Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 152/22

UZASADNIENIE

Sąd odwoławczy odstąpił od sporządzenia uzasadnienia wyroku w postaci formularza UK 2.

Sąd uznał, że z uwagi na fakt, iż w apelacji przedstawiono szereg zarzutów i wniosków apelacyjnych, które zakresowo się przenikają, a także charakter sprawy wymagający przeprowadzenia całościowego wywodu, sporządzenie uzasadnienia w postaci ww. formularza, mogłoby spowodować, iż niniejsze uzasadnienie byłoby mało przejrzyste, a przez to mniej czytelne, dla stron.

B. K. został oskarżony to, że w okresie od dnia 25 kwietnia 2017 roku do dnia 09 czerwca 2017 roku w miejscowości T., Ł., województwa (...) oraz w W. woj. (...), działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, a więc w warunkach czynu ciągłego, wspólnie i w porozumieniu z K. S. w celu uzyskania odszkodowania z tytułu umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej oraz Auto (...) zawartej w (...) S.A. w Ł. dotyczącej samochodu marki V. (...) o nr rej. (...) nr polisy (...), będącego własnością B. K. i M. K., wprowadzili w błąd przedmiotowe towarzystwo (...) S.A. w Ł. co do okoliczności i przebiegu kolizji, która miała mieć miejsce w dniu 25 maja 2017 roku w miejscowości T. pow. T. woj. (...) pomiędzy wyżej wymienionym samochodem marki V. (...) o nr rej. (...), którym jako sprawca tej kolizji miał kierować, a poprzedzającym pojazdem przed którym nie wyhamował i uderzył w tego pojazdu marki S. (...) o nr rej. (...), którego kierującym i właścicielem był K. S., który w dniu 25 kwietnia 2017 roku dokonał zgłoszenia szkody odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego numer (...), załączając oświadczenie sprawcy kolizji B. K., i na podstawie tak przedłożonych dokumentów pracownicy wprowadzonego w błąd (...) S.A. stwierdzili istnienie podstawy wypłaty odszkodowania z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w kwocie 2.675,25 złotych, która została wypłacona w dniu 09 czerwca 2017 roku na rzecz firmy (...).pl. (...) w S., za samochód O. (...) nr rej (...) wynajęty przez K. S. oraz kwotę 10.383,97 złotych, która została wypłacona w dniu 06 czerwca 2017 roku za uszkodzenie w pojeździe S. (...) nr rej. (...). Jednocześnie w dniu 25 kwietnia 2017 roku, B. K. dokonał telefonicznego zgłoszenia szkody nr PL (...) z polisy (...) (...) zawartej w (...) S.A. w W. i po oględzinach pojazdu dokonanych przez likwidatora (...) S.A. oraz przedstawionym przez pokrzywdzonego opisie zdarzenia w dniu 17.05.2017 roku ubezpieczyciel (...) S.A. dokonał wypłaty odszkodowania w kwocie 6.150,00 zł. na jego rzecz oraz kwoty 6.150,00 zł. na rzecz jego żony M. K., która w dniu 08.05.2017 roku wniosła do ubezpieczyciela o przekazanie należnej jej części odszkodowania na rachunek jej męża w następstwie czego (...) S.A. w W. poniosło straty w łącznej kwocie 25.359.22 złotych, tj. przestępstwo określone w art. 298 § 1 k.k. w zb. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

K. S. został oskarżony o to, że w okresie od dnia 25 kwietnia 2017 roku do dnia 09 czerwca 2017 roku w miejscowości T., Ł., województwa (...) oraz w W. woj. (...) działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, a więc w warunkach czynu ciągłego, wspólnie i w porozumieniu z B. K. w celu uzyskania odszkodowania z tytułu umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej oraz (...) (...) zawartej w (...) S.A. w Ł. dotyczącej samochodu marki V. (...) o nr rej. (...) nr polisy (...), będącego własnością B. K. i M. K., wprowadzili w błąd przedmiotowe towarzystwo (...) S.A. w Ł. co do okoliczności i przebiegu kolizji, która miała mieć miejsce w dniu 25 maja 2017 roku w miejscowości T. pow. T. M.. woj. (...) pomiędzy wyżej wymienionym samochodem marki V. (...) o nr rej. (...), którym jako sprawca tej kolizji kierował B. K., a poprzedzającym pojazdem przed którym nie wyhamował i uderzył w tego pojazdu marki S. (...) o nr rej. (...), którego był kierującym i właścicielem i w dniu 25 kwietnia 2017 roku dokonał zgłoszenia szkody odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego numer (...), załączając oświadczenie sprawcy kolizji B. K., i na podstawie tak przedłożonych dokumentów pracownicy wprowadzonego w błąd (...) S.A. stwierdzili istnienie podstawy wypłaty odszkodowania z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w kwocie 2.675,25 złotych, która została wypłacona w dniu 09 czerwca 2017 roku na rzecz firmy (...).pl. (...) w S., za samochód O. (...) nr rej (...) przez niego wynajęty oraz kwotę 10.383,97 złotych która została wypłacona w dniu 06 czerwca 2017 roku na podany przez niego rachunek za uszkodzenia w pojeździe S. (...) nr rej. (...), jednocześnie w dniu 25 kwietnia 2017 roku, B. K. dokonał telefonicznego zgłoszenia szkody nr PL (...) z polisy (...) (...) zawartej w (...) S.A. w W. i po oględzinach pojazdu dokonanych przez likwidatora (...) S.A. oraz przedstawionym przez pokrzywdzonego opisie zdarzenia w dniu 17.05.2017 roku ubezpieczyciel (...) S.A. dokonał wypłaty odszkodowania w kwocie 6.150,00 zł. na jego rzecz oraz kwoty 6.150,00 zł. na rzecz jego żony M. K., która w dniu 08.05.2017 wniosła do ubezpieczyciela o przekazanie należnej jej części odszkodowania na rachunek jej męża w następstwie czego (...) S.A. w W. poniosło straty w łącznej kwocie 25.359.22 złotych, tj. o przestępstwo określone w art. 298 § 1 k.k. w zb. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim wyrokiem z dnia 14 grudnia 2021 roku w sprawie II K 598/21 oskarżonego B. K. uznał za winnego dokonania zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 298 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 37a § 1 k.k. wymierzył mu karę grzywny w wysokości 100 stawek dziennych po 20 złotych. Na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego B. K. obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody w całości przez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego (...) S.A. w W. kwoty 12.300 złotych.

Oskarżonego K. S. również uznał za winnego dokonania zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 298 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 37a § 1 k.k. wymierzył mu karę grzywny w wysokości 100 stawek dziennych po 20 złotych. Na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego K. S. obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody w całości przez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego (...) S.A. w W. kwoty 13059,22 złotych.

Wymierzył oskarżonym opłaty w kwocie po 200 złotych i zasądził od nich na rzecz Skarbu Państwa koszty procesu w wysokości po 616,65 złotych.

Powyższy wyrok został zaskarżony apelacjami obrońców obu oskarżonych.

Apelacja obrońcy oskarżonego B. K. skarżąc wyrok w całości na korzyść oskarżonego i powołując się na treść art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. zarzuciła mu:

I. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść zaskarżonego wyroku:

1. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez całkowite pominięcie w ocenie całości zebranego materiału dowodowego - zeznań oskarżonego B. K. dot. wcześniejszej kolizji z udziałem jego samochodu, w której brał udział oskarżony - popartych załączonymi do akt sprawy fakturami za uprzednie naprawy samochodu V. (...), z których wprost wynika, że oskarżony w wyniku kolizji z udziałem wskazanego samochodu, mającej miejsce w 2016 roku, która to kolizja nie była zawiniona po jego stronie, otrzymał odszkodowanie z OC sprawcy w kwocie 2.719 zł, natomiast na ówczesną naprawę pojazdu przeznaczył kwotę około 8.000 złotych, czego potwierdzeniem są załączone do akt sprawy kserokopie faktur obrazujących koszty przedmiotowej naprawy, która to okoliczność świadczy o fakcie dbania przez oskarżonego o samochód będący limitowaną i drogą wersją o maksymalnym wyposażeniu - przejawiającym się w rzetelnej naprawie auta kosztującej niemalże 3 razy więcej od kwoty uzyskanej z odszkodowania, który rzekomo miał służyć wyłudzeniu odszkodowania w kwocie, notabene dwukrotnie niższej od faktycznej wartości samochodu, co samo przez się wyklucza zamiar popełnienia przez oskarżonego zarzuconego mu przestępstwa;

2. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez całkowite pominięcie w ocenie całości zebranego materiału dowodowego faktu - wynikającego z uznanej przez Sąd jako jasną, pełną, zawierającą kompleksowe odpowiedzi na pytania postawione przez Sąd, opinii biegłego dr inż. R. J. - tj. jednokrotnego zderzenia się pojazdów oskarżonych osób, co w świetle pominiętej przez Sąd przy ustalaniu stanu faktycznego opinii biegłego mgr inż. M. R., ma diametralne znaczenie, gdyż podstawą aktu oskarżenia była właśnie opinia biegłego R., z której wynika, że we wskazanym w akcie oskarżenia czasie i miejscu, doszło pomiędzy pojazdami oskarżonych do wielokrotnego zderzenia, tj. oskarżeni mieli „dobijać" wielokrotnie pojazdy w celu zwiększenia szkód i w efekcie uzyskania wyższych odszkodowań, która to okoliczność została wykluczona przez uznaną przez Sąd opinię biegłego J., co diametralnie wpływa na ocenę sprawstwa oskarżonych i podważa akt oskarżenia;

3. art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie przez Sąd nieprawidłowej, dowolnej i wybiórczej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, mającej wyraz w pominięciu wyjaśnień oskarżonego B. K., w szczególności w części wskazania prawdziwego celu podróży, w trakcie której doszło do zderzenia pojazdów oskarżonych, poprzez uznanie tych wyjaśnień za realizację przyjętej linii obrony, gdyż stoją w sprzeczności ze stanem faktycznym ustalonym na podstawie wiarygodnych dowodów, podczas, gdy brak jest podstaw do przyjęcia, że wyjaśnienia te stoją w opozycji do zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego a to:

- faktu kilkukrotnego kontaktowania się oskarżonych za pomocą telefonów komórkowych w dniu zdarzenia (co zdaniem Sądu nie mogło być naturalne skoro żona K. nie znała S., zatem nie utrzymywali oni zażyłych kontaktów), w sytuacji gdy w rzeczywistości znali się oni ze szkoły i umawiali się na wspólne spędzenie wieczoru w zajeździe (...);

- faktu, że żona B. K. nie znała przed zdarzeniem osoby K. S., (co zdaniem Sądu wyklucza zażyłość relacji współoskarżonych), a który to utrzymywał, że dobrze zna się ze współoskarżonym, gdyż poznali się w szkole, gdy w rzeczywistości jedno nie wyklucza drugiego skoro obaj oskarżeni ukończyli naukę kilka lat przed zdarzeniem i pozakładali rodziny w miejscach oddalonych od siebie o kilkadziesiąt kilometrów, co wpłynęło na zanik uprzednich relacji;

- faktu, że B. K. nie przekazał żonie, iż do zderzenia doszło ze znajomym (co zdaniem Sądu jest nielogiczne, gdyż fakt zdarzenia drogowego ze znajomym łagodzi negatywny odbiór sytuacji po stronie małżonki), gdy w rzeczywistości oskarżony nie chciał informować żony o fakcie zderzenia z kolegą w późnych godzinach wieczornych na drodze prowadzącej do znanego miejsca „uciech”, co jest oczywistym z uwagi na mogące wystąpić negatywne konsekwencje dla związku małżeńskiego wskazanych osób;

- faktu, że B. K. czekał na K. S., który udał się do domu po portfel (co zdaniem Sądu jest nielogiczne, gdyż panowie powinni spotkać się w umówionym miejscu), gdy nie ma nic nienaturalnego w zaczekaniu na kolegę aby móc pojechać jednocześnie, co dla ludzi młodych znających się nie jest niczym nadzwyczajnym;

- faktu, że oskarżeni chcieli zataić przed swymi partnerkami miejsce oraz osoby biorące udział w zdarzeniu w obawie o rozpad ich związków, gdyż zajazd (...), po drodze do którego w późnych godzinach wieczornych doszło do zderzenia, jest znanym miejscem uciech, o istnieniu którego partnerki oskarżonych z pewnością słyszały, co usprawiedliwia zachowanie oskarżonych, jednak w ocenie Sądu wskazana okoliczność nie powinna wzbudzać podejrzeń w oczach partnerek oskarżonych;

II. w konsekwencji powyższego zaskarżonemu wyrokowi zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na treść tego orzeczenia, polegający na ustaleniu, że oskarżony B. K. swym działaniem wypełnił znamiona czynu penalizowanego art. 298 § 1 k.k. w zb. z art. 286 § 1 k.k., w szczególności poprzez pominięcie istotnych okoliczności takich jak: zeznania oskarżonego B. K., które nie stoją w opozycji do zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz faktu wykluczenia kilkukrotnego zderzenia pojazdów będącego w swej istocie podstawą aktu oskarżenia, a ponadto dowolnej i wybiórczej oceny zeznań oskarżonego B. K..

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, ewentualnie uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Apelacja obrońcy oskarżonego K. S. skarżąc wyrok w całości na korzyść oskarżonego i powołując się na treść art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. rozstrzygnięciu temu zarzuciła:

- obrazę przepisów postępowania, a to art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k. poprzez rozstrzygnięcie niedających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego oraz dokonanie oceny materiału dowodowego w sposób sprzeczny z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, co miało wpływ na treść orzeczenia,

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść wyroku poprzez przyjęcie, iż oskarżeni działając wspólnie i w porozumieniu umyślnie doprowadzili do kolizji drogowej, w trakcie której doszło do poważnych uszkodzeń obu pojazdów w celu wyłudzenia odszkodowania od ubezpieczyciela.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, ewentualnie uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

SĄD OKRĘGOWY ZWAŻYŁ CO NASTĘPUJE:

Apelacje nie okazały się zasadne.

Wbrew twierdzeniom zawartym w obu apelacjach, ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji, a dotyczące sprawstwa i winy oskarżonych w zakresie zarzucanego im przestępstwa są prawidłowe, gdyż stanowią wynik nie budzącej żadnych zastrzeżeń i zgodnej z art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k., oceny zebranych w sprawie dowodów.

Apelacje nie wykazały w skuteczny sposób, aby rozumowanie Sądu Rejonowego, przy ocenie zgromadzonych w sprawie dowodów było wadliwe, bądź nielogiczne. Zarzuty przedstawione w skargach apelacyjnych, mają w istocie charakter polemiczny i opierają się na subiektywnej i wybiórczej ocenie zebranych w sprawie dowodów.

Skarżący, podnosząc w apelacjach, że w toku przedmiotowego postępowania karnego nie zostały ujawnione przekonywujące dowody winy oskarżonych, co do zarzucanego im przestępstwa, nie dostrzegają jednak, iż przewód sądowy dostarczył wystarczających dowodów sprawstwa i winy oskarżonych w zakresie zarzucanych im aktem oskarżenia zachowań przestępczych.

Niewątpliwie przedmiotowa sprawa ma charakter poszlakowy, gdyż faktycznie, brak jest bezpośredniego dowodu, który mógłby wskazywać, iż oskarżeni dopuścili się popełnienia zarzucanego im oszustwa ubezpieczeniowego. Nie oznacza to jednak, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał na przypisanie oskarżonym winy, co do zarzucanego im czynu. Podnieść tu trzeba, że ujawniony w niniejszej sprawie zespół (łańcuch) poszlak, rozumianych jako udowodnione fakty uboczne, prowadzi w drodze logicznego rozumowania, do stwierdzenia jedynej możliwej do przyjęcia – z punktu widzenia zasad logiki i doświadczenia życiowego – wersji zdarzenia, z której wynika, że oskarżeni dopuścili się zarzuconego im przestępstwa.

Ustalenia faktyczne nie zawsze wszak muszą bezpośrednio wynikać z konkretnych dowodów. Mogą one także wypływać z nieodpartej logiki sytuacji stwierdzonej konkretnymi dowodami, jeżeli owa sytuacja jest tego rodzaju, że stanowi oczywistą przesłankę, na której podstawie doświadczenie życiowe nasuwa jednoznaczny wniosek, iż dane okoliczności faktyczne istotnie wystąpiły. Taka właśnie sytuacja w przedmiotowej sprawie miała miejsce. Fakt główny, w postaci wyłudzenia przez oskarżonych od firmy ubezpieczeniowej nienależnego odszkodowania komunikacyjnego, został dowiedziony wnioskami, jakie należało wysnuć z udowodnionych faktów ubocznych. Taki właśnie zespół udowodnionych poszlak, połączył się w nierozerwalny łańcuch, prowadzący pośrednio – przy zastosowaniu zasad wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania – do stwierdzenia, że obaj oskarżeni dopuścili się inkryminowanego czynu.

Do poczynienia prawidłowych ustaleń faktycznych, to jest do ustalenia, iż oskarżeni celowo doprowadzili do zderzenia własnych samochodów, po to by wyłudzić nienależne odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej, uprawniał Sąd meriti następujący zespół ujawnionych okoliczności.

Przeprowadzone postępowanie wykazało bowiem, że:

- przedmiotowa kolizja zaistniała w nocy, bez świadków;

- oskarżony B. K., który wziął na siebie odpowiedzialność za jej spowodowanie posiadał (w przeciwieństwie do drugiego z oskarżonych) ubezpieczenie autocasco, a zatem obaj oskarżeni uzyskiwali odszkodowanie od ubezpieczyciela;

- pojazdy, które brały udział w kolizji były wieloletnie, po licznie dokonanych przeróbkach i naprawach;

- obaj oskarżeni posiadają wiedzę odnośnie samochodów (oskarżony B. K. jest technikiem mechatroniki, a oskarżony K. S. - technikiem pojazdów samochodowych);

- oskarżeni byli kolegami, gdyż wcześniej razem chodzili do szkoły, lecz w zgłoszeniu o zaistniałej szkodzie komunikacyjnej, nie poinformowali zakładu ubezpieczeń, że są znajomymi, a następnie także usiłowali ten fakt utrzymać w tajemnicy;

- pomimo rozluźnienia się ich znajomości, tuż przed dniem zdarzenia, oskarżeni kontaktowali się telefonicznie (w dniu 21 kwietnia 2017 roku. o godz. 20:05, 22 kwietnia 2017 roku. o godz. 20:11, 24 kwietnia 2017 roku o godz. 18:24 i 25 kwietnia 2017 roku o godz. 21:19, 21:34, 22:03 i 23:36);

- oskarżeni przedstawiali zmienne wersje zdarzenia, co do celu i przebiegu swojego spotkania w dniu 25.04.2017 roku;

- oskarżony B. K. nie poinformował żony, że uczestnikiem zaistniałej kolizji był jego znajomy;

- oskarżony B. K. wiedząc, iż przedstawiciel firmy ubezpieczeniowej chce obejrzeć jego samochód, uniemożliwił tę czynność, poprzez sprzedanie auta w tym samym dniu (13 czerwca 2017 roku), w którym miały odbyć się oględziny pojazdu.

Wskazany powyżej, ujawniony w niniejszej sprawie zespół faktów ubocznych (poszlak), prowadzi w drodze logicznego rozumowania, do stwierdzenia jedynej możliwej do przyjęcia – z punktu widzenia zasad logiki i doświadczenia życiowego – wersji zdarzenia, z której wynika, że oskarżeni doprowadzili do celowego zderzenia swoich samochodów, a następnie na tej podstawie obaj wystąpili do (...) o wypłatę odszkodowań komunikacyjnych. Jednocześnie łańcuch ujawnionych poszlak zaistniały w realiach przedmiotowej sprawy, wyklucza możliwość wystąpienia jakiejkolwiek innej wersji, w tym forsowanej przez obronę tezy o przypadkowej, a nie ,,ustawionej” kolizji, zaistniałej w nocy 25.04.2017 roku.

Skarżący, zarzucając Sądowi meriti dowolność rozumowania, które doprowadziło tenże Sąd do przyjęcia, jako udowodnionego, faktu głównego (w postaci celowego spowodowania przez oskarżonych kolizji), w sposób wybiórczy wskazują na kilka okoliczności, które oceniane osobno, nie mogłyby jeszcze doprowadzić do jednoznacznej konkluzji, iż oskarżonym należy przypisać winę. Nie dostrzegają jednak przy tym, że w rozpoznawanej sprawie zaistniał określony zespół poszlak, które należy rozpatrywać łącznie. Przecież w procesie poszlakowym, nie można skupiać uwagi na pojedynczej poszlace, abstrahując od pewnej całości ujawnionych faktów ubocznych (w ugruntowanym orzecznictwie wyraźnie akcentuje się pojęcie: ,,zespół poszlak”, czy też ,,łańcuch poszlak” – por. chociażby wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23.07.1992 roku – II KRN 102/92, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28.06.2001 roku – II KKN 550/98, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3.10.1974 roku – I KR 174/74).

W szczególności nie przekonują argumenty skarżących, iż Sąd Rejonowy nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonych. Przecież oskarżeni w toku całego postępowania prezentowali zmienne wersje zdarzenia, początkowo próbując ukryć fakt, że są oni kolegami. Następnie, wobec niepodważalnych dowodów ich znajomości i wzajemnego kontaktowania się telefonicznego, lansowana była wersja o zupełnie przypadkowym spotkaniu w B., a następnie o podjęciu decyzji, by udać się coś zjeść do zajazdu. Wreszcie oskarżeni, po kilku latach procesu prezentują wersję o umówieniu się do wyjazdu ,,na imprezę”, ,,na dziewczyny” do zajazdu (...), którą to okoliczność chcieli wcześniej ukryć przed swoimi żonami. Słusznie Sąd meriti uznał, że skoro oskarżeni przedstawiają kilka wersji zdarzeń, to trudno uznać ich wyjaśnienia za wiarygodne. Jeżeli bowiem ktoś kłamie, co do pewnych okoliczności, to nie ma żadnej gwarancji, że kolejna przedstawiona relacja będzie opierała się na prawdzie. Nie przekonują zresztą zupełnie podawane przez oskarżonych powody ukrywania przez tak długi czas rzeczywistego wyjazdu w kierunku trasy szybkiego ruchu przez las w T.. Skoro jest to niewygodny dla nich fakt, który chcieli zataić przed swoimi żonami, to dlaczego jednak po kilku latach w końcu ujawnili. Równie dobrze mogli przecież uczynić to wcześniej, choćby na rozprawie w dniu 19.01.2021 roku, na której to przecież nie było obecnych ich małżonek. Tymczasem oskarżeni dalej podtrzymywali wówczas twierdzenia o przypadkowym spotkaniu. Trudno także uwierzyć, że umówienie się na spotkanie w zajeździe, wymagało tak intensywnych kontaktów telefonicznych pomiędzy oskarżonymi.

Brak uznania wyjaśnień oskarżonych, w tym również i tych złożonych w toku ostatniego rozpoznawania sprawy w Sądzie Rejonowym w Tomaszowie Mazowieckim, rzutuje także na ocenę okoliczności, iż oskarżony B. K. nie poinformował żony, że do doszło do kolizji komunikacyjnej ze swoim znajomym. Słusznie Sąd meriti uznał takie zachowanie za nielogiczne. Podobnie Sąd I instancji uznał jako podejrzane zachowanie oskarżonych, którzy do zajazdu, gdzie mieli rzekomo oddawać się uciechom cielesnym, mieli jechać w dwa samochody, pomimo, że nic nie stało na przeszkodzie, by pojechać tam jednym samochodem, czy też czekanie przez oskarżonego B. K. na drugiego z oskarżonych w Ż., skoro i tak się rozstali (bo oskarżony K. S. musiał udać się do domu po pieniądze), zamiast umówić się już przy samym zajeździe. Owszem, mogło być tak, jak wywodzi obrona, że oskarżeni są młodymi ludźmi i może właśnie w taki sposób chcieli dotrzeć do zajazdu (...). Jednakże – jak już wcześniej podniesiono – jest to tylko jedna z poszlak, którą trzeba oceniać całościowo, w kontekście wszystkich pozostałych okoliczności sprawy.

Z cała pewnością oskarżonych obciążać musi okoliczność, iż nie chcieli ujawniać, że się znają. Jest to fakt nie budzący wątpliwości i przekonywać musi o tym, że oskarżeni chcieli w ten sposób zataić coś sprzecznego z prawem.

Obrona podnosi argument, że nikt w istocie nie pytał ich o to, czy się znają. Oczywiście, w czasie zgłoszenia szkody, takowego pytania nikt oskarżonym nie postawił. Jednakże w elektronicznym zgłoszeniu szkody, istniała rubryka zatytułowana: ,,Dokładna przyczyna i opis przebiegu zdarzenia”. Tymczasem żaden z oskarżonych nie zawarł sformułowania, by drugi uczestnik kolizji był mu znany i że wspólnie przemieszczali się, każdy swoim pojazdem, do punktu docelowego podróży. A przecież z reguły kolizje komunikacyjne zachodzą między zupełnie przypadkowymi osobami. Sytuacja, aby kolega z kolegą zderzyli się samochodami jest zdarzeniem nietypowym, a więc wzmianka o znajomości pomiędzy uczestnikami kolizji, tym bardziej powinna się znaleźć w rozdziale zgłoszenia o szkodzie, który wymagał dokładnej relacji z zaistniałego zdarzenia.

O tym, że oskarżeni nieprzypadkowo pominęli milczeniem fakt wspólnej znajomości podczas zgłoszenia szkody komunikacyjnej, musi przekonywać także to, że w toku postępowania wyjaśniającego, w związku ze zgłoszeniem uzupełniającego żądania naprawienia szkody, oskarżony B. K. oświadczył przedstawicielowi ubezpieczyciela S. N., iż przed kolizją nie znał kierującego samochodem S. (k. 99).

Skarżący szeroko powołują się na opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i techniki samochodowej R. J., eksponując okoliczność, iż doszło do rzeczywistego zderzenia pojazdów oskarżonych. Rzeczywiście, z opinii tej wynika, iż analiza przebiegu zdarzenia, w tym uszkodzeń przedmiotowych pojazdów - S. (...) nr rej. (...) i V. (...) nr rej. (...), odpowiadających sobie pod względem obrazu, rozmiaru i położenia, nie dawała zdaniem opiniującego rzeczowych podstaw do zakwestionowania ich wzajemnego kontaktu o jednorazowym charakterze i wykluczyła wielokrotne ich zderzenie lub próbę powiększenia uszkodzeń poprzez kolejne, specjalnie przygotowane kolizje.

Jednakże okoliczność wynikająca z ww. opinii nie może sama w sobie ekskulpować oskarżonych, gdyż nie wyklucza ona, że mogło dojść do intencjonalnego zderzenia obu pojazdów, a więc sfingowania kolizji drogowej i uzyskania przez to odszkodowania z tytułu ubezpieczenia komunikacyjnego. Istotą przestępstwa, kwalifikowanego z art. 298 § 1 k.k. jest nie to, czy do zdarzenia drogowego doszło, lecz to czy zdarzenie to, będące podstawą wypłaty odszkodowania (i w celu takiej wypłaty) zostało przez sprawcę umyślnie spowodowane. Nie jest więc w sprawie istotne to, że pojazdy kierowane przez oskarżonych faktycznie się zderzyły, lecz to czy zaistniała kolizja była przez oskarżonych sprokurowana (z odpowiednim wyprzedzeniem przewidziana, zaplanowana i przeprowadzona) w takim celu, by uzyskać odszkodowanie za szkody powstałe w jej następstwie. Nie budzi wątpliwości, że taka przestępcza praktyka istnieje, co nie wymaga szerszego dowodzenia, a motywacja sprawców może być tu rozmaita (np. trudności w sprzedaniu samochodu za satysfakcjonującą cenę; istniejące uszkodzenia samochodu, prowizorycznie tylko naprawione, będące skutkiem wcześniejszej, niezgłoszonej nigdzie kolizji). Skarżący nie zauważają tu fragmentu opinii biegłego R. J., w której stwierdził, że samochody oskarżonych charakteryzowały się posiadaniem wcześniejszych napraw blacharsko – lakierniczych, z których część była wykonana mało profesjonalnie, zapewne ze względu ,,na oszczędności”, co wręcz miało wpływ na obraz uszkodzeń udokumentowany po przedmiotowej szkodzie (k. 449).

Nie przekonują też twierdzenia obrony, że oskarżeni posiadali znakomite i wartościowe samochody, których nie chcieliby niszczyć, a z uwagi na zaniżone wypłaty odszkodowania wypłacane przez firmy ubezpieczeniowe, jedynie stracili finansowo na zaistniałej kolizji.

Odnośnie oskarżonego B. K. trzeba stwierdzić, że oskarżony ten sam przyznał, że jego samochód był już po poważnym wypadku w Niemczech, gdzie już wtedy została stwierdzona szkoda całkowita. Oskarżony wprawdzie utrzymuje, że dowiedział się o tym dopiero po zaistniałym zdarzeniu, co nie zmienia jednak obiektywnego faktu, jaki był rzeczywisty stan tegoż pojazdu. Charakterystycznym jest też to, że samochód oskarżonego – V. (...) został przez niego zakupiony w 2015 roku za kwotę 18.000 złotych (k. 115), natomiast ubezpieczony został na kwotę 30.400 złotych. Oskarżony miał zatem prawo oczekiwać, że w razie szkody całkowitej może liczyć na kwotę odszkodowania rzędu 30 tysięcy złotych. Twierdzenia oskarżonego jakoby zainwestował w przedmiotowe auto znaczną sumę pieniędzy nie zostały niczym udokumentowane (jedyne faktury, jakie zostały przedłożone, dotyczyły naprawy po kolizji w B., która miała miejsce około pół roku przed przedmiotowym zdarzeniem). Podnoszona przez obronę okoliczność, iż samochód V. (...) oskarżonego, brał udział w kolizji w B. w dniu 6.10.2016 roku nie miała w istocie większego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Oskarżony B. K. próbował przekonywać Sąd, że za tę kolizję otrzymał jedynie 2.000 złotych odszkodowania, a na naprawę musiał wydatkować, aż 8.000 złotych. Jednakże z załączonych akt szkodowych PL 2016100603328 wynika, iż tytułem odszkodowania (...) przyznał oskarżonemu ostatecznie wyższą szkodę, rzędu 6.000 złotych. Nie jest kwestionowanym, że oskarżony B. K. naprawiał uszkodzenia samochodu, które powstały w poprzedniej kolizji. Nie może to przecież jednak decydować o tym, czy mieliśmy do czynienia z zaistnieniem przestępstwa w niniejszej sprawie.

Podobnie, nie ma znaczenia kwestia, jakie rzeczywiste odszkodowanie przyznał ubezpieczyciel oskarżonemu z tytułu zgłoszonej kolizji w przedmiotowej sprawie. Po pierwsze, twierdzenia o znacznej stracie finansowej, jaką miał on ponieść w związku z tym zdarzeniem, nie mogą przekonywać, gdyż przecież (...) wypłaciło oskarżonemu i jego żonie (jako współwłaścicielowi pojazdu) łącznie kwotę 12.300 złotych tytułem odszkodowania. Ponadto oskarżony odsprzedał uszkodzony samochód za 5.500 złotych, podczas, gdy samochód ten w chwili zakupu w 2015 roku był wart 18.000 złotych. Przede wszystkim jednak istotnym jest – jak już podkreślono – nie to, jaką kwotę odszkodowania oskarżony faktycznie uzyskał, a to, na jaką kwotę odszkodowania mógł on liczyć.

Natomiast oskarżony K. S., wbrew temu co utrzymywał, wcale nie kupił swojego samochodu za kwotę 26.000 złotych, co usiłował wmówić Sądowi. Jest to kwota, za którą samochód S. został zakupiony przez jednego z poprzednich właścicieli - A. D. w dniu 27.09.2012 roku (kserokopia faktury – k. 296), a więc ponad 4 lata przed zdarzeniem. Sam oskarżony zakupił ten sam samochód w dniu 17.11.2016 roku, za kwotę 20.500 złotych (k.108). Jest to więc kolejne mijanie się z prawdą oskarżonego, które też może wskazywać na wiarygodność jego relacji. Podnosi także, że w samochód S. zainwestował 8.800 złotych, ale w żaden sposób tego nie wykazał. Ponieważ oskarżony otrzymał tytułem odszkodowania kwotę 10.383,97 złotych, a uszkodzony samochód sprzedał za kwotę 16.000 złotych, to nie zaszło tu pogorszenie się (a na pewno nie znaczące) sytuacji majątkowej oskarżonego, na skutek omawianego tu zdarzenia, mogące przekonać o tym, że oskarżony K. S. nie miał żadnego powodu, by angażować się w sfingowanie kolizji. Poza tym, czym innym jest realna kwota otrzymanego odszkodowania, a czym innym, oczekiwania osoby ubezpieczonej. Oskarżony K. S. mógł liczyć na przyznanie mu wyższego odszkodowania przez ubezpieczyciela. Nie można też wykluczyć, że realną korzyść z wyłudzenia odszkodowania miał odnieść tylko jeden z oskarżonych, a drugi miał mu w tym pomóc.

Sąd Okręgowy uznał, iż nielogiczną jest sugestia zawarta w apelacji obrońcy oskarżonego K. S., że to jedynie oskarżony B. K. (który mógł mieć >>interes w pozbyciu się ,,pechowego” samochodu << – uzasadnienie apelacji – k. 774) jest sprawcą wyłudzenia odszkodowania, a sam K. S. o niczym nie wiedział. Bardzo wątpliwym bowiem jest, że oskarżony B. K., chcąc dokonać oszustwa ubezpieczeniowego poprzez sfingowanie stłuczki, aranżowałby tego rodzaju mistyfikację, licząc, że zajdzie sytuacja, iż nieświadomy niczego kierowca poprzedzającego go auta nagle zahamuje. Przecież oskarżony B. K. posiadał wykupione ubezpieczenie autocasco i nie potrzebował wcale udziału drugiego kierowcy, by wyłudzić odszkodowanie za szkodę komunikacyjną (np. mógł celowo uderzyć w jakąś przeszkodę).

Sądowi meriti nie można też skutecznie postawić zarzutu naruszenia art. 5 § 2 k.p.k. Pamiętać należy, że regulacje art. 7 k.p.k. i art. 5 § 2 k.p.k. mają charakter rozłączny. Problem wiarygodności danego dowodu musi być stanowczo rozstrzygnięty na płaszczyźnie art. 7 k.p.k., zaś stosowanie reguły in dubio pro reo (art. 5 § 2 k.p.k.) powinno odnosić się tylko do nie dających się usunąć wątpliwości w sferze faktów. Tego rodzaju wątpliwości nie mogą się zaś wiązać z kwestią oceny wiarygodności określonego dowodu. Należy zwrócić uwagę, że niedające się usunąć wątpliwości, to nie istnienie w dowodach sprzecznych wersji zdarzenia, ale brak możliwości rozstrzygnięcia między nimi przy użyciu zasad oceny dowodów. Dopiero, gdy sprzeczności nie da się rozstrzygnąć, to jest wątpliwości usunąć, wtedy wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Tłumaczenie wątpliwości na korzyść oskarżonego nie oznacza powinności wybierania wersji korzystniejszej. Najpierw bowiem wybiera się wersję wynikającą z racjonalnej analizy dowodów, to jest tę, która wynika z decyzji o ich wiarygodności (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia z 6 stycznia 2004 roku, V KK 60/03).

Reasumując, podniesione zarzuty zmierzające do wykazania, iż oskarżeni nie dopuścili się popełnienia zarzucanego im przestępstwa, nie okazały się zasadne i nie mogły spowodować zmiany wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonych. Nie zostały również spełnione warunki wskazane w art. 437 § 2 zd. 2 k.p.k. zezwalające na uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Ponieważ orzeczone kary także nie noszą także cech niewspółmierności, zaskarżony wyrok, jako słuszny i odpowiadający prawu – należało w całości utrzymać w mocy.

O kosztach postępowania odwoławczego, Sąd Okręgowy orzekł w oparciu o treść art. 636 § 1 k.p.k., ustalając wysokość opłaty za II instancję na podstawie art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz.U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późniejszymi zmianami).