Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1254/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 lutego 2022 roku

Sąd Okręgowy w Gliwicach III Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący – Sędzia Sądu Okręgowego Marcin Rak

po rozpoznaniu w dniu 24 lutego 2022 roku w Gliwicach

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa M. O.

przeciwko G. S.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej

z 6 lipca 2020 roku, sygn. akt I C 3270/18

I.  zmienia zaskarżony wyrok:

1.  w punkcie 4 (czwartym) w ten sposób, że:

a)  ponad należności zasądzone w punktach 1 (pierwszym) i 2 (drugim) zasądza od pozwanego na rzecz powoda 10.400 zł (dziesięć tysięcy czterysta złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 13 grudnia 2018 roku;

b)  oddala powództwo w pozostałej części;

2.  w punkcie 5 (piątym) w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda 3.742,90 zł (trzy tysiące siedemset czterdzieści dwa złote i dziewięćdziesiąt groszy) z tytułu zwrotu kosztów procesu;

II.  oddala apelację w pozostałej części;

III.  znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania odwoławczego.

SSO Marcin Rak

Sygn. akt III Ca 1254/20

UZASADNIENIE

Powód domagał się od pozwanego 69.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 12 stycznia 2017 roku i kosztami sporu. Wniósł nadto o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości. Dochodzona pozwem należność główna obejmowała zadośćuczynienie w wysokości 55.000 zł za ból i cierpienie wywołane uszczerbkiem na zdrowiu oraz odszkodowanie w wysokości 14.000 zł z tytułu zwrotu kosztów leczenia. Powód swoje roszczenia wywodził z wypadku polegającego na uderzeniem niezabezpieczonym skrzydłem bramy w dniu 12 września 2016 roku, w miejscu prowadzonej przez pozwanego działalności gospodarczej.

W odpowiedzi na pozew pozwany G. S. wniósł o oddalenie powództwa
w całości oraz obciążenie powoda kosztami procesu. Zarzucił, że powód nie wykazał zawinienia po stronie pozwanego , a nadto zakwestionował wysokość roszczeń.

Zawiadomiony o toczącym się procesie ubezpieczyciel odpowiedzialności cywilnej pozwanego, nie przystąpił do sprawy w charakterze interwenienta ubocznego.

Wyrokiem z 6 lipca 2020 roku Sąd Rejonowy:

1.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda 30.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 12 stycznia 2017 roku tytułem zadośćuczynienia;

2.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda 1.396,70 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 12 stycznia 2017 roku tytułem odszkodowania;

3.  ustalił odpowiedzialność pozwanego za następstwa zdarzania z 12 września 2016 roku mogące powstać w przyszłości;

4.  oddalił powództwo w pozostałej części;

5.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda 1.463,88 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Wyrok ten zapadł po ustaleniu, że 12 września 2016 roku powód przyjechał do siedziby pozwanego znajdującej się w R. przy ul. (...) w celu zaopatrzenia inwestycji budowlanej. Powód skierował się najpierw do biura – sklepu pozwanego, a następnie wraz z pracownikiem pozwanego A. S. pod magazyn celem odbioru zakupionych towarów. Pod bramę magazynową został skierowany przez pracownika pozwanego. Na miejscu brak było znaków wskazujących miejsce przeznaczone do załadunku. Przystępując do pakowania zamówionych materiałów, powód znajdując się tyłem do bramy poczuł uderzenie w lewą nogę. Po wypadku próbował odjechać samochodem, jednakże ze względu na silny ból nie było to możliwe. Następnie powód z pozwanym przeszli się do biura gdzie udzielono powodowi pierwszej pomocy. Powód został następnie przewieziony do Szpitala Miejskiego w R., gdzie otrzymał dalszą pomoc. W następnych dniach powód w ramach świadczeń medycznych nierefundowanych przez NFZ przeszedł dalszą diagnostykę, która wykazała przecięcie ścięgna A.. Uraz ten był leczony operacyjnie. W trakcie zabiegu dokonano zszycia ścięgna, co doprowadziło do uzyskania jego ciągłości i naprawy. Po zabiegu noga powoda była unieruchomiona przez trzy miesiące. Cały okres leczenia trwał około pół roku.

Sąd Rejonowy ustalił nadto, że doznane przez powoda obrażenia zwłaszcza bezpośrednio po wypadku skutkowały bólem, niedogodnościami takimi jak ograniczenia w poruszaniu, problemy z samodzielnym ubraniem i wykonaniem czynności higieny osobistej. Powód od momentu wypadku aż do momentu zakończenia rehabilitacji musiał
w znaczny sposób ograniczyć swoją działalność zawodową. Zaistniały wypadek skomplikował powodowi funkcjonowanie w wielu dziedzinach życia. Stan kilkomiesięcznego bezruchu wpływał na jego kondycję fizyczną i psychiczną oraz ograniczył wcześniejszą aktywność fizyczną.

Jak dalej ustalił Sąd Rejonowy, powód zgłosił szkodę pozwanemu 19 grudnia 2016 roku, wzywając jednocześnie do zapłaty odszkodowania oraz zadośćuczynienia. Powód zgłosił też szkodę do ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej pozwanego – (...) S.A. w W., który odmówił wypłaty świadczeń z uwagi na brak współpracy ze strony ubezpieczonego.

Powód poniósł koszty leczenia, zakupu leków, środków higieny osobistej
i transportu w łącznej kwocie około 1.396,90 złotych.

Zważywszy na te ustalenia Sąd Rejonowy odwołał się do regulacji art. 415 k.c. statuującej odpowiedzialność deliktową. Rozważając jej przesłanki wywiódł, że zdarzenie skutkujące szkodą wystąpiło w miejscu prowadzenia przez pozwanego działalności gospodarczej. Na pozwanym spoczywał obowiązek należytego oznaczenia miejsca do odbioru towaru, zabezpieczenia bramy magazynu i opracowanie procedur bezpiecznego wydania towaru. Pozwany nie podjął jednak jakichkolwiek czynności zmierzających do zapewnienia bezpiecznego użytkowania terenu przy wynajmowanych pomieszczeniach magazynowych mimo, że teren był przeznaczony do obsługi klientów.

W konsekwencji Sąd Rejonowy uznał, że opisane zaniechania skutkować powinny przypisaniem pozwanemu winy. Ocenił, że odpowiedzialność deliktowa pozwanego była niewątpliwa skoro miedzy wystąpieniem szkody, a zaniechaniem pozwanego istniał oczywisty związek przyczynowy.

Sąd Rejonowy rozważając zasadność żądania zadośćuczynienia odwołał się do regulacji art. 445§1 k.c. w zw. z art. 444 k.c. i w świetle przesłanek decydujących o jego wymiarze podzielił zarzut pozwanego co do wygórowanych w tym zakresie żądań powoda. Miał na względzie, że obrażenia jakich doznał powód były bolesne, wiązały się z procesem leczenia i rehabilitacji oraz wpłynęły na stan psychiczny powoda. Uwzględnił młody wiek poszkodowanego oraz konieczność ograniczenia prowadzonej działalności i zaprzestania uprawiania niektórych sportów. Wskazał nadto, że cały proces leczenia trwał sześć miesięcy. U powoda doszło do całkowitego przerwania ścięgna A., co wymagało operacji zszycia. W wyniku tego zabiegu uzyskano ciągłość ścięgna. W chwili obecnej powód funkcjonuje prawidłowo, a rokowania na przyszłość są pomyślne. Uszkodzone ścięgno pozostaje jednak słabsze i w przyszłości może dojść do powstania dalszych zwłóknień i zespołu bólowego w obrębie uszkodzonego fragmentu. Trwały uszczerbek na zdrowiu został oszacowany przez biegłego na 9%.

W konsekwencji Sąd Rejonowy za zasadne uznał zadośćuczynienie w wysokości 30.000 zł.

Sąd Rejonowy wskazał nadto, że z opinii biegłego wynikało, iż przy uszkodzeniach tego typu co u powoda zalecane jest wykonanie zabiegu jak najszybciej. Zdaniem specjalisty, decyzja o wykonaniu tego zabiegu komercyjnie była zasadna, a zakup leków przez powoda był związany z procesem leczenia.

Sąd Rejonowy uwzględnił w części powództwo co do odszkodowania w zakresie wykazanych do kwoty 1.396,70 zł kosztów leczenia, w szczególności wizyt kontrolnych oraz badań USG, zakupów lekarstw czy też kosztów dojazdu do placówek medycznych. Sąd wziął pod uwagę przedłożone przez powoda faktury oraz paragony.

Oddalił natomiast powództwo o odszkodowanie w pozostałej części, to jest co do żądania zasądzenia 14.000 zł z tytułu refundacji kosztów zabiegu operacyjnego. Uznał w tym aspekcie, że powód nie wykazał poniesienia jakichkolwiek kosztów związanych z leczeniem operacyjnym, a szacunkowa wycena zabiegu operacyjnego nie mogła zostać uznana za dowód w niniejszej sprawie. Powód nie wykazał aby zabieg leczenia operacyjnego szycia ścięgna przeszedł w szpitalu komercyjnym, ani też ile za zabiegi ten zapłacił. Reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika nie przedłożył ani ewentualnej faktury, ani rachunku. Nawet w swych zeznaniach powód nie wskazał konkretnej kwoty, którą zapłacił za zabieg, a jedynie zeznał, iż koszty takiego zabiegu to kwota około 12.000 – 13.000 zł.

Orzekając o odsetkach wskazał, że na ustalenie ich daty początkowej miało wpływ to, iż powód określił względem pozwanego swoje konkretne żądania w piśmie z 19 grudnia 2016 roku oznaczając 14 - dniowy termin spełnienia świadczenia od otrzymania wezwania.

Sąd Rejonowy na mocy art. 189 k.p.c. ustalił odpowiedzialność pozwanego za następstwa zdarzenia z 12 września 2016 roku mogące powstać w przyszłości. Miał tu na względzie, że według biegłego lekarza rokowania na przyszłość są pomyślne, jednakże uszkodzone ścięgno pozostaje słabsze i istnieje możliwość powstania dalszych zwłóknień i zespołu bólowego w jego obrębie.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. stosunkowo je rozdzielając zważywszy, że powód wygrał proces w 45,50%.

Apelację od wyroku w części oddalającej powództwo o zadośćuczynienie co do dalszych 15.000 zł oraz o odszkodowanie co do 12.600 zł wniósł powód zarzucając Sądowi Rejonowemu naruszenie:

- art. 233§1 k.p.c. poprzez dowolną ocenę materiału dowodowego polegająca na błędnym przyjęciu, że jedynie faktura stanowić może dowód poniesienie kosztów leczenia operacyjnego podczas gdy fakt przeprowadzenia zabiegu u powoda został wykazany dokumentem – wyceną zabiegu; zeznaniami powoda i świadka J. J. oraz opinią biegłego potwierdzającymi, że powód w krótkim czasie po zdarzeniu wykonał komercyjnie celowy zabieg operacyjny;

- art. 361 k.c. poprzez nieurzeczywistnienie zasady pełnego odszkodowania poprzez nieuwzględnienie roszczenia powoda w zakresie odszkodowania z tytułu kosztów komercyjnego zabiegu operacyjnego;

- art. 445§1 k.c. poprzez błędną wykładnię zawartego w tym przepisie pojęcia „odpowiednia suma tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę” i w konsekwencji przyznanie kwoty zadośćuczynienia nieadekwatnej do doznanej krzywdy.

Formułując te zarzuty domagał się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie zadośćuczynienia w łącznej wysokości 45.000 zł oraz odszkodowania w łącznej wysokości 13.996,70 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 12 stycznia 2017 roku od obu tych kwot oraz kosztami postępowania.

W toku postępowania odwoławczego powód wniósł o uzupełnienie postępowania dowodowego poprzez przeprowadzenie dowodu z dokumentów w postaci karty informacyjnej leczenia szpitalnego i faktury za leczenie operacyjnej celem wykazania faktu i wysokości kosztów poniesionych przez powoda w związku z wykonaniem odpłatnego zabiegu operacyjnego po spornym wypadku.

Pozwany wniósł o odrzucenie apelacji jako spóźnionej, względnie jej oddalenie jako bezzasadnej i zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego. Odnośnie wniosku dowodowego zgłoszonego przez powoda w postępowaniu odwoławczym wniósł o jego pominięcie na zasadzie art. 381 k.p.c. jako spóźnionego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Rozpoznanie sprawy w postępowaniu odwoławczym odbywało się w składzie jednoosobowym zgodnie z art. 15zzs 1 ust 1 pkt 4 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem (...)19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz. U. z 2020 r., poz. 1842) w zw. z art. 6 ustawy z dnia 28 maja 2021 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2021 r., poz. 1090).

Nadto, przy braku stosownego wniosku stron, rozpoznanie apelacji mogło nastąpić na posiedzeniu niejawnym, stosownie do art. 374 k.p.c. w aktualnym brzmieniu obowiązującym od 7 listopada 2019 roku, znajdującym zastosowanie w sprawie zgodnie z art. 9 ust 4 ustawy z 4 lipca 2019 roku o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2019 r., poz. 1469) przy uwzględnieniu, że apelacja została wniesiona po wejściu w życie cytowanej ustawy.

Zgodnie też z art. 378§1 k.p.c. wyrok Sądu Rejonowego podlegał kontroli instancyjnej tylko w zaskarżonej części, w pozostałym zakresie jako niezaskarżony zyskał walor prawomocności i miał charakter wiążący (art. 365 k.p.c.).

Apelacja powoda złożona została w terminie, jak bowiem wynika z materiału sprawy pełnomocnik powoda odpis wyroku z uzasadnieniem odebrał w dniu 14 września 2020 roku, a apelację nadał w dniu 28 września 2020 roku. Pierwsze doręczenie w dniu 24 sierpnia 2020 roku było bowiem wadliwe, gdyż nastąpiło nie do rąk adresata lecz do zupełnie innego podmiotu, który następnie zwrócił operatorowi pocztowemu omyłkowo pobraną korespondencję. Prawidłowe doręczenie do rąk właściwego adresata nastąpiło dopiero po tym zwrocie. Dowodzi tego jednoznacznie złożony przez pełnomocnika powoda odpis koperty, w którym nadano korespondencję z sądu oraz wydruk z systemu śledzenia przesyłek (k. 276 -277).

Przechodząc zatem do merytorycznego rozpoznania apelacji, to jej zarzuty obejmowały zasadniczo dwie kwestie - prawidłowości ustaleń co do faktu i kosztów wykonania u powoda odpłatnego zabiegu zszycia zerwanego w wypadku ścięgna A. oraz prawidłowości wymiaru zadośćuczynienia.

Co się zatem tyczy prawidłowości dokonanych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych, to zważywszy na materiał dowodowy jakim dysponował ten sąd nie sposób czynić mu skutecznego zarzutu co do przyjęcia, że powód na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego nie wykazał faktu poniesienia, dających się skonkretyzować co do wysokości, kosztów wykonanego odpłatnie zabiegu operacyjnego. Z materiału sprawy, w szczególności zeznań samego powoda oraz świadka wynikało bowiem jedynie tyle, że u powoda zabieg taki wykonano odpłatnie, natomiast brak było dowodu konkretnej kwoty, którą powód poniósł. Akcentowany w apelacji dokument w postaci wycen zabiegu zawierał jedynie wartości szacunkowe podobnie zresztą jak zeznania powoda nie wskazujące precyzyjnie na wysokość poniesionych kosztów.

Niemniej jednak rozpoznając sprawę w postępowaniu odwoławczym sąd okręgowy miał na względzie, że podstawową funkcją procesu jest wydanie orzeczenia słusznego i zgodnego z rzeczywistym stanem rzeczy. Nie zmieniły tego dokonane po 1995 roku nowelizacje kodeksu postępowania cywilnego, które jedynie wskazały na – co do zasady – odmienny model dochodzenia do prawdy. Z tego też względu pomimo, że co do zasady fakty i dowody powinny być powoływanie przed sądem pierwszej instancji (art. 381 k.p.c.), to za zasadne uznać należy przeprowadzenie spóźnionego dowodu o ile jest to dowód, który pozwoli na wydanie orzeczenia zgodnego z rzeczywistym stanem rzeczy. W tym aspekcie wskazuje się nawet, że potrzeba uzupełnienia materiału dowodowego w postępowaniu apelacyjnym może być pominięta wyjątkowo, a dążenie do koncentracji materiału dowodowego nie może prowadzić do naruszenia zasady sprawiedliwego procesu, który musi być oparty na wszechstronnym zbadaniu okoliczności sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 maja 2021 r. (...) 92/21, LEX 3219728).

Wobec tego Sąd Okręgowy za zasadne uznał uzupełnienie materiału dowodowego i na zasadzie art. 382 k.p.c. w zw. z art. 243 2 k.p.c. przyjął w poczet tego materiału dokumenty, których odpisy powód złożył w postępowaniu odwoławczym. Wynikało z nich, że powód poddał się hospitalizacji w (...) klinice (...) w W. w dniach 28-29 grudnia 2016 roku, a łączny pokryty w całości przez powoda koszt pobytu, zabiegu zszycia ścięgna i związanej z tym opieki medycznej wyniósł 10.400 zł (dowód: karta informacyjna leczenia k. 293, faktura z załącznikiem k. 294-295).

Zatem z tą jedynie zmianą Sąd Okręgowy podzielił pozostałe ustalenia Sądu Rejonowego uznając je za własne, co czyniło zbędnym ich ponowne przytaczanie. Ustalenia te w pozostałym zakresie nie były zresztą kwestionowane w postępowaniu odwoławczym.

Co się z kolei tyczy materialnoprawnej oceny dalszych roszczeń powoda wskazanych w apelacji, to Sąd Okręgowy miał na względzie, że zasada odpowiedzialności pozwanego (także na przyszłość) została przesądzona w niezaskarżonym w tym zakresie wyroku Sądu Rejonowego, który w tej właśnie niezaskarżonej części miał charakter wiążący (art. 365 k.p.c. i 366 k.p.c.). Nie wymagała zatem ponownego omawiania sama ogólna zasada odpowiedzialności pozwanego za szkodę powoda, jak i uprawnienie powoda do uzyskania zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz odszkodowania z tytułu kosztów leczenia. Miały one swoje źródło w regulacjach art. 415 k.c. w zw. z art. 444§1 k.c. w zw. z art. 445§1 k.c.

Oceniając zasadność zarzutu powoda dotyczącego zaniżenia należnego powodowi zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia to wskazać trzeba, że jego wymiar następuje na podstawie art. 445§1 k.c. W orzecznictwie wyjaśniono, że określając wysokość „odpowiedniej sumy” w rozumieniu tego przepisu, sąd powinien kierować się celami oraz charakterem zadośćuczynienia i uwzględnić wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej szkody niemajątkowej. Podstawowe znaczenie musi mieć rozmiar doznanej krzywdy, o którym decydują przede wszystkim takie czynniki, jak rodzaj uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, ich nieodwracalny charakter polegający zwłaszcza na kalectwie, długotrwałość i przebieg procesu leczenia, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i długotrwałość, wiek poszkodowanego i jego perspektywy zdrowotne (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z 1 kwietnia 2004 roku, II CK 131/03, LEX nr 327923). Na określenie właściwej wysokości zadośćuczynienia wpływa zatem szereg czynników, w tym stopień i trwałość uszczerbku na zdrowiu, czas pobytu w szpitalu, zakres ograniczeń w samodzielnym funkcjonowaniu, skutki i ograniczenia na przyszłość, czas odczuwania i intensywność dolegliwości bólowych.

Zadośćuczynienie przyznawane na podstawie art. 445§1 k.c. pełni funkcję kompensacyjną. Wobec tego przyznana suma pieniężna ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej przez poszkodowanego szkody niemajątkowej. Powinna wynagrodzić doznane cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, aby w ten sposób przynajmniej częściowo przywrócona została równowaga zachwiana na skutek zdarzenia. Musi przedstawiać realnie odczuwalną wartość ekonomiczną dla pokrzywdzonego i nie może nieć charakteru symbolicznego. Z drugiej jednak strony omawiane świadczenie nie może być źródłem wzbogacenia, a zasadniczym źródłem jego oceny powinna być krzywda powoda.

Nadto co istotne, zgodnie z utrwalonym i jednolitym orzecznictwem, ustalenie wysokości zadośćuczynienia w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, to jest wskazanie jaka kwota jest odpowiednia, należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. O jego wysokości decyduje przede wszystkim sąd pierwszej instancji. Korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane albo rażąco niskie bądź zostało określone z oczywistym naruszeniem kryteriów jego ustalania (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z 7 grudnia 2017 roku, I PK 337/16, Lex 2438318, z 14 października 2014 roku, V CSK 730/14, Lex 1844095, z 18 listopada 2004 roku, I CK 219/04, LEX nr 146356).

Z ustalonych okoliczności sprawy wynikało, że leczenie przeciętego ścięgna A. trwało u powoda około 6 miesięcy, co rzutowało na codzienne funkcjonowanie powoda zważywszy na unieruchomienie kończyny i konieczność wizyt lekarskich oraz rehabilitacji. Powód zmuszony był wówczas ograniczyć działalność zawodową oraz aktywność fizyczną. Uraz skutkował trwałym uszczerbkiem na zdrowiu na poziomie 9%, co wynika z nadal utrzymujących się dolegliwości i ograniczenia ruchomości w stawie skokowym. Zszyte ścięgno zawsze jest słabsze od nieuszkodzonego i w przyszłości może dojść do powstania dalszych zwłóknień oraz zespołu bólowego w obrębie uszkodzonego fragmentu ścięgna. Z drugiej strony powód obecnie funkcjonuje prawidłowo, a rokowania są pomyślne. W okresie po urazie największe niedogodności występowały w okresie pierwszych dwóch tygodni, kiedy to koniczne było stosowanie środków przeciwbólowych.

W świetle tych ustaleń oraz zważywszy na zasady wymiaru zadośćuczynienia i jego kontroli przez sąd odwoławczy, brak było podstaw do podważania oceny Sądu Rejonowego co do kwoty należnego powodowi zadośćuczynienia na poziomie 30.000 zł. Tak ustalonego zadośćuczynienia nie sposób było uznać za rażąco zaniżone, a tylko wówczas mogłoby ono ulec podwyższeniu w postępowaniu apelacyjnym. Samo zaakcentowanie w środku odwoławczym tych elementów stanu faktycznego, które świadczyły o niedogodnościach i cierpieniach powoda nie było wystarczające do uznania, aby wymiar zadośćuczynienia był nieprawidłowy. Dla jego oceny konieczne było bowiem uwzględnienie całokształtu okoliczności sprawy, w tym czasu leczenia, jego niepowikłanego przebiegu, powrotu powoda do normalnego funkcjonowania oraz niezbyt wysokiego stopnia procentowego uszczerbku na zdrowiu.

Nie mogła być zatem uznana za zasadną apelacja w części, w jakiej skarżący wnosił o zasądzenie dalszego zadośćuczynienia.

W zakresie dalszego żądania odszkodowawczego Sąd Okręgowy miał na względzie, że zgodnie z art. 444§1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia odpowiedzialny za naprawienie szkody powinien zwrócić pokrzywdzonemu uzasadnione koszty leczenia. Odnośnie takich kosztów Sąd Okręgowy podziela ten nurt orzecznictwa, które wskazuje, że nie można obarczać poszkodowanego obowiązkiem udowodniania, że podjęte przez niego odpłatne leczenie mogłobyć z takim samym skutkiem terapeutycznym zrealizowane w ramach świadczeń medycznych refundowanych przez NFZ. Powszechnie bowiem wiadomym jest, że korzystanie z zabiegów medycznych i rehabilitacji w ramach NFZ wiąże się z czasami wielomiesięcznym oczekiwaniem na termin wizyty i otrzymanie szybkiej pomocy odpowiedniej jakości jest utrudnione. Jeżeli zatem zobowiązany do naprawienia szkody powołuje się na wynikający z art. 354§2 k.c. obowiązek minimalizacji szkody, to jego obciąża dowód wykazania, że działanie poszkodowanego ten obowiązek naruszało, to jest, że poszkodowany mógł uzyskać nieodpłatnie odpowiednio szybko tożsame świadczenie medyczne, które zdecydował się wykonać komercyjnie (por. wyroki Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 23 marca 2021 r., I ACa 1303/19, Lex nr 31972227 i z 16 marca 2017 roku, I ACa 1442/16, Lex 2415314).

Odnosząc te założenia do okoliczności rozpoznawanej sprawy wskazać trzeba, że z opinii biegłego z zakresu chirurgii urazowo – ortopedycznej (k. 197) wynikało, iż przy całkowitym przerwaniu ścięgna A. zabieg jego zszycia wykonać należy bez zbędnej zwłoki, a decyzja powoda o jego wykonaniu na zasadach komercyjnych była słuszna. Pozwany wniosków tych nie podważył. Nie wykazał też w inny sposób, że swoim działaniem powód zwiększył szkodę, to jest że wykonanie spornego zabiegu w takim samym terminie i z takim samym skutkiem dla prawidłowego procesu leczenia, możliwe było w ramach świadczeń refundowanych przez NFZ.

Uznać zatem należało, że powód ostatecznie wykazał zasadność żądania odszkodowania z tytułu kosztów komercyjnego zabiegu operacyjnego, przy czym nie w wysokości wskazanej w apelacji, lecz wynikającej z opłaconej faktury na 10.400 zł.

Orzekając o należnych zgodnie z art. 481 k.c. odsetkach od tej kwoty, Sąd Okręgowy miał na względzie, że żądanie zwrotu konkretnie określonych co do wysokości kosztów spornego zabiegu zostało wyraźnie wyeksponowane dopiero w pozwie, którego odpis pozwany otrzymał w dniu 28 listopada 2018 roku (k. 91 akt). Zważywszy na uprawnienie pozwanego do zweryfikowania zasadności tego żądania w terminie 14 dni (wskazywanym zresztą przez samego powoda w przedsądowym wezwaniu do zapłaty zadośćuczynienia k. 42), o opóźnieniu pozwanego mogła być mowa od dnia 13 grudnia 2018 roku.

Z tych też względów Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok na podstawie art. 386§1 k.p.c. zasądzając dalsze należne powodowi świadczenia. Konsekwencją tej zmiany musiała być zmiana rozstrzygnięcia o kosztach procesu, który ostatecznie powód wygrał w 60,57%. Łącznie koszty procesu wyniosły 15.122,82 zł, z czego po stronie powoda 9.705,82 zł, zaś po stronie pozwanego 5.417 zł. Na koszty powoda złożyła się opłata od pozwu (3.450 zł), opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł), wynagrodzenie pełnomocnika w stawce minimalnej (5.400 zł) oraz poniesione koszty opinii biegłego (838,82 zł). Z kolei koszty pozwanego obejmowały opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł), wynagrodzenie pełnomocnika w stawce minimalnej (5.400 zł). Z ogólnej kwoty kosztów powoda obciążało 5.962,92 złotych, zaś pozwanego 9.159,90 zł. Zatem na rzecz powód zasądzeniu podlegało 3.742,90 złotych (9.705,82 – 5.962,92).

W pozostałej części apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu zgodnie z art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł przy uwzględnieniu, że powód wygrał apelację 37,68%, a pozwany utrzymał się ze swoim stanowiskiem w 62,32%. Koszty powoda wyniosły 3.180 zł (1.380 zł opłaty od apelacji i 1.800 zł wynagrodzenia pełnomocnika w stawce minimalnej, odpowiedniej do wartości przedmiotu zaskarżenia, ustalonej na podstawie ustalonej na podstawie § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2018 r., poz. 265 ze zm.)). Koszty pozwanego wyniosły 1.800 zł (wynagrodzenie pełnomocnika w stawce minimalnej odpowiedniej do wartości przedmiotu zaskarżenia, ustalonej na podstawie §2 ust 5 w zw. z §10 ust 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.)). Skoro z łącznej kwoty kosztów odwoławczych wynoszących 4.980 zł powoda obciążało 3.103,50 zł, a pozwanego 1.876,50 zł, to koszty faktycznie poniesione przez strony były zbliżone do kosztów obciążających. Uzasadniało to ich wzajemne zniesienie na zasadzie art. 100 k.p.c..

SSO Marcin Rak