Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VIII C 480/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 czerwca 2022 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi - Widzewa w Łodzi VIII Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: Asesor sądowy Justyna Stelmach

Protokolant: st. sekr. sąd. Ewa Ławniczak

po rozpoznaniu w dniu 20 maja 2022 w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Spółki Akcyjnej V. (...) z siedzibą w W.

przeciwko P. D. (1)

o zapłatę kwoty 20.000 zł

1.  zasądza od pozwanego na rzecz strony powodowej kwotę 5.940 zł (pięć tysięcy dziewięćset czterdzieści złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 11 maja 2019 roku do dnia zapłaty;

2.  oddala powództwo w pozostałej części;

3.  zasądza od strony powodowej na rzecz pozwanego kwotę 558,81 zł (pięćset pięćdziesiąt osiem złotych osiemdziesiąt jeden groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu;

4.  zwraca na rzecz strony powodowej ze Skarbu Państwa-Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa w Łodzi kwotę 79,68 zł (siedemdziesiąt dziewięć złotych sześćdziesiąt osiem groszy) tytułem zwrotu niewykorzystanej zaliczki.

Sygn. akt VIII C 480/20

UZASADNIENIE

Strona powodowa (...) S.A. V. (...) z siedzibą w W. pozwem wniesionym do tut. Sądu w dniu 27 marca 2019 roku domagała się zasądzenia od pozwanego P. D. (1) na swoją rzecz kwoty 20.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem regresu ubezpieczyciela w stosunku do sprawcy wypadku komunikacyjnego w oparciu o art. 43 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych oraz zwrotu kosztów procesu.

W uzasadnieniu pozwu wskazano, że w dniu 28 stycznia 2015 roku doszło do zdarzenia, w którym pozwany kierując samochodem osobowym marki R. o nr rej. (...) nie zachował szczególnej ostrożności, nie ustępując pierwszeństwa, potrącił przechodzącą przez przejście dla pieszych L. B., po czym zbiegł z miejsca zdarzenia, nie pozostawiając swoich danych osobowych. Strona powodowa uznała swoją odpowiedzialność za szkodę i wypłaciła poszkodowanej świadczenie w kwocie 20.000 zł.

(pozew k. 4-5v.)

Referendarz sądowy w tut. Sądzie w dniu 24 kwietnia 2019 roku wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym zgodnie z żądaniem pozwu.

(nakaz k. 26)

Pozwany, reprezentowany przez pełnomocnika w osobie adwokata, w terminie wniósł sprzeciw od powyższego nakazu, zaskarżając go w całości i wnosząc o oddalenie powództwa oraz zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu.

Pełnomocnik pozwanego wskazał, że powód błędnie przyjął, że pozwany zbiegł z miejsca kolizji, podczas gdy po tym, jak doszło do zdarzenia pozwany natychmiast zatrzymał pojazd, otworzył drzwi od strony pasażera i nawiązał kontakt z poszkodowaną. Poszkodowana wstała, zapewniła go że wszystko jest w porządku i nie potrzebuje pomocy i oddaliła się z miejsca zdarzenia. Dopiero po odejściu poszkodowanej, która nie chciała jego danych osobowych, pozwany odjechał. Nadto pozwany był przekonany, że nie doszło do zderzenia - kontaktu pojazdu z pokrzywdzoną, bowiem kierowany pojazd nie zdążył się rozpędzić i zdarzenie nie miało dynamicznego charakteru.

Z ostrożności procesowej pozwany zakwestionował wysokość roszczenia. Zdaniem pozwanego powód nieprawidłowo ustalił wysokość szkody w sytuacji, gdy poszkodowana doznała jedynie stłuczenia uda prawego i nie rozpoznano u poszkodowanej wstrząśnienia mózgu.

Pozwany podniósł zarzut przedawnienia roszczenia co do kwoty 8.830 zł z uwagi na to, że pozwany dokonał wypłaty kwoty 1.000 zł w dniu 15 kwietnia 2015 roku, zaś w dniu 21 stycznia 2016 roku kwoty 7.780 zł.

(sprzeciw k. 29-36)

W replice na sprzeciw pełnomocnik strony powodowej wskazał, że poszkodowana w dacie zdarzenia była niepełnoletnim dzieckiem, od którego trudno wymagać pełnej oceny skutków zdarzenia w jakim brała udział. Pomimo tego, pozwany zaniechał podjęcia jakichkolwiek czynności mających na celu ustalenie rzeczywistych skutków zdarzenia poprzestając na zdawkowej odpowiedzi osoby, która będąc pod wpływem adrenaliny nie była w stanie właściwie ocenić konsekwencji wypadku.

Odnosząc się do zarzutu przedawnienia roszczenia powoda, powód wskazał, że doszło do przerwania biegu terminu przedawnienia bowiem pozwany uznał dług, co znalazło wyraz w korespondencji załączonej do pozwu.

Pismem z dnia 21 marca 2016 roku pełnomocnik procesowy pozwanego skierował do powoda prośbę o przesłanie propozycji rozłożenia zobowiązania na raty wskazując, że pozwany, chce załatwić sprawę na drodze polubownej. Pismem z dnia 29 kwietnia 2016 roku powód przedstawił swoje stanowisko.

Dodatkowo, pełnomocnik powoda powołał się na art. 5 ust. 1 ustawy o zmianie ustawy kodeks cywilny i innych ustaw z dnia 18 kwietnia 2018 roku, który przewiduje, ze jeśli termin przedawnienia określony według nowych zasad jest krótszy niż według dawnego prawa stosuje się nowe przepisy, a ponadto bieg przedawnienia rozpoczyna się od chwili wejścia w życie nowego prawa, czyli 9 lipca 2018 roku, jednak jeśli zakończenie okresu przedawnienia według dawnych reguł nastąpiłoby wcześniej, np. ze względu na fakt, że do końca dłuższego okresu przedawnienia pozostało mało czasu, stosuje się przepisy dawne. Tym samym roszczenia względem pozwanego wobec niewłaściwego uznania roszczenia przedawniają się z dniem 31 grudnia 2019 roku.

(pismo procesowe powoda k. 44-45)

W dalszym postępowaniu stanowiska stron nie uległy zmianie. Pełnomocnik pozwanego odniósł się także do opinii biegłych sądowych.

(protokół rozprawy k. 57-61, k. 179-179v., pismo procesowe k. 71, k. 82, k. 102-103, k. 168-169)

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 28 stycznia 2015 roku L. B. wracała z W. do domu do W. Polskim Busem. Podczas postoju w Ł. na terenie dworca (...) Ł. L. B., chcąc kupić w pobliskim kiosku jedzenie i picie wyszła z autobusu i skierowała się w stronę przejścia dla pieszych. Gdy przechodziła przez pasy, zobaczyła zbliżający się w jej stronę samochód- taksówkę. Kierujący wskazanym pojazdem R. (...) o nr rej. (...) P. D. (1), nie zachował należytej ostrożności i obserwacji jezdni i potrącił przechodzącą przez przejście dla pieszych, wówczas małoletnią, L. B., która przewróciła się. Pozwany poczuł otarcie o samochód, zatrzymał pojazd, poszkodowana podniosła się z ziemi i wtedy pasażer siedzący z przodu taksówki otworzył lekko drzwi, po krótkiej chwili drzwi zamknęły się a poszkodowana zaczęła się oddalać z miejsca zdarzenia, kierowca odjechał. W chwili zdarzenia na zewnątrz było ciemno, powierzchnia była śliska.

(zapis monitoringu na płycie CD k. 38, zeznania L. B. 00:26:09-00:41:31 w elektronicznym protokole rozprawy z dnia 30 czerwca 2020 roku k. 57-61, zeznania pozwanego 00:04:36-00:07:23 w elektronicznym protokole rozprawy z dnia 20 maja 2022 roku k. 179-179v. w zw z 00:05:42-00:17:09 w elektronicznym protokole rozprawy z dnia 30 czerwca 2020 roku k. 57-61, protokół przesłuchania k.142-143, k. 154-155)

Pojazd sprawcy wypadku w dacie zdarzenia posiadał obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w powodowym towarzystwie- (...) S.A. V. (...) z siedzibą w W..

(okoliczności bezsporne)

Bezpośrednio po zdarzeniu poszkodowana była w szoku, nie wiedząc co ma robić, wróciła do autobusu. Po powrocie do domu poszkodowana początkowo nie przyznała się matce, że doszło do wypadku. Małoletnia miała obitą nogę, siniaki podskórne, krwiaki. Ze względu na odczuwane dolegliwości bólowe ze strony stłuczonej nogi i związane z tym problemy ze snem, poszkodowana powiedziała matce o przebiegu zdarzenia. Matka poszkodowanej P. B., dowiedziawszy się o zdarzeniu, udała się z poszkodowaną do placówki medycznej i złożyła do KP W.-G. we W. zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. W dniu 6 lutego 2015 roku matka poszkodowanej złożył zeznania z których wynika, iż po wyjściu córki ze szpitala im. M. w dniu 28 stycznia 2015 r., poszkodowana nadal źle się czuła. L. B. miała bóle głowy, wymioty i zawroty głowy. 30 stycznia 2015 r. poszkodowana została zawieziona przez matkę do szpitala. Wykonane TK głowy nie wykazało żadnych zmiana, ale lekarze stwierdzili wstrząśnienie mózgu. Neurolog przy badaniu zauważył zmianę w oku. Poszkodowana wyszła ze szpitala 3 lutego 2015 r. z zaleceniem oszczędnego trybu życia i zwolnienia z WF do końca lutego 2015 r. W toku wszczętego postępowania lekarza medycyny sądowej wydał opinię, w której stwierdził, iż na skutek przedmiotowego wypadku L. B. doznała stłuczenia uda prawego, Zaznaczył, że nie ma podstaw do rozpoznania u poszkodowanej wstrząśnienia mózgu, bowiem nie doszło do utraty przytomności.

(zeznania L. B. 00:26:09-00:41:31 w elektronicznym protokole rozprawy z dnia 30 czerwca 2020 roku k. 57-61, opinia lekarza medycyny sądowej k. 150-151, dokumentacja medyczna k. 140-141, notatka urzędowa k. 138, protokół k. 144--145 oraz k. 147-149)

Pozwany złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

Wyrokiem nakazowym z dnia 5 marca 2015 roku, wydanym w sprawie sygn. akt XVII W 1141/15, Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, XVII Wydział Karny uznał P. D. (1) za winnego popełnienia czynu z art. 86 § 1 k.w. i art. 93 § 1 k.w. (tj. tego, że uczestnicząc w wypadku drogowym odjechał z miejsca zdarzenia nie udzielając niezwłocznej pomocy ofierze wypadku).

Ponadto Sąd orzekł wobec P. D. (2) zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na okres 6 miesięcy zaliczając na poczet zakazu okres rzeczywistego zatrzymania prawa jazdy od dnia 26 lutego 2015 roku.

(wyrok k. 158,, protokół przesłuchania k. 154-155, wniosek k.156, postanowienie k. 157)

Matka poszkodowanej jako jej przedstawiciel ustawowy, wystąpiła do powodowego towarzystwa z wnioskiem o wypłatę świadczenia z tytułu zadośćuczynienia i odszkodowania za następstwa przedmiotowego zdarzenia.

Decyzją z dnia 15 kwietnia 2015 roku powód przyznał na rzecz L. B. kwotę w wysokości 1.000 zł tytułem zadośćuczynienia. W uzasadnieniu wskazano, że w oparciu o zebrany w toku postępowania likwidacyjnego materiału dowodowego wynika, że na skutek przedmiotowego wypadku poszkodowana doznała wstrząśnienia mózgu oraz stłuczenia uda i stawu biodrowego, bez trwałych następstw. Pod uwagę wzięto okres leczenia, wiek poszkodowanej i rozmiar doznanej krzywdy i stopień natężenia cierpień fizycznych i psychicznych.

Następnie decyzją z dnia 20 stycznia 2016 roku powód przyznał poszkodowanej kwotę 7.000 zł tytułem dopłaty do wcześniej przyznanego zadośćuczynienia. W uzasadnieniu wskazano, że wynik osobistych komisji lekarskich potwierdził wystąpienie u poszkodowanej pourazowej cerebrassentenii oraz szyjnego zespołu bólowego. Nadto przyznano poszkodowanej odszkodowanie w wysokości 730 zł tytułem kosztów leczenia. W dniu 29 marca 2016 roku powód przyznał poszkodowanej L. B. odszkodowanie w wysokości 140 zł tytułem poniesionych kosztów leczenia udokumentowanych paragonem fiskalnym z dnia 17 grudnia 2015 roku.

Decyzja z dnia 4 lipca 2016 roku powód przyznał na rzecz L. B. odszkodowanie w kwocie 300 zł tytułem poniesionych kosztów leczenia udokumentowanych rachunkiem (...) z dnia 26 stycznia 2016 roku, paragonem z dnia 27 stycznia 2016 roku oraz fakturą VAT nr (...) z dnia 26 stycznia 2016 roku.

W dniu 15 marca 2018 roku powód zawarł z poszkodowaną L. B. porozumienie, którego przedmiotem była kwota zadośćuczynienia i odszkodowania należna poszkodowanej w związku ze szkodą z dnia 28 stycznia 2015 roku zarejestrowaną pod nr (...). Zgodnie z treścią porozumienia w celu zakończenia postępowania likwidacyjnego strony ustaliły należne zadośćuczynienie i odszkodowanie w kwocie 20.000 zł, zaznaczając, iż wobec wypłacenia wcześniej poszkodowanej odszkodowania za wymienioną szkodę kwoty 9.420 zł, do wypłaty pozostała kwota 10.580 zł.

Poszkodowana oświadczyła, że powyższa kwota stanowi zaspokojenie wszelkich roszczeń z tytułu przedmiotowej szkody i należności ubocznych oraz zrzekła się na przyszłość wszelkich roszczeń wynikających z przedmiotowej szkody.

Wypłaty odszkodowania i zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanej przedstawiając się następująco:

1)  w dniu 15 kwietnia 2015 r. wypłacono kwotę 1.000 zł,

2)  w dniu 21 stycznia 2016 r. wypłacono kwotę 7.730 zł,

3)  w dniu 29 marca 2016 r. wypłacono kwotę 140 zł,

4)  w dniu 7 lipca 2016 r. wypłacono kwotę 300 zł,

5)  w dniu 20 października 2017 r. wypłacono kwotę 250 zł,

6)  w dniu 15 marca 2018 r. wypłacono kwotę 10.580 zł.

(decyzja k.16, k.17, k. 18, k. 21, porozumienie k. 22, zestawienie wypłat k. 23)

Z punktu widzenia ortopedii i neurologii na skutek przebytego zdarzenia z dnia 28 stycznia 2015 roku L. B. doznała powierzchniowych urazów uda prawego o charakterze stłuczeń. Przebyty uraz nie skutkuje postaniem trwałego bądź długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Początkowo postawiono u powódki rozpoznanie wstrząśnienia mózgu, jednakże potem zostało ono zweryfikowane, gdyż poszkodowana na skutek zdarzenia nie utraciła przytomności.

Obecnie L. B. nie odczuwa żadnych dolegliwości bólowych, nie kontynuuje leczenia specjalistycznego ani usprawniającego, nie stosuje żadnych leków. U poszkodowanej nie stwierdza się żadnych negatywnych następstw przebytego zdarzenia.

Podjęte przez poszkodowaną leczenie było uzasadnione, aczkolwiek nie było skomplikowane ani długotrwałe.

Bezpośrednio po zdarzeniu, na skutek odniesionych obrażeń poszkodowana odczuwała lęk, wystąpiły dolegliwości bólowe. Stopień nasilenia dolegliwości bólowych był większy, a wraz z poprawą stanu klinicznego poszkodowanej i po zastosowanym leczeniu uległ stopniowemu zmniejszeniu.

Rokowania co do stanu zdrowia na przyszłość, w związku z przebytym zdarzeniem są pomyślne. Brak jest przeciwwskazań co do stanu zdrowia powódki na przyszłość. W przyszłości nie powinny ujawnić się żadne inne negatywne następstwa przebytego zdarzenia. Leczenie poszkodowanej zostało zakończone i obecnie nie ma wskazań do jego kontynuowania. Po zdarzeniu L. B. nie wymagała, jak i nie wymaga obecnie pomocy ze strony osób trzecich.

(opinia biegłych sądowych z zakresu neurologii i ortopedii k. 87-91)

Z psychologicznego punktu widzenia na skutek zdarzenia z dnia 28 stycznia 2015 roku L. B. doznała przede wszystkim urazów o charakterze somatycznym, które skutkowały odczuwaniem dolegliwości bólowych i ograniczeń w zakresie sprawności motorycznej. Udział w wypadku nie spowodował trwałych następstw i powstania uszczerbku na zdrowiu. Poszkodowana bezpośrednio po wypadku przeżywała zaskoczenie i lęk. Doznanie obrażenia i brak wsparcia emocjonalnego po wypadku, skutkował u poszkodowanej utratą poczucia bezpieczeństwa i przeżywaniem obaw przed powtórzeniem się sytuacji.

Po wypadku L. B. przez około 2-3 dni przeżywała objawy związane z ostrą reakcją stresową, a następnie doświadczała zaburzeń adaptacyjnych o obrazie lękowym. Symptomy tych zakłóceń uległy wygaszeniu wraz z ustaniem dolegliwości bólowych i zniesieniem ograniczeń w zakresie aktywności życiowej. L. B. po wznowieniu edukacji i zakończeniu procesu leczenia przystosowała się i powróciła do aktywności sprzed wypadku. Małoletnia wówczas poszkodowana przeżywała zaburzenia emocjonalne w związku z problemami adaptacyjnymi. Nie osiągały one natężenia, które skłoniłyby ją lub jej rodzica, do poszukiwania pomocy psychiatrycznej i wdrożenia leczenia farmakologicznego.

Aktualnie L. B. prawidłowo funkcjonuje emocjonalnie, bez zakłóceń, wypełnia powinności wynikające z ról społecznych i nie prezentuje objawów wskazujących na zaburzenia natury psychicznej. Obecnie brak podstaw do wystąpienia u poszkodowanej ryzyka powstania zaburzeń emocjonalnych, w związku ze wspomnieniami urazu, na który była wcześniej narażona przy wypadku z samochodem z dnia 28 stycznia 2015 roku. Brak jest także symptomów wskazujących na występowanie po wypadku uszczerbku na zdrowiu.

(opinia biegłego sądowego z zakresu psychologii k. 127-135)

Poszkodowana na skutek przedmiotowego zdarzenia korzystała z zabiegów rehabilitacyjnych. Raz w tygodniu uczęszczała na wizyty do psychologa. Poszkodowana nie zażywała leków. Poszkodowana w związku z wypadkiem korzystała z konsultacji neurologicznych i psychologicznych. Z tego tytułu poniosła następujące wydatki:

1)  w dniu 26 maja 2015 r. na kwotę 140 zł tytułem konsultacji neurologicznej,

2)  w dniu 19 czerwca 2015 r. na kwotę 100 zł tytułem badania EEG,

3)  w dniu 4 maja 2016 r. na kwotę 200 zł tytułem konsultacji psychologicznej,

4)  w dniu 1 czerwca 2016 r na kwotę 300 zł tytułem konsultacji psychologicznej,

5)  w dniu 8 czerwca 2016 r. na kwotę 100 zł tytułem konsultacji psychologicznej,

6)  w lipcu 2016 r. (dokładna data nieczytelna) na kwotę 100 zł tytułem konsultacji psychologicznej,

tj. poszkodowana z tego tytułu poniosła łączne wydatki w kwocie 940 zł.

(zeznania L. B. 00:26:09-00:41:31 w elektronicznym protokole rozprawy z dnia 30 czerwca 2020 roku k. 57-61, w aktach szkody: rachunki, paragony)

Poszkodowana w dacie zdarzenia miała 15 lat. Poszkodowana na skutek wypadku odczuwała lęk związany z przechodzeniem przez przejścia dla pieszych, który odczuwa do dnia dzisiejszego.

(zeznania L. B. 00:26:09-00:41:31 w elektronicznym protokole rozprawy z dnia 30 czerwca 2020 roku k. 57-61 )

Pismem z dnia 21 marca 2016 roku pełnomocnik pozwanego wystąpił do powoda z prośbą o przesłanie dokumentacji z której wynikałaby wysokość szkody poniesionej przez poszkodowaną oraz wystąpił z prośbą o przedstawienie propozycji rozłożenia opisanego w piśmie roszczenia na raty. Podkreślono, że w interesie pozwanego jest załatwienie sprawy w sposób polubowny.

(pismo k. 11)

Powód w piśmie z dnia 14 kwietnia 2016 roku przedstawił pozwanemu propozycję rozłożenia na raty należności regresowej. Powód zaproponował rozłożenie zadłużenia w kwocie 8.870 na cztery raty: pierwsza rata w kwocie 2.270 zł płatna do 30 kwietnia 2016 roku oraz trzy raty w kwocie 2.220 zł płatne do ostatniego dnia każdego miesiąca poczynając od maja 2016 roku.

(pismo k. 19)

Pismem z dnia 25 maja 2016 roku Pełnomocnik pozwanego wskazał, że pozwany nie ponosi odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenie bowiem nie zbiegł z miejsca zdarzenia. Wskazał, że poszkodowana doznała jedynie stłuczenia uda prawego, wobec czego nie jest zasadnym wypłacenie poszkodowanej odszkodowania za wstrząśnienie mózgu bowiem u poszkodowanej w następstwie przedmiotowego wypadku taka dolegliwość nie wystąpiła. Zaznaczył, że propozycja ugodowego zakończenia sporu nie stanowi uznania przez pozwanego swojej odpowiedzialności za przedmiotowe zdarzenie.

(pismo k. 13-13v)

Pismem z dnia 3 sierpnia 2016 roku pełnomocnik pozwanego podkreślił, że pozwany nie ponosi odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenie bowiem nie zbiegł z miejsca zdarzenia. Pomimo powyższego wyraził chęć zawarcia ugody w celu o uniknięcia długotrwałego postępowania sądowego, zaznaczając, że nie stanowi ono uznania przez pozwanego odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenie. Ponownie zwrócił się do powoda o przedstawienie dokumentacji uzasadniającej wysokość żądanej przez powoda kwoty w wysokości 8.870 zł.

(pismo k. 12)

Powód pismem z dnia 25 listopada 2016 roku wezwał pozwanego do zapłaty kwoty b należności regresowej w łącznej kwocie 9.170, zł w terminie 14 dni od dnia otrzymania wezwani, pod rygorem skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego.

(pismo k. 15)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie powołanych środków dowodowych uznanych za wiarygodne oraz okoliczności bezspornych pomiędzy stronami. W sprawie nie pojawiły się żadne dowody przeciwne. W szczególności nie były kwestionowane przez strony dokumenty urzędowe ani prywatne (zwłaszcza dokumentacja obrazująca przebieg postępowania likwidacyjnego) dołączone w poczet materiału dowodowego. Również Sąd nie znalazł podstaw, aby kwestionować autentyczność bądź wiarygodność tej dokumentacji.

Co do osobowych źródeł dowodowych, to zasadnicze znaczenie miał dowód z zeznań L. B., tj. osoby poszkodowanej w kolizji z dnia 28 stycznia 2015 roku. Sąd obdarzył te zeznania wiarygodnością w pełnej rozciągłości. Są wewnętrznie spójne, logiczne i zgodne z pozostałymi składnikami materiału dowodowego.

Sąd nie dał wiary zeznaniom pozwanego– w ramach dowodu z przesłuchania stron – w zakresie jakim pozwany zeznał, że nie miał świadomości, iż rzeczywiście potrącił L. B., bowiem nie były one wiarygodne. Pozwany utrzymywał, że o przebiegu zdarzenia dowiedział się dopiero, gdy zobaczył nagranie z monitoringu, jednakże zdaniem Sądu pozwany musiał mieć świadomość, że doszło do zderzenia pojazdu z poszkodowaną, skoro jak sam przyznał poczuł otarcie. Nadto, z zapisu monitoringu na płycie CD wynika jednoznacznie, że pozwany musiał widzieć poszkodowaną w momencie zdarzenia, bowiem została ona uderzona z przodu pojazdu, zaś sam pozwany zatrzymał na chwilę pojazd i od strony pasażera zostały uchylone drzwi. Gdyby rzeczywiście pozwany nie miał świadomości co do zdarzenia, prawdopodobnie w ogóle by się on nie zatrzymywał, zaś od strony pasażera nie uchyliłyby się drzwi.

Sąd wreszcie uznał za przekonujące opinie biegłych sądowych z zakresu neurologii i ortopedii oraz psychologii. Żadna ze stron wniosków, do których doszli biegli, nie kwestionowała w zakreślonym terminie sądowym. Również w ocenie Sądu opinie biegłych są logiczne, spójne i przekonujące. Wyjaśniły one w sposób rzetelny skutki wypadku z dnia 28 stycznia 2015 r. w zdrowiu poszkodowanej, nie budziły wątpliwości sądu ani stron postępowania.

Sąd jako uznał również za wiarygodne dowody znajdujące się w aktach szkodowych na płycie CD w postaci rachunków i paragonów opisanych powyżej. W aktach szkodowych są również rachunki na inne konsultacje neurochirurgiczne, badania EEG wykonane w ponad rok po zdarzeniu tj. w 2016 r.. Jednak Sąd uznał, iż powód nie udowodnił, aby leczenie neurochirurgiczne, neurologiczne po tym czasie pozostawało w związku ze szkodą. W zakresie konsultacji psychologicznych, należało uznać, iż w związku z faktem, iż poszkodowana nawet obecnie odczuwa lęk w związku z korzystaniem z przejścia dla pieszych, są one uzasadnione nawet po roku od dnia wypadku tj. do lipca 2016 r. Jednocześnie powód nie udowodnił na jakiej podstawie przyznał dalej idące odszkodowanie, a jak wynika z decyzji i akt szkodowych odszkodowanie przyznane przez powoda wynosiło co najmniej 1.420 zł (porozumienie z dnia 15 marca 2018 r. nie określało, jako konkretnie kwota jest dopłacona tytułem odszkodowania, a jaka tytułem zadośćuczynienia). Sąd po dokładnej analizie akt szkodowych nie jest w stanie odtworzyć na podstawie jakich dokumentów przyznano owo odszkodowanie. Jednocześnie to w interesie powoda leży przedstawienie wszystkich zgromadzonych przez niego dokumentów, jeśli zaś powód nie przedstawi takich dokumentów, będzie to skutkowało nieudowodnieniem faktów w rozumieniu art. 6 k.c.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie tylko częściowo, tj. w zakresie kwoty 5.940 zł, zaś w pozostałej części podlegało oddaleniu jako niezasadne.

W pierwszej kolejności Sąd odniesie się do podniesionego w sprzeciwie zarzutu przedawnienia roszczenia w kwocie 8.830 zł. Zarzut ten dotyczył kwoty 1.000 zł wypłaconej poszkodowanej w dniu 15 kwietnia 2015 r. oraz kwoty 7.730 zł wypłaconej w dniu 21 stycznia 2016 r. Stosownie do art. 118 k.c. w brzmieniu do dnia 9 lipca 2018 r. jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - trzy lata. Zaś po 9 lipca 2018 r. przepis ten stanowi, iż jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi sześć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - trzy lata. Jednakże koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata. Do oceny zasadności zarzutu przedawnienia w niniejszej sprawie znaczenie ma również art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy- Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 1104), który stanowi, iż do roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy i w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych stosuje się od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy przepisy ustawy zmienianej w art. 1, w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą.

Sąd podziela przy tym pogląd pozwanego, iż roszczenie regresowe zakładu ubezpieczeń z art. 43 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych zakładowi ubezpieczeń oraz Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu przedawnia się w terminie 3 lat, licząc od dnia zapłaty odszkodowania poszkodowanemu, jako, że jest to roszczenie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, nadto jako wynikające z umowy ubezpieczenia na podstawie art. 819 § 1 k.c. (por. Wyrok SN z dnia 18 listopada 2005 r. IV CK 203/05, LEX nr 399743). Jednakże, zdaniem Sądu doszło do przerwania biegu przedawnienia stosownie do art. 123 § 1 pkt 2 k.c. tj. przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje. W niniejszej sprawie pozwany bowiem uznał niewłaściwie roszczenie. Jak wynika z pisma z dnia 21 marca 2016 r. (k. 11) pełnomocnik pozwanego zwrócił się o przesłanie na adres kancelarii dokumentacji, z której wynikałaby wysokość szkody poniesionej przez poszkodowaną i jednocześnie ze względu na sytuację życiową i majątkową pozwanego, zwrócił się o przedstawienie propozycji rozłożenia opisanego roszczenia na raty. Podkreślono, że w interesie pozwanego jest polubowne zakończenie postępowania. W piśmie tym nie ma zastrzeżenia co do tego, że propozycja ugodowego zakończenia postępowania nie stanowi uznania odpowiedzialności ani uznania właściwego lub niewłaściwego roszczenia. Takie zastrzeżenia były czynione w późniejszych pismach np. z 25 maja 2016 r.(k. 13), z 3 sierpnia 2016 r. (k. 12). Zdaniem Sądu 21 marca 2016 r. doszło zatem do przerwania biegu przedawnienia. W kwestii uznania niewłaściwego również wypowiadał się już wielokrotnie Sąd Najwyższy. Mianowicie, do uznania roszczenia ze skutkiem w postaci przerwania biegu przedawnienia może dojść przez każde zachowanie się zobowiązanego, które choćby nie wyrażało zamiaru wywołania tego skutku, ale dowodzi świadomości zobowiązanego istnienia roszczenia i tym samym uzasadnienia przekonania uprawnionego, że zobowiązany uczyni zadość roszczeniu i tak na przykład zapłata części długu, zapłata odsetek, udzielenie przez dłużnika zabezpieczenia, co do zasady są traktowane jako okoliczności przerywające bieg przedawnienia (zob. wyrok SN z dnia 27 stycznia 2021 roku, I CSK 552/20, Lex 3113302 oraz powołane w nim wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 19 września 2002 r., II CKN 1312/00, OSNC 2003, Nr 12, poz. 168, z dnia 7 marca 2003 r., I CKN 11/01, nie publ., z dnia 9 marca 2004 r., I CK 443/03, nie publ., z dnia 22 czerwca 2004 r., IV CK 443/03, nie publ., z dnia 15 listopada 2007 r., II CSK 347/07, nie publ., z dnia 25 marca 2010 r., I CSK 457/09, nie publ. i z dnia 16 lutego 2012 r., III CSK 208/11, nie publ.). Oznacza to, że w zakresie kwoty wypłaconej w dniu 15 kwietnia 2015 r., bieg przedawnienia należy liczyć od 21 marca 2016 r. i upływałby on w dniu 21 marca 2019 r., gdyby nie doszło do zmiany art. 118 k.c. w dniu 9 lipca 2018 r. Interpretacja art. 5 ust. 1 prowadzi do wniosku, iż do roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie ustawy i w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych stosuje się od dnia wejścia w życie przepisy ustawy zmienianej w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą (tj. nowe brzmienie przepisów). W praktyce oznacza to, że trzyletni termin przedawnienia został przedłużony do 31 grudnia każdego roku, a w tym przypadku do 31 grudnia 2019 r. Z racji faktu, iż pozew został wniesiony 27 marca 2019 r. roszczenie to nie jest przedawnione.

Co do roszczenia w kwocie 7.730 zł wypłaconego poszkodowanej w dniu 21 stycznia 2016 r., uległoby ono przedawnieniu również 21 marca 2019 r. (przy uwzględnieniu przerwania biegu przedawnienia w dniu 21 marca 2016 r.), ale uwzględniając przepisy po dniu 9 lipca 2018 r. przedawnienie to nastąpiło by 31 grudnia 2019 r. Zatem wskazane roszczenie również nie jest przedawnione i pozwany przy spełnieniu dodatkowych warunków (tj. udowodnienia go co do zasady i wysokości) może skutecznie domagać się jego spełnienia.

Zgodnie z art. 43 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych zakładowi ubezpieczeń oraz Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, w przypadkach określonych w art. 98 ust. 2 pkt 1, przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący:

1) wyrządził szkodę umyślnie, w stanie po użyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości albo po użyciu środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii;

2) wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa;

3) nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa;

4) zbiegł z miejsca zdarzenia.

Powyższy przepis stanowi wyjątek od zasady, że przy ubezpieczeniach obowiązkowych od odpowiedzialności cywilnej ekonomiczny ciężar spełnienia świadczenia obciąża ubezpieczyciela. Wystąpienie wypadku ubezpieczeniowego w okresie ubezpieczenia zasadniczo nie skutkuje obciążeniem obowiązkiem naprawienia szkody sprawcy szkody, który ubezpieczył się od odpowiedzialności cywilnej. Ubezpieczyciel w takim wypadku nie może wystąpić względem sprawcy szkody z roszczeniem regresowym. Przesłanki aktualizacji tego roszczenia, o których mowa w art. 43 w/w ustawy, należy przeto interpretować ściśle zgodnie z zasadą prawną, że wyjątki od określonej zasady nie powinny być rozszerzane w drodze wykładni przepisów prawa. Wiążą się one z kwalifikowanym naruszeniem przez kierującego pojazdem zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, popełnieniem czynu zabronionego albo zachowaniem nakierowanym na uniemożliwienie ustalenia okoliczności wypadku i osoby zań odpowiedzialnej (podstawa roszczenia regresowego, o której mowa w art. 43 pkt 4 w/w ustawy). Ciężar dowodowy wykazania przesłanek roszczenia regresowego obciąża rzecz jasna ubezpieczyciela.

Jak wynika z treści uzasadnieniu pozwu, podstawą wystąpienia z powództwem w niniejszej sprawie było twierdzenie, że pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia. Należy w tym miejscu zauważyć, że „zbiegnięcie z miejsca zdarzenia” w rozumieniu art. 43 pkt 4 w/w ustawy nie może być utożsamiane z samym oddaleniem się z miejsca zdarzenia, chociaż oddalenie się z miejsca zdarzenia jest elementem koniecznym „zbiegnięcia”. Aby mówić o tym, że sprawca szkody zbiegł z miejsca zdarzenia, oddaleniu się z miejsca zdarzenia musi towarzyszyć zamiar uniknięcia odpowiedzialności za to zdarzenia albo przynajmniej zamiar uniemożliwienia poczynienia niewątpliwych ustaleń, kto za zdarzenie ponosi odpowiedzialność, przy czym sama taka obawa już świadczy o tym, że kierowca oddalający się z miejsca zdarzenia ma świadomość, że weryfikacja okoliczności zdarzenia może doprowadzić do wskazania właśnie jego jako osoby odpowiedzialnej za wypadek. Zbiegnięcie z miejsca zdarzenia można zatem nazwać oddaleniem się z miejsca zdarzenia kwalifikowanym podmiotowo, tj. poprzez opisany powyżej zamiar uniknięcia odpowiedzialności za wypadek bądź uniemożliwienia poczynienia ustaleń, kto powinien ponosić odpowiedzialność za wypadek.

Punktem wyjścia jest wiedza o kolizji. Częstym zarzutem w sprawach o regres ubezpieczeniowy jest zarzut, że sprawca szkody nie wiedział o wystąpieniu szkody z uwagi na jej niewielki zakres. Brak wiedzy o wystąpieniu szkody wyklucza odpowiedzialność kierującego, bo nie można „zbiec” z miejsca zdarzenia, o którym się nie wie. W niniejszej sprawie pozwany niewątpliwie wiedział o wyrządzeniu szkody, skoro twierdził, że poczuł otarcie o samochód. Pozwany musiał mieć świadomość, że „otarcie”, które poczuł wystąpiło na skutek zderzenia pojazdu z poszkodowaną, która dodatkowo przewróciła się. Pozwany wprawdzie zatrzymał pojazd, zaś pasażer jadący z przodu uchylił drzwi i rzekomo padło pytanie o stan poszkodowanej. Jednakże z zapisu monitoringi jednoznacznie wynika, że całe zajście trwało parę chwil i jak tylko poszkodowana podniosła się, drzwi pojazdu zamknięto, a pozwany oddalił się z miejsca zdarzenia, co wskazuje na zamiar uniknięcia odpowiedzialności za to zdarzenie. Pozwany nie podjął jakichkolwiek działań, aby ustalić, dane osobowe poszkodowanej, nie podał również swoich danych osobowych. Nie można tracić z pola widzenia, że pozwany potrącił osobę małoletnią, winien więc jako zawodowy kierowca poczynić większe starania, by ustalić stan zdrowia poszkodowanej, spróbować uzyskać dane kontaktowe do przedstawiciela ustawowego małoletniej. W szczególności powinien wyjść z przedmiotowego pojazdu i spróbować nawiązać kontakt z poszkodowaną. Takie zachowanie stanowiłoby absolutne minimum obowiązku pozwanego w świetle realizacji art. 44 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym. Należy bowiem wskazać, że zgodnie z art. 44 ust. 1 i 2 kierujący pojazdem ma określone obowiązki w przypadku uczestnictwa w wypadku drogowym. I tak:

Kierujący pojazdem w razie uczestniczenia w wypadku drogowym jest obowiązany:

1) zatrzymać pojazd, nie powodując przy tym zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego;

2) przedsięwziąć odpowiednie środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa ruchu w miejscu wypadku;

3) niezwłocznie usunąć pojazd z miejsca wypadku, aby nie powodował zagrożenia lub tamowania ruchu, jeżeli nie ma zabitego lub rannego;

4) podać swoje dane personalne, dane personalne właściciela lub posiadacza pojazdu oraz dane dotyczące zakładu ubezpieczeń, z którym zawarta jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, na żądanie osoby uczestniczącej w wypadku.

Zaś jeżeli w wypadku jest zabity lub ranny, kierujący pojazdem jest obowiązany ponadto:

1) udzielić niezbędnej pomocy ofiarom wypadku oraz wezwać zespół ratownictwa medycznego i Policję;

2) nie podejmować czynności, które mogłyby utrudnić ustalenie przebiegu wypadku;

3) pozostać na miejscu wypadku, a jeżeli wezwanie zespołu ratownictwa medycznego lub Policji wymaga oddalenia się - niezwłocznie powrócić na to miejsce.

Zatem prawidłowe zachowanie pozwanego w opisywanym przypadku winno polegać na: wyjściu z samochodu, podejściu do poszkodowanej i zapytaniu jej się wprost, czy nie potrzebuje pomocy, a nawet zaoferowaniu podania swoich danych osobowych, przy powzięciu informacji co do wieku poszkodowanej (była ona małoletnia). Natomiast, w niniejszej sprawie materiał dowodowy nie wskazuje na to, że pozwany poczynił jakiekolwiek próby udzielenia pomocy poszkodowanej, toteż fakty te należało uznać za nieudowodnione w rozumieniu art. 6 k.c. Taką próbą nie jest uchylenie drzwi przez pasażera pojazdu. Z nagrania monitoringu jednoznacznie wynika, że drzwi otworzył pasażer, nie zaś pozwany, który zachował się biernie. Tym samym należało uznać, że oddalenie się pozwanego z miejsca zdarzenia w dniu 28 stycznia 2015 roku stanowiło zbiegnięcie z miejsca wypadku.

Samo zbiegnięcie z miejsca zdarzenia jeszcze nie wystarcza dla przypisania pozwanemu odpowiedzialności za szkodę. Podstawą roszczenia regresowego jest bowiem fakt zbiegnięcia z miejsca zdarzenia osoby odpowiedzialnej za szkodę, a nie jakiejkolwiek osoby biorącej udział w zdarzeniu. Na gruncie niniejszej sprawy Pozwany nie zaprzeczał, iż do przedmiotowego zdarzenia doszło z jego winy. Pozwany w świetle zgormadzonego materiału niewątpliwie ponosi odpowiedzialności za zdarzenie na zasadach ogólnych, wobec czego ponosi również odpowiedzialność regresową. Nie bez znaczenia jest również okoliczność, że pozwany przyjął odpowiedzialność za spowodowanie wykroczenia, będąc pouczony o prawie złożenia sprzeciwu od wyroku nakazowego w postępowaniu wykroczeniowym, a nawet złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

Jak wyżej wspomniano, pozwany w procesie regresowym nie jest związany faktem uznania przez ubezpieczyciela w toku postępowania likwidacyjnego odpowiedzialności za zdarzenie względem poszkodowanego. Pozwany w procesie regresowym może zatem kwestionować istnienie podstaw do wypłaty odszkodowania, może także kwestionować wysokość tego odszkodowania, co sprowadza się do zakwestionowania rozmiaru szkody. A ponieważ rozmiar szkody przyjęty w postępowaniu likwidacyjnym ma bezpośredni wpływ na wysokość późniejszego roszczenia regresowego, staje się on okolicznością istotną w procesie regresowym. W niniejszej sprawie pozwany z ostrożności procesowej zakwestionował wysokości szkody.

W świetle powyższego przesłanki odpowiedzialności deliktowej bezpośredniego sprawcy wypadku komunikacyjnego – P. D. (2) wobec osób trzecich, za negatywne skutki tego zdarzenia (wynikające wprost z art. 436 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 435 k.c. ) zostały spełnione w niniejszej sprawie. Jednocześnie odpowiedzialność powoda wynikała bezpośrednio z treści art. 822 § 1 k.c. , zgodnie z którym ubezpieczyciel przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może przy tym dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela (§ 4). Jednocześnie odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu zawartej przez posiadacza pojazdu mechanicznego umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC) została sprecyzowana ustawą z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2003 r., Nr 124, poz. 1152 ze zm.). Z treści art. 34 ust. 1 powyższej ustawy wynika, że odszkodowanie z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Szczegółowe zasady wypłacania świadczenia z tytułu umowy ubezpieczenia zostały określone w innych przepisach ustawy (tj. art. 13 i następne). W świetle przytoczonych okoliczności odpowiedzialność Ubezpieczyciela za negatywne skutki wypadku drogowego z dnia 19 maja 2007 r. nie budziła żadnych wątpliwości, Ubezpieczyciel nie kwestionował zasad tej odpowiedzialności, co więcej uznając roszczenie poszkodowanej, oparte na podstawie art. 444 i 445 k.c. , dobrowolnie wypłacił na jej rzecz łączną kwotę 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania.

W związku z tym też zdarzeniem powód – ubezpieczyciel dochodził w niniejszej sprawie (na zasadzie regresu) od sprawcy wypadku równowartości świadczenia wypłaconego na rzecz poszkodowanego. Powyższe roszczenie strony powodowej należało rozpatrywać w kontekście art. 43 pkt 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2013 r., poz. 392 – tekst jedn.), zgodnie z treścią którego zakładowi ubezpieczeń oraz Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, w przypadkach określonych w art. 98 ust. 2 pkt 1 tej ustawy, przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący wyrządził szkodę umyślnie, w stanie po użyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości albo po użyciu środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii. Przysługujące zakładowi ubezpieczeń roszczenie zwrotne nazywane jest w doktrynie tzw. „regresem nietypowym”, który należy wyraźnie odróżnić od regresu ubezpieczeniowego przewidzianego w art. 828 k.c. , gdyż uprawnienie regresowe wynikające z tego przepisu może być kierowane jedynie do osób trzecich, które odpowiadają za szkodę, natomiast roszczenie zwrotne zastrzeżone w obowiązkowym ubezpieczeniu OC przysługuje przeciwko ubezpieczonemu – kierującemu pojazdem. W takiej sytuacji nie dochodzi zatem do przejścia roszczeń ubezpieczającego (ubezpieczonego) na zakład ubezpieczeń, a ewentualnie do przejścia roszczeń samego poszkodowanego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 11 października 2012 r., sygn. akt I ACa 240/12 – LEX nr 1254472). Przesłanką konieczną do powstania prawa regresu w stosunku do kierującego jest wypłacenie przez zakład ubezpieczeń świadczeń na rzecz poszkodowanego i właśnie z tym momentem – z mocy samego prawa – powstaje prawo zwrotnego dochodzenia roszczenia, które z tą samą chwilą staje się wymagalne. Powstaje zasadniczo nowa wierzytelność, choć pod wieloma względami jest ona jednak uzależniona od istnienia wierzytelności pierwotnej (podstawowej), jaka została zaspokojona przez zapłatę świadczenia ubezpieczeniowego. Wierzytelność pierwotna, która przysługiwała poszkodowanemu, została zaspokojona i dzięki temu powstało roszczenie zwrotne zakładu ubezpieczeń. W świetle powyższych rozważań, treść przepisu art. 43 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych nie pozostawiała wątpliwości, że Ubezpieczycielowi, który w ramach umowy ubezpieczenia OC dokonuje wypłaty świadczenia na rzecz poszkodowanego, przysługuje roszczenie zwrotne wobec sprawcy szkody w przypadku spełnienia choć jednej z przesłanek wskazanych w tym przepisie. Jednocześnie nie budzi wątpliwości, że Ubezpieczyciel musi udowodnić, że istniały podstawy prawne do wypłaty takiego świadczenia na rzecz osoby poszkodowanej, zaś jego wysokość była adekwatna do rozmiaru powstałej szkody.

Kwestią sporną w niniejszej sprawie było to, czy świadczenie wypłacone przez ubezpieczyciela poszkodowanej w łącznej kwocie 20.000 zł było adekwatne do rozmiaru poniesionej przez nią szkody oraz krzywdy, jakich faktycznie doznała na skutek wypadku. Na tę okoliczność w niniejszej sprawie został dopuszczony dowód z dokumentacji medycznej dotyczącej L. B. oraz z przesłuchania poszkodowanej w charakterze świadka, a następnie dowód z opinii biegłych lekarzy: z zakresu ortopedii i neurologii oraz z zakresu psychologii. Powyższe dowody jednoznacznie potwierdziły, że L. B. na skutek wypadku z dnia 28 stycznia 2015 roku doznała stłuczenia uda prawego. U poszkodowanej nie stwierdzono wstrząśnienia mózgu. Doznany uraz wymagał konsultacji lekarskich. Podjęte przez poszkodowaną leczenie było uzasadnione, aczkolwiek nie było skomplikowane ani długotrwałe. Bezpośrednio po zdarzeniu, na skutek odniesionych obrażeń poszkodowana odczuwała lęk, wystąpiły dolegliwości bólowe. Stopień nasilenia dolegliwości bólowych był większy, a wraz z poprawą stanu klinicznego powódki i po zastosowanym leczeniu uległ stopniowemu zmniejszeniu. Nadto poszkodowana odczuwała silny lęk przy przechodzeniu przez przejścia dla pieszych. Wnioski wynikające z opinii biegłych lekarzy zdaniem Sądu zasługiwały na pełne podzielenie, jako sporządzone w sposób profesjonalny, w pełni rzetelny i logiczny. Żadna ze stron nie zgłaszała zastrzeżeń do którejkolwiek z tych opinii. W związku z tym nie sposób uznać, że ubezpieczyciel w toku postępowania likwidacyjnego w sposób rzetelny i adekwatny do stopnia krzywdy doznanej przez poszkodowaną dokonał wypłaty świadczenia w kwocie 20.000 zł. Zarzuty pozwanego w tym zakresie okazały się słuszne ubezpieczyciel niezasadnie przyznał poszkodowanej zadośćuczynienie za wstrząśnienie mózgu, tym bardziej, że już lekarz medycyny sądowej wykluczył wystąpienie takiego urazu u poszkodowanej. Nadto sama L. B. przyznała, że jedynym urazem jakiego doznała było stłuczenie uda. Świadczenie to zostało bezpodstawnie zawyżone przez ubezpieczyciela, co więcej z doświadczenia i dotychczasowej praktyki orzeczniczej tutejszego Sądu wysokość takiego świadczenia, w sytuacji gdyby miało być zasądzone w toku postępowania sądowego, byłaby niższa. Mając to na względzie za uzasadnioną kwotę zadośćuczynienia na rzecz L. B. należało uznać kwotę 5.000 zł. W zakresie wypłaconego odszkodowania Sąd oparł się na rachunkach i paragonach załączonych w aktach szkodowych na płycie CD. W aktach szkodowych są również rachunki na inne konsultacje neurochirurgiczne, badania EEG wykonane w ponad rok po zdarzeniu tj. pi 2016 r. Jednak Sąd uznał, iż powód nie udowodnił, aby leczenie neurochirurgiczne, neurologiczne po tym czasie pozostawało w związku ze szkodą, uznając iż jedynie konsultacja neurologiczna w dniu 26 maja 2015 r. na kwotę 140 zł i badanie EEG w dniu w dniu 19 czerwca 2015 r. na kwotę 100 zł mają swój związek ze szkodą z uwagi na zbieg wystąpienia dolegliwości bólowych ze strony głowy i całokształtu okoliczności zdarzenia. W zakresie konsultacji psychologicznych, należało uznać, iż w związku z faktem, iż poszkodowana nawet obecnie odczuwa lęk w związku z korzystaniem z przejścia dla pieszych, są one uzasadnione nawet po roku od dnia wypadku tj. do lipca 2016 r. Jednocześnie powód nie udowodnił na jakiej podstawie przyznał dalej idące odszkodowanie, a jak wynika z decyzji i akt szkodowych odszkodowanie przyznane przez powoda wynosiło co najmniej 1.420 zł (porozumienie z dnia 15 marca 2018 r. nie określało, jako konkretnie kwota jest dopłacona tytułem odszkodowania, a jaka tytułem zadośćuczynienia). Mając powyższe na względzie, Sąd uznał, iż zasadne było wypłacenie na rzecz poszkodowanej kwoty 940 zł tytułem odszkodowania w związku ze zdarzeniem z dnia 28 stycznia 2015 r.

Mając na uwadze wskazane powyżej okoliczności Sąd Rejonowy na mocy powołanych przepisów orzekł o zasądzeniu na rzecz powoda świadczenia pieniężnego w kwocie 5.940 zł, jak w pkt 1 sentencji wyroku, natomiast powództwo w pozostałym zakresie podlegało oddaleniu, jako niezasadne (pkt 2 wyroku).

Roszczenie regresowe jest roszczeniem niezależnym od roszczenia ubezpieczeniowego. Powyższa niezależność ma wpływ na kwestie wymagalności roszczenia. Skoro termin spełnienia świadczenia nie wynika z ustawy ani z właściwości zobowiązania, świadczenie winno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do zapłaty (art. 455 k.c.) – dla roszczeń bezterminowych, a takim właśnie jest roszczenie regresowe. W aktach sprawy brak jakiegokolwiek dowodu na to, że pozwany był wzywany do spełnienia świadczenia przed wytoczeniem powództwa. Zostały wprawdzie dołączone odpisy pism, których adresatem jest pełnomocnik pozwanego, jednakże nie przedłożono dowodu, że pisma te zostały nadane, nie przedłożono dowodów na umocowanie osoby podpisującej te pisma do składania oświadczeń woli w imieniu ubezpieczyciela. Nie można zatem mówić o skutecznym złożeniu tych oświadczeń woli w rozumieniu art. 61 §1 k.c. Żądanie odsetek ustawowych za opóźnienie od daty wniesienia pozwu, tak jak to miało miejsce w niniejszej sprawie, miałoby rację bytu, gdyby przed tą datą roszczenie było już wymagalne. Jeżeli jednak roszczenie staje się wymagalne dopiero wskutek doręczenia pozwu pozwanemu, nie można dochodzić odsetek za opóźnienie za okres pomiędzy wniesieniem powództwa a doręczeniem pozwanemu odpisu pozwu. Z uwagi na powyższe odsetki ustawowe za opóźnienie można było przyznać najwcześniej od dnia 11 maja 2019 roku

O kosztach procesu orzeczono w pkt 3 sentencji wyroku na podstawie art. 100 k.p.c. , dokonując ich stosunkowego rozdzielenia pomiędzy stronami – przy uwzględnieniu stopnia w jakim zostały ostatecznie uwzględnione ich stanowiska (tj. 30% powód i 70% pozwany). Łącznie koszty procesu w niniejszej sprawie wyniosły 10.137,32 zł (opłata od pozwu – 1.000 zł, koszty zastępstwa prawnego obu stron – 2 x 3.600 zł, koszty opinii biegłych – 1.920,32 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa powoda- 17 zł, to stosownie do powyższej proporcji powód powinien ponieść je do kwoty 7.096,13 zł, zaś w pozostałej części obciążały one pozwanego, tj. w kwocie 3.041,19 zł. Ponieważ dotychczas pozwany pokrył koszty w wyższej niż należne wysokości 3.600 zł (koszty zastępstwa procesowego), zatem do zwrotu na jego rzecz pozostawała kwota 558,81 zł.

Sąd na podstawie art. 84 ust. 1, 2 i art. 80 ust. 1 u.k.s.c., zwrócił na rzecz powoda kwotę 79,68 zł tytułem niewykorzystanej zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego.

Mając wszystko powyższe na względzie, należało orzec jak w sentencji.