Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Pa 89/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 czerwca 2022 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący SSO Renata Gąsior

Protokolant sekr. sądowy Marta Jachacy

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 25 maja 2022 r. w Warszawie

sprawy z powództwa R. K.

przeciwko H. S.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 30 sierpnia 2021 r. sygn. akt VI P 361/19

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od pozwanego H. S. na rzecz powoda R. K. kwotę 1.800,00 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą.

SSO Renata Gąsior

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 30 sierpnia 2021 r. w punkcie 1 zasądził od H. S. na rzecz R. K. kwotę 20.000,00 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 11 grudnia 2018 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia i oddalił powództwo
w pozostałej części, w punkcie 2 zniósł wzajemnie między stronami koszty procesu, w punkcie 3 nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – konto bankowe Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie kwotę 2.441,00 złotych tytułem kosztów sądowych, w punkcie 4 odstąpił od obciążania powoda kosztami sądowymi oraz w punkcie 5 nadał wyrokowi
w punkcie 1 rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 5.922,16 złotych ( wyrok z dnia 30 sierpnia 2021 r., k. 595 a. s.).

Sąd I instancji ustalił, że H. S. prowadzi jednoosobową pozarolniczą działalność gospodarczą pod firmą (...). Przedmiotem działalności pozwanego jest m.in. produkcja tworzyw sztucznych. W dniu 1 lipca 2017 r. H. S. zawarł z R. K. umowę o pracę na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy. Powód oficjalnie został zatrudniony w charakterze operatora maszyn i urządzeń do przetwórstwa tworzyw sztucznych oraz pracownika produkcji, choć zgodnie
z ustnymi ustaleniami stron miał pełnić funkcję specjalisty do spraw kontroli jakości, a następnie po zapoznaniu się ze specyfiką procesów produkcyjnych - zastępcy kierownika zakładu. R. K. nie został zapoznany przez pracodawcę z zakresem swoich obowiązków. Powód rozpoczął wykonywanie pracy, zgodnie z postanowieniami umowy, 3 lipca 2017 r. Miejscem pracy była hala produkcyjna znajdująca się przy ul. (...) w O.. Pierwszy dzień pracy, 3 lipca 2017 r., R. K. rozpoczął od porannej zmiany o godzinie 06:00. M. T., kierownik produkcji, zapoznał powoda z zakładem pracy, wskazał elementy linii produkcyjnych oraz poinformował, jak wygląda proces produkcji tworzyw sztucznych. Pierwszym zadaniem powoda było odbieranie krążków wytworzonego materiału i oznaczanie paczek produktu odpowiednimi naklejkami. Pracę wykonywał we własnym ubraniu. R. K. w trakcie kolejnych dni swojej pracy przy obsłudze urządzenia korzystał z pomocy i wiedzy starszych stażem pracowników produkcji, którzy udzielali mu rad w zakresie obsługi maszyny, jak również wymiany części w razie takiej konieczności. Jednak pracownicy produkcji dość niechętnie dzielili się wiedzą odnośnie mechanizmu działania i serwisowania maszyn, ponieważ traktowali nowo przyjętego pracownika jako swoją konkurencję. Praktyką zakładu było, by na jednej zmianie obok pracownika mniej doświadczonego był pracownik z dłuższym stażem pracy i większym doświadczeniem. Przyuczającym powoda do obsługi urządzeń był m.in. Ł. H.. Częstą praktyką wśród pracowników zakładu była wymiana drutu
w urządzeniu firmy (...) z G. w trakcie włączonego napędu maszyny, co sporadycznie spotykało się z reakcją upominającą ze strony osób zarządzających zakładem pracy. W dniu 28 lipca 2017 r. R. K. zaczął pracę o godz. 22:00 na trzeciej zmianie. Zaraz po rozpoczęciu pracy
w obsługiwanym przez niego urządzeniu kończył się drut konieczny do produkcji rury karbowanej. Obecny na tej samej zmianie M. L. zapytał powoda, czy ten poradzi sobie z wymianą drutu i po uzyskaniu odpowiedzi twierdzącej odszedł do obsługiwanej przez siebie maszyny. Powód rozpoczął wymianę drutu przy włączonym napędzie urządzenia według techniki podpatrzonej u innych pracowników. Po chwili nastąpiły komplikacje, ponieważ drut zablokował się w podajniku. W chwili, gdy powód chciał wyciągnąć drut, osunął palec wskazujący lewej ręki w kierunku wirującej rolki maszyny, wskutek czego uszkodził dłoń. R. K. poinformował o zdarzeniu M. L., który był zajęty obsługą innej maszyny. Powód nie znając adresu zakładu pracy poprosił kolegę o jego podanie, by następnie wezwać pogotowie ratunkowe. M. L. również nie znał adresu, w związku z czym powód wybiegł na zewnątrz budynku, by odszukać tabliczkę z numerem budynku. Nie odszukawszy jej, wrócił do środka i opatrzył ranę papierem toaletowym. Widząc swoją krwawiącą dłoń, uznał, że należy jak najszybciej udać się do szpitala. Wychodząc z zakładu pracy spotkał Ł. H., któremu powiedział, że doznał wypadku i udaje się do szpitala. Ł. H. telefonicznie poinformował M. T. o zaistniałym zdarzeniu. Na skutek wypadku R. K. doznał urazu palca wskazującego u lewej dłoni. W Szpitalu (...) w W. wykonano powodowi częściową urazową amputację paliczka paznokciowego lewego wskaziciela, a następnie chirurgicznie opracowano ranę amputacyjną. Nie stwierdzono wskazań do hospitalizacji, zalecono powodowi kontrolę ambulatoryjną. Na skutek urazu powód przebywał na zwolnieniu lekarskim, początkowo od 28 lipca 2017 r. do 4 sierpnia 2017 r.
W chwili zdarzenia na ścianie hali produkcyjnej przy drzwiach do męskiej szatni wisiała apteczka. Była oznaczona, jednak nie było na niej informacji o osobach upoważnionych do udzielania pierwszej pomocy. Maszyna obsługiwana przez powoda nie była wyposażona w blokadę przed otwarciem w trakcie pracy. Operatora chroniła pokrywa boczna, której otwarcie było możliwe w trakcie pracy maszyny. Blokadę uniemożliwiającą ingerowanie w mechanizmy jej działania
w trakcie pracy pozwany zamontował po konsultacji z producentem po wypadku powoda. Przy maszynie nie znajdowała się instrukcja obsługi. Maszynę serwisował kierownik produkcji M. T.. Wymiana drutu należała do typowych sytuacji związanych z obsługą maszyny, gdyż podczas produkcji czarnej rury karbowanej odbywała się średnio trzy razy na jednej zmianie. Zgodnie z dokumentacją techniczno-ruchową dotyczącą zespołu podawania drutu jego wymiana powinna nastąpić przy wyłączonym urządzeniu. W dniu 8 sierpnia 2017 r. pracodawca zgłosił wypadek przy pracy. Został utworzony zespół powypadkowy w osobach G. G. oraz M. T..
W dniu 19 sierpnia 2017 r. został wystawiony protokół dotyczący ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy, w którym wskazano, że zdarzenie miało miejsce w pierwszej godzinie pracy i mogło być spowodowane brakiem koncentracji ze strony pracownika bądź też chwilową nieuwagą. Ponadto
w protokole wskazano na lekceważenie przez poszkodowanego zagrożeń występujących przy wykonywaniu tejże czynności, ponieważ zgodnie
z przepisami przed zmianą drutu należało upewnić się czy wyłączona została maszyna. Dodatkowo wskazano na brak współpracy i wsparcia technicznego pracownika mającego większe doświadczenie nad pracami wykonywanymi przez poszkodowanego. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako wypadek przy pracy. W oświadczeniu podczas ustalania przez komisję powypadkową okoliczności przyczyn wypadku R. L. wskazał, że przystąpił do wymiany drutu korzystając z jednego ze sposobów, który został mu przekazany wcześniej przez pracowników zakładu pracy. Bezpośrednią przyczyną wypadku był kontakt palca lewej ręki powoda z wirującą rolką podajnika drutu. Przyczynami pośrednimi zdarzenia były: nieprzełączenie maszyny w tryb serwisowy przez powoda, brak sprzężenia osłony mechanizmu rolek z układem blokującym, zapobiegającym uruchomieniu niebezpiecznych funkcji maszyny do chwili zamknięcia osłony
i wydającym polecenie zatrzymania, gdy tylko osłona była otwarta, niedostateczne zapoznanie powoda z zagrożeniami występującymi na stanowisku pracy. Przed wypadkiem powoda, M. T. ani T. M. nie mieli uprawnień przeprowadzenia szkolenia wstępnego stanowiskowego w dziedzinie BHP, a także w zakresie analizy i oceny zagrożeń oraz metod oceny ryzyka związanego z tymi zagrożeniami. W bliżej nieustalonym okresie czasu, jednak nie później niż w dacie sporządzenia protokołu powypadkowego, tj. 19 sierpnia
2017 r. zostało sporządzone pismo „ karta szkolenia wstępnego stanowiskowego w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy”, w który wskazano, że w dniu 3 lipca 2017 r. R. K. przebył instruktaż ogólny przeprowadzony przez pracodawcę, H. S. oraz instruktaż stanowiskowy przeprowadzony przez M. T. oraz T. M.. W dniu 6 października 2017 r. zostało przeprowadzone szkolenie BHP zorganizowane przez Usługi ppoż. i bhp (...) G. G. dla H. H. S., w którym wzięli udział pracownicy zlecającego szkolenie,
w tym R. K.. Celem szkolenia było uzupełnienie wiedzy
i umiejętności z zakresu przepisów i zasad BHP związanych z wykonywaną pracą, zagrożeń związanych z wykonywaną pracą oraz metod ochrony przed tymi zagrożeniami, a także postępowanie w razie wypadku i w sytuacjach zagrożeń.
W tym też dniu udostępniono R. K. dokumentację dotyczącą występujących zagrożeń na stanowisku pracy obsługa/operator maszyn i ryzyka zawodowego związanego z tymi zagrożeniami. Decyzją z 16 listopada 2017 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmówił R. K. prawa do zasiłku chorobowego z tytułu wypadku przy pracy od 28 lipca 2017 r. do 19 września 2017 r. w wysokości 100% podstawy wymiaru zasiłku, zaś przyznał
w wymiarze 80% podstawy wymiaru zasiłku. Od powyższej decyzji R. K. wniósł odwołanie i ostatecznie przyznano mu prawo do zasiłku chorobowego w wysokości 100% podstawy wymiaru zasiłku. Od 1 kwietnia
2018 r. R. K. awansował na stanowisko zastępcy kierownika zakładu. W dniu 28 września 2018 r. R. K. złożył H. S. oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę za wypowiedzeniem. Umowa uległa rozwiązaniu 31 października 2018 r. W okresie poprzedzającym rozwiązanie umowy o pracę miesięczne wynagrodzenie R. K., obliczone jako ekwiwalent za urlop wypoczynkowy, wynosiło 5 922,16 złotych brutto. W listopadzie 2018 r. oraz w marcu 2019 r. Państwowa Inspekcja pracy przeprowadziła kontrolę w zakładzie pracy pozwanego. Podczas kontroli stwierdzono uchybienia m.in. w zakresie braku kontroli stanu bezpieczeństwa i higieny pracy ze szczególnym uwzględnieniem organizacji procesów pracy, stanu technicznego maszyn i innych urządzeń technicznych szkoleń w dziedzinie BHP, dopuszczania pracowników przez pracodawcę do świadczenia pracy bez odpowiedniej odzieży i obuwia roboczego, niewłaściwego magazynowania i składowania wyrobów, ciągów komunikacyjnych i transportowych. Pismem datowanym na 30 listopada 2018 r. R. K. skierował do pracodawcy ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty kwoty 49.500 złotych tytułem zadośćuczynienia za krzywdę w postaci cierpień fizycznych i psychicznych spowodowanych doznanym w ramach wypadku przy pracy urazem lewej dłoni do dnia 10 grudnia 2018 r. Pozwany pismem datowanym na 19 grudnia 2018 r. zakwestionował wezwanie do zapłaty w całości. W wyniku badania powoda przez biegłego chirurga naczyniowego 29 marca 2021 r. stwierdzono, że ruchy precyzyjne dwu- i trzypunktowe palców lewej ręki są zachowane. W pełni zachowana jest funkcja podporowa lewej ręki oraz ruchy chwytne i „twistowe”. Rana amputacyjna lewego wskaziciela zagoiła się całkowicie. Blizna jest częściowo nieruchoma i niebolesna. U powoda stwierdzono stały pięcioprocentowy uszczerbek na zdrowiu. Ból ostry po urazie trwał u powoda ok. trzech-czterech dób, zaś przeszedł w ból podostry i przewlekły i utrzymywał się od czterech do ośmiu tygodni. Po wypadku palec powoda, który doznał uszczerbku wygląda mało estetycznie. R. K. stara się jak najmniej eksponować go w kontaktach z innymi osobami. Powód nadal ma trudności z pisaniem na komputerze i wykonywaniem czynności wymagających zwiększonej precyzji. Jego ciało w obrębie doznanego urazu reaguje silniej na zmiany atmosferyczne.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie przywołanych dowodów z dokumentów oraz zeznań wskazanych świadków,
a także przesłuchania stron. Odnosząc się w pierwszej kolejności do dowodów
z dokumentów, część z nich miała charakter urzędowy, a ich treść i pochodzenie nie były kwestionowane przez żadną ze stron. W celu ustalenia wiadomości specjalnych Sąd I instancji dopuścił dowody z opinii biegłych - z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz wypadków w pracy, a także chirurga. Sąd nie znalazł podstaw, by odmówić wiarygodności i mocy dowodowej opiniom sporządzonym odpowiednio przez M. A., jak i dr. med. J. P.. Biegły z zakresu BHP M. A. w opinii uzupełniającej w sposób przekonujący i wyczerpujący wyjaśnił wątpliwości pełnomocników stron w stosunku do opinii głównej. Sąd nie ma w tym zakresie żadnych uwag. Biorąc pod uwagę kompleksowość opinii biegłego M. A., Sąd oddalił wniosek pozwanego o uzupełniające przesłuchanie pozwanego oraz o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych z zakresu BHP
i mechaniki, maszyn i urządzeń. Sąd uznał, że przeprowadzenie tych dowodów będzie zmierzało jedynie do przedłużenia postępowania. Odnosząc się do opinii biegłego J. P. wskazano, że opinia główna zawierała w sobie pewne uchybienie językowe, wynikające najprawdopodobniej z kwestii edycji szablonu pliku tekstowego, niemniej z całokształtu jej treści jasno wynikało, jaką wiedzę specjalistyczną biegły chciał przekazać. Dodatkowo biegły skorygował tę omyłkę, sporządziwszy opinię uzupełniającą. Do pozostałych zarzutów pozwanego biegły również odniósł się w opinii dodatkowej. Brak było podstaw, by powoływać kolejnego biegłego tej samej specjalności. Wobec uzyskania przez Sąd wiadomości specjalnych odpowiadających tezie z wniosku dowodowego powoda, wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii lekarzy ortopedy oraz reumatologa należało uznać za zbędny, prowadzący do nieuzasadnionego wydłużenia postępowania. Tym bardziej, że z tych dziedzin medycznych nie została przedłożona żadna dokumentacja lekarska. Postępowanie sądowe w tym zakresie, zgodnie z art. 278 § 1 k.p.c., ma służyć temu, aby w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych Sąd zasięgał opinii biegłych, którzy ocenią dowody złożone do akt sprawy - tj. ewentualną dokumentację medyczną - nie ma zaś służyć temu, aby kreować, czy tworzyć nowe dowody. Wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego księgowego na okoliczność wyliczenia należnego powodowi odszkodowania za wypadek przy pracy z winy pozwanego przy uwzględnieniu doznanych obrażeń oraz jego skutków podlegał oddaleniu jako nieprzydatny i zmierzający jedynie do przedłużenia postępowania. Wysokość przysługującego powodowi zadośćuczynienia za doznaną krzywdę podlega ustaleniu przez Sąd, a nie przez biegłego sądowego księgowego. Odnosząc się do dokumentów prywatnych, Sąd nadał im walor nie tylko wynikający z treści art. 245 k.p.c. Biorąc pod uwagę, że pozostawały one
w zgodzie z resztą zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, Sąd obdarzył je przymiotem wiarygodności i poczynił na ich podstawie ustalenia faktyczne, za wyjątkiem dowodu z dokumentu zatytułowanego „karta szkolenia wstępnego stanowiskowego w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy”. Za odmówieniem wiarygodności temu dokumentowi przemawiają osobowe dowody przeprowadzone w toku postępowania, których ocena zostanie przedstawiona niżej. Stosunkowo mało przydatne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy były zeznania świadka M. G.. Świadek ten nie miał informacji, kto prowadził szkolenie wstępne ogólne. Deklarował, że zrobił to pozwany, jednak wiedzę tę czerpał, posiłkując się w toku zeznań dokumentem. Nie miał wiedzy, jakie szkolenia prowadził dla firmy pozwanego. W jego zeznaniach zdecydowanie częściej niż firma pozwanego pojawiała się nazwa firmy (...), czyli rodzinnej spółki z o.o. prowadzonej przez ojca pozwanego. O małej przydatności zeznań tego świadka świadczy to, że zeznał, że powód pracował u pozwanego tylko przez miesiąc. Niezwykle istotne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy okazały się w ocenie Sądu I instancji zeznania świadka Ł. H.. W toku składania zeznań świadek ten był w dalszym ciągu zatrudniony u pozwanego, w związku z czym do jego wypowiedzi należało podchodzić z daleko posuniętą ostrożnością. Niemniej świadek ten, w ocenie Sądu, wykazał się daleko posuniętą szczerością i prawdomównością. Ł. H. potwierdził wersję powoda o tym, że to starsi pracownicy wdrażali nowych i szkolili ich z obsługi urządzeń. Wskazał, że „zawsze każdy ze starszych pracowników wdrażał nowych”, czy też: „pracowników szkoliłem między innymi ja; ja szkoliłem powoda, jak byliśmy na zmianie razem”. Świadek ten przyznał również, że przed wypadkiem powoda obsługiwana maszyna nie miała blokady przed otwarciem w trakcie pracy. I dalej wskazał „ciężko mi powiedzieć, czy instrukcja obsługi była przedstawiana pracownikom, ja wiedziałem gdzie jest”. Choć jak sam wcześniej stwierdził „wisiała instrukcja; nie miałem nigdy potrzeby do niej sięgać”. Świadek wskazał wreszcie na metodę wyciągnięcia zaklinowanego drutu - „trzeba było wyciągnąć drut kombinerkami; nie wiem, czy tak było w instrukcji”. Praktyką było, że „na zmianie zawsze był pracownik
z większym doświadczeniem”. Zeznania Ł. H. ukazały, jak
w praktyce wyglądał przebieg pracy w przedsiębiorstwie pozwanego. Potwierdził, że ciężar szkolenia praktycznego nowo przyjętych pracowników przejmowali na siebie w jakimś zakresie starsi stażem pracownicy. Dowiodły także, że korzystanie z instrukcji producenckiej obsługiwanego urządzenia raczej nie zawsze miało miejsce. Z zeznaniami Ł. H. co do organizacji pracy korespondują zeznania byłych pracowników pozwanego - Ł. K. (1) i M. O., którzy wskazywali, że obsługi maszyn uczyli się na bieżąco od zwykłych pracowników. Świadkowie ci wskazywali, że w toku kilkuletniej pracy w zakładzie pracy pozwanego byli uczestnikami jednego szkolenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy w październiku 2017 r., czyli już po wypadku powoda. Wstępne rozeznanie po zakładzie pracy przeprowadzał kierownik M. T., który miał tego dokonać w sposób bardzo ogólny. Sąd jedynie nie dał wiary zeznaniom Ł. K. (1) w zakresie, w jakim wskazał, że apteczka w zakładzie pracy została powieszona po wypadku, gdyż nie znajduje to potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym, jednoznacznym w tym zakresie. W sposób dość lakoniczny o organizacji produkcji wypowiadał się
z kolei świadek M. L., którego część zeznań Sąd uznał za mało przekonujące, jak choćby te dotyczące sposobu wymiany drutu w maszynie, kiedy świadek wskazał, że nie słyszał o praktyce wymiany przy włączonym urządzeniu, choć na ten fakt wskazywał sam kierownik produkcji M. T.. M. L. wskazał jednocześnie, że prezes w stosunku do jego osoby nie prowadził szkolenia. Wobec innych osób nie miał takiej wiedzy. Do zeznań świadka M. T. należało podejść z dużą ostrożności. Co do zasady świadek ten opisywał stan rzeczy, jaki powinien istnieć w zakładzie pozwanego, a nie jaki w rzeczywistości miał miejsce. Zeznania tego świadka odnośnie prawidłowości szkoleń i przestrzegania zasad BHP przeczą zeznaniom większości świadków i nie znajdują potwierdzenia m.in. w protokole kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. Sąd nie uznał za miarodajnych wskazań świadka co do przeprowadzenia pełnego szkolenia stanowiskowego z powodem
w pierwszym dniu jego pracy. Dowód z przesłuchania stron Sąd potraktował jedynie jako uzupełniające źródło dla poczynienia ustaleń faktycznych i dał wiarę zeznaniom w zakresie mającym potwierdzenie w innych przeprowadzonych dowodach. Podobnie jak świadek M. T., pozwany w swoich zeznaniach opisywał stan rzeczy, jaki powinien być w prowadzonym przez niego zakładzie pracy, a nie jaki był w rzeczywistości.

Sąd Rejonowy w pierwszej części rozważań prawnych przytoczył treść obowiązujących przepisów prawa kodeksu cywilnego, jak i kodeksu pracy. Następnie uznał, że w świetle przywołanych uregulowań prawnych i ustalonych na wstępie faktów Sąd uznał, że H. S. ponosi odpowiedzialność za powstałą u R. K. szkodę w związku z wypadkiem, jakiemu powód uległ w dniu 28 lipca 2017 r. W zakresie analizowanego stanu na dzień wystąpienia rzeczonego wypadku 28 lipca 2017 r. pozwany naruszył przepisy art. 207 § 2 pkt 1 i 2 k.p., art. 207 1 § 1 k.p., art. 212 pkt 1, 3 i 5 k.p., art. 23 7 3 § 1, 2 i 2 1 k.p. oraz art. 237 4 § 1-3 k.p. poprzez nieprzeprowadzenie odpowiedniego szkolenia wstępnego i stanowiskowego wobec powoda, brak właściwego zaznajomienia powoda z przepisami BHP dotyczącymi wykonywanych przez niego prac, brak właściwego zaznajomienia powoda z przepisami dotyczącymi dokumentacji technicznej maszyny, w tym instrukcji wymiany drutu, dokumentacji techniczno- ruchowej i instrukcji BHP z linii produkcyjnej, brak przeprowadzenia przez pracodawcę stosownego szkolenia w zakresie BHP, niewłaściwy nadzór i nieegzekwowanie w zakładzie pracy przestrzegania przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy polegające na przyzwalaniu na wymianę drutu w maszynie przy uruchomionym napędzie rolki oraz niezainstalowanie osłony zabezpieczającej rolki w maszynie obsługiwanej przez powoda i oznaczeń dotyczących zachowania szczególnej ostrożności. Jak słusznie podkreślił biegły sądowy M. A. powód musiał przejść jakąś formę szkolenia wstępnego, skoro był w stanie obsługiwać dość skomplikowane maszyny w zakładzie pracy pozwanego. Niemniej szkolenie to, o charakterze ogólnym, polegające na zapoznaniu powoda z zakładem pracy, rozkładem pomieszczeń, linii produkcyjnych, rodzajem urządzeń, Sąd traktuje jako niewystarczającą formę przeszkolenia wstępnego i stanowiskowego, wymaganych przepisami kodeksu pracy. Powód swój pierwszy dzień pracy rozpoczął od możliwe najprostszych czynności, bowiem odbierał wyprodukowaną rurę karbowaną i ustawiał opakowania z produktem
z odpowiednim oznaczeniem. Przeprowadzone w sprawie dowody potwierdziły, że nowo przyjęci przez pozwanego pracownicy obsługi urządzeń uczyli się korzystając z pomocy i wiedzy starszych stażem pracowników produkcji. Osoby szkolące, jak m.in. Ł. H., nie były do tego formalnie uprawnione. Przyuczenie praktyczne nie było przeprowadzane przed rozpoczęciem pracy, tylko już w jej trakcie podczas uruchomionej linii produkcyjnej. Występującą
w pozwanym zakładzie pracy praktyką było, by na jednej zmianie obok pracownika mniej doświadczonego, był pracownik z dłuższym stażem pracy
i większym doświadczeniem. To potwierdza, że w ten sposób pracodawca zabezpieczał się przed ewentualnymi negatywnymi konsekwencjami wynikającymi z niedoświadczenia młodszej stażem załogi. Potwierdza także fakt, że nauka obsługi urządzeń była rozciągnięta w czasie i nie odbywała się przed rozpoczęciem zatrudnienia, ale już w trakcie trwania stosunku pracy. O ile przyjąć, że programy instruktaży ogólnego i stanowiskowego przeznaczone dla firm (...) miały zastosowanie praktyczne także
w przedsiębiorstwie (...) pozwanego (choć taki wniosek nie wynika wprost ani z bardzo ogólnej umowy ramowej dotyczącej współpracy ww. podmiotów ani przesłuchania G. G.), to brak w sprawie dowodów, by uznać, że powód takie instruktaże odbył zgodnie z ich założeniami. Wręcz przeciwnie, z zeznań świadków wynika, że pierwsze szkolenie w firmie pozwanego odbyło się w październiku 2017 r., czyli już po wystąpieniu wypadku w pracy powoda. Dopiero wówczas pracownicy byli zapoznawani
z zagrożeniami, jakie może wywoływać praca na linii produkcyjnej
w przedsiębiorstwie pozwanego. Brak jest także w aktach dokumentów świadczących o zapoznaniu się przez pracowników z przepisami oraz zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy. Uchybieniem pozwanego było także dopuszczenie do sytuacji, gdzie osoby mające szkolić nowych pracowników (M. T., T. M., sam pozwany) same nie przeszły odpowiednich kursów i tym samym nie posiadały kwalifikacji do przeprowadzania szkolenia wstępnego stanowiskowego w dziedzinie BHP.
W chwili zdarzenia osoby te posiadały jedynie zaświadczenia o ukończeniu
w 2015 r. szkolenia okresowego w dziedzinie BHP dla pracowników zatrudnionych na stanowiskach robotniczych, zamiast potwierdzenia odbycia szkolenia dla osób kierujących pracownikami. Kierownik produkcji odbył takie szkolenie w październiku 2017 r. po wypadku powoda. Mimo, że kierownictwo zakładu pracy miało świadomość nieprzestrzegania przepisów BHP przez pracowników w postaci braku używania roboczej odzieży, dokonywanie wymiany drutu w maszynie przy uruchomionym napędzie, to nie podejmowało
w tym zakresie żadnych istotnych stanowczych kroków, by ten stan zmienić. Jedyną formą, o jakiej mówił w trakcie przesłuchania świadek M. T., było upominanie. Jeśli istotnie tak było, co biorąc pod uwagę materiał fotograficzny wydaje się jednak mało wiarygodne, to działanie to było niewystarczające i jak się później okazało, nie przyniosło zamierzonych efektów. Konsekwencje tego zaniedbania obciążają pozwanego. W dalszej kolejności należy wskazać, że brak osłony zabezpieczającej rolki w maszynie obsługiwanej przez powoda również stanowi zaniechanie pracodawcy w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa i higieny pracy. Obrona pozwanego w tym zakresie była nieprzekonująca. Mimo że przepisy nakładają na producenta czy dystrybutora maszyn różnego rodzaju obowiązki w zakresie norm bezpieczeństwa, to przepis art. 215 k.p. nie zwalnia pracodawcy z obowiązku zapewnienia, by stosowane maszyny i urządzenia zabezpieczały pracownika przed urazami czy innymi negatywnymi konsekwencjami dla zdrowia. Udostępniając pracownikom nabyty sprzęt pracodawca przejmuje na siebie odpowiedzialność za jego sprawność
i bezpieczeństwo użytkowania. Relacja prawna między producentem maszyny
a pracodawcą i ewentualne roszczenia nabywcy urządzenia względem sprzedającego nie są przedmiotem niniejszego postępowania. Na pozwanym jako pracodawcy spoczywał obowiązek identyfikowania zagrożeń występujących przy obsłudze maszyny i podejmowania działań profilaktycznych zmierzających do ich usunięcia. Sąd Rejonowy ustalił, że zagrożenie polegające na wymianie rolek w maszynie podczas jej pracy było znane kierownikowi produkcji M. T.. Reakcja na to zagrożenie, co podkreślono wyżej, była nieodpowiednia i nieadekwatna do istniejącego zagrożenia. Wszystkie w/w okoliczności prowadzą do wniosku, że pozwany nie stosował się do podstawowych zasad bezpieczeństwa i higieny pracy w prowadzonym przez siebie przedsiębiorstwie, przez co naruszył przepisy prawa pracy. To z kolei doprowadziło powoda do wypadku, w wyniku którego poniósł szkodę. O ile bezpośrednią przyczyną zdarzenia był kontakt palca lewej ręki powoda z wirującą rolką podajnika drutu, o tyle przyczyna ta była pokłosiem zaniedbań ze strony pracodawcy, polegających na braku sprzężenia osłony mechanizmu rolek
z układem blokującym tak, by w momencie otwarcia osłony maszyna zaprzestała działać, niezapoznanie powoda z zagrożeniami występującymi na stanowisku pracy oraz nieprzeprowadzenie odpowiedniego szkolenia wstępnego
i stanowiskowego. Niewątpliwie między opisanym powyżej bezprawnym zachowaniem pozwanego a szkodą istniał adekwatny związek przyczynowy. Normalnym następstwem braku przeszkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa
i higieny pracy było ryzyko wystąpienia u powoda urazu mechanicznego, jakiego doznał. W okolicznościach niniejszej sprawy nie sposób uznać, by poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody. Podstawą prawną dochodzonych przez powoda roszczeń są art. 444 § 1 i 445 § 1 k.c. Powód
w wyniku wypadku przy pracy w dniu 28 lipca 2017 r. doznał częściowej urazowej amputacji paliczka paznokciowego lewego wskaziciela. Chirurgicznie opracowano ranę amputacyjną. Przytoczone okoliczności uzasadniają przyznanie powodowi zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Ustalając jego wysokość, Sąd zważył na rozmiar długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, będącego następstwem wypadku, rozmiar cierpień fizycznych związanych z dolegliwościami bólowymi, szczególnie w pierwszym okresie po wypadku, gdzie ból miał charakter ostry,
a następnie utrzymywał się przez kilka tygodni jako podostry i przewlekły, konieczność późniejszej kontroli ambulatoryjnej, niedogodności związane
z wyglądem palca, trudności z wykonywaniem czynności wymagających zwiększonej precyzji oraz większą wrażliwość w okolicach urazu. W wyniku badania powoda przez biegłego chirurga naczyniowego 29 marca 2021 r. stwierdzono, że ruchy precyzyjne dwu- i trzypunktowe palców lewej ręki są zachowane. W pełni zachowana jest funkcja podporowa lewej ręki oraz ruchy chwytne i „twistowe”. Rana amputacyjna lewego wskaziciela zagoiła się całkowicie. Blizna jest częściowo nieruchoma i niebolesna. Rozważając omówione okoliczności Sąd uznał, że odpowiednim dla powoda zadośćuczynieniem będzie kwota 20.000 złotych. Powód przez okres 54 dni przebywał na kolejnych zwolnieniach lekarskich związanych z rzeczonym wypadkiem. Za ten okres pracownik otrzymał oczywiście stosowne świadczenie chorobowe. Świadczenie to było jednak jedynie rekompensatą za brak możliwości wykonywania pracy w pozwanym zakładzie. Nie sposób zatem przyjąć, że świadczenie chorobowe w jakikolwiek sposób wynagrodziło oraz zrekompensowało doznaną przez powoda krzywdę. Biegły chirurg naczyniowy potwierdził, że powód doznawał bólu podostrego i przewlekłego, który utrzymywał się od czterech do ośmiu tygodni. 54 dni zwolnienia lekarskiego odpowiada co do zasady wskazanemu przez biegłego sądowego okresowi ośmiu tygodni. W tej sytuacji należy przyznać z tej okoliczności kwotę 10.800 złotych. Kwota ta została wyliczona w następujący sposób. Formalne ustalenie przez powoda zasadności wystąpienia z żądaniem zapłaty za doznaną krzywdę nastąpiło w piśmie skierowanym do pozwanego z dnia 30 listopada 2018 r. pod tytułem „Ostateczne przedsądowe wezwane do zapłaty” z terminem do dnia 10 grudnia 2018 r. Zresztą powód domaga się w pozwie odsetek od daty 11 grudnia 2018 r. Zatem podstawą do ustalenia wysokości spornej kwoty tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę jest listopad 2018 r. Za datę nie można przyjąć chociażby dnia wypadku 28 lipca 2017 r. Nie jest możliwe, aby w przeciągu tego jednego dnia wypadku skumulowała się cała doznana przez powoda krzywda. Zgodnie
z opinią biegłego, ból utrzymywał się u powoda w okresie do ośmiu tygodni po tym zdarzeniu. Skoro za podstawę do ustalenia wysokości spornej kwoty tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę należy przyjąć listopad 2018 r., to po pierwsze umowa o pracę stron uległa rozwiązaniu z dniem 31 października
2018 r., zaś w okresie poprzedzającym rozwiązanie umowy o pracę, miesięczne wynagrodzenie R. K., obliczone jak ekwiwalent za urlop wypoczynkowy, wynosiło 5.922,16 złotych brutto. Kwota ta, podzielona przez średnią ilość dni w miesiącu, tj. 30, daje kwotę w zaokrągleniu dwustu złotych. Skoro powód przez 54 dni przebywał na zwolnieniu lekarskim i doznawał w tym czasie bólu podostrego i przewlekłego, to zadośćuczynienie za tę krzywdę wyniesie podaną kwotę 10.800 złotych 54 dni razy 200 złotych. W wyniku badania powoda przez biegłego chirurga naczyniowego 29 marca 2021 r. stwierdzono także, że tuż po samym zdarzeniu powód miał ostry ból po urazie
i ból ten trwał około trzech-czterech dób. Z uwagi na charakter bólu ostrego, innego rodzajowo niż ból podostry, to wobec takiego dużego natężenia cierpienia powoda, zasadne jest przyznanie dodatkowo po jednym tysiącu złotych za każdy z tych cztery dni. Dodatkowe zadośćuczynienie za tę krzywdę wyniesie zatem kwotę 4.000 złotych. Ponadto w wyniku badania powoda przez biegłego chirurga naczyniowego 29 marca 2021 r. stwierdzono, że po wypadku palec powoda, który doznał uszczerbku, wygląda mało estetycznie. R. K. stara się jak najmniej eksponować go w kontaktach z innymi osobami. Powód nadal ma trudności z pisaniem na komputerze i wykonywaniem czynności wymagających zwiększonej precyzji. Jego ciało w obrębie doznanego urazu reaguje silniej na zmiany atmosferyczne. U powoda stwierdzono stały pięcioprocentowy uszczerbek na zdrowiu. Zgodnie z Obwieszeniem Ministra Rodziny i Polityki Społecznej z dnia 19 lutego 2021 r. w sprawie wysokości kwot jednorazowych odszkodowań z tytułu wypadku przy pracy lub choroby zawodowej kwota 1.033,00 zł odpowiada za każdy procent stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. W tej sytuacji jest odpowiednie przyznanie także z tej okoliczności zadośćuczynienia za krzywdę: 1.033 złotych razy 5 %, co w zaokrągleniu daje kwotę 5.200 zł. Reasumując, przyznanie powodowi w sumie kwoty 20.000 złotych (10.800 złotych + 4.000 złotych + 5.200 złotych) jest należytą formą rekompensaty pieniężnej z tytułu doznanej szkody niemajątkowej, tj. krzywdy
i obejmuje swym zakresem wszystkie udowodnione cierpienia fizyczne
i psychiczne. Kwota ta ma charakter całościowy i stanowi ekonomicznie odczuwalną wartość. Powód od osoby odpowiedzialnej otrzymuje sumę pieniężną w przedstawionych okolicznościach odpowiednią, by mógł za jej pomocą zatrzeć lub złagodzić poczucie krzywdy. Ustalenie zadośćuczynienia
w tej wysokości uwzględnia jego kompensacyjny charakter, przedstawiając ekonomicznie odczuwalną wartość, a zarazem nie jest nadmierne. Ustalenie zadośćuczynienia w tej wysokości uwzględnia również fakt, że z uwagi na wzajemne zniesienie między stronami kosztów procesu, powód we własnym zakresie będzie pokrywał koszty procesowej reprezentacji.

O odsetkach od zasądzonego zadośćuczynienia Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. i w związku z art. 455 k.c., liczonymi od dnia 11 grudnia 2018 r., kiedy to 10 grudnia 2018 r. upłynął termin wynikający z wezwania do zapłaty, datowanego na 30 listopada 2018 r., doręczonego pozwanemu 4 grudnia 2018 r. Z powyższych względów Sąd Rejonowy orzekł jak w punkcie 1 sentencji wyroku i na podstawie wskazanych przepisów zasądził od H. S. na rzecz R. K. rzeczoną kwotę 20.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 11 grudnia 2018 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia i oddalił powództwo w pozostałej części.

Obie strony w zasadzie w równej części wygrały proces. Powód wygrał proces co do zasady, a ponadto Sąd I instancji zasądził od strony pozwanej kwotę 20.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 11 grudnia 2018 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia w związku z wypadkiem przy pracy. Strona pozwana wygrała proces w pozostałej części. Należy też podnieść, że to zachowanie pozwanego legło u podstaw wytoczenia powództwa w niniejszej sprawie. Zdaniem Sądu w przedmiotowej sprawie zachodzi szczególny wypadek uzasadniający wzajemne zniesienie między stronami kosztów procesu.

Wobec tego, że powód był zwolniony z mocy ustawy od ponoszenia kosztów sądowych, Skarb Państwa wyłożył tymczasowo kwotę w sumie 3.604,33 złotych związaną z wydatkami na poczet opinii biegłych oraz mediatora (1.874,15 złotych + 864 złotych + 466,30 zł + 313,78 złotych oraz 86,10 złotych za mediatora). Pozwany przegrał proces w 40%, zatem winien uiścić w tym zakresie kwotę 1.441 złotych (3.604,33 złotych x 40%). Ponadto opłata sądowa, od uiszczenia której powód był zwolniony, od zasądzonej kwoty zadośćuczynienia wynosi 1.000 złotych (20.000 złotych x 5%). W konsekwencji Sąd I instancji na podstawie art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych
w sprawach cywilnych
nakazał pobrać od H. S. na rzecz Skarbu Państwa - konto bankowe Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi - Południe w Warszawie w sumie kwotę 2.441 złotych tytułem kosztów sądowych.

Na podstawie art. 97 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd Rejonowy odstąpił od obciążania R. K. kosztami sądowymi. Jednocześnie w myśl art. 477 2 § 1 k.p.c. został nadany wyrokowi w punkcie 1 rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty jednomiesięcznego wynagrodzenia powoda ( uzasadnienie wyroku z dnia 30 sierpnia 2021 r., k. 617-638 a. s.).

Od wyroku Sądu I instancji apelację złożyła strona pozwana, która zaskarżyła wyrok w całości i zarzuciła mu:

1.  naruszenie przepisu postępowania, które miało wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:

a.  wyprowadzenie niewynikających z materiału dowodowego wniosków
i przyjęcie, że częstą praktyką wśród pracowników była wymiana drutu na włączonym podajniku, w trakcie włączonego napędu maszyny, co sporadycznie spotykało się z reakcją osób zarządzających, podczas gdy pracodawca kategorycznie nie akceptował takiej formy wymiany drutu,

b.  dokonanie oceny z pominięciem istotnej części materiału dowodowego, tj. zaświadczenia pozwanego z dnia 12 czerwca 2016 r., deklaracji producenta, deklaracji zgodności WE maszyny, na której doszło do wypadku, zaświadczenia z 21 października 2020 r. wystawionego przez następcę prawnego producenta maszyny, na której doszło do wypadku, dokumentacji techniczno-ruchowej nr (...), karty szkolenia wstępnego stanowiskowego powoda, zaświadczenia w postaci świadectwa kwalifikacyjnego nr (...) wystawionego na M. T., zaświadczenia z 7 stycznia 2021 r. wystawionego przez firmę (...) z W., szczegółowego programu instruktażu ogólnego i stanowiskowego w zakresie BHP i Ppoż, a w konsekwencji nieustalenie istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy faktów, to jest okoliczności, że (i) powód w dniu 3 lipca 2017 r. przeszedł instruktaż ogólny i stanowiskowy, (ii) zakres merytoryczny instruktażów spełniał wymogi prawem przewidziane, (iii) pracownicy zostali należycie poinformowani o sposobie wymiany drutu w maszynie, (iv) instrukcja obsługi maszyny była łatwo dostępna, (v) maszyna spełniała wszelkie wymogi i normy bezpieczeństwa, (vi) pracodawca nie miał obowiązku wprowadzania w maszynie dodatkowych zabezpieczeń,

c.  błędne przyjęcie, że powód nie został zapoznany z zakresem obowiązków oraz, że od razu miał być zatrudniony na stanowisku do spraw kontroli jakości,

d.  błędne przyjęcie, że powód nie został należycie przeszkolony z obsługi maszyn i wiedzę mógł czerpać tylko z własnych obserwacji od pracowników produkcji,

e.  błędne przyjęcie, że powód w dniu wypadku rozpoczął wymianę drutu przy włączonym napędzie urządzenia według techniki podpatrzonej
u innych pracowników,

f.  błędne przyjęcie, że pośrednią przyczyną zdarzenia były brak sprzężenia osłony mechanizmu rolek z układem blokującym, zapobiegającym uruchomieniu niebezpiecznych funkcji maszyny do chwili zamknięcia osłony i wydającym polecenie zatrzymania, gdy tylko osłona była otwarta oraz niedostateczne zapoznanie powoda
z zagrożeniami na stanowisku pracy,

g.  błędne przyjęcie, że M. T. i T. M. nie posiadali doświadczenia i wiedzy do przeprowadzenia szkolenia wstępnego powoda,

h.  brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i pominięcie w swoich wywodach części zeznań świadka M. T.
w zakresie, w którym zeznał, iż przeprowadził instruktaż stanowiskowy powoda w pierwszym dniu jego pracy, zeznań pozwanego, w których wskazał on, kto i kiedy przeprowadził instruktaż ogólny
i stanowiskowy, zeznań świadka G. G., który zeznał, że powód przed przystąpieniem do pracy przeszedł instruktaż ogólny i stanowiskowy, zaświadczenia z 3 lipca 2017 r., z którego wynika, kto i kiedy przeprowadził instruktaż ogólny i stanowiskowy powoda,

i.  dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie i przyjęcie, że: (i) u powoda stwierdzono stały pięcioprocentowy uszczerbek na zdrowiu, (ii) ból ostry po urazie trwał u powoda około 3-4 dób, zaś przeszedł w ból podostry
i przewlekły i utrzymywał się od czterech do ośmiu tygodni, (iii) palec powoda wygląda mało estetycznie, powód nadal ma trudności
z pisaniem na komputerze i wykonywaniem czynności wymagających zwiększonej precyzji, jego ciało w obrębie doznanego urazu reaguje silniej na zmiany atmosferyczne, a w konsekwencji przyjęcie, że powód doznał krzywdy i powinien nabyć prawo do zadośćuczynienia,

j.  dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w szczególności dokumentu zatytułowanego „ karta szkolenia wstępnego stanowiskowego
w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy
” i bezpodstawne odmówienie temu dokumentowi wiarygodności,

k.  brak wszechstronnej analizy i oceny materiału dowodowego,
w szczególności zeznań świadka G. G.
i stwierdzenie, że były one mało przydatne do rozstrzygnięcia sprawy,

l.  brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego
i wyprowadzenie z niego nielogicznych wniosków, a w konsekwencji wybiórcze potraktowanie zeznań złożonych przez Ł. H.
i nieuwzględnienie w swoich ustaleniach istotnych dla sprawy okoliczności, tj. że świadek widział powoda nie raz jak samodzielnie wymieniał drut w maszynie, najważniejsza przekazywana informacja pracownikom dotyczyła potrzeby zatrzymania napędu podajnika drutu, instrukcja maszyny była ogólnie dostępna, maszyna w dniu wypadku posiadała ochronną obudowę, powód wcześniej wielokrotnie obsługiwał tę maszynę, oraz, że kierownik M. T. szkolił powoda z obsługi tej maszyny,

m.  odmowę wiarygodności zeznaniom świadka M. T. (a przy tym bezkrytyczne danie wiary zeznaniom świadka Ł. K. (2)
i M. O.), podczas gdy jego zeznania korespondują zarówno ze znajdującymi się w aktach sprawy dokumentami, jak
i zeznaniami większości świadków oraz Pozwanego, a w konsekwencji poczynienie błędnych ustaleń faktycznych,

n.  nie odniesienie się w treści pisemnego uzasadnienia do zeznań pozwanego i błędne przyjęcie, że opisywał on stan rzeczy, jaki powinien być w zakładzie pracy, a nie jaki był w rzeczywistości,

o.  błędne ustalenie, że w dniu wypadku maszyna nie posiadała osłony zabezpieczającej rolki,

p.  błędne przyjęcie, że normalnym następstwem braku przeszkolenia
w dziedzinie bhp było ryzyko wystąpienia u Powoda urazu mechanicznego, jakiego doznał,

q.  błędne ustalenie, że w okolicznościach sprawy powód nie przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody,

2.  naruszenie art. 235 2 § 1 punkt 5 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. w związku z art. 278 k.p.c. w związku z art. 286 k.p.c. poprzez oddalenie (pominięcie) przez Sąd na posiedzeniu niejawnym w dniu 9 czerwca 2021 r. wniosków dowodowych pozwanego o przeprowadzenie dowodu z łącznej opinii biegłych z zakresu BHP i mechaniki urządzeń i chirurga innego niż dr med. J. P. oraz uzupełniającego przesłuchania pozwanego,

3.  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

- art. 215 k.p. w związku z art. 216 § 1 i 2 k.p. poprzez ich błędną interpretację polegającą na przyjęciu, że przepisy te zobowiązywały pozwanego do wprowadzenia w oryginalnej maszynie wykonanej przez producenta, posiadającej wymagane prawem certyfikaty i deklaracje zgodności dodatkowych zabezpieczeń nieprzewidzianych przez producenta,

- art. 445 § 1 k.c. przez jego błędną interpretację prowadzącą do przyjęcia, że ustalając rozmiar doznanej przez powoda szkody należy odwołać się do poziomu zarobków powoda oraz tabel procentowego uszczerbku na zdrowiu,

- art. 362 k.c. w związku z art. 300 k.p. poprzez jego niezastosowanie
w okolicznościach faktycznych sprawy.

Ponadto apelujący wniósł o przeprowadzenie dowodu z łącznej opinii biegłych sądowych z zakresu BHP i mechaniki maszyn i urządzeń, dodatkowej pisemnej opinii biegłego sądowego z zakresu chirurgii innego niż biegły J. P. oraz uzupełniające przesłuchanie pozwanego. Mając na uwadze powyższe pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości, zasądzenie na swoją rzecz od powoda zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych ( apelacja z dnia 5 listopada 2021 r., k. 646-681 a. s.).

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o oddalenie apelacji w całości jako bezzasadnej, oddalenie wniosku dowodowego skarżącego oraz o zasądzenie od apelującego na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu pierwszo i drugo instancyjnym według norm prawem przepisanych. W ocenie powoda złożona apelacja stanowi jedynie niedopuszczalną polemikę z prawidłowymi ustaleniami dokonanymi przez Sąd I instancji oraz właściwym zastosowaniem zarówno przepisów prawa materialnego, jak i procesowego. Powód wskazał, że Sąd Rejonowy przeprowadził postępowanie dowodowe prawidłowo, dokonując przy tym rzetelnych i wystarczających do rozstrzygnięcia sprawy ustaleń faktycznych
oraz wydając trafne orzeczenie. Jego zdaniem apelacja stanowi jedynie powielenie wielokrotnie przytaczanych gołosłownych twierdzeń pozwanego, do których Sąd I instancji odniósł się w pełni w treści uzasadnienia wyroku. Następnie powód w odpowiedzi na apelację przytoczył argumenty, które w jego
ocenie wskazują na bezzasadność zarzutów wniesionych przez skarżącego ( odpowiedź na apelację z dnia 11 stycznia 2022 r., k. 690-703 a. s.).

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja strony pozwanej nie zasługuje na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I instancji przeprowadził postępowanie dowodowe zgodnie z wymogami procedury, a także nie dopuścił się żadnych uchybień, które skutkowałyby koniecznością zmiany lub uchylenia zaskarżonego wyroku.

Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny oraz dokonał właściwej subsumcji przepisów. Sąd Okręgowy przyjął ustalenia faktyczne poczynione
w postępowaniu pierwszoinstancyjnym za własne oraz, że przepisy prawa materialnego zostały prawidłowo zastosowane, akceptując przy tym również ocenę prawną dokonaną przez Sąd Rejonowy. We wniesionej apelacji strona pozwana nie przedstawiła argumentów mogących podważyć zasadność zaskarżonego orzeczenia. Według Sądu Okręgowego, Sąd I instancji przeprowadził prawidłową i szczegółową analizę zebranego materiału dowodowego, następnie dokonał jego rzetelnej i logicznej oceny. Ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy na podstawie dokumentów znajdujących się
w aktach sprawy były prawidłowe. Sąd I instancji wyjaśnił okoliczności faktyczne istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Nie przekroczył też granicy swobodnej oceny dowodów. Postępowanie nie było dotknięte błędami proceduralnymi.

Zarzuty apelacyjne dotyczące naruszenia art. 233 k.p.c. zawarte w pkt 1
a-q
apelacji nie zasługują na uwzględnienie. W szczególności Sąd I instancji
w sposób prawidłowy ustalił, że przyuczenie praktyczne nie było w zakładzie pracy pozwanego przeprowadzane przed rozpoczęciem wykonywania pracy, lecz już w trakcie jej trwania. Dodatkowo prawidłowo ustalono, że nowo przyjęci do pracy pracownicy uczyli się wykonywania kolejnych czynności na bieżąco od bardziej doświadczonych pracowników. Z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynika, że czynnością, która winna być dokonana przed wymianą drutu było wyłączenie maszyny, jednakże, z uwagi na to, że celem było dążenie do zapewnienia jak największej wydajności pracy, pracownicy zbyt często nie wyłączali maszyny przed wymianą drutu. Wbrew temu, co twierdzi skarżący, jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, pracodawca nie zakazywał kategorycznie stosowania praktyki, która ostatecznie doprowadziła do wypadku przy pracy powoda. Jedynie sporadyczne upominanie pracowników nie stanowi okoliczności, która zwalniałaby pracodawcę od odpowiedzialności za zdarzenie.

Sąd I instancji prawidłowo ustalił, że pozwany dopuścił do sytuacji, gdzie osoby mające szkolić nowych pracowników same nie przeszły odpowiednich kursów i tym samym nie posiadały kwalifikacji do przeprowadzania szkolenia wstępnego stanowiskowego w dziedzinie BHP. M. T. oraz T. M. nie przeszli szkolenia okresowego BHP dla osób kierujących pracownikami, w programie którego uwzględniona jest organizacja i metodyka szkolenia w zakresie BHP. W chwili zdarzenia osoby te posiadały jedynie zaświadczenia o ukończeniu w 2015 r. szkolenia okresowego w dziedzinie BHP dla pracowników zatrudnionych na stanowiskach robotniczych, zamiast potwierdzenia odbycia szkolenia dla osób kierujących pracownikami, zaś kierownik produkcji odbył takie szkolenie w październiku 2017 r., po wypadku powoda. Stwierdzić zatem należy, że nawet samo nadzorowanie szkolenia przeprowadzanego przez osoby nieuprawnione nie jest wystarczające, by twierdzić, że szkolenie to zostało należycie przeprowadzone, a to, że osoby przeprowadzające szkolenie, zdaniem pozwanego, dysponowały odpowiednią wiedzą i doświadczeniem nie jest wystarczające dla uznania, że instruktaż stanowiskowy został prawidłowo przeprowadzony. Powyższe oznacza, że powód nie został prawidłowo przeszkolony w zakresie obsługi maszyn, a co najistotniejsze w zakresie wymiany drutu oraz ryzyka i sposobu ochrony przed możliwymi zagrożeniami.

Mimo tego, że zagrożenie polegające na wymianie rolek w maszynie podczas jej pracy było znane kierownikowi produkcji M. T., pozwany zaniechał podjęcia jakichkolwiek czynności, które zapewniłyby bezpieczeństwo pracowników przy dokonywaniu wymiany rolek. Sam fakt, że na producenta nałożone są różnego rodzaju obowiązki związane z zabezpieczeniem produktów nie zwalnia pracodawcy z obowiązku zapewnienia, by stosowane maszyny i urządzenia zabezpieczały pracownika przed urazami czy innymi negatywnymi konsekwencjami dla zdrowia. Pracodawca akceptował fakt, że jego pracownicy dokonują wymiany drutu na włączonym napędzie rolek, na co zwracał uwagę chociażby świadek Ł. K. (1) i M. O.. Co prawda M. T. wskazywał, że upominał pracowników w tym zakresie, jednakże takie działanie nie może został uznane za wystarczające w kontekście przeciwdziałania przez pracodawcę nieprzestrzeganiu przez powoda przepisom BHP. Powód nie został przeszkolony przez pozwanego, a całą swoją wiedzę odnośnie obsługi maszyny pozyskał od bardziej doświadczonych pracowników, którzy nie informowali o konieczności wyłączenia maszyny w trakcie wymiany drutu.

Należy zgodzić się z Sądem I instancji w zakresie podejścia z dużą dozą ostrożności do zeznań świadka M. T.. Sąd I instancji prawidłowo ocenił, że zeznania tego świadka odnośnie prawidłowości szkoleń i przestrzegania zasad BHP przeczą zeznaniom większości świadków i nie znajdują potwierdzenia m.in. w protokole kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. Sąd Rejonowy właściwie nie uznał jego wskazań co do przeprowadzenia pełnego szkolenia stanowiskowego powoda w pierwszym dniu jego pracy za miarodajne. W tym zakresie w sposób prawidłowy Sąd I instancji ocenił także zeznania pozwanego, który również, podobnie jak świadek M. T., opisywał stan rzeczy jaki powinien w jego zakładzie pracy istnieć, a nie taki, jaki w rzeczywistości istniał.

Z dokumentu przedstawionego przez pozwanego w postaci karty szkolenia wstępnego nie wynikał bowiem zakres przeprowadzonego z powodem szkolenia. Należy mieć również na uwadze, że dokument noszący nazwę ,, szczegółowy program instruktażu ogólnego i stanowiskowego w zakresie bhp i ppoż. Pracowników zatrudnionych – (...) (...) Z. / (...) nie został stworzony dla firmy pozwanego. Co istotne, na wspomnianym piśmie brak jest podpisu powoda, który mógłby potwierdzić przeprowadzenie z nim instruktażu stanowiskowego, w ramach którego pozyskałby wiedzę o obligatoryjnym wyłączeniu maszyny na czas wymiany drutu.

Sąd Okręgowy rozpoznając sprawę miał na uwadze pogląd wyrażony
w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2010 r. ( II UK 154/09) zgodnie z którym sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Taka ocena, dokonywana jest na podstawie przekonań sądu, jego wiedzy
i posiadanego doświadczenia życiowego, a nadto winna uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd
w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i – ważąc ich moc oraz wiarygodność – odnosi je do pozostałego materiału dowodowego.

Rozpoznając apelację Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że nie ujawniły się okoliczności podważające autentyczność ustaleń poczynionych przez Sąd Rejonowy. Sąd Okręgowy przyjął jako podstawę ustaleń faktycznych przedstawione w toku procesu dokumenty oraz zeznania świadków: Ł. H., Ł. K. (1) oraz M. O.. W ocenie Sądu Okręgowego właściwie uznano za wiarygodne zeznania tych świadków jako, że były one logiczne, spójne i nie pozostawały ze sobą w sprzeczności. Na uwagę zasługuje w szczególności nadanie waloru wiarygodności zeznaniom świadka Ł. H., który, jako w dalszym ciągu zatrudniony u pozwanego,
w sposób szczery i wiarygodny ukazał, jak w praktyce wyglądał przebieg pracy w przedsiębiorstwie Pozwanego.

Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sądu I instancji co do małej przydatności do rozstrzygnięcia sprawy zeznań świadka G. G.. Świadek ten m.in. nie miał bowiem wiedzy na temat tego, kto prowadził szkolenie wstępne ogólne oraz jakie szkolenia prowadził dla przedsiębiorstwa Pozwanego.

Sąd Okręgowy uznał zarzut dotyczący nieprawidłowych ustaleń dotyczących szkody niemajątkowej poniesionej przez powoda za chybiony. Sąd I instancji prawidłowo ustalił wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia za poniesioną szkodę niemajątkową. Oceniając ten aspekt Sąd Rejonowy w sposób właściwy uwzględnił okoliczności istotne dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy. Sąd ten zważył bowiem na rozmiar długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, będącego następstwem wypadku, rozmiar cierpień fizycznych związanych z dolegliwościami bólowymi, szczególnie w pierwszym okresie po wypadku, gdzie ból miał charakter ostry, a następnie utrzymywał się przez kilka tygodni jako podostry i przewlekły, konieczność późniejszej kontroli ambulatoryjnej, niedogodności związane z wyglądem palca, trudności
z wykonywaniem czynności wymagających zwiększonej precyzji, większą wrażliwość w okolicach urazu. Jednocześnie Sąd I instancji uczynił zadość zasadzie umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia.

Za chybiony należy uznać także zarzut dotyczący błędnego przyjęcia, że normalnym następstwem braku przeszkolenia w dziedzinie BHP było ryzyko wystąpienia u powoda urazu mechanicznego, jakiego ten doznał. Zważyć należy, że między zachowaniem pozwanego a skutkiem w postaci urazu mechanicznego u powoda zachodzi związek przyczynowy. Jak wskazał Sąd Okręgowy powyżej, pracodawca zaniechał podjęcia czynności mających zminimalizować to ryzyko. Nietrafny jest również zarzut dotyczący przyczynienia się powoda do powstania lub zwiększenia szkody. Podjęte przez powoda czynności przy zdarzeniu wynikały z braku odpowiedniego przeszkolenia, praktyki podpatrzonej u innych pracowników, a także jedynie sporadycznego upominania przez pracodawcę, gdy pracownicy wymieniali drut przy włączonej maszynie. Jak wskazał trafnie Sąd Rejonowy jedynie sporadyczne upominanie pracowników nie jest wystarczające, by zwolnić pozwanego z odpowiedzialności za wynikłe zdarzenie. Gdyby bowiem pracodawca w sposób stanowczy zakazał podejmowania takiej czynności przy uruchomionej maszynie, nie bacząc na względy wydajności pracy,
z pewnością nie doszłoby do zdarzenia, w którym brał udział R. K..

Wydając zaskarżone rozstrzygnięcie Sąd I instancji nie naruszył również art. 235 2 § 1 pkt 5 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. w związku z art. 278 k.p.c. w związku z art. 286 k.p.c. poprzez oddalenie przez Sąd Rejonowy na posiedzeniu niejawnym w dniu 9 czerwca 2021 r. wniosków dowodowych pozwanego
o przeprowadzenie dowodu z łącznej opinii biegłych z zakresu BHP i mechaniki urządzeń, przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego chirurga innego niż dr med. J. P. oraz o uzupełniające przesłuchanie Pozwanego. Wbrew temu, co twierdzi Skarżący wskazać trzeba, że opinia biegłego M. A. nie budziła wątpliwości, była jasna, a także kompletna. Biegły w sposób szczegółowy odniósł się w obu sporządzonych opiniach do pytań Sądu I instancji, m.in. wskazując kilka wariantów określających stopień przyczynienia się powoda do wypadku przy pracy. Opinia została przy tym oparta o posiadane doświadczenie, a także praktykę orzeczniczą. Sąd II instancji nie znalazł powodu, dla którego należałoby uznać oddalenie wniosku dowodowego w tym przedmiocie przez Sąd I instancji za bezzasadne. Należy także wskazać, że Sąd Okręgowy podzielił zdanie Sądu Rejonowego w kwestii nadania waloru wiarygodności, jasności i kompletności opinii biegłego dr. med. J. P.. Biegły potwierdził, że powód doznawał bólu podostrego
i przewlekłego, który utrzymywał się od czterech do ośmiu tygodni. Z opinii tej w sposób jasny wynika, że tuż po samym zdarzeniu powód miał ostry ból po urazie i ból ten trwał około trzech-czterech dób. Została ona przy tym sporządzona w sposób przystępny i zrozumiały. Jednocześnie należy mieć na względzie, że biegły dokonywał badania powoda blisko cztery lata po wypadku. Mimo tego, że aktualnie ręka zagoiła się, nie oznacza to, że powód nadal nie odczuwa dolegliwości związanych z wypadkiem oraz, że takich dolegliwości, w tym nasilonych, nie odczuwał w pewnym okresie po wypadku. Zdaniem Sądu Okręgowego, zgodzić należy się z Sądem Rejonowym w zakresie oddalenia wniosku o uzupełniające przesłuchanie pozwanego. Okoliczności, na jakie pozwany miałby być uzupełniająco przesłuchany przez Sąd I instancji zostały uprzednio wyjaśnione w toku postępowania dowodowego i nie wymagają uzupełnienia poprzez przeprowadzenie dowodu z przesłuchania strony.

Za chybione Sąd Okręgowy uznał także zarzuty naruszenia prawa materialnego. W zakresie naruszenia art. 215 k.p. w związku z art. 216 § 1 i 2 k.p. zważyć należy, że brak stosownych zabezpieczeń w maszynie, na której doszło do wypadku, stwierdziła Państwowa Inspekcja Pracy w protokole pokontrolnym, a także biegły sądowy M. A. w opinii z dnia 29 września 2020 r. Nadto, zgodnie z instrukcją obsługi zespołu podającego wydaną przez producenta maszyny wynika, że podajnik drutu w zakładzie pracy pozwanego nie posiadał osłony rolek w chwili wypadku powoda.

Nietrafny jest także zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. Sąd I instancji określając wysokość zadośćuczynienia wziął pod uwagę wszystkie okoliczności mające w przedmiotowej sprawie wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Jednocześnie należy podkreślić, że Sąd Rejonowy określił wysokość zadośćuczynienia w ramach przysługującej mu swobody, zasądzając odpowiednią kwotę, która nie prowadzi do nieuzasadnionego wzbogacenia się powoda. Sąd II instancji orzekając w przedmiocie powyższego zarzutu miał na względzie pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny, który w jednym ze swym orzeczeń wskazał, że zgodnie z przesłankami zawartymi zarówno w 445 § 1 k.c., jak i art. w 446 § 4 k.c., zadośćuczynienie ma być "odpowiednie". Ustalenie, jaka kwota
w konkretnych okolicznościach jest "odpowiednia", należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. Korygowanie przez Sąd II instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 28 września 2021 r., I ACa 469/20).

W zakresie przyczynienia się powoda do powstania lub zwiększenia szkody Sąd Okręgowy podzielił zdanie Sądu Rejonowego. Przyczyną zdarzenia,
w wyniku którego doszło do wypadku przy pracy powoda, były zaniedbania ze strony pozwanego, podpatrzona u innych pracowników praktyka, a także dążenie pracodawcy do zapewnienia jak największej wydajności pracy. Oczywiście decyzja w zakresie ewentualnego wyłączenia maszyny należała w ostateczności do powoda, jednakże przyczyną, dla której podjął decyzję o jej niewyłączeniu były działania i zaniechania pozwanego, a także zachowanie pozostałych pracowników w podobnych sytuacjach. Tym samym za nietrafny należy uznać zarzut skarżącego naruszenia art. 362 k.c. w związku z art. 300 k.p.

Mając na uwadze powyższe Sąd II instancji orzekł na podstawie art. 385 k.p.c., jak w punkcie 1 wyroku.

O kosztach zastępstwa procesowego w II instancji Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z art. 98 k.p.c. Kosztami został obarczony w całości pozwany, ponieważ przegrał proces w całości. Kwota 1.800 złotych została zasądzona na rzecz powoda na podstawie § 2 pkt 5 w związku z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych ( Dz. U. z 2018 r., poz. 265).

SSO Renata Gąsior