Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 683/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 sierpnia 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Iwona Krzeczowska-Lasoń

Sędziowie:

SSA Grażyna Czyżak

SSA Małgorzata Gerszewska

Protokolant:

st. sekr. sądowy Urszula Kowalska

po rozpoznaniu w dniu 6 sierpnia 2020 r. w Gdańsku

sprawy M. U. i B. U.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T.

o ustalenie ubezpieczeń społecznych

na skutek apelacji M. U.

od wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 5 kwietnia 2019 r., sygn. akt IV U 481/18

1)  oddala apelację,

2)  zasądza od M. U. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T. kwotę 240,00 (dwieście czterdzieści 00/100) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję.

SSA Grażyna Czyżak SSA Iwona Krzeczowska-Lasoń SSA Małgorzata Gerszewska

Sygn. akt III AUa 683/19

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 13 lutego 2018 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T. stwierdził, że M. U., jako osoba współpracująca z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność płatnikiem składek B. U. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu od 12 września 2017 r. oraz nie podlega dobrowolnie ubezpieczeniu chorobowemu od dnia 12 września 2017 r.

M. U. i B. U. złożyli odwołanie od wymienionej wyżej decyzji wnosząc o jej zmianę poprzez uznanie, że ubezpieczona podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnym, rentowym i wypadkowym oraz dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu od 12 września 2017 r., a także o zasądzenie od organu rentowego na rzecz odwołujących kosztów procesu wg norm przepisanych.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy podtrzymał stanowisko zawarte w zaskarżonej decyzji i jednocześnie wniósł o jego oddalenie.

Wyrokiem z dnia 5 kwietnia 2019 r. Sąd Okręgowy w Toruniu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie. Uzasadniając swoje stanowisko Sąd wskazał, iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał na ustalenie, że M. U. w spornym okresie była osobą współpracującą przy prowadzeniu działalności gospodarczej. Działania wykonywane przez ubezpieczoną miały niewątpliwie związek z działalnością gospodarczą prowadzoną przez jej męża, jednak ich zakres nie został znacząco zwiększony od dnia 12 września 2017 r. Jak wynika z poczynionych ustaleń, ubezpieczona już wcześniej świadczyła pomoc przy prowadzeniu pozarolniczej działalności gospodarczej przez męża, co potwierdzili świadkowie, którzy byli pracownikami bądź klientami B. U.. Również ubezpieczona i zainteresowany wskazali, że jeszcze przed zgłoszeniem jej do ubezpieczeń społecznych świadczyła ona pomoc mężowi przy prowadzeniu pozarolniczej działalności gospodarczej. Sąd nie uznał za trafne twierdzeń męża wnioskodawczyni, że wyłącznie na skutek jej czynności, od września 2017 r. jego dochody wzrosły, gdyż zgodnie z przedłożonym zestawieniem dochodów, przychody osiągane z tytułu prowadzonej działalności w 2017 r. nie kształtowały się na jednolitym poziomie. W przypadku zainteresowanego miały miejsce znaczne wahania przychodów, co zapewne związane jest ze specyfiką prowadzonej działalności, a ich wzrost w sierpniu 2017 r. nie pozostawał w związku ze zgłoszeniem ubezpieczonej, jako osoby współpracującej przy prowadzeniu działalności gospodarczej zainteresowanego.

Sąd podkreślił, że nie można przyjmować, iż w każdej sytuacji wykonywanie określonych czynności na rzecz małżonka prowadzącego pozarolniczą działalność gospodarczą będzie kwalifikowane, jako współpraca przy prowadzeniu tejże działalności. W orzecznictwie Sądu Najwyższego, sądów powszechnych oraz w doktrynie ugruntowany jest pogląd, że świadczenie okazjonalnej pomocy osobie prowadzącej działalność gospodarczą przez małżonka prowadzącego z nią wspólne gospodarstwo domowe, stanowi konsekwencję obowiązku małżonków (określonego w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym - art. 23 i 27) do wzajemnej pomocy oraz współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli. Przy interpretacji ,,współpracy przy prowadzeniu działalności” nie można pomijać obowiązków małżonków wynikających z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Z przepisów art. 23 i 27 k.r.o. nie można wysnuwać obowiązku świadczenia pracy w zakładzie współmałżonka, jednak w sytuacjach, w których z określonych powodów prowadzący działalność gospodarczą małżonek nie może wykonywać określonej czynności, brak jest przeszkód, a nawet istnieje powinność drugiego małżonka udzielenia pomocy i wykonania nieodpłatnie pracy za małżonka, który tej pracy wykonać nie może. Także pomoc świadczona przez małżonka regularnie na rzecz drugiego małżonka w prowadzonej przez niego działalności gospodarczej znajduje oparcie w przepisach k.r.o. - stosownie bowiem do treści art. 36 § 1 k.r.o. oboje małżonkowie są obowiązani współdziałać w zarządzie majątkiem wspólnym. Zgoda drugiego małżonka potrzebna jest wyłącznie przy dokonywaniu czynności przekraczających czynności zwykłego zarządu - § 2 tego artykułu. Udzielana przez małżonka pomoc w prowadzonej przez drugiego małżonka działalności gospodarczej jest normalną konsekwencją współdziałania małżonków na rzecz założonej przez nich rodziny i nie podlega zasadzie odpłatności. Nie ma zatem uzasadnienia dla ograniczania możliwości korzystania przez osobę fizyczną prowadzącą działalność gospodarczą z pomocy małżonka w tej działalności, jeżeli taka jest zgodna wola małżonków w tym przedmiocie (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 28 października 2015 r., III AUa 832/15, Legalis nr 1378381).

W niniejszej sprawie, zdaniem Sądu brak było jakichkolwiek dowodów na okoliczność, że wykonywane przez ubezpieczoną czynności były takiego rodzaju, rozmiaru i częstotliwości, że ich wymiar ekonomiczny i organizacyjny był na tyle istotny, iż mógł stanowić o współpracy przy prowadzeniu tej działalności. Zebrane dowody świadczą o czymś innym, a mianowicie, że mieściły się tylko w ramach pomocy rodzinnej, która nie może być traktowana jako stała i zorganizowana współpraca przy prowadzeniu działalności gospodarczej.

W świetle powyższych okoliczności trudno przyjąć, iż ubezpieczona od dnia 1 września 2017 r. wykonywała znacznie więcej czynności i świadczyła pomoc przy prowadzeniu pozarolniczej działalności gospodarczej w większym zakresie niż przed 1 września 2017 r., co uzasadniałoby uznanie jej za osobę współpracującą.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy, działając na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c., oddalił odwołanie jako bezzasadne.

Apelację od wyroku wywiodła M. U. zaskarżając go w całości i zarzucając mu:

I. błąd w ustaleniach taktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia oraz naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, tj. 233 § 1 k.p.c. i art. 328 k.p.c.. jak też art. 217 § 1 i 2 k.p.c. oraz art. 241 k.p.c. poprzez:

1) arbitralne ustalenie, że odwołująca nie spełnia wymagań ustawowych stawianych „osobie współpracującej z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą” w rozumieniu ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, gdyż nie ma dowodów, że po dniu 1 września 2017 r. ubezpieczona w znacznie większym zakresie niż wcześniej pomagała B. U. przy prowadzeniu pozarolniczej działalności gospodarczej, podczas gdy:

-

materiał dowodowy daje podstawy do przyjęcia, że spełnione zostały kryteria wymagane przez ustawę,

-

ustawa nie wymaga wykazywania żadnych różnic w zakresie intensywności pomocy w różnych okresach, a nakazuje dokonać oceny przesłanek w okresie, gdy osoba współpracująca zgłoszona jest do ubezpieczeń społecznych.

co skutkowało błędnym ustaleniem, że odwołująca jedynie grzecznościowo pomagała mężowi.

2)  arbitralne ustalenie, że wiadomości e-mail, których wydruki przedłożono do akt sprawy, nie zostały sporządzone ani wysłane przez odwołującą, podczas gdy odwołująca jak też uczestnik B. U. zeznali, że M. U. osobiście zarówno redagowała, pisała jak i wysyłała wiadomości e-mail do kontrahentów, klientów i podwykonawców, nadto kontaktowała się z klientami, kontrahentami i podwykonawcami telefonicznie, co skutkowało bezzasadnym ustaleniem, że bliżej nieokreślona osoba miała podszywać się pod odwołującą i opatrywać wiadomości e-mail jej danymi osobowymi,

3)  oddalenie wniosku dowodowego o przesłuchanie w charakterze świadka uzupełniająco A. P., jako że świadek ten w sposób oczywisty zeznawał nieprawdę, gdyż zarówno świadek K. K., jak też odwołująca i uczestnik B. U. zeznali, że to odwołująca nawiązała kontakt z tymże klientem, jak też odpowiedzialna była za obsługę tegoż klienta, co potwierdzają również wiadomości e-mail, które wysyłał A. P. do odwołującej, rozpoczynając je od słów „Pani M.”, co skutkowało odmową przyznania waloru wiarygodności zeznaniom odwołującej, K. K. i B. U.,

4)  błędne ustalenie, sprzeczne z treścią dokumentów i zeznaniami świadków, że na miejsce odwołującej nie przyjęto żadnego następcy, podczas gdy u zainteresowanego pracowały na podstawie różnych umów w różnych okresach aż cztery osoby (sic!).

a z ostrożności procesowej skarżąca zarzuciła:

II. obrazę przepisów prawa materialnego, a to art. 8 ust. 11 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych poprzez błędną wykładnię jak też art. 23 k.r.i o. i 27 k.r.i o. poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie w sytuacji, gdy pomoc odwołującej nie miała charakteru rodzinnego, sporadycznego i incydentalnego, a częstotliwość i wymiar ekonomiczny tejże pomocy przemawia za uznaniem jej za stałą i zorganizowaną współpracę przy prowadzeniu działalności.

Powyższe skutkowało błędnym ustaleniem, że odwołujący nie wykazał warunku spełnienia ustalonych ustawą okresów składkowych, a w konsekwencji oddaleniem odwołania.

W oparciu o wskazane zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku, poprzez uwzględnienie odwołania i orzeczenie zgodnie z jego żądaniami, względnie o przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz odwołującej kosztów procesowych, wraz z kosztami zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawczyni, w świetle uzupełnionego materiału dowodowego, okazała się nieuzasadniona.

Przedmiot sporu sprowadzał się do ustalenia, czy w okresie od 12 września 2017 r. M. U., podlegała - jako osoba współpracująca z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą płatnikiem składek B. U. - obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu oraz dobrowolnie ubezpieczeniu chorobowemu.

Na wstępie zaznaczyć trzeba, że postępowanie apelacyjne jest kontynuacją postępowania merytorycznego. Przepis art. 378 § 1 zdanie pierwsze k.p.c. zobowiązuje sąd drugiej instancji do rozpoznania sprawy w granicach apelacji, czyli do ponownej oceny merytorycznej sprawy w granicach wyznaczonych przez stronę zakresem zaskarżenia, stawianymi zarzutami i wnioskami, chyba że chodziło o nieważność postępowania, którą Sąd bierze pod uwagę z urzędu. W niniejszej sprawie tej ostatniej okoliczności sąd II instancji nie dopatrzył się.

Rozpoznawanie apelacji sprowadza się do tego, że sąd drugiej instancji rozpatruje sprawę ponownie, czyli w sposób w zasadzie nieograniczony. Jeszcze raz bada sprawę rozstrzygniętą przez sąd pierwszej instancji. Ma zatem obowiązek ocenić ustalony stan faktyczny oraz prawidłowość zastosowania właściwych przepisów prawa materialnego (nawet, gdyby to nie było przedmiotem zarzutów apelacji). Tym samym postępowanie apelacyjne - choć odwoławcze - ma charakter rozpoznawczy (merytoryczny), a z punktu widzenia metodologicznego stanowi dalszy ciąg postępowania przeprowadzonego w pierwszej instancji. Skoro postępowanie apelacyjne polega na merytorycznym rozpoznaniu sprawy, to wydane orzeczenie musi opierać się na własnych ustaleniach faktycznych i prawnych sądu II instancji (art. 382 k.p.c.).

Mając na uwadze ekonomikę procesową Sąd II instancji wskazuje, że wydane
przez siebie orzeczenie oparł na prawidłowo dokonanych ustaleniach faktycznych Sądu I instancji, które to ustalenia aprobuje i przyjmuje za własne, jak również zastosowaną przez ten sąd wykładnię prawa materialnego i procesowego. Mając to na uwadze, Sąd odwoławczy uznał za zbyteczne powtarzanie ustaleń i ocenę prawną dokonaną przez Sąd I instancji, które zaakceptował (por wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2005 r., sygn. akt IV CK 526/04). Sąd uznał również za prawidłową - co do zasady - ocenę materiału dowodowego, albowiem mieści się ona w granicach statuowanych treścią art. 233 k.p.c. i nie wzruszają jej zarzuty apelacji.

Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Taka ocena dokonywana jest na podstawie przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego doświadczenia życiowego, a ponadto powinna uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których Sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i – ważąc ich moc oraz wiarygodność – odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNP 2000/17/655, LEX nr 41437). W razie przekroczenia naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wadliwa jest przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów, a także będące jej konsekwencją ustalenie stanu faktycznego i jego subsumowanie pod określony przepis prawa. Nadto, jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, I ACa 513/05, LEX nr 186115). Oczywiście trafnie wskazał pełnomocnik skarżącej na pewne uchybienia Sądu dotyczące oceny materiału dowodowego w postaci korespondencji mailowej złożonej przez ubezpieczoną do akt sprawy, wskazując, że jego analiza nie była zbyt szczegółowa, jednakże mając na uwadze fakt, iż rzeczona korespondencja została przygotowana w sposób niezwykle chaotyczny, dotyczyła bardzo długiego okresu czasu, a nadto obejmowała przeszło cztery tomy akt, uznać należało - przy uwzględnieniu pozostałego zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego - że uchybienie to nie było dla ustaleń faktycznych, stanowiących podstawę rozstrzygnięcia, kluczowe. Celem jednak naprawienia przedmiotowego błędu, Sąd Apelacyjny zobowiązał pełnomocnika wnioskodawczyni do przedłożenia zestawienia korespondencji mailowej w skali dnia, tygodnia, miesiąca w okresie od września 2017 r. do grudnia 2017 r. ze wskazaniem kart z akt sprawy oraz przeprowadził z tak złożonej do akt dokumentacji dowód, który jedynie potwierdził ustalenia dokonane przez Sąd I instancji. Z zestawienia tabelarycznego wynika bowiem, że wnioskodawczyni istotnie w całym spornym okresie - co nie było w toku procesu kwestionowane - wykonywała jedynie pojedyncze czynności, które miały na celu świadczenie pomocy mężowi w wykonywaniu prowadzonej przez niego działalności gospodarczej. Maile wysyłane przez M. U. były sporządzane o różnych porach (por. mail z dnia 29 listopada 2017 r., godz. 17.49 – k. 45 as, z dnia 21 listopada 2017 r., godz. 17.37 – k. 47 as, z dnia 6 marca 2018 r., godz. 18.48 -k. 65 as), tj. poza godzinami pracy biura (pomimo, że w postępowaniu przed organem rentowym skarżąca wskazywała, że pracę wykonywała najczęściej w godzinach od 7 do 14) oraz z różną częstotliwością (np. 14 września - 5 maili, 15 września - 1 mail, 18 września - 1 mail, przez cały listopad jedynie 12 maili, w październiku - 22 maile), co również prowadzi do ustalenia, że wykonywana przez nią praca nie miała charakteru stałej, systematycznej, zorganizowanej pomocy, która w sposób znaczący przyczyniłaby się do wzrostu przychodów prowadzonej przez małżonka firmy. Przy ocenie bowiem charakteru pracy wnioskodawczyni kluczowe było ustalenie, nie czy wykonywała ona jakąkolwiek pracę, lecz czy rozmiar prac odwołującej, ich rodzaj, zorganizowanie i częstotliwość miały wymiar ekonomiczny i organizacyjny na tyle istotny, by można było uznać je za współpracę w rozumieniu art. 8 ust. 11 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Z rozważań wynikających z utrwalonego w tym zakresie orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że ustawa systemowa nie zawiera legalnej definicji „współpracy przy prowadzeniu działalności”, z czego jednak nie można wyprowadzać wniosku, że w każdej sytuacji wykonywania określonej pracy przez małżonka osoby prowadzącej działalność gospodarczą, na rzecz małżonka - przedsiębiorcy, dla celów prowadzonej przez niego działalności praca ta dla celów ubezpieczeń społecznych musi być kwalifikowana jako współpraca przy prowadzeniu tej działalności. Bezsprzecznie bowiem okazjonalna pomoc, jaką świadczy osobie prowadzącej działalność gospodarczą w tej działalności jego małżonek, prowadzący z nim wspólne gospodarstwo domowe, stanowi konsekwencję obowiązku małżonków do wzajemnej pomocy oraz współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli (art. 23 i 27 k.r.o.). W wyroku z dnia 6 stycznia 2009 r., II UK 134/08, LEX nr 584969, Sąd Najwyższy wskazał cechy konstytutywne pojęcia „współpraca przy działalności gospodarczej”, o której mowa w art. 8 ust. 11 ustawy. Stwierdził, że są nimi występujące łącznie:

a) istotny ciężar gatunkowy działań współpracownika, które nie mogą mieć charakteru wtórnego,

b) bezpośredni związek z przedmiotem działalności gospodarczej,

c) stabilność i zorganizowanie oraz

d) znaczący czas i częstotliwość podejmowanych robót.

Z powyższego wynika, że ilość, natężenie i rodzaj podjętych przez małżonka czynności nie może jeszcze świadczyć o stabilnej, zorganizowanej, a przede wszystkim znaczącej współpracy z drugim małżonkiem prowadzącym działalność gospodarczą. Współpracą przy prowadzeniu działalności gospodarczej powodującą obowiązek ubezpieczeń emerytalnego i rentowych, jest takie współdziałanie małżonka przedsiębiorcy, które generuje stałe, dodatkowe dochody z tej działalności. Inaczej rzecz ujmując, współpracą jest stała pomoc przy prowadzeniu działalności, bez której stanowiące majątek wspólny małżonków dochody z tej działalności nie osiągałyby takiego pułapu, jaki zapewnia ich współdziałanie przy tym przedsięwzięciu. W takiej sytuacji można bowiem zasadnie twierdzić, że małżonek przedsiębiorcy podejmuje aktywność przynoszącą mu określone dochody, z którą wiąże się obowiązek ubezpieczeń: emerytalnego i rentowych. Z powyższego wyraźnie wynika, że ocena, czy w konkretnej sytuacji pomoc świadczona przez małżonka może być uznawana za współpracę w rozumieniu art. 8 ust. 11 ustawy systemowej, stanowiącą w myśl art. 6 ust. 1 pkt 5 tej ustawy podstawę do objęcia tej osoby obowiązkowymi ubezpieczeniami: emerytalnym i rentowymi, wymaga uprzednich ustaleń faktycznych co do charakteru i rodzaju tych czynności (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 sierpnia 2018 r., I UK 202/17, OSNP 2019 Nr 3, poz. 39).

Oceniając w przedstawionym kontekście działania podejmowane przez ubezpieczoną na rzecz firmy prowadzonej przez jej męża, w przekonaniu Sądu Apelacyjnego brak było podstaw faktycznych do uznania, że wykonywane przez nią czynności cechowały się stabilnością, znaczącym nakładem pracy, ciągłością, czy efektywnością. Praca ubezpieczonej nie realizowała znamion współpracy przy prowadzeniu działalności gospodarczej w znaczącym wymiarze czasu i ze znaczącym zaangażowaniem. Dla wyczerpania przesłanek definicji osoby współpracującej wymagane jest bowiem zaabsorbowanie prowadzeniem działalności gospodarczej w stopniu porównywalnym co najmniej z zatrudnieniem pracowniczym; praca w ramach współpracy musi obejmować stałe i systematyczne zaangażowanie, połączone z poświęceniem znaczącego wymiaru godzin, nie może być realizowana niejako przy okazji, musi stanowić istotną sferę aktywności życiowej i powinna prowadzić do wymiernych korzyści materialnych. W rozpoznawanym przypadku wskazane wymogi nie były spełnione. Oczywiście pomoc wnioskodawczyni była ważna już chociażby z uwagi na jej znajomość języka niemieckiego, która była niezwykle pomocna przy prowadzeniu korespondencji mailowej z kontrahentami posługującymi się tym właśnie językiem, jednakże nie była kluczowa dla prowadzonej działalności i nie przekładała się w sposób znaczący na wysokość osiąganych przez firmę małżonka przychodów. Poza tym, nie można tracić z pola widzenia, że pomoc, o której mowa była świadczona przez ubezpieczoną w zasadzie od początku zarejestrowania przez B. U. działalności gospodarczej, co jednak nie zmienia faktu, że zgłoszenie wnioskodawczyni do ubezpieczenia z tytułu owej „współpracy” nastąpiło tylko dwa razy i za każdym razem w okresie, w którym skarżąca była w ciąży. Analogiczna sytuacja miała już bowiem miejsce w 2014 r., kiedy to wnioskodawczyni została zgłoszona do ubezpieczenia, jako osoba współpracująca z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą B. U. (1 marca 2014 r.) i z tego tytułu przebywała na zasiłku chorobowym od 3 czerwca 2014 r. do 1 września 2014 r., a następnie od 2 września 2014 r. do 31 sierpnia 2015 r. pobierała zasiłek macierzyński, po czym została wyrejestrowana przez płatnika składek od 1 września 2015r., tj. po zakończeniu zasiłku macierzyńskiego. Zarówno w 2014 r., jak i w omawianym stanie faktycznym, wnioskodawczyni została zgłoszona do ubezpieczenia z bardzo wysoką podstawą wymiaru składek, po czym po upływie 2-3 miesięcy, rozpoczęła korzystanie z zasiłku chorobowego. Taka zbieżność nie może być przypadkowa i czyni uprawnionym wniosek, że włączenie M. U. do ubezpieczenia społecznego jest (było) dokonywane wyłącznie w celu uzyskania podstaw do ubiegania się o wysokie świadczenia z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Faktem jest, że kobieta w ciąży może podjąć aktywność zawodową i to z zamiarem uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego związanych z ciążą, jednakże nie może to być zamiar wyłączny. Zasadniczym celem pracy jest bowiem realizacja zadań wyznaczonych przedmiotem pracy, zaś zabezpieczenie społeczne jest jego konsekwencją i może stanowić jedynie cel pośredni. Dlatego wymagane było ustalenie, czy w istocie praca była świadczona, czy też tylko stworzono pozory jej realizacji. Sąd więc nie mógł pominąć okoliczności, że pracę podjęła kobieta w ciąży, a tym bardziej, że przy stałej bierności zawodowej uczyniła to po raz drugi. Przedmiotowa okoliczność ewidentnie wskazuje na sferę motywacyjną/zamiar towarzyszące podjęciu współpracy z mężem. Ustalenia sprawy pokazują, że nie było ani konieczności, ani celowości podjęcia przez ubezpieczoną współpracy z mężem. B. U. na dzień 12 września 2017 r. zatrudniał w ramach pracowniczego zatrudnienia w pełnym wymiarze K. K. (z d. O.) na stanowisku sales menager, z wynagrodzeniem 2.500 zł plus premia uznaniowa, a od 1 listopada 2017 r. zatrudnił w pełnym wymiarze W. S. na stanowisku specjalisty ds. sprzedaży i marketingu, z wynagrodzeniem 2.700 zł plus premia uznaniowa. Ubezpieczona nieprzerwanie pomagała mężowi w działalności prowadząc negocjacje z kontrahentami zagranicznymi, w sytuacji gdy konieczna była znajomość języka niemieckiego oraz pomagając przy obsłudze klientów krajowych, jednakże ani zakres ani ilość realizowanych obowiązków nie pozwalają na ustalenie, że pomoc świadczona przez skarżącą miała charakter współpracy przy prowadzeniu działalności gospodarczej. W związku z długotrwała niezdolnością skarżącej do pracy od 1 grudnia 2017 r. i korzystaniem z zasiłku chorobowego a następnie macierzyńskiego, B. U. nie zatrudnił innej osoby jako sales menagera, pomimo, że w związku z podpisaniem przez Jego firmę umowy o wyłączność i dystrybucji i sprzedaży spodziewał się rozwoju firmy w sferze marketingowo – sprzedażowe. Motywacja ubezpieczonej nie wynikała więc z chęci aktywizacji zawodowej, lecz była ukierunkowana wyłącznie na pozyskanie świadczeń z ubezpieczenia społecznego związanych z rodzicielstwem (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 23 października 2018 r., III AUa 21/18, LEX nr 2620105).

Czynności wykonywane przez wnioskodawczynię na rzecz płatnika składek niewątpliwie stanowiły dla niego wsparcie - co podkreślał na rozprawie apelacyjnej w dniu 10 grudnia 2019 r. - jednakże tak dokonane ustalenie nie jest jednoznaczne z twierdzeniem, że przedmiotowa pomoc nosiła cechy współpracy. Przy interpretacji sformułowania „osoba współpracująca z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność” nie można bowiem abstrahować od obowiązków małżonków wynikających z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (np. art. 23 k.r.o. - por. również wyrok Sądu Najwyższego z 18 maja 2017 r., I UK 215/16, LEX nr 2329474), a także od celu objęcia współpracowników obowiązkiem ubezpieczenia społecznego, jakim jest jak najszersze zabezpieczenie obywateli na wypadek wystąpienia ryzyk ubezpieczeniowych, co jednak nie prowadzi do przyjęcia, że w każdej sytuacji jakakolwiek praca wykonywana przez małżonka osoby prowadzącej działalność gospodarczą na rzecz małżonka-przedsiębiorcy, dla celów prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, musi i może być kwalifikowana jako współpraca przy prowadzeniu tej działalności, wymagająca objęcia obowiązkiem ubezpieczenia społecznego (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2018 r., I UK 459/17, LEX nr 2583117).

Pomocy świadczonej przez wnioskodawczynię nie można - zdaniem Sądu - określić również mianem niezbędnej, gdyby bowiem tak było, gdyby istotnie posiadane przez ubezpieczoną kwalifikacje i doświadczenie były nieodzowne dla prowadzenia przez płatnika działalności gospodarczej i dodatkowo w sposób znaczący przekładałyby się na wysokość osiąganych przez niego przychodów - co, jak wykazała analiza księgi przychodów i rozchodów za sporny okres, nie miało miejsca - to przedmiotowa współpraca zostałaby uregulowana znacznie wcześniej. Zgłoszenie skarżącej do ubezpieczenia jako osoby współpracującej nie przyczyniło się do znacznego wzrostu ilość sprzedaży produktów lub usług, a wzrost przychodów zauważalny był od maja 2017 r. Nie kwestionując bowiem, że M. U. pomagała mężowi w prowadzeniu działalności gospodarczej, nie można tracić z pola widzenia, że pomoc ta została „zalegalizowana” jedynie na okres 6 miesięcy, tj. od 1 marca do 2 czerwca 2014 r. (w trakcie I ciąży) i od 12 września do 30 listopada 2017 r. (w trakcie II ciąży), co nie pozwala na uznanie, że była ona niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania prowadzonej przez B. U. firmy i że musiała być świadczona przez ubezpieczoną stale. Podkreślić trzeba, że ani pozwany ani Sądy nie kwestionują, że wnioskodawczyni wykonywała szereg czynności mających na celu sprawne funkcjonowanie firmy małżonka oraz że jej znajomość języków obcych była pomocna przy prowadzeniu rozmów z zagranicznymi kontrahentami, przy czym okoliczność ta nie zmienia całościowej oceny wykonywanych przez nią czynności, które stanowiły jedynie okazjonalną pomoc nie zaś współpracę przy prowadzeniu działalności gospodarczej. Powyższe wynika nie tylko z załączonej korespondencji email, ale również z zeznań powołanych w sprawie świadków, w tym S. K., którzy jednoznacznie wskazali, że część spraw związanych ze składaniem zamówień załatwiali z M. U.. Przedmiotową okoliczność potwierdził także teść wnioskodawczyni - S. U., zeznając, że „synowa pomagała w działalności z różną intensywnością w różnych okresach czasu”(k.986 as). Również świadek M. K. podał, że rozmowy na temat zlecanego mu montażu kominków prowadził zarówno z B. U., jak i jego żoną oraz z K. O., co potwierdza jedynie, że ubezpieczona pomagała mężowi w prowadzeniu firmy, nie zaś, że współpracowała przy prowadzeniu działalności gospodarczej, co w toku procesu usiłowała udowodnić.

Pełnomocnik skarżącej nie przedstawił zresztą przekonujących argumentów uzasadniających zmianę zaprezentowanego stanowiska. Ocena całokształtu okoliczności sprawy - nawet przy kwestionowanych zeznaniach A. P., które ostatecznie, wobec bezspornej okoliczności, że M. U. prowadziła korespondencję mailową ze świadkiem skutkowały uznaniem, że współpraca pomiędzy świadkiem a firmą męża wnioskodawczyni była prowadzona i została sfinalizowana umową - prowadzi do wniosku, że odwołująca nie spełnia kryteriów określonych w art. 8 ust. 11 ustawie systemowej, dotyczących osób współpracujących, to zaś nie pozwala uznać, iż w okresie 12 września 2017 r. podlegała ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu oraz dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu.

Odnosząc się do zaoferowanego przez pełnomocnika wnioskodawczyni dowodu z dokumentu w postaci dokonanego przez ubezpieczoną tłumaczenia z języka niemieckiego umów o wyłączności, dystrybucji i sprzedaży, wskazać należy, że nie mogły one zostać włączone w poczet materiału dowodowego sprawy, jako dowód nawiązania przez skarżącą w imieniu firmy małżonka współpracy z tymi podmiotami, zwieńczonej podpisaniem umów. Jak podnosił bowiem Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z dnia 24 lipca 2013 r. (III CZ 34/13, LEX nr 1375423), w sytuacji, gdy dokument złożony do akt został sporządzony w języku obcym, a od jego treści zależał dalszy tok postępowania, to należało dokonać jego oficjalnego tłumaczenia (art. 256 k.p.c.), tylko bowiem tłumaczenie dokonane przez tłumacza przysięgłego może stanowić miarodajny punkt odniesienia dla decyzji procesowych sądu; znajomość języka obcego przez strony lub członków składu orzekającego nie ma w tym wypadku żadnego znaczenia. Musi istnieć zobiektywizowany - niezależny od umiejętności językowych poszczególnych osób oraz od sposobu objaśniania przez nich pojęć wyrażanych w języku obcym - punkt odniesienia pozwalający na rzeczową, bezstronną interpretację tekstu. U podstaw tej tezy leży także stwierdzenie, że zgodnie z art. 5 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych (tekst jedn.: Dz. U. z 2013 r. poz. 427 ze zm.), językiem urzędowym przed sądami jest język polski, a skoro tak to wszelkie dokumenty składane do akt sprawy winny być sporządzone w języku polskim, w przypadku zaś dokumentów obcojęzycznych winny zostać przedłożone ich tłumaczenia dokonane przez tłumacza przysięgłego. Inna forma tłumaczenia, np. – jak w omawianym przypadku – przez stronę, nie pozwala na przyjęcie takiego dokumentu w poczet materiału dowodowego.

Mając na uwadze powyższe, podzielając ustalenia i rozważania Sądu I instancji i uznając wywiedzioną przez pełnomocnika wnioskodawczyni apelację za bezzasadną, Sąd Apelacyjny na mocy art. 385 k.p.c., orzekł, jak w punkcie 1 sentencji.

W punkcie 2 Sąd - na podstawie art. 98 k.p.c. oraz § 9 ust. 2 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 1804 ze zm.) - orzekł o kosztach postępowania zasądzając od wnioskodawczyni na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych kwotę 240 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję.

SSA Małgorzata Gerszewska SSA Iwona Krzeczowska-Lasoń SSA Grażyna Czyżak