Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 671/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 listopada 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: Sędzia Marzena Konsek- Bitkowska

Protokolant: Agnieszka Bil

po rozpoznaniu w dniu 23 listopada 2021 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. G. i R. G.

przeciwko (...) Bankowi (...) spółce akcyjnej
z siedzibą w W.

o ustalenie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 14 czerwca 2021 r., sygn. akt I C 1257/19

I.  prostuje zaskarżony wyrok w ten sposób, że z punktu pierwszego usuwa słowa „waloryzowanego kursem CHF”;

II.  oddala apelację;

III.  zasądza od (...) Banku (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz A. G.
i R. G. łącznie kwotę 8100 zł (osiem tysięcy sto złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Marzena Konsek- Bitkowska

Sygn. akt I ACa 671/21

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 14 czerwca 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził nieważność umowy kredytu hipotecznego waloryzowanego kursem CHF o nr (...) zawartej pomiędzy A. G. i R. G. a (...) Bankiem (...) S.A. w W. w dniu 16 czerwca 2006 r. i zasądził od pozwanego na rzecz powodów solidarnie 11.868 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 16 czerwca 2006 roku pomiędzy stronami została zawarta umowa nr (...) o kredyt hipoteczny (...) waloryzowany kursem CHF na kwotę 107 526,88 CHF na finansowanie kosztów budowy domu jednorodzinnego w W. przy ul. (...). (§2)

Stosownie do § 1 umowy stawka referencyjna oznacza wartość stawki referencyjnej, w zależności od wybranej waluty: LIBOR dla CHF dla międzybankowych depozytów trzymiesięcznych (LIBOR 3M) – dotyczy kredytów udzielanych w CHF (pkt. 7); tabela kursów – tabela kursów (...) SA obowiązująca w chwili dokonywania przez (...) SA określonych w umowie przeliczeń kursowych (pkt.8); waluta wymienialna – waluta wymienialna, inna niż waluta kredytu, której kursy są zamieszczane w tabeli kursów (pkt.9); rachunek walutowy – rachunek na którym gromadzone są środki pieniężne w walutach wymienialnych płatne na żądanie (pkt. 12).

Zgodnie z § 5 ust. 3 kredyt mógł być wypłacany w walucie wymienialnej na finansowanie zobowiązań za granicą i w przypadku zaciągnięcia kredytu na spłatę kredytu walutowego; w walucie polskiej na finansowanie zobowiązań w kraju. W przypadku, o którym mowa w ust. 3 pkt 2, miał mieć zastosowanie kurs kupna dla dewiz (aktualna tabela kursów) obowiązujący w (...) S.A. w dniu realizacji zlecenia płatniczego. (ust. 4) W przypadku wypłaty kredytu albo transzy w walucie wymienialnej miały mieć zastosowanie kursy kupna dla dewiz (tabela kursów), obowiązujące w (...) S.A. w dniu zlecenia płatniczego. (ust.5)

(...) S.A. miał pobierać odsetki od kredytu w walucie kredytu według zmiennej stopy procentowej, w stosunku rocznym, której wysokość miała być ustalana w dniu rozpoczynającym pierwszy i kolejne trzymiesięczne okresy obowiązywania stawki referencyjnej, jako suma stawki referencyjnej i stałej marży. Dla celów ustalenia stawki referencyjnej miano się posługiwać stawką LIBOR publikowaną odpowiednio o godz. 11.00 (...) lub 11.00 na stronie informacyjnej (...), w drugim dniu poprzedzającym dzień rozpoczynający pierwszy i kolejne trzymiesięczne okresy obowiązywania stawki referencyjnej, zaokrągloną według matematycznych zasad do czterech miejsc po przecinku. W dniu zawarcia umowy stawka referencyjna wynosiła 1,4767%, zaś marża 1,5 p.p., zatem oprocentowanie wynosiło 2,9767% w stosunku rocznym. (§7 ust. 1)

Kredytobiorca korzystał z karencji w spłacie kredytu w okresie do dnia 1.04.2007 r. W okresie karencji kredytobiorca miał spłacać miesięcznie należne (...) S.A. odsetki od dnia następnego po dniu wpłaty, do dnia, o którym mowa w ust. 1. Po okresie karencji kredytobiorca miał spłacać zadłużenie z tytułu kredytu i odsetek w wysokości podanej w zawiadomieniu o wysokości spłaty nie dłużej niż do dnia 1.06.2036 r. w ratach malejących. Spłata zadłużenia miała następować w drodze potrącenia przez (...) S.A. swoich wierzytelności z tytułu kredytu z rachunku oszczędnościowo – rozliczeniowego kredytobiorcy. Potrącenie środków z rachunku w walucie polskiej następowało w wysokości stanowiącej równowartość kwoty kredytu lub raty w walucie, w której udzielony jest kredyt, według obowiązującego w (...) S.A. w dniu wymagalności, kursu sprzedaży dla dewiz (aktualna tabela kursów).

Kredytobiorcy oświadczyli, że zostali poinformowani o ponoszeniu ryzyka zmiany kursów walutowych, że zmiana kursu walutowego będzie miała wpływ na wysokość zadłużenia z tytułu kredytu oraz wysokość rat kredytu; iż poniosą to ryzyko. (§30 ust. 2)

Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie ze stanowiskiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zobowiązany jest do uwzględnienia z urzędu, że postanowienie niedozwolone nie wiąże konsumenta (wyr. TSE z 27.06.2000 r. C-240/98 i C-241/98, C-242/98, C-243/98 i C-244/98, (...):EU:C:2000:346).

Zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie – poza postanowieniami określającymi główne świadczenia stron – nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Zawierając z pozwanym umowę kredytową powodowie posiadali status konsumenta w rozumieniu art. 22 1 k.c.

W ocenie Sądu postanowienia umowne we wskazanym powyżej zakresie odnosiły się do świadczeń stanowiących świadczenie główne, które jednak nie zostały określone w sposób jednoznaczny. Pojęcie "głównych świadczeń stron" w odniesieniu do umowy kredytu należy rozpatrywać w kontekście art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe, zawierającego essentialia negotii tej umowy. Analizując kwestionowane postanowienia umowne w odniesieniu do dyspozycji tego przepisu stwierdzić należy, że miały one wpływ na wysokość kwoty wypłaconej w złotówkach oraz na wysokość spłacanych rat. Co do omawianych zapisów umownych o tym, że są to świadczenia główne świadczy fakt, że dotyczą one sposobu spełnienia przez pozwanego świadczenia w postaci wypłaty kwoty kredytu oraz sposobu spełniania przez kredytobiorców świadczenia w postaci spłaty rat kredytu. Bez tych zapisów strony nie mogłyby spełnić swych świadczeń głównych, zatem podstawowe cele umowy nie mogłyby być zrealizowane. Trzeba wziąć pod uwagę, że kredytobiorcy chcieli uzyskać kredyt w PLN i o taki kredyt wnioskowali (wskazując jako walutę kredytu CHF), gdyż na budowę domu potrzebne im były środki w złotych polskich. Pozwany bank miał w swojej ofercie kredyty złotowe i kredyty złotowe waloryzowane do waluty obcej. Strony natomiast zdecydowały się na zawarcie umowy kredytu w złotych polskich waloryzowanego do franka szwajcarskiego. Dlatego też należy stwierdzić, że ww. postanowienia zawierające odniesienia do waluty obcej charakteryzują tę umowę. To właśnie odniesienie do franka szwajcarskiego stanowi bowiem element odróżniający zawartą przez strony umowę od umowy czysto złotowej. Odniesienie się w umowie do franka szwajcarskiego było wyrazem woli stron nakierowanej na osiągnięcie możliwości posłużenia się parametrami oprocentowania stosowanego przy walucie obcej – niższego niż stosowane przy złotych polskich, a tym samym osiągnięcie celu zawieranej umowy – tj. uzyskania przez powodów „tańszego” kredytu. Jak zeznała bowiem strona powodowa kredyt w CHF miał być dla nich korzystniejszy niż w PLN.

Postanowienia dotyczące odniesienia do waluty obcej zarazem określają podstawowe świadczenia stron w ramach tej umowy. Należy bowiem stwierdzić, że zgodnie z umową Bank udzielał kredytobiorcom na ich wniosek kredytu w kwocie określonej w umowie, waloryzowanego kursem kupna waluty w CHF. Jednocześnie, raty miały być spłacane w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej banku. Skoro zatem ustalono, że kurs CHF decyduje o tym, jaka kwota kredytu podlega spłacie (tj. kwota kredytu z oprocentowaniem), to należy ocenić, że zapisy te określają podstawowe świadczenia powodów wynikające z ww. umowy. Również część III umowy dotyczy podstawowych świadczeń powoda wynikających z ww. umowy bowiem dotyczy określania wysokości stawki oprocentowania kredytu. W świetle powyższego nie budzi zatem wątpliwości, że świadczenia stron objęte ww. postanowieniami są przedmiotowo istotne dla umowy zawartej przez strony niniejszego postępowania. Bez nich powodowie nie byliby w stanie określić swojego obowiązku, a tym bardziej go spełnić.

Sąd podzielił pogląd, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu (zob. wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 3 października 2019 r., D., C-260/18 i z dnia 14 marca 2019 r., D., C-118/17). Odnosząc się do przesłanki niejednoznaczności postanowień dotyczących klauzul waloryzacyjnych zważył, że postanowienie jednoznaczne to takie, które jest zrozumiałe pod względem gramatycznym a zarazem jest przejrzyste pod względem konsekwencji ekonomicznych, jakie z niego wynikają, w szczególności w powiązaniu z innymi postanowieniami umownymi. Tymczasem ww. postanowienia zawierające odniesienie do franka szwajcarskiego nie są zrozumiałe pod względem ekonomicznym. Powodowie nie mieli bowiem możliwości ustalenia jaką kwotę kredytu określonego w CHF rzeczywiście zaciągnęli oraz jaką kwotę kapitału w CHF będą musieli spłacić. Nie znali mechanizmu ustalania kursu CHF stosowanego do wyliczeń swojego zadłużenia, a tym samym nie mieli możliwości kontrolowania poprawności jego ustalania przez bank. Postanowienia umowy kredytu są tak ogólne, że powodowie nie są w stanie wyliczyć sobie wskazanych wyżej kwot w tak dokładny sposób, jak mógł to zrobić bank. W ten sposób została naruszona równowaga stron – bank miał pełną wiedzę jak wyliczyć kurs CHF i na jego podstawie kwotę zadłużenia w CHF i sam dokonywał tego wyliczenia. Nie przekazał natomiast tych informacji konsumentowi i w ten sposób konsument został pozbawiony możliwości samodzielnego wyliczenia kursu CHF i na jego podstawie kwoty zaciągniętego zadłużenia w CHF, jak również został pozbawiony możliwości skontrolowania poprawności wyliczeń dokonanych przez pozwanego. Zdaniem Sądu, pozwany bank w umowie kredytowej faktycznie przyznał sobie prawo do przeliczenia zobowiązania powodów po kursie przez siebie określonym w tabeli kursowej banku i tym samym prawo do jednostronnego określenia pierwotnego zadłużenia (tj. kwoty kredytu w CHF) i jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem CHF poprzez wyznaczanie w tabelach kursowych kursu sprzedaży franka szwajcarskiego oraz wartości spreadu walutowego, stanowiącego różnicę pomiędzy kursem sprzedaży a kursem zakupu waluty obcej. Wskazane wyżej postanowienia umowne przyznają bowiem bankowi uprawnienie do wiążącego określania wysokości kursu sprzedaży i kupna franka szwajcarskiego bez precyzyjnych wytycznych, ram czy ograniczeń. Daje to pozwanemu dowolność w zakresie wyboru kryteriów i ich proporcji przy ustalaniu kursu CHF w Tabeli kursów walut Banku, a co za tym idzie, kształtowania wysokości zobowiązań powodów, których kredyt miał być waloryzowany kursem tej waluty. Skonstruowanie klauzuli waloryzacyjnej w ten sposób nie było zrozumiałe, dezorientowało powodów, którzy nie wiedzieli w jaki sposób doszło do przeliczania wartości ich zadłużenia na CHF (przy ustalaniu kwoty kredytu w CHF podlegającej spłacie) oraz na złotówki (przy ustalaniu wysokości poszczególnych rat), i czy zostało to dokonane prawidłowo. Mieli tylko możliwość sprawdzenia matematycznej poprawności przeliczenia dokonanego przez bank – tj. przeliczenia przy użyciu narzuconego przez bank kursu. Powyższe godzi w równowagę stron, gdyż obie strony umowy powinny mieć takie same uprawnienia i możliwości co do dokonania oceny prawidłowości realizacji postanowień umowy.

Konsument, jako strona ekonomicznie słabsza i mniej fachowa, w szczególności powinien mieć zagwarantowaną możliwość skontrolowania postanowień umowy poprzez precyzyjne określenie mechanizmu waloryzacji oraz powinien mieć możliwość dokonania własnych obliczeń, aby mógł przygotować się do spłaty poszczególnych rat kredytu, a także, by mógł skontrolować bank co do prawidłowości zastosowania mechanizmu waloryzacji każdej raty kredytu. Powyższe kwestie, dotyczące konieczności zapewnienia konsumentom możliwości kontroli nad wyliczeniami dokonywanymi przez bank, odnoszą się także co do spreadu walutowego (różnicy pomiędzy kursem kupna a kursem sprzedaży waluty), jak i oprocentowania zmiennego. W ocenie Sądu, pozwany bank w znany tylko sobie sposób i w oparciu o znane jedynie sobie wskaźniki, przeliczniki i algorytmy, oraz ich proporcje obliczał wysokość raty kredytu w CHF, a następnie narzucał tenże wynik powodom, którzy w żaden sposób nie mogli zweryfikować poprawności działań banku.

Postanowienia umowy kredytowej, na które wskazywała strona powodowa, były rażąco nieprzejrzyste pod względem konsekwencji ekonomicznych, jakie wiązały się z jej zawarciem. Powodowie pozostawali w niewiedzy co do tego, po jakim faktycznym kursie zostanie przeliczony ich kredyt, tj. jaką kwotę kredytu w CHF tak naprawdę zaciągną. Nie wiedzieli w jaki sposób będą ustalane wysokości rat w złotych polskich, a także jak będzie wyglądało ich ostateczne zadłużenie do spłaty.

Pracownicy banku nie wyjaśnili pełnego ryzyka związanego z wahaniem kursu franka, w szczególności faktycznego przełożenia podwyższenia tego kursu na całkowite saldo kredytu. W tym miejscu należy wyraźnie podkreślić, że dla oceny abuzywności nie ma żadnego znaczenia, czy ostatecznie kursy CHF ustalone (i zastosowane w przeliczeniach dotyczących ww. umowy kredytu) przez pozwanego były „rynkowe”, czy nie, ani też jak kształtowały się te kursy w porównaniu do średnich kursów NBP, w szczególności czy były korzystniejsze dla powodów niż średnie kursy NBP i kursy innych banków. Dla oceny abuzywności istotny jest bowiem moment zawierania umowy, bez znaczenia są zaś konsekwencje sposobu jej późniejszego wykonywania (podobnie Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 czerwca 2018 roku, sygn. akt III CZP 29/17). Nawet bowiem ewentualna ocena, że kursy pozwanego były korzystne w porównaniu do kursów stosowanych przez inne podmioty, nie zmienia faktu, że kursy te były powodom narzucone. Jednocześnie zaś wobec braku stosownych regulacji w umowie kredytu pozwany mógł je kształtować w sposób dowolny tj. zarówno nie podlegający kontroli powodów co do poprawności wyliczenia, jak i zgodności z umową. Tej dowolności w stosunku do powodów nie zmieniałaby okoliczność, że pozwany posiadał swoje wewnętrzne regulacje dotyczące ustalania kursu i spreadu, skoro regulacje te nie stanowiły elementu umowy łączącej strony, ani nie były podane do wiadomości powodów w momencie zawierania umowy.

Zmiana wysokości oprocentowania kredytu mogła nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji. Jednakże parametry te nie zostały precyzyjnie określone jakościowo i ilościowo i przy takim sformułowaniu, powodowie podobnie jak przy klauzulach waloryzacyjnych, w żaden sposób nie mogli zweryfikować działań pozwanego w tym zakresie, ani pod kątem prawidłowości, ani pod kątem zgodności z umową. Przy tak ogólnie wskazanych przesłankach pozwany mógł brać pod uwagę dowolnie wybrane przez siebie parametry finansowe rynku pieniężnego i kapitałowego, w dowolnie wybranych przez siebie proporcjach. Co przekładało się na jednostronne, niczym nieograniczone prawo pozwanego do kształtowania wysokości wynagrodzenia za korzystanie z kredytu i stanowi wyraz naruszenia równowagi stron kontraktu. Nieprecyzyjne jest już odesłanie do „stopy referencyjnej dla danej waluty”. Wątpliwość może się tutaj mianowicie pojawić z tej przyczyny, że umowa odwołuje się do dwóch różnych walut: polskich złotych będących walutą, w której kredyt jest wypłacany i spłacany oraz franków szwajcarskich, w których wyrażone jest saldo kredytu. Katalog czynników pozwalających pozwanemu zmienić oprocentowanie kredytu został określony w taki sposób, że dokonanie zmiany procentowania było w rzeczywistości możliwe w każdym czasie. W istocie bowiem zmiana kursu akcji dowolnej spółki w dowolnym z krajów Unii Europejskiej lub Szwajcarii formalnie dawałaby pozwanemu podstawę do podjęcia decyzji o zmianie oprocentowania. Podsumowując, klauzula zmiennego oprocentowania została przez pozwanego skonstruowana w taki sposób, że w jej treść nie tylko jest nieprecyzyjna i niezrozumiała, ale przede wszystkim daje ona pozwanemu swobodne prawo decydowania o zmianie oprocentowania kredytu w dowolnym czasie, w dowolny sposób i o dowolną wartość.

Użycie w art. 385 ( 1) § 3 k.c. sformułowania „rzeczywisty wpływ” konsumenta na treść postanowienia prowadzi do wniosku, że za nieuzgodnione indywidualnie trzeba uznać także takie postanowienia, które konsument wybrał spośród kilku zaproponowanych przez przedsiębiorcę, a zatem takie, które nie były przedmiotem negocjacji między stronami, czyli tzw. klauzule narzucone. Przeciwna kwalifikacja prowadziłaby do sytuacji, w której drogą takich alternatyw przedsiębiorca mógłby pozbawić konsumenta ochrony przewidzianej w treści przepisów art. 385 ( 1 ) art. 385 ( 3) k.c. Dlatego też „rzeczywisty wpływ” konsumenta na treść postanowienia nie zachodzi, jeżeli jest ograniczony przez jego kontrahenta w ten sposób, że konsument dokonuje wyłącznie wyboru spośród alternatywnych klauzul sformułowanych przez przedsiębiorcę. Istotne jest też, że okoliczność, iż konsument znał treść danego postanowienia i rozumiał je, nie przesądza, że zostało ono indywidualnie uzgodnione. Konieczne do tego byłoby wykazanie, że konsument miał realny wpływ na konstrukcję niedozwolonego (abuzywnego) postanowienia wzorca umownego. Przyjęcie natomiast takiego wpływu byłoby możliwe jedynie wówczas, gdyby konkretny zapis był z konsumentem negocjowany. Powyższe w szczególności odnosi się do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Dokonanie oceny, czy dane postanowienie umowne było indywidualnie uzgodnione przez strony umowy wymagało zatem zbadania procedur obowiązujących w pozwanym banku i dotyczących procesu udzielania kredytów hipotecznych oraz przebiegu tego procesu w toku zawierania przedmiotowej umowy kredytu. Podkreślić przy tym należy, że ciężar udowodnienia indywidualnych uzgodnień spoczywał na tej stronie, która się na nie powoływała (art. 385 ( 1) § 4 k.c.). W związku z powyższym Sąd miał na uwadze, że podstawę zawarcia przedmiotowej umowy kredytu stanowiło wypełnienie i złożenie wniosku kredytowego sporządzonego na formularzu udostępnianym przez stronę pozwaną. Po wydaniu przez bank decyzji kredytowej, powodowie podjęli czynności w celu zawarcia umowy kredytu. Przedłożona do podpisu umowa stanowiła wzorzec umowny stosowany przez stronę pozwaną, który nie podlegał negocjacjom, ani zmianom. Ww. postanowienia dotyczące przeliczenia kwoty zaciągniętego kredytu według kursu kupna CHF z tabeli kursowej, przeliczania rat kapitałowo-odsetkowych wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej, przesłanek zmiany oprocentowania - zostały narzucone stronie powodowej. Jak wskazano wcześniej, ciężar udowodnienia indywidualnych uzgodnień spoczywa na tym, kto się na nie powołuje (art. 385 ( 1) § 4 k.c.). W niniejszej sprawie ciężar ten spoczywał zatem na pozwanym, gdyż wykazanie faktu indywidualnego uzgodnienia postanowień uchylało możliwość ich kontroli na podstawie przepisów art. 385 ( 1 ) art. 385 ( 3) k.c. W ocenie Sądu pozwany nie wykazał, by powodowie przed zawarciem umowy rzeczywiście mogli negocjować zastosowanie innego wskaźnika kursu waluty CHF zamiast wskazanej przez stronę pozwaną tabeli kursowej banku, czy innych przesłanek zmiany oprocentowania. Bez znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy pozostawało to, że powodowie wyrazili zgodę na zaproponowane przez pozwanego warunki zawarcia umowy, skoro nie było możliwości ich modyfikacji, a ich akceptacja była warunkiem sine qua non uzyskania kredytu. Postanowienia umowy odnoszące się do waloryzacji kredytu, waloryzacji rat kredytu i przesłanek zmiany oprocentowania nie zostały z powodami uzgodnione indywidualnie, nie mieli oni bowiem żadnego wpływu na ukształtowanie umowy w tym zakresie.

Kwestionowane postanowienia umowy kredytowej kształtowały prawa powodów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy. Abuzywność wynikała z ukształtowania praw i obowiązków stron umowy z zachwianiem równowagi kontraktowej przez przyznanie bankowi pozycji uprzywilejowanej i niejako władczej wobec kredytobiorców. Pozwany bank nie dał konsumentowi możliwości weryfikowania działania mechanizmu, na którym oparta była waloryzacja kredytu i rat kredytowych, jak również zmienność oprocentowania kredytu.

Gdyby w umowie kredytu, załącznikach lub regulaminie stanowiącym jej integralną część precyzyjnie wskazano, w jaki sposób będzie przez wyliczany kurs CHF, jakie obiektywne wskaźniki i w jakim stopniu bank będzie brał pod uwagę przy tworzeniu tabeli kursowej i wyznaczaniu spreadu i analogicznie – jeśli chodzi o parametry ustalania stawki zmiennego oprocentowania, to konsument sam mógłby wyliczyć poziom tych kursów, obliczyć swoje zadłużenie co do kapitału i poszczególnych rat zarówno kapitałowych, jak i odsetkowych, a tym samym mógłby sprawdzać poprawność działań banku w tym zakresie. Dopiero w ten sposób byłaby zachowana równowaga stron, tj. gdyby pozwany przekazał stronie powodowej pełne informacje, które posiada i wykorzystuje przy określaniu zobowiązania wynikającego z umowy o kredyt i to w wysokim stopniu precyzyjności umożliwiającym kredytobiorcy, dojście do tych samych wyników, tj. tego samego kursu CHF i takiej samej zmienionej stawki oprocentowania, a w rezultacie tego - takiej samej raty w złotych polskich do zapłaty.

Teść ww. narzuconych postanowień umownych spowodowała, że pozwany bank narzucał swoje wyliczenia – zarówno pierwotnej kwoty kredytu (w CHF), jak i poszczególnych rat kapitałowo-odsetkowych (w CHF i PLN), a strona powodowa musiała je przyjąć bez żadnego prawa weryfikacji prawidłowości wyliczeń, a tym samym bez prawa weryfikacji prawidłowości realizacji umowy, w tym co do pobranych przez pozwanego rat. Nie można bowiem mówić o możliwości sprawdzenia wyliczeń pozwanego skoro brak było w umowie i dokumentach stanowiących jej integralną część określenia precyzyjnych mechanizmów wyliczania kursu CHF i zmiennej stawki oprocentowania. Podkreślenia przy tym wymaga, że w umowie zawarto zapisy o dwóch różnych kursach CHF, tj. kupna i sprzedaży; niższy kurs był stosowany, gdy to pozwany dokonywał płatności, a wyższy gdy płatności dokonywała strona powodowa, co stanowi naruszenie równowagi stron.

Naruszenie interesów powodów miało charakter rażący, a więc szczególnie doniosły i znaczący, gdyż interesy te dotyczyły głównego obowiązku konsumenta wynikającego z umowy kredytu w postaci obowiązku spłacania rat kapitałowo-odsetkowych.

Zgodnie z art. 385 ( 2) k.c., dokonując indywidualnej oceny, czy postanowienia umowy stanowią postanowienia niedozwolone, Sąd jest obowiązany w szczególności uwzględnić okoliczności zawarcia umowy. Na wagę ustaleń w tym zakresie, a w szczególności informacji przedstawianych przez przedsiębiorcę konsumentowi, zwraca uwagę TSUE, wskazując, że „informacja, przed zawarciem umowy, o warunkach umownych i skutkach owego zawarcia ma fundamentalne znaczenie dla konsumenta. To w szczególności na podstawie tej informacji ten ostatni podejmuje decyzję, czy zamierza związać się warunkami sformułowanymi uprzednio przez przedsiębiorcę”. W sposób szczegółowy obowiązki banku zawierającego z konsumentem umowę kredytu walutowego Trybunał Sprawiedliwości wskazał w pkt 50-51 wyroku z dnia 20 września 2017 r. C‑186/16, (...) zauważając, że „kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu w obcej walucie, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Po drugie, przedsiębiorca, w niniejszym przypadku bank, musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument będący kredytobiorcą nie uzyskuje dochodów w tej walucie. (...) w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcy informacje wystarczające do podjęcia przez niego świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować – potencjalnie istotne – konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych.”

To na pozwanym banku ciążył obowiązek spełnienia powyższych obowiązków informacyjnych. Trybunał Sprawiedliwości nie zdecydował się ograniczyć mocy wiążącej swoich orzeczeń. Tym samym wykładnia przepisów prawa unijnego przez Trybunał Sprawiedliwości ma skutek ex tunc, co w praktyce oznacza, że powinna być bezwzględnie stosowana do wszystkich stosunków umownych powstałych po dniu 1 stycznia 2004 r.

Kredytobiorcy nie zostali poinformowani o tym, jaki wpływ na wysokość spłacanych rat kredytu będzie miał wzrost kursu franka szwajcarskiego w stosunku do polskiego złotego oraz w jaki sposób mogą się zabezpieczyć przed związanym w tym ryzykiem. Konsumentom nie zostały przedstawione wykresy obrazujące zmiany kursu franka szwajcarskiego w stosunku do polskiego złotego w przeszłości ani też symulacje potencjalnych zmian tych kursów w przyszłości. Kredytobiorców nie poinformowano o zasadach tworzenia tabeli kursowej pozwanego banku ani nie zostało im przedstawione pismo wyjaśniające te zasady. W związku z powyższym Sąd stwierdził, że jedyna informacja, jaką powodowie uzyskali od pozwanego banku w zakresie ryzyka kursowego sprowadzała się do treści podpisanego przez nich rutynowego oświadczenia. Tak krótka i ogólna informacja nie była jednak wystarczająca, aby stwierdzić, że pozwany należycie wypełnił obciążające go obowiązki informacyjne, zwłaszcza biorąc pod uwagę wysokość udzielonego kredytu i okres trwania umowy. Mając powyższe na uwadze, nie sposób stwierdzić, aby pozwany dopełnił ciążących na nim obowiązków informacyjnych i umożliwił kredytobiorcom przewidzenie rzeczywistych skutków ekonomicznych umowy kredytu, które wiązały się ze stosowaniem spornych zapisów umowy.

W świetle powyższego Sąd Okręgowy stwierdził, że postanowienia dot. waloryzacji kwoty kredytu, waloryzacji rat kredytu, przesłanek zmiany wysokości oprocentowania kredytu spełniały wszelkie przesłanki z art. 385 1 § 1 k.c., pozwalające uznać je za postanowienia niedozwolone, które nie wiążą konsumenta ex tunc, tj. już od momentu zawarcia umowy.

Uznanie klauzuli za niewiążącą powinno wywierać skutek w postaci przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w braku zastrzeżenia takiej klauzuli. Wiąże się z tym powstanie roszczeń o zwrot nienależnych świadczeń, spełnionych w wykonaniu niedozwolonego postanowienia umownego. Art. 385 1 § 2 k.c. jest konsekwencją implementowania art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG. Natomiast TSUE wskazuje, że jej celem nie jest wyeliminowanie z obrotu umów zawierających klauzule niedozwolone, ale przywrócenie równowagi między stronami kontraktu. Dokonanie oceny tego, czy dana umowa może rzeczywiście nadal obowiązywać po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków należy do sądu krajowego i należy jej dokonywać przy uwzględnieniu kryteriów obiektywnych. Należy zatem zważyć, że co do zasady, jeżeli postanowienie uznane za niedozwolone nie określa głównego świadczenia, to zgodnie z art. 385 1 § 2 k.c. strony pozostają bezwzględnie związane umową w pozostałym zakresie, a dalsze trwanie umowy jest wówczas obiektywnie możliwe po wyłączeniu z niej postanowienia niedozwolonego. Odmienny skutek następuje w przypadku, gdy postanowienie niedozwolone określa główne świadczenia stron. Ze względu na brak minimalnego konsensu, cały stosunek prawny będzie musiał wówczas zostać uznany za nieistniejący . W takiej sytuacji utrzymanie umowy w mocy będzie obiektywnie niemożliwe. W aktualnym stanie prawnym możliwe jest więc osiągnięcie stanu zgodnego z dyrektywą 93/13/EWG, a więc takiego, w którym umowa nie wiąże stron, wówczas gdy jest to obiektywnie niemożliwe. Utrzymanie umowy w mocy, które niejako zakłada art. 385 1 § 2, będzie więc możliwe wyłącznie wówczas gdy można ustalić minimalną treść umowy. Klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu w związku z czym obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania umowy kredytu wydaje się w tych okolicznościach niepewna.

W myśl art. 69 Prawa bankowego, przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Elementami konstrukcyjnymi, tzw. essentialia negotii umowy kredytu jest z jednej strony zobowiązanie się kredytodawcy do wydania określonej sumy pieniężnej, a z drugiej zobowiązanie kredytobiorcy do zwrotu wykorzystanej sumy kredytu i zapłacenia odsetek kapitałowych.

W niniejszej sprawie po uznaniu braku związania powodów zakwestionowanymi przez Sąd postanowieniami nie jest możliwe wykonywanie umowy, gdyż główne świadczenia stron zostały wyeliminowane - nie można ustalić jej minimalnej treści. Dotyczą one sposobu spełnienia przez pozwanego świadczenia w postaci wypłaty kwoty kredytu w PLN oraz sposobu spełniania przez kredytobiorców świadczenia w postaci spłaty rat kredytu w PLN. Bez tych zapisów strony nie mogłyby spełnić swych świadczeń głównych, zatem podstawowe cele stron umowy nie mógłby być zrealizowane. Określona jest bowiem jedynie wysokość kwoty kredytu, która została wypłacona powodom, i to wyłącznie w złotych polskich, ale już nie we frankach szwajcarskich – co jest istotne z uwagi na rodzaj zawartej przez strony umowy, bo przekłada się wprost na wysokość zadłużenia kredytobiorców tj. co do kwoty kapitału podlegającej spłacie. Nie wiadomo natomiast jaką kwotę powodowie mają zwrócić bankowi. Ten ostatni aspekt wiąże się zarówno z brakiem wiedzy o tym, ile wynosi kapitał do zwrotu, gdyż w umowie kredytu wprost tego nie określono, jak i brakiem wiedzy o tym, ile kwotowo wynosi wynagrodzenie za korzystanie z kapitału w postaci oprocentowania kredytu oraz jak należy przeprowadzić waloryzację kursem CHF, na którą strony się umówiły. Nie jest możliwe również ustalanie zmiennego oprocentowania umowy. W umowie pozostawałby postanowienie co do wysokości stopy oprocentowania, lecz oprocentowanie umowne w takiej sytuacji przeistoczyło by się w stałe, co pozostawałoby w sprzeczności z § 6 umowy. Wykonywanie umowy byłoby też sprzeczne ze zgodnym zamiarem stron (art. 65 § 2 k.c.). Strony bowiem chciały zawrzeć umowę kredytu waloryzowanego z oprocentowaniem zmiennym, a nie umowę kredytu złotowego z oprocentowaniem stałym. Reasumując, dalsze wykonywanie umowy po eliminacji abuzywnych zapisów oznaczałoby, że strony związane były umową, której nie da się wykonywać, której zawrzeć nie chciały i do której zawarcia nigdy by nie doszło.

Trybunał Sprawiedliwości dopuścił wyjątek od zasady przewidującej skutek w postaci bezskuteczności niedozwolonego postanowienia umownego, wskazując w pkt 85 wyroku z dnia 30 kwietnia 2014 r. (C-26/13, K.), że „Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że w sytuacji takiej jak rozpatrywana w postępowaniu głównym, w której umowa zawarta między przedsiębiorcą a konsumentem nie może dalej obowiązywać po wyłączeniu z niej nieuczciwego warunku, przepis ten nie sprzeciwia się uregulowaniu krajowemu, które pozwala sądowi krajowemu zaradzić skutkom nieważności tego warunku poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym.” Jednak powyższy zabieg ma charakter wyjątku od zasady i nie może być rozumiany w sposób rozszerzający. By sąd krajowy mógł zastąpić niedozwolone postanowienie umowne przepisem krajowym, muszą kumulatywnie zostać spełnione cztery przesłanki. Po pierwsze, konsekwencją bezskuteczności niedozwolonego postanowienia umownego musi być brak możliwości dalszego funkcjonowania umowy. Po drugie, w okolicznościach konkretnej sprawy rezultat w postaci braku ważności umowy musi być dla konsumenta niekorzystny. Po trzecie, w prawie krajowym musi obowiązywać przepis dyspozytywny, którym można zastąpić niedozwolone postanowienie umowne. Po czwarte, musi istnieć także odrębny przepis prawa krajowego, który pozwala sądowi krajowemu na zastąpienie niedozwolonego postanowienia umownego przepisem dyspozytywnym. W niniejszej sprawie przesłanki te nie zostały spełnione kumulatywnie. Brak jest w prawie polskim przepisu dyspozytywnego, który pozwalałby na zastąpienie kwestionowanych zapisów umowy. Ponadto brak jest również prawie polskim przepisu, który pozwala sądowi krajowemu na zastąpienie niedozwolonego postanowienia umownego przepisem dyspozytywnym. W szczególności zapełnienie „luki” w umowie nie może nastąpić z wykorzystaniem art. 358 k.c. w brzmieniu, które przepis ten uzyskał z dniem 24 stycznia 2009 r., a więc już po zawarciu umowy.

Mając na uwadze powyższe należało ocenić, iż brak było podstaw do zastosowania w niniejszej sprawie art. 358 k.c. Brak jest także podstaw do stosowania w drodze analogii art. 41 Prawa wekslowego. Wypełnienie „luki” w ten sposób byłoby sprzeczne z art. 385 1 § 1 k.c., jak również z linią orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości w przedmiocie prawidłowej wykładni przepisów krajowych implementujących art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG.

W wyroku TSUE z 14 czerwca 2012 r. (C-618/10, (...)), w punktach 71 i 73 wskazano wprost, że „art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie można rozumieć jako umożliwiającego sądowi krajowemu, w wypadku gdy stwierdzi on istnienie nieuczciwego warunku w umowie zawartej pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem, zmianę treści rzeczonego warunku zamiast zwykłego niestosowania go. (…) art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że sprzeciwia się on uregulowaniu państwa członkowskiego (…), który zezwala sądowi krajowemu, przy stwierdzeniu nieważności nieuczciwego warunku w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, na uzupełnienie rzeczonej umowy poprzez zmianę treści owego warunku.” Tym bardziej więc za sprzeczną z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy uznać wykładnię przepisów prawa krajowego zmierzającą do tożsamych skutków.

W świetle powyższego należy zatem stwierdzić, że po usunięciu spornych postanowień umownych odnoszących się do kursu waluty obcej CHF, postanowienia umowy nie pozwalają na zastosowanie jakiegokolwiek innego wskaźnika, który zastąpiłby odniesienie do kursu CHF.

Nie ma w umowie również alternatywnego sposobu ustalania zmiennego oprocentowania.

Charakter zawartej umowy, zgodny zamiar stron (art. 65 § 2 k.c.), a przede wszystkim fakt, że sporne zapisy umowy stanowiły główne świadczenia stron, nie pozwala też na wykonanie umowy bez stosowania abuzywnych zapisów umowy. Postanowienie niedozwolone nie wiąże konsumenta w całości, w związku z czym nie jest dopuszczalna wykładnia, zgodnie z którą dana klauzula wiąże w takim zakresie, w jakim nie stanowi ona postanowienia niedozwolonego. Trzeba zatem wskazać, że klauzula niedozwolona zostaje zniesiona w całości, a nie tylko w takiej części w jakiej jej treść jest niedopuszczalna ( M. Bławat, K. Pasko, O zakresie zachowania, w: komentarz do art. 385 ( 1) KC T. I red. Pietrzykowski 2018, wyd. 9/Popiołek, Legalis). W konsekwencji, skoro nie istnieje kurs waluty obcej, ani parametry zmiany oprocentowania, które można by w niniejszej sprawie zastosować, to nie można również określić, jaką kwotę konsument ma obowiązek bankowi zwrócić. Z tego względu nie ma możliwości zastosowania do oprocentowania kredytu stopy referencyjnej określonej dla franka szwajcarskiego oraz parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego Szwajcarii i traktowania go jako kredytu czysto złotowego. Taka ingerencja Sądu w zapisy umowy jest niedopuszczalna, bowiem skutkowałaby wprowadzeniem do umowy elementów nie tylko nie objętych pierwotną wolą stron, ale wręcz sprzecznych z tą wolą (gdyż strony zdecydowały się zawrzeć umowę z waloryzacją, a nie czysto złotowej). W konsekwencji, skoro nie istnieje kurs waluty obcej, który można by w niniejszej sprawie zastosować, to nie można również określić, jaką kwotę konsument ma obowiązek zwrócić. Trzeba też zaznaczyć, że przyjęcie, że kwestionowane zapisy umowy nie wiążą powodów przy utrzymaniu w mocy pozostałej części umowy spowodowałoby, że waloryzacja sumy kredytu i rat według kursu CHF, a także zmienne oprocentowanie zostałaby wyeliminowane. Nastąpiłaby zatem zasadnicza zmiana stosunku prawnego łączącego strony, co przeczyłoby woli stron przy zawieraniu umowy, które chciały związać się umową kredytu waloryzowanego do CHF z oprocentowaniem zmiennym, a nie umową kredytu złotowego ze stałym oprocentowaniem.

Koncepcja pozwalająca na zastąpienie postanowień umownych przewidujących przeliczenie kursów walut w oparciu o tabele kursowe banków została nadto wykluczona przez Trybunał Sprawiedliwości w pkt 62 wyroku z 3 października 2019 r. (C-260/18, D.), który wprost wskazał, że „art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, w przypadku gdy strony umowy wyrażą na to zgodę”. Ponadto Trybunał Sprawiedliwości w tym samym wyroku (pkt 45) stwierdził, iż art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, iż nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy.

Pozwany zaskarżył powyższy wyrok w całości wnosząc o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie o zmianę zaskarżanego wyroku, oddalenie powództwa i zasądzenie solidarnie od powodów na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje. Pozwany podniósł zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego i prawa procesowego, a także błędnych ustaleń faktycznych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Zaskarżony wyrok odpowiada prawu pomimo częściowo błędnego uzasadnienia. Apelacja nie zasługiwała wobec tego na uwzględnienie.

Pozwany trafnie podnosi, że uzasadnienie wyroku sporządzono z naruszeniem art. 327 1 § 1 k.p.c. Jest przy tym widoczne dla Sądu Apelacyjnego, że pierwotnym źródłem uchybień wymogom tego przepisu jest zbyt obszerne cytowanie uzasadnień innych orzeczeń Sądu Okręgowego, bez dołożenia należytej staranności w celu porównania, czy takie cytowanie jest uzasadnione z uwagi na różnice w stanie faktycznym spraw oraz zakres twierdzeń i zarzutów podnoszonych przez strony.

Sąd Apelacyjny pragnie wskazać, że nawet obszerne posługiwanie się fragmentami uzasadnień wcześniejszych wyroków nie jest samo w sobie praktyką wadliwą, gdy odnosi się do wykładni prawa. W każdej sprawie natomiast Sąd ma obowiązek ustalić stan faktyczny a następnie dokonać właściwej subsumpcji prawnej. Posługując się zatem metodą kopiowania fragmentów wcześniejszych uzasadnień Sąd I instancji winien zachować należytą staranność, w szczególności rozważyć, czy istnieją różnice w stanach faktycznych spraw, które wyznaczają zakres dopuszczalnego, adekwatnego do okoliczności faktycznych aktualnie rozstrzyganej sprawy skorzystania z wcześniejszego dorobku sądu, a jednocześnie wyznaczają zakres okoliczności, które muszą zostać indywidulanie omówione. Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie nie dochował takiej staranności. W konsekwencji, mimo że zaskarżone rozstrzygnięcie jest trafne, to część zarzutów pozwanego również okazuje się zasadna, choć nie prowadzi ostatecznie do zmiany wyroku.

Wśród trafnych zarzutów apelacji znajdują się również zarzuty odnoszące się do ustaleń faktycznych. Oczywistym uchybieniem Sądu Okręgowego jest opisanie spornej umowy jako kredytu waloryzowanego. Wadliwe jest także ustalenie, że nie wiadomo, jaka była kwota kapitału w CHF udostępnionego przez bank kredytobiorcom, podczas gdy jest ona wprost wyrażona w umowie. Powyższe uchybienia wskazują, że Sąd Okręgowy nie rozróżnia umowy o kredyt indeksowany od umowy o kredy denominowany i bez należytej rozwagi powiela wcześniejsze uzasadnienia, które częściowo nie przystają do stanu faktycznego tej sprawy.

Sąd Apelacyjny wskazuje, że określeniem „kredyt waloryzowany” posługiwał się swego czasu inny bank dla określenia kredytu, który spełnia definicję kredytu indeksowanego. W licznych obecnie sprawach przeciwko owemu bankowi pojęcie kredytu waloryzowanego musi zatem pojawić się w orzeczeniach sądowych (choćby w opisie stanu faktycznego), jednak nawet wówczas pożądane jest wyjaśnienie, że kredyt „waloryzowany” odpowiada kredytowi indeksowanemu. W sprawach przeciwko innym bankom, posługiwanie się terminem kredyt waloryzowany nie ma uzasadnienia. W sprawach dotyczących kredytu denominowanego jest oczywistym błędem. Sąd Okręgowy powinien zawsze rozważyć, czy przedmiotem oceny jest kredyt indeksowany czy kredyt denominowany i stosować nazewnictwo adekwatne do treści ocenianej umowy.

Pozwany słusznie zarzuca, że w tej sprawie mamy do czynienia z kredytem denominowanym, o czym świadczy § 2 ust. 1 umowy, gdzie zapisano, że na warunkach określonych w umowie bank zobowiązuje się postawić do dyspozycji kredytobiorcy kredyt w kwocie 107.526,88 CHF. To zaś wykazuje, że nietrafne są stwierdzenia Sądu I instancji, jakoby konsument nie znał kwoty udzielonego mu kredytu.

Sąd I instancji w uzasadnieniu wskazał nadto, że przesłankowo stwierdził nieważność umowy. Tymczasem przedmiotem rozpoznania było żądanie o ustalenie nieważności, które zresztą zostało uwzględnione. Przesłankowe stwierdzenie nieważności umowy ma miejsce w sprawach, w których powód dochodzi zwrotu nienależnego świadczenia spełnionego na podstawie takiej umowy, ale nie zgłasza żądania ustalenia. Natomiast w sprawach o ustalenie (i podobnie w sprawach o ustalenie i zapłatę) nieważność nie jest przesłanką rozstrzygnięcia lecz przedmiotem sprawy.

Jednakże, wbrew stanowisku pozwanego, stwierdzone uchybienia nie uniemożliwiały kontroli instancyjnej wyroku. W konsekwencji więc powyższy zarzut procesowy nie odniósł skutku i nie prowadził do uchylenia zaskarżonego orzeczenia. Wadliwości uzasadnienia zaskarżonego wyroku nakazują natomiast uporządkować stan faktyczny sprawy.

Sąd Apelacyjny, podzielając zasadnicze ustalenia Sądu I instancji co do daty zawarcia spornej umowy i jej treści, modyfikuje i uzupełnia je w następującym zakresie:

Kontrolowana umowa odnosi się do kredytu denominowanego, opiewa na kapitał w wysokości 107.526,88 CHF (§ 2 ust. 1 umowy) i przewiduje - przynajmniej formalnie - możliwość wypłaty kapitału zarówno w CHF jak i w PLN, w tym drugim przypadku - w przeliczeniu według kursu kupna CHF w tabeli kursów pozwanego banku (§ 3 i 5 umowy). Spłata rat miała natomiast następować z rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego powodów prowadzonego w walucie polskiej , przy czym ratę wyrażoną w CHF bank przeliczał na PLN kursem sprzedaży według własnej tabeli banku (§ 13 ust. 1 i 7).

Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne ustalenia Sądu Okręgowego co do pouczeń udzielonych powodom na temat ryzyka zmiany kursów walut, w postaci formuł użytych w § 30 ust. 2 umowy (k. 27). Dodatkowo Sąd Apelacyjny ustala, że powodom przedstawione zostały w 2006 r. dwie symulacje: wysokości rat kredytu denominowanego do CHF oraz wysokości kredytu w PLN (k. 209 i 210). Porównanie tych symulacji wykazywało wyższe raty w przypadku kredytu złotowego. Zauważyć trzeba, że taki wynik pozwany osiągnął, ponieważ przy niższym oprocentowaniu LIBOR w porównaniu z WIBOR w symulacji odnoszącej się do CHF nie uwzględnił zwyżki kursu w okresie kredytowania i jej wpływu na wzrost zadłużenia z tytułu kapitału i wzrost rat po przeliczeniu na PLN.

Była to zatem symulacja zwodnicza, wprowadzająca powodów w błąd. Sugerując opłacalność kredytu w CHF i jego konkurencyjność wobec kredytu w PLN, przemilczała ona całkowicie ryzyko walutowe i jego wpływ na rzeczywiste koszty kredytu. Nie dawała powodom żadnej możliwości zorientowania się, jak może w przyszłości kształtować się ich zadłużenie i rata w walucie krajowej, w której powodowie osiągają dochody. Przeciwnie, wywoływała u nich przekonanie, że kredyt frankowy jest dla nich korzystniejszy i bezpieczniejszy, skoro wiąże się z niższym oprocentowaniem, a zatem także z niższymi ratami.

Sąd Apelacyjny zauważa przy tym, że powołując się w apelacji na powyższe dwie symulacje pozwany manipuluje tymi prywatnymi dokumentami, wybierając z symulacji kredytu złotowego pojedyncze przykłady wysokości rat kredytu złotowego z wybranego przez siebie okresu (lat 2006-2007), które porównuje z rzeczywiście spłaconymi ratami spornego kredytu denominowanego, argumentując, że takie zestawienie wspiera jego stanowisko.

Tymczasem dla oceny abuzywności postanowienia wprowadzającego do umowy ryzyko walutowe, a także dla oceny naruszenia przez pozwanego dobrych obyczajów i naruszenia interesów konsumentów, nie ma żadnego znaczenia to, jak kształtowałyby się raty kredytu złotowego, gdyby taka umowa została zawarta. Istotne jest natomiast to, czy pozwany przekazał powodom rzetelne informacje o konsekwencjach nieograniczonego ryzyka kursowego dla faktycznej wysokości ich zobowiązań z zawartej umowy kredytu denominowanego.

Nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy to, jak przedstawiały się na rok 2006 symulacje rat kredytu złotowego (oraz jak faktycznie te raty by się ukształtowały uwzględniając faktyczny znaczny spadek stawek WIBOR). Przedmiotem oceny nie jest bowiem kredyt złotowy lecz kredyt denominowany, a zasadniczym zagadnieniem jest kwestia sformułowania klauzuli ryzyka kursowego językiem prostym i zrozumiałym.

Analiza przedstawionej powodom w 2006 r. symulacji rat kredytu denominowanego jest wobec tego uzasadniona, bo wchodzi w zakres oceny sposobu sformułowania postanowienia określającego główny przedmiot umowy. Symulacja kredytu złotowego nie ma natomiast żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sporządzona przez bank symulacja rat kredytu denominowanego wprowadzała konsumentów w błąd, skoro nie uwzględniała realnych możliwości wzrostu kursu waluty w okresie kredytowania. Wprowadzające w błąd było także łączne przedstawienie obu symulacji powodom, ewidentnie obliczone na wywołanie wrażenia, że kredyt w CHF jest tańszy. Jednocześnie zestawienie symulacji rat kredytu denominowanego z wykazem spłat rat tego kredytu za okres do marca 2016 r. pokazuje, jak dalece raty rzeczywiste uiszczone przez powodów odbiegają od tych, które pozwany wyliczył w przekazanej powodom symulacji kredytu denominowanego po to, aby przekonać ich do swojej oferty. Przykładowo:

- luty 2016: rata według symulacji 1293,24 PLN, w rzeczywistości ponad 1640 PLN (odsetki 217,46 PLN plus kapitał 1429,11 PLN)

- lipiec 2015 r.: według symulacji 1.318,69 PLN, w rzeczywistości ponad 1650 PLN,

- wrzesień 2011r.: według symulacji 1420,46 PLN, w rzeczywistości ponad 1700 PLN.

Przy obecnych kursach CHF sięgających 4,20 – 4,30 PLN ta różnica (w ujęciu proporcjonalnym) jest niewątpliwie jeszcze większa. Brak jest tymczasem w aktach sprawy dowodów na to, że pozwany poinformował powodów na etapie zawierania umowy, że na skutek wzrostu kursu CHF rata kredytu może osiągnąć wartości o kilkadziesiąt procent wyższe.

Bezpodstawny jest zarzut naruszenia art. 189 k.p.c. W sytuacji związania stron wieloletnim kontraktem, wyłącznie powództwo o ustalenie może usunąć stan niepewności co do zobowiązań obu stron z umowy kredytu. Interes prawny powodów jest więc oczywisty, nie mogliby oni bowiem uzyskać pełnej ochrony przykładowo przez powództwo o zwrot świadczeń dotychczas nienależnie przez pozwanego pobranych. Wyłącznie powództwo ustalające usuwa całkowicie stan niepewności prawnej co do związania stron umową. Rozstrzygnięcie o nieważności umowy wyjaśnia sytuację prawną obu stron i umożliwia im rozliczenie się z nienależnych świadczeń. Fakt, że w razie braku porozumienia w tym zakresie strony będą mogły wystąpić z powództwami o zwrot nienależnych świadczeń, nie stanowi okoliczności, która niweczyłaby interes prawny w ustaleniu nieważności umowy, która obowiązywać miała strony aż do 2036 r.

Nieskuteczny jest zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. i braku ustalenia, że wzorzec umowny przewidywał możliwość wskazania w § 13 ust. 1 zarówno konta złotówkowego jak i konta walutowego, a także nieustalenia, że powodowie byli świadomi, że saldo kredytu zależy od aktualnego kursu CHF.

Możliwość wyboru waluty spłaty nie ma żadnego znaczenia w sprawie, w której abuzywne okazało się samo ryzyko walutowe, w tym przypadku wyrażone w § 2 ust. 1 umowy (przez ustalenie kwoty kredytu w CHF). Dalsze postanowienia, dotyczące zasad przeliczania PLN na CHF i możliwości spłaty w CHF, dotyczą już wyłącznie zasad rozliczania kredytu walutowego. Nie znoszą one ani nie ograniczają ryzyka walutowego; ryzyko to nie jest zależne od możliwości spłaty kredytu bezpośrednio w walucie obcej lub też w walucie krajowej; jest ono natomiast nierozerwalnie związane z tym, że bank zawarł z konsumentami umowę kredytu opiewającą na walutę obcą, w której ci konsumenci nie osiągali dochodów.

Niewątpliwie powodowie zdawali sobie sprawę, że saldo ich kredytu zależy od aktualnego kursu CHF. Ta okoliczność w istocie nie jest sporna, a pozwany – próbując chronić własne interesy - zadbał, aby stosowny zapis znalazł się w umowie (oświadczenie w umowie kredytowej - § 30). W ten sposób powodowie otrzymali jednak wyłącznie formalne pouczenie, które nie pozwalało im zorientować się, jakie będą ekonomiczne skutki ryzyka kursowego dla wysokości ich obciążeń.

Przechodząc do zarzutów naruszenia art. 385 ( 1) k.c. Sąd Apelacyjny podkreśla, że abuzywne było wprowadzenie przez pozwanego do umowy ryzyka walutowego przez określenie kwoty kredytu w walucie obcej – franku szwajcarskim. Pozwany nie ma racji podnosząc, jakoby w takim przypadku abuzywność nie dotyczyła postanowienia określającego główny przedmiot umowy. Przeciwnie, obecnie nie budzi już wątpliwości to, że w sprawie z umowy kredytu walutowego w pierwszej kolejności rozważyć należy kwestię abuzywności klauzuli ryzyka walutowego z tego względu, że określa ona główne świadczenia stron, główny przedmiot umowy (wyroki TSUE z 20 września 2017 r., C – 186/16 (...), z 20 września 2018 r., C-51/17 (...), z 14 marca 2019 r. C-118/17 (...), z 3 października 2019 r., C-260/18 (...)).

Pozwany niezasadnie próbuje różnicować umowę kredytu denominowanego od umowy kredytu indeksowanego, akcentując kwestie wtórne z punktu widzenia przepisów o ochronie konsumenckiej. To co łączy oba rodzaje umów, to nałożenie na konsumenta ryzyka kursowego przez odniesienie wysokości jego zadłużenia z tytułu kredytu do waluty obcej. W konsekwencji jednolicie dla obu typów umów wykładane jest pojęcie sformułowania postanowienia umownego jasnym i zrozumiałym językiem.

Pozwany powinien w sporze z konsumentem udowodnić, że postanowienia określające główne świadczenia stron zostały przez niego sformułowane w sposób zgodny z art. 385 1 § 1 k.c., gdyż to bank z takiego faktu wywodzi korzystny dla niego skutek w postaci wyłączenia możliwości badania tych postanowień pod kątem abuzywności. Powyższy przepis musi być przy tym interpretowany w zgodzie z art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej konsekwentnie wskazuje, że wymogu przejrzystości warunków umownych wynikającego z art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 nie można zawężać do zrozumiałości tych warunków pod względem formalnym i gramatycznym, lecz przeciwnie, z uwagi na to, że ustanowiony przez dyrektywę 93/13 system ochrony opiera się na założeniu, iż konsument jest stroną słabszą niż przedsiębiorca, między innymi ze względu na stopień poinformowania, ów wymóg wyrażenia warunków umownych prostym i zrozumiałym językiem i w konsekwencji przejrzystości musi podlegać wykładni rozszerzającej (por. wyroki: z 30 kwietnia 2014 r., (...), C 26/13, EU:C:2014:282, pkt 71, 72; z 9 lipca 2015 r., (...), C 348/14, EU:C:2015:447, pkt 52). Wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem nakazuje, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się ów warunek, a także, w zależności od przypadku, związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach, tak by konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne (por. wyroki: z dnia 30 kwietnia 2014 r., (...), C 26/13, EU:C:2014:282, pkt 75; z dnia 23 kwietnia 2015 r., (...), C 96/14, EU:C:2015:262, pkt 50).

W wyroku w sprawie C-186/16, (...), Trybunał wskazał, że:

„Artykuł 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem oznacza, że w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować – potencjalnie istotne – konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych. Do sądu krajowego należy dokonanie niezbędnych ustaleń w tym zakresie.”

Stanowisko powyższe zostało podtrzymane wyrokach z dnia 20.09.2018 r. w sprawie C – 51/17, (...) (pkt 3 sentencji), z dnia 14.03.2019 r. w sprawie C-118/17, (...), oraz ostatnio w wyroku z dnia 10 czerwca 2021 r. w połączonych sprawach C-776/19 do C-782/19, (...) (pkt 3 sentencji). W tym ostatnim orzeczeniu Trybunał dodatkowo uściślił, że:

„symulacje liczbowe, takie jak te zawarte w niektórych ofertach kredytu analizowanych w postępowaniu głównym, mogą stanowić użyteczną informację, jeżeli są oparte na wystarczających i prawidłowych danych oraz jeśli zawierają obiektywne oceny, które są przekazywane konsumentowi w sposób jasny i zrozumiały. Tylko w tych okolicznościach takie symulacje mogą pozwolić przedsiębiorcy zwrócić uwagę tego konsumenta na ryzyko potencjalnie istotnych negatywnych konsekwencji ekonomicznych rozpatrywanych warunków umownych. Tymczasem – podobnie jak każda inna informacja dotycząca zakresu zobowiązania konsumenta przekazana przez przedsiębiorcę – symulacje liczbowe powinny przyczyniać się do zrozumienia przez konsumenta rzeczywistego znaczenia długoterminowego ryzyka związanego z możliwymi wahaniami kursów wymiany walut, a tym samym ryzyka związanego z zawarciem umowy kredytu denominowanego w walucie obcej.

Tak więc w ramach umowy kredytu denominowanego w walucie obcej, narażającej konsumenta na ryzyko kursowe, nie spełnia wymogu przejrzystości przekazywanie temu konsumentowi informacji, nawet licznych, jeżeli opierają się one na założeniu, że równość między walutą rozliczeniową a walutą spłaty pozostanie stabilna przez cały okres obowiązywania tej umowy. Jest tak w szczególności wówczas, gdy konsument nie został powiadomiony przez przedsiębiorcę o kontekście gospodarczym mogącym wpłynąć na zmiany kursów wymiany walut, tak że konsument nie miał możliwości konkretnego zrozumienia potencjalnie poważnych konsekwencji dla jego sytuacji finansowej, które mogą wyniknąć z zaciągnięcia kredytu denominowanego w walucie obcej.” (pkt 73 i 74 wyroku C-776/19 – C-782/19)

Przekazane przez pozwanego informacje nie pozwalają uznać, że ryzyko kursowe zostało wprowadzone do spornej umowy w sposób przejrzysty, językiem jasnym i zrozumiałym. Oświadczenie konsumentów zawarte w treści umowy jest niczym więcej, jak dowodem formalnego jedynie pouczenia o możliwości zmiany kursów walut, które nie spełnia wymogów dyrektywy 93/13. Symulacja rat kredytu denominowanego dodatkowo wskazuje, że pozwany nie wahał się wręcz wprowadzać konsumentów w błąd; symulacja ta była skrajnie nierzetelna, przemilczała bowiem całkowicie nieuchronny wzrost kursu CHF w tak długim okresie kredytowania. Jest ewidentne, że - zestawiona z symulacją rat kredytu złotowego – miała ona przekonać konsumentów o opłacalności kredytu denominowanego. Przekazanie przez pozwanego powodom tak skonstruowanych symulacji dowodzi nielojalności, nieuczciwości pozwanego wobec konsumentów, rażącego nadużycia swojej przewagi informacyjnej oraz nadużycia zaufania, jakim konsumenci obdarzali banki jako instytucje zaufania publicznego. Dowodzi bowiem, że aby nakłonić konsumentów do zawarcia umowy kredytu denominowanego, pozwany nie wahał się sięgać po dezinformację – tworząc symulację kredytu walutowego z całkowitym pominięciem dostępnych dla niego informacji, na podstawie których mógł oszacować wzrost kursu CHF w okresie kredytowania. Pozwany zatem nie tylko nie udzielił powodom rzetelnej, wyczerpującej informacji o czynnikach wpływających na kurs CHF, prognozach wzrostu kursu tej waluty i wpływie tego wzrostu na ich obciążenie kredytowe, ale wręcz przedstawił im zmanipulowaną symulację, aby wywołać u nich przekonanie, że kredyt denominowany jest tani i bezpieczny.

Uznanie, że klauzula ryzyka kursowego, która nie została sformułowania prostym i jednoznacznym językiem, jest bezskuteczna względem konsumenta, nakazuje ustalić nieważność umowy kredytu denominowanego, bowiem umowa nie może funkcjonować bez określenia głównego przedmiotu. Nie istnieje żadna regulacja ustawowa, która mogłaby w takim przypadku mieć zastosowanie w miejsce niedozwolonego postanowienia umownego.

Pozwany, który w apelacji twierdzi, że umowa może być wykonywana, skoro kwotę kredytu wyrażono wprost w walucie obcej, usiłuje sprowadzić problem zaledwie do kwestii tabel kursowych banków. Ta taktyka nie mogła się okazać skuteczna zważywszy na obecny stan wykładni prawa unijnego, co omówiono powyżej.

Sąd Apelacyjny ustalił, że ryzyko walutowe wprowadzono do umowy postanowieniem niedozwolonym. To oznacza, że nie ma już potrzeby analizowania innych postanowień umowy, bowiem ich ewentualna niezgodność z przepisami regulującymi ochronę konsumentów nie może prowadzić do skutku dalszego niż ten, który wynika z bezskuteczności klauzuli ryzyka walutowego. Jednocześnie, gdyby nawet dalsze klauzule okazały się zgodne z prawem, nie mogłoby to zmienić wyniku sprawy, skoro bezskutecznością dotknięte są postanowienia określające główne świadczenia stron spornej umowy kredytu.

Wyłącznie w przypadku uznania, że pozwany dochował określonego dyrektywą 93/13 obowiązku sformułowania prostym i zrozumiałym językiem postanowienia wprowadzającego do umowy ryzyko walutowe, zachodziłaby potrzeba rozważenia skuteczności pozostałych postanowień umownych – klauzul przeliczeniowych. Wobec nieważności umowy na skutek abuzywności postanowienia umownego o udzieleniu kredytu w CHF (w którym zawarte jest ryzyko kursowe), nie mogą być skuteczne zarzuty apelacji odnoszące się do klauzul przeliczeniowych, czy też możliwości spłaty kredytu bezpośrednio w CHF.

Nie zasługuje na uwzględnienie zarzut, że umowa była indywidualnie negocjowana, ze wskazaniem na negocjacje dotyczące marży i prowizji. Powodowie nie zarzucali, że abuzywne są postanowienia odnoszące się do marży i prowizji, lecz inne, a w szczególności postanowienia odnoszące się do ryzyka kursowego. W tym zakresie pozwany nie wykazał zaś żadnej możliwości negocjacji. Nie świadczy o możliwości indywidualnego wynegocjowania postanowienia wybór pomiędzy kilkoma stworzonymi przez przedsiębiorcę wzorcami umownymi (np. pomiędzy kredytem złotowym a walutowym).

Twierdzenia pozwanego, że ryzyko walutowe obciążało obie strony, nie zostało wykazane, a nadto nie byłoby dostateczne do uznania skuteczności umowy względem konsumentów. Pozwany przemilcza fakt, że jako bank dysponuje różnymi instrumentami praktycznie znoszącymi to ryzyko po jego stronie, z których zapewne korzystał, a już z całą pewnością mógł skorzystać. Tymczasem ryzyko po stronie konsumenta było niczym nie ograniczone. Ponadto, bank jako profesjonalna instytucja działająca na rynku usług finansowych miał olbrzymią przewagę informacyjną nad konsumentem. Bank mógł w szczególności oszacować rozmiar ryzyka umowy dla obu jej stron, w tym uwzględniając dostępne dane o czynnikach kształtujących kurs CHF w owym czasie i prognozach dla tej waluty, znał także sposoby zabezpieczenia się przed ryzykiem kursowym. Jeżeli zatem zdecydował się stworzyć i zaoferować konsumentom produkt w postaci kredytu denominowanego, to robił to z pełnym rozeznaniem i mógł ukształtować umowę tak, aby była dla banku opłacalna, przy dochowaniu jednocześnie wymogu rzetelnego i uczciwego traktowania konsumentów, albo nie wprowadzać tego typu umowy do swojej oferty. Powodowie jako konsumenci nie dysponowali nawet częścią tej wiedzy ani aparatem, który umożliwiałby analizę informacji z rynku finansowego, także pod kątem wzrostu kursów poszczególnych walut. Traktując konsumentów w sposób słuszny i sprawiedliwy pozwany winien był przekazać powodom posiadane wyczrepujące informacje, tak aby zrozumieli, z jak wielkim ryzykiem wiąże się kredyt walutowy w ogóle, a kredyt denominowany w CHF w szczególności. Zamiast tego przekazał im symulacje sporządzone według wadliwych założeń, aby nakłonić ich do zaciągnięcia kredytu denominowanego.

Nie ma zatem żadnych wątpliwości, że pozwany naruszył dobre obyczaje a sporne postanowienie umowne rażąco narusza interesy konsumentów, których naraża na wieloletnie nieograniczone ryzyko kursowe.

W sytuacji, gdy umowa okazała się nieważna z uwagi na niedozwolone postanowienie wprowadzające do niej ryzyko kursowe, zbędne jest odnoszenie się do zarzutów apelacji w zakresie postanowień przewidujących zmienne oprocentowanie. Wystarczy wskazać, że już Sąd Okręgowy winien był poniechać ustaleń i rozważań odnoszących się do oprocentowania, jako okoliczności nieistotnej dla rozstrzygnięcia sprawy, w której udowodniono abuzywność wprowadzonego do umowy ryzyka kursowego.

Odnosząc się do zarzutu braku poinformowania powodów przez Sąd I instancji o skutkach nieważności umowy, Sąd Apelacyjny wskazuje, że zgodnie z orzecznictwem TSUE obowiązek informacyjny ma na celu ochronę konsumenta, także reprezentowanego przez zawodowego pełnomocnika, przy jednoczesnym poszanowaniu uprawnień procesowych stron, tj. prawa obu stron do kontradyktoryjnego postępowania sądowego. Obowiązek informacyjny sądu krajowego aktualizuje zasadniczo się w dwóch sytuacjach:

Po pierwsze wówczas, gdy rozpoznając spór z umowy sąd z urzędu dostrzega abuzywność danego postanowienia umownego (której to abuzywności nie zauważa konsument i jego pełnomocnik); w takim przypadku sąd powinien zwrócić uwagę na tę okoliczność obu stronom i umożliwić im zajęcie stanowiska zgodnie z zasadami kontradyktoryjności; uprzedzenie stron o okolicznościach rozważanych przez sąd z urzędu realizuje zresztą także zasadę lojalności sądu wobec stron postępowania.

Po drugie wówczas, gdy zastosowanie przepisów o ochronie konsumenckiej może narazić konsumenta na szczególnie dotkliwe skutki, wobec czego korzystniejsza z punktu widzenia interesów konsumenta może być w danym stanie faktycznym rezygnacja z takiej ochrony. Jako przykład takiego dotkliwego skutku wskazuje się obowiązek niezwłocznego zwrotu kapitału z umowy kredytu (zauważyć tu trzeba, że to okoliczności danej sprawy pokażą, czy obowiązek zwrotu kapitału rzeczywiście będzie szczególnie dotkliwą konsekwencją bezskuteczności umowy, co zawsze porównać trzeba z konsekwencjami utrzymania umowy). Jednak Trybunał Sprawiedliwości zaznacza, że także w takim przypadku wola konsumenta co do skorzystania z ochrony jest dla sądu wiążąca, nawet gdyby sam sąd uważał, że jest to rozwiązanie niekorzystne dla tegoż konsumenta. Obowiązek informacyjny w tym przypadku ma zatem za zadanie przestrzec konsumenta i umożliwić mu zmianę stanowiska procesowego. Na tym kończy się rola informacyjna sądu i jej wpływ na losy roszczeń obu stron.

W niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że powodowie chcieli skorzystać z ochrony konsumenckiej w związku z abuzywnością postanowień umownych, skutkującą w tym przypadku nieważnością umowy. Ostatecznie sam pozew o ustalenie jest jasnym wyrazem woli powodów. W ocenie Sądu Apelacyjnego nie ma także żadnych okoliczności, w świetle których Sąd mógłby uznać, że to ustalenie nieważności umowy, a nie jej dalsza realizacja, narażałoby powodów na szczególnie dotkliwe skutki. Wobec czego w rozpoznawanej sprawie nie zaistniały takie okoliczności, które wskazywałyby na niedoinformowanie powodów i nakazywałyby Sądowi udzielenie powodom dalszych informacji w celu zapewnienia konsumentom należytej, efektywnej ochrony.

Nie zasługiwał ponadto na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 98 k.p.c. Pozwany zdaje się nie dostrzegać, że w sprawie występuje dwoje powodów, a pełnomocnictwo udzielone przez każdego z nich podlega osobnej opłacie. Kwota 68 zł stanowi zatem opłatę od pełnomocnictwa głównego (2 x 17 zł) oraz od jeden substytucji (2 x 17 zł), co nie wykracza poza uzasadnione koszty obrony.

Uchybienie Sądu Okręgowego polegające na dodaniu w sentencji wyroku do opisu kredytu sformułowania „waloryzowany kursem CHF” podlegało sprostowaniu z urzędu jako oczywista niedokładność – poprzez usunięcie tego sformułowania. Pozostaje bowiem jasne, że przedmiotem sprawy była umowa kredytu zawarta pomiędzy stronami sporu w dniu i za numerem prawidłowo wskazanym w sentencji, przy czym był to kredyt denominowany (choć nie został tak zatytułowany). Jest zatem niewątpliwe, że Sąd I instancji rozstrzygnął o nieważności umowy poddanej pod jego osąd, a jedynie częściowo wadliwie opisał tę umowę w sentencji wyroku.

Z tych względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji na podstawie art. 385 k.p.c. i art. 98 k.p.c., zaś w zakresie sprostowania – na podstawie art. 350 § 1 i 3 k.p.c.

Marzena Konsek-Bitkowska