Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VIII C 1100/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 grudnia 2021 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi - Widzewa w Łodzi VIII Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Tomasz Kalsztein

Protokolant: st. sekr. sąd. Dorota Piasek

po rozpoznaniu w dniu 18 listopada 2021 w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa E. D.

przeciwko M. Ś. i A. S.

o zapłatę

1.  oddala powództwo;

2.  zasądza od powódki E. D. solidarnie na rzecz pozwanych M. Ś. i A. Ś. kwotę 5.434 zł (pięć tysięcy czterysta siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu w całości.

Sygn. akt VIII C 1100/19

UZASADNIENIE

W dniu 4 czerwca 2019 roku powódka E. D., reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, wystąpiła przeciwko pozwanym M. Ś. i A. Ś. z pozwem o zapłatę solidarnie kwoty 70.000 zł tytułem dopłaty do sprzedanych udziałów przez powódkę na rzecz pozwanego w dniu 11 lutego 2015 roku za aktem notarialnym rep. A nr (...), w związku ze sprzedażą udziału wynoszącego (...) części prawa użytkowania wieczystego nieruchomości położonej w W. przy ul. (...) oznaczonej jako działka (...) oraz sprzedażą udziału wynoszącego 23/576 części prawa użytkowania wieczystego nieruchomości położonej w W. przy ul. (...) oznaczonej jako działka (...), z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 5 marca 2019 roku do dnia zapłaty. Ponadto wniosła o zasądzenie od pozwanych zwrotu kosztów procesu.

W uzasadnieniu pełnomocnik wyjaśnił, że w dniu 11 lutego 2015 roku powódka sprzedała należące do niej udziały, o których mowa wyżej, na rzecz pozwanego, działającego w imieniu własnym oraz w imieniu i na rzecz żony A. Ś.. Strony transakcji ustaliły, że po sprzedaży udziałów pozwani dopłacą powódce dodatkowo kwotę 70.000 zł. Suma ta została wielokrotnie potwierdzona w korespondencji prowadzonej przez powódkę z pozwanym, jak również w obecności świadka – syna powódki.

(pozew k. 4-7, pismo procesowe k. 92)

W odpowiedzi na pozew pozwani, reprezentowani przez zawodowego pełnomocnika, wnieśli o oddalenie powództwa w całości. Pełnomocnik wskazał, że w dniu 8 kwietnia 2017 roku powódka otrzymała od pozwanego wiadomość email, w treści której podniósł on, że wobec trudności ze sprzedażą udziałów w nieruchomości za satysfakcjonującą kwotę, jeżeli nieruchomość zostanie zbyta poleconemu przez niego kupcowi za kwotę 820.000 zł, to on dopłaci ze swoich środków kolejne 70.000 zł i w ten sposób powódka otrzyma z tego tytułu łącznie 890.000 zł. Ostatecznie transakcja ta nie doszło do skutku, zaś powódka sprzedała swoje udziały zupełnie innemu podmiotowi za cenę 975.000 zł, a więc znacznie powyżej oferty przedstawionej przez pozwanego. W konsekwencji warunek, o którym była mowa w mailu nie został spełniony. W przedmiotowej wiadomości padły także inne propozycje, które miały umożliwić powódce zyskać jak najwięcej w stosunku co cen rynkowych, z których jednak nie skorzystała. W dalszej kolejności pełnomocnik potwierdził, że na mocy umowy sprzedaży z dnia 11 lutego 2015 roku pozwani nabyli opisane w pozwie udziały w nieruchomości przy ul. (...) w W.. Po tej transakcji stosunki między powódką a pozwanym układały się dobrze, strony miały wspólny interes w znalezieniu kupca na udziały, bądź takiego uregulowania stanu prawnego, aby możliwe było efektywne gospodarczo korzystanie z nieruchomości. Pozwany zajmował się sprawami nieruchomości razem z M. W. (1), pozostając w bieżącym kontakcie z powódką. Z tytułu zasiadania w zarządzie Wspólnoty C. 126 oraz działań na rzecz tej Wspólnoty pozwany nie pobierał żadnego wynagrodzenia. Pełnomocnik wskazał ponadto, że zarówno powódka, jak i pozwany sprzedali swoje udziały temu samemu podmiotowi, czyniąc to w tym samym czasie. Wreszcie wyjaśnił, że pozwani, jako kupujący spełnili swoje zobowiązanie wedle zasady z art. 471 k.c., że przepisy dotyczące sprzedaży nie przewidują instytucji dopłaty, że powódka nie uchyliła się od złożonego oświadczenia woli, że jeśli powódka miała rzeczywiście uzyskać kwotę wyższą, to wynosiłaby ona wg propozycji pozwanego 890.000 zł, tymczasem uzyskała sumę znacznie wyższą.

(odpowiedź na pozew k. 117-120)

Replikując na powyższe pełnomocnik powoda podtrzymał pozew w całości. Uzupełniająco wyjaśnił, że w zaistniałym stanie faktycznym powódka zdecydowała się na sprzedaż udziałów z uwagi na ustne ustalenia dotyczące przeprowadzenia remontu kamienicy oraz szukania inwestora, który pokryłby koszt nadbudowy piętra. Przed zbyciem udziałów pozwanym powódka miała inne, korzystniejsze finansowo oferty, pozwani przekonali ją jednak, aby z nich nie korzystała. W zamian za obniżenie ceny za udziały pozwani mieli wejść do zarządu wspólnoty, której częścią była kamienica, a tym samym uzyskać większy wpływ na wszelkie decyzje podejmowane w związku z nieruchomością, a także uniemożliwić wykonanie „czyszczenia kamienic”. Pozwani mieli również znaleźć najemców lokali użytkowych i mieszkalnych, aby nieruchomość zaczęła przynosić większe zyski. Dodatkowym ustaleniem było to dotyczące remontu oraz znalezienia inwestora. Pozwani nie dopełnili żadnego z w/w obowiązków, wobec czego powódka uznała, że należna jest jej dopłata częściowa do kwoty, którą już uzyskała. Podstawę prawną roszczenia stanowi zatem art. 405 k.c. pozwani stali się bowiem bezpodstawnie wzbogaceni o kwotę stanowiącą różnicę pomiędzy ofertą proponowaną przez potencjalnych kupców, a ceną którą uiścili.

(pismo procesowe k. 131-132)

W toku procesu stanowiska stron nie uległy zmianie.

(protokół rozprawy k. 138-144, k. 206-207, k. 228-229, k. 255-259, pismo procesowe k. 149, k. 233-233v.)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Powódka E. D. była właścicielką udziału wynoszącego (...) części prawa użytkowania wieczystego nieruchomości położonej w W. przy ul. (...), oznaczonej jako działka nr (...), wraz z odpowiadającym jemu udziałem we współwłasności posadowionego na niej budynku stanowiącego odrębny od gruntu przedmiot własności oraz udziału wynoszącego 108/576 części prawa użytkowania wieczystego nieruchomości położonej w W. przy ul. (...), oznaczonej jako działka nr (...), wraz z odpowiadającym jemu udziałem we współwłasności posadowionego na niej budynku stanowiącego odrębny od gruntu przedmiot własności. Nieruchomość, o której mowa wyżej, była zarządzana przez Wspólnotę. Powódce zależało na osiąganiu z posiadanych udziałów jak najwyższych zysków, dlatego też rozważała remont kamienicy i jej nadbudowę. Aby umożliwić realizację tych celów syn powódki skontaktował ją z pozwanym M. Ś. oraz M. W. (2), którzy zaoferowali powódce, że wejdą do zarządu Wspólnoty. W ten sposób uzyskaliby oni wpływ na działania zarządu.

Wejście do zarządu wymagało posiadania udziałów w nieruchomości, dlatego też powódka podjęła decyzję, że sprzeda pozwanemu część udziałów za preferencyjną ceną, w zamian za co pozwany miał działać w sposób sprzyjający celom powódki. Cena ta została zaproponowana przez pozwanego i uwzględniała rolę, jaką miał on pełnić, tj. podejmować działania na rzecz bądź przygotowania nieruchomości do sprzedaży, bądź remontu, zawieranie umów najmu lokali, negocjowanie stawek najmu. W czasie uzgodnień odnośnie wartości sprzedawanych udziałów nie była podnoszona kwestia ewentualnej dopłaty ze strony pozwanego.

Z tytułu zasiadania w zarządzie M. Ś. nie pobierał żadnego wynagrodzenia.

(dowód z przesłuchania powódki – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 7 stycznia 2020 roku oraz z dnia 18 listopada 2021 roku, dowód z przesłuchania pozwanego – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 8 września 2020 roku oraz z dnia 18 listopada 2021 roku, zeznania świadka J. D. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 8 września 2020 roku, zeznania świadka M. W. (1) – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 8 września 2020 roku, zeznania świadka P. D. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 5 października 2021 roku)

W dniu 11 lutego 2015 roku powódka zawarła przed notariuszem umowę sprzedaży (Rep. A nr 210/2015), na mocy której sprzedała M. Ś. i A. Ś. za cenę 100.000 zł udział wynoszący (...) części prawa użytkowania wieczystego nieruchomości położonej w W. przy ul. (...), oznaczonej jako działka nr (...), wraz z odpowiadającym jemu udziałem we współwłasności posadowionego na niej budynku stanowiącego odrębny od gruntu przedmiot własności oraz udział wynoszący 23/576 części prawa użytkowania wieczystego nieruchomości położonej w W. przy ul. (...), oznaczonej jako działka nr (...), wraz z odpowiadającym jemu udziałem we współwłasności posadowionego na niej budynku stanowiącego odrębny od gruntu przedmiot własności. Wskazana cena została uiszczona przed podpisaniem aktu notarialnego ze środków wchodzących w skład majątku objętego wspólnością ustawową kupujących.

(umowa sprzedaży k. 11-16 okoliczności bezsporne)

Po nabyciu przedmiotowych udziałów przez pozwanego M. W. (3) poinformował współwłaścicieli nieruchomości jak według jego oceny wygląda obecny zarząd kamienicą, a także jaki jest jej stan techniczny. Wskazał, że wyłącznie mądry zarząd, rewitalizacja i długofalowa strategia mogą zmienić obecny stan rzeczy. Jednocześnie wraz z pozwanym rozpoczął on działania mające na celu znalezienie inwestora, który nabyłby większy pakiet udziałów i zainwestował w nieruchomość środki pieniężne.

(dowód z przesłuchania pozwanego – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 8 września 2020 roku oraz z dnia 18 listopada 2021 roku, zeznania świadka M. W. (1) – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 8 września 2020 roku, zeznania świadka P. D. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 5 października 2021 roku, wydruk wiadomości email k. 123-124)

W wiadomości email z dnia 16 marca 2017 roku powódka poinformowała (...) Sp. z o.o. Sp. k. w W., że jest zainteresowana zbyciem udziałów w działkach nr (...) za kwotę 1.500.000 zł. Wiadomość ta stanowiła odpowiedź na list intencyjny z dnia 23 sierpnia 2016 roku, w którym podmiot ten wystąpił z ofertą zakupu przedmiotowych działek za cenę 810.619 zł.

(wydruk wiadomości email k. 70, list intencyjny k. 72)

W wiadomości email z dnia 8 kwietnia 2017 roku pozwany przedstawił powódce 5 możliwych scenariuszy dotyczących kamienicy przy ul. (...). Na wstępie wyjaśnił, że prace nad kamienicą są sparaliżowane przez brak decyzyjności oraz brak absolutorium dla zarządu, wpis o hipotece przymusowej, wpis kamienicy do rejestru zabytków, trudne potencjalne prace z konserwatorem, brak możliwości nadbudowy, nadchodzącą zmianę w przepisach lokatorskich oraz nie decyzyjność miasta. Dodał, że kamienica ma potencjał, a jego celem jest doprowadzenie do sytuacji jak najbardziej korzystnej dla powódki, przy czym to do niej należy decyzja. Scenariusze, o których mowa przewidywały:

(1)  sprzedaż udziałów przez powódkę, przy czym pozwany wskazał, że PIKO do swojej oferty jest w stanie dołożyć jedynie 10.000 zł. Dodał, że w przypadku licytacji komorniczej cena za udziały może być niższa i zostanie pomniejszona o koszty komornicze. Dodatkowo wskazał „moja propozycja – kupiec na całość za 820 tyś. PLN + około 70 tyś. ode mnie czyli razem ok. 900 tyś. PLN czyli ok. 90 tyś. więcej niż aktualnie proponuje PIKO (…). Zostawiam tę sytuację do zastanawiania się. Daje to niezłą cenę (…) 11% więcej niż aktualna propozycja”,

(2)  licytacja,

(3)  spłata roszczenia – tu pozwany wskazał na ewentualną pomoc syna powódki J., alternatywnie na możliwość ugody z siostrą powódki, dokonanie jej spłaty i odkupienie od powódki części udziałów, a następnie sfinansowanie remontu kamienicy za pozostałą część udziałów, dodał jednak, że powódka „wybiła mu to z głowy po ostatniej rozmowie” i nie bierze chyba już tego pod uwagę,

(4)  odzyskanie udziałów od miasta z dopiskiem, że szansa na to wynosi 10-15%,

(5)  sprzedaż udziałów przez PIKO nowemu właścicielowi.

Propozycja sprzedaży udziałów za kwotę 820.000 zł plus 70.000 zł od pozwanego została przez powódkę odrzucona.

(wydruk wiadomości email k. 67-69)

Przed wysłaniem przedmiotowej wiadomości pozwany odbył z powódką rozmowę telefoniczną. W jej toku poinformował powódkę, że nie istnieje możliwość dobudowania piętra do kamienicy, a możliwa jest wyłącznie adaptacja strychu oraz przeprowadzenie rewitalizacji budynku, przy czym wszystkie negocjacje w tym zakresie musiałyby być prowadzone z konserwatorem zabytków. Rozmowa dotyczyła także kwestii wymiany stropów (czy została faktycznie przeprowadzona), przeglądu 5-letniego, ekspertyzy sporządzanej przez PIKO. Zapytany o zamiary względem udziałów pozwany oświadczył, że nie zamierza ich zbywać. Jednocześnie pozwany przekonywał powódkę, aby nie sprzedawała pozostałych udziałów na rzecz PIKO za kwotę 810.000 zł, że należy znaleźć wspólnie inne rozwiązanie, że w pierwszej kolejności trzeba spłacić siostrę powódki, dogadać się z nią. Podnosił, że ma świadomość, że powódce grozi licytacja komornicza. Odnośnie nabytych w 2015 roku od powódki udziałów przyznał, że kupił je na preferencyjnych warunkach dodając, że podtrzymuje chęć pomocy powódce. Wreszcie wskazał, że powinien z powódką zawrzeć stosowną umowę na piśmie, w której określono by do czego się zobowiązują, że celem jest doprowadzenie do korzyści po obu stronach. Na koniec pozwany oświadczył, że napisze w mailu, jak to wszystko widzi, „żeby się pospinało”, a następnie zdzwoni się z powódką.

Po otrzymaniu wiadomości email powódka odbyła kolejną rozmowę z pozwanym. W jej trakcie podniosła, że pobieżnie zapoznała się z tą wiadomością spodziewała się jednak czegoś innego, jakichś propozycji, których jednak nie dookreśliła. Następnie rozmowa przeszła na temat sprzedaży udziałów przez inne podmioty, ich ceny. Na koniec pozwany wskazał, że opisze wszystkie opcje, że ma znajomego, który jest jego dłużnikiem, i gdyby nabył on udziały, to wówczas te dłużne środki ostatecznie mogłyby trafić do powódki.

W wiadomości email z dnia 25 kwietnia 2017 roku, której załącznik stanowiły ogólne projektowane warunki dla zabudowy działku przy ul. (...), pozwany przedstawił planowane koszty remontu kamienicy. Wskazał, że dla tej opcji wszystkie udziały (tj. powódki i pozwanego) powinny być przekazane do jednej spółki, zaś on spłaciłby siostrę powódki i pokrył koszt remontu rekompensując go z udziałów powódki (ok. 90 m 2). Po remoncie powódce pozostałaby powierzchnia 80-100 m 2, o wartości około 1.000.000 zł. Zakończenie wszelkich prac nastąpiłoby w ciągu 3-5 lat. Dla ustalenia kosztów rekompensaty pozwany przyjął, że cena za remont 1 metra wyniosłaby 3.500 zł.

(zapis rozmowy telefonicznej na płycie cd - k. 235, wydruk wiadomości email k. 76)

Część udziałów w przedmiotowej nieruchomości udało się nabyć spółce (...), która jednak uznała, że powódka torpeduje wszystkie uchwały Wspólnoty i ostatecznie postanowiła odsprzedać udziały spółce (...). Był to pierwszy podmiot, który zdecydował się na sprzedaż udziałów.

(zeznania świadka I. P. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 8 września 2020 roku)

W wiadomości email z dnia 8 grudnia 2017 roku pozwany poinformował powódkę, że jest inwestor chcący nabyć udziały. Dodał, że wg niego efekt jest zadowalający i że czeka na decyzję w tej sprawie. Oferta opiewała na kwotę 4.500 zł/m 2 i została złożona przez S. W. (1).

(wydruk wiadomości email k. 73)

W dniu 30 października 2018 roku powódka zawarła z S. W. (1), działającą w imieniu i na rzecz (...) Sp. z o.o. w W., która to spółka działała w imieniu C. w (...) Sp. z o.o. w organizacji Sp. k. w W., w formie aktu notarialnego umowę warunkową sprzedaży (Rep. A. nr 4739/2018), na mocy której sprzedała za kwotę 975.000 zł udział wynoszący (...) części we współużytkowaniu wieczystym gruntu stanowiącego działkę nr (...) i we współwłasności usytuowanego na tym gruncie stanowiącego odrębną nieruchomość budynku mieszkalnego oraz udział wynoszący 85/576 we współużytkowaniu wieczystym gruntu stanowiącego działkę nr (...) i we współwłasności usytuowanego na tym gruncie stanowiącego odrębną nieruchomość budynku mieszkalnego, pod warunkiem, że Prezydent M. S. W. nie wykona prawa pierwokupu. Następnie, w dniu 19 grudnia 2018 roku, między w/w podmiotami została zawarta w formie aktu notarialnego (Rep. A. nr 5526/2018) umowa przeniesienia udziału we współużytkowaniu wieczystym gruntu oraz we współwłasności budynku stanowiących odrębną nieruchomość w wykonaniu warunkowej umowy sprzedaży.

Z tytułu zakupu nieruchomości nabywca nie zapłacił powódce, ani pozwanemu żadnej dodatkowej prowizji.

(zeznania świadka S. W. (1) – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 8 września 2020 roku, umowa warunkowa sprzedaży k. 17-41, umowa przeniesienia udziału we współużytkowaniu wieczystym gruntu oraz we współwłasności budynku stanowiących odrębną nieruchomość w wykonaniu warunkowej umowy sprzedaży k. 43-65)

Pismem z dnia 12 lutego 2019 roku powódka wezwała pozwanych do zapłaty kwoty 70.000 zł tytułem dopłaty do sprzedaży udziałów z dnia 11 lutego 2015 roku.

(wezwanie do zapłaty wraz z potwierdzeniem nadania przesyłki k. 9-10)

Do dnia wyrokowania pozwani nie zapłacili powódce kwoty dochodzonej pozwem.

(okoliczności bezsporne)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił bądź jako bezsporny, bądź na podstawie dowodów z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy, których prawdziwości ani rzetelności ich sporządzenia nie kwestionowała żadna ze stron. Za podstawę ustaleń faktycznych Sąd przyjął ponadto dowód z przesłuchania stron oraz zeznania świadków.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo było niezasadne.

Powódka za podstawę swojego roszczenia przyjęła przepis art. 405 k.c. Wywodziła, że pozwani nabywając od niej w 2015 roku udziały w nieruchomości przy ul. (...) stali się bezpodstawnie wzbogaceni o kwotę stanowiącą różnicę pomiędzy ofertą proponowaną przez potencjalnych kupców, a ceną którą uiścili. Wskazywała ponadto, że sprzedaż udziałów pozwanym miała na celu wprowadzenie M. Ś. do zarządu Wspólnoty, a tym samym umożliwienie mu podjęcia działań związanych z nieruchomością, których celem było zwiększenie zysków z niech pochodzących. W ocenie powódki z zobowiązań tych pozwany nie zdołał się wywiązać. Strona pozwana kwestionując roszczenie pozwu wywodziła przede wszystkim, że cena za udziały nabyte od powódki została oznaczona w treści umowy sprzedaży zawartej w formie aktu notarialnego i tylko w tej samej formie mogłaby ulec zmianie. Podważała, aby z powódką dyskutowana była kwestia dopłaty za nabyte udziały dodając, że jedyna dopłata wynikała z propozycji pozwanego, ta jednak przewidywała sprzedaż pozostałych udziałów powódki znalezionemu przez niego inwestorowi, do czego ostatecznie nie doszło.

Dokonując rozważań w powyższym zakresie w pierwszej kolejności zwrócić należy uwagę na niespójność w stanowisku powódki. Z jednej strony w składanych w toku procesu pismach procesowych wiązała ona dochodzoną dopłatę ze sprzedażą udziałów w lutym 2015 roku. W złożonych wyjaśnieniach kreowała jednak zupełnie odmienny stan rzeczy, a mianowicie, że pozwani mieli się rozliczyć za kwotę, jaką proponowała jej firma (...). Dobitnie ilustruje to wypowiedź powódki „Pozwany zaproponował mi kwotę 70.000 zł. Miał zapłacić 800.000 zł za 14 udziałów plus kwotę od siebie – 70.000 zł. Ja mu nie sprzedałam 14 udziałów. Ja żądam kwoty 70.000 zł na podstawie propozycji, jaką przedstawił mi pozwany” (skrócony protokół rozprawy k. 107). W przytoczonych zeznaniach powódki nie pada jakiekolwiek słowo, które wiązałoby rzeczone 70.000 zł z umową z lutego 2015 roku. Wprawdzie później powódka wywodziła, że z tytułu sprzedaży miała zostać dokonana dopłata na podstawie rzeczoznawcy bowiem wynagrodzenie za zarząd to 5.000 zł, to jednocześnie wskazywała, że dopłata miała nastąpić gdyby pozwany z M. W. (1) nie przejęli nieruchomości w zarząd. Jeszcze inaczej kwestię tę przedstawił J. D., który zeznał, że wraz z matką uznał, że oferowana przez pozwanego w wiadomości email z kwietnia 2017 roku suma 70.000 zł to rekompensata za wcześniej nabyte udziały. W istocie zatem w świetle zaoferowanego przez samą powódkę materiału dowodowego nie sposób ustalić, z jakiego dokładnie tytułu żąda ona zapłaty. Gdyby założyć, że faktycznie miała to być rekompensata za udziały sprzedane na preferencyjnych warunkach, to byłaby ona i tak – wedle wersji powódki – znacznie poniżej ceny rynkowej. Wedle jej relacji oferowano jej bowiem cenę ok. 80.000 zł za udział, co przy 4 udziałach daje kwotę powyżej 300.000 zł. Już z samej tej przyczyny poczytywanie spornej kwoty w kategoriach rekompensaty nie przekonuje trudno bowiem uznać, aby kwota 70.000 zł mogła stanowić satysfakcjonującą powódkę dopłatę, skoro kierowała się ona względami finansowymi. Znamienne jest, że począwszy od lutego 2015 roku na przestrzeni kolejnych lat powódka nie zwracała się do pozwanego o uregulowanie kwestii dopłaty, temat ten nie przewija się w rozmowach stron, także sam pozwany w wiadomości z kwietnia 2017 roku nie wiąże w/w sumy z dopłatą za udziały, tylko nadaje jej zupełnie inny charakter. Co oczywiste w lutym 2015 roku pozwany nie mógł oferować przedmiotowej kwoty, jako dopłaty do ceny proponowanej przez (...) podmiot ten sformułował bowiem swoją propozycję dopiero w liście intencyjnym z sierpnia 2016 roku. J. D. formułuje także tezę, że warunkiem dopłaty miała być rewitalizacja, a gdyby do niej nie doszło to rozliczenie miało nastąpić na podstawie wyceny rzeczoznawcy. Teza ta w żaden sposób nie pokrywa się jednak z twierdzeniami powódki, która w żaden sposób nie łączy spornej sumy z rewitalizacją. Ta wprawdzie była rozpatrywana przez strony, jednak, co wynika z wiadomości przesłanych przez pozwanego, miała polegać na tym, że ewentualny remont zostanie sfinansowany przez część pozostałych udziałów powódki i że na potrzeby ustalenia wartości rekompensaty pozwany przyjmuje, że cena za remont 1 metra wynosi 3.500 zł. Rzecz w tym, że rekompensata, o której mowa miała być nie na rzecz powódki, a na rzecz pozwanego, który miał się remontem zająć. Nie budzi przy tym wątpliwości, że z punktu widzenia interesów powódki rewitalizacja miała znaczenie wyłącznie przy założeniu, że zachowa ona swoje udziały, do czego ostatecznie nie doszło. Dysonans w relacji powódki jest także widoczny w tej części jej wyjaśnień, w której odnosi się do relacji łączącej ją z pozwanym. Jak zeznała E. D., po zbyciu udziałów na rzecz pozwanego miała ona utracić do niego zaufanie, przy czym powódka w tym zakresie podaje dwie daty, tj. 2015 i 2016 rok. Okresy te nijak jednak mają się do zdarzeń, które nastąpiły w 2017 roku, kiedy to pozwany w rozmowie z powódką dyskutuje na temat dalszych losów nieruchomości, powódka zwraca się do pozwanego po imieniu, pierwszą rozmowę rozpoczyna od swojego stanu zdrowia, a pozwany proponuje pomoc w znalezieniu odpowiedniego lekarza. Rozmowa ta toczy się w przyjaznej atmosferze, nie padają w niej (jak również w następnej) żadne zarzuty pod adresem pozwanego. Także wiadomości email z tego okresu nie dają podstaw do wniosku, że relacje stron uległy pogorszeniu. Wręcz przeciwnie zarówno rozmowy, jak i rzeczone wiadomości pokazują zaangażowanie po stronie pozwanego, który przedstawia powódce różne rozwiązania starając się znaleźć to najbardziej korzystne finansowo. Sama ich treść dobitnie dowodzi, że pozwany podejmował działania w ramach zarządu Wspólnoty, starał się znaleźć inwestora, oceniał opłacalność remontu (tu przedstawił m.in. stosowne opracowanie kosztów), ustalił, że nie jest możliwa nadbudowa piętra, a jedynie adaptacja strychu, proponował powódce pomoc w rozwiązaniu kwestii jej zadłużenia z siostrą. Podkreślenia wymaga, że powódka w istocie nie przytacza żadnych dowodów, które pozwalałyby na ocenę tego, czy pozwany wywiązał się ze swoich zobowiązań, jako członek zarządu, czy też nie. Konstatacja w piśmie procesowym z dnia 8 września 2020 roku (k. 131-132), że powinności tej M. Ś. nie sprostał, jest całkowicie gołosłowna, zwłaszcza, że depozycje powódki w tym zakresie są niezwykle lakoniczne. To samo można powiedzieć o zeznaniach świadków J. D. i P. D.. Znamienne są depozycje tego drugiego, który stwierdził, że pozwany coś próbował zrobić, nie wyjaśniając jednak na czym starania te miały polegać. Świadek ten nie wiedział przy tym, czy były konkretne plany remontowe (za wyjątkiem, że w planach była dobudowa piętra), czy działania pozwanego przynosiły szkodę udziałowcom, czy doprowadziły do szkody na nieruchomości. W takiej sytuacji nie sposób przyjąć, jak częściowo czyni to powódka, że 70.000 zł miało stanowić rekompensatę po sprzedaży udziałów przy rozliczeniu kosztów działań pozwanego, który, o czym była już mowa, działał pro bono. Zresztą dla tej wersji sama powódka mówiła o wyliczeniu należności przez rzeczoznawcę. W ocenie Sądu, w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy, jedyną możliwą do przyjęcia wersją jest ta, w której sporna suma miała stanowić dopłatę wspomnianą przez pozwanego w mailu z kwietnia 2017 roku. Zwrócić należy uwagę, że wbrew argumentacji strony powodowej, wyłącznie w tej jednej wiadomości pada kwota 70.000 zł i tylko ta jedna wiadomość tłumaczy, dlaczego powódka domaga się akurat tej kwoty. Powtórzenia wymaga, że w pierwszych złożonych wyjaśnieniach taki stan rzeczy przedstawia sama powódka. Konstatacja ta pociąga za sobą dwa skutki. Po pierwsze odrywa żądanie powódki od umowy sprzedaży udziałów z lutego 2015 roku i w istocie niweczy podstawę tego żądania (tj. bezpodstawne wzbogacenie). Po drugie, nawet gdyby hipotetycznie założyć, że omawiana wiadomość email mogłaby jednak stanowić odrębną podstawę roszczenia powódki, to roszczenie to byłoby skuteczne wyłącznie po spełnieniu warunków opisanych w tej wiadomości. Tymi zaś była sprzedaż pozostałych udziałów powódki inwestorowi znalezionemu przez pozwanego za kwotę 820.000 zł. Warunek ten, co w sprawie nie jest sporne, nie został spełniony. Powódka zbyła bowiem swoje udziały nie tylko na rzecz innego podmiotu, ale nadto za znacznie wyższą cenę – 975.000 zł. Nie sposób zatem przyjąć, że pozwany powinien zrekompensować powódce fakt sprzedaży udziałów, skoro rekompensata ta miała nastąpić do kwoty 890.000 zł, a powódka otrzymała ze sprzedaży sumę o blisko 100.000 zł większą.

Na koniec zaznaczenia wymaga, że Sąd ma świadomość, że sprzedaż udziałów pozwanemu za kwotę 100.000 zł odbyła się na preferencyjnych warunkach, co zresztą przyznaje sam pozwany. Niemniej jednak kwota ta została zaakceptowana przez powódkę z przyczyn, które zna wyłącznie ona. Co oczywiste, sam fakt, że odbiegała ona od warunków rynkowych nie sprawia, że po stronie pozwanych doszło do bezpodstawnego wzbogacenia.

Mając powyższe na uwadze Sąd oddalił powództwo w całości.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. zasądzając od powódki solidarnie na rzecz pozwanych kwotę 5.434 zł.