Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII C 965/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 marca 2022 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi VIII Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Anna Bielecka-Gąszcz

Protokolant: sekr. sąd. Katarzyna Górniak

po rozpoznaniu w dniu 2 marca 2022 roku w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa K. J.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę 18.006,71 zł

1.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 18.006,71 zł (osiemnaście tysięcy sześć złotych i siedemdziesiąt jeden groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie:

a)  od kwoty 17.246,71 zł (siedemnaście tysięcy dwieście czterdzieści sześć złotych i siedemdziesiąt jeden groszy) od dnia 3 października 2015 roku do dnia zapłaty,

b)  od kwoty 760 zł (siedemset sześćdziesiąt złotych) od dnia 2 października 2020 roku do dnia zapłaty;

2.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

3.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.217 zł (pięć tysięcy dwieście siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

4.  nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa w Łodzi kwotę 997,81 zł (dziewięćset dziewięćdziesiąt siedem złotych i osiemdziesiąt jeden groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sygn. akt VIII C 965/20

UZASADNIENIE

W dniu 11 września 2020 roku powód K. J., reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika, wytoczył przeciwko (...).U. S.A.
w W. (poprzednio (...) S.A. w W.) powództwo o zasądzenie kwoty 13.478,91 zł tytułem kosztów naprawy pojazdu marki F., 250 zł tytułem zwrotu kosztów sporządzenia kalkulacji naprawy, 3.517,80 zł tytułem kosztów pojazdu zastępczego, 700 zł tytułem zwrotu kosztów holowania, 60 zł tytułem zwrotu kosztów parkowania pojazdu, wszystkie kwoty
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 3 października 2015 roku do dnia zapłaty, ponadto wniósł o zasądzenie zwrotu kosztów procesu. W uzasadnieniu pełnomocnik wyjaśnił że w dniu 2 kwietnia 2014 roku doszło do kolizji drogowej, w wyniku której uszkodzeniu uległ samochód marki F. należący do A. J. (poprzednio G.). Sprawca zdarzenia był ubezpieczony w zakresie OC u pozwanego. Po zgłoszeniu szkody pozwany uznał swoją odpowiedzialność
i wypłacił świadczenie w wysokości 12.916,40 zł, które miało zaniżony charakter, a pozwany wyceniając szkodę zastosował nieuprawnione urealnienie na częściach zamiennych, w przypadku niektórych elementów uwzględnił koszt zamienników, ograniczył ilość niezbędnych rbg oraz zaniżył stawkę za rbg. Z kalkulacji sporządzonej na zlecenie poszkodowanej wynika bowiem, że rzeczywisty koszt naprawy pojazdu wyraża się sumą 26.395,31 zł. Z powyższego tytułu poszkodowana poniosła wydatek w kwocie 250 zł. Jednocześnie w związku ze zdarzeniem poszkodowana wynajęła auto zastępcze. Okres najmu przypadał od dnia 2 kwietnia 2014 roku do dnia 8 maja 2014 roku, a jego koszt wyniósł 9.741,60 zł przy stawce dobowej 220 zł netto. Pełnomocnik podniósł przy tym, że pozwany wypłacił odszkodowanie dopiero w lipcu 2014 roku, a wcześniejszy zwrot pojazdu miał na celu niezwiększanie rozmiarów szkody. Za najem pojazdu pozwany wypłacił świadczenie w kwocie 6.223,80 zł. Pełnomocnik wskazał ponadto, że poszkodowana poniosła koszty parkingu w wysokości 60 zł oraz holowania (2 x 350 zł). Na koniec wyjaśnił, że powód nabył wierzytelność wobec pozwanego w drodze cesji. (pozew k. 5-9)

W odpowiedzi na pozew strona pozwana, reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz
o zasądzenie od powoda zwrotu kosztów procesu. W uzasadnieniu pełnomocnik
w pierwszej kolejności podniósł zarzut przedawnienia roszczenia wywodząc, że składając wniosek o zawezwanie do próby ugodowej powód nie zmierzał do zaspokojenia swojego roszczenia, a chciał wyłącznie przerwać bieg przedawnienia, przez co wniosek ten nie mógł skutkować taką przerwą, a także zarzut braku legitymacji czynnej powoda. Niezależnie od powyższego zakwestionował koszt naprawy pojazdu oznaczony w przedłożonym przez powoda kosztorysie akcentując, że naprawa przedmiotowego auta przy użyciu części oryginalnych
uwagi na jego wiek, sposób zużycia, przebieg oraz historię szkodową, była niecelowa i nieuzasadniona ekonomicznie. Dodał, że powód nie udowodnił, aby samochód ten został naprawiony. Gdyby zaś naprawa taka została przeprowadzona to jej koszt, nie zaś wyliczone koszty hipotetycznej naprawy, winny wyznaczać granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela. Wyjaśnił, że koszty prywatnej kalkulacji wykraczają poza zakres odpowiedzialności pozwanego, a powód nie wykazał, aby zaistniała obiektywna konieczność jej sporządzenia, że stawki za parkowanie i holowanie są zawyżone, a 36-dniowy okres najmu nie pozostaje
w adekwatnym związku przyczynowym z kolizją. W ocenie pozwanego zasadny był najem przez 23 dni, tj. od dnia szkody do dnia 25 kwietnia 2014 troku,
w którym to okresie uwzględniono datę poinformowania o wyliczeniu wartości szkody (17.04.2014), technologiczny czas naprawy oraz 1 dzień organizacyjny. Pozwany uznał natomiast stawkę dobową najmu na poziomie 220 zł netto. Wreszcie pełnomocnik zwrócił uwagę na możliwość odliczenia przez poszkodowaną, prowadzącą działalność gospodarczą, podatku VAT, wobec czego należne powodowi świadczenie winno być wyrażone w kwocie netto. (odpowiedź na pozew k. 44-57)

W toku procesu stanowiska stron nie uległy zmianie. Pełnomocnik powoda wyjaśnił, że legitymacja czynna powoda wynika z umowy cesji, przy czym pozwany jest następcą prawnym oznaczonego w tej umowie dłużnika - ubezpieczyciela. Na okoliczność zarzutu przedawnienia wskazał, że występując
z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej powód przerwał bieg przedawnienia, które to stanowisko jest ugruntowane w judykaturze. Wreszcie zwrócił uwagę, że uszkodzony pojazd poszkodowana użytkowała do celów prywatnych, nie służył on do prowadzenia działalności gospodarczej i nie był ujęty w środkach trwałych jej firmy. Ponadto przypomniał, że poszkodowana skracając czas najmu auta zastępczego zminimalizowała rozmiar szkody. (pismo procesowe k. 82-84, protokół rozprawy k. 95-99, k. 107-111, k. 214-215, k. 262-264)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 2 kwietnia 2014 roku doszło do zdarzenia drogowego, w wyniku którego uszkodzeniu uległ samochód marki F. o nr rej. (...) będący własnością A. J. (poprzednio G.). Krytycznego dnia pojazdem tym poruszał się powód K. J.. Uszkodzony pojazd nie był jezdny i został odholowany na parking strzeżony w okolicy miejsca zamieszkania powoda.

Sprawca kolizji posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych u poprzednika prawnego pozwanego ubezpieczyciela. (dowód z przesłuchania powoda – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 11 czerwca 2021 roku, zeznania świadka A. J. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 26 marca 2021 roku, zeznania świadka R. K. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 11 czerwca 2021 roku, z akt szkody: oświadczenie uczestnika kolizji drogowej, oświadczenia dotyczące przebiegu zdarzenia; okoliczności bezsporne)

Jeszcze w dniu zdarzenia A. J. podpisała z powodem umowę najmu pojazdu zastępczego marki C. (...). Stawka dobowa za najem została ustalona na kwotę 240 zł netto + 23% VAT. W umowie znalazł się zapis o braku dopłaty z tytułu przekroczenia limitu km oraz zwrotu brudnego auta. Umowa nie przewidywała obowiązku uiszczenia kaucji, brak było udziału własnego w szkodzie, a także ograniczeń w użytkowaniu auta. Samochód ten poszkodowana użytkowała do dnia 8 maja 2014 roku. (zeznania świadka A. J. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 26 marca 2021 roku, umowa najmu samochodu k. 22-23, okoliczności bezsporne)

Zaistniała szkoda została zgłoszona poprzednikowi prawnemu pozwanego, który wdrożył postępowanie likwidacyjne. W wiadomości email z dnia 9 kwietnia 2014 roku poszkodowana wezwała ubezpieczyciela do przeprowadzenia ponownych oględzin pojazdu akcentując, że w czasie pierwszych czynności pominięto bardzo dużą ilość uszkodzeń. W odpowiedzi na powyższe ubezpieczyciel dnia 17 kwietnia 2017 roku przesłał kalkulację uwzględniającą dodatkowe uszkodzenia.

W wiadomości email z dnia 25 kwietnia 2014 roku A. J. wskazała natomiast, że nie otrzymała wpłaty kwoty bezspornej, co uniemożliwia jej dokonanie zapłaty za naprawę i odebranie auta z warsztatu. Na koniec oświadczyła, że w związku z powyższym wynajmuje samochód zastępczy.
Na brak wypłaty odszkodowania poszkodowana zwróciła także uwagę
w wiadomości email z dnia 26 maja 2014 roku wnosząc o wytłumaczenie przyczyn powyższego oraz dodając, że dalsze przedłużanie likwidacji szkody zwiększa wyłącznie jej rozmiar.

W piśmie z dnia 28 kwietnia 2014 roku poprzednik prawny pozwanego wyjaśnił, że podjęcie decyzji w terminie 30 dni nie było możliwe, dodając, że ta zostanie wydana w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności stanie się możliwe. Informację tej samej treści ubezpieczyciel przekazał w piśmie z dnia 30 czerwca 2014 roku.

Pierwszą transzę odszkodowania w kwocie 11.592,60 zł ubezpieczyciel wypłacił dopiero w dniu 7 lipca 2014 roku, o czym powiadomił decyzją z dnia
2 lipca 2014 roku. (wydruk wiadomości email k. 25-27, potwierdzenie transakcji k. 29, z akt szkody: druk zgłoszenia szkody komunikacyjnej, pismo z dnia 28.04.2014, pismo z dnia 30.06.2014, decyzja z dnia 2.07.2014, kalkulacja naprawy)

Nie zgadzając się z wyceną pozwanego A. J. zleciła rzeczoznawcy wykonanie kalkulacji naprawy, na gruncie której koszt przywrócenia pojazdu F. do stanu sprzed zdarzenia wyliczono na kwotę 26.395,31 zł. Z powyższego tytułu poszkodowana poniosła wydatek w wysokości 250 zł brutto. (kalkulacja naprawy k. 13-20, faktura k. 21, okoliczności bezsporne)

W dniu 18 czerwca 2014 roku powód wystawił fakturę nr (...)
z tytułu najmu pojazdu zastępczego marki C. (...), obejmującą okres 36 dni najmu i stawkę 220 zł netto za dobę, opiewającą na kwotę 9.741,60 zł brutto, płatną do dnia 2 lipca 2014 roku. W związku ze zdarzeniem na poszkodowaną zostały wystawione również: w dniu 14 kwietnia 2014 roku rachunek nr (...) z tytułu parkowania uszkodzonego pojazdu na kwotę 60 zł oraz rachunki nr (...) za holowanie w kwocie po 350 zł każdy.

W wiadomości email z dnia 2 października 2015 roku A. J. wezwała ubezpieczyciela do zapłaty kwoty 26.395,31 zł pomniejszonej
o dotychczas wypłacone odszkodowanie, kwoty 250 zł za sporządzoną ekspertyzę oraz kwoty 9.741,60 zł tytułem zwrotu kosztów najmu pojazdu zastępczego.

Decyzją z dnia 20 października 2015 roku ubezpieczyciel przyznał dodatkowo odszkodowanie w wysokości 1.323,80 zł. Następnie, decyzją z dnia
18 listopada 2015 roku powiadomił o zwrocie kosztów najmu w kwocie 6.223,80 zł, które pokrywały najem za czas 23 dni obejmujący: okres do dnia poinformowania o wyliczeniu szkody po dodatkowych oględzinach, tj. do
17 kwietnia 2014 roku, technologiczny czas naprawy (4 dni) oraz 1 dzień organizacyjny. (faktura k. 24, wydruk wiadomości email k. 28, rachunki k. 30, z akt szkody: decyzja z dnia 20.10.2015 i z dnia 18.11.2015; okoliczności bezsporne)

Umową z dnia 15 stycznia 2017 roku A. J. przeniosła na powoda wierzytelność względem L. D. z tytułu odszkodowania w związku
z wypadkiem z dnia 2 kwietnia 2014 roku. Poza odszkodowaniem powodowi na mocy zawartej umowy cesji przysługiwało świadczenie z tytułu najmu pojazdu zastępczego, kosztów holowania oraz parkowania uszkodzonego auta. (umowa przelewu wierzytelności k. 31)

Po nabyciu wierzytelności powód wnioskiem datowanym na dzień 20 marca 2017 roku zawezwał pozwanego do próby ugodowej. Na rozprawie w dniu
14 września 2017 roku Sąd stwierdził, że do ugody nie doszło. (wniosek k. 32-35, protokół rozprawy k. 36)

Uszkodzony pojazd A. J. użytkowała na prywatne potrzeby, wyłącznie czasami wykorzystując go na potrzeby dojazdu na spotkania z klientami w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej. Samochód ten poszkodowana nabyła w okresie, w którym nie prowadziła jeszcze działalności, nie figurował on w środkach trwałych jej firmy, od kosztów jego eksploatacji nie był odliczany podatek VAT.

W dacie zdarzenia samochód marki F. nie posiadał żadnych nienaprawionych uszkodzeń. Skutki wcześniejszych zdarzeń drogowych zostały usunięte z użyciem części oryginalnych.

Powód wraz z poszkodowaną podjął decyzję o naprawie przedmiotowego auta. Naprawa została przeprowadzona przed wypłatą odszkodowania przez pozwanego, a jej koszty przekroczyły wartość wypłaconego finalnie świadczenia. W związku z naprawą pojazd został odholowany z parkingu do warsztatu. (dowód z przesłuchania powoda – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 11 czerwca 2021 roku, zeznania świadka A. J. – elektroniczny protokół rozprawy z dnia 26 marca 2021 roku, pismo k. 104)

Koszt naprawy pojazdu F. (...) na częściach nowych i oryginalnych, stosując technologię naprawy jaka pozwoli przywrócić mu wszystkie funkcje techniczne i estetyczne (oraz udzielić gwarancji na taką naprawę) oraz stawkę za rbg w wysokości 100 zł netto, wynosi 26.534,69 zł brutto, a przy zastosowaniu zamienników jakości (...) wynosi 23.707,24 zł brutto. Kwoty te nie uwzględniają kosztu wymiany poduszki kolanowej kierowcy, której osłona uległa uszkodzeniu we wcześniejszych szkodach, co było widoczne w dokumentacji fotograficznej.

Użycie do naprawy pojazdu części o niepotwierdzonej jakości (brak wymaganych certyfikatów jakościowych) nie spełnia przesłanek przywrócenia stanu poprzedniego, a wyłącznie przywraca pojazd do stanu umożliwiającego dalszą eksploatację. Przywrócenie stanu poprzedniego, czyli wymiana uszkodzonych części oryginalnych na nowe oryginalne nie powoduje wzrostu wartości pojazdu.

Pojazdy wynajęte i uszkodzony są klasyfikowane w segmencie D (minivany). Stawka dobowa za wynajem auta zastępczego w/w segmentu w formie bezgotówkowej w 2014 roku mogła wynosić od około 243,08 zł netto do około 340 zł netto.

Koszt podstawowej usługi holowania na terenie jednego miasta lub krótkiego dystansu, bez utrudnień w załadunku/rozładunku i konieczności oczekiwania na możliwość wykonania usługi wyniósłby średnio 200-300 zł netto. Maksymalny koszt ryczałtowy usunięcia pojazdu z drogi na terenie miasta wynikający z uchwały Rady Miejskiej w Ł. wynosił w 2014 roku 483 zł brutto.

Oficjalna urzędowa stawka przechowywania na parkingu strzeżonym pojazdu po kolizyjnego wynosiła w okresie szkody 38 zł brutto. (pisemna opinia biegłego sądowego k. 156-188, pisemna uzupełniająca opinia biegłego sądowego k. 242-246)

Do dnia wyrokowania pozwany nie zapłacił powodowi kwoty dochodzonej pozwem. (okoliczność bezsporna)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił bądź jako bezsporny, bądź na podstawie dowodów z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy, których prawdziwości ani rzetelności ich sporządzenia nie kwestionowała żadna ze stron. Za podstawę ustaleń faktycznych Sąd przyjął ponadto dowód z przesłuchania powoda oraz zeznania świadków, relacja tych osób była bowiem logiczna i spójna, w odpowiednim zakresie ze sobą korespondowała, a strona przeciwna nie podważała jej wiarygodności. Sąd oparł się również na dowodzie z opinii biegłego sądowego K. K.. Oceniając opinię biegłego sądowego, Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania zawartych w jej treści wniosków, opinia ta była bowiem rzetelna, jasna, logiczna oraz w sposób wyczerpujący objaśniająca budzące wątpliwości kwestie. Opinia biegłego w pełni odnosiła się do zagadnień będących jej przedmiotem, wnioski biegłego nie budzą przy tym wątpliwości
w świetle zasad wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Jednocześnie opinia ta została sporządzona w sposób umożliwiający prześledzenie - z punktu widzenia zasad wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania - analizy przez biegłego zagadnień będących jej przedmiotem. W opinii uzupełniającej biegły szczegółowo odniósł się do zarzutów sformułowanych przez stronę pozwaną.

Na rozprawie w dniu 2 marca 2022 roku Sąd pominął wniosek dowodowy strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego sądowego, jako zbędny dla rozstrzygnięcia sprawy i zmierzający do przedłużenia postępowania. Przypomnienia wymaga, że opinia biegłego podlega, jak inne dowody, ocenie według art. 233 § 1 k.p.c., lecz co odróżnia ją pod tym względem, to szczególne dla tego dowodu kryteria oceny, które stanowią: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego
w niej stanowiska oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen, a także zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej (postanowienie SN z dnia
7 października 2000 roku, I CKN 1170/98, OSNC 2001/4/64; wyrok SN z dnia
15 listopada 2002 roku, V CKN 1354/00, LEX). Jak jednolicie przyjmuje się
w judykaturze, to od uznania sądu zależy czy w sprawie istnieją wątpliwości, których opinia biegłego nie wyjaśniła, co prowadzić powinno do uzupełnienia opinii. Przepis art. 286 k.p.c. nie przewiduje bowiem obowiązku zlecenia biegłemu uzupełnienia opinii bądź dopuszczenia dowodu z dodatkowych opinii w każdym wypadku, a jedynie „w razie potrzeby”. Chodzi tu o potrzebę podyktowaną rzeczową i umotywowaną krytyką opinii dotychczasowej, nasuwającą wątpliwości co do trafności zawartych w niej konkluzji. Nie jest zatem uzasadniony wniosek strony o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, jeżeli w przekonaniu sądu opinia wyznaczonego biegłego jest na tyle kategoryczna i przekonująca, że wystarczająco wyjaśnia zagadnienia wymagające wiadomości specjalnych. (por. m.in. postanowienie SN z dnia 21 stycznia 2021 roku, (...) 49/21, L.; postanowienie SN z dnia 16 maja 2019 roku, I UK 229/18, L.). Innymi słowy to sąd musi powziąć wątpliwości – czy to sam, czy na skutek stanowisk wyrażonych w toku postępowania przez strony – że dotychczasowa opinia nie została sporządzona w sposób prawidłowy, a zatem wymaga wyjaśnień lub uzupełnienia. Jeżeli sąd takich wątpliwości nie ma – czyli uznaje wydaną opinię za w pełni wiarygodną i miarodajną – brak jest podstaw do jej uzupełniania. Na gruncie niniejszej sprawy wątpliwości takie nie zaistniały. W złożonej opinii biegły precyzyjnie wyjaśnił kwestię kategoryzacji części zamiennych,
w szczególności różnicę pomiędzy częściami jakości O a zamiennikami, w tym częściami jakości (...), wyraźnie akcentując, że bez certyfikatów pochodzących od producenta części zamiennej (a takowych pozwany nie przedłożył) nie jest możliwe określenie, czy dana część została wyprodukowana zgodnie ze standardami produkcyjnymi stosowanymi przez producenta pojazdu oraz spełnia ona normy przewidziane przez ten podmiot. W sposób dogłębny omówił także kwestię wpływu części o niepotwierdzonej jakości na ich trwałość przy ewentualnych późniejszych szkodach, a także na skuteczne funkcjonowanie systemów bezpieczeństwa w pojeździe. Biegły zwrócił także uwagę, że w sprawie brak jest dowodów na wcześniejszy montaż w uszkodzonym pojeździe części innych, niż oryginalne. Wreszcie nie budzi wątpliwości, że to strona jest zobowiązana dostarczyć dowody na potwierdzenie własnych tez, a zatem to ubezpieczyciel, będący profesjonalistą w zakresie likwidacji szkód, winien zidentyfikować jakość i czas wyprodukowania poszczególnych elementów
w pojeździe, zwłaszcza w sytuacji, w której poddawał pojazd dwukrotnym oględzinom.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo było zasadne i zasługiwało na uwzględnienie w całości w zakresie należności głównej i częściowo w zakresie odsetek.

Rozważania w niniejszej sprawie rozpocząć należy od oceny zgłoszonego przez stronę pozwaną zarzutu przedawnienia roszczenia, skuteczne podniesienie przedmiotowego zarzutu jest bowiem wystarczające do oddalenia powództwa bez potrzeby ustalenia, czy zachodzą wszystkie inne przesłanki prawnomaterialne uzasadniające jego uwzględnienie, a ich badanie w takiej sytuacji staje się zbędne (por. uzasadnienie uchwały pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego
z dnia 17 lutego 2006 roku, III CZP 84/05, OSNC 2006/7-8/114 oraz uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 sierpnia 2010 roku, I CSK 653/09, LEX).
W ocenie Sądu zarzut ten okazał się bezzasadny. W sprawie nie budziło wątpliwości, że wnioskiem datowanym na dzień 20 marca 2017 roku powód zawezwał pozwanego do próby ugodowej żądając zapłaty kwoty 18.007 zł
w związku z kolizją drogową z dnia 2 kwietnia 2014 roku, czym skutecznie przerwał bieg terminu przedawnienia, który zgodnie z art. 819 § 1 k.c. wynosi
3 lata. Zgodnie bowiem z ugruntowanym poglądem judykatury zawezwanie do próby ugodowej, o którym mowa w art. 185 k.p.c., prowadzi do przerwy biegu przedawnienia, o ile w treści wniosku w sposób jednoznaczny określono przedmiot żądania i jego wysokość (por. m.in. postanowienie SN z dnia 14 stycznia 2022 roku, I CSK 731/22, L.). Jak wyjaśnił SN w wyroku z dnia 17 czerwca 2021 roku ( (...) 104/21, L.) „każde zawezwanie do próby ugodowej powoduje przerwę biegu przedawnienia. Do oceny podstaw zastosowania art. 123 § 1 pkt 1 k.c. niezbędne jest rozstrzygnięcie, czy dana czynność przed sądem lub innym stosownym organem należy do kategorii czynności przedsięwziętych bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia. Prawidłowa wykładnia przywołanego wyżej przepisu prowadzi do wniosku, że kwalifikacja określonej czynności jako „przedsięwziętej bezpośrednio w celu dochodzenia roszczenia” ma charakter generalny i odnosi się do ”każdej czynności przed sądem” należących do tej samej kategorii. Przedsięwzięcie czynności „bezpośrednio w celu dochodzenia” nie podlega więc indywidualnej kontroli zmierzającej do ustalenia, czy w danym przypadku celem powoda było konkretnie dochodzenie roszczenia, czy realizacja innych planów lub interesów. Skoro więc stosownie do utrwalonego obecnie zapatrywania zainicjowanie postępowania pojednawczego jest zaliczane do katalogu czynności określonych w art. 123 § 1 pkt 1 k.c., to bez znaczenia pozostaje kwestia rzeczywistych intencji wierzyciela, który doprowadził do wszczęcia tego postępowania. Z perspektywy podstaw stosowania art. 123 § 1 k.c. cele towarzyszące wierzycielowi nie podlegają badaniu, jako pozbawione doniosłości prawnej. Skutek przerwania biegu przedawnienia, przewidziany w art. 123 § 1 pkt 1 k.c., następuje bowiem z mocy prawa ( ex lege), w następstwie dokonania określonej czynności procesowej. Istotne pozostaje natomiast jedynie to, czy wniosek o zawezwanie do próby ugodowej został wniesiony skutecznie w tym sensie, że nie nastąpił zwrot wniosku, jego odrzucenie lub umorzenie postępowania pojednawczego. Ponadto, skoro w razie wystąpienia z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej do przerwy biegu przedawnienia dochodzi z mocy samego prawa, a nie w wykonaniu prawa podmiotowego, to dokonanie omawianej czynności procesowej nie podlega ocenie pod kątem nadużycia prawa podmiotowego ( art. 5 k.c.)”. Wreszcie uwypuklenia wymaga, że kwestie związane z nadużyciem instytucji zawezwania do próby ugodowej, jako czynności przerywającej bieg przedawnienia roszczenia dotyczą kolejnych tego rodzaju czynności (por. wyroki SN z dnia 19 lutego 2016 roku,
V CSK 365/15, L., z dnia 10 stycznia 2017 roku, V CSK 204/14, L.), co w tej sprawie nie miało miejsca. Na koniec zwrócić należy uwagę, że
w odpowiedzi na pozew pozwany nie przedstawił jakiejkolwiek argumentacji, która prowadziłaby do wniosku, że złożony przez powoda wniosek o zawezwanie do próby ugodowej zmierzał wyłącznie do przerwania biegu terminu przedawnienia. Formułując ogólnikowy wywód na temat istoty rzeczonego wniosku pozwany nie przedstawił argumentów, które mogłyby podważyć ocenę, że wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, wskazujący wartość przedmiotu sporu, określający przeciwnika, a także przedmiot zawezwania i podstawę prawną, był prawidłowo wniesiony, ze skutkiem przerwania biegu przedawnienia określonego w tym wniosku roszczenia. Zdaniem Sądu nie budzi najmniejszych wątpliwości, że wniosek powoda był skierowany na dochodzenie jego roszczenia. Został on złożony po nabyciu przez niego wierzytelności i powód a priori nie mógł zakładać, że stanowisko ubezpieczyciela nie uległo zmianie, bądź też, że ubezpieczyciel wyklucza jakąkolwiek weryfikację swojego stanowiska. Powód stawił się przy tym osobiście na posiedzeniu wyznaczonym w przedmiocie złożonego wniosku, co daje podstawę do konstatacji, że był on gotów przystąpić do rozmów ugodowych z pozwanym. Posiedzenie, o którym mowa, odbyło się
w dniu 14 września 2017 roku, a zatem z tą datą przedawnienie na nowo rozpoczęło swój bieg. W konsekwencji uznać należy, że w dacie wytoczenia powództwa – 11 września 2020 roku – roszczenie nie uległo przedawnieniu.

W ocenie Sądu równie chybiony okazał się zarzut braku legitymacji czynnej powoda, w sprawie nie budzi bowiem najmniejszych wątpliwości, że (...) S.A. był następcą prawnym L. D.. Skoro zaś powód składając umowę przelewu wierzytelności z dnia 15 stycznia 2017 roku udowodnił ponad wszelką wątpliwość fakt nabycia wierzytelności względem L. D., to brak jest podstaw, aby kwestionować jego legitymację czynną. Jednocześnie
z pisma procesowego pozwanego z dnia 25 czerwca 2021 roku (UP) wynika następstwo prawne (...).U. S.A. wobec (...) S.A.

W niniejszej sprawie znajdują zastosowanie zasady odpowiedzialności samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody statuowane w przepisie art. 436 k.c., oraz – w związku z objęciem odpowiedzialności posiadacza pojazdu obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej – przepisy ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j Dz.U. 2013, poz. 392 ze zm.). W kwestii zakresu szkody i odszkodowania obowiązują reguły wyrażone w przepisach ogólnych księgi III Kodeksu cywilnego, tj. przepisy art. 361 § 2 k.c. oraz art. 363 k.c. Zastosowanie w przedmiotowej sprawie znajdują także przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące ubezpieczeń majątkowych.

W myśl przepisu art. 822 § 1 k.c., przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Zaś zgodnie z art. 34 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, zakład ubezpieczeń zobowiązany jest do wypłaty odszkodowania z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Ubezpieczyciel odpowiada w granicach odpowiedzialności sprawcy szkody – odpowiada za normalne następstwa działania bądź zaniechania, z którego szkoda wynikła. Wysokość odszkodowania winna odpowiadać rzeczywistym, uzasadnionym kosztom usunięcia skutków wypadku, ograniczona jest jedynie kwotą określoną w umowie ubezpieczenia (art. 824 § 1 k.c., art. 36 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych).

Ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu (art. 35 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych).

Zakład ubezpieczeń w ramach odpowiedzialności gwarancyjnej wynikającej z umowy ubezpieczenia przejmuje obowiązki sprawcy wypadku. Odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń nie może wykraczać poza granice odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem, ale również nie może być mniejsza niż wynikła na skutek ruchu pojazdu mechanicznego szkoda.

Poszkodowany w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczeń bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń (art. 19 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, art. 822 § 4 k.c.).

W przedmiotowej sprawie bezspornym między stronami był fakt zaistnienia zdarzenia komunikacyjnego z dnia 4 kwietnia 2014 roku, w wyniku którego samochód marki F. uległ uszkodzeniu. Do zdarzenia drogowego doszło z winy osoby ubezpieczonej w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym Towarzystwie (...). Przedmiotem sporu nie była zatem zasada odpowiedzialności pozwanego za przedmiotową szkodę. Oś sporu – w zakresie odszkodowania – ogniskowała się wokół jego wysokości oraz zasadności żądania zwrotu kosztów prywatnej kalkulacji.

Odszkodowanie za szkodę powstałą na skutek zdarzenia komunikacyjnego ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierowcy pojazdu mechanicznego (sprawcy szkody). Przy czym dla ustalenia granic odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody koniecznym jest odwołanie się do podstawowych zasad przewidzianych przepisami kodeksu cywilnego (art. 361 i art. 363 § 2 k.c.).

Reguła wyrażona w przepisie art. 361 § 1 k.c. stanowi, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Stosownie zaś do § 2 przepisu art. 361 k.c. naprawienie szkody obejmuje straty, jakie poszkodowany poniósł, a także korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby nie wyrządzono mu szkody. W myśl przepisu art. 363 § 2 k.c. jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. W tym miejscu wskazać należy, że w warunkach gospodarki rynkowej dla obrotu towarowego decydujące znaczenie mają reguły ekonomiczne podaży i popytu, a więc rynek, dlatego też bezsprzecznie podstawą przy obliczaniu wysokości odszkodowania powinny być ceny rynkowe.

Zgodnie z przyjętym zarówno w doktrynie jak i w orzecznictwie poglądem pod pojęciem szkody należy rozumieć różnicę pomiędzy stanem majątku poszkodowanego, jaki zaistniał po zdarzeniu wywołującym szkodę, a stanem tego majątku, jaki istniałby, gdyby nie doszło do zdarzenia szkodzącego (tzw. dyferencyjna metoda ustalania szkody). W odniesieniu do szkody komunikacyjnej jest to w praktyce różnica pomiędzy wartością, jaką pojazd przedstawiał w chwili wypadku, a jego wartością po wypadku (por. m.in. wyrok SA w Warszawie z dnia 20 listopada 2014 roku, I Aca 685/14, LEX). Co do zasady wysokość odszkodowania winna odpowiadać kosztom usunięcia wskazanej wyżej różnicy w wartości majątku poszkodowanego (kosztom naprawy uszkodzonego pojazdu). Podmiot odpowiedzialny jest zobowiązany zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia poprzedniego stanu samochodu, do których należy zaliczyć w zasadzie także koszt nowych części i innych materiałów (por. wyrok SN z dnia 20 października 1972 roku, II CR 425/72, OSNCP 1973, nr 6, poz. 111). W tym miejscu koniecznym jest dodatkowo wskazanie, iż obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawiać. Przy takim rozumieniu obowiązku odszkodowawczego nie ma w zasadzie znaczenia prawnego okoliczność, czy poszkodowany dokonał naprawy oraz czy i jakim kosztem to uczynił (por. uchwała SN z dnia 15 listopada 2001 roku, III CZP 68/01, OSPiKA 2002, nr 7-8, poz. 103, wyrok SN z dnia 27 czerwca 1988 roku, I CR 151/88, LEX; wyrok SN z dnia 7 sierpnia 2003 roku, IV CKN 387/01, LEX). Zgodnie bowiem z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego, to nie poniesione przez poszkodowanego koszty naprawy,
a równowartość hipotetycznie określonych kosztów przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego, wyznacza poziom odpowiedzialności ubezpieczyciela sprawcy szkody. Także zbycie pojazdu przez właściciela nie wpływa na wysokość należnego mu odszkodowania. Poszkodowany nie może żądać zapłaty kosztów hipotetycznej restytucji wyłącznie w sytuacji, w której przywrócenie stanu poprzedniego byłoby niemożliwe albo pociągało za sobą nadmierne trudności lub koszty. Koszty naprawy uszkodzonego w wypadku pojazdu, nieprzewyższające jego wartości sprzed wypadku, nie są jednak nadmierne w rozumieniu art. 363 § 1 k.c. Sąd Najwyższy podkreślił przy tym, że wyrażone przezeń stanowisko jest utrwalone do tego stopnia, że za niezgodne z prawem są uznawane przez ten Sąd orzeczenia, w których stanowisko to jest podważane przez sądy powszechne (por. m.in. postanowienie SN z dnia 20 lutego 2019 roku, III CZP 91/18, Biul. Sn 2019/2 oraz postanowienie SN z dnia 11 kwietnia 2019 roku, III CZP 102/18, LEX i powołane w uzasadnieniu obu postanowień orzecznictwo). W konsekwencji fakt naprawy samochodu marki F. oraz poniesiony koszt tejże naprawy, mają irrelewantne znaczenie dla oceny rozmiaru odpowiedzialności pozwanego. Pozwany optując w odpowiedzi na pozew za rachunkowym rozliczeniem szkody zdaje się przy tym nie zauważać istotnej okoliczności, a mianowicie, że sama naprawa samochodu nie oznacza jeszcze, iż pojazd został przywrócony do stanu sprzed szkody. W takim przypadku poszkodowany angażuje bowiem własne środki pieniężne i organizuje naprawę w stopniu, na jaki pozwala mu jego sytuacja majątkowa.

W oparciu o opinię biegłego sądowego Sąd ustalił, że rzeczywisty koszt naprawy samochodu marki F. uszkodzonego w wyniku opisanego powyżej zdarzenia komunikacyjnego z dnia 4 kwietnia 2014 roku, z uwzględnieniem stawki za roboczogodzinę prac blacharsko-lakierniczych na poziomie 100 zł netto,
z użyciem części nowych, oryginalnych oraz zastosowaniem technologii naprawy producenta pojazdu jaka pozwoli przywrócić mu wszystkie funkcje techniczne
i estetyczne, wynosi 26.534,69 zł brutto. Jak wyjaśnił biegły, użycie wyłącznie części oryginalnych gwarantuje przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody pod względem technicznym, estetycznym, jak i eksploatacyjnym. Godzi się przypomnieć, że poszkodowany jest w pełni uprawniony do naprawy rzeczy poprzez zastosowanie części nowych i oznaczonych logo producenta, a nie tzw. zamienników. Zastosowanie elementów oryginalnych pochodzących od oznaczonego producenta jest ściśle związane z możliwością naprawy uszkodzonego samochodu w warsztacie autoryzowanym przez producenta pojazdu, z korzystania usług, którego nie można w żadnym razie pozbawić poszkodowanego. Poszkodowany, w tym także poszkodowany właściciel pojazdu używanego, ma prawo wyboru zarówno miejsca, w którym zostanie przeprowadzona naprawa jego pojazdu jak i zastosowanych elementów oraz materiałów. Pokrzywdzony nie ma przy tym obowiązku poszukiwania sprzedawcy oferującego części najtaniej (por. uchwała SN 7 sędziów z dnia 12 kwietnia 2012 roku, III CZP 80/11, OSNC 2012/10/112; wyrok SN z dnia 25 kwietnia 2002 roku, I CKN 1466/99, OSNC 2003/5/64). Odmienne stanowisko skutkowałoby
w zasadzie przerzuceniem częściowo ciężaru przywrócenia rzeczy do stanu poprzedniego na poszkodowanego. Zaś do takiego obciążenia poszkodowanego skutkami zawinionego działania sprawcy szkody lub innej osoby odpowiedzialnej cywilnie za tę szkodę nie ma uzasadnionej podstawy prawnej. Przywrócenie, bowiem rzeczy uszkodzonej (także używanej) do stanu poprzedniego polega na doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody. Dlatego też, jeżeli do osiągnięcia tego celu konieczne jest użycie nowych elementów oznaczonego producenta, to poniesione na to wydatki wchodzą w skład kosztu naprawienia szkody przez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego, a w konsekwencji wydatki te w ostatecznym wyniku obciążają osobę odpowiedzialną za szkodę. Nie budzi wątpliwości, że oryginalność części wykorzystywanych do naprawy pojazdu stanowi istotny czynnik decydujący
o tym, czy naprawa jest wystarczająca do przywrócenia jego do stanu poprzedniego. Jest oczywiste, że ich dobór może prowadzić do pogorszenia położenia poszkodowanego. Pogorszenie takie miałoby miejsce zarówno wtedy, gdyby użyta część była pod istotnymi względami częścią gorszą od tej, która uległa uszkodzeniu, jak i wtedy, gdyby równowartość "restytucyjna" części zastępczej była niepewna. W ocenie Sądu brak jest podstaw do uznania za zasadne naprawę pojazdu używanego wyłącznie przy zastosowaniu tzw. zamienników,
a nie części autoryzowanych z logo producenta pojazdu, tylko z uwagi na rok produkcji pojazdu, czy też przebieg. Tego typu postępowanie byłoby całkowicie bezzasadne i krzywdzące dla poszkodowanego, którego szkoda powstała na skutek zawinionego działania innego podmiotu. Jednocześnie niesporne jest, jak również wynika to wprost z opinii biegłego, że zamienniki cechują się niższą jakością
i trwałością od części oryginalnych, co znajduje bezpośrednie przełożenie na okres ich eksploatacji, ponadto z reguły są to części nie posiadające homologacji, nieznane są ich parametry. Dodatkowo, jak wyjaśnił biegły, użycie do naprawy pojazdu części o niepotwierdzonej jakości (brak wymaganych certyfikatów jakościowych) nie spełnia przesłanek przywrócenia stanu poprzedniego,
a wyłącznie przywraca pojazd do stanu umożliwiającego dalszą eksploatację. Co relewantne, pozwany nie wykazał w żaden sposób (art. 6 k.c., art. 232 k.p.c.), aby w (...) były montowane jakiekolwiek zamienniki, nie zaoferował także dowodów, w tym stosownych certyfikatów na to, że przyjęte przez niego
w kalkulacji części alternatywne odpowiadają jakością częściom uszkodzonym. Jednocześnie z opinii biegłego niezbicie wynika, że li tylko użycie przy naprawie części oryginalnych z logo producenta pojazdu gwarantuje skuteczną naprawę pojazdu. Pozwany nie zaoferował także dowodów, które pozwoliłyby przyjąć, iż naprawa przy użyciu nowych części oryginalnych skutkować będzie wzrostem wartości przedmiotowego pojazdu pomimo, że zgodnie z cyt. uchwałą SN
w sprawie III CZP 80/11, wyłącznie w przypadku wykazania przez ubezpieczyciela powyższego faktu odszkodowanie może ulec obniżeniu o kwotę odpowiadającą temu wzrostowi. Sądowi nie są przy tym znane normy techniczne, które uzależniałyby zastosowanie w naprawie części niższej jakości lub używanych z uwagi na wiek pojazdu, czy też jego przebieg. Nie może również tracić z pola widzenia okoliczności, że pozwany nie udowodnił, iż poszkodowana była w stanie naprawić uszkodzony pojazd za kwotę podaną w kalkulacji naprawy, przy założeniu, że naprawa ta winna zostać przeprowadzona zgodnie z technologią producenta pojazdu, przy użyciu nowych oryginalnych części. Z opinii biegłego wynika wręcz odmienna konkluzja, a mianowicie że możliwość taka nie istniała.
O czym była mowa wyżej, opinia biegłego K. K. stanowi przekonujący i miarodajny dowód w sprawie. Opinia ta odzwierciedla staranność
i wnikliwość w badaniu zleconego zagadnienia, wyjaśnia wszystkie istotne okoliczności, podaje przyczyny, które doprowadziły do przyjętej konkluzji,
a równocześnie jest poparta głęboką wiedzą i wieloletnim doświadczeniem zawodowym biegłego. Jednocześnie opinii tej nie podważają pozostałe dowody zebrane w sprawie.

Mając powyższe na uwadze Sąd uznał, że wartość szkody wyraża się kwotą 26.534,69 zł. Do dnia wyrokowania ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie w łącznej wysokości 12.916,40 zł, a zatem dochodzona pozwem z powyższego tytułu kwota 13.478,91 zł podlegała zasądzeniu w całości.

W przedmiotowej sprawie powód dochodził także zapłaty kwoty 250 zł tytułem poniesionych kosztów związanych ze zleceniem prywatnej ekspertyzy, które to żądanie Sąd uznał za zasadne. Jak wyjaśnił Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 31 stycznia 2013 roku (I ACa 1011/12, L.; por. także uchwała SN z dnia 18 maja 2004 roku, III CZP 24/04, OSNC 2005/7-8/117), odszkodowanie przysługujące z umowy ubezpieczenia majątkowego może - stosownie do okoliczności sprawy - obejmować także koszty ekspertyzy. Pojęcie szkody ubezpieczeniowej jest tożsame z pojęciem szkody zawartym w art. 361 k.c. W skład takiej szkody wchodzą wydatki i koszty związane ze zdarzeniem wywołującym szkodę. Ocena czy poniesione koszty ekspertyzy sporządzonej
w postępowaniu przedsądowym są objęte odszkodowaniem przysługującym od ubezpieczyciela, musi być dokonana przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy, a w szczególności uzależniona od ustalenia, czy zachodzi normalny związek przyczynowy pomiędzy poniesieniem tego wydatku a wypadkiem, oraz czy poniesienie tego kosztu było obiektywnie uzasadnione. W niniejszej sprawie nie może budzić wątpliwości, że zlecenie przez poszkodowaną wykonania prywatnej ekspertyzy jawiło się jako w pełni zasadne, kosztorys sporządzony przez poprzednika prawnego pozwanego był bowiem znacznie zaniżony i opiewał na kwotę stanowiącą zaledwie 48% należnego jej odszkodowania. Co oczywiste ubezpieczyciel, jako profesjonalista, miał realną możliwość właściwej wyceny zgłoszonej szkody.

Poza odszkodowaniem powód wystąpił o zwrot kosztów najmu pojazdu zastępczego. Godzi się przypomnieć, że odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego. Jednakże, jak trafnie wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały 7 sędziów z dnia 17 listopada 2011 roku (III CZP 5/11, OSNC 2012/3/28), nie wszystkie wydatki pozostające w związku przyczynowym
z wypadkiem komunikacyjnym mogą być refundowane. Istnieje bowiem obowiązek wierzyciela zapobiegania szkodzie i zmniejszania jej rozmiarów ( art. 354 § 2 k.c. , art. 362 k.c. i art. 826 § 1 k.c. ). Na ubezpieczycielu ciąży w związku
z tym obowiązek zwrotu wydatków celowych i ekonomicznie uzasadnionych, pozwalających na wyeliminowanie negatywnych dla poszkodowanego następstw, niedających się wyeliminować w inny sposób, z zachowaniem rozsądnej proporcji między korzyścią wierzyciela a obciążeniem dłużnika. Nie jest celowe nadmierne rozszerzanie odpowiedzialności odszkodowawczej i w konsekwencji gwarancyjnej ubezpieczyciela. W tożsamy sposób wypowiedział się Sąd Najwyższy w uchwale
z dnia 15 lutego 2019 roku (III CZP 84/18, OSNC 2020/1/6), akcentując, że
w ramach tego obowiązku powinnością poszkodowanego, jako wierzyciela, jest lojalne postępowanie na etapie likwidacji szkody przez ograniczanie zakresu świadczenia odszkodowawczego ubezpieczyciela, a nie zbędne powiększanie wysokości szkody. Brak podjęcia takich działań mimo, że leżały w zakresie możliwości poszkodowanego, nie może zwiększać odszkodowania należnego od ubezpieczyciela zobowiązanego do naprawienia szkody. W tym zakresie należy proporcjonalnie wyważyć interesy poszkodowanego i ubezpieczyciela kierując się standardem rozsądnie myślącej osoby, która określone zachowanie uznałaby za celowe, konieczne i racjonalne ekonomicznie. Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy powtórzenia wymaga, że skala uszkodzeń samochodu F. eliminowała go z ruchu drogowego. Jednocześnie poszkodowana - na co wskazują złożone przez nią zeznania - nie dysponowała w dacie zdarzenia innym pojazdem, który mogłaby użytkować. Godzi się także przypomnieć, że między stronami nie była sporna stawka za dobę najmu, a jedynie jego okres, który ubezpieczyciel zweryfikował z 36 dni do 23 dni. W orzecznictwie podnosi się, że okres najmu podlegający refundacji odpowiada okresowi koniecznemu i niezbędnemu do naprawy pojazdu (por. m.in. wyrok SN z dnia 5 listopada 2004 roku, II CK 494/03, L.). Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 września 2004 roku (IV CK 672/03, L.), szkodę majątkową stanowi dopiero utrata możliwości korzystania z rzeczy wskutek jej zniszczenia. Termin wydatków koniecznych oznacza zatem wydatek niezbędny dla korzystania z innego pojazdu w takim samym zakresie w jakim poszkodowany korzystałby ze swego środka lokomocji gdyby mu szkodę nie wyrządzono. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 15 lutego 2019 roku (III CZP 84/18, OSNC 2020/1/6) wskazał z kolei, że odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu najmu pojazdu zastępczego zmierza do wyeliminowania negatywnych następstw majątkowych doznanych przez poszkodowanego
w wyniku uszkodzenia pojazdu i obejmuje rzeczywisty okres pozbawienia poszkodowanego możliwości korzystania ze swojego pojazdu. Odpowiedzialność ta nie ogranicza się do czasu technologicznej naprawy lecz obejmuje wszystkie obiektywne czynniki wpływające na proces naprawy np. możliwości organizacyjne warsztatu naprawczego, obłożenie zamówieniami, dni wolne od pracy, oczekiwanie na części, przekazanie pojazdu do naprawy i jego odbiór, czynności ubezpieczyciela w toku likwidacji szkody. W ocenie Sądu nie sposób podzielić przy tym stanowiska, jakoby poszkodowany winien rozpocząć naprawę uszkodzonego pojazdu przed otrzymaniem od ubezpieczyciela informacji
o przyjęciu odpowiedzialności za szkody, czy też wypłatą świadczenia. Powyższe wymagałoby bowiem angażowania przez poszkodowanego własnych środków pieniężnych bez gwarancji, że wydatek taki zostanie w przyszłości zrefundowany w całości przez ubezpieczyciela. Na powyższe zwrócił uwagę Sąd Okręgowy w Łodzi, który w wyroku z dnia 24 marca 2017 roku (XII Ga 811/16, L.) podniósł, że „zasadniczo uprawnienie do korzystania z pojazdu zastępczego przysługuje poszkodowanemu od pierwszego dnia wystąpienia szkody i trwa do czasu zakończenia naprawy lub wypłaty odszkodowania. Podkreślić należy, że do momentu podjęcia przez ubezpieczyciela decyzji o sposobie likwidacji szkody
i wypłaty odszkodowania, poszkodowany nie ma obowiązku podejmowania kategorycznych decyzji co do losów uszkodzonego pojazdu jak i „kredytowania”
z własnych środków pieniężnych kosztów ewentualnej naprawy, czy też zakupu nowego samochodu” (tak również SO w Łodzi w wyroku z dnia 24 marca 2017 roku, XIII Ga 980/16, L.). W sprawie niesporne zaś było, że poprzednik prawny pozwanego poinformował o przyznaniu odszkodowania dopiero pismem
z dnia 2 lipca 2014 roku, a samo świadczenie wypłacił 5 dni później. Co istotne jeszcze w dniu 30 czerwca 2014 roku ubezpieczyciel wskazywał, że nadal trwają czynności mające na celu ustalenie odpowiedzialności za zdarzenie. Przypomnienia wymaga w tym miejscu, że poszkodowana kilkukrotnie zwracała się do ubezpieczyciela w sprawie wypłaty kwoty bezspornej odszkodowania akcentując, że pieniądze są jej potrzebne do dokonania zapłaty za naprawę pojazdu, że wynajmuje auto zastępcze i że dalsze zwlekanie z wypłatą prowadzi do zwiększenia rozmiaru szkody. Z powyższego wynika, że to inercja pozwanego miała wymierny wpływ na długość wynajmowania samochodu przez poszkodowaną. Pozwany nie dostarcza przy tym dowodów, które usprawiedliwiałyby tak długie prowadzenie postępowania likwidacyjnego.
W takim stanie rzeczy Sąd nie znajduje jakichkolwiek przesłanek do uznania, że wynajmowanie auta zastępczego do dnia 8 maja 2014 roku było nieuprawnione. Poszkodowanej nie sposób stawiać zarzutu braku współpracy z ubezpieczycielem, czy też zwiększania swoim zachowaniem rozmiaru szkody, skoro w rzeczywistości to postawa A. J. od samego początku była nakierunkowana na jak najszybsze załatwienie kwestii odszkodowania, co umożliwiłoby jej rozliczenie się z warsztatem naprawczym i zwrot auta zastępczego. Co oczywiste, do momentu otrzymania decyzji o przyznaniu odszkodowania osoba poszkodowana nie dysponuje wiedzą na temat należnego jej świadczenia, a sam kosztorys naprawy sporządzony przez ubezpieczyciela nie oznacza jeszcze, że oznaczona w jego treści kwota zostanie wypłacona. W innym przypadku ubezpieczyciele wypłacaliby świadczenia z dniem sporządzenia takiego kosztorysu, co jednak nie ma miejsca. W konsekwencji poszkodowany nie jest stanie zaplanować ewentualnych wydatków mających na celu usunięcie skutków zdarzenia szkodowego. Banalnie oczywiste jawi się w tym miejscu stwierdzenie, że zdając pojazd zastępczy
2 miesiące przed wypłatą świadczenia przez ubezpieczyciela poszkodowana realnie i istotnie zmniejszyła rozmiar szkody. W świetle przeprowadzonych rozważań żądanie dopłaty kwoty 3.517,80 zł z tytułu najmu samochodu zastępczego było w pełni uprawnione.

W ocenie Sądu poszkodowana była także uprawniona do odholowania uszkodzonego pojazdu najpierw na parking strzeżony, a następnie do warsztatu.
O czym była mowa uszkodzony samochód nie nadawał się do ruchu, co wymuszało jego odholowanie. Nie sposób przy tym wymagać od poszkodowanej, aby bezpośrednio po zdarzeniu decydowała o wyborze zakładu naprawczego, skoro w tym czasie nieznany był zarówno rozmiar szkody, jak i jej wartość. Sama stawka za holowanie mieści się w granicach wyliczonych przez biegłego, stąd żądanie w zakresie kwoty 700 zł (2 x 350 zł) Sąd uznał za zasadne. Na uwzględnienie zasługiwało również roszczenie zwrotu kosztów parkowania
(60 zł). Niewątpliwie uszkodzony pojazd musiał zostać przetransportowany
w miejsce, w którym mógł oczekiwać na rozpoczęcie procesu naprawczego. Jednocześnie koszt ten został wykazany stosownym rachunkiem i trudno uznać go za wygórowany.

Mając powyższe na uwadze, uwzględniając dotychczas wypłacone przez pozwanego świadczenia z tytułu odszkodowania i najmu auta zastępczego, Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 18.006,71 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwot: 17.246,71 zł od dnia 3 października 2015 roku do dnia zapłaty oraz 760 zł od dnia 2 października 2020 roku do dnia zapłaty, oddalając pozew w pozostałym zakresie.

Termin wymagalności świadczeń przysługujących poszkodowanemu od zakładu ubezpieczeń z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów określa art. 14 ust. 1 ustawy, zgodnie z którym zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. W przypadku gdyby wyjaśnienie
w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego (art. 14 ust. 2 ustawy). Niespełnienie świadczenia w terminie powoduje po stronie dłużnika konsekwencje przewidziane w art. 481 § 1 k.c., zgodnie
z którym, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie (§ 2 art. 481 k.c.). Godzi się ponadto przypomnieć, że zobowiązanie z tytułu odszkodowania ma charakter bezterminowy, przekształcenie go w zobowiązanie terminowe następuje zaś
w drodze wezwania wierzyciela skierowanego do dłużnika do spełnienia świadczenia. W niniejszej sprawie pierwsze wezwanie do zapłaty ze sprecyzowaną kwotą stanowiła wiadomość email z dnia 2 października 2015 roku (k. 28),
w treści której ubezpieczyciel został wezwany do zapłaty odszkodowania, kosztów najmu pojazdu zastępczego oraz kosztów prywatnej ekspertyzy. Odsetki od kwoty 17.246,71 zł obejmującej w/w świadczenia Sąd zasądził zatem od dnia następnego. W zakresie kosztów parkowania i holowania pierwszym wezwaniem do zapłaty był pozew, stąd też odsetki od kwoty 760 zł Sąd zasądził od dnia następującego po dacie doręczenia odpisu pozwu pozwanemu.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 100 zd. 2 k.p.c. strona powodowa uległa bowiem jedynie w niewielkiej części żądania odsetkowego, była zatem uprawniona żądać zwrotu całości poniesionych przez siebie kosztów procesu. Te obejmowały: opłatę sądową od pozwu – 1.000 zł, wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika w stawce minimalnej – 3.600 zł, opłatę skarbową od pełnomocnictwa – 17 zł oraz zaliczkę na poczet biegłego sądowego – 600 zł. Ponadto na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 100 zd. 2 k.p.c. w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 997,81 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Z tych względów, orzeczono jak w sentencji.