Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1270/21

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 20 kwietnia 2021 roku Sąd Rejonowy w Pabianicach zasądził od pozwanego V. L. Towarzystwa (...) S.A. V. (...) na rzecz powoda Ł. B. kwotę 1.615,01 złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 7 października 2020 roku do dnia zapłaty oraz kwotę 1.117 złotych tytułem kosztów procesu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.

Apelację od powyższego wyroku, zaskarżając go w całości, wywiodła strona pozwana.

Skarżący zarzucił wyrokowi:

I. naruszenie przepisów prawa procesowego, a to:

1) art. 321 k.p.c. poprzez wyjście ponad jasno określoną podstawę prawną powództwa wskazaną w pozwie - tj. zarzut abuzywności konkretnych postanowień umownych - i oparcie rozstrzygnięcia o nieważność umowy i stosowanie nieuczciwych praktyk rynkowych, co doprowadziło do:

a) uniemożliwienia pozwanej obrony jej praw i nieważności postępowania;

b) uniemożliwienia pozwanej obrony jej praw w zakresie rzekomych nieuczciwych praktyk rynkowych;

c) nierozstrzygnięcie istoty sprawy, ze względu na bezpodstawne rozstrzygnięcie sprawy a limine na gruncie nieważności, bez realnego pochylenia się nad kwestią abuzywności postanowień przedmiotowego wzorca umownego pozwanej;

2) art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 230 k.p.c. w związku z art. 232 k.p.c. poprzez ustalenie na bazie gołosłownych twierdzeń powoda, że nie przekazano mu wymaganych prawem informacji o naturze prawnej umowy, w sytuacji, gdy:

a) była to kwestia sporna a powód nie zaoferował na tę okoliczność żadnego dowodu;

b) z treści wniosku wynika uprzednie wręczenie powodowi OWU, a więc i możliwości zapoznania się z całokształtem praw i obowiązków przed podjęciem decyzji o podpisaniu umowy,

a skutkiem ww. uchybień było przypisanie pozwanej nieuczciwej praktyki polegającej na niedoinformowaniu powoda;

3) art. 233 k.p.c. poprzez błędne uznanie, że powód nie miał wiedzy o tym, w jaki sposób pozwana wyliczała wartość aktywów na rachunku, w sytuacji, gdy powód otrzymał wzorzec umowny regulujący tę kwestię;

II. naruszenie przepisów prawa materialnego, a to:

1) art. 58 § 1 i 2 k.c. w związku z art. 353 1 k.c., art. 132 ust. 3 dyrektywy 2009/138/WE z dnia 25 listopada 2009 roku w sprawie podejmowania i prowadzenia działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, poprzez niesłuszne przyjęcie, że:

a) określenie świadczeń umownych w oparciu o (przyszłą i niepewną) wartość jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych nabytych do (...);

b) spoczywanie ryzyka inwestycyjnego na ubezpieczającym

może prowadzić do stwierdzenia nieważności umowy, pomimo tego, że sama prawna definicja umów z (...) na gruncie prawa unijnego określa je jako umowy, w których świadczenia przewidziane w umowie są bezpośrednio powiązane z wartością jednostek uczestnictwa w przedsiębiorstwie zbiorowego inwestowania w zbywalne papiery wartościowe;

2) art. 5 ust. 1 i 2 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym poprzez bezpodstawne przyjęcie, że:

a) powód mógł paść ofiarą jakiejkolwiek nieuczciwej praktyki rynkowej, otrzymawszy przed zawnioskowaniem o zawarcie umowy kompletnego wzorca umownego zawierającego wyczerpującą informację o wszelkich prawach i obowiązkach umownych;

b) bezpodstawne przyjęcie, że na sprzedawcy ciąży obowiązek ustnego, pełnego, wyczerpującego poinformowania o ujemnych aspektach umowy, pomimo tego, że nieuczciwa praktyka polegająca na zaniechaniu musi polegać na nieprzekazaniu informacji, której przekazanie jest wprost wymagane prawem,

a ww. uchybienia prawa materialnego doprowadziły do nierozpoznania istoty sprawy, którą była abuzywność lub jej brak po stronie wzorca umownego dla umowy (...).

Przy tak sformułowanych zarzutach skarżący wniósł o:

1) uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu;

2) zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna i jako taka podlega oddaleniu.

Na wstępie zaznaczyć należy, że przedmiotowa sprawa podlegała rozpoznaniu w trybie uproszczonym.

Idąc dalej wskazać trzeba, że w myśl art. 505 13 § 2 k.p.c., jeżeli sąd drugiej instancji nie przeprowadził postępowania dowodowego, to uzasadnienie wyroku powinno zawierać jedynie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa.

Wreszcie zaznaczyć trzeba, że apelacja w postępowaniu uproszczonym ma charakter ograniczony, a celem postępowania apelacyjnego nie jest tu ponowne rozpoznanie sprawy, ale wyłącznie kontrola wyroku wydanego przez sąd I instancji w ramach zarzutów podniesionych przez skarżącego. Innymi słowy mówiąc, apelacja ograniczona wiąże sąd odwoławczy, a zakres jego kompetencji kontrolnych jest zredukowany do tego, co zarzuci w apelacji skarżący. Wprowadzając apelację ograniczoną, ustawodawca jednocześnie określa zarzuty, jakimi może posługiwać się jej autor i zakazuje przytaczania dalszych zarzutów po upływie terminu do wniesienia apelacji – co w polskim porządku prawnym wynika z art. 505 9 § 1 1 i 2 k.p.c. (tak w uzasadnieniu uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC Nr 6 z 2008 r., poz. 55). Tym samym w ramach niniejszego uzasadnienia poprzestać należy jedynie na odniesieniu się do zarzutów apelacji, bez dokonywania analizy zgodności zaskarżonego rozstrzygnięcia z prawem w pozostałym zakresie.

Przechodząc do oceny zarzutów stawianych w wywiedzionej apelacji za bezzasadny uznać należy zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisu art. 321 k.p.c..

Przypomnieć bowiem należy, że co do zasady sądy meriti nie są związane wskazaną przez powoda podstawą prawną roszczenia, lecz są zobowiązane rozpatrzyć sprawę wszechstronnie i wziąć pod rozwagę wszystkie przepisy prawne, które powinny być zastosowane w danej sprawie (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 listopada 2006 r., III CSK 210/06, niepubl.). Warunkiem orzeczenia na innej podstawie prawnej niż wskazana przez powoda jest to, aby okoliczności faktyczne, na jakie się powołał, to uzasadniały, aby ich rozumienie było takie samo, albo co najmniej bardzo podobne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2019 r.,V CSK 207/18, niepubl.). Zakres roszczenia powoda wynika nie tylko ze sformułowania samego żądania i wskazanej podstawy faktycznej w pozwie, ale i dalszych jego twierdzeń przedstawionych w toku postępowania, o ile są ściśle powiązane z okolicznościami przytoczonymi w pozwie i stanowią ich rozwinięcie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2019 r.,V CSK 551/17, nie publ.).

Przyjęcie więc przez sąd innej podstawy prawnej orzeczenia nie stanowi wyjścia ponad żądanie określone w art. 321 k.p.c. i tym samym dokonania rozstrzygnięcia o innym przedmiocie żądania niż wskazany przez powoda (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 września 2016 r.,I CSK 644/15, niepubl; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 maja 2015 r.,I CZ 44/15, niepubl.).

Czyni to zarzut naruszenia przepisu art. 321 k.p.c. chybionym.

Wbrew zarzutom apelacji w przedmiotowej sprawie nie zachodzi również nieważność postępowania.

W świetle art. 156 2 k.p.c. nie może budzić wątpliwości, że istnieje możliwość oceny faktów wskazywanych przez powoda na innej podstawie prawnej niż przez niego przywoływana, przy czym konieczne pozostaje jedynie uprzedzenie stron obecnych na posiedzeniu o takiej możliwości.

Artykuł 156 2 k.p.c. może znaleźć zastosowanie na każdym posiedzeniu, które odbywa się z udziałem stron. Nie przewidziano natomiast stosowania art. 156 2 k.p.c. poza posiedzeniem. Tym bardziej sąd (przewodniczący) nie ma obowiązku uprzedzania stron w piśmie sądowym (pisemnym zawiadomieniu), że o ich żądaniach lub wnioskach można rozstrzygnąć na podstawie prawnej innej niż przez nie wskazana.

Skarżący podnosząc zarzut nieważności postępowania wskazuje, że w swej ocenie został pozbawiony możliwości ochrony swych praw.

Zarzut ten nie zasługuje na uwzględnienie.

Przewidziane bowiem w art. 379 pkt 5 k.p.c. pozbawienie strony możności obrony jej praw polega na tym, że strona na skutek wadliwości działań procesowych sądu lub strony przeciwnej nie brała udziału w całym postępowaniu lub jego znacznej części, jeżeli skutki tych wadliwości nie mogły być usunięte na następnych rozprawach przed wydaniem wyroku w danej instancji. Ocena zaistnienia takiej sytuacji procesowej dokonywana być powinna w kontekście okoliczności konkretnej sprawy. Chodzi jednak tylko o wypadki rzeczywistego pozbawienia możności obrony, którego skutkiem było niedziałanie strony w postępowaniu. O pozbawieniu strony możności obrony swych praw przesądza kumulatywne wystąpienie trzech okoliczności: naruszenia przez sąd przepisów procesowych będących źródłem uprawnień strony, wpływ tego uchybienia na wyłączenie możliwości działania strony w postępowaniu oraz niemożności obrony swych praw w postępowaniu w następstwie wystąpienia obu uprzednio wymienionych okoliczności.

W przedmiotowej sprawie sytuacja taka jednak nie zachodzi.

Jak wskazano już wyżej Sąd Rejonowy był uprawniony do oceny żądania powoda na innej podstawie prawnej niż wskazana w pozwie. Nie naruszył również Sąd Rejonowy przepisu art. 156 2 k.p.c.. Sprawa była bowiem przez niego rozpoznana na rozprawie w dniu 25 marca 2021 roku. Na rozprawę tę nie stawił się ani powód ani pełnomocnicy stron. Tym samym Sąd Rejonowy zwolniony był z obowiązku uprzedzenia stron o możliwości oceny roszczenia powoda na innej podstawie prawnej niż wskazana w pozwie. Nie naruszył więc przepisów procesowych będących źródłem uprawnień strony. To strona pozwana nie stawiając się na wyznaczony w sprawie termin rozprawy pozbawiła się możliwości dowiedzenia o możliwości rozpoznania przez Sąd żądania powoda na innej podstawie prawnej niż wskazana w pozwie.

W konsekwencji nie doszło do pozbawienie strony pozwanej możliwości obrony jej praw, a w konsekwencji do nieważności postępowania.

Idąc dalej przypomnieć należy, że zgodnie z dyspozycją art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Przywołany przepis statuuje zasadę swobodnej oceny dowodów, która stanowi jeden z przejawów niezawisłości sędziowskiej.

Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem sądu jest dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie sądu, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych związków przyczynowo-skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Wobec tego dla skuteczności zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. nie jest wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. Skarżący powinien przy tym wskazać, jakie kryteria oceny zostały naruszone przez sąd przy analizie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im taką moc przyznając ( zob. m.in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, LEX nr 52753, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 lipca 2005 r., III CK 3/05, LEX nr 180925).

Sąd Okręgowy podziela przedstawione powyżej poglądy stanowiące ugruntowany dorobek judykatury.

Konfrontując ich treść ze stanowiskiem skarżącego należało uznać, że zarzuty stawiane zaskarżonemu rozstrzygnięciu nie mogą być uznane za zasadne, albowiem pozwany nie wykazał, ażeby Sąd pierwszej instancji przekroczył wyznaczone w treści art. 233 § 1 k.p.c. ramy swobodnej oceny dowodów.

Odnosząc się w tym zakresie do twierdzeń skarżącego należy zauważyć, że podkreśla on fakt przekazania stronie powodowej tekstu ogólnych warunków umów regulujących stosunek prawny zawarty przez strony. Po pierwsze jednak sam skarżący zauważa, że okoliczność ta była pomiędzy stronami sporna. Z istoty więc sądzenia na Sądzie Rejonowym spoczywał obowiązek oceny która z wzajemnie wykluczających się wersji stanu faktycznego zasługuje na wiarygodność. Oceny takiej Sąd Rejonowy dokonał, przyjmując za wiarygodną wersję wydarzeń prezentowaną przez powoda. Skarżący nie zdołał wykazać aby dokonana przez Sąd Rejonowy ocena naruszała zasady logiki czy doświadczenia życiowego albo by dotknięta była wewnętrznymi sprzecznościami. Ograniczył się jedynie do zaprezentowania stanowiska zgodnie z którym Sąd Rejonowy winien dać wiarę jego twierdzeniom, co należy uznać za pozbawioną podstaw polemikę ze stanowiskiem Sądu Rejonowego.

Niezależnie od tego podnieść należy, że nawet gdyby przyjąć zgodnie z tezami apelacji, iż powód otrzymał od pozwanego treść ogólnych warunków umów i mógł się z nimi zapoznać, to okoliczność ta pozostaje bez wpływu na ocenę, że działania pozwanego winny być uznane za nieuczciwe praktyki rynkowe, która to kwestia zostanie dodatkowo omówiona w dalszej części rozważań.

Sąd Rejonowy wydając zaskarżony wyrok nie naruszył również przepisów prawa materialnego.

W świetle art. 4 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym: praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu (ust. 1). Za nieuczciwą praktykę rynkową uznaje się w szczególności praktykę rynkową wprowadzającą w błąd oraz agresywną praktykę rynkową, a także stosowanie sprzecznego z prawem kodeksu dobrych praktyk. Praktyki te nie podlegają ocenie w świetle przesłanek określonych w ust. 1 (ust. 2). Za nieuczciwą praktykę rynkową uznaje się prowadzenie działalności w formie systemu konsorcyjnego lub organizowanie grupy z udziałem konsumentów w celu finansowania zakupu w systemie konsorcyjnym. Praktyki te nie podlegają ocenie w świetle przesłanek określonych w ust. 1 (ust. 3).

Zgodnie natomiast z art. 2 pkt 8 ustawy przez przeciętnego konsumenta - rozumie się konsumenta, który jest dostatecznie dobrze poinformowany, uważny i ostrożny; oceny dokonuje się z uwzględnieniem czynników społecznych, kulturowych, językowych i przynależności danego konsumenta do szczególnej grupy konsumentów, przez którą rozumie się dającą się jednoznacznie zidentyfikować grupę konsumentów, szczególnie podatną na oddziaływanie praktyki rynkowej lub na produkt, którego praktyka rynkowa dotyczy, ze względu na szczególne cechy, takie jak wiek, niepełnosprawność fizyczna lub umysłowa.

Przepis art. 5 ust. 1 i 2 wskazywał, że praktykę rynkową uznaje się za działanie wprowadzające w błąd, jeżeli działanie to w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. Wprowadzającym w błąd działaniem może być w szczególności: rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, czy rozpowszechnianie prawdziwych informacji w sposób mogący wprowadzać w błąd.

Natomiast zgodnie z art. 12 ust. 1 pkt 4 przywołanej ustawy, w razie dokonania nieuczciwej praktyki rynkowej konsument, którego interes został zagrożony lub naruszony, może żądać naprawienia wyrządzonej szkody na zasadach ogólnych, w szczególności może żądać unieważnienia umowy z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń oraz zwrotu przez przedsiębiorcę kosztów związanych z nabyciem produktu.

W przypadku nieuczciwej praktyki rynkowej dochodzi zatem do istotnego zniekształcenia zachowania gospodarczego konsumenta poprzez zachowanie, które znacząco osłabia zdolność konsumenta do podjęcia decyzji w warunkach dostatecznej wiedzy i przez to powoduje, że konsument podejmuje decyzję dotyczącą określonej umowy, jakiej w innym przypadku by nie podjął. Do stwierdzenia stosowania przez przedsiębiorcę nieuczciwej praktyki nie ma znaczenia, czy w rzeczywistości doszło do podjęcia przez konsumenta decyzji gospodarczej, ale czy miała ona istotny wpływ na zachowanie rynkowe konsumenta. Z tego powodu argumentacja pozwanego, że powód podpisał określone dokumenty nie ma żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia tej sprawy. Przyjęcie, że dane zachowanie przedsiębiorcy wypełnia znamiona praktyki wprowadzającej w błąd wymaga bowiem ustalenia i oceny wszelkich elementów konkretnego zachowania przedsiębiorcy oraz okoliczności temu zachowaniu towarzyszących. Sąd Rejonowy dokonał w niniejszej sprawie szczegółowej analizy zachowania pozwanego. Również w ocenie Sądu Okręgowego stanowiło ono nieuczciwą praktykę rynkową.

Przepis, będący w tej sprawie podstawą prawną dochodzonego przez powódkę roszczenia przewiduje, że konsument, którego interes został naruszony lub zagrożony przez nieuczciwą praktyką rynkową może domagać się naprawienia wyrządzonej szkody na zasadach ogólnych, w szczególności żądać unieważnienia umowy z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń oraz zwrotu przez przedsiębiorcę kosztów związanych z nabyciem produktu.

Należy wyjaśnić, że wskazana norma statuuje roszczenie o naprawienie wyrządzonej (w wyniku popełnienia nieuczciwej praktyki rynkowej) szkody na zasadach ogólnych określonych w k.c. Prowadzi to do odesłania do zasad ogólnych w zakresie naprawienia szkody (art. 361-363 k.c.) oraz do przepisu art. 415 k.c., dotyczącego odpowiedzialności deliktowej. Wskazane odesłanie oznacza, że w kwestii wystąpienia z roszczeniem o naprawienie szkody wyrządzonej nieuczciwą praktyką rynkową stosuje się przepisy k.c. dotyczące odpowiedzialności za czyny niedozwolone wraz z zasadami obowiązującymi w zakresie ustalenia odszkodowania.

Konieczne było wobec tego dokonanie przez Sąd Rejonowy oceny, czy doszło do zdarzenia – dokonania nieuczciwej praktyki rynkowej (tj. sprzecznej z prawem lub dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształcającej lub mogącej zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta), czy wystąpiła szkoda o charakterze majątkowym lub niemajątkowym, a także związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem wyrządzającym szkodę, a zaistnieniem szkody oraz wina po stronie sprawcy nieuczciwej praktyki rynkowej.

Jak wynika z ustalonego w tej sprawie stanu faktycznego oraz prawidłowych rozważań Sądu I instancji dotyczących rozumienia pojęcia nieuczciwych praktyk rynkowych, których Sąd odwoławczy nie musi powtarzać, pozwany, prezentując powodowi umowę ubezpieczenia i związane z nią ogólne warunki ubezpieczenia dopuścił się nieuczciwej praktyki rynkowej.

Zaoferowany powodowi produkt finansowy opiera się na skomplikowanej konstrukcji prawnej i nie jest tożsamy z klasyczną umową ubezpieczenia. Umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym to kontrakt zawierający zapisy o bardzo wysokim stopniu trudności, regulowany wieloma różnorodnymi wzorcami umownymi, odwołujący się w swej treści do pojęć niejasnych. Analiza treści takiego kontraktu i określających jego ramy ogólnych warunków umów przez przeciętnego konsumenta jest w praktyce praktycznie niemożliwa. Nie jest on bowiem w stanie bez odpowiedniego przygotowania zrozumieć mechanizmów prawno - finansowych zawartych we wzorcach umownych. W konsekwencji konsument na ogół zawiera taką umowę bazując na informacjach przekazywanych mu przez osobę oferującą zawarcie umowy, czyli pośrednika ubezpieczeniowego, pracownika banku
lub doradcy finansowego.

Dlatego też w sprawie słusznie przyjęto, że sama treść deklaracji przystąpienia do umowy ubezpieczenia oraz załączonych do niej dokumentów, w tym ogólnych warunków umowy, nie była wystarczająca dla uzyskania przez powoda wystarczającego rozeznania odnośnie rzeczywistego charakteru zaoferowanego jej produktu, gdyż powód podpisał te dokumenty jedynie na podstawie zapewnień przedstawiciela strony pozwanej.

W tych warunkach stwierdzić trzeba, iż analiza okoliczności zawarcia przez powoda umowy ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym została przeprowadzona przez Sąd Rejonowy wnikliwie, zaś pozwany przeciwko tej ocenie, był w stanie przedstawić wyłącznie swoje subiektywne twierdzenia, które to argumenty stanowią jedynie polemikę
z prawidłowymi ustaleniami, która w żadnej mierze nie może prowadzić do ich skutecznego podważenia.

Na marginesie powyższych rozważań wskazać również należy, że powództwo podlegałoby również uwzględnieniu, gdyby rozpatrywać je na gruncie przepisów o klauzulach niedozwolonych.

Zapisy umowy dotyczące pobierania przez pozwanego opłat likwidacyjnych stanowią bowiem niewątpliwie niedozwolone klauzule umowne.

Przypomnieć trzeba, że umowy konsumenckie podlegają ocenie w świetle klauzuli generalnej z art. 385 1 § 1 k.c. z wyłączeniem jedynie jednoznacznie sformułowanych postanowień określających główne świadczenia stron oraz tych postanowień, na których treść konsument miał rzeczywisty wpływ, co musi zostać wykazane przez proferenta.

Zgodnie zaś z treścią art. 385 1 § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Postanowienie umowy może zatem zostać uznane za niedozwolone po łącznym spełnieniu wskazanych wyżej przesłanek.

Kodeks cywilny w art. 22 1 k.c. pod pojęciem konsumenta wskazuje osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Zawarta pomiędzy stronami umowa pożyczki nie była związana z działalnością zawodową ani gospodarczą powoda.

Obie wskazane w art. 385 1 § 1 k.c. formuły prawne służą ocenie tego, czy klauzule umowne przekraczają zakreślone przez ustawodawcę granice rzetelności kontraktowej w zakresie kształtowania praw i obowiązków stron konsumenckiego stosunku obligacyjnego twórcy wzorca w zakresie kształtowania praw i obowiązków konsumenta.

W rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. „rażące naruszenie interesów konsumenta” oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym, natomiast „działanie wbrew dobrym obyczajom” w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego wyraża się w tworzeniu przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową tego stosunku.

Postanowienie umowne kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, która to sprzeczność rażąco narusza jego interesy. Istotą dobrych obyczajów jest szeroko rozumiany szacunek dla drugiego człowieka. W stosunkach z konsumentami powinien wyrażać się on informowaniem o wynikających z umowy uprawnieniach, niewykorzystywaniem uprzywilejowanej pozycji profesjonalisty przy zawieraniu umowy i jej realizacji, rzetelnym traktowaniu konsumenta jako równorzędnego partnera umowy. Za sprzeczne z dobrymi obyczajami można więc uznać działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania u konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności. Działania te potocznie określa się jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające in minus od przyjętych standardów postępowania.

W ocenie Sądu Okręgowego postanowienia umowy łączącej strony są niedozwolone w zakresie, w jakim przewidują możliwość pobrania przez pozwanego opłat likwidacyjnych.

Ocena nieuczciwego charakteru postanowienia umownego w ramach kontroli abstrakcyjnej wymaga bowiem dokonania przez Sąd weryfikacji „przyzwoitości” konkretnej klauzuli. Sąd powinien ustalić, jak wyglądałyby prawa lub obowiązki konsumenta w braku takiej klauzuli.

Jeżeli konsument byłby w lepszej sytuacji, gdyby konkretnego postanowienia nie było, należy przyjąć, że ma ono charakter nieuczciwy. Przy powyższej ocenie założeniem powinno być, że to konsument ma być głównym beneficjentem rywalizacji między przedsiębiorcami.

W realiach przedmiotowej sprawy zapis przewidujący możliwość pobrania opłat likwidacyjnych ewidentnie narusza interesy konsumenta oraz kształtuje jego prawa w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, a tym samym stanowi klauzulę niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 k.c. i należy uznać go za godzący w równowagę kontraktową tego stosunku. Wysokość opłat likwidacyjnych nie znajduje bowiem żadnego odzwierciedlenia w kosztach poniesionych w rzeczywistości przez pozwanego i de facto spełnia funkcję kary umownej za rozwiązanie umowy.

Pozwany wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi nie udowodnił aby postanowienie to zostało indywidualnie wynegocjowane z powodem.

Wobec powyższego apelacja podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c..

Zważywszy na wynik kontroli instancyjnej Sąd Okręgowy o kosztach postępowania apelacyjnego orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 i w zw. z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. poz. 1800 ze zm.) i zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 450 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego w postępowaniu apelacyjnym.

Biorąc pod uwagę stopień zawiłości sprawy oraz nakład pracy pełnomocnika powoda i jego wkład pracy w przyczynienie się do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia sprawy, w szczególności fakt, iż w toku postępowania apelacyjnego nie było prowadzone postępowanie dowodowe, zaś apelacja została rozpoznana na jednym terminie rozprawy, brak było podstaw do ustalenia wysokości wynagrodzenia pełnomocnika powoda w wysokości innej niż minimalna, przewidziana przepisami wyżej wskazanego rozporządzenia.

W realiach przedmiotowej sprawy nie zachodziły przesłanki odstąpienia od obciążenia strony pozwanej, jako przegrywającej postępowanie apelacyjne, obowiązkiem zwrotu powodowi kosztów tego postępowania, z mocy art. 102 k.p.c..

Do zastosowania tego przepisu konieczne jest wystąpienie przypadku szczególnie uzasadnionego, który przemawiałby za zastosowaniem tej szczególnej regulacji. Ocena, czy in casu na tle okoliczności danego przypadku zachodzą do tego przesłanki zależy od oceny sądu. Uznanie czy w sprawie zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony w rozumieniu tego przepisu, jest przejawem dyskrecjonalnej władzy sądu, przy czym ocena wystąpienia takiego przypadku, powinna być należycie umotywowana. Z uwagi na charakter tego przepisu, może on być stosowany tylko wtedy, gdy okoliczności danej sprawy wskazują, że obciążenie strony przegrywającej kosztami byłoby oczywiście niesłuszne, niesprawiedliwe, nie zgodne z zasadami współżycia społecznego.

Sytuacja taka, w przedmiotowej sprawie, z całą pewnością nie zachodzi. Nie przemawia za tym sytuacja majątkowa pozwanego, który jest bogatą instytucją rynku finansowego ani też charakter sprawy. Wprost przeciwnie, to właśnie odstąpienie od obciążenia pozwanego kosztami postępowania apelacyjnego naruszałoby powszechne poczucie sprawiedliwości, skoro konieczność prowadzenia postępowania sądowego spowodowana była stosowaniem przez niego wobec konsumentów nieuczciwych zapisów umownych.