Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 291/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 marca 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

przewodniczący - sędzia Ksenia Sobolewska – Filcek

protokolant: Katarzyna Wolszczak

po rozpoznaniu w dniu 24 marca 2022 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa W. S. i P. S. (1)

przeciwko (...) Bank S.A. w W.

o ukształtowanie umowy kredytowej i regulaminu, o ustalenie i o zapłatę, ewentualnie o ustalenie i o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 8 lutego 2021 r.,

sygn. akt XXV C 1109/18

1)  zmienia zaskarżony wyrok w ten tylko sposób, że:

- w punkcie czwartym zasądza od pozwanego na rzecz każdego z powodów, tytułem zwrotu kosztów procesu, po 3.598,61 zł (trzy tysiące pięćset dziewięćdziesiąt osiem złotych sześćdziesiąt jeden groszy);

- w punkcie piątym nakazuje pobrać od każdego z powodów na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie po 540,70 zł (pięćset czterdzieści złotych siedemdziesiąt groszy);

- w punkcie szóstym nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie 2.952,93 zł (dwa tysiące dziewięćset pięćdziesiąt dwa złote dziewięćdziesiąt trzy grosze);

2) oddala apelację powodów w pozostałej części;

3) oddala apelację pozwanego w całości;

4) znosi między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 291/21

UZASADNIENIE

P. S. (1) i W. S. pozwem z 21 maja 2018 r. skierowanym przeciwko (...) Bank S.A. w W., zmodyfikowanym w piśmie z 15 grudnia 2020 r., wnieśli o:

1.  ustalenie, że umowa kredytowa z 8 czerwca 2006 r. nr (...) zawarta pomiędzy powodami, a poprzednikiem prawnym pozwanego (...) Bank S.A. w K. - Dom Oddział w Ł., jest nieważna w całości;

2.  zasądzenie od pozwanego solidarnie na rzecz powodów 337.942,91 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w wysokości określonej w art. 481 § 1 i 2 k.c. za okres od 17 sierpnia 2017 r. do dnia zapłaty, tytułem zwrotu świadczenia nienależnie pobranego przez Bank, na podstawie nie­ważnej umowy kredytowej;

ewentualnie o

1.  ustalenie, że zapisy § 1 ust. 1 , § 2 ust. 2 oraz § 4 ust. 2 spornej umowy, zapisy § 19 ust. 5 , § 21 ust. 4 Regulaminu oraz zapisy § 4 ust. 2 umowy w brzmieniu nadanym Aneksem nr (...), dotyczące mechanizmu indeksacji, stanowią klauzule niedozwo­lone w rozumieniu art. 385 1 k.c. i nie wiążą powodów;

2.  zasądzenie od pozwanego solidarnie na rzecz powodów 82.828,26 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w wysokości określonej w art. 481 § 1 i 2 k.c. za okres od 17 sierpnia 2017 r. do dnia zapłaty, z tytułu zwrotu świadczeń nienależnie pobranych przez Bank na podstawie bezskutecznych po­stanowień waloryzacyjnych zawartych w umowie kredytowej.

Pozwany (...) Bank S.A. w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powodów na jego rzecz kosztów procesu .

Wyrokiem z 8 lutego 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie ustalił, że sporna jest nieważna (pkt 1) oddalił powództwo o zapłatę (pkt 3) oraz rozstrzygnął o kosztach procesu na podstawie art. 100 k.p.c. przyjmując, że powodowie wygrali sprawę jedynie w zakresie roszczenia o ustalenie nieważności umowy.

Powyższe rozstrzygnięcie sąd okręgowy poprzedził następującymi ustaleniami:

P. S. (1) i W. S. w 2006 r. poszukiwali środków na remont nieruchomości. W tym celu spotkali się z doradcą kredytowym. Zdecydowali się na kredyt indeksowany kursem franka szwajcarskiego, albowiem bardzo zależało im na pozyskaniu środków finansowych, a raty kredytu były znacznie niższe, niż w przypadku kredytu złotowego z uwagi na niższe oprocentowanie kredytu. Doradca kredytowy nie wyjaśnił im w jaki sposób Bank ustala kurs (...). W dniu 17 maja 2006 r. powodowie złożyli do Banku wniosek o udzielenie kredytu hipotecznego w wysokości 416.000,00 zł, indeksowanego kursem (...) na okres 20 lat (240 miesięcy), na remont nieruchomości. Decyzją kredytową z 25 maja 2006 r. Bank przyznał powodom kredyt w kwocie 416.000,00 zł indeksowany do (...), podlegający spłacie przez okres 228 miesięcy.

W dniu 10 czerwca 2006 r. pomiędzy powodami, a Bankiem, doszło do zawarcia umowy kredytu hipotecznego, nr (...), indeksowanego do (...). Na jej mocy Bank udzielił kredytobiorcom kredytu w kwocie 418.080,00 zł, indeksowanego kursem (...) z przeznaczeniem na:

a) pokrycie części kosztów remontu nieruchomości położonej w W. przy ul. (...) - w wysokości 416.000,00 zł,

b) pokrycie składek ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej i ochrony prawnej w (...) S.A. - w wysokości 2.080,00 zł.

Spłata kredytu miała nastąpić w 228 miesięcznych równych ratach kapitałowo- odsetkowych. Przy czym w dniu wypłaty kredytu lub każdej jego transzy kwota wypłaconych środków miała być przeliczana na (...), według kursu kupna walut określonego w ,,Bankowej tabeli kursów walut dla kredytów dewizowych oraz indeksowanych kursem walut obcych” obowiązującego w dniu uruchomienia środków. Spłata wszelkich zobowiązań z tytułu umowy miała być dokonywana w PLN na rachunek pomocniczy określony w każdorazowym harmonogramie spłat kredytu. Wysokość zobowiązania miała być ustalana, jako równowartość wymaganej spłaty wyrażonej w (...) po jej przeliczeniu według kursu sprzedaży walut określonego w ,,Bankowej tabeli kursów walut dla kredytów dewizowych oraz indeksowanych kursem walut obcych” do PLN - obowiązującego w dniu spłaty. Kredytobiorcy oświadczyli, iż są świadomi ryzyka kursowego, związanego ze zmianą kursu waluty indeksacyjnej w stosunku do złotego, w całym okresie kredytowania i akceptuje to ryzyko.

Oprocentowanie kredytu miało być zmienne i na dzień sporządzenia umowy wynosiło 1,49% w skali roku, na co składała się suma obowiązującej stawki (...) i stałej marży Banku, która wynosi 0,10%.

Zabezpieczeniem spłaty kredytu miała być m.in. hipoteka kaucyjna na rzecz Banku w PLN do kwoty stanowiącej 170% kwoty kredytu, na nieruchomości położonej w W. przy ul. (...).

Integralną część umowy stanowił Regulamin. Zgodnie z jego § 19 pkt 5, w przypadku kredytu indeksowanego w walucie obcej kwota raty spłaty obliczona jest według kursu sprzedaży dewiz obowiązującym w Banku na podstawie obowiązującej w Banku tabeli kursów z dnia wpływu środków. W § 2 zawarto zaś definicję Bankowej tabeli kursów walut dla kredytów dewizowych oraz indeksowanych kursem walut, zgodnie z którą jest ona sporządzana przez merytoryczną komórkę Banku na podstawie kursów obowiązujących na rynku międzybankowym w chwili sporządzania tabeli i po ogłoszeniu kursów średnich przez NBP, tabela sporządzana jest o godz. 16:00 każdego dnia roboczego i obowiązuje przez cały następny dzień roboczy.

Zasady ustalania kursu waluty (...) w Banku regulowała wewnętrzna instrukcja określająca obowiązki pracowników w tym przedmiocie.

Sporna umowa została zawarta przez strony według standardowego wzorca umownego stosowanego przez Bank. Postanowienia dotyczące mechanizmu indeksacji nie były przedmiotem negocjacji pomiędzy stronami.

P. S. (1) ma wykształcenie wyższe (politologia). W chwili zawarcia umowy był zatrudniony na stanowisku adiunkta w Wyższej Szkole (...) w W.. W. S. ma wykształcenie wyższe (ekonomia), w chwili zawarcia umowy była zatrudniona na stanowisku wykładowcy w O. Szkoła Wyższa w W..

Bank wypłacił powodom kwotę kredytu w trzech transzach: 1) w dniu 22 czerwca 2006 r. - w kwocie 210.080,00 zł, w tym 208.000,00 zł na prace remontowe i 2.080,00 zł na pokrycie kosztów udzielenia kredytu, po kursie 2,537 zł, co odpowiadało 82.806,47 (...); 2) w dniu 23 października 2006 r. w kwocie 104.000,00 zł po kursie 2,364 zł, co odpowiadało 43.993,24 (...); 3) w dniu 6 lutego 2007 r. w kwocie 104.000,00 zł po kursie 2,333 zł, co odpowiadało 44.577,80 (...) .

Aneksem nr (...) z 27 czerwca 2007 r. strony dokonały zmiany § 8 ust. 1 umowy, dotyczącej przedmiotu zabezpieczenia hipoteką .

W Aneksie nr (...) z 20 stycznia 2010 r. strony postanowiły, że wysokość zobowiązania będzie ustalana jako równowartość wymaganej spłaty wyrażonej w (...) po jej przeliczeniu według kursu sprzedaży walut ustalonego przez NBP. W myśl dodanego aneksem § 15 umowy przez kurs sprzedaży walut NBP rozumie się kurs sprzedaży walut ustalany przez Narodowy Bank Polski obowiązujący w dniu poprzedzającym dzień wpływu środków na rachunek spłaty.

W dniu 4 stycznia 2010 r. w wyniku fuzji (...) Bank S.A. (...) Bank S.A. powstał (...) Bank S.A.

W okresie od 22 czerwca 2006 r. do 1 czerwca 2017 r. powodowie zapłacili na rzecz Banku tytułem spłaty kredytu łącznie 337.942,91 zł, co stanowiło równowartość 82.768,13 (...) .

Pismem z 30 czerwca 2017 r. powodowie wezwali pozwanego do podjęcia negocjacji mających na celu zmianę postanowień spornej umowy i ukształtowanie odpowiednich jej zapisów zgodnie z warunkami udzielania przez Bank kredytów złotowych, rozliczenie umowy według zasad umowy kredytu hipotecznego udzielonego w PLN, przy założeniu, że suma kwoty kredytu wynosiła 418.080,00 zł oraz z zachowaniem zmiennego oprocentowania, określenie wysokości pozostających do spłaty rat według zasad kredytu złotowego, oraz zapłatę świadczeń nienależnie pobranych przez Bank, w wysokości 98.165,29 zł i nadpłaconych różnic kursowych (spreadów), w wysokości 21.634,84 zł .

W odpowiedzi, Bank oświadczył, że nie podziela opinii powodów i twierdzenia przedstawione w ww. piśmie uznaje za bezprzedmiotowe .

Powyższych ustaleń sąd okręgowy dokonał na podstawie zgromadzonych w sprawie dowodów, w tym dokumentów oraz zeznań świadka P. S. (2), który przedstawił zasady ustalania przez Bank kursów (...) dla potrzeb tabel kursowych oraz ich publikowania, a także zeznań powodów, którzy przekazali informacje co do celu zaciągnięcia przedmiotowego kredytu, okoliczności zawierania umowy, braku negocjowania szczegółowych warunków umowy, w tym zwłaszcza postanowień określających zasady indeksacji, oraz zawarcia umowy przy wykorzystaniu wzorca stosowanego przez Bank.

W ocenie sądu okręgowego nie budziły również wątpliwości zeznania świadka A. K., choć były przydatne do dokonania ustaleń faktycznych w ograniczonym zakresie ze względu na fakt, że świadek nie pamiętał okoliczności zawarcia spornej umowy kredytu z powodami. Potwierdził jednak fakt zawierania umów przy wykorzystaniu wzorca stosowanego przez Bank. Sąd okręgowy uznał też za wiarygodną opinię biegłego z dziedziny finansów i rachunkowości - (...).

W ocenie sądu okręgowego powództwo W. S. i P. S. (1) w części zasługiwało na uwzględnienie. Sąd ten podzielił bowiem co do zasady ich twierdzenia dotyczące istnienia przesłanek skutkujących nieważnością zawartej umowy, oddalił jednak powództwo o zapłatę z uwagi na to, że przychylił się do tzw. teorii salda.

Ponieważ powodowie zarzucali nieważność spornej umowy od chwili jej zawarcia, sąd I instancji dokonał oceny podnoszonych przez nich zarzutów według stanu prawnego obowiązującego w tamtej dacie.

Odnosząc się do zarzutu nieważności umowy z powodu jej sprzeczności z prawem, naturą umowy kredytowej oraz z zasadami współżycia społecznego, sąd okręgowy odwołał się do art. 58 i 385 1 k.c. oraz art. 69 Prawa bankowego i stwierdził, że zawiera ona wszystkie elementy wymagane prawem dla umowy kredytowej. Nadto strony, korzystając z zasady swobody umów (art. 353 1 k.c.), mogły poczynić zastrzeżenia co do sposobu spełnienia świadczenia wyrażonego w walucie polskiej. Konstrukcję umowy kredytu indeksowanego należy więc uznać za dopuszczalną co do zasady. Jednak szczegółowe postanowienia umowne na mocy których: a/ następuje przeliczenie kwoty kredytu w PLN na saldo zadłużenia kredytobiorcy wyrażone w (...); b/ następuje ustalenie wysokości świadczenia zwrotnego kredytobiorcy, przeliczanego z (...) na PLN - są nieważne z mocy prawa (art. 58 § 1 k.c.), jako sprzeczne z art. 353 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 Prawa bankowego. Bowiem zasadniczym elementem każdego zobowiązania umownego jest możliwość obiektywnego i dostatecznie dokładnego określenia świadczenia, zarówno wierzyciela, jak i dłużnika. Tymczasem zawarte w spornej umowie klauzule indeksacyjne, umożlwiające przeliczenie salda kredytu z PLN na (...), a następnie z (...) na PLN, po kursach kupna i sprzedaży z Tabeli kursowej banku, określają główne świadczenie stron, a poprzez narzuconą kredytobiorcom konstrukcję umowy, Bank zastrzegł dla siebie możliwość jednostronnej zmiany wysokości zobowiązania w zakresie tego świadczenia. Ustalając samodzielnie w Tabeli kursowej, kurs kupna (stosowany przy ustalaniu salda kredytu w (...)) i kurs sprzedaży (stosowany przy spłacie rat kredytowych wyrażonych w (...)), sam określał należną mu od powodów wierzytelność, o której mowa w art. 69 ust. 1 oraz ust. 2 pkt 4 i 5 Prawa bankowego. Powodowie nie mieli przy tym żadnych instrumentów umownych, pozwalających na skontrolowanie „rynkowości” kursów walut stosowanych przez pozwanego, a także wpływu na wysokości naliczanego spreadu walutowego, którego wysokość także pozostawała na dzień zawarcia umowy niedookreślona.

Nadto, choć wartość świadczenia spełnianego przez powodów na rzecz Banku jest wyrażona w harmonogramach spłat w (...), jako iloraz sald kredytu (powiększonych o odsetki umowne w (...)) i wyrażonych w miesiącach okresów kredytowania, to na mocy postanowień umownych wprowadzonych w ramach swobody umów, spełnienie świadczeń zwrotnych przez powodów w postaci zapłaty na rzecz Banku umówionych rat kapitałowo-odsetkowych (tj. zwrot części kapitałowej kredytu – czyli części salda wyrażonego w (...) oraz części odsetkowej naliczanej miesięcznie od pozostałego do zapłaty salda kredytu) na dzień zawarcia umowy mogło nastąpić wyłącznie w PLN.

Powyższy mechanizm sprawia, w ocenie sądu okręgowego, że świadczenie należne Bankowi, z punktu widzenia prawa zobowiązań pozostawało od początku niedookreślone. Bez decyzji Banku wyrażającej się wydaniem Tabeli kursowej (której zweryfikowanie przez kredytobiorcę było niemożliwe) – nie sposób było określić salda kredytu w (...), do którego zwrotu zobowiązał się kredytobiorca, a także wysokości odsetek umownych naliczanych od tego salda (wyrażonych także w (...) ze względu na przyjętą stopę referencyjną oprocentowania). Nie sposób także ustalić wysokości miesięcznych rat kredytu, spłacanych w dniu zawarcia umowy zgodnie z wolą stron w PLN, a także świadczeń na rzecz Banku, w przypadku wypowiedzenia umowy, postawienia wszystkich należności w stan natychmiastowej wymagalności lub podjęcia decyzji o wcześniejszej spłacie kredytu.

Sąd okręgowy stwierdził też, że bez postanowień dotkniętych nieważnością strony nie zawarłyby spornej umowy, zatem w świetle art. 58 § 3 k.c. jest ona nieważna w całości. Tym bardziej, że nieważne klauzule indeksacyjne nie mogą zostać zastąpione innymi przepisami dyspozytywnymi, jak art. 358 k.c., czy art. 354 k.c. w zw. z art. 56 k.c.

Odnosząc się zaś do kwestii abuzywności kwestionowanych klauzul indeksacyjnych sąd okręgowy powołał art. 385 1 § 1 k.c. oraz art. 385 2 k.c. i stwierdził, że:

- w niniejszej sprawie nie miał wątpliwości, iż stronami umowy kredytowej jest przedsiębiorca - Bank oraz konsument w rozumieniu art. 22 1 k.c. - powodowie;

- kwestionowane klauzule zawarte zostały we wzorcach umownych sporządzonych przez pozwanego;

- klauzule indeksacyjne określają główne świadczenie stron w rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c.;

- klauzule indeksacyjne, opierające się na Tabeli kursów sporządzanej każdego dnia roboczego przez pozwanego, a więc pozostawiające jemu ustalenie kursu wymiany, z samej istoty zaprzeczały wymogowi przedstawienia powodom w przejrzysty sposób mechanizmu ustalania tych kursów, tak żeby mogli oni w oparciu o obiektywne kryteria szacować wysokość swojego zobowiązania.

Powyższe uzasadnia zaś dokonanie incydentalnej kontroli abuzywności kwestionowanych klauzul, tj. ustalenia, czy są one sprzeczne z dobrymi obyczajami i czy rażąco naruszają interesy konsumenta.

W ocenie sądu okręgowego, zawarte w umowie postanowienia określające sposób ustalenia salda kredytu po jego uruchomieniu, a także sposób spłaty rat kredytu oraz przeliczające saldo kredytu w przypadku wypowiedzenia umowy są abuzywne, a tym samym nie wiążą powodów.

Po pierwsze - nie odwołują się one do ustalanego w sposób obiektywny kursu (...), do obiektywnych wskaźników, na które żadna ze stron nie miała wpływu, lecz pozwalają w rzeczywistości pozwanemu kształtować ten kurs w sposób dowolny, skoro nie zdefiniował on w jaki sposób następuje ustalenie przez Bank „kursu rynkowego”. Po drugie - wysokość spreadu w Tabeli kursowej mogła być zmieniana wyłącznie przez Bank, bez żadnych uchwytnych podstaw i granic.

Pozwany mógł więc jednostronnie i arbitralnie, a przy tym w sposób wiążący, modyfikować wskaźniki, według których obliczana była wysokość zobowiązania kredytobiorcy, a tym samym mógł wpływać na wysokość świadczenia powodów, co bez wątpienia narusza ich interesy i jest sprzeczne z dobrymi obyczajami. Nadto, pomiędzy stronami, w ramach umowy, nie dochodziło do faktycznej transakcji wymiany walut. Zatem pobieranemu od powodów „ spreadowi” nie odpowiadało żadne świadczenie Banku. W istocie była to dodatkowa prowizja na rzecz Banku, pobierana przy uruchomieniu kredytu oraz spłacie zobowiązania przez powodów. Owa dodatkowa prowizja była różna w zależności od podstawy wliczeń, która poza kwotą uruchamianego kredytu, wysokością spłacanych rat wyrażonych w (...), uzależniona była od przyjętego przez Bank (...) kursu waluty indeksacyjnej oraz decyzji Banku o tym w jakim procencie do ustalonego przez Bank „kursu rynkowego” dodana zostanie prowizja w postaci spreadu. Pozwany mógł w ten sposób wpływać na wysokość spełnianego przez powodów świadczenia, „rekompensując” sobie w ten sposób np. niską stopę oprocentowania (...) 3M (która spadała wraz ze wzrostem kursu (...)) i/lub finansować własne zabezpieczenie kredytu indeksowanego do (...) w postaci opcji walutowych. Powodowie nie otrzymywali natomiast w zamian za pobranie przez pozwanego owego spreadu żadnej korzyści, będąc przy tym narażonymi na nieograniczone ryzyko kursowe wpływające na jego interes ekonomiczny. Prowadzi do wniosku, że klauzule indeksacyjne nawet w zakresie samej klauzuli spreadu walutowego stanowiły rażące naruszenie praw powodów, jako konsumentów.

Dodatkowym elementem ocenianego stosunku prawnego, którego rozkład na czynniki pierwsze prowadził do konkluzji o abuzywności całych klauzul indeksacyjnych, jest w ocenie sądu okręgowego to, iż kredytobiorcom nie wyjaśniono dlaczego Bank w ogóle stosował różnorodzajowe kursy waluty indeksacyjnej. Odmienne w momencie uruchomienia kredytu („kupna”) oraz odmienne w momencie spłaty („sprzedaży”) mimo, że między stronami umowy nie dochodziło do żadnej transakcji wymiany walut, zaś sam kredyt został udzielony w PLN. Przedstawione w toku procesu wyjaśnienie, że stosowanie niejednorodzajowych kursów walut, służyło do ograniczania ryzyka walutowego ze strony Banku, z punktu widzenia prawa zobowiązań jest irrelewantne. To bowiem, w jaki sposób Bank sfinansuje akcję kredytową (spełni swoją część zobowiązania) z punktu widzenia konstrukcji (treści) umowy kredytu bankowego pozostaje bez znaczenia, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, iż Bank dokonując masowej wymiany waluty na rynku międzybankowym, z całą pewnością jest w stanie nabyć walutę wymienialną na dużo korzystniejszych warunkach, aniżeli w obrocie detalicznym, co zdaniem sądu również pośrednio podważa koncepcję ferowaną przez pozwanego.

Sąd okręgowy stwierdził też, że klauzula waloryzacyjna może działać prawidłowo jedynie wówczas, gdy miernik wartości, według którego dokonywana jest waloryzacja, ustalany jest w sposób obiektywny, niezależny od woli którejkolwiek stron umowy. Sporna umowa nie przedstawiała natomiast w sposób przejrzysty konkretnych działań mechanizmu wymiany waluty obcej, tak by powodowie byli w stanie samodzielnie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla nich z umowy konsekwencje ekonomiczne. Powodowie nie znali sposobu, w jaki Bank kształtował kurs (...), w Tabeli kursowej. Umowa nie dawała im żadnego instrumentu pozwalającego bronić się przed decyzjami Banku w zakresie wyznaczanego kursu (...), czy też weryfikować jego wysokość.

Odwołując się do uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2018 r. w sprawie III CZP 29/17 ( Monitor Prawniczy rok 2018, Nr 14, str. 724) sąd okręgowy stwierdził, że warunkiem sanowania niedozwolonych postanowień umownych wskutek późniejszego zdarzenia, niezależnie czy zdarzeniem tym jest jednostronna czynność konsumenta, czy aneks do umowy, jest "świadoma, wyraźna i wolna" zgoda konsumenta, która musi być jednoznacznie, wyraźnie i stanowczo ukierunkowana na sanowanie wadliwego postanowienia, natomiast wyrażenie zgody na zmianę umowy przez wyeliminowanie niedozwolonego postanowienia (zastąpienie go innym, uzupełnienie itp.) - choćby zmiana ta była indywidualnie uzgodniona - nie może być traktowane samo przez się jako wyraz woli sanowania wadliwego postanowienia. Wykluczone jest bowiem pozbawienie konsumenta nabytej ochrony wyrażającej się w korzystnym dla niego ukształtowaniu stosunku prawnego łączącego go z przedsiębiorcą wskutek wyeliminowania klauzul abuzywnych - bez jego wyraźnej i świadomej zgody - w szczególności w ten sposób, że pod pozorem zaoferowania mu korzystnych zmian w treści umowy, eliminujących abuzywną klauzulę, która w rzeczywistości zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c. nigdy go nie wiązała, przedsiębiorca doprowadziłby do korzystnego dla siebie skutku - ustanowienia klauzuli już nieabuzywnej, jednak kształtującej jego prawa i obowiązki korzystniej względem stanu prawnego wywołanego zastosowaniem sankcji z art. 385 1 § 1 k.c.

W ocenie sądu okręgowego, skutkiem stwierdzenia abuzywności klauzul indeksacyjnych jest konieczność ich pominięcia przy ustalaniu treści stosunku prawnego wiążącego konsumenta. W rezultacie konieczne jest przyjęcie, że łączące strony stosunki prawne nie przewidują zastosowania mechanizmu indeksacji w kształcie określonym pierwotnymi umowami. Zatem nie jest możliwe ustalenie wysokości świadczenia kredytobiorców, co musi oznaczać brak konsensu co do zawarcia umowy w ogóle. To zaś oznacza, że na skutek kontroli abuzywności sporną umowę należy uznać za nieważną. Nie jest możliwe bowiem określenie świadczenia należnego pozwanemu od powodów.

Niemożliwe jest jednocześnie, w ocenie sądu okręgowego, zastąpienie rzeczonych klauzul abuzywnych przepisami dyspozytywnymi. Szczególnie, że powodowie nie wyrażają na to zgody. Poza tym TSUE (w sprawie D.) wykluczył w ogóle uzupełnianie umowy przepisem art. 56 k.c. odwołującym się do zasad współżycia społecznego i ustalonych zwyczajów, a w prawie polskim brak jakiegokolwiek innego przepisu nadającego się do zastosowania. W szczególności przepisem takim nie może być z wyłożonych już względów art. 358 k.c. oraz art. 354 k.c.

Mając na uwadze powyższe, sąd okręgowy stwierdził, że sporna umowa jest nieważna. Jednak opowiadając się za tzw. teorią salda uznał, że skoro świadczenia kredytobiorców z tytułu nieważnej umowy kredytu, nie przewyższą świadczenia pieniężnego faktycznie otrzymanego od Banku z tytułu wykonania nieważnej czynności prawnej, brak jest podstaw do uwzględnienia powództwa o zapłatę na podstawie art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c.

Apelacje od powyższego wyroku wniosły obie strony procesu:

Pozwany (...) Bank S.A. w W. zaskarżył wyrok w zakresie ustalającym nieważność spornej umowy oraz co do rozstrzygnięcia o kosztach procesu i zarzucił mu:

I.  naruszenie przepisów postępowania w postaci:

1)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie wszechstronną, a także sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego , co wyrażało się dokonaniem szeregu ustaleń w sprzeczności z rzeczywistym stanem rzeczy;

2)  art 233 k.p.c. w zw. z art 228 §1 i 2 k.p.c. i art 213 §1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie wszechstronną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co wyrażało się w nieustaleniu faktów notoryjnych, które powinny być znane sądowi z urzędu, tj. faktu istnienia zasady prawnej polegającej na stosowaniu kursu średniego Narodowego Banku Polskiego dla przeliczeń walutowych, która obecnie ma rangę normatywną (art. 358 § 2 Kodeksu cywilnego);

II.  naruszenie przepisów prawa materialnego w postaci:

1)  art. 353 1 k.c. oraz art. 58 § 1 i 2 k.c. i art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 56 i art. 65 § 1 i 2 k.c. oraz postanowieniami §2 ust. 2 i §4 ust. 2 umowy kredytu oraz §2 Regulaminu poprzez ich błędną, nieuprawnioną wykładnię oraz niewłaściwe zastosowanie przy rekonstrukcji treści wskazanych postanowień umowy kredytu, co doprowadziło do bezpodstawnego przyjęcia, że indeksacja kredytu (§ 1 ust. 1 umowy kredytu) nastąpiła w warunkach niczym nieograniczonej dowolności Banku w zakresie kształtowania kursów walut, a więc i rozmiaru zobowiązania strony powodowej (wbrew brzmieniu §2 ust. 2 oraz §4 ust. 2 umowy kredytu w zw. z §2 Regulaminu) oraz że sama indeksacja (jako taka), jak również stosowanie dwóch kursów waluty w ogóle, prowadzi do przełamania granic swobody umów, co zaś powoduje nieważność tak zawartej umowy (art. 353 1 k.c., art. 58 § 1 i 2 k.c.) oraz do abuzywności powołanych wyżej postanowień umownych, również skutkujących nieważnością umów kredytu, w sytuacji gdy prawidłowa wykładnia tych postanowień prowadziła do wniosku, iż pozwany zobowiązany był podawać kursy kupna i sprzedaży na warunkach określonych w §2 Regulaminu, a postanowienia te nie uprawniały Banku do dowolnego i arbitralnego „kształtowania” kursów walut;

2)  art. 385 1 § 1 k.c. w związku z art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13 EWG poprzez nieuwzględnienie w niniejszej sprawie skutków wyodrębnienia w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej klauzul ryzyka walutowego, dotyczących stricte zastosowania mechanizmu indeksacji zobowiązania kredytowego kursem waluty obcej (dalej określane jako "klauzule ryzyka walutowego") oraz klauzul spreadów walutowych, dotyczących wyłącznie odesłania do stosowanych przez bank kursów walutowych (dalej określane jako "klauzule spreadowe") oraz przyjęcie, że wszelkie obecne w umowie klauzule odwołujące się do waluty obcej określają główne świadczenia stron w ramach łączącej strony umowy o kredyt hipoteczny, podczas gdy w świetle aktualnego na dzień orzekania orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wydanego na gruncie podobnych spraw, wyłącznie klauzule ryzyka walutowego, uwzględniwszy wyżej wspomniane ich wyodrębnienie, są postanowieniami określającymi główne świadczenia stron, zaś klauzule spreadowe są takiego charakteru pozbawione, tj. nie określają głównego świadczenia stron, co w konsekwencji doprowadziło do nieprawidłowego przeprowadzenia oceny łącznie klauzuli ryzyka walutowego i klauzuli spreadowej przez pryzmat przesłanek, o których mowa w art. 385 1 § 1 k.c.;

3)  art. 385 1 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. i art. 353 1 k.c. poprzez ich nieuprawnioną wykładnię, wyrażającą się w przyjęciu, że postanowienie umowne, które wypełnia przesłanki abuzywności (tj. np. przyznaje jednej ze stron uprawnienie nieuczciwe, sprzeczne z zasadami dobrych obyczajów) może być jednocześnie oceniane przez pryzmat instytucji nieważności mającej w ocenie sądu pierwszeństwo stosowania, podczas gdy dla oceny nieuczciwych postanowień umownych wprowadzono reżim prawny postanowień niedozwolonych (abuzywnych), które to przepisy mają charakter szczególny, a w razie kolizji norm, mają pierwszeństwo stosowania jako lex specialis;

4)  art. 385 § 2 k.c. w związku z art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c. poprzez błędne przyjęcie, że postanowienia, które stanowią klauzulę ryzyka walutowego, nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny i zrozumiały;

5)  art. 385 1 § 1 i 2 k.c. poprzez bezpośrednie odwołanie się do art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13/EWG, w sytuacji w której przedmiotowa dyrektywa nie jest źródłem prawa w relacji horyzontalnej między stronami kwestionowanej umowy kredytowej, będącymi podmiotami prywatnymi, a przepisy art. 385 1 § 1 i 2 k.c. nie zawierają postanowienia, że „umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków”;

6)  art. 358 §2 k.c. lub art. 41 Prawa wekslowego przez ich niezastosowanie do spornej umowy, w sytuacji gdy rekonstrukcja norm umownych w oparciu o powołane przepisy doprowadziłaby do utrzymania umowy, jej charakteru w oparciu o przepis, który realizuje postulat utrzymania umowy w kształcie nienaruszającym prawa wspólnotowego, czyli Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/1011 z dnia 8 czerwca 2016 r. w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne w instrumentach finansowych i umowach finansowych lub do pomiaru wyników funduszu inwestycyjnego i zmieniające dyrektywy 2008/48/WE i 2014/17/UE), które podkreśla konieczność stosowania stóp procentowych zgodnych z przypisaną walutą ( (...));

7)  art. 385 1 § 1 i 2 k.c. w związku z art. 58 § 1 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i przyjęcie, iż na gruncie tych przepisów decydująca jest wola konsumenta w zakresie skutku stwierdzenia abuzywności niektórych postanowień umownych, a w konsekwencji dowolne, subiektywne stwierdzenie, że upadek umowy kredytu w całości nie doprowadzi do niekorzystnych skutków dla powoda;

8)  art. 56 k.c. art. 65 §1 i 2 k.c. oraz art. 354 §1 i 2 k.c. i art. 385 1 §2 k.c. poprzez dokonanie dowolnej i nieuprawnionej wykładni treści wniosku kredytowego oraz pozostałych postanowień umowy kredytu po wyeliminowaniu z niej klauzul rzekomo niedozwolonych, prowadzącej do rezultatów sprzecznych z ich obiektywnym brzmieniem oraz intencjami stron, to jest że:

(a)  strony chciały zawrzeć umowę kredytu indeksowanego kursem (...) i że takiej umowy nie zawarły,

(b)  dla rezultatów wykładni pozostałych postanowień umowy kredytu nie mają znaczenia wskazywane w prawie polskim zasady prawne oraz zasady współżycia społecznego (jak np. stosowanie kursu średniego NBP dla przeliczania świadczeń walutowych),

(c)  w przypadku nieskuteczności postanowień umownych modyfikujących zasadę prawną (tj. zastosowanie kursów z tabeli kursowej w miejsce kursu zwyczajowego - tj. średniego NBP), brak jest możliwości dalszego wykonywania umowy kredytu z uwzględnieniem jej pierwotnego sensu oraz z uwzględnieniem intencji stron;

podczas gdy prawidłowa wykładnia tych przepisów prowadzi do wniosku, iż:

(a) w przypadku nieskuteczności rzekomo abuzywnych postanowień umownych modyfikujących zasadę prawną, strony są związane umową w pozostałym zakresie (art. 3 85 1 § 2 k.c.),

wobec tego strony są zobowiązane rozliczać się

- wg średniego kursu NBP dla franka szwajcarskiego (np. należy dokonać wykładni pozostałej części spornej umowy kredytu w zgodzie z przepisami prawa polskiego. Rezultatem takiej wykładni jest ustalenie, że strony zobowiązane są rozliczać się zgodnie z kursem zwyczajowym dla przeliczeń walutowych, tj. wg średniego kursu NBP dla franka szwajcarskiego. Przy czym nie dochodzi tu do niedozwolonego „zastępowania” klauzuli niedozwolonej inną treścią, lecz do wykładni nadal obowiązującej części umowy kredytu po to, aby określić jej aktualną treść, a w tym prawa i obowiązki jej stron. Nie dochodzi zatem do uzupełnienia umowy przepisem dyspozytywnym, bowiem art. 56 oraz 65 §1 k.c. stosowane były w zakresie spornej umowy kredytu od chwili jej zawarcia, jednakże mając na uwadze ich charakter, zostały, zgodnie z wolą stron umowy odpowiednio zmodyfikowane);

- możliwe jest też rozliczenie umowy kredytu jako złotowej, z zachowaniem oprocentowania według stawki referencyjnej (...) 3M (indeks (...)), która miałaby w takim przypadku zastosowanie na podstawie Regulaminu, znajdującego się w aktach sprawy;

W oparciu o powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od strony powodowej na jego rzecz kosztów postępowania za obie instancje według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Warszawie, wraz z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach instancji odwoławczej.

Jednocześnie, wniósł o:

1)  dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego ds. bankowości, celem udzielenia odpowiedzi na pytanie czy pojęcie „rynek międzybankowy” (zawarte w postanowieniu §2 Regulaminu do Umowy kredytu) odnosi się do wielu różnych rynków, czy też jednego ściśle określonego i możliwego do zdefiniowania rynku;

2)  dopuszczenie i przeprowadzenie dowodów z dwóch zanonimizowanych opinii biegłych wydanych w sprawach z udziałem pozwanego, których przedmiotem oceny sądu było to samo postanowienie, odnoszące się do sposobu tworzenia tabeli kursów co zawarte w spornych umowach kredytu, celem wykazania faktu, że pojęcie rynek międzybankowy, jest pojęciem precyzyjnym, jednoznacznym i zdefiniowanym, a nadto kursy obowiązujące na tym rynku maja charakter rynkowy.

W uzasadnieniu wniosków dowodowych wyjaśnił, że zostały one złożone dopiero na tym etapie postępowania apelacyjnego bowiem pozwany nie był w stanie antycypować treści uzasadnienia sądu okręgowego i poczynionych ustaleń faktycznych. W szczególności nie mógł przewidzieć zarzutu, iż nie zdefiniował pojęcia rynku międzybankowego i kursu rynkowego, w sytuacji gdy pojęcia te są jednoznacznie i nie wymagają zdefiniowania. Wobec powyższego potrzeba powołania się na powyższe dowody powstała później.

Powodowie - W. S. i P. S. (1) zaskarżyli wyrok w zakresie oddalającym powództwo o zapłatę oraz orzekającym o kosztach procesu (pkt 3,4,5) zarzucając naruszenie przepisów:

A.  prawa materialnego, a mianowicie:

- art. 410 k.c. w zw. z art. 58 k.c. oraz art. 498 k.c., poprzez ich błędną wykładnię i w konsekwencji błędne przyjęcie, iż w razie stwierdzenia nieważności umowy zawartej z konsumentem sąd jest uprawniony do wzajemnego rozliczenia stron z urzędu (teoria salda) bez zgłoszenia żądania przez uprawnioną stronę;

- art. 498 k.c. w zw. z art. 499 k.c. oraz art. 6 k.c., poprzez ich niewłaściwe zastosowanie, tj. uznanie, iż pozwanemu przysługuje wobec powodów jakakolwiek wierzytelność w sytuacji, kiedy nie udowodniono tej okoliczności oraz dokonując potrącenia wzajemnych świadczeń stron bez złożenia stosownego oświadczenia przez pozwanego;

- art. 405 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i w konsekwencji nieprawidłowe uznanie, że pozwany nie został bezpodstawnie wzbogacony;

- art. 6 ust. 1 Dyrektywy w zakresie wykluczającym skutek restytucyjny uznania postanowień umowy za niedozwolone klauzule umowne na podstawie klauzuli generalnej zasad współżycia społecznego;

B.  prawa procesowego, a mianowicie art. 321 § 1 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie tj. orzeczenie co do przedmiotu, który nie była objęty żądaniem pozwu.

Wskazując na powyższe skarżący wnieśli o zmianę tego wyroku w zaskarżonym zakresie (pkt 3, 4, 5) i uwzględnienie żądania pozwu o zasądzenie od pozwanego solidarnie na ich rzecz 337.942,91 zł wraz z odsetkami za opóźnienie w wysokości określonej w art. 481 § 1 i 2 k.c. od dnia 17 sierpnia 2017 r. do dnia zapłaty, na podstawie całkowicie nieważnej umowy kredytowej nr (...) z dnia 8 czerwca 2006 r. wraz z kosztami procesu za obie instancje,

a w razie nieuwzględnienia tego wniosku, o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie w uchylonym zakresie sprawy Sądowi Okręgowemu w Warszawie do ponownego jej rozpoznania wraz z rozstrzygnięciem o kosztach instancji odwoławczej.

Powodowie wnieśli też o oddalenie apelacji pozwanego, zaś pozwany – o oddalenie apelacji powodów.

W toku postępowania apelacyjnego pozwany podniósł zarzuty potrącenia oraz zatrzymania (k. 687).

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie, choć część jej zarzutów jest trafna, zaś apelacja powodów była uzasadniona, jednak nie odniosła spodziewanego skutku z uwagi na skutecznie zgłoszony przez Bank zarzut potrącenia.

Przede wszystkim sąd apelacyjny zważył, że choć kwestia ta nie została jednoznacznie wyjaśniona w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, skoro sąd I instancji uwzględnił powództwo w zakresie żądania ustalenia nieważności spornej umowy, niewątpliwie uznał takie żądanie za dopuszczalne w okolicznościach tej sprawy, w świetle art. 189 k.p.c. Sąd apelacyjny podziela zaś w całości tę ocenę. Należy bowiem stwierdzić, że samo żądanie zapłaty – zwrotu świadczenia nienależnego - nie może być uznane za dalej idące, niż żądanie ustalenia nieistnienia stosunku prawnego, skoro sporna umowa miała uregulować wzajemne prawa i obwiązki stron na przestrzeni kolejnych 228 miesięcy, natomiast żądanie zwrotu bezpodstawnego świadczenia mogło obejmować jedynie sumę spłat dokonanych przez kredytobiorców do dnia wniesienia pozwu. Co więcej, interes powodów wiąże się również z koniecznością pozbawienia skuteczności udzielonych Bankowi zabezpieczeń, w tym przede wszystkim hipoteki. Jedynie też orzeczenie ustalające nieważność spornej umowy jednoznacznie wyeliminuje wątpliwości obu stron co do tego, czy są i będą w przyszłości związane wynikającym z niej stosunkiem prawnym. Skutkiem uprawomocnienia się wyroku ustalającego jest bowiem definitywne przesądzenie, że ze spornej umowy nie wynikają jakiekolwiek prawa i obowiązki stron związane z dotychczasowymi działaniami, które miały ją realizować, a także w przyszłości. Spełnione wzajemnie świadczenia nie mają więc podstawy prawnej i strony nie mają powodu, by wykonywać umowę w dalszym okresie w jakiejkolwiek formie. Kwestia ta stanowi zaś centrum sporu między stronami, co potwierdza również zakres i treść apelacji wniesionej przez pozwanego.

Sąd apelacyjny podziela też i przyjmuje za własną ocenę sądu I instancji, że sporna umowa odpowiada wymogom art. 69 Prawa bankowego (w brzmieniu z daty jej zawarcia) i co do zasady – z uwagi na swoją konstrukcję - nie może być uznana za nieważną z przyczyn wskazanych w art. 58 § 1 i 2 k.c. Umowa taka mieści się w konstrukcji umowy kredytu bankowego, stanowiąc jej możliwy wariant (tak w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18; zob. też przywołane tam orzecznictwo). Sąd apelacyjny podziela też ocenę sądu I instancji, iż nie ma podstaw do dyskwalifikacji umowy o kredyt indeksowany w oparciu o art. 58 § 2 k.c. Zastosowanie sankcji nieważności wynikającej z tego przepisu jest w tym przypadku dyskusyjne, jeśli zważy się, że na tej samej płaszczyźnie aksjologicznej zasadza się sankcja przewidziana w art. 385 1 § 1 k.c. Wprawdzie reżim ochrony konsumenckiej nie stoi na przeszkodzie w uznaniu umowy zawartej przez konsumenta za nieważną na podstawie art. 58 § 2 k.c., ale jest to możliwe jedynie wówczas, gdy dojdzie do naruszenia zasad współżycia społecznego w sposób, który nie będzie ograniczać się do rażącego naruszenia interesów konsumenta przez ukształtowanie we wzorcu umowy jego praw i obowiązków w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami. Sytuacja taka w sprawie niniejszej nie zachodzi, bo – jak po części trafnie uznał sąd I instancji - problem tkwi w treści umowy.

Pozwany Bank zasadnie jednak zarzuca sądowi I instancji naruszenie art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust 1 i 2 Prawa bankowego przez przyjęcie, że konstrukcja indeksacji przyjęta w umowie została ukształtowana z naruszeniem granic swobody umów i natury umowy kredytu, co prowadzi do nieważności umowy w całości. Z jednej strony bowiem sąd okręgowy mechanizm taki uznał za dopuszczalny, a umowę o udzielenie kredytu w PLN, indeksowanego do (...) za legalną w świetle art. 69 Prawa bankowego umowę kredytu, z drugiej stwierdził jednak, że jest ona nieważna z uwagi na pozostawienie sobie przez Bank swobody w określaniu kursów (...) stosowanych do rozliczenia wzajemnych świadczeń, a przez to wprowadzenie do stosunku zobowiązaniowego elementu nadrzędności jednej ze stron, a przez to przekroczenie granic swobody umów. Przy czym, zdaniem sądu okręgowego, dla powyższej oceny nie ma znaczenia, w jaki sposób Bank w rzeczywistości ustalał kursy walut ponieważ ocenie podlega jedynie treść czynności prawnej, nie zaś sposób wykonywania umowy.

W ocenie sądu apelacyjnego takie rozumowanie nie jest trafne. Sąd okręgowy użył bowiem do oceny legalności spornej umowy w świetle zasady swobody umów (art. 353 1 k.c.) narzędzi wskazanych w art. 385 1 – 385 3 k.c. Tymczasem przepisy powyższe stanowią odrębną podstawę badania legalności postanowień umowy zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem. Ich zastosowanie jest więc możliwe jedynie wówczas, gdy postanowienia te wchodzą w skład istniejącej (ważnej) umowy (tak Sąd Najwyższy w uchwale z 13 stycznia 2011 r. podjętej w sprawie III CZP 119/10). A skoro tak, nie sposób uznać, że wprowadzenie tych przepisów nowelizacją Kodeksu cywilnego z 2 marca 2000 r. byłoby potrzebne, gdyby wskazane w nich kryteria objęte już były dyspozycją art. 58 § 1 lub 2 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c. Należy też stwierdzić, że samo zawarcie przez kontrahentów działających na rynku ryzykownej umowy, bez zrozumienia poszczególnych jej zapisów, nie uzasadnia uznania ich oświadczeń woli za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Szczególnie, że umowy tego rodzaju wiążą się wprawdzie ze znacznym ryzykiem dla kredytobiorców, ale na poziomie porównywalnym z niewątpliwie dopuszczonym przez prawo kredytem walutowym. Dopiero ustalenie, że stroną umowy z Bankiem był konsument, otwiera drogę oceny jej zapisów w świetle kryteriów wskazanych w art. 385 1 i nast. k.c.

Odnosząc się zaś do zarzucanej spornej umowie sprzeczności z istotą stosunku prawnego, sąd apelacyjny zważył, że zgodnie z art. 58 § 1 k.c., jeżeli istnieje przepis przewidujący inny skutek sprzeczności umowy z prawem, niż nieważność czynności prawnej, wówczas umowa zawarta z naruszeniem kompetencji w zakresie swobodnego kształtowania treści zobowiązania jest skuteczna, ze skutkiem określonym owym przepisem szczególnym. Zatem, skoro przy formułowaniu określonych klauzul umownych strony przekroczyły granice swobody umów, w szczególności zasady słuszności kontraktowej, czy też zasady równowagi kontraktowej (art. 353 1 k.c.), a jednocześnie owe klauzule należy uznać za niedozwolone postanowienie umowne (art. 385 1 k.c.), wówczas jako szczególny wobec art. 58 k.c. znajduje zastosowanie przepis art. 385 1 § 1 i 2 k.c. Nie bez znaczenia pozostaje również to, że dla oceny legalności spornej umowy w świetle kryteriów wskazanych w art. 353 1 k.c. niezbędne jest dokonanie wykładni zawartych w niej oświadczeń woli obu stron, zgodnie z wytycznymi wskazanymi w art. 65 § 1 i 2 k.c., w tym także analiza zachowań stron podjętych po podpisaniu umowy, a zwłaszcza sposobu jej wykonywania. Ustalenia sądu I instancji w tym względzie nie uzasadniają zaś jednoznacznego stwierdzenia, jakoby zastrzeżona w spornej umowie na rzecz Banku silniejsza pozycja względem kredytobiorców wykraczała poza granice przewidzianej w art. 69 i nast. Prawa bankowego pozycji banku względem kredytobiorcy, w sposób tak poważny, by uznać umowę za nieważną. W tej części więc, podniesione w apelacji pozwanego zarzuty naruszenia prawa materialnego należało uznać za trafne.

Sąd apelacyjny uznał jednak za prawidłową, leżącą u podstaw zaskarżonego rozstrzygnięcia, ocenę zakwestionowanych przez powodów postanowień umowy w świetle art. 385 1 § 1 k.c. oraz wynikających stąd konsekwencji co do związania stron umową w pozostałym zakresie. Kwestionujące tę ocenę zarzuty apelacji pozwanego nie są trafne.

Odnosząc się w tym kontekście do zarzutów naruszenia prawa procesowego sąd apelacyjny zważył, że art. 233 § 1 k.p.c. daje wyraz obowiązującej w procesie cywilnym zasadzie swobodnej oceny dowodów. Jej założenia sprowadzają się do przyjęcia, że ocena dowodów zgromadzonych w sprawie pod względem ich wiarygodności i mocy stanowi element dyskrecjonalnej władzy sądu. Jest jego podstawowym zadaniem, wyrażającym istotę sądzenia, a więc rozstrzygania kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego, przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 1996 r., II CRN 173/95, LEX nr 1635264). Przy czym swoboda nie oznacza tu dowolności. W wyroku z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98 (OSNAPiUS 2000, nr 17, poz. 655), Sąd Najwyższy stwierdził, że normy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego.

Aby więc skutecznie zarzucić sądowi naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. i w konsekwencji dokonanie błędnych ustaleń faktycznych, należy wskazać na takie słabości w zaprezentowanej ocenie zgromadzonych dowodów, które dyskwalifikują ją z uwagi na naruszenie zasad logicznego rozumowania; oparcie się na dowodach przeprowadzonych z naruszeniem zasady wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, bez uwzględnienia wymagań dotyczących źródeł dowodzenia oraz uchybienie zasadzie bezpośredniości, a także uchybienie wymaganej od sędziego znajomości przepisów, doktryny i orzecznictwa oraz zaniechanie uwzględnienia aktualnych informacji dotyczących różnych faktów życia społecznego, wymogów ogólnej kultury prawnej, jak również znajomości systemu pozaprawnych reguł i ocen społecznych, do których odsyłają przepisy obowiązującego prawa.

W świetle powyższych założeń zarzuty podniesione w apelacji pozwanego muszą być uznane za bezpodstawne. Z uzasadnienia apelacji wynika bowiem, że skarżący nie kwestionuje poczynionych przez sąd okręgowy ustaleń co do treści i struktury umowy podpisanej przez strony oraz przebiegu zdarzeń związanych z jej podpisaniem, a zarzuty dotyczące uchybień procesowych opiera na twierdzeniu, jakoby zgromadzone w sprawie dowody potwierdzały trafność poglądu Banku, że postanowienia umowy, w tym dotyczące indeksowania kredytu kursem (...), były z powodami indywidualnie uzgodnione; zostały sformułowane jednoznacznie; kredytobiorcy byli poinformowani o metodach tworzenia Tabel kursowych; zaś przy wyznaczaniu kursów (...) Bank nie miał przypisywanej mu dowolności, bo był zobligowany stosować się do kursów obowiązujących na rynku międzybankowym. Co więcej, jego działania w tej sprawie odpowiadały wymogom określającym działania banków na rynkach międzybankowych.

Jednak takie uzasadnienie zarzutu naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów jest nieskuteczne w zakresie, w jakim odnosi się de facto do oceny ustalonych faktów w świetle przepisów prawa materialnego. Co więcej, skarżący ograniczył uzasadnienie zarzutów podniesionych w tym względzie do powtórzenia własnych twierdzeń i ocen, które miałyby wynikać ze zgromadzonych dowodów i do przedstawienia własnej wersji zdarzeń. Taki sposób zakwestionowania ustaleń sądu okręgowego, dotyczących okoliczności faktycznych sprawy oraz ocen ostatecznego znaczenia ustalonych faktów, w kontekście żądań powodów wywiedzionych z art. 385 1 § 1 – 4 i art. 385 2 k.c., nie jest wystarczający. Szczególnie, gdy sąd okręgowy wyczerpująco odniósł się do twierdzeń i zarzutów pozwanego prezentowanych w toku procesu w I instancji i powtórzonych jedynie w apelacji. Co więcej, orzeczenie uznające sporną umowę za nieważną, a jej poszczególne zapisy za niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. stanowi wynik, nie tyle sprzecznego z twierdzeniami pozwanego ustalenia podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, co zastosowania prawa materialnego. Stąd, w zakresie dotyczącym uznania spornych postanowień umownych za niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., a także wywiedzenia z tej oceny wniosków dotyczących możliwości utrzymania spornej umowy w pozostałym zakresie, zarzuty naruszenia prawa procesowego sąd apelacyjny uznaje za niezasadne, podzielając w całości ustalenia faktyczne sądu okręgowego i uznając poprzedzającą je ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego za prawidłową.

Powyższe odnosi się przede wszystkim do zarzutów skierowanych przeciwko ustaleniu, że sporne postanowienia umowy nie zostały indywidualnie uzgodnione z kredytobiorcami. Sąd okręgowy poddał bowiem ocenie dokumenty powołane w apelacji i szczegółowo odniósł się do twierdzeń, jakoby fakt podpisania wniosku kredytowego, oświadczenia o wyborze waluty obcej, umowy, aneksu i Regulaminu, sporządzonych zresztą według wzoru określonego przez Bank, uzasadniał stwierdzenie, że sporne zapisy umowy, składające się na szeroko rozumianą klauzulę indeksacyjną, były z nimi indywidualnie uzgodnione. Swoboda kredytobiorców w tym względzie sprowadzała się jednak do określenia kwoty potrzebnego im kredytu i jego przeznaczenia. To zaś, że zdecydowali się w takich okolicznościach podpisać przedłożone im dokumenty, nie może być uznane za równoznaczne z indywidualnym uzgodnieniem warunków kredytu. Tak, jak nie była nim możliwość wyboru spornej umowy, a nie umowy oferowanej przez inny bank, czy też kredytu w PLN. Decyzja kredytobiorców o zaciągnięciu kredytu na warunkach zaoferowanych im przez poprzednika prawnego pozwanego nie spełnia też kryterium świadomego i swobodnego wyboru kredytu indeksowanego do waluty obcej oraz świadomej rezygnacji z zaciągnięcia kredytu w PLN, skoro Bank przedstawił im tę właśnie ofertę kredytową, jako adekwatną do ich potrzeb i możliwości.

Ponowna analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego uzasadnia, w ocenie sądu apelacyjnego stwierdzenie, że kredytobiorcy oparli swoją decyzję o podpisaniu umowy w zaproponowanym kształcie na zapewnieniach przedstawiciela Banku, że model kredytu indeksowanego do (...) jest dla nich odpowiedni i bezpieczny, a jego mechanizm służy obniżeniu raty kredytowej. Sąd apelacyjny zważył też, że zgodnie z art. 385 1 § 4 k.c. ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje. Nie ulega zatem wątpliwości, iż w niniejszej sprawie ciężar dowodu w tym zakresie obciążał pozwanego, który mu nie sprostał. Indywidualnego uzgodnienia zapisów spornej umowy nie potwierdzają powołane w apelacji dokumenty i zaprzeczają mu wprost powodowie, którym skarżący zarzuca wprawdzie brak wiarygodności, jednak tego nie wykazał. Co więcej, zawarcie umowy w oparciu o wzorzec (projekt) przygotowany jednostronnie przez pozwanego (co miało miejsce w tej sprawie) - niezależnie od treści art. 385 1 § 4 k.c. - stwarza domniemanie faktyczne, iż brak było tu jakichkolwiek indywidualnych negocjacji. Szczególnie, gdy znacząca część postanowień regulujących wzajemne prawa i obowiązki stron zawarta była w Regulaminie, stanowiącym integralną część umowy, a niewątpliwie nie poddanym jakimkolwiek negocjacjom z kredytobiorcami.

Sąd apelacyjny zważył, że sam fakt zawarcia umowy według wzorca oferowanego przez Bank, nie jest naganny, a tym bardziej bezprawny. Nie uzasadnia też ustalenia nieważności umowy. Otwiera jedynie obowiązek sądu oceny jej postanowień w świetle art. 385 1 – 385 3 k.c., wobec prawidłowego ustalenia, że kredytobiorcom przysługiwał w tej sprawie status konsumentów w rozumieniu art. 22 1 k.c. Przedstawioną w tym zakresie ocenę sądu I instancji, poprzedzoną ustaleniem istotnych w tej kwestii faktów, sąd apelacyjny w pełni podziela i przyjmuje za własną.

Nie było przy tym podstaw, by na etapie postępowania apelacyjnego uzupełnić materiał dowodowy w sposób wskazany w apelacji. Ani definicja pojęcia „rynku bankowego”, ani rzeczywisty sposób tworzenia Tabel kursów, nie budziły w tej sprawie wątpliwości. Okoliczności te są jednak pozbawione doniosłości, skoro nie były objęte umową, a praktyka tworzenia Tabel nie przesądza o tym, że mechanizm ustalania kursów wymiany walut został określony w umowie w sposób transparentny, przy użyciu wskaźników obiektywnych i poddających się weryfikacji. Sąd I instancji prawidłowo też odniósł się do kwestii mocy dowodowej zeznań świadka P. S. (2). Dawały one bowiem wyjaśnienie zasad funkcjonowania kredytu „frankowego” oraz działań Banku na rynku międzybankowym, co jednak nie było sporne w tej sprawie, w której ocenie sądu poddano legalność zapisów konkretnej umowy w świetle przepisów prawa cywilnego.

Wbrew też zarzutom apelacji sąd okręgowy trafnie ustalił, że sporna umowa pozostawia pozwanemu pozbawioną kontroli ze strony kredytobiorców swobodę i dowolność w kształtowaniu kursów walut mających zastosowanie do umowy, co narażało ich na niczym nieograniczoną arbitralność decyzji Banku w tym zakresie. Prawidłowości tej oceny nie zmienia bowiem to, że kwestie dotyczące ustalania i publikowania kursów regulował art. 111 Prawa bankowego oraz obiektywne mechanizmy działające na rynku międzybankowym. W świetle art. 385 1 § 1 k.c. i art. 385 2 k.c. kwestie związane z warunkami działalności Banku na rynku międzybankowym, zasadami finansowania przez Bank źródeł jego działalności, a także ze społecznym, politycznym i gospodarczym środowiskiem, w których Bank tworzył wzorce umów wykorzystywane w obrocie z konsumentami, nie należą do przesłanek współdecydujących o tym, czy zakwestionowane postanowienia umowy zawartej przez strony mają charakter niedozwolonych postanowień umownych. Powołane w art. 385 2 k.c. „okoliczności zawarcia umowy” muszą być objęte wolą i świadomością obu stron, w dacie jej zawarcia. W przeciwnym razie nie sposób uznać je za miarodajne dla oceny zgodności postanowień umowy z dobrymi obyczajami. Sąd okręgowy trafnie więc nie analizował powyższych kwestii podejmując badanie spornych klauzul, jako naruszających równowagę kontraktową stron. Być może miały one wpływ na przyjętą przez pozwanego politykę udzielania w roku 2006 kredytów indeksowanych kursem franka szwajcarskiego, nie decydują jednak o legalności sposobu ukształtowania wzajemnych stosunków stron spornej umowy kredytowej, przyjętych w jej zapisach. Tym bardziej, że nie były objęte treścią tej umowy i nie ma podstaw do przypisywania kredytobiorcom ich znajomości.

Wbrew zarzutom apelacji pozwanego, w dacie zawarcia spornej umowy nie funkcjonowała w obrocie zasada prawna dotycząca stosowania kursu średniego NBP dla przeliczeń walutowych. Nie ma też podstaw, by uznać istnienie takiej zasady za fakt notoryjny, o którym mowa w art. 228 § 1 i 2 k.p.c. Samo wyliczanie takiego wskaźnika przez NBP nie uzasadnia bowiem twierdzenia, jakoby z mocy prawa, czy zwyczaju, znajdował on obligatoryjnie zastosowanie w obrocie.

Ostatecznie zatem, wobec bezzasadności zarzutów naruszenia prawa procesowego, wskazaną przez sąd okręgowy podstawę faktyczną rozstrzygnięcia sąd apelacyjny uznaje za prawidłową i przyjmuje za własną.

Odnosząc się zaś do podniesionych w apelacji Banku zarzutów naruszenia prawa materialnego sąd apelacyjny zważył w pierwszym rzędzie, że zakwestionowane przez powodów zapisy spornej umowy, wprowadzające mechanizm przeliczenia kwoty kredytu z PLN na walutę (...), a następnie nakazujące ustalenie wysokości świadczenia kredytobiorców w równowartości kwot ustalonych w (...) zarówno jako spłaty kapitału, jak i zapłaty odsetek, określają główne świadczenia stron. Kształtują one bowiem główne świadczenie kredytobiorców, którzy zobowiązali się do zwrotu wykorzystanego kredytu, nie tylko wraz z odsetkami i innymi opłatami, ale przede wszystkim w kwocie ustalonej na skutek indeksacji kwoty kredytu do (...) według mechanizmu wynikającego z umowy i Regulaminu. Co więcej, także drugie z ich świadczeń – odsetki – spłacane miało być na rzecz pozwanego w kwotach wyliczanych według tego samego mechanizmu. Podobnie, jak świadczenie wynikające z tzw. spreadu, który należy zakwalifikować jako specyficzną dla tej umowy, dodatkową prowizję, a więc wynagrodzenie zastrzeżone na rzecz kredytodawcy – jedno z głównych świadczeń kredytobiorcy na rzecz kredytodawcy. Przy czym, bez przeprowadzenia przeliczeń wynikających z indeksacji nie było możliwe ustalenie kapitału i należności odsetkowych oraz spreadu, podlegających spłacie przez kredytobiorców w ramach realizacji ich podstawowego świadczenia wynikającego z umowy kredytowej, a więc ich głównych świadczeń na rzecz Banku. Klauzula indeksacyjna - ujęta jako całość - stanowiła zatem element określający wysokość świadczenia strony powodowej. Skoro bowiem, stosownie do art. 69 ust. 1 Prawa bankowego, przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu, to obowiązek zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu stanowi główne świadczenie kredytobiorcy. W konsekwencji, klauzula indeksacyjna w całości odnosić się miała bezpośrednio do elementów przedmiotowo istotnych umowy kredytu bankowego, skoro wprost kształtowała wysokość świadczeń kredytobiorców, wynikających z tej umowy (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 4 kwietnia 2019 r., sygn. akt III CSK 159/17 i z 9 maja 2019 r., sygn. akt I CSK 242/18).

W ocenie sądu apelacyjnego, sąd okręgowy trafnie uznał, że sporne postanowienia nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Nie ma przy tym znaczenia to, że w powszechnym odbiorze np. pojęcie kursu kupna i sprzedaży walut uchodzą za zrozumiałe i jednoznaczne. Zarzut niejednoznacznego sformułowania postanowień określających główne świadczenia stron (a w praktyce – świadczenia kredytobiorcy) wynika bowiem, nie z użycia w umowie pojęć niezrozumiałych, a z użycia mechanizmu odesłania do aktów pozaumownych, dokonywanych swobodnie przez kredytodawcę, mających jednak bezpośrednie znaczenie dla określenia sposobu ustalenia wysokości świadczeń obciążających kredytobiorcę (Tabele kursowe), jak również z zastosowania mechanizmu indeksacji bez wystarczającego poinformowania konsumenta o jego specyfice i związanych z nim zagrożeniach.

W tym kontekście za doniosłe uznać należy ustalenia sądu okręgowego dotyczące sposobu i zakresu poinformowania kredytobiorców o zasadach działania tego mechanizmu oraz o ryzyku walutowym. W tej kwestii należy też odwołać się do wyroku TSUE z 20 września 2017 r. (C-186/16 A.. B. R.), w którym stwierdzono, że „Wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem, o którym mowa w art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13, oznacza, że w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować –potencjalnie istotne –konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych. Do sądu krajowego należy dokonanie niezbędnych ustaleń w tym zakresie.” W ocenie sądu apelacyjnego, w sprawie niniejszej Bank nie udowodnił, by zrealizował ten właśnie, ciążący na nim obowiązek informacyjny.

W szczególności, na podstawie spornych zapisów nie sposób ustalić wysokość świadczeń, do spełnienia których zobowiązana będzie każda ze stron umowy. Sposób uregulowania w umowie treści klauzuli indeksacyjnej, decydującej de facto o wysokości zadłużenia podlegającego spłacie przez powodów w ciągu kolejnych kilkudziesięciu lat, uzasadnia stwierdzenie, że jej mechanizm przedstawiono w umowie sposób niejednoznaczny, a najistotniejsze elementy pozostawiono dowolnej, bo nie ograniczonej jednoznacznymi kryteriami, decyzji Banku, co stanowi oczywiste i rażące naruszenie zasady równowagi kontraktowej stron, kształtujące prawa i obowiązki konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy. A klauzule, które nie zawierają jednoznacznej treści i przez to pozwalają na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii tak bardzo istotnej dla konsumenta, jak wysokość i koszty zwracanego kredytu, są klauzulami niedozwolonymi.

Pozbawione doniosłości są podpisane przez kredytobiorców kilkukrotnie oświadczenia o świadomości ryzyka kursowego i zmiennej stopy oprocentowania. W stosunkach między stronami spornej umowy bowiem pozwany jest profesjonalistą w bardzo szczególnej i wrażliwej branży - osobą prawną utworzoną zgodnie z przepisami ustaw, działającą na podstawie zezwoleń uprawniających do wykonywania czynności bankowych obciążających ryzykiem środki powierzone pod jakimkolwiek tytułem zwrotnym (art. 2 Prawa bankowego). Kredytobiorcy natomiast mieli status konsumenta w rozumieniu art. 22 1 k.c. Status obu stron przystępujących do zawarcia umowy był więc oczywiście różny i pozbawiony równowagi. Oferując konsumentom produkt tak skomplikowany i ryzykowny, jak umowa o kredyt hipoteczny indeksowany do waluty obcej, pozwany zobowiązany był zatem przedstawić im w sposób dostępny i pełny informacje na temat warunków, w jakich sam działa, jak również możliwych w ciągu trwania umowy - obciążających ich - ryzyk, a także wyjaśnić w sposób przystępny zasady działania umowy tego typu, z uwzględnieniem jej odmienności w porównaniu z umową kredytu udzielanego i spłacanego w walucie krajowej. Bez znaczenia jest więc to, czy w dacie podpisania umowy istniał odrębny przepis prawa, określający zakres wymaganych pouczeń. Obowiązek Banku w tym względzie wynikał bowiem z obowiązujących już wówczas w polskim porządku prawnym przepisów dotyczących ochrony konkurencji i konsumentów. W okolicznościach tej sprawy nie budzi zaś wątpliwości, że pozwany nie dostarczył powodom takich informacji. Żaden podpisany przez nich dokument nie uzasadnia stwierdzenia, że dostarczono im wymagane informacje. Zatem, choć niewątpliwie mieli oni co do zasady świadomość tego, że na przestrzeni czasu, na jaki sporna umowa została zawarta, kurs (...) może ulec zmianom, a z samej umowy niewątpliwie wynikało to, że Bank zastrzega sobie prawo pobierania spreadu przy każdej czynności związanej z indeksacją, nie sposób uznać, że pozwany zapewnił im dostęp do informacji pozwalających na realną ocenę nałożonego na nich ryzyka finansowego związanego z zawarciem takiej umowy. Co więcej, zebrany w sprawie materiał dowodowy (wyjaśnienia powodów) uzasadnia stwierdzenie, że byli przekonywani o tym, jakoby oferowany im produkt był dla nich odpowiedni i korzystny. W ten sposób jednak Bank naruszał również zasady uczciwej konkurencji (w stosunkach z bankami, które przestrzegały zasad ochrony konsumentów).

W konsekwencji, sporne zapisy umowy kredytowej, dotyczące mechanizmu indeksacji, choć określają główne świadczenia stron, nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., co uzasadniało poddanie ich ocenie w świetle zasad określonych w art. 385 1 – 385 3 k.c., a także uznanie ich za niedozwolone.

W tym zakresie sąd apelacyjny podziela ocenę zaprezentowaną przez sąd I instancji z tym uzupełnieniem, że zapisy dotyczące klauzuli indeksacyjnej są niedozwolone także i przede wszystkim z tego względu, że zostały zawarte w umowie bez wyjaśnienia kredytobiorcom ich rzeczywistego wpływu na sposób i możliwość realizowania przez nich umowy w toku kolejnych lat. Takie odniesienie się przez Bank do kontrahentów działających w zaufaniu do jego profesjonalizmu, a dysponujących znacznie mniejszą wiedzą o działaniu oferowanego im produktu, uzasadnia stwierdzenie, że zlekceważył ich prawa i bezpieczeństwo finansowe, przedkładając własny interes nad ich zaufanie do legalnie działającej instytucji kredytowej, a w konsekwencji naruszając też zasady konkurencji na rynku międzybankowym. Pod pozorem dostępnego i taniego kredytu oferował bowiem konsumentom produkt niebezpieczny dla ich statusu majątkowego na przestrzeni kilkudziesięciu kolejnych lat. Nie ma przy tym znaczenia to, że umowa zawiera zapis dotyczący możliwości przewalutowania kredytu lub zmiany warunków spłaty, skoro została ona obwarowana warunkami sprowadzającymi się do stwierdzenia, że decyzja Banku w tym przedmiocie jest dowolna (§ 30 Regulaminu). Trudno tu więc mówić o swobodzie wyboru waluty spłaty ze strony kredytobiorców.

Sąd apelacyjny podziela też, z przyczyn wskazanych w ich uzasadnieniu, wyniki oceny dokonanej przez sąd okręgowy, a dotyczącej abuzywności postanowień wprowadzających mechanizm indeksacji, zasady wyznaczania kursów walut i zróżnicowania wysokości kursów przyjętych dla przeliczeń kwoty kredytu z PLN na (...), a następnie przeliczeń wysokości wymaganej spłaty z (...) na PLN. Ich wadliwość wynika bowiem stąd, że kredytobiorcy zobowiązali się wprawdzie zwrócić wykorzystaną kwotę kredytu wraz z odsetkami i opłatami, lecz rzeczywista suma odpowiadająca wymaganemu świadczeniu w PLN miała być ustalana według zasad jednostronnie wyznaczanych przez Bank, poza jakąkolwiek kontrolą kontrahentów. Przedstawioną w tym względzie przez sąd okręgowy ocenę zapisów dotyczących bankowej Tabeli kursów walut sąd apelacyjny w całości podziela. Przy czym bez znaczenia pozostaje to, czy Bank posiadał wewnętrzne regulacje w tym względzie oraz wymagania związane z działaniem na rynku międzybankowym i ich przestrzegał, skoro pozostawały one poza zapisami umowy, a więc poza kontrolą i świadomością kredytobiorców. A klauzule, które nie zawierają jednoznacznej treści i przez to pozwalają na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii tak bardzo istotnej dla konsumenta, jak wysokość i koszty zwracanego kredytu, są klauzulami niedozwolonymi.

Jak też trafnie uznał sąd okręgowy, pozbawione doniosłości są twierdzenia pozwanego dotyczące sposobu wykorzystywania przez niego uprawnień wynikających z umowy, a także to, czy i jakie możliwości skorzystania z przewalutowania powodowie mieli w rzeczywistości. Kwestie te dotyczą bowiem tego, w jaki sposób strony wykonywały umowę, która ostatecznie okazała się nieważna. Sporne zapisy podlegają zaś ocenie według stanu z chwili zawarcia umowy (art. 385 2 k.c.). Nawet więc rzetelne względem kontrahenta działanie Banku nie ma znaczenia w sytuacji, gdy zapisy zawarte w umowie uchybiają zasadom równowagi kontraktowej stron.

Zarzuty apelacji w tej części uzasadnione zostały przez skarżącego poprzez ponowne odwołanie się do niespornej przecież tezy o legalności kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej oraz do twierdzenia, że kredyt frankowy był znacznie korzystniejszy dla konsumentów, niż złotowy, co miałoby przesądzać o tym, że sporna umowa nie narusza rażąco ich interesów. Rozumowanie to jest jednak oczywiście nietrafne w sytuacji, w której ocenie sądu podlega konkretna umowa zawarta przez strony, zaś skarżący dokonuje porównania abstrakcyjnie ujętego odniesienia kredytu do waluty obcej z warunkami bliżej nie sprecyzowanego kredytu złotowego.

W sprawie niniejszej nie ma też znaczenia, czy rzeczywiście kredyt odniesiony do waluty obcej był i jest co do zasady korzystniejszy dla kredytobiorcy od kredytu złotowego. Co więcej, twierdzenie takie nie nadaje się do weryfikacji. Przedmiotem sporu była bowiem konkretna umowa podpisana przez strony, oceniana incydentalnie, według stanu na datę jej zawarcia, przy użyciu kryteriów odpowiadających wymogom art. 385 1 § 1 i 3 k.c. oraz art. 385 2 k.c. W sytuacji też, gdy abuzywność spornych klauzul wynika stąd, że wprowadzają do umowy niejasny i niepoddający się weryfikacji mechanizm ustalania przez Bank kursów waluty, pozostawiający mu swobodę decyzyjną w kwestii dotyczącej szeroko rozumianych kosztów kredytu, jakie mieli ponieść kredytobiorcy, pozbawione doniosłości są zarzuty apelacji dotyczące błędnego ustalenia przez sąd okręgowy zakresu ryzyka Banku związanego z faktem zawarcia umowy kredytu indeksowanego. Ostatecznie bowiem to nie nierównomierny rozkład ryzyka między stronami zadecydował o abuzywności spornych klauzul, a brak rzetelnego poinformowania konsumentów o ich ryzyku oraz sformułowanie umowy w sposób przyznający Bankowi uprawnienie do arbitralnego określania wysokości ich świadczeń.

W tej ostatniej kwestii sąd okręgowy nie uchybił zasadom wykładni oświadczeń woli i trafnie uznał, że zawarty w umowie i Regulaminie opis stosowanych przez Bank Tabel kursów nie odwołuje się do jakichkolwiek obiektywnych i poddających się weryfikacji kryteriów ich ustalania. Tak właśnie należy ocenić sformułowanie zawarte w § 2 Regulaminu. Pozostawia ono Bankowi nieograniczoną swobodę wyboru, nie tylko kursów, lecz również ich wpływu na wartości ustalane w Tabeli. Wywody apelacji dotyczące prawidłowego rozumienia tych zapisów odwołują się zaś do sposobu, w jaki Bank w praktyce realizował swoje uprawnienie, co w tej sprawie pozbawione jest doniosłości.

Powyższe czyni niezasadnymi podniesione w apelacji zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. oraz przepisów regulujących zasady wykładni oświadczeń woli i sposobu wykonywania zobowiązań.

Sąd apelacyjny podziela też stanowisko sądu okręgowego, że skoro postanowienia dotyczące klauzuli indeksacyjnej określają główne świadczenia stron, ich bezskuteczność uzasadnia stwierdzenie nieważności spornej umowy. To, że w świetle art. 385 1 § 1 k.c. nie wiążą one kredytobiorców, przesądza bowiem o upadku umowy, jaką strony zamierzały zawrzeć. Jak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r. wydanym w sprawie V CSK 382/18, w ślad za Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w takiej sytuacji stwierdzenie abuzywności klauzuli ryzyka walutowego jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy w stosunku do zamierzonej, że jej utrzymanie nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością). Podobne stanowisko prezentuje także Sąd Najwyższy w orzeczeniach wydanych w sprawach III CSK 159/17 i I CSK 242/18. A w sprawie niniejszej nie budzi wątpliwości, że wolą stron było zawarcie umowy kredytu waloryzowanego walutą obcą ( (...)), a nie innego kredytu, w tym walutowego lub w PLN. Skoro postanowienia umowy określające rodzaj kredytu i główne świadczenia kredytobiorcy okazały się abuzywne, a przez to nie wiążą stron, umowa, którą zamierzały zawrzeć została zniweczona.

Wbrew zarzutom apelacji wniesionej przez Bank, w polskim systemie prawa materialnego nie ma przepisów o charakterze dyspozytywnym, w świetle których taki stosunek prawny może trwać nadal. Nie jest w szczególności uzasadnione twierdzenie, jakoby dopuszczalne było dokonanie wykładni oświadczeń woli stron przy uwzględnieniu art. 358 § 2 k.c., skoro nie istniał on wówczas (w dacie podpisania umowy) w obrocie, czy art. 41 Prawa wekslowego, który nie ma żadnego odniesienia do umów kredytowych. Skarżący nie wykazał też w toku procesu, by podpisując umowę strony uwzględniały rozwiązania przyjęte w innych aktach prawnych lub bliżej nie określone, „ustalone” zwyczaje. Nie jest też zrozumiałe, jakie zasady współżycia społecznego, miały zdaniem skarżącego, wchodzić w skład spornej umowy w miejsce postanowień abuzywnych. Wywody apelacji w tej części mają więc charakter jedynie spekulacji myślowych, które nie mogą się ostać po poddaniu ich weryfikacji w świetle dowodów zgromadzonych w toku procesu, a także twierdzeń samego pozwanego, który broniąc się przed żądaniami powoda zaprzeczał abuzywności postanowień umowy, a więc czuł się związany nimi, nie zaś zasadami, które obecnie stara się wywieść z norm generalnych. Czyni to również niezasadnym zarzut naruszenia art. 354 § 1 i 2 k.c., a także art. 65 § 1 i 2 oraz 56 k.c.

Nie sposób też uznać, jak sugerował to sąd I instancji, że strony pozostają związane umową w pozostałym zakresie, zgodnie z art. 385 1 § 2 k.c. Przepis ten służy utrzymaniu umowy, której niektóre jedynie zapisy nie wiążą konsumenta, nie zaś konstruowaniu innej umowy, w miejsce tej, którą strony zamierzały zawrzeć. Zaprezentowana w apelacji teza o obowiązku sądu „utrzymania umowy” w sytuacji, gdy brakuje w niej postanowień dookreślających sposób spełnienia świadczenia przez kredytobiorcę, jest w świetle art. 385 1 § 2 k.c. całkowicie bezpodstawna. Zasada związania stron postanowieniami umowy, które nie zostały uznane za niedozwolone, nie jest bowiem równoznaczna z możliwością „skomponowania” jej treści z użyciem dowolnie dobranych przepisów prawa materialnego, czy bliżej nie określonych zwyczajów.

Sąd apelacyjny podziela zatem zaprezentowaną przez sąd okręgowy ocenę spornych zapisów umowy w świetle art. 385 1 – 385 3 k.c. Przy czym ta część aktywności orzeczniczej sądu, która prowadzi do ustalenia, iż postanowienia umowne dotyczące indeksacji są niedozwolone i w konsekwencji nie wiążą powodów będących konsumentami, nie wynika z oceny dowodów, o której mowa w art. 233 § 1 k.p.c., a z zastosowania przepisów prawa materialnego. Nie są zaś uzasadnione podniesione w apelacji Banku zarzuty naruszenia przez sąd okręgowy w tym zakresie przepisów prawa materialnego, szczególnie że część z nich ferowana jest z całkowitym ominięciem istoty zastosowanych w tej sprawie instytucji służących ochronie konsumentów w relacjach z przedsiębiorcami. Apelujący odwołuje się do sposobu wykonywania umowy przez strony, a tezę o równowadze kontraktowej stron uzasadnia opisem zasad działania rynku międzybankowego i nieweryfikowalną tezą o tym, jakoby tzw. kredyt frankowy miał być korzystniejszy dla konsumenta od kredytu złotówkowego. Feruje też postulat utrzymania umowy nawet w sytuacji, gdy jej zapisy określające główne świadczenia konsumentów mają charakter postanowień niedozwolonych w świetle art. 385 1 § 1 k.c. i ich nie wiążą, nie dostrzegając tego, że ich eliminacja prowadzi do niedopuszczalnej zmiany charakteru stosunku prawnego łączącego strony.

W konsekwencji, sąd I instancji trafnie badał zgłoszone przez powodów żądania zapłaty w świetle art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. Sąd apelacyjny stoi jednak na stanowisku, że stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem Banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu (tak też Sąd Najwyższy w uchwale z 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20). Pogląd ten znajduje obecnie oparcie w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21, mającej moc zasady prawnej. Wynika on z analizy treści art. 405 k.c., w świetle którego, gdy dochodzi do bezpodstawnego wzbogacenia powstaje tyle odrębnych stosunków zobowiązujących do jego zwrotu, ile było stron nieważnej czynności prawnej, które w jej wyniku odniosły korzyść. I tak kredytobiorca ma obowiązek zwrotu na rzecz banku kapitału, a bank na rzecz kredytobiorcy uiszczonych przez niego rat. Przy tym możliwe jest wzajemne potrącenie świadczeń. Do tego wymagana jest jednak wola obu lub jednej strony, która musi wyrazić się oświadczeniem o potrąceniu. Skorzystanie z zarzutu potrącenia zależy od woli stron, a nadto w obecnym stanie prawnym jest obwarowane dodatkowymi wymogami, o których mowa art. 203 1 k.p.c. W konsekwencji, stosowanie teorii salda oznaczałoby wyręczenie strony – w tym przypadku Banku – od składania koniecznych na gruncie k.c. oświadczeń o charakterze materialnoprawnym. Oznaczałoby również de facto wyłączenie zasady dyspozycyjności postępowania cywilnego, gdyż od stron postępowania zależy, jakie w jego toku składają wnioski i oświadczenia i nie można w świetle zasady rozporządzalności stosować skutku potrącenia, bez złożenia odpowiedniego oświadczenia. Skutek materialnoprawny potrącenia wywołuje bowiem dopiero jego dokonanie, tego zaś brakuje przy przyjęciu teorii salda.

Ostatecznie więc zarzuty apelacji wniesionej przez powodów, dotyczące naruszenia przez sąd okręgowy art. 410 k.c. w zw. z art. 405 k.c., okazały się trafne, a ich apelacja zasadna niemal w całości. Sąd apelacyjny zważył bowiem, że roszczenia obu stron, wynikające z obowiązku zwrotu świadczeń nienależnych nie mogły stać się wymagalne, dopóki powodowie nie złożyli jednoznacznego oświadczenia o rezygnacji z możliwości potwierdzenia klauzul abuzywnych. W świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sąd krajowy, po ustaleniu, że klauzula umowna ma nieuczciwy charakter, ma – co do zasady – obowiązek poinformować o tym strony sporu i wezwać je do kontradyktoryjnego przedyskutowania tej okoliczności w sposób przewidziany w tym celu przez krajowe prawo procesowe. Przyznana konsumentowi możliwość wypowiedzenia się w tej kwestii odpowiada ciążącemu na sądzie krajowym obowiązkowi uwzględnienia woli wyrażonej przez konsumenta, jeżeli mając świadomość o niewiążącym charakterze danego nieuczciwego warunku, wskaże on jednak, że sprzeciwia się temu, aby warunek ten został wyłączony, udzielając w ten sposób wyraźnej i wolnej zgody na dany warunek (tak w wyroku z 21 lutego 2013 r., C-472/11). Do czasu podjęcia przez konsumenta definitywnej decyzji w tym przedmiocie przedsiębiorca pozostaje w niepewności, bez możliwości samodzielnego decydowania o skuteczności postanowienia. Zależność tego stanu od woli konsumenta oznacza, że chodzi tu o bezskuteczność zawieszoną na jego korzyść, co odpowiada formule, że niedozwolone postanowienie nie wiąże konsumenta (art. 385 1 § 1 k.c.). Z dniem odmowy potwierdzenia klauzuli, bez której umowa kredytu nie może wiązać, albo z dniem bezskutecznego upływu czasu do jej potwierdzenia, ustaje stan zawieszenia, a umowa staje się definitywnie bezskuteczna (nieważna) albo – jeżeli spełnione są przesłanki dopuszczalności jej utrzymania przez zastosowanie regulacji zastępczej – staje się skuteczna z mocą wsteczną w kształcie obejmującym ową regulację zastępczą (z uzasadnienia uchwały składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21; por. wyroki TSUE z 3 października 2019 r., C-260/18, z 7 listopada 2019 r., C-419/18 i C-483/18, z 11 marca 2020 r., C-511/17, z 9 lipca 2020 r., C-452/18, i z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20).

Zdaniem sądu apelacyjnego, powodowie wyrazili taką wolę jednoznacznie w piśnie z 12 grudnia 2020 r., modyfikując powództwo i formułując jednoznaczne żądanie stwierdzenia nieważności spornej umowy. Od tego momentu nie sposób przypisać im wolę utrzymania nie wiążących ich zapisów umownych, a także stanu nieświadomości skutków upadku umowy. Należy więc uznać, że z datą doręczenia Bankowi odpisu tego pisma doszło do definitywnego upadku umowy (zob. uzasadnienie uchwały składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21) i dopiero od tej daty każda ze stron umowy pozostaje w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia, co wyklucza uznanie roszczenia powodów za przedawnione. W istocie bowiem, do chwili odmowy potwierdzenia klauzul abuzywnych (co wynika z samego żądania powódki), umowa nie była definitywnie nieważna, stanowiąc sui generis negotium claudicans. W takiej sytuacji, gdy sytuacja prawna nie była jednoznacznie rozstrzygnięta, nie można było dochodzić roszczeń z tytułu nienależnego świadczenia, co dotyczy obu stron (por. uzasadnienia: wyroku Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18 i uchwały Sądu Najwyższego z 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20).

W konsekwencji, apelacja pozwanego podlegała oddaleniu z podanych wyżej przyczyn, które zadecydowały też o zasadności apelacji powodów. Rację mają bowiem skarżący zarzucając sądowi I instancji naruszenie art. 405 § 1 k.c. w zw. z art. 410 k.c. przez przyjęcie za podstawę rozstrzygnięcia m.in. metody oceny wzbogacenia pozwanego względem strony powodowej, określanego w orzecznictwie mianem teorii salda. Jak już zostało wyżej wyjaśnione, w stanie faktycznym odpowiadającym ustaleniom poczynionym w tej sprawie, każda ze stron nieważnego stosunku prawnego dysponuje własnym żądaniem, które nie może być skutecznie zastąpione decyzją sądu, wyręczającą strony w kwestii zgłoszenia własnego roszczenia.

Apelacja powodów, choć uzasadniona, nie mogła jednak odnieść postulowanego w niej skutku. Pozwany złożył im bowiem skuteczne prawnie oświadczenie o potrąceniu własnej wierzytelności (k. 711 - 712 akt), która stała się wymagalna na skutek wezwania do zapłaty doręczonego im 28 stycznia 2022 r. (należność główna z odsetkami) oraz podniósł procesowy zarzut potrącenia (art. 203 1 k.p.c.), który zniweczył możliwość domagania się przez nich zapłaty kwoty wskazanej w pozwie (art. 498 § 1 i 2 k.c.). Powodowie domagali się wprawdzie nie uwzględniania tego zarzutu, jednak jedynie z tego powodu, że nie otrzymali oświadczenia o potrąceniu z 1 lutego 2022 r. Jednak pozwany przedstawił dowód doręczenia tych oświadczeń z dniem 7 lutego 2022 r. (k. 273 i 275 akt). W okolicznościach tej sprawy nie ma zaś podstaw do przypisania Bankowi, dochodzącemu własnego roszczenia z tytułu zwrotu świadczenia nienależnego, nadużycia prawa podmiotowego. Z przyczyn powołanych wyżej, powstanie zwrotnego roszczenia po stronie Banku uzależnione było od decyzji kredytobiorców, niweczącej skuteczność stosunku prawnego i jest jego oczywistą konsekwencją. Żądanie Banku nie wynika więc z przesłanek rażących i nieakceptowanych w świetle wartości powszechnie uznawanych w społeczeństwie, ani nie stoi w sprzeczności ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa wynikającego z art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 2 k.c. Zasługuje więc na uwzględnienie. W konsekwencji, żądanie powodów dotyczące zapłaty należności tytułem zwrotu świadczenia nienależnego nie mogło być uwzględnione, choć z przyczyn odmiennych, niż wskazane przez sąd I instancji.

Odnosząc się więc jedynie na marginesie do podniesionego przez Bank zarzutu zatrzymania sąd apelacyjny zważył, że zgodnie z art. 497 k.c. w zw. z art. 496 k.c. jest on dopuszczalny w razie nieważności umowy wzajemnej. Mając też na uwadze, że ratio legis art. 496 k.c. oraz art. 497 k.c. sprowadza się do tego, że jedna strona nie powinna być zmuszana do zwrotu tego, co otrzymała, jeśli jednocześnie nie otrzymuje zwrotu tego, co sama świadczyła, sąd apelacyjny uznał, iż dopuszczalne jest zgłoszenie takiego zarzutu w procesie o zwrot świadczenia, warunkowo czy też ewentualnie, podobnie jak za dopuszczalne uznaje się zgłoszenie ewentualnego zarzutu potrącenia. Prawo zatrzymania służy jednak stronom jedynie w razie nieważności umowy wzajemnej, przy której obowiązuje zasada ekwiwalentności wzajemnych świadczeń. Tymczasem umowa kredytu określona w art. 69 Prawa bankowego do takich umów nie należy. Zgodnie z art. 487 § 2 k.c. umowa jest wzajemna, gdy obie strony zobowiązują się w taki sposób, że świadczenie jednej z nich ma być odpowiednikiem świadczenia drugiej. Tymczasem poprzez zawarcie umowy kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy, na czas oznaczony w umowie, kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, do zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Oddanie do dyspozycji środków pieniężnych ma zapewnić kredytobiorcy ich wykorzystanie w sposób odpowiadający jego interesom określonym w umowie kredytowej. Natomiast roszczenie kredytodawcy (banku) o zwrot kredytu powstaje dopiero po wykorzystaniu odpowiedniej sumy kredytowej przez kredytobiorcę. Choć więc jest to umowa dwustronnie zobowiązująca, wzajemne świadczenia stron nie są ekwiwalentne. Przede wszystkim jednak, zarzut zatrzymania nie mógł odnieść skutku w tej sprawie, skoro pozwany skutecznie dokonał potrącenia własnej wierzytelności z wierzytelnością powódki.

Z tych wszystkich względów, uznając że apelacja pozwanego nie jest zasadna, natomiast wnioski apelacji powodów nie mogły zostać uwzględnione wobec skutecznie zgłoszonego przez stronę pozwaną zarzutu potrącenia, sąd apelacyjny orzekł, jak w sentencji, na zasadzie art. 385 k.p.c. W okolicznościach tej sprawy należy jednak uznać powodów za stronę wygrywającą proces także w zakresie żądania zapłaty (skoro zarzut potrącenia zgłoszono dopiero w postępowaniu apelacyjnym), co przesądza o konieczności zmiany zaskarżonego wyroku co do orzeczenia o kosztach procesu. Uwzględniając wyliczenie przedstawione przez sąd I instancji, sąd apelacyjny przyjął, że powodowie powinni być uznani za stronę wygraną w 74% (co do żądania ustalenia nieważności umowy i żądania zapłaty), a pozwany – w 26% (co do żądania ukształtowania stosunku prawnego i ustalenia salda zadłużenia). Zatem pozwany, stosownie do art. 100 k.p.c., winien zwrócić powodom koszty procesu wynikające z takiego rozliczenia, jak również strony winny ponieść wynikające z niego koszty sądowe.

Zaś w postępowaniu apelacyjnym strony uległy sobie wzajemnie niemal w całości, co przesądza o wzajemnym zniesieniu kosztów tego postępowania na podstawie art. 100 k.p.c.