Pełny tekst orzeczenia

Niniejszy dokument nie stanowi doręczenia w trybie art. 15 zzs 9 ust. 2 ustawy COVID-19 (Dz.U.2021, poz. 1842)

Sygn. akt I AGa 334/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 marca 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Jerzy Bess

Protokolant:

Katarzyna Mitan

po rozpoznaniu w dniu 3 marca 2022 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa (...) S.A. we W.

przeciwko P. J., G. C. i B. S.

przy interwencji ubocznej A. K. (1) po stronie powodowej

o zapłatę

na skutek apelacji strony powodowej

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie

z dnia 24 września 2020 r. sygn. akt IX GC 204/17

1.  zmienia zaskarżony wyrok przez nadanie mu treści:

„I. zasądza solidarnie od pozwanych P. J., G. C. i B. S. na rzecz strony powodowej (...) S.A. we W. kwotę 89.202,83 zł (osiemdziesiąt dziewięć tysięcy dwieście dwa złote i osiemdziesiąt trzy grosze)
z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 15 stycznia 2015 r. do dnia zapłaty, przy uwzględnieniu zmiany wysokości odsetek począwszy od dnia 1 stycznia 2016 r. za opóźnienie
w transakcjach handlowych;

II. zasądza solidarnie od pozwanych P. J., G. C. i B. S. na rzecz strony powodowej (...) S.A. we W. kwotę 11.790 zł (jedenaście tysięcy siedemset dziewięćdziesiąt złotych) tytułem kosztów procesu;

III. nakazuje pobrać solidarnie od pozwanych P. J., G. C. i B. S. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Krakowie kwotę 251,21 zł (dwieście pięćdziesiąt jeden złotych i dwadzieścia jeden groszy) tytułem brakującej kwoty na pokrycie wydatków w sprawie.”;

2.  zasądza solidarnie od pozwanych P. J., G. C. i B. S. na rzecz strony powodowej (...) S.A. we W. kwotę 8.511 zł (osiem tysięcy pięćset jedenaście złotych) tytułem kosztów pos tępowania apelacyjnego.

SSA Jerzy Bess

Sygn. akt I AGa 334/20

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 15.09.2016 r. (data prezentaty) powód IL.2 (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. wniosła o zasądzenie solidarnie od pozwanych P. J., G. J. i B. S. kwoty 89.202,83 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 15.01.2015r. do dnia zapłaty, przy uwzględnieniu zmienionej wysokości odsetek począwszy od dnia 01.01.2016r. za opóźnienie w transakcjach handlowych oraz kosztów procesu.

W uzasadnieniu pozwu strona powodowa podniosła, że (...) spółka z ograniczona odpowiedzialnością S.K.A., będąca poprzednikiem prawnym IL2 (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, zawarła w dniu 17.07.2014 r. umowę leasingu finansowego nr (...) z A. K. (1) prowadzącym działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo Usługowo Handlowe (...) Strona powodowa wskazała, że przedmiotem umowy leasingu miał być używany samochód osobowy marki B. (...) rok produkcji 2009 nr VIN (...). Wyboru przedmiotu leasingu i dostawcy dokonał leasingobiorca A. K. (1), natomiast powód sfinansował zakup przedmiotu w celu jego oddania na podstawie umowy leasingu do korzystania leasingobiorcy, skutkiem czego P. J., G. J. i B. S., prowadzący działalność gospodarczą w formie spółki cywilnej pod nazwą J. A. P. J., G. C., (...) spółka cywilna wystawili w dniu 23.07.2014 r. fakturę VAT nr (...) dokumentującą zakup pojazdu, a powódka w dniu 28.07.2014 r. dokonała zapłaty ceny sprzedaży. Strona powodowa wskazała, że z zaświadczenia z europejskiego rejestru pojazdów nr (...) wynika, iż pojazd był sprowadzony z Włoch i został wyprodukowany w roku 2008, a pierwszej rejestracji dokonano w dniu 13.03.2009 r., a także, że w dniu 25.07.2014 r. pojazd został przez powoda ubezpieczony w pełnym zakresie (OC, AC, Assistance, NW), a koszty z tego tytuły wyniosły łącznie 5.681zł. Strona powodowa podniosła, że w dniu 28.07.2014 r. leasingobiorca A. K. (1) chciał odebrać od pozwanych samochód, lecz do przekazania nie doszło wobec powstałych wątpliwości co do prawdziwości zapewnień sprzedawcy zarówno co do roku produkcji pojazdu (miał być 2009 r., a był 2008 r.) oraz jego bezwypadkowości oraz, że kolejną próbę odbioru pojazdu, tym razem w obecności mechanika samochodowego A. K. (1) podjął w dniu 31.07.2014 r., w trakcie której zostały potwierdzone jego wcześniejsze wątpliwości co do stanu technicznego pojazdu. W związku z tym strona powodowa wskazała, że leasingobiorca zażądał od powódki odstąpienia od umowy sprzedaży z pozwanymi powołując się na nieprawdziwe zapewnienia pozwanych co do stanu pojazdu. Strona powoda wskazała, że zleciła firmie (...) sp. z o.o. sporządzenie ekspertyzy, która potwierdziła zastrzeżenia A. K. (1), a koszt ekspertyzy wyniósł 348,83 zł. W związku z powyższym strona powoda pismem z dnia 01.12.2014 r. odstąpiła od umowy sprzedaży z pozwanymi żądając jednocześnie zwrotu kwoty 89.202,83 zł tytułem:

- uiszczonej ceny sprzedaży pojazdu (82.900 zł)

- poniesionych kosztów ubezpieczenia pojazdu (5.681 zł)

- poniesionych kosztów rejestracji pojazdu (273 zł)

- poniesionych kosztów ekspertyzy nr (...)- (...) z dnia 06.10.2014 r. (348,83 zł)

w terminie 14 dni od daty otrzymania pisma.

Strona powoda wskazała, że pełnomocnik pozwanych pismem z dnia 15.01.2015 r. wskazał na całkowitą, w jego ocenie, bezzasadność odstąpienia od umowy twierdząc, że pojazd odpowiada przedstawionej specyfikacji i właściwościom. Powodowa spółka stwierdziła, że strona przeciwna podstępnie zataiła istotne informacje dotyczące przedmiotu sprzedaży podając w ofercie, iż rokiem produkcji jest rok 2009, gdy tymczasem jest to rok pierwszej rejestracji pojazdu. Nadto pozwani zapewnili, iż pojazd jest pojazdem bezwypadkowym, podczas gdy rzeczoznawca stwierdził, że w pojeździe była dokonywana naprawa blacharsko – lakiernicza, wobec czego powódka miała prawo odstąpić od umowy, tym bardziej, że żądał tego leasingobiorca, a powództwo jest uzasadnione zarówno co do zwrotu uiszczonej ceny sprzedaży, skoro odpadła podstawa prawna świadczenia, jak i co do zwrotu poniesionych kosztów rejestracji, ubezpieczenia i ekspertyzy rzeczoznawcy, których to wydatków powódka uniknęłaby (nie powstałaby szkoda w jej majątku), gdyby strona pozwana nie złożyła fałszywych zapewnień co do stanu technicznego pojazdu.

Pozwani P. J., G. C. i B. S. wnieśli o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od strony powodowej zwrotu kosztów procesu. W uzasadnieniu sprzeciwu pozwani wskazali, że z uwagi na upływ terminu powodowa spółka utraciła uprawnienie do odstąpienia od umowy, ponieważ w stosunkach między przedsiębiorcami obowiązuje większy reżim aktów staranności, zaś kupujący przed nabyciem przedmiotu leasingu ani raz nie zapoznał się z przedmiotem umowy, nie zbadał stanu technicznego kupowanego pojazdu, a także, że powódka po otrzymaniu oświadczenia od A. K. (1) zleciła ekspertyzę datowaną na 6.10.2014 r., na podstawie której po 2 miesiąc, tj. 1.12.2014 r. oświadczyła, że ma zamiar odstąpić od umowy sprzedaży. Pozwani wskazali, że kupujący będący przedsiębiorcą uchybił obowiązkowi zbadania rzeczy, nie zapoznał się z przedmiotem leasingu i nie dopełnił obowiązku odstąpienia od umowy w terminie. W sprzeciwie wskazano także, że rzecz sprzedana nie miała wady fizycznej, ponieważ w ofercie sprzedaży wprost wskazano, iż 2009 r. jest datą pierwszej rejestracji samochodu, a ponadto strona powodowa sama załączyła zaświadczenie, z którego wynika, że rokiem produkcji auta jest 2008 r. i powyższa okoliczność była jej znana przed zawarciem umowy, a także, że pozwani informowali powódkę o roku produkcji samochodu, a nadto, z uwagi na specyfikę branży motoryzacyjnej auta produkowane po wakacjach w danym roku stanowią produkcję na rok modelowy następny. Pozwani wskazali także, że samochód był bezwypadkowy, a załączona do pozwu opinia tego nie podważa, ponieważ pojęcie bezwypadkowości odnosi się do pojazdu, który nie był poważnie uszkodzony, zaś zarysowania polakierowane przez poprzedniego właściciela oraz wymiana opon nie powoduje uznania go za powypadkowy. Pozwani podnieśli również, że samochód był cały czas dostępny, pozwani nie ograniczali do niego dostępu celem zbadania stanu technicznego i umożliwili sprawdzenie swoich pojazdów przez (...) sp. z o.o., z czego strona powodowa dobrowolnie zrezygnowała nawet nie oglądając pojazdu przed zawarciem umowy sprzedaży. Również wskazany w samochodzie przebieg jest rzeczywisty.

W piśmie z dnia 25.05.2017 r. interwencję uboczną po stronie powodowej zgłosił A. K. (1) popierając powództwo.

Wyrokiem z dnia 23 września 2020 r. sygn. akt I GC 204/17 Sąd Okręgowy w Krakowie:

I.  oddalił powództwo,

II.  rozliczenie kosztów postępowania pozostawił referendarzowi sądowemu przy uwzględnieniu zasady, że pozwani wygrali proces w całości.

W rozważaniach prawnych Sąd przedstawił motywy swego rozstrzygnięcia:

Powództwo jako bezzasadne podlegało oddaleniu.

Podstawę żądania strony powodowej stanowił art. 494 § 1 zd. 2 k.c., zgodnie z którym strona, która odstępuje od umowy, może żądać nie tylko zwrotu tego, co świadczyła, lecz również na zasadach ogólnych naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania. Powód podstaw odstąpienia od umowy sprzedaży samochodu marki B. (...) dopatruje się w art. 560 § 1 k.c. uprawniającym kupującego do odstąpienia od umowy, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę. Stosownie do art. 5461 § 1 k.c. wada fizyczna polega na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową. W szczególności rzecz sprzedana jest niezgodna z umową, jeżeli:

1) nie ma właściwości, które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia;

2) nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego, w tym przedstawiając próbkę lub wzór;

3) nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformował sprzedawcę przy zawarciu umowy, a sprzedawca nie zgłosił zastrzeżenia co do takiego jej przeznaczenia;

4) została kupującemu wydana w stanie niezupełnym.

Ciężar dowodu w zakresie wykazania, że rzecz sprzedana miała wady uzasadniające skorzystanie z odstąpienia od umowy spoczywa na kupującym. W przedmiotowym stanie faktycznym, strona powodowa ani interwenient uboczny po stronie powodowej nie wykazali przyczyn uzasadniających odstąpienie. Powodowa spółka bowiem jako powyższe przyczyny wskazała na okoliczności, iż sprzedany samochód nie był bezwypadkowy, wyprodukowany był w roku 2008 a nie 2009 oraz że „Zdaniem leasingobiorcy sprzedawca zaniżył również faktyczny przebieg pojazdu”. Okoliczności te nie uzasadniają jednak odstąpienia od umowy. Z ustalonego bowiem stanu faktycznego wynika, że powodowa spółka przed zawarciem umowy dysponowała numerem VIN samochodu oraz zaświadczeniem z europejskiego rejestru pojazdów nr (...), w którym wyraźnie zawarto po słowie „Uwaga!” sformułowanie „Data produkcji pojazdu: 2008-08-19. Data I rejestracji pojazdu: 2009-03-13”. W zaświadczeniu tym wskazano, że na dzień 18.07.2014 r. samochód nie jest zgłoszony jako utracony na terenie Włoch, a więc tą datę należy przyjąć jako datę wystawienia dokumentu. Tymczasem powodowa spółka dokonała płatności na rzecz pozwanych w dniu 28.07.2014 r. za fakturę wystawioną w dniu 23.07.2014 r. Nie ma więc wątpliwości, że powodowa spółka wiedziała, lub przynajmniej powinna była wiedzieć, jaki jest prawdziwy rok produkcji samochodu. Co prawda, w ofercie sprzedaży samochodu na stronie internetowej wskazano na rok 2009 jako rok produkcji samochodu (k. 53), ale zawarto też informacje, że dokonano jego pierwszej rejestracji 1.03.2009 r. Zasady doświadczenia życiowego pozwalają z całą stanowczością przyjąć, iż nieprawdopodobnym jest, ażeby samochód zarejestrowany 1 marca 2009 r. wyprodukowany mógł być w 2009 r. a nie rok wcześniej. Z tych względów nie można przyjąć, ażeby kupujący nie wiedział o tym, że samochód został wyprodukowany w roku 2008 r. i przez to nie może ta okoliczność być rozpatrywana w kategoriach wady przedmiotu.

Odnośnie natomiast zarzutu, iż sprzedany samochód nie był bezwypadkowy, stwierdzić należy, że kupujący nie wykazał tej okoliczności, a to na nim ciąży w tym zakresie ciężar dowodowy. W ustalonym stanie faktycznym bezsprzecznie ustalono, że samochód marki B. (...) podlegał lakierowaniu i pewnym naprawom, jednak powód nie wykazał, że samochód ten uległ wypadkowi. Zgodnie zaś ze słownikiem języka polskiego bezwypadkowy oznacza „1. «taki, w czasie którego nie doszło do wypadku»; 2. «o samochodzie: taki, który nie uległ żadnemu wypadkowi»” ( (...) Terminowi temu należy nadać znaczenie słownikowe, takie w jakim znaczeniu jest ono powszechnie używane. Wypadek zaś oznacza „1. «to, co się zdarzyło»; 2. «nieszczęśliwe wydarzenie, które spowodowało straty materialne, w którym ktoś ucierpiał»” ( (...) Powód winien był zatem w toku postępowania wykazać, że przedmiotowy samochód doznał uszkodzeń na skutek działania siły zewnętrznej, a zatem uległ był wypadkowi. Na podstawie sporządzonej w toku postępowania opinii, której wszak powód nie kwestionował, ustalono, że auto było poddane renowacyjnej naprawie blacharsko-lakierniczej na skutek uszkodzeń o charakterze kolizyjnym w zakresie nałożenia mas maskujących i uszczelniających w miejscu łączenia podłużnicy z konstrukcją wzmocnienia wnęki koła prawego, a także, że przechodził lakierowanie. W opinii wskazano, że nie jest możliwe wskazanie daty powstania uszkodzeń, co byłoby możliwe po przeprowadzeniu badań (...)(k. 366), a także, że wobec niewymieniania pasów bezpieczeństwa nie doszło do aktywacji systemu SRS, co wskazuje na nieduży zakres uszkodzeń (k. 561). Wobec tego, w ocenie Sądu, nie pozwala to na przyjęcie, że samochód nie był bezwypadkowy w powszechnym tego słowa rozumieniu. Okoliczność, że samochód był wtórnie lakierowany nie decyduje o jego bezwypadkowości – oczywiste jest bowiem, że właściciel samochodu dbając o walory estetyczne samochodu dokonuje lakierowania powstałych w toku eksploatacji rys na karoserii, które mogą powstać w zwykłym toku użytkowania nawet bez kolizji. Odnośnie zaś uszkodzeń w zakresie elementów konstrukcyjnych samochodu to charakter uszkodzeń był na tyle nieduży, że naprawa renowacyjna pozwalała na przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody z punktu widzenia ekonomicznego, a więc rozmiar ich nie był duży i właściwy dla kolizji. Z tego tytułu należy podnieść, że skoro w języku powszechnym funkcjonują zarówno określenia „kolizji” jak i „wypadku”, to muszą one mieć charakter rozłączny. Rację w tym zakresie mają pozwani, że wypadek cechuje się znacznymi uszkodzeniami pojazdu naruszającymi poważnie jego substancję, w przeciwieństwie do kolizji, która powoduje niewielkie uszkodzenia, na co wskazał też w opinii biegły sądowy. Wobec tego wskazać należy, że przedmiotowy samochód nie posiadał takich śladów naprawy, która kwalifikowałaby je jako powypadkowe, a tym samym określenie go jako bezwypadkowy w ogłoszeniu nie stanowiło wprowadzenia w błąd kupującego, a więc samochód nie ma wady fizycznej w rozumieniu art. 556 ( 1 )§ 1 k.c.

W przypadku natomiast zarzutu ingerencji w przebieg samochodu wskazać należy, że powód nie wykazał aby powyższa okoliczność miała miejsce. Wobec powyższego jako nieudowodniona okoliczność ta nie może być kwalifikowana jako wada fizyczna. Stosownie zaś do powyższego, kupujący nie był uprawniony do złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy wobec braku przesłanek z art. 560 § 1 k.c. Skoro zatem odstąpienie od umowy było nieskuteczne, Sąd nie czyni rozważań na temat zasadności roszczeń dochodzonych obok żądania zwrotu ceny.

Niezależnie od powyższego, wskazać należy, że zgodnie z art. 560 § 4 k.c. kupujący nie może odstąpić od umowy, jeżeli wada jest nieistotna. Nawet więc, gdyby przyjąć, że którakolwiek z powyższych okoliczności mogłaby stanowić wadę fizyczną, to jest ona na tyle nieistotna, że nie może uzasadniać odstąpienia od umowy. Odstąpienie od umowy jest uzasadnione, „jedynie gdy występuje wada istotna (art. 560 § 4 k.c. w zw. art. 612 k.c.), czyli tego rodzaju, że uniemożliwia czynienie właściwego użytku z przedmiotu dostawy, wyłącza normalne jego wykorzystanie zgodnie z celem umowy albo odbiera mu cechy właściwe lub wyraźnie zastrzeżone w umowie. Natomiast pozostałe wady świadczą tylko o nienależytym wykonaniu zobowiązania, rzutując na uprawnienie odbiorcy do domagania się ich usunięcia w oznaczonym terminie bądź obniżenia ceny” (wyrok SA w Lublinie z dnia 29 maja 2020 r., I AGa 55/20). Jest oczywistym, że różnica w produkcji samochodu o kilka miesięcy nie może być kwalifikowana jako istotna. Bezsprzecznie powód wiedział przecież, że samochód został zarejestrowany po raz pierwszy dnia 1 marca 2019 r., a więc, nawet gdyby nie wiedział on o dacie faktycznej produkcji w 2008 r. (co nie miało miejsca jak wskazano wyżej), nie można uznać ażeby była to wada istotna jako nie mająca żadnego znaczenia dla eksploatacji samochodu ze względu na to, że różnica dotyczyłaby raptem kilku miesięcy a nie lat, co nie może mieć znaczenia dla ceny ani użytkowania auta (kupowanego jako używane po kilku latach). Podobnie ocenić należy kwestię wykonanych w samochodzie napraw. Bezspornie w opinii biegłego wskazano, że wykazane w aucie usterki nie miały istotnego charakteru i wobec ich naprawy nie miały żadnego wpływu na użytkowanie samochodu, a co więcej, pozwalały na przywrócenie wartości ekonomicznej samochodu sprzed ich powstania. Skoro więc usterki te zostały w całości wyeliminowane to nie mogą być rozpatrywane w kategoriach istotnej wady samochodu. Inaczej można byłoby ocenić kwestię przebiegu samochodu i ponadnormatywnego zużycia jego podzespołów, jednak jak wskazano wyżej, okoliczność ta nie została w żaden sposób udowodniona, a więc nie może być oceniana w kategoriach istotności. Z tych powodów powodowej spółce nie przysługiwało prawo do skorzystania z odstąpienia od umowy.

Powództwo podlegałoby w końcu oddaleniu na skutek utraty uprawnień z rękojmi z powodu upływu terminu określonego w art. 563 § 1 k.c. Zgodnie z tym przepisem przy sprzedaży między przedsiębiorcami kupujący traci uprawnienia z tytułu rękojmi, jeżeli nie zbadał rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju i nie zawiadomił niezwłocznie sprzedawcy o wadzie, a w przypadku gdy wada wyszła na jaw dopiero później - jeżeli nie zawiadomił sprzedawcy niezwłocznie po jej stwierdzeniu; zgodnie zaś z § 2 tego artykułu do zachowania powyższego terminu wystarczy wysłanie przed jego upływem zawiadomienia o wadzie. W dacie jednak zakupu samochodu przez powodową spółką przepis art. 563 § 1 k.c. miał inne brzmienie, a mianowicie: Kupujący traci uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca od jej wykrycia, a w wypadku gdy zbadanie rzeczy jest w danych stosunkach przyjęte, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca po upływie czasu, w którym przy zachowaniu należytej staranności mógł ją wykryć. Minister Handlu Wewnętrznego może w drodze rozporządzenia ustalić krótsze terminy do zawiadomienia o wadach artykułów żywnościowych. Zgodnie zaś z art. 51 ustawy z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta, która nowelizowała kodeks cywilny w tym zakresie, do umów zawartych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy (tj. 25.12.2014 r.) stosuje się przepisy dotychczasowe. W przedmiotowej sprawie, powodowa spółka wystosowała pismo do pozwanych dopiero 1.12.2014 r., a więc przeszło po 4 miesiącach od zawarcia umowy. Wcześniej, po 2 miesiącach w październiku 2014 r. powodowa spółka zleciła dokonanie ekspertyzy firmie (...), która została wykonana 6.10.2014 r. Od uzyskania opinii do czasu zawiadomienia pozwanych przez stronę powodową minęły więc prawie 2 miesiące. W tym miejscu wskazać należy, że „Przesłanką realizacji roszczeń z tytułu rękojmi jest zachowanie przez kupującego tzw. aktów staranności, ma on zawsze obowiązek zawiadomić sprzedawcę o wadzie pod rygorem utraty roszczeń z tytułu rękojmi” (wyrok SA w Szczecinie z dnia 10.10.2013 r., I ACa 561/13). Kupującym w przedmiotowej sprawie była powodowa spółka i to na niej ciążył obowiązek zbadania rzeczy (art. 563 § 2 k.c.) i złożenia stosownego oświadczenia niezwłocznie. Powodowa spółka nie uczyniła zadość tym wymogom. Skoro leasingobiorca A. K. (1) powiadomił powodową spółkę o wadzie w piśmie z dnia 14.08.2014 r. to niezrozumiałe jest zwlekanie przez spółkę ze zleceniem opinii aż do października 2014 r., a także dalsze 2 miesiące od uzyskania tej opinii do zawiadomienia sprzedawcy o wadzie. Strona powodowa nie może zatem ponosić korzyści ze swojej zwłoki. W tym stanie rzeczy należało stwierdzić, że strona powodowa nie dopełniła ciążącego na niej obowiązku z art. 563 § 1 i 2 k.c. (sprzed nowelizacji) i z tego tytułu utraciła uprawnienia do skorzystania z rękojmi (w przypadku uznania istnienia wady fizycznej). Wobec tego należało uznać, że również z tych względów, odstąpienie byłoby nieskuteczne.

Wobec rozstrzygnięcia powództwa Sąd nie odnosił się do zarzutu potrącenia złożonego przez pozwanego P. J., wobec tego, że z uwagi na oddalenie żądania byłoby to bezcelowe .

Sąd nie orzekał o kosztach procesu pozostawiając ich rozliczenie referendarzowi sądowemu zgodnie z art. 108 § 1 k.p.c.

Powód zaskarżył niniejszy wyrok w całości, zarzucając naruszenie:

1) naruszenie przepisu art. 556 1 § 1 pkt. 2 k.c. w związku z art. 560 § 4 k.c. oraz art. 709x kodeksu cywilnego poprzez uznanie, iż podanie przez pozwanych niewłaściwego roku produkcji zbywanego pojazdu (2009 zamiast 2008) nie stanowi wady fizycznej rzeczy o charakterze istotnym uzasadniającym prawo odstąpienia od umowy sprzedaży;

2) naruszenie przepisu art. 556 1 § 1 pkt. 2 k.c. w związku z art. 560 § 4 k.c. oraz art. 709x kodeksu cywilnego poprzez uznanie, iż podanie przez pozwanych informacji o tym, że zbywany pojazd jest „bezwypadkowy", podczas gdy jak wskazał biegły sądowy był on poddany renowacyjnej naprawie blacharsko - lakierniczej mającej na celu usunięcie uszkodzeń o charakterze kolizyjnym nie stanowi wady fizycznej rzeczy o charakterze istotnym uzasadniającym prawo odstąpienia od umowy sprzedaży;

3) naruszenie przepisu art. 709 8 k.c. poprzez jego całkowite pominięcie i uznanie, że zawiadomienie o wadach zbywanego pojazdu dokonane przez leasingobiorcę (interwenient uboczny) w dacie dokonywania pierwszych oględzin pojazdu nie spełnia wymogów art. 563 k.c. (w wersji obowiązujące w dniu zawarcia umowy sprzedaży tj. 23.07.2014 r.) i w konsekwencji powyższego uznanie, że powódka utraciła uprawnienia z tytułu rękojmi ewentualnie naruszenie przepisu art. 564 k.c. poprzez jego całkowite pominięcie w sytuacji gdy miałby on zastosowanie w przypadku, gdy „sprzedawca wiedział o wadzie albo zapewnił kupującego, że wady nie istnieją";

4) błąd ustaleniach faktycznych polegający na bezpodstawnym przyjęciu, iż powódka dysponowała zaświadczeniem z Europejskiego Rejestru Pojazdów nr (...) (k.38) przed zawarciem umowy sprzedaży z pozwanymi, podczas gdy okoliczność ta nie wynika z zebranego w sprawie materiału dowodowego;

5) błąd ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że powódka dokonywał „zamówienia samochodu" podczas gdy powódka przyjęła ofertę jego sprzedaży opublikowaną na stronie internetowej pozwanych, na wniosek interwenienta ubocznego (leasingobiorcy);

6) błąd ustaleniach faktycznych polegający na pominięciu okoliczności przyczyn braku oględzin pojazdu przed jego zakupem, o których zeznawał interwenient uboczny (k. 315 akt);

7) naruszenie przepisu art. 233 k.p.c. poprzez błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na przyjęciu, że to na powódce spoczywał obowiązek zbadania czy kontrahent umowy składając zapewnienia dotyczące zbywanego przedmiotu nie mija się z prawdą;

8) naruszenie przepisu art. 233 k.p.c. poprzez błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na nieuprawnionym przyjęciu, iż uszkodzenia w pojeździe były niewielkie i zostały usunięte w ramach dbałości o walory estetyczne samochodu (str. 9 uzasadnienia wyroku), podczas gdy wniosek taki nie wynika z treści opinii biegłego;

9) naruszenie przepisu art. 233 k.p.c. poprzez błędną ocenę zebranego w' sprawie materiału dowodowego polegającą na przyjęciu, iż powódka nie wykazała dowodem z opinii biegłego, iż samochód nie był „bezwypadkowy” (str. 9 uzasadnienia wyroku), a to w związku z przyjętą przez Sąd bezpodstawną w świetle zasad doświadczenia życiowego teorią jakoby pojęcie „bezwypadkowy” nie było tożsame z pojęciem „nie uszkodzony w wyniku kolizji lub wypadu”;

10) naruszenie przepisu art. 233 k.p.c. poprzez błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego i nadanie przez Sąd 1 inst. rozstrzygającego dla istoty sprawy znaczenia pojęciom „wypadek” i „kolizja”, w sytuacji gdy prawne rozróżnienie tych pojęć ma znaczenie jedynie na gruncie przepisów prawa karnego i wykroczeń (spowodowanie wypadku to przestępstwo, a spowodowanie kolizji to wykroczenie), podczas gdy całkowicie nieuprawnione jest przyjęcie, że auto, które brało udział w kolizji jest mniej uszkodzone niż auto które brało udział w wypadku, gdyż może być dokładnie odwrotnie O rozmiarze szkód nie decyduje okoliczność, czy są one następstwem wypadku czy kolizji;

11) naruszenie przepisu art. 503 § 1 k.p.c. poprzez dopuszczenie spóźnionego dowodu z opinii biegłego sądowego na okoliczność ustalenia miesięcznego wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości pozwanych, a to w związku z podniesionym przez pozwanego ad 1) na rozprawie w dniu 20.04.2018r. zamiarem złożenia zarzutu potrącenia oraz pomimo że dowód ten nie miał żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy i to bez względu na kierunek rozstrzygnięcia.

Pozwany P. J. wniósł o:

1. oddalenie apelacji;

2. zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

W realiach niniejszej sprawy istotne jest to, czy błędnie podany rocznik produkcji samochodu oraz jego stan techniczny, w zestawieniu z zapewnieniem o innym roczniku produkcji i bezwypadkowości samochodu, stanowią wadę rzeczy, czy są to wady istotne uprawniające do odstąpienia od umowy, czy nabywca wiedział o wadzie, czy w sytuacji kiedy była to umowa zawierana pomiędzy przedsiębiorcami, brak zbadania rzeczy prowadzi do utraty uprawnień z rękojmi i czy brak zgłoszenia wady niezwłocznie po jej ujawnieniu prowadzi do przedawnienia roszczeń z tytułu rękojmi.

Po pierwsze należy odnieść się do relacji przepisów kodeksu cywilnego regulujących rękojmie za wady.

Pozwany powołuje się na normę art. 557 § 1 k.c., zgodnie z którą sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy. Sąd I instancji ustalił, że skoro powodowa spółka przed zawarciem umowy dysponowała numerem VIN samochodu oraz zaświadczeniem z europejskiego rejestru pojazdów nr (...), to nie ma więc wątpliwości, że powodowa spółka wiedziała, lub przynajmniej powinna była wiedzieć, jaki jest prawdziwy rok produkcji samochodu.

Nadto pozwany powoływał się na normę art. 563 § 1 k.c., zgodnie z którą przy sprzedaży między przedsiębiorcami kupujący traci uprawnienia z tytułu rękojmi, jeżeli nie zbadał rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju i nie zawiadomił niezwłocznie sprzedawcy o wadzie, a w przypadku gdy wada wyszła na jaw dopiero później - jeżeli nie zawiadomił sprzedawcy niezwłocznie po jej stwierdzeniu.

Jednakże uwadze pozwanych, jak i Sądu I instancji uszła uwadze regulacja art. 564 k.c., że w przypadkach przewidzianych w art. 563 k.c. utrata uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy nie następuje mimo niezachowania terminów do zbadania rzeczy przez kupującego lub do zawiadomienia sprzedawcy o wadzie, jeżeli sprzedawca wiedział o wadzie albo zapewnił kupującego, że wady nie istnieją.

W tej sytuacji kluczowe jest zapewnienie sprzedawcy zawarte w ofercie sprzedaży umieszczonej na stronach internetowych zbywcy, gdzie pojawiły się pojawiły się następujące informacje dotyczące spornego samochodu:

„rocznik 2009"

„bezwypadkowy"

O ile dojdzie do ustalenia, że są to informacje nieprawdziwe, to w sytuacji ustalenia, że są to wady istotne , to po pierwsze bezzasadny okaże się zarzut przedawnienie roszczenia, a tym samym brak będzie podstaw do zakwestionowania prawa powoda do złożenia oświadczenia o odstąpienia od umowy. Tym samym zasadnym okaże się zarzut apelacji kwestionujący stanowisko Sądu I instancji o bezskuteczności zgłoszonego przez powoda oświadczenia o odstąpienia od umowy.

Zdaniem powoda obie informacje podane przez sprzedających w ofercie okazały się nieprawdziwe, co potwierdził biegły sądowy w wydanej opinii z dnia 02.11.2018 r. stwierdzając co następuje:

- data wyprodukowania pojazdu to 19.08.2008 r. (str. 12 opinii), natomiast pierwszej rejestracji dokonano w dniu 13.03.2009 r.

- pojazd był poddany renowacyjnej naprawie blacharsko - lakierniczej mającej na celu usunięcie uszkodzeń o charakterze kolizyjnym (str. 11 opinii) w zakresie poszycia nadwozia i elementów konstrukcji nośnej podwozia. Ślady po naprawie stwierdzono również w obszarze przedniej części boku prawego pojazdu (str. 12 opinii - wnioski) z raportu (...) wynika, że szkoda w pojeździe zaistniała we Włoszech w miesiącu czerwcu 2013 r. (sir. 12 opinii in fine).

Oczywiście nieprawdziwe były informacje dotyczące rocznika produkcji samochodu. O ile trudno zakwestionować stanowiska Sądu I instancji, że powód mógł podjąć czynności w celu ustalenia prawdziwego roku produkcji samochodu, to jednak w realiach stanu faktycznego brak jest podstaw do stwierdzenia, ze powód posiadał pozytywną wiedzę w tym zakresie, to jest że powód zweryfikował prawdziwość okoliczności o jakich zapewniali go pozwani, a ciężar dowodu w tym zakresie jednak spoczywał na pozwanych.

Niezależnie od tego wskazać należy, że ma racje skarżący, że „wiek samochodu” liczy się właśnie w latach, a nie miesiącach. Ponadto Sąd I instancji bagatelizuje prawne konsekwencje złożonych przez sprzedającego zapewnień. Wadliwie też Sąd 1 instancji w uzasadnieniu wyroku obwołuje do przepisu art. 612 k.c., odsyłającego w sprawach nieuregulowanych w zakresie umowy dostawy do przepisów o sprzedaży, w sytuacji gdy pozwani byli ..dostawcami" przedmiotu leasingu. W tym miejscu należy dla porządku zwrócić uwagę, iż to interwenient uboczny jako korzystający w nomenklaturze przepisów o umowie leasingu dokonał wyboru pojazdu i jego „dostawcy” i na tej podstawie powód zakupił przedmiot celem oddania go do korzystania leasingobiorcy. Za typowe dla specyfiki umowy leasingu należy uznać postanowienia zawarte w § 7 ogólnych warunków umowy leasingu finansowego (umowa przy pozwie) w związku z art. 709 1 k.c. i art. 709 8 k.c. tj. m.in.: Korzystający dokonuje wyboru Przedmiotu Leasingu i Dostawcy i ponosi pełną odpowiedzialność za ten wybór i ryzyko z nim związane.

Należy zgodzić się z apelującym, że wcześniejsza data produkcji pojazdu niż podana przez zbywcę jest wadą fizyczną w rozumieniu art. 556 1 k.c. W istocie bowiem samochód jako starszy, nie ma właściwości, o której istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego, a która w istotny sposób wpływa na wolnorynkową wartość tego pojazdu (takie samo stanowisko zając Sąd Apelacyjny w Rzeszowie w wyroku z dnia 08.10.2010 r. sygn. akt I ACa 242/10 dostępnym na stronie: (...)10-08-10-2010- (...).pdf). Zasadność twierdzeń apelacji znajduje potwierdzenie między innymi w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20.07.1990r. o sygn. akt I CR 528/90, którego teza (pomimo zmiany przepisów wciąż aktualna) brzmi „Gdy sprzedawca samochodu zapewnił nabywcę o roku jego produkcji nabywca może - po ujawnieniu stanu rzeczy sprzecznego z zapewnieniem - dochodzić roszczeń z powodu wady fizycznej rzeczy (art. 556 § 1 i art. 561 § 1 k.c.)”.

Tym samym w ocenie Sądu Apelacyjnego nie można podzielić stanowiska Sądu I instancji, który stwierdził, że co prawda, w ofercie sprzedaży samochodu na stronie internetowej wskazano na rok 2009 jako rok produkcji samochodu (k. 53), ale zawarto też informacje, że dokonano jego pierwszej rejestracji 1.03.2009 r. Brak też podstaw do odwoływania się do zasad doświadczenia życiowego, które zdaniem Sądu I instancji pozwalają z całą stanowczością przyjąć, iż nieprawdopodobnym jest, ażeby samochód zarejestrowany 1 marca 2009 r. wyprodukowany mógł być w 2009 r. a nie rok wcześniej. Z Dlatego konstatacja Sądu I instancji, ze tych względów nie można przyjąć, ażeby kupujący nie wiedział o tym, że samochód został wyprodukowany w roku 2008 r. i przez to nie może ta okoliczność być rozpatrywana w kategoriach wady przedmiotu, w ocenie Sądu Apelacyjnego jest nieuprawniona.

Natomiast kwestia istotności tej wady będzie omówiona w dalszej części uzasadnienia.

Przechodzą do oceny prawdziwości zapewnienia o bezwypadkowości przedmiotowego samochodu, w pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutów naruszenia prawa procesowego w zakresie opisu uszkodzeń jakim uległ ten pojazd oraz jego obecnego stanu technicznego.

W ocenie Sądu Apelacyjnego zasadnym okazał się zarzut naruszenie przepisu art. 233 k.p.c., poprzez błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na nieuprawnionym przyjęciu, iż uszkodzenia w pojeździe były niewielkie i zostały usunięte w ramach dbałości o walory estetyczne samochodu (str. 9 uzasadnienia wyroku), podczas gdy wniosek taki nie wynika z treści opinii biegłego. Biegły wbrew twierdzeniom Sądu I instancji nie stwierdził, że rozmiar uszkodzeń „nie był duży i właściwy dla kolizji”. To wręcz przeciwnie biegły stwierdził, że (vide str. 12 opinii głównej) w spornym samochodzie (tego fragmentu wniosków końcowych w uzasadnieniu wyroku brak): „stwierdzono fakt przeprowadzenia renowacyjnej naprawy blacharsko lakierniczej elementów poszycia nadwozia i elementów konstrukcji nośnej nadwozia ..." Stan ten wskazywał zdaniem Biegłego na okoliczność, iż „w historii użytkowani pojazdu były uszkodzenia o charakterze kolizyjnym”.

W oparciu o powyższe stwierdzenia biegłego Sąd 1 instancji w sposób całkowicie nieuprawniony i sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego przyjął tezę jakoby pojęcie „bezwypadkowy” nie było tożsame z pojęciem „bezkolizyjny”, a w konsekwencji tego uznał, iż wada nie miała cech istotności. Tymczasem za całkowicie pozbawione podstaw prawnych należy uznać nadanie przez Sąd I inst. rozstrzygającego znaczenia określeniom „wypadek” i ..kolizja”. Prawnie relewantne rozróżnienie tych pojęć ma znaczenie jedynie na gruncie przepisów prawa karnego i wykroczeń (spowodowanie wypadku to przestępstwo, a spowodowanie kolizji to wykroczenie), a poza tym okoliczność czy pojazd uczestniczył w wypadku czy kolizji nie ma żadnego znaczenia dla rozmiaru jego uszkodzeń. Nie sposób bowiem, jak zdaje się uważać Sąd 1 inst., przyjąć, iż samochód, który brał udział w kolizji będzie mniej uszkodzony, niż pojazd uczestniczący w wypadku - o rozmiarze szkód nie decyduje okoliczność, czy są one następstwem wypadku czy kolizji.

Pozwany zapewnili w ofercie o bezwypadkowości zbywanego pojazdu, a rodzaj i zakres stwierdzonych przez biegłego napraw, w świetle elementarnych zasad doświadczenia życiowego świadczy o czymś przeciwnym. Nie sposób bowiem podzielić stanowiska, że przeprowadzenia renowacyjnej naprawy blacharsko lakierniczej elementów poszycia nadwozia i elementów konstrukcji nośnej nadwozia wskazuje na nieduży zakres uszkodzeń, gdyż nie doszło do aktywacji systemu SRS tj. nie nastąpiło uruchomienie poduszek powietrznych oraz napinaczy pasów bezpieczeństwa. Natomiast wtórne lakierowanie pojazdu Sąd I inst. powiązał z dbałością właściciela o walory estetyczne samochodu przejawiająca się w polakierowaniu powstałych w toku eksploatacji rys na karoserii, które mogą powstać w zwykłym toku użytkowania nawet bez kolizji. Natomiast uszkodzenia elementów konstrukcyjnych pojazdu Sąd z bliżej nieokreślonych powodów uznał za nieduże i właściwe dla kolizji! (str. 9/10 uzasadnienia).

Takim wnioskom przeczą zresztą zapisy zawarte w opinii biegłego, który stwierdził, że: „podczas badania fizykalnego samochodu stwierdzono fakt naprawy renowacyjnej pojazdu, a nie fakt wadliwie zrealizowanej naprawy. Wskazano jedynie na w opinii wskazano jedynie na nieestetyczne walory prac wykończających naprawę , w kwestii nałożenia masy uszczelniającej w miejscach łącznia podłużnicy z konstrukcją wzmocnienia wnęki koła prawego, czy lakierowania samych zawiasów silnika. Te konkretnie wskazane czynności nie wpływają ani na przebieg eksploatacji samochody, ani na bezpieczeństwo jazdy jak i na skutki ewentualnych zdarzeń w przedniej części pojazdu. Należy podkreślić, że ustalenie sposobu przeprowadzenia naprawy w pojeździe oraz jakości wykonanej naprawy nie było przedmiotem sporządzonej opinii zasadniczej, co wynika z treści postanowienia o powołaniu biegłego. Sprawdzenie sposobu jakości przeprowadzonej naprawy wymaga zastosowania odrębnych badań w warunkach warsztatowych z zastosowanemu specjalistycznego sprzętu diagnostycznego, np. dla pomiaru geometrii podwozia i nadwozia, a przede wszystkim pełnej wiedzy na temat rzeczywistych uszkodzeń w pojeździe , w tym wymaga posiadania dokumentacji zdjęciowej ukazującej przebieg uszkodzeń pojazdu. Z kolei w kontekście utraty wartości pojazdu względem wartości takiego samego pojazdu, który nie zawierał uszkodzeń kolizyjnych , jednak techniczne określenie wielości utraty wartości rynkowej pojazdu wymaga odrębnych czynności opierających się miedzy innymi na określeniu wartości rynkowej pojazdu przed szkodą, wysokości kosztów naprawy i określenia stopnia uszkodzenia pojazdu.”

W tej sytuacji nie można zgodzić się z argumentacja Sądu I instancji, który odwiedził, że:

„Rację w tym zakresie mają pozwani, że wypadek cechuje się znacznymi uszkodzeniami pojazdu naruszającymi poważnie jego substancję, w przeciwieństwie do kolizji, która powoduje niewielkie uszkodzenia, na co wskazał też w opinii biegły sądowy. Wobec tego wskazać należy, że przedmiotowy samochód nie posiadał takich śladów naprawy, która kwalifikowałaby je jako powypadkowe, a tym samym określenie go jako bezwypadkowy w ogłoszeniu nie stanowiło wprowadzenia w błąd kupującego, a więc samochód nie ma wady fizycznej w rozumieniu art. 556 1 § 1 k.c.

Już z samych wywodów biegłego wynika, że udział w kolizji ma znaczenie w kontekście utraty wartości pojazdu względem wartości takiego samego pojazdu, który nie zawierał uszkodzeń kolizyjnych, a więc kupujący powinien mieć od zbywcy wiedzę w tym zakresie, a brak tej wiedzy nie jest bez znaczenia w chwili decydowania się na zakup.

Ponadto ponad wszelka wątpliwość z opinii biegłego wynika, że zakres wykonanych prac naprawczych lakierniczo blacharskich świadczy co najmniej o takiej kolizji, że dla oceny wpływu tej kolizji na bezpieczeństwo jazdy jak i na skutki ewentualnych zdarzeń w przedniej części pojazdu wymagałoby przeprowadzenia dodatkowych specjalistycznych badań. Tym bardziej zatem kupujący powinien mieć od zbywcy wiedzę w tym zakresie, a brak tej wiedzy nie jest bez znaczenia w chwili decydowania się na zakup.

Odnosząc się do wady w rozumieniu art. 560 § 4 k.c. uprawniającej kupującego do odstąpienia od umowy kupujący jeżeli wada jest istotna Sad I instancji wskazał, że w realiach stanu faktycznego nawet gdyby przyjąć, że którakolwiek z przedstawionych przez powoda okoliczności mogłaby stanowić wadę fizyczną, to jest ona na tyle nieistotna, że nie może uzasadniać odstąpienia od umowy. Odstąpienie od umowy jest uzasadnione, „jedynie gdy występuje wada istotna (art. 560 § 4 k.c. w zw. art. 612 k.c.), czyli tego rodzaju, że uniemożliwia czynienie właściwego użytku z przedmiotu dostawy, wyłącza normalne jego wykorzystanie zgodnie z celem umowy albo odbiera mu cechy właściwe lub wyraźnie zastrzeżone w umowie. Natomiast pozostałe wady świadczą tylko o nienależytym wykonaniu zobowiązania, rzutując na uprawnienie odbiorcy do domagania się ich usunięcia w oznaczonym terminie bądź obniżenia ceny” (wyrok SA w Lublinie z dnia 29 maja 2020 r., I AGa 55/20).

Sąd Apelacyjny w ocenie istotności wady w rozumieniu przepisów o rękojmie sprzedaży nie podziela poglądu wyrażonego przez Sad I instancji, natomiast podziela pogląd prawny wyrażony przez Sąd Apelacyjny w Lublinie w uzasadnieniu wyroku z dnia 26 listopada 2019 r. sygn.. akt I ACa 730/18, zgodnie z którym o ceny istotności wady w rozumieniu przepisów o rękojmi przy sprzedaży należy dokonywać z punktu widzenia kupującego, nie przydatności rzeczy do zwykłego użytku i to oczekiwania nabywcy związane z funkcjonowaniem rzeczy mają podstawowe znaczenie.

O istotności ustalonych powyżej wad, wg przedstawionego powyżej kryterium, świadczy jednoznacznie reakcja interwenienta ubocznego, który po stwierdzeniu napraw w przedmiotowym samochodzie odmówił zabrania go z placu od sprzedawcy.

Tak wiec dla oceny, czy powód jako finansujący w ramach umowy leasingu dokonałby zakupu przedmiotowego samochodu w sytuacji, gdyby posiadał pełną wiedzę o roczniku pojazdu a przede wszystkim o udziale pojazdu w kolizji i zakresie naprawy, należy odnieść się do reakcji interwenienta ubocznego, jako korzystającego w ramach umowy leasingu, w postaci odmowy zabrania samochodu z placu od sprzedawcy, a następnie zlecenie powodowi odstąpienia od umowy po dokonaniu oceny stanu technicznego pojazdu w oczywisty sposób sprzecznego z jego oczekiwaniami na podstawie zapewnienia sprzedawcy. Nie ulega bowiem jakimkolwiek wątpliwościom, że A. K. (2) nie zleciłby powodowi nabycia przedmiotowego samochodu w sytuacji, gdyby posiadał pełną wiedzę o stanie technicznym tego pojazdu. Brak też jest jakichkolwiek podstaw by uznać ta reakcję i końcowe stanowisko jako nieuzasadnione.

Dlatego w ocenie Sądu Apelacyjnego stwierdzone wady maja charakter wad istotnych. Jedynie na marginesie można zauważyć, że nawet w sytuacji kwestionowania prawa do odstąpienia od umowy na podstawie wady w postaci błędnego rocznika produkcji, to suma obu wad w oczywisty sposób uprawniała powoda do złożenia uprawnionego oświadczenia o odstąpieniu od umowy.

Także jeszcze raz należy wskazać na bezzasadność stanowiska Sądu I instancji o przedawnieniu roszczenia. Niezależnie od zasadnie zgłoszonego przez powoda zarzutu naruszenia art. 709 8 k.c., wskazać należy na normę art. 564 k.c. W tym miejscu można przywołać także pogląd prawny wyrażony przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku w uzasadnieniu wyroku z dnia 23 czerwca 2016 r. sygn.. akt I ACa 180/16:

1. W ustawowym ujęciu przepisu art. 564 k.c., bez znaczenia jest strona podmiotowa działania sprzedawcy - nie jest tu wymagana ani umyślność tej strony, czy choćby wiedza o istnieniu wadliwości przedmiotu sprzedaży. Omawiany przepis z podstępnym działaniem sprzedawcy zrównuje w skutkach udzielenie kupującemu zapewnienie o niewadliwości rzeczy, przy którym sprzedawca może działać tak w złej wierze - umyślnie, celowo zapewniać o niewadliwości, znając wadliwość; jak i w dobrej wierze, będąc przeświadczonym o braku wad, posiadaniu przez rzecz określonych właściwości. Celem regulacji art. 564 k.c. jest bowiem ochrona kupującego, a nie tylko sankcjonowanie zachowań sprzedawcy. Stąd nie może być ona wykładana zawężająco. Przyjmuje się, że zapewnienie kupującego, iż wady nie istnieją może polegać na wyraźnym ogólnym stwierdzeniu, że rzecz jest bez wad albo na oświadczeniu wobec kupującego, że rzecz ma określone właściwości, których jak się okaże w rzeczywistości nie posiada. Zapewnienie to może pochodzić wprost z umowy, ale także z informacji dostępnych u sprzedawcy, jak i eksponowanych na rzeczy, czy też w dotyczącej jej dokumentacji.

2. Treść art. 564 k.c. sprowadza się do tego, że wyłącza on konsekwencje nieterminowego dokonania aktów staranności, przewidzianych w art. 563 § 1 i § 2 k.c., przez kupującego. Mimo niedochowania aktów terminowości, kupujący uzyskuje pełną ochronę zarówno, gdy jest ofiarą podstępu, ale także, gdy tego brak, a kupujący działał w zaufaniu do zapewnienia sprzedawcy co do cech, właściwości rzeczy.

W realiach niniejszego stanu faktycznego dodać jedynie należy, że nie doszło do przedawnienia skorzystania z uprawnienia z rękojmi dlatego, że wadę fizyczną rzeczy stwierdzono przed upływem dwóch lat od nabycia rzeczy i w terminie do roku od stwierdzenia wady złożono oświadczeni o odstąpieniu od umowy - a wiec zgodnie z art. 568 § 1, § 2 i § 3 k.c.

W realiach niniejszej sprawy, wobec skutecznego odstąpienia od umowy z przyczyn leżących po stronie pozwanych, oczywiście bezzasadny jest zarzut potracenia podniesiony przez pozwanych.

Dlatego też Sąd Apelacyjny, uznając apelację powoda za uzasadnioną, orzekł jak w pkt 1.I. sentencji na mocy art. 386 § 1 k.p.c.

Korekty wymagało także orzeczenie o kosztach procesu.

W tym zakresie orzeczono jak w pkt 1.II. sentencji według zasady odpowiedzialności za wynik postępowania określonej w art. 98 § 1 k.p.c., a co do wysokości odnośnie zwrotu kosztów zastępstwa, zgodnie z stawkami określonym w § 2 pkt 6 rozporządzenia ministra sprawiedliwości 3 października 2016 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2016 r. poz. 1668), tj. w kwocie 5.400 zł (a nie w kwocie 7.200 zł, co zostało sprostowane postanowieniem Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 28 marca 2022 r. sygn. akt I AGa 334/20)+ 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa + 4.461 zł tytułem opłaty od pozwu oraz + 1.912 zł tytułem kosztów opinii biegłego pokrytych z zaliczki uiszczonej przez powoda, tj. łącznie w kwocie 11.790 zł (a nie w kwocie 13.590 zł, co zostało sprostowane w/w postanowieniem)

Tytułem pokrycia brakującej kwoty na pokrycie wydatków poniesionych w sprawie tymczasowo przez Skarb Państwa, orzeczono jak w pkt 1.III. na mocy art. 113 ust. 1 u.k.s.c. Na kwotę 251,21 zł składają się kwota 214,41 tytułem kosztów opinii biegłego N. oraz kwota 36,80 zł tytułem zwrotu kosztów stawiennictwa świadka.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono jak w pkt 2 sentencji według zasady odpowiedzialności za wynik postępowania określonej w art. 98 § 1 k.p.c., a co do wysokości odnośnie zwrotu kosztów zastępstwa, zgodnie z stawkami określonym w § 2 pkt 6 oraz § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia ministra sprawiedliwości 3 października 2016 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2016 r. poz. 1668), tj. w kwocie 4.050 zł + 4.461 zł tytułem opłaty od apelacji, tj. łącznie w kwocie 8.511 zł.

SSA Jerzy Bess