Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt (...)

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym dnia 11 grudnia 2019r. (...) spółka akcyjna w S. domagała się zasądzenia od G. P. kwoty 8522,07 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 30 października 2019r. tytułem odszkodowania za umyślnie wyrządzoną jej szkodę w związku z wykonywaniem obowiązków pracowniczych. Jak wskazała, pozwany, zajmujący stanowisko kierownika warsztatu lakierniczo – blacharskiego, zlecił pracownikom wykonania naprawy lakierniczo – blacharskiej w pojeździe, w którym wcześniej od naprawy odstąpiono wobec uznania przez ubezpieczyciela szkody całkowitej, nie dokumentując tego zlecenia i jego kosztów, co skutkowało przerzuceniem tychże w całości na pozwaną. Następnie, po otwarciu zlecenia na przegląd, pracownik nakłonił doradcę serwisu do przerzucenia kosztów tego zlecenia na inny podmiot, co w efekcie bezpodstawnie obciążyło finansowo inny podmiot z tej samej co pracodawca grupy kapitałowej. Wskazane zdarzenia skutkowały ostatecznie rozwiązaniem umowy w trybie dyscyplinarnym. Pozwany, choć początkowo deklarował pokrycie powstałych z jego winy kosztów (czyli wedle zestawienia pozwanej robocizny w wysokości 3266,66 zł, lakierowania w wysokości 4308,02 zł, czynnika klimatyzacji w wysokości 162,24 zł oraz normalii w wysokości 815,15 zł), to później zmienił stanowisko domagając się rozliczeń wedle zasad, które pozwana przyjmowała w przypadku napraw pojazdów należących do pracowników, i wskazując na gotowość uiszczenia kwoty 3000 zł w 6 równych ratach, na co powódka się nie zgodziła.

G. P. wniósł o oddalenie powództwa wskazując, że deklarował i nadal deklaruje uiszczenie kosztów związanych ze wskazywaną przez powódkę naprawą, jednakże jedynie rzeczywiście powstałych po stronie spółki, a nie przyjętych na podstawie kalkulacji, jaka była sporządzona na rzecz ubezpieczyciela. Wskazał przy tym na inny niż ujęty w kalkulacji (o 120 zł niższy) koszt robocizny w przypadku naprawy pojazdu pracownika (a nie klienta zewnętrznego) oraz za wysoki w stosunku do rzeczywistego zużycia koszt lakieru i normaliów. Podniósł, iż uznał żądanie co do kwoty 3000 zł jeszcze przed doręczeniem mu pozwu i wskazaną kwotę uiścił w całości, przy czym w połowie do dnia wniesienia pozwu.

Obie strony wystąpiły o koszty procesu.

W toku procesu, jeszcze przed wyznaczeniem rozprawy, powódka wobec uiszczenia przez pozwanego części żądanej kwoty, ograniczyła żądanie pozwu o kwotę 3000 zł, domagając się zasadzenia kwoty 5522,07 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie: od kwoty 8022,07 zł od dnia 30 października 2019 r. do dnia 8 listopada 2019 r., od kwoty 7 522,07 zł od dnia 9 listopada 2019 r. do dnia 6 grudnia 2019 r., od kwoty 7 022,07 zł od dnia 7 grudnia 2019 r. do dnia 8 stycznia 2020 r., od kwoty 6 522,07 zł od dnia 9 stycznia 2020 r. do dnia 7 lutego 2020 r., od kwoty 6 022,07 zł od dnia 8 lutego 2020 r. do dnia 6 marca 2020 r. (k. 70- 75) i dalej od dochodzonej nadal po częściowym cofnięciu należności głównej.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

Strony niniejszego procesu pozostawały w stosunku pracy od 2 lutego 2015r. Pozwany był zatrudniony na stanowisku kierownika warsztatu blacharsko-lakierniczego funkcjonującego w S..

Niesporne

Przełożonym L. P. był L. K. - szef serwisu blacharsko-lakierniczego piastujący to stanowisko od 1990r.

Pozwanemu, podlegali pracownicy warsztatu, on wydawał im polecenia i organizował pracę.

Dowód: opis stanowiska k. 8-9, przesłuchanie w charakterze strony powodowej K. M. zapis skrócony k. 226-228, przesłuchanie pozwanego G. P. zapis skrócony k. 135-136 i 228-229, zeznania świadków: Ł. O. zapis skrócony k. 139, częściowo B. P. zapis skrócony k. 140-141, H. M. zapis skrócony k. 141-142

W kwietniu 2018r. do warsztatu, którym kierował pozwany, trafił M. (...) (...) o nr rej. (...). Po określeniu przez powódkę kosztów naprawy ubezpieczyciel pojazdu przyjął szkodę całkowitą uznając naprawę za ekonomicznie nieuzasadnioną, co skutkowało nieprzystąpieniem do prac naprawczych na rzecz klienta. Kalkulacja kosztów naprawy dokonana wówczas na potrzeby klienta określała je na kwotę 60.450,91 zł, w tym:

1)  koszt robocizny blacharskiej w wysokości 3266,60 zł przy przyjęciu stawki za roboczogodzinę w wysokości 160 zł i liczby jednostek czasowych 245 (roboczogodzina odpowiadała 12 takim jednostkom),

2)  koszt lakierowania w wysokości 4308,02 zł, w tym robocizna 1520 zł (ustalona przy stawce za roboczogodzinę i przeliczeniu jednostek czasowych jak wyżej określająca czas pracy na 114 takich jednostek) oraz materiał lakierniczy 2 788,02 zł,

3)  części zamienne w kwocie 40 757,25 zł i normalia (2% wartości części) w kwocie 815,15 zł.

Łącznie koszt naprawy wyniósł 49 147,08 zł, co po powiększeniu o podatek od towarów i usług dało kwotę 60 450,91 zł.

Dowód: kalkulacja naprawy nr (...) (...) k. 15-21, wiadomość e-mail z dnia 19.04.2018r. k. 81

Normalia ujęte w kalkulacji to zbiorcze określenie znormalizowanych i zwykle niewielkich elementów składowych różnych konstrukcji jak przykładowo: śruby, nakrętki, uchwyty, łapy, naprężacze, służących do przeprowadzenia naprawy zgodnie z technologią, a nie należących do kategorii „części zamiennych”.

Niesporne

Po decyzji ubezpieczyciela pojazd nie wrócił do właściciela, a pozostał w warsztacie. Został zakupiony przez teścia pozwanego, choć jak twierdził później pozwany, z jego środków ( około 27 000 zł – 28 000 zł), bo finalnie miał stanowić prezent dla jego żony.

G. P. bez wiedzy i wymaganej zgody pracodawcy zlecił podległym pracownikom warsztatu wykonanie w samochodzie naprawy blacharsko-lakierniczej w pełnym zakresie. Prace zostały przeprowadzone w lutym 2019r. bez sporządzenia oficjalnej dokumentacji naprawy. W efekcie za naprawę nie została pozwanemu wystawiona faktura.

Podlegli pozwanemu pracownicy wykonywali czynności związane z naprawą pojazdu w swoim czasie pracy i po jego zakończeniu, za co otrzymali od pracodawcy zarówno wynagrodzenia za pracę, jak i wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.

Dowód: korespondencja mailowa k. 82-84, oświadczenie k. 85, wykazy k. 86-95, oświadczenie z dnia 14.06.2019r. k. 96, przesłuchanie w charakterze strony powodowej K. M. - zapis skrócony k. 226-228, częściowo przesłuchanie pozwanego G. P. - zapis skrócony k. 135-136 i 228-229, zeznania świadków: P. S. zapis skrócony k. 200, R. M. zapis skrócony k. 200-201

G. P. nie tylko nie uzyskał od przełożonego L. K. zgody na wykonywanie naprawy (o którą pracownicy musieli występować) ale i nie ujawnił ich prowadzenia, przeciwnie ukrywał ich wykonywanie. W tamtym czasie nie zapłacił i nie deklarował zapłaty jakiejkolwiek kwoty w związku z ich prowadzeniem na rzecz spółki.

O działaniach pozwanego wiedział D. S. - kierownik biura obsługi pomiędzy którym i pozwanym nie było zależności służbowej.

Dowód: częściowo przesłuchanie pozwanego G. P. zapis skrócony k. 135-136 i 228-229, przesłuchanie w charakterze strony powodowej K. M. - zapis skrócony k. 226-228, zeznania świadków: L. K. zapis skrócony k. 137-138, H. M. zapis skrócony k. 141-142

Zlecenie dotyczące przeglądu i uzupełnienia klimatyzacji w naprawionym pojeździe wprowadził w dniu 1 marca 2019r. do systemu komputerowego powódki, na polecenie pozwanego, pracownik R. K.. Prace miały obejmować: zakodowanie lamp przednich po wymianie, nabicie klimatyzacji, sprawdzenie odpowietrzenia układu chłodzenia, sprawdzenie poprawności działania pracy wentylatora oraz sprawdzenie stanu płynów eksploatacyjnych. G. P. z D. S., w celu uniknięcia przez pozwanego kosztów realizacji tego zlecenia, nakłonili R. K. do przeniesienia tych kosztów na inne zlecenie (o numerze(...) (...)). Ostatecznie obciążyły one podmiot z grupy kapitałowej powódki (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółkę komandytową.

Dowód: oświadczenie z dnia 14.06.2019r. k. 96, zeznania świadka R. K. zapis skrócony k. 198-199

Powyższe okoliczności legły u podstaw rozwiązania przez powódkę w dniu 21 czerwca 2019r. wiążącej ją z pozwanym umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych tj. na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p.

Pozwany nie odwołał się od rozwiązania umowy do sądu.

Niesporne, nadto oświadczenie o rozwiązaniu umowy – k. 10 - 11

Powódka dokonała wyliczenia kosztów naprawy ustalając je na kwotę 8552,07 zł, w tym:

1)  koszt robocizny blacharskiej 3266,66 zł,

2)  koszt lakierowania (robocizny i materiału) 4308,02 zł,

3)  koszt czynnika klimatyzacji 162,24 zł

4)  koszt normaliów 815,15 zł.

Przyjęła tu kwoty netto dla poszczególnych pozycji (poza czynnikiem klimatyzacji) z pierwotnej kalkulacji naprawy pojazdu sporządzonej 19 kwietnia 2018r., o czym G. P. został poinformowany już 1 sierpnia 2019r. Sporządzający wyliczenie L. K. uwzględnił rodzaj prac, które musiały zostać przeprowadzone celem przywrócenia sprawności pojazdu. Ilość i koszt zużytego materiału lakierniczego wyliczono przy użyciu programu komputerowego A. uwzględniając liczbę i rodzaj elementów poddawanych lakierowaniu.

Dowód: kalkulacja naprawy nr (...) (...) k. 15-21 , nota księgowa k. 14, korespondencja mailowa k. 12-13, przesłuchanie w charakterze strony powodowej K. M. zapis skrócony k. 226-228, zeznania świadka L. K. zapis skrócony k. 137-138

Taki sposób rozliczenia naprawy warunkowała okoliczność, że prace nie były w żaden sposób ewidencjonowane, a pracodawca został pozbawiony możliwości skontrolowania, ile rzeczywiście one trwały, w tym kto i w jakim czasie jakich czynności dokonywał, ile w rzeczywistości zużyto lakieru oraz jakie dokładnie normalia i w jakiej ilości wykorzystano. Pracodawca nie uzyskał też wiedzy o tym, czy wymieniono wszystkie części ujęte w kalkulacji czy też dokonano napraw blacharskich niektórych z nich.

Dowód: przesłuchanie w charakterze strony powodowej K. M. - zapis skrócony k. 226-228, zeznania świadków: L. K. - zapis skrócony k. 137-138, Ł. O. - zapis skrócony k. 139, B. P. zapis skrócony k. 140-141

Po ujawnieniu sprawy G. P. deklarował pokrycie wszelkich kosztów powstałych z jego winy. Ostatecznie jednak zanegował kwotę żądaną przez powódkę. deklarując chęć rozliczenia prac, ale przy zastosowaniu stawki za roboczogodzinę określanej przez powódkę dla napraw pojazdów pracowników. Wskazywał na wolę zapłacenia 3000 zł w sześciu ratach po 500 zł.

Powódka wystosowała wówczas do pozwanego wezwanie do zapłaty kwoty 8552,07 zł w terminie do 2 października 2019r. wskazując, iż w zakładzie pracy nie funkcjonują stawki „pracownicze”.

Pismem z dnia 3 października 2019r. G. P. uznał żądanie zapłaty co do kwoty 3000 zł, deklarując wpłaty po 500 zł do 10-go dnia każdego miesiąca, poczynając od października 2019r.

W odpowiedzi były pracodawca podtrzymał swoje stanowisko, domagając się zapłaty kwoty w pełnej wysokości do dnia 29 października 2019r. i nie wyrażając zgody na rozłożenie należności na raty.

Dowód: pismo z dnia 23.08.2019r. k. 22, pismo z dnia 05.09.2019r. k. 23-25, potwierdzenia nadania k. 26, pismo z dnia 12.09.2019r. k. 27-28, pismo z dnia 24.09.2019r. k. 29-30, pismo z dnia 03.10.2019r. k. 31, pismo z dnia 22.10.2019r. k. 32-33, przesłuchanie w charakterze strony powodowej K. M. zapis skrócony k. 226-228 , zeznania świadka L. K. zapis skrócony k. 137-138

G. P. uiścił na rzecz powódki kwotę 3000 zł, dokonując wpłat po 500 zł w następujących dniach: 8 października 2019r., 8 listopada 2019r., 6 grudnia 2019r., 8 stycznia 2020r., 7 lutego 2020r. i 6 marca 2020r.

Niesporne, nadto potwierdzenia wpłat k. 76-80

Pracownicy powódki mogli dokonywać w warsztatach do niej należących napraw własnych pojazdów – samodzielnie lub przez innych pracowników ale za zgodą przełożonego. Takie naprawy mogły wówczas odbywać się zarówno w czasie pracy jak i po czasie pracy.

Zasady dotyczące napraw pojazdów własnych zatrudnionych nie były sformalizowane w formie pisemnej, a funkcjonowały w formie ustnych ustaleń. Jednakże, były one pozwanemu – jako kierownikowi warsztatu - znane.

Dowód: przesłuchanie w charakterze strony powodowej K. M. zapis skrócony k. 226-228, zeznania świadków: L. K. - zapis skrócony k. 137-138, Ł. O. - zapis skrócony k. 139, B. P. - zapis skrócony k. 140-141, H. M. zapis skrócony k. 141-142, P. S. - zapis skrócony k. 200, R. M. - zapis skrócony k. 200-201

Każde zlecenie, czy to na rzecz klienta zewnętrznego czy pracownika powinno zostać umieszczone oficjalnie w systemie. Po zakończeniu prac, pracownik otrzymywał rachunek, a spółka uiszczała należności fiskalne. Godzinowa stawka dla pracownika za naprawę jego pojazdu była niższa od stawki stosowanej wobec klientów zewnętrznych (160 -200 zł) i wynosiła 50 zł.

Dowód: przesłuchanie w charakterze strony powodowej K. M. -zapis skrócony k. 226-228, częściowo przesłuchanie pozwanego G. P. zapis skrócony k. 135-136 i 228-229, zeznania świadków: częściowo Ł. O. - zapis skrócony k. 139, B. P. - zapis skrócony k. 140-141 , L. K. zapis skrócony k. 137-138, H. M. zapis skrócony k. 141-142, R. M. -zapis skrócony k. 200-201,

Sąd zważył, co następuje.

Powództwo podlegało uwzględnieniu.

Pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi odpowiedzialność materialną za tę szkodę wedle zasad określonych w przepisach rozdziału I Działu V Kodeksu pracy (art. 114 k.p.). Co do zasady odpowiedzialność ta ograniczona jest do rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko normalnych następstw działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda (art. 115 k.p.), dodatkowo zaś odszkodowanie jest limitowane, jako że nie może przewyższać trzymiesięcznego wynagrodzenia pracownika (art. 119 k.p.). Jednakże umyślne naprawienie szkody skutkuje obowiązkiem jej naprawienia w pełnej wysokości (art. 122 k.p.). Szkody wyrządzone przez pracownika osobie trzeciej naprawia pracodawca, wobec którego pracownik i w tym zakresie odpowiada jak za inne szkody (art. 120 k.p.)

Przesłankami odpowiedzialności materialnej pracownika są w każdym przypadku: szkoda, bezprawność zachowania uchybiającego obowiązkom pracowniczym, wina pracownika, wreszcie zaś związek przyczynowy między niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem obowiązków a szkodą. Wykazanie tych przesłanek leży po stronie pracodawcy co wynika z art. 116 k.p.

W niniejszej sprawie niespornym pozostawało, iż pozwany naprawiał w warsztacie powódki pojazd marki M. (...) nie płacąc za wskazaną naprawę (zapłata taka częściowo dokonana została znacznie później i na skutek ujawnienia naprawy przez pracodawcę). G. P. piastował wówczas stanowisko kierownika warsztatu blacharsko – lakierniczego, w którym prace były prowadzone. Prowadzenie naprawy bez wiedzy i zgody przełożonych w sposób oczywisty stanowi naruszenie obowiązków zawodowych na tym stanowisku, czego co do zasady strona pozwana nie kwestionowała przecząc jedynie, by do takiej sytuacji doszło, skoro G. P. stosowną zgodę uzyskał. Uzyskanie zgody nie zostało jednak potwierdzone w toku procesu. Bezspornym pozostawało, iż pozwany nie zwracał się o zgodę do L. K., tymczasem nie tylko z materiału ze źródeł osobowych, a to przesłuchania strony powodowej i zeznań świadków L. K. oraz Ł. O., ale i z karty stanowiskowej pozwanego wynika, że właśnie ten był przełożonym G. P.. Brak pisemnych procedur co do zasad otrzymania zgody nie czyni bardziej wiarygodnym twierdzenia pozwanego o jego przekonaniu, iż wystarczyła akceptacja D. S. – kierownika działu blacharsko – lakierniczego. Gdyby w istocie pozwany był przekonany o otrzymaniu zgody, otworzone zostałoby zlecenie na naprawę tak, by powódka mogła po korzystnych (pracowniczych) stawkach rozliczyć jej koszty. Sąd uznał za wiarygodne przesłuchanie K. M. co do konieczności otwierania takich zleceń, jako że spółka musiała w jakiś sposób określać czas napraw pojazdów pracowników, skoro pracownicy za nie płacili (co bezsporne). Nawet jednak gdyby przyjąć, że zlecenia takie nie musiały być formalnie otwierane, jak twierdził pozwany, to i tak ich rozliczanie musiałoby następować na jakiejś podstawie. Tymczasem nie było prowadzone żadne nieformalne nawet zestawienie rodzaju prac, czasu ich wykonywania czy pracowników, którzy je podejmowali. Jednoznacznie świadczy to o świadomym ukrywaniu naprawy przed pracodawcą dla uniknięcia ponoszenia jej kosztów przecząc tym samym przekonaniu pozwanego o zachowaniu wymogów określonych przez spółkę w przypadku naprawy własnego pojazdu. Za takim przyjęciem przemawia też próba przerzucenia kosztów przeglądu pojazdu i uzupełnienia czynnika klimatyzacji na inny podmiot, a nadto pośrednio nieodwołanie się do sądu od dyscyplinarnego rozwiązania umowy o pracę przez pracodawcę. Choć bowiem pracownik nie musi decydować się na drogę sądową uznając rozwiązanie umowy za niezgodne z prawem czy nieuzasadnione, to, w przypadku powołania się przez pracodawcę na rażące naruszenie obowiązków pracowniczych, z reguły z drogi tej korzysta, gdyż ujawniona w świadectwie pracy podstawa prawna rozwiązania umowy w tym trybie może znacznie utrudniać znalezienie nowego zatrudnienia. Wreszcie brak deklarowania woli rozliczenia się z pracodawcą przed ujawnieniem naprawy przez przełożonego jednoznacznie wskazuje, że pozwany, wykorzystując zajmowane stanowisko – będąc przełożonym osób, które wykonywały prace blacharskie i lakiernicze przy m., świadomie wyrządził powódce szkodę. Korzystał bowiem z pracy jej pracowników (pracy, której koszt ponosiła spółka) i nabytych przez nią materiałów (powód kwestionował wprawdzie używanie normaliów, ale już nie lakieru) nie zamierzając uiścić stosownej zapłaty. Doszło zatem po jego stronie do umyślnego i to z zamiarem bezpośrednim wyrządzenia szkody wskutek naruszenia obowiązków pracowniczych. Oczywistym jest w tej sytuacji także związek pomiędzy bezprawnym, umyślnym naruszeniem obowiązków, a szkodą.

Aktywność pozwanego koncentrowała się w tej sprawie na wysokości szkody. G. P. bowiem wskazywał, iż kwota żądana przez powódkę nie odpowiada stracie po jej stronie, bowiem spółka nie wykazała, ile w rzeczywistości zapłaciła pracownikom za pracę przy pojeździe mającym należeć do pozwanego i ile czasu poświęcili oni na tę pracę oraz czy i jakie normalia i ile lakieru w istocie zużyto, a powoływała się jedynie na wcześniejszą swoją kalkulację na potrzeby poprzedniego właściciela.

Dodatkowo pozwany wywodził, iż nawet przy założeniu, że ujęta w kalkulacji liczba roboczogodzin odpowiada rzeczywistej, to i tak zastosowanie winna znaleźć stawka przewidywana dla pracowników. Choć wysokość tej ostatniej określana była różnie (pozwany wskazywał na 40 zł, inne osoby przeważnie na 50 zł), to kwestia ta nie miała istotnego znaczenia wobec braku podstaw do wyceny pracy wedle takiej stawki. Utrwalona praktyka mogłaby stanowić podstawę domagania się rozliczenia naprawy wedle stawki pracowniczej, gdyby naprawa prowadzona była wedle tej praktyki to jest za wiedzą i zgodą pracodawcy przy ewidencjonowaniu czasu pracy, a pracodawca później zażądał zapłaty za nią wedle innych stawek. Taka sytuacja w sprawie miejsca nie miała, nie sposób zatem odwoływać się do generalnego porozumienia pracodawcy i pracowników co do napraw ich pojazdów. Dla porządku już tylko zauważyć wypada, iż pozwany nie wykazał, by naprawiany był jego samochód (tu zaprezentował tylko swoje przesłuchanie), a co więcej, by chodziło o pojazd, z którego korzysta czy chce korzystać (sam przyznał, że auto zostało zbyte wkrótce z zyskiem). Jak już wskazano, w spółce nie było pisemnych procedur napraw pracowniczych, jednak, co wynikało z zeznań osoby słuchanej za powódkę, chodziło o bieżące naprawy o stosunkowo niedużym rozmiarze. Twierdzenia te są przekonujące. Nie wydaje się bowiem, by pracodawca gotów był na preferencyjnych zasadach rozliczać wielogodzinne naprawy, a już zwłaszcza dodatkową aktywność zarobkową pracowników (naprawianie odkupionych od właściciela rozbitych aut i sprzedawanie ich z zyskiem)

Należy natomiast zgodzić się z pozwanym, że powódka nie wykazała wysokości rzeczywiście poniesionych wydatków tj. ilości zużytego lakieru, normaliów, czasu poświęconego w rzeczywistości na naprawę przez poszczególnych pracowników, rodzaju wykonanych przez nich czynności i wreszcie wysokości zapłaty za ten czas. Sama spółka miała tego świadomość zgłaszając - na wypadek negowania jej rozliczenia kosztów naprawy - wniosek o opinię biegłego. Wskazany wniosek nie zasługiwał na uwzględnienie, opinia bowiem nie pozwalałaby na dokładne ustalenie rzeczywistej szkody. Ta bowiem możliwa byłaby do określenia (też przybliżonego) w sytuacji dysponowania materiałem dowodowym pozwalającym na jej określenie, z którego wynikałoby np. co dokładnie zostało wymienione, a co „wyklepane”. Materiału takiego powódka nie przedstawiła, nie pozwala to jednak na uznanie, iż nie dopełniła obowiązku wykazania szkody. Nie może bowiem ujść z pola widzenia przyczyna nieprzedstawienia dostatecznych dowodów na określenie rzeczywistego przebiegu i zakresu naprawy. Przyczyną tą było działanie pozwanego polegające na ukryciu naprawy, prowadzeniu jej bez ewidencjonowania określonych czynności przy wykorzystaniu pracy podwładnych, którą wszak sam z racji stanowiska organizował i nadzorował oraz bez ewidencjonowania użytych materiałów. To zachowanie pozwanego pozbawiło powódkę możliwości innego określenia kosztów niż w kalkulacji na potrzeby poprzedniego właściciela i jego ubezpieczyciela, która to kalkulacja wykonana została w warsztacie nadzorowanym przez pozwanego. Przyjęcie w realiach niniejszej sprawy, że kalkulacji tej nie sposób uznać za samodzielną podstawę określenia szkody, pozostawałoby w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego.

Nawet w przypadku odmiennego przyjęcia ustalenie szkody z uwzględnieniem kwot netto wynikających z kalkulacji kosztów robocizny i normaliów (kosztów czynnika klimatyzacji pozwany nie negował) byłoby możliwe i uzasadnione na podstawie art. 322 k.p.c. pozwalającego sądowi m.in. w sprawach o naprawienie szkody w przypadku uznania, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe, nader utrudnione lub oczywiście niecelowe na zasądzenie odpowiedniej sumy opartej na własnej ocenie przy rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. W tej sprawie ścisłe udowodnienie żądania jest co najmniej nader utrudnione (zdaniem sądu niemożliwe), co wynika już z wcześniej wskazywanych okoliczności.

Sąd ma oczywiście świadomość, że w szacunkach naprawy ujęty jest zawsze także zysk naprawiającego. Jednak pamiętać należy, iż nie wykonując naprawy na rzecz powoda pracownicy mogliby wykonywać w tym czasie inne naprawy i taki zysk (zamknięty w stawce za roboczogodzinę) powódka by uzyskiwała. Ten element (ściśle nie wyodrębniony) potraktować można zatem w sposób zbliżony do utraconych korzyści, które pracownik wyrządzający szkodę umyślnie też ma obowiązek naprawić.

Zauważenia wypada, iż pozwany kwestionował użycie normaliów pracodawcy, ale nie przedstawił żadnych dowodów zakupu elementów potrzebnych do naprawy. Patrząc przez pryzmat działań związanych z przeglądem i czynnikiem klimatyzacji brak takich faktur uznać należy za wskazujący na korzystanie z elementów stanowiących własność spółki.

W tych warunkach uznać należało, że pozwany winien zwrócić powódce taką kwotę, do jakiej zwrotu ta go wezwała (8522,07 zł), przy czym w dniu 30 października 2019r. (dacie początkowej żądania odsetek) pozostawał już w opóźnieniu, skoro wcześniej upłynął termin, jaki spółka wyznaczyła mu w skierowanym doń wezwaniu do zapłaty. To z kolei uzasadnia żądanie odsetek za okres od tej daty do dnia zapłaty na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 300 k.p.

Pozwany częściowo zrealizował obowiązek zapłaty, o jakim mowy, przekazując powódce łącznie kwotę 3000 zł. Część tej kwoty uiszczona została przed wniesieniem pozwu, część w czasie procesu. Skutkowało to ograniczeniem powództwa w zakresie żądania głównego. Częściowe cofnięcie pozwu dokonane przed rozprawą nie wymagało zgody przeciwnika, a - jako, że nie naruszało prawa, nie pozostawało z nim w sprzeczności i nie prowadziło do obejścia prawa ani naruszenia interesu pracownika (art. 203 § 4, 469 k.p.c.) - prowadziło do częściowego umorzenia postępowania na podstawie art. 355 k.p.c., o czym orzeczono w punkcie III wyroku.

W pozostałym zakresie powództwo uwzględniono z przyczyn wcześniej już wskazanych.

Modyfikacja żądania odsetkowego nie polegała na jego ograniczeniu. Powódka od początku domagała się odsetek od pełnej szkody do dnia zapłaty, a modyfikację warunkowały wyłącznie kolejne wpłaty pozwanego, które skutkowały dalszym (po każdej wpłacie) naliczaniem odsetek od niższej już kwoty.

Orzeczenie o kosztach wydano na podstawie art. 100 k.p.c.

Na koszty strony powodowej składała się uiszczona opłata od pozwu w wysokości 500 zł oraz wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika 1350 zł określone zgodnie z § 9 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j.Dz.U.2018.265). Koszty te zatem łącznie wyniosły 1850 zł. Z kolei koszty pozwanego odpowiadały wynagrodzeniu zawodowego pełnomocnika 1350 zł określonemu zgodnie z § 9 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (t.j.Dz.U.2018.1800 ze zm.).

Pozwana cofnęła pozew co do 3.000 zł i w tym zakresie należało ją uznać za przegrywającą proces. Choć na dzień wniesienia pozwu pozwany uiścił tylko połowę z tej kwoty, to zadeklarował wcześniej ratalne spłaty kwoty 3000 zł (po 500 zł od października 2019r.) i z tej deklaracji się wywiązywał. Taką deklarację traktować należy jak uznanie długu. Skoro art. 101 k.p.c. przewiduje zwrot kosztów pozwanemu przy uwzględnieniu powództwa w razie uznania żądania przy pierwszej czynności procesowej, gdy pozwany nie dał podstaw do wytoczenia sprawy, to analogicznie trzeba postąpić w sytuacji, gdy uznanie miała miejsce jeszcze przed wystąpieniem z powództwem. Działania pozwanego (ratalne wpłaty w podanych przez niego wcześniej terminach) oznaczały brak celowości dochodzenia pozostałej uznanej należności głównej na drodze sądowej.

Sąd przyjął więc, że powódka wygrała proces w 2/3 (w przybliżeniu), co oznacza że pozwany musi jej zwrócić taki ułamek kosztów (w zaokrągleniu 1234 zł), a ona jemu 1/3 poniesionych kosztów (450 zł). Po kompensacji pozostaje do zapłaty na rzecz powódki 784 zł.

W ocenie sądu brak było podstaw do przyjęcia wyższej stawki wynagrodzenia pełnomocników niż minimalna, nie uzasadniały tego bowiem ani przedmiot sprawy ani ilość rozpraw czy czas ich trwania nie odbiegające od typowych w takich sprawach.

Stan faktyczny ustalony został na podstawie wszystkich dowodów przedstawionych w sprawie. Pozwanemu odmówiono wiary przede wszystkim w zakresie przekonania o możliwości wykonywania naprawy na zasadach określonych dla pracowników (uzyskania zgody właściwej osoby), co już zostało omówione. Za niewiarygodne uznano zeznania świadka D. S. co do posiadania statusu przełożonego pozwanego, bo nie korespondowało to z innymi dowodami (poza przesłuchaniem powoda wydatnie zainteresowanym wynikiem postępowania), o czym też była mowa. Pozostałe dowody ze źródeł osobowych, choć różniły się szczegółami, to korespondowały ze sobą i się uzupełniały. Różnice w szczegółach co do zasad prowadzenia napraw pracowniczych czy czasu, w którym była prowadzona naprawa, której dotyczy spór warunkowane były w ocenie sądu zarówno zacieraniem się z biegiem czasu pewnych szczegółów w pamięci świadków, jak i różnym dostępem do obserwowania na bieżąco prac przy pojeździe. Ich szczegółowe omawianie jest zbyteczne, bowiem okoliczności, których dotyczyły nie rzutowały na rozstrzygnięcie. Przykładowo dokładne zasady rozliczeń z pracownikami (jak ponoszenie kosztów normaliów) nie miały znaczenia, bowiem pozwany nie mógł skutecznie żądać rozliczeń wedle tych zasad, na co już sąd wskazywał.