Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 913/ 19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 07 kwietnia 2022 r.

Sąd Rejonowy w Giżycku I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Janusz Supiński

Protokolant: Katarzyna Kucharska

po rozpoznaniu w dniu 10.03.2022 r. w Giżycku

sprawy z powództwa I. D.

przeciwko (...) SA V. (...) w W.

o zapłatę

I.  Zasądza od pozwanego (...) SA V. (...) w W. na rzecz powódki I. D. kwotę 1.300,00 (jeden tysiąc trzysta) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 25.11. (...). do dnia zapłaty

II.  Umarza postępowanie w zakresie roszczenia o zapłatę kwoty 12.697,40 zł..

III.  W pozostałym zakresie powództwo oddala.

IV.  Zasądza od powódki I. D. na rzecz pozwanego (...) SA V. (...) w W. kwotę 3.369,49 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.

V.  Nakazuje pobrać od powódki I. D. na rzecz Skarbu Państwa (kasa Sądu Rejonowego w Giżycku) kwotę 362,84 zł tytułem nieuiszczonej części opłaty od pozwu, obciążającej powódkę.

VI.  Nakazuje pobrać od pozwanego (...) SA V. (...) w W. na rzecz Skarbu Państwa (kasa Sądu Rejonowego w Giżycku) kwotę 37,16 zł tytułem nieuiszczonej części opłaty od pozwu, obciążającej pozwanego.

Sygn. akt. I C 913/19

UZASADNIENIE

Powódka I. D. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego (...) SA V. (...) w W. (dalej W.) kwoty 13.997,40 złotych wraz z odsetkami oraz kosztami procesu. W uzasadnieniu podniosła, że w okresie od 04.07.2016r. do 03.07.2017r. pozwany obejmował ochroną ubezpieczeniową jacht motorowy m-ki N. (...) C. nr rej. (...), należący do powódki. W dniu 12.10.2016r. powódka stwierdziła uszkodzenie podpory podtrzymującej dach jachtu, zaś w dniu 13.10.2016r., po wyjęciu łodzi z wody, dodatkowo stwierdziła uszkodzenie odbojnicy na długości około 2 m oraz pokładu nad odbojnicą. Kwota dochodzona pozwem obejmowała koszt naprawy stwierdzonych uszkodzeń.

Pozwany – (...) SA V. (...) w W. – nie uznał roszczenia powoda i wniósł o jego oddalenie w całości na koszt powódki. W uzasadnieniu pozwany potwierdził, iż był ubezpieczycielem jachtu motorowego powódki w zakresie dobrowolnego ubezpieczenia OC członka załogi jednostki pływającej oraz CASCO jednostki pływającej, a sama jednostka uległa uszkodzeniu w nieznanych okolicznościach. Jednocześnie jednak pozwany zakwestionował by do powstania szkody doszło w okresie ubezpieczenia, a powódka nie wykonała obowiązków wynikających z umowy łączącej strony m.in. nie powiadomiła pozwanego w terminie 2 dni od zdarzenia i nie wskazała sprawcy zdarzenia. Nadto pozwany zakwestionował wysokość kwoty dochodzonej pozwem.

W toku procesu powódka cofnęła pozew w części przekraczającej kwotę 1.900 zł.

Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 02.07.2016r. strony: powódka (...) SA w W. (obecnie (...) SA V. (...) w W.) zawarli umowę ubezpieczenia „Na fali” jachtu motorowego N. 999 C. nr rej. (...), przeznaczonego do wynajmu (czerteru). Umowa stanowiła kontynuację poprzedniej umowy nr (...). Umowa obejmowała ubezpieczenie jachtu w zakresie CASCO zgodnie z OWU, odpowiedzialność cywilną użytkownika, mienie osobiste członków załogi oraz (...) członków w okresie od 04.07.2016r. do 03.07.2017r. W dniu zawarcia umowy przedmiotowy jacht nie posiadał uszkodzeń.

dowód: zeznania świadka Z. D. k 84

polisa k 8

W dniu 23.10.2016r. świadek Z. D. (2), mąż powódki wraz z powódką stwierdzili, że jacht N. 999 C. posiada uszkodzenia relingu podtrzymującego dach tzw. H.. Pomimo tego uszkodzenia wypłynęli w jednodniowy rejs. Następnego dnia łódź została podniesiona z wody i wówczas Z. D. (2) stwierdził, że uszkodzona jest odbojnica na lewej burcie. Tego też dnia Z. D. (2) zawiadomił pozwanego o stwierdzonych uszkodzeniach.

dowód: zeznania świadka Z. D. k 84

zgłoszenie szkody k 45

W jachcie powódki uległ uszkodzeniu lewy przedni półpokład w wyniku silnego uderzenia i spękania żelkotu, wskutek czego odsłonięta została wewnętrzna struktura laminatu, a żelkot uległ wykruszeniu. Koszt naprawy tego uszkodzenia to 1.300 zł. Nadto jacht posiada uszkodzenia słupków mocujących i podtrzymujących dach, polegające na punktowym wgnieceniu w wyniku uderzenia. Słupki nie podlegają wymianie a jedynie naprawie miejscowej. Wgniecenia nie wpływają na parametry techniczne słupków. Uszkodzenia są widoczne, ale w niczym nie wpływają na konstrukcję. Koszt naprawy słupków to 600 zł.

dowód: opinia biegłego k 95-99, 127-135

faktura k 13

Sąd zważył, co następuje:

Bezspornym w sprawie jest ustalony wyżej stan faktyczny. Owa bezsporność wynika wprost z zeznań świadka Z. D., które zresztą nie były przez strony w jakimkolwiek zakresie kwestionowane. Nadto zeznania te znalazły odzwierciedlenie w bezosobowym materiale dowodowym sprawy, w szczególności dokumentach, zalegających w aktach sprawy (m.in. aktach szkody pozwanego). Owa korelacja zeznań z treścią dokumentów sprawiła, że należało przyznać zeznaniom świadka przymiot wiarygodności. Wreszcie - ustalenia faktyczne wynikają z opinii biegłego A. S., która to praca biegłego początkowo znalazła się w ogniu krytyki strony powodowej, ale opinia uzupełniająca tegoż biegłego na tyle rozwiała wątpliwości powódki, że więcej zastrzeżeń doń już nie zgłoszono. Wskazuje to na pełną akceptację opracowań biegłego A. S. przez strony. Uwzględniając fakt, że Sąd również, działając z urzędu, nie dopatrzył się błędów merytorycznych i logicznych w pracach biegłego A. S., należało przyjąć, że przedmiotowe opinie A. S. są fachowe, rzetelne i bezstronne. Co istotne też – mogą stanowić solidną podstawę orzeczenia w niniejszej sprawie.

W tym miejscu zatem należy zwrócić uwagę na kilka kwestii, podnoszonych przez strony. I tak przede wszystkim pozwany wskazywał, że do szkody doszło w okresie innym, niż okres objęty ochroną ubezpieczeniową przez tegoż pozwanego. Zauważyć należy, że świadek Z. D. dość jednoznacznie podał, że w chwili zawierania umowy ubezpieczenia jachtu tj. 02.07.2016r. łódź nie posiadała żadnych uszkodzeń. Zeznania te – trzeba powtórzyć – nie tylko nie były kwestionowane przez strony, ale żadna ze stron nie zainicjowała nawet jakiegokolwiek postępowania dowodowego dla wykazania, że zeznania świadka Z. D. nie polegają na prawdzie, a do uszkodzenia łodzi doszło w innym czasie i w innych okolicznościach niż podawał to świadek. Zauważyć też trzeba, że w chwili zawierania umowy ubezpieczenia przedstawiciel pozwanego nie kwestionował stanu technicznego jachtu, choć mógł i nawet powinien był dokonać oględzin łodzi, a wszelkie ewentualne uszkodzenia (o ile takie by były) odnotować w umowie lub załączniku do niej. Tak się jednak nie stało, co sprawia, że należy przyjąć, iż żadnych uszkodzeń feralnego jachtu nie było i tym bardziej uznać za wiarygodne zeznania świadka Z. D.. Wreszcie dostrzec trzeba i to, że umowa z 02.07.2016r. stanowiła kontynuację wcześniejszej umowy ubezpieczenia i gdyby rzeczywiście doszło do jakichś uszkodzeń łajby przed 02.07.2016r., to zapewne pozwany jako ubezpieczyciel miałby o takich zdarzeniach wiedzę. Skoro zatem w kronikach pozwanego nie odnotowano żadnych wcześniejszych zgłoszeń, to oznacza, że takich przypadków nie było.

Drugi z zarzutów pozwanego dotyczy braku poinformowania pozwanego o szkodzie bezpośrednio po jej stwierdzeniu. Rzeczywiście w pozwie zostały wskazane daty 12.10.2016r. i 13.10.2016r. jako dni stwierdzenia szkody. W zeznaniach świadka Z. D. doszło jednak do doprecyzowania dat poprzez określenie, że do stwierdzenia szkody po raz pierwszy (słupków) doszło w przeddzień zgłoszenia szkody, a uszkodzenia żelkotu – bezpośrednio przed zgłoszeniem tego ubezpieczycielowi. Z akt szkody wynika, że zgłoszenie szkody nastąpiło w dniu 24.10.2016r., co nakazuje przyjąć, że rzeczywistą datą, w której powódka dostrzegła uszkodzone słupki był dzień 23.10.2016r. a nie 12.10.2016r. Kwestia ta zresztą ma marginalne znaczenie w realiach niniejszej sprawy. O ile bowiem wprawdzie § 18 OWU (k 61) przewiduje możliwość zmniejszenia wysokości odszkodowania w przypadku niezawiadomienia pozwanego przez powódkę o stwierdzonej szkodzie w terminie 2 dni od daty owego stwierdzenia szkody, to jednak możliwość takiego zmniejszenia odszkodowania uzależniona jest od wykazania związku pomiędzy opóźnieniem w zgłoszeniu szkody a zwiększeniem wskutek tego rozmiarów owej szkody. W realiach niniejszej sprawy nawet znaczne opóźnienie w zawiadomieniu pozwanego nie wpłynęłoby w żaden sposób na zwiększenie rozmiarów tej szkody, co powoduje, że podnoszony w tej materii zarzut pozwanego nie mógł być w żaden sposób uznany za zasadny. Zresztą pozwany w toku procesu nie podjął nawet próby wykazania zależności pomiędzy terminem zgłoszenia szkody a jej rozmiarami.

Następna kwestia to brak wskazania przez powódkę osoby odpowiedzialnej za szkodę. Lektura pozwu i przede wszystkim zeznań świadka A. D. wskazuje, że uszkodzenia zostały odkryte przez powódkę po przybyciu do portu, w którym sporny jacht stacjonował. Trudno zatem przyjąć za racjonalne i logiczne, by powódka miała lub nawet mogła mieć wiedzę co do osoby, która doprowadziła do uszkodzenia łodzi w czasie jej nieobecności. Zapewne dlatego też powódka nie wskazała pozwanemu sprawcy uszkodzenia, choć zauważyć też trzeba, że łódką zajmował się głownie świadek Z. D. (prywatnie małżonek powódki), który był w sprawie słuchany w charakterze świadka. Podczas jego przesłuchania nie padły ze strony pozwanego żadne pytania w omawianym zakresie. Skoro zatem pozwany nie skorzystał z możliwości wyjaśnienia tej kwestii, to przyjąć należy, że zgłoszeniu omawianego zarzutu nie towarzyszyły próby późniejszego wykazania jego zasadności.

Kolejny zarzut pozwanego dotyczył braku odpowiedzialności za szkody powstałe wskutek eksploatacji jachtu niezgodnej z przeznaczeniem np. kierowaniem łodzi przez osoby bez stosownych uprawnień. Na poparcie tegoż zarzutu strona pozwana nie przedstawiła jednak żadnego dowodu, a nawet nie zaproponowała jakichkolwiek wniosków dowodowych. Tymczasem rozkład ciężaru dowodu zdaje się być dość oczywisty. Skoro pozwany twierdził, że jacht powódki prowadzony był przez osoby nie posiadające uprawnień, to winien był to udowodnić, a skoro tego nie uczynił, to zarzut należało odrzucić. Wskazać również trzeba, że do uszkodzenia laminatu łodzi równie dobrze mogło dojść podczas rejsu, co podczas postoju w porcie (na taką też ewentualność wskazywał świadek Z. D.). W takiej zaś sytuacji oczywistym jest, że jacht powódki nie był w ogóle prowadzony przez sternika, a zatem mowy być nie może o posiadaniu lub nieposiadaniu uprawnień do kierowania łodziami.

Wreszcie dostrzec trzeba zarzut pozwanego co do wyłączenia spod ochrony ubezpieczeniowej szkód powstałych w wyniku naturalnego zużycia, a także szkód o charakterze estetycznym, nieograniczających w żaden sposób funkcjonalności jednostki. Pochylając się nad tym zagadnieniem Sąd, za biegłym A. S. zresztą, przyjął, że do uszkodzeń łodzi powódki, będących przedmiotem niniejszego sporu, doszło wskutek silnego uderzenia. Trudno zatem przyjąć, że w toku normalnej eksploatacji może lub powinno dochodzić do tak silnych uderzeń, które kruszą laminat lub wykrzywiają słupki podtrzymujące dach. W toku normalnego używania łodzi naturalnymi są zabrudzenia, zarysowania, zachlapania itp., ale na pewno nie spękania żelkotu. Elementarne zasady doświadczenia życiowego i logiki wskazują na to, że skoro doszło do popękania laminatu, to natężenie uderzenia musiało być na tyle duże, że przekracza to normalna eksploatację. To zaś prowadzi do wniosku, że w niniejszej sprawie nie może znaleźć zastosowanie § 3 ust. 1 pkt 3 klauzuli nr 1 do OWU (k 63v). Odwrotnie – powstanie uszkodzeń łodzi powódki wskutek silnych uderzeń stanowi ewidentne zdarzenie ubezpieczeniowe, określone w § 2 pkt 62 OWU (k 57v). Pochylając się jednak dalej na omawianym zarzutem strony pozwanej w zakresie wyłączeń odpowiedzialności pozwanego za uszkodzenia jachtu powódki dostrzec należy treść opinii biegłego A. S., w której biegły dookreślił zakres i skutki owych uszkodzeń dla substancji konstrukcyjnej łodzi i szerzej – wpływu tych uszkodzeń na funkcjonalność łodzi. I tak biegły kategorycznie stwierdził, że wgniecenia słupków podtrzymujących dach nie wpływają w żaden sposób na parametry techniczne tych słupków i choć są widoczne, to nie wpływają w niczym na konstrukcję łodzi. Oznacza to, że wgniecenia słupków zostały potraktowane przez biegłego li tylko jako ubytki estetyczne, nie wpływające na funkcjonalność łodzi. Takie zaś uszkodzenia należy zakwalifikować jako nie podlegające rozliczeniu w ramach umowy ubezpieczenia, łączącej strony, a to po myśli § 3 ust. 1 pkt 10 klauzuli nr 1 do OWU (k 63v). Roszczenie powódki zatem w tym zakresie należało oddalić. Odwrotnie należało potraktować uszkodzenie laminatu – wprawdzie w tym zakresie biegły A. S. nie wypowiedział się tak jednoznacznie jak w przypadku wgniecenia słupków, ale i bez tego dookreślenia ze strony biegłego, oczywistym zdaje się być to, że wskutek spękania laminatu i wykruszenia żelkotu została naruszona trwałość struktury materiału, tworzącego pokład i burty jednostki pływającej. Nie ulega też wątpliwości, że jacht narażony jest zarówno w trakcie jego bieżącej eksploatacji jak i podczas zimowego przechowywania na działanie niszczycielskich sił przyrody (woda, mróz itp.). Prowadzi to do oczywistego wniosku, że uszkodzenie laminatu zagraża trwałości substancji konstrukcyjnej jachtu czyli funkcjonalności łodzi. To zaś oznacza, że nie może być mowy o wyłączeniu odpowiedzialności pozwanego za ten rodzaj uszkodzeń w oparciu o w/w § 3 ust. 1 pkt 10 klauzuli nr 1 do OWU. W takiej zaś sytuacji Sąd, opierając się na wyliczeniach biegłego A. S., zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.300 zł jak w pkt I wyroku.

Reasumując powyższe Sąd orzekł jak w pkt I wyroku, o odsetkach orzekając po myśli art. 481 § 2 kc i art. 817 § 1 kc. Termin rozpoczęcia biegu owych odsetek należało ustalić z uwzględnieniem daty zgłoszenia szkody przez poszkodowaną i upływu 30 dniowego terminu. Punkt II wyroku wynika z cofnięcia pozwu w zakresie kwoty 12.697,40 zł, zaś treść pkt III wyroku jest konsekwencją wysokości roszczeń powódki oraz rozstrzygnięć Sądu w pkt I i II.

O kosztach procesu orzeczono zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia owych kosztów, opisaną w art. 100 k.p.c. Sąd w realiach tej sprawy uwzględnił, że powód wygrał sprawę w 9,29 %, zaś pozwany w 90,71 %. Taki bilans uwzględnia fakt, że strona powodowa cofnęła w toku procesu pozew co do kwoty 12.697,40 zł i nie była to decyzja podyktowana zaspokojeniem roszczeń przez pozwanego, tylko ustaleniem przez biegłego rzeczywistych kosztów naprawy uszkodzeń feralnej łodzi. Oznacza to, że powódka przegrała de facto w tym zakresie sprawę. Koszty procesu wyniosły w sprawie po stronie powódki 5.917,00 zł (3.600 zł - koszty zastępstwa procesowego, 300 zł tytułem opłaty sądowej od pozwu, 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, 2.000,00 zł – wykorzystana zaliczka na koszty opinii biegłego), zaś po stronie pozwanej 4.320,56 zł (koszty zastępstwa procesowego – 3.600 zł, 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, 703,56 zł wykorzystana zaliczka). Wykonane działania rachunkowe doprowadziły do sformułowania pkt IV wyroku. Jednocześnie, w oparciu o w/w przepis art. 100 kpc oraz art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28.07. 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. z 2010, Nr 90, poz.594) i fakt nieuiszczenia całości opłaty sądowej od pozwu należało orzec o owej opłacie, co Sąd uczynił w pkt V i VI wyroku.