Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 113/22

POSTANOWIENIE

Dnia 18 maja 2022 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Barbara Bojakowska

po rozpoznaniu w dniu 18 maja 2022 roku w Sieradzu

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z wniosku D. S.

z udziałem K. B. (1) - syna K., H. M., K. B. (1) - syna S., W. A., B. B. (1)

o stwierdzenie nabycia spadku

na skutek apelacji uczestniczki postępowania H. M.

od postanowienia Sądu Rejonowego w Wieluniu

z dnia 15 grudnia 2021 roku, sygn. akt I Ns 529/20

postanawia:

1.  oddalić apelację;

2.  zasądzić od uczestniczki postępowania H. M. na rzecz wnioskodawczyni D. S. 360 zł (trzysta sześćdziesiąt złotych) tytułem kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym z ustawowymi odsetkami
za opóźnienie za czas po upływie tygodnia od dnia doręczenia wyroku stronie skarżącej do dnia zapłaty.

Sygn. akt I Ca 113/22

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem Sąd Rejonowy w Wieluniu w sprawie z wniosku D. S. z udziałem K. B. (1), H. M., K. B. (1), W. A., B. B. (1) o stwierdzenie nabycia spadku, stwierdził, że spadek po M. B. (1) z domu M., zmarłej
2 stycznia 2003 roku w D., której ostatnim miejscem stałego zamieszkania
był G., nabył z mocy testamentu notarialnego sporządzonego 30 lipca 1997 roku
za numerem Rep. A (...) przed notariuszem D. K. w Kancelarii Notarialnej w W., a otwartego i ogłoszonego 30 grudnia 2019 roku w Sądzie Rejonowym w Wieluniu, w sprawie o sygn. akt I Ns 1032/19 syn spadkodawczyni K. B. (2) w całości (pkt 1), oddalił wniosek wnioskodawczyni o zasądzenie od uczestników postępowania zwrotu kosztów postępowania (pkt 2) oraz nie obciążył zainteresowanych kosztami postępowania ponad dotychczas poniesionymi i stwierdził, że w pozostałym zakresie zainteresowani ponoszą koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie w kwotach dotychczas przez siebie wydatkowanych (pkt 3).

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia i wnioski, których istotne elementy przedstawiają się następująco:

Spadkodawczyni M. B. (1) z domu M., była córką A. i W., urodziła się (...) w G.. Spadkodawczyni miała męża J. B. (1), który zmarł 13 maja 1982 roku. Ze związku małżeńskiego posiadała czworo dzieci: B. B. (1), K. B. (2), S. B. i W. A.
z domu B..

Spadkodawczyni mieszkała w G. razem z mężem oraz czwórką dzieci.
Po śmierci męża i opuszczeniu domu przez dzieci mieszkała sama. Syn B. wyprowadził się do W., syn K. do miejscowości D., natomiast
w G. pozostała córka W. oraz syn S., którzy mieszkali w swoich domach w sąsiedztwie mamy. M. B. (2) była osobą samodzielną, niezależną, potrafiącą zadbać o siebie. Pobierała emeryturę francuską po mężu w wysokości około 1.800,00 zł, a do odbioru świadczenia początkowo upoważniona była wnuczka H. M., a potem syn S. B.. Podatki od gospodarstwa rolnego,
które spadkodawczyni posiadała, na jej prośbę wpłacał do sołtysa syn S. B..

Spadkodawczyni, z biegiem czasu mimo, iż funkcjonowała w miarę dobrze
i względnie samodzielnie, z uwagi na wiek wymagała jednak pomocy i opieki najbliższych. W czasie gdy M. B. (2) mieszkała w G. opiekę taką sprawował syn S. B. z żoną J. oraz ich córka H. M., a także mieszkająca obok córka M. B. (2) W. A.. Pomoc polegała głównie na przyniesieniu wody ze studni, zrobieniu zakupów i prania, sprzątaniu, ugotowaniu obiadu.

3 stycznia 1996 roku M. B. (2) doznała udaru mózgu. W momencie, kiedy znalazła ją wnuczka H. M. oraz córka W. A.
ze spadkodawczynią nie było kontaktu słownego. W., korzystając z telefonu u sołtysa wezwała karetkę pogotowia. Jeszcze przed przyjazdem pogotowia ratunkowego stan M. B. (2) zaczął się poprawiać i problemy z mową zaczęły ustępować. Może
to świadczyć o tym, że występujący udar niedokrwienny nie był rozległy, jego ostre objawy dość szybko ustępowały i w związku z tym lekarz nie podjął decyzję o hospitalizacji.
Na miejscu udzielono spadkodawczyni pomocy, a ponadto podano leki oraz przepisano kolejne, które chora miała przyjmować.

Po przebytej chorobie M. B. (2) została objęta opieką lekarza rodzinnego doktora G. z R., który przyjeżdżał na wizyty domowe oraz lekarza J. C., która przyjmowała w przychodni w O.. Spadkodawczyni nie korzystała
z konsultacji u lekarza neurologa.

Przez pewien okres czasu po udarze M. B. (2) wymagała wzmożonej opieki, gdyż miała problemy z poruszaniem się oraz nietrzymaniem moczu. W miarę upływu czasu jej stan zaczął się poprawiać, jednak z uwagi na wiek wymagała i tak pomocy osób trzecich, ponieważ była już coraz słabsza fizycznie. W domu, w którym mieszkała nie było bieżącej wody, trzeba było ją przynieść ze studni, nie było również łazienki. Opiekę nad M. B. (2) naprzemiennie sprawowali córka W. A. oraz syn S. B. wraz z żoną J. oraz córką H. M.. Z uwagi na problemy rodzinne, W. zrezygnowała z opieki nad mamą. Później problemy ze zdrowiem zaczął mieć S. B..

W maju 1997 roku, po uzgodnieniu z siostrą W. A., K. B. (2) zabrał mamę do D.. Decyzja o przeprowadzce M. B. (2) była podyktowana zarówno warunkami w jakich mieszkała, jak również tym aby zapewnić
jej opiekę. Spadkodawczyni zamieszkała razem z synem i jego żoną. Do śmierci była osobą chodzącą, nie narzekała na zdrowie. W rozmowach wspominała stare czasy, w tym „wywózkę do Niemiec”. Cieszyła się z opieki jaką sprawował jej syn K. z żoną. Umiała przy sobie wykonać podstawowe czynności, w tym samodzielnie spożyć posiłek. Z uwagi na wiek, oraz problemy z utrzymaniem moczu na noc M. B. (2) miała zakładanego pampersa. Spadkodawczyni przyjmowała leki, w tym N.. Leki podawała jej synowa. M. B. (2) wielokrotnie jeździła do G. do swojego domu, do którego klucz posiadał również syn S.. Dzieci spadkodawczyni wiedziały o przyjazdach mamy.
W odwiedziny do G. zawoził ją syn K., jak również wnukowie. M. B. (2) mieszkała u syna K. do swojej śmierci. Mamę odwiedzała zarówno córka W., jak i synowie S. i B..

M. B. (2) wraz z mężem J. B. (1) byli właścicielami gospodarstwa rolnego, które otrzymali na podstawie umowy darowizny od rodziców J. B. (1). Aktualnie nieruchomość wchodząca w skład spadku położona w G. gminie O. o łącznej powierzchni 3,5580 ha, składa się z działek oznaczonych numerami ewidencyjnymi (...). Postanowieniem z 14 grudnia 1999 roku, Sąd Rejonowy w Wieluniu, w sprawie o sygn. akt I Ns 567/99, stwierdził, że M. i J. małżonkowie B. nabyli z mocy samego prawa własność opisanej nieruchomości

M. B. (1) z domu M. zmarła jako wdowa 2 stycznia 2003 roku
w D.. W chwili śmierci pozostawiła po sobie dzieci B. B. (1) i W. A.. Zmarła miała jeszcze syna K. B. (2), który zmarł 20 listopada
2019 roku i pozostawił po sobie dwoje dzieci D. S. i K. B. (1). Zmarła miała jeszcze syna S. B., który zmarł 7 sierpnia 2019 roku i pozostawił
po sobie dwoje dzieci H. M. i K. B. (1).

30 lipca 1997 roku przed notariuszem D. K. w Kancelarii Notarialnej
w W. za Nr Rep. A (...), spadkodawczyni M. B. (2) sporządziła testament w formie aktu notarialnego, który został otwarty i ogłoszony 30 grudnia 2019 roku w Sądzie Rejonowym w Wieluniu w sprawie o sygn. akt I Ns 1032/19, na podstawie którego do całości spadku powołała swojego syna K. B. (2). Nikt ze spadkobierców
nie zrzekał się dziedziczenia, nie składał oświadczeń o przyjęciu, bądź odrzuceniu spadku,
ani też nie był uznany za niegodnego dziedziczenia.

M. B. (2) w okresie testowania była osobą w podeszłym wieku, co już samo w sobie determinuje pewne ograniczenia w samodzielności oraz w sprawności fizycznej
i psychicznej. W tym okresie przeszła już epizod niedokrwienny mózgu, który z pewnością również wpłynął na jej sprawność zarówno fizyczną, jak i funkcjonowanie poznawcze.
Nie ma jednak dostatecznych dowodów na to, aby w okresie testowania charakter i poziom nasilenia występujących zaburzeń powodował z całą pewnością całkowite wyłączenie świadomości lub swobody podejmowanej decyzji. Dodatkowym argumentem jest fakt,
że testament był sporządzony notarialnie, a więc stan testatorki był ponadto weryfikowany przez notariusza.

30 lipca 1997 roku u M. B. (2) nie stwierdzono występowania zaburzeń stanu psychicznego, który w sposób istotny orzeczniczo (wyłączający) wpływałby na jej zdolność do samodzielnego lub swobodnego podejmowania decyzji i wyrażenia woli. Istniejące u M. B. (2) zaburzenia nie powodowały, że 30 lipca 1997 roku nie mogła ona działać z dostatecznym rozeznaniem i swobodą. W tym dniu nie występowały okoliczności wyłączające u niej świadomość lub swobodę podejmowanej decyzji.

Stan faktyczny oparty został o następujący materiał dowodowy: osobowy w postaci tych twierdzeń wnioskodawczyni oraz uczestników postępowania H. M., K. B. (1) syna S., K. B. (1) syna K., B. B. (1), które nie zostały zakwestionowane w toku postępowania przez strony
(art. 230 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.) oraz zeznań świadków: S. K., M. J., W. N., J. B. (2), J. W., Z. R.
i S. R., a także nieosobowy w postaci dokumentów zgromadzonych
w aktach niniejszej sprawy oraz w załączonych aktach tutejszego Sądu o sygn. I Ns 449/99,
I Ns 567/99 i I Ns 1032/19.

Przechodząc do oceny zgromadzonego materiału, w pierwszej kolejności, stwierdzono, iż sąd uznał za całkowicie wiarygodny zebrany w sprawie nieosobowy materiał dowodowy. Wszelkie dokumenty zostały bowiem, sporządzone przez podmioty
do tego uprawnione, w ramach przyznanych im kompetencji, a prawdziwości i autentyczności
oraz mocy dowodowej tychże dokumentów strony nie podważyły i skutecznie
nie zakwestionowały. Ponadto uznano także, co do zasady, za wiarygodne,
przy uwzględnieniu kilku zastrzeżeń przedstawionych poniżej, zeznania zainteresowanych, jak i przesłuchiwanych na ich wniosek świadków.

Sąd wskazał, że celowo starał się zgromadzić, jak najobszerniejszy osobowy materiał dowodowy w postaci zeznań świadków i to zarówno osób obcych, ale pozostających
w bliskich stosunkach ze zmarłą, nie zaangażowanych osobiście w postępowanie po żadnej
ze stron, jak i członków rodziny np. syna B. B. (1), wnuczek H. M.
i D. S.. Chodziło o to, aby biegły lekarz psychiatra, w oparciu o ten materiał dowodowy, zarówno osobowy, jak i nieosobowy mógł ustalić istotne dla sądu okoliczności, wymagające wiedzy specjalistycznej.

W ocenie sądu, cel ten został osiągnięty. Jak wynika bowiem, z opinii biegłego psychiatry M. G. opierał się on, przy wydawaniu opinii, poza dokumentacją medyczną, także na zeznaniach powołanych w sprawie świadków oraz załączonych dokumentach. Chodziło bowiem o to, aby osoby, które w ostatnich latach życia miały kontakt ze spadkodawczynią, w sposób jak najwierniejszy zrelacjonowały sposób zachowania M. B. (2), a tym samym dostarczyły materiału do badań przez biegłego psychiatrę, którego z kolei zadaniem, było udzielenie odpowiedzi na zasadnicze pytanie czy testament sporządzony przez spadkodawczynię 30 lipca 1997 roku, został sporządzony przez M. B. (2) świadomie i swobodnie, a co za tym idzie jest on ważny.

Tak więc, sąd oceniał zeznania zainteresowanych i świadków tylko w zakresie tych okoliczności, które miały istotne znaczenie dla ustalenia ważności pozostawionego testamentu i tylko to było przedmiotem badania sądu w rozpoznawanej sprawie
o stwierdzenie nabycia spadku.

Sąd, poza opinią specjalisty, przy ocenie zdolności testowania spadkodawcy, oparł się w szczególności na zeznaniach świadków: M. J., S. K., W. N. – osób nie zaangażowanych w konflikty w rodzinie, które to osoby miały kontakt
z M. B. (2) i widziały jak funkcjonowała mieszkając w D. oraz jak zachowywała się na co dzień. Tym bardziej zeznania te, w ocenie sądu, są wiarygodne
i miarodajne. Świadek S. K. wskazała „Nie skarżyła się na zdrowie, tylko mówiła, że jest zadowolona, i mówiła mi, żebym nie została nigdy sama (…) Wiedziała
o czym mówi, wspominała wywózkę do Niemiec” k. 156, M. J. zeznała „Ona była świadoma, miała dobrą pamięć, pamiętała jak moja teściowa szyła jej sukienki” k. 156. Świadek W. N. zeznała „Raczej była osobą logiczną, z tego co zauważyłam to było logiczne, a nie jakieś bajki czy zapominania”

Tak więc dla sądu, przywołani świadkowie, zgodnie wskazywali, iż spadkodawczyni nie miała problemów ze świadomością i oceną otaczającej jej rzeczywistości, w rozmowach zachowywała logiczny kontakt z rozmówcą.

Sąd uznał także, co do zasady, za wiarygodną opinię sporządzoną przez biegłego sądowego psychiatrę M. G., gdyż jest ona jasna, wewnętrznie niesprzeczna
oraz naukowo i logicznie uzasadniona. Biegły w swojej opinii jednoznacznie i kategorycznie wskazał, iż w chwili testowania 30 lipca 1997 roku istniejące u M. B. (2) zaburzenia nie powodowały, że w dniu testowania nie mogła ona działać z ostatecznym rozeznaniem
i swobodą. W tym dniu nie występowały okoliczności wyłączające u niej świadomość
lub swobodę podejmowanej decyzji.

W ocenie sądu, zebrany w sprawie materiał dowodowy, w tym dokumentacja medyczna, nie dostarczyły dostatecznych dowodów na istnienie u M. B. (2), w dacie testowania, zaburzeń psychicznych, które miałyby istotny, całkowicie wyłączający wpływ,
na świadomość i swobodę podejmowania przez nią decyzji.

Sąd pominął przesłuchanie uczestniczki postępowania W. A.
w charakterze strony, z uwagi na jej stan zdrowia.

Mając na uwadze, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy był kompletny
i wystarczający do poczynienia ustaleń faktycznych w sprawie, sąd oddalił wniosek uczestników postępowania H. M. i K. B. (1) o załączenie do akt oryginału testamentu spadkodawczyni oraz wniosek pełnomocnika uczestniczki postępowania H. M. o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu badania pisma ręcznego na okoliczność ustalenia czy podpis złożony na oryginale testamentu z 30 lipca 1997 roku został nakreślony przez spadkodawczynię M. B. (2), gdyż okoliczności, na które
je zgłoszono zostały już dostatecznie wyjaśnione za pomocą zgromadzonych w sprawie środków dowodowych, a tym samym zmierzałby jedynie do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania i zwiększenia jego kosztów.

Sąd powołując się na art. 926 § 1 i 2 k.c. przyjął, że że spadkodawczyni M. B. (2) pozostawiła testament notarialny, w którym powołała do dziedziczenia syna K. B. (2).

W związku z podnoszonym przez uczestników postępowania H. M. i K. B. (1) syna S. zarzutem, iż testament został on sporządzony w stanie wyłączającym świadome, albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, do czasu zbadania kwestii ważności testamentu dziedziczenie ustawowe zostaje, w rozpoznawanym przypadku, wyłączone.

Dla istoty rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie dla sądu, znaczenie ma jedynie ustalenie czy sporządzony testament jest ważny. Tak więc, tylko to było przedmiotem badania i oceny sądu w toku postępowania dowodowego.

Wskazano ponadto na art. 950 k.c., oraz ustawę z 14 lutego 1991 r. Prawo o notariacie (tj. Dz.U. z 2020 r., poz. 1192 ze zm., dalej PrNot), zwłaszcza zaś art. 79-95 przywołanej ustawy i stwierdzono m.in., że sporządzony przed notariuszem testament może zostać uznany za nieważny, jeżeli nie zachowano procedur i warunków formalnych przewidzianych przez ustawę dla czynności notarialnych.

Dla sądu zatem w niniejszej sprawie, skoro zainteresowani nie kwestionowali faktu sporządzenia testamentu, a jedynie jego skuteczność (ważność) wobec podnoszonych zarzutów, co do braku zdolności do testowania przez M. B. (2), sąd widział konieczność odniesienia się jedynie, do kwestii skuteczności i ważności samego procesu rozrządzenia przez spadkodawczynię jej majątkiem na wypadek śmierci. Podniesiono bowiem, iż okoliczność, że testament został sporządzony w formie aktu notarialnego nie stoi na przeszkodzie udowadnianiu jego nieważności, z przyczyn wskazanych w przepisie
art. 945 § 1 k.c.

Z uwagi na stanowisko uczestników postępowania H. M. i K. B. (1) syna S. oraz podnoszone przez nich zarzuty, dotyczące sporządzenia testamentu z 30 lipca 1997 roku w stanie wyłączającym świadome i swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, obowiązkiem sądu było zbadanie czy nie zaszły, w przedmiotowej sprawie, podstawy do stwierdzenia nieważności przedmiotowego testamentu z przyczyn wymienionych w treści art. 945 § 1 i 2 k.c.

Przechodząc do badania wskazanych kwestii sąd, w pierwszej kolejności, miał
na uwadze, iż osoby urzędowe, upoważnione ustawowo do sporządzania dokumentu zawierającego rozrządzenia testatora na wypadek śmierci, mogą - w granicach swoich możliwości, bezpośredniego kontaktu z dokonującym czynności - oceniać poczytalność osoby składającej oświadczenie ostatniej woli. Jednakże ich ocena nie jest wiążąca dla sądu badającego ważność testamentu w kontekście wady ujętej w art. 945 § 1 pkt 1 k.c., lecz może stanowić istotny dowód w sprawie.

Zdaniem sądu rozstrzygającego sprawę, jedynym skutecznym sposobem wyjaśnienia tych kwestii było zasięgnięcie opinii biegłego lekarza specjalisty psychiatry, co niniejszym sąd uczynił. Przeprowadzenie bowiem tych dowodów miało na celu ustalenia zdolności testowania spadkodawczyni, działania z rozeznaniem w czasie sporządzania przez nią testamentu.

Podniesiono kolejno, że można przyjąć, że ta wada oświadczenia woli wyraża konieczność występowania przy sporządzaniu testamentu animus testandi. Testator
ma animus testandi jeśli wie, że sporządza akt ostatniej woli oraz jakie są skutki dokonywanej przez niego czynności. Instytucja animus testandi wyrasta z założenia, że testament to solenna i uroczysta czynność prawna. Niezbędne jest, aby testator, po pierwsze, zdawał sobie sprawę, że sporządza akt ostatniej woli. Po drugie, miał zamiar taki akt sporządzić. Po trzecie wreszcie, że spadkodawca miał wiedzę i świadomość co do konkretnych dyspozycji, których dokonał.

Z kolei, co do przesłanki braku swobody podjęcia decyzji i jej wyrażenia, przyjmuje się według sądu stanowisko, zgodnie z którym ta wada oświadczenia ostatniej woli obejmuje zarówno przypadki wynikające z samej osoby testatora (np. skutki jego choroby),
jak i działanie pod przymusem psychicznym. To, czy w konkretnym przypadku wystąpił brak swobody podjęcia decyzji i wyrażenia woli, w rozumieniu art. 945 § 1 pkt 1 k.c., wymagają zbadania: podatności spadkodawcy na wpływ, możliwości wywarcia wpływu (można
by ją nazwać sposobnością), uczestnictwo wpływającego przy sporządzaniu aktu ostatniej woli i wywołanie pożądanego skutku (skuteczność).

Wskazano również, że stan wyłączający swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli może być rozumiany tylko jako stan, w którym możliwość wolnego wyboru jest całkowicie wyłączona. Sugestia osób trzecich nie wyłącza bowiem swobody powzięcia decyzji,
gdyż w przeciwnym wypadku niemal każde oświadczenie woli dotknięte byłoby omawianą wadą, rzadko bowiem człowiek działa zupełnie swobodnie. Stan wyłączający świadomie powzięcie decyzji i wyrażenie woli, jak i stan wyłączający swobodne powzięcie decyzji
i wyrażenie woli musi wynikać z przyczyny wewnętrznej, umiejscowionej w samym podmiocie składającym oświadczenie woli.

Sąd wskazał ponadto, że przepis art. 945 § 1 pkt 1 k.c. nie wskazuje nawet przykładowo powodów, które mogą prowadzić do stanu wyłączającego świadome,
albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, ani nie zawiera stwierdzenia, że stan taki może wynikać z jakichkolwiek przyczyn. Wskazuje to na chęć ustawodawcy zapewnienia,
w możliwie najszerszym zakresie, swobody testowania. Przy sporządzaniu testamentu brak świadomego, albo swobodnego powzięcia decyzji i wyrażenia woli może wynikać
z jakichkolwiek powodów, nawet jeżeli testator nie znajduje się w stanie nieprzytomności
lub zakłócenia czynności psychicznych. Oświadczenie woli testatora jest świadome, jeżeli
w czasie sporządzania testamentu nie występowały żadne zaburzenia świadomości, a testator jasno i wyraźnie zdawał sobie sprawę, że sporządza testament określonej treści, natomiast oświadczenie testatora jest swobodne, jeżeli spadkodawca nie kieruje się motywami intelektualnymi lub pobudkami uczuciowymi, mającymi charakter chorobowy, nie pozostaje pod dominującym wpływem czyjejkolwiek sugestii i zachowuje wewnętrzne poczucie swobody postępowania.

Mając na uwadze zgromadzony w sprawie i uznany za prawdziwy materiał dowodowy, w tym w szczególności opinię biegłego sądowego psychiatry M. G., ale również zeznania przesłuchanych świadków oraz zainteresowanych, sąd ustalił,
iż sporządzony przez M. B. (2) testament jest ważny, ponieważ zarówno swoboda, jak i świadomość podejmowanych działań nie były wyłączone.

W ocenie Sądu, M. B. (2), pomimo występujących u niej zaburzeń
– w chwili sporządzania testamentu miała 87 lat – wiedziała co czyni. W ten sposób chciała uporządkować swoje sprawy majątkowe na wypadek śmierci.

Nadto dla sądu, biegły sądowy poddał wnikliwej analizie cały zebrany w sprawie obszerny materiał dowodowy: nieosobowy w postaci dokumentacji medycznej, jak również osobowy w postaci zeznań świadków, wśród których są zarówno członkowie bliższej
lub dalszej rodziny spadkodawczyni, jak i osoby obce, które odwiedzały ją kiedy mieszkała
u syna K. w D.. Na tej podstawie biegły sądowy psychiatra sformułował kategoryczną opinię, iż w dniu sporządzania testamentu, M. B. (2) miała możliwość działania z dostatecznym rozeznaniem i swobodą, gdyż nie stwierdzono u niej występowania zaburzeń stanu psychicznego, mającego wpływ na świadome i swobodne powzięcie decyzji
i wyrażenie woli, a tym samym nie znajdowała się w stanie wyłączającym swobodę testowania.

Mając na uwadze, że dla skutecznego powołania się na nieważność testamentu
(art. 945 § 2 k.c.) wystarczające jest powołanie się na którąkolwiek z przesłanek przewidzianych w art. 945 § 1 k.c., w ocenie sądu, niewątpliwym jest, iż w rozstrzyganym przypadku nie zaszły podstawy do stwierdzenia nieważności sporządzonego przez M. B. (2) testamentu z przyczyn wymienionych w treści art. 945 k.c.

W tym stanie rzeczy zdaniem sądu, skoro spadkodawczyni pozostawiła ważny testament notarialny sporządzony 30 lipca 1997 roku, za Nr Rep. A (...), przed notariuszem D. K., a otwarty i ogłoszony 30 grudnia 2019 roku w Sądzie Rejonowym w Wieluniu, w sprawie o sygn. akt I Ns 1032/19, sąd stwierdził, że spadek
po M. B. (1) z domu M., zmarłej 2 stycznia 2003 roku w D.,
której ostatnim miejscem stałego zamieszkania był G., na podstawie niniejszego testamentu, nabył w całości syn spadkodawczyni K. B. (2).

O kosztach postępowania sąd orzekł w oparciu o treść art. 520 § 1 k.p.c..
Sąd nie znalazł podstaw do odstąpienia od ogólnej zasady ponoszenia kosztów sądowych
w postępowaniu nieprocesowym i uznał, iż względy słuszności przemawiają za nie uwzględnieniem wniosku wnioskodawczyni o zasądzenie na jej rzecz od uczestników postępowania zwrotu kosztów postępowania.

Apelację od ww. orzeczenia wniosła uczestniczka postępowania H. M., zaskarżając je w zakresie pkt 1 w całości, zarzucając:

1/ obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, a to:

- art.235 1 KPC w zw. z art. 227 KPC w zw. z art. 162 KPC w warunkach, w których sąd oddalił wniosek o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego grafologa, pomimo iż zachodziły wątpliwości co do autentyczności podpisu M. B. (2)
na testamencie z dnia 30 lipca 1997 roku, mając na uwadze że w aktach sprawy znajdują się dokumenty poświadczone urzędowo zawierające podpisy testatorki, które graficznie różnią się od podpisu złożonego na testamencie;

- art. 233 § 1 KPC w zw. z art. 278 § 1 KPC i art. 286 KPC poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów oraz oparcie orzeczenia na niewłaściwie sporządzonej opinii biegłego psychiatry lek. M. G. i bezpodstawne niedopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, zwłaszcza zaś w sytuacji niewyjaśnienia okoliczności sporządzenia aktu notarialnego w warunkach braku swobody testowania;

2/ nierozpoznanie istoty sprawy poprzez zaniechanie zbadania zarzutu nieautentyczności podpisu spadkodawczyni na testamencie;

3/ naruszenie przepisów prawa materialnego a to art. 945 § 1 pkt 1 KC przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na ograniczeniu badania wyłącznie stanu świadomości testatorki, w sytuacji gdy w przedmiotowej sprawie wada testamentu polegała na istnieniu stanu wyłączającego swobodę powzięcia decyzji i wyrażenie woli, prowadzącego do jego nieważności.

Skarżąca wniosła o dopuszczenie i przeprowadzenie przez sąd II instancji dowodu
z opinii biegłego z zakresu badania pisma ręcznego, któremu po udzieleniu upoważnienia
do dokonania oględzin oryginału testamentu z 30.07.1997 r. zlecić sporządzenie pisemnej opinii ustalającej, czy podpis złożony na oryginale testamentu z 30.07.1997 r.
został nakreślony przez spadkodawczynie M. B. (2) (dokonując porównania
z podpisami M. B. (2) nakreślonymi na dokumencie upoważnienia z 07.06.1995 r. oraz z 31.05.1996 r.).

W oparciu o tak sformułowane zarzuty skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji, ewentualnie zmianę zaskarżonego postanowienia i stwierdzenie nabycia spadku po M.
B. na podstawie dziedziczenia ustawowego.

W odpowiedzi na apelację wnioskodawczyni wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie od uczestniczki H. M. na rzecz wnioskodawczym kosztów postępowania,
w tym kosztów zastępstwa prawnego w tymże postępowaniu według norm prawem przepisanych oraz pominięcie wniosków dowodowych zawartych w apelacji jako nieprzydatnych do rozstrzygnięcia sprawy i zmierzających wyłącznie do przedłużenia postępowania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż zaskarżone orzeczenie odpowiada prawu, zaś kontrola instancyjna nie wykazała nieprawidłowości, które uzasadniałyby zmianę zaskarżonego orzeczenia w kierunku postulowanym przez stronę skarżącą.

W ocenie Sądu Okręgowego dokonane przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne dotyczące okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy znajdują odzwierciedlenie
w przytoczonych na ich poparcie dowodach. Stąd ustalenia te oraz wyprowadzone na ich podstawie wnioski prawne Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne.

Sformułowane przez skarżącego zarzuty mają wyłącznie charakter polemiczny, będąc wyrazem bardzo subiektywnej oceny wyselekcjonowanego przez skarżącą części zebranego i przeprowadzonego w sprawie materiału dowodowego, który w założeniu miał wykazać, że ocena dowodów w niniejszej sprawie była rażąco wadliwa, co doprowadziło
do wydania jej zadaniem nieprawidłowego rozstrzygnięcia.

Skarżąca ferując taki zarzut, nie przedstawiła żadnych argumentów – poza własnymi twierdzeniami – przemawiających za tym, że Sąd Rejonowy powinien był inaczej ocenić zgromadzony w sprawie materiał dowodowy i dopuścić dowody z opinii kolejnych biegłych.

Kwestia sporna w sprawie dotyczyła ustalenia przez sąd Rejonowy w oparciu o materiał dowodowy czy testament notarialny obarczony jest wadą nieważności z powodu braku swobody testowania, czy też braku autentyczności podpisu pod testamentem spadkodawczyni.

Na wstępnie należy zauważyć, że przedmiotem oceny był testament sporządzony notarialnie, przed notariuszem , który jest osobą zaufania publicznego, a w sprawie brak jest jakichkolwiek wątpliwości, aby spadkodawczyni w dniu jego sporządzenia nie mogła być obecna u notariusza, czy też aby notariusz, czy osoba trzecia sfałszowały jej podpis. Nadto ciąg zdarzeń, przeprowadzka do syna K. w maju 1997 r. oraz data sporządzenia testamentu lipiec 1997 r. oraz wcześniejsze relacje z pozostałymi swoimi dziećmi wskazują, że sporządzenie testamentu jawi się, jako logiczne działanie osoby, która po przejściu udaru i braku możliwości zapewnienia jej opieki przez dotychczasowe osoby, złe warunki mieszkaniowe w G., chce „obdarować” opiekującego się nią syna.

Na ocenę autentyczności podpisu spadkodawczyni nie może mieć wpływu fakt, że przed datą sporządzenia testamentu jej podpisy miały układ wznoszący, a złożony pod testamentem jest lekko opadający. Abstrahując od tego, że sam układ podpisu zależny jest od okoliczności jego nanoszenia (na stojąco czy na siedząco, w pospiechu, czy z uwzględnieniem powagi sytuacji – podpis u notariusza czy na wniosku do sądu), to nawet z załączonych do akt kopii podpisów nie można mieć wątpliwości, co do autentyczności podpisu, ponieważ sam układ literowy na wszystkich przedstawionych podpisach jest na pierwszy rzut oka taki sam. Sama skarżąca poza przytoczeniem przepisów prawa o notariacie, także nie wskazała, poza samym układem podpisu, z jakich powodów uważa, że notariusz sfałszował testament. Należy zauważyć, że poza samym, odpisem testamentu istnieje jeszcze wypis z repertorium czynności notariusza z daty testowania, z którego wynika że czynność taka miała miejsce.

Dlatego też Sąd Okręgowy na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 3 i 5 k.p.c. pomiął wniosek dowodowy zawarty w apelacji jako nieistotny da rozstrzygnięcia i zmierzający do przedłużenia postępowania. Tym samym chybiony był zarzut apelującej dotyczący naruszenia przez sąd rejonowy art. 235 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. Poza okolicznościami na które już wskazano, nie sposób zgodzić się z oceną skarżącej, że podpisy na dokumentach załączonych do akt sprawy graficznie różnią się od podpisu złożonego na testamencie. Same niewielkie zmiany układu pisma, zważywszy na wiek, są czymś naturalnym.

Nie był także skuteczny zarzut naruszenia art. 233 §1 k.p.c. w zw. z art. 278 1 k.p.c. i art. 286 k.p.c. Nie można zgodzić się z oceną skarżącej, że opinia lekarza M. G. jest niepełna. Samo wskazanie w opinii na czynniki, które miały wpływ na funkcjonowanie spadkodawczyni oraz zaznaczenie, że w tych sprawach biegły musi opierać się tylko na materiale dowodowym, bez możliwości osobistego zbadania osoby, której stan psychiczny w dacie testowania ocenia, świadczą tylko o wnikliwości biegłego oraz o tym, że wydając opinię wszystkie te okoliczności miał na uwadze.

W realiach rozpoznawanej sprawy Sąd II instancji nie znalazł więc podstaw, by kwestionować płynące z opinii biegłego wnioski. Były one jasne, rzeczowe, logiczne, nie zawierały wewnętrznych sprzeczności. Zostały poparte kwalifikowaną wiedzą sporządzającego ją biegłego. Biegły w sposób wyczerpujący - na tyle na ile pozwalał dostępny (śmierć spadkodawczyni) materiał dowodowy - odpowiedział na zgłoszone przez uczestników wątpliwości. Swoje stanowisko szczegółowo, logicznie i przekonująco uzasadnił, opierając się na własnym doświadczeniu i wiedzy.

Nie jest też tak, że biegły nie rozważał drugiej przesłanki ważności czynności prawnej, a mianowicie swobody podejmowania decyzji. W opinii wskazał z jakich powodów przyjął, że spadkodawczyni nie tylko miała świadomość podejmowanej czynności prawnej, ale czyniła to w sposób świadomy i swobodny, bez przymusu. Brak jest dowodów w aktach sprawy aby M. B. (2) od maja 1997 r. był izolowana od reszty rodziny. Było wręcz przeciwnie, odwiedzała swój dom w G., miała kontakt z pozostałymi dziećmi i swoja rodziną.

W tym zakresie Sąd Rejonowy dokonał bardzo wnikliwej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, który nie ograniczył się tylko do oceny stanu zdrowia spadkodawczyni przez biegłego, ale także oceny zeznań świadków, którzy wskazywali na jej funkcjonowanie po maju 1997 r. Sąd Okręgowy w całości ocenę tę podziela oraz ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy. Warto zauważyć, że M. B. (2) zmarła dopiero w styczniu 2003 r., a więc po upływie prawie 6 lat od daty testowania, gdyby więc była przymuszona do sporządzenia testamentu, to miała wystarczająco dużo czasu aby testament odwołać lub zmienić, czy też poskarżyć się pozostałym dzieciom.

W kontekście powyższych rozważań chybiony jest zarzut naruszenia art. 386 § 4 k.p.c. oraz art. 945 § 1 pkt 1 k.c.

Wbrew zarzutom apelującej Sąd rejonowy rozpoznał istotę sprawy dokonując oceny ważności testamentu notarialnego z uwzględnieniem przepisów prawa o notariacie (w tym art. 87) oraz kodeksu cywilnego ( art. 945 ).

Odnosząc się do zarzutu błędnej wykładni prawa materialnego, należy zaznaczyć, że stan wyłączający świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli może być rozumiany tylko jako stan, w którym możliwość wolnego wyboru jest całkowicie wyłączona. W celu ustalenia stanu świadomości testatora w chwili sporządzenia testamentu z zasady przeprowadza się dowód z opinii biegłego, przy czym dowód ten przeprowadza się już po jego śmierci. Jak słusznie wskazał Sad I instancji powołując się na orzecznictwo Sadu Najwyższego (postanowienie z dnia 21 kwietnia 2004 r., III CK 523/02 ), sugestia osób trzecich nie wyłącza swobody powzięcia decyzji. W przeciwnym wypadku niemal każde oświadczenie woli byłoby dotknięte wadą wskazaną w art. 945 § 1 pkt 1 k.c., rzadko bowiem człowiek działa zupełnie swobodnie. Oceny ważności testamentu i swobody działania nie może zmienić fakt, że zapewne sam spadkobierca zawiózł spadkodawczynię do notariusza. Nie można przy tym zgodzić się z poglądem apelującej, że rozporządzenia majtkiem w 1997 r. w formie testamentu należało do rzadkości w stosunkach wiejskich. Należy w całości podzielić stanowisko Sądu Rejonowego, że w wieku 87 lat spadkodawczyni, która wczesnej nie uregulowała spraw majątkowych, chciała to uczynić. Do maja 1997 r. mieszkała samodzielnie i korzystała pomocy doraźnej dzieci mieszkający w pobliżu. Przeprowadzka do syna ( późniejszego spadkobiercy) oraz zdecydowania poprawą warunków mieszkaniowych i chęć właśnie jemu przekazania majątku, jawi się w tych okolicznościach jako niezwykle logiczna i uzasadniona. Nadto córka spadkodawczyni, W. A., nie kwestionowała treści testamentu.

Nie może też wpływać na ważność testamentu sam wiek spadkodawczyni czy jej ograniczenia fizyczne.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy, na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., oddalił apelację

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z regułą wyrażoną w art. 520 §3 k.p.c. uznając, że dalsze kwestowanie testamentu powoduje, że interesy zainteresowanych stały się sporne, co uzasadniało obciążeniem apelującej uczestniczki postępowania koszami postępowania apelacyjnego poniesionymi przez wnioskodawczynię.