiedzenia, musiało w efekcie przełożyć się także na ocenę zarzutu utraty zaufania.

Rację ma Sąd meriti, że pozwana w opisanych okolicznościach sprawy nie miała żadnych podstaw, aby tracić do powódki zaufanie, tym bardziej, że powódka otrzymywała pozytywne oceny od przełożonego, nie zgłaszano wobec niej zastrzeżeń i była cyklicznie nagradzana finansowo – ostatni raz w pierwszym kwartale 2020 r., a więc przed wręczeniem jej wypowiedzenia. Słusznie Sąd Rejonowy uwzględnił, że w drugim półroczu 2020 r. dokonano u pozwanej całkowitej zmiany składu osobowego w dziale, w którym pracowała powódka i że w tym okresie zakończono stosunek pracy z ośmioma osobami – w tym z zeznającymi świadkami: B. G. (1) i M. S. (2) - przeniesiono na inne stanowiska w powiązanych spółkach – a na ich miejsce zatrudniono w dziale nowe osoby.

Z bezbłędnych ustaleń Sąd Rejonowy wyprowadził właściwy wniosek, a mianowicie, że w pozwanej spółce w rzeczywistości doszło do reorganizacji ukrytej pod zwolnieniami pracowników z przyczyn pozornie ich dotyczących i nie związanych z pracodawcą. Sąd Okręgowy podziela w tym zakresie stanowisko Sądu I instancji i przywołane orzecznictwo Sądu Najwyższego, zgodnie z którym jeżeli racjonalizacja zatrudnienia wymaga dokonania wyboru do zwolnienia z pracy spośród pracowników zatrudnionych na takich samych lub podobnych stanowiskach pracy, to w oświadczeniu o wypowiedzeniu umowy o pracę pracodawca powinien w odniesieniu do wskazanych zmian organizacyjnych (redukcji lub reorganizacji zatrudnienia) nawiązać do przyjętych kryteriów wyboru do zwolnienia z pracy pracowników, którym dokonuje wypowiedzeń umów o pracę (…) kryteria wyboru do zwolnienia z pracy powinny być zatem wskazane zwalnianemu pracownikowi w piśmie wypowiadającym umowę o pracę (art. 30 § 4 KP), a nie dopiero ujawniane lub poznawane w sądowym postępowaniu odwoławczym (por. wyrok SN z dnia 18.09.2013 r., II PK 5/13, Legalis nr 736943). Powyższą tezę potwierdza również wyrok Sądu Najwyższego z 3 marca 2016r . (II PK 184/15), który stwierdził, że dopiero wskazanie owych kryteriów doboru, jako uzupełnienie ogólnie określonej przyczyny rozwiązania stosunku pracy w postaci zmian organizacyjnych implikujących zmniejszenie stanu zatrudnienia, uwidacznia cały kontekst sytuacyjny, w jakim doszło do zwolnienia konkretnej osoby i pozwala pracownikowi zorientować się, dlaczego to jemu złożono tej treści oświadczenie woli oraz podjąć próbę podważenia zasadności dokonanego przez pracodawcę wypowiedzenia umowy o pracę (por. wyrok SN z dnia 3.03.2016 r., II PK 184/15, LEX nr 2467077).

Wobec powyższego zarzuty apelacji dotyczące naruszenia prawa materialnego są całkowicie bezzasadne, tym bardziej, że do końca sporu niewiadomym było, dlaczego części pracowników pracujących na równorzędnych stanowiskach zaproponowano przejście na inne stanowiska, a części nie.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy uznał, że przyczyny wypowiedzenia wskazane przez pracodawcę były nierzeczywiste i pozorne, wobec czego orzeczenie Sądu Rejonowego jest prawidłowe, zaś apelacja także w zakresie naruszenia prawa materialnego, tj. art. 30 § 4 k.p. oraz art. 45 § 1 k.p. w zw. z art. 47 1 k.p., okazała się w całości chybiona.

Biorąc powyższe pod uwagę Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.

A.P.

ZARZĄDZENIE

Odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć powódce z pouczeniem, że orzeczenie jest prawomocne i nie podlega zaskarżeniu skargą kasacyjną

14.02.2022