Pełny tekst orzeczenia

III Ca 763/20

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 16 grudnia 2019 r., wydanym w sprawie z powództwa Wojewódzkiego Wielospecjalistycznego Centrum Onkologii i Traumatologii im. M. K. w Ł. przeciwko Narodowemu Funduszowi Zdrowia – (...) Oddziałowi Wojewódzkiemu w Ł. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwoty: 16.158,22 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 28 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty i 13.667,64 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 19 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 3.600,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, a także nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa w Łodzi kwotę 808,00 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Apelację od tego orzeczenia wniósł pozwany, zaskarżając je w całości, wnosząc o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, a także o zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania przed Sądami obu instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, a w przypadku oddalenia apelacji o nieobciążanie skarżącego obowiązkiem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego poniesionych przez przeciwnika. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono naruszenie:

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną, ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz zaniechanie całościowej i wszechstronnej oceny dowodów i ich wnikliwego zbadania, a także pominięcie w rozważaniach dowodów z zeznań świadków zgłoszonych przez pozwanego i sprzeczną z zasadami doświadczenia życiowego oceny mocy dowodowej złożonych w sprawie dowodów z dokumentów w sytuacji, kiedy ustalenia kontroli i w związku z tym istnienie oraz wysokość wierzytelności zostały udowodnione dokumentami przekazanymi w toku kontroli przez powoda i włączonymi do dokumentacji postępowania kontrolnego;

art. 278 k.p.c. oraz art. 286 k.p.c. poprzez ich niezastosowanie;

art. 328 § 2 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i niewskazanie w uzasadnieniu wyroku pełnej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, tj. przyczyn, dla których Sąd odmówił wiarygodności i mocy dowodowej dowodom wskazanym przez pozwanego, w szczególności w postaci zeznań świadków oraz protokołu kontroli i wystąpienia pokontrolnego, które zostały sporządzone w związku z kontrolą przeprowadzoną u powoda;

art. 355 § 1 k.c. w związku z § 5 Ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej stanowiących załącznik do rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 maja 2008 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej (Dz. U. Nr 81 z 2008 r., poz. 484) w brzmieniu obowiązującym w okresie objętym pozwem poprzez przyjęcie, że powód wywiązał się ze swojego zobowiązania w postaci prawidłowego rozliczenia spornych świadczeń;

art. 6 k.c. w związku z art. 64 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 1285 ze zm.) poprzez przerzucenie wyłącznie na pozwanego obowiązku udowodnienia faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, a w konsekwencji przyjęcie, że na powodzie nie spoczywał obowiązek udowodnienia okoliczności, z których wywodził skutki prawne, a mianowicie, że realizował umowę zgodnie z jej postanowieniami, zważywszy na postępowanie kontrolne przeprowadzone zgodnie z przepisami ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 1285 ze zm.), w wyniku którego zostały ustalone skutki finansowe obciążające powoda;

art. 481 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie.

W uzasadnieniu apelacji skarżący podnosił ponadto, że bezzasadne było miarkowanie przez Sąd należnej kary umownej obciążającej powoda, zważywszy, że sam pozwany ustalił jej wysokość w sposób racjonalny, nie dochodząc jej w pełnej wysokości, na jakiej wymierzenie zezwalają mu przepisy prawa.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od skarżącego na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za czas od uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił następujące okoliczności faktyczne:

W wystąpieniu pokontrolnym z dnia 14 sierpnia 2015 r. dyrektor (...) Oddziału Wojewódzkiego (...) określił wysokość kary umownej nałożonej na Wojewódzkie Wielospecjalistyczne Centrum Onkologii i Traumatologii im. M. K. w Ł., wskazując, że:

karę umowną na podstawie § 30 ust. 1 pkt. 2 c Ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej nakłada za „niezasadne zakwalifikowanie wykonanego świadczenia procedury, w tym brak potwierdzenia w dokumentacji medycznej zlecenia lub/i zrealizowania określonej czynności/badania diagnostycznego/procesu terapeutycznego/procedury zabiegowej lub innych elementów wymaganych do rzetelnego rozliczenia świadczenia zgodnie z warunkami określonymi przez Fundusz w wysokości 0,1 % wartości kontrolowanego zakresu umowy;

karę umowną na podstawie § 30 ust. 1 pkt. 3 e Ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej nakłada za „brak pełnego zestawu sprzętu i aparatury zgłoszonej do umowy” w wysokości 0,5 % wartości kontrolowanego zakresu umowy;

karę umowną na podstawie § 30 ust. 1 pkt. 3 e Ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej nakłada za „niezgłoszenie zmian w obsadzie kadrowej osób wykonujących zawody medyczne i innych osób posiadających odpowiednie kwalifikacje i uprawnienia do udzielania świadczeń opieki zdrowotnej w określonym zakresie lub określonej dziedzinie medycyny w terminie ustalonym” w wysokości 0,1 % wartości kontrolowanego zakresu umowy (wystąpienie pokontrolne, k. 30-33).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja skutkowała zmianą zaskarżonego wyroku tylko w niewielkiej części.

Nie sposób zgodzić się z podnoszonymi przez apelującego zarzutami dotyczącymi stosowania przez Sąd I instancji przepisów normujących postępowanie dowodowe. Z wywodów apelacji wynika, że jej autor szczególną wagę przywiązuje do dokumentacji przeprowadzonego postępowania kontrolnego, przypisując Sądowi meriti bezpodstawne uznanie, iż dokumenty te są pozbawione znaczenia i mocy dowodowej. Wydaje się jednak, że skarżący nie dostrzega, iż mamy tu do czynienia z dwoma różnymi, podlegającymi ustaleniu, elementami stanu faktycznego. Po pierwsze, chodzi o fakty zawarte w kontrolowanej dokumentacji oraz okoliczności ustalone w toku kontroli, która polegała m.in. na konfrontowaniu zawartych w dokumentacji zapisów z rzeczywistym stanem rzeczy. Okoliczności te były w zasadzie bezsporne między stronami i Sąd ustalił je w oparciu także o zapisy protokołu kontroli oraz zeznania świadka W. J. – dotyczyło to w szczególności zgodności składu personelu lekarskiego i pielęgniarskiego oraz listy sprzętu medycznego z danymi uprzednio przekazanymi pozwanemu. Odmienną natomiast kwestią jest poczynienie ustaleń dotyczących zagadnienia ewidentnie spornego pomiędzy stronami, a więc tego, czy rzeczywiście wobec 7 osób spośród tych, którym udzielanie świadczeń medycznych objęła przeprowadzona kontrola, świadczeniodawca bez uzasadnionej przyczyny podjął decyzję o hospitalizacji, chociaż istniała możliwość prawidłowego ich leczenia w warunkach ambulatoryjnych, czym – o ile taka teza by się potwierdziła – naruszyłby postanowienia umowy łączącej strony. W ocenie Sądu II instancji, nie ulega wątpliwości, że dla przesądzenia, czy z punktu widzenia wiedzy medycznej i przy uwzględnieniu stanu zdrowia pacjentów decyzje o hospitalizacji były uzasadnione, konieczne było skorzystanie przez Sąd z wiadomości specjalnych poprzez dopuszczenie dowodu z opinii biegłego stosownej specjalności, który przy formułowaniu konkluzji swej opinii opierał się – podobnie jak pozwany podczas przedstawiania wniosków pokontrolnych – na dokumentacji medycznej. Nie ma uzasadnionych podstaw do tego, by – jak wydaje się postulować skarżący – Sąd czynił swe ustalenia przede wszystkim (czy nawet wyłącznie) na bazie protokołu pokontrolnego, pomijając inny oferowany przez powoda materiał dowodowy. W sporach o roszczenia cywilnoprawne mające związek z wykonaniem umów o udzielanie świadczeń z zakresu opieki zdrowotnej ustawodawca nie przypisał protokołowi pokontrolnemu znaczenia dokumentu, który miałby rozstrzygać o stanie faktycznym sprawy, a w konsekwencji powód mógł zgłaszać dowody kwestionujące ustalenia zawarte w protokole lub nimi nie objęte (tak w wyroku SN z dnia 24 listopada 2017 r., III CSK 296/16, niepubl.), a do kompetencji Sądu orzekającego należała ocena wszystkich przeprowadzonych dowodów w zakresie ich wiarygodności i mocy dowodowej.

W tym kontekście nie jest zrozumiały zarzut naruszenia przez Sąd art. 6 k.c. poprzez niewłaściwe rozłożenie ciężaru dowodowego pomiędzy stronami. Przede wszystkim zauważyć należy, że to pozwany podniósł określony zarzut, powołując się na istnienie swej nadającej się do potrącenia wierzytelności wobec powoda z tytułu zwrotu środków pieniężnych za zrealizowane świadczenia, które miałyby zostać przekazane nienależnie, z uwagi na to, że nie zaszły w rzeczywistości ustalone w umowie okoliczności uzasadniające ich przekazanie. Bezsprzecznie w myśl powołanego przez apelującego art. 6 k.c., jeśli pozwany podnosi zarzut peremptoryjny wobec roszczeń dochodzonych przeciwko niemu przez powoda, to na nim właśnie spoczywa ciężar wykazania okoliczności warunkujących zasadność tego zarzutu, skoro z faktów tych wywodzi skutki prawne. Może podjąć prowadzące do tego celu starania, choćby przedstawiając dowód w postaci dokumentacji kontrolnej, jednak dokumentacja ta nie jest dowodem wyłącznym, zaś przeciwnik procesowy ma prawo powoływać kontrdowody zaprzeczające twierdzeniom, na których pozwany opiera swój zarzut, przy czym ocenie Sądu podlega w świetle art. 233 § 1 k.p.c. całokształt zebranego materiału dowodowego. Tak stało się w rozpoznawanej sprawie, gdzie skarżący przedstawił zarzut potrącenia i twierdzenia faktyczne na jego poparcie, a także określony materiał dowodowy, natomiast na wniosek powoda zostały przeprowadzone dowody na okoliczności przeciwne, m.in. dowód z opinii biegłego lekarza alergologa, zaś Sąd ocenił wszystkie przeprowadzone dowody, przypisując im różną moc i dochodząc w ramach ich swobodnej oceny do konkluzji, że w pewnym zakresie stan faktyczny sprawy odbiega od twierdzeń pozwanego.

Nie budzi wątpliwości Sądu odwoławczego, że o naruszeniu zasad prawidłowej oceny zgromadzonego materiału dowodowego nie świadczy to, że Sąd Rejonowy większą moc dowodową przy ustalaniu spornej okoliczności przypisał opinii biegłego niż protokołom kontroli, skoro protokoły te odzwierciedlały stanowisko jednej ze stron sporu, natomiast dowód z opinii biegłego miał posłużyć właśnie obiektywnej weryfikacji tego stanowiska w oparciu o dokumentację medyczną i posiadane przez biegłego wiadomości specjalne. Trudno też przyznać rację apelującemu, który twierdzi, że Sąd I instancji, oddalając jego wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego lekarza alergologa, pozbawił go „(…) możliwości uzyskania wyczerpującej opinii zawierającej pełne uzasadnienie przedstawionego stanowiska, z którym ewentualnie możliwe byłoby polemizowanie (…)”. Potrzeba powołania innego biegłego powinna wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego niezadowolenia strony z dotychczas złożonej opinii (tak np. w wyroku SN z dnia 4 czerwca 1999 r., I PKN 20/99, OSP Nr 22 z 2000 r., poz. 807 i w bardzo wielu innych orzeczeniach). Sąd ma obowiązek dopuszczenia dowodu z opinii dalszych biegłych, o ile zachodzi taka potrzeba, a więc w szczególności wtedy, gdy przeprowadzona już opinia zawiera istotne luki, jest nieprzekonująca, niekompletna, pomija lub wadliwie przedstawia istotne okoliczności, nie odpowiada na postawione tezy dowodowe, jest niejasna, nienależycie uzasadniona lub nieweryfikowalna (tak w wyroku SA w Białymstoku z dnia 16 kwietnia 2015 r., I ACa 1026/14, niepubl.). Stąd też o ewentualnym dopuszczeniu dowodu z opinii innego biegłego tej samej specjalności medycznej nie może decydować wyłącznie wniosek strony, lecz zawarte w tym wniosku konkretne uwagi i argumenty podważające miarodajność dotychczasowej opinii lub co najmniej miarodajność tę podające w uzasadnioną wątpliwość, gdyż w przeciwnym wypadku wniosek taki musi być uznany za zmierzający wyłącznie do nieuzasadnionej zwłoki w postępowaniu, co powinno skutkować jego pominięciem (tak w wyroku SA w Katowicach z dnia 5 czerwca 2002 r., III AUa 811/02, niepubl.). Jeżeli opinia biegłego jest tak kategoryczna i tak przekonywająca, że Sąd określoną okoliczność uznaje za wyjaśnioną, to nie ma obowiązku dopuszczania dowodu z dalszej opinii biegłych.

Skarżący w złożonej apelacji nawet nie podjął próby przekonania Sądu II instancji, że złożona w toku postępowania opinia biegłego lekarza alergologa zawiera którąkolwiek z opisanych powyżej usterek i że wskutek tego nie powinna stać się podstawą poczynionych ustaleń faktycznych, ale wywodził jedynie, iż jego prawa procesowe zostały naruszone, gdyż Sąd zobowiązany był, w ocenie skarżącego, uwzględniać jego wnioski dowodowe, o ile tylko okoliczności, na jakie dowody były powoływane, wciąż nie zostały wyjaśnione z wynikiem zgodnym z jego twierdzeniami. Apelujący nie dostrzega jednak, że w orzecznictwie jednoznacznie przesądzono, iż do dowodu z opinii biegłego nie mogą mieć zastosowania wszystkie zasady prowadzenia dowodów, a w szczególności art. 217 § 1 k.p.c., a specyfika tego dowodu polega m.in. na tym, że jeżeli taki dowód już został przez sąd dopuszczony, to stosownie do treści art. 286 k.p.c., opinii dodatkowego biegłego można żądać jedynie „w razie potrzeby” (tak np. w wyroku SN z dnia 15 lutego 1974 r., II CR 817/73, niepubl. lub w wyroku SN z dnia 29 listopada 2016 r., II PK 242/15, niepubl.). Warto zauważyć, że przedmiotowa opinia biegłego lekarza alergologa była klarowna, rzetelna i wyczerpująca, a ponadto biegła sporządziła opinię uzupełniającą, w której odpowiedziała na pytania i wątpliwości strony pozwanej, jak również znacząco pogłębiła uzasadnienie swoich wniosków z opinii pierwotnie wydanej. W ocenie Sądu odwoławczego, dowód ten jest w pełni wiarygodny, a Sąd I instancji trafnie przypisał mu większą moc dowodową niż zapisom zawartym w dokumentacji kontrolnej sporządzonej przez pozwanego.

Chybiony jest również zarzut dotyczący pominięcia przez Sąd zeznań świadków powołanych przez stronę pozwaną – chociaż, nawiasem mówiąc, skarżący wnioskował o przesłuchanie tylko jednego świadka i jeden tylko świadek został w toku postępowania przesłuchany. Odnotować więc należy, że świadek ten w zakresie swoich obserwacji dotyczących faktów relacjonował wyłącznie okoliczności bezsporne i znajdujące już odzwierciedlenie w znajdującej się w aktach dokumentacji. Jeśli natomiast chodzi o sporną pomiędzy stronami kwestię potrzeby hospitalizacji 7 pacjentów, to przypomnieć warto, że zadaniem świadka jest przekaz o zaobserwowanych faktach, a więc osobiste spostrzeżenia, a nie przekaz osądów o faktach tworzonych w drodze wnioskowania i wartościowania. Spostrzeżenia świadka W. J. co do spornej kwestii wynikały z lektury dokumentacji lekarskiej, z jaką zapoznał się przy dokonywaniu kontroli i dotyczyły oceny prawidłowości decyzji świadczeniodawcy z punktu widzenia wiadomości specjalnych posiadanych przez tego świadka. Bezsprzecznie, osoba posiadająca wiadomości specjalne dla oceny okoliczności faktycznych wymagających takich wiadomości powinna być przesłuchana w sprawie w charakterze biegłego, a nie świadka (tak w wyroku SN z dnia 15 września 2011 r., II CSK 712/10, niepubl.), natomiast jeśli tak się nie stało, to zadaniem świadka nie jest ocena faktów z punktu widzenia wiedzy specjalistycznej i Sąd Rejonowy postąpił zgodnie z kodeksowymi regułami oceny materiału dowodowego, opierając się przy dokonywaniu ustaleń w tym zakresie na opinii biegłego lekarza alergologa. Przyznać trzeba, że Sąd meriti w istocie nie opisał szczegółowo w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku tych elementów swego rozumowania składających się na kompleksową ocenę przeprowadzonych dowodów, jednak nie stanowi to uchybienia treści art. 327 1 § 1 k.p.c. – który będący autorem apelacji radca prawny określa jako art. 328 § 2 k.p.c. [czego przyczyną może być chyba wyłącznie nieświadomość znowelizowania Kodeksu postępowania cywilnego ustawą z dnia 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2019 r., poz. 1469)] – w sposób, który miałby wpływ na treść zapadłego rozstrzygnięcia lub mógłby utrudnić Sądowi odwoławczemu przeprowadzenie jego kontroli instancyjnej.

Ponieważ z powyższego wynika, że Sąd Rejonowy nie popełnił zasadniczych uchybień przy ocenie dowodów i ustalaniu stanu faktycznego sprawy, Sąd odwoławczy może z powodzeniem przyjąć za własne poczynione w toku postępowania pierwszoinstancyjnego ustalenia co do okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, z opisanym powyżej niewielkim ich uzupełnieniem. Odnosząc się na ich gruncie do zarzutu naruszenia art. 355 § 1 k.c. w związku z § 5 Ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej stanowiących załącznik do rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 maja 2008 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej (Dz. U. Nr 81 z 2008 r., poz. 484), odnotować trzeba, że Sąd I instancji trafnie przyjął, iż powód nie uchybił postanowieniom umowy łączącej strony poprzez zakwalifikowanie 7 pacjentów do hospitalizacji – którą to decyzję zakwestionował następnie pozwany w ramach przeprowadzonej kontroli – a wobec tego po stronie apelującego nie powstało roszczenie o zwrot przekazanych jakoby nienależnie funduszy na sfinansowanie tych świadczeń, jak również roszczenie z tytułu kary umownej za nienależyte wykonanie w tym zakresie umowy łączącej strony. Jednak równocześnie stwierdzono w oparciu o ustalone fakty, że doszło do nieprawidłowego wykonania tej umowy w innej części, ponieważ niezgodnie z jej § 2 ust. 7 świadczeniodawca nie aktualizował na bieżąco przekazanych Funduszowi danych o swoim potencjale wykonawczym przeznaczonym do realizacji umowy. Nie można w istocie zgodzić się z Sądem meriti – niezależnie od trafności oceny tych przesłanek – że ewentualny fakt, iż przedmiotowe uchybienia miały znikomy stopień i nie wpłynęły w żaden sposób na udzielanie świadczeń zdrowotnych przez powoda, przesądzał o niemożności zastosowania § 5 umowy i nieprzysługiwaniu Funduszowi przewidzianych tam uprawnień. We wskazanym postanowieniu umownym, nawiązującym do treści § 29 i 30 Ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej stanowiących załącznik do rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 maja 2008 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej (Dz. U. Nr 81 z 2008 r., poz. 484), strony zgodnie i jednoznacznie postanowiły, że z nienależytym wykonaniem obowiązków umownych przez świadczeniodawcę łączy się uprawnienie Dyrektora Oddziału (...) do nałożenia kary umownej, a – jak powiedziano wyżej – w okolicznościach rozpoznawanej sprawy obowiązek z § 2 ust. 7 umowy nie był wykonywany należycie.

Inną kwestią jest natomiast możność skorzystania przez Sąd z przewidzianego w art. 484 § 2 k.c. uprawnienia od miarkowania nałożonej kary, które służyć powinno zapewnieniu dłużnikowi ochrony przed nadmiernie dotkliwymi skutkami, mogącymi powstać po jego stronie w razie wadliwej oceny ryzyka wynikającej z okoliczności danego wypadku i przywrócenia w tym zakresie słuszności kontraktowej, zważywszy, że podstawową funkcją kary umownej jest kompensacja szkody, a wobec tego powinna ona służyć ułatwieniu dochodzenia odszkodowania, nie zaś prowadzić do sytuacji, w której wierzyciel „zarabia” na niewykonaniu zobowiązania przez dłużnika. Jak słusznie podnosi Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 17 grudnia 2008 r., V ACa 483/08, OSAKat Nr 1 z 2009 r., poz. 5, Kodeks cywilny nie zawiera wskazówek, co do stanów faktycznych podlegających pod hipotezę regulacji art. 484 § 2 k.c. w zakresie przesłanki „rażąco wygórowanej kary” i nie wskazuje konkretnych faktów mogących mieć wpływ na ocenę jej zaistnienia, a ustawodawca pozostawił ich ustalenie uznaniu sędziowskiemu uwzględniającemu okoliczności konkretnej sprawy. Wśród okoliczności rzutujących na możliwość miarkowania kary umownej jako rażąco wygórowanej wskazuje się na stopień winy dłużnika, jeśli na tej zasadzie oparta jest odpowiedzialność, brak szkody lub jej niewielki rozmiar oraz stosunek kary umownej do wartości spełnionego świadczenia, a przewidziane w art. 484 § 2 k.c. miarkowanie kary umownej ma przeciwdziałać dużym dysproporcjom między wysokością zastrzeżonej kary a godnym ochrony interesem wierzyciela. Trzeba więc zgodzić się z Sądem Rejonowym, że przesłanki do miarkowania kary umownej można w realiach rozpoznawanej sprawy dostrzec w przypadku nienależytego wykonania przez świadczeniodawcę zobowiązania umownego w tym zakresie, w jakim skutkowało to rozbieżnością pomiędzy zgłoszonymi pozwanemu danymi o sprzęcie i aparaturze medycznej a stanem rzeczywistym. Z wystąpienia pokontrolnego wynika, że nie zgłoszono Funduszowi aparatu EKG firmy (...), a w jego miejsce zgłoszono inny aparat EKG firmy (...) oraz lampę (...), co – jak się wydaje – nie wywołało jakiejkolwiek szkody po stronie Funduszu, ani nie miało negatywnych konsekwencji dla jego słusznych interesów. W szczególności podnieść należy, że kara została nałożona w istocie za „brak pełnego zestawu sprzętu i aparatury zgłoszonej do umowy”, a więc za nieposiadanie przez powoda aparatu EKG firmy (...) oraz lampy (...) (wymienionych w załączniku Nr 2 umowy), zaś z wyjaśnień świadczeniobiorcy – nigdy nie zakwestionowanych przez Fundusz co do ich prawdziwości – wynika, że sprzęt ten w ogóle nie jest przewidziany w stosownych przepisach dla udzielania świadczeń w rodzaju „Alergologia dla dzieci”, a tym samym uchybienie to nie mogło mieć żadnego wpływu na realizację celu umowy stron. Mimo to pozwany zdecydował się nałożyć za to naruszenie umowy karę umowną w wysokości aż 0,5 % wartości kontrolowanego zakresu umowy, która również w ocenie Sądu II instancji jest kwotą zdecydowanie wygórowaną i nieodpowiadającą celom, jakim winna służyć ta instytucja, co uzasadnia miarkowanie kary w maksymalnym rozmiarze poprzez zwolnienie dłużnika z obowiązku jej uiszczania.

Odmiennie natomiast wypada ocena Sądu odwoławczego co do nałożenia kary umownej za niezgłoszenie zmian w zakresie zatrudnionego personelu lekarskiego i pielęgniarskiego. Przyznać trzeba, że z punktu widzenia Narodowego Funduszu Zdrowia stan obsady kadrowej u świadczeniodawcy w zakresie osób wykonujących zawody medycznej i uprawnionych do udzielania świadczeń opieki zdrowotnej ma istotne znaczenie z punktu widzenia bieżącej kontroli wykonywania zakontraktowanych umową świadczeń i zagwarantowania ich wykonywania w sposób zgodny z umową, a dla zapewnienia celu umowy konieczne jest dokonywanie bieżącej aktualizacji danych przekazanych Funduszowi w tym zakresie. Nie sposób nie zauważyć, że zatrudnienie dwóch pielęgniarek zostało zgłoszone przez powoda dopiero w trakcie przeprowadzanych przez Fundusz czynności kontrolnych, a faktu zatrudnienia innej pielęgniarki nie zgłoszono w ogóle. Jest to nieprawidłowość ewidentna i istotna ze względu na cel umowy oraz interesy wierzyciela uprawnionego do nałożenia kary umownej, a jednocześnie wysokości dotyczącej tego uchybienia kary, wynoszącej 0,1 % wartości kontrolowanego zakresu umowy, nie sposób uznać za rażąco wygórowaną. W tym przypadku zatem Sąd II instancji – odmiennie niż Sąd meriti – ocenia zaistnienie podstaw do miarkowania przysługującej powodowi kary umownej i stoi na stanowisku, że nie zachodzą tu przesłanki do zastosowania art. 484 § 2 k.c. W efekcie przyjąć trzeba, że pozwanemu przysługiwała względem powoda wierzytelność o zapłatę kary umownej w wysokości 1.911,62 zł (1.911.616,48 zł x 0,1 % = 1.911,62 zł), którą stosownie do § 29 ust. 5 Ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, pozwany Fundusz skutecznie przedstawił do potrącenia z dochodzonymi pozwem należnościami świadczeniodawcy, co skutkowało w myśl art. 498 § 2 k.c. umorzeniem w całości tej wierzytelności z jednoczesnym częściowym umorzeniem dochodzonej pozwem należności w kwocie 13.667,64 zł w zakresie kwoty 1.911,62 zł. Oznacza to, że powództwo co do tej ostatniej sumy było niezasadne i winno w tym zakresie zostać oddalone, zaś zasądzona przez Sąd Rejonowy należność musi ulec pomniejszeniu do kwoty 11.715,12 zł (13.667,64 zł – 1.911,62 zł = 11.715,12 zł). Dla porządku trzeba jeszcze dodać, że zawarty w apelacji zarzut naruszenia art. 481 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie nie został w żaden sposób doprecyzowany przez skarżącego, zaś rolą Sądu odwoławczego nie jest snucie domysłów, w czym autor apelacji mógł dopatrywać się naruszenia powołanego przepisu.

Z powyższych rozważań wynika, że zaskarżony wyrok winien ulec, w oparciu o art. 386 § 1 k.p.c., zmianie poprzez obniżenie zasądzonej w jego punkcie 1 b) kwoty 13.667,64 zł do kwoty 11.715,12 zł z jednoczesnym oddaleniem powództwa w części, w jakiej nie zostało ono ostatecznie uwzględnione; w pozostałym zakresie apelacja jest bezzasadna i musi zostać oddalona na podstawie art. 385 k.p.c. Zaznaczyć należy, że częściowe oddalenie powództwa pozostaje bez wpływu na rozstrzygnięcie o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego, gdyż powód uległ co do swych żądań jedynie w niewielkim rozmiarze, co nadal uzasadnia obciążenie całością tych kosztów jego przeciwnika, choć podstawą prawną takiego orzeczenia nie będzie już art. 98 k.p.c., ale art. 100 zd. II k.p.c. Ten sam przepis leży także u podstaw orzeczenia o kosztach postępowania apelacyjnego, gdyż i na tym etapie sprawy powód przegrał ją w nieznacznej części, co oznacza, że skarżący winien zwrócić mu poniesione koszty; składa się na nie jedynie wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 1.800,00 zł, obliczone w oparciu o § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265). Jednocześnie Sąd II instancji nie dostrzega żadnych podstaw do odstępowania w trybie art. 102 k.p.c. od obciążania skarżącego obowiązkiem zwrotu tych kosztów i nie przekonuje go argument, że pozwany nie byłby w stanie ich ponieść bez uszczerbku dla realizacji swoich zadań ustawowych. Skoro do tych zadań należy uczestniczenie w obrocie cywilnoprawnym poprzez podpisywanie umów ze świadczeniodawcami, to ich częścią jest również udział w ewentualnych sporach sądowych, które mogą się wywiązać na tle nawiązanych w ten sposób stosunków prawnych. Prowadzi to do wniosku, że obowiązkiem NFZ jest przeznaczenie części posiadanych środków także na ten element realizacji swych zadań, a ponadto Sąd nie uważa, by w zgodzie z zasadami słuszności było obciążanie przeciwnika procesowego kosztami świadczonej mu pomocy prawnej w sprawie sądowej, w której zmuszony był do obrony swych interesów wobec bezzasadnej w przeważającym zakresie odmowy spełnienia przez dłużnika należnego świadczenia.