Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 691/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 października 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie Wydział VI Cywilny

w składzie:

sędzia Tomasz Pałdyna

protokolant: Klaudia Pływaczewska

po rozpoznaniu 22 września 2022 r. w Warszawie na rozprawie

sprawy z powództwa D. S.

przeciwko (...) spółce akcyjnej w W.

o ustalenie i zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z 29 czerwca 2021 r., sygn. akt XXV C 239/21

I.  zmienia zaskarżony wyrok:

1)  w punkcie pierwszym częściowo w ten sposób, że:

i.  ustala, że umowa nr (...) o pożyczkę hipoteczną z 22 czerwca 2005 r., zawarta między powódką a bankiem (...) S.A., jest nieważna,

ii.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki 1.337.333,13 zł (milion trzysta trzydzieści siedem tysięcy trzysta trzydzieści trzy złote i trzynaście groszy) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 9 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty, z tym zastrzeżeniem, że pozwanemu służy prawo zatrzymania tej sumy wraz z odsetkami do czasu zaoferowania przez powódkę zwrotu świadczenia uzyskanego na podstawie umowy kredytu, o której mowa w punkcie poprzedzającym, w kwocie 1.307.000 (milion trzysta siedem tysięcy) złotych – do wysokości tej kwoty,

2)  w punkcie drugim, trzecim i piątym w ten sposób, że usuwa je z treści orzeczenia,

3)  w punkcie czwartym w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powódki 11.817 (jedenaście tysięcy osiemset siedemnaście) złotych tytułem kosztów procesu, a punktowi nadaje oznaczenie punktu drugiego;

II.  oddala apelację w pozostałej części;

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki 9.100 zł (dziewięć tysięcy sto złotych) tytułem kosztów instancji odwoławczej.

Sygn. akt VI ACa 691/21

UZASADNIENIE

wyroku z 6 października 2022 r.

W pozwie z 27 czerwca 2017 r., skierowanym przeciwko (...) S.A. w W., D. S. wniosła o zasądzenie od pozwanego 1.337.333,13 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 31 marca 2017 r. do dnia zapłaty. W toku postępowania wniosła też o ustalenie, że umowa nr (...) o pożyczkę hipoteczną z 22 czerwca 2005 r., zawarta między powódką a bankiem (...) S.A., jest nieważna. Te same roszczenia – tyle, że rozdzielnie – zgłosiła jako żądania ewentualne.

Pozwany domagał się oddalenia powództwa.

Zaskarżonym wyrokiem sąd okręgowy oddalił powództwo główne o zapłatę i ustalenie, oddalił powództwo ewentualne o zapłatę i powództwo ewentualne o ustalenie oraz orzekł o kosztach procesu, zasądzając od powódki na rzecz pozwanego 10.851 zł i nakazując pobrać od D. S. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie 65.867 zł tytułem uzupełnienia nieuiszczonej opłaty sądowej od pozwu.

Sąd okręgowy ustalił, że powódka jest przedsiębiorcą, prowadzi działalność gospodarczą polegająca na świadczeniu usług optycznych, medycznych, prowadzeniu apteki, przychodni okulistycznej. W ramach prowadzonej działalności gospodarczej nabywała nieruchomości służące do prowadzenia tej działalności. Powódka pozostawała z mężem we wspólności majątkowej małżeńskiej od 1985 r. do 2001 r. Nieruchomości na cele działalności gospodarczej nabywane były do majątku odrębnego powódki (takie były składane oświadczenia), aby możliwe były odliczenia amortyzujące. W zamian za nabywanie nieruchomości do majątku osobistego powódki, małżonkowie umówili się, że w razie potrzeby zostanie dokonany zakup dla męża, żaby nie był poszkodowany.

W pierwszej połowie 2005 r. nastąpił kryzys w małżeństwie powódki. Mąż stwierdził, że nie chce już prowadzić działalności gospodarczej z powódką, chciał samodzielnie gospodarować swoimi pieniędzmi. Zażądał rozliczenia się z majątku. Małżonkowie ustalili wówczas, że zapłata przez powódkę 1.800.000 zł będzie stanowić rozliczenie męża. Powódka „spłaciła” męża częściowo z oszczędności. Aby rozliczyć się z nim w pozostałym zakresie postanowiła zaciągnąć pożyczkę, by mąż zrezygnował z udziałów w nieruchomościach nabytych wcześniej na prowadzenie działalności gospodarczej.

Doradca kredytowy stwierdził, że powódka nie posiada zdolności kredytowej do uzyskania kredytu w złotych polskich na wnioskowaną kwotę (potrzebną do spłaty męża). Powódce przedstawiono ofertę kredytu waloryzowanego kursem franka szwajcarskiego, który generował wyższą zdolność kredytową. Doradca – jak się wyjaśnia – nie przedstawiał powódce symulacji wskazujących na wpływ zmiany kursu (...) na wysokość świadczenia zwrotnego kredytobiorcy. Nie przedstawiono jej informacji o sposobie kształtowania tabeli kursowej banku. Procedura ofertowa nie zawierała również informacji o pobieraniu przez bank dodatkowej prowizji w postaci spreadu walutowego.

W uzasadnieniu wyroku wyjaśnia się, że bank w ramach kredytów waloryzowanych posługiwał się kursem kupna i kursem sprzedaży: aby udzielić kredytu waloryzowanego, sam musiał pozyskać odpowiednią pulę (...). Sam musiał wcześniej kupić (...) z rynku międzybankowego. Bank na bieżąco, przez transakcje na rynku międzybankowym, ogranicza ryzyko finansowania kredytów w walucie obcej, dla całego portfela kredytowego, a nie dla pojedynczej umowy.

23 maja 2005 r. powódka uzupełniła wniosek o udzielenie pożyczki mieszkaniowej (...) W szablonie przygotowanym przez bank jako kwotę pożyczki wskazano 1.400.000 zł, a jako walutę kredytu – (...). Powódka wskazała we wniosku kredytowym, że jest przedsiębiorcą od 1990 r. Jako proponowane zabezpieczenie kredytu wskazała pięć nieruchomości lokalowych położonych w K.. Są to lokale usługowe, w których powódka prowadzi działalność gospodarczą.

22 czerwca 2005 r. pomiędzy poprzednikiem prawnym pozwanego (...) Bank S.A. w W. a D. S. została zawarta umowa nr (...) o pożyczkę hipoteczną dla osób fizycznych(...), waloryzowaną kursem (...). Powódka pożyczyła 1.307.000 zł, waloryzowane do (...). Okres kredytowania wynosi 240 miesięcy. Oprocentowanie pożyczki w dniu zawarcia umowy wynosiło 4,20%. Zabezpieczeniem spłaty była hipoteka łączna kaucyjna ustanowiona na pięciu lokal użytkowych kredytobiorcy w K., co ma wynikać z § 2 i 3 umowy. Wypłata pożyczki następowała zgodnie z dyspozycją kredytobiorcy (§ 5 umowy).

Bank udzielił pożyczki hipotecznej na dowolny cel konsumpcyjny, waloryzowanej kursem kupna waluty (...) wg tabeli kursowej banku. Kwota pożyczki wyrażona w (...) była określona na podstawie kursu kupna waluty (...) z tabeli kursowej banku z dnia i godziny uruchomienia pożyczki (§ 7 ust. 1 umowy).

Pożyczka oprocentowana była według zmiennej stopy procentowej, która w dniu zawarcia umowy ustalona była w wysokości określonej w § 1 ust. 7. Zmiana wysokości oprocentowania kredytu mogła nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji (§ 11 ust. 1 i 2 umowy).

Raty kapitałowo-odsetkowe oraz raty odsetkowe spłacane miały być w złotych, po uprzednim ich przeliczeniu według kursu sprzedaży (...) z tabeli kursowej banku, obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50 (§ 11 ust. 4 umowy).

Integralną część umowy stanowił „regulamin udzielania kredytów hipotecznych w ramach M.” (§ 27 umowy).

Z dalszych ustaleń wynika, że pożyczka została przelana częściowo na rachunek osoby trzeciej (400.000 zł) tytułem (...) P. S.”, a w pozostałej części (888.702 zł) na rachunek bankowy powódki. W okresie od 28 czerwca 2007 r. do 29 maja 2017 r. powódka spłaciła w sumie 1.337.333,13 zł.

Pismem z 9 marca 2017 r. powódka wezwała pozwanego do zapłaty 1.504.801,48 zł w związku z nieważnym charakterem umowy kredytowej, ewentualnie do podjęcia mediacji w terminie 14 dni roboczych. Wskazała, że jest gotowa na rozwiązania restrukturyzacyjne i wnosi o takowe w zakresie rozliczenia stron. 17 marca 2017 r. pozwany odpowiedział negatywnie na pismo powódki. Przesyłka pocztowa zawierająca odpowiedź na wezwanie powódki nie została przez nią odebrana.

Sąd okręgowy uznał, że D. S. posiada interes prawny w ustaleniu, którego się domaga, w rozumieniu art. 189 k.p.c. Ocenił jednak, że nie ma podstaw do przyjęcia, że sporna umowa jest nieważna z uwagi na jej sprzeczność z bezwzględnie wiążącymi przepisami prawa lub naturą zobowiązania w ogólności, ani z zasadami współżycia społecznego. Nie podzielił też twierdzenia powódki, jakoby umowa była czynnością pozorną. Uznał wreszcie, że powódka nie posiada statusu konsumenta w rozumieniu art. 22 1 k.c., nie stosuje się więc do niej reżimu ochrony konsumenckiej.

Zdaniem sądu okręgowego powódka nie wykazała, że zawierała umowę jako konsument. Powódka – jak się wywodzi – pozostając w związku małżeńskim od 1985 r., nabywała do swojego majątku odrębnego nieruchomości. Nieruchomości te były niezbędne do prowadzenia jej działalności gospodarczej polegającej na usługach optycznych i medycznych (prowadzenie przychodni okulistycznej oraz aptek). Dla małżonków było korzystniej nabywać nieruchomości do majątku osobistego powódki, bo wtedy ta mogła je amortyzować w ramach środków trwałych prowadzonej działalności gospodarczej i rozliczać je w kosztach prowadzonej działalności gospodarczej. Małżonkowie uzgodnili, że jakby coś się wydarzyło, to kupią coś na męża i w ten sposób dokonają rozliczeń między sobą. Zdaniem sądu okręgowego, w sensie prawnym powódka dokonywała pożyczek na koszty nabycia składników niezbędnych do prowadzenia przez nią działalności gospodarczej. Data zwrotu tych pożyczek została uzgodniona między małżonkami, jako wezwanie męża do zapłaty/rozliczenia się, czyli zgodnie z art. 455 k.c. Oprocentowanie i zwrot pożyczki zostało ustalone na zwrot połowy wartości nieruchomości nabywanych do majątku osobistego powódki według wartości z daty rozliczenia.

W uzasadnieniu wyroku wyjaśnia się, że od 2001 r. małżonkowie pozostają w ustroju rozdzielności majątkowej. W 2005 r. mąż powódki zażądał rozliczenia. Małżonkowie ustalili wówczas, że zapłata przez powódkę 1.800.000 zł będzie rozliczeniem męża. Powódka częściowo spłaciła męża ze środków własnych, a w pozostałym zakresie w celu spłaty męża zawarła sporną umowę.

Za znamienne uznaje się, że zabezpieczeniem pożyczki hipotecznej była hipoteka wpisana do pięciu ksiąg wieczystych prowadzonych dla lokali użytkowych powódki, położonych w K.. Zdaniem sądu pierwszej instancji istota bezpośredniego związku pożyczki z działalnością gospodarczą prowadzoną przez powódkę polega nie tyle na związku przyczynowo-skutkowym, co na bezpośrednich powiązaniach ekonomicznych. Według sądu deklaracji powódki, że pożyczka została zużyta na spłatę męża, należy nadać ramy prawne, że w istocie została zużyta jako finansowanie działalności gospodarczej, tj. spłacenie zobowiązań działalności gospodarczej powódki wobec jej męża. W ocenie sądu kwestionowane zobowiązanie zostało wykorzystane na potrzeby działalności gospodarczej powódki, a w konsekwencji zostało zawarte bezpośrednio w związku z tą działalnością.

Na marginesie referowanych tu rozważań sądu okręgowego podnosi się, że gdyby powódka posiadała status konsumenta, to sąd orzekłby o abuzywności klauzul umownych.

Orzekając o obowiązku uiszczenia brakującej opłaty od pozwu sąd miał na względzie wynik procesu, a także treść art. 113 u.k.s.c. w zw. z art. 13 ust. 1 oraz 13 ust. 1a u.k.s.c. Sad okręgowy wyjaśnił, że opłata sądowa od pozwu, gdy pozwu nie wnosił konsument, wynosi 5% wartości przedmiotu sporu, a powódka – jako przedsiębiorca – nie korzystała z częściowego zwolnienia od kosztów sądowych na podstawie art. 13 ust. 1a u.k.s.c.

W apelacji od tego wyroku D. S. – zaskarżając go w całości – wniosła o zmianę orzeczenia i uwzględnienie powództwa w całości.

Sądowi okręgowemu zarzuciła błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na ustaleniu, że podstawą sporu była umowa kredytu, a nie pożyczki, że spłata przez powódkę jej męża została dokonana w ramach spłaty pożyczki udzielonej jej przez męża na nabycie nieruchomości służących do prowadzenia działalności gospodarczej, że dotyczyła konkretnych nieruchomości i odpowiadała połowie ich wartości.

Sądowi pierwszej instancji zarzuca się nadto naruszenie:

art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnego rozważenia wszystkich dowodów prowadzących do uznania, że powódka nie została w ogóle poinformowana o jakimkolwiek ryzyku walutowym i to zarówno w przypadku potraktowania jej jako konsumenta, jak i przedsiębiorcy;

art. 233 § 1 w zw. z art. 243 2 i 235 2 k.p.c. przez pominięcie raportu KNF z 2006 r. załączonego do pozwu i dokumentu Ekspertyza Tabela Kursowa mBank;

art. 233 § 1 w zw. z art. 278 § 1, 278 1, 235 2 § 1 pkt 3 i 227 k.p.c. przez brak przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego co do tego, czy waloryzacja stanowi swap walutowo-procentowy, a także pominięcie zgłoszonych w sprawie dowodów z opinii biegłych na tę okoliczność pochodzących z innych spraw, a także dowodów z opinii biegłych na dowód tego, że waloryzacja została dokonana po odwrotnym rodzaju kursie i tak samo spłata pożyczki;

art. 327 1 k.p.c. przez brak w uzasadnieniu oceny prawnej umowy w zakresie klauzuli zmiennego oprocentowania;

art. 22 1 w zw. z art. 65 i 58 § 1 k.c. i w zw. z pkt. 22 wyroku TSUE z 3 września 2015 r., C-110/14, przez brak uwzględnienia komparycji i treści umowy wskazujących na konsumencki charakter umowy, a w przypadku uznania, że umowa została zawarta na warunkach właściwych dla konsumentów, a powódce nie przysługuje status konsumenta – przez brak rozważenia, czy taka umowa stanowi obejście przepisów prawa;

art. 22 ( 1) k.c. w zw. z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 w zw. z motywem 24 tejże dyrektywy w zw. z wyrokiem TSUE C-497/13 przez zaniechanie zbadania z urzędu statusu konsumenta powódki za pomocą wszelkich dostępnych sądowi środków dowodowych i poleganie w tym zakresie wyłącznie na własnej swobodnej i oderwanej od orzecznictwa TSUE ocenie tegoż statusu, jak też w zw. z wyrokami TSUE C-498/16 i C-208/18 przez błędną wykładnię przesłanki braku „bezpośredniego związku” czynności prawnej z działalnością gospodarczą i uznanie, że fakt, że powódka będąc w związku małżeńskim (data ustania wspólności majątkowej małżeńskiej – 2001 rok) nabywała za majątek odrębny i do majątku odrębnego nieruchomości służące jej do prowadzenia działalności gospodarczej, a następnie po latach tj. w 2005 roku spłaciła męża w ramach rozliczeń majątkowych małżeńskich wykorzystując pożyczkę w banku, powoduje, że pożyczka w pozwanym banku pozostaje w granicach bezpośredniego związku z działalnością gospodarczą powódki prowadzoną w nabytych nieruchomościach; naruszenie tych samych przepisów apelująca łączy z brakiem oceny umowy przez pryzmat dominującego użytku prywatnego według kryteriów mierzalnych i niemierzalnych;

art. 65 k.c. w zw. z art. 720 k.c. i 69 ust. 1 i 2 prawa bankowego przez uznanie, że umowa w sprawie stanowi umowę kredytu, a nie pożyczki;

art. 353 k.c. w zw. z art. 76 prawa bankowego i art. 58 § 1 i 3 k.c. przez niezastosowanie tych przepisów do oceny umowy kredytu i uznanie, że oprocentowanie może pozostać nieokreślone w umowie oraz, że umowa bez określonych świadczeń nie jest nieważna;

art. 58 § 2 w zw. z art. 487 § 2 k.c. przez niezbadanie, czy braki w zakresie informacji o ryzyku walutowym wkomponowanym w umowę przyczyniły się do wystąpienia nierównowagi kontraktowej pomiędzy stronami, a w konsekwencji winny skutkować nieważnością umowy;

art. 58 § 2 k.c. przez błędną ocenę, że dokonanie indeksacji i spłaty kredytu po odwrotnych rodzajach kursów nie stanowi naruszenia zasad uczciwego obrotu i w konsekwencji uznanie, że umowa nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego;

art. 5 ust. 1 pkt 3 w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 pkt 8, 5 ust. 1 pkt 7 oraz art. 1 i 2 prawa bankowego w zw. z art. 75 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej oraz w zw. z art. 358 1, 353 1 i 58 § 1 i 3 k.c. przez błędną wykładnię językową, celowościową oraz systemową, polegającą na przyjęciu, że przepisy te pozwalają na konstrukcję kredytu indeksowanego;

art. 71 k.c. w zw. z art. 111 pkt 1 ppkt 4 prawa bankowego przez ich niezastosowanie do oceny umowy i brak stwierdzenia nie zawarcia umowy;

art. 358 1 § 2 k.c. przez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że waloryzacja stanowi waloryzację w rozumieniu tego przepisu;

art. 65 k.c. w zw. z art. 3a pkt 4 ustawy – prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi w zw. z rozporządzeniem Rady Ministrów z 19 kwietnia 2005 r. w sprawie trybu i warunków postępowania podmiotów prowadzących działalność maklerską oraz banków prowadzących rachunki papierów wartościowych przez brak prawidłowej wykładni oświadczeń woli stron i w rezultacie błędną ocenę zawartej umowy jako umowy kredytu w rozumieniu art. 69 ust. 1 prawa bankowego.

Sąd apelacyjny zważył, co następuje:

Na wstępie zastrzec trzeba, że sąd odwoławczy w pełni podziela ustalenia faktyczne poczynione przez sąd okręgowy. Po myśli art. 387 § 2 1 pkt 1 zd. 1 k.p.c. stan rzeczy ustalony w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku czyni podstawą dalszych rozważań. Powódka zarzuca wprawdzie, że sąd piewszej instancji dopuścił się błędów w ustaleniach faktycznych, ale koncentruje się raczej na ocenie prawnej sądu okręgowego, a nie na części historycznej uzasadnienia. Kwestia spłaty między powódką i jej mężem pożyczek oraz ich związek z nieruchomościami nabytymi przez powódkę, została poruszona w rozważaniach prawnych zawartych w uzasadnieniu wyroku i – jak wynika z przyjętego tam porządku – stanowi wyraz oceny jurydycznej ustalonych faktów. Prawdą jest, że ocena ta pozostaje w luźnym związku z ustalonymi faktami, ale – jak to zostanie niżej wyjaśnione – nie ma ona znaczenia rozstrzygającego. Nie powinno być także wątpliwości co do tego, że pisząc o umowie kredytu sąd okręgowy miał w istocie na względzie opisaną przez siebie umowę pożyczki i nie chodzi o pomyłkę, ale o kwalifikację prawną umowy łączącej strony, bo w uzasadnieniu wyroku wyraźnie zaznacza się, że „przedmiotowa umowa jest pożyczką wyłącznie z nazwy, w istocie jest to kredyt bankowy”. Skądinąd, ocena ta jest prawidłowa, bo umowa odpowiada definicji z art. 69 prawa bankowego i tak została potraktowana przez sąd apelacyjny. Z regulaminu załączonego do akt wynika, że sam bank traktował „pożyczkę hipoteczną” jako jeden z produktów kredytowych i była to raczej handlowa nazwa kredytu, a nie pożyczka w sensie ścisłym. Regulamin nie wprowadza bowiem odrębnych rozwiązań dla pożyczki i posługuje się w nim zbiorczym pojęciem „kredytu” dla wszystkich produktów, których dotyczy regulamin, w tym także dla pożyczki hipotecznej, o czym świadczy definicja „kredytu mieszkaniowego, kredytu konsolidacyjnego, pożyczki hipotecznej” zawarta w rozdziale drugim (k. 95), a co znajduje potwierdzenie w § 8 i nast. regulaminu, w tym oznaczenia kolejnych tytułów: „uruchomienie kredytu”, „spłata kredytu”, czy „nieterminowa spłata kredytu”. Jednak i tak kwestia nie ma znaczenia przesądzającego (regulamin – k. 94 i nast.).

Uznania sądu odwoławczego nie znalazł zarzut obrazy art. 233 § 1 k.p.c. (także w powiązaniu z innymi przepisami). Art. 233 § 1 k.p.c. ma na względzie ocenę dowodów, a nie decyzje dowodowe sądu. Przedmiotem oceny mogą być dowody przez sąd przeprowadzone, a nie dowody zawnioskowane. Zresztą, dowody, na które powołuje się apelacja, nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia, z przyczyn, dla których sąd apelacyjny uwzględnił powództwo, a które zostaną wyeksponowane w dalszych rozważaniach.

Dodać trzeba, że niepoinformowanie powódki o ryzyku walutowym nie jest faktem w sensie ścisłym: faktem byłoby ustalenie przeciwne (że doszło do stosownego pouczenia), a jeśli brak podstaw do takiego ustalenia, to można uznać – co najwyżej – że fakt przeciwny (tj. udzielenie stosownej informacji) nie został dowiedziony. Tak zatem, brak „uznania, że powódka nie została w ogóle poinformowana o jakimkolwiek ryzyku walutowym” nie może stanowić przykładu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Inaczej rzecz ujmując: skoro sąd nie ustalił, że pouczenie (udzielenie informacji) miało miejsce, to znaczy, że go nie było lub że uznał tę okoliczność za nieistotną. Te dwie ostatnie kwestie leżą już w sferze oceny prawnej.

Chybiony jest wreszcie zarzut obrazy art. 327 1 k.p.c. W judykaturze przyjmuje się zgodnie, że naruszenie tego przepisu może stanowić skuteczną podstawę środka zaskarżenia zupełnie wyjątkowo, gdy uzasadnienie wyroku sporządzone zostanie w taki sposób, że uniemożliwiać to będzie wydanie orzeczenia przez sąd drugiej instancji, co przy uwzględnieniu specyfiki postępowania apelacyjnego, wpisanego w schemat apelacji pełnej, może zdarzyć się wówczas, gdy w oparciu o całokształt materiału dowodowego zgromadzonego przez sąd pierwszej instancji i w oparciu o materiał zebrany na etapie instancji odwoławczej, sąd drugiej instancji nie mógłby samodzielnie podjąć decyzji w określonej kwestii, bez naruszenia prawa stron do dwuinstancyjnego procesu (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 12 stycznia 2012 roku, II CSK 274/11 i przywołane tam orzecznictwo). W systemie apelacji pełnej sąd apelacyjny rozpoznaje sprawę a nie apelację, a jego kognicję ogranicza jedynie zakres zaskarżenia i te zarzuty procesowe, których nie może uwzględnić z urzędu.

Stan faktyczny, prawidłowo ustalony przez sąd okręgowy, wymaga uzupełnienia przez przywołanie kilku przepisów regulaminu. Mianowicie, zgodnie z § 22 ust. 2 regulaminu wysokość każdej raty odsetkowej lub kapitałowo-odsetkowej kredytu waloryzowanego kursem przyjętej waluty określona jest w tej walucie, natomiast jej spłata dokonywana jest w złotych po uprzednim jej przeliczeniu wg kursu sprzedaży danej waluty, określonym w tabeli kursowej (...) Banku SA na dzień spłaty. Po myśli § 22 ust. 3 wysokość rat odsetkowych i kapitałowo-odsetkowych kredytu waloryzowanego wyrażona w złotych, ulega comiesięcznej modyfikacji w zależności od kursu sprzedaży waluty, według tabeli kursowej (...) Banku SA na dzień spłaty (k. 104). Zgodnie natomiast z § 34 regulaminu przewalutowanie kredytu waloryzowanego na złotowy odbywa się po kursie sprzedaży dotychczasowej waluty kredytu wg tabeli kursowej (...) Banku SA. Przewalutowanie kredytu złotowego na waloryzowany odbywa się po kursie kupna waluty wg której kredyt ma być waloryzowany z tabeli kursowej (...) Banku SA. Przewalutowanie kredytu waloryzowanego w jednej walucie na kredyt waloryzowany w innej walucie odbywa się zaś w sposób następujący: przewalutowanie z dotychczasowej waluty po kursie sprzedaży waluty wg tabeli kursowej (...) Banku SA – na złotówki, a następnie przewalutowanie ze złotówek na walutę docelową wg kursu kupna waluty wg tabeli kursowej (...) Banku SA. Wszystkie te przewalutowania miały odbywać się po kursach z dnia i godziny przewalutowania kredytu (k. 108).

Sąd apelacyjny, odmiennie niż sąd okręgowy, znalazł podstawy do przyjęcia, że powódka zawarła inkryminowaną umowę jako konsument, w rozumieniu art. 22 1 k.c. Punktem wyjścia w tej ocenie musi być nazwa umowy i cel w niej określony, i choć jedno ani drugie nie musi odpowiadać rzeczywistości, to nie można zakładać z góry, że deklaracje w tym przedmiocie zgodnie złożone przez strony umowy są nieprawdziwe. Jeśli jednak tak było, to okoliczność tę powinien wykazać pozwany, bo to on twierdzi, że „umowa … o pożyczkę hipoteczną dla osób fizycznych…”, udzielona na „dowolny cel konsumpcyjny”, w istocie miała na celu finansowanie działalności gospodarczej. Dowodu takiego nie przedstawiono, a te, na których oparł się sąd okręgowy, wcale nie dają podstaw do odmowy zastosowania reżimu ochrony konsumenckiej.

Z wyjaśnień powódki wynika, że pożyczkę zaciągnęła w celu rozliczenia się z mężem. Rozliczenia były konieczne, bo powódka inwestowała wspólne pieniądze w prowadzoną przez siebie działalność gospodarczą. W tej sytuacji spłata małżonka pozostaje w związku z tą działalnością, ale – wbrew temu, co przyjął sąd okręgowy – nie jest to związek bezpośredni, o jakim mowa w art. 22 1 k.c. (por.: uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 29 marca 2022 r., VI ACa 1034/20; P. Machnikowski, w: Zobowiązania. Przepisy ogólne i powiązane przepisy Księgi I KC. Tom I. Komentarz, uwagi do art. 22 1). Owszem, powódka poleciła przelew 400.000 zł z pożyczki na zakup obligacji, ale przecież nie nabyła ich dla siebie, ale zapłaciła za swego męża, co tylko potwierdza działową rolę pożyczki. W ocenie sądu apelacyjnego pożyczka zaciągnięta na spłatę małżonka w ramach rozliczeń majątkowych z definicji nie może mieć bezpośredniego związku z prowadzoną przez stronę umowy pożyczki działalnością gospodarczą. Celem umowy nie jest prowadzenie takiej działalności, ale rozliczenia proweniencji rodzinnoprawnej. Przyczyna tych rozliczeń jest w tej ocenie nieistotna.

Nie sposób zgodzić się z sądem okręgowym, który w tych przesunięciach majątkowych dopatruje się „bezpośrednich powiązaniach ekonomicznych”, a spłatę małżonka uznaje za „finansowanie działalności gospodarczej”. Spłata następowała między małżonkami, tytułem rozliczeń była relacja między nimi, a nie działalność gospodarcza. Ta ostatnia była przyczyną, a nie celem rozliczeń. Oceny tej nie może zmienić przedmiot zabezpieczenia – nieruchomości wykorzystywane przez powódkę do prowadzenia działalności gospodarczej, bo to nie rozstrzyga jeszcze o związku z tą działalnością (zob. wyrok TSUE z 3 września 2015 r., C-110/14, sprawa C.).

Przesądzenie o konsumenckim charakterze umowy pożyczki zawartej między powódką a poprzednikiem prawnym pozwanego otwiera przestrzeń do oceny tejże z perspektywy reżimu ochrony konsumenckiej. Przed przystąpieniem do tej oceny należy zaznaczyć, że konstatacja sądu okręgowego co do zgodności umowy z prawem i zasadami współżycia społecznego w pełni zasługuje na aprobatę. Pogląd o dopuszczalności zawierania umów kredytowych indeksowanych do (...) jest już utrwalony w judykaturze (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18; zob. też przywołane tam orzecznictwo). To samo odnieść trzeba do umów pożyczki. Nie ma także podstaw do dyskwalifikacji umowy w oparciu o art. 58 § 2 k.c. Zresztą, zastosowanie sankcji nieważności z tego przepisu jest w tym przypadku wielce dyskusyjne, jeśli zważy się na to, że na tej samej płaszczyźnie aksjologicznej zasadza się sankcja przewidziana w art. 385 1 § 1 k.c. Wprawdzie reżim ochrony konsumenckiej nie stoi na przeszkodzie w uznaniu umowy zawartej przez konsumenta za nieważną na podstawie art. 58 § 2 k.c., ale jest to możliwe wówczas jedynie, gdy dojdzie do naruszenia zasad współżycia społecznego w sposób, który nie będzie ograniczać się do rażącego naruszenia interesów konsumenta przez ukształtowanie we wzorcu umowy jego praw i obowiązków w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami. Sytuacja taka w sprawie niniejszej nie zachodzi, bo problem tkwi w treści umowy szablonowej. Dodać trzeba, że ocena ważności umowy z tej perspektywy schodzi na plan dalszy, skoro ostatecznie i tak uznać trzeba, że umowa jest dotknięta sankcją nieważności ze względu na reżim ochrony konsumenckiej.

Umowa stron budzi zastrzeżenia dwojakiego rodzaju. Pierwsze z nich dotyczy odesłania do tabel kursowych banku. Nie sposób nie dostrzec, że umowa pozostawia bankowi przestrzeń na arbitralną decyzję co do wysokości stosowanego przelicznika. Zgodnie z § 7 ust. 1 umowy pożyczka miała być waloryzowana kursem kupna (...) wg tabeli kursowej banku. Kwota pożyczki wyrażona w (...) była określona na podstawie kursu kupna waluty (...) z tabeli kursowej banku z dnia i godziny uruchomienia pożyczki. Po myśli § 11 ust. 4 umowy raty kapitałowo-odsetkowe oraz raty odsetkowe spłacane być miały w złotych po uprzednim ich przeliczeniu według kursu sprzedaży (...) z tabeli kursowej banku, obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50. Takie samo odesłanie znalazło się także w przywołanych wyżej przepisach regulaminu. Tymczasem, ani umowa, ani regulamin, który – zgodnie z § 27 umowy – stanowił jej integralną część, nie definiowały pojęcia tabel kursowych. Było więc to pojęcie pozaumowne i to tylko od banku zależało, jak kształtował relację kursową (...). Tymczasem, w judykaturze przyjmuje się, że pozostawienie bankowi swobody w określaniu kursów walut (przelicznika) jest oczywiście sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszające interesy konsumenta, a klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści, a przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku, jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. (tak w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z 27 listopada 2019 r., sygn. akt II CSK 483/18). Odwołanie do kursów walut zawartych w „tabeli kursów” obowiązującej w banku oznacza naruszenie równorzędności stron umowy przez nierównomierne rozłożenie uprawnień i obowiązków między partnerami stosunku obligacyjnego ( idem; zob. też powołane tam orzecznictwo; por. wyroki Trybunału Sprawiedliwości z 30 kwietnia 2014 r., C-26/13 i z 20 września 2017 r., C-186/16).

Warto przy tym przypomnieć, że przedmiotem oceny jest stan rzeczy z chwili zawarcia umowy ( vide: art. 385 2 k.c.), a dostateczną podstawą do uznania klauzuli za niedozwoloną jest takie ukształtowanie umowy, które wiąże się z ryzykiem naruszenia interesów konsumenta. Dla prowadzonej tu kontroli obojętne pozostają rzeczywiste skutki finansowe konkretnego uregulowania, w szczególności to, w jaki sposób bank korzystał ze swych kompetencji i czy istotnie było to niekorzystne dla konsumenta. Bez znaczenia dla rozstrzygnięcia pozostaje również to, czy bank ustalał kursy dowolnie, czy w oparciu o ściśle określone kryteria, skoro kryteria te nie stały się częścią składową stosunku prawnego istniejącego między stronami, bo nie wynikają z umowy, z regulaminu, ani z prawa powszechnie obowiązującego, które – po myśli art. 56 k.c. – kształtowałoby stosunek prawny powołany do życia przez strony umowy. Nie wystarcza, że bank posiada wewnętrzną regulację w tym przedmiocie, nawet jeśli opiera się ona na obiektywnych kryteriach narzuconych przez instytucje międzybankowe, bo ani pozwany, ani instytucje bankowe nie posiadają kompetencji do tworzenia rozwiązań, które wiązać będą innych uczestników obrotu. Prawo takie posiada jedynie ustawodawca. To, że na podstawie art. 5 ust. 2 pkt 7 prawa bankowego, bank jest uprawniony do prowadzenia skupu i sprzedaży wartości dewizowych, nie sprawia automatycznie, że tabele kursowe banku – nawet opublikowane zgodnie z art. 111 ust. 1 pkt 4 prawa bankowego – mogą stać się prawem obowiązującym jego klientów.

Drugą wadę umowy wiązać należy z zastosowanym w niej mechanizmem indeksacji. Wadliwość tę łączyć trzeba z obowiązkami informacyjnymi banku, które – właściwie zrealizowane – powinny pozwolić rozpoznać konsumentowi rzeczywiste ryzyko związane z wyborem pożyczki indeksowanej do waluty obcej. Konsument – zawierając umowę – powinien mieć świadomość nie tylko tego, że jego raty mogą wzrosnąć wraz z niekorzystną dlań zmianą relacji PLN do (...), ale – nade wszystko – że dynamicznie zmieniać się będzie zadłużenie wyrażone w złotych. Jednocześnie, powinien wiedzieć, że proponowana mu konstrukcja pożyczki umożliwia wzrost tych wartości bez żadnych ograniczeń. Bez znaczenia w tej ocenie pozostaje to, czy bank przewidywał gwałtowną zmianę kursu PLN do (...), bo nie to jest clou problemu: powódka nie twierdzi wszak, że została wprowadzona w błąd. Istota rzeczy polega na tym, że konsumentka powinna była zdawać sobie sprawę z tego, że – zaciągając pożyczkę na dwadzieścia lat – po kilku, a nawet kilkunastu latach może być winna bankowi więcej, niż pożyczyła, mimo że będzie spłacać w tym czasie coraz to wyższe raty. Miarą jej długu są przecież złotówki, a nie franki szwajcarskie. Na tym w zasadzie polega ryzyko pożyczek czy kredytów indeksowanych do walut obcych. Powódka nie została pouczona o takim ryzyku. Próżno szukać informacji w tym przedmiocie w umowie czy regulaminie. Powódka nie składała też żadnych pisemnych deklaracji o tym, że jest świadoma ryzyka kursowego. Z jej zeznań wynika natomiast, że nie była pouczana w żaden sposób o istnieniu takiego ryzyka. Nie przedstawiano jej też symulacji kursów (...) (k. 1430).

W konkluzji uznać trzeba, że klauzule zawarte w § 7 ust. 1 i § 11 ust. 4 umowy oraz w § 22 ust. 2 i 3 i § 34 regulaminu stanowią niedozwolone postanowienia umowne, w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. Odesłanie do niezdefiniowanych tabel kursowych – jak już wyjaśniono – jest sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumentów. Z uwagi na przyjętą konstrukcję pożyczki, zakładającą nieograniczone ryzyko kursowe, bez stosownego pouczenia konsumenta o wynikających z tego konsekwencjach, za abuzywne uznane być muszą również § 1 ust. 2 umowy i § 1 ust. 2 regulaminu, przewidujące mechanizm indeksacji. W ocenie sądu apelacyjnego można założyć bez ryzyka błędu, że większość konsumentów, mając pełną świadomość skutków istotnej zmiany kursu waluty obcej, nie przyjęłaby oferty tego rodzaju umowy, która – ze swej natury – nie jest dostosowana do rzeczywistych potrzeb tej klasy uczestników obrotu, zaciągających pożyczkę na znaczną sumę na zaspokojenie swoich osobistych potrzeb (w tym przypadku rozliczenie się ze wspólnego majątku). Chodzi wszak o czynność prawną skomplikowaną, o rzeczywistość specyficzną, znajomość realiów rynkowych niedostępną przeciętnie starannemu konsumentowi. Właśnie z tej przyczyny sam mechanizm indeksacji rażąco narusza interes konsumentów, a działanie przedsiębiorcy (banku), który proponował taki ryzykowny model kredytowania, musi uchodzić za sprzeczne z dobrymi obyczajami, co wpisuje się w hipotezę art. 385 1 § 1 k.c.

W ślad za dominującym poglądem orzecznictwa uznać trzeba, że nie ma w systemie prawa polskiego rozwiązań, które mogłyby zastąpić niedozwolone klauzule przeliczeniowe (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 26 października 2020 r., I ACa 530/20; por. też uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 24 października 2018 r., II CSK 632/17), a wejście w życie art. 69 ust. 3 prawa bankowego i art. 358 § 2 k.c. nic nie zmieniło w tej ocenie. Przepisy te nie objęły swym działaniem powstałych już skutków prawnych (por. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z 9 lipca 2020 r., V CSK 42/20). Warto przypomnieć, że zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 3 października 2019 r., C-260/18, artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę. W tym samym wyroku przyjęto także, że ten sam przepis dyrektywy nie stoi na przeszkodzie temu, by sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy. Tym bardziej, skutku sanującego umowę nie może powodować długotrwałe jej wykonywanie. Należy przypomnieć, że umowa opisana na wstępie była nieważna ab initio, a polski ustawodawca nie wprowadził rozwiązań legalizujących zawarte wcześniej umowy (bliżej w tym przedmiocie: wyrok TSUE z 2 września 2021 r., C-932/19).

Sąd apelacyjny wyraża zapatrywanie, że przepisy umowne (w tym regulaminowe) odsyłające do tabel kursowych nie są transparentne. Dokonując tej oceny należy pamiętać, że sąd nie może ograniczyć się do analizy lingwistycznej rozwiązań przyjętych we wzorcu umowy. Art. 385 1 § 1 in fine k.c. – czytany przez pryzmat art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13/EWG – każe mieć na względzie nie tyle sformułowanie językowe, ile przejrzystość skutków ekonomicznych konkretnego rozwiązania umownego. Stanowisko takie wynika wprost z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (zob. wyrok TSUE z 10 czerwca 2021 r., C-776/19). To, że w tym przypadku skutek ten jest nieoczywisty, nie budzi żadnych wątpliwości, jeśli zważy się na to, że umowa odsyła do niezdefiniowanych bliżej tabel kursowych, zmieniających się dynamicznie, bez żadnego udziału czy kontroli ze strony konsumenta. Nie znając parametrów z tabel kursowych, ani sposobu ich tworzenia, konsument nie może ustalić z góry, jaka będzie wysokość jego raty. Patrząc na sprawę z tej perspektywy za nietransparentną uznać trzeba także samą klauzulę indeksacyjną (§ 1 ust. 2 umowy i § 1 ust. 2 regulaminu). Nawet, jeśli postanowienie w tym przedmiocie określa główne świadczenia stron, to – w tej sytuacji – podlega kontroli z punktu widzenia wartości, na straży których stoi art. 385 1 k.c.

Sąd apelacyjny nie miał przy tym wątpliwości, że ani mechanizm indeksacji, ani klauzule przeliczeniowe nie były przedmiotem indywidualnych uzgodnień powódki i poprzednika prawnego pozwanego. Indywidualne uzgodnienie treści umowy zawieranej według określonego wzorca (umowy wzorcowej) wchodzi w rachubę wówczas jedynie, gdy strony wprowadzają do umowy nowe, nieprzewidziane wcześniej przez przedsiębiorcę rozwiązania. Nie zachodzi ono w sytuacji, gdy konsument wybiera jedno z (wielu nawet) możliwych rozwiązań. W celu ustalenia, czy konkretne postanowienie umowne należy kwalifikować jako „nieuzgodnione (uzgodnione) indywidualnie”, należy zbadać, czy konsument miał „rzeczywisty wpływ” na treść danego postanowienia (art. 385 1 § 3 k.c.), co zwykle nie będzie miało miejsca w przypadku postanowień umowy przyjętych z wzorca zaproponowanemu konsumentowi przez przedsiębiorcę. Dla zrealizowania przesłanki rzeczywistego wpływu konsumenta na treść postanowień umownych nie wystarczy wykazanie, że konsument dowiedział się o treści klauzuli w odpowiednim czasie, a strony prowadziły w tym przedmiocie negocjacje. Konieczne jest udowodnienie wspólnego ustalenia ostatecznego brzmienia klauzuli, w wyniku rzetelnych negocjacji, w ramach których konsument miał realny wpływ na treść określonego postanowienia umownego, chyba że zostało ono sformułowane przez konsumenta i włączone do umowy na jego żądanie (tak – trafnie – w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 9 czerwca 2021 r., V ACa 127/21).

To, co powiedziano wyżej, każe przyjąć, że umowa jest nieważna, bo bez mechanizmu indeksacji nie może obowiązywać. Co więcej, już sama abuzywność klauzul walutowych prowadzi do nieważności umowy, bo umowa nie może funkcjonować po ich wyeliminowaniu. Stanowisko takie dominuje w judykaturze, gdzie – na tle umów kredytowych – przyjmuje się, że umowa denominowana w(...) lub indeksowana do tej waluty nie może funkcjonować po eliminacji z niej niedozwolonych klauzul kursowych, jako umowa złotowa oprocentowana według mechanizmu (...). Dostrzega się, że uznanie za bezskuteczne klauzul walutowych prowadzi do zniesienia mechanizmu indeksacji i zaniknięcia ryzyka kursowego, co – przy założeniu, że klauzule indeksacyjne stanowią główny przedmiot umowy kredytu – sprawia, że nie zachodzi obiektywna możliwość utrzymania umowy. Zakłada się, że eliminacja indeksacji z pozostawieniem kredytu złotowego oprocentowanego stawką (...) 3M ze stałą marżą, byłaby sprzeczna z orzecznictwem na tle art. 6 dyrektywy 93/13. Wprowadzałaby chaos prawny i modyfikowałaby umowę kredytową w sposób naruszający równowagę stron oraz ich wolę wyrażoną przy zawieraniu umowy (tak w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie 26 października 2020 r., I ACa 215/20; por. wyrok TSUE z 14 marca 2019 r., C-118/17 i przywołane tam orzecznictwo). W judykaturze dostrzega się także, że stosowanie do kredytu złotowego oprocentowania według mechanizmu (...), jak przy kredytach denominowanych lub indeksowanych do waluty obcej, nie jest adekwatne, gdyż w istocie kredytobiorca dwa razy zyskuje: raz na skutek przewalutowania na złotówki, z chwili udzielenia kredytu, a drugi raz – przez oprocentowanie (...), które w sytuacji gdy waluta staje się mocniejsza w stosunku do złotego, maleje, a wzrasta gdy waluta słabnie w stosunku do złotego (tak w uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego z 2 czerwca 2021 r., I CSK 114/21). Uwagi te odnieść trzeba, bez wyjątku, do umowy pożyczki zawartej przez powódkę.

Stanowisko o upadku całej umowy pożyczki tylko pozornie pozostaje w sprzeczności z art. 385 1 § 2 k.c., w świetle którego nieskuteczność poszczególnych postanowień umownych nie wpływa na pozostałą część umowy. Art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie określa kryteriów dotyczących możliwości dalszego obowiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, lecz pozostawia ich ustalenie zgodnie z prawem Unii, krajowemu porządkowi prawnemu. To, że dalsze istnienie umowy nie zawsze będzie możliwe dostrzega się w orzecznictwie TSUE (por. wyroki z 15 marca 2012 r., C-453/10, z 14 marca 2019 r., C-118/17, z 26 marca 2019 r., C-70/17 czy z 3 października 2019 r., C-260/18). Jeśli umowa nie może funkcjonować bez abuzywnych postanowień, to cała umowa jest tak samo bezskuteczna (tak w uzasadnieniu uchwały składu 7 sędziów Sądu Najwyższego – zasady prawnej z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21). Tak jest w tym przypadku.

W tych okolicznościach brak było podstaw do odmowy uwzględnienia roszczeń głównych. Uwaga ta dotyczy w równym stopniu żądania zapłaty, jak i ustalenia. W ocenie sądu apelacyjnego powódka posiada interes prawny, w rozumieniu art. 189 k.p.c., w ustaleniu nieważności umowy. Interes prawny, o którym mowa w tym przepisie, jest synonimem potrzeby wiążącego określenia sytuacji prawnej jednostki dochodzącej ochrony prawnej, a potrzeba taka zachodzi wówczas, gdy strona nie ma podstaw, by domagać się zasądzenia lub ukształtowania prawa zgodnie z tym, co ustalono, a jednocześnie samo ustalenie zabezpiecza jej godny ochrony interes. Sytuacja taka zachodzi nie tylko wtedy, gdy strona nie może wystąpić z żądaniem dalej idącym, np. żądaniem zapłaty, ale także wówczas, gdy w sprawie o zapłatę nie da się przesądzić wszystkich wątpliwości, które będą treścią roszczenia ustalającego. Z taką sytuacją mamy tu do czynienia, bo zasądzenie dochodzonego roszczenia nie stanowi – w świetle art. 365 § 1 k.p.c. – podstawy do rozliczeń stron w zakresie pozostałych pretensji wynikających z nieważnej umowy (por. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 9 czerwca 2021 r., V ACa 127/21). Inaczej rzecz ujmując: interes prawny w ustaleniu nieważności umowy istnieje, gdy ze spornego stosunku prawnego wynikają dalej idące skutki, których dochodzenie na drodze powództwa o świadczenie nie jest możliwe lub nie jest aktualne; w takim przypadku tylko powództwo o ustalenie może w sposób definitywny rozstrzygnąć stan niepewności (tak w uzasadnieniu wyroku tutejszego sądu z 21 stycznia 2021 r., I ACa 165/20; stanowisko takie od dawna funkcjonuje w judykaturze; zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 2 lipca 2015 r., V CSK 640/14 i powołane tam orzecznictwo). Z pisma procesowego powódki, datowanego na 7 października 2020 r., wynika, że D. S. kontynuowała spłatę pożyczki jeszcze w roku 2020, spłacając w sumie dużo więcej, niż dochodzi w tym postępowaniu (k. 1420). Okoliczność ta nie została zakwestionowana przez pozwanego.

Wobec uznania umowy za nieważną powódka może dochodzić zwrotu wszystkiego, co świadczyła w wykonaniu umowy, na podstawie art. 405 i 410 § 1 k.c., niezależnie do tego, że jest jednocześnie dłużnikiem banku z racji na otrzymany od niego kapitał. Stanowisko, że brak w takim przypadku podstaw do zastosowania tzw. metody salda, dominuje obecnie w judykaturze, a to głównie za sprawą uchwały składu 7 sędziów Sądu Najwyższego – zasady prawnej z 7 maja 2021 r., wydanej w sprawie III CZP 6/21, w której przyjęto, że wzajemne roszczenia stron umowy kredytowej uznanej za nieważną są od siebie niezależne: zarówno konsumentowi, jak i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu umowy (tak samo w uchwale Sądu Najwyższego z 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20). Zapatrywanie to znalazło aprobatę sądu apelacyjnego, który – nie powtarzając argumentacji zawartej w uzasadnieniu uchwały – ograniczy się w tym miejscu do stwierdzenia, że nie ma wyraźnej podstawy normatywnej, która pozwoliłaby skompensować wzajemne wierzytelności. Dodać trzeba, że wysokość wierzytelności powódki nie była przedmiotem kontrowersji.

Powódka dochodziła w sprawie niniejszej zapłaty 1.337.333,13 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 31 marca 2017 r. do dnia zapłaty. O ile należność główna była zasadna w całości, o tyle odsetki można było zasądzić dopiero od daty rozprawy, na której D. S. złożyła jednoznaczne oświadczenie o rezygnacji z możliwości akceptacji klauzul abuzywnych znajdujących się w umowie, czyli od 8 czerwca 2021 r. W świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sąd krajowy, po ustaleniu, że klauzula umowna ma nieuczciwy charakter, ma – co do zasady – obowiązek poinformować o tym strony sporu i wezwać je do kontradyktoryjnego przedyskutowania tej okoliczności w sposób przewidziany w tym celu przez krajowe prawo procesowe. Przyznana konsumentowi możliwość wypowiedzenia się w tej kwestii odpowiada ciążącemu na sądzie krajowym obowiązkowi uwzględnienia woli wyrażonej przez konsumenta, jeżeli mając świadomość o niewiążącym charakterze danego nieuczciwego warunku, wskaże on jednak, że sprzeciwia się temu, aby warunek ten został wyłączony, udzielając w ten sposób wyraźnej i wolnej zgody na dany warunek (tak w wyroku z 21 lutego 2013 r., C-472/11). Do czasu podjęcia przez konsumenta definitywnej decyzji w tym przedmiocie przedsiębiorca pozostaje w niepewności, bez możliwości samodzielnego decydowania o skuteczności postanowienia. Zależność tego stanu od woli konsumenta oznacza, że chodzi tu o bezskuteczność zawieszoną na jego korzyść, co odpowiada formule, że niedozwolone postanowienie nie wiąże konsumenta (art. 385 1 § 1 k.c.). Z dniem odmowy potwierdzenia klauzuli, bez której umowa kredytu nie może wiązać, albo z dniem bezskutecznego upływu czasu do jej potwierdzenia, ustaje stan zawieszenia, a umowa staje się definitywnie bezskuteczna (nieważna) albo – jeżeli spełnione są przesłanki dopuszczalności jej utrzymania przez zastosowanie regulacji zastępczej – staje się skuteczna z mocą wsteczną w kształcie obejmującym ową regulację zastępczą (z uzasadnienia uchwały składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21; por. wyroki TSUE z 3 października 2019 r., C-260/18, z 7 listopada 2019 r., C-419/18 i C-483/18, z 11 marca 2020 r., C-511/17, z 9 lipca 2020 r., C-452/18 i z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20). Do chwili odmowy potwierdzenia klauzul abuzywnych, umowa nie była definitywnie nieważna, stanowiąc sui generis negotium claudicans. W takiej sytuacji, gdy sytuacja prawna nie jest jednoznacznie rozstrzygnięta, nie można było dochodzić roszczeń z tytułu nienależnego świadczenia, co dotyczy zresztą obu stron (por. uzasadnienia: wyroku Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18 i uchwały Sądu Najwyższego z 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20). To, że powódce należą się odsetki za opóźnienie, wynika z art. 481 § 1 k.c.

Uwzględniając powództwo o zapłatę sąd apelacyjny zastrzegł, że pozwanemu służy prawo zatrzymania zasądzonej sumy wraz z odsetkami do czasu zaoferowania przez powódkę zwrotu świadczenia uzyskanego na podstawie umowy kredytu, o której mowa w punkcie poprzedzającym, w kwocie 1.307.000 zł – do wysokości tej kwoty, uwzględniając tym samym podniesiony przez pozwanego zarzut zatrzymania. Sąd odwoławczy uznał, że zarzut ten podniesiono skutecznie, bo pozwanemu służy uprawnienie z art. 496 k.c. Jest wprawdzie kwestią dyskusyjną, czy umowa kredytowa jest umową wzajemną, w rozumieniu art. 487 § 2 k.c. (rzecz jest przedmiotem sporu w doktrynie i w orzecznictwie; zob.: B. Bajor, w: Prawo bankowe. Komentarz do przepisów cywilnoprawnych, uwagi do art. 69; Z. Ofiarski, Prawo bankowe. Komentarz, uwagi do art. 69; K. Zagrobelny, w: Kodeks cywilny. Komentarz, red. E. Gniewek, P. Machnikowski, uwagi do art. 496; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 7 kwietnia 2011 r., IV CSK 422/10; por. uzasadnienia wyroków tutejszego sądu z 4 grudnia 2019 r., I ACa 442/18, z 30 grudnia 2019 r., I ACa 697/18, czy z 22 października 2020 r., I ACa 709/19; bliżej na temat kontrowersji związanych z podziałem umów dwustronnie zobowiązujących A. Brzozowski, w: System Prawa Prywatnego, tom 5, Prawo zobowiązań – część ogólna, red. E. Łętowska, Warszawa 2006, s. 409-410) i czy mechanizm przewidziany w art. 496 k.c. może mieć zastosowanie do świadczeń jednorodzajowych, tym niemniej, splot okoliczności faktycznych w sprawie niniejszej każe uwzględnić interesy pozwanego i uznać, że nawet jeśli umowa kredytu nie jest wzajemna, to należy w tym przypadku zastosować rzeczony przepis per analogiam. Za zastosowaniem tego mechanizmu przemawia konieczność uwzględnienia konsekwencji ewolucji judykatury w tzw. sprawach frankowych, testującej różne koncepcje i dojrzewającej do rozwiązań, które nie wydawały się oczywiste w chwili, w której spór toczył się jeszcze przed sądem pierwszej instancji, a wiele z nich nadal za takie uchodzić nie może.

Zarzut zatrzymania wyrasta z prawa materialnego (art. 496 k.c.), ale najczęściej uprawnienie to realizuje się w drodze zarzutu procesowego. Jeśli zarzut ten (jak w tym przypadku) ogranicza się do oczekiwania, że sąd uzależni wykonanie wyroku od spełnienia świadczenia wzajemnego przez stronę czynną, to nie trzeba jej doręczać oświadczenia woli w tym przedmiocie. Wystarcza, gdy zarzut będzie zgłoszony przed sądem przez pełnomocnika procesowego. Uprawnienie to jest wielce zbliżone do zarzutu przedawnienia. Ten ostatni też ma charakter materialnoprawny, a skutki dalej idące, niż zarzut zatrzymania, ale nie wymaga się, by pełnomocnik zgłaszający zarzut przedawnienia miał umocowanie do składania materialnoprawnych oświadczeń woli i nie uzależnia się skuteczności zarzutu od tego, by oświadczenie w tym przedmiocie dotarło do wierzyciela. Tymczasem, z art. 117 § 2 k.c. wcale nie wynika, by to sąd był adresatem oświadczenia, ani by zarzut ten miał charakter procesowy. Tak samo należy potraktować zarzut z art. 496 k.c. W obu przypadkach chodzi o uprawnienie, które realizuje się bezpośrednio przed sądem. Nie ma zatem potrzeby dociekać, czy oświadczenie woli pozwanego o skorzystaniu z prawa zatrzymania dotarło do powódki, bądź czy jej pełnomocnik miał stosowne pełnomocnictwo do przyjmowania oświadczeń woli, choć akurat w tym przypadku okoliczności te zostały wykazane przez dokumenty załączone do pisma procesowego z 14 września 2022 r. (k. 1754 i nast.).

Jednocześnie uznać trzeba, że zarzut taki można zgłosić sądowi na wypadek nieuwzględnienia innych ekscepcji ( vide: k. 1756), bo nie chodzi tu o warunek w rozumieniu art. 89 k.c., a jedynie o tak zwaną „ostrożność procesową”. Autor zarzutu nie uzależnia powstania skutków czynności prawnej od zdarzenia przyszłego i niepewnego; zastrzeżony przez niego „warunek” dotyczy oceny jego roszczeń dokonywanej przez sąd, co nie jest „zdarzeniem” w rozumieniu art. 89 k.c. Strona procesu ma prawo korzystać z różnych zarzutów, także takich, które się wykluczają, porządkując je według pewnej hierarchii; nie zawsze zresztą wybór ten wiąże sąd. Nie są to zatem czynności warunkowe.

Z uwagi na uwzględnienie żądania głównego, rozstrzygnięcia co do roszczeń ewentualnych stały się bezprzedmiotowe i należało je wyeliminować z treści orzeczenia. To samo dotyczy punktu piątego, który po zmianie wyroku stracił rację bytu. Co więcej, orzeczenie w tym punkcie wydano z pogwałceniem art. 13a w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2022 r., poz. 1125). W istocie bowiem sąd okręgowy nie miał podstaw pobierać od powódki „reszty” wpisu, bo cały wpis w tej sprawie wynosi 1.000 zł. Wysokość opłaty niezależnej od wartości przedmiotu sporu (zaskarżenia) determinują przytoczenia strony, czyli twierdzenia co do faktów, z których wywodzi ona swoje żądanie, a nie rzeczywisty stan rzeczy, który zresztą został przez sąd apelacyjny oceniony inaczej.

Zmieniając zaskarżony wyrok i uwzględniając powództwo niemal w całości sąd apelacyjny zobligowany był obciążyć pozwanego kosztami procesu poniesionymi przez powódkę. Podstawą normatywną orzeczenia w tym przedmiocie był art. 100 k.p.c., a na zasądzone koszty złożyła się opłata od pozwu – 1.000 zł, wynagrodzenie pełnomocnika – zgodnie z § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2018 r., poz. 265) w kwocie 10.800 zł i opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł). O kosztach procesu przed sądem odwoławczym orzeczono na tej samej podstawie normatywnej, w zw. z art. 100 k.p.c. i § 10 ust. 1 pkt 2 powołanego wyżej rozporządzenia, przy czym koszty powódki ograniczyły się do wynagrodzenia pełnomocnika i opłaty od apelacji.

Z tych wszystkich powodów orzeczono, jak na wstępie, kierując się w tej mierze treścią art. 385 i 386 § 1 k.p.c.