Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 914/21

POSTANOWIENIE

Dnia 29 listopada 2022 roku

Sąd Okręgowy w Gliwicach III Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący – Sędzia Sądu Okręgowego Marcin Rak

po rozpoznaniu w dniu 29 listopada 2022 roku w Gliwicach

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z wniosku K. K. (1)

przy udziale J. O., M. K., M. P., M. R., J. M. (1), M. C. i K. C.

o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie

na skutek apelacji uczestniczki postępowania J. O.

od postanowienia Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z 9 lipca 2021 roku, sygn. akt I Ns 380/18

postanawia:

1.  oddalić apelację;

2.  zasądzić od uczestniczki postępowania J. O. na rzecz wnioskodawczyni 225 zł (dwieście dwadzieścia pięć złotych) z tytułu zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

SSO Marcin Rak

Sygn. akt III Ca 914/21

UZASADNIENIE

Wnioskodawczyni K. K. (1) wniosła o stwierdzenie, że jej rodzice - małżonkowie H. i H. K. (1), z dniem 12 stycznia 1988 roku nabyli we wspólności ustawowej małżeńskiej przez zasiedzenie prawo własności 1/2 części nieruchomości położonej w P.K. przy ulicy (...) w ewidencji gruntów oznaczonej jako działka o numerze: (...), dla której Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach prowadzi księgę wieczystą (...). Na uzasadnienie podała, że obecna właścicielka nieruchomości – uczestniczka postępowania J. O., jest właścicielką tej nieruchomości w następstwie umowy darowizny. Jeden z wcześniejszych właścicieli uzyskał prawo własności na skutek błędu zaistniałego w trakcie dokonywania wpisu tego prawa. Omyłkowo został bowiem wpisany jako właściciel całości, podczas gdy w rzeczywistości nabył udział w wysokości 1/2 części. Jako datę rozpoczęcia biegu zasiedzenia w dobrej wierze wnioskodawczyni wskazywała 12 stycznia 1978 roku, kiedy to poprzedni właściciel, na rzecz którego nastąpił błędny wpis, zbył prawo własności całej nieruchomości. Wywodziła, że jej rodzice, na rzecz których zasiedzenie miałoby nastąpić, nieprzerwanie wykorzystywali nieruchomość jako drogę dojazdową do swojej posesji pozostając w przekonaniu, że przysługuje im udział w prawie własności, który wcześniej przysługiwał ich poprzednikom prawnym.

Na dalszym etapie postępowania, pismem z 20 lutego 2020 roku (k. 157) zmodyfikowała żądanie domagając się:

- stwierdzenia, że Z. i T. M., nabyli we wspólności ustawowej małżeńskiej z dniem 13 stycznia 1985 r. przez zasiedzenie prawo własności całej działki nr (...) objętej księgą wieczystą (...);

ewentualnie

- stwierdzenia, że jej rodzice - małżonkowie H. i H. K. (1), z dniem 12 stycznia 1988 roku nabyli we wspólności ustawowej małżeńskiej przez zasiedzenie prawo własności 1/2 części nieruchomości położonej w P.K. przy ulicy (...), stanowiącej działkę geodezyjną (...) objętą księgą wieczystą (...);

ewentualnie

- stwierdzenia, że H. K. (2), K. K. (1), M. P. oraz M. K. nabyły przez zasiedzenie z dniem 12 stycznia 2008 r. służebność gruntową przechodu i przejazdu na całej długości i szerokości działki o numerze: (...), dla której Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach prowadzi księgę wieczystą (...).

Uczestniczka postępowania J. O. wniosła o oddalenie wniosku. Zarzuciła, że uprawienia, jakie poprzednicy prawni wnioskodawczyni realizowali w stosunku do nieruchomości były zbliżone do uprawnień z tytułu służebności przejazdu i przechodu, a nie prawa własności. Podkreśliła, iż poprzednicy prawni wnioskodawczyni byli jedynie prekarzystami. Nie partycypowali w kosztach utrzymywania nieruchomości, w szczególności nie uiszczali od niej podatków i nie czynili nakładów.

Uczestnicy postępowania M. K. i M. P. oraz J. M. (1), M. R., M. C. i K. C. nie sprzeciwili się żądaniu wniosku.

Żądanie zasiedzenie służebności drogowej zostało przez Sąd Rejonowy wyłączone do odrębnego rozpoznania postanowieniem z dnia 12 sierpnia 2000 r.

Zaskarżonym postanowieniem z 9 lipca 2021 roku Sąd Rejonowy oddalił wniosek w zakresie żądania określonego jako główne, natomiast w zakresie żądania ewentualnego stwierdził, że małżonkowie H. i H. K. (1) nabyli we wspólności ustawowej małżeńskiej, przez zasiedzenie, z dniem 12 stycznia 1988 roku udział w wysokości 1/2 części w prawie własności nieruchomości położonej w P.K., stanowiącej działkę geodezyją o numerze (...) i powierzchni 119m 2, opisanej w księdze wieczystej Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach nr (...), gdzie jako jego dotychczasowy właściciel ujawniona jest uczestniczka postępowania J. O.. Nadto Sąd Rejonowy orzekł o kosztach postępowania stwierdzając, że wnioskodawczyni i uczestnicy postępowania ponoszą je we własnym zakresie.

Postanowienie to zapadło po dokonaniu następujących ustaleń faktycznych:

Z. M. i J. S. były współwłaścicielkami nieruchomości położonej w P. przy ulicy (...), obejmującej działkę nr (...), dla której Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach prowadził dawną księgę wieczystą Tom 14, wykaz (...), K.. Po jej zamknięciu zapisy z tej księgi przeniesiono do księgi wieczystej numer (...).

W dniu 17 grudnia 1964 r. na mocy aktu notarialnego Z. M. i J. S. dokonały zniesienia współwłasności opisanej wyżej nieruchomości poprzez podzielenie działki nr (...) na trzy działki o numerach (...). Działkę nr (...) otrzymała na wyłączną własność J. S., działkę o nr (...) otrzymała na wyłączną własność Z. M., natomiast działka o nr (...) pozostała we współwłasności Z. M. i J. S. po 1/2 części.

Tym samym aktem notarialnym J. S. dokonała darowizny działki (...) i udziału wynoszącego 1/2 części w prawie własności działki (...) na rzecz swojego syna R. S..

Państwowe Biuro Notarialne w T. założyło dla działki (...) księgę wieczystą nr (...) - obecnie (...), natomiast dla działki (...) księgę wieczystą nr (...) - obecnie (...). Działka o nr (...) pozostała w księdze wieczystej nr (...) - obecnie (...).

W dniu 30 grudnia 1964 r. Państwowe Biuro Notarialne w T. dokonało wpisu prawa własności działek o nr (...) na rzecz R. S.. Wpis dotyczący działki nr (...) był wpisem błędnym gdyż stwierdzał prawo własności całej nieruchomości, gdy R. S. otrzymał w drodze darowizny udział w wysokości 1/2 części prawa własności tej działki. W dniu 23 września 1977 r. R. S. zawarł z J. i M. Ż. warunkową umowę sprzedaży działek (...), a następnie w dniu 12 stycznia 1978 r. umowę przeniesienia własności działek (...) wobec nieskorzystania z prawa pierwokupu przez Prezydenta Miasta P.. Nabywcy nie posiadali wiedzy na temat niezgodności wpisów w księdze wieczystej nr (...) z rzeczywistym stanem prawnym. Następnie, aktem notarialnym z 23 sierpnia 1995 roku podarowali te nieruchomości A. i A. Ż. (1), który z kolei podarowali je uczestniczce postępowania J. O., co nastąpiło aktem notarialnym z 7 października 2010 roku.

Z kolei działka (...) była przedmiotem umowy z 18 listopada 1987 roku, kiedy to aktem notarialnym Z. M. darowała ją H. i H. K. (2).

H. K. (1) zmarł 23 marca 2004 r. Spadek po nim nabyły z mocy ustawy jego żona H. K. (2) oraz jego dzieci: M. K., M. P., K. K. (1) – w 1/4 części każda z nich.

H. K. (2) zmarła 21 kwietnia 2013 r.. Spadek po niej nabyły z mocy ustawy jej dzieci: M. K., M. P., K. K. (1) – w 1/3 części każda z nich.

Na mocy umowy darowizny z 3 czerwca 2013 r. M. K. przekazała swój udział w wysokości 1/3 części w nieruchomości obejmującej działkę o nr (...) na rzecz K. K. (1) oraz M. P. przekazała swój udział w wysokości 1/3 części w przedmiotowej nieruchomości na rzecz G. P..

Począwszy od 1959 r. działka (...) miała umożliwiać dojście i dojazd do działki (...) i tak też była wykorzystywana przez mieszkańców znajdującego się na tej działce budynku tj. zarówno przez wnioskodawczynię, jak i jej poprzedników prawnych. Z. M., a następnie H. i H. K. (1) uzupełniali powstałe w drodze ubytki, odśnieżali, dbali, by droga ta była przejezdna. Decydowali o zajęciu nieruchomości dla potrzeb wykonania przyłącza wodociągowego oraz sieci gazowej. Przez sąsiadów byli postrzegani jako właściciele nieruchomości o numerze (...).

Mając na względzie te ustalenia Sąd Rejonowy zważył, że fakt dokonania w dniu 30 grudnia 1964 r. błędnego wpisu R. S. jako wyłącznego właściciela działki nr (...) nie sprawił, że Z. M. utraciła prawo własności 1/2 części przedmiotowej nieruchomości. Początek biegu okresu zasiedzenia nie mógł się więc rozpocząć z chwilą odebrania przez Z. M., w dniu 8 stycznia 1965 roku, zawiadomienia o dokonaniu tego wpisu w księdze wieczystej. Pozostawała ona właścicielką nieruchomości i nie mogła zasiadać własności przeciwko sobie.

Dalej Sąd Rejonowy ocenił, że utrata przez Z. M. prawa własności 1/2 części nieruchomości obejmującej działkę (...) nastąpiła dopiero w dniu 12 stycznia 1978 r., a to z chwilą przeniesienia własności tej nieruchomości przez R. S. na rzecz J. i M. Ż.. Od tej daty mógł się najwcześniej rozpocząć bieg terminu zasiedzenia. Wobec powyższego zgodnie z art. 172 k.c. w brzmieniu przed zmianą mocą ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321) Z. M. mogłaby nabyć przez zasiedzenie prawo własności 1/2 części przedmiotowej nieruchomości w przypadku wejścia w posiadania w dobrej wierze – 12 stycznia 1988 r. Jednakże 18 listopada 1987 r. Z. M. dokonała darowizny nieruchomości obejmującej działkę (...) na rzecz H. i H. K. (1). Wyzbyła się zatem prawa własności tej nieruchomości jak i utraciła status posiadacza samoistnego służącej jako działka dojazdowa, nieruchomości stanowiącej działkę (...). Jako, że utrata posiadania nastąpiła przed upływem terminów zasiedzenia, to w ocenie Sądu Rejonowego, Z. M. nie nabyła przez zasiedzenie własności nieruchomości wskazanej we wniosku.

Dlatego Sąd Rejonowy zdecydował o oddaleniu żądania, które określił jako żądanie główne.

Sąd Rejonowy miał jednakże na względzie, że H. i H. K. (1) zamieszkiwali w domu posadowionym na działce nr (...) od 17 maja 1960 r., początkowo wspólnie z Z. i T. M.. Od samego początku pomagali małżonkom M. w dbaniu zarówno o działkę (...), jak i o działkę (...). Czynności podejmowane przez państwa M. wraz z pomocą państwa K. polegały na wykonywaniu przez nich uprawnień właścicielskich w stosunku zarówno do działki (...), jak i do będącej przedmiotem sporu działki (...). W szczególności garaż i furtka na działce zostały posadowione tak, że wjazd i wejście następowało przez działkę (...). Małżonkowie M. i K. każdego dnia przechodzili i przejeżdżali przez działkę (...) aby wyjechać lub wrócić do domu. Działkę tą traktowali przy tym jak swoją własność – utrzymywali odpowiedni stan nawierzchni i uzupełniali jej ubytki, kosili trawę, a w sezonie zimowym odśnieżali ją. To oni podejmowali decyzje dotyczące przeprowadzenia przez działkę (...) instalacji wodociągowej oraz gazowej. W stosunkach zewnętrznych występowali więc jako właściciele nieruchomości i tak też byli postrzegani przez osoby trzecie.

Sąd Rejonowy uznał nadto, że brak opłacania podatków, sam w sobie, nie stanowił przeszkody do uznania małżonków M. i K. za posiadaczy samoistnych. Wywiódł w tym aspekcie, że regulowanie podatków stanowi obowiązek administracyjnoprawny ma znaczenie drugorzędne. Dla zasiedzenia znaczenie ma natomiast przede wszystkim kto głównie grunt użytkował, zachowywał się wobec niego jak właściciel i w stosunkach zewnętrznych był za właściciela uznawany.

Według Sądu Rejonowego brak było wymogu aby małżonkowie M. i K. manifestowali swoje uprawnienia właścicielskie poprzez ogrodzenie objętej wnioskiem działki. Wskazał tu, że nigdy nie negowali oni prawa własności małżonków Ż. do spornej nieruchomości pozostając w przekonaniu, że od czasu czynności notarialnych z grudnia 1964 r. działka ta niezmiennie pozostaje przedmiotem współwłasności. Respektowali więc prawo do korzystania z działki drogowej przez małżonków Ż., a jednocześnie wymagali poszanowania do własnych praw, np. żądając od nich Ż. przestawienia samochodu parkującego na działce (...) w taki sposób, że uniemożliwiał przejazd mieszkańcom domu położonego na działce (...). Zachowanie małżonków M. i K. należało zakwalifikować właśnie jako zachowanie współwłaścicieli, szanujących równe swoim uprawnienia pozostałych współwłaścicieli. Jednocześnie działania te wykraczały poza ramy władztwa prekaryjnego.

Sąd Rejonowy odwołał się do regulacji art. 176 k.c. w brzemieniu sprzed nowelizacji dokonanej ustawą z 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321), która upoważnia do doliczenia czasu posiadania poprzednika, do czasu pozwalającego na stwierdzenie zasiedzenia. Ocenił, że w razie takiego doliczenia i przyjęcia dobrej wiary, możliwe było stwierdzenie zasiedzenia na rzecz H. i H. K. (1) z dniem 12 stycznia 1988 roku, a to wobec uzyskania z dniem 18 listopada 1987 roku prawa własności sąsiedniej działki (...) i związanego z tym przeniesieniem posiadania działki (...).

Według Sądu Rejonowego Z. M. pozostawała w dobrej wierze, której nie niweczył fakt odebrania w dniu 8 stycznia 1965 roku, zawiadomienia o dokonaniu błędnego wpisu w księdze wieczystej. W tym aspekcie uznał, że postanowienie sądu wieczystoksięgowego z dnia 30 grudnia 1964 r. zostało sporządzone w sposób nieczytelny i niezrozumiały dla laika. Z. M. miała prawo nie zauważyć znajdującego się w nim błędu zwłaszcza, że postanowienie nie zawierało wyrzeczenia o częściowym oddaleniu wniosku (a to w zakresie ujawnienia praw Z. M. do spornej działki). Podkreślił, że Z. M. w dniu 17 grudnia 1964 r. była obecna przy sporządzaniu w Państwowym Biurze Notarialnym aktu notarialnego obejmującego m. in wyodrębnienie działki (...) oraz darowiznę dokonaną przez J. S. na rzecz R. S.. Z. M. znała więc ustalenia i intencje stron umowy darowizny i miała prawo być przekonana, że przysługuje jej udział 1/2 prawa własności nieruchomości obejmującej działkę (...).

Skoro Z. M. była przekonana, że jest współwłaścicielką działki (...), to konsekwencją tego musiała być konkluzja, że H. i H. K. (1) żywili takie samo przekonanie, a zatem oni również pozostawali w dobrej wierze. Przypuszczenie H. K. (2) o błędzie sądu wieczystoksięgowego pojawiło się dopiero w 2012 roku, kiedy to skierowała do Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach żądanie wyjaśnień w sprawie przedmiotowej nieruchomości. Uzyskanie tej wiedzy pozostawało jednak bez znaczenia skoro zasiedzenie nastąpiło wcześniej, a dla oceny jej dobrej wiary decydujący był jedynie moment wejścia w posiadanie.

W ocenie Sądu Rejonowego brak było podstaw do przyjęcia, że H. i H. M. zasiedzieli służebność przejazdu i przechodu, a nie własność nieruchomości. Przedmiotem zasiedzenia była bowiem działka wykorzystywana jako droga od momentu jej wydzielenia. Służyła jako dojście i dojazd do działki (...). Wykonywanie przejazdu i przechodu przez małżonków M. i K. oraz ich następców prawnych było zgodne z przeznaczeniem tej nieruchomości. Co więcej, od czasu zmiany położenia bramy wejściowej na działkę (...) w związku z budową domu uczestniczki postępowania J. O., działka (...) służy również jako droga dojazdowa do nieruchomości tej uczestniczki. Poza tym specyfika (działka jest wąska i długa) sprawia, że nieruchomość ta nie nadaje się do zaadaptowania i wykorzystywania w jakimkolwiek innym celu.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Rejonowy uwzględnił żądanie określone jako „ewentualne” i stwierdził, że z dniem 12 stycznia 1988 r. H. i H. K. (1) nabyli we wspólności ustawowej małżeńskiej przez zasiedzenie prawo własności 1/2 części nieruchomości (...).

Jako podstawę orzeczenia o kosztach Sąd Rejonowy powołał art. 520§1 k.p.c. uznając, że brak jest podstaw do odstąpienia od ogólnej reguły orzekania o kosztach postępowania nieprocesowego.

Apelację od tego postanowienia w części stwierdzającej zasiedzenie, wniosła uczestniczka postępowania J. O. zarzucając:

- naruszenie art. 233§1 k.p.c. poprzez niezgodne z treścią dowodów ustalenie, że w okresie zasiedzenia przeprowadzono na spornej działce wodę i gaz, gdy wodę przeprowadzono w latach 1959 - 1960, a gaz po roku 2000, co doprowadziło do błędnego ustalenia zakresu czynności właścicielskich w okresie zasiedzenia;

- naruszenie art. 233§1 k.p.c. poprzez nieprawidłową ocenę dowodów i pominięcie uzgodnień między rodziną wnioskodawczyni, a rodziną uczestniczki w przedmiocie zakresu czynności jakie poprzednicy prawni wnioskodawczyni mogli wykonywać pomimo zeznań kilku osób o takich ustaleniach, co doprowadziło do błędnego ustalenia zakresu czynności właścicielskich w okresie zasiedzenia;

- nieprawidłowe uznanie wykonywania czynności właścicielskich i błędne ustalenie zezwolenia na położenie wody i gazu przez rzekomych posiadaczy samoistnych w latach zasiedzenia (1978 – 1988), gdy czynności takich nie przeprowadzono w tym okresie;

- naruszenie art. 172 k.c. poprzez błędne ustalenie, że tych kilka uprawnień jakie poprzednicy prawni wnioskodawczyni wykonywali w latach 1978 -1988 stanowi przejaw władztwa właścicielskiego, gdy były to czynności uprawnionego ze służebności drogowej;

- naruszenie art. 7 k.c. i art. 172 k.c. poprzez błędne przyjęcie, że pomimo otrzymania urzędowego zawiadomienia o treści księgi wieczystej i zaprzestania otrzymywania decyzji o wymiarze podatku od nieruchomości Z. M. mogła zachować dobrą wiarę w posiadaniu działki drogowej;

- naruszenie art. 172 k.c. w zw. z art. 366 k.c. poprzez błędne przyjęcie, że darowizna działki z domem oznacza zrzeczenie się posiadania samoistnego, a jednocześnie nieprawidłowe przyjęcie, że zamieszkanie dzieci u rodziców prowadzi do pełnoprawnego posiadania samoistnego dzieci;

- art. 172 k.c. w zw. z art. 336 k.c. poprzez błędne przyjęcie, że możliwe jest współposiadanie bez współposiadacza,

- art. 327 1 k.p.c. w zw. z art. 326§3 k.p.c. poprzez nieujęcie w ustnym uzasadnieniu wszystkich motywów rozstrzygnięcia pomimo wskazania takiego motywu w uzasadnieniu ustnym;

- art. 172 k.c. poprzez przyjęcie jako jednej z przesłanek zasiedzenia chęci naprawy starego błędu sądu, czego nie sąd orzekający nie powinien brać pod uwagę, kosztem niewinnej temu błędowi uczestniczki J. O. i jej poprzedników prawnych.

Formułując te zarzuty domagała się zmiany postanowienia i oddalenia wniosku w zaskarżonej części oraz zasądzenia kosztów postępowania odwoławczego.

Wnioskodawczyni domagała się oddalenia apelacji i zasądzenia kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Rozpoznanie sprawy w postępowaniu odwoławczym odbywało się w składzie jednoosobowym zgodnie z art. 15zzs 1 ust 1 pkt 4 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem (...)19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz. U. z 2020 r., poz. 1842) w zw. z art. 6 ustawy z dnia 28 maja 2021 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2021 r., poz. 1090).

Nadto, wobec braku w apelacji jak i odpowiedzi na apelację wniosku o wyznaczenie rozprawy, rozpoznanie sprawy w postępowaniu odwoławczym mogło nastąpić na posiedzeniu niejawnym, stosownie do art. 374 k.p.c. w zw. z art. 13§2 k.p.c.

Zważywszy na treść art. 378§1 k.p.c. przedmiotem rozpoznania na etapie postępowania odwoławczego była kwestia trafności rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego dotyczącego zasiedzenia udziału w wysokości 1/2 części w objętej wnioskiem nieruchomości.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutu naruszenia art. 327 1 k.p.c. dotyczącego nieujęcia w pisemnym uzasadnieniu wszystkich okoliczności przytaczanych w ramach przedstawiania ustnie przez Sąd Rejonowy zasadniczych powodów rozstrzygnięcia, wskazać trzeba, że skarżący ma tu rację o tyle, że pisemne uzasadnienie orzeczenia nie powinno w zakresie zasadniczych elementów rozstrzygnięcia odbiegać od ustnych motywów. Niemniej jednak ustne motywy rozstrzygnięcia - jako czynność niewiążąca - pozostają ostatecznie bez wpływu na treść i wykładnię pisemnego uzasadnienia (por. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z 29 kwietnia 2015 roku, II CSK 596/14, Lex 1678068). Zatem istnienie pewnych różnic pomiędzy ustnymi zasadniczymi motywami rozstrzygnięcia, a treścią pisemnego uzasadnienia orzeczenia jest generalnie pozbawione jakiegokolwiek znaczenia. Skarżący nie wskazał przy tym na okoliczności uzasadniające odstępstwo od tej zasady w sprawie niniejszej. Godzi się natomiast zauważyć, że pominięty w pisemnych rozważaniach, a powołany ustnie słusznościowy argument Sądu Rejonowego, dotyczący przywrócenia stanu sprzed błędu zaistniałego na etapie postępowania wieczystoksięgowego, miał znaczenie drugorzędne w sytuacji gdy Sąd Rejonowy przedstawił merytoryczną argumentację odwołującą się do istotnych w sprawie przepisów.

Nie sposób było też twierdzić aby uzasadnienie zaskarżonego postanowienia zostało sporządzone bez zachowania jego wymogów konstrukcyjnych, w sposób uniemożliwiający całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia lub nie pozwalał na jego kontrolę odwoławczą. Skuteczność zarzutu naruszenia art. 327 1 k.p.c. uzależniona jest natomiast od wystąpienia takich właśnie okoliczności (por. np. wyrok Sadu Najwyższego z 15 kwietnia 2016 r., I CSK 278/15, Lex 2021936).

Ponieważ warunkiem prawidłowego zastosowania przepisów prawa materialnego jest uprzednie właściwe zrekonstruowanie stanu faktycznego, to w dalszej kolejności należało odnieść się do zarzutów naruszenia art. 233§1 k.p.c.

W tym aspekcie na etapie postępowania odwoławczego poza sporem pozostawały ustalenia Sądu Rejonowego związane z podstawami wpisów w księgach wieczystych nieruchomości powstałych po podziale dawnej działki (...) na działki o numerach (...). W szczególności nie było tu sporne, że wpis R. S. jako właściciela całej nieruchomości (...), był skutkiem błędu w postępowaniu wieczystoksięgowym. Zgodnie bowiem z umową notarialną z 17 grudnia 1964 roku R. S. i Z. M. byli współwłaścicielami tej nieruchomości w udziałach po 1/2 części. Nie budziło też wątpliwości, że Z. M. otrzymała w dniu 8 stycznia 1965 roku zawiadomienie o dokonaniu wpisów w księdze wieczystej. Poza sporem pozostawały też ustalenia co do dalszych zmian właścicielskich odnoszących się do nieruchomości opisanych obecnie w księgach wieczystych (...) (działka (...)), (...) (działka (...)) i (...) (działka (...)).

Rozważania o zasadności zarzutów dotyczących błędnego ustalenia kwestionowanych w apelacji faktów, rozpocząć należy od przypomnienia, że dla skuteczności omawianego zarzutu niezbędne jest wykazanie przy użyciu argumentów jurydycznych, że sąd naruszył ustanowione w art. 233§1 k.p.c. zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów, a więc że uchybił podstawowym regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów oraz że naruszenie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy. Strona chcąca podważyć sędziowską ocenę dowodów nie może ograniczać się do przedstawienia własnej ich oceny, ponieważ jest to zwykłą polemiką ze stanowiskiem sądu nie mogącą odnieść skutku. Konieczne jest wskazanie w takiej sytuacji przyczyn, dla których ocena dowodów nie spełnia kryteriów określonych w art. 233§1 k.p.c., czyli np. błędów sądu w logicznym rozumowaniu, sprzeczności oceny z doświadczeniem życiowym, braku wszechstronności, czy też bezzasadnego pominięcia dowodów, które prowadziłyby do odmiennych wniosków. Innymi słowy to ujmując okoliczność, że z tych samych dowodów wyciągnąć można wnioski odmienne, czy też odmiennie ocenić można moc poszczególnych dowodów, sama w sobie nie może stanowić podstawy do podważenia trafności ustaleń opartych na odmiennym przekonaniu sądu I instancji, gdy przekonanie to także zgodne jest z zasadami logiki, doświadczenia życiowego i prawidłowego kojarzenia faktów. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. To bowiem sąd według swobodnego uznania i działając w granicach wyznaczonych przez art. 233§1 k.p.c. decyduje, którą spośród prawdopodobnych wersji uznaje za prawdziwą. Same, nawet poważne, wątpliwości co do trafności oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji, jeżeli tylko nie wykroczyła ona poza granice zakreślone w art. 233§1 k.p.c., nie powinny stwarzać podstawy do zajęcia przez sąd drugiej instancji odmiennego stanowiska. Co szczególnie istotne, sąd odwoławczy ma przy tym ograniczone możliwości ingerencji w ustalenia faktyczne poczynione przez sąd pierwszej instancji na podstawie dowodów osobowych (zeznań świadków i stron/uczestników postępowania). Ewentualna zmiana tychże ustaleń może być dokonywana zupełnie wyjątkowo, w razie jednoznacznej wymowy materiału dowodowego z zeznań świadków i przesłuchania stron oraz oczywistej błędności oceny tegoż materiału (por. uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z 23 marca 1999 r. w sprawie III CZP 59/98, OSNC 1999/7-8/124, wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., III CKN 1169 /99, OSNC z 2000/7 – 8/139, z dnia 7 stycznia 2005 r., IV CK 387/04, Lex nr 177263, z dnia 29 września 2005 roku, II PK 34/05, Lex nr 829115, z dnia 13 listopada 2003 r., IV CK 183/02, Lex nr 164006, wyroki Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 28 stycznia 2014 roku, V ACa 655/13, LEX nr 1428104 oraz z dnia 11 czerwca 2015 roku, III AUa 1289/14 Lex nr 1771487).

W tym aspekcie, po pierwsze bez istotnego znaczenia pozostawał zarzut dotyczący błędnego ustalenia okresów w jakim w objętej wnioskiem nieruchomości przeprowadzono instalację wodną i gazową. Kwestia ta nie miała bowiem decydującego znaczenia, gdy zważyło się na okoliczność, że sporna nieruchomość była wykorzystywana jako droga dojazdowa. Potwierdziła to nawet sama uczestniczka postępowania J. O. zeznając, że „odkąd pamiętam, ta działka której dotyczy wniosek to była droga, nie była częścią innej nieruchomości, nie była polem (…). Korzystaliśmy z tej działki jak z drogi (…). Z tej drogi korzystali też państwo K. i ich rodzina” (zeznania na rozprawie 22 stycznia 2021 r, protokół skrócony k. 292 znacznik czasu 00:55:22 do 01:01:11). Na wykorzystywanie działki (...) wyłącznie jako drogi zgodnie wskazywali też m. in świadkowie K. F. (k. 97), M. F. (1) (k. 99), J. M. (2) (k. 100), M. R. (k. 101), A. Ż. (2) (k. 217 znacznik czasu 00:14:01), W. O. (k. 218 znacznik czasu 00:40:35 do 00:48:16). Dla stwierdzenia zasiedzenia wystarczające było zatem ustalenie, że określone osoby posiadały samoistnie tą nieruchomość jako nieruchomość drogową. Władztwo niezbędne do stwierdzenia zasiedzenia wyznaczane było zatem takimi tylko czynnościami jak przejazd, przechód, parkowanie pojazdów i bieżące – nawet prowizoryczne – utrzymywanie gruntu w stanie umożliwiającym komunikację po nim, a więc zgodnie z jego przeznaczeniem. Ewentualna zgoda na posadowienie określonych instalacji w szlaku drogi również mogła świadczyć o traktowaniu jej jak własności, jednak miała znaczenie wtórne zważywszy na zasadniczy sposób zagospodarowania tej nieruchomości i nieruchomości sąsiednich.

Zatem błędne ustalenie dat w jakich nastąpiła realizacja inwestycji dotyczących infrastruktury przesyłowej posadowionej w gruncie, nie mogła mieć wpływu na treść rozstrzygnięcia.

Dalej, zważywszy na łączące się z tymi rozważaniami zarzuty apelacji co do zakresu urządzenia drogi na nieruchomości, najistotniejszym było, że o wykorzystywaniu działki (...) jako z działki drogowej zeznawali zgodnie wszyscy przesłuchani w sprawie świadkowie oraz wnioskodawczyni i uczestnicy postępowania. W związku z tym okoliczność w jakim zakresie powierzchnia gruntu była wyrównywana czy utwardzana także nie miała zasadniczego znaczenia. Z materiału sprawy, prawidłowo ocenionego przez Sąd Rejonowy, wynikało bowiem, że brak było innej możliwości wykorzystania działki (...) niż tylko na potrzeby komunikacji do nieruchomości sąsiednich. Uzasadnionym jest też twierdzenie, że w takim właśnie celu została ona wyodrębniona i dlatego właśnie, w dokumencie kreującym ją jako odrębną nieruchomość, pozostała ona we współwłasności właścicieli dwóch sąsiednich nieruchomości, do których prowadziła. Na taki cel jej wyodrębnienia wskazała zresztą wprost świadek M. R. (zeznania k. 101). Korzystanie z tej nieruchomości zgodnie z przeznaczeniem polegało zatem na używaniu jej jako szlaku komunikacyjnego i to bez względu na zakres urządzenia samej drogi w terenie. Nieruchomość była bowiem w całości drogą. W konsekwencji, do stwierdzenia zasiedzenia jej własności nie było konieczne wykonanie trwałego i widocznego urządzenia o jakim mowa w art. 292 k.c., dotyczącym zasiedzenia służebności.

Nie mogły mieć zatem istotnego wpływu na treść rozstrzygnięcia ustalenia co do faktu i zakresu utwardzenia nieruchomości.

Z tego też względu (to jest biorąc pod uwagę rzeczywisty sposób wykorzystania nieruchomości jako drogi i to niezależnie od zakresu utwardzenia traktu) bez znaczenia pozostawało, czy dojazd do nieruchomości wnioskodawczyni mógł zostać wytyczony w innym miejscu.

Odnośnie natomiast do kwestionowanych ustaleń dotyczących wyrażenia zgody przez ujawnionych w księdze wieczystej właścicieli działki (...), na korzystanie z niej przez poprzedników prawnych wnioskodawczyni, to materiał sprawy nie dawał podstaw do ustalenia aby podczas rozmów sąsiedzkich jedna strona występowała wyłącznie z pozycji właściciela dającego uprawnienie drugiej, względnie aby druga strona zwracała się do pierwszej – silniejszej – o zgodę na przejazd. Zeznania wskazywały bowiem, że ustalenia w tym zakresie były zgodne, a strony rozmów występowały z pozycji równorzędnych partnerów. Przywołać tu można w szczególności zeznania świadka A. Ż. (2), z których wynikało, że jego ojciec J. Ż. zrezygnował z ogrodzenia spornej działki celem umożliwienia rodzinie M. dojazdu do ich nieruchomości, oraz uznawał prawo tej rodziny i rodziny K. do korzystania z drogi, a wzajemne relacje były bardzo dobre (zeznania na rozprawie 12 sierpnia 2020 roku, protokół skrócony k. 216 znacznik czasu 00:18:44 do 00:20:45 i 00:25:56 do 00:27:24). Podobnie świadek W. O. zeznał, że J. Ż. uznawał prawo sąsiadów do dojazdu (zeznania na rozprawie 12 sierpnia 2020 roku, protokół skrócony k. 218 znacznik czasu 00:40:35 do 00:48:16). O zgodnym współkorzystaniu na takich samych zasadach przez sąsiadów z działki (...) jako z działki drogowej zeznawali zgodnie - jak już wskazano - wszyscy przesłuchani w sprawie świadkowie oraz wnioskodawczyni i uczestnicy postępowania. Żaden fragment tych zeznań nie potwierdzał przy tym decydującej, czy dominującej roli poprzedników prawnych uczestniczki postępowania J. O. w rozstrzyganiu o sposobie korzystania ze spornej nieruchomości. W szczególności ta uczestniczka w swoich zeznaniach przyznała, że jej rodzina zawsze przychylała się do próśb rodziny wnioskodawczyni o przestawienie samochodu, gdy ten blokował przejazd (zeznania na rozprawie 22 stycznia 2021 roku, znacznik czasu 00:58:30).

W konsekwencji uznać należało, że skarżący nie podważył skutecznie dokonanych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych niezbędnych dla rozstrzygnięcia. Ustalenia te, z wyłączeniem opisanej kwestii dotyczącej dat posadowienia w nieruchomości instalacji wodnej i gazowej, Sąd Okręgowy uznał za własne, co czyniło zbędnym ich ponowne przytaczanie (art. 387§2 1 k.p.c.). Dokonując ich Sąd Rejonowy nie naruszył bowiem zasad oceny dowodów określonych w art. 233§1 k.p.c. Zebrany materiał dawał podstawy do poczynienia ustaleń wskazanych w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia w opisanym zakresie, w którym ustalenia te podzielił Sąd Okręgowy.

Dodatkowego podkreślenia wymaga, że – co zostało już wskazane – nieruchomość objęta wnioskiem była przedmiotem współposiadania. Nieruchomość służyła bowiem komunikacji pieszej i kołowej dla dwóch nieruchomości, z którymi graniczyła. Przez nią odbywał się główny dostęp do nieruchomości wnioskodawczyni i jej poprzedników prawnych. Nadto realizowany był dostęp do nieruchomości J. O. i jej poprzedników prawnych, którzy na nieruchomości m. in. tej parkowali swoje samochody, a na przy końcu szlaku drogi, aby zaakcentować swoją własność posadowili furtkę. Poprzednicy J. O. w ten sam sposób zapewniali też gościom dostęp do swojej nieruchomości (zeznania świadka W. O. na rozprawie 12 sierpnia 2020 roku, znacznik czasu 00:40:35 do 00:48:16, zeznania świadków A. F. i M. F. (2) na tej samej rozprawie, znacznik czasu 00:59:06 do 01:15:52).

Co szczególnie istotne na takie przeznaczenie spornej nieruchomości i wspólne korzystanie z niej jako drogi, na całej jej długości do końca 2014 roku, wskazywała sama uczestniczka postępowania w piśmie procesowym stanowiącym odpowiedź na wniosek (k. 105 – 106).

Nie znalazł też Sąd Okręgowy podstaw do podważenia wniosków Sądu Rejonowego dotyczących przeniesienia posiadania objętej wnioskiem nieruchomości (działki (...)) na rzecz H. i H. K. (2) w następstwie darowizny działki (...) dokonanej na ich rzecz przez Z. M. w dniu 18 listopada 1987 roku. Przeniesienie posiadania działki drogowej było bowiem prostą konsekwencją darowizny nieruchomości zabudowanej domem. W okolicznościach sprawy nie sposób przyjmować, aby Z. M. wyzbyła się własności domu lecz pozostała posiadaczką drogi do niego prowadzącej. Zawarta w tym zakresie w apelacji argumentacja nie zasługiwała na uwzględnienie i stanowiła nadinterpretację sprzeczną z zasadami doświadczenia życiowego. Co tu szczególnie istotne, przeniesienie posiadania działki drogowej, jako czynność faktyczna, będąca konsekwencją wyzbycia się własności nieruchomości zabudowanej ( (...)), nie wymagała dla swojej skuteczności zachowania formy aktu notarialnego. Nie sposób też twierdzić, aby pomimo przeniesienia własności działki siedliskowej obdarowani H. i H. K. (1) nie uzyskali jej samoistnego posiadania. Zarzutu takiego nie podnosiła zresztą w toku postępowania pierwszoinstancyjnego kwestionująca zasiedzenie uczestniczka postępowania J. O.. Zarzut ten złożony dopiero w apelacji uznać należało za oparty na twierdzeniach spóźnionych w świetle art. 381 k.p.c. Konsekwencją dokonania darowizny z 18 listopada 1987 roku była natomiast możliwość przyjęcia domniemania faktycznego (art. 231 k.p.c.) wskazującego na objęcie przedmiotu darowizny we władztwo właścicielskie. Domniemanie to powinna zwalczać uczestniczka sprzeciwiająca się zasiedzeniu, a obowiązkowi temu nie uczyniła zadość w odpowiednim czasie.

Przechodząc do oceny zasadności wniosku w świetle tych dalszych okoliczności, Sąd Okręgowy miał na względzie, że podstawą żądania były twierdzenia o dobrej wierze posiadaczy samoistnych prowadzących do zasiedzenia po 10 latach od objęcia w posiadanie, z uwzględnieniem przeniesienia posiadania, a to na podstawie art. 172 k.c. w zw. z art. 176 k.c. w brzmieniu obowiązującym do 30 września 1990 roku.

Zgodnie z utrwalonym w ostatnich latach orzecznictwem i piśmiennictwem, które odrzucają nurt liberalny i odnoszą się do tradycyjnego rozumienia tego pojęcia, dobra wiara polega na błędnym, ale w danych okolicznościach usprawiedliwionym przekonaniu posiadacza nieruchomości, że przysługuje mu wykonywane przez niego prawo. Dobra wiara jest przy tym domniemywana zgodnie z art. 7 k.c., jednakże wyłącza ją istnienie takich okoliczności, które u przeciętnego człowieka powinny wzbudzić poważne wątpliwości, że nie przysługuje mu prawo do korzystania z rzeczy. W złej wierze jest zatem ten, kto wie albo wiedzieć powinien, że prawo własności przysługuje nie jemu, lecz innej osobie.

Regulacja art. 172 k.c. łączy wymagany do nabycia własności nieruchomości w drodze zasiedzenia upływ czasu z kwalifikacją posiadania według kryterium dobrej lub złej wiary posiadacza w chwili uzyskania przez niego posiadania. Decydująca jest więc w obu wypadkach tylko chwila uzyskania posiadania, wobec czego późniejsze od tej chwili okoliczności powodujące, że samoistny posiadacz stał się posiadaczem w złej wierze, nie mają już znaczenia dla przyjęcia skróconego terminu zasiedzenia nieruchomości. Obowiązuje więc zasada mala fides superveniens non nocet. Okoliczność, że posiadacz dowiedział się o wadach swego tytułu w okresie późniejszym, nie ma znaczenia w omawianym kontekście (por. Kodeks Cywilny, Komentarz, Tom II, Własność i inne prawa rzeczowe, pod red. J. Gudowskiego, Wydanie II, WK 2016, Nb 21 do art. 172; Kodeks Cywilny, Komentarz, Tom II, Własność i inne prawa rzeczowe, pod red. M. Frasa i M Habdas, WKP 2018, Nb 40 do art. 172 oraz postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 12 maja 2017 r., III CSK 60/17, z dnia 14 marca 2017 r., z dnia 14 października 2015 r., V CSK 5/15, z dnia 18 kwietnia 2004 r., I CK 616/03).

Odnośnie do art. 176 k.c. regulującego zagadnienie accessio possessionis, czyli doliczania okresu posiadania poprzednika do okresu posiadania aktualnego posiadacza samoistnego rzeczy, to orzecznictwo wyjaśniło, że w przypadku posiadania nieruchomości znaczenie dla ustalenia okresu wymaganego dla zasiedzenia ma dobra lub zła wiara pierwotnego posiadacza, a nie kolejnego. Następcę należy traktować jako posiadacza w dobrej wierze, jeżeli taki przymiot przysługiwał jego poprzednikowi. Zatem gdy pierwotny posiadacz objął nieruchomość w dobrej wierze, zła wiara jego następcy nie powoduje wydłużenia terminu zasiedzenia (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 16 kwietnia 2004 r. I CK 616/03 Lex 1125261).

Odnosząc te założenia do ustalonego w sprawie stanu faktycznego istotnym było, że datą rozpoczęcia posiadania przez Z. M. była data zbycia nieruchomości przez R. S., to jest 12 stycznia 1978 roku. Do tej daty, pomimo nieujawnienia jej prawa w księdze wieczystej o aktualnym numerze (...), niewątpliwie była ona współwłaścicielką tej nieruchomości, a źródłem prawa własności była umowa zniesienia współwłasności z 17 grudnia 1964 roku. W okresie gdy Z. M. pozostawała właścicielką nie mogła zatem posiadać tej nieruchomości w sposób prowadzący do zasiedzenia. Wszak właściciel nie może zasiadywać nieruchomości przeciwko samemu sobie.

Z. M. utraciła swoje prawo z dniem 12 stycznia 1978 roku, kiedy to nabywcy spornego udziału, działając w zaufaniu do zapisów w księdze wieczystej nabyli tenże udział zgodnie z obowiązującym wówczas art. 20 dekretu z 11 października 1946 roku Prawo rzeczowe (Dz. U. nr 57 poz. 319 ze zm.) stanowiącym, że w czasie niezgodności treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym treść księgi wieczystej rozstrzyga na korzyść tego, kto przez czynność prawną nabywa własność chyba, że chodzi o rozporządzenie bezpłatne albo nabywca działa w złej wierze (rękojmia wiary publicznej ksiąg wieczystych).

Postępowanie dowodowe nie wykazało, aby w związku z zawarciem tej umowy nastąpiła jakakolwiek zmiana dotycząca zakresu i sposobu korzystania z objętej wnioskiem nieruchomości przez Z. M.. Oznaczać to musiało, że przed 12 stycznia 1978 roku była ona współwłaścicielką nieruchomości korzystającą ze swojego prawa, a od tej daty osobą, która nie posiadała tytułu prawnego do gruntu, lecz korzystała z niego w pełnym zakresie na dotychczasowych zasadach, a więc w istocie jak współwłaściciel, jednakże nim nie będąc. Zatem to właśnie 12 stycznia 1978 roku był dniem objęcia nieruchomości w posiadanie samoistne.

Zaznaczenia w tym kontekście wymaga nadto, że na korzyść podmiotu, który faktycznie włada rzeczą, działa domniemanie ustanowione w art. 339 k.c., oparte na założeniu, że władztwo świadczy o posiadaniu samoistnym. Z art. 340 k.c. wynika nadto domniemanie ciągłości posiadania. Domniemania te, poparte domniemaniami procesowymi, wiążą sąd, dopóki nie zostaną obalone (art. 234 k.p.c.). Ich obalenie jest jednak obowiązkiem strony, która sprzeciwia się stwierdzeniu zasiedzenia (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 grudnia 2013 roku, I CSK 137/13, Lex nr 1444326). Jak już natomiast wskazano, fakt zawarcia umowy z 12 stycznia 1978 roku nie wpłynął na zmianę sposobu władania nieruchomością drogową przez Z. M.. W każdym razie wystąpienia takiej zmiany nie wykazała kwestionująca zasiedzenie uczestniczka postępowania.

Żadna z okoliczności sprawy nie wskazywała też, aby Z. M. powzięła w tym czasie wiedzę o fakcie skutecznego nabycia jej udziału w gruncie przez J. i M. Ż.. W szczególności, nie otrzymała żadnej urzędowej dokumentacji dotyczącej transakcji jak i dokumentacji wieczystoksięgowej, której w istocie w ramach działań ex officio dostać nie mogła, nie będąc ujawnioną jako intabulowana właścicielka.

Z. M. pozostawała przy tym w usprawiedliwionym okolicznościami przeświadczeniu o przysługiwaniu jej prawa własności. Nie przekreślało tego przeświadczenia akcentowane w apelacji zawiadomienie ze stycznia 1965 roku o treści wpisów księdze wieczystej nr (...) (obecnie (...)). Mogło ono bowiem dowodzić jedynie tego, że właścicielka, działając z zachowaniem należytej staranności, mogła powziąć wiedzę o tym, że jej prawo nie zostało wpisane do księgi wieczystej. Sam brak wpisu, który w tym przypadku nie miał charakteru konstytutywnego, nie podważał jednak tego prawa, które wypływało z umowy zniesienia współwłasności zawartej w odpowiedniej formie aktu notarialnego. Omawiana okoliczność dowodzić mogła nadto, że Z. M. zaniechała czynności w celu zaskarżenia tego wpisu, względnie wytoczenia w odpowiednim czasie powództwa o uzgodnienie treści księgi wieczystej. Okoliczności te nie podważały jednak dobrej wiary rozumianej jako mylne, ale usprawiedliwione przekonanie o przysługiwaniu wykonywanego względem nieruchomości prawa współwłasności po dniu 12 stycznia 1978 roku.

W okolicznościach sprawy samoistności posiadania Z. M. i jej bezpośrednich następców prawnych nie podważał też brak opłacania podatku od nieruchomości. Tego bowiem rodzaju aktywność jest jedną z wielu aktywności wymaganych od właściciela. Nie jest ani warunkiem koniecznym, ani wystarczającym do wykazania samoistnego posiadania nieruchomości, które podlega ocenie w świetle całokształtu okoliczności sprawy. Tak samo nie podważa możliwości zasiedzenia wystąpienie przez samoistnego posiadacza do właściciela z ofertą nabycia posiadanej rzeczy (por. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z 5 czerwca 2009 roku, I CSK 430/08). Założenie to trafnie rozwinął Sąd Rejonowy w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia, a wywody w tym zakresie, podzielane przez Sąd Okręgowy, nie wymagają ponownego przytaczania. Dodatkowo podkreślić trzeba, że kwestia braku opłacania podatku od nieruchomości przez Z. M. i małżonków K. była obojętna właścicielowi nieruchomości, przeciwko któremu biegło zasiedzenie. Jak bowiem zeznał świadek A. Ż. (2) – jego ojciec J. Ż. pytany o brak partycypacji współposiadaczy w tych kosztach stwierdził, że są to drobne należności i „nie będzie z tego powodu robił problemów” (zeznania świadka A. Ż. (2) na rozprawie w dniu 12 sierpnia 2020 roku, znacznik czasu 00:28:55 do 00:30:27).

Dalej wskazać trzeba, sąd był uprawniony do stwierdzenia nabycia, określonego we wniosku o zasiedzenie, udziału w nieruchomości. Jak bowiem wynikało z poczynionych w sprawie ustaleń, nieruchomość której dotyczył wniosek była przedmiotem zgodnego, równego współposiadania zarówno przez poprzedników prawnych wnioskodawczyni jak i uczestniczki postępowania J. O.. Ci drudzy, wyrażając zgodę na pełne współkorzystanie z drogi przez sąsiadów w istocie w tym zakresie ustąpili ze swojego animus co do całości nieruchomości. Jednocześnie poprzednicy prawni wnioskodawczyni, jako posiadacze samoistni manifestowali rzeczywisty i niezależny od woli innej osoby stan władztwa nad rzeczą uznając przy tym tożsame uprawnienie poprzedników prawnych uczestniczki J. O. do współposiadania wspólnej drogi. W tym aspekcie powtórzyć można, że posiadanie nieruchomości, mającej w całości charakter drogi, przez Z. M. i następnie H. oraz H. K. (2) polegało na codziennym korzystaniu z niej, w tym utrzymywaniu przejezdności, zaś w okresie zimowym – odśnieżaniu. Także rodzina Ż. (poprzedników wnioskodawczyni) wykorzystywała nieruchomość jako drogę dojazdową i parking, szanując przy tym tożsame uprawnienie sąsiadów do zgodnego korzystania z niej, jednakowoż akcentując swoje prawo m. in. posadowieniem furtki na końcu szlaku.

Na marginesie tych rozważań zaznaczenia wymaga, że sąd rozpoznający sprawę o zasiedzenie działa w interesie indywidualnym i w granicach wniosku, którym jest związany w szczególności odnośnie jego przedmiotu. Wynika z tego zakaz orzekania o nabyciu przez zasiedzenie zasiedzenia tego udziału lub tej części nieruchomości, która nie została objęta wnioskiem (por. postanowienia Sądu Najwyższego z 27 marca 2013 roku, V CSK 202/12, Lex nr 1347908 oraz z dnia 21 listopada 2013 roku, V CSK 202/12 i powołane tam orzecznictwo, a także uzasadnienie uchwały siedmiu sędziów Sądu Najwyższego, z 11 czerwca 2015 roku, III CZP 112/14, OSNC 2015/11/127).

Skoro ostatecznie w postępowaniu odwoławczym przedmiotem sporu pozostawało zasiedzenie udziału w wysokości 1/2 części nieruchomości, a wnioskodawczyni wykazała przesłanki zasiedzenia co najmniej w takim właśnie zakresie, to zbędnym było rozważanie czy czynności jej poprzedników prawnych miały charakter przeważający nad czynnościami poprzedników uczestniczki postępowania J. O., a tym samym czy zasiedzenie byłoby ewentualnie usprawiedliwione co do udziału o wyższej wartości. Badanie takie wykraczałoby bowiem poza zakres żądania, co naruszałoby mający w tym zakresie odpowiednie zastosowanie art. 321§1 k.p.c.

Konkludując, termin zasiedzenia nieruchomości objętej w posiadanie w dniu 12 stycznia 1978 roku w dobrej wierze wynosił 10 lat. Upłynął zatem z dniem 12 stycznia 1988 roku, kiedy to nieruchomość była w posiadaniu, pozostających w ustroju wspólności majątkowej, małżonków H. i H. K. (2), którzy na zasadzie art. 176 k.c. w zw. z art. 172 k.c. , w brzmieniu wówczas obowiązującym, mogli doliczyć do swojego posiadania czas posiadania poprzedniczki. Ich ewentualna zła wiara w dacie nabycie posiadania spornej działki drogowej nie mogła wpływać na wydłużenie terminu zasiedzenia. Dla oceny jego długości decydujące znaczenie ma bowiem data objęcia w posiadanie. Późniejsza świadomość braku wykonywanego prawa pozostawała bez znaczenia, co dotyczyło zarówno pierwotnego posiadacza, jak i tego na rzecz którego posiadanie przeniesiono.

Z tych też względów Sąd Okręgowy oddalił apelację jako bezzasadną z mocy art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13§2 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na zasadzie art. 520§3 k.p.c. obciążając nimi skarżącą, której wnioski zostały zasady oddalone. Między skarżącą, domagającą się oddalenia wniosku, a wnioskodawczynią, która zabiegała o jego uwzględnienie zachodziła bowiem niewątpliwa sprzeczność interesów. Zasądzone koszty obejmowały wynagrodzenie pełnomocnika wnioskodawców ustalone stosownie do niepodważonej wartości przedmiotu postępowania (i zaskarżenia zarazem), wynoszącej 5.950 zł, na podstawie §5 pkt 1 w. zw. z §2 pkt 3 oraz §10 ust 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku, w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2018 r. poz. 265 ze zm.).

SSO Marcin Rak