Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 136/22

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

1

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Sąd Okręgowy w P., wyrok z dnia (...)

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

APELACJA OBROŃCY

I. obraza przepisów postępowania, to jest:

a) art. 7 k.p.k. w zw. z art. 5 § 1 k.p.k. w zw. z art. 5 § 2 k.p.k. polegająca na tym, że sąd, dokonując oceny materiału dowodowego w sposób sprzeczny ze wskazaniami wiedzy, zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego, stosując domniemanie winy oraz rozstrzygając wszelkie wątpliwości na niekorzyść oskarżonego błędnie ustalił stan faktyczny, albowiem doszedł do przekonania, że:

1. oskarżony zadał cios pokrzywdzonemu z zamiarem bezpośrednim zabicia go,

2. pokrzywdzony nie trzymał toporka w ręku w chwili otrzymania ciosu od oskarżonego,

3. o działaniu oskarżonego z zamiarem bezpośrednim świadczy okoliczność, że do śmierci pokrzywdzonego nie doszło wyłącznie na skutek udzielenia mu pomocy medycznej przez ratowników,

4. oskarżony nie działał w ramach obrony koniecznej,

pomimo, iż prawidłowa ocena materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie nakazywała dość do wniosków przeciwnych,

b) art. 79 § 1 pkt 3 k.p.k. w zw. z art. 6 k.p.k., polegająca na tym, że sąd za wiarygodne uznał wyjaśnienia oskarżonego złożone przed prokuratorem bez udziału obrońcy, pomimo że zachodził przypadek obligatoryjnej obrony, albowiem oskarżony w chwili popełnienia czynu znajdował się pod wpływem alkoholu a jego zdolność do rozpoznania skutków własnego postępowania była w znacznym stopniu ograniczona; zważywszy na niewielki stopień rozeznania życiowego oskarżonego, w tym jego niski stopień rozwoju intelektualnego, przeprowadzenie jego przesłuchania bez udziału obrońcy należy uznać za naruszające prawo do obrony,

c) art. 170 § 1 pkt 2 i 3 k.p.k. w zw. z art. 6 k.p.k. polegająca na tym, że sąd oddalił wnioski dowodowe o przesłuchanie w charakterze świadków sióstr oskarżonego – S. C. i T. W., pomimo że: osoby te posiadają rozległą wiedzę na temat tego, jak wyglądały relacje oskarżonego z bratanicami oraz pokrzywdzonym, świadkowie ci posiadają wiedzę na temat tego, że słowa wypowiadane przez oskarżonego względem pokrzywdzonych mogły w nich wywołać poczucie zagrożenia, czy też nie, siostry oskarżonego znają przebieg zdarzenia, na podstawie którego oskarżonemu przypisuje się popełnienie przestępstwa z art. 148 § 1 k.k. z bezpośredniej relacji stron, w rezultacie sąd naruszył prawo do obrony oskarżonego i nie ustalił prawdy materialnej, lecz wykreował stan faktyczny w sprawie,

d) art. 201 k.p.k. polegająca na tym, że sąd oddalił wniosek obrońcy o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, albowiem stwierdził, że dotychczasowa opinia ustna była niespójna i w sposób wystarczający rozstrzyga problematyczne kwestie, pomimo, iż (i) biegły nie był na miejscu zdarzenia, jego opinia jest lakoniczna a oceny zostały sformułowane ad hoc, (ii) ze swej istoty, wydanie ustnej opinii nie mogło zostać pogłębione jakimkolwiek dłuższym procesem myślowym, również odpowiedź na pytanie obrońcy na rozprawie została udzielona bezrefleksyjnie, ( (...)) stwierdzenie biegłego, że oskarżony nie mógł działać w granicach obrony koniecznej i nie próbował wybić toporka z rąk pokrzywdzonego, albowiem uderzył mocniej, aniżeli pokrzywdzony, pozostaje w oczywistej sprzeczności z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, (iv) biegły nie odpowiedział nigdy pisemnie, po dokonaniu pogłębionej analizy sprawy na pytanie, czy mogło być tak, że oskarżony trafił pokrzywdzonego w głowę dlatego, że próbował wybić toporek z rąk pokrzywdzonego,

e) art. 424 § 1 pkt 2 k.p.k., polegająca na tym, że sąd nie wyjaśnił w jaki sposób i przy użyciu jakich słów oskarżony popełnił przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. w zbiegu z art. 216 § 1 k.k.

II. obraza przepisów prawa materialnego, to jest:

a) art. 25 § 1 k.k., polegająca na tym, że sąd I instancji błędnie przyjął, iż oskarżony nie działał w ramach obrony koniecznej – w zakresie, w jakim zarzucono mu popełnienie przestępstwa z art. 148 § 1 k.k., pomimo, iż oskarżony działał w celu odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na swoje życie,

b) art. 216 § 1 k.k., polegająca na tym, że w opinii sądu „oskarżony używa wulgarnego języka, co wynika także wprost z treści jego wyjaśnień, co wskazuje na wypełnienie znamion przestępstwa z art. 216 § 1 k.k.”, pomimo, iż do ustawowych znamion przestępstwa znieważenia nie jest zaliczane posługiwanie się wulgaryzmami a okoliczności formułowania wypowiedzi w sposób niezgodny z zasadami języka polskiego nie zawsze musi stanowić znieważenie rozmówcy,

c) art. 190 § 1 k.k., polegająca na tym, że – jak się wydaje – zdaniem sądu każda negatywna wypowiedź na temat innej osoby skutkuje tym, że zostało popełnione ww. przestępstwo, pomimo że jego ustawowe znamiona są bardziej złożone; sąd pominął przy tym chociażby wymienienie słów oskarżonego, które miał powiedzieć a które stanowiły groźbę karalną; w rezultacie oskarżony nie miał możliwości polemiki z postawionym zarzutem – a obecnie – nie może podjąć rzeczowej obrony z niesprecyzowanym stanowiskiem sądu I instancji w przedmiotowej materii.

☐ zasadny

☒ częściowo zasadny

☐ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☒ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☒ częściowo zasadny

☐ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Na wstępie należy wskazać, iż Sąd Okręgowy w P. wyrokiem z dnia (...) uznał oskarżonego K. O. (1) za winnego tego, że:

1. w dniu (...) r. w miejscowości J. gmina T., województwo (...) w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia usiłował zabić Z. O. w ten sposób, że zadał mu uderzenie ostrzem siekiery w głowę, powodując ranę okolicy ciemieniowo-czołowej, po stronie prawej z wgłobieniem kości czaszki do jamy czaszkowej, powodując uraz czaszkowo-mózgowy, pod postacią krwiaka nadtwardówkowego oraz krwiaka śródmózgowego, stanowiących ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na podjętą interwencję medyczną, tj. popełnienia przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za przestępstwo to na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 8 lat pozbawienia wolności, na podstawie art. 41a § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego zakaz wszelkiego kontaktowania się z pokrzywdzonym K. O. (1) na okres 3 lat oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego Z. O. na odległość mniejszą niż 10 metrów na okres 3 lat ( pkt 2) i na podstawie art. 46 § 2 k.k. orzekł wobec oskarżonego obowiązek uiszczenia nawiązki w kwocie 5.000 zł na rzecz pokrzywdzonego Z. O. ( pkt 3);

4. w okresie od co najmniej (...) roku w J., gmina T. woj. (...), działając z góry powziętym zamiarem, w krótkich odstępach czasu, wielokrotnie groził B. A. pozbawieniem życia jej i osób dla niej najbliższych a groźby te wzbudziły u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione oraz znieważał ją słowami wulgarnymi, tj. popełnienia przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. i art. 216 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k. i za przestępstwo to na podstawie art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 57b k.k. wymierzył mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności, na podstawie art. 41a § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego zakaz wszelkiego kontaktowania się z pokrzywdzoną B. A. na okres 3 lat oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 10 metrów na okres 3 lat ( pkt 5)

oraz na podstawie art. 85 § 1 k.k. w zw. z art. 86 § 1 k.k. połączył orzeczone wobec oskarżonego kary jednostkowe pozbawienia wolności i wymierzył mu karę łączną 8 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności ( pkt 6), na poczet której na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia (...) r., godz. (...) ( pkt 7), na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzekł przepadek dowodów rzeczowych oznaczonych nr (...) oraz (...) przechowywanych w Komendzie Powiatowej Policji w G. ( pkt 8) a także zwolnił oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych i nie wymierzył mu opłaty ( pkt 9).

APELACJA OBROŃCY

Należy zauważyć, iż obrońca oskarżonego z jednej strony stawia zarzuty obrazy prawa procesowego i obrazy prawa materialnego, choć w rzeczywistości, poza zarzutami dotyczącymi naruszenia art. 79 § 1 pkt 3 k.p.k. w zw. z art. 6 k.p.k., art. 170 § 1 pkt 2 i 3 k.p.k. oraz art. 201 k.p.k. zarzuty te sprowadzają się do negowania dokonanych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych dotyczących obu przypisanych oskarżonemu przestępstw poprzez wywodzenie, iż Sąd I instancji błędnie ustalił zamiar oskarżonego, jak i nie ustalił działania oskarżonego w warunkach obrony koniecznej (dot. czynu przypisanego w pkt 1), jak i błędnie ustalił, iż oskarżony znieważał pokrzywdzoną B. A. i jej groził w rozumieniu art. 216 § 1 k.k. i art. 190 § 1 k.k. (dot. czynu przypisanego w pkt 4). W rzeczywistości więc zarzuty stawiane w apelacji obrońcy zmierzają do wykazania „dowolności” w rozumowaniu Sądu I instancji.

Trzeba jednak pamiętać, iż zarzut błędu “dowolności” jest tylko wtedy słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania, przy czym dla swej skuteczności wymaga on od apelującego wykazania, jakich konkretnych uchybień w świetle wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania dopuścił się sąd w dokonanej ocenie materiału dowodowego a nie tylko ograniczenia się do własnej oceny tego materiału (por. wyrok SN z 20.02.1975 r., II K 355/74, OSNPG 1975, nr 9, poz. 84; wyrok SN z 22.01.1975 r., I Kr 197/74, OSNKW 1975, nr 5, poz. 58).

Tymczasem Sąd I instancji, rozpoznając zarzuty stawiane w akcie oskarżenia, powinien wszechstronnie w oparciu o konkretne dowody wyjaśnić sprawę poprzez ustalenie czy dany czyn przestępczy został popełniony przez oskarżonego a jeżeli tak to jaka powinna być jego kwalifikacja prawna, jakie były pobudki i motywy działania sprawcy, by w ten sposób przy ustaleniu sprawstwa oskarżonego dokonać odpowiedniego doboru kar i środków karnych, które pozostawałyby w pełnej zgodzie z zasadami wymiaru kary określonymi w art. 53 k.k.

Jednakże, aby takie ustalenia zostały poczynione prawidłowo, niezbędne jest dokładne przeprowadzenie postępowania, zwłaszcza w zakresie dowodów, i oczywiście w zgodzie ze wszelkimi regułami zawartymi w kodeksie postępowania karnego. Przy takim ustalaniu, jeżeli w sprawie pojawiają się sprzeczne wersje tego samego zdarzenia i zgłasza się wnioski o przeprowadzenie dowodów na poparcie każdej z tych wersji, należy tak przeprowadzić postępowanie dowodowe, by w sposób jednoznaczny rozstrzygnąć, która z prezentowanych wersji jest prawdziwa a którą należy odrzucić.

Dopiero poprawnie przeprowadzone postępowanie pozwoli sądowi orzekającemu na właściwe rozpoznanie stawianych w akcie oskarżenia zarzutów przeciwko konkretnemu oskarżonemu, by nie narazić się na zarzuty obrazy prawa procesowego, jak i błędu w ustaleniach faktycznych o charakterze dowolności i braku.

Zapoznając się z treścią uzasadnienia zaskarżonego wyroku, jak i treścią zebranych w toku rozprawy dowodów należy zgodzić się z tą częścią zarzutów apelacyjnych, które negują zamiar oskarżonego pozbawienia życia swojego brata K. O. (1) przy użyciu siekiery, jak i które podważają przyjęcie przez Sąd I instancji, iż wypowiadane w trakcie kłótni przez oskarżonego słowa, kwalifikowane jako groźby, nigdy nie wywarły u pokrzywdzonej A. poczucia zagrożenia.

Ustosunkowanie się do zarzutów dotyczących czynu z pkt 1.

Ad. I b.

Zarzut ten jest w ogóle niezrozumiały.

Przepis art. 79 § 1 pkt 3 k.p.k. statuuje tzw. obligatoryjną obronę w sytuacji, gdy zachodzi uzasadniona wątpliwość, czy zdolność oskarżonego rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania swoim postępowaniem nie była w czasie popełnienia tego czynu wyłączona lub w znacznym stopniu ograniczona.

Przepis ten więc dotyczy sytuacji, gdy zachodzą uzasadnione wątpliwości co do poczytalności oskarżonego w chwili popełnienia przez niego czynu, zaś przepis art. 79 § 1 pkt 4 k.p.k., do którego skarżący wprost się nie odwołuje dotyczy uzasadnionych wątpliwości co do poczytalności oskarżonego w toku prowadzonego postępowania, które sprowadzają się do ustalenia czy stan zdrowia psychicznego oskarżonego pozwala na jego udział w postępowaniu lub prowadzenie obrony w sposób samodzielny lub rozsądny. Tymczasem z akt tej sprawy nie wynikają, i nie wynikały w toku przesłuchania przez prokuratora w dniu 03.08.2021 r. (k. 157-161) żadne dysfunkcje natury psychicznej, które nakazywałyby powzięcie wspomnianych wątpliwości. Bez wątpienia taką „dysfunkcją” nie był stan nietrzeźwości oskarżonego w chwili czynu. Trzeba bowiem zauważyć, iż wyjaśnienia oskarżonego, właśnie te pierwotne, są wyjątkowo zborne, oskarżony wypowiada się składnie, pamięta wiele szczegółów z inkryminowanego zdarzenia, jak i z tego dnia, gdzie doszło do awantury między nim a pokrzywdzonym bratem i to mimo spożytego tego dnia alkoholu w znacznych ilościach. To, że oskarżony miał wykształcenie podstawowe nie oznacza, iż nie był rozgarnięty życiowo. Oskarżony bowiem posiadał wyuczony zawód: operator sprężarek ciśnieniowych i w pełni samodzielnie radził sobie ze sprawami dnia codziennego. Oskarżony przy tym, poza nadużywaniem alkoholu, był zdrowym człowiekiem, nigdy nie leczył się psychiatrycznie, jak i neurologicznie.

Wprawdzie na dalszym etapie śledztwa, mając na uwadze również sam charakter czynu zostali powołani w sprawie biegli psychiatrzy w osobach K. O. (2) i Ł. M. i biegły psycholog R. P. w celu wydania opinii o stanie zdrowia psychicznego oskarżonego, jednak biegli jasno i przekonywująco wywiedli, iż oskarżony nie cierpi na chorobę psychiczną, ani nie jest dotknięty upośledzeniem umysłowym, wprawdzie jest uzależniony od alkoholu i wymaga terapii odwykowej, to w chwili czynu znajdował się w stanie upojenia alkoholowego prostego i z tego tytułu również nie zachodzą podstawy do kwestionowania jego poczytalności (zachodzą warunki z art. 31 § 3 k.k., co dotyczy obu czynów – przyp. SA) a również oskarżony jest zdolny do udziału w toczącym się postępowaniu karnym i do prowadzenia obrony w sposób samodzielny i rozsądny (k. 252).

Powyższa treść opinii tylko dodatkowo wzmacnia poprawność przytoczonego wyżej rozumowania, iż oskarżony od samego początku postępowania nie wykazywał jakichkolwiek dysfunkcji, uprawniających do stwierdzenia uzasadnionych wątpliwości co do jego poczytalności w rozumieniu wyżej podanym.

Powyższe więc oznacza, iż postawiony w apelacji zarzut nie tylko jest nieuzasadniony, ale i gołosłowny, gdyż rozmija się z przytoczonymi okolicznościami, jak i wnioskami opinii psychiatrycznej. Na marginesie zaś należy tylko dodać, iż nawet, gdyby przyjąć, iż zachodziłyby przesłanki z art. 79 § 1 pkt 3 k.p.k., to w świetle przepisów Kodeksu postępowania karnego brak jest podstaw do uznania, że udział obrońcy w pierwszej czynności przesłuchania jest obowiązkowy (por. postanowienie SN z dnia 27.06.2017 r., II KK 82/17, LEX nr 2338030). Zresztą na taki przepis nie wskazuje skarżący, co tylko dodatkowo świadczy o gołosłowności tego zarzutu.

Ad. I c.

Zarzut ten również nie zasługuje na uwzględnienie.

Zarzut ten odnosi się do obu czynów.

Nie są prawdzie twierdzenia skarżącego, iż siostry oskarżonego S. C. i T. W. mogą posiadać rozległą wiedzę co do przebiegu zdarzenia z udziałem oskarżonego i jego brata. Należy bowiem wyraźnie podkreślić, iż z prawidłowych ustaleń Sądu I instancji, które w tym zakresie nie są kwestionowane, wynika, iż nie było żadnego świadka inkryminowanego zdarzenia i jego przebieg mógł być tylko poznany na podstawie relacji procesowej oskarżonego, bowiem K. O. (1) po prostu zdarzenia nie pamięta i nie jest w stanie odtworzyć. Oskarżony bezpośrednio po zdarzeniu skrył się w swoim domu i czekał tam na przyjazd Policji, a więc w tym czasie nie miał kontaktu z osobami trzecimi, w tym ze swoimi siostrami. Nie mogły więc one poznać z bezpośredniej relacji stron przebiegu tego zdarzenia. Jeżeli zaś poznały one ten przebieg już podczas widzeń z oskarżonym w areszcie śledczym, to trzeba nadmienić, iż również ten przebieg został poznany przez Sąd I instancji z bezpośrednich relacji procesowych oskarżonego, więc słuchanie w tym przedmiocie dodatkowo tych sióstr mija się z jakimkolwiek celem procesowym. Ta ostatnia uwaga zresztą dotyczy również zdarzeń z udziałem pokrzywdzonej B. A.. Należy bowiem podkreślić, iż relacje między oskarżonym a jego bratem i jego rodziną wynikają wprost z wyjaśnień oskarżonego, zeznań żony i córek Z. O. a także najbliższych sąsiadów. Skoro zaś siostry oskarżonego nie mieszkały na tej posesji i nie były świadkami bezpośrednich zdarzeń między oskarżonym a B. A. (na ten fakt przecież skarżący nie wskazuje), to tym samym nie mogą się wypowiadać na temat słów używanych przez oskarżonego względem bratanicy a tym bardziej, czy wypowiadane słowa mogły u niej wywołać poczucie zagrożenia czy też nie. Sąd I instancji, oddalając ten wniosek dowodowy o przesłuchanie obu sióstr oskarżonego trafnie zauważył, iż osoby te wiedzę czerpią nie z własnych obserwacji, ale wyłącznie od oskarżonego, którą to wiedzę Sąd I instancji posiadał właśnie z wyjaśnień oskarżonego. Bez wątpienia więc w realiach tej sprawy przeprowadzenie dowodu z przesłuchania tych osób byłoby nieprzydatne do stwierdzenia okoliczności podnoszonych z tezie dowodowej i w związku z tym oddalenie tego wniosku na podstawie art. 170 § 1 pkt 3 k.p.k. na rozprawie głównej w dniu (...) r. było w pełni uzasadnione (k. 519). Nie jest więc prawdziwe stwierdzenie skarżącego, iż Sąd I instancji oddalając ten wniosek dowodowy naruszył prawo do obrony oskarżonego i nie ustalił prawdy materialnej. Natomiast na marginesie, należy w tym miejscu wyraźnie zaznaczyć, iż uważna ocena wyjaśnień samego oskarżonego, jak i zeznań świadków, zwłaszcza brata A. O., sąsiada G. S. oraz bratanic oskarżonego powinna doprowadzić Sąd I instancji do odmiennych ustaleń w zakresie zamiaru działania oskarżonego w przypadku czynu z pkt 1 oraz w zakresie oddziaływania rzekomych gróźb na osobę B. A., jak i jej wzajemnego zachowania się względem oskarżonego w przypadku czynu z pkt 4.

Ad. I d.

Również i ten zarzut nie zasługuje na uwzględnienie.

W sprawie został powołany biegły z dziedziny medycyny sądowej B. B. (1), który wziął udział w oględzinach ciała oskarżonego (k. 126-128), który w ustnej opinii z (...) r. wstępnie wypowiedział się, mając na uwadze dokumentację medyczną, na temat obrażeń ciała doznanych przez Z. O., ich kategorii, jak i mechanizmu ich powstania (k. 131-132), w opinii pisemnej (k. 303), po zapoznaniu się z całościowym materiałem dowodowym, w tym wyjaśnieniami oskarżonego, wskazał na doznane przez pokrzywdzonego obrażenia (złamanie kości sklepienia czaszki z ich wgłobieniem do światła mózgoczaszki, skutkujące jej otwarciem oraz krwawieniem do jamy czaszkowej, które to obrażenia powikłane były niewydolnością oddechową wymagającą wprowadzenia wentylacji mechanicznej), ich kwalifikację (ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 k.k.), jak i mechanizm powstania tych obrażeń (mechanizm czynny, tj. poprzez uderzenie narzędziem twardym ostrokrawędzistym w okolice mózgoczaszki, który to mechanizm podany w wyjaśnieniach przez oskarżonego koreluje z doznanymi przez pokrzywdzonego obrażeniami). Na rozprawie, biegły, podtrzymując opinie wydane na etapie śledztwa podał, iż charakter ran doznanych przez pokrzywdzonego wskazuje, iż uderzenie było zadane ze znaczną siłą, co zwłaszcza należy wnioskować na podstawie złamania kości sklepienia czaszki oraz przesunięcia tych odłamów do wnętrza czaszki, co też wymagało dodatkowej energii, wykluczył możliwość nadziania się pokrzywdzonego na siekierę, wskazał na sam sposób zadania uderzenia siekierą (kierunek działania siły od góry ku dołowi). Biegły nadto wskazał, iż w przypadku ciosu zadanego siekierą przez pokrzywdzonego, to jego energia nie była znaczna, gdyż poza ujawnioną raną nie doszło do głębszych obrażeń (k. 516-518).

Nie ulega wątpliwości, iż powyższa opinia biegłego jest jasna, nie zawiera w sobie żadnych sprzeczności, logicznie odpowiada na postawione pytania a tym samym brak jest podstaw do jej skutecznego negowania i domagania się w świetle art. 201 k.p.k. powołania innego biegłego z dziedziny medycyny sądowej. Tym samym na tej podstawie Sąd I instancji zasadnie oddalił wniosek obrońcy o przeprowadzenie dowodu „z opinii głównej” z zakresu biegłego dotyczącego medycyny sądowej (k. 519). Należy dodać, iż obrońca chciał doprowadzić do przeprowadzenia opinii, ale z uwzględnieniem okoliczności podnoszonych w odpowiedzi na akt oskarżenia (k. 494v). Trzeba jednak podkreślić, iż to nie spekulacje obrońcy na temat przebiegu zdarzenia mogą być podstawą wydania opinii, ale konkretne okoliczności wynikające z przeprowadzonych dowodów, w tym wyjaśnień oskarżonego. Nie jest przy tym prawdą, by opinia biegłego była niewystarczająca do oceny zachowania się oskarżonego. Trzeba bowiem podkreślić, iż biegły nie jest od dokonania oceny, czy oskarżony działał w warunkach obrony koniecznej, czy próbował wybić pokrzywdzonemu toporek, czy też, że trafił go w głowę, bo próbował mu wybić toporek z rąk. Trzeba podkreślić, iż te sugestie apelującego mają się nijak do wiarygodnego materiału dowodowego, w tym zwłaszcza wiarygodnych wyjaśnień oskarżonego. To obrońca bowiem, wbrew wyraźnym wyjaśnieniom oskarżonego, próbuje w tej sprawie lansować tezę o działaniu oskarżonego w warunkach obrony koniecznej, co nie może przynieść szans powodzenia nie tylko temu zarzutowi, ale i zarzutowi z pkt II a, o czym za chwilę.

Trzeba podkreślić, iż biegły nie miał obowiązku pojawienia się na miejscu zdarzenia, przeprowadzić ich oględzin, by wydać wiarygodną opinię. Zresztą na taki obowiązek nie wskazuje również skarżący. Nie jest przy tym prawdą, by oskarżony nie pamiętał wszystkich szczegółów w sprawie (notabene, apelujący wskazując niepamięć szczegółów przez oskarżonego i pokrzywdzonego podważa tym samym konieczność przesłuchania w charakterze świadków S. C. i T. W.), bowiem ze szczegółami zrelacjonował je na etapie śledztwa. Natomiast apelujący już odwołuje się do wyjaśnień oskarżonego złożonych na rozprawie, które zostały zmodyfikowane pod wpływem obranej linii obrony (str. 7 apelacji), o czym świadczy również fakt, iż oskarżony w całości podtrzymał swoje wyjaśnienia ze śledztwa (k. 503). Oskarżony więc w żadnym miejscu nie wspominał, by jego cios siekierą był podyktowany chęcią wytrącenia siekiery z ręki brata. Dlatego też za wymysł obrońcy uznać należy stwierdzenie, iż, oskarżony pamięta, że, cyt.: „ w chwili, w której wrócił z siekierą do miejsca zdarzenia pokrzywdzony trzymał toporek z ręku. Dlatego też zadał mu cios siekierą, który mierzony był w dłoń i miał na celu wybicie niebezpiecznego narzędzia z ręki”. Zresztą, podkreślić należy, co jakoś przemilcza apelujący, choć cytuje wypowiedź oskarżonego z rozprawy, iż oskarżony w tych wyjaśnieniach z rozprawy nie wiedział, czy brat miał toporek w rękach. Tym samym odwołanie się obrońcy do dalszych wyjaśnień oskarżonego złożonych na pytanie obrońcy nie może świadczyć o skuteczności podniesionych zarzutów (z ad. I d i ad. II a), gdyż oskarżony sprzecznie z powyższymi wyjaśnieniami wskazał, iż, cyt.: „ idąc po siekierę nie chciałem uderzyć pokrzywdzonego, tylko go nastraszyć, być może wybić, wytrącić siekierę z ręki Z. O. ” (str. 7 apelacji). Trzeba jednak podkreślić, iż ta odpowiedź, sprzeczna z dotychczasowymi wyjaśnieniami oskarżonego padła na wyraźne zapytanie obrońcy (k. 504), mimo iż na tej samej rozprawie, ale w dodatkowej relacji na temat przebiegu zdarzenia oskarżony jednak nie wiedział, czy, podchodząc już z siekierą do Z. O. ten miał w ręku toporek (k. 510). Rację ma więc Sąd I instancji, podnosząc, iż w tym zakresie wyjaśnienia te nie zasługują na wiarę, jako sprzeczne z jego pierwotnymi wyjaśnieniami i brak jest racjonalnych podstaw, by forsować tezę, iż uderzenie pokrzywdzonego stanowiło „wypadek” (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 5). Należy jednak od razu tu zastrzec, iż fakt, iż to nie był „wypadek” nie oznacza, iż oskarżony poszedł po siekierę w celu zadania ciosu pokrzywdzonemu a, cyt.: „ co za tym idzie w celu jego zabicia” (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 5), o czym szerzej będzie mowa przy ustosunkowaniu się do zarzutu z pkt I a pdpkt 1, 2, 3.

Zapoznając się przy tym z przebiegiem przesłuchania oskarżonego na rozprawie, jak również z jego wyjaśnieniami złożonymi w toku śledztwa a także z faktem przyznania przez oskarżonego na rozprawie ich wiarygodności należy uznać za gołosłowne dywagacje skarżącego, by oskarżony nie miał umożliwionego swobodnego odpowiadania na pytania a inaczej mówiąc, by nie miał zapewnionej swobody wypowiedzi, co miałoby skutkować istotnymi przekłamaniami w stosunku do rzeczywistości (str. 8 apelacji). Obrońca oskarżonego miał przy tym prawo do złożenia wniosku o sprostowanie protokołu rozprawy, jeżeli uważał, iż nie odnotowano w nim istotnych kwestii z punktu widzenia obrony oskarżonego, do których skarżący odnosi się na str. 6 apelacji. Trzeba dodać na zakończenie tej części rozważań, iż biegły nie może ustosunkowywać się do „gdybań” obrońcy, zawartych na str. 8 apelacji, bowiem, jak wspomniano wyżej, biegły odnosi się do realiów konkretnej sprawy i do oczywistych w swojej wymowie dowodów a tym samym brak jest podstaw, by biegły miałby ustosunkowywać się do tezy, iż, cyt.: „ oskarżony mógł trafić w głowę pokrzywdzonego dlatego, że ten stracił równowagę na skutek znajdowania się pod wpływem ogromnej ilości alkoholu” (str. 8 apelacji). Inną natomiast rzeczą jest dokonanie prawidłowej oceny zebranych dowodów pod kątem zamiaru, jaki przyświecał oskarżonemu w czasie, gdy udał się po siekierą i zadał nią cios pokrzywdzonemu.

Ad. II a, ad. I a pdpkt 2 i 4.

Zarzuty te stanowią tylko nieuprawnioną, bo gołosłowną polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji w tym zakresie, które oparte są na wiarygodnych wyjaśnieniach oskarżonego. Ustalenia te, poza samym zamiarem pozbawienia życia, zostały prawidłowo przytoczone przez Sąd Okręgowy w treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku (sekcja 1 na str. 2).

Jak to trafnie ustalił Sąd I instancji, po uderzeniu oskarżonego przez pokrzywdzonego siekierą w lewe przedramię, cyt.: „ oskarżony K. O. (1) zdenerwował się i poszedł do swojej drewutni oddalonej od warsztatu o dziesięć metrów. Z. O. nie poszedł za nim a cofnął się do warsztatu. K. O. (1) wrócił z siekierą pod drzwi warsztatu i zawołał obelżywie brata, informując go, że też ma siekierę… . Z. O. wyszedł z garażu i K. O. (1) uderzył go siekierą w głowę jeden raz” (sekcja 1 formularza uzasadnienia na str. 2). Przy prawidłowości tych ustaleń faktycznych brak jest jakichkolwiek racjonalnych podstaw, by mówić o działaniu oskarżonego w warunkach obrony koniecznej, określonych w art. 25 § 1 k.k. Apelujący zresztą nie stara się tych ustaleń skutecznie, poprzez rzeczową argumentację, podważyć a jedynie lansuje, jak już wspomniano wyżej, własną wersję wydarzeń, która jednak nie znajduje odbicia w wiarygodnym materiale dowodowym. Sąd I instancji brak możliwości przyjęcia działania oskarżonego w warunkach obrony koniecznej wyjaśnił w treści uzasadnienia wyroku w sekcji 3 na str. 9. Sąd odwoławczy w pełni zgadza się z tymi twierdzeniami, więc, by się nie powtarzać, odwołuje się do nich, uznając je za własne, tym bardziej, iż apelujący nawet nie stara się podważyć tego rozumowania. Dodać jedynie należy, iż w chwili, gdy oskarżony odszedł od brata i wziął siekierą ze swojej drewutni nie był już przez brata w żaden sposób atakowany, zaś podchodząc do szopki, w której siedział brat, to jego prowokował wulgarnymi okrzykami, krzycząc przy tym, iż on też ma siekierę. Bez wątpienia więc w tych okolicznościach to już oskarżony był napastnikiem i to ewentualnie jego bratu przysługiwałoby uprawnienie, o którym mowa w art. 25 § 1 k.k. Tym samym nie ma również znaczenia na tę ocenę fakt, czy w chwili, gdy oskarżony zamachnął się w kierunku pokrzywdzonego ten miał w ręce siekierę, czy też nie. Poza tym nie są prawdziwe twierdzenia apelującego, by Sąd I instancji przyjął brak działania oskarżonego w warunkach obrony koniecznej na tej podstawie, iż oskarżony uderzył z większą siłą niż pokrzywdzony (str. 9 apelacji), co wynika z przywołanej wyżej części uzasadnienia zaskarżonego wyroku.

Ad. I a pdpkt 1, 3, ad. 1 e.

Zarzuty te okazały się uzasadnione, przy czym w okolicznościach tej sprawy negowanie faktu, iż pokrzywdzony w chwili otrzymania ciosu od oskarżonego nie trzymał toporka w ręku nie może mieć żadnego znaczenia.

Na wstępie należy podkreślić, iż nie ulega wątpliwości, iż mieszkający na tej samej posesji, ale w dwóch odrębnych domach bracia K. O. (1) i Z. O. byli od wielu lat ze sobą skłóceni, praktycznie nie rozmawiali ze sobą, chyba, że w sprawach urzędowych i kłócili się między sobą, używając niejednokrotnie słów wulgarnych. Zresztą taki niechętny stosunek oskarżony również przejawiał do rodziny Z. O..

Te okoliczności wynikają z wyjaśnień oskarżonego (k. 159-160, 503-504) oraz zeznań B. A. (k. 53-54, 505-506), A. O. (k. 6-7, 40-40v, 506-507), A. D. (k. 67-69, 507), E. O. (k. 42-43, 508), R. S. (k. 79-80, 511), D. O. (k. 27-28, 509), R. Ł. (k. 135-138, 510-511), S. B. (k. 185-186, 512-513), L. O. (k. 140-141, 515), G. S. (k. 232, 515-516).

Z zeznań tych świadków wynika, iż awanturniczą naturę posiadał oskarżony, który często wyzywał swojego brata i członków jego rodziny, grożąc im również, że ich zabije, przy czym to obaj bracia często sięgali po alkohol, choć z większą intensywnością czynił to oskarżony. Nikt jednak nie potrafił wskazać rzeczywistego powodu takiej niechęci obu braci do siebie i ta okoliczność pozostawała w sferze domysłów.

Sam przebieg zdarzenia wynika wyłącznie z wyjaśnień oskarżonego, bowiem nie było żadnego bezpośredniego świadka zachowania się obu braci względem siebie.

Oskarżony, składając pierwsze wyjaśnienia w dniu (...) r. (k. 159-160) werbalnie przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa usiłowania zabójstwa. To przyznanie się jednak automatycznie nie oznacza, iż oskarżony rzeczywiście chciał pozbawić życia swojego brata. Na rzeczywiste zamiary oskarżonego wskazują bowiem jego własne wyjaśnienia. Oskarżony wyjaśnił, iż wracając do domu po wcześniej spożywanym alkoholu, spotkał kuzyna D. O., który mu powiedział, cyt.: „ K. uważaj, Z. jest pijany, wszystko otwarte, jeszcze przyjdą złodzieje” (k. 159). Ta okoliczność znajduje odzwierciedlenie w zeznaniach D. O. (k. 27v). Z tego też należy wyciągnąć wniosek, iż oskarżony udał się do brata nie po to, by wyrządzić mu jakąkolwiek krzywdę, ale by doprowadzić do zamknięcia jego garażu i by nietrzeźwy brat poszedł do domu. Oskarżony dalej wyjaśnił, iż powiedział do brata, jak do niego podszedł, cyt.: „ Ty nałogowcu pierdolony, już jesteś nachlany i pijesz ze złodziejami i penerami” a wtedy brat wyszedł do niego z garażu siekierą, oburącz trzymając tę siekierę i tą siekierą machnął tak, że go zranił w lewe przedramię (k. 159). Ta okoliczność znów w sposób oczywisty wynika ze stwierdzonych o oskarżonego obrażeń tego przedramienia (k. 14-23, 126-128). Oskarżony wyjaśnił, iż po tym ciosie z tych nerwów cofnął się do swojej drewutni. Brat za nim już nie poszedł, tylko cofnął się do swojego warsztatu. Pomiędzy tym warsztatem a jego drewutnią jest około 10 metrów. Wziął z drewutni swoją siekierę, poszedł do warsztatu brata, ale do niego nie wchodził, był zdenerwowany i krzyczał do brata, cyt.: „ chodź tu gnoju, ja też mam siekierę”, coś w tym stylu powiedział. Oskarżony nie pamiętał, czy jak brat wyszedł, to miał w ręku siekierę, ale z tego, co pamiętał, to uderzył brata tylko raz i trafił go w głowę. To musiało być tak z góry, nie pamiętał, czy mocno uderzył. Brat po tym uderzeniu się schylił, złapał za głowę, stał przed wejściem pochylony a on pobiegł do brata A., żeby ściągnął pomoc. Mówił do brata (A.), żeby leciał tam i zobaczył co się dzieje i ratował. Oskarżony dodał, iż nie uciekł z miejsca zdarzenia a jedynie siedział w kuchni i się trząsł w związku z tą całą sytuacją (k. 159). Wyjaśnienia te zasługują na wiarę, gdyż są logiczne, odpowiadają samemu faktowi wcześniejszego zaatakowania siekierą oskarżonego przez pokrzywdzonego brata. Poza tym, co do sposobu uderzenia siekierą w głowę pokrzywdzonego (uderzenie „tak z góry”) wyjaśnienia te znajdują odbicie w omawianej już wyżej opinii biegłego z dziedziny medycyny sądowej. Natomiast co do okoliczności natychmiastowego ubiegania się o ratowanie pokrzywdzonego wynikają przede wszystkim z zeznań A. O. (k. 6-7, 40), którego to obudził K. O. (1), krzycząc do niego, cyt.: „ idź zobacz, bo ma łeb rozwalony, żeby się nie wykrwawił na śmierć”. K. O. (1) kazał mu iść do garażu i świadek dalej opisał czynności związane z udzieleniem pokrzywdzonemu pomocy, które znajdują potwierdzenie w zeznaniach B. A. (k. 53, 505-506), A. D. (k. 67-69, 507), E. O. (k. 42, 508), D. N. (k. 109-111, 511-512), przy czym z omawianej już wyżej opinii biegłego B. B. (1) jasno wynika, iż obrażenia, jakich doznał pokrzywdzony, w sytuacji braku natychmiastowej pomocy medycznej, skutkują śmiercią (k. 517).

W świetle tych dowodów nie ulega więc żadnych wątpliwości, iż gdyby nie natychmiastowa reakcja oskarżonego po zadanym przez siebie ciosie siekierą w głowę Z. O., która spowodowała wezwanie pomocy medycznej i dalej przeprowadzenie zabiegu w szpitalu, to pokrzywdzony po tym ciosie wskutek doznanych obrażeń by zmarł.

Z powyższych wyjaśnień oskarżonego, mimo werbalnego przyznania się do winy, nie wynika, by chciał zabić swojego brata. Oskarżony w tych wyjaśnieniach nie potrafił przy tym odpowiedzieć na pytanie dlaczego uderzył brata siekierą, sugerując, iż zapewne z jego strony to była też demonstracja, iż się nie boi brata, bo też ma siekierę, dodając, iż był wówczas mocno zdenerwowany, dodając, iż, cyt.: „ nie celowałem w jego głowę, bo wiem, że uderzenie siekierą w głowę może człowieka zabić” i oskarżony wyraził przekonanie, że to był przypadkowy cios, że trafił go w głowę (k. 160).

Te wyjaśnienia więc już jasno pokazują, iż oskarżony wcale nie zmierzał do śmierci brata i choć się zamachnął w jego kierunku, to jednak nie celował w jego głowę. Poza tym dodatkowo fakt uruchomienia poprzez swojego brata A. O. pomocy medycznej pokazuje, iż oskarżony nie miał żadnego zamiaru pozbawienia życia Z. O..

W ocenie Sądu Apelacyjnego należy tym wyjaśnieniom dać w pełni wiarę, bowiem znajdują one odzwierciedlenie we wskazywanych wyżej innych dowodach a także oskarżony potwierdził te relacje podczas przesłuchania w toku posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania (k. 164-165). Wprawdzie oskarżony tu wyraził się, iż, cyt.: „ ja muszę się przyznać do pierwszego zarzutu, ale jak mówiłem prokuratorowi ja też mogłem paść ofiarą” (k. 164), dodając, iż siekierę tę odłożył potem do wiadra. Oskarżony przy tym wskazał, iż po zaatakowaniu go przez brata poszedł do swojej drewutni, wziął swoją siekierę, wrócił przed ten garaż, mówiąc, cyt.: „ ja się ciebie gnoju nie boję i się zamachłem i tak nieszczęśliwie, że w głowę, to były sekundy” (k. 164v).

Z jednej strony należy zauważyć, iż w tych wyjaśnieniach ze śledztwa oskarżony nie wspomina, by motywem jego działania była chęć obrony przed bratem a więc, by było to działanie w warunkach obrony koniecznej, do czego już wyżej się odniesiono. Natomiast wyjaśnienia te wskazują jasno, iż oskarżony nie chciał pozbawić życia swojego brata, gdyż nie celował w jego głowę, jak i nie godził się z jego śmiercią, mimo trafienia w jego głowę, o czym świadczy jego dalsze zachowanie polegające na natychmiastowym staraniu się o udzielenie mu pomocy medycznej, dzięki czemu brat, mimo doznanych obrażeń głowy przeżył. Nie ma też podstaw, by nie dać wiary wyjaśnieniom oskarżonego o przypadkowym trafieniu brata siekierą w głowę. To, że faktycznie trafił siekierą w głowę Z. O. nie oznacza, iż faktycznie celował w tę część ciała. Nie da się już tego elementu odtworzyć na podstawie jakiegokolwiek dowodu. Wiadomym jest natomiast, iż obaj bracia byli znacznie nietrzeźwi, co już samo w sobie rodzi wątpliwości co do precyzji w zadawaniu ciosów, jak i bezpośrednio przed zadaniem ciosu co do pozycji pokrzywdzonego względem wyprowadzanego ciosu siekierą. Bez wątpienia były to ułamki sekundy, które zadecydowały o tym, iż oskarżony, mimo iż nie chciał trafić w głowę, w rzeczywistości tam trafił biorąc zamach siekierą z góry w dół. Tym samym nie może dziwić postawa oskarżonego w trakcie rozprawy, gdzie podtrzymał w pełni swoje wyjaśnienia ze śledztwa a jednocześnie, tym razem, nie przyznał się do usiłowania zabójstwa (k. 503). Oskarżony bowiem w rzeczywistości od samego początku nie przyznawał do tego, że chciał zabić brata, jak i by godził się z jego śmiercią. To samo wynika z jego wyjaśnień z rozprawy z k. 510. Należy zauważyć, iż oceny tej nie może zmienić fakt, iż w czasie tego zdarzenia G. S., będąc na podwórzu, miał usłyszeć, jak pijany K. O. (1) krzyknął dwa razy, cyt.: „ ja cię zabiję” (k. 232, 515-516). Świadek bowiem nie widział wówczas braci O. a więc nie widział okoliczności, w jakich oskarżony wypowiedział te słowa, a poza tym, mając na uwadze waśnie między braćmi nie sądził, że jak usłyszał, „ ja cię zabiję”, że to są groźby dosłowne, a tylko, że jest to element kłótni miedzy nimi. Trzeba nadmienić, iż oskarżony wielokrotnie podczas kłótni z rodziną, której nie lubił, wypowiadał takie słowa, co wynika z zeznań wskazanych wyżej świadków, więc nie można w realiach tej konkretnej sprawy traktować tych słów, jako rzeczywistej chęci pozbawienia życia brata Z. O.. Przeczą bowiem temu okoliczności, na które wyżej zwrócono uwagę a zwłaszcza postawa oskarżonego natychmiast po zadaniu bratu ciosu siekierą.

Powyższe znów wywody przekonują o zasadności twierdzeń apelującego, iż Sąd I instancji nie uwzględnił w swoich rozważaniach, iż zebrane dowody wcale nie świadczą o zamiarze oskarżonego pozbawienia życia pokrzywdzonego, tym bardziej, iż nie uwzględnił faktu, iż dzięki interwencji oskarżonego Z. O. żyje.

Nie ulega wątpliwości, iż wielokrotnie kwestia ustalenia zamiaru sprawcy w przypadku przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu jest trudna. Wszystko bowiem zależy od okoliczności konkretnej sprawy.

Zapoznając się z treścią uzasadnienia zaskarżonego wyroku należy zauważyć, iż Sąd I instancji niejako z góry zakłada, iż skoro oskarżony poszedł po siekierę w celu zadania ciosu pokrzywdzonego, to działał w celu jego zabicia, o czym ma świadczyć także siła zadanego uderzenia oraz odgrażanie się oskarżonego przed zdarzeniem (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 5). Należy zauważyć, o czym wyżej wspomniano, iż nie sposób dokładnie stwierdzić na podstawie zeznań G. S., w którym momencie oskarżony odgrażał się bratu a poza tym takie groźby były nieodłącznym elementem wypowiedzi oskarżonego w trakcie kłótni z bratem i członkami jego rodziny. Poza tym Sąd I instancji przemilczał fakt natychmiastowego udzielenia przez oskarżonego pomocy bratu, dzięki czemu właśnie nie doszło do jego śmierci. Nie ulega wątpliwości, iż oskarżony z dużą siłą zamachnął się na pokrzywdzonego, co niewątpliwie świadczy o chęci wyrządzenia bratu znacznej krzywdy, jednak nie można logicznie przyjmować, w świetle właśnie wyjaśnień oskarżonego, na które wyżej wskazano, jak i zachowania się oskarżonego bezpośrednio po zadaniu ciosu, iż rzeczywiście jego działanie było podyktowane zamiarem pozbawienia życia brata. Nie jest przy tym tak, iż zadanie ciosu siekierą jest równoznaczne z zamiarem pozbawienia życia zaatakowanego. Z tych przytoczonych przez Sąd Okręgowy sformułowań wynika zbytnie uproszczenie w zakresie oceny strony podmiotowej zachowania się oskarżonego, które jest znów wynikiem zbytnio powierzchownej oceny tejże sytuacji faktycznej, zwłaszcza poprzez pryzmat wyjaśnień samego oskarżonego i jego zachowania bezpośrednio po zadaniu ciosu. Na tę powierzchowność wskazuje ta część uzasadnienia, w której zawarta jest ocena tych wyjaśnień w sekcji 2 na str. 5-6, 7. Trzeba raz jeszcze nadmienić, iż oskarżony, nawet początkowo werbalnie przyznając się do winy od samego początku wyjaśniał, iż nie celował specjalnie w głowę brata, natomiast tak zamachując się siekierą „nieszczęśliwie” trafił w głowę, co właśnie potwierdza jego dalsze bezzwłoczne zachowanie po tym trafieniu, dzięki któremu do śmierci brata nie doszło. Za gołosłowne, pozbawione odzwierciedlenia w realiach tej sprawy należy więc uznać rozważania Sądu I instancji na temat działania oskarżonego z zamiarem i to bezpośrednim pozbawienia życia swojego brata (sekcja 3 na str. 7-8). Bez wątpienia, wbrew twierdzeniom Sądu I instancji tego zamiaru nie uzasadnia wieloletni konflikt miedzy braćmi, w tym wypowiadanie w trakcie kłótni słów, iż zabije pokrzywdzonego. Nie ma również jednoznacznego dowodu na to, iż rzeczywiście oskarżony specjalnie celował siekierą w głowę brata, co rzeczywiście uzasadniałoby zamiar bezpośredni pozbawienia jego życia. Dodać przy tym trzeba, iż gdyby oskarżonemu rzeczywiście taki zamiar przyświecał, to nic nie stałoby na przeszkodzie, by oskarżony ponowił cios siekierą, bądź by zostawił krwawiącego brata w garażu, nikomu nie mówiąc o tym, co się wydarzyło. To zaś znów prowadzi do wniosku, iż oskarżony, wbrew twierdzeniom Sądu I instancji, wcale nie obejmował swoją zgodą śmierci ofiary.

Podkreślić należy, iż to nie siła uderzenia, jak i rodzaj użytego narzędzia przemawiają za niemożnością przyjęcia zamiaru, choćby ewentualnego zabójstwa.

W orzecznictwie przyjmuje się możliwość ustalenia zamiaru sprawcy zabójstwa (bądź jego usiłowania) na podstawie elementów przedmiotowych czynu. W niniejszej sprawie tak też postąpił Sąd I instancji podnosząc, że rodzaj użytego narzędzia oraz miejsce ciała i siła zadanego ciosu siekierą plus wypowiadane groźby pozbawienia życia są wystarczającą przesłanką do ustalenia, iż oskarżony, zadając ten cios, nie tylko przewidywał, że spowoduje śmierć pokrzywdzonego i z tym skutkiem się godził, ale że chciał doprowadzić do tego skutku. Taki nurt orzecznictwa jest prezentowany w licznych judykatach, o czym świadczą m.in. wyrok SN z dnia 18 listopada 1980 r., III KR 351/80, OSNKW 1981/6/31; wyrok Sądu Apel. w S. z dnia 13 kwietnia 2017 r., II AKa 38/17, LEX nr 2292447; wyrok Sądu Apel. w K. z dnia 28 kwietnia 2011 r., II AKa 70/11, LEX nr 1102645; wyrok Sądu Apel. w Ł. z dnia 31 maja 2000 r., III AKa 70/00, Prok. i Pr.-wkł. 2001/6/19; wyrok Sądu Apel. w G. z dnia 15 lutego 2017 r., II AKa 9/17, LEX nr 2272128; wyrok Sądu Apel. w K. z dnia 23 marca 2010 r., II AKa 19/10, KZS 2010/5/28.

Jednak Sąd Apelacyjny podkreśla, iż każdy z tych judykatów został wydany na tle konkretnego stanu faktycznego, który nie może być brany pod uwagę w realiach innych spraw. W zależności bowiem od konkretnej sprawy możliwe jest dokonanie ustaleń odnośnie mniejszej bądź większej liczby okoliczności zarówno przedmiotowych, jaki i podmiotowych danego czynu i dopiero całokształt tych okoliczności pozwala na dokonanie precyzyjnych i prawidłowych ustaleń zamiaru sprawcy. W jednych okolicznościach sprawy więc te same bądź podobne przesłanki będą wystarczające do przyjęcia bezpośredniego bądź ewentualnego zamiaru zabójstwa, ale już w innych mogą być one niewystarczające do dokonania takich jednoznacznych ustaleń. Należy więc się zgodzić z założeniem, iż sama siekiera i zadanie nią przez sprawcę ciosu człowiekowi w głowę może świadczyć o zamiarze sprawcy pozbawienia życia ofiary. I zapewne w realiach konkretnych spraw takie ustalenia mogą okazać się wystarczające do przypisania sprawcy popełnienia zbrodni zabójstwa z art. 148 § 1 k.k. bądź w przypadku braku skutku śmiertelnego usiłowania dokonania tej zbrodni, tj. czynu z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. Jednak takie rozumowanie przy rozpatrywaniu konkretnej sprawy nie może być automatyczne. Sąd Apelacyjny bowiem zgadza się z poglądami orzecznictwa sądowego, iż ustalenie tego zamiaru powinno być wynikiem jednoznacznej oceny dowodów dokonanej przez Sąd orzekający z uwzględnieniem wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, jak również z uwzględnieniem całokształtu okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego (por. wyrok SN z dnia 11.07.1977 r., V KR 92/77, OSNKW 1978/6/67). Tym samym więc przekonuje Sąd Apelacyjny zapatrywanie, że rodzaj użytego narzędzia oraz siła i umiejscowienie ciosów są elementami dowodowymi, które częstokroć mogą prawie jednoznacznie świadczyć o zamiarze zabójstwa, jednakże sumie tych elementów nie można nadawać waloru dowodów automatycznie przesądzających, że sprawca działał w takim właśnie zamiarze, lecz należy zawsze sięgać również do innych okoliczności czynu, ponieważ dopiero uwzględnienie wszystkich składników zdarzenia pozwala prawidłowo ustalić, jaki był rzeczywisty zamiar sprawcy (patrz: wyrok SN z dnia 18 czerwca 1974 r., III KR 53/74, OSNKW 1974/9/170; wyrok składu 7 sędziów SN z dnia 28 czerwca 1977 r., VI KRN 14/77, OSNKW 1978/4-5/43; wyrok SN z dnia 4 stycznia 2006 r., III KK 123/05, LEX nr 172208; wyrok Sądu Apel. w P. z dnia 1 marca 2012 r., II AKa 21/12, LEX nr 1133356; wyrok Sądu Apel. we W. z dnia 14 lutego 2013 r., II AKa 5/13, LEX nr 1289609).

Tym samym więc należy zgodzić się z poglądem, że użycie narzędzia mogącego spowodować śmierć człowieka i lokalizacja urazu bądź sam sposób zadania urazu same przez się nie decydują o tym, że sprawca działał w zamiarze zabicia człowieka, chociażby w zamiarze ewentualnym, bowiem za takim przyjęciem powinny przemawiać jeszcze inne przesłanki podmiotowe i przedmiotowe, w ich całokształcie (patrz: wyrok Sądu Apel. w K. z dnia 16 listopada 2010 r., II AKa 188/10, KZS 2011/1/64; wyrok Sądu Apel. w P. z dnia 10 września 2015 r., II AKa 119/15, LEX nr 2122469).

Wyżej przytoczono w niniejszej sprawie okoliczności samego zajścia, wzajemny stosunek braci do siebie, jak i wszelkie okoliczności występujące przed, jak i po zajściu. Wszystkie one razem nie pozwalają więc na przyjęcie, jak to czyni Sąd I instancji, iż oskarżony, zamachując się siekierą w kierunku pokrzywdzonego chciał jego śmierci.

Trzeba pamiętać, iż to nie oskarżony w tej sprawie początkowo był osobą agresywną. Wprawdzie, po spotkaniu z kuzynem, podszedł do garażu, by skłonić brata do zamknięcia tego pomieszczenia używając słów wulgarnych, jednak to on został przez brata zaatakowany siekierą, odnosząc obrażenia lewego przedramienia. To więc, iż oskarżony powiedział kuzynowi (D. O.), iż zrobi z bratem porządek nie oznacza, mając na uwadze właśnie to zachowanie się oskarżonego, iż chciał go pozbawić życia. Dalsze zachowanie się oskarżonego zostało więc sprowokowane zachowaniem się brata, który zadał mu cios siekierą. Oczywistym jest, iż wówczas w czasie tego spotkania braci doszło między nimi do kłótni a w tym używania słów wulgarnych a więc wypowiadanie przez oskarżonego słów w kierunku brata „ ja ciebie zabiję” uznać należy za zwyczajowy już element wypowiedzi oskarżonego w trakcie takich kłótni. Jak wyżej podniesiono, po analizie wyjaśnień oskarżonego, brak jest jakiegokolwiek dowodu na to, iż oskarżony celowo tak się zamachnął siekierą, by uderzyć brata w głowę. Trzeba więc, by braku innych dowodów, jasno wskazać, iż oskarżony nie mierzył w głowę, choć rzeczywiście zadał mocny cios siekierą w kierunku swojego brata, który musiał znajdować się w bliskiej odległości, skoro trafił w jego głowę. Oskarżony, widząc, jaki był skutek jego ciosu, natychmiast pobiegł do swojego domu i zaalarmował A. O., by natychmiast postarał się o pomoc dla brata, co się stało i okazało się, iż pomoc ta była skuteczna. Jak już więc wspomniano wyżej, na tej podstawie nie można zasadnie przyjmować, iż oskarżony nie tylko, że chciał pozbawić życia swojego brata, mimo użycia siekiery, ale i nie godził się z jego śmiercią. Nie może więc tutaj być mowy o przyjęciu do działania oskarżonego kwalifikacji prawnej z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.

Nie ulega jednak wątpliwości, iż oskarżony swoim działaniem spowodował u brata Z. O. ciężki uszczerbek na zdrowiu, opisany wyżej, a kwalifikowany z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. Jak już wspomniano, oskarżony z dużą siłą zamachnął się siekierą w kierunku swojego brata, który w tym czasie znajdował się blisko niego. Bez wątpienie więc zamiarem działania oskarżonego było wyrządzenie bratu znacznej krzywdy. Oczywistym jest, iż używając takiego narzędzia, jakim jest siekiera, i jednocześnie zamachując się nią w kierunku człowieka, należy liczyć się z tym, iż w ten sposób wyrządzi się człowiekowi ciężkie obrażenia ciała, w tym takie, które mogą prowadzić do śmierci, tu: kwalifikowane jako choroba realnie zagrażająca życiu. Skoro zaś oskarżony tak się zachował, zadając bratu silny cios siekierą, to bez wątpienia przewidywał wyrządzenie mu takiej szkody a zadając taki cios jednocześnie z wystąpieniem takiego skutku (ciężkiego uszczerbku na zdrowiu) się godził. Nie trzeba bowiem przekonywać nikogo do tego, jakim niebezpiecznym narzędziem jest siekiera i jak łatwo można nim wyrządzić komuś znaczną krzywdę.

Uwzględniając więc częściowo w tym zakresie zarzuty z punktów I a pdpkt 1 i 3 i ad. I e Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. w zw. z art. 437 k.p.k. zmienił w tym zakresie zaskarżony wyrok odpowiednio modyfikując opis przypisanego oskarżonemu czynu i przyjmując jego kwalifikację prawną z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. To zaś znów zobligowało do wymierzenia za ten czyn nowej kary. W ocenie Sąd Apelacyjnego w pełni będzie tu sprawiedliwa kara 5 lat pozbawienia wolności. Za Sądem I instancji na niekorzyść oskarżonego należy przyjąć znaczny stopień jego winy, jak i znaczny stopień społecznej szkodliwości tego czynu, które to stopnie przejawiają się w nieadekwatnym do okoliczności czynu posłużeniem się niebezpiecznym przedmiotem w postaci siekiery, w rzeczywistości brak racjonalnego motywu takiego zachowania, zwłaszcza, że ze strony pokrzywdzonego nie zachodziło już dla oskarżonego żadne niebezpieczeństwo, jak i stan nietrzeźwości oskarżonego (0,90 mg/l alkoholu – k. 13). Przy wymiarze tej kary uwzględniono również na korzyść oskarżonego fakt, iż poniekąd został on sprowokowany do takiego działania przez pokrzywdzonego, który, będąc także nietrzeźwym, wcześniej sam użył wobec oskarżonego siekiery a także samo zachowanie się oskarżonego po popełnieniu czynu, o którym już wyżej wspominano. Te okoliczności, w świetle art. 53 k.k. prowadzą do wniosku, iż kara 5 lat pozbawienia wolności, przy zagrożeniu za przestępstwo z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. karą od 3 lat do 15 lat pozbawienia wolności będzie karą w pełni adekwatną zarówno co do okoliczności czynu, jak i samej motywacji oskarżonego i jego zachowania w chwili czynu oraz jego stosunku do osoby pokrzywdzonego, wynikającego z wieloletniego konfliktu rodzinnego. Jednocześnie, co także istotne, kara ta uwzględnia nie tylko cele zapobiegawcze i wychowawcze w stosunku do skazanego, ale i cele w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, uzmysławiając otoczeniu oskarżonego i jego rodziny, iż nie tą drogą, poprzez stosowanie przemocy, służy rozwiązywanie konfliktów rodzinnych. O tych rozstrzygnięciach Sąd Apelacyjny orzekł w pkt I a swojego wyroku.

Konsekwencją znów tego rozstrzygnięcia, jak i uchylenia kary łącznej, o czym niżej, okres rzeczywistego pozbawienia wolności oskarżonego w niniejszej sprawie, wskazany w pkt 7 zaskarżonego wyroku, został zaliczony na poczet tejże kary jednostkowej pozbawienia wolności, o czym Sąd Apelacyjny orzekł w pkt I c. Okres ten, od dnia (...) a więc od dnia zatrzymania oskarżonego został prawidłowo ustalony w oparciu o protokół zatrzymania na k. 148.

Natomiast, odnośnie tego czynu, zastrzeżeń nie budzą orzeczenia zawarte w pkt 2 i 3 k.k. Obrońca w apelacji nie kwestionuje samego faktu orzeczenia zakazu kontaktowania się z oskarżonym i zbliżania się do niego, który to zakaz jest czymś oczywistym z uwagi na skazanie oskarżonego za ciężkie przestępstwo przeciwko zdrowiu na szkodę pokrzywdzonego, zaś orzeczony okres zakazu nie jest wygórowany. Również apelujący nie kwestionuje orzeczonej na podstawie art. 46 § 2 k.k. nawiązki, która ma zrekompensować przede wszystkim krzywdę, jakiej doznał pokrzywdzony w wyniku ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, przy czym wskazaną kwotę nawiązki uznać należy za wręcz symboliczną.

Ustosunkowanie się do zarzutów dotyczących czynu z pkt 4.

Ad. I e, Ad. II b, c.

Zarzuty te odnośnie czynu kwalifikowanego z art. 190 § 1 k.k. okazały się zasadne. Niezasadność zaś dotyczy czynu kwalifikowanego z art. 216 § 1 k.k., choć okoliczności zdarzenia, w świetle zebranych dowodów, wbrew twierdzeniom Sądu Okręgowego, pozwalają na ustalenie, iż pokrzywdzona B. A. odpowiadała na wypowiadane wobec niej zniewagi zniewagami wzajemnymi, co uzasadniało na podstawie art. 216 § 3 k.k. odstąpienie od wymierzenia za ten czyn kary łącznie z zakazem wszelkiego kontaktu z pokrzywdzoną i zbliżaniem się do niej.

Należy zauważyć, iż nie ma w sprawie bezpośrednich dowodów, mających potwierdzić wzajemne odnoszenie się oskarżonego i pokrzywdzonej. Siostry B. A. również nie były świadkami bezpośrednich zdarzeń. A. D. zeznała jedynie, iż od siostry B. wiedziała, że K. O. (1) wielokrotnie, jak przyjeżdżała do domu rodzinnego, to miał do niej pretensje, ale nie znała szczegółów tych sytuacji i raczej osobiście w to nie wnikała (k. 67-69, 507). Podobnie na ten temat zeznała R. S., która od sióstr wiedziała, że z uwagi na konflikt między oskarżonym i jej rodzicami oskarżony również miał pretensje do jej sióstr, nie wspominając jednak, jak te „pretensje” wyglądały oraz że od siostry B. słyszała, że K. groził, że wszystkich pozabija (k. 79-80, 511).

Na temat relacji a zwłaszcza zarzucanych oskarżonemu gróźb i zniewag kierowanych pod adresem B. A. trudno się doszukiwać jakichkolwiek konkretnych informacji w zeznaniach innych świadków. Tym samym należy zwrócić uwagę na zeznania samej pokrzywdzonej i wyjaśnienia oskarżonego.

B. A., zeznając w dniu (...)r., podała, iż oskarżony od ok. 10-11 lat zawsze jak przyjeżdżała do rodziców a miało to miejsce raz lub dwa razy w tygodniu wyzywał ją, że, cyt.: „ jestem szmatą, kurwą, dziwką, że mam wypierdalać. Zdarzało się, można powiedzieć, co drugą wizytę, że przy okazji tych wyzwisk K. groził mi, że mnie zabije, to jest mówił, że nas pozabija. On wtedy miał na myśli przede wszystkim mnie i moich rodziców. Ja obawiałam się i nadal obawiam tych gróźb” (k. 54). Świadek w tych zeznaniach przyznała, iż w trakcie takich zdarzeń zawsze byli sami. Trzeba podkreślić, iż pokrzywdzona nie wskazała, dlaczego oskarżony tak właśnie miałby zachowywać się względem jej osoby oraz dlaczego, mimo wypowiadanych obaw spełnienia tych gróźb nie zawiadomiła o tym organów ścigania i mimo tych obaw przez tyle lat przyjeżdżała do swoich rodziców, wiedząc, że na tej posesji mieszka również nieprzychylny do jej osoby K. O. (1).

Pokrzywdzona na k. 56-58 zeznała o jednym zdarzeniu sprzed wielu lat (z lata (...) r.) z udziałem jej i wujka K. O. (1), które nie dość, że nie zostało objęte ściganiem w niniejszej sprawie, to nadto, mimo wypowiadanych przez pokrzywdzoną obaw nie skłoniło jej do zaniechania przyjeżdżania do rodziny.

Wreszcie w toku rozprawy, mimo, iż pokrzywdzona potwierdziła swoje zeznania ze śledztwa zeznała, iż przez te 10 lat nie wzywała Policji, bowiem już nie mieszkała z rodzicami i wiedziała, że jak zacznie coś robić w tym kierunku, to zaszkodzi swoim rodzicom (k. 505-506).

W ocenie Sądu Apelacyjnego takie tłumaczenie pokrzywdzonej nie może przekonywać. Należy podkreślić, iż B. A. przez ten okres 10-11 lat bardzo często przyjeżdżała do swoich rodzicach i w tym też czasie często miała kontakt z oskarżonym, który nie dość, że ją znieważał wypowiadanymi przez nią słowami, to nadto miał jej grozić, że zabije ją i jej najbliższych a mimo to nie obawiała się tam przyjeżdżać, mimo iż z jego strony jeszcze wcześniej miały, wedle jej zeznań, spotkać nieprzyjemności. Pokrzywdzona natomiast te zeznania, jak i wyrażone obawy złożyła dopiero po zdarzeniu z dnia 01.08.2021 r. a więc należy logicznie wnioskować, iż te obawy spełnienia gróźb powstały po zaatakowaniu siekierą przez oskarżonego jej ojca.

Tymczasem oskarżony, w swoich wyjaśnieniach pierwotnych nie przyznał się, by groził, że ich pozabija, ale dodał, iż to oni wyzywali go od „debila” non stop (k. 159). Oskarżony wyjaśnił, iż konflikt ten postał w wyniku zachowania się żony brata i ich córek, gdyż one zawsze wyzywały go od „debila” a jak kaszlał na podwórku, to krzyczały, cyt.: „ zadław się, udław się gnoju” (k. 159). Oskarżony jednocześnie przyznał, że mógł w sposób nieprzyzwoity odezwać się do pokrzywdzonej, mówiąc do niej, by „wypierdalała” z obejścia (k. 160). Wprawdzie oskarżony wskazuje tu na wszystkie córki brata, jednak zarówno A. D., jak i R. S. takiego odnoszenia się oskarżonego względem ich nie potwierdzają.

Oskarżony to samo potwierdził podczas posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania, podnosząc, iż on był wyzywany od „debila” (k. 164v).

Na rozprawie zaś, oskarżony, potwierdzając te wyjaśnienia, wskazał na wyniosłe względem niego zachowanie B. A., która nawet w żaden sposób nie witała się z nim, gdy go widziała po przyjeździe do rodziców, jak i wskazał, iż pokrzywdzona ta, gdy widziała, jak rozgania koty, nie pozwalając, by jej córki bawiły się ze zwierzętami, to go wyzywała, podkreślając, iż od 10 lat, jak przyjeżdżała do rodziców, to, cyt.: „ miała niewyparzoną buzię” (k. 503-504).

Co jednak najistotniejsze, wyjaśnienia oskarżonego znajdują odbicie w zeznaniach siostry pokrzywdzonej R. S.. Świadek ta bowiem przyznała, iż sama nie miała żadnych konfliktów z oskarżonym, jednak wie, że inaczej było w stosunku do B., która reagowała na jego zaczepki (k. 79-80, 511). Wprawdzie świadek nie zeznała na ten temat więcej, jako że nie była świadkiem zdarzeń, ale to zeznanie właśnie dowodzi wiarygodności oskarżonego, iż B. A. miała „ niewyparzoną buzię” a więc na zaczepki oskarżonego nie była dłużna, wyzywając go od „ debili”. Poza tym takie jej zachowanie na przestrzeni 10-11 lat wskazuje jednoznacznie, iż w ogóle nie obawiała się gróźb oskarżonego, że ją czy innych członków jej rodziny zabije a więc groźby te nie wzbudzały w niej uzasadnionych obaw spełnienia. Zresztą, o czym już wyżej powiedziano przy ustosunkowaniu się do apelacji w zakresie czynu z pkt 1 groźby te były traktowane jako element zachowania się oskarżonego podczas różnych kłótni i nie były brane na poważnie jako rzeczywiste groźby pozbawienia życia z jego strony.

Sąd I instancji praktycznie nie poddał ocenie tych dowodów. Jedynie wskazał na wypowiadane przez oskarżonego groźby i zniewagi (sekcja 1 formularza uzasadnienia na str. 5 i sekcja 2 na str. 6). Sąd I instancji nie zauważył przy tym, iż z zeznań sióstr pokrzywdzonej A. nie wynika, by oskarżony ją również znieważał. Ponadto Sąd I instancji nawet nie starał się pochylić nad zagadnieniem, czy te groźby wypowiadane przez oskarżonego wobec B. A. przez okres aż 10-11 lat rzeczywiście wzbudzały w niej uzasadnioną obawę spełnienia. Trudno, poza odwołaniem się do zeznań świadków, w tym L. O. – sąsiadki rodziny O. (k. 139-142, 515), którzy wskazywali na sam fakt wypowiadania takich gróźb doszukiwać się oceny, czy w realiach tej sprawy groźby te wzbudzały u B. A. uzasadnioną obawę, że będą spełnione, czego przecież do przypisania tego przestępstwa wymaga przepis art. 190 § 1 k.k. Nieprawdą jest przy tym, by jakiekolwiek dowody, w tym zeznania R. S. i L. O. potwierdzały fakt znieważania B. A..

W tych zaś okolicznościach sprawy nie można przypisać oskarżonemu działania w warunkach art. 190 § 1 k.k. a to z uwagi na brak możliwości przyjęcia występowania znamienia, by wypowiadane przez oskarżonego groźby pozbawienia życia pokrzywdzonej i osób dla niej najbliższych wzbudzały u niej uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione. Te okoliczności zaś czynią zarzuty apelacyjne z pkt I e i II c uzasadnionymi i z tych też względów, Sąd odwoławczy, kierując się przepisami art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. w tym zakresie zmienił zaskarżony wyrok, eliminując z podstawy skazania znamiona przypisanej oskarżonemu groźby karalnej, jak i podstawę kwalifikacji prawnej z art. 190 § 1 k.k. (jak w pkt I b swojego wyroku).

Brak jest natomiast podstaw do przyznania racji tym zarzutom apelacyjnym, iż Sąd I instancji niezasadnie uznał, iż oskarżony znieważał pokrzywdzoną. Wprawdzie Sąd I instancji w sentencji wyroku nie zawarł takich wulgarnych słów znieważających, jakie padały ze strony oskarżonego, tj., cyt: „szmata, kurwa, dziwka”, co nie byłoby, mając na uwadze zasady przyzwoitości, wskazane (por. wyrok Sądu Apel. w K. z dnia 26.11.2013 r., II AKa 233/13, LEX nr 1444539). Jednak nie ma żadnych wątpliwości, iż te słowa mają charakter znieważający a tym samym odpowiedzialność oskarżonego z art. 216 § 1 k.k. nie może budzić w tym zakresie wątpliwości. Jednak Sąd Apelacyjny z urzędu, kierując się art. 440 k.p.k., zauważa na podstawie przytoczonych już wyżej dowodów (wyjaśnień oskarżonego i zeznań R. S.), iż B. A. nie była oskarżonemu dłużna i na kierowane wobec niej zniewagi odpowiadała zniewagami wzajemnymi, wyzywając oskarżonego od „debila”. Tym samym, w realiach tej sprawy, mając właśnie na uwadze taką postawę pokrzywdzonej, w ocenie Sądu Apelacyjnego zachodziły podstawy do zastosowania art. 216 § 3 k.k. i dlatego też Sąd Apelacyjny, dokonując w tym zakresie zmiany zaskarżonego wyroku, przyjmując właśnie wzajemną zniewagę ze strony pokrzywdzonej, na podstawie art. 216 § 3 k.k. odstąpił od wymierzenia za ten czyn kary, co także uzasadniało uchylenie zawartego w pkt 5 zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną i zakazu zbliżania się do niej. O powyższym Sąd Apelacyjny orzekł w pkt I b swojego wyroku.

Konsekwencją takiego rozstrzygnięcia było uchylenie w pkt I c orzeczonej wobec oskarżonego w pkt 6 kary łącznej i zaliczenie okresu rzeczywistego pozbawienia wolności na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności za przestępstwo z pkt 1, o czym już przy omówieniu tego czynu wspomniano.

Wniosek

1. uchylenie zaskarżonego wyroku w całości.

2. (z tzw. ostrożności procesowej) zmiana zaskarżonego wyroku w całości poprzez uniewinnienie oskarżonego od wszystkich stawianych mu zarzutów.

☐ zasadny

☒ częściowo zasadny

☐ niezasadny

Częściowa zasadność dotyczy wniosku z pkt 2. Niezasadny jest wniosek z pkt 1.

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Ad. 1

Uchylenie zaskarżonego wyroku nie jest uzasadnione, bowiem nie występują okoliczności, o których mowa w art. 437 § 2 pkt 2 k.p.k. Sąd Apelacyjny takich okoliczności nie dostrzega a na takie nie wskazuje apelujący.

Ad. 2

Zmiana zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od obu czynów nie jest zasadna w świetle poczynionych wyżej ustaleń. Natomiast zmiana tego wyroku na korzyść oskarżonego z przyczyn, jakie wskazano przy ustosunkowaniu się do zarzutów apelacyjnych jest już uzasadniona, dlatego też zaznaczono, iż wniosek ten zasługuje na „częściowe” uwzględnienie. Zmiana ta został wyżej już umotywowana przy ustosunkowaniu się do zarzutów apelacyjnych.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

1. Sąd Apelacyjny w pkt I b z urzędu zmienił zaskarżony wyrok w pkt 4, przyjmując, iż oskarżony dopuścił się czynu z art. 216 § 1 k.k., z tym że pokrzywdzona odpowiedziała na zniewagi oskarżonego zniewagami wzajemnymi, co doprowadziło do odstąpienia od wymierzenia oskarżonemu kary na podstawie art. 216 § 3 k.k.

2. Sąd Apelacyjny w pkt I d z urzędu zmienił zaskarżony wyrok w pkt 8 w ten sposób, że orzeczony przepadek w związku z popełnieniem przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. ograniczył wyłącznie do dowodu rzeczowego w postaci siekiery ujawnionej w wiadrze z wodą przed budynkiem mieszkalnym.

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

Ad. 1

O przyczynach tego orzeczenia wydanego w oparciu o art. 440 k.p.k. wypowiedziano się już wyżej przy ustosunkowaniu się do zarzutów apelacyjnych odnośnie czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 4.

Ad. 2

Przepis art. 44 § 2 k.k. jasno stanowi, iż przepadek obejmuje jedynie przedmioty, które służyły do popełnienia przestępstwa lub były przeznaczone do jego popełnienia.

W niniejszym przypadku takim przedmiotem była jedynie zabezpieczona w sprawie siekiera oskarżonego, która posłużyła mu do popełnienia przestępstwa na szkodę Z. O., zaś, jak to zresztą wyjaśnił sam oskarżony, była to siekiera ujawniona w wiadrze z wodą przed budynkiem mieszkalnym. Pozostałe więc „przedmioty” wymienione w wykazach dowodów rzeczowych opisanych w pkt 8 zaskarżonego wyroku, w tym siekiera należąca do pokrzywdzonego, jak i ślady biologiczne takiemu przepadkowi nie podlegają. Dodać trzeba, iż ślady biologiczne, wymienione w wykazach na k. 234-235 stanowią tzw. ślady kryminalistyczne i nie należą do kategorii przedmiotów podlegających przepadkowi. Tym samym więc nie podlegają one przepadkowi na podstawie wskazanego przepisu i jako dowód powinny znajdować się w aktach sprawy aż do czasu ich zniszczenia w związku z upływem określonych w przepisach o archiwizacji akt terminów (por. wyrok Sądu Apel. w K. z dnia 27.04.2005 r., II AKa 65/05, KZS 2005, nr 5, poz. 35; wyrok SApel. w L. z dnia 23.02.2004 r., II AKa 419/03, Prok. i Pr. 2004, nr 11-12, poz. 14; wyrok Sądu Apel. w K. z dnia 30.03.2006 r., II AKa 9/06, KZS 2006/11/45).

Powyższe więc z urzędu, na podstawie art. 440 k.p.k. w zw. z art. 438 pkt 1 k.p.k. skłoniło Sąd Apelacyjny do zmiany zaskarżonego wyroku na korzyść oskarżonego poprzez ograniczenie orzeczonego przepadku do wymienionej wyżej siekiery.

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.11.

Przedmiot utrzymania w mocy

0.1Rozstrzygnięcia w zakresie orzeczonego w pkt 2 środka karnego, w zakresie orzeczonej w pkt 3 nawiązki i w zakresie orzeczenia w pkt 9 o kosztach sądowych.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Do orzeczeń z punktów 2 i 3 Sąd Apelacyjny ustosunkował się wyżej przy omówieniu zarzutów apelacyjnych dotyczących czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 1.

Orzeczenie o kosztach sądowych nie budzi wątpliwości, gdyż zwolnienie oskarżonego od ponoszenia tych kosztów nie jest przez strony kwestionowane.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.11.

Przedmiot i zakres zmiany

0.0.1Zmiana wyroku dotyczy orzeczenia o winie, kwalifikacji prawnej i karach z punktów 1, 4, 5, 6, 7, 8.

Zwięźle o powodach zmiany

Sąd Apelacyjny szeroko podał powody tych zmian przy ustosunkowaniu się do zarzutów apelacyjnych dotyczących obu przypisanych oskarżonemu przestępstw (w punkcie 3) oraz z urzędu (w punkcie 4).

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

Nie dotyczy

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

Nie dotyczy

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

Nie dotyczy

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

Nie dotyczy

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

Nie dotyczy

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

Nie dotyczy

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

III.

Mając na uwadze konieczność odbycia przez oskarżonego długoterminowej kary pozbawienia wolności, a także fakt, iż dokonano w wyniku wywiedzionej apelacji licznych zmian w zakresie winy i kary na korzyść oskarżonego, kierując się względami słuszności, zwolniono oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze oraz od opłaty za obie instancje na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity z 1983 r., Dz.U. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.).

7.  PODPIS

G. N. K. L. M. K.