Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

sporządzone zgodnie z art. 387 § 2 1 k.p.c.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 17 grudnia 2020 r. Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia we Wrocławiu w punkcie I zasądził od strony pozwanej (...) Bank (...) S.A. z siedzibą we W. na rzecz strony powodów S. B. i I. B. kwotę
48.008,27 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia
8 czerwca 2018 r. do dnia zapłaty; pry czym zapłata na rzecz któregokolwiek
z powodów powoduje wygaśnięcie długu wobec wszystkich powodów; w punkcie
II oddalił dalej idące powództwo; w punkcie III zasądził od strony pozwanej na rzecz powodów kwotę 4.617 zł tytułem kosztów procesu, w tym 3.600 zł kosztów zastępstwa procesowego.

Apelację od powyższego wyroku wniosła strona pozwana reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika zaskarżając wyrok w punkcie I i III.

1.  Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono:

naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego
w wyniku czego Sąd I instancji przyjął, że:

-

udzielony powodom kredyt jest kredytem w złotych polskich, a tym samym umowa nie określa kwoty kredytu, podczas gdy w rzeczywistości pozwana nie udzieliła powodom kredytu w złotych polskich, a umowa wprost wskazuje kwotę kredytu -109.279,50 CHF;

-

zamiarem powodów było uzyskanie u pozwanej kredytu typowo złotówkowego, a nie powiązanego z walutą CHF, podczas gdy z treści wniosku kredytowego oraz oświadczenia z dnia 17.02.2008 r. wynika, że miał to być kredyt powiązany z walutą,

-

oferta kredytu w PLN została powodom przedstawiona w sposób formalny i ogólnikowy, celem pozyskania podpisu na oświadczeniu, co jedynie wypełniało formalnie wewnętrzne procedury bankowe, nie zaś w celu rzeczywistego przedstawienia powodom wszystkich niezbędnych informacji, mogących mieć znaczenie przy wyborze propozycji, pomimo, że z dowodów z dokumentów wynika, że pozwana nie preferowała żadnego z rodzaju kredytów, a w szczególności że była zainteresowana udzieleniem powodom kredytu powiązanego z walutą;

naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c.
w zw. z art. 230 i 227 k.p.c.

- pozwana miała obowiązek udowodnić, że powodowie mogli dokonywać spłat bezpośrednio we frankach szwajcarskich, podczas, gdy fakt ten nie został przez nich zaprzeczony (art. 230 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c.), a nadto: (i) z treści § 20 ust. 3 Regulaminu wynika, że powodowie mogą dokonywać samodzielnie wpłat na walutowe konto techniczne, którego numer wskazany jest zarówno w Umowie, jak
i w każdym z przekazanych mu harmonogramach, (ii) treść § 20 ust. 4 Regulaminu
w zakresie przeliczania na walutę kredytu dotyczy tylko sytuacji, w których kredytobiorca dokonuje wpłaty na konto techniczne w innej walucie, niż waluta kredytu, (iii) z treści art. 358 § 1 k.c. wynika, że zobowiązanie określone w walucie obcej może być spełnione bądź w walucie zobowiązania, bądź w walucie polskiej;

z ostrożności procesowej

naruszenie prawa materialnego, tj.:

-

§ 1 ust. 1 Umowy w zw. z art. 65 § 1 i 2 k.c. poprzez niewłaściwą wykładnię
i przyjęcie, że umowa kredytu nie określa kwoty kredytu;

-

§ 20 ust. 3 i 4 Regulaminu udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych w (...) Banku S.A. polegające na błędnej ich wykładni, skutkiem czego Sąd w swoich rozważaniach prawnych błędnie przyjął, że powód nie był uprawniony od daty zawarcia Umowy do spłaty rat kredytu bezpośrednio w walucie kredytu, czyli franku szwajcarskim, z pominięciem przeliczeń kwoty w złotych polskich po kursie sprzedaży ustalanym przez pozwaną;

-

art. 358 § 2 k.c. w zw. z art. 358 § 1 k.c. w zw. § 1 ust. 1 Umowy oraz § 20 ust. 3 i 4 Regulaminu przez ich niezastosowanie pomimo, że kredyt był udzielony w walucie obcej, a łącząca strony Umowa wraz z Regulaminem przewidywała możliwość spłaty kredytu bezpośrednio w walucie kredytu na rachunek techniczny kredytu, co skutkowało zaniechaniem przez Sąd I instancji ustalenia wysokości zadłużenia Kredytobiorcy z zastosowaniem średniego kursu NBP,
w okresie w którym powód dokonywał spłaty w złotych polskich;

-

naruszenie przepisów art. 385 1 § 1 k.c. poprzez błędne jego zastosowanie
i ustalenie, że postanowienia § 4 ust. 1 i 3 Umowy oraz § 3r ust. 1 i 2 Regulaminu Umowy są postanowieniami niedozwolonymi,

-

błędną wykładnię art. 385 2 k.c. i art. 69 ust. r prawa bankowego, w wyniku której Sąd uznał, że w związku z abuzywnością postanowień § 4 ust. 1 i 3 Umowy oraz § 31 ust. 1 i 2 Regulaminu, Umowa jest nieważna

-

art. 58 § r i 2 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 prawa bankowego przez błędne zastosowanie i przyjęcie, że umowa jest nieważna w konsekwencji czego Sąd zaskarżonym wyrokiem zasądził na rzecz powodów kwotę 48.008,27 PLN z naruszeniem art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c.

2.  Wniesiono o zmianę wyroku w zaskarżonej części i oddalenie powództwa w tym zakresie oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania za obie instancje, ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania przed sądem II instancji według spisu kosztów, który zostanie złożony na rozprawie, a w razie niezłożenia takiego spisu, według norm przepisanych.

3.  Wniesiono o wyznaczenie rozprawy celem rozpoznania apelacji pozwanej.

W odpowiedzi na apelacje powodowie reprezentowani przez profesjonalnego pełnomocnika wnieśli o oddalenia apelacji oraz o zasądzenie na rzecz powodów kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd II instancji nie znalazł podstaw do podważenia wydanego w sprawie orzeczenia i rozstrzygnięcia zgodnie z wnioskami strony skarżącej, co do zasądzonego na rzecz powodów roszczenia.

W badanej sprawie została zawarta umowa o kredyt indeksowany kursem franka szwajcarskiego CHF. Konstrukcja kredytu była taka, że kwota była w umowie wyrażona w PLN, kredyt miał zostać faktycznie wypłacony w złotych, następnie dla celów ustalenia wysokości zobowiązania - przeliczony na walutę CHF – która to operacja prowadziła do ustalenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy – od kwoty zobowiązania wyrażonej w CHF miały być liczone odsetki, kredyt miał być następnie spłacany w złotych, przy czym każda rata spłacana w złotych miała być kolejno przeliczana na CHF. Wszystkie przeliczenia miały być dokonywane w oparciu o tabele kursów waluty ustalanych przez bank.

Powodowie podnosząc nieważność postanowień indeksacyjnych czy ich abuzywność, zgodzili się na uznanie umowy za nieważną w całości jako skutku zawartych w niej postanowień abuzywnych.

Żądanie zapłaty Sąd Rejonowy słusznie uznał za uzasadnione. Sąd I instancji poczynił tu prawidłowe ustalenia faktyczne które, nie były również kwestionowane
w apelacji, tym samym Sąd II instancji przyjął je za własne. Również ocena dowodów przez ten Sąd przeprowadzona była prawidłowa, jak i finalnie wyprowadzone przez Sąd Rejonowy wnioski a w konsekwencji jego ocena prawna żądania zgłoszonego przez powodów.

Rację ma Sąd Rejonowy, że nie ma podstaw do kwestionowania (co do zasady) możliwości zawierania umów waloryzowanych walutą obcą (w dacie zawarcia przedmiotowej umowy), umowy takie nie były sprzeczne z zasadą walutowości, z art 69 ustawy prawo bankowe i zasadą swobody umów – art. 353(1) k.c. Prawidłową jednocześnie była ocena Sadu Rejonowego, iż istnieją podstawy do stwierdzenia, że klauzule – na podstawie których dochodziło do przeliczenia wypłaconej w złotówkach kwoty kredytu i spłacanej w złotówkach na CHF według kursu z tabeli Banku – są klauzulami abuzywnymi, co podważało byt (ważność) całej umowy.

W ocenie Sądu Okręgowego rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego zostało oparte na trafnych ustaleniach stanu faktycznego, które Sąd I instancji poddał wnikliwej i słusznej analizie prawnej, wyjaśniając w pisemnym uzasadnieniu swego orzeczenia zarówno znaczenie norm prawnych, które mają zastosowanie w sprawie, jak i ich szczegółowe odniesienie do okoliczności konkretnego przypadku. Sąd Rejonowy przeprowadził we wszystkich istotnych elementach tej sprawy w pisemnym uzasadnieniu swego orzeczenia trafny i bardzo szeroki wywód, przedstawiając rzeczową i poprawnie uzasadnioną argumentację zajętego stanowiska – co Sąd Okręgowy w pełni podziela.

Strona pozwana w wywiedzionym środku zaskarżenia podniosła szereg zarzutów, w tym przede wszystkim naruszenia przepisów prawa materialnego,
z zarzutów procesowych ograniczając się do regulacji art. 233§1 k.p.c. oraz art. art. 227 k.p.c. w zw., naruszeń w jakim to zakresie Sąd Okręgowy jednak nie stwierdził, nie dopatrując się żadnych uchybień w zakresie postępowania dowodowego i oceny jego wyników.

Przepis art. 233§1 k.p.c. wymaga od Sądu, by przy ocenie zgromadzonego materiału dowodowego uwzględnił wszystkie dowody przeprowadzone
w postępowaniu, wszechstronnie rozważył zebrane dowody oraz wskazał kryteria
i argumentację pozwalającą Sądowi wyższej instancji i skarżącemu na weryfikację jego decyzji polegającej na uznania jednych dowodów za wiarygodne, a innych za niewiarygodne (postanowienie SN z dnia 18 marca 2003 roku, IV CKN 1856/00). Sąd Rejonowy wywiązał się z tego zadania. Wskazać trzeba, iż skuteczne zakwestionowanie dokonanej przez Sąd swobodnej oceny gwarantowanej przepisem art. 233 § 1 k.p.c. może mieć miejsce tylko w szczególnych okolicznościach. Niewątpliwie skarżący powinien wskazać jakie kryteria oceny dowodów naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając. Ponadto jeżeli
z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne
i zgodne z doświadczeniem życiowym, to dokonana ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego można było wysnuć wnioski odmienne (post SN
z 23.01.2001 r. IV CKN 970/00, wyrok SN z 27.09.2002 r. II CKN 817/00). Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 kpc wymaga zatem wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji, i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania sądu pierwszej instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy prawnej orzeczenia. Strona pozwana, uzasadniając zarzut braku wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego przez Sąd, wskazywała między innymi na pominięcie, iż powodowie byli w sposób wystarczający informowana o ryzyku wiążącym się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej i zasadach funkcjonowania kredytu indeksacyjnego, jako że wskazują na to oświadczenia powódki zawarte w umowie. Tak sformułowany zarzut uznać należy za chybiony. Niezależnie od tego, że zapisy umowy na które powołuje się pozwany formalnie potwierdzają udzielenie takiej informacji przez Bank, powodowie nie mieli jednak wiedzy makroekonomicznej ani doświadczenia z produktami walutowymi, które umożliwiałyby jej realną ocenę zakresu tego ryzyka. Ze wskazanych przez pozwany banki „informacyjnych” zapisów umowy nie wynika zatem, że powodowie zostali poinformowani przez pośrednika (czy też bezpośrednio przez Bank), o realnym ryzyku, to jest o prognozowanych czy historycznych zmianach kursu, które w pełnym zakresie uwidaczniałby faktyczne ryzyko zawarcia takiej umowy kredytowej szczególnie z uwzględnieniem okresu jej trwania. Nic nie świadczy również o tym, aby przed zawarciem umowy pośrednik czy pracownik banku w jakikolwiek szczególny sposób uczulił w ogóle powódkę na to, że ryzyko to może być w perspektywie czasowej, na jaką zawarto umowę, relatywnie duże Przeciwnie, powodowie zapewnieni zostali przez pośrednika finansowego, że kredyt indeksowany jest produktem najkorzystniejszym i ryzyko kursowe jest minimalne. Zapewnienia pośrednika (oferującego produkty strony pozwanej), pomijały zatem zupełnie istotę problemu ryzyka kursowego dla powódki. Również pracownik banku przedstawiając powodom umowę do podpisu (treści której wcześniej nie znali) jedynie ogólnie przedstawił główne informacje z umowy, pokazując powódce co najwyżej historyczne kursy waluty (a nie żadne przyszłościowe ewentualne symulacje w tym zakresie), nie przedstawiając sposobu ustalania rat ani nie informując jej o spreadzie walutowym. Ustaleń takich pozwany bank skutecznie nie podważył, w zasadzie nawet ich nie kwestionował w apelacji. Trudno zatem na kanwie takich okoliczności uznać za apelującym bankiem iż zgromadzone dowody (ze strony pozwanego ograniczone w tym zakresie do umowy kredytowej zawierającej jedynie formułkę o świadomości ryzyka kursowego) – przemawiać miały za pełną świadomością powódki ryzyka kursowego przy zawieraniu umowy kredytowej. Czyniło to bezzasadnym wywiedziony w tym względzie zarzut. Tak samo należało ocenić i zarzut błędnego przyjęcia przez Sąd pierwszej instancji, iż bank nie był ograniczony w wyznaczaniu kursów walut. Do Tabel tych odwoływała się umowa kredytowa, co niesporne w żadnym miejscu nie precyzując w swej treści mechanizmu określania kursów. Wynikał on co niesporne z wewnętrznych procedur banku, które nie były znane klientom banku a które to dopiero naświetlili w sprawie świadkowie. Klienci banku, w tym i powodowie dysponowali jedynie możliwością zapoznania się gotową Tabelą kursową (na stronie banku czy w placówce banku), co trudno uznać za transparentne. W umowie nie określono w ogóle od czego zależy kurs waluty. Słusznie uznał więc Sąd Rejonowy, iż umowa w części w jakiej normuje zasady ustalania kursów walut na potrzeby obsługi kredytu (odwołując się jedynie do Tabel kursowych ustalanych wewnętrznie przez bank) w istocie ma charakter normy blankietowej, która może zostać swobodnie wypełniona przez pozwany Bank dowolną treścią, co do mechanizmów ustalania kursu i częstotliwości zmiany kursu. Nie ma znaczenia czy tabele mają charakter zbliżony do rynkowych czy nie, ale to, że w umowie nie określono precyzyjnie od czego zależy kurs waluty, tym samym dając bankowi możliwość jednostronnego kształtowania zobowiązania powodów.

Wymaga wskazania, iż abuzywne postanowienia umowy istnieją ex tunc, a moment według którego dokonuje się oceny czy postanowienie jest dopuszczalne dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy (zob. uchwała SN z dnia 20 czerwca 2018 r. III CZP 29/17). Z powyższych względów nie mógł odnieść oczekiwanego rezultatu także zarzut naruszenia art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. i art. 235 2 poprzez oddalenie zawnioskowanego przez pozwanego dowodu z opinii biegłego sądowego na okoliczność rynkowości kursów stosowanych przez pozwany bank, gdyż nie ma znaczenia w jaki sposób umowa była wykonywana. Podobnie jako nieistotny ocenić należało wniosek dowodowy z opinii biegłego sądowego z dziedziny finansów zmierzający do ustalenia kursów „sprawiedliwościowych”, jako że przedmiotem oceny Sądu z punktu widzenia abuzywności jej zapisów była umowa i konkretne jej zapisy (w których brak regulacji wskazujących na sposób ustalania kursów walut przez bank). Okoliczność jaki kurs jako sprawiedliwy należałoby ewentualnie zastosować nie miało żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia – uwzględniając jakie skutki rodzi abuzywność postanowień umownych (eliminacja z umowy z utrzymaniem umowy w dalszym zakresie czy nieważność całej umowy – jaki to skutek nastąpił i w tej sprawie. Niedopuszczalna jest modyfikacja postanowienia uznanego za abuzywne lub zastąpienie go innym zdaniem strony- „sprawiedliwym”, a jedynie możliwe jest zastosowanie przepisu dyspozytywnego i to dopiero w sytuacji gdy umowa nie zostaje uznana za nieważną i dale obowiązuje, o czym szerzej w dalszej części uzasadnienia. Zasady funkcjonowania kredytów waloryzowanych do walut obcych w latach 2004-2009 i przyczyny z jakich kredytobiorcy na takie właśnie kredyty się decydowali nie rzutowały na rozstrzygnięcie, jako że były to okoliczności ogólne (można rzecz ogólnokrajowe), a nie dotyczyły stricte umowy zawartej z powódką. W sprawie kluczowa była analiza prawna tej konkretnej łączącej strony umowy (jej postanowień), a nie kwestie szeroko ujmowanych kontekstów społecznych, politycznych i gospodarczych. Motywacja z jakiej takie umowy zawierano, w tym z jakich zawarła ją i powódka nie miała wpływu na ocenę samych jej postanowień. Co więcej zdaniem Sądu Okręgowego nie wymagało obecnie dowodzenia okoliczności, iż w czasie gdy powodowie zawierali umowę o kredyt indeksowany na ówczesnym rynku kredytowym był „atrakcyjnym” i „dostępnym dla szerszego grona klientów” produktem, jako że pozwalał uzyskać oczekiwany kredyt, co więcej z niższym oprocentowaniem a tym samym niższą ratą. Jawił się jako bezpieczny, bo w istocie waluta CHF wówczas nie doznawała znaczących wahań. Logicznie rzecz biorąc uwzględniając ówczesne realia trudno było oczekiwać od powodów tak jak i innych kredytobiorców innej niż pozytywna oceny uzyskanego wówczas kredytu, który dopiero z perspektywy czasu okazał się finansową pułapką. Motywy zawierania takich umów i ich atrakcyjność w ówczesnym czasie pozostaje zatem niewątpliwą i jej obrazowanie dowodem z zeznań świadków nie było konieczne, co więcej jak wskazywano - nie miało znaczenia dla oceny czy postanowienia umowne regulujące waloryzację kredytu w sposób jednostronnie narzucony przez bank we wzorcu umownym były uczciwe dla konsumenta.

Trafną też była ocena Sadu Rejonowego, iż istnieją podstawy do stwierdzenia, że klauzule – na podstawie których dochodziło do przeliczenia wypłaconej w złotówkach kwoty kredytu i spłacanej w złotówkach na CHF według kursu z tabeli Banku – są klauzulami abuzywnymi, co czyniło również zarzuty naruszenia prawa materialnego (art. 385 1 -385 2 k.c) podniesione w apelacji strony pozwanej w całości bezzasadnymi.

Niewątpliwie regulacje zawarte w art. 385 1 -385 3 k.c. mają charakter szczególny w stosunku do tych przepisów, które mają powszechne zastosowanie do kształtowania przez kontrahentów treści umowy. Uzasadnieniem dla ich wprowadzenia był zamiar zapewnienia konsumentom bardziej skutecznej ochrony w stosunkach umownych z profesjonalistami, a przede wszystkim zaś potrzeba uwzględnienia w polskim prawie postanowień dyrektywy nr 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. o nieuczciwych warunkach w umowach konsumenckich.

Zgodnie z art. 385 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obo­wiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedo­zwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świad­czenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jedno­znaczny (§ 1). Jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie (§ 2). Nieuzgodnione indywidualnie są te postano­wienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szcze­gólności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta (§ 3).

Spornymi postanowieniami umownymi, których dotyczy niniejsza sprawa, były te które składały się na umowny mechanizm przeliczenia kwoty kredytu oraz kwot rat z CHF na PLN wedle kursów określonych tabelami kursowymi banku. Nie było sporne, że umowa za­warta przez strony była umową pomiędzy przedsiębiorcą i konsumentem (powodami). Nie budziło nadto wątpliwości Sądu Okręgowego, że umowę sporządzono według wzorca opracowanego przez poprzednika prawnego strony po­zwanej ( (...) Banku S. A.), a zakwestionowany zapis nie mógł być przedmiotem negocjacji z powodami. Sama okoliczności iż powodowie zdecydowali się na kredyt waloryzowany walutą CHF o określonych (wzorcem) postanowieniach indeksacyjnych i dobrowolnie umowę podpisali, nie oznacza wbrew stanowisku apelującego banku – iż umowę (w kwestionowanym zakresie) z powodami indywidualnie uzgodniono. Strona pozwana nie wykazała, by powodowie mieli realny wpływ na to jak w umowie dokonana została indeksacja, z zastosowaniem jakich kursów, a tym bardziej by mogła wpłynąć na sposób ich ustalenia, notabene który nie był w ogóle znany kredytobiorcom co do których operowano już wyłącznie gotową tabelą kursową. Co do samej zasady możliwe było więc analizowanie powołanego posta­nowienia umownego pod kątem jego abuzywności.

Dalej wskazać należy, iż aktualnie przyjmuje się, iż zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17; z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18; wyrok SN z dnia 11 grudnia 2019 r. V CSK 382/18 ). W konsekwencji w ten sposób należy też ocenić postanowienie (część postanowienia) stanowiące część mechanizmu indeksacyjnego, określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego. Weryfikacja dotychczasowego (a odmiennego) poglądu w orzecznictwie Sądu Najwyższego, wynika z doprecyzowania orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w tym zakresie. Jego punktem wyjścia jest niezmiennie stwierdzenie, że za postanowienia umowne mieszczące się w pojęciu "głównego przedmiotu umowy" w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy uważać te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę. Za takie uznawane są m.in. postanowienia (określane niekiedy jako "klauzule ryzyka walutowego"), które wiążą się z obciążeniem kredytobiorcy-konsumenta ryzykiem zmiany kursu waluty i związanym z tym ryzykiem zwiększenia kosztu kredytu. Sąd Okręgowy za Sądem I instancji uznał zatem, iż w zakresie w jakim sporne postanowienia dotyczyły sposobu ustalenia wysokości kwoty kredytu oraz wysokości rat w PLN (a więc kwoty świadczenia spełnionego przez bank i kwoty świadczenia do spełnienia przez konsumenta), były one postanowieniami regulującymi świadczenie główne. Z samej istoty kredytu bankowego wynika, że świadczenie kredytodawcy polega na wypłaceniu konkretnej sumy na rzecz kredytobiorcy, zaś świadczenie kredytobiorcy obejmuje zwrot kwoty głównej kredytu oraz odsetek, tj. zapłatę oznaczonej kwoty (jednorazowo lub w ratach). Wobec tego postanowienie umowne regulujące sposób ustalenia powyższej kwoty – nawet jeśli czynią to w sposób „pochodny”, a więc określają jedynie metodę przeliczenia kwoty kredytu i kwoty raty na konkretne, wyrażone w PLN świadczenie podlegające spełnieniu – należy uznać za postanowienia regulujące świadczenie główne. Okoliczność, że tak świadczenie główne banku, jak i świadczenie główne konsumenta były pozornie określone w sposób jednoznaczny, poprzez wskazanie konkretnej kwoty kredytu w PLN i poprzez wskazanie liczby rat oraz ich oprocentowania, nie wyłączała możliwości oceny powyższych klauzul w kontekście ich abuzywności. W ocenie Sądu powyższa „jednoznaczność” była wyłącznie pozorna – na podstawie samej treści umowy nie sposób było ustalić, jaka jest rzeczywista kwota kredytu do spłaty (bo nie była nią kwota wyrażona w złotówkach, wskazana w umowie, lecz kwota uruchomionych transz przeliczonych na CHF zgodnie z algorytmem wskazanym w umowie). W konsekwencji skoro kwota kredytu ulegała konkretyzacji dopiero na etapie wypłaty kredytu (jednorazowo lub transzami) i dopiero po zastosowaniu przelicznika określonego w zakwestionowanej przez powódkę klauzuli, to również i kwota rat kapitałowo-odsetkowych wyrażona w CHF konkretyzowała się na tym etapie. Nadto trafnym było stanowisko Sądu Rejonowego iż także zakwestionowane klauzule waloryzacyjne nie były „sformułowane w sposób jednoznaczny” w rozumieniu ustawy, a zatem – ich ocena w kontekście art. 385 1 k.c. była dopuszczalna. niewątpliwie jednoznaczności postanowienia umownego można mówić wówczas, gdy już na pierwszy rzut oka, bez żadnych wątpliwości można w oparciu o literalne brzmienie konkretnego zapisu umowy ustalić w całości, w sposób skonkretyzowany rodzaj i zakres świadczenia strony. Nie można tego stwierdzić w tej sprawie. Umowa zawiera jedynie blankietowe odesłanie do kursów walut objętych tabelami kursowymi stosowanymi przez bank – nie wskazuje natomiast w żaden sposób, jak tabele te są tworzone, jakie kursy zawierają, jak te kursy mają się do kursów rynkowych. Nie można zatem w oparciu o samą umowę w sposób pewny, stanowczy i jednoznaczny wskazać świadczeń stron – możliwe jest to dopiero po skorzystaniu z dodatkowych, zewnętrznych i nieistniejących w chwili zawierania umowy dokumentów opracowanych przez bank. Skoro więc postanowienia te nie dają – w granicach samej umowy – wyczerpujących informacji niezbędnych do określenia świadczeń stron, to tym samym nie są one jednoznaczne. Ogólnikowe blankietowe odesłanie do przeliczników kursowych określanych oświadczeniem jednej ze stron w czasie trwania umowy, a zatem już po jej zawarciu, bez jednoczesnego choćby przybliżonego skonkretyzowania, jak te przeliczniki będą ustalane i w oparciu o jakie kryteria nie może być uznane za „jednoznaczne”.

Jako całkowicie chybiony należało także ocenić zarzut, że powodowie mogli dokonywać spłat bezpośrednio we frankach szwajcarskich. Strona pozwana nie wykazała, aby powodowie mogli dokonywać spłaty kredytu bezpośrednio w CHF. Ponadto umowa nawet takiej hipotetycznej możliwość w ogóle przewidywała. Ponadto, co wprost wynikało z § 31 regulaminu udzielania kredytów, będącego integralną częścią umowy, zarówno spłata kredytu jak i prowizji dokonywana mogła być w złotych polskich, jako równowartość wymagalnej kwoty spłaty wyrażonej w walucie obcej – po jej przeliczeniu według kursu sprzedaży dewiz określonego w Tabeli kursów walut obowiązującej w dniu wpływu środków na rachunek techniczny Klienta. Z regulaminu udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych w L. Banku wynikało nadto, że kredytobiorca upoważniony był wyłącznie do dokonywania wpłat i przelewów na rachunek techniczny, zaś wypłata z niego środków byłaby możliwa dopiero po zakończeniu umowy kredytu. Ponadto z § 20 pkt 4 Regulaminu niewątpliwie wynikało, że wpłaty i przelewy na rachunek techniczny są przeliczane na walutę rachunku po aktualnym kursie dewiz obowiązującym w Banku w dniu zaksięgowania wpłaty lub przelewu na rachunek. Istotnym jest zatem, że powodowie nie mieli innej możliwości spłaty swojego zobowiązania jak tylko spłatę kredytu w złotych polskich, zaś prowadzenie rachunku technicznego nie mogło decydować o walutowym charakterze łączącej strony umowy. Jak trafnie zauważył Sąd Rejonowy to właśnie strona pozwana w taki sposób skonstruowała przedmiotowy rachunek, że niezbędna była operacja przelutowywania środków, które na niego wpływały. W treści pisma procesowego z dnia 12 października 2020 r. strona pozwana twierdziła, co prawda, że zawarta umowa nie ograniczała możliwości spłaty wyłącznie do PLN, albowiem raty mogły być spłacane zarówno w PLN, jak i CHF, jednak powód nie korzystał z możliwości spłaty rat w walucie kredytu. Pozwany nie poprał jednak rzeczonego twierdzenia stosownymi wnioskami dowodowymi. Z przedstawionego przez niego zrzutu wynika jedynie, że podstawa spłaty kredytu w CHF winna wynikać z Regulaminu udzielania kredytów i pożyczek w (...) Banku S.A., jednak do zawartej pomiędzy stronami umowy zastosowanie znajduje Regulamin udzielania kredytów mieszkaniowych i kredytów hipotecznych w (...) Banku S.A., który jak wskazano powyżej, nie przewiduje takiej możliwości. Prawidłowo Sąd I instancji wskazał, że oceniając charakter kredytu udzielonego powodom, nie można pominąć także i stanowiska Narodowego Banku Polskiego z dnia 6 lipca 2011 r. wyrażonego w toku prac legislacyjnych nad tzw. ustawą antyspreadową, zgodnie z którym: „kredyt w walucie polskiej „denominowany lub indeksowany” w innej walucie niż polska jest kredytem w złotych. Przyjęcie klauzuli indeksowej w postaci innej waluty (tak samo, gdyby indeksem była cena złota, zboża czy innego dobra majątkowego) nie przekreśla faktu, że zobowiązanie zostało wyrażone w złotych. Kredyt indeksowany/ denominowany nie jest więc kredytem walutowym, zaś bank albo inny kredytodawca nie może żądać od kredytobiorcy spłaty kredytu w innej walucie niż złoty, nie ma też obowiązku przyjmowania świadczenia pieniężnego w innej walucie niż złoty.

Sąd Rejonowy również prawidłowo oceniając materiał dowodowy słusznie uznał - popierając to trafną argumentacją, iż doszło do naruszenia dobrych obyczajów i rażącego naruszenia interesów konsumenta (kredytobiorców) w zakresie, w jakim postanowienia umowy dotyczące ustalenia wysokości kwoty głównej kredytu do spłaty oraz kwoty rat w sposób niewynikający czytelnie z umowy i odsyłający do tabel kursowych - kształtowany był w sposób swobodny przez kredytodawcę.

Wskazane w art. 385 1 k.c. pojęcia sprzeczności z dobry­mi obyczajami oraz rażącego naruszenia interesów konsumenta mają charakter niedookreślony i ocenny; wymagają dokonania ich wykładni w każdej sprawie indywidualnie, z uwzględnieniem celu umowy, charakteru stosunku zobowiązaniowego, jak również zwyczajów i norm przyjętych w konkretnej dziedzinie aktywności gospodarczej (jest to szczególnie istotne w takich dziedzinach, które wytworzyły własne wzorce etyczne postępowania wobec konsumentów – takich jak bankowość, działalność ubezpieczeniowa itp.). Podstawowym elementem przyjętych w obrocie gospodarczym dobrych obyczajów jest zasada lojalności i uczciwości wobec kontrahenta, a także konsensualnego kształtowania przez strony wzajemnych zobowiązań; sprzeczne z dobrymi obyczajami będą więc takie działania, które zmierzają do niedoinformowania klienta, w szczególności wprowadzenia go w błąd lub zatajenia przed nim tego, jakie świadczenia na swoją rzecz zastrzegł przedsiębiorca, a także dające przedsiębiorcy jednostronne prawo do kształtowania obowiązków konsumenta w sposób dowolny i niewynikający w sposób jasny i skonkretyzowany z uzgodnień umownych. Jeśli chodzi o pojęcie „interesu konsumenta”, to obejmuje ono elementy ekonomiczne (przede wszystkim związane z zachowaniem ekwiwalentności świadczeń oraz proporcjonalności obciążeń nałożonych na konsumenta do realnych kosztów związanych z umową i wartości świadczeń uzyskanych przez konsumenta), ale również pozaekonomiczne, takie jak pewność obrotu, zaufanie, czas poświęcony na realizację swoich uprawnień, przekonanie o rzetelnym potraktowaniu przez drugą stronę umowy. Ustawodawca wymaga, by naruszenie interesów konsumenta przez klauzulę abuzywną nastąpiło w stopniu „rażącym”, a zatem musi być to naruszenie znaczne, polegające na drastycznym odejściu od zasad uczciwego obrotu, lojalności, szacunku dla drugiej strony umowy. Działanie wbrew „dobrym obyczajom” w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego wyraża się w tworzeniu przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową tego stosunku ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 13.09.2012 r., VI ACa 461/12). Rażące naruszenie interesów konsumentów polega w tym kontekście na nieusprawiedliwionej dysproporcji praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta (wyrok Sądu Najwyższego z 13.07.2005 r., I CK 832/04). Jak wynikało z przeprowadzonego postępowania dowodowego (analizy zapisów umowy kredytowej zawartej pomiędzy stronami), Bank miał możliwość jednostronnego kształtowania sytuacji powodów w zakresie wysokości ich zobowiązań. Waloryzacja wskazana w umowie miała odbywać się w oparciu o tabele kursowe sporządzone przez Bank, uprawniająca do dowolnego, de facto niczym nieograniczonego, określania wysokości kursu, bez jednoznacznego określenia granic do jego samodzielnego kształtowania. Zasady ustalania kursu nie zostały bowiem jednoznacznie określone w umowie. Rzecz przy tym nie w tym, iż tabele te miały charakter zbliżony do kursów rynkowych, ale że w umowie nie określono precyzyjnie od czego zależy kurs waluty. W każdym razie nie zależało to od zobiektywizowanych czynników, jak chociażby kurs średni Narodowego Banku Polskiego. Ryzyko finansowe stron umowy było zatem nierówne i w rezultacie trudne do zaakceptowania. Przede wszystkim także w zakresie braku limitu odpowiedzialności konsumenta za zmianę kursu, szczególnie zmianę drastyczną. Zapewnienia pośrednika oferującego produkty Banku o stabilności kursu franka szwajcarskiego dodatkowo wprowadzały konsumenta w błąd, powodując wrażenie bezpieczeństwa tego typu kredytu. Oświadczenie powodów o poinformowaniu o ryzyku zmian kursowych, zważywszy na proces zawarcia umowy, nie wskazuje, aby faktycznie powodowie taką wiedzę miała jak już wyżej wskazywał Sąd Okręgowy. Realne zagrożenia powódce nie były przedstawione. Jej oświadczenie w istocie sprowadza się do tego, iż wiedziała, że zaciąg kredyt waloryzowany kursem CHF, jednak w żaden sposób nie zostali poinformowani o możliwej skali ryzyka walutowego, jakie na siebie przyjęła. Ponadto, skoro powodowie powinni liczyć się z ryzykiem kursowym, to jako strona słabsza umowy mieli prawo do rozłożenia tego ryzyka w sposób równomierny, pomiędzy nią a Bank. Ma to szczególne znaczenie w sytuacji powyżej już wskazanej, to jest w sytuacji, gdy zawierając umowę została zapewniona o stabilności franka szwajcarskiego przez profesjonalny podmiot. Takie zapewnienie musiało wzbudzić przeświadczenie o bezpieczeństwie takiego kredytu.

Należy podkreślić iż również w świetle dotychczasowego orzecznictwa Sądu Najwyższego, nie budzi wątpliwości, iż postanowienia umowne (klauzule waloryzacyjne) będące przedmiotem oceny w tej sprawie mają charakter niedozwolony. Uznaje się bowiem, iż określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank (a jak zauważył trafnie Sąd pierwszej instancji istniały elementy ustalania tabel kursów banku zależne jedynie od banku), bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym – i niezobiektywizowanym – ryzykiem naruszając równorzędność stron (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16, z dnia 19 września 2018 r., I CNP 39/17, z dnia 24 października 2018 r., II CSK 632/17, z dnia 13 grudnia 2018 r., V CSK 559/17, z dnia 27 lutego 2019 r., II CSK 19/18, z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 309/18). Jednoznaczne stanowisko w stosunku do postanowień umów takich jak w przedmiotowej sprawie wyraził też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18. Sąd Okręgowy stanowisko to w pełni podziela. Sąd Najwyższy w orzeczeniu tym omówił skutki całkowitego pominięcia informacji szacunkowej wysokości (skali) kosztów związanych z zastrzeżeniem spreadu walutowego, uznając, że może to być postrzegane jako działanie (zaniechanie) wprowadzające w błąd w rozumieniu art. 5-6 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym.

Wobec powyższego Sąd Okręgowy podzielił w pełni pogląd Sądu Rejonowego, że zakwestionowane przez powodów postanowienia umowne miały charakter niedozwolony, tj. były klauzulami abuzywnymi. Nie dość, że były niejasne i blankietowe, to ponadto dawały w praktyce przedsiębiorcy możliwość nie­poddającego się kontroli zmieniania treści obowiązków konsumenta. W tej sytuacji rację mi Sąd I instancji, wskazując, że były to postanowienia dla powodów niewiążące.

Wymagało kolejno rozstrzygnięcia, jaki skutek na gruncie niniejszej umowy wywołuje pominięcie zakwestionowanych postanowień umownych. Powodowie stali na stanowisku, że skutkiem uznania klauzul za abuzywne może być uznanie umowy za nieważną w całości na co się zgodzili. Z kolei strona pozwana wywodziła, że nawet w razie przyjęcia, że powyższe postanowienia są abuzywne (co też kwestionowała), umowa powinna mieć zachowany charakter walutowy, zaś kurs powinien być określony w oparciu o obiektywny, przyjęty w obrocie miernik w postaci sprawiedliwego kursu rynkowego, czy też w postaci średniego NBP, w oparciu o posiłkowe uzupełnienie umowy treścią art. 358 § 2 k.c.

Słusznie wskazał Sąd Rejonowy iż pogląd pozwanego banku nie mógł zyskać akceptacji, co czynił podniesione zarzuty naruszenia art. 385 1§2 k.c. w zw. z art. 58§1 k.c. oraz art. 69 ustawy prawo bankowe i art. 358 k.c. w całości bezzasadnymi.

Wskazać trzeba, iż zasadniczo stwierdzenie abuzywności postanowień umownych nie powoduje nieważności umowy; a oznacza wyłącznie, że umowa utrzymana jest w mocy z pominięciem postanowień abuzywnych. Innymi słowy, stwierdzając że dana klauzula jest abuzywna, Sąd rozstrzyga o wzajemnych zobowiązaniach stron przy przyjęciu, że umowa jest ważna i skuteczna, a jedynie nie zawiera zakwestionowanych postanowień. Sąd nie jest natomiast władny, aby samodzielnie ukształtować treść umowy w zakresie, w jakim usunięto z niej klauzule abuzywne – nie może w szczególności zastępować postanowień abuzywnych innymi postanowieniami, które w jego ocenie nie miałyby charakteru abuzywnego. Od powyższych zasad istnieją oczywiście odstępstwa. Sąd może uznać umowę za w całości nieważną, jeśli brak jest możliwości jej utrzymania (lub wykonywania) z pominięciem klauzul abuzywnych. Dzieje się tak wówczas gdy abuzywne są postanowienia regulujące świadczenia główne stron. Taka sytuacja miała miejsce w niniejszej sprawie – z uwagi na abuzywność postanowień kształtujących świadczenia główne stron nie było możliwe utrzymanie umowy łączącej strony.

Technicznie rzecz biorąc możliwe było przeliczenie kredytu i potraktowanie go jako kredytu złotówkowego oprocentowanego stawką opartą na LIBOR 3M. To jednak nie rachunkowe problemy z utrzymaniem umowy, lecz sama jej konstrukcja wykluczało w tej sprawie uznanie umowy za ważną z pominięciem postanowień abuzywnych. Nie wynika to z faktu, iż stosunek prawny nie odpowiadałby wymogom wprost określonym w art. 69 Prawa bankowego, w części w jakiej jedną z podstawowych cech umowy kredytu jest jego odpłatność. Powołany przepis przewiduje w ustępie 1, że kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niego na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Zastrzeżenie oprocentowania odnoszącego się do stawki LIBOR w umowie kredytu udzielonego i spłacanego, po wyeliminowaniu indeksacji, w złotych polskich formalnie spełnia warunek odpłatności umowy kredytu. Jednakże pozostaje w sprzeczności z określoną na podstawie całokształtu uregulowań zawartych w ustawie Prawo bankowe właściwością (naturą) stosunku prawnego. Przyjęcie, że o charakterze kredytu indeksowanego jako podtypu umowy kredytu decyduje łącznie wprowadzenie do umowy indeksowania kredytu pozwalającego na ustalenie jego wysokości w walucie obcej, a następnie zastosowanie do tak ustalonego salda oprocentowania ustalanego w oparciu o stawkę LIBOR, oznacza, że tak sformułowane postanowienia wyznaczają naturę tego stosunku prawnego. Pominięcie jednego z tych elementów wypacza gospodarczy sens umowy. Utrzymanie w mocy łączącej strony umowy kredytu indeksowanego do waluty CHF bez uznanych za niedozwolone postanowień regulujących mechanizm indeksacji jest zatem niemożliwe, gdyż prowadziłoby do zmiany charakteru prawnego tego stosunku obligacyjnego. Wyeliminowane zostałoby bowiem pośrednio z tej umowy ryzyko kursowe związane z indeksacją przedmiotu kredytu do waluty obcej tj. CHF, determinujące zastosowanie w dalszym ciągu obowiązującego postanowienia o oprocentowaniu pożyczki określanego według m.in. stopy międzybankowej tej waluty tj. LIBOR. Pozostawienie umowy w kształcie okrojonym poprzez wyeliminowanie z niej klauzul indeksacyjnych określających przecież główne świadczenia stron umowy stanowiłoby naruszenie art. 353 1 k.c. wyrażającego zasadę swobody umów. Byłoby sprzeczne z istotą, naturą stosunku zobowiązaniowego, który strony chciały wykreować. Bez takich bowiem postanowień nie może dojść do ważnego zawarcia umowy kredytu indeksowanego kursem waluty obcej. Jak wyraził to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 XII 2019 r. wydanym w sprawie V CSK 382/18, nie powinno budzić wątpliwości, że o zaniknięciu ryzyka kursowego można mówić w sytuacji, w której skutkiem eliminacji niedozwolonych klauzul kształtujących mechanizm indeksacji jest przekształcenie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej w zwykły (tzn. nieindeksowany) kredyt złotowy, oprocentowany według stawki powiązanej ze stawką LIBOR. Zarazem należy uznać, że wyeliminowanie ryzyka kursowego, charakterystycznego dla umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i uzasadniającego powiązanie stawki oprocentowania ze stawką LIBOR, jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14). Oznacza to z kolei, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością).

Kwestia możliwości utrzymania umowy kredytu walutowego po usunięciu z niego postanowień regulujących przeliczenie waluty była poruszona w wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 3.10.2019 r. (sygn. akt C-260/18). TSUE obszernie omówił w jego uzasadnieniu kwestie związane z sanacją umów przez Sąd. Wskazał, że system ochrony stworzony przez dyrektywę 93/13 opiera się na założeniu, że konsument jest stroną słabszą niż przedsiębiorca, zarówno pod względem siły negocjacyjnej, jak i ze względu na stopień poinformowania, i w związku z tym godzi się on na postanowienia sformułowane wcześniej przez przedsiębiorcę, nie mając wpływu na ich treść. Mając na względzie taką słabszą pozycję, dyrektywa ta zobowiązuje państwa członkowskie do ustanowienia mechanizmu zapewniającego, że wszelkie warunki umowne, które nie były indywidualnie negocjowane, mogą zostać poddane kontroli do celów oceny ich ewentualnie nieuczciwego charakteru. W tym kontekście art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 stanowi, że nieuczciwe postanowienia w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych w prawie krajowym państw członkowskich, oraz że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może dalej obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem celem tego przepisu, a w szczególności drugiego członu zdania, nie jest unieważnienie wszystkich umów zawierających nieuczciwe warunki, lecz zastąpienie formalnej równowagi, jaką umowa ustanawia między prawami i obowiązkami stron umowy, rzeczywistą równowagą pozwalającą na przywrócenie równości między nimi, przy czym uściślono, że dana umowa musi co do zasady nadal obowiązywać bez zmian innych niż wynikające ze zniesienia nieuczciwych warunków. O ile ten ostatni warunek jest spełniony, dana umowa może, zgodnie z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, zostać utrzymana w mocy, pod warunkiem że zgodnie z przepisami prawa krajowego takie utrzymanie w mocy umowy bez nieuczciwych postanowień jest prawnie możliwe, co musi zostać zweryfikowane przy zastosowaniu obiektywnego podejścia. Dalej TSUE wskazał, że to właśnie w świetle kryteriów przewidzianych w prawie krajowym, w konkretnej sytuacji należy zbadać możliwość utrzymania w mocy umowy, której klauzule zostały unieważnione. TSUE wskazał, że jeśli takiej możliwości nie ma, treść dyrektywy nie sprzeciwia się unieważnieniu całej umowy; ocenił również jako niepewną możliwość sanowania umowy będącej przedmiotem pytania prejudycjalnego (a więc umowy analogicznej do umowy będącej przedmiotem sporu w niniejszej sprawie). W konkluzji TSUE stwierdził, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, iż nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy. TSUE w dalszej części rozważań odniósł się do kwestii niekorzystności dla konsumenta uznania umowy za nieważną. TSUE zauważył, że uznanie umowy za nieważną może wywołać dla konsumenta negatywne skutki, co stoi w sprzeczności z celem omawianych regulacji prawnych i stworzonego przez nie systemu ochrony konsumenta. W związku z tym wskazał, że konsument musi mieć prawo do sprzeciwienia się objęciu ochroną, w ramach tego samego systemu, przed szkodliwymi skutkami spowodowanymi unieważnieniem umowy jako całości, jeżeli nie chce powoływać się na tę ochronę. TSUE wskazał również, że w przypadku gdy unieważnienie umowy jako całości naraziłoby konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki, sąd krajowy może zaradzić unieważnieniu nieuczciwych postanowień znajdujących się w tej umowie poprzez zastąpienie ich przepisami prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mającymi zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę. Wskazał ponadto, że nie jest dopuszczalne wypełnienie luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, w przypadku gdy strony umowy wyrażą na to zgodę.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy wskazać należy przede wszystkim, że powodowie jasno i stanowczo wskazali, że godzą się na ewentualne negatywne skutki uznania umowy za nieważną. W związku z tym nie było przeszkód, aby umowę tę uznać za nieważną – skoro bowiem konsument sam oświadcza, że w jego subiektywnym odczuciu negatywne skutki związane
z nieważnością są mniej dotkliwe niż negatywne skutki związane z klauzulami abuzywnymi, to Sąd orzekający w tej sprawie w zasadzie nie miał podstaw, aby jego sytuację oceniać odmiennie.

W niniejszej sprawie nie było żadnych podstaw, aby lukę w umowie (powstałą po eliminacji postanowień abuzywnych) wypełniać przepisami dyspozytywnymi lub innymi przepisami które mają zastosowanie w sytuacji, gdy obie strony umowy wyrażą na to zgodę. Luka ta w niniejszej sprawie polega na braku określenia mechanizmu przeliczania kursów walut, a zatem – na braku możliwości ustalenia kwoty głównej kredytu poprzez jej przeliczenie z PLN na CHF, a następnie braku możliwości ustalenia kwoty rat poprzez ich przeliczenie z CHF na PLN. Lukę tę można byłoby uzupełnić poprzez przyjęcie jako podstawy przeliczenia kursu przyjętego powszechnie w obrocie do księgowego (rachunkowego) przeliczania wartości zobowiązań walutowych – kursem tym jest kurs średni NBP, który powszechnie używany jest w sytuacjach, gdy konieczne jest retroaktywne przeliczenie wartości danego zobowiązania walutowego na określony dzień, nie zaś bieżące ustalenie wartości tego zobowiązania wedle aktualnego kursu rynkowego. Nie jest to kurs transakcyjny, lecz rachunkowy. Zauważyć jednak należy, że możliwość użycia takiego kursu wynikałaby jedynie z przyjętych zwyczajów i praktyk utrwalonych w obrocie, nie zaś bezpośrednio z przepisów prawa obowiązujących w chwili zawarcia umowy przez strony. Jak wskazał TSUE, przepisy prawa polskiego, odsyłające w sposób ogólny i blankietowy do powyższych zwyczajów i zasad słuszności, same w sobie nie mogą być uznane za dostatecznie skonkretyzowane, aby za ich pomocą uzupełniać umowę dotkniętą tego rodzaju lukami. Powołany natomiast przez stronę pozwaną przepis art. 358 § 2 k.c. (który stanowi, że „wartość waluty obcej określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe lub czynność prawna zastrzega inaczej”) nie mógł służyć „uzupełnieniu” umowy. Po pierwsze wszedł w życie dopiero 24 stycznia 2009 r., a po drugie przepis ten ma zastosowanie w sytuacjach, o których mowa w § 1 tego przepisu, z którą nie mamy do czynienia w niniejszej sprawie, po trzecie przepis ten wprawdzie ma zastosowanie do stosunków o charakterze ciągłym, jednakże nie może oznaczać, że ma zastosowanie wstecz. Do stosunków o charakterze ciągłym można go stosować od dnia wejścia w życie, a za niedopuszczalne należałoby uznać sytuację, w której od dnia zawarcia umowy w 2008 roku indeksacja nie obowiązuje na skutek uznania danych postanowień za bezskuteczne, a od dnia wejście w życie w/w przepisu taka indeksacja oparta na kursie waluty obcej ogłaszanym przez NBP obowiązuje. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 maja 2012 r. III CSK 273/11 ( w zakresie brzmienia tego przepisu po zmianie z 24 stycznia 2009 r. ) art. 358 § 2 zd. 2 kc należy wykładać w ten sposób, że w wypadku zwłoki dłużnika w spełnieniu świadczenia w wykonaniu zobowiązania, którego przedmiotem jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, wierzyciel ma prawo wyboru kursu, według którego określana jest wartość waluty obcej, jeżeli dłużnik dokona wyboru waluty polskiej. Sąd Najwyższy w powołanym wyroku dokonał wykładni art. 358 kc i wskazał, iż „ przede wszystkim należy odróżnić sytuację w której dłużnik spełnia świadczenie w terminie lub pozostaje w zwykłym opóźnieniu, oraz sytuację, w której dłużnik pozostaje w zwłoce. Artykuł 358 § 1 kc niewątpliwie regulujący sytuację pierwszą stanowi, że jeżeli przedmiotem zobowiązania jest suma pieniężna wyrażona w walucie polskiej, dłużnik może spełnić świadczenie w walucie polskiej chyba, że ustawa, orzeczenie sądowe będące źródłem zobowiązania lub czynność prawna zastrzega spełnienie świadczenia w walucie obcej. Przepis ten, w aktualnym brzmieniu, odstępuje od zasady walutowości i wprowadza regułę, że dłużnik może zobowiązanie wyrażone w walucie obcej wykonać w walucie polskiej, o ile nie zachodzą negatywne przesłanki w nim określone. Prawo wyboru waluty zostało przyznane dłużnikowi, natomiast wierzyciel nie może domagać się wykonania zobowiązania w walucie polskiej, chyba, że strony odmiennie postanowiły w umowie. Dopuszczalne jest także umowne uchylenie możliwości zapłaty w walucie polskiej. Paragraf pierwszy art. 358 kc stanowi jedynie o uprawnieniu dłużnika do wyboru waluty polskiej, przeliczenie wartości waluty obcej określa § 2 zdanie 1 zdanie – jest to średni kurs ogłaszany przez NBP z dnia wymagalności roszczenia chyba, że ustawa, orzeczenie sądowe lub czynność prawna stanowi inaczej”. Jak wynika zatem z treści przepisu nie jest on przepisem dyspozytywnym, który mógłby mieć zastosowanie w niniejszej sprawie.

Poczynione uwagi odnoszą się również do koncepcji wypełnienia luki w umowie kredytu frankowego powstałej po usunięciu z niej mechanizmu indeksowania przepisem art. 41 ustawy z dnia 28 kwietnia 1936 r. prawo wekslowe, również odwołującego się do kursu NBP. Kurs wymiany wynikający z odpowiedniego zastosowania art. 41 prawa wekslowego nie może być odczytywany jako przepis dyspozytywny właściwy do wprowadzenia w zakresie zapisów indeksacyjnych kredytu (po ich eliminacji jako abuzywnych), albowiem nie został jako taki wprowadzony do porządku prawnego dla innych potrzeb, niż zapłata weksla w walucie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 26 października 2020 r. I ACa 215/20).

Wskazuje Sąd Okręgowy, iż powyższe rozważania w kontekście istnienia lub nie przepisów dyspozytywnym w polskim porządku prawnym dla niniejszej sprawy mają znaczenie wyłącznie drugorzędne, nie wpływając na jej rozstrzygnięcie. Jedynie bowiem z uwagi na ochronę konsumenta przed negatywnymi następstwami unieważnienia umowy można w istocie zastanawiać się nad możliwością zastąpienia tych postanowień uznanych abuzywnych. A zatem możliwe byłoby posiłkowe uzupełnienie przepisem dyspozytywnym (gdyby taki istniał) luki w umowie – ale tylko wówczas, gdyby konsument nie zgodził się na negatywne skutki uznania umowy za nieważną, a jednocześnie brak było możliwości utrzymania umowy z luką wynikającą z pominięcia klauzul abuzywnych, zaś jej nieważność powodowałaby dla konsumenta dotkliwe konsekwencje. Taka sytuacja nie miała jednak miejsca w niniejszej sprawie – powodowie jak wyżej już wskazano, jasno bowiem oświadczyli, że godzą się na nieważność umowy i nie zagraża to ich interesom. Gdyby zatem nawet istniał przepis dyspozytywny właściwy do zastosowania w tej sprawie sąd nie byłby władny do jego zastosowania.

Tym bardziej skoro prawo polskie nie przewiduje takiego szczegółowego unormowania "zastępczego" - przepisu dyspozytywnego, rodzic to musiało skutek nieważności umowy. W tej sprawie nie wystąpiła sytuacja by powódka jako konsument sanowała niedozwolone postanowienie , udzielając następczo "świadomej, wyraźnej i wolnej zgody" rezygnacji z powoływania się na abuzywność postanowienia (także nieważność umowy) i zgody na jego zastąpienie (ex tunc lub pro futuro) postanowieniami dozwolonymi ( uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r. III CZP 29/17 wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 maja 2019 r. I CSK 242/18 ).

Mając na uwadze całość powyższych rozważań, w ocenie Sądu Okręgowego Sąd Rejonowy zasadnie uznał umowę za nieważną, co generowało po stronie powodówdki roszczenie o zwrot wszystkich wpłaconych na rzecz pozwanego banku środków w związku z umową kredytową. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 16 lutego 2021r. ( III CZP 11/20) w razie nieważności umowy kredytu dokonywane przez niedoszłego kredytobiorcę płatności, mające stanowić spłatę wykorzystanego kredytu, są w całości świadczeniami nienależnymi, podobnie jak świadczeniem nienależnym jest w takiej sytuacji wypłata środków pieniężnych przez bank. Zgodnie zaś z art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c. świadczenia nienależne podlegają zwrotowi. Zastosowanie tej reguły prowadzi do wniosku, że między bankiem a niedoszłym kredytobiorcą powstają wówczas różne zobowiązania restytucyjne: zobowiązanie niedoszłego kredytobiorcy do zwrotu wykorzystanych środków pieniężnych oraz zobowiązania banku do zwrotu uiszczonych płatności. Odpowiada to aprobowanej w doktrynie i przez Sąd Najwyższy ( wyrok z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18) teorii dwóch kondykcji, przeciwstawianej teorii salda. Co za tym idzie nie było podstaw by w przedmiotowej sprawie zestawiać wzajemne zobowiązania stron i dokonywać ich rozliczenia. Łączna kwota świadczeń spełnionych na podstawie umowy przez powodów w spornym okresie przekraczała (co bezsporne) kwotę żądaną pozwem, wobec czego powództwo podlegało uwzględnieniu w całości, jak też słusznie orzekł Sąd Rejonowy.

Przeszkodą dla takiego rozstrzygnięcia nie mógł być powołany w apelacji przepis art. 411 pkt 1 k.c. zgodnie z którym nie można żądać zwrotu świadczenia jeżeli spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, chyba że spełnienie świadczenia nastąpiło z zastrzeżeniem zwrotu albo w celu uniknięcia przymusu lub w wykonaniu nieważnej czynności prawnej.

Jak wynika z tego przepisu, wiedza spełniającego świadczenie o tym, że nie był on do świadczenia zobowiązany, nie zawsze uchyla obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia. Dotyczy to m.in. sytuacji, w której spełnienie świadczenia nastąpiło na podstawie nieważnej czynności prawnej. Ocena więc, czy zachodzą przesłanki wyłączające na podstawie art. 411 pkt 1 k.c. obowiązek zwrotu spełnionego świadczenia, musi być poprzedzona ustaleniem, z którą postacią nienależnego świadczenia - według kwalifikacji zawartej w art. 410 § 2 k.c. - wiąże się dochodzone roszczenie. Jeżeli bowiem podstawą prawną świadczenia była nieważna czynność prawna, która nie stała się ważna mimo spełnienia świadczenia, to wiedza spełniającego świadczenie, że nie był do świadczenia zobowiązany, nie zwalnia odbiorcy świadczenia od jego zwrotu. W przeciwnym wypadku dochodziłoby bowiem do sanacji spełnienia świadczenia na podstawie nieważnej czynności prawnej, co też wskazał Sądu Najwyższego w wyroku z dnia19 września 2018 r.( I CSK 575/17).

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy uznając apelację w całości za bezzasadną na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w punkcie I sentencji.

Orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego (pkt III sentencji), znalazło oparcie w regulacji art. 98 k.p.c. Powodowie wygrali w całości postepowanie apelacyjnego co uzasadniało zasądzenie na ich rzecz od strony pozwanej jako przegrywającej całości kosztów poniesionych w II instancja. Na zasądzone koszty złożyły się koszty zastępstwa procesowego w stawce minimalnej zgodnie z § 2 pkt 5 w zw. z §10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.

SSO Jarosław Jaroń