Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Formularz UK 2 - z uwagi na sporządzenie uzasadnienia przez Sąd Apelacyjny z urzędu co do oskarżonego T. F. niniejsze uzasadnienie obejmuje wyłącznie uzasadnienie wyroku sporządzone na wniosek co do pozostałych oskarżonych, tj. M. F. (1), S. F. (1) i D. J. (1).

Sygnatura akt

II AKa 44/22

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

3.

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

wyrok Sądu Okręgowego w P. z dnia (...) roku w sprawie o sygn. akt (...).

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☐ na korzyść

☒ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

1.

2.

3.

M. F. (1),

S. F. (1),

D. J. (1);

- czyn zarzucony oskarżonym w akcie oskarżenia:

2.1.1.1. dotychczasowa karalność oskarżonych M. i S. F. oraz niekaralność oskarżonego D. J.;

2.1.1.2. pozytywna opinie środowiskowa o oskarżonym J. oraz M. F., przeciętna co do oskarżonego S. F.;

- informacje z K.;

- odpis wyroku Sądu Rejonowego w W. w sprawie o sygn. akt (...) wraz z danymi o obyciu kary co do oskarżonego M. F. (1);

- wywiady środowiskowe przeprowadzone przez kuratora sądowego w miejscu zamieszkania oskarżonych;

– k. 1337, 1342-1344, 1426-1420;

– k. 1354-1356, 1358-1360;

– k. 1420-1425;

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

1.

2.

3.

1.

D. J. (1)

M. F. (1),

S. F. (1),

D. J. (1)

- czyn zarzucony w akcie oskarżenia:

2.1.2.1. wyczerpanie znamion przestępstwa rozboju z art. 280 § 1 k.k.

- czyn zarzucony oskarżonym w akcie oskarżenia na szkodę m.in. P. W. (1):

2.1.2.2. wyrządzenie szkody w mieniu ww. pokrzywdzonego w wysokości 200 zł;

uzasadnienie SO;

brak dowodów;

- k. 18;

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

2.1.1.1.

2.1.1.2.

- informacje z K.;

- odpis wyroku Sądu Rejonowego w W. w sprawie o sygn. akt (...) wraz z danymi o obyciu kary co do oskarżonego M. F. (1);

- wywiady środowiskowe przeprowadzone przez kuratora sądowego w miejscu zamieszkania oskarżonych;

Dowody o charakterze urzędowym, których pochodzenia i treści nie kwestionowała żadna ze stron, a i sąd odwoławczy nie znalazł podstaw by czynić to z urzędu;

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

I. Z apelacji obrońcy oskarżonego M. F. (1):

1) obraza przepisów postępowania mająca wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej a nie swobodnej oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów;

2) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść przez ustalenie, że oskarżony dopuścił się popełnienia przestępstwa z art. 280 § 2 k.k., pomimo istnienia poważnych wątpliwości w tym zakresie.

II. Z apelacji obrońcy oskarżonego S. F. (1):

1) obraza przepisów postępowania mająca wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej a nie swobodnej oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów w części dotyczącej wypełnienia przez oskarżonego znamion przestępstwa stypizowanego w art. 280 § 2 k.k., która to ocena stanowi naruszenie zasad logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego, a w konsekwencji:

2) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść przez ustalenie, że oskarżony dopuścił się przestępstwa przypisanego mu w zaskarżonym wyroku;

III. Z apelacji obrońcy oskarżonego D. J. (1):

1) obraza przepisów postępowania mająca wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie oceny materiału dawidowego z przekroczeniem zasady swobodnej oceny dowodów, akcentującej – wbrew zasadzie obiektywizmu – okoliczności niekorzystane dla oskarżonego, przy nieuwzględnieniu zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, nieopartej na całokształcie okoliczności ujawnionych w toku postępowania, co doprowadziło do błędnego ustalenia stanu faktycznego poprzez uznanie, iż D. J. (1) współdziałał z pozostałymi oskarżonymi w popełnieniu przestępstwa, gdy w rzeczywistości nie realizował on jakikolwiek znamion czynu zabronionego, a przy tym nie zawarł porozumienia z M., S. czy T. F.;

2) obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art. 18 § 1 k.k. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie do kwalifikacji czynu oskarżonego D. J. (1), gdyż w rzeczywistości nie dział on wspólnie i w porozumieniu z pozostałymi oskarżonymi.

W piśmie z dnia (...) roku oskarżony S. F. (1) wydany w stosunku do niego wyrok uznał za krzywdzący, oparty na błędnym ustaleniu, że był on współsprawscą w rozboju gdy tymczasem przestępstwa tego dopuścił się jego brat M. a jednocześnie Sąd orzekający nie przeprowadził na rozprawie dowodu z zeznań pokrzywdzonych P. W. (1) i T. P. (1) (k. 1098).

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

I. Odnośnie do apelacji obrońców oskarżonych S. F. (1) i M. F. (1).

Zarzut błędu „dowolności” co do zasady był nietrafny. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wypracowano wymogi, którym podlegać musi ocena dowodów, aby nie przekształciła się w "dowolną". Tak więc przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wtedy, gdy:

- jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.), i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

- stanowi wyraz rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),

- jest wyczerpujące i logiczne - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego

- uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.).

(por. wyr. SN z 16 XII 1974 r., Rw 618/74, OSNKW 1975, z. 3-4, poz. 47; SN V KK 375/02, OSN Prok. i Pr. 2004, nr 1, poz. 6; wyr. SN z 9 XI 1990 r., (...) 149/90, OSNKW 1991, z. 7-9, poz. 41; wyr. SN z 22 II 1996 r., II KRN 199/95, OSN PiPr 1996, nr 10, poz. 10; wyrok SA w Łodzi z 2001-01-17, II AKa 255/00, Prok.i Pr.-wkł. 2002/10/22; wyrok SA w Łodzi z2002-03-20,II AKa 49/02, Prok.i Pr.-wkł. 2004/6/29 i inne; M. C., Z. Doda: Przegląd..., P.. 1976, nr 2, s. 48; W. D.: Przegląd..., PiP 1976, nr 4, s. 119; Z. Doda, J. G.: Węzłowe problemy..., PS 1996, nr 5, s. 46).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpatrywanych przypadków, stwierdzić należy, iż Sąd I instancji, choć nie uniknął pewnych błędów, to co do zasady w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, rozważył całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy, dokonał oceny zgromadzonych w sprawie dowodów w sposób w większości zgodny z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, a na tej podstawie poczynił generalnie trafne ustalenia faktyczne i zasadniczo dokonał prawidłowej subsumcji prawnej, a stanowisko swoje w tym względzie uzasadnił na tyle, że możliwym było jego skontrolowanie w trybie odwoławczym.

Przede wszystkim w pełni zasadnie Sąd Okręgowy odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego S. F. (1), który nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu, w całości, zaś wyjaśnieniom oskarżonego M. F. (1) głównie w zakresie w jakim utrzymywał on, że zarzuconego mu czynu dopuścił się samodzielnie - słusznie uznając je za wyraz linii obrony, obliczonej w przypadku pierwszego z ww. - na uniknięcie grożącej S. F. (1) odpowiedzialności karnej, zaś w przypadku drugiego z ww. – na uniknięcie takiej odpowiedzialności przez współoskarżonych. Naturalnie w myśl reguły nemo se ipsum accusare tenetur – oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść (art. 74 § 1 k.p.k.). Z racji tego, że chroni go domniemanie niewinności, linia obrony i stopień aktywności w tym zakresie pozostawiony jest jego wyborowi. Oskarżony nie może być przymuszany do dostarczania dowodów przeciwko sobie. Ich wykrycie i procesowe utrwalenie należy do organów ścigania i oskarżyciela. Niemniej, w przypadku ich złożenia, stanowią one specyficzny dowód w procesie karnym – z jednej strony bowiem pochodzą od osoby, która w zakresie zdarzenia będącego przedmiotem osądu może dysponować najszerszą wiedzą, a z drugiej strony jest bezpośrednio i osobiście zainteresowana wynikiem procesu. Okoliczność ta sama w sobie nie przesądza o niewiarygodności wyjaśnień oskarżonego. W sytuacji jednak negowania sprawstwa, osoba taka - z natury rzeczy - zainteresowana jest przedstawieniem siebie w korzystnym położeniu. W takim układzie procesowym ocena pochodzących od niej depozycji procesowych winna być dokonana z należytą ostrożnością - na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 k.p.k.).

Wymogom tym generalnie sprostał Sąd Okręgowy, oceniając wyjaśnienia S. i M. F. (1) przez pryzmat całokształtu okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, w tym zasad logiki oraz wiedzy i doświadczenia życiowego.

Jak słusznie bowiem podkreślił Sąd Okręgowy, przeciwko lansowanej przez oskarżonego S. F. (1) wersji zdarzenia – wedle której nie dopuścił się on zarzuconego mu czynu, gdyż w ogóle nie było go na miejscu zdarzenia – przemawiała treść wyjaśnień współoskarżonych oraz treść zeznań pokrzywdzonych, naturalnie w zakresie w jakim Sąd meriti uznał je za wiarygodne i miarodajne zarazem.

Apelujący obrońca S. F. (1) - analogicznie zresztą jak sam S. F. (1) w piśmie z dnia (...) roku – eksponując okoliczność, że współoskarżony - M. F. (1) wyjaśnił, iż w czasie zdarzenia w pustostanie był sam, przyznając się do pobicie, a następnie okradzenia przebywających w nim pokrzywdzonych w pojedynkę, pomija całokształt procesowej wypowiedzi M. F. (1), jak i pozostałych okoliczności ujawnionych w toku rozprawy.

Przede wszystkim w początkowej fazie procesu oskarżony M. F. (1) przyznał się do dokonania rozboju na osobach pokrzywdzonych z użyciem deski we współdziałaniu z braćmi - S. i T. F. oraz siostrzeńcem - D. J. (1), korzystając w prawa do odmowy składania wyjaśnień (k. 42). Następnie stwierdził, że był na miejscu zdarzenia, jednak wraz z D. J. (1) stał na zewnątrz pustostanu, do którego weszli S. wraz z T., a gdy zrobił się „szum” oddalił się z miejsca zdarzenia, nikogo nie okradając ani nie bijąc (k. 74). Kolejną woltę M. F. (1) uczynił w trakcie przesłuchania w dniu (...) roku, przyznając się do osobistego pobicia wszystkich trzech pokrzywdzonych drewnianą deską, a następnie ich okradzenia z wartościowych przedmiotów – bez udziału ww. braci i siostrzeńca, których miał spotkać dopiero po zdarzeniu i pozbyciu się skradzionych telefonów (k. 154) i przy wersji tej pozostał do końca śledztwa (k. 219) i trwał przy niej również w trakcie postępowania jurysdykcyjnego przed Sądem Rejonowym w G. (k. 372-373). Tę ostatnią wersję podtrzymał także przed Sądem Okręgowym, aczkolwiek z pewnymi modyfikacjami. Mianowicie – zamiar okradzenia pokrzywdzonych miał on powziąć i zrealizować dopiero po uprzednim pobiciu pokrzywdzonych (k. 712). Już sam fakt, że M. F. (1) złożył zmienną relację procesową nakazywał podchodzić doń z ostrożnością i w konfrontacji z innymi dowodami, albowiem miał on interes procesowy zarówno w umniejszeniu zakresu grożącej mu odpowiedzialności karnej, jak i w ochronie współoskarżonych, w tym S. F. (1) będącego jego bratem.

Zadaniu temu podołał jednak Sąd Okręgowy, który zasadnie odwołał się do m.in. wyjaśnień T. F. i D. J. (1). Pierwszy z ww. jeszcze w trakcie przesłuchania w śledztwie w dniu (...) roku stwierdził, że z inicjatywy S. F. (1) udał się wraz z pozostałymi braćmi i siostrzeńcem w okolice pustostanu, gdzie na polecenie brata S. pozostał na zewnątrz, „na czatach”, podczas gdy M. i S. udali się do środka pustostanu. Gdy usłyszał dochodzące stamtąd krzyki i hałasy, to udał się za ww. i zobaczył jak S. okłada deską mężczyznę i kobietę, zaś M. szarpie się z drugim mężczyzną. Ten ostatni przypadkowo popchnął T. F., który na skutek tego miał przewrócić się na znajdującą się w pustostanie kobietę. Mało tego, to właśnie S. miał krzyczeć do pokrzywdzonych, aby oddali „kasę” i telefony, a następnie zabrać im posiadane telefony i wyrzucić je w drodze powrotnej do studzienki kanalizacyjnej, dając na koniec jemu samemu i M. 10 zł na zakup alkoholu, który wszyscy razem wypili w domu u S. F. (1) (k. 38). Wersję tę T. F. utrzymywał do końca procesu, podkreślając, iż ani on, ani D. J. (1), który w czasie zdarzenia miał pozostawać na zewnątrz pustostanu, nikogo nie uderzył ani nikogo nie okradł (k. 84, 373, 713). Jakkolwiek relacja T. F. także nasuwała uzasadnione wątpliwości co do roli tego oskarżonego w zdarzeniu, choćby przez wzgląd na treść wyjaśnień M. F. (1) (k. 74) i jego własny interes procesowy, to bez wątpienia wskazywała na czynny w nim udział nie tylko M. F. (1), ale i S. F. (1), a tego ostatniego wręcz ukazywała jako pomysłodawcę całego zdarzenia i osobę która kierowała poczynaniami innych osób biorących w nim udział. We wnioskowaniu tym twierdza treść wyjaśnień D. J. (1), wedle których to właśnie S. F. (1) zaproponował pozostałym udanie się „(…) na melinę, zobaczyć czy mają jakąś kasę (…)”, a następnie, po dotarciu na miejsce, to S. F. (1) polecił mu pozostanie na zewnątrz, a następnie on sam jak i towarzyszący mu bracia – M. i T. F. – po uprzednim kopnięciu kotary z deski – weszli do wnętrza pustostanu, gdzie S., M. i T. F. robili w środku hałas (…) były dźwięki uderzania deską, były krzyki (…) że oni chcą iść spać, że mają ich zostawić w spokoju, >>zostawcie nas, nic nie mamy<< (…) Wszystko to trwało z 20 minut. Wujowie, tj. F. wyszli z budynku, każdy z nich miał na pewno deskę drewnianą w ręce. Ja widziałem jak S. wyrzuca deskę drewniana do pobliskiego rowu (…). Wychodząc S. i M. F. (1) powiedzieli, że >>ale dostali wpie...ol, jak któremuś z nich zapie…iłem to widziałem krew<< (…). S. powiedział, że zabrał kobiecie torebkę, S. i M. wspominali, że zabrali telefony komórkowe.” (k. 31). Wyjaśnienia te, jako złożone spontanicznie na początku śledztwa, a następnie podtrzymane w toku postępowania jurysdykcyjnego, jednoznacznie wskazywały na aktywny udział w nim nie tylko M. i T. F., ale także S. F. (1) i słusznie zostały w tym zakresie obdarzone przez Sąd meriti walorem wiarygodności dowodowej, tym bardziej, że korelowały z zeznaniami pokrzywdzonych, które skarżący niesłusznie deprecjonują.

I tak pokrzywdzona B. C. (1), która choć nie rozpoznała żadnego ze sprawców, aczkolwiek skojarzały po głosie, jako znanych sobie z widzenia - to potwierdziła, że towarzyszący jej mężczyźni, tj. partner życiowy - P. W. (1) oraz ich wspólny znajomy - T. P. (1) znali napastników i rozpoznali w nich braci F.. Wprawdzie ww. zeznała, że byli bici przez dwóch mężczyzn, w tym ona i P. W. (1) deską po twarzy i to kilkukrotnie, a napastnicy domagali się wydania telefonów korówkowych oraz pieniędzy, które z obawy o własne życie w końcu im oddalii, to jednak w panujących ciemnościach rozświetlanych „wiecznymi” zniczami usłyszała także trzeci głos nawołujący: „wszystko zabraliśmy, wy…alamy stąd.” (k. 9), potwierdzający, że we wnętrzu pustostanu było trzech sprawców. Mało tego, ww. słyszała, że ktoś jeszcze był na zewnątrz.

Wprawdzie rzeczony P. W. (1) wskazał jako aktywnego uczestnika napadu na terenie pustostanu znanego mu z widzenia T. F., który miał pobić deską od europalety i okraść jego oraz jego partnerkę B. C. (1), wskazując, że „Ci dwaj mężczyźni nic nam nie zrobili, jedynie stali z F. (T. – uwaga SA) i patrzyli.” (k. 118), zauważyć jednak należy, że świadek został, jak zeznał, czterokrotnie uderzony deską w twarz. Wprawdzie nie stracił przytomności, ale nie był w stanie w żaden sposób zareagować – nie tylko stawić fizyczny opór napastnikom, ale także prawidłowo postrzegać rzeczywistości – także z racji stanu nietrzeźwości, dynamiki samego zdarzenia, jak i panujących ciemności. Świadek de facto skupił się w swojej relacji na osobie napastnika, którego rozpoznał oraz własnej i partnerki, pomijając w zasadzie udział w nim nawet T. P. (1), aczkolwiek wskazał, że ten jako pierwszy został zaatakowany deską, kiedy udał się do wyjścia z pustostanu zobaczyć, kto tam się znajduje. Okoliczności te miał jednak w polu widzenia Sąd Okręgowy, który słusznie uznał, że nie podważają one wiarygodności zeznań świadka w całości - analogicznie jak rozbieżności w relacji trzeciego pokrzywdzonego – T. P. (1). Wymieniony przesłuchany w dniu (...) roku zeznał, że najpierw – gdy wchodził do pustostanu wieczorową porą, po uprzednim wyjściu na zewnątrz spowodowanym dostrzeżeniem w wejściu jakiejś osoby – został uderzony w plecy czymś twardym, co spowodowało jego upadek do środka pustostanu, w którym przebywał wraz z P. W. (1) i B. C. (1). Gdy usiadł zobaczył, że we wnętrzu znajdują się znani mu osobiście M. F. (1) oraz T. F., którzy zaczęli ich bić po całym ciele – jako pierwszy zaczął M., uderzając ich deską od europalety. Przy wejściu stali natomiast (...) . Następnie M. i T. F. zabrali im cały alkohol oraz telefony komórkowe, a B. C. (1) nadto 300 zł, po czym oddalili się z miejsca zdarzenia (k. 98-99). Zeznając następnie (...) r. świadek de facto powtórzył wcześniejszą relację, wskazał jednak, iż to T. F. i (...) stali przed pustostanem, zaś aktywnymi uczestnikami zdarzenia byli M. i S. F. (1), którzy po wejściu do środka zaczęli okładać pokrzywdzonych deskami, po czym zabrali im alkohol, telefony, a B. C. (1) również gotówkę w kwocie 300 zł. Mając na uwadze upływ czasu, jak i pierwotną treść zeznań świadka, która korelowała m.in. z wyjaśnieniami D. J. (1), zasadnie Sąd Okręgowy uznał, że rozbieżności te nie dezawuowały wartości dowodowej zeznań T. P. (1) w całości, gdyż były efektem upływu czasu, który - niezależnie od destrukcyjnego wpływu alkoholu na procesy zapamiętywania - powoduje zacieranie się szczegółów zdarzeń w ludzkiej pamięci, które z tego względu mogą być inaczej przedstawiane aniżeli pierwotnie nie w złej wierze, ale tak jak je świadek w danym momencie jeszcze pamiętał, co jest faktem powszechnie znanym, stanowiącym notoryjność sądową. Okoliczność ta nakazywała ostrożną ich ocenę, w konfrontacji z innymi dowodami, czyli tak jak w istocie uczynił Sąd orzekający, który poddał je krytycznej ocenie, dostrzegając występujące pomiędzy poszczególnymi relacjami T. P. (1) sprzeczności, ale także te jawiące się pomiędzy zeznaniami wszystkich pokrzywdzonych.

Z tych względów przeprowadzonej przez Sąd Okręgowy oceny nie podważał fakt, iż B. C. (1) zeznała, że w początkowej fazie zdarzenia T. P. (1) spał, co pozostawało w oczywistej sprzeczności z zeznaniami tak T. P. (1), jak i P. W. (1), którzy zgodnie podali, że to właśnie ten pokrzywdzony udał się do wyjścia zobaczyć, kto tam się zakrada, a następnie jako pierwszy został zaatakowany przez któregoś z napastników deską od europalety, co nie byłoby możliwe, gdyby ów w tym czasie jednocześnie spał. Jak jednak już o tym była mowa powyżej, zaskoczenie, pora nocna i stan nietrzeźwości miały wpływ na sposób spostrzegania przez świadków, w tym B. C. (1), rzeczywistości. Zauważyć jednak należy, że pomimo tych rozbieżności nie były one znaczące, tzn. nie podważały wiarygodności ani miarodajności zeznań pokrzywdzonej, która - analogicznie jak pozostali pokrzywdzeni - nie obciążała oskarżonych ponad miarę i nie pozostawała z nimi w konflikcie, Zatem pokrzywdzeni nie mieli żadnych racjonalnych powodów, aby oskarżonych, w tym S. i M. F. (1), obciążać bezpodstawnie. Nie sposób bowiem pominąć tego, że relacje pokrzywdzonych odnośnie samego przebiegu inkryminowanego zdarzenia były co do zasady spójne wewnętrznie i wzajemnie zgodne, korespondowały z treścią zabezpieczonej w sprawie dokumentacji medycznej, ale także z wyjaśnieniami oskarżonych M. i T. F. – oczywiście w zakresie w jakim Sąd Okręgowy dał im wiarę - a nade wszystko z wiarygodnymi w większości wyjaśnieniami D. J. (1). Ten ostatni, pomimo, że sam nie przyznał się do winy, to złożył obciążającą współoskarżonych relację, która pozwoliła na pozytywną weryfikację zeznań pokrzywdzonych, zwłaszcza w tych fragmentach, w których pozostawały one rozbieżne. Jak trafnie zauważył przy tym Sąd orzekający, D. J. (1) złożył te wyjaśnienia spontanicznie, w początkowej fazie postępowania, nie mając czasu na kalkulację, podtrzymał je także na rozprawie, co przydawało jego wyjaśnieniom wiarygodności i czyniło wraz z zeznaniami pokrzywdzonych solidną podstawę dowodową, na podstawie której Sąd wyprowadził wnioski co do winy i sprawstwa oskarżonych.

Z tych względów oceny tej nie mógł podważać sam fakt stanu upojenia alkoholowego pokrzywdzonych (odpowiednio u B. C., T. P. i P. W. stwierdzono – 0,96, 1,33 i 0,75 mg/dm 3 alkoholu w wydychanym powietrzu około dwie godziny po zdarzeniu), akcentowany w apelacji obrońcy oskarżonego M. F. (1). Analiza bowiem treści ich depozycji procesowych utwardza w przekonaniu, że ci, mimo zakłóconego przez alkohol odbioru rzeczywistości, który bez wątpienia mógł wpłynąć na spowolnienie ich reakcji, a także na procesy zapamiętywania, nie pozbawił ich możliwości percepcji rzeczywistości, skoro nikt z nich nie utracił świadomość czy to pod wpływem upojenia alkoholowego, czy na skutek razów zadanych w głowę – pokrzywdzeni cały czas pozostawali bowiem w kontakcie z rzeczywistością, prowadzili dialog z napastnikami, co do zasady spójnie opisywali swoje reakcje i zachowania napastników w trakcie zdarzenia, jak również swoje własne przed i po zdarzeniu, któremu nie sposób odmówić racjonalności. Wszak udali się oni po fachową pomoc medyczną, a następnie zgłosili zdarzenie organom ścigania, zbornie opisując przebieg zdarzenia - na okoliczność którego zostali przesłuchani dopiero po wytrzeźwieniu, a w przypadku P. W. (1) nadto po przeprowadzonym zabiegu operacyjnego zespojenia złamanej w dwóch miejscach żuchwy – co nie byłoby możliwe, gdyby pokrzywdzeni nie pozostawali w logicznym kontakcie bądź kontakt z nimi byłby znacznie utrudniony.

Źródeł poszukiwanych przez skarżącego obrońcę oskarżonego M. F. (1) w stanie nietrzeźwości pokrzywdzonych okoliczności, mających umniejszać walory dowodowe ich zeznań, należy upatrywać, jak się zdaje, w tym, iż nie potwierdzili oni, aby pomiędzy napaścią na nich i pobiciem a zaborem należącego do nich mienia upłynął jakikolwiek odstęp czasowy, który rozerwałby wieź czasową i miejscową pomiędzy tymi działaniami. Fakt, że sytuacja taka miała mieć miejsce oskarżony M. F. (1) powołał dopiero w czasie rozprawy przed Sądem Okręgowym, utrzymując że najpierw pobił pokrzywdzonych drewnianą deską, a następnie po upływie około 15 minut powrócił do pustostanu i dopiero wówczas okradł pokrzywdzonych, tłumacząc swoje zachowanie stanem nietrzeźwości. Zdaniem instancji odwoławczej w pełni zasadnie Sąd Okręgowy nie dał temu wiary, albowiem fakt ten pozostawał całkowicie odosobniony w świetle całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy, tj. zarówno zeznań pokrzywdzonych, jak i wyjaśnień współoskarżonych - T. F. i D. J. (1), a nawet wcześniejszych wyjaśnień samego M. F. (1), co apelujący całkowicie pomija, samemu narażając się na dowolność ocen. Tymczasem, oskarżony M. F. (1) nie przedstawił żadnych racjonalnych powodów tak istotnej zmiany swoich wyjaśnień, jak i motywów najpierw pobicia, a następnie okradzenia pokrzywdzonych w sytuacji gdy nie był z nimi skonfliktowany. Sam stan nietrzeźwości oskarżonego nie był w tym względzie przekonywający, w szczególności mając na uwadze czas i kierunek modyfikacji odnośnych wyjaśnień. Bez wątpienia dalsza zmiana wyjaśnień M. F. (1) obliczona była nie na ekskulpowanie współoskarżonych, ale na umniejszenie zakresu jego własnej odpowiedzialności karnej do dwóch przestępstw –uszkodzenia ciała (art. 157 § 1 k.k.) oraz kradzieży (art. 278 § 1 k.k.) - zagrożonych łagodniejszymi karami aniżeli zarzucone mu przestępstwo rozboju kwalifikowanego.

Możliwości czynienia stanowczych ustaleń faktycznych co do winy i sprawstwa oskarżonych, w tym M. F. (1), nie podważał fakt, że pokrzywdzeni nie zostali przesłuchani bezpośrednio przed Sądem Okręgowym, co zarzucał w uzasadnieniu apelacji obrońca oskarżonego M. F. (1), jak i oskarżony S. F. (1) w piśmie procesowym z (...) roku.

Specyfiką i pewną trudnością, z którą musieli zmierzyć się w niniejszym postępowaniu tak Sąd orzekający, jak i strony oraz ich przedstawiciele, był fakt, że zostało ono przeprowadzone, pomimo braku możliwości bezpośredniego przesłuchania na rozprawie pokrzywdzonych – nie tyle B. C. (1), która zmarła po przesłuchaniu jej przed Sądem Rejonowym w G. a przed rozpoznaniem sprawy przez Sąd Okręgowy – co P. W. (1) i T. P. (1) wobec niemożność ustalenia aktualnego miejsca ich pobytu, a tym samym skutecznego doręczenia im wezwania i spowodowania stawiennictwa na rozprawie. Prawo karne procesowe przewiduje jednak takie sytuacje i zawiera normy określające sposób postępowania w takich jak ten przypadkach, które w ścisłe określonych warunkach pozwalają na odejście od zasady bezpośredniości na rzecz dyrektywy rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie (art. 2 § 1 pkt 4 k.p.k.).

I tak zgodnie z treścią art. 391 § 1 k.p.k. wolno odczytywać w odpowiednim zakresie protokoły złożonych poprzednio przez świadka zeznań w postępowaniu przygotowawczym lub przed sądem w tej lub innej sprawie albo w innym postępowaniu przewidzianym przez ustawę, jeżeli świadek: 1) bezpodstawnie odmawia zeznań, 2) zeznaje odmiennie niż poprzednio, 3) oświadczy, że pewnych okoliczności nie pamięta, 4) przebywa za granicą, 5) nie można mu było doręczyć wezwania, 6) nie stawił się z powodu niedających się usunąć przeszkód, 7) przewodniczący zaniechał wezwania świadka na podstawie art. 350a, 8) świadek zmarł. Przy zachowaniu tych warunków istnieją podstawy do ujawnienia protokołów złożonych poprzednio przez świadka zeznań na rozprawie. Wówczas te protokoły, jako dowody pochodne, mogą stanowić podstawę dowodową wyroku.

W realiach rozpatrywanej sprawy zaistniały wskazane w art. 391 § 1 k.p.k. podstawy do odstąpienia od bezpośredniego przesłuchania pokrzywdzonych P. W. (1) i T. na rozprawie z uwagi na niemożność doręczenia im wezwania. Okoliczność tę potwierdzają podejmowane przez Sąd Okręgowy czynności zmierzające do zapewnienia stawiennictwa ww. świadków na rozprawie.

I tak ww. pokrzywdzeni nie stawił się już na pierwszym terminie rozprawy w dniu (...) roku (k. 711), albowiem P. W. (1) nie przebywał pod znanym Sądowi adresem, z kolei po ustaleniu, iż T. P. (1) został skutecznie wezwany, Sąd Okręgowy podjął próbę przymusowego sprowadzenia go przez Policję na kolejny termin rozprawy, co jednak nie przyniosło oczekiwanego rezultatu – na termin rozprawy w dniu (...) roku pokrzywdzony T. P. (1) nie został doprowadzony, gdyż jak wynikało z ustaleń KPP w G., ww. nie posiadał stałego miejsca zamieszkania i prowadził tułaczy tryb życia (k. 760, 781); na następny termin rozprawy Sąd Okręgowy ponownie polecił doprowadzić świadków W. i P. przez Policję po uprzednim ich zatrzymaniu, co jednak również zakończyło się niepowodzeniem z powodu nieprzebywania ww. w miejscu zamieszkania i braku możliwości ustalenia ich aktualnego miejsca pobytu (k. 809); analogiczna sytuacja miała miejsce na rozprawie w dniu (...) roku, kiedy po raz trzeci nie udało się funkcjonariuszom KPP w G. zatrzymać i doprowadzić ww. pokrzywdzonych na rozprawę z uwagi na nieustalenie miejsca ich aktualnego pobytu pod konkretnym adresem, jak również na terenie ww. miasta (k. 904).

W zaistniałej sytuacji uznać należało więc, iż brak możliwości doręczenia wezwania pokrzywdzonym miał charakter rzeczywisty, a nie przemijający – P. W. (1) oraz T. P. (1) nie przybywali bowiem pod żadnym z ujawnionych w aktach sprawy adresów i brak było obiektywnych możliwości ustalenia aktualnego miejsca ich pobytu. Wprawdzie świadek P. był widywany na terenie G. Wielopolskiego, ale pozostawał nieuchwytny. Okoliczności te potwierdziły się na etapie postępowania odwoławczego, kiedy to Sąd Apelacyjny podjął próbę wezwania P. W. (1) oraz T. P. (1) za pośrednictwem KPP w G., jednakże próby te także spełzły na niczym (vide: protokół rozprawy z (...) roku).

W tych warunkach należało uznać, wbrew stanowisku skarżącego, że Sąd orzekający przedsięwziął możliwe do wykonania czynności zmierzające do bezpośredniego przesłuchania świadków – pokrzywdzonych, a ich niepowodzenie uprawniało go do skorzystania z dowodu pochodnego. Taki sposób procedowania Sądu orzekającego potwierdza, iż respektował on obowiązek przestrzegania zasady bezpośredniości i odstąpił od niej dopiero w ostateczności. W takim wypadku nie można skutecznie postawić mu zarzutu nierespektowania zasady bezpośredniości. Dopuszczalne przez ustawę wyjątki od tej zasady nie stanowią jej naruszenia (por. Świecki D. (red.), Augustyniak B., Eichstaedt K., Kurowski M.: Kodeks postępowania karnego. Tom I. Komentarz do art. 391, LEX/el., 2021). Na koniec podkreślić trzeba, że przepis art. 391 § 1 k.p.k. - stanowiący samodzielną podstawę odczytania wymienionych w nim dokumentów - nie uzależnia skorzystania z takiej możliwości od spełnienia dodatkowych warunków, w tym wagi i doniosłości odczytywanych zeznań dla merytorycznego rozstrzygnięcia (por. post. SN z 9.11.2009 r., III KK 161/09, Prok. i Pr. 2010, nr 9, poz. 9; wyr. SA w Krakowie z 3.9.2012 r., II AKa 43/12, KZS 2013, z. 2, poz. 52; wyr. SA w Krakowie z 7.7.2011 r., II AKa 119/11, KZS 2011, z. 10, poz. 34; wyr. SA w Krakowie z 22.11.2006 r., II AKa 168/06, KZS 2007, z. 1, poz. 49).

Naturalnie, domaganie się przez obronę przesłuchania świadków – pokrzywdzonych w sprawie bezpośrednio na rozprawie zmierzało do weryfikacji okoliczności orzeczniczo relewantnych, a więc mających znaczenie z punktu widzenia podstaw odpowiedzialności karnej oskarżonych, jednakże - jak o tym była mowa powyżej - prawo karne procesowe przewiduje sytuacje, w których dopuszczalna jest rezygnacja z tej formy przeprowadzenia dowodu i zastąpienie jej dowodem pochodnym – in concreto protokołem przesłuchania świadka, czego warunki zostały w niniejszej sprawie spełnione. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazuje się przy tym, że zeznań świadka nie można preferować lub dyskwalifikować tylko z tego powodu, że zostały uzyskane na określonym etapie postępowania karnego (por. wyroki SN: z 8.04.1974 r., I KR 453/73, OSNKW 1974/7–8, poz. 147; z 20.05.1978 r., V KR 78/78, OSNKW 1978/12, poz. 147; z 6.10.1987 r., IV KR 263/87, OSNKW 1988/3–4, poz. 28).

Reasumując, podniesiony w tym zakresie zarzut przez apelującego obrońcę oskarżonego M. F. (1) w uzasadnieniu apelacji wynikał de facto z nierozróżniania uprawnienia sądu do odczytania protokołu zeznań pokrzywdzonych (ujawnienia ich bez odczytania na wniosek stron w trybie art. 394 § 2 k.p.k. a contrario) od możliwości weryfikacji ich wiarygodności. Tymczasem oczywistym jest, że sąd powinien mieć najpierw możliwość zapoznania się z treścią dowodu, by móc później ocenić jego znaczenie dla prowadzonej sprawy, a w szczególności porównać jego treść z treścią relacji procesowych oskarżonych i pozostałych dowodów zgromadzonych w sprawie. Jeżeli dowód taki w swej treści pozostaje odosobniony, bezsprzecznie może to rodzić określone problemy w ocenie jego wiarygodności, które jednak nie mogą ograniczać sądu w możliwości odczytania zeznań, a rozstrzygane muszą być w oparciu o zasady wskazane w art. 4, 5 czy 7 k.p.k., jak stwierdził Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 6 kwietnia 2006 r., w sprawie IV KK 7/06 (OSNKW 2006/6/60, Prok.i Pr.-wkł. 2006/10/7, Biul.SN 2006/6/16), który to pogląd w realiach rozpatrywanej sprawy Sąd Apelacyjny podziela w całości.

W tym miejscu wskazać należy, iż w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zachowanie minimalnego standardu procesowych uprawnień oskarżonego gwarantowanych w art. 6 ust. 1 i 3 lit. d Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (w skrócie EKPC) – prawo do przesłuchania lub spowodowania przesłuchania świadków oskarżenia oraz żądania obecności i przesłuchania świadków obrony na takich samych warunkach jak świadków oskarżenia – badane jest pod kątem tego, czy zostały podjęte środki niwelujące utrudnienia, jakie dla prowadzenia obrony wynikały z niezapewnienia oskarżonemu możliwości zadania świadkowi pytań na rozprawie. W związku z tym Trybunał bada:

1) czy istniał uzasadniony powód nieobecności świadka i w rezultacie przyjęcia jako dowodu jego niezweryfikowanych zeznań;

2) czy zeznania nieobecnego świadka były jedyną albo decydującą podstawą skazania oskarżonego oraz

3) czy istniały wystarczające równoważące czynniki, w tym mocne gwarancje proceduralne, pozwalające zrekompensować trudności dla obrony spowodowane dopuszczeniem niezweryfikowanego dowodu, pozwalające zapewnić, aby proces sądowy jako całość mógł być uznany za rzetelny (por. wyrok (...) z 15.12.2015 r., (...), S. v. Niemcy, LEX nr 1938809).

Odnosząc powyższe do realiów rozpoznawanej sprawy Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, że wyżej zaprezentowane warunki zostały w realiach rozpatrywanej sprawy spełnione. Po pierwsze, zaistniała niemożność przeprowadzenia dowodu z przesłuchania pokrzywdzonych w postępowaniu sądowym – B. C. (1) z powodu jej zgonu, zaś P. W. (1) i T. P. (1) z uwagi na brak możliwości dotarcia do tych świadków, gdyż podjęte starania dla ustalenia ich aktualnego miejsca pobytu i doręczenia im wezwania okazały się nieskuteczne, co wykazano powyżej. Po drugie, mimo odczytania/ujawnienia bez odczytania zeznań pokrzywdzonych na rozprawie, zrekompensowano trudności dla obrony poprzez stworzenie możliwości sprawdzenia wiarygodności zeznań ww. świadków, przede wszystkim poprzez przesłuchanie oskarżonych i umożliwienie im przeprowadzenia dodatkowych dowodów, które wiarygodność tę weryfikowały, co było istotne z uwagi na ograniczenie kontradyktoryjności i zwiększenie inkwizycyjności fazy postępowania przygotowawczego (vide dowód z uzupełniającej, ustnej opinii biegłej S. P.). Po trzecie, odczytane zeznania pokrzywdzonych były - jak wynika z pisemnych motywów wyroku - decydującą podstawą skazania, ale nie jedyną. W sprawie istniały bowiem inne dowody potwierdzające w istotnych fragmentach zeznania pokrzywdzonych, czyniąc je przez to co do zasady wiarygodnymi, o czym będzie mowa w dalszej części niniejszych wywodów.

O wyjaśnieniach D. J. (1) - który wszak pomówił współoskarżonych o dokonanie rozboju na pokrzywdzonych, pomimo łączących go ze współoskarżonymi więzi rodzinnych i to w sposób konsekwentny oraz spójny z wiarygodnymi zeznaniami pokrzywdzonych, co skarżący obrońcy M. F. (1) oraz S. F. (1) zbywają całkowitym milczeniem - była mowa powyżej, natomiast w tym miejscu wskazać należy, iż oceny tych dowodów oraz wyprowadzonych z niej wniosków co do winy i sprawstwa ww. nie podważała, wbrew supozycjom obrońcy S. F. (1) i samego oskarżonego S. F. (1) (vide pismo oskarżonego z dnia (...) r. – k. 1156), dokumentacja medyczna zgromadzona w postępowaniu, a przede wszystkim karty informacyjne z dnia (...) roku ze SPZOZ w G. dot. zakresu pomocy medycznej udzielonej pokrzywdzonym i dokonanego w pierwotnym badaniu rozpoznania.

Fakt, iż w świetle rzeczonej dokumentacji w czasie udzielania pierwszej pomocy medycznej pokrzywdzonym nie stwierdzono u P. W. (1), T. P. (1) ani B. C. (1) złamania żuchwy, gdyż w badaniu podmiotowo-przedmiotowym stwierdzono u ww. jedynie stłuczenia twarzy (k. 2-4.), nie podważał tego, że stwierdzone następczo złamanie żuchwy u P. W. (1) było skutkiem czynu zarzuconego oskarżonym, a nie innego zdarzenia.

Wprawdzie hipotetycznie pokrzywdzony W. – już po dokonanym na nim przez oskarżonych rozboju - mógłby doznać urazu żuchwy na skutek innego zdarzenia, to jednak wersję tę należało zdecydowanie odrzucić. Po pierwsze, na taki jak ustalił Sąd Okręgowy przebieg zdarzenia wskazywały jednoznacznie zeznania pokrzywdzonych – zwłaszcza B. C. (1) i P. W. (1), którzy zgodnie zeznali, że na skutek krwotoku z ust pokrzywdzonego po pobiciu i zgłoszeniu sprawy na Policji udali się oni powtórnie po pomoc medyczną do Izby Przyjęć Szpitala w G., a wówczas, po wykonaniu badania RTG, okazało się, że obrażenia P. W. (1) są poważniejsze i w związku z podejrzeniem złamania żuchwy został on bezpośrednio przewieziony karetką pogotowia do P., gdzie, po potwierdzeniu diagnozy, poddano go specjalistycznej operacji zespolenia wieloodłamowego złamania żuchwy. Po wtóre, zgromadzona w sprawie dokumentacja medyczna (k. 169) potwierdziła taki właśnie przebieg zdarzeń, a jej treść nie była w toku postępowania kwestionowana; również Sąd meritri nie czynił tego z urzędu z uwagi na jej oficjalne pochodzenie. Po trzecie, opinia biegłej z zakresu medycyny sądowej – S. P. potwierdziła opisany przez pokrzywdzonych mechanizm doznanych przez P. W. (1) obrażeń ciała, tj. na skutek uderzenia narzędziem twardym (deską) w twarz (k. 168). Wprawdzie w wywiadzie lekarskim P. W. (1) podał, że został napadnięty przez jednego napastnika i został kilkukrotnie uderzony w twarz deską od palety (k. 169), jednakże nie sposób uznać, że twierdzenie to podważało udział w zdarzeniu innych oskarżonych – wszak wywiad lekarski miał na celu ustalenie okoliczności urazu, a nie tego czy doszło do popełnienia przestępstwa i jakiego oraz kto był jego sprawcą. Zresztą wywiad lekarski nie mógł zastępować zeznań świadka, a co najwyżej służył do ich weryfikacji, dlatego pełną aktualność w tym względzie zachowują wyżej poczynione uwagi na temat wiarygodności zeznań świadka W.. Poza tym, akcentujący powyższą okoliczność obrońca oskarżonego S. F. (1) pomija to, że w toku tego samego zdarzenia wszyscy trzej pokrzywdzeni byli atakowani równolegle, a co za tym idzie, niewykluczone jest, że akurat P. W. (1) uderzała deską tylko jedna osoba, co nie eliminuje jednak współudziału pozostałych w świetle konstrukcji współsprawstwa, która umożliwia pociągnięcie do odpowiedzialności za całość zdarzenia nawet osób, które nie brał w nim czynnego udziału, zgodnie z tzw. teorią istotności roli, o czym będzie mowa poniżej.

W tym miejscu należy poczynić kilka uwag o charakterze teoretycznym, a to w związku z zarzutem apelującego obrońcy oskarżonego S. F. (1), iż „Sąd I instancji nie poczynił (…) żadnych ustaleń na temat pojęcia <<innego niebezpiecznego narzędzia>>, którym w niniejszym przypadku była drewniana belka (…)”. Sposób wykładni tego pojęcia został ustalony w doktrynie i bogatym orzecznictwie sądowym, którego wyrazem jest także judykat przytoczony przez autora rzeczonej apelacji odnośnie do drewnianego tłuczka do mięsa oraz klucza hydraulicznego, nie sposób jednak uznać by uwagi te miały jakiekolwiek znaczenie na gruncie rozpatrywanej sprawy, skoro Sąd Okręgowy nie przypisał oskarżonym, w tym S. F. (1), współudziału w rozboju mającym polegać na posługiwaniu się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym, a działanie „ w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu” – in concreto stosując przemoc w postaci uderzeń zadawanych deską w twarze pokrzywdzonych B. C. (1), P. W. (1) i T. P. (1), co wprost wynika z sentencji wyroku.

Myli się przy tym apelujący obrońca S. F. (1), że Sąd Okręgowy nie poczynił w tym zakresie własnych ustaleń przez co „(…) nie wiadomo, czy podstawą zamiany kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego oskarżonemu jest inne niebezpieczne narzędzie (deska drewniana), czy też inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu.”

Sąd Najwyższy trafnie wskazał, że: „Działanie sprawcy w inny sposób «bezpośrednio zagrażający życiu» oznacza takie zachowanie, nie polegające na posługiwaniu się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym, które jest użyciem przez niego przemocy o szczególnej intensywności i o takim natężeniu, że stanowi ono dla pokrzywdzonego bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Tak więc, aby można mówić, że zachowanie sprawcy działającego w inny sposób «bezpośrednio zagrażający życiu» wypełnia dyspozycję przepisu art. 280 § 2 k.k., niezbędne jest wykazanie, iż na skutek jego działania życie pokrzywdzonego było realnie i faktycznie zagrożone, a więc, że sprawca poprzez swoje działania stworzył konkretne i bezpośrednie zagrożenie dla życia pokrzywdzonego” (postanowienie SN z 15.12.2006 r., II KK 208/06, Prok. i Pr.-wkł. (...)–8, poz. 9).

W kontekście tego znamienia można stwierdzić, że zachowanie sprawcy polegające, np. na zadawaniu ofierze silnych ciosów butem w głowę nie jest działaniem, w którym sprawca posługuje się innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem, lecz może być uznane za działanie w inny sposób bezpośrednio zagrażające życiu ofiary (por. wyrok SN z 6.06.1978 r., IV KR 154/78, OSNPG 1979/3, poz. 46; zob. tak samo wyrok SN (7) z 29.10.1971 r., RNw 141/71, LEX nr 21428; Kodeks karny..., oprac. K. Janczukowicz, s. 664, teza 68 do art. 210 k.k. z 1969 r. za M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas [w:] Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278-363 k.k., wyd. V, red. W. Wróbel, A. Zoll, Warszawa 2022, art. 280).

Bez wątpienia ustalenie, że sprawca działał w sposób bezpośrednio zagrażający życiu, a więc stworzył stan niebezpieczeństwa dla życia, należy do sfery ustaleń faktycznych, które - wbrew gołosłownym twierdzeniom apelującego obrońcy S. F. (1) - zostały w prawidłowo poczynione przez Sąd orzekający.

Na okoliczność powyższego zostały wszak przeprowadzone na etapie postępowania sądowego dowody z opinii biegłej z zakresu medycyny sądowej - S. P., która, analizując materiał osobowy oraz dokumentację medyczną P. W. (1), w pisemnej i uzupełniającej ustnej opinii sądowej jednoznacznie stwierdziła, że w okolicznościach niniejszej sprawy, zadawanie uderzeń twardym przedmiotem (drewnianą deską od europalety) w okolice głowy narażało P. W. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (k. 410), przy czym rozwijając ten wątek na rozprawie biegła przekonywująco wyjaśniła, że skoro żuchwa jest dość masywną kością, to fakt, że P. W. (1) doznał (wielołamowego) złamania żuchwy świadczył o znacznej sile użytej do zadania tego rodzaju uraz, a w takiej sytuacji, zadanie uderzenia w inną część twarzoczaszki (np. powyżej linii żuchwy) stwarzało bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania obrażeń czaszkowo – mózgowych, które bez natychmiastowej interwencji medycznej mogłyby doprowadzić do zgonu (k. 760-761).

Opinia ta została uznana przez Sąd Okręgowy za jasną, pełną i logiczną; nie była także kwestionowana przez strony, a i sąd odwoławczy nie znalazł podstaw by czynić to z urzędu, tym bardziej w sytuacji braku jakichkolwiek zarzutów ze strony apelujących obrońców oskarżonych S. i M. F. (1). Marginalnie należy jedynie zauważyć, że to nie biegły a Sąd meriti dokonał kwalifikacji prawnej czynu ww. oskarżonych, co należało do jego wyłącznej kognicji. Opinia z zakresu medycyny sądowej miała jedynie charakter pomocniczy - w gruncie rzeczy bowiem wiedza powszechna i doświadczenie życiowe były wystarczające do wyprowadzenia wniosku, że kilkukrotne zadawanie uderzeń drewnianą deską po głowie, twarzy, i to ze znaczną siłą (której wyznacznikiem w przypadku P. W. było złamie żuchwy, co nie oznaczało, że pozostali pokrzywdzeni nie zostali narażeni na bezpośrednią utratę życia - wszak nie wszystkie ciosy musiały doń dochodzić, a ponadto w trakcie dynamicznego zdarzenia nie sposób uznać, że oskarżeni byli w stanie tak miarkować siłę ciosów, aby pozostali pokrzywdzeni doznali jedynie „lekkich” obrażeń ciała – wszak ci ostatni około 10 minut leżeli, dochodząc do siebie po zdarzeniu, po czym udali się po pomoc medyczną), bezbronnym osobom, znajdującym się w widocznym stanie nietrzeźwości - co pozbawiało ich możliwości skutecznego stawiania oporu – bezsprzecznie stanowiło o realizacji znamienia „działa w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu”.

Reasumując, stwierdzić należy, iż Sąd I instancji co do zasady nie dopuścił się zarzucanego mu przez apelujących obrońców oskarżonych M. i S. F. (1) błędu w ustaleniach faktycznych, przyjmując iż brali oni udział w rozboju kwalifikowanym poprzez sposób działania polegający na działaniu w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu pokrzywdzonych. Przypomnieć tu trzeba, iż o dopuszczeniu się uchybienia określonego w art. 438 pkt 3 k.p.k. można zasadnie mówić jedynie wówczas, gdy trafność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd I instancji z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowościom logicznego rozumowania. Sama zaś tylko możliwość, przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu błędu w ustaleniach faktycznych.

Wskazać należy i to, że obrońcy na poparcie swojego stanowiska zbiorczo przytoczyli argumenty dotyczące naruszenia przepisów prawa procesowego (art. 7 k.p.k.) oraz dokonania błędnych ustaleń faktycznych. Zbędne jest więc powielanie przez Sąd Apelacyjny poprzednich rozważań, gdyż pozostają one aktualne w zakresie tego ostatniego uchybienia. W tych warunkach nie ma podstaw do zasadniczo odmiennych ustaleń co do zachowania się oskarżonych, niż to uczynił Sąd I instancji, a w konsekwencji uniewinnienia ich od zarzuconego im czynu.

II. Odnośnie apelacji obrońcy oskarżonego D. J. (1) .

Apelacja skarżącego okazał się celowa, gdyż doprowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku na korzyść oskarżonego, bynajmniej jednak nie z powodów w niej wyeksplikowanych.

Sąd Okręgowy poczynił bowiem prawidłowe ustalenia odnośnie działania D. J. (1) „wspólnie i w porozumieniu” ze współoskarżonymi w popełnionym na szkodę pokrzywdzonych B. C. (1), P. W. (1) i T. P. (1) przestępstwie tyle, że błędnie ustalił zamiar oskarżonego odnośnie rodzaju czynu zabronionego, którego popełnienie w zaskarżonym wyroku mu przypisał, a czego korekta w postępowaniu odwoławczym nie była możliwa z uwagi na kierunek wywiedzionego środka odwoławczego.

Na wstępie stwierdzić wypada, iż zarzut błędu w ustaleniach faktycznych może odnosić się tylko do tych ustaleń faktycznych, na podstawie których sąd wydaje orzeczenie. Może mieć dwie postacie, tj. błędu „braku" albo błędu „dowolności" (por. Z. Doda, A. Gaberle, Kontrola odwoławcza..., t. 2, s. 129). W obu przypadkach to uchybienie dotyczy sytuacji, gdy prawidłowo ujawniono dowody stanowiące podstawę orzeczenia, a także dokonano prawidłowej ich oceny. Oznacza to, że sąd, ustalając stan faktyczny, wziął pod uwagę wszystkie dowody ujawnione w postępowaniu, a także prawidłowo je ocenił (art. 7). Natomiast ustalając stan faktyczny na podstawie tych dowodów, sąd pominął wynikające z nich fakty (okoliczności) istotne w sprawie albo ustalił fakty, które wcale z danego dowodu nie wynikają lub wynikają, ale zostały zniekształcone (przeinaczone). W pierwszym przypadku błąd („braku") polega na nieustaleniu określonego faktu, który wynika z dowodu. W drugim przypadku błąd („dowolności") ma miejsce wówczas, gdy w ustaleniach faktycznych został wskazany fakt, który nie wynika z przywołanego dowodu, albo gdy z przywołanego dowodu wynika określony fakt, ale został on w ustaleniach faktycznych zniekształcony (przeinaczony). Błąd dowolności może polegać również na wadliwym wnioskowaniu z prawidłowo ustalonych faktów. Ten ostatni rodzaj błędu wystąpił w realiach rozpatrywanego przypadku.

Przypomnieć trzeba, iż Sąd Okręgowy uznał D. J. (1) za winnego udziału w przestępstwie rozboju w typie podstawowym (art. 280 § 1 k.k.) poprzez dokonanie wspólnie i w porozumieniu z M., S. i T. F. kradzieży mienia pokrzywdzonych za pomocą przemocy polegającej na biciu B. C. (1), P. W. (1) i T. P. (1).

W literaturze oraz w orzecznictwie wskazuje się tzw. podwójną kierunkowość rozboju. Z jednej strony sprawca musi działać w celu przywłaszczenia rzeczy, z drugiej – używać wymienionych w tym przepisie sposobów oddziaływania na osobę władającą rzeczą w celu sparaliżowania jej lub uniemożliwienia stawiania przez nią oporu. Warunkiem przypisania sprawcy przestępstwa rozboju jest udowodnienie, że jego zamiarem było objęte dążenie do zagarnięcia rzeczy (jej kradzieży) przez użycie przemocy wobec osoby lub groźby natychmiastowego jej użycia bądź doprowadzenie pokrzywdzonego do stanu nieprzytomności lub bezbronności (por. wyrok SN z 27.09.1979 r., I KR 235/79, LEX nr 21831; Kodeks karny..., oprac. K. J., s. 647, teza 1 do art. 210 k.k. z 1969 r.). Działanie sprawcy popełniającego rozbój składa się z dwóch części, z których pierwsza obejmuje zabór cudzej rzeczy ruchomej w celu przywłaszczenia, druga zaś – zastosowanie środków prowadzących do dokonania zaboru. W świadomości sprawcy musi więc znaleźć odzwierciedlenie fakt zmierzania do celu, jakim jest zabór rzeczy w celu przywłaszczenia, oraz fakt zmierzania do tego celu przy wykorzystaniu określonych sposobów. Oba te elementy muszą być objęte wolą sprawcy w postaci chęci uzyskania zarówno finalnego rezultatu w postaci zaboru rzeczy, jak i środków do niego prowadzących (por. op. cit. – teza 64 i następ. w M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas [w:] Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278-363 k.k., wyd. V, red. W. Wróbel, A. Zoll, Warszawa 2022, art. 280).

Przekładając powyższe uwagi na grunt analizowanego przypadku należy zauważyć, iż Sąd Okręgowy poczynił błędne ustalenie odnośnie zamiaru oskarżonego w zakresie czynu przypisanego mu zaskarżonym wyroku. W pisemnych motywach wyroku w tabeli „Podstawa prawna wyroku” (nie ma przy tym znaczenia to, gdzie Sąd meriti pomieścił ustalenia faktyczne będące podstawą orzeczenia) Sąd Okręgowy wskazał bowiem, iż „(…) oskarżony w sposób intencjonalny przystał na propozycję okradzenia pokrzywdzonych a następnie zaakceptował w sposób dorozumiany, że kradzież ta odbędzie się z użyciem przemocy. Jego zachowaniu (D. J. – uwaga SA) w zakresie współudziału w rozboju (z kontekstu poprzedzającego zdania wynika, że SO miał tu na uwadze użycie przemocy jako środka prowadzącego do kradzieży mienia pokrzywdzonych – uwaga SA) towarzyszył co najmniej zamiar ewentualny, dowodzący umyślności jego działania.” (k. 18 formularza uzasadnienia).

Jak to wyżej wykazano, sama umyślność działania – in concreto zamiar ewentualny - nie jest wystarczający do przypisania sprawcy przestępstwa rozboju – konieczny jest tu zamiar kierunkowy obejmujący - prócz celu (zaboru cudzej rzeczy ruchomej w celu przywłaszczenia) - także sposób jego realizacji, tj. m.in. przez zawładnięcie cudzą rzeczą przy użyciu przemocy wobec osoby.

Brak było natomiast podstaw do kwestionowania ustaleń Sądu Okręgowego w zakresie „intencjonalnego” współudziału oskarżonego J. w kradzieży mienia należącego do pokrzywdzonych. Wniosek wyprowadzony w tym zakresie przez Sąd Okręgowy był bowiem prawidłowy i nie nasuwał uzasadnionych wątpliwości, poprzedzony został bowiem oceną całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy, ocenionych swobodnie, zgodnie z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, a więc po myśli art. 7 k.p.k.

Na wstępie stwierdzić należy, iż współsprawstwo może albo polegać na wielosprawstwie, albo mieć charakter współsprawstwa właściwego (dopełniającego). W pierwszym wypadku każdy współsprawca wypełnia wszystkie ustawowe znamiona czynu zabronionego. W wypadku współsprawstwa właściwego poszczególni współsprawcy nie realizują wszystkich znamion czynu zabronionego. Realizacja ich następuje w wyniku popełnienia czynu przez kilka osób. W świetle powyższego nie budzi wątpliwości, że jest współsprawcą każdy, kto realizuje choćby część znamion czynu zabronionego. Poza tym należy przyjąć, że jest również współsprawcą ten, czyja rola w popełnieniu czynu zabronionego jest istotna, choć nie realizuje on jego ustawowych znamion (nawet żadnego). Jest to tzw. materialno-obiektywna teoria odgraniczenia współsprawstwa od pomocnictwa w postaci tzw. teorii istotności roli (por. Mozgawa M. (red.), Budyn-Kulik M., Kozłowska-Kalisz P., Kulik M.: Kodeks karny. Komentarz do art. 18, LEX/el., 2017). Wykonuje więc „czyn zabroniony wspólnie i w porozumieniu z inną osobą (art. 18 § 1 k.k.) także ten, kto nie biorąc osobiście udziału w czynności sprawczej tego czynu, swoim zachowaniem zapewnia realizację uzgodnionego z tą osobą wspólnego przestępczego zamachu" (por. postanowienie SN z 20.04.2004 r., V KK 351/03, OSNKW 2004/5, poz. 53). Wobec powyższego, nawet brak czynnego udziału w zdarzeniu nie wyklucza współudziału w inkryminowanym czynie, jeśli wynikało to z ustalonego (choćby per facta concludentia) sposobu działania, a oskarżony był świadom wspólnej realizacji czynu, tj. akceptował działania współdziałającego i traktował je jak własne, nawet jeśli ich własnoręcznie nie wykonywał.

Z niekwestionowanych przez skarżącego ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że oskarżony w czasie bezpośrednio poprzedzającym inkryminowane zdarzenie przebywał w towarzystwie swoich wujów – S., M. i T. F., wraz z którymi spożywał alkohol, a następnie przystał na propozycję S. F. (1) i udał się wraz z pozostałymi „na melinę, tj. miejsce, w którym pomieszkują bezdomni, w pustostanie znajdującym się na polu, przy ul. (...) w G., aby jak to określił S. F. (1) <<zobaczyć czy mają jakąś kasę>> Następnie, gdy wszyscy dotarli na miejsce, oskarżony J., na polecenie współoskarżonych pozostał na zewnątrz budynku, zaś pozostali weszli do jego środka, gdzie doszło do rabunku należącego do pokrzywdzonych mienia, po czym wszyscy razem opuścili to miejsce. Po drodze S. F. (1) wyrzucił część skradzionych pokrzywdzonym telefonów, niszcząc je uprzednio, po czym wszyscy razem udali się do miejsca jego zamieszkania, gdzie na podwórku oskarżeni wypili jeszcze piwo, po czym rozeszli się do swoich domów (k. 7 -8 formularza uzasadnienia SO).

W świetle powyższego bezspornym jest, że D. J. (1) własnoręcznie nie dokonał zaboru należącego do pokrzywdzonych mienia (telefonów komórkowych oraz gotówki), nie oznacza to jednak, że nie działał on w tym zakresie wspólnie i w porozumieniu w rozumieniu art. 18 § 1 k.k. Sprawcze współdziałanie może się bowiem opierać za wyraźnym uzgodnieniu sposobu jego przeprowadzenia, z dokładnym podziałem ról i z góry sprecyzowanym celem działania. Równie dobrze jednak może się ono opierać na faktach konludentnych, stanowiących dorozumianą wolę wspólnego popełnienia czynu zabronionego. Ta ostania sytuacja wystąpiła w okolicznościach analizowanej sprawy, jak to prawidłowo ustalił Sąd Okręgowy.

Nawet bowiem przyjmując, że D. J. (1) nie uzgadniał wcześniej ze współoskarżonymi F. wprost tego, że okradną pokrzywdzonych oraz w jaki sposób zamysł ten zrealizują z podziałem na role, to dalszy rozwój wydarzeń potwierdził, że oskarżony J. zgodził się na taki rozwój wydarzeń – nie tylko bowiem obejmował swoją świadomością zabór należącego do pokrzywdzonych mienia, ale tego chciał.

Oczywiście konstytutywnymi elementami współsprawstwa są "wspólne wykonanie czynu zabronionego" (element przedmiotowy) oraz "porozumienie" (element podmiotowy). Ważny jest więc także zamiar współdziałania z drugą osobą w wykonywaniu czynu zabronionego (zob. wyr. SN z 15.5.2001 r., V KKN 730/98, Prok. i Pr. - wkł. 2001, Nr 10, poz. 1). Jednakże - jak o tym wyżej już wspomniano - o działaniu wspólnym mówimy nie tylko wtedy, gdy każda ze współdziałających osób realizuje część znamion składających się na opis czynu zabronionego, a suma ich zachowań stanowi pełną realizację znamion określonego typu czynu zabronionego, ale także wtedy, gdy współdziałający nie realizuje żadnego znamienia czasownikowego popełnionego wspólnie czynu zabronionego, ale wykonywana przez niego czynność ma istotne znaczenie dla popełnienia tego czynu. Z taką sytuacja, wbrew stanowisku skarżącego, mieliśmy do czynienia w okolicznościach poddanego osądowi przypadku. Oskarżony J. bowiem, poprzez swoją obecność na miejscu zdarzenia ułatwił współdziałającym – S., M. i T. F. przestępczą akcję, stojąc „na czatach”. Nie inaczej bowiem zrozumieć wydanego oskarżonemu przez braci F. polecenia pozostania na zewnątrz pustostanu, przy drodze gruntowej - tj. w odległości kilkudziesięciu metrów jak sprecyzował sam oskarżony J. – nawet, jeśli panowały wówczas ciemności a miejsce było odosobnione. Wszak z materiału poglądowego (k. 107) wynika, że w okolicy miejsca zdarzenia znajdowało się osiedle domków jednorodzinnych, co pomimo wieczorowej pory (około (...) roku), uzasadniało obecność przypadkowych osób, które mogłyby przeszkodzić w realizacji przestępczej akcji. W ten sposób oskarżony J. dobrowolnie przyjął na siebie rolę osoby, która miała ostrzec pozostałych współudzielających w sytuacji zagrożenia w realizacji przestępczego zamierzenia. Doświadczenie życiowe jakim oskarżony dysponował było bowiem wystarczające, aby tak odczytać wyznaczoną mu rolę, nawet jeśli nie padło słowo: czaty, stójka czy inne równoznaczne. Nie sposób bowiem inaczej interpretować zachowania oskarżonego w świetle zasad wiedzy i doświadczenia życiowego, który pozostał wszak na miejscu, podczas gdy pozostali weszli do pustostanu, akceptując w sposób dorozumiany tak określony podział ról. Tym samym należało podzielić ocenę Sądu Okręgowemu, który słusznie odmówił wiary wyjaśnieniem oskarżonego J. w zakresie w jakim ten utrzymywał na rozprawie, iż udał się wraz ze współoskarżonymi w okolice pustostanu, aby zaproponować pomieszkującym w nim bezdomnym - nota bene znanym mu z widzenia – złożenie się na zakup alkoholu. Tłumaczenie takie pozostaje naiwne i wbrew twierdzeniom apelującego nie da się go wywieźć ze słów S. F. (1), który zaproponował pozostałym pójście do zajmowanego przez bezdomnych pustostanu, aby „zobaczyć czy mają kasę” - słowa te stanowiły oczywistą propozycję okradzenia pokrzywdzonych, zwłaszcza w sytuacji braku środków na alkohol, który oskarżeni wspólnie do tego czasu spożywali. Poza tym, jak słusznie argumentował Sąd meriti, powszechnie wiadomym jest, że bezdomni dysponują niewielkimi zasobami majątkowymi, a zatem mało prawdopodobnym było, aby ci w ogóle byli skłonni dobrowolnie złożyć się na zakup alkoholu. Oceny tej bynajmniej nie podważała okoliczność, że oskarżony J., słysząc odgłosy uderzeń oraz krzyki pokrzywdzonych dochodzące z wnętrza pustostanu, usiłował wejść do środka, co uniemożliwił mu współoskarżony S. F. (1), zasłaniający w tym momencie swoim ciałem wejście do pustostanu. Faktem jest, że Sąd orzekający pominął tę okoliczność, pomimo, iż obdarzył w większości wyjaśnienia D. J. (1) walorem wiarygodności, przez co nie ustalił intencji z jaką uczynił to oskarżony, tj. czy z zamiarem przyłączenia się do bicia pokrzywdzonych przez współoskarżonych F., czy też pospieszenia pokrzywdzonym z pomocą, czy też ze zwykłej ciekawości.

Bezspornym było natomiast to, że pozostał on na miejscu zdarzenia do samego końca, towarzyszył współoskarżonym w drodze do domu, w czasie której zostały wyrzucone do studzienki kanalizacyjnej skradzione pokrzywdzonym telefony komórkowe, po uprzednim ich zniszczeniu, a następnie spożywał wraz ze współoskarżonymi alkohol zakupiony za pieniądze skradzione pokrzywdzonym. Bez wątpienia odnośna okoliczność miałaby istotne znaczenia z puntu widzenia realizacji znamion przestępstwa rozboju, ale nie kradzieży, na udział, w której oskarżony intencjonalnie się zgodził, udając się w tym celu wraz ze współoskarżonymi na miejsce zdarzenia, a następnie dobrowolnie przyjmując wyznaczoną mu rolę stojącego na czatach. W sytuacji jednak, kiedy Sąd orzekający ustali, że przemoc użyta przez współdziałających wobec pokrzywdzonych, jako sposób realizacji zaboru należącego doń mienia, nie była objęta wolą oskarżonego J. (zamiarem bezpośrednim, kierunkowym), a „co najmniej zamiarem ewentualnym”, okoliczność ta stała się irrelewantna orzeczniczo.

Z tych względów nie miały jakiegokolwiek znaczenia dywagacje skarżącego czy obecność oskarżonego J. przed wejściem do pustostanu w jakikolwiek negatywny sposób oddziaływała na pokrzywdzonych, w szczególności wzmagała ich poczucia zagrożenia i czy ów swą obecnością wzmacniał działania pozostałych współdziałających, i to niezależnie od tego, że osoba D. J. (1) - wbrew twierdzeniom autora apelacji - została dostrzeżona przez część pokrzywdzonych (vide zeznania T. P. – k. 97).

Wniosek

I. z apelacji obrońcy oskarżonego M. F. (1) o:

zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uznanie oskarżonego za winnego popełnienia dwóch przestępstw: pobicia z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 157 § 1 k.k. oraz kradzieży z art. 278 § 1 k.k. i wymierzenie łagodnej kary łącznej za oba te czyny.

II. Z apelacji obrońcy oskarżonego S. F. (1) o:

zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu,

ewentualnie o zmianę kwalifikacji prawnej czynu z art. 280 § 2 k.k. na art. 280 § 1 k.k. i wymierzenie oskarżonemu łagodniejszej kary pozbawienia wolności.

III. Z apelacji obrońcy oskarżonego D. J. (1) o:

zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu.

ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w P..

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Ponieważ zarzuty apelacyjne okazały się niezasadne, brak było podstaw do uwzględnienia wniosków apelacyjnych, a co za tym idzie, zmiany zaskarżonego wyroku w postulowany przez skarżących sposób; nie zostały również spełnione warunki z art. 437 § 2 zd. drugie k.p.k. do ewentualnego uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy ww. oskarżonych do ponownego rozpoznania w postępowaniu pierwszoinstancyjnym.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

a.  zmiana opisu czynu co do oskarżonych M. F. (1) i S. F. (1);

b.  zmiana kwalifikacji prawnej i opisu czynu przypisanego oskarżonemu D. J. (1) wraz z orzeczeniem o karze, środkach kompensacyjnych i karnych;

c.  uchylenie lub zmiana orzeczeń w przedmiocie środków kompensacyjnych i karnych co do oskarżonych M. i S. F. (1) ;

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

ad a) Jakkolwiek zarzut błędu w ustaleniach faktycznych okazał się być co do zasady chybiony, to opis czynów przypisanych oskarżonym F. musiał jednak podlegać pewnej korekcie. Po pierwsze poprzez przyjęcie, że oskarżeni nie działali wspólnie i w porozumieniu z (...) a z „inną ustaloną osobą” – wobec uchylenia wyroku co do tego oskarżonego i przekazania jego sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu pierwszoinstancyjnym. Po drugie, poprzez ustalenie, że działanie wspólnie i w porozumieniu z D. J. (1) obejmowało wyłącznie dokonanie zaboru w celu przywłaszczenia mienia pokrzywdzonych, tj. kradzieży zwykłej a nie rozboju, z racji przyjęcia, iż ustalonym w sprawie zachowaniem oskarżony ten wyczerpał znamion przestępstwa z art. 278 § 1 k.k. Po trzecie, poprzez przyjęcie, że wartość telefonu komórkowego wraz z karą SIM skradzionego P. W. (1) opiewała na kwotę 100 zł, jak to wprost wynikało z uznanych przez Sąd Okręgowy za wiarygodne zeznań tego pokrzywdzonego (k. 117), co było o tyle istotne, że rzutowało wprost na zakres obowiązku odszkodowawczego.

Nadto w odniesieniu do czynu przypisanego oskarżonemu M. F. (1) w punkcie 1. należało przyjąć, że oskarżony dopuścił się go po upływie 1 roku i 7 miesięcy od odbycia w okresie od (...) roku kary 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej w sprawie (...) Sądu Rejonowego w W., co ustalono na podstawie uzyskanego na etapie postępowania odwoławczego odpisu rzeczonego wyroku wraz z danymi o odbyciu kary (k. 1354-1356, 1358-1360).

ad b) Apelacja skarżącego obrońcy okazała się potrzebna, albowiem przy tak poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleniach faktycznych niemożliwym było przypisanie oskarżonemu J. współudziału w przestępstwie rozboju z art. 280 § 1 k.k., a wyłącznie w kradzieży zwykłej z art. 278 § 1 k.k., co wymagało nie tylko stosowanej zmiany opisu czynu, tak aby przystawał on do znamion typu czynu, ale także orzeczenia o karze z racji mniejszego stopnia społecznej szkodliwości czynu przypisanego i zawinienia oskarżonego.

Wymierzając zatem oskarżonemu D. J. (1) nową karę za przestępstwo kradzieży, której znamiona swoim zachowaniem ww. faktycznie zrealizował, Sąd Apelacyjny kierował się sądowymi dyrektywami wymiaru kary (art. 53 k.k.), bacząc by orzeczona kara nie przekraczała stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu, a także spełniała cele kary tak w zakresie prewencji indywidualnej jak i generalnej. W rezultacie Sąd odwoławczy, uwzględniając ustalone przez Sąd Okręgowy okoliczności łagodzące takie jak: dotychczasowa niekaralność oskarżonego, złożenie w większości wiarygodnych wyjaśnień (które nota bene stały się jedną z podstaw poczynionych ustaleń tak w zakresie sprawstwa ww. oskarżonego jak i współoskarżonych F.), podrzędna rola D. J. (1) w przestępstwie; a z drugiej strony nadto okoliczności obciążające takie jak: działanie w sposób zaplanowany i w konfiguracji wieloosobowej, z niskich pobudek i na szkodę osób bezdomnych, wymierzył oskarżonemu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności. Ponieważ oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, obok kary pozbawienia wolności, Sąd odwoławczy, na podstawie art. 33 § 1-3 k.k. wymierzył nadto oskarżonemu karę grzywny w liczbie 30 stawek dziennych w kwocie po 20 zł każda, aby uświadomić oskarżonemu, jak i potencjalnym sprawcom, że popełnienia przestępstw nie popłaca i spotyka się z adekwatną reakcją wymiaru sprawiedliwości. Kara grzywny stanowi z jednej strony wypadkową ustalonych w sprawie okoliczności łagodzących oraz obciążających (liczba stawek), a z drugiej możliwości zarobkowych oskarżonego, który jest osobą młodą i zdolną do pracy zarobkowej (wysokość stawki dziennej).

Ponieważ oskarżony jest osobą niekaraną jak dotąd sądownie, a w miejscu zamieszkania cieszy się pozytywna opinią środowiskową (vide: wywiad kuratora sądowego z dnia (...) roku – k. 1420), Sąd odwoławczy uznał, że co do oskarżonego istnieje pozytywna prognoza kryminologiczna, a co za tym idzie, że nie jest on osobą na tyle zdemoralizowaną, aby dla zapobieżenia powrotowi do przestępstwa - co jest minimalnym, ale wystarczającym celem kary - koniecznym było bezwzględne pozbawienia go wolności, dlatego na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. oraz art. 70 § 1 k.k. warunkowo zawiesił wykonacie orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres 3 lat próby. Dodatkowo, w celu wzmocnienia jej efektu wychowawczego, na podstawie art. 72 § 1 pkt 1 i 4 k.k. zobowiązał oskarżonego do informowania kuratora sądowego o przebiegu okresu próby – raz na sześć miesięcy oraz do wykonywania pracy zarobkowej.

Stosownie zaś do treści art. 63 § 1 k.k., sąd odwoławczy, na poczet orzeczonej kary grzywny zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania od dnia (...) roku, godz. (...) roku, uznając grzywnę za wykonaną do wysokości 4 stawek dziennych z orzeczonych 30.

Reformacji wymagało także orzeczenie o środku kompensacyjnym w postaci nałożonego na oskarżonego obowiązku naprawienia szkody na rzecz pokrzywdzonych w punkcie 5. sentencji wyroku oraz orzeczenia o nawiązce w punkcie 6.

Ustalenie, że oskarżony nie wyczerpał znamion przestępstwa rozboju z art. 280 § 1 k.k. a wyłącznie kradzieży zwykłej z art. 278 § 1 k.k. wykluczało a limine możliwość orzeczenia nawiązki (art. 46 § 2 k.k.) bądź zadośćuczynienia za krzywdę (art. 46 § 1 k.k.) na rzecz pokrzywdzonych, albowiem ich krzywda (szkoda niematerialna) nie wynikła z popełnienia przypisanego oskarżonemu przestępstwa przeciwko mieniu, jak tego wymaga norma art. 46 § 1 k.k.

Hipotetycznie istniała natomiast możliwość orzeczenia wobec oskarżonego J. środka kompensacyjnego w postaci obowiązku naprawienia szkody (materialnej). Zgodnie bowiem z treścią art. 46 § 1 k.k. W razie skazania sąd może orzec, a na wniosek pokrzywdzonego lub innej osoby uprawnionej orzeka, stosując przepisy prawa cywilnego, obowiązek naprawienia, w całości albo w części, wyrządzonej przestępstwem szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę; przepisów prawa cywilnego o możliwości zasądzenia renty nie stosuje się.

W świetle powyższego zauważyć należy, iż możliwość orzeczenia przedmiotowego środka kompensacyjnego ma charakter fakultatywny w przypadku jego orzeczenia przez sąd z urzędu. Z kolei orzeczenie obowiązku naprawienia szkody lub zadośćuczynienia na podstawie art. 46 § 1 k.k. za krzywdę ma charakter obligatoryjny, jeżeli z wnioskiem o jego zastosowanie wystąpił pokrzywdzony (zgodnie z jego definicją z art. 49 k.p.k.) lub inny podmiot uprawniony (np. osoba najbliższa, osoba pozostająca na utrzymaniu pokrzywdzonego lub prokurator, działając z urzędu – art. 49a, 51 i 52 k.p.k.). Obecnie wniosek taki może zostać złożony aż do zamknięcia przewodu sądowego na rozprawie głównej, o czym stanowi art. 49a k.p.k.

W realiach poddanego osądowi przypadku wniosek o orzeczenie obowiązku naprawienia szkody złożył skutecznie wyłącznie jeden z pokrzywdzonych, a mianowicie P. W. (1), który w protokole przesłuchania z dnia (...) roku wyraził żądanie „zadośćuczynienia za poniesione straty” (k. 117v), pozostali pokrzywdzeni nie zgłosili w tym przedmiocie żadnego żądania – ani w fazie postępowania przygotowawczego, ani na etapie postępowania jurysdykcyjnego.

Jak wynika z zapisów protokołów rozprawy głównej przed Sądem Okręgowym – już po zamknięciu przewodu sądowego na rozprawie w dniu (...) roku – prokurator w mowie końcowej wniósł o „zasadzenie solidarnie od oskarżonych na rzecz osób najbliższych dla pokrzywdzonych nawiązek po 10.000 zł dla każdego z pokrzywdzonych” (k. 958). Prokurator nie złożył zatem prawnie skutecznego wniosku o orzeczenie wobec oskarżonego czy to obowiązku naprawienia szkody, czy to zadośćuczynienia za krzywdę w trybie art. 46 § 1 k.k. (co dawałoby Sądowi meriti możliwość fakultatywnego orzeczenia nawiązki jako zryczałtowanego zadośćuczynienia w trybie art. 46 § 2 k.k.). Tymczasem Sąd Okręgowy błędnie przyjął, iż prokurator złożył prawnie skuteczny wniosek w trybie art. 46 § 1 k.k. i orzekł wobec oskarżonego J. obowiązek naprawienia szkód, jak również zasądził nawiązki, nie wskazując, że czyni to zarazem z urzędu (k. 24 formularza uzasadnienia) - do czego był uprawniony pod warunkiem spełnienia pozostałych, materialnych przesłanek ich orzeczenia, zdeterminowanych m.in. istnieniem szkody wynikłej z przypisanego oskarżonemu przestępstwa w chwili orzekania, jej rozmiarami, a także możliwością orzeczenia środka kompensacyjnego/nawiązki na rzecz pokrzywdzonego lub innego uprawnionego.

W tych okolicznościach istniała możliwość orzeczenia wobec D. J. (1) obowiązku naprawienia szkody (materialnej) wyrządzonej przypisanym mu przestępstwem wyłącznie na rzecz P. W. (1), przy czym jej wysokość została błędnie ustalona gdyż wynosiła ona - jak to wynika z uznanych za wiarygodne przez Sąd meriti zeznań P. W. (1) - 100 zł a nie 200 zł (k. 117v).

ad c) Te same bądź analogiczne względy przemawiały za reformacją zaskarżonego wyroku w zakresie nałożonych na współoskarżonych – M. F. (1) i S. F. (1) obowiązków naprawienia szkód oraz orzeczonych wobec nich nawiązek.

Nie budziło wątpliwości co do zasady nałożenie na współoskarżonych obowiązku naprawienia szkody na rzecz P. W. (1) – poza samą wysokością szkody materialnej – wobec złożonego przez pokrzywdzonego skutecznie wniosku o jej naprawienie. Brak było natomiast podstaw do zobowiązania oskarżonych do naprawienia szkód wyrządzonych przypisanym im przestępstwem rozboju na rzecz T. P. (1) – wobec braku stosownego wniosku ze strony pokrzywdzonego tudzież prokuratora oraz niedziałania przez Sąd Okręgowy w tym zakresie z urzędu, skoro nie dał temu wyrazu ani w treści wyroku, ani w jego pisemnych motywach. Zupełnym nieporozumieniem było także orzeczenie wobec ww. współoskarżonych obowiązku naprawienia szkody (materialnej) na rzecz „spadkobierców B. C. (1)”, których Sąd Okręgowy w ogóle nie ustalił i nie pouczył, że mogą wykonywać prawa pokrzywdzonego z powodu jego śmierci (art. 52 § 1 i 2 k.p.k.). Nie uczynił tego także skutecznie prokurator działając z urzędu.

Kolejnym błędem Sądu Okręgowego było solidarne orzeczenie wobec oskarżonych nawiązek w trybie art. 46 § 1 k.k. – mając na uwadze wskazaną podstawę prawną, jak i solidarny charakter orzeczenia, a także pisemne motywu wyroku – uznać należało, że intencją Sądu meriti było orzeczenie środka kompensacyjnego w postaci zadośćuczynienia za wyrządzoną przestępstwem krzywdę a nie środka karnego (nawiązki).

Bez wątpienia bowiem pokrzywdzeni przestępstwem rozboju doznali krzywdy – uszczerbku w prawnie chronionych dobrach osobistych (zdrowiu), a zatem przysługiwało im co do zasady wobec sprawców roszczenie o zadośćuczynieniu za krzywdę tyle, że prawnie skuteczny wniosek złożył wyłącznie P. W. (1), a nie pozostali. Wniosku takowego nie złożył także skutecznie prokurator, a i Sąd Okręgowy nie zadziałał w tym aspekcie z urzędu. Niezależnie od tego zauważyć trzeba, że możliwość orzeczenia nawiązki w razie śmierci pokrzywdzonego istnieje wówczas gdy śmierć nastąpiła w wyniku popełnionego przez skazanego przestępstwa oraz wyłącznie na rzecz osoby najbliższej, której sytuacja życiowa wskutek śmierci pokrzywdzonego uległa znacznemu pogorszeniu; w razie zaś gdy ustalono więcej niż jedną taką osobę, nawiązki orzeka się na rzecz każdej z nich (art.46 § 2 k.p.k.).

W świetle powyższego brak było podstaw nie tylko do orzeczenia zadośćuczynienia na rzecz T. P. (1), ale i ewentualnego orzeczenia nawiązki na rzecz (nieustalonych) spadkobierców zmarłej B. C. (1).

Nie budziła natomiast zastrzeżeń zasadność orzeczenia za krzywdę na rzecz P. W. (1) – tyle, że nie w formie nawiązki a zadośćuczynienia, zgodnie z zastosowaną przez Sąd Okręgowy podstawą prawną, nie sposób bowiem uznać, że jego ustalenie było utrudnione – zasądzona na rzecz P. W. (1) od oskarżonych M. i S. kwota 7.000 zł stanowiła godziwą rekompensatę za ból i cierpienie doznane na skutek popełnionego na jego szkodę przestępstwa rozboju, wskutek którego pokrzywdzony doznał wszak złamania żuchwy a z drugiej strony nie prowadzi do jego nadmiernego wzbogacenia. Brak było zatem podstaw do jego ewentualnego miarkowania.

Powodem uwzględnienia ww. okoliczności z urzędu, a więc niezależnie od treści zarzutów, które okazały się niezasadne było to, że utrzymanie w tym zakresie zaskarżonego wyroku byłoby dla oskarżonych rażąco niesprawiedliwe w rozumieniu art. 440 k.p.k. Sąd Okręgowy dopuścił się bowiem szeregu błędów tak w zakresie obrazy prawa materialnego (art. 280 § 2 k.k., art. 46 § 1 k.k.), jak i procesowego (art. 413 § 2 k.p.k., 49 a k.p.k.) oraz przy czynieniu ustaleń faktycznych, które Sąd odwoławczy uwzględnił z urzędu, aby zaskarżony wyrok odpowiadał prawu i osiągnął stan materialnej sprawiedliwości.

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

Przedmiot utrzymania w mocy

- orzeczenie o winie i karze, środkach kompensacyjnych co do oskarżonych M. F. (1) i S. F. (1) - w zakresie w jakim zaskarżony wyrok nie został zmieniony/uchylony;

- orzeczenie o zaliczeniu na poczet wymierzonych ww. oskarżonym kar pozbawienia wolności okresów faktycznego pozbawienia wolności w sprawie;

- orzeczenie o kosztach postępowania w zakresie dotyczącym oskarżonych M. i S. F. (1) oraz o wydatkach co do oskarżonego D. J. (1);

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

W tym zakresie kontrola odwoławcza doprowadziła do wniosku o braku podstaw do ingerencji w treść orzeczenia czy to w ramach uruchomionej przez strony kontroli instancyjnej, czy to z urzędu.

W uzupełnieniu wcześniejszych wywodów dodać jedynie trzeba, że rażąca niewspółmierność kary, o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k., zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji a karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego (por. III KR 254/73, OSNPG 1974, nr 3-4, poz. 51 i aprobatę tego stanowiska: M. C., Z. Doda, Przegląd orzecznictwa, P.. 1975, nr 3, s. 64; wyrok SN z 13.02.2003, WK 1/03, OSNKW 2003/323). Na gruncie cytowanego przepisu nie chodzi o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby – również w potocznym znaczeniu tego słowa – „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować (por. wyrok SA w Łodzi z 12.07.2000r., II AKa 116/00, podobnie – wyrok SA w Krakowie z 19.12.2000r., II AKa 218/00, wyrok S.A. we Wrocławiu z 30.05.2003r., II AKa 163/03, OSA 2003/11/113).

Za przypisany oskarżonym M. i S. F. (1) przez Sąd Okręgowy czyn – zakwalifikowany z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. - Sąd I dysponował sankcją od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Wymierzył oskarżonym kary po 5 lat pozbawienia wolności. W ocenie Sądu Apelacyjnego kary te są sprawiedliwe i nie rażą ani surowością, ani łagodnością.

Dyrektywy sądowego wymiaru kary zawiera art. 53 § 1 i 2 k.k., który stanowi, że sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wymierzając karę, sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, zwłaszcza w razie popełnienia przestępstwa na szkodę osoby nieporadnej ze względu na wiek lub stan zdrowia, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.

W świetle powyższego karą współmierną i sprawiedliwą jest tylko kara wymierzona z uwzględnieniem wszystkich dyrektyw wymiaru kary i wszystkich okoliczności obciążających i łagodzących (por. Sienkiewicz (w:) Górniok i in., t. 1, s. 83-88; Buchała (w:) Buchała, Zoll, s. 412; Kaczmarek, Ogólne..., s. 19-40). Nie każda z tych dyrektyw ogólnych (winy, stopnia społecznej szkodliwości czynu, prewencji szczególnej i ogólnej) musi być jednak uwzględniona w każdym przypadku w jednakowym stopniu (G., Okoliczności..., s. 151-159).

Wskazane powyżej kryteria w należytym stopniu uwzględniają orzeczone wobec oskarżonych przez Sąd Okręgowy kary pozbawienia wolności, które choć zdecydowanie przekraczały dolną granicę, to jednak oscylowały na poziomie 1/3 wysokości ich maksymalnego ustawowego wymiaru. Zostały przy tym wzięte pod uwagę okoliczności relewantne z punktu widzenia sądowego wymiaru kary, a w tym stopień społecznej szkodliwości czynu i winy oskarżonych, ich motywację, a ponadto sposób przestępczego działania i jego skutki, a niezależnie od powyższego - właściwości i warunki osobiste oskarżonych, co pozwoliło trafnie ocenić Sądowi stopień ich demoralizacji i rokowania na przyszłość. Obiektywnie rzecz ujmując, słusznie Sąd Okręgowy ustalił, iż stopień winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonych był wysoki, jeśli zważyć, że działali oni w sposób zaplanowany, brutalny, stosując nadmiarową w stosunku do możliwości realizacji założonego celu agresję, wybierając na swoje ofiary osoby bezdomne.

Faktem jest, że "Kara powinna realizować zarówno cel społecznego oddziaływania, jak i cele zapobiegawcze i wychowawcze wobec skazanego” (por. wyrok SN z dnia 4 grudnia 1980 r., II KR 381/80, OSPiKA 1982, z. 1, poz. 9; także wyrok SN z dnia 7 listopada 1969 r., II KR 128/69, OSNPG 1970 nr 2, poz. 16). Jednakże proporcja obu tych aspektów kary zależy od okoliczności konkretnej sprawy (tak Lernell, Poprawcza..., s. 9-24; Buchała (w:) Buchała, Zoll, s. 42-44). Położenie większego nacisku na osiągnięcie zadań wychowawczych i zapobiegawczych jest możliwe zdaniem Sądu Najwyższego wtedy, gdy popełnienie tego przestępstwa nie wynika z demoralizacji sprawcy, lecz stanowi odstępstwo od dotychczasowej linii postępowania sprawcy (por. wyrok SN z dnia 21 lipca 1976 r., III KR 164/76, OSNPG 1977, nr 3, poz. 19). W realiach niniejszej sprawy stopień zdemoralizowania oskarżonych jest wysoki, albowiem byli oni uprzednio karani za umyślne przestępstwa, a przypisanej im zbrodni dopuścili się oni w warunkach kwalifikowanego z art. 64 § 1 k.k. powrotu do przestępstwa. Wprawdzie, jak ustalił Sąd Okręgowy, na korzyść S. F. (1) przemawiało to, iż przed zdarzeniem prowadził on ustabilizowany tryb życia – pracował zarobkowo i utrzymywał rodzinę, zaś w przypadku M. F. (1) – fakt, iż częściowo przyznał się on do winy i deklarował chęć przeproszenia pokrzywdzonych, jednakże nie sposób okoliczności tych przeceniać na tle liczby i wagi występujących w sprawie okoliczności obciążających.

Bezspornym zatem jest, że tak M. F. (1), jak i S. F. (1) wymagają intensywnych oddziaływań resocjalizacyjnych w warunkach izolacji penitencjarnej w celu uświadomienia im i zniwelowania ich deficytów w społecznym funkcjonowaniu, mając na uwadze zwłaszcza fiasko dotychczas orzeczonych i wykonanych względem nich kar, które nie zapobiegły ponownemu popełnieniu przestępstwa przez oskarżonych.

Reasumując - Sąd Apelacyjny uznał tak ukształtowane przez Sąd Okręgowy kary za należycie wyważone, prawidłowo uwzględniające sądowe dyrektywy wymiaru kary oraz cele kary - tak w zakresie prewencji indywidualnej, jak i generalnej – adekwatne do stopnia winy i społecznej szkodliwości przypisanego oskarżonym czynu.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

Przedmiot i zakres zmiany

Sąd odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a.  z opisu czynów przypisanych oskarżonym - M. F. (1) i S. F. (1) w punktach 1. i 2. wyeliminował słowa: (...) i w to miejsce przyjął: „inną ustaloną osobą”, a ponadto ustalił, że działanie wspólnie i w porozumieniu z D. J. (1) obejmowało wyłącznie dokonanie zaboru w celu przywłaszczenia mienia pokrzywdzonych, tj. kradzieży zwykłej a nie rozboju, poza tym przyjął wartość telefonu komórkowego wraz z karą SIM skradzionego P. W. (1) na kwotę 100 zł;

b.  w odniesieniu do czynu przypisanego oskarżonemu M. F. (1) w punkcie 1. przyjął nadto, że oskarżony dopuścił się go po upływie 1 roku i 7 miesięcy od odbycia w okresie od (...) roku kary 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej w sprawie (...) Sądu Rejonowego w W.;

c.  uznał oskarżonego D. J. (1) za winnego tego, że w dniu (...) roku w G., woj. (...), na terenie pustostanu przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu ze S. F. (1), M. F. (1) i inną ustaloną osobą, dokonał zaboru w celu przywłaszczenia: telefonu komórkowego marki H. z kartą SIM operatora O. o wartości 100 zł na szkodę P. W. (1), telefonu komórkowego marki N. (...) o wartości 120 zł i pieniędzy w kwocie 300 zł na szkodę B. C. (1) oraz telefonu komórkowego marki N. (...) wartości 80 zł szkodę T. P. (1), tj. przestępstwa z art. 278 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 278 § 1 k.k. oraz art. 33 § 1-3 k.k. wymierzył mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywny w liczbie 30 (trzydziestu) stawek dziennych w kwocie po 20 (dwadzieścia) zł każda, przy czym wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności, na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. oraz art. 70 § 1 k.k. warunkowo zawiesił na okres 3 (trzech) lat próby, a nadto:

-

na podstawie art. 72 § 1 pkt 1 i 4 k.k. zobowiązał oskarżonego do informowania kuratora sądowego o przebiegu okresu próby – raz na sześć miesięcy oraz do wykonywania pracy zarobkowej,

-

na podstawie art. 63 § 1 k.k., na poczet orzeczonej kary grzywny zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania od dnia (...) roku, godz. (...) roku, uznając grzywnę za wykonaną do wysokości 4 (czterech) stawek dziennych z orzeczonych 30 (trzydziestu);

d.  uchylił nałożony na oskarżonych M. F. (1), S. F. (1) i D. J. (1) w punkcie 5. obowiązek naprawienia szkody na rzecz nieustalonych spadkobierców zmarłej pokrzywdzonej - B. C. (1) oraz na rzecz T. P. (1), zaś obowiązek naprawienia szkody orzeczony względem ww. oskarżonych na rzecz pokrzywdzonego P. W. (1) obniżył do kwoty 100 (stu) zł ;

e.  uchylił orzeczone w punkcie 6. nawiązki:

-

wobec oskarżonego D. J. (1) w całości,

-

wobec oskarżonych M. F. (1) i S. F. (1) na rzecz nieustalonych spadkobierców zmarłej pokrzywdzonej - B. C. (1) oraz na rzecz T. P. (1);

f.  przyjął, że orzeczona w punkcie 6. solidarnie od oskarżonych M. F. (1) i S. F. (1) kwota na rzecz P. W. (1) stanowi zadośćuczynienie za krzywdę – punkt II wyroku.

Zwięźle o powodach zmiany

Powody reformacji orzeczenia w powyższym zakresie wynikają ze względów szczegółowo wyeksplikowanych w części formularza poświęconej poszczególnym zarzutom apelacyjnym, jak również na skutek wystąpienia okoliczności uwzględnionych przez sąd odwoławczy z urzędu.

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

I.

Na podstawie art. 105 § 1 i 2 k.p.k. sąd odwoławczy sprostował oczywiste omyłki pisarskie w sentencji zaskarżonego wyroku w ten sposób, że: w punkcie 2. w wersie 4 słowa: „kary 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności” zastąpił słowami: „kary łącznej 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności”, zaś w wersie szóstym oznaczenie sygnatury akt: „(...)” zastał oznaczeniem: „(...)”.

Na oczywistość powyższej omyłki wskazywały dane zawarte w odpisie wyroku Sądu Rejonowego w G. z dnia (...) (k. 198-201 akt sprawy).

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

IV.

V.

VI.

Na podstawie art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k. i § 2, § 4 ust. 1 i 3, § 17 ust. 2 pkt 5 i § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (t.j. Dz.U. z 2019 r., poz. 18), Sąd Apelacyjny zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokatów: K. M. i G. M. kwoty po 885,60 zł, w tym 23 % VAT, tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżonym – odpowiednio - M. F. (1) oraz S. F. (1) w postępowaniu odwoławczym. Sąd odwoławczy określił wynagrodzenie obrońców w postępowaniu odwoławczym na poziomie stawki podstawowej powiększonej o 20 %, jako adekwatnej do nakładu pracy obrońców, uwzględniając dwa terminy rozprawy odwoławczej z udziałem obrońców.

Na podstawie art. 633 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k. i art. 636 § 1 k.p.k. sąd odwoławczy zasądził od oskarżonego D. J. (1) na rzecz Skarbu Państwa zwrot części wydatków za postępowanie odwoławcze, a mianowicie ¼ ryczałtu za doręczanie pism (ustalonego na kwotę 20 zł w § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym - Dz.U. z 2013 r. poz. 663 j.t.) i opłatę za uzyskanie informacji z K. (ustalona na 30 zł, zgodnie z § 3 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2014 r. w sprawie opłat za wydanie informacji z Krajowego Rejestru Karnego, Dz.U. z 2014 roku, poz. 861 ze zm.), tj. łącznie kwotę 35 zł. Ponadto na podstawie art. 10 ust. 1 w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 3 i art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973 roku o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. z 1983 roku, Nr 49, poz. 223 ze zm.), wymierzył oskarżonemu jedną opłatę za obie instancje w kwocie 300 zł.

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz.U. 1983 Nr 49, poz. 223 z późn. zm.), sąd odwoławczy zwolnił oskarżonych M. F. (1) i S. F. (1) od obowiązku zapłaty na rzecz Skarbu Państwa przypadającej na nich części kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, w tym od opłaty za II instancję, przez wzgląd na okoliczność prawomocnego wymierzenia im kar bezwzględnego pozbawienia wolności, pozbawienia wolności w sprawie od czasu ich zatrzymania, a następnie tymczasowego aresztowania oraz brak wartościowego majątku przez co ich uiszczenie byłoby zbyt uciążliwe dla ich niezbędnego utrzymania.

7.  PODPIS

I. P. H. K. G. N.