Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 475/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 03 grudnia 2021 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: sędzia Natalia Burandt

Sędziowie: Krzysztof Korzeniewski

Marek Nawrocki

Protokolant: st. sekr. sąd. Magdalena Popławska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Elblągu Joanny Łasińskiej

po rozpoznaniu w dniu 03 grudnia 2021 r. w Elblągu sprawy

1.  A. F. (1), s. D. i M., ur. (...) w E.

2.  M. S. (1), s. G. i E., ur. (...) w E.

3.  M. T., s. D. i W., ur. (...) w E.

oskarżonych o czyn z art. 158 § 2 kk

z powodu apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu

z dnia 17 czerwca 2021 r. sygn. akt VIII K 461/19

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

II.  zwalnia oskarżonych A. F. (1), M. S. (1) i M. T. w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

Sygn. akt VI Ka 475/21

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

VI Ka 475/21

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

3

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

1.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

wyrok Sądu Rejonowego w Elblągu z dnia 17 czerwca 2021r. sygn. akt VIII K 461/19

1.2. Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońcy oskarżonych A. F. (1), M. S. (1) i M. T.

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

1.3. Granice zaskarżenia

1.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

1.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

1.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

2.1. Ustalenie faktów

2.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.2. Ocena dowodów

2.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

2.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

1.

Apelacja obrońcy oskarżonego A. F. (1)

naruszenie przepisów postępowania mogące mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. naruszenie:

- art. 7 kpk

- art. 170 § 1 pkt 2, 4 i 5 kpk

Apelacja obrońcy oskarżonego M. S. (1)

naruszenie przepisów postępowania mogące mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. naruszenie:

- art. 4 kpk

- art. 7 kpk,

- art. 410 kpk

- art. 207 kpk, 211 kpk, 212 kpk w zw. z art. 170 § 1 pkt 2, 4 i 5 kpk

Apelacja obrońcy oskarżonego M. T.

naruszenie przepisów postępowania mogące mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. naruszenie:

- art. 170 § 1 pkt 4 kpk

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Wszystkie trzy apelacje wywiedzione przez obrońców oskarżonych A. F. (1), M. S. (1) i M. T. jako niezasadne nie zasługiwały na uwzględnienie. Licznie lecz całkowicie wybiórczo przytoczone w nich argumenty dla poparcia prezentowanych stanowisk, mające uzasadniać obrazę przepisów postępowania, a w konsekwencji również i wadliwość poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń stanu faktycznego, były całkowicie chybione i stąd nie mogły się ostać w świetle zebranych w sprawie dowodów.

Przystępując do rozważań odnośnie zarzutów zawartych w wywiedzionych środkach odwoławczych, godzi się zaznaczyć, że Sąd Rejonowy przeprowadził w przedmiotowej sprawie postępowanie dowodowe w sposób wszechstronny i wyczerpujący, które następnie poddał wnikliwej i rzetelnej analizie i na tej podstawie wyprowadził całkowicie słuszne wnioski zarówno co do winy wszystkich trzech oskarżonych w popełnieniu we współsprawstwie przypisanego im przestępstwa, jak i subsumcji prawnej ich zachowania pod wskazany przepis ustawy karnej, a także wymiaru orzeczonych wobec nich kar. Przedmiotem rozważań były nie tylko dowody obciążające oskarżonych ale również wszelkie dowody im przeciwne, a wszystkie one zostały ocenione w zgodzie z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Wyprowadzone zatem na tej podstawie stanowisko Sądu Rejonowego korzysta z ochrony przewidzianej w art. 7 k.p.k., a ponieważ jednocześnie nie zostało ono w żaden rzeczowy i przekonywujący sposób podważone przez apelujących, przeto w całej rozciągłości zasługuje na aprobatę sądu odwoławczego.

Tytułem wstępu, wypada poczynić ogólną uwagę tej treści, iż to do sądu należy sformułowanie rozstrzygnięcia w sprawie na podstawie zebranego materiału dowodowego, w oparciu o wiedzę i doświadczenie życiowe. Pomimo tego, że w sprawie prezentowane są całkowicie przeciwstawne wersje zdarzenia, a także zdarza się, iż zarówno w trakcie postępowania przygotowawczego jak i przed sądem uczestnicy często wyjaśniają i zeznają odmiennie, Sąd musi ustalić najbardziej prawdopodobny przebieg zdarzenia i swoją decyzję umotywować. Oczywista jest więc polemika autorów apelacji z argumentami przedstawionymi przez sąd w uzasadnieniu wyroku, lecz można ją zaakceptować jedynie wtedy, gdy skarżący na potwierdzenie swoich zarzutów przedstawili konkretne argumenty, a nie jedynie nie zgadzają się z wersją zdarzenia przyjętą przez Sąd. W ocenie sądu odwoławczego, obrońcy oskarżonych nie wywiązali się należycie ze swojego zadania.

Istota apelacji obrońców oskarżonych A. F. (1), M. S. (1) i M. T. sprowadza się do wyprowadzenia tezy, że Sąd Rejonowy ignorując nakazy uwzględnienia wszystkich okoliczności występujących w sprawie, a więc także tych, które przemawiają na korzyść oskarżonych, dokonał dowolnej, a nie swobodnej oceny zgromadzonych dowodów, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego przypisania wyżej wymienionym odpowiedzialności za czyn, którego ci w rzeczywistości się nie dopuścili. Takiego stanowiska nie sposób podzielić.

W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy w wyniku pełnej i poprawnie dokonanej swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego uznał, że brak jest w realiach niniejszej sprawy „nie dających się usunąć wątpliwości” w zakresie przypisanego oskarżonym czynu i w oparciu o tę właśnie ocenę poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne i wykazał w niewątpliwy sposób winę wszystkich trzech oskarżonych A. F. (1), M. S. (1) i M. T..

Odnosząc się do wskazanych w apelacji zarzutów obrazy przepisów postępowania należy stwierdzić, że obrońca oskarżonego M. S. (1) całkowicie nietrafnie podniósł zarzut naruszenia przez sąd orzekający art. 4 kpk . Przepis art. 2 § 2 kpk formułuje zasadę prawdy materialnej, której w doktrynie procesu karnego przypisuje się znaczenie nadrzędne, natomiast przepis art. 4 kpk wyraża zasadę obiektywizmu, rozumianą jako dyrektywę, zgodnie z którą organy procesowe powinny zachować obiektywny stosunek do sprawy i stron. Normy te zatem są jedynie dyrektywami ogólnymi postępowania i określają sposób w jaki powinny procedować organy prowadzące postępowanie karne. Przestrzeganie zasad prawdy materialnej i bezstronności gwarantowane jest natomiast w przepisach szczegółowych i dopiero wskazanie ich naruszenia może uzasadniać zarzuty apelacyjne. Z tych względów przedmiotem ewentualnych uchybień, zarzucanych w skardze apelacyjnej, mogą być tylko konkretne normy nakazujące (lub zakazujące) dokonywania określonych czynności w określonej sytuacji procesowej. Tak więc zarzut obrazy art. 4 kpk podnoszony przez obrońcę oskarżonego M. S. (1), podobnie zresztą, jak i zarzut obrazy innej normy o charakterze ogólnym, nie może sam przez się stanowić podstawy apelacji. Stanowisko to jest wyrazem przyjęcia i podzielenia przez Sąd Okręgowy konsekwentnej linii orzecznictwa Sądu Najwyższego, zapoczątkowanej jeszcze pod rządami poprzedniego kodeksu postępowania karnego (vide wyrok SN z dnia 25.01.1971r., IV Kr 247/70, OSNKW 1971, z. 7-8, poz. 117, a także postanowienie SN z dnia 28.12.2001r, V KKN 329/00, LEX nr 51623, postanowienie SN z dnia 13.05.2002r, V KKN 90/01, LEX nr 53913, postanowienie SN z dnia 08.04.2003r., V KK 229/02, LEX nr 77460).

Jako całkowicie chybiony potraktować należy również kolejny zarzut, wyeksponowany w apelacjach obrońców oskarżonych A. F. (1) i M. S. (1), a dotyczący naruszenia dyrektywy art. 7 k.p.k. W powyższej kwestii wypada przypomnieć, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k., jeżeli tylko: jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego oraz jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku. Tymczasem apelujący, nie wykazali w skargach, aby którykolwiek z powyższych warunków nie został dotrzymany, a zatem także i zarzut obrazy art. 7 k.p.k. nie mógł w realiach niniejszej sprawy się ostać, a w konsekwencji, co postulowali skarżący, skutkować zmianą zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonych od popełnienia zarzucanego im czyny, bądź uchyleniem zaskarżonego wyroku z jednoczesnym przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji. Trzeba zatem wskazać, iż to, że w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy ocenił poszczególne dowody pod kątem ich wiarygodności nie w taki sposób, jak życzyliby sobie tego skarżący, wcale jeszcze nie oznacza, że w procesie ich weryfikacji doszło do naruszenia reguł wyrażonych w cytowanym przepisie. Do kwestii prawidłowości poczynionej przez sąd orzekający oceny wyjaśnień oskarżonych i zeznań świadków, sąd odwoławczy ustosunkuje się szczegółowo w dalszych akapitach niniejszego uzasadnienia, w części poświęconej głównemu zarzutowi błędnych ustaleń faktycznych, jako że istota obu tych zarzutów się pokrywa.

Wbrew twierdzeniom obrońcy oskarżonego M. S. (1), Sąd Rejonowy nie uchybił również dyrektywie postępowania wyrażonej w art. 410 kpk. Zgodnie bowiem z treścią tego przepisu podstawę wyroku stanowi całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy sądowej, a zatem sąd zobligowany jest do uwzględnienia przy wyrokowaniu całokształtu okoliczności, zaś pominięcie istotnych dla sprawy okoliczności mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcie w kwestii winy stanowi oczywistą obrazę tego przepisu (por. OSN PG 1977, nr 7-8, poz. 62). Podkreślić należy, że wbrew wywodom tegoż apelującego, Sąd I instancji rzetelnie przedstawił dowody zebrane w toku przewodu sądowego i w swych rozważaniach nie pominął jakichkolwiek dowodów istotnych dla prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy. Ponadto w uzasadnieniu swego stanowiska wskazał, jakie fakty uznał za ustalone, na czym opierał poszczególne ustalenia i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, a następnie wyprowadził z dokonanych ustaleń prawidłowe – zdaniem Sądu Okręgowego – wnioski w zakresie winy m.in. oskarżonego M. S. (1) w popełnieniu przypisanego mu czynu. Zważyć należy, iż skarżący skutecznie nie wskazał naruszenia art. 410 kpk w niniejszej sprawie, zaś dokonana w tym zakresie analiza materiału dowodowego utwierdziła sąd odwoławczy w przekonaniu, iż zaskarżone rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w pełni realizuje zasadę zawartą w tym przepisie.

Podobnie wyrażone przez wszystkich troje apelujących zastrzeżenia co do prawidłowości wydanego przez sąd meriti postanowienia o oddaleniu wniosku o przeprowadzenie dowodu z „wizji lokalnej” (oględzin miejsca zdarzenia, eksperymentu procesowego z udziałem oskarżonych i pokrzywdzonego) - także nie są przekonujące i w konsekwencji nie implikują skutecznego podniesienia zarzutu obrazy art. 170 § 1 pkt 2, 4 i 5 kpk w zw. z art. 207 kpk, art. 211 kpk i art. 212 kpk

Ustosunkowując się do istoty tegoż zarzutu należy uznać, że decyzja procesowa Sądu Rejonowego o oddaleniu powyższego wniosku dowodowego, w świetle wszystkich ujawnionych w sprawie okoliczności, była w pełni zasadna i trafna, zaś podjętą przez autorów apelacji próbę wykazania jej wadliwości należy potraktować jako bezskuteczną. Zaznaczyć należy, że prawo do składania wniosków dowodowych jest wprawdzie wyrazem realizacji prawa oskarżonego do obrony, zagwarantowanym w postępowaniu karnym, jednakże obowiązkiem sądu jest wnikliwe i rzetelne rozważenie potrzeby przeprowadzenia takich dowodów. Przepisy procedury karnej jednocześnie dają sądowi orzekającemu możliwość zweryfikowania składanych wniosków dowodowych (w trybie art. 170 kpk) poprzez podjęcie stosownej decyzji procesowej. W niniejszej sprawie, co należy podkreślić, wyłącznie obrońca oskarżonego M. S. (1) na rozprawie w dniu 23 marca 2021r. złożył wniosek „o przeprowadzenie dowodu przez sąd z wizji lokalnej na miejscu zdarzenia albowiem jest co do tego rozbieżność”, zaś obrońcy pozostałych oskarżonych nie zgłosili takowego wniosku. Sąd I instancji wniosek obrońcy oskarżonego M. S. (1) o przeprowadzenie dowodu z „wizji lokalnej” przeanalizował i wydał trafne, bo znajdujące oparcie w przepisie art. 170 § 1 pkt 2, 4 i 5 kpk rozstrzygnięcie, rzeczowo uzasadniając swoje stanowisko (postanowienie k. 1046). Jak słusznie motywował sąd meriti nie jest możliwe i celowe precyzyjne ustalenie okoliczności, które miałaby być udowodnione zgłoszonym środkiem dowodowym, tj. ustalenie dokładnego co metrów miejsca zdarzenia, a także i wyjaśnienie rozbieżności w wyjaśnieniach oskarżonych, skoro złożyli oni całkowicie rozbieżne wyjaśnienia zarówno co do lokalizacji poszczególnych uczestników na miejscu zdarzenia, jak i ich roli w zajściu, które to depozycje podtrzymali w trakcie czynności konfrontacji przeprowadzonych z ich wzajemnym udziałem oraz na rozprawie, zaś pokrzywdzony, będąc skupiony na telefonie i całkowicie zaskoczony, w ogóle nie zarejestrował ani sprawców, ani ich liczby, a nie też kierunku, z którego nadeszli (po jednym ciocie zadanym z tyłu upadł, stracił na chwilę przytomności, po czym uciekł). W pełni należy zaaprobować też zaprezentowane przez sąd orzekający stanowisko, że wniosek ten w sposób oczywisty zmierzał do przewlekłości postępowania. Co nadto istotne, a co uszło uwadze wszystkich apelujących, w toku śledztwa przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia z udziałem M. T., który według przyjętej wersji, wskazał lokalizację poszczególnych uczestników zdarzenia i opisał jego przebieg, a który to dowód oraz cały pozostały materiał, w tym wyjaśnienia wszystkich oskarżonych, poddany został ocenie sądu orzekającego, a która to analiza z kolei podlega kontroli sądu odwoławczego w kontekście sformułowanych zarzutów apelacyjnych. W świetle m.in. powyższych okoliczności, zasadnie zatem sąd orzekający skonstatował, iż wniosek o przeprowadzenia dowodu z „wizji lokalnej”, nie tylko nie miał znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, ale przede wszystkim nie doprowadziłby do dokonania powyższych ustaleń, a jednocześnie w sposób oczywisty zmierzał do przedłużenia postępowania, a tym samym decyzja procesowa o oddaleniu tegoż wniosku jawi się jako w pełni trafna. Podsumowując, zaistnienie przedstawionych okoliczności uprawniało sąd odwoławczy do negatywnej weryfikacji tak sformułowanego zarzutu. Dodać należy, że oddalenie wniosków dowodowych jest uprawnieniem sądu, a w konsekwencji jako w pełni zasadny jawi się pogląd, iż stosowanie przez sąd procedury przewidzianej w ustawie nie może być oceniane jako naruszenie prawa do obrony, a ponadto do obowiązków strony należy wykazanie, iż nieprzeprowadzenie wnioskowanych dowodów miało wpływ na treść rozstrzygnięcia, gdyż doprowadziło do wadliwych ustaleń faktycznych. Temu zadaniu jednak żaden ze skarżących nie sprostał. Powyższe rozważania implikują wniosek, że przeprowadzenie żądanego dowodu nie miałoby też wpływu na ocenę wyjaśnień oskarżonych, a w konsekwencji także na treść rozstrzygnięcia, a co bez powodzenia starali się wykazać obrońcy.

Kończąc rozważanie dotyczące tegoż zarzutu, należy ponownie podkreślić, że obrońcy oskarżonych A. F. (1) i M. T. nie składali wniosku w tym przedmiocie, a nawet nie zajęli żadnego stanowiska, w tym przede wszystkim nie przychylili się do wniosku dowodowego o przeprowadzenie wizji lokalnej złożonego na rozprawie w dniu 23 maca 2021r przez obrońcę oskarżonego M. S. (1).

Z podobnych powodów także sąd odwoławczy oddalił na podstawie art. na podstawie art. 170 § 1 pkt 3 i 5 kpk w zw. z art. 458 kpk wniosek dowodowy obrońcy oskarżonego A. F. (1) zawarty w apelacji (k. 1120), podtrzymany na rozprawie odwoławczej, o przeprowadzenie dowodu z – „wizji lokalnej w miejscu zdarzenia, tj. przy ul. (...) w E., przy udziale oskarżonych i pokrzywdzonego, w celu odtworzenia zdarzenia i weryfikacji wersji wyjaśnień oskarżonych oraz występujących w nich rozbieżności, jak również skonfrontowanie wyjaśnień oskarżonych z wersją zdarzenia prezentowaną przez pokrzywdzonego, z uwzględnieniem warunków panujących w miejscu zarzucanego oskarżonym pobicia” – albowiem dowód ten jest nieprzydatny do stwierdzenia okoliczności zawartej w tezie dowodowej, a ponadto wniosek ten w sposób oczywisty zmierza do przedłużenia postępowania. Sąd odwoławczy w części motywacyjnej, wydanego na rozprawie apelacyjnej, postanowienia o oddaleniu tegoż wniosku, wskazał, że „Wobec faktu, że oskarżeni A. F. (1) i M. S. (1) oraz M. T. w swoich wyjaśnieniach zaprezentowali całkowicie odmienne wersje zdarzenia m.in., odnośnie swojej lokalizacji na miejscu zajścia oraz roli poszczególnych uczestników zdarzenia, a które to rozbieżne depozycje zasadniczo podtrzymali również podczas czynności konfrontacji przeprowadzonych z ich wzajemnym udziałem, a także wobec treści zeznań pokrzywdzonego, który został zaatakowany od tyłu i z zaskoczenia, a tym samym nie zaobserwował napastników – wnioskowany dowód w postaci wizji lokalnej jest nieprzydatny dla odtworzenia przebiegu zdarzenia i weryfikacji wyjaśnień oskarżonych oraz nie przyczyni się do usunięcia ujawnionych w nich rozbieżności. Skoro oskarżeni pomimo wielokrotnych przesłuchań, w tym podczas konfrontacji, podtrzymywali przedstawione przez siebie rozbieżne wersje zdarzenia, to przeprowadzenie wizji lokalnej (eksperymentu procesowego) przy ich udziale i pokrzywdzonego, który nie wie ile osób go zaatakowało, ile zadano mu ciosów i nie jest w stanie zidentyfikować sprawców – sprowadzałoby się do kolejnego powielenia zaprezentowanych już wielokrotnie przez nich wyjaśnień, w tym złożonych podczas konfrontacji. Tym samym wnioskowany dowód jest nieprzydatny dla odtworzenia przebiegu zdarzenia oraz nie przyczyni się do wyjaśnienia sprzeczności w relacjach oskarżonych, który to skutek nie został osiągnięty nawet pomimo przeprowadzenia w toku postępowania licznych konfrontacji z ich udziałem. Wskazać nadto należy, że w toku śledztwa przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia z udziałem M. T., który według przyjętej wersji, wskazał lokalizację poszczególnych uczestników zdarzenia i opisał jego przebieg, a który to dowód oraz cały pozostały materiał, w tym wyjaśnienia wszystkich oskarżonych, poddany został ocenie sądu orzekającego, a która to analiza z kolei podlega kontroli sądu odwoławczego w kontekście sformułowanych zarzutów apelacyjnych. Ponadto zgłoszony dopiero w apelacji przez obrońcę oskarżonego A. F. (2) wniosek dowodowy o przeprowadzenie wizji lokalnej, podobnie jak tożsamy wniosek złożony przed sądem I instancji przez obrońcę oskarżonego M. S. (1) i to dopiero na ósmym terminie rozprawy tuż przed zamknięciem przewodu sądowego oraz po upływie trzech lat od wszczęcia postępowania, w tym po upływie dwóch lat od skierowania aktu oskarżenia do sądu – w sposób oczywisty zmierza do przedłużenia postępowania. Dodać należy, że zgodnie z treścią art. 368 § 2 kpk wniosku o dopuszczenie tego samego dowodu, zgłoszonego ponownie po oddaleniu w postępowaniu przed sądem poprzedniego wniosku, nie rozpoznaje się, jeżeli został on oparty na tych samych podstawach”.

Z przedstawionych względów, sąd odwoławczy uznał, iż zgłoszony w apelacji obrońcy oskarżonego A. F. (1) tożsamy wniosek dowodowy, podlegał oddalaniu.

Powyższe rozważania implikują wniosek, że przeprowadzenie żądanego dowodu nie miałoby też wpływu na ocenę sprzecznych wyjaśnień oskarżonych, a w konsekwencji także na treść rozstrzygnięcia, a co bez powodzenia starali się wykazać obrońcy.

Wbrew podniesionemu przez obrońcę oskarżonego M. T. zarzutowi, także decyzję sądu meriti o oddaleniu wniosku dowodowego z „przesłuchania świadka pracownika korporacji taksówkowej działającej na terenie E. po uprzednim ustaleniu jego danych który w dniu zdarzenia tj. 22.04.2018r udał się ze zleceniem odebrania pokrzywdzonego M. S. (2) w okolice ul. (...) lecz do wykonania tego kursu z nieznanych przyczyn nie doszło”, a także wniosku o zwrócenie się do korporacji taksówkarskich działających w E. o ustalenie danych tego świadka – ocenić należy jako w pełni trafną. Sąd I instancji również wniosek obrońcy oskarżonego M. T. o przeprowadzenie powyższego dowodu przeanalizował i wydał trafne, bo znajdujące oparcie w przepisie art. 170 § 1 pkt 2, 4 i 5 kpk rozstrzygnięcie, rzeczowo uzasadniając swoje stanowisko (postanowienie k. 1046). Nie zachodzi zarazem potrzeba ponownego przeczytania tych wszystkich racji, które doprowadziły sąd orzekający do krytycznej oceny tegoż wniosku dowodowego, skoro sąd odwoławczy w pełni podziela argumentację zaprezentowaną w zakwestionowanym przez skarżącego postanowieniu. Godzi się dodać, że zgłoszony przez obrońcę oskarżonego M. T. wniosek o przeprowadzenie dowodu z zeznań kierowcy firmy taksówkowej, który jakoby miał zgodnie ze zleceniem udać się po pokrzywdzonego na ulicę (...), lecz do wykonania kursy z nieznanych przyczyn nie doszło – należy potraktować wręcz w kategoriach nieporozumienia. Jak wynika bowiem z zeznań M. S. (2), po uciecze z miejsca zdarzenia dobiegł do ulicy (...) i tam, po uzyskaniu pomocy od nieznanej kobiety, wezwał taksówkę, która przyjechała i pojechał nią do domu. Okoliczność przyjęcia od pokrzywdzonego zlecenia usługi polegającej na wykonaniu kursu z ulicy (...) na ulicę (...), tj. do miejsca jego zamieszkania, wynika wprost i jednoznacznie także z zeznań I. P. – dyspozytorki korporacji taksówkowej (...), która przyjęła telefoniczne zlecenie i przekazała je zrzeszonemu kierowcy – J. N., który po 5 – 6 minutach zrealizował ów kurs, odbierając pokrzywdzonego z ronda na skrzyżowaniu ulicy (...) z ulicą (...) i zawożąc go, zgodnie z jego polecenie, na ulicę (...). Świadek ten zaznaczył jednocześnie, że mężczyzna miał widoczne obrażenia głowy, w tym „rozwalony lewy łuk brwiowy, rana była mocna, krwawił z niej”, miał poplamioną krwią koszulę oraz spodnie i przykładał do krwawiącej rany papierowy ręcznik. J. N. zeznał nadto, że w trakcie jazdy nie zadawał żadnych pytań pokrzywdzonemu, a ten także nic nie mówił na temat okoliczności doznania ran, tylko wysiadając powiedział, że się źle czuje, ale nie chciał wezwania pomocy lekarskiej. Z kolei z zeznań L. J. - kierowcy taksówki zrzeszonego w tej samej korporacji wynika, że około godziny 10.00 otrzymał od dyspozytorki zlecenie wyjazdu po klienta na ulicę (...) (a nie na ulicę (...), czy ulicę (...)), gdzie bezskutecznie oczekiwał pod wskazanym adresem około 10 minut, po czym uzyskał od dyspozytorki, na swoją telefoniczną prośbę, informację, że klient wsiadł do innej taksówki nieznanej firmy. Ze wskazanych dowodów jednoznacznie zatem wynika, że wbrew stanowisku apelującego, nie odbył się kurs zlecony (...) z miejsca zamieszkania pokrzywdzonego, tj. z ulicy (...), a nie w drodze powrotnej, tj. z ronda przy zbiegu ulic (...) na ulicę (...), którą to usługę z powadzeniem zrealizował świadek J. N., przewożąc pobitego już pokrzywdzonego do jego miejsca zamieszkania. Przedstawione okoliczności wzmacniają trafność decyzji sądu meriti o oddaleniu tak skonstruowanego wniosku dowodowego obrońcy oskarżonego M. T..

Na zakończenie rozważań dotyczących zarzutów naruszenia przepisów postępowania, należy podkreślić, że apelujący jednocześnie nie uprawdopodobnili wpływu podniesionych uchybień na treść zaskarżonego orzeczenia. Zaznaczyć należy, że wpływ obrazy przepisów postępowania na treść rozstrzygnięcia musi zostać uprawdopodobniony przez stronę, nie wystarczy zatem, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie, niczym nie poparte stwierdzenie o wywarciu takiego wpływu. Na skarżących ciąży bowiem obowiązek wykazania, że między uchybieniem a treścią orzeczenia może istnieć związek, a dokonuje się tego właśnie przez wskazanie na przemawiające za tym okoliczności konkretnego wypadku. Stąd zawarte w wywiedzionych apelacjach zarzuty m.in. natury procesowej, pozbawione przekonującej argumentacji i przytoczenia okoliczności świadczących o możliwości wpływu wskazanych uchybień na treść wyroku, nie mogą być uwzględnione.

Wniosek

1.  o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonych,

2.  o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

1.  Wobec nie stwierdzenia przez sąd odwoławczy zarzucanego w apelacji naruszenia przepisów postępowania, a tym samym także i wadliwości poczynionych przez sąd I instancji ustaleń stanu faktycznego, przemawiających za sprawstwem A. F. (1), M. S. (1) i M. T. – brak było podstaw do uwzględniania wniosków o uniewinnienie oskarżonych od popełnienia zarzucanego mu czynu, jak i o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

2.  Zgodnie z treścią art. 437 § 2 kpk (w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 lipca 2015r.) uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania może nastąpić wyłącznie w wypadkach wskazanych w art. 439 § 1 kpk, art. 454 k.p.k. lub jeżeli konieczne jest przeprowadzenie na nowo przewodu w całości. Wymieniona w art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. podstawa uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania z powodu konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości ma charakter ocenny. Użyte w tym przepisie słowo "przewód" należy potraktować jako skrót pojęciowy, gdyż domyślnie chodzi o "przewód sądowy" (rozdział 45 k.p.k.). W tym zakresie art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wprowadza ograniczenie odnoszące się do uchylenia wyroku wydanego na rozprawie głównej. Z kontekstu art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wynika, że chodzi o przewód sądowy na rozprawie głównej. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są dowody (rozdział 45 k.p.k.). Przepis art. 437 § 2 in fine k.p.k. mówi jednak nie "o powtórzeniu dowodów", ale o powtórzeniu "przewodu". Dlatego też konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości nie odnosi się tylko do potrzeby powtórzenia dowodów. Może też dotyczyć samego przebiegu przewodu sądowego, gdy z uwagi na naruszenie przepisów procesowych należy go przeprowadzić na nowo. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości z przyczyn dowodowych wiąże się z podstawą dowodową wyroku. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są z reguły dowody z osobowych źródeł dowodowych i dowody z dokumentów. Warunek w postaci konieczności ponowienia wszystkich tych dowodów będzie spełniony dopiero wówczas, gdy sąd pierwszej instancji w ogóle nie ujawnił żadnych dowodów, choć oparł na nich wyrok albo wszystkie te dowody zostały nieprawidłowo przeprowadzone (art. 410 k.p.k.). W zakresie konieczności przeprowadzenia na nowo dowodów na rozprawie głównej należy bowiem wziąć pod uwagę wszystkie dowody, w tym dowody z dokumentów. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości może też wystąpić z przyczyn procesowych odnoszących się do prawidłowego jego przebiegu, m.in. postawienie trafnego zarzutu niewyłączenia sędziego z przyczyn określonych w art. 41 § 1 k.p.k. albo niedochowanie gwarancji procesowych odnoszących się do udziału stron i ich przedstawicieli procesowych w rozprawie głównej, np. rozpoznano sprawę pod nieobecność strony, obrońcy, pełnomocnika, którzy nie zostali zawiadomieni o terminie rozprawy (tak: Dariusz Świecki, Komentarz do art. 437 kpk). W poddanej kontroli sprawie nie wystąpiła żadna z określonych w art. 437 § 2 in fiine kpk podstaw wydania przez sąd odwoławczy orzeczenia kasatoryjnego.

Lp.

Zarzut

2.

Apelacje: obrońcy oskarżonego A. F. (1),

obrońcy oskarżonego M. S. (1) i

obrońcy oskarżonego M. T.

błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mogący mieć wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a polegający na przyjęciu, że oskarżeni, działając wspólnie i w porozumieniu, dopuścili zarzucanego im czynu.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Co się zaś tyczy wyeksponowanego w apelacjach obrońców A. F. (1), M. S. (1) i M. T. zarzutu opartego na podstawie odwoławczej określonej w art. 438 pkt 3 kpk, to Sąd Okręgowy podziela ugruntowany w orzecznictwie pogląd, że dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, niezbędnym jest przedstawienie nie samej tylko polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia, ale wykazanie konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich dopuścił się tenże sąd w świetle zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (vide wyrok SN z dnia 20.02.1975r, II KR 335/74, OSNPG 1975/9/84, wyrok SN z dnia 22.01.1975r, I KR 19/74, OSNKW 1975/5/58). Temu jednak zadaniu skarżący nie sprostali.

Bardzo szeroka, przejrzysta i należycie umotywowana argumentacja Sądu Rejonowego zawarta w pisemnych motywach wyroku, a dotycząca kwestii współsprawstwa oskarżonych A. F. (1), M. S. (1) i M. T. czyni całkowicie zbędnym i po części nieracjonalnym, przywoływanie w tym miejscu po raz wtóry tych wszystkich racji i dowodów, które legły u podstaw zaskarżonego rozstrzygnięcia, skoro Sąd Okręgowy w całości ją podzielił. Nie zachodzi zatem potrzeba ponownego przytaczania tych wszystkich dowodów i aspektów sprawy, które doprowadziły sąd meritii do wyprowadzenia wniosku co do winy wszystkich troje oskarżonych w popełnieniu przypisanego im czynu, a wystarczającym w tym zakresie będzie odesłanie do lektury uzasadnienia Sądu I instancji.

W tym miejscu poczynić należy uwagę, że tego rodzaju postąpienie sądu odwoławczego nie pozostaje w sprzeczności z art. 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Jak bowiem stwierdził Europejski Trybunał Praw Człowieka, z art. 6 Konwencji wynika ogólny obowiązek sporządzania uzasadnień wyroków przez sądu krajowe, jednakże nie może on być rozumiany jako wymóg dokładnego udzielania odpowiedzi na każdy argument stron, oddalając zatem apelację (czy kasację) sądy orzekające w przedmiocie środka zaskarżenia mogą po prostu powołać się na uzasadnienie wyroków sądów niższych instancji (por. sprawa Arnold G. Cornelis przeciwko Holandii, POESK Nr 1-2/2004).

Niemniej godzi się zauważyć, że to skarżący zebrany w sprawie obszerny materiał dowodowy potraktowali w sposób nadzwyczaj selektywny, przytaczając oraz powołując się na te tylko fragmenty, które w ich mniemaniu miałyby wspierać zarzuty wniesionych apelacji.

Analizując przeprowadzone w przedmiotowej sprawie dowody stwierdzić należy wprost, że występujące pomiędzy nimi sprzeczności i różnice, które akcentują apelujący, tylko pozornie stwarzają wątpliwości, co do rzeczywistego przebiegu zdarzenia. W wyniku swobodnej oceny dowodów, utrzymanej w granicach racjonalności Sąd I instancji enumeratywnie wskazał te, które z nich zasługują na wiarygodność (i w jakiej ich części), a z tych z kolei dowodów absolutnie nie wynikają żadne rzeczywiste i istotne wątpliwości, które zostałyby rozstrzygnięte na niekorzyść oskarżonych.

Trzeba również dodać, że przepisy kodeksu postępowania karnego nie zawierają żadnych dyrektyw, które nakazywałyby określone ustosunkowanie się do konkretnych dowodów, jak również nie wprowadzają różnic co do wartości poszczególnych dowodów, tak więc Sąd realizując ustawowy postulat poczynienia ustaleń faktycznych, odpowiadających prawdzie, ma prawo uznać za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonych lub zeznania świadków co do niektórych przedstawionych przez nich okoliczności i nie dać wiary co do innych okoliczności – pod warunkiem, że stanowisko Sądu w kwestii oceny zeznań bądź wyjaśnień zostanie należycie uzasadnione. Ustalenia faktyczne nie zawsze muszą bezpośrednio wynikać z konkretnych dowodów. Mogą one także zostać wyprowadzone z nieodpartej logiki sytuacji stwierdzonej konkretnymi dowodami, jeżeli owa sytuacja jest tego rodzaju, że stanowi oczywistą przesłankę, na podstawie której doświadczenie życiowe nasuwa jednoznaczny wniosek, iż dane okoliczności faktycznie wystąpiły.

W tym miejscu przypomnieć należy, że wybór wiarygodnych źródeł dowodowych jest prerogatywą sądu stykającego się bezpośrednio z dowodami i to w toku całej rozprawy głównej. Sąd pierwszej instancji, dokonując swobodnej oceny dowodów musi przedstawić tok swego rozumowania, który doprowadził go do dokonanego wyboru. Analiza tego właśnie toku rozumowania jest przedmiotem kontroli instancyjnej, bowiem sąd odwoławczy nie styka się z dowodami bezpośrednio, lecz swą działalność ogranicza do weryfikacji i racjonalności rozumowania sądu orzekającego, przedstawionego w zaskarżonym wyroku. Czyni to na podstawie argumentów przytoczonych w skardze apelacyjnej i wyłącznie w zakresie nią wyznaczonym. Krytyka odwoławcza, aby była skuteczna, musi wykazywać braki w zakresie logicznego rozumowania sądu orzekającego. Jeśli tego nie czyni, a ogranicza się do twierdzeń, że zdarzenia miały inny przebieg, to nie może być uwzględniona przez Sąd odwoławczy. Innymi słowy, zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku nie może sprowadzać się do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego, lecz powinien polegać na wykazaniu jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego dopuścił się sąd w dokonanej przez siebie ocenie materiału dowodowego. Ponadto zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu, wyrażonymi w zaskarżonym wyroku, gdyż sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego, odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych, opartego na innych dowodach od tych, na których oparł się Sąd pierwszej instancji, nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych.

W niniejszej sprawie wina oskarżonych A. F. (1), M. S. (1) i M. T. została wykazana w oparciu o całokształt spójnego materiału dowodowego, zarówno dowodów osobowych, jak i w dokumentów, które prawidłowo zweryfikowane poprzez pryzmat logicznego myślenia i doświadczenia życiowego tworzą przekonywujący obraz zdarzenia, które legło u podstaw zarzutu.

Sąd odwoławczy w pełni podziela stanowisko Sądu meriti, że ujawnione i poddane wszechstronnej analizie dowody, dostarczyły niewątpliwie podstaw do przypisania oskarżonym A. F. (1), M. S. (1) i M. T. współsprawstwa w popełnieniu czynu kwalifikowanego z art. 158 § 2 kk.

Ustosunkowując się do konkretnych argumentów, wyeksponowanych w apelacjach obrońców zdecydowanie należy zaoponować wynikającej z niej tezie, że sąd meriti nietrafnie odrzucił z podstawy istotnych ustaleń w sprawie wyjaśnienia oskarżonych A. F. (1), M. S. (1) i M. T. w częściach, w których przyznając się do obecności na miejscu zdarzenia i zaobserwowaniu chodzącego po chodniku przy ulicy (...) pokrzywdzonego, negowali zarazem swój jakikolwiek dział w jego pobiciu, w tym aby obejmowali swoim zamiarem i akceptowali działania podjęte przez współoskarżonych, a przypisał walor wiarygodności przede wszystkim depozycjom oskarżonych w tych fragmentach, w których wzajemnie się obciążali (oskarżeni A. F. (1) i M. S. (1) wskazali na M. T. jako sprawcę zadania ciosu pokrzywdzonemu, zaś M. T. podał, że zaobserwował jak obaj współoskarżeni A. F. (1) i M. S. (1) stali bezpośrednio przy pokrzywdzonym, a M. S. (1) zadał mu cios w głowę), które tego przymiotu nie posiadają i stanowią jedynie bezpodstawne pomówienie.

Wbrew sugestiom skarżących, należy przede wszystkim stwierdzić, że wyjaśnienia obciążające stanowią pełnowartościowy dowód procesowy i nie są dowodem drugiej kategorii, przy czym należy do nich podchodzić ze szczególną, wzmożoną ostrożnością (por. wyrok SN z dnia 03. 03. 1994r., II KRN 8/8/94, Wokanda 1994/8/17). Z kolei kontrola dowodu z wyjaśnień współoskarżonego, nota bene tak, jak każdego innego dowodu osobowego, polega na zweryfikowaniu uzyskanych informacji a w szczególności sprawdzeniu, czy są one potwierdzone innymi dowodami, choćby częściowo, czy są spontaniczne, złożone wkrótce po przeżyciu objętych nimi zaszłości, czy też po upływie czasu umożliwiającego uknucie intrygi, czy pochodzą od osoby bezstronnej, czy też zainteresowanej obciążaniem pomówionego, czy są konsekwentne co do zasady i szczegółów.

Należy przy tym podkreślić, że nawet fakt odwoływania wyjaśnień lub ich zmiana nie powoduje utraty przez złożone wyjaśnienia - „pomówienia” - mocy dowodowej (por. wyrok SN z dnia 19.06. 1984r., I KR 51/84, OSNPG 1985/5/74). Każdorazowo należy jedynie wnikliwie rozważyć, poprzez pryzmat art. 7 k.p.k., czy wyjaśnienia obciążające złożone w sprawie przez współsprawcę znajdują bezpośrednie lub pośrednie potwierdzenie w innych dowodach, czy są logiczne, nie wykazują nadmiernej labilności oraz cech nieprawdopodobieństwa, a także rozważyć jakie były powody zmiany treści wyjaśnień.

Do wszystkich tych dyrektyw Sąd Rejonowy w pełni się zastosował, co znajduje wyraz w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Słowem wyjaśnienia złożone przez oskarżonych, w których wzajemnie się obciążali, spełniają warunek pozytywnej weryfikacji w świetle zacytowanych wcześniej poglądów doktryny i orzecznictwa.

W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że wbrew wywodom skarżących, Sąd I instancji dokonał prawidłowej oceny całokształtu, złożonych na poszczególnych etapach postępowania, wyjaśnień oskarżonych A. F. (1), M. S. (1) i M. T. oraz zeznań wszystkich świadków, w tym pokrzywdzonego M. S. (2), a także zeznań I. G. (1) i A. G., zasadnie uznając je za wiarygodne w określonym zakresie, a pozbawiając je tego waloru w pozostałej części, a tym samym prawidłowo ustalił stan faktyczny przemawiający za współsprawstwem wszystkich troje oskarżonych w zakresie przypisanego im czynu. Wbrew stanowisku skarżących, Sąd Rejonowy, dokonując wyboru jednej z zaprezentowanych przez oskarżonych wersji zdarzenia, w której wzajemnie się obciążali, a odrzucając wersję, w której z kolei negowali swój udział w pobiciu pokrzywdzonego, decyzje tę poprzedził wnikliwą i skrupulatną analizą całokształtu powyższych dowodów w powiązaniu z osobowym jak i nieosobowym materiałem zgromadzonym w aktach sprawy, czemu dał wyraz w pisemnych motywach wyroku. Analizę tę przeprowadził w sposób wolny od uproszczeń i z zachowaniem obiektywizmu. Godzi się zaznaczyć, że Sąd I instancji trafnie przyjął za podstawę istotnych ustaleń w sprawie w określonym zakresie wyjaśnienia poszczególnych oskarżonych, których wersję zdarzenia starali się podważyć w swej apelacji skarżący i nie wziął pod uwagę co do istoty w pozostałym zakresie ich wyjaśnień negujących przez każdego z nich swoją winę w dokonaniu pobicia pokrzywdzonego.

Jak kompleksowo i przekonująco argumentował sąd meritii za uznaniem wyjaśnień oskarżonych A. F. (1), M. S. (1) i M. T.

w zakresie w jakim wzajemnie się obciążali co do pobicia M. S. (2) jako pełnowartościowego materiału, a zarazem za odrzuceniem z postawy istotnych ustaleń w sprawie ich depozycji w części, w której z kolei negowali swoje sprawstwo w popełnieniu tegoż przestępstwa, przemawiały następujące okoliczności, fakty i dowody.

Po pierwsze, godzi się przypomnieć, że oskarżony M. S. (1) wskazał m.in., że w trakcie imprezy w mieszaniu I. G. (1) skarżyła się na zachowanie swojego partnera, a gdy ona zasnęła wszyscy trzej wyszli razem po zakup piwa, a dodatkowo M. T., który pisał na telefonie sms- y chciał się z kimś spotkać i coś załatwić; na ulicy (...) zobaczyli chłopaka skupionego na telefonie, po czym M. T. okrążając pobliski budynek podbiegł od tylu do tegoż mężczyzny i zdał mu cios w głowę, w wyniku czego ten upadł, po chwili podniósł się i uciekł; podkreślił, że wszystko to dokładnie widział i nic nie ograniczało mu widoczności; po powrocie do mieszkania dalej wspólnie zażywali alkohol; gdy I. G. (1) przebudzona dzwonkiem swojego telefonu i po uzyskaniu informacji od córki, płacząc zapytała, co oni zrobili jej chłopakowi, M. T. odpowiedział jej, że to on go uderzył. A. F. (1) , wyjaśnił m.in., że gdy I. G. (1) zasnęła, M. T. zabrał jej telefon i w ich obecności pisał na nim sma- y, po czym rzucił hasło, że „na wieżowce chciał z kimś ustawić”, a gdy przyszedł kolejny sms na telefon dziewczyny, M. T. ponownie „rzucił hasło, że dawajcie ze mną”; wówczas wszyscy trzech wyszli z mieszkania na ulicę (...), gdzie stał mężczyzna zwrócony do nich tytułem; on i M. S. (1) stanęli razem w odległości 20 – 30 m, zaś M. T. okrążył pobliski budynek, podbiegł do stojącego tyłem mężczyzn i uderzył go raz albo dwa, nie wie w jaką część ciał, bo nie widział wyraźnie; chłopak w wyniku uderzenia przewrócił się, po chwili podniósł się i uciekł w kierunku ulicy (...); wrócili do mieszkania; gdy I. G. (1) po przebudzeniu i rozmowie telefonicznej z córką zapytała, który z nich pobił jej chłopaka, to M. T. przyznał, że to on. Z kolei M. T. wskazał, iż w trakcie imprezy I. G. (1) trzymała w rękach swój telefon i żaliła się na partnera, który wówczas cały czas do niej wydzwaniał; nie widział aby przekazała ona któremuś z nich swój telefon, czy też aby ktoś z nich pisał na nim sms – y; gdy kobieta zasnęła w sąsiednim pokoju, M. S. (1) „rzucił hasło, że idziemy po piwo”; wszyscy razem wyszli z mieszkania; on udał się za pobliski blok aby załatwić potrzebę fizjologiczną, a gdy wrócił na ulicę (...) zobaczył M. S. (1) i A. F. (1) stojących obok mężczyzny, którego M. S. (1) uderzył w głowę; chłopak w wyniku tego ciosu przewróci się, po chwili podniósł się i uciekł; gdy podszedł do nich i zapytał co się stało, oni odpowiedzieli, że „nic takiego, spruł się frajer”; do mieszkania podwiózł ich spotkany chwilę potem znajomy M. S. (1) i A. F. (1), któremu oni powiedzieli o sytuacji z pobiciem chłopaka, że „dostał i ładnie się rozłożył i zaczął szybki spier….”; gdy I. G. (1) po przebudzeniu się i rozmowie telefonicznej, wyzywając ich zapytała co zrobili jej chłopakowi, M. S. (1) i A. F. (1) śmiali się i odpowiedzieli, że „będzie dobrze, nic się nie stało”.

Po wtóre, jak trafnie argumentował sąd orzekający, wyjaśniania wszystkich trojga oskarżonych, w których negowali swoje sprawstwo i każdy z nich podawał, iż wskazywany przez nich współoskarżony zadał jeden cios pokrzywdzonemu, pozostają w rażącej sprzeczności z opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej. Biegły jednoznacznie zaopiniował, że do powstania obrażeń pokrzywdzonego doszło w wyniku urazów działających z dużą siłą godzących w głowę oraz w twarz i niemożliwe jest aby wszystkie stwierdzone u pokrzywdzonego obrażenia ciała powstały w wyniku jednokrotnego uderzenia pięścią w głowę, choćby z bardzo dużą siłą; jedno uderzenie pięścią w twarz mogło spowodować złamanie nosa i zatoki szczękowej, pozostałe wielomiejscowe obrażenia twarzy musiały powstać w wyniku innych uderzeń, obrażenia kończyn górnych również powstały w wyniku innych urazów niż te, które spowodowały obrażenia twarzy, zaś krwiak śródczaszkowy z prawdopodobnym złamaniem kości czołowej mógł powstać podczas upadku i uderzenia głową w twarde podłoże. Skoro M. S. (1) i A. F. (1) utrzymywali, że M. T. zadał pokrzywdzonemu jeden cios (maksymalnie dwa), zaś M. T. podawał, iż spośród stojących przy pokrzywdzonym współoskarżonych, to M. S. (3) uderzył jeden raz pokrzywdzonego, a jednocześnie z opinii białego jednoznacznie wynika, że stwierdzone u ofiary obrażenia ciała musiały powstać w wyniku wielokrotnych uderzeń w różne części ciała (doznał wielomiejscowych stłuczeń głowy, twarzy, kończyn górnych), to oczywistym jest każdy z oskarżonych w swych wyjaśnieniach zatajał swój aktywny udział w pobiciu M. S. (2).

Po trzecie, wbrew twierdzeniom apelujących, głównie zawartym w apelacji obrońcy oskarżonego M. S. (1), M. S. (2) nie zeznał, że zaatakował go tylko jeden napastnik. Pokrzywdzony konsekwentnie zeznawał, iż oczekując na ulicy (...) był bardzo zdenerwowany, niepokoił się o swoją partnerkę, która nie wróciła na noc do domu i nie kontaktowała się z nim, a w chwili gdy był skoncentrowany na swoim telefonie, został z całkowitego zaskoczenia zaatakowany od tyłu poprzez silne uderzenie w głowę. M. S. (2) na wszystkich etapach postępowania zaznaczał, że po tym silnym uderzeniu w tył głowy, upadł na ziemie, został od razu ogłuszony i na chwilę stracił przytomność, a gdy odzyskał świadomość, podniósł się i uciekł na ulicę (...). Zaakcentował zarazem, że z uwagi na całkowite zaskoczenie i stan chwilowej utraty przytomności, nie wie ile osób go zaatakowało, ile zadano mu ciosów, nie zaobserwował nikogo, a nawet nie usłyszał żadnych odgłosów zbliżającego się napastnika lub napastników. Nie wykluczył, iż zadano mu więcej uderzeń, ale tego nie pamięta, co jest zrozumiałe z uwagi na utratę świadomości. Ponownie należy przypomnieć, że prawidłowości ustaleń sądu meriti, iż pokrzywdzonemu zadano wiele uderzeń w różne części ciała, nie sposób podważyć w świetle kategorycznej opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej.

Po czwarte, nie powiodła się także podjęta przez obrońcę A. F. (1) próba podważenia trafności poczynionej przez sąd meriti krytycznej oceny wyjaśnień tegoż oskarżonego co do ilości zadanych pokrzywdzonemu ciosów, jako pozostających w sprzeczności z opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej. Zacytowane w apelacji obrońcy wyjaśnienia A. F. (1), w których utrzymywał, że stojąc razem z M. S. (1) w odległości 20 – 30 m od pokrzywdzonego miał ograniczoną widoczność i z tego powodu zakodował tylko jeden cios zadany przez M. T., zaś innych okoliczności nie zaobserwował, w tym czy było więcej ciosów i czy pokrzywdzony się przewrócił, a tym samym nie wykluczył on większej ilości uderzeń zadanych pokrzywdzonemu – są nie do pogodzenia, nie tylko z opinią biegłego, ale nawet z wyjaśnienia współoskarżonego M. S. (1). Oskarżony ten wyjaśnił bowiem, iż stojąc razem z A. F. (1) w odległości około 30 m „(…) miałem dobry widok na cale miejsce zdarzenia. Ja widziałem cały przebieg zdarzenia. Był jeden cios. Pokrzywdzony się przewrócił (…), (…) wszystko widziałem. T. przebiegł wkoło bloku, pobiegł do pokrzywdzonego i go uderzył (…)”. Wobec przytoczonej powyżej treści wyjaśnień współoskarżonego, a pominiętych przez apelującego, należy zdyskredytować wskazany przez obrońcę na poparcie tak sformułowanego zarzutu kluczowy argument, iż jakoby „Wyjaśnienia o tożsamej treści złożył oskarżony M. S. (1), który podtrzymał je w toku konfrontacji z oskarżonym M. T.”. Analizując natomiast zacytowane w apelacji wyjaśnienia A. F. (1) w kontekście zeznań pokrzywdzonego, należy ponownie przypomnieć, że M. S. (2) zaznaczał, iż z uwagi na całkowite zaskoczenie i stan chwilowej utraty przytomności, nie wie ile osób go zaatakowało, ile zadano mu ciosów, nie zaobserwował nikogo, a nawet nie usłyszał żadnych odgłosów zbliżającego się napastnika lub napastników. Reasumując, zaprezentowana w powyższej skardze argumentacja, nie może doprowadzić do skutecznego podważenia poczynionej sąd meriti oceny dowodów, w tym wyjaśnień A. F. (1).

Po piąte, jako całkowicie pozbawioną racji należy ocenić również, poczynioną w apelacji obrońcy A. F. (1) sugestię, iż pokrzywdzony mógł doznać stwierdzanych obrażeń ciała już po zdarzeniu i powrocie z ulicy (...) w swoim mieszkaniu. Tego rodzaju stanowisko nie wytrzymuje krytyki nie tylko w świetle zeznań M. S. (2), który niezmiennie podawał, że po pobiciu go na ulicy (...) i powrocie taksówką do domu nie doznał żadnych innych urazów, umył się, przebrał i gdy się źle poczuł położył się na łóżku, zadzwonił po pogotowie i zemdlał, ale także zeznań J. N., który przewożąc swoją taksówką pokrzywdzonego z ulicy (...) na ulicę (...) zaobserwował u niego obrażenia głowy; zeznań E. T., która podała, że partner jej matki wrócił do domu już pobity; zeznań A. S. – sąsiadki, która widziała wychodzącego z taksówki pokrzywdzonego z widocznymi krwawymi obrażeniami głowy, a także zeznań Ł. M. – policjanta, który na wezwanie pogotowia wszedł do mieszkania pokrzywdzonego i zastał go nieprzytomnego leżącego na łóżku, przy czym miał on obrażenia głowy, zaś dokonując oględzin wszystkich pomieszczeń, nie stwierdził żadnych śladów krwi ani niczego co wskazywałoby, że do zdarzenia doszło w tym domu.

Po szóste, wbrew zarzutowi podniesionemu przez obrońcę oskarżonego A. F. (1), wartości dowodowej wyjaśnień współoskarżonego M. T. w zakresie, w jakim wskazał on na aktywny udział A. F. (1) i M. S. (1) w pobiciu M. S. (2) (wyjaśnił, że udał się za pobliski blok aby załatwić potrzebę fizjologiczną, a gdy wrócił na ulicę (...) zobaczył M. S. (1) i A. F. (1) stojących obok mężczyzny, którego M. S. (1) uderzył w głowę), a które w tym zakresie sąd meriti uznał za wiarygodne – nie umniejsza – tak bardzo akcentowana przez skarżącego – okoliczność, iż w trakcie późniejszych konfrontacji z udziałem obu współoskarżonych oraz na rozprawie częściowo je odwołał podnosząc, że nie widział jak M. S. (1) zadał cios pokrzywdzonemu. Podkreślić należy, że M. T. wcześniej będąc aż trzykrotnie przesłuchiwany konsekwentnie podawał, że gdy wrócił na ulicę (...) zobaczył M. S. (1) i A. F. (1) stojących obok mężczyzny, którego M. S. (1) uderzył w głowę, w wyniku czego ten upadł, a dopiero na dalszym etapie śledztwa, w trakcie bezpośredniej konfrontacji z M. S. (1), częściowo sprostował swoje depozycje, utrzymując już do końca postępowania, że nie widział aby w/w zadał cios pokrzywdzonemu, a zarazem sam nie przyznawał się do dokonania pobicia. Co także nader istotne, M. T. nie wycofał jednocześnie swoich wcześniejszych wyjaśnień, że zobaczył oboje współoskarżonych obok pokrzywdzonego. Nie wytłumaczył zarazem, kto w takim razie pobił na ulicy (...), skoro – według jego zmodyfikowanej wersji - nie zrobił tego ani M. S. (1) ani A. F. (1), ani on sam, zaś na miejscu zdarzenia nie było żadnych innych osób. Już tylko z przedstawionych względów, te zmodyfikowane wyjaśnienia M. T. jako nielogiczne i niewiarygodne podlegały odrzuceniu z podstawy istotnych ustaleń w sprawie. Dodać należy, że wbrew wywodom apelującego, mającym wykazać nielogiczność i sprzeczność z pozostałym materiałem wyjaśnień M. T., w żadnym ich fragmencie nie podał on, iż najpierw zobaczył na ulicy stojących przy pokrzywdzonym M. S. (1) i A. F. (1), a potem dopiero sam poszedł za pobliski blok za potrzebą fizjologiczną, a następnie gdy ponownie wrócił na ulicę zaobserwował jak oni nadal przebywają w pobliżu mężczyzny i nadto M. S. (1) zadaje mu cios, po którym ofiara upada. Wskazać należy apelującemu, że M. T. konsekwentnie podawał, iż gdy we troje szli ulicą (...) zobaczył przy jednym z budynków mężczyznę z wyraźnym tatuażem, zaopatrzonego w telefon, a następnie odłączył się od swoich kolegów za potrzebą udając się za pobliski blok, a gdy wrócił na ulicę, współoskarżeni stali już przy pokrzywdzonym. W efekcie, również i ten zarzut, który w intencji obrońcy miał podważyć prawidłowość ustaleń sądu co do współudziału w przestępstwie m.in. A. F. (1), nie zasługiwał na aprobatę jako nieprzekonujący i nieuprawniony.

Po siódme, sąd odwoławczy nie stwierdził zarzucanego we wszystkich trzech apelacjach uchybienia, mającego polegać na poczynieniu wadliwych ustaleń, stanowiących konsekwencję odmówienia wiarygodności wyjaśnieniom wszystkich trojga oskarżonych z zakresie w jakim negowali swoje sprawstwo. Wbrew wywodom autorów skarg, wyjaśnienia oskarżonych w tym zakresie nie były ani konsekwentne ani spójne. I tak: A. F. (1) w trakcie pierwszych dwóch przesłuchań nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień; podczas kolejnej czynności wyjaśnił, że tej nocy był pod znacznym wpływem alkoholu i niewiele pamięta; nad ranem tylko raz razem z dziewczyną wychodzili do sklepu po alkohol, a po powrocie do mieszkania nie pamięta aby któryś z nich jeszcze opuszczał lokal; nie widział telefonu dziewczyny; sam jeszcze później odprowadził dziewczynę do taksówki; stwierdził także, że „Nie wydaje mi się żebyśmy pobili kogoś (…)”; w trakcie czwartego przesłuchania już złożył odmienne szczegółowe wyjaśnienia podając m.in. że gdy I. G. (1) zasnęła, M. T. zabrał jej telefon i w ich obecności pisał na nim sma- y, po czym rzucił hasło, że „na wieżowce chciał z kimś ustawić”, a gdy przyszedł kolejny sms na telefon dziewczyny, M. T. ponownie „rzucił hasło, że dawajcie ze mną”; wówczas wszyscy trzech wyszli z mieszkania na ulicę (...), gdzie stał mężczyzna zwrócony do nich tytułem; on i M. S. (1) stanęli razem w odległości 20 – 30 m, zaś M. T. okrążył pobliski budynek, podbiegł do stojącego tyłem mężczyzn i uderzył go raz albo dwa, nie wie w jaką część ciał, bo nie widział wyraźnie; chłopak w wyniku uderzenia przewrócił się, po chwili podniósł się i uciekł w kierunku ulicy (...); wrócili do mieszkania; gdy I. G. (1) po przebudzeniu i rozmowie telefonicznej z córką zapytała, który z nich pobił jej chłopaka, to M. T. przyznał, że to on go pobił; w trakcie późniejszych trzech konfrontacji i na rozprawie podtrzymał wcześniejsze depozycje. Podobnie M. S. (1) w trakcie pierwszych dwóch przesłuchań nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień; podczas kolejnego wyjaśnił m.in., że nad ranem około 7.00 wyszedł z A. do sklepu po alkohol, a po powrocie do mieszkania położył się z nią razem spać, a gdy się przebudził około 10.30 już obu dziewczyn nie było; w trakcie czwartego przesłuchania złożył już odmienne szczegółowe wyjaśnienia, podając m.in., że w trakcie imprezy w mieszaniu I. G. (1) skarżyła się na zachowanie swojego partnera, a gdy ona zasnęła wszyscy trzej wyszli razem po zakup piwa, a dodatkowo M. T., który pisał na telefonie sms- y chciał się z kimś spotkać i coś załatwić; na ulicy (...) zobaczyli chłopaka skupionego na telefonie, po czym M. T. okrążając pobliski budynek podbiegł od tylu do tegoż mężczyzny i zdał mu cios w głowę, w wyniku czego ten upadł, po chwili podniósł się i uciekł; podkreślił, że wszystko to dokładnie widział i nic nie ograniczało mu widoczności; po powrocie do mieszkania dalej wspólnie zażywali alkohol; gdy I. G. (1) przebudzona dzwonkiem swojego telefonu i po uzyskaniu informacji od córki, płacząc zapytała, co oni zrobili jej chłopakowi, M. T. odpowiedział jej, że to on go uderzył; w trakcie późniejszych trzech konfrontacji i na rozprawie podtrzymał wcześniejsze depozycje. Z kolei M. T. już w podczas pierwszego przesłuchania w maju 2018r wskazał m.in., iż w trakcie imprezy I. G. (1) trzymała w rękach swój telefon i żaliła się na partnera, który wówczas cały czas do niej wydzwaniał; nie widział aby przekazała ona któremuś z nich swój telefon, czy też aby ktoś z nich pisał na nim sms – y; gdy kobieta zasnęła w sąsiednim pokoju, M. S. (1) „rzucił hasło, że idziemy po piwo”; wszyscy razem wyszli z mieszkania; on udał się za pobliski blok aby załatwić potrzebę fizjologiczną, a gdy wrócił na ulicę (...) zobaczył M. S. (1) i A. F. (1) stojących obok mężczyzny, którego M. S. (1) uderzył w głowę; chłopak w wyniku tego ciosu przewróci się, po chwili podniósł się i uciekł; gdy podszedł do nich i zapytał co się stało, oni odpowiedzieli, że „nic takiego, spruł się frajer”; do mieszkania podwiózł ich spotkany chwilę potem znajomy M. S. (1) i A. F. (1), któremu oni powiedzieli o sytuacji z pobiciem chłopaka, że „dostał i ładnie się rozłożył i zaczął szybki spier….”; gdy I. G. (1) po przebudzeniu się i rozmowie telefonicznej, wyzywając ich zapytała co zrobili jej chłopakowi, M. S. (1) i A. F. (1) śmiali się i odpowiedzieli, że „będzie dobrze, nic się nie stało”; wyjaśnienia te podtrzymywał w trakcie kolejnych przesłuchań; dopiero na dalszym etapie śledztwa, podczas bezpośredniej konfrontacji z M. S. (1), częściowo sprostował swoje depozycje, utrzymując już do końca postępowania, że nie widział aby w/w zadał cios pokrzywdzonemu, a zarazem sam nie przyznawał się do dokonania pobicia.

Z powyższych materiałów wynika zatem jednoznacznie, że wszyscy troje oskarżeni w istotny sposób modyfikowali swoje wyjaśnienia, zaś M. S. (1) i A. F. (1) skonstruowali wersję obciążającą M. T. dopiero podczas czwartego przesłuchania w czerwcu 2018r. tj. po złożeniu wyjaśnień przez M. T., który z kolei wskazał na nich jako sprawców pobicia pokrzywdzonego. Wbrew zatem stanowisku apelujących, wyjaśnienia wszystkich trojga oskarżonych w zakresie w jakim negowali swoje sprawstwo nie były ani konsekwentne ani niezmienne, ani spójne.

Po ósme, odnosząc się do apelacji obrońców M. S. (1) i A. F. (1), należy nadto zdecydowanie zaoponować zawartym w nich stwierdzeniom, iż M. S. (1) i A. F. (1) nie mieli wiedzy o kontaktowaniu się przez współoskarżonego M. T. z partnerem I. G. (1) z jej telefonu, nie porozumieli się wspólnie z M. T. co do zamiaru pobicia pokrzywdzonego, z mieszkania wyszli jedynie w celu zakupu alkoholu, a obserwując zdarzenie z udziałem M. T. i pokrzywdzonego z odległości 30 m nie mieli wpływu na jego przebieg. Jak już wyżej wskazano, M. S. (1) i A. F. (1) w trakcie pierwszych trzech przesłuchań nie wskazywali w ogóle, że rano razem wychodzili z mieszkania i wówczas doszło do jakiegokolwiek zdarzenia z pokrzywdzonym, a wersję obciążającą M. T. skonstruowali dopiero podczas czwartego przesłuchania w czerwcu 2018r. tj. po złożeniu wyjaśnień przez M. T., który z kolei wskazał na nich jako sprawców pobicia pokrzywdzonego. Ponadto sam M. S. (1) wyjaśnił m.in., że w trakcie imprezy w mieszaniu I. G. (1) skarżyła się na zachowanie swojego partnera, a dodatkowo M. T., który pisał na telefonie sms- y chciał się z kimś spotkać i coś załatwić, zaś A. F. (1) wyjaśnił m.in., że gdy I. G. (1) zasnęła, M. T. zabrał jej telefon i w ich obecności pisał na nim sma- y, po czym rzucił hasło, że „na wieżowce chciał z kimś ustawić”, a gdy przyszedł kolejny sms na telefon dziewczyny, M. T. ponownie „rzucił hasło, że dawajcie ze mną”; wówczas wszyscy trzech wyszli z mieszkania na ulicę (...), gdzie stał mężczyzna zwrócony do nich tytułem. Z kolei M. T. wskazał, iż w trakcie imprezy I. G. (1) trzymała w rękach swój telefon i żaliła się na partnera, który wówczas cały czas do niej wydzwaniał, a następnie M. S. (1) „rzucił hasło, że idziemy po piwo” i wszyscy razem wyszli z mieszkania. W świetle przytoczonych wyjaśnień oskarżonych, pominiętych przez apelującego oraz kierując się doświadczeniem życiowym i zasadami logicznego rozumowania, w pełni uprawnienie sąd meriti przyjął, że wszyscy troje oskarżeni, niezależnie od tego który z nich fizycznie pisał sms – y z telefonu I. G. (1), mieli świadomość istoty przekazywanych wiadomości, którymi pokrzywdzony został podstępnie zwabiony na ulicę (...). Oczywistym jest zarazem, że jedynym powodem, dla którego zwabili oni nieznanego sobie mężczyznę, było pobicie go, tym bardziej, że kobieta z którą spożywali całą noc alkohol i z którą co najmniej jeden z nich miał uprawiać sex, żaliła im się na złe traktowanie jej przez partnera, który miał stosować wobec niej nawet przemoc fizyczną. Zwykłe doświadczenie życiowe uczy, że skoro oskarżeni siedzieli razem w jednym pokoju obok siebie, spożywali alkohol, a jeden z nich z telefonu wspólnej ich znajomej pisze sms- y, a pozostali to widzą i mają tego świadomość, to niewątpliwie zarazem relacjonował ich treść i uzyskał akceptację pozostałych uczestników imprezy na zwabienie pokrzywdzonego na pobliską ulicę, konkretnie celem pobicia go. Powyższą konstatację potwierdza okoliczność, że wszyscy troje oskarżeni, dokładnie akurat w momencie przyjazdu pokrzywdzonego na ulicę (...), o czym poinformował on sms - em będąc przekonany, że to ze swoją partnerką koresponduje – na hasło wyszli z mieszkania i udali się właśnie na ulicę gdzie oczekiwał M. S. (2). Nie sposób racjonalnie przyjąć, że w zaistniałych okolicznościach towarzyszył oskarżonym inny cel zwabienia pokrzywdzonego niż pobicie go, tym bardziej, że w kontakcie telefonicznym z nim podszywali się za I. G. (1), której nie obudzili i nie poinformowali o jego przybyciu. O istnieniu pomiędzy wszystkimi trzema oskarżonymi porozumienia co do pobicia M. S. (2) i następnie o wspólnym realizowaniu tegoż przestępstwa świadczy także fakt, że wprost przyznali się oni do tego w obecności I. G. (1). Odnośnie podnoszonej przez tychże skarżących kwestii odwołania przez M. T. wyjaśnień obciążających M. S. (1) (podczas konfrontacji sprostował swoje depozycje, utrzymując już do końca postępowania, że nie widział aby w/w zadał cios pokrzywdzonemu, a zarazem sam nie przyznawał się do dokonania pobicia), należy ponownie wskazać, że nie wycofał on jednocześnie swoich wcześniejszych wyjaśnień, iż zobaczył oboje współoskarżonych obok pokrzywdzonego oraz nie wytłumaczył zarazem, kto w takim razie pobił na ulicy (...) M. S. (1), skoro – według jego zmodyfikowanej wersji - nie zrobił tego ani M. S. (1) ani A. F. (1), ani on sam, zaś na miejscu zdarzenia nie było żadnych innych osób. Już tylko z przedstawionych względów, te zmodyfikowane wyjaśnienia M. T. jako nielogiczne i niewiarygodne podlegały odrzuceniu z podstawy istotnych ustaleń w sprawie.

Po dziewiąte, wskazać należy apelującym, że za prawidłowością poczynionego przez sąd orzekający ustalenia, iż pomiędzy wszystkimi oskarżonymi istniało porozumienie co do dokonania pobicia pokrzywdzonego, który to powzięty wspólnie zamiar niezwłocznie zrealizowali, przemawia także sposób ich zachowania tuż po zdarzeniu. Jak wynika bowiem z konsekwentnych i wiarygodnych zeznań I. G. (1), gdy rano obudził ją dzwonek telefonu i w rozmowie z córką dowiedziała się o pobiciu partnera i jego złym stanie zdrowia, płacząc zwróciła się do obecnych oskarżonych z pytaniem, dlaczego to zrobili, a jeden z nich (nie wie który, gdyż była pochylała ubierając buty) przyznał wówczas, że to oni (czyli wszyscy troje) dokonali pobicia i stwierdził, że „twój facet dostał w pierdol”. Co także nader istotne, I. G. (1) zaznaczyła, że wszyscy oskarżeni wówczas szyderczo się śmiali. Zeznania I. G. (2) w powyższym zakresie znajdują potwierdzenie w zeznaniach jej siostry A. G., która w rozmowie telefonicznej dowiedziała się od niej, że oskarżeni „(…) śmiali się jej w twarz i mówili, że pobili M.. Mówiła o całej trójce. Ona płakała przez telefon, ja zrozumiałam, że wszyscy się śmiali, któryś z nich powiedział, że pobiliśmy M., tak jakby razem to zrobili. Ona powiedziała, że jeden z nich powiedział, że pobiliśmy M.”. Żaden z oskarżonych w reakcji na zarzuty I. G. (1) nie zaprotestował powyższemu stwierdzeniu jednego z nich, ani nie zaprzeczył aby brał udział w pobiciu pokrzywdzonego, tym bardziej, że musieli już liczyć się z tym, że mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej, tym bardziej, że słyszeli rozmowę I. G. (1) z córką i powzięli informację o złym stanie zdrowia pokrzywdzonego. Wręcz przeciwnie wszyscy śmiali się szyderczo, a zatem traktowali pobicie pokrzywdzonego jako swoistą rozrywkę. Nie powiodła się zarazem podjęta przez obrońcę oskarżonego M. T. próba podważenia wiarygodności zeznań I. i A. G., albowiem w istocie zostały one potwierdzone wyjaśnieniami wszystkich trojga oskarżonych. M. S. (1) i A. F. (1) przyznali, że I. G. (1) po uzyskaniu informacji od córki o stanie zdrowia konkubenta, płacząc zapytała, co oni zrobili jej chłopakowi, przy czym wskazali, że to M. T. odpowiedział jej, że to on go uderzył. Z kolei M. T. wyjaśnił, że gdy I. G. (1) po przebudzeniu się i rozmowie telefonicznej, wyzywając ich zapytała co zrobili jej chłopakowi, to M. S. (1) i A. F. (1) śmiali się i odpowiedzieli, że „będzie dobrze, nic się nie stało”. Przytoczone wyjaśnienia oskarżonych, w których przerzucali na siebie wzajemnie przyznanie się w obecności I. G. (1) do pobicia jej partnera, możliwe były do zweryfikowania właśnie zeznaniami I. G. (1) i A. G., a z tych dowodów z kolei jednoznacznie wynika, że wszyscy trzej potwierdzili, że dopuścili się tego czynu. Odnosząc się jeszcze do uwagi zawartej w apelacji obrońcy oskarżonego M. T., iż wysyłane do pokrzywdzonego z telefonu I. G. (1) wiadomości sms- owe „Nie były tak gwałtowane w swojej treści, by miały się przerodzić w pobicie” – należy wskazać, że nie mogły mieć przecież w swojej wymowie takowego charakteru, skoro miały na celu zwabić go w konkretne miejsce, a ponadto miały zachować pozory jako pisane przez jego konkubinę, a nie przez rzeczywistych autorów.

Po jedenaste, jak trafnie wskazał sąd orzekający, dopełnienie materiału wskazującego na współsprawstwo wszystkich oskarżonych w pobiciu M. S. (2) – stanowi opinia z badań wariograficznych. Biegły poddał badaniom wszystkich troje oskarżonych i w przypadku M. T. stwierdzi, że podczas badań występują sprzeczności pomiędzy deklarowanymi i udzielanymi odpowiedziami, a reakcjami organizmu po zadawaniu pytań krytycznych dotyczących uderzenia pokrzywdzonego przez każdego z oskarżonych, co zdaniem eksperta daje podstawy do przyjęcia, iż nie można kluczyć przebiegu zdarzenia z udziałem każdego z mężczyzn wymienionych w pytaniach krytycznych (tj. A. F. (1), M. S. (1) i M. T.), jako osoby zadającej cios w głowę M. S. (2). Niestosowanie się natomiast przez oskarżonych A. F. (1) i M. S. (1) do poleceń prowadzącego badania i wielokrotne zakłócanie przez nich przebiegu testów, uczyniło badania z ich udziałem niediagnostycznymi i nie dającymi podstaw ani do potwierdzenia, ani do wykluczenia podejrzenia dokonania przez tychże badanych czynów ujętych w pytaniach krytycznych.

Reasumując, w świetle całokształtu ujawnionych w sprawie dowodów i okoliczności, w tym przytoczonych powyżej, a ocenionych we wzajemnym powiązaniu i prawidłowo przez sąd orzekający, stanowisko skarżących, iż podjęte przez pomawianych oskarżonych czynności czasownikowe w postaci zadania ciosów pokrzywdzonemu, nie były objęte jakimkolwiek porozumieniem wyraźnym lub konkludentnym, które w jakiejkolwiek formie zaakceptowaliłby oskarżeni wzajemnie się pomawiający – należało zdecydowanie odrzucić jako pozbawione racji. Nie zasługiwał zatem na aprobatę zarzut zawarty w wiedzionych apelacjach, iż sąd orzekający wbrew zgromadzonemu materiałowi dowodowemu, wadliwie przyjął i ustalił, iż wszyscy trzej oskarżeni, działając wspólnie i w porozumieniu, dokonali pobicia M. S. (2).

W tym miejscy należy należy przypomnieć, że dla bytu przestępstwa z art. 158 kk nie ma znaczenia, który ze sprawców zadawał ciosy pokrzywdzonemu. Wystarczy, że każdy z nich akceptował spełnienie wszystkich ustawowych znamion tego czynu. Trzeba zaakcentować, że zachowanie każdego z uczestników przedsięwzięcia musi być powiązane z planem i podziałem ról oraz być istotne z punktu widzenia realizacji wspólnego zamiaru. Podmiotem przestępstw określonych wart. 158 § 1-3 kk jest każdy, kto w jakikolwiek sposób bierze udział w bójce lub pobiciu, niezależnie od tego, czy jego osobisty udział wykazuje cechy działania niebezpiecznego dla życia człowieka lub jego zdrowia, a także niezależnie od tego, czy można mu przypisać zadanie ciosu powodującego następstwa, o których jest mowa wart. 158 § 2 lub 3 kk. Odpowiedzialność za udział w bójce lub pobiciu ma charakter wspólnej odpowiedzialności biorących w takim zdarzeniu udział. Trafnie ten charakter udziału w bójce lub pobiciu został scharakteryzowany w wyroku SA w Warszawie z 24.03.2016 r., LEX nr 2047082. Sąd ten stwierdził: „Określona wart. 158 § 1 k.k. quasi odpowiedzialność zbiorowa przejawia się w tym, że sprawca odpowiada na jego podstawie niezależnie od tego, czy to właśnie jego zachowanie stanowi o niebezpieczeństwie dla życia lub zdrowia oraz czy można mu przypisać np. zadanie uderzenia powodującego uszczerbek na zdrowiu” (W. Wróbel, A. Zoll KK Komentarz). Właściwie oddaje znaczenie znamienia udziału w pobiciu stanowisko zawarte w wyroku SA w Krakowie z 12.10.2000 r., II AKa 169/00, KZS 2000/11, poz. 42. Sąd Apelacyjny stwierdził: „Udziałem w pobiciu [...] jest każda forma kierowanego wolą udziału w grupie napastniczej, bowiem obecność każdego jej uczestnika zwiększa przewagę napastników i przez to ułatwia im dokonanie pobicia, zadawanie razów, a wzmaga niebezpieczeństwo nastąpienia skutków w zdrowiu ofiar. Rozmaitość form zachowania, aktywność każdego z uczestników, zadawane razy, ich ilość i skutki mają znaczenie dla oznaczenia stopnia winy każdego z nich, więc i kary, ale nie są one znamienne dla bytu tego przestępstwa”. (zob. także wyrok SA w Krakowie z 1.03.2001 r., II AKa 227/00, KZS 2001/4, poz. 25). W wyroku SA w Szczecinie z 29.07.2010 r., II AKa 99/10, Prok. i Pr. 2011/5, poz. 29, zwrócono uwagę, że udział w pobiciu może przybrać formę przyłączenia się po stronie osoby atakującej inną osobę (per facta concludentia). Odpowiedzialność za udział w pobiciu ponoszą wszyscy sprawcy działania, chociażby bezpośrednio nie zadawali ciosów pokrzywdzonemu i niezależnie od tego, czy można im przypisać zadanie ciosu powodującego następstwa, o których jest mowa w art. 158 § 2 lub 3 k.k., jeśli przewidywali lub mogli oni przewidywać skutki pobicia. Postać zachowania każdego z oskarżonych, postać uderzeń i ich skutki mają znaczenie dla stopnia winy każdego z nich, więc i kary, ale nie są one znamienne dla bytu tego przestępstwa (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 30 maja 2019 r. II AKa 119/19, LEX nr 2718326). Do przypisania udziału sprawcy w pobiciu nie jest konieczne udowodnienie, że zadał on pokrzywdzonemu (pokrzywdzonym) cios w postaci uderzenia, kopnięcia itp., a wystarczające jest świadome połączenie działania jednego ze sprawców z działaniem drugiego człowieka lub większej grupy osób przeciwko innemu człowiekowi lub grupie osób. W takiej sytuacji sprawcy odpowiadają niezależnie od tego, czy można ustalić, który z nich spowodował konkretne następstwa, ale pod warunkiem, że każdy z nich możliwość nastąpienia ich przewidywał albo mógł i powinien był przewidzieć. Jak wynika z powyższego, penalizowane jest branie udziału w pobiciu, które ma charakter niebezpieczny dla życia lub zdrowia człowieka. Przestępstwo to jest bowiem przestępstwem skutkowym. Jego skutkiem jest narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub nastąpienia skutku w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (o jakim mowa w art. 156 § 1 k.k.) lub średniego naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia (o jakim mowa wart. 157 § 1 k.k.) - wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 5 lipca 2018 r., II AKa 26/17, LEX nr 3128385. W art. 158 § 1 k.k. ustawodawca przewidział występek polegający m in. na wzięciu udziału w pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 kk lub w art. 157 § 1 kk. Odrębna od spowodowania uszczerbku na zdrowiu penalizacja udziału w bójce lub pobiciu uzasadniona jest, jak słusznie twierdzi L. Gardocki ("Bójka i pobicie System prawa karnego, t. IV, Ossolineum 1985, s. 456"), potrzebą uproszczenia budowy typu czynu zabronionego dla ominięcia trudności dowodowych. Dzięki temu konstrukcja bójki lub pobicia nie wymaga z reguły bardzo trudnego dowodowe ustalenia, który z uczestników zajścia zadał cios pociągający za sobą skutki decydujące o kwalifikacji prawnej. Konstrukcja bójki lub pobicia pozwala na ograniczenie się do ustalenia, czy dana osoba brała udział w bójce (pobicie) i jakiego typu była to bójka (pobicie) z uwagi na jej skutki - zob. wyrok SA w Łodzi z 12 października 2000 r., II AKa 181/2000, KZS 2001, z. 7-8, poz. 65. Powyzsze uwago odnoszą się jak najbardziej do sytuacji każdego z oskarżonych w rozpoznawanej sprawie.

Zasygnalizować także należy, że zgodnie z ugruntowanym stanowiskiem wyrażonym w doktrynie i orzecznictwie współsprawcą jest nie tylko ten, kto w porozumieniu z innym realizuje część znamion typu czynu, ale także ten kto realizuje czynność nie będącą wykonaniem czynu zabronionego, lecz ściśle powiązaną z tym wykonaniem, gdyż stanowi według porozumienia część planu wspólnej realizacji znamion typu czynu zabronionego, a dany podmiot traktuje ją za wspólne, a więc i własne, nie zaś cudze przedsięwzięcie. Warunkiem koniecznym współsprawstwa jest realizacja przez uczestnika części znamion lub też istotne przyczynienie się do tej realizacji. Przy czym współsprawcą będzie również osoba, która współdziałając w wykonaniu przestępczego zamachu swoim zachowaniem wnosi istotny wkład w realizację przestępstwa, a co najmniej ułatwia jego wykonanie bezpośredniemu sprawcy. Współudział nie musi polegać na podejmowaniu czynności czasownikowej, będącej realizacją istniejącego między współsprawcami porozumienia, tzn. nie jest wcale konieczne aby każda z osób działających w porozumieniu realizowała niejako własnoręcznie znamię czynu zabronionego określonego jako czynność czasownikową lecz wystarcza, że osoba ta dążąc do realizacji zaplanowanego wspólnie celu – działa w ramach uzgodnionego podziału ról (np. choćby asekurowanie, wzmacnianie przewagą liczebną), ułatwiając co najmniej bezpośredniemu sprawcy wykonanie wspólnie zamierzonego celu ( por. OSN KW 1978, z.10,poz. 110. OSNPG 1980, poz. 1, Pr.P 1980, nr 8-9). Jednakże, co wymaga podkreślenia, udział współsprawcy w wykonaniu czynu zabronionego musi być istotny, musi dopełniać całość przedsięwzięcia zgodnie z planem, umożliwiając jego zrealizowanie lub też istotnie zmniejszać ryzyko wykonania.

Odnosząc powyższe uwagi na grunt niniejszej sprawy, trzeba stwierdzić, że wbrew wywodom apelujących, sąd I instancji trafnie skonstatował, że okoliczności niniejszej sprawy jednoznacznie wskazują, iż każdy z oskarżonych, zgodnie z podziałem ról, zrealizował znamiona przypisanego im czynu z art. 158 § 2 kk, przy czym jednocześnie każdy z nich, obejmował swym zamiarem urzeczywistnienie wszystkich określonych przedmiotowych znamion tego przestępstwa.

Reasumując, wszystkie przedstawione powyżej okoliczności jednoznacznie świadczą o istnieniu wspólnego porozumienia i obejmowaniu przez wszystkich troje oskarżonych swoim zamiarem także czynności podjętych przez współoskarżonych, tj. zadawanie ciosów pokrzywdzonemu. Poczynić należy jeszcze uwagę tej treści, że to nie sąd meriti zlekceważył jakiekolwiek istotne dla rozstrzygnięcia okoliczności, ale to apelujący wiele wskazanych wyżej aspektów całkowicie pominęli przy redagowaniu skarg. Nota bene, zastosowany przez skarżących tego rodzaju zbieg jawi się jako zrozumiały, albowiem uwzględnienie tych okoliczności niweczyłoby zasadność przyjętych w apelacjach założeń i tym samym pozbawiałoby skuteczności podniesionego zarzutu.

Z przedstawionych względów, wyrażone przez apelujących zastrzeżenia co do trafności ustaleń sądu meriti także i w tym zakresie, nie zasługiwały na uwzględnienie.

Zaakcentować także należy, że wspólne wykonanie czynu zabronionego wymaga również wystąpienia subiektywnego elementu, tj. istnienia porozumienia uczestników przedsięwzięcia, oznaczającego nie tylko wzajemne uzgodnienie przez wszystkich współsprawców woli popełnienia przestępstwa lecz także świadome współdziałanie co najmniej dwóch osób w akcji przestępczej. Porozumienie to jest czynnikiem podmiotowym, który łączy w jedną całość wzajemnie dopełniające się przestępne działania kilku osób, co w konsekwencji pozwala przypisać każdej z nich również i tę czynność sprawczą, którą przedsięwzięła inna osoba współdziałająca świadomie w popełnieniu przestępstwa (por. OSN KW 1976, z. 9, poz.117). Porozumienie musi obejmować realizację znamion czynu we współdziałaniu, a sam fakt działania wspólnego musi być objęty świadomością wszystkich współdziałających (por. OSNKW 1973, poz. 79). Należy dodać, iż porozumienie nie musi być wyraźne, wystarczy iż ma charakter milczącej zgody odnośnie wspólnego popełnienia czynu zabronionego.

Przedstawione okoliczności przedmiotowej sprawy pozwoliły na stwierdzenie, że pomiędzy A. F. (1), M. S. (1) i M. T. istniało porozumienie co do realizacji znamion przypisanego im czynu. Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że sformułowany przez apelujących zarzut jest nieuzasadniony, ponieważ – jak wcześniej wskazano - dla przypisania przestępstwa z art. 158 § 2 kk nie jest istotne, który ze sprawców pisał do M. S. (2) sms- y podszywając się za I. G. (1), a które posłużyły do podstępnego zwabienia go we wskazane miejsce, ani też nie ma znaczenia, który z nich zadawał uderzenia, a wystarczające było aby każdy z nich akceptował spełnienie wszystkich ustawowych znamion tego czynu. Ponadto, jak zaakcentowano to już we wcześniejszych akapitach niniejszego uzasadnienia, z zebranych dowodów, a przede wszystkich z wyjaśnień samych oskarżonych, którzy wzajemnie się obciążali (oskarżeni A. F. (1) i M. S. (1) wskazali na M. T. jako sprawcę zadania ciosu pokrzywdzonemu, zaś M. T. podał, że zaobserwował jak obaj współoskarżeni A. F. (1) i M. S. (1) stali bezpośrednio przy pokrzywdzonym, a M. S. (1) zadał mu cios w głowę) oraz z zeznań I. G. (1), w obecności której oskarżeni przyznali się do wspólnego pobicia jej konkubenta, wynika, że wszyscy oskarżeni aktywnie działali, a zatem zachowanie każdego z nich wypełniło wszystkie znamiona przestępstwa określonego w art. 158 § 2 kk, co stanowi wystarczającą podstawę do przypisania im wszystkim czynu z art. 158 § 2 kk w postaci współsprawstwa. W rezultacie, wbrew wywodom apelujących Sąd I instancji prawidłowo zakwalifikował ich czyn.

Wszystkie ujawniane w sprawie okoliczności i dowody, prawidłowo ocenione we wzajemnym powiazaniu przez sąd orzekający – potwierdzają słuszność wyprowadzonego przez tenże sąd wniosku, iż wszyscy trzej oskarżeni, działając wspólnie i w porozumieniu (choćby w postaci milczącej zgody), w ramach uzgodnionego choćby w sposób dorozumiany podziału ról, dokonali pobicia M. S. (2).

Konstatując, nie powiodła się podjęta przez autorów skarg próba podważenia prawidłowości poczynionych przez sąd orzekający ustalań faktycznych wskazujących na współsprawstwo A. F. (1), M. S. (1) i M. T. w pobiciu pokrzywdzonego, poprzez odwołanie się do powyższych argumentów, jako całkowicie nieprzekonujących i nieuprawnionych.

W świetle wszystkich ujawnionych w sprawie okoliczności, prezentowaną przez obrońców w apelacjach wersję, sprowadzającą się do twierdzenia, że oskarżeni nie dopuścili się czynu z art. 158 § 2 kk - należało zdecydowanie wykluczyć. Wywody skarżących zmierzające do wykazania wadliwych, ich zdaniem, ustaleń stanu faktycznego są więc bezprzedmiotowe i w istocie stanowią jedynie polemikę ze słusznymi ustaleniami Sądu I instancji. Autorzy apelacji nie zgadzając się z dokonaną przez Sąd I instancji oceną zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, nie wykazali tym samym aby stanowisko Sądu orzekającego w tym zakresie było obarczone jakąkolwiek wadą. Pamiętać natomiast należy, że jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważana. Zasada in dubio pro reo nie ogranicza zasady swobody oceny dowodów. Jeżeli z materiału dowodowego wynikają różne wersje zdarzeń, to nie jest to jeszcze równoznaczne z zaistnieniem nie dających się usunąć wątpliwości. W takim przypadku Sąd jest zobowiązany do dokonania ustaleń właśnie na podstawie swobodnej oceny dowodów. Dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości, wątpliwości nie zostaną usunięte, należy je wytłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego.

W rezultacie trafnie Sąd I instancji odmówił waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonych we wskazanym zakresie, tj. w tych fragmentach, w których negowali swoje sprawstwo, a prawidłowość tej oceny znajduje oparcie w zaprezentowanym i prawidłowo przeanalizowanym przez sąd orzekający materiale dowodowym. Wbrew wywodom apelujących, trafnie Sąd I instancji odrzucił z podstawy istotnych ustaleń w sprawie wyjaśniania oskarżonych w tym zakresie, uznając je za niewiarygodne, pozbawiane wsparcia w innych dowodach i pozostające w rażącej sprzeczności z pozyskanym materiałem zgromadzonym w aktach sprawy. Analiza zebranego materiału i treści pisemnych motywów zaskarżonego wyroku odnośnie współsprawstwa oskarżonych w popełnieniu przypisanego im czynu, uprawnia więc do konstatacji, iż podniesiony przez apelujących zarzut błędu w ustaleniach faktycznych w wyniku wybiórczego i jednostronnego potraktowania przez Sąd I instancji zgromadzonego materiału dowodowego, mający stanowić konsekwencję naruszenia przepisów postępowania - nie jest niezasadny. Sąd Rejonowy w szczegółowy i wyczerpujący sposób dokonał analizy całokształtu zgromadzonych dowodów oraz zaprezentował ocenę zarówno wyjaśnień oskarżonych, jak i zeznań wszystkich świadków, w tym pokrzywdzonego i I. G. (1), co znalazło odzwierciedlenie w pisemnym uzasadnieniu wyroku. Dokonując kontroli instancyjnej przedmiotowej sprawy należy wyprowadzić wniosek, że Sąd I instancji, odnośnie współsprawstwa oskarżonych, sprostał wszystkim określonym przepisami procedury obowiązkom, w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie i zgodnie z przepisami ujawnił wszystkie dowody, w jednakowej mierze odnosząc się do ich wyjaśnień, zeznań świadków, jak i również nieosobowego materiału dowodowego. Wbrew stanowisku skarżących, sąd uwzględnił zarówno okoliczności przemawiające na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonych. Wreszcie wyczerpująco i logicznie uzasadnił swoje stanowisko odrzucając w części sprzecznej z ustalonym w sprawie stanem faktycznym, m.in. wyjaśnienia oskarżonych, które uznał za nie zasługujące na walor wiarygodności w tym zakresie.

Reasumując należy stwierdzić, że apelujący nie wykazali żadnych konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich miał, ich zdaniem, dopuścić się Sąd Rejonowy, a podniesione przez nich zarzuty sprowadzają się wyłącznie do polemiki z prawidłowymi ustaleniami sądu meriti, wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia.

Sąd Rejonowy nie naruszył zatem ani przepisów postępowania, ani w konsekwencji nie dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, zaś kontrola odwoławcza uzasadnia stwierdzenie, że zakwestionowany wyrok znajduje pełne oparcie w prawidłowo dokonanej ocenie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego oraz ujawnionego w postępowaniu i nie ma podstaw do zdyskwalifikowania zaskarżonych przez apelujących rozstrzygnięć.

Sąd I instancji dokonał również prawidłowej subsumcji prawnej zachowania oskarżonych pod określone przepisy ustawy karnej i w tym zakresie odwołać się należy do trafnych wywodów zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Wniosek

1.  o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonych,

2.  o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

1.  Wobec nie stwierdzenia przez sąd odwoławczy zarzucanego w apelacji naruszenia przepisów postępowania, a tym samym także i wadliwości poczynionych przez sąd I instancji ustaleń stanu faktycznego, przemawiających za sprawstwem A. F. (1), M. S. (1) i M. T. – brak było podstaw do uwzględniania wniosków o uniewinnienie oskarżonych od popełnienia zarzucanego im czynu, jak i o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

2.  Zgodnie z treścią art. 437 § 2 kpk (w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 lipca 2015r.) uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania może nastąpić wyłącznie w wypadkach wskazanych w art. 439 § 1 kpk, art. 454 k.p.k. lub jeżeli konieczne jest przeprowadzenie na nowo przewodu w całości. Wymieniona w art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. podstawa uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania z powodu konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości ma charakter ocenny. Użyte w tym przepisie słowo "przewód" należy potraktować jako skrót pojęciowy, gdyż domyślnie chodzi o "przewód sądowy" (rozdział 45 k.p.k.). W tym zakresie art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wprowadza ograniczenie odnoszące się do uchylenia wyroku wydanego na rozprawie głównej. Z kontekstu art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wynika, że chodzi o przewód sądowy na rozprawie głównej. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są dowody (rozdział 45 k.p.k.). Przepis art. 437 § 2 in fine k.p.k. mówi jednak nie "o powtórzeniu dowodów", ale o powtórzeniu "przewodu". Dlatego też konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości nie odnosi się tylko do potrzeby powtórzenia dowodów. Może też dotyczyć samego przebiegu przewodu sądowego, gdy z uwagi na naruszenie przepisów procesowych należy go przeprowadzić na nowo. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości z przyczyn dowodowych wiąże się z podstawą dowodową wyroku. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są z reguły dowody z osobowych źródeł dowodowych i dowody z dokumentów. Warunek w postaci konieczności ponowienia wszystkich tych dowodów będzie spełniony dopiero wówczas, gdy sąd pierwszej instancji w ogóle nie ujawnił żadnych dowodów, choć oparł na nich wyrok albo wszystkie te dowody zostały nieprawidłowo przeprowadzone (art. 410 k.p.k.). W zakresie konieczności przeprowadzenia na nowo dowodów na rozprawie głównej należy bowiem wziąć pod uwagę wszystkie dowody, w tym dowody z dokumentów. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości może też wystąpić z przyczyn procesowych odnoszących się do prawidłowego jego przebiegu, m.in. postawienie trafnego zarzutu niewyłączenia sędziego z przyczyn określonych w art. 41 § 1 k.p.k. albo niedochowanie gwarancji procesowych odnoszących się do udziału stron i ich przedstawicieli procesowych w rozprawie głównej, np. rozpoznano sprawę pod nieobecność strony, obrońcy, pełnomocnika, którzy nie zostali zawiadomieni o terminie rozprawy (tak: Dariusz Świecki, Komentarz do art. 437 kpk). W poddanej kontroli sprawie nie wystąpiła żadna z określonych w art. 437 § 2 in fiine kpk podstaw wydania przez sąd odwoławczy orzeczenia kasatoryjnego.

Zarzut

3

Apelacja obrońcy oskarżanego M. T.

obraza prawa materialnego – przepisu art. 158 § 2 kk poprzez uznanie, iż ustalony przez sąd sposób działania M. T. wyczerpuje znamiona tego przepisu

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Ustosunkowując się do zawartego w apelacji obrońcy oskarżonego M. T., zarzutu opartego na podstawie odwoławczej określonej w art. 438 pkt 1 kpk, należy zaznaczyć, iż nietrafnym było powołanie się skarżącego jednocześnie na zarzut obrazy przepisu prawa materialnego, w sytuacji gdy autor apelacji podniósł przede wszystkim zarzuty określone w art. 438 pkt 2 i 3 kpk, tj. naruszenia prawa procesowego i kwestionował ustalenia stanu faktycznego. Wymaga podkreślenia, że obraza prawa materialnego może być przyczyną odwoławczą jedynie wtedy, gdy ma ona charakter samoistny. Zarzut obrazy prawa materialnego jest legitymowany bowiem tylko wówczas, gdy dotyczy błędnej wykładni zastosowanego przepisu, zastosowania nieodpowiedniego przepisu lub nie zastosowania przepisu zobowiązującego sąd do jego bezwzględnego respektowania. Należy wówczas porównywać treść zastosowanego przepisu prawa z ustalonym przez sąd stanem faktycznym. Jeżeli sąd błędnie ustalił stan faktyczny i do tak ustalonego stanu zastosował przepis, który – przy prawidłowych ustaleniach – miałby zastosowanie, to zarzut naruszenia prawa materialnego jest bezpodstawny. W takiej sytuacji prawidłowy byłby zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia - art. 438 pkt 3 kpk (wyrok SN III KKN 249/98 2.05.1998 r. Prok. i Pr. 1998/10/16). Należy podkreślić, że nie ma obrazy prawa materialnego, gdy wada orzeczenia jest wynikiem błędnych ustaleń, przyjętych za jego podstawę. Orzecznictwo Sądu Najwyższego i doktryna słusznie bowiem podkreślają, że naruszenie prawa materialnego polega na jego wadliwym zastosowaniu (niezastosowaniu) w orzeczeniu, które oparte jest na trafnych i niekwestionowanych ustaleniach faktycznych. W konsekwencji skoro skarżący wyraźnie kwestionował dokonane przez Sąd I instancji ustalenia, na co wskazują kluczowe i pierwszoplanowe zarzuty (art. 438 pkt. 2 i 3 kpk) oraz zasadnicza część motywacyjna skargi, to jest to płaszczyzna ustaleń faktycznych i stąd apelacja podważająca stanowisko Sądu w tej mierze (wszak subsumcja prawna czynu oskarżonego w wyroku, jest prostą konsekwencją ustaleń w tej właśnie materii, czyli strony podmiotowej czynu), powinna być oparta tylko na zarzutach odwoławczych określonym w art. 438 pkt 2 i 3 kpk, a nie dodatkowo w art. 438 pkt 1 kpk (v. postanowienie SN z dnia 27.05.2002r., V KKN 314/01, LEX nr 53334, wyroki SA w Łodzi z dnia 28.02.2001r, II AKa 13/01, Prok. i Pr. 2002/11/26 i z dnia 18.07.2001r., II AKa 118/01, Prok. i Pr. 2002/11/28, Kodeks postępowania karnego, Komentarz pod red. P. Hofmańskiego, Wyd. C.H. Beck, W-wa 2004r, s. 602 i nast.). Z przedstawionych względów, powyższy zarzut obrazy prawa materialnego potraktować należało jako nieuprawniony. Z kolei do stanowiących istotę apelacji obrońcy oskarżonego M. T. zarzutów obrazy prawa procesowego i błędnych ustaleń stanu faktycznego, sąd odwoławczy ustosunkował się we wcześniejszych fragmentach niniejszego uzasadnienia.

Wniosek

1.  o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego,

2.  o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

1.  Wobec nie stwierdzenia przez sąd odwoławczy zarzucanej w apelacji obrońcy oskarżonego M. T. obrazy prawa materialnego – brak było podstaw do uwzględniania zarówno wniosku o uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, jak i wniosku o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania,

2.  Zgodnie z treścią art. 437 § 2 kpk (w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 lipca 2015r.) uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania może nastąpić wyłącznie w wypadkach wskazanych w art. 439 § 1 kpk, art. 454 k.p.k. lub jeżeli konieczne jest przeprowadzenie na nowo przewodu w całości. Wymieniona w art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. podstawa uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania z powodu konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości ma charakter ocenny. Użyte w tym przepisie słowo "przewód" należy potraktować jako skrót pojęciowy, gdyż domyślnie chodzi o "przewód sądowy" (rozdział 45 k.p.k.). W tym zakresie art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wprowadza ograniczenie odnoszące się do uchylenia wyroku wydanego na rozprawie głównej. Z kontekstu art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wynika, że chodzi o przewód sądowy na rozprawie głównej. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są dowody (rozdział 45 k.p.k.). Przepis art. 437 § 2 in fine k.p.k. mówi jednak nie "o powtórzeniu dowodów", ale o powtórzeniu "przewodu". Dlatego też konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości nie odnosi się tylko do potrzeby powtórzenia dowodów. Może też dotyczyć samego przebiegu przewodu sądowego, gdy z uwagi na naruszenie przepisów procesowych należy go przeprowadzić na nowo. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości z przyczyn dowodowych wiąże się z podstawą dowodową wyroku. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są z reguły dowody z osobowych źródeł dowodowych i dowody z dokumentów. Warunek w postaci konieczności ponowienia wszystkich tych dowodów będzie spełniony dopiero wówczas, gdy sąd pierwszej instancji w ogóle nie ujawnił żadnych dowodów, choć oparł na nich wyrok albo wszystkie te dowody zostały nieprawidłowo przeprowadzone (art. 410 k.p.k.). W zakresie konieczności przeprowadzenia na nowo dowodów na rozprawie głównej należy bowiem wziąć pod uwagę wszystkie dowody, w tym dowody z dokumentów. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości może też wystąpić z przyczyn procesowych odnoszących się do prawidłowego jego przebiegu, m.in. postawienie trafnego zarzutu niewyłączenia sędziego z przyczyn określonych w art. 41 § 1 k.p.k. albo niedochowanie gwarancji procesowych odnoszących się do udziału stron i ich przedstawicieli procesowych w rozprawie głównej, np. rozpoznano sprawę pod nieobecność strony, obrońcy, pełnomocnika, którzy nie zostali zawiadomieni o terminie rozprawy (tak: Dariusz Świecki, Komentarz do art. 437 kpk). W poddanej kontroli sprawie nie wystąpiła żadna z określonych w art. 437 § 2 in fiine kpk podstaw wydania przez sąd odwoławczy orzeczenia kasatoryjnego.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

5.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

Przedmiot utrzymania w mocy

Cały wyrok Sądu Rejonowego w Elblągu z dnia17 czerwca 2021r. sygn. akt VIII KK 461/19

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

W świetle wymowy całokształtu ujawnionych dowodów, prawidłowo ocenionych przez sąd I instancji oraz wobec braku podstaw do uwzględnienia podniesionych zarzutów i wniosków zawartych w apelacjach obrońców oskarżonych A. F. (1), M. S. (1) i M. T. - Sąd Okręgowy na mocy art. 437 § 1 kpk, utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, jako w pełni słuszny i trafny.

Wobec tego, że apelacje obrońców skierowane były przeciwko całości wyroku (art. 447 § 1 kpk), zachodziła konieczność odniesienia się także do rozstrzygnięć o karach orzeczonych wobec oskarżonych za popełnienie przypisanego im czynu.

Rażąca niewspółmierność kary zachodzi jedynie wówczas gdyby na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, że wystąpiła wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez Sąd I instancji, a karą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej, w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 kk. Stwierdzić także należy, iż nie chodzi tu o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać byłoby można – również w potocznym tego sława znaczeniu – „rażąco” niewspółmierną, tj. niewspółmierną w stopniu nie dającym się zaakceptować. W praktycznym ujęciu niewspółmierność kary w stopniu „rażącym”, tj. uprawniającym sąd odwoławczy do ingerencji w orzeczenie karne można zdefiniować negatywnie, to znaczy, że taka niewspółmierność nie zachodzi, gdy Sąd I instancji uwzględnił wszystkie istotne okoliczności, wiążące się z poszczególnymi ustawowymi dyrektywami i wskaźnikami jej wymiaru, inaczej ujmując, gdy granice swobodnego uznania sędziowskiego, stanowiącego ustawową zasadę sądowego wymiaru kary (art. 53 § 1 kk) nie zostały przekroczone w kontekście wymagań, wynikających z ustawowych dyrektyw wymiaru kary (por. wyrok SN z dnia 8.07.1982r. Rw 542/82, OSNKW 1982/12/90). Słowem niewspółmierność zachodzi wtedy, gdy orzeczona kara za przypisane przestępstwo nie uwzględnia należycie stopnia winy oskarżonego i społecznej szkodliwości czynu oraz nie realizuje w wystarczającej mierze celu kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, z jednoczesnym uwzględnieniem celów wychowawczych i zapobiegawczych (vide wyroki SN z dn. 30.11.1990r., WR 363 / 90, OSNKW 1991, Nr 7-9, poz. 39, z dn. 02.02.1995r., II KRN 198 / 94, OSP 1995, Nr 6, poz. 18, wyrok SA w Poznaniu z dn. 06.04.1995r., II AKr 113/95, Prok. i Pr. 1995/11-12/30).

Sytuacja taka, zdaniem Sądu Odwoławczego, w przedmiotowej sprawie jednak nie zachodzi.

Przede wszystkim zawarta w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena stopnia społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonym jako znacznego jest jak najbardziej prawidłowa i zasługuje na aprobatę, gdyż w odpowiedni sposób uwzględnia ona wszystkie elementy, o których mowa w definicji legalnej z art. 115 § 2 kk. W tym zakresie Sąd Rejonowy prawidłowo zaakcentował m.in. rodzaj i charakter naruszonych dóbr (zdrowie), sposób działania oskarżonych (wielość i intensywność zadawanych ciosów), ich motywację (bez żadnego powodu), znaczne natężenie agresji i brutalności oraz rozmiar ujemnych następstw przestępnego zachowania dla pokrzywdzonego (spowodowanie u pokrzywdzonego licznych obrażeń, m.in. stanowiących ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu), działanie pod wpływem alkoholu.

Nie budzi także jakichkolwiek zastrzeżeń wymiar orzeczonych wobec oskarżonych kar za przypisane im przestępstwo albowiem rozpoznając sprawę Sąd I instancji w pisemnych motywach wyroku wskazał jakie okoliczności potraktował w stosunku do oskarżonych obciążająco oraz badał czy po ich stronie wystąpiły okoliczności łagodzące i czym kierował się wymierzając A. F. (1) karę 1 roku pozbawienia wolności, M. T. karę 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności, zaś M. S. (1) karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Analiza uzasadnienia wyroku pozwala bowiem na stwierdzenie, iż wymierzając oskarżonym kary, Sąd Rejonowy należycie uwzględnił okoliczności przemawiające na ich niekorzyść, w tym podjęcie działania wspólnie i w porozumieniu, pod wpływem alkoholu oraz w sposób brutalny, niskie pobudki ich działania, a także rodzaj i charakter doznanych przez pokrzywdzonego obrażeń ciała. Trafnie także sąd meriti zróżnicował wymiar orzeczonych wobec oskarżonych kar pozbawienia wolności w zależności od ich karalności, tj. najłagodniej potraktował A. F. (1), który nie był dotychczas karany, odpowiednio surowiej oskarżonego M. T., wobec który zapadł jeden wyrok skazujący za czyn z art. 158 § 1 kk, zaś najsurowiej oskarżonego M. S. (1), który był już dziewięciokrotnie karany. Godzi się zaznaczyć, że – wbrew poczynionej na marginesie w uzasadnieniu apelacji obrońcy A. F. (1) uwadze - zawarte w zaskarżonym wyroku rozstrzygnięcia w zakresie kary, nie są obarczone wadą wewnętrznej niesprawiedliwości. Sąd uwzględnił wszystkie ujawnione i możliwe do ustalenia okoliczności mające wpływ na wymiar kary, nadał im właściwą rangę i właściwie zindywidualizował sankcję karną wobec poszczególnych sprawców. Wskazać jednocześnie należy, że skarżący porównując zastosowane sankcje, błędnie przyjął, iż sąd meriti wymierzył M. T. karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, zaś M. S. (1) karę 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności, gdyż w zaskarżonym wyroku tymże oskarżonym wymierzono te kary odwrotnie. Za wadliwością rozstrzygnięcie o karze nie przekonuje także wskazana w części motywacyjnej apelacji obrońcy A. F. (1) okoliczność wykonania przez niego pracy, albowiem pozostali oskarżeni także podjęli zatrudnienie.

Biorąc pod uwagę wszystkie dyrektywy, które nakazuje brać pod uwagę przepis art. 53 kk należy podzielić stanowisko Sądu I instancji, że adekwatne do społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonym i sprawiedliwe w niniejszej sprawie są kary w określonym w zaskarżonym wyroku rozmiarze.

Sąd orzekający w przekonujący sposób wykazał nadto niezaistnienie przesłanek do zastosowania wobec oskarżonego A. F. (1) dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności, czemu dał wyraz w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Brak jest także podstaw do korekty zawartych w wyroku rozstrzygnięć o orzeczeniu na podstawie art. 46 § 1 kk wobec oskarżonych obowiązku zapłaty na rzecz pokrzywdzonego kwot po 15.000 zł. tytułem zadośćuczynienia za doznaną oraz o zaliczeniu na poczet orzeczonych kar okresów rzeczywistego pozbawienia wolności.

Konkludując stwierdzić należy, iż wymierzone oskarżonym kary są jak najbardziej sprawiedliwe, uwzględniają zarazem wszystkie dyrektywy wymiaru kary, o których mowa w art. 53 kk. W ocenie Sądu Okręgowego tak ukształtowana represja karna stwarza realne możliwości osiągnięcia korzystnych efektów poprawczych w zachowaniu oskarżonych. Powinna ona zarazem wywołać w świadomości oskarżonych przeświadczenie o nieuchronności kary oraz wyrobić poczucie odpowiedzialności i poszanowania prawa. Poza tym kary w tym wymiarze będą oddziaływały właściwie na społeczeństwo, osiągając w ten sposób cele prewencji ogólnej, poprzez odstraszanie innych od popełniania tego typu przestępstw.

Nie stwierdzając zatem w zaskarżonym wyroku zarzucanych mu uchybień, a tym samym uznając wszystkie trzy wywiedzione apelacje za nieuprawnione, Sąd Okręgowy na mocy art. 437 § 1 kpk, utrzymał orzeczenie w mocy, jako w pełni słuszne i trafne.

5.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

Przedmiot i zakres zmiany

Zwięźle o powodach zmiany

5.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

5.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

5.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

5.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

II

Sąd odwoławczy, uwzględniając aktualną sytuację majątkową i rodzinną oskarżonych oraz ich obciążenia finansowe związane także z orzeczonymi środkami kompensacyjnymi, na mocy art. 634 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych zwolnił ich w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

7.  PODPIS