Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 225/21

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

2

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

wyrok Sądu Okręgowego w P. z dnia (...)

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☒ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☒ na niekorzyść

☒ w całości

☒ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

1.

2.

3.

4.

5.

Apelacja obrońcy oskarżonego W. B. , adwokata S. H., zastępowanego przy tej czynności przez pełnomocnika substytucyjnego, adwokata Ł. K.:

Obraza przepisów postępowania mająca wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia - tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. polegająca na całkowicie dowolnej, sprzecznej z zasadami doświadczenia życiowego oraz wskazaniami wiedzy ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, czego konsekwencją było przyjęcie przez Sąd, że oskarżony działał w zamiarze bezpośrednim zabójstwa Z. M., podczas gdy prawidłowa ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że oskarżony nie miał zamiaru pozbawienia życia Z. M., a swoim zamiarem obejmował co najwyżej ciężkie uszkodzenie jej ciała. Konsekwencją powyższego uchybienia było przyjęcie błędnej kwalifikacji prawnej czynu popełnionego przez oskarżonego.

Błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia, który miał wpływ na jego treść polegający na przyjęciu, że wkład pracy obrońcy oskarżonego W. B. w przyczynienie się do wyjaśnienia okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, nie uzasadniał zasądzenia na rzecz obrońcy oskarżonego kosztów nieopłaconej pomocy prawnej w wysokości 3 - krotnej stawki minimalnej.

Ewentualny, na wypadek nieuwzględnienia zarzutu opisanego w punkcie 1. – rażąca niewspółmierność orzeczonej kary, polegająca na wymierzeniu oskarżonemu kary łącznej 25 lat pozbawienia wolności, podczas gdy prawidłowo zastosowane dyrektywy wymiaru kary, prowadzą do wniosku, że dla osiągnięcia celów kary właściwa była by kara w niższym wymiarze.

Apelacja prokuratora :

Błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mający wpływ na treść tego orzeczenia, polegający na niewłaściwej ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w postaci zabezpieczonych dowodów rzeczowych, a przede wszystkim niewłaściwej ocenie i wnioskom wypływających z opinii uzyskanych w sprawie i w konsekwencji uznanie, że oskarżony W. B. swoim zachowaniem nie wypełnił znamion występku określonego w art. 11 § 1 d.k.k. w zw. z art. 168 § 1 d.k.k. pomimo, iż prawidłowo dokonana analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w postaci opinii Laboratorium Kryminalistycznego KWP w P. z dnia (...) roku numer (...) (...).(...). (...).(...), opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. Dr J. S. w K. prowadzi do wniosku przeciwnego, a mianowicie, że oskarżony swoim zachowaniem dopuścił się zbrodni usiłowania doprowadzenia Z. M. do obcowania płciowego, a następnie powodując obrażenia czaszkowo - mózgowe, doprowadził do jej śmierci.

Obraza przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia w postaci:

- art. 7 k.p.k. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k. poprzez przyjęcie za jedynie wiarygodnych wyjaśnień oskarżonego W. B. w części dotyczącej gwałtowności i poszczególnych etapów przebiegu zdarzenia, będącego przedmiotem postępowania, pomimo iż są niewiarygodne i sprzeczne z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, z którego wynika odmienny przebieg zdarzenia, a przede wszystkim opiniami Laboratorium Kryminalistycznego KWP w P. z dnia (...) roku numer (...) (...).(...) i (...) (...).(...) i opinią Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. Dr J. S. w K., które przez Sąd zostały pominięte;

- art. 424 § 1 k.p.k., polegającą na braku wskazania w swoim uzasadnieniu okoliczności, dla których odmówił wiarygodności wnioskom opinii Laboratorium Kryminalistycznego KWP w P. z dnia (...) roku numer (...) (...).(...) i (...) (...).(...) oraz opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. Dr J. S. w K., prezentujących odmienny przebieg zdarzenia, niż zaprezentowany przez oskarżonego, przez co niemożliwym jest poznanie rozumowania Sądu przy konstrukcji „ustalonego” stanu faktycznego.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Ad. 1.

Przede wszystkim zauważyć należało, że w przypadku apelacji obrońcy oskarżonego, zarzut naruszenia prawa procesowego de facto nie przybrał postaci wytknięcia skonkretyzowanych uchybień proceduralnych Sądu I instancji, ale sprowadzały się do podnoszenia naruszenia generalnej zasady procesowej, ujętej w art. 7 k.p.k. oraz prezentacji przez apelującego tezy, jakoby Sąd I instancji pominął tudzież dowolnie ocenił dowody, w szczególności z wyjaśnień oskarżonego. Jedynym zaś uzasadnieniem owej tezy było nawet nie wskazanie przez apelującego na racjonalne przesłanki odmiennej oceny danego dowodu, ale samo sformułowanie przez niego wątpliwości co do faktów i ich interpretacji. Czyniło to z tak zaprezentowanego zarzutu, w istocie – pomimo zakwalifikowania go jako zarzutu naruszenia procedury – polemikę z wynikiem dokonanej przez Sąd oceny dowodów i poczynionymi ustaleniami faktycznymi. Podniesienie naruszenia generalnych zasad procesowych może bowiem okazać się skuteczne jedynie w powiązaniu z wykazaniem konkretnych uchybień Sądu I instancji.

Zauważyć następnie należało, iż apelujący obrońca nie kwestionował części ustaleń faktycznych obejmujących okoliczności przedmiotowe czynu, w tym przebieg zdarzenia – dopatrując się wadliwości przede wszystkim w zakresie ustalonych przez Sąd I instancji faktów rzutujących na kwestię działania oskarżonego z zamiarem zabójstwa pokrzywdzonej. Konsekwencją owych wątpliwości było negowanie przyjęcia przez Sąd I instancji, że oskarżony w ramach zdarzenia z dnia (...) r., działał z zamiarem zabójstwa pokrzywdzonej.

Podkreślenia wymagało, że w odniesieniu do tych właśnie ustaleń wyraźnie uwidocznił się wspomniany na wstępie polemiczny charakter podniesionych w apelacji obrońcy oskarżonego zarzutów. W przeciwieństwie jednakże do ocen wyrażonych w apelacji obrońcy, te opisane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocenić należało jako wystarczająco umotywowane i pogłębione.

Wbrew przekonaniu apelującego obrońcy, odmienne – niż przyjęte przez Sąd I instancji – podstawy faktyczne rozstrzygnięcia w przedmiocie działania oskarżonego z zamiarem zabicia pokrzywdzonej, nie wynikały zasadnie z treści wyjaśnień oskarżonego W. B.. Zważyć bowiem należało – abstrahując nawet od kwestii szczerości relacji oskarżonego, co do własnej motywacji i stanów emocjonalnych w chwili zdarzenia – że to nie subiektywne przekonanie sprawcy, ale okoliczności o charakterze obiektywnym przesądzają o tym, czy w danym stanie faktycznym wystąpiły znamiona zamiaru zabójstwa. W przedmiotowej zaś sprawie, jak wprost wynikało z opinii sądowo-medycznej oraz protokołu oględzin i sekcji zwłok pokrzywdzonej, niemożliwym było by stwierdzone na ciele pokrzywdzonej (...) powstałych od uderzeń obrażeń głowy powstało w skutek jednego ciosu zadanego kamieniem. W tym wypadku zatem, obiektywnie istniejące w sprawie fakty w postaci ilości rodzaju obrażeń na głowie pokrzywdzonej (potwierdzone dowodem z opinii biegłych medyków sądowych, którego to dowodu apelujący nie kwestionował), wykluczały wiarygodność wyjaśnień oskarżonego w zakresie opisu sposobu, w jaki uderzył pokrzywdzoną kamieniem w głowę.

Wbrew przekonaniu apelującego, odtworzone okoliczności zdarzenia wskazywały zatem, że sposób działania sprawcy wykraczał poza jednokrotne uderzenie pokrzywdzonej w głowę, ale polegał na zadawaniu jej kamieniem co najmniej (...) ciosów, powodujących przy tym poważne obrażenia (w tym dwóch ran w dnie których uwidoczniły się kości czaszki), ocenionych przez biegłego – z uwagi na skierowanie ich w miejsca położenia organów istotnych dla życia człowieka – jako ciosy mogące nawet powodować śmierć człowieka, a zatem ciosy powodujące bezpośrednie narażenie pokrzywdzonej na skutek w postaci śmierci. W tym wypadku zatem, ilość, siła i intensywności zadawanych przez oskarżonego ciosów, rodzaj narzędzia, jakim się posłużył (kamień) oraz skierowanie tych ciosów w głowę pokrzywdzonej, stanowiły okoliczności przedmiotowe czynu, które w sposób jednoznaczny potwierdzały działanie oskarżonego z zamiarem bezpośrednim zabójstwa pokrzywdzonej.

Omawiana teza obrony – jakoby oskarżony swoim zamiarem obejmował jedynie spowodowanie u pokrzywdzonej obrażeń ciała – pomijała także okoliczności przedmiotowe czynu, jednoznacznie wynikające z wymienionej opinii sądowo-medycznej oraz z wyników oględzin miejsca zdarzenia (których to okoliczności apelujący również nie kwestionował), że oskarżony po zadaniu pokrzywdzonej ciosów w głowę, przeciągnął ją, nieprzytomną, twarzą do podłoża, (...) metry w głąb lasu i tam porzucił. Okoliczności te wskazywał na kontynuowanie przez oskarżonego działań, rozpoczętych zadaniem pokrzywdzonej ciosów kamieniem w głowę, stanowiących realizację jego zamiaru – chęci zabicia pokrzywdzonej, a w tym wypadku dodatkowo dążenia, by jej zwłoki nie zostały odnalezione. Również te zatem okoliczności, prawidłowo ustalone przez Sąd I instancji na podstawie wskazanych wyżej dowodów, nakazywały przyjąć, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim zabicia pokrzywdzonej.

Nie było zatem tak – jak podnosił apelujący, jakoby analizowany przez Sąd I instancji dowód z wyjaśnień oskarżonego – w zakresie negowania działania z zamiarem zabójstwa pokrzywdzonej – zawierał wiarygodne informacje, wytrzymujące konfrontację z innymi dowodami, w tym z wymienioną opinią biegłych medyków sądowych i wynikami oględzin miejsca zdarzenia. Wprost przeciwnie – to wątpliwości podniesione w tym zakresie przez obronę bazowały na wybiórczej analizie materiału dowodowego, w tym zignorowaniu wymienionych wyżej dowodów. Tym samym w zakresie oceny dowodów przez Sąd I instancji nie doszło do naruszenia reguły ujętej w art. 7 k.p.k.

Uwzględnienie przez Sąd I instancji omówionych powyżej przesłanek oceny dowodów, w tym wyjaśnień oskarżonego i wyprowadzenie w oparciu o nie wniosków co do okoliczności zdarzenia z dnia (...) r. (w tym składających się na stronę podmiotową czynu), czyniła niezasadnym sformułowany w apelacji zarzut naruszenia art. 410 k.p.k. poprzez dokonanie przez Sąd I instancji wybiórczej oceny dowodów. Wbrew twierdzeniom apelującego, żaden z wprowadzonych do procesu dowodów, w szczególności wyjaśnienia oskarżonego B., nie został przez Sąd I instancji pominięty – o czym jednoznacznie świadczyła lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku. O pominięciu dowodu można bowiem mówić w sytuacji, gdy Sąd przeprowadziwszy dowód na rozprawie, nie poddaje go następnie ocenie w procesie wyrokowania. Tymczasem Sąd I instancji odniósł się do wszystkich wprowadzonych do procesu dowodów, poddał je analizie i dał temu wyraz w uzasadnieniu rozstrzygnięcia. Jedynie wynik dokonanej przez Sąd oceny dowodów, różnił się od wniosków forsowanych przez apelującego obrońcę. Autor apelacji w sposób oczywiście mylny utożsamił zatem sytuację pominięcia danego dowodu, z przypadkiem różnicy w jego ocenie.

Odnieść należało się w końcu do nieobjętego wyodrębnionym zarzutem apelacji, a wyrażonego jedynie w jej uzasadnieniu, wytknięcia przez obrońcę nieprawidłowości w zakresie stosowania reguły in dubio pro reo, ujętej w art. 5 § 2 k.p.k. Wbrew stanowisku wyrażonemu w omawianej apelacji, w ocenianej sprawie, w zakresie ustaleń w przedmiocie strony podmiotowej jego czynu w odniesieniu do działania oskarżonego z zamiarem zabójstwa pokrzywdzonej, nie wystąpiła potrzeba zastosowania wskazanej zasady z art. 5 § 2 k.p.k. Postępowanie dowodowe dostarczyło bowiem w tym zakresie wystarczających podstaw faktycznych dla potwierdzenia okoliczności czynu oskarżonego, pozwalających przypisać mu ów czyn i to w kształcie przyjętym w zaskarżonym wyroku. Tym samym, w odniesieniu do oskarżonego, w zakresie jego działania z zamiarem bezpośrednim zabicia pokrzywdzonej, nie wystąpiły w ogóle wątpliwości, które winny być rozstrzygnięte na jego korzyść. Wątpliwości takie nie istniały zatem w sprawie obiektywnie, ale sformułowane zostały wyłącznie w stanowisku obrońcy, który zdawał się nie dostrzegać, że wynik przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego nie pozostawiał na nie miejsca i był jednoznaczny.

W kontekście powyższych uwag, jako oczywiście bezzasadny jawił się podniesiony przez obrońcę w koniunkcji z zarzutem naruszenia prawa procesowego, zarzut przyjęcia błędnej kwalifikacji przypisanego oskarżonemu czynu, będący w swej istocie zarzutem naruszenia przepisów prawa materialnego, poprzez błędne przypisanie oskarżonemu czynu z art. 148 § 1 d.k.k., nie zaś z art. 157 § 2 d.k.k.

Takie sformułowanie podniesionych w apelacji zarzutów (tj. podniesienie zarzutu naruszenia prawa materialnego w koniunkcji z zarzutem naruszenia procedury, mającym skutkować wadliwym ustaleniem faktów), było wadliwe z logicznego punktu widzenia. Apelujący zdawał się nie pamiętać, że zarzut naruszenia prawa materialnego może być zasadnie podnoszony w sytuacji bezspornego charakteru poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych. Zarzut naruszenia prawa materialnego zmierza bowiem do wykazania, że sąd pomimo prawidłowego ustalenia faktów dokonał wadliwej subsumpcji, to jest do prawidłowo ustalonych faktów zastosował nieadekwatne przepisy prawa materialnego. W ocenianym zaś przypadku apelujący kwestionował ustalenia faktyczne Sądu I instancji, dotyczące strony podmiotowej czynu oskarżonego, twierdząc, że nie działał on z zamiarem zabójstwa. W sytuacji gdy stanowisko apelacji co do wskazanego faktu nie zostało wykazane, obrońca nie mógł zasadnie zarzucać wadliwego (jego zdaniem) niezastosowania art. 157 § 2 d.k.k. Przepis ten bowiem znajdowałby zastosowanie wyłącznie w sytuacji ustalenia, że uzewnętrznione zachowania oskarżonego nie potwierdzały jego działania z zamiarem zabójstwa. Tymczasem Sąd I instancji przypisał oskarżonemu czyn z art. 148 § 1 d.k.k., zgodnie z ustalonymi przez siebie (jak wskazano powyżej – prawidłowo) faktami. I to z owymi faktami właśnie nie zgadzał się apelujący. W sposób oczywisty zaś niezadowolenie strony z wyniku dokonanego przez Sąd aktu subsumcji nie wystarcza za dowód jego wadliwości. Tym samym, postulowane przez apelującego obrońcę ograniczenie zakresu odpowiedzialności karnej oskarżonego do czynu z art. 157 § 2 d.k.k. (spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym), nie mogło być uznane za zasadne.

Ad. 5.

Apelujący prokurator nie miał z kolei racji postulując rozszerzenie granic odpowiedzialności karnej oskarżonego o znamiona przestępstwa z art. 11 § 1 d.k.k. w zw. z art. 168 § 1 d.k.k. (usiłowanie zgwałcenia). Zarzuty podniesione w tym zakresie w apelacji oskarżyciela publicznego, w swej istocie sprowadzały się do polemiki z ustalonymi przez Sąd I instancji faktami i forsowania przez apelującego własnej – konkurencyjnej względem sądowej – wersji zdarzeń i interpretacji faktów. Kontrola instancyjna wykazała jednakże, że wersja apelującego prokuratora, w przeciwieństwie do tej przyjętej przez Sąd I instancji, nie znajdowały potwierdzenia w prawidłowo dokonanej ocenie zgromadzonych w sprawie dowodów i – jako taka – musiała zostać uznana za dowolną.

Przede wszystkim, podkreślenia wymagało, że wykazanie przez apelującego niepoprawności wersji zdarzeń przyjętej przez Sąd I instancji oraz nietrafności dokonanej przez ten Sąd interpretacji faktów, wymagało uprzedniego wykazania wadliwości w zakresie procedowania Sądu. Tymczasem, jakkolwiek apelujący prokuratora podjął próbę wykazania naruszenia przez Sąd I instancji przepisów procedury, to jednak sformułowany przezeń zarzut naruszenia prawa procesowego de facto nie przybrał postaci wytknięcia skonkretyzowanych uchybień proceduralnych Sądu I instancji, ale sprowadzał się do podnoszenia naruszenia generalnych zasad procesowych, ujętych w art. 7 k.p.k. i art. 2 § 2 k.p.k. oraz prezentacji przez apelującego tez, jakoby Sąd I instancji dowolnie ocenił lub pominął dany dowód. Jedynym zaś uzasadnieniem owych tez było nawet nie zaproponowanie przez apelującego odmiennej oceny danego dowodu, ale samo sformułowanie przez niego wątpliwości co do faktów i ich interpretacji. Czyniło to z tak zaprezentowanych zarzutów, w istocie – pomimo zakwalifikowania ich jako zarzutów naruszenia procedury – polemikę z wynikiem dokonanej przez Sąd oceny dowodów i poczynionymi ustaleniami faktycznymi. Podniesienie naruszenia generalnych zasad procesowych może bowiem okazać się skuteczne jedynie w powiązaniu z wykazaniem konkretnych uchybień Sądu I instancji.

Wbrew twierdzeniom apelującego prokuratora, żaden z wprowadzonych do procesu dowodów, także tych, na których opierał się apelujący, nie został przez Sąd I instancji pominięty – o czym jednoznacznie świadczyła lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku. O pominięciu dowodu można bowiem mówić w sytuacji, gdy Sąd przeprowadziwszy dowód na rozprawie, nie poddaje go następnie ocenie w procesie wyrokowania. Tymczasem Sąd I instancji odniósł się do wszystkich wprowadzonych do procesu dowodów, poddał je analizie i dał temu wyraz w uzasadnieniu rozstrzygnięcia.

Apelujący prokurator zdawał się zatem nie dostrzegać, że Sąd I instancji nie pominął przy wyrokowaniu opinii Laboratorium Kryminalistycznego KWP w P. z dnia (...) roku numer (...) (...).(...) oraz (...) (...).(...), jak również nie uchylił się od oceny opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. Dr J. S. w K., w której wskazano na prawdopodobieństwo seksualnego podłoża motywacji sprawcy zabójstwa pokrzywdzonej Z. M.. Co więcej – Sąd I instancji wszystkie wymienione wyżej dowody, wskazane w apelacji prokuratora, uznał za wiarygodne, należycie ocenę taka uzasadniając. Czyniło to oczywiście bezzasadnym podniesiony przez prokuratora zarzut naruszenia art. 424 § 1 k.p.k. , polegającgo na braku wskazania w uzasadnieniu Sądu I instancji okoliczności, dla których odmówić miał tym dowodom wiarygodności. Apelujący mylnie założył przy tym, że Sąd I instancji uznając te dowody za wiarygodne, winien na ich podstawie dojąć do takich samych wniosków co do faktów, jakie forsował prokurator.

Tymczasem z wymienionych opinii Laboratorium Kryminalistycznego KWP w P. z dnia (...) roku o numer (...) (...).(...) (k. 1176-1179) oraz (...) (...).(...) (k. 1183-1185), wynikało, że w próbkach pochodzących z rękawiczki (ślad nr (...) ujawniono DNA pochodzące od oskarżonego, tj. odpowiadające profilowi genetycznemu oznaczonemu dla W. B.. Wyniki wymienionych ekspertyz potwierdzały zatem jednoznacznie fakt, że pomiędzy oskarżonym i pokrzywdzona doszło do fizycznego starcia, które miało miejsce również w chwili gdy pokrzywdzona miała jeszcze na ręce rękawiczkę. Okoliczność ta nie wystarczała jednakże do stwierdzenie, że starcie to polegało na odpieraniu przez pokrzywdzoną ataku o charakterze seksualnym. Podobnie – dla jednoznacznego przyjęcia takiej wersji zdarzenia, nie wystarczał podkreślany w apelacji fakt, że kolejne ślady DNA odpowiadającego z dużym prawdopodobieństwem profilowi genetycznemu oskarżonego, ujawnione zostały pod paznokciami pokrzywdzonej oraz jej spodniach. Okoliczność ta, wskazująca na podejmowanie przez pokrzywdzoną działań obronnych również w chwili gdy nie miała na ręce rękawiczki, także nie stanowiła wystarczającej przesłanki do stwierdzenia, że pokrzywdzona broniła się przed próbą zgwałcenia, nie zaś przed przemocą niemotywowaną seksualnie. Tezy prokuratora co do przebiegu i charakteru starcia pomiędzy pokrzywdzoną a oskarżonym były jedną tylko z możliwych wersji zdarzenia. Równie prawdopodobna była bowiem wersja – którą przyznawał częściowo oskarżony, że pokrzywdzona uderzyła go w twarz na początku zdarzenia, a następnie broniła się przed ciosami zadawanymi przez oskarżonego.

Podkreślenia wymagało następnie, że dokonywana przez oskarżyciela rekonstrukcja przebiegu ataku oskarżonego na pokrzywdzoną nie zyskiwała waloru pewności nawet w zestawieniu z podkreślanymi w apelacji wnioskami opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. Dr J. S. w K.. W opinii tej (k. 805), dotyczącej profilu psychologicznego sprawcy, sporządzanego przede wszystkim w oparciu o oględziny miejsca zdarzenia i ciała pokrzywdzonej, w tym ujawniony sposób jej ułożenia i częściowe pozbawienia odzieży – wskazano, że prawdopodobnie motywacja sprawcy zabójstwa miała podłoże seksualne. Jak słusznie wskazał jednakże Sąd I instancji, samo prawdopodobieństwo takiej motywacji zabójcy, ustalane przy tym w omawianej opinii w odniesieniu do modelowego – nie zaś rzeczywistego sprawcy, nie wystarczało dla przyjęcia w sposób pewny, że oskarżony faktycznie usiłował zgwałcić pokrzywdzoną. Takie, wynikające z omawianej opinii prawdopodobieństwo seksualnej motywacji napaści sprawcy, było tym bardziej niewystarczające dla przypisania oskarżonemu sprawstwa i winy w zakresie usiłowania zgwałcenia pokrzywdzonej, że opinia biegłych sądowych z zakresu psychiatrii, psychologii i seksuologii, dotycząca konkretnie osoby oskarżonego (k. 1374), nie potwierdziła u niego zaburzeń preferencji seksualnych, ani też cech, czy doświadczeń mogących sprzyjać podejmowaniu rzez niego motywowanych seksualnie agresywnych zachowań.

Jak zatem prawidłowo stwierdził Sąd I instancji, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, uwzgledniający przy tym podkreślane przez apelującego prokuratora, wymienione wyżej opinii biegłych, nie rozwiewał wszystkich wątpliwości w odniesieniu do motywacji ataku oskarżonego na pokrzywdzoną, w tym co do podjęcia przez niego próby zgwałcenia pokrzywdzonej. Jak bowiem wskazano powyżej, wymienione dowody nie wystarczały do wykluczenie innej wersji zdarzenia – że akty przemocy ze strony oskarżonego nie miały podłoża seksualnego, w szczególności nie wiązały się z usiłowaniem zgwałcenia pokrzywdzonej. Tym samym, w odniesieniu do wymienionych zachowań oskarżonego, objętych zarzuconym mu czynem z art. art. 11 § 1 d.k.k. w zw. z art. 168 § 1 d.k.k., wystąpiły wątpliwości, które – w myśl art. 5 § 2 k.p.k. – winny być rozstrzygnięte na korzyść oskarżonego. Wątpliwości te istniały w sprawie obiektywnie i nie dawały się usunąć, jako że pomimo wyczerpania w tym zakresie możliwości dowodowych, wynik przeprowadzonego postępowania dowodowego na okoliczności zarzuconego oskarżonemu usiłowania zgwałcenia, nie był jednoznaczny i nie wykluczał innych – niż przyjęta przez oskarżyciela publicznego – wersji zdarzenia.

Wskazania wymagało w końcu, że – jak nadmieniono powyżej, wbrew stanowisku wyrażonemu w apelacji prokuratora – w przedmiotowej sprawie nie doszło do naruszenia art. 424 § 1 k.p.k. poprzez brak wskazania w uzasadnieniu dogłębnej analizy Sądu, w przedmiocie wiarygodności wymienionych w apelacji dowodów. Stanowisku takiemu przeczyła jednoznacznie lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku, w którym skrupulatnie wskazane i omówione zostały podstawy dowodowe i faktyczne poszczególnych rozstrzygnięć, w szczególności w sposób bardzo rzeczowy wskazane zostały przyczyny sprzeciwiające się uznaniu za wykazaną wersji oskarżyciela w zakresie zarzuconego oskarżonemu usiłowania zgwałcenia pokrzywdzonej.

Ad. 4.

W świetle powyższych uwag, jako oczywiście nietrafne jawiło się stanowisko wyrażone w apelacji prokuratora, w ramach zarzut błędu w ustaleniach faktycznych w zakresie sprawstwa oskarżonego co do objętego postawionym mu zarzutem usiłowania zgwałcenia pokrzywdzonej. Warunkiem koniecznym wykazania błędów w ustaleniach faktycznych, jest uprzednie dowiedzenie, że Sąd I instancji ustalając fakty, naruszył konkretne zasady procesowe. Błąd w ustaleniach faktycznych nie może bowiem wynikać wyłącznie z przekonania strony, czy też z przyjęcia przez nią odmiennej wersji zdarzeń, ale musi mieć konkretną przyczynę, a przyczyną taką jest właśnie naruszenie skonkretyzowanych reguł procedowania. Jednakże apelujący prokurator – jak wskazano powyżej – nie zdołał wykazać konkretnych uchybień procesowych Sądu I instancji. Tym samym nie mógł on też skutecznie wytykać Sądowi I instancji błędów w ustaleniach faktycznych.

Apelujący nie mógł zatem zasadnie wywodzić, jakoby oskarżony usiłował także zgwałcić pokrzywdzona – skoro twierdzenie takie nie znajdowało jednoznacznego potwierdzenia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Zauważyć przy tym należało, że samo zakwalifikowanie zarzutów apelacji prokuratora cechował brak logiki. Apelujący podniósł bowiem zarzuty naruszenia prawa procesowego obok zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, przytaczając przy tym na poparcie obu tych zarzutów taką samą (sic!) argumentację, odnoszącą się wyłącznie do rzekomego pominięcia przez Sąd I instancji omówionych wcześniej dowodów z opinii biegłych różnych specjalności.

Ad. 3.

Apelujący obrońca oskarżonego W. B. nie miał też racji, zarzucając (w ramach zgłoszonego w apelacji zarzutu ewentualnego) rażącą surowość wymierzonej oskarżonemu kary 25 lat pozbawienia wolności.

Przede wszystkim, zauważyć należało, że kwestionowanie przez apelującego obrońcę adekwatność orzeczonej wobec oskarżonego kary 25 lat pozbawienia wolności, wynikało w pierwszej kolejności z poczynionego przez apelującego założenia nieprawidłowości poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych, leżących u podstaw przypisania oskarżonemu czynu z art. 148 § 1 k.k. Z perspektywy obrońcy zatem – kara wymierzona oskarżonemu jawiła się jako zbyt surowa, ale przede wszystkim z punktu widzenia oczekiwań obrony, aby oskarżonemu przypisano czyn z art. 157 § 2 d.k.k., czy też negowania przez obronę zamiaru zabójstwa. Tymczasem – jak wskazano już powyżej – postulaty apelującego obrońcy odnośnie sprawstwa i winy oskarżonego okazały się nieuprawnione, a ustalenia Sądu I instancji we wskazanym zakresie – w pełni prawidłowe. Podkreślenia wymagało zaś, że bazując na tych ustaleniach i poruszając się w granicach sankcji karnej zakreślonych przepisami art. 148 § 1 d.k.k.– Sąd I instancji należycie uwzględnił przy wymiarze kary wszystkie okoliczności tak obciążające, jak i łagodzące w odniesieniu do oskarżonego.

I tak, Sąd I instancji uznał za przemawiające na korzyść oskarżonego (a zatem zgodnie z postulatem obrony) te same okoliczności, które eksponował w swojej apelacji obrońca, to jest uprzednią niekaralność oskarżonego oraz fakt, że po dokonaniu przypisanego mu czynu, ponownie nie wszedł w konflikt z prawem. Brak jednakże było podstaw do tego, by podzielić stanowisko obrońcy, jakoby fakt, że w chwili wyrokowania oskarżony posiadał status osoby niekaranej – sam w sobie były tak dalece znaczący, by nadawać mu istotną wagę łagodzącą.

Wbrew stanowisku apelującego, w kontekście wymiaru kary prawidłowo oceniona została też okoliczność w postaci upływu znacznego okresu czasu od chwili popełnienia czynu do dnia wyrokowania. W tym zakresie, podkreślenia wymagało, że aktualne skazanie stanowi reakcję prawno-karną na akt bezprawie dokonany przez oskarżonego w chwili popełnienia przestępstwa. Sam zatem fakt upływu czasu od tego momentu – nawet tak znaczny, bo (...)-letni – nie mógł przemawiać za łagodzeniem orzekanej wobec niego kary. To zaś, że oskarżony po popełnieniu przypisanego mu czynu nie wszedł ponownie w konflikt z prawem, sam w sobie nie niweczył, ani nie równoważył istotnych okoliczności obciążających. Ponadto – jak trafnie wskazał Sąd I instancji – nie można zapominać o tym, że w ciągu owych (...) lat, podczas których oskarżony de facto ukrywał fakt dokonania przez siebie zbrodni, mógł on cieszyć się życiem i to w wieku, kiedy człowiek jest w pełni swoich sił i sprawności, mógł budować relacje z innymi ludźmi, doświadczyć rodzicielstwa. Mógł on zatem czynić to wszystko, czego brutalnie pozbawił swoją ofiarę, która w chwili zabójstwa była wszak osobą młodą, mającą zapewne przed sobą wiele perspektyw. W tym kontekście, wskazane okoliczności dotyczące sposobu funkcjonowania oskarżonego po popełnieniu czynu, nie mogły być uznane za przemawiające na jego korzyść przy wymiarze kary.

Wbrew przekonaniu apelującego, na zasadność orzeczenia wobec oskarżonego kary łagodniejszej, niż w zaskarżonym wyroku, nie wskazywał też fakt częściowego przyznania się oskarżonego do winy i opisania niektórych okoliczności zdarzenia. Zważyć bowiem należało, że przyznanie przez oskarżonego swojej winy, nie obejmowało wszystkich przypisanych mu czynności sprawczych, w tym wszystkich ciosów zadanych pokrzywdzonej. Wskazywało to, że oskarżony de facto dążył do umniejszenia swojej winy i zminimalizowania odpowiedzialności karnej. Oskarżony ponadto zaprezentował w swoich wyjaśnieniach cały szereg okoliczności, dotyczących jego relacji rodzinnych, w szczególności relacji z siostrami i matka, które to okoliczności wskazywać miały na trudną sytuację życiową oskarżonego, w której znalazł się on za przyczyną innych osób. Oskarżony wyjaśniając w ten sposób, de facto usprawiedliwiał w pewnym stopniu swój czyn, umniejszając swoje zawinienie poprzez wskazanie, że atakując pokrzywdzoną, działał niejako odreagowując stres wynikający z problemów rodzinnych. Tak postawa procesowa oskarżonego nie mogła być zatem uznana za wyraz pełnej skruchy z powodu zabicia pokrzywdzonej. Nie wskazywała też ona na w pełni krytyczne podejście oskarżonego do dokonanego przez niego atu bezprawia i zrozumienie ogromu uczynionego zła. Owa niepełność skruchy oskarżonego była tym bardziej widoczna, że wspomniane przyznanie się do winy było nie tylko częściowe, ale – co istotne – nastąpiło po blisko (...) latach od chwili dokonania zabójstwa i to nie z inicjatywy oskarżonego (który sam bynajmniej nie zgłosił się do organów ścigania), ale miało miejsce dopiero w sytuacji, gdy w sprawie zgromadzono już istotne dowody obciążające oskarżonego i to mające charakter zobiektywizowany (jak chociażby dowody z opinii z zakresu badań genetycznych), a zatem takie, z którymi oskarżonemu trudno byłoby polemizować.

Jakkolwiek zatem, sam fakt częściowego przyznania przez oskarżonego swojej winy i opisani niektórych okoliczności zdarzenia, same w sobie zasługiwały na pozytywną ocenę, to w realiach niniejszej sprawy, ani nie umniejszały wagi i znacznej społecznej szkodliwości przypisanego oskarżonemu czynu, ani nie wskazywały na takie jego właściwości, czy warunki osobiste, które czyniłyby zasadnym orzeczenie wobec niego kary łagodniejszej.

Zaprezentowana w apelacji ocena okoliczności rzutujących na wymiar kary, nie tylko była – jak wskazano powyżej – wadliwa w odniesieniu do okoliczności łagodzących – których wagę obrońca przeceniał – ale niesłusznie pomijała także to – co trafnie uwzględnił Sąd I instancji – że w przypadku oskarżonych B. i jego czynu istniało ponadprzeciętne nagromadzenie okoliczności obciążających. Składały się na nie przede wszystkim brutalne i drastyczne okoliczności samego zabójstwa, obejmujące m.in. takie zachowania sprawcze oskarżonego, jak wielokrotne uderzenie przez niego kamieniem w głowę pokrzywdzonej, a następnie wleczenie jej, twarzą do podłoża, na odcinku ponad (...) m, po ściółce leśnej, a w końcu porzucenie jej w taki sposób, że udusiła się w mechanizmie aspiracji ziemi. Co więcej, tak brutalnych zachowań, wskazujących na brak ludzkich odruchów wobec bezbronnej ofiary, oskarżony dopuścił de facto bez powodu, atakując przypadkowo napotkaną w lesie osobę i – jak sam wskazywał – odreagowując na niej swoje własne życiowe niepowodzenia.

Wobec takiego sprawcy, orzekanie kary pozbawienia wolności o charakterze terminowym, uznane być musiało za niezasadne i niecelowe. Przy trafnie odczytanym przez Sąd I instancji nagromadzeniu okoliczności obciążających i chybionej argumentacji obrony co do okoliczności łagodzących, brak było podstaw do przyjęcia – jak chciał apelujący – jakoby w okolicznościach przedmiotowej sprawy adekwatną i wystarczającą karą za przypisane oskarżonemu zabójstwo była kara nie przekraczająca 15 lat pozbawienia wolności. W świetle wskazanych okoliczności obciążających, wymierzenie takiej kary, musiałoby być uznane za rażąco łagodne potraktowanie sprawcy tak poważnego przestępstwa. W niniejszej sprawie kara 25 lat pozbawienia wolności, a zatem kara o cechach kary eliminacyjnej, zrealizuje funkcję represyjną i gwarancyjną prawa karnego, a także zaspokoi potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Nie sposób nie zauważyć bowiem i tego, że w okolicznościach niniejszej sprawy, w szczególności wobec wspomnianej perspektywy ukrywania przez sprawcę swojej zbrodni przez ponad ćwierć wieku, kara łagodniejsza, niż orzeczona przez Sąd I instancji, z pewnością zostałaby odbierana jako niesprawiedliwa i to zarówno przez osoby bliskie pokrzywdzonej, jak i ogół społeczeństwa.

Sąd I instancji wymierzając karę wnikliwie rozważył okoliczności łagodzące i obciążające. Sąd Apelacyjny musiał odpowiedzieć na pytanie czy najsurowsza kara, jaką jest wymierzona na podstawie dawnego kodeksu karnego kara 25 lat pozbawienia wolności, jest karą sprawiedliwą? Rozważyć należało wiele aspektów i okoliczności. Oskarżony z błahego powodu, a właściwie bez powodu, pozbawił życia bardzo młodą kobietę. Gdy wrócił do domu i zauważono u niego zadrapania na twarzy żartował, że wpadł w jeżyny, tak jakby wcześniejsze dramatyczne zdarzenie nie miało dla niego większego znaczenia. Cztery lata po zdarzeniu oskarżony ożenił się, w trakcie małżeństwa urodziło mu się dwoje dzieci, przez (...) lat żył spokojnie, nie był karany, co stanowi okoliczność łagodzącą, ale czy tak istotną, aby przeważała nad innymi argumentami dotyczącymi wymiaru kary? Upływ czasu między dokonaną zbrodnią a ujawnieniem sprawcy nie może być potraktowany na korzyść oskarżonego, wręcz przeciwnie. Oskarżony miał możliwość przeżycia w otoczeniu rodziny najlepszych lat życia każdego człowieka, młodości, tworzenia rodziny, wychowywania dzieci i uczestniczenia w tym jak stają się dorosłe. Oskarżony miał taką możliwość, a pozbawił tych lat młodą dwudziestoletnią kobietę. Jego deklaracja przy zatrzymaniu, że w końcu osiągnie spokój i że chciał wcześniej sam zgłosić się na policję, nie może mieć większego znaczenia i nie brzmi zbyt szczerze skoro oskarżony nie podjął żadnej próby ujawnienia się, ukrywał popełnioną zbrodnię, korzystał z życia i gdyby nie jednoznaczne dowody i nowe techniki kryminalistyczne dalej żyłby jak dotychczas. Nie tylko zatem brutalny sposób działania, ale również okoliczności zaistniałe po zbrodni, sprawiają iż wymierzona kara jest karą sprawiedliwą.

Ad. 2.

Zarzut ten było oczywiście bezzasadny w zakresie wskazania, jakoby w Sąd I instancji winien zasądzić na rzecz obrońcy oskarżonego koszty nieopłaconej pomocy prawnej w wysokości 3 – krotności stawki minimalnej.

Apelujący zdawał się nie pamiętać, że z przepisu § 4 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. z 2019 r. poz. 18 t.j. ze zmian.) – jednoznacznie wynika, że ustalenie opłaty może nastąpić w wysokości wyższej niż stawka minimalna, ale nieprzekraczającej (...) tejże stawki. Stąd żądanie przyznania 3-krotności stawki pozbawione było podstawy prawnej i jako takie w ogóle niedopuszczalne.

Niezasadne było także przyznanie obrońcy kosztów w kwocie zwiększonej (w dopuszczalnych prawem granicach). W tym wypadku, jak wynika z kolejnych przepisów zawartych w § 4 ust. 2 powołanego rozporządzenia, ustalenie opłaty w wysokości wyższej niż minimalna, następuje z uwzględnieniem:

- nakładu pracy adwokata, w szczególności czasu poświęconego na przygotowanie się do prowadzenia sprawy, liczby stawiennictw w sądzie, w tym na rozprawach i posiedzeniach, czynności podjętych w sprawie;

- wkładu adwokata w przyczynienie się do wyjaśnienia okoliczności faktycznych, jak również do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia istotnych zagadnień prawnych budzących wątpliwości w orzecznictwie i doktrynie;

- stopnia zawiłości sprawy, w szczególności trybu i czasu prowadzenia sprawy, obszerności zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności dopuszczenia i przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego lub biegłych sądowych, dowodu z zeznań świadków, dowodu z dokumentów o znacznym stopniu skomplikowania i obszerności.

Sąd Okręgowy wydający zaskarżone orzeczenie, zobligowany był zatem ustalić kwotę zwracanych adwokatowi kosztów obrony udzielonej oskarżonemu z urzędu, tak by uwzględniała ona m.in. niezbędny nakład pracy tegoż adwokata, a także charakter sprawy i wkład pracy obrońcy w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia, ale jednocześnie nie przewyższała wskazanych (...) stawki minimalnej.

Wbrew zaś temu, co stwierdził apelujący obrońca, a w czym rację miał Sąd I instancji, w realiach przedmiotowej sprawy, analiza okoliczności składających się na wskazane wyżej przesłanki ustalania kwoty zwrotu kosztów obrony z urzędu, w pełni uprawniała do przyznania obrońcy zwrotu koszów w wysokości stawki podstawowej, nie zaś jej trzykrotności stawki. Wysokość taką (podstawową) uzasadniał nie tylko niezbędny nakład pracy adwokata, wymagany do przygotowania się do obrony oskarżonego w sprawie obejmującej materiał dowodowy, który nie był bynajmniej ponadstandardowo obszerny, obejmował 9 tomów akt (i to łącznie z materiałem z etapu sprawy apelacyjnej, którego – co oczywiste – obrońca nie musiał zgłębiać, przygotowując się do rozprawy głównej, przed wydaniem zaskarżonego wyroku). Nadto, materiał dowodowy badany na etapie postępowania I-instancyjnego – choć zawierał opinie biegłych, w tym z zakresu badań genetycznych – to jednak (w szczególności w zakresie owych opinii) nie powstawał z inicjatywy obrony, a jego analiza nie wymagała szczególnych nakładów pracy. Podobnie, za wymagające ponadprzeciętnego nakładu pracy, nie mogło być uznane realizowanie przez apelującego czynności obrończych na dwóch terminach rozprawy głównej oraz udział w posiedzeniu aresztowym. Przede wszystkim zaś, przyznanie obrońcy wielokrotności stawki nie było uzasadniona z punktu widzenia oceny wkładu pracy obrońcy w przyczynienie się do rozstrzygnięcia sprawy karnej oskarżonego. Bezspornym w sprawie było bowiem to, że w sprawie tej stanowisko obrony nie zostało uwzględnione.

W tej sytuacji, brak było podstaw do podzielenia stanowiska apelującego w zakresie zasadności ustalenia kwoty wynagrodzenia obrońcy z urzędu za etap postepowania przed Sądem I instancji, na kwotę przewyższającą stawkę minimalną, w szczególności – na trzykrotność tej stawki.

Wniosek

Apelacja obrońcy oskarżonego W. B.

1.  O zmianę zaskarżonego wyroku poprzez:

- przyjęcie, że czyn zarzucany oskarżonemu w akcie oskarżenia stanowi występek określony w art. 157 § 2 kodeksu karnego z 1969 roku;

- umorzenie postępowania z uwagi na przedawnienie karalności czynu.

2.  Ewentualny – o zmianę zaskarżonego wyroku i obniżenie kary pozbawienia wolności orzeczonej wobec oskarżonego W. B..

3.  O zmianę pkt. VIII zaskarżonego wyroku i zasądzenie od Skarbu Państwa na rzecz adwokata S. H. kwoty (...) zł tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu W. B. w postępowaniu przed Sądem I instancji, które nie zostały opłacone nawet w części.

4.  O zasądzenie od Skarbu Państwa na rzecz adwokata S. H. kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu W. B. w postępowaniu apelacyjnym, które nie zostały opłacone nawet w części.

Apelacja prokuratora :

5.  O zmianę zaskarżonego wyroku, poprzez uznanie, że W. B. dopuścił się zarzucanej mu aktem oskarżenia zbrodni, że w dniu (...) roku na terenie kompleksu leśnego w M., gmina M., powiecie (...), działając w zamiarze bezpośrednim zgwałcenia i zabójstwa Z. M., przemocą polegającą na przewróceniu jej na ziemię, zadawaniu ciosów w głowę, duszeniu, rozcięciu pasa i rozpięciu zamka spodni oraz podciągnięciu koszulki i biustonosza na wysokość powyżej piersi, usiłował doprowadzić Z. M. do obcowania płciowego, lecz zamierzonego celu nie osiągnął, a powodując obrażenia czaszkowo - mózgowe, doprowadził ją do stanu bezbronności, a następnie pozostawiając Z. M. w pozycji leżącej twarzą zwróconą do podłoża, doprowadził do jej śmierci, poprzez uduszenie w mechanizmie aspiracji ziemi i fragmentów ściółki leśnej do dróg oddechowych, tj. o czyn z art. 148 § 1 d.k.k. i art. 11 § 1 d.k.k. w zw. z art. 168 § 1 d.k.k. w zw. z art. 10 § 2 d.k.k.,

- a w pozostałym zakresie - o utrzymanie zaskarżonego orzeczenia w mocy.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Ad. 1 i 5.

Uwzględniając uwagi zaprezentowane przy omawianiu zarzutów apelacji obrońcy oskarżonego oraz prokuratora, Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że – wbrew stanowisku obu apelacji – brak było podstaw do zakwestionowania zawartego w wyroku Sądu I instancji zaskarżonego rozstrzygnięcia co do sprawstwa i winy oskarżonego. W szczególności apelacja obrońcy nie wykazała zasadnych podstaw do postulowanego w niej ograniczenia zakresu odpowiedzialności karnej oskarżonego do czynu z art. art. 157 § 2 d.k.k. i w konsekwencji – umorzenia postępowania z uwagi na przedawnienie karalności czynu. Z kolei apelacja prokuratora nie wykazała zasadnych podstaw do objęcia zakresem odpowiedzialności karnej oskarżonego dodatkowo znamion przestępstwa zgwałcenia, ujętych w art. 168 § 1 d.k.k.

Ad. pkt 2 – wniosek ewentualny apelacji obrońcy oskarżonego

Sąd odwoławczy uznał także, że apelujący obrońca nie wykazał, jakoby kara 25 lat pozbawienia wolności, orzeczona wobec oskarżonego za przypisany mu czyn, była rażąco nadmiernie surowa. Stąd brak było jakichkolwiek podstaw do orzeczenia wobec oskarżonego kary łagodniejszej.

Ad. 3.

Apelujący obrońca nie wykazał także wadliwości zawartego w zaskarżonym wyroku rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postepowania w zakresie kosztów obrony z urzędu. Brak zatem było podstaw do zmiany tego orzeczenia poprzez podwyższenie opłaty przyznanej obrońcy z urzędu.

Ad. 4.

Obrońcy przysługiwał zwrot kosztów obrony udzielonej oskarżonemu z urzędu w niniejszym postępowaniu odwoławczym, co czyniło wniosek zasadnym. Uzasadnienie rozstrzygnięcia uwzględniającego ten wniosek, zawarto w części 6 niniejszego uzasadnienia.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.3 Pkt 1

0.1wyroku

Przedmiot utrzymania w mocy

Zaskarżone rozstrzygnięcie w całości.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Z uwagi na to, że apelujący nie wykazali zasadnych podstaw ani do ograniczenia, ani też rozszerzenia zakresu odpowiedzialności karnej oskarżonego, kwestionowana przez apelujących konkluzja Sądu I instancji o wypełnieniu przez oskarżonego w sposób zawiniony ustawowych znamion czynu z art. 148 § 1 d.k.k. – zasługiwała na aprobatę.

Prawidłowe okazało się także, stanowiące następstwo rozstrzygnięcia w przedmiocie sprawstwa i winy, zawarte w zaskarżonym wyroku, orzeczenie o karze, obejmujące karę 25 lat pozbawienia wolności.

Na aprobatę zasługiwały także pozostałe rozstrzygnięcia zawierające się w zakresie orzeczenia o karze, których apelujący nie kwestionowali wyodrębnioną argumentacją, jak również orzeczenie w przedmiocie kosztów postępowania przed Sądem I instancji, która apelujący obrońca kwestionował niezasadnie w odniesieniu do wysokości przyznanej mu kwoty kosztów obrony z urzędu.

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

0.0.2 Pkt 2

Wyroku

0.0.3 Pkt 3

wyroku

Oskarżony W. B. w toku postepowania odwoławczego korzystała z pomocy prawnej obrońcy wyznaczonego mu z urzędu. Wobec tego, na podstawie przepisów § 4 ust. 1 i 3 oraz § 17 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. z 2019 r. poz. 18 t.j. ze zmian), obrońcy temu zwrócono koszty obrony udzielonej oskarżonemu z urzędu w tymże postępowaniu.

Orzekając o kosztach procesu za postępowanie odwoławcze, Sąd Apelacyjny uwzględnił wynik sprawy, a zatem to, że żadna z apelacji nie została uwzględniona. W tej sytuacji, w myśl przepisów art. 636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 633 k.p.k., koszty procesu obciążać winny każdego z apelujących, stosownie do jego udziału w sprawie.

Sąd Apelacyjny znalazł jednakże podstawy do tego, by w oparciu o przepisy art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k., zwolnić oskarżonego od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze. Uwzględniono przy tym sytuację majątkową wymienionego i jego możliwości zarobkowe, w tym perspektywę odbywania długoterminowej kary izolacyjnej oraz realizacji obowiązków o charakterze finansowym wynikających z orzeczenia skazującego, które nakazywały przyjąć, że pokrycie kosztów sądowych byłoby dla oskarżonego zbyt uciążliwe.

Z tych samych względów, na podstawie art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o kosztach sądowych w sprawach karnych (Dz.U.1983.49.223 t.j. ze zmian.), zwolnieniem od kosztów objęto opłatę za drugą instancję.

7.  PODPIS

U. D. M. Ś. P. G.