Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt I AGa 117/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 marca 2022 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie:

Sędzia Leon Miroszewski (przewodniczący)

Sędzia Krzysztof Górski

Sędzia Tomasz Sobieraj

Protokolant: starszy sekretarz sądowy Magdalena Goltsche

po rozpoznaniu w dniu 16 lutego 2022 roku w Szczecinie

na rozprawie

sprawy z powództwa J. P. (1)

przeciwko A. F.

przy udziale interwenienta ubocznego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej oraz interwenienta ubocznego od wyroku Sądu Okręgowego

w S. z dnia19 maja 2021 roku, sygnatura akt VIII GC 117/21

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I. tylko w zakresie odsetek ustawowych za opóźnienie od kwoty 7.183,58 złotych, w ten sposób, że zasądza odsetki ustawowe za opóźnienie od kwoty 6.666,68 (sześć tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć 68/100) złotych od dnia 28 października 2014 roku i od kwoty 516,90 (pięćset szesnaście 90/100) złotych od dnia 10 grudnia 2014 roku, oddalając powództwo w zakresie tychże odsetek w pozostałej części;

II.  oddala obie apelacje w pozostałej części;

III.  zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 4.050,00 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postepowaniu apelacyjnym;

IV.  zasądza od interwenienta ubocznego na rzecz powoda kwotę 4.050,00 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postepowaniu apelacyjnym.

Krzysztof Górski Leon Miroszewski Tomasz Sobieraj

Sygnatura akt I AGa 117/21

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Szczecinie wyrokiem z dnia 19 maja 2021 r., sygn.. akt VIII GC 19/18
w sprawie z powództwa J. P. (1) przeciwko A. F. przy udziale interwenienta ubocznego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. w punkcie I zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę
80 683,58 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwot: od 73 500 zł od dnia
20 listopada 2014 roku oraz od 7 183,58 zł od dnia 28 października 2014 roku, w punkcie II oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zaś w punkcie III zasądził od pozwanej na rzecz powoda koszty procesu w całości, przy czym ich szczegółowe wyliczenie pozostawił referendarzowi sądowemu.

W sprawie poczyniono następujące ustalenia faktyczne.

Powód J. P. (1) prowadził jako osoba fizyczna działalność gospodarczą pod firmą (...) J. P. (1), trudniąc się między innymi wynajmem i dzierżawą maszyn i urządzeń budowlanych. Jednocześnie powód pozostawał także jedynym wspólnikiem oraz jedynym członkiem zarządu (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S., której prokurentem samoistnym był T. R..

Pozwana prowadzi działalność gospodarczą jako osoba fizyczna pod firmą (...) A. F., zajmując się sprzedażą pojazdów, w tym naczep do ciągników siodłowych, jako przedmiot przeważającej działalności wskazuje zaś sprzedaż hurtową i detaliczną samochodów osobowych i furgonetek. W prowadzeniu działalności gospodarczej pomaga jej mąż R. F..

W dniu 25 marca 2014 r. powód, działając w zakresie swojego przedsiębiorstwa, zawarł z (...) S.A. we W. umowę leasingu operacyjnego nr (...), na mocy której (...) S.A. jako finansujący zobowiązała się w zakresie działania swojego przedsiębiorstwa nabyć naczepę wywrotkę (...),wyprodukowaną w 2014r. od pozwanej na warunkach określonych w umowie i oddać ten przedmiot leasingu powodowi jako korzystającemu do używania i pobierania pożytków na czas trwania umowy, tj. na wskazany w § 4 ust. 1 umowy okres 60 miesięcy liczonych od dnia podpisany przez strony protokołu zdawczo-odbiorczego przedmiotu leasingu. Korzystający zobowiązał się z kolei zapłacić finansującemu wynagrodzenie pieniężne równe co najmniej cenie lub wynagrodzeniu z tytułu nabycia przedmiotu leasingu przez finansującego. Wartość ofertową przedmiotu leasingu określono na 82 000 zł netto.

Interwenient uboczny produkując swoje naczepy wykorzystuje również części, których sam nie produkuje, lecz kupuje je od innych podmiotów. Kupowane części objęte są gwarancją ich producenta i interwenient uboczny już ich samodzielnie nie sprawdza, uznając taki stan rzeczy za oczywisty. Montowane w nowych naczepach części mogły mieć już kilka lat od ich produkcji, pochodząc nawet z 2008 r., przy czym są to elementy nowe, wcześniej nieużywane. Sam interwenient na produkowane w ten sposób naczepy udziela rocznej gwarancji producenta na wszystkie podzespoły, przy czym w razie awarii danego podzespołu i zgłoszenia reklamacji, interwenient zwraca się o ocenę uszkodzenia przez producenta danej części.

W dniu 11 kwietnia 2014 r. doszło do protokolarnego przekazania naczepy samowyładowawczej 1W rynna o numerze VIN (...) między jej producentem – interwenientem a pozwaną. W protokole przekazania wskazano, że naczepę odebrano bez zastrzeżeń, a nadto wskazano, że dodatkowo przekazano gwarancję. W protokole przekazania zamieszczono adnotację o szczelinie po lewej stronie tylnej klapy naczepy, jak też odręczną adnotację dokonaną innym charakterem pisma, że nadmierna ilość oleju w układzie hydraulicznym nie powinna mieć wpływu na typową pracę układu, należy stosować się do wartości wskazanych na wskaźniku poziomu oleju, a nadmierna ilość grozi wylaniem i zanieczyszczeniem środowiska. W protokole brak było mowy o przekazaniu instrukcji użytkowania naczepy.

Przekazania powodowi ww. naczepy dokonywał tylko pracownik producenta,
a w przekazaniu nie uczestniczyła pozwana będąca sprzedawcą, ani też kierujący przedsiębiorstwem producenta R. S. (prokurent i jednocześnie wspólnik). Pozwana i R. S. uważali, że cała instrukcja obsługi naczepy znajduje się na nalepkach umieszczonych na samej naczepie i ma postać obrazkową. Powodowi nie wydano wraz
z naczepą innej instrukcji obsługi pochodzącej od producenta niż nalepki znajdujące się na samej naczepie.

Do przekazania pojazdu doszło u producenta naczepy. Przy tej okazji odbierający ze strony przedsiębiorstwa powoda miał możliwość dokładnego obejrzenia naczepy, jak również przekazano mu podstawowe informacje na temat jej eksploatacji. To na wyraźne żądanie odbierającego kierowcy w protokole przekazania wyraźnie zamieszczono adnotację co do szczeliny przy tylnej klapie naczepy.

Wraz z naczepą producent wydał kartę gwarancyjną pojazdu, w której określono warunki gwarancji, a wśród nich zastrzeżono, że gwarancja nie będzie miała zastosowania
w razie stwierdzenia naruszenia plomb lub ingerencji nieautoryzowanego serwisu, uszkodzenia spowodowanego przez niewłaściwą obsługę, zaniedbanie, warunki atmosferyczne, urazy mechaniczne, uszkodzenia mechaniczne powłok lakierniczych, użycia niewłaściwych materiałów eksploatacyjny itp., czy wreszcie w razie zdjęcia oznaczeń marki z urządzenia.

W dniu 12 kwietnia 2014 r. powód, działając w ramach prowadzonego przez siebie przedsiębiorstwa, zawarł z (...) sp. z o.o. w S., reprezentowaną przez pełnomocnika, umowę najmu, której przedmiotem był wynajem ww. naczepy. W § 2 ust. 1 wynajmujący oświadczył, że naczepa jest sprawna technicznie, a najemca oświadczył,
że sprawdził wszystkie oznaczenia numerowe naczepy nie wnosząc zastrzeżeń ani uwag. Umowę najmu zawarto na czas oznaczony od dnia 12 kwietnia 2014 r. do dnia 31 marca 2019 r. (§ 3 ust. 1). Wysokość miesięcznego czynszu za naczepę określono na kwotę 1 666,67 zł netto (§ 5 ust. 1). Wynagrodzenie to miało zostać powiększone o należny podatek VAT (§ 5 ust. 2).

Od soboty 17 maja 2014 r. w zachodniej części Polski było pochmurnie z opadami deszczu, a pogodnie było jedynie na wybrzeżu. W dalszym ciągu tygodnia pogoda poprawiała się – w niedzielę było jeszcze pochmurnie i deszczowo, ale od poniedziałku 19 maja 2014 r. możliwe już były tylko przelotne opady deszczu. Od wtorku 20 maja 2014 r. nie było już opadów w zachodniej części Polski, a temperatury zaczynały się od 23°C, a w środę 21 maja 2014 r. było pogodnie i był to kolejny ciepły dzień z temperaturami dochodzącymi w ciągu dnia do 27°C na zachodzie Polski.

W dniu 21 maja 2014 r. najemca naczepy, w zestawie tej naczepy z ciągnikiem siodłowym, planował wykonanie trzech kursów z popiołem oraz trzech kursów z pospółką. Przewozy te wykonywane były naprzemiennie, zaczynając od popiołu, a ostatni kurs miał obejmować przewóz pospółki. Pojazd miał prowadzić zatrudniony u najemcy kierowca P. K., będący doświadczonym kierowcą, nie mając przy tym przeciwskazań psychologicznych do wykonywania pracy na stanowisku kierowcy kategorii C oraz C+E, jak też wobec braku przeciwwskazań zdrowotnych był zdolny do pracy na tym stanowisku.

Podczas trzeciego kursu ww. naczepy na plac budowy przy ul. (...) w S. z ładunkiem pospółki, w trakcie wyładunku doszło do awarii. Kierowca postarał się ustawić
w linii prostej, następnie zaciągnął hamulec postojowy i nacisnął przycisk odpowiadający
za uruchomienie automatycznej procedury rozładunku – uruchamiającej podnoszenie skrzyni naczepy w celu opróżnienia jej z ładunku. Naczepa zaczęła się podnosić i jej koniec był już uniesiony na pewną wysokość, gdy nagle rozległ się głośny huk, a skrzynia opadła skrzywiona na naczepę. W trakcie całej procedury podnoszenia skrzyni naczepy kierowca pozostawał w kabinie ciągnika siodłowego, z którego uruchomił procedurę wyładunku. Wyłączył wówczas pompę hydrauliczną i wysiadł z kabiny, po czym zauważył, że siłownik hydrauliczny służący podnoszeniu skrzyni w celu wyładunku złamał się i spadł obok. Kierowca niezwłocznie po zdarzeniu poinformował o nim swojego kierownika Ł. G. (1). Następnie razem z operatorem koparki wspólnie próbowali umieścić opadłą krzywo skrzynię (kiper) z powrotem na ramie naczepy.

Ciągnik siodłowy, który był podłączony do naczepy nie był przy tym wyposażony
w odrębny przełącznik, który pozwalałby na spuszczenie poduszek powietrznych zawieszenia niezależnie od uruchomienia siłowników hydraulicznych podnoszących skrzynię.

Plac budowy w miejscu rozładunku był przy tym względnie płaski, zniwelowany i pusty (tzn. nie znajdowały się na nim drzewa, ani żadne inne obiekty, o które można by było zawadzić naczepą), gdyż było to miejsce po wyburzonym wcześniej budynku. Było też wówczas ciepło
i słonecznie, podobnie jak poprzedniego dnia. Również grunt był suchy. Całe zdarzenie mogli obserwować mieszkańcy okolicznych budynków, w tym m.in. D. Z., jak również postronni przechodnie, jak M. K..

Po zawiadomieniu o zdarzeniu na miejsce przyjechali powód oraz dyrektor przedsiębiorstwa (...) sp. z o.o. T. R.. Na miejsce zdarzenia przyjechał jeszcze inny kierowca oraz kierownik Ł. G. (1). Gdy przyjechali, skrzynia naczepy (kiper) była już z powrotem ustawiona na ramie naczepy, a obok znajdował się kałuża oleju, przy czym T. R. przypuszczał, że wyciekła ona z układu hydraulicznego po zniszczeniu siłownika, a nadto olejem spryskana była kabina ciągnika siodłowego, co zauważył również Ł. G. (1). Kierowca przekazał wówczas ,że siłownik został zerwany, a poduszka powietrzna wybuchła, jak też pokazał mu zniszczoną poduszkę. Przekazał też T. R., że w jego ocenie to wybuch poduszki spowodował zerwanie siłownika. Zdecydowano zawiadomić o awarii producenta naczepy.

Jak ustalił dalej Sąd I instancji, przyczyną awarii naczepy nie była nieprawidłowa jej eksploatacja przez przedsiębiorstwo powoda ni przez przedsiębiorstwo najemcy naczepy. Zapisy z systemu (...) T. nie wskazywały na żadne błędy w eksploatacji naczepy, nie wykazywały przeładowania osi, a tym samym zawieszenia pneumatycznego (w tym miechów, z których przedni prawy uległ rozerwaniu w trakcie wyładunku). Brak też było miejsca na błąd kierowcy polegający na nieprawidłowym uruchomieniu wyładunku, bowiem w celu uruchomienia wyładunku od kierowcy wymagana konstrukcyjnie była tylko jedna czynność – przełączenie zaworu podnoszenia skrzyni. Reszta miała dokonać się automatycznie, a uprzednim warunkiem przystąpienia do procedury wyładunku jest ustawienie naczepy na w miarę płaskiej powierzchni, przy czym nie jest konieczne aby powierzchnia była oceniana przez opomiarowanie terenu.

Do awarii naczepy doszło, ponieważ gdy kierowca uruchomił proces rozładunku, podczas którego powinno dojść do automatycznego wypuszczania powietrza z poduszek zawieszenia pneumatycznego, poduszki nie opróżniły się wystarczająco szybko i przejęły ciężar na 3 osie naczepy. Nastąpiło gwałtowne rozszczelnienie (rozerwanie poduszki prawej przedniej), a to spowodowało jednoczesne, gwałtowne opróżnienie dodatkowych dwóch prawych poduszek (ze względu na połączenie układu w celu utrzymywania jednakowego ciśnienia w poduszkach), a cała naczepa straciła stabilność wskutek opadnięcia prawej strony naczepy o kilka centymetrów. Spowodowało to gwałtowne opadnięcie ramy na osie, gdy siła statyczna zamieniła się w siłę dynamiczną i doszło do zwielokrotnienia siły obciążającej na odcinku kilku centymetrów. Przechylenie naczepy spowodowało powstanie siły bocznej na końcówce siłownika, a ten utracił stabilność i doszło do wyboczenia (krytycznego wygięcia bocznego zestawu tłoczysk, co skutkowało ich rozłączeniem – wyłamaniem zamków sekcji tłoczysk i utraceniem nośności). Wówczas skrzynia z pozostałym ładunkiem opadła z całym impetem na ramę.

Najbardziej prawdopodobną przyczyną awarii była wada lub uszkodzenie wstępne poduszki prawej przedniej (miecha), ponieważ według zapisów (...) nie zostało przekroczone ciśnienie na osiach, więc nie można mówić o zbyt dużym ciśnieniu w poduszce (miechu). Zaistniałe uszkodzenia świadczą również o tym, że naczepa nie stała na nierównej powierzchni, gdyż o ile mogłoby to doprowadzić do przechylenia naczepy w czasie rozładunku, to nie nastąpiłoby rozerwanie miecha pod wpływem ciśnienia w nim zgromadzonego, bowiem podczas unoszenia skrzyni, zwłaszcza w pozycji górnej przy wysuniętym siłowniku hydraulicznym, miechy powinny być odpowietrzone. Możliwe jest również, że wadliwy był układ elektryczny odpowiadający za uruchomienie automatycznego odpowietrzania poduszek (miechów) po uruchomieniu wysuwania podnośnika hydraulicznego unoszącego skrzynię ładunkową, skoro układ automatycznego odpowietrzania nie zadziałał mimo ustawienia jego przełącznika na prawidłową pozycję.

Powód zadzwonił z informacją o zdarzeniu do przedsiębiorstwa powódki, zwracając się o interwencję u producenta.

E-mailem z dnia 21 maja 2014 r. T. R., działając jako dyrektor (...) sp. z o.o. zgłosił na adres e-mail „(...)” uszkodzeie naczepy. W e-mailu tym wskazał, że podczas rozpoczęcia wywrotu kierowca usłyszał tuż po rozpoczęciu manewru wybuch, a następnie silny wstrząs, bowiem wybuchła poduszka i opadł kiper. W załączniku przesłał fotografie dotyczące zdarzenia i poprosił o natychmiastową interwencję z uwagi na to, że naczepa jest potrzebna do pracy.

W dniu 23 maja 2014 r. na oględziny uszkodzonej naczepy do siedziby przedsiębiorstwa powoda (będącej jednocześnie siedzibą przedsiębiorstwa najemcy) przyjechał pracujący
w serwisie producenta J. B.. To jemu e-mailowo zdarzenie z 21 maja 2014 r. zostało zgłoszone przez najemcę naczepy. J. B. dokonał oględzin uszkodzonego pojazdu, ale nie dokonywał oględzin miejsca, w którym doszło do uszkodzenia na placu budowy w S. przy ul. (...), gdyż uważał, że nie ma to sensu. Stwierdził, że uszkodzony został siłownik hydrauliczny oraz zawieszenie – oś przednia i pęknięta poduszka. Dodatkowo pogięta była rama i pogięta skrzynia ładunkowa. Doszło też do uszkodzenia ciągnika siodłowego ciągnącego naczepę. J. B. stwierdził, że doszło do rozerwania siłownika, a następnie skrzynia z opadła z impetem. J. B. był przy tym przekonany, że wszystkie podzespoły naczepy były sprawne, wyłącznik dotyczący spuszczania powietrza z poduszek powietrznych zawieszenia był również na prawidłowej pozycji, tzn. w takiej pozycji, przy której powinno zejść powietrze z poduszek w czasie podnoszenia skrzyni. Doszedł też do przekonania, że jeżeli powietrze nie zostało wypuszczone z poduszek, to cały ciężar ładunku podczas opróżniania przechodził nie na pierwszą oś, ale na ostatnią oś, a zatem pierwsza poduszka – która uległa zniszczeniu – zostałaby odciążona.

Naczepa posiadała przy tym fabryczne zabezpieczenia przeciwko przeładowaniu
w postaci zaworu ciśnieniowego. Gdyby skrzynia była przeładowana, to wówczas miałoby nie dojść do jej podniesienia. Dodatkowo fakt przeładowania naczepy rejestruje wbudowany w nią system, przy czym J. B. w trakcie oględzin nie informował obecnych przy nich, że naczepa była przeładowana. J. B. przy pierwszych oględzinach nie sczytał parametrów naczepy, gdyż nie miał ze sobą odpowiedniego sprzętu, a jedynie sprawdził, że przełącznik elektryczny był we właściwym położeniu i był sprawny. Odkręcił też zawór odpowiedzialny za wpust powietrza i ręcznie sprawdził czy on działa. Poduszki powietrzne wykorzystane w naczepie nie były przy tym produkcji (...) Sp. z o.o. lecz zakupione od podmiotu trzeciego. J. B. nie wiedział też jaki był ich rok produkcji. Pismem z 28 maja 2014 r. w sprawie zgłoszenia uszkodzenia naczepy S. do T. R. jako dyrektora przedsiębiorstwa (...) zwrócił się ze strony serwisu (...) Sp. z o.o. J. B., który wskazał, iż po dokonanych 23 maja 2014 r. oględzinach stwierdza, że uszkodzenia naczepy nie powstały wskutek błędu fabrycznego czy też pękniętej poduszki zawieszenia podczas kiprowania.

Najemca naczepy, ani też powód, nie zgadzali się z tym, że ślady uszkodzenia górnej krawędzi skrzyni na naczepie mają jakikolwiek związek ze zdarzeniem z 21 maja 2014 r., bowiem na placu budowy przy ul. (...) w S. naczepa nie miała o co zahaczyć podczas wyładunku. E-mailem z 30 maja 2014 r. T. R. przesłał (...) S.A. podpisane przez J. P. (1) jako prowadzącego przedsiębiorstwo (...) zawiadomienie o uszkodzeniu naczepy samowyładowczej S. (...) o nr rej. (...). W zawiadomieniu wskazano, że do zdarzenia wywołującego szkodę doszło w S. 21 maja 2014 r. przy ul. (...). Wskazywał też, że zdarzenie zostało zgłoszone ubezpieczycielowi. Pismem z 10 czerwca 2014 r. J. P. (1) jako prowadzący przedsiębiorstwo (...) zwrócił się z A. F. prowadzącej przedsiębiorstwo (...) ze zgłoszeniem reklamacji. Zawiadomił w nim o wykryciu wady fizycznej
w naczepie.

A. F. odpowiedziała na przesłane jej e-mailem 10 czerwca 2014 r. zgłoszenie reklamacji pismem z 16 czerwca 2014 r., w którym wskazała, że stanowisko co do zgłoszonej wady zajmie po przedłożeniu przez J. P. (1) stosownej ekspertyzy rzeczoznawcy potwierdzającej przyczynę wystąpienia wady, a w razie potwierdzenia zaistnienia wady rozpocznie stosowne postępowanie.

J. P. (1) odpowiedział pismem z 17 czerwca 2014 r. zgadzając się na zlecenie sporządzenia ekspertyzy niezależnemu rzeczoznawcy, który ustali przyczynę zdarzenia wskazanego w reklamacji. Proponował jednocześnie, aby sporządzenie ekspertyzy zlecić biegłemu sądowemu z listy Sądu Okręgowego w Poznaniu dla zapewnienia bezstronności. Wskazał też, że jest w stanie zlecić sporządzenie takiej opinii i wyłożyć koszty z tym związane z zastrzeżeniem, że kosztem sporządzenia opinii zostanie obciążony sprzedający w razie potwierdzenia w opinii przyczyny uszkodzenia naczepy.

Pismem z 30 czerwca 2014 r. A. F. odmówiła zgody na sporządzenie ekspertyzy przez biegłego z listy Sądu Okręgowego w Poznaniu jeżeli w razie potwierdzenia przez nią stanowiska J. P. (1) to ona miałaby pokryć koszty jej sporządzenia. Uważała, że to J. P. (1) bez jakichkolwiek zastrzeżeń powinien samodzielnie opłacić koszty ekspertyzy w celu wykazania ewentualnych wad naczepy. Dodawała, że sprawa została już zgłoszona do producenta naczepy oraz do ubezpieczyciela i czeka na rozpatrzenie, wobec czego uwzględnienie reklamacji nie jest od niej zależne. A. F. nie zgadzała się też na obciążenie jej ewentualnym kosztem przewozu naczepy, gdyż według niej za wszelkie ewentualne wady naczepy i ewentualnie koszty z tym związane odpowiada producent naczepy i to do niego J. P. (1) powinien kierować pisma w niniejszej sprawie w ramach gwarancji producenta.

J. P. (1) zlecił sporządzenie prywatnej ekspertyzy inż. W. N., będącemu jednocześnie biegłym wpisanym na listę Sądu Okręgowego w Koszalinie oraz certyfikowanym rzeczoznawcą samochodowym.

W. N. sporządził datowaną na 1 lipca 2014 r. ocenę techniczną, w której wskazał, że wyłączną przyczyną powstania awarii było niezadziałanie zaworu spuszczania powietrza z poduszek na czas rozładunku. Swoją ocenę opierał przy tym na oględzinach
w siedzibie najemcy naczepy, przy których uczestniczył także przedstawiciel producenta naczepy. Za sporządzenie ekspertyzy W. N. wystawił 8 lipca 2014 r. rachunek nr (...) na 516,90 zł brutto, a zapłaty dokonano 11 lipca 2014 r.

J. P. (1) zwrócił się pismem z 29 lipca 2014 r. do (...) Sp. z o.o. jako producenta naczepy-wywrotki S. (...) nr (...) o wycenę naprawy tej naczepy po uszkodzeniu, tak aby przywrócić ją d stanu sprzed uszkodzenia, do którego doszło 21 maja 2014 r.

Ze strony producenta odpowiedział pismem z 13 sierpnia 2014 r. J. B., wskazując, że naprawa naczepy W-1 o nr VIN (...) dotycząca uszkodzonej ramy głównej, siłownika czołowego hydraulicznego P., skrzyni wyładowczej, osi (...), zawieszenia pneumatycznego oraz zabezpieczenia skrzyni (hefix) kosztować będzie około 75.000 zł netto, a czas naprawy wyniesie około 4 tygodni od podstawienia. Zgodnie ze sporządzoną wówczas wyceną naprawy naczepy, jej koszt miał wynieść 64.432 zł netto, zaś koszt robocizny 12.600 zł netto, co łącznie miało dać kwotę 77.032 zł netto jako łączny koszt naprawy. Wyceny dokonał pracownik serwisu producenta J. B..

J. P. (1) wykonanie naprawy naczepy o nr VIN (...) w zakresie zgodnym z oferta z 13 sierpnia 2014 r. zlecił pismem z 19 września 2014 r., zwracając się jednocześnie o podanie daty podstawienia naczepy. Do protokolarnego przekazania naczepy samowyładowczej 1W rynna o nr rej. (...) i nr VIN (...) doszło w siedzibie (...) Sp. z o.o. w S. 10 października 2014 r., a przekazania dokonał najemca pojazdu w osobie (...) Sp. z o.o. Ze strony przekazującego protokół podpisał J. P. (1).

W wydanej 25 września 2014 r. w sprawie o zabezpieczenie dowodu Sądu Rejonowego w Koszalinie prowadzonej pod sygnaturą V GCo 305/14 (przy udziale (...) Sp. z o.o. oraz (...) S.A.) biegły sądowy J. P. (2) określił stan ciągnika siodłowego S. o nr rej. (...) i naczepy S. o nr rej. (...) jak również oszacował koszt ich naprawy. W przypadku ciągnika siodłowego S. oceniając go na 31.299,48 zł, natomiast koszt naprawy naczepy S. (...) szacując na 89.552,64 zł, co przekraczać miało wartość nowej naczepy wynoszącą 82.000 zł.

Pismem z 13 października 2014 r. (omyłkowo datowanym na 13 października 2013 r.) zawodowy pełnomocnik J. P. (1) w osobie adwokata skierował do A. F. wezwanie do zapłaty w terminie 7 dni od otrzymania pisma kwoty 87.582 zł z tytułu obniżenia ceny sprzedaży naczepy wywrotki S. (...) wyprodukowanej w 2014 r.
o numerze VIN (...) w związku z wystąpieniem wady fizycznej w tej naczepie oraz szkody poniesionej przez J. P. (1) wskutek istnienia tej wady. Wskazał przy tym, że na żądaną kwotę składa się 75.000 zł z tytułu obniżenia ceny sprzedaży, 5.915,64 zł tytułem szkody spowodowanej zapłatą rat leasingowych za uszkodzoną i nieużytkowaną naczepę (po 1.478,91 zł netto) za czerwiec, lipiec, sierpień i wrzesień 2014 r. oraz 6.666,68 zł tytułem szkody spowodowanej utratą korzyści, jakie naczepa przyniosłaby (po 1.666,67 zł netto) w czerwcu, lipcu, sierpniu i wrześniu 2014 r. z tytułu czynszu najmu, gdyby wada nie wystąpiła. Formułując roszczenie opierał się na ekspertyzie W. N. z 1 lipca 2014 r., a w zakresie podstawy prawnej powoływał się na art. 566 § 1 k.c. oraz art. 560 § 1 i 3 k.c. Wezwanie zostało doręczone A. F. 20 października 2014 r.

A. F. odpowiedziała na wezwanie do zapłat pismem z 27 października 2014 r., w którym zakwestionowała swoją odpowiedzialność, jak również zakwestionowała wnioski wypływające z oceny technicznej W. N..

Jak dalej ustalił Sąd Okręgowy, również w październiku 2014 r. sporządzono dokumentację fotograficzną placu budowy przy ul. (...) w S., na którym
21 maja 2014 r. doszło do awarii naczepy o numerze VIN (...). Fotografie te przedstawiają względnie równy, rozległy, pusty plac, otoczony budynkami mieszkalnymi, którego podłoże stanowi grunt zmieszany z drobnym gruzem i drobnymi resztkami cegieł. Na placu tym nie rosną również drzewa, które to znajdują się dopiero na sąsiednich nieruchomościach, bliżej zabudowań.

Naczepa S. (...) o numerze VIN (...) i numerze rejestracyjnym (...) została na zlecenie J. P. (1) naprawiona przez producenta – (...) Sp. z o.o.

Pismem z 9 września 2015 r. (...) Sp. z o.o. wezwała J. P. (1) do odbioru naprawionej naczepy S. (...) o numerze VIN (...) oraz do zapłaty za wykonaną usługę naprawy w łącznej kwocie 90.405 zł potwierdzonej fakturą VAT nr (...) z 12 listopada 2014 r. W fakturze koszt naprawy określono jako kwotę 73.500 zł netto, a należny podatek VAT na 16.905 zł. Termin zapłaty oznaczono na 19 listopada 2014 r. Powód odmawiał zapłaty wywodząc, że w wymienionej korespondencji strony ustaliły, że płatność nastąpi 14 dni po bezusterkowym odbiorze naczepy, gdy tymczasem dotychczas naczepy nie odebrano. Ze stanowiskiem tym nie zgodziła się (...) Sp. z o.o., w piśmie z 30 września 2015 r., twierdząc, że zaakceptowała jedynie zlecenie wykonania naprawy, nie zaś warunki płatności proponowane przez J. P. (1). Ostatecznie J. P. (1), po zakończeniu obowiązywania umowy leasingu z 25 marca 2014 r., wykupił od właściciela (...) S.A. będącą dotychczas przedmiotem leasingu naczepę o numerze VIN (...).

Dokonując oceny prawnej sprawy, Sąd Okręgowy wyszedł od tego, że powód dochodził od pozwanej zapłaty łącznie 82 183,58 zł z ustawowymi odsetkami liczonymi od 28 października 2014 r., a na jego roszczenie składały się następujące kwoty: 75 000 zł tytułem obniżenia ceny sprzedaży naczepy, jako kwoty odpowiadającej kosztowi doprowadzenia naczepy do sprawności zgodnej z przeznaczeniem po awarii, do której doszło 21 maja 2014 r. wskutek wady fizycznej naczepy; 516,90 zł tytułem odszkodowania obejmującego koszty sporządzenia prywatnej ekspertyzy przez rzeczoznawcę W. N. w celu ustalenia przyczyn awarii; 6 666,68 zł tytułem odszkodowania obejmującego utracone korzyści w postaci czynszu najmu naczepy od najemcy za okres czerwca, lipca, sierpnia i września 2014 r.

Pierwszego z ww. roszczeń powód dochodził według reżimu odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady sprzedanej rzeczy, swojej legitymacji czynnej jako korzystający spornej naczepy z umowy leasingu z 25 marca 2014 r. upatrując w art. 709 8 § 2 k.c. w obowiązującym w chwili zgłoszenia roszczeń z rękojmi i wniesienia pozwu brzmieniu. Sąd Okręgowy uznał, że zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy pozwalał na uznanie, że powód udowodnił, iż sprzedana przez pozwaną naczepa dotknięta była wadą fizyczną w postaci takiego jej skonstruowania, że przy normalnej eksploatacji nowego egzemplarza (wyprodukowanego w 2014 r.), przy braku przeładowania naczepy oraz przy braku ustawienia jej na nierównej powierzchni, w trakcie wyładunku nie zadziałał prawidłowo system odpowiadający za automatyczne wypuszczanie – w miarę podnoszenia przez siłownik hydrauliczny skrzyni ładunkowej – powietrza z miechów zawieszenia hydraulicznego, przez co doszło do rozsczelnienia miecha przedniego prawego, gwałtownego opadnięcia skrzyni i uszkodzenia naczepy, niepozwalającego na jej dalszą eksploatację do czasu wykonania naprawy, a przywrócenie naczepy do stanu pozwalającego na jej wykorzystywanie
z przeznaczeniem wymagał poniesienia kosztu w wysokości 73 500 zł netto. Zdaniem Sądu nie można uznać, aby kupujący nie dochował odpowiedniej staranności przy zakupie spornej rzeczy bądź wiedział o wadzie, w sytuacji, w której nawet pracownik serwisu producenta, dokonując oględzin już po awarii, stwierdził, że zarówno wspomniany przełącznik, jak też
i zawory są sprawne, zaś ustalenie przyczyny awarii wymagało zasięgnięcia opinii rzeczoznawców. Przyczyna awarii, zgodnie z opinią biegłego P. P., musiała tkwić
w samej naczepie. Trudności z działaniem tego systemu ujawniły się także po naprawie dokonanej przez producenta w trakcie eksperymentu prowadzonego przez powołanego wcześniej biegłego sądowego M. Ś.. Jakkolwiek biegły P. P. wskazywał, że awaria mogła być skutkiem nie tylko wadliwości poduszki, ale również jej uszkodzenia, to należy uwzględnić art. 559 k.c., który modyfikuje ciężar dowodu, wprowadzając domniemanie, iż wady wynikły z przyczyny tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej, a zatem na sprzedawcy spoczywa obowiązek kontroli dostarczonego towaru celem stwierdzenia, czy w dacie wydania kupującemu przedmiotu sprzedaży nie ma on wad fizycznych. Kupujący nie ma zaś obowiązku badania rzeczy pod kątem poszukiwania tych wad, zaś ujemne skutki prawne wywołują jedynie dwa elementy – świadomość, że rzecz zaoferowana do sprzedaży ma wadę i świadome w takiej sytuacji nabycie rzeczy wadliwej.

Sąd uznał, że zgodnie z art. 560 § 3 k.c. obniżenie ceny powinno być w rozpoznawanej sprawie określone w takim stosunku, aby nabywca sam mógł rzecz naprawić we własnym zakresie, a zatem uwzględniać koszt nakładów i starań niezbędnych do doprowadzenia rzeczy, poprzez usuniecie wad, do sprawności zgodnej z przeznaczeniem. Niespornym było zaś, że sam interwenient wystawił za wykonanie naprawy fakturę VAT opiewającą na kwotę 73 500 zł netto.

Mając na względzie obowiązek pełnej kompensacji szkody poniesionej wskutek istnienia wady (art. 566 § 1 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c.) uwzględnił również koszty prywatnej ekspertyzy W. N. w kwocie 516,90 zł tytułem odszkodowania obejmującego koszty jej sporządzenia oraz kwotę 6 666,68 zł obejmującą utracone korzyści w postaci czynszu najmu naczepy od (...) sp. z o.o. za okres od czerwca do września 2014 r. Koszty prywatnej ekspertyzy w celu ustalenia przyczyny awarii, wobec wątpliwości jakie pozostały po oględzinach przedstawiciela producenta, jawił się Sądowi jako normalne następstwo wady rzeczy. Wskutek zaś awarii powód nie był też w stanie w dalszym ciągu spełniać na rzecz najemcy świadczenia w postaci oddania mu umówionej rzeczy do używania, stąd też najemca mógł powstrzymać się od spełnienia świadczenia wzajemnego, stąd też powód nie otrzymał w objętym żądaniem pozwu okresie czynszu najmu od (...) sp. z o.o., co podlegało kompensacji.

Wbrew stanowisku pozwanej Sąd Okręgowy uznał, że powód zachował uprawnienia rękojmi wobec zmieszczenia się w „niezwłocznym” terminie, o którym mowa w art. 563 § 2 k.c. W okolicznościach sprawy jego działania można uznać za podejmowane bez zbędnej zwłoki.

O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 § 1 k.c., zaś o kosztach procesu na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 k.p.c. oraz art. 100 k.p.c., ustalając, że wobec tego, że powód uległ tylko co do niewielkiej części roszczenia, pozwana powinna zwrócić powodowi koszty niezbędne do dochodzenia jego praw w całości. Ich szczegółowe wyliczenie pozostawiono referendarzowi sądowemu.

Apelacje od wyroku Sądu Okręgowego w zakresie jego pkt I i III wnieśli pozwana oraz interwenient uboczny.

Pozwana zarzuciła wyrokowi:

1.  naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj.:

a) art. 233 § 1 i 2 kpc i art. 328 § 2 kpc poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie, dokonanej wybiórczo, wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, polegającej na zupełnym pominięciu dla oceny zasadności dochodzonych przez Powoda roszczeń, następujących faktów:

• braku przedstawienia jakichkolwiek dowodów potwierdzających przebieg zdarzenia, w szczególności dokumentacji fotograficznej z miejsca zdarzenia, braku zabezpieczenia dowodów stanowiących rzekomą wadę sprzedanej naczepy w postaci poduszki oraz układu hydraulicznego, w celu wykazania wadliwości tych elementów istniejące w dniu wydania naczepy powodowi;

• braku wykazania przez Powoda informacji lub faktur potwierdzających poniesienie kosztów w związku z zawartą umową leasingu z dnia 25 marca 2014 roku naczepy wywrotki (...) o numerze VIN (...);

• braku oceny ważności umowy najmu naczepy wywrotki (...) o numerze VIN (...) rzekomo zawartej pomiędzy Powodem działającym jako osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą i firmą (...) sp. z o.o. w której Powód działa jako jedyny wspólnik i jedyny członek Zarządu oraz przyjęcie jako udowodnione faktu utraty korzyści związanych z brakiem płatności czynszu bez wskazania przez powoda faktur potwierdzających okoliczność zawarcia powyższej umowy i konieczności regulowania płatności co miesiąc przez Powoda;

• przyjęcia przez Powoda w dniu 11 kwietnia 2014 roku naczepy wywrotki (...) o numerze VIN (...) na podstawie protokołu z zastrzeżeniami, a jednocześnie wobec braku zastrzeżenia o braku instrukcji obsługi naczepy uznaniu, że instrukcja jednak nie została przekazana Powodowi;

• błędnym wskazaniu przez Powoda różnych adresów zdarzenia w dniu 21 maja 2014r., pod którym doszło do awarii naczepy wywrotki (...) o numerze VIN (...), tj. wskazaniu w opinii biegłego W. N. z dnia 1 lipca 2014r. załączonej do pozwu, że zdarzenie miało miejsce pod adresem ul. (...) S., gdy z lokalizacji na mapie oraz zdjęć z (...) z 2013 roku wyraźnie wynika, że w tym miejscu znajdował się blok mieszkalny, wjazd był wąski i teren nierówny, zgodnie z zeznaniami A. Z., któremu Sąd odmówił wiary;

• błędnym uznaniu, że Powód dochował staranności w zabezpieczeniu dowodów z miejsca zdarzenia, pomimo że zostały niezabezpieczone istotne elementy naczepy, które Powód wskazuje jako wadliwe, brak dokumentacji zdjęciowej wskazującej na teren zdarzenia, brak powiadomienia służb odpowiedzialnych za usunięcie skażenia terenu tj. „dużego" wycieku oleju w celu ukrycia prawdziwej daty zdarzenia i miejsca zdarzenia;

• błędnym uznaniu, że Powód powiadomił telefonicznie Pozwaną w dniu 21 maja 2014r. o zdarzeniu, na co rzekomo wskazuje pismo Pozwanej z dnia 16 czerwca 2014r. (czyli już po powiadomieniu Pozwanej przez Powoda pismem z dnia 10 czerwca 2014r. o awarii), pomimo że Pozwana uzyskała informację po 20 dniach od zdarzenia i nie mogła już ustalić w jakich okolicznościach doszło do zdarzenia skutkującego awarią naczepy wywrotki(...) o numerze VIN (...);

• błędnym uznaniu, że kwota stanowiąca koszt doprowadzenia naczepy do sprawności tj. 75 000,00 zł jest kosztem usunięcia wady (którą Pozwana kwestionuje) i stanowi kwotę obniżenia ceny;

• błędnym przyjęciu, że Powód wykazał szkodę jaką poniósł w związku z awarią naczepy;

• uznaniu za wiarygodne zeznania następujących świadków: D. Z., M. K., P. K., pomimo ich wewnętrznych sprzeczności i niezgodności ze stanem faktycznym wynikającym z zeznań innych świadków;

• uznaniu za niewiarygodne zeznania świadków, z powodu powiązań z Pozwaną lub Interwenientem Ubocznym: A. Z., J. B., R. F. pomimo, że ich powyższe a były spójne i logiczne, wskazywały na dużą wiedzę w przedmiocie związanym z awarią naczepy oraz zakresem jej uszkodzeń;

• błędnym uznaniu, że pismo podpisane przez profesjonalnego pełnomocnika Powoda stanowiące wezwanie do zapłaty z dnia 13 października 2014r. (data na piśmie 13 październik 2013r) było skutecznym oświadczeniem Powoda o obniżeniu ceny naczepy i naprawieniem szkody spowodowanej awarią naczepy;

• błędnym uznaniu, na podstawie dokumentacji fotograficznej z października 2014r. że teren był równy bez drzew i krzewów, pomimo, że Powód wystąpił
o zgodę na wycinkę drzew na terenie rzekomego zdarzenia tj. ul. (...)
w S. i otrzymał taką zgodę decyzją Burmistrza Miasta S. w dniu 05 września 2014r., czyli po domniemanej dacie zdarzenia tj. 21 maja 2014r., jednak przed terminem wykonania dokumentacji fotograficznej na której już drzewa zostały usunięte i teren wyraźnie zniwelowany;

błędnym przyjęciu, że teren był równy i twardy podczas pracy, naczepy wywrotki (...) o numerze (...) i nie wymagał niwelowania, podczas gdy właśnie naczepa przywoziła po spółkę (kilkukrotnie) w celu niwelowania terenu na którym doszło do zdarzenia, celem pracy naczepy było przywiezienie materiału do utwardzenia i wyrównania terenu.

sprzecznie ze stanem faktycznym ustalonym w sprawie przyjęciu, że Pozwany powinien zabezpieczyć elementy naczepy do oględzin i badań, podczas gdy Powód bez konsultacji i informacji przekazał naczepę w celu jej doprowadzenia do stanu umożliwianego korzystanie producentowi naczepy - Interwenientowi Ubocznemu, uniemożliwiając Pozwanej w jakikolwiek sposób zabezpieczenie dowodów i ich ekspertyzę natychmiast po zdarzeniu;

błędnym ustaleniu, że „to strona pozwana pozostawała w posiadaniu spornej poduszki powietrzne (jak też siłownika hydraulicznego), która mogła poddać oględzinom przez biegłego"1 podczas gdy Pozwana nigdy nie była w posiadaniu naczepy wywrotki(...) o numerze VIN (...) (odbiór naczepy był bezpośrednio od producenta) ani żadnego z jej elementów i nie mogła tym samym zabezpieczyć dowodów wykazując, że awaria naczepy nie była wynikiem wadliwej poduszki czy siłownika hydraulicznego

a w konsekwencji błędnym przyjęciu, zarówno na etapie subsumcji, jak i wyrokowania, że wada fizyczna tkwiła w naczepie wywrotki (...) o numerze (...), Powód posiadał uprawnienia do wystąpienia z roszczeniem o obniżenie ceny powyższej naczepy, a także o odszkodowanie za utracone korzyści, a Pozwana ponosi odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy sprzedanej.

b) art. 233 kpc przez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i dokonania jego oceny z pominięciem istotnej części tego materiału, to jest zeznań świadka A. Z. oraz J. B. z których wynika, że miejsce zdarzenia było nierówne, pokarbowane, z bardzo wąskim wjazdem i wyjazdem, a plac budowy był trudny
do manewrowania oraz że ładunek był mokry oraz istnienia przeszkód, o które naczepa zawadziła, a w konsekwencji błędne ustalenie, iż teren zdarzenia był równy, suchy oraz łatwy do manewrowania, a także że ładunek na pewno nie był mokry;

c) art. 233 § 1 kpc poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów wyrażającej się w odmowie wiarygodności i mocy dowodowej zeznań świadka R. F. jedynie dlatego, że jest to osoba bliska Pozwanej, chociaż zeznania tego świadka są logiczne, wzajemnie się uzupełniają i nie stoją w sprzeczności z istotną częścią materiału dowodowego zebranego w sprawie, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego ustalenia, iż fakty o których wypowiadał się świadek nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, zwłaszcza z uwagi na emocjonalność wypowiedzi świadka, podczas gdy świadek pracuje w branży logistycznej od kilkunastu lat i ma w tym zakresie bardzo duże doświadczenie;

d) d) art. 233 § 1 kpc poprzez błędną ocenę opinii biegłego sądowego dr inż. P. P. i ustalenie, że awaria naczepy nie była spowodowana jej nieprawidłową eksploatacją, a tkwiącą w niej wadą, podczas gdy biegły dokonał oceny tez w sposób subiektywny, a także oparł się na zeznaniach Powoda oraz kierowcy, bez analizy innego przebiegu zdarzenia, jednocześnie nie wykluczając powstania uszkodzeń naczepy wynikających z jej eksploatacji związanych z mechanicznym uszkodzeniem naczepy, ponadto nie dokonał oceny zgodności zachowania kierowcy naczepy z instrukcją jej obsługi dokonując, poza tezę dowodową oceny treści instrukcji obsługi naczepy;

e) art. 233 § 1 kpc poprzez błędną ocenę opinii biegłego sądowego dr inż. P. P. i przyjęcie przez Sąd, że brak dowodu w postaci poduszki powietrznej od naczepy obciąża Pozwanego, a nie Powoda;

f) art. 233 § 1 kpc poprzez błędną ocenę opinii biegłego sądowego M. S. i ustalenie, że biegły stale zmieniał swoje stanowisko oraz że wywodził w swojej opinii opierając się na uzyskanej od producenta instrukcji obsługi naczepy i gwarancji, a także na zeznaniach pracownika producenta J. B., podczas gdy biegły wyraźnie i konsekwentnie wskazał, że przyczyną awarii był błąd kierowcy P. K. opierając się na całokształcie materiału dowodowego w sprawie oraz oględzinach naczepy i eksperymencie sądowym, czego nie zrobił biegły P. P.;

g) art. 233 § 1 kpc poprzez błędną ocenę dowodu z zeznań świadków D. Z. oraz M. K. polegającą na przyjęciu, że świadkowie byli bezpośrednio przy zdarzeniu w dniu 21 maja 2014r., są bezstronni a ich zeznania są spójne, podczas gdy w toku postępowania wykazali się sprzecznościami w swoich zeznaniach, bark podstawowej wiedzy o przebiegu zdarzeniu związanej chociażby z ilością pojazdów będących na terenie zdarzenia, kolorami pojazdów, samym przebiegiem zdarzenia;

h) art. 235 2 § 1 ust. 2 kpc poprzez jego błędne zastosowanie i pominięcie przy ustalaniu stanu faktycznego dowodów uzyskanych przez Pozwaną w drodze wniosku o udostępnienie informacji publicznej skierowanego do Urzędu Miasta S. 22 października 2015 roku dotyczącego nabycia przez (...) Sp. z o.o. oraz przez Powoda nieruchomości przy ul. (...) w S. od Miasta S., podczas gdy stan własnościowy nieruchomości odgrywał istotną rolę w przedmiotowej sprawie z uwagi na błędne oznaczenie miejsca zdarzenia przez Powoda i tym samym poddanie pod wątpliwość w ogóle zaistnienia przedmiotowego zdarzenia;

i) art. 328 § 2 kpc poprzez nie odniesienie się do wszystkich dowodów, w tym do dowodów z zeznań świadków S. L. oraz R. S. i strony pozwanej A. F. w zakresie w jakim zakwestionowała swoją wiedzę o zdarzeniu przed doręczeniem jej pisemnej informacji w dniu 10 czerwca 2014r. oraz odpowiedzialność za wady naczepy wywrotki (...) o numerze VIN (...) i skutki awarii;

j) art. 98 kpc przez jego niezastosowanie w sytuacji, gdy przy prawidłowo ustalonym stanie faktycznym Pozwana powinna wygrać sprawę w całości;

2. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

a) art. 556 § 1 kodeksu cywilnego w zw. z art. 560 § 3 kodeksu cywilnego poprzez ich błędne zastosowanie i uznanie, że Powód wykazał wartość rzeczy wolnej od wad, tj. naczepy wywrotki (...) o numerze (...) - czyli cenę po jej obniżeniu, podczas gdy Powód przedstawił jedynie kwotę wynikającą z dokumentu wystawionego przez producenta - Interwenienta Ubocznego, a nie kwotę związaną z usunięciem wady polegającą na naprawie lub wymianie poduszki miecha; co doprowadziło Sąd do nierozpoznania istoty sprawy;

b) art. 556 kodeksu cywilnego w związku z art. 6 kodeksu cywilnego poprzez jego błędną interpretację i w konsekwencji przyjęcie, że naczepa wywrotki (...)o numerze VIN (...) była wadliwa, podczas gdy jak wskazano w toku procesu - awaria naczepy spowodowana była jej błędną eksploatacją i dokonywaniem manewrów kipowania na nierównym terenie oraz że Pozwana ponosi odpowiedzialność za awarię naczepy;

c) art. 559 kodeksu cywilnego w zw. z art. 6 kodeksu cywilnego poprzez jego błędną wykładnię i w konsekwencji przyjęcie, że na podstawie powyższego przepisu, ciężar dowody wykazania niewadliwości rzeczy sprzedanej spoczywa na sprzedawcy - Pozwanym, pomimo przejścia niebezpieczeństwa związanego z zakupem naczepy wywrotki (...)o numerze VIN (...) na kupującego - Powoda oraz przyjęcie, że to na Pozwanym spoczywał ciężar udowodnienia, że wada naczepy, nie tkwiła w naczepie jeszcze przed jej wydaniem Powodowi;

d) art. 560 § 1 i 3 kodeksu cywilnego poprzez jego błędną wykładnię i w konsekwencji przyjęcie, iż brak było sporu co do tego w jakim zakresie powinna zostać obniżona cena sprzedaży w związku z koniecznością doprowadzenia naczepy wywrotki (...) o numerze VIN (...) do funkcjonalności sprzed awarii wywołanej - w ocenie Sądu - jej wadą fizyczną, podczas gdy Pozwana od samego początku kwestionowała roszczenie zarówno co do zasady jak i co do wysokości;

e) art. 560 $ 1 i 3 kodeksu cywilnego w zw. z art. 568 § 3 kodeksu cywilnego oraz art. 104 kodeksu cywilnego w zw. z art. 91 kodeksu cywilnego i art. 92 kodeks_u cywilnego poprzez ich błędną interpretacje i uznanie, iż Powód w sposób prawidłowy złożył oświadczenie Pozwanej o obniżeniu ceny w dniu_JJ, października 2014 roku, podczas gdy oświadczenie to zostało złożone przez pełnomocnika, który nie miał do tego umocowania i w konsekwencji powoduje nieważność złożonego oświadczenia;

f) art. 560 § 1 i 3 kodeksu cywilnego poprzez błędne zastosowanie i przyjęcie, że koszt naprawy naczepy w wysokości 75 000 zł stanowi koszt usunięcia wady w postaci uszkodzonej poduszki pneumatycznej (miecha) oraz samodzielne ustalenie Sądu niepoparte żadną wiedzą specjalistyczną, ani nie wynikające z treści roszczeń i oświadczeń Powoda oraz z żadnych dowodów w sprawie, że cena po obniżeniu o wartość naczepy wynosi 8 500 zł netto, a nadpłata jest równa kosztom przywrócenia naczepy do „poprzedniej funkcjonalności" i wynosi 73 500 zł, podczas, gdy z dokumentów zgromadzonych w sprawie tj. kosztorysu producenta z dnia 10 czerwca 2014r. dot. naprawy naczepy wynika, że nowej poduszki powietrznej (miecha) wynosi 500 zł;

g) art. 566 § 1 kodeksu cywilnego w zw. z art. 361 § 1 kodeksu cywilnego poprzez

ich błędne zastosowanie i przyjęcie, że szkoda była następstwem, za które sprzedawca - Pozwany ponosi odpowiedzialność i co za tym idzie, że ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą względem kupującego - Powoda, podczas gdy nie zostało wykazane, że wada fizyczna tkwiła w naczepie, a ponadto Powód nie udowodnił istnienia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy odpowiedzialnością Pozwanej, a wysokością dochodzonego roszczenia z tytułu odszkodowania za wykonanie prywatnej ekspertyzy rzeczoznawcy W. N. oraz szkody w postaci utraconych korzyści stanowiących czynsz najmu uzyskiwany na podstawie umowy zawartej w dniu 12 kwietnia 2014 roku ze Spółką (...) Sp. z o.o., którą Sąd powinien ocenić jako nieważną;

h) art. 563 § 1 kodeksu cywilnego poprzez jego błędną interpretację i przyjęcie, że Powód dokonał aktu staranności zgłaszając telefonicznie w dniu 21 maja 2021 r. awarię Pozwanej a następnie w dniu 10 czerwca 2014r. pisemnie, i nie utracił prawa do wykonania swoich uprawnień z rękojmi ze względu na niedochowanie terminu, gdy ze stanu faktycznego sprawy wyraźnie wynika, że Powód w pierwszej kolejności zgłosił mailem awarię naczepy W., nawet nie naczepy S. producentowi naczepy - Interwenientowi Ubocznemu w dniu 21 maja 2014 roku, a dopiero w dniu 10 czerwca 2014 roku zgłosił powyższą informację Pozwanej, co daje różnicę 20 dni i w ocenie Pozwanej taki termin miał na celu uniemożliwienie Pozwanej dokonywania jakichkolwiek ustaleń faktycznych mających na celu ustalenie terminu i przebiegu zdarzenia oraz wykazanie przyczyn zdarzenia związanego z awarią naczepy,

i) art. 563 § 1 i 2 kodeksu cywilnego poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że Powód nie utracił uprawnienia z tytułu rękojmi, podczas gdy Powód nie powiadomił Pozwanej niezwłocznie o awarii naczepy tj. w przypadku awarii sprzedanej naczepy natychmiast po zdarzeniu, mając wiedzę o tym, że istotnym elementem jest teren na którym następuje eksploatacja naczepy, prawidłowe jej ustawienie, obciążenie naczepy i proces rozładunku, co w okolicznościach sprawy uniemożliwiło uznanie awarii naczepy jako skutek wadliwości jakiegokolwiek jej elementu i w konsekwencji powinno spowodować utratę uprawnień Powoda z tytułu rękojmi rzeczy sprzedanej;

j) art. 210 § 2 Kodeksu spółek handlowych w związku z art. 73 § 2 kodeksu cywilnego, poprzez jego niezastosowanie do umowy najmu naczepy z dnia 12 kwietnia 2014r. zawartej pomiędzy jedynym członkiem Zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i jednocześnie jedynym jej wspólnikiem a spółką (...) sp. z o.o. bez zachowania formy aktu notarialnego, wskazując jedynie, że są to dwa odrębne podmioty2, podczas gdy czynność prawna tj. ww. umowa najmu powinna przez Sąd zostać uznana za nieważną i nie wywołującą żadnych skutków prawnych w obrocie gospodarczym, w tym również w zakresie podstawy prawnej dochodzonej szkody przez Powoda w postaci utraconych korzyści.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za I i II instancję, według norm przepisanych, wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł – ewentualnie
o uchylenie wyroku w zaskarżonej części

Interwenient uboczny zarzucił natomiast wyrokowi Sądu Okręgowego:

1. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 6 k.c., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, co wyrażało się w zupełnym pominięciu przez Sąd I instancji, iż to powoda, jako inicjatora procesu sądowego obciąża ciężar dowodowy wykazania faktów, z których wywodzi zasadność swoich roszczeń, a w konsekwencji zupełnym pominięciu przez Sąd I instancji, iż powód nie zabezpieczył materiału dowodowego, tj. nie przedstawił dowodów z miejsca zdarzenia — powód zataił ślady zdarzenia i ukrył dowody, a tym samym nie jest możliwe ustalenie przyczyny zdarzenia; a także powód nie zabezpieczył poduszki do badań specjalistycznych i nie przeprowadził dowodu z jej stanu, co również uniemożliwia ustalenie przyczyny zdarzenia;

2. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 104 k.c. w zw. z art. 91 k.p.c. i art. 92 k.p.c., poprzez jego niezastosowanie, co przejawiało się w zupełnym pominięciu przez Sąd I instancji, iż pełnomocnik powoda nie był legitymowany do złożenia oświadczenia o obniżeniu ceny (pełnomocnictwo procesowe ogólne nie upoważnia bowiem do składania oświadczeń materialno-prawnych, do składania których wymagane jest pełnomocnictwo szczególne) — oświadczenie o obniżeniu ceny do dnia dzisiejszego nie zostało skutecznie doręczone stronie pozwanej; Sąd z urzędu winien był zbadać czy dane oświadczenie materialno-prawne wywołało skutek czy też nie, w tym czy dana osoba była umocowana do złożenia konkretnego oświadczenia - w uzasadnieniu zaskarżono0 wyroku brak jest jakichkolwiek rozważań w w/w zakresie (pomimo podniesionych w toku procesu zarzutów i argumentów w mowie końcowej) — a w konsekwencji błędne przyjęcie przez Sąd I instancji, że powód działający przez pełnomocnika procesowego posługującego się wyłącznie pełnomocnictwem procesowym skutecznie złożył oświadczenie o obniżeniu ceny, podczas gdy oświadczenie pełnomocnika procesowego powoda o obniżeniu ceny było w istocie czynnością jednostronną dokonaną przez osobę nieumocowaną lub działającą z przekroczeniem zakresu umocowania i jako takie było nieważne; interwenient kwestionuje w związku z czym ważność
i skuteczność złożonego oświadczenia o obniżeniu ceny;

3. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 560 § 1 i 3 k.c., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, a w konsekwencji oparcie rozstrzygnięcia i uznanie zasadności roszczeń powoda (w przedmiocie obniżenia ceny sprzedaży o kwotę 73.500,00 zł) na wyżej wskazanej - błędnej podstawie prawnej, podczas gdy w realiach niniejszej sprawy instytucja obniżenia ceny dotyczyć by mogło jedynie wady naczepy (obniżenie ceny z tytułu naprawy poduszki-miecha), nie zaś skutków wady — skutek wady, tj. koszt naprawy pozostałych uszkodzeń pojazdu powstałych wskutek uszkodzenia poduszki - miecha nie podlega refundacji przez stronę pozwaną przy zastosowaniu instytucji obniżenia ceny - Sąd I instancji błędnie przyjął, że obniżenie ceny w oparciu o art. 560 § 1 i 3 k.c. jest równoznaczne z obniżeniem ceny o koszty naprawy naczepy poniesione przez uprawnionego z rękojmi, podczas gdy obniżenie ceny nie ma charakteru odszkodowawczego, zaś istotą żądania obniżenia ceny w oparciu o art. 560 § 1 i 3 k.c. jest przywrócenie ekwiwalentności świadczeń stron umowy sprzedaży, a nie kompensacja ewentualnej szkody doznanej przez kupującego,

4. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 563 § 1 i 2 k.c., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, a w konsekwencji błędne przyjęcie, że powód zawiadomił pozwaną o wadzie niezwłocznie po jej stwierdzeniu, podczas gdy powód zawiadomił pozwaną o wadzie dopiero 20 dni po jej stwierdzeniu, co oznacza, iż wobec niedochowania aktu staranności (niedopełnienia obowiązku niezwłocznego zawiadomienia sprzedawcy o wystąpieniu wady rzeczy ) - powód utracił uprawnienia z tytułu rękojmi, tym bardziej, iż w okolicznościach sprawy tak późne zawiadomienie o zdarzeniu utrudniało - ustalenie faktycznej przyczyny szkody - zmianie uległ teren na którym doszło do szkody.

5. naruszenie przepisu prawa materialnego, tj. art. 566 § 1 k.c., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, a. w konsekwencji przyjęcie jakoby powodowi przysługiwało roszczenie o naprawienie szkody, podczas gdy oświadczenie o obniżeniu ceny złożone przez pełnomocnika, który nie był umocowany do tego rodzaju czynności jest nieważne (powód nie złożył skutecznego oświadczenia o obniżeniu ceny), a tym samym powodowi nie przysługiwało względem pozwanego skuteczne roszczenie o naprawienie szkody.

6. naruszenie przepisu prawa materialnego, tj. art. 566 § 1 k.c. w zw. z art. 6 k.c., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, a w konsekwencji przyjęcie jakoby powód wykazał wysokość szkody, podczas gdy powód nie sprostał ciężarowi dowodowemu w w/w zakresie
i nie wykazał wysokości szkody — a contario, po stronie powoda nie doszło do powstania szkody,

7. naruszenie przepisów prawa materialnego art. 559 k.c. (str. 26 uzasadnienia) - poprzez błędną wykładnię i wadliwe przyjęcie rozkładu ciężaru dowodowego i przyjęcie, iż to pozwana ma wykazać brak wady rzeczy — w sytuacji gdy to powód - nie wykazał „wady tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej" - co było podstawowym obowiązkiem dowodowym powoda, tj. powód zdaniem interwenienta nie wykazał „wady" - bowiem zaistniały skutek zgodnie z opinią biegłego P. P. mógł powstać z różnych przyczyn, a brak jest pewnego materiału dowodowego, który ostatecznie pozwala tą kwestię rozstrzygnąć,

8. naruszenie przepisów postępowania, które to uchybienie miało wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 KPC, poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, tj. dowolną ocenę przez Sąd I instancji dowodu z opinii biegłego sądowego P. P. (opinii głównej oraz opinii uzupełniających), poprzez zupełne pominięcie, iż:

a. biegły nie wskazał w sposób kategoryczny co było przyczyną zdarzenia (Sąd I instancji oparł się wyłącznie na jednej tezie opinii biegłego, bezzasadnie pomijając pozostałe wnioski opinii), podczas gdy poduszka-miech mogła zostać uszkodzona w wyniku zahaczenia o przeszkodę, zaś biegły nie wykluczył takiej okoliczności,

b. biegły nie badał poduszki-miecha — a w konsekwencji, biegły nie był w stanie ustalić co było przyczyną zdarzenia,

c. biegły nie uzyskał wystarczającego materiału dowodowego do wydania

kategorycznej i jednoznacznej opinii.

9. naruszenie przepisów postępowania, które to uchybienie miało wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 KPC, poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, tj. dowolną ocenę przez Sąd I instancji dowodu z zeznań świadków:

a. D. Z. (zeznania złożone na rozprawie w dniu 5 października 2015r.) -
w zakresie, w jakim Sąd I instancji ustalił stan faktyczny zdarzenia z dnia 21 maja 2014 r.
w oparciu o zeznania tego świadka, podczas gdy:

- świadek zeznał, iż „nie ma żadnej wiedzy na temat tego jaki materiał i ile materiału przewożono naczepą" (czas: 00:18:25 - 00:18:40),

- wątpliwości Sądu winien wzbudzić fakt, iż świadek sama z siebie wprost powiela twierdzenia powoda prezentowane w toku postępowania: „teren jest równy, już kilkukrotnie podjeżdżała naczepa, nie było to pierwszy raz" (czas: 00:19:00 - 00:19:20), „teren jest ubity, gliniasty" (czas: 00:21:58 — 00:22:00), świadek wielokrotnie (nawet niepytana) powtarza, że plac był twardy — nienaturalne zachowanie świadka podczas składania zeznań,;

- z drugiej zaś strony świadek nie zna odpowiedzi na pytania pełnomocnika powoda - dla przykładu: nie jest w stanie określić jakiego koloru był pojazd, czy był to jeden kolor czy kilka kolorów, zasłaniając się wielokrotnie niepamięcią (czas: 00:27:00 - 00:27:34);

- w tym miejscu interwenient uboczny zwraca także uwagę na sprzeczność zeznań świadka D. Z. z zeznaniami świadka P. K. (kierowcy pojazdu) - D. Z. zeznała, iż usłyszała huk i widziała, że naczepa się leciutko przechylała, zdaniem świadka naczepa nie spadła była cały czas w górze (czas: 00:29:10 - 00:30:15), podczas gdy
z zeznań P. K. wynika, że - naczepa spadła skrzywiona na prawą stronę, drugi człon się złamał i spadł obok samochodu (czas: 00:41:00 - 00:41:20) - powyższe ukazuje, że świadek w rzeczywistości nie widziała przedmiotowego zdarzenia i prezentuje inny przebieg zdarzenia aniżeli kierowca pojazdu,

- z powyższych względów interwenient uboczny kwestionuje wiarygodność świadka D. Z., wskazując, iż zeznania świadka, jako niewiarygodne winny zostać pominięte przez Sąd w całości,

b. M. K. (zeznania złożone na rozprawie w dniu 21 kwietnia 2016 r.) - w zakresie, w jakim Sąd I instancji pominął, iż z zeznań tego świadka wynika, że w miejscu zdarzenia znajdowały się pozostałości po wyburzeniu budynku („kiedyś był budynek, oni to zburzyli (...) tam były pozostałości po wyburzeniu") (czas: 00:07:30 - 00:07:55), co potwierdza, iż teren nie był równy i występowały na nim przeszkody, o które mógł zahaczyć naczepą kierowca — jednocześnie zwracam uwagę na wewnętrzną sprzeczność zeznań świadka, który z jednej strony swobodnie zeznaje, że w miejscu zdarzenia znajdowała się pozostałości po wyburzeniu budynku z drugiej zaś twierdzi, że grunt był równy;

- świadek określa miejsce zdarzenia, jako „dziki parking" (czas: 00:26:00 — 00:26:10) - Sąd I instancji pominął, że świadek zeznał, iż na spornym terenie znajdowały się czerwone cegły, bo z czerwonej cegły zbudowany był uprzednio znajdujący się na placu budynek (00:26:30 - 00:26:40),

- świadek - analogicznie, jak miało to miejsce w przypadku drugiego z rzekomych naocznych świadków zdarzenia D. Z. - kilkukrotnie powtarza, że w miejscu zdarzenia było równo — nienaturalne zachowanie świadka podczas składania zeznań,

- świadek kilkukrotnie podkreśla, że sam poszedł do powoda i zgłosił się ażeby zeznawać — nienaturalne zachowanie świadka podczas składania zeznań, po czym twierdzi, że to jednak powód zwrócił się do brata świadka, który poinformował go o procesie,

- w tym miejscu interwenient uboczny zwrócił także uwagę na sprzeczność zeznań świadka M. K. z zeznaniami świadka P. K. (kierowcy pojazdu) - M. K. zeznał, iż naczepa spadła idealnie równo (czas: 00:26:58 - 00:27:23), podczas gdy z zeznań P. K. wynika, że — naczepa spadła skrzywiona na prawą stronę, drugi człon się złamał i spadł obok samochodu (rozprawa z dnia 05 października 2015r., czas: 00:41:00 -00:41:20) — powyższe ukazuje, że świadek w rzeczywistości nie widział przedmiotowego zdarzenia i prezentuje inny przebieg zdarzenia aniżeli kierowca pojazdu,

— z powyższych względów interwenient uboczny wskazał, iż kwestionuje wiarygodność świadka M. K., wskazując, iż zeznania świadka, jako niewiarygodne winny zostać pominięte przez Sąd - w zakwestionowanym przez interwenienta ubocznego w/w zakresie, niezależnie od powyższego wątpliwości budzi już sam fakt, rzekomego zgłoszenia się przez świadka po zakończeniu rozprawy z dnia 14 grudnia 2015r. do firmy powoda w celu przekazania przez świadka informacji, które miałby posiadać już od 21 maja 2014r. (rzekomo będąc naocznym świadkiem zdarzenia), zasadniczą wątpliwość budzi już samo rzekome zainteresowanie świadka przebiegiem postępowania oraz to, dlaczego miałby zgłaszać się do powoda posiadając istotne dla sprawy zeznania dopiero półtora roku od chwili zaobserwowania zdarzenia szkodowego z naczepą,

c. J. B. (zeznania złożone na rozprawie w dniu 17 czerwca 2015 r. -
w drodze pomocy prawnej przed Sądem Rejonowym w Lipinie) - w zakresie, w jakim Sąd I instancji pominął i nie oparł się na zeznaniach tego świadka, w zakresie w jakim przedstawiał on ocenę przyczyny zdarzenia — jak wynika z zeznań świadka: „Przyczyną zdarzenia mogło być to, że ładunek był opróżniany, skrzynia była uniesiona do góry, na pewno mogło dojść do

zawadzenia skrzyni ładunkowej w górnej prawej części, gdyż są tam ślady. (...) Przyczyną, moim zdaniem, było uszkodzenie naczepy w górnej części. Moim zdaniem wszystkie podzespoły naczepy były sprawne. (...) Moim zdaniem doszło do zawadzenia górną częścią skrzyni o przeszkodzę i uszkodzenia" - vide:protokół pisemny z rozprawy przed Sądem Rejonowym w Lipinie z dnia 17 czerwca 2015r., sygn. akt I Cps 7/15,

d. P. K. (zeznania złożone na rozprawie w dniu 05 października 2015r.) - w zakresie, w jakim Sąd I instancji uznał zeznania tego świadka za wiarygodne co do stanu miejsca zdarzenia, w sytuacji gdy P. K. - kierowca, jako pracownika powoda winny być ocenione jako stronnicze, albowiem posiada on interes w przedstawianiu wersji wydarzeń korzystnej wyłącznie dla strony powodowej (P. K., jako pracownik powoda zeznając, że wina w zaistniałej sytuacji leży po jego stronie, sprowadziłby na siebie niepożądane konsekwencje, dodatkowo nie pozostaje bez znaczenia więź pracodawca-pracownik),

e. A. Z. - w zakresie, w jakim Sąd I instancji uznał zeznania tego świadka za niewiarygodne, podczas gdy z zeznań A. Z. wynika, że podłoże było nierówne, pokarbowane, z bardzo wąskim wjazdem i wyjazdem, a plac budowy, jako znajdujący się między blokami był trudny do manewrowania, a także z których to zeznań wynika, iż naczepa była załadowana z górką, a do tego ładunek był mokry,

f. S. L. (zeznania złożone na rozprawie w dniu 17 czerwca 2015r. — w drodze pomocy prawnej przed Sądem Rejonowym w Lipinie) — w zakresie, w jakim Sąd I instancji pominął zeznania tego świadka, podczas gdy S. L. zeznał,
iż „po oglądnięciu maszyny wszystko wskazywało na to, że naczepa podczas kiprowania została w górnej części uderzona czymś obcym, nie wiadomo czym. Wskazywał na to ślad na lakierze w przedniej części naczepy (...) W protokole przekazania nie było żadnych uwag, co do stanu technicznego naczepy. Kierowca, który to odbierał nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń (...) Było widoczne otarcie lakieru w górnej części" — vide: protokół pisemny z rozprawy przed Sądem Rejonowym w Lipinie z dnia 17 czerwca 2015r., sygn. akt I Cps 7/15;

w tym miejscu interwenient wskazał, iż zeznania świadka J. B. i S. L. są ze sobą spójne w zakresie, w jakim świadkowie podają — na podstawie posiadanej przez siebie wiedzy i doświadczenia życiowego — przyczynę zdarzenia z dnia 21 maja 2014r. Co istotne, również biegły sądowy — P. P. nie wykluczył,
że poduszka-miech mogła zostać uszkodzona w wyniku zahaczenia o przeszkodę.

10. naruszenie przepisów postępowania, które to uchybienie miało wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 KPC, poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, tj. dowolna ocenę przez Sąd I instancji dowodu z dokumentu - opinii biegłego sądowego M. S. (opinii głównej oraz opinii uzupełniających), co wyrażało się w pominięciu przez Sąd I instancji wniosków w/w opinii, z których wynika, rz przyczyną awarii był błąd człowieka - przyczyna niespuszczenia powietrza z miechów leżała po stronie kierowcy (nie włączył zaworu do spuszczania powietrza z miechów i nie wysiadł z kabiny kierowcy żeby sprawdzić czy powietrze uszło z miechów — jak nakazuje instrukcja),

11. naruszenie przepisów postępowania, które to uchybienie miało wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 KPC, poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów — brak wszechstronnego rozważenia zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co wyrażało się w pominięciu przez Sąd I instancji dowodów uzyskanych przez stronę pozwaną w drodze wniosku o udostępnienie informacji publicznej skierowanego do Urzędu Miasta S. dotyczących nabycia przez (...) Sp. z o.o. oraz przez powoda nieruchomości przy ul. (...) w S. od Miasta S. oraz decyzji Burmistrza Miasta S. z dnia 05 września 2014r. o zezwoleniu na usunięcie drzew i krzewów z działki przy ul. (...) w S., podczas gdy pominięte przez Sąd I instancji w/w dowody, jako istotne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, winny zostać zaliczone w poczet zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz poddane stosownej analizie i ocenie — Sąd I instancji całkowicie pominął, że dopiero decyzją z dnia 05 września 2014r. udzielono zezwolenia na usunięcie drzew i krzewów z działki przy ul. (...) w S., a zatem w dacie zdarzenia, tj. 21 maja 2014r. na placu istniały przeszkody, o które mogło dojść do zahaczenia pojazdu,

12. naruszenie przepisów postępowania, które to uchybienie miało wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 k.p.c., poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów - brak wszechstronnego rozważenia zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co wyrażało się w całkowitym pominięciu i nieustosunkowaniu się przez Sąd I instancji do dowodu
z dokumentacji fotograficznej znajdującej się na płycie CD — przedłożonej przez stronę pozwaną do pisma z dnia 03 sierpnia 2016r., podczas gdy z pominiętej przez Sąd I instancji dokumentacji fotograficznej wynikają istotne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy okoliczności, a mianowicie, iż teren w miejscu zdarzenia jest nierówny, grząski, a także znajduje się na nim tablica, o którą mogło dojść do zahaczenia pojazdu.

13. naruszenie przepisów postępowania, które to uchybienie miało wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 k.p.c., poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów - brak wszechstronnego rozważenia zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co wyrażało się w całkowitym pominięciu i nieustosunkowaniu się przez Sąd I instancji do dowodu z opinii biegłego sądowego J. P. (2) z dnia 25 września 2014r., sygn. akt V GCo 305/14, podczas gdy pominięta przez Sąd I instancji opinia potwierdza istotną dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy okoliczność, a mianowicie, iż koszt naprawy naczepy nie może być utożsamiany z kosztem naprawy poduszki-miecha [instytucja obniżenia ceny może dotyczyć jedynie wady naczepy (obniżenie ceny z tytułu naprawy poduszki-miecha), nie zaś skutków wady — skutek wady, tj. koszt naprawy pozostałych uszkodzeń pojazdu powstałych wskutek uszkodzenia poduszki-miecha nie podlega refundacji przez stronę pozwaną przy zastosowaniu instytucji obniżenia ceny -obniżenie ceny w oparciu o art. 560 § 1 i 3 KC nie jest równoznaczne z obniżeniem ceny o koszty naprawy naczepy],

14. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, mający wpływ na jego treść — polegający na błędnym przyjęciu przez Sąd I instancji, jakoby:

a. w dacie zdarzenia i w miejscu zdarzenia podłoże (plac budowy/grunt) było suche, równe, płaskie, zniwelowane i nie znajdowały się na nim jakiekolwiek obiekty, o które można byłoby zawadzić naczepą,

b. przyczyną awarii naczepy, która miała miejsce w dniu 21 maja 2014r. nie była

nieprawidłowa jej eksploatacja przez przedsiębiorstwo J. P. (1) ani przez przedsiębiorstwo najemcy naczepy (...) Sp. z o.o.,

c. najbardziej prawdopodobną przyczyną awarii była wada lub uszkodzenie wstępne

poduszki prawej przedniej (miecha),

— przy czym zwracam uwagę na pojęcie, jakim wielokrotnie posługuje się Sąd I instancji, tj. „awaria" — interwenient uboczny faktycznie wskazuje, iż mogło dojść do awarii (co jednak również nie zostało wykazane), nie mamy jednak z pewnością do czynienia z wadą ani uszkodzeniem wstępnym (na etapie produkcji i montażu) poduszki-miecha.

Mając na uwadze powyższe zarzuty interwenient uboczny wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego – za postępowanie przed Sądem I i II instancji – według norm przepisanych wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa. Ewentualnie, z daleko posuniętej ostrożności procesowej, wniósł o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania

Powód ustosunkował się do każdej z apelacji składając co do nich odpowiedzi na apelacje, w których wniósł o ich oddalenie oraz zasądzenie, odpowiednio, od pozwanej oraz od interwenienta ubocznego kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje

Tytułem uwagi wstępnej o charakterze formalnym, Sąd Apelacyjny wskazuje
w pierwszej kolejności, że zgodnie z zarządzeniem Prezesa Sądu Apelacyjnego w Szczecinie
z dnia 21 października 2021 r., znak sprawy A-400-415/21, niniejsza sprawa została rozpoznana na podstawie art. 15zzs 1 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych w składzie trzech sędziów, z uwagi na jej szczególną zawiłość.

Kodeks postępowania cywilnego opiera się na konstrukcji apelacji pełnej. Zakreślone ramy postępowania w drugiej instancji obligują sąd do ponownego rozpoznania sprawy,
a nie tylko stanowisk stron zgłoszonych w apelacji (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 2018 r., sygn. akt II PK 73/17). Zgodnie z uchwałą składu 7 sędziów Sądu Najwyższego - zasadą prawną z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07, sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Z przewidzianego w art. 378 § 1 k.p.c. obowiązku rozpoznania sprawy w granicach apelacji nie wynika jednak konieczność odrębnego omówienia w uzasadnieniu wyroku każdego argumentu podniesionego w apelacji. Wystarczy, jeśli sąd drugiej instancji odniesie się do zarzutów i wniosków w sposób wskazujący na to, że zostały one przez sąd drugiej instancji w całości rozważone przed wydaniem rozstrzygnięcia (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 lutego 2021 r., sygn. akt I CSK 709/20). Jest to o tyle istotne, że na podstawie art. 391 § 1 w postępowaniu apelacyjnym znajduje swoje odpowiednie zastosowanie art. 327 1 § 2 k.p.c., według którego uzasadnienie wyroku sporządza się w sposób zwięzły.

Z uwagi na zasadniczą zbieżność argumentacji obu apelacji zostaną one omówione łącznie. W pierwszej kolejności zostaną rozważone zarzuty obrazy przepisów prawa procesowego, gdyż dopiero w razie przesądzenia właściwości podstawy faktycznej orzeczenia możliwe jest dokonanie kontroli subsumcji do niej norm prawa materialnego. Należy dodać, że w sprawie nie doszło do uchybień procesowych, które skutkowałyby nieważnością postępowania, co Sąd, mimo braku zarzutów apelacyjnych w tym zakresie, zgodnie z przywoływanym powyżej brzmieniem art. 378 § 1 k.p.c., obowiązany był uczynić z urzędu.

Przed przystąpieniem do oceny dowodów w sprawie należy jeszcze rozważyć postawione przez obu apelujących zarzuty naruszenia art. 6 k.c. Do naruszenia tego przepisu dochodzi wówczas, gdy sąd orzekający przypisuje obowiązek dowodowy innej stronie niż ta, która z określonego faktu wywodzi skutki prawne. Okoliczność, czy określony podmiot wywiązał się ze swojego obowiązku udowodnienia faktów, z których wywodzi skutki prawne, nie należy już do materii objętej dyspozycją art.6 k.c., a stanowi aspekt mieszczący się w domenie przepisów procesowych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2014 r., sygn. akt II CSK 405/13; wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 23 maja 2017 r., sygn. akt I ACa 646/16). Z tego względu już prima facie, z przyczyn konstrukcyjnych, bezzasadne były zawarte w obu apelacjach zarzuty obrazy art. 6 k.c.

Również bezzasadny był zarzut błędnego rozkładu ciężaru dowodu w powiązaniu omawianego przepisu z art. 559 k.c. Przepis ten modyfikuje rozkład ciężaru dowodu - jako przepis w tym zakresie szczególny w stosunku do art. 6 k.c. - w razie dochodzenia przez kupującego od sprzedawcy roszczeń z tytułu rękojmi. Treść normy prawnej zawartej w art. 559 k.c. uzasadnia posługiwanie się domniemaniem, że wady wynikły z przyczyny tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej. Oznacza to, że na kupującym nie spoczywa ciężar dowodu, iż wada powstała z przyczyny tkwiącej już poprzednio w rzeczy. Ryzyka wadliwej produkcji i ryzyka związanego ze sprzedażą rzeczy wadliwych nie może ponosić kupujący. Na sprzedawcy spoczywa zatem obowiązek kontroli dostarczonego towaru celem stwierdzenia, czy w dacie wydania kupującemu przedmiotu sprzedaży nie ma on wad fizycznych. Ujemne dla kupującego skutki prawne wywołać mogą jedynie dwa elementy: świadomość, że rzecz zaoferowana do sprzedaży ma wadę i świadome w takiej sytuacji nabycie rzeczy wadliwej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2003 r., sygn. akt III CK 115/02). Uzasadniając zaś zarzut naruszenia art. 559 k.c. w zw. z art. 6 k.c. pozwana przywołuje orzecznictwo Sądu Najwyższego, z którego wynika, że uszkodzenie przez kupującego rzeczy wyłącza odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi w części obejmującej zakres uszkodzenia oraz w części, w której to uszkodzenie spowodowało zakłócenie w działaniu innych części rzeczy kupionej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 1978 r., sygn. akt II CR 409/78). Stanowisko pozwanej zakłada jednak apriorycznie, jeszcze na etapie rozkładu ciężaru dowodu, nie zaś oceny czy i prawidłowo istotne w sprawie fakty zostały wykazane, odpowiedzialność pozwanego za awarię naczepy, w sytuacji, gdy z art. 559 k.c. wynika wniosek dokładnie odwrotny, a więc że wady wynikły z przyczyny tkwiącej w rzeczy sprzedanej już poprzednio, jeszcze przed przejściem niebezpieczeństwa na kupującego, przy czym moment samej szkody nie jest tu istotny.

Skarżący podnieśli w sprawie szereg zarzutów naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c., wskazując, iż Sąd Okręgowy miał dopuścić się szeregu błędów w ocenie dowodów, co skutkowało zarówno poczynieniem ustaleń wadliwych, jak i niepoczynieniem prawidłowych. Dla porządku przypomnieć należy, że dokonaną przez Sąd I instancji ocenę dowodów można podważyć wyłącznie w razie stwierdzenia naruszenia przez ten Sąd zasad logiki, doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów. Apelujący nie może natomiast poprzestać na przedstawianiu własnej oceny dowodów, jak i autorskiej wersji wydarzeń w sprawie, choćby nawet na podstawie wskazywanego przez niego materiału dowodowego można byłoby poczynić wnioski równie logicznie i życiowo zasadne, co na podstawie oceny Sądu I instancji. Truizmem jest, że przy zróżnicowanym i sprzecznym co do treści materiale dowodowym, o treści ustaleń faktycznych decyduje ostatecznie przekonanie sądu. Jeżeli w sprawie istnieją dwie grupy przeciwstawnych dowodów, ustalenia faktyczne z konieczności muszą pozostawać w sprzeczności z jedną z nich. W takiej sytuacji, jaka zaistniała w niniejszym sporze, sąd orzekający w ramach i granicach swobodnej oceny dowodów ma prawo eliminacji pewnych dowodów, poprzez uznanie, że pozbawione są one wiarygodności, albo że nie są istotne. Jeżeli przy tym stanowisko swoje w zakresie dokonanych wyborów uzasadni w sposób zgodny z wymogami wynikającymi z art. 233 § 1 k.p.c., to nie dopuszcza się jego naruszenia.

Należy również podkreślić, że zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., dotycząc oceny dowodów, mieści się w grupie zarzutów zmierzających do podważenia podstawy faktycznej wydanego orzeczenia. Przepis ten nie stanowi natomiast niejako generalnego środka do podważenia ustaleń sądu w rozpoznawanej sprawie, w tym zwłaszcza ustaleń czynionych na gruncie przepisów prawa materialnego. Z tych względów Sąd odwoławczy w ramach postawionych w apelacjach zarzutów naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. odniósł się tylko do tych spośród nich, które dotyczą przeprowadzonej oceny dowodów oraz wyprowadzonych na ich podstawie ustaleń faktycznych.

Ustalając sam przebieg awarii oraz okoliczności, w których miała ona miejsce, Sąd Okręgowy oparł się przede wszystkim na zeznaniach świadków wnioskowanych przez stronę powodową, a więc D. Z., M. K. i P. K.. Apelujący kwestionują wiarygodność zeznań tych świadków, proponując w miejsce okoliczności wynikających z tych zeznań okoliczności wynikające z uznanych całkowicie bądź częściowo za niewiarygodne zeznań A. Z., J. B. i R. F..

Należy wskazać, że sąd odwoławczy ma ograniczone możliwości ingerencji w ustalenia faktyczne poczynione przez sąd pierwszej instancji na podstawie dowodów osobowych (zeznań świadków i stron postępowania). Ewentualna zmiana tychże ustaleń może być dokonywana zupełnie wyjątkowo, w razie jednoznacznej wymowy materiału dowodowego z zeznań świadków i przesłuchania stron oraz oczywistej błędności oceny tegoż materiału (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 28 października 2020 r., sygn. akt I ACa 153/20 oraz przywoływane tam orzecznictwo, w szczególności uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 1999 r., sygn. akt III CZP 59/98).

Wiarygodność zeznań świadków wskazanych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie budziła wątpliwości Sądu odwoławczego. Tak jak Sąd I instancji, Sąd odwoławczy uznaje za wiarygodne zeznania świadków D. Z., M. K. i P. K., jako że były to osoby obecne, choć w różnych rolach, na miejscu wypadku (odpowiednio jako – obserwująca zdarzenie sąsiadka terenu budowy, postronny przechodzień oraz kierowca zestawu), jak i zeznające zasadniczo zbieżnie, tak co do jego przebiegu, jak i warunków, w których do niego doszło. Wskazywane przez stronę skarżącą rozbieżności dotyczą w istocie detali, których zróżnicowane spostrzeżenie, a następnie odtworzenie w pamięci, jest rzeczą naturalną. To samo dotyczy braku odpowiedzi na pytania nader szczegółowe.

I tak, nie jest niczym nadzwyczajnym, biorąc pod uwagę doświadczenie życiowe,
że postronny obserwator, niemający kierunkowego wykształcenia czy zajęcia, ani też nie będący zainteresowany okoliczną budową bardziej, aniżeli ma to typowo miejsce w stosunkach sąsiedzkich, nie miał wiedzy, jakie materiały przewożono, a tym bardziej w jakich ilościach. Równie często zdarza się, że świadek nie pamięta koloru pojazdu, który brał udział w zdarzeniu, co szczególnie widoczne w przypadku pojazdów użytkowych. Pomiędzy zaś „skrzywieniem” a „przechyleniem” różnica semantyczna jest nader subtelna, będąc raczej wyłącznie cechą słownictwa osób przesłuchiwanych, nie zaś oddaniem przez nie różnego zdarzenia, czy też zmyślenia go. bądź tylko zasłyszenia o nim przez jedną z nich. W kontekście pewnej dramatyczności i spektakularnego charakteru awarii nie jest również niczym nadzwyczajnym niedostrzeżenie przez postronnych świadków, że doszło do złamania się i upadku obok pojazdu siłownika hydraulicznego. Bezzasadne jest zatem odmawianie im wiarygodności z tego względu, że ten skutek awarii zauważył kierowca, czyli osoba zarówno znająca pojazd, jak i za niego odpowiedzialna. Wykluczyć należy przy tym aprioryczne założenie o stronniczości zeznań tego świadka ze względu na jego powiązania ze stroną powodową, szczególnie w sytuacji, w której dowód ten (pośród innych dowodów uznanych przez Sąd Okręgowy za wiarygodne) miałby być substytuowany dowodem z zeznań świadków, którzy również są powiązani z jedną ze stron, tym razem ze stroną pozwaną.

Nie jest też niczym nadzwyczajnym zgłoszenie się świadków dopiero po pewnym okresie czasu, jako że typowym jest, iż świadkowie zdarzeń sukcesywnie poszukiwani są przez strony procesu, szczególnie w warunkach niewielkich miejscowości – to samo czyniła zresztą strona pozwana, choć z niewyjaśnionych w apelacji przyczyn, nie zawnioskowała Sądowi dowodu z żadnych świadków, którzy mieliby naocznie widzieć wypadek.

Wskazywanie przez powoływanych przez stronę powodową świadków na fakt,
że teren, na którym doszło do zdarzenia był równy, nie oznacza braku ich wiarygodności. Ustalenie, że teren budowy był równy nie przeczy logice ani doświadczeniu życiowemu. Nie podważa go również wskazanie przez świadka M. K., że na tym terenie znajdowały się cegły z rozebranego budynku. Jeżeli miałoby być pewne, że przyczyniły się one do wypadku, musiałyby być rozrzucone w nieładzie, po całym obszarze działki, na której prowadzono prace i gdzie doszło do zdarzenia. Taki stan rzeczy jest jednak wysoce wątpliwy, z uwagi na typowo wysoką wartość cegły rozbiórkowej. Świadek M. K. wskazywał przy tym, na co powołuje się apelujący, że miejsce zdarzenia służyło jako „dziki parking”, co oznacza, że miejsce to nie mogło odznaczać się znacznymi nierównościami, gdyż wówczas byłoby do celów parkingowych nieprzydatne. Skoro miejsce zdarzenia było odpowiednie dla parkowania dla, typowo, samochodów osobowych, to tym bardziej musiało być odpowiednio równym podłożem dla pracy zestawu z naczepą, która uległa awarii.

W tym miejscu należy zarazem odnieść się do zarzutów związanych z pominięciem przez Sąd Okręgowy dokumentów uzyskanych przez stronę pozwaną z Urzędu Miasta S. odnośnie zezwolenia na wycięcie drzew i krzewów na spornym terenie. Dokumenty te, co trafnie zauważył Sąd I instancji, były nieprzydatne do rozstrzygnięcia sprawy, jako że nie sposób było na ich podstawie wywnioskować, w którym konkretnie miejscu drzewa te się znajdowały. Dowody te nie podważałyby zatem zeznań świadków, w okolicznościach sprawy dających najlepszy dowód co do ówczesnej topografii terenu, że wokół miejsca zdarzenia nie było żadnych obiektów, o które naczepa mogłaby zahaczyć podczas unoszenia skrzyni. Oczywistym jest przy tym, że dla rozstrzygnięcia sprawy nie miała również znaczenia dokumentacja fotograficzna wykonana w roku 2016, już choćby z tego względu, że nie wiadomo czy obrazuje ona stan w następstwie choćby porównywalnych warunków pogodowych z tymi, jakie miały miejsce przed dniem 21 maja 2014 r.

Okoliczności związane z ukształtowaniem miejsca wypadku mają jednak o tyle drugorzędne znaczenie dla sprawy, że - jak wynika z niepodważonej skutecznie przez skarżących opinii uzupełniającej biegłego P. P. (k. 1009v) - choć nierówne (niestabilne) podłoże może doprowadzić do przechylenia się pojazdu w czasie rozładunku i mieć tożsame skutki jak w omawianej sprawie, to jednak wówczas nie nastąpiłoby rozerwanie miecha pod wpływem ciśnienia w nim zgromadzonego.

Dowody z zeznań świadków wskazywanych przez skarżących prezentują natomiast jedynie alternatywną wizję zdarzenia, nie kontrują natomiast w żaden sposób okoliczności, które zostały ustalone za pomocą świadków, którzy zostali wzięci pod uwagę przez Sąd orzekający. Dotyczy to po pierwsze uszkodzenia pojazdu, odnośnie którego przedstawiono jedynie domysły, opierające się na z góry przyjętym założeniu zawadzenia o jakąś przeszkodę, choć żaden jednoznaczny i wiarygodny materiał dowodowy sprawy nie zakłada, że w ogóle miało to miejsce (w szczególności zaś niemożliwy do zrekonstruowania jest związek między wskazywanymi przez świadka J. B. uszkodzeniami naczepy w jej górnej części, a uszkodzeniami jej mechanizmu hydraulicznego). Wykluczyć należy również tezę o błędzie kierowcy. Apelujący przedstawili w swoich apelacjach wyłącznie hipotetyczny mechanizm, w którym mogłoby dojść do awarii. Całkowicie abstrahują jednak w tej mierze od ustaleń Sądu Okręgowego, iż w sprawie nie mogło być mowy o błędzie kierowcy, ponieważ cały proces wyładunku odbywa się automatycznie, a jedyną czynnością kierowcy było uruchomienie całego procesu jedną dźwignią. Z gruntu zatem wykluczone było popełnienie przez kierowcę zakładanego przez skarżących błędu. Wyraźnie wykluczono także przeładowanie przyczepy, które miałoby – według skarżących - odgrywać rolę w awarii. Gdyby skrzynia była przeładowana, to nie doszłoby do jej podniesienia. Dodatkowo fakt przeładowania naczepy rejestruje wbudowany w nią system, który na przeładowanie by wskazywał. Takiego odczytu nie dokonano, choć zajmował się tym przedstawiciel interwenienta.

Pozwana i występujący po jej stronie interwenient zakwestionowali opinię biegłego P. P.. Opinia biegłego, jako dowód, oparta jest na wykorzystaniu przez biegłego wiadomościach specjalnych. Podlega ona wprawdzie, tak jak inne dowody, ocenie według art. 233 § 1 k.p.c., jednakże - co odróżnia ją pod tym względem – szczególne są dla tego dowodu kryteria oceny, które stanowią: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen, a także zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 20 października 2015 r., III AUa 1846/14). Z tego względu powyższy środek dowodowy podlega specyficznej ocenie, bowiem sąd, nie mając wiadomości specjalnych, jedynie może oceniać logiczność wypowiedzi biegłego. Innymi słowy, ocena dowodu z opinii biegłego nie jest dokonywana według kryterium wiarygodności w tym znaczeniu, że nie można „nie dać wiary biegłemu/dać wiarę biegłemu". Odwołując się do wewnętrznego przekonania sędziego, czy też zasad doświadczenia życiowego, podlega jednak ocenie w kontekście całego zebranego w sprawie materiału, a zatem, na tle tego materiału koniecznym jest stwierdzenie, czy biegły ustosunkował się do wynikających z innych dowodów faktów mogących stanowić podstawę ocen w opinii oraz czy opierając się na tym materiale w sposób logiczny i jasny przedstawia tok rozumowania prowadzący do sformułowanych w niej wniosków (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 maja 2005 r., sygn. akt V CSK 659/04).

Należy stwierdzić, że powołana przez Sąd Okręgowy opinia, po pierwsze, została sporządzona przez kompetentną osobę dysponującą odpowiednią wiedzą specjalistyczną
i doświadczeniem zawodowym. Po drugie, biegły sporządzając opinię oparł się na całokształcie zebranego w sprawie materiału dowodowego, dokonując jego szczegółowej analizy
w kontekście tezy dowodowej wynikającej z postanowienia sądu o przeprowadzeniu dowodu
z opinii biegłego i poddając go następnie weryfikacji w oparciu o wskazane w opinii metody badawcze. Po trzecie, opinia biegłego jest jasna i pełna, a wnioski w niej zawarte zostały logicznie uzasadnione, stanowiąc konsekwentne zwieńczenie przedstawionego w opinii procesu rozumowania.

I tak, konkretyzując, wbrew zarzutowi apelacyjnemu, opinia biegłego P. P. – przez którą należy rozumieć nie tylko opinię główną, lecz również opinie uzupełniające - jak najbardziej jest konkluzywna i wszechstronna. Brakuje, zdaniem Sadu Apelacyjnego, dostatecznej argumentacji dla odparcia logicznego i jasnego stanowiska biegłego, że choć możliwych było kilka powodów wystąpienia awarii, tak za najbardziej prawdopodobną należało uznać wadę/uszkodzenie wstępne poduszki prawej przedniej (miecha), ponieważ wg zapisów rejestratora nie zostało przekroczone ciśnienie na osiach, wiec ciężko mówić o zbyt dużym ciśnieniu w poduszce (miechu). Uzasadnieniem prawdopodobieństwa był dla biegłego dowód w postaci zapisu ciśnienia w układzie pneumatycznym, które nie osiągnęło wartości krytycznej mogącej spowodować uszkodzenie sprawnego miecha. Wnioski te Sąd Apelacyjny uznaje za logiczne i przekonujące. W żaden konkretny sposób skarżący nie podważyli argumentacji, która legła u podstaw odmowy wiarygodności i mocy dowodowej opinii biegłego M. Ś., w szczególności ich licznych metodologicznych braków oraz wewnętrznych sprzeczności. Same oględziny naczepy oraz przeprowadzenie eksperymentu procesowego przez tego biegłego nie sanują tych oczywistych braków. Skarżąca wadliwie przy tym zarzuca biegłemu, że nie dokonał oceny, czy kierowca dokonywał eksploatacji naczepy w sposób zgodny z jej instrukcją, skoro, co przekonujące, kierowca, w zakresie tego co mógł uczynić, nie popełnił błędu.

Wyczerpując krytykę pod adresem postawionych w apelacji zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego należy wskazać także, że bynajmniej nie doszło do naruszenia przepisu postępowania (obecnie art. 327 1 § 1 k.p.c., dawniej – art. 328 § 2 k.p.c.), normującego wymogi uzasadnienia wyroku. Zarzut obrazy tego przepisu może okazać się zasadny jedynie wówczas, gdy uchybienia uzasadnienia wyroku sądu I instancji są na tyle rażące, że niemożliwe jest odtworzenie toku jego rozumowania. Taka sytuacja oczywiście nie zachodzi w niniejszej sprawie, gdzie Sąd Okręgowy wyraźnie przedstawił swój tok rozumowania, wraz z dowodami, o które się oparł. Oczywistą konsekwencją tego stanu rzeczy jest uznanie wniosków wynikających z konkurencyjnego materiału dowodowego za pozbawiony wiarygodności i mocy dowodowej. Jak zaś wskazywano powyżej, o ile dokonany przez Sąd wybór mieści się w kryteriach stosowania art. 233 § 1 k.p.c., to nie sposób czynić tego zarzutu sprowadzającego się do twierdzenia, że ocena ta miała prowadzić do innych wniosków co do faktów.

Powyższa ocena dotyczy ustaleń faktów istotnych dla jej rozstrzygnięcia. Nie ma takiego znaczenia ustalenie co do tego, czy powód powiadomił telefonicznie pozwaną o awarii. Trzeba przyznać, że powód w pozwie nie podał takiego faktu, toteż choćby z tego względu przyjęcie go, przez Sąd Okręgowy, za wykazany, nie było trafne. Wbrew jednak skarżącym uchybienie to nie miało istotnego wpływu na treść orzeczenia. Pozwana, po pisemnym zawiadomieniu jej o szkodzie wcale nie dążyła do podjęcia działań w celu ustalenia przyczyn awarii, bowiem uzależniała swoje stanowisko w tym zakresie od ekspertyzy, którą miał zapewnić powód, niezależnie od tego - co jest widoczne także obecnie - kierowała się oceną dokonaną przez producenta naczepy, który z kolei o awarii dowiedział się niezwłocznie. Nie można tedy zarzucić powodowi naruszenia reguł staranności, warunkujących odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi.

Jak się zdaje, zarzut niepoinformowania pozwanej o zdarzeniu przed doręczeniem jej pisma z dnia 10 czerwca 2014 r. podnoszony jest jedynie na użytek procesowy, o czym będzie jeszcze mowa w dalszej części wywodu. Oczywiście natomiast sprzeczne z wskazanym zachowaniem pozwanej, a także z doświadczeniem życiowym pozwalającym na przyjęcie, że to nie pozwana, lecz producent posiadał wystarczające przygotowanie i środki w celu przeprowadzenia czynności w kierunku sprawdzenia okoliczności i przyczyn awarii, jest proponowane przez pozwaną rozwiązanie, jakoby dowiedzenie zaistnienia wypadku w danej dacie wiązało się z koniecznością wyczerpania wskazania co do wszystkich okoliczności, które powinny wiązać się z zaistnieniem wypadku, a więc np. z powiadomieniem odpowiednich służb. Należy tu mieć przede wszystkim na względzie, że nawet ewentualne zaniechanie wypełnienia procedur o charakterze administracyjnym, typowo, o ile nie ma mowy np. o dochodzeniu roszczenia z ubezpieczenia, nie ma wpływu na zakres odpowiedzialności cywilnej podmiotów obowiązanych. Zdaniem Sądu Apelacyjnego tezę o rzeczywistym zaistnieniu wypadku we wskazywanych przez powoda dacie, miejscu i okolicznościach, wzmacnia wystąpienie o zabezpieczenie dowodu na drodze sądowej. Stanowiło to postępowanie modelowe, wiążące się przy tym z oczywistymi rygorami uniemożliwiającymi, a przynajmniej istotnie utrudniającymi zatajanie na etapie przedprocesowym twierdzeń niekorzystnych dla strony powodowej (co strona pozwana zarzuca), przede wszystkim związanymi z uczestnictwem już w postępowaniu zabezpieczającym tak pozwanej, jak i interwenienta ubocznego.

Chybiony jest również zarzut obrazy art. 233 § 1 k.p.c. w tym zakresie, w którym pozwana powoływała się na błędne ustalenia co do tego, że posiadała elementy naczepy, które powinna zabezpieczyć je do ekspertyzy. Oczywistym jest, że nieprecyzyjne, co trzeba przyznać, wskazanie przez Sąd Okręgowy na „stronę pozwaną”, która miała posiadać sporne elementy, oznaczało działającego przy tej stronie interwenienta. Elementy te, a przede wszystkim uszkodzona poduszka, nie zostały jednak biegłemu P. P. udostępnione, przez co biegły ten musiał się opierać na materiale fotograficznym. Pomimo tego ograniczenia biegłemu udało się jednak przygotować i obronić w opinii przekonującą tezę co do najbardziej prawdopodobnej przyczyny i przebiegu zdarzenia.

Marginalnie trzeba tu dodać, że strona powodowa stale wskazywała na jedno miejsce zdarzenia, a więc na plac przy ul. (...) w S.. Wskazanie na adres (...) (którego notabene, co jest wiedzą łatwo dostępną, w S. nie ma) stanowiło omyłkę pisarską.

Sąd I instancji do niewadliwie, w istotnych elementach, ustalonego stanu faktycznego sprawy zastosował następnie adekwatne przepisy prawa materialnego.

Wyniki przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego przesądziły o tym, że stronie pozwanej nie udało się obalić domniemania wynikającego z art. 559 k.c., że wada fizyczna tkwiła w rzeczy sprzedanej już w chwili przejścia niebezpieczeństwa na kupującego. Oczywiście bezzasadne jest powoływanie się przez apelujących na przyjęcie naczepy bez zastrzeżeń, jako że w toku jej przekazywania przedstawiciel powoda nie mógł dostrzec jej wady ukrytej. Powoływanie się zaś, że - zgodnie z art. 556 § 1 k.c., w brzmieniu obowiązującym do dnia 25 grudnia 2014 r. - wada fizyczna rzeczy polegała na braku właściwości lub istnieniu właściwości, co do czego zapewnienie złożył sprzedawca, stanowi li tylko fragmentaryczne przytoczenie treści tego przepisu, w takim zakresie, w jakim uczyniono to w przywoływanym orzeczeniu Sądu Najwyższego (wyrok z dnia 31 maja 2017 r., sygn. akt V CSK 506/16), co miało miejsce na gruncie zupełnie odmiennego stanu faktycznego.
W rzeczywistości w okresie od 23 stycznia do 24 grudnia 2014 r. omawiany przepis stanowił, że sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości,
o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne). Wada mechanizmu unoszenia i opuszczania powierzchni ładunkowej naczepy oczywiście mieściła się w katalogu wad zmniejszających wartość lub użyteczność rzeczy ze względu na wskazywane w tym przepisie okoliczności.

Co zaś tyczy się czynności zachowawczych, to – poza wskazaniami już przytoczonymi – należy zauważyć, że dowolnym jest wskazywanie na gruncie art. 563 § 1 k.c., że w stosunkach pomiędzy przedsiębiorcami termin „niezwłocznie” powinien być interpretowany jako maksymalnie dwutygodniowy. Jak już była mowa, fakt oficjalnego notyfikowania wady naczepy pozwanej, zważywszy na jej uchylenie się od samodzielnego badania przyczyn wady i poddanie się ocenie eksperta, czy ekspertów, w których wyborze nie zamierzała uczestniczyć, przekonuje, że nie doszło do uchybień powoda w omawianym zakresie. Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, że każdorazowo należy relatywizować omawiany wymóg do okoliczności sprawy (charakteru szkody, czasu potrzebnego na obieg korespondencji, itp.). Analiza terminarza dokonywanych przez powoda czynności prowadzi do wniosku, że pozwana oraz interwenient zostali zawiadomieni o szkodzie w zwykłym toku czynności związanych z prowadzeniem przedsiębiorstwa. W okolicznościach sprawy naturalnym było poinformowanie o awarii wpierw finansującego oraz producenta rzeczy, zwłaszcza że powodowi zależało na szybkim uzyskaniu możliwości dalszego eksploatowania naczepy. To producent był władny podejmować w obu celach (badanie przyczyn awarii, doprowadzenie naczepy do stanu używalności) czynności związanych z awarią i z wykonywaniem w dalszym ciągu umowy leasingu. Nie można też, o czym świadczyło właśnie dążenie powoda do uzyskania przede wszystkim stanu używalności naczepy, utożsamiać dnia wypadku z dniem wykrycia wady. Zrozumiałe, że powód w pierwszej kolejności powiadomił producenta, aby posiłkując się jego opinią rozważyć, czy wada w ogóle nastąpiła oraz czy da się naczepę ponownie wdrożyć do eksploatacji.

Zdecydowanie należy również odmówić zasadności zarzutom co do nieskutecznego złożenia przez powoda oświadczenia o obniżeniu ceny, z art. 568 § 3 k.c., jako że rzekomo miałoby to być dokonane przez pełnomocnika legitymującego się wyłącznie pełnomocnictwem procesowym, nie zaś do składania oświadczeń o charakterze materialnoprawnym. W toku sporu, tak na etapie przedsądowym, jak i sądowym, pełnomocnik powoda wyrażał oczywiście żądanie z rękojmi, zgodnie ze swoją rolą procesową. Nie zmienia to jednak zasadniczego
w sprawie faktu, który skarżącym najwyraźniej umknął, ze w samym piśmie z dnia 10 czerwca 2014 r. (k. 34–35), na które pozwana skądinąd w innych kwestiach się powołuje, powód działający osobiście, nie przez pełnomocnika, wyraźnie zawiadomił o wykryciu wady fizycznej
w naczepie, wyjaśnił na czym ona polegała i konkludując wskazał, iż „wobec powyższego oczekuję na naprawę wskazanej naczepy, względnie obniżenie ceny sprzedaży naczepy o koszt jej naprawy”.

Odnośnie samego zaś obniżenia ceny Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego, że obniżenie to musi być określone w takim stopniu, aby nabywca uzyskał możliwość naprawienia rzeczy, a więc doprowadzenia go do stanu bez wady, a więc powinno uwzględniać koszt nakładów i starań niezbędnych do doprowadzenia rzeczy, poprzez usunięcie wad, do sprawności zgodnej z przeznaczeniem (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 30 grudnia 1988 r., sygn. akt III CZP 48/88). Takie ujęcie, wbrew odmiennemu zapatrywaniu strony skarżącej, znajduje swoje uzasadnienie tak aksjologiczne, jak i prakseologiczne. Taki sposób i skala obniżenia ceny pozwala w miarę w prosty sposób obliczyć o ile powinna ulec obniżeniu cena rzeczy wadliwej. Naturalnym jest, że jeśli jakaś rzecz ma określoną wadę, to kupujący nabywa ja po cenie obniżonej o koszt jej usunięcia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 27 maja 2019 r., sygn. akt V ACa 764/18).

W świetle powyższego, ponieważ sam interwenient dokonał naprawy rzeczy, wycenionej na kwotę 73 500 zł netto (z kwotą tą natomiast wyłącznie pozwana polemizowała, choć oczywiście nietrafną jest jej ocena, że obciążający ją obowiązek naprawienia szkody obejmowałby co najwyżej wymianę poduszki, jako że stałoby to w jaskrawej sprzeczności z zasadą pełnej odpowiedzialności za wadę rzeczy), o taką właśnie kwotę zasadne było obniżenie ceny wadliwej rzeczy. Skoro wadliwa naczepa, bez dokonanej naprawy, pozostającej w normalnym związku ze stwierdzeniem wady, zupełnie nie nadawała się do umówionego użytku, to jej wartość po obniżeniu ceny z powodu wady (8 500 zł netto w stosunku do 82 000 zł netto), pomimo jej niemal dziesięciokrotnego zmiarkowania, należy uznać za adekwatną. Bez wpływu na odpowiedzialność sprzedawcy jest przy tym fakt, czy powód faktycznie poniósł koszt naprawy naczepy. Odpowiedzialność sprzedawcy w zakresie obniżenia ceny w ramach rękojmi nie jest uzależniona od faktycznego poniesienia tych kosztów.

Z punktu widzenia odpowiedzialności z tytułu rękojmi bez znaczenia jest ponadto, czy ostatecznie wadliwy przedmiot został, po zakończeniu leasingu, nabyty przez leasingobiorcę.

Bezzasadnym było również twierdzenie, że powód nie udowodnił szkody w zakresie kosztów opinii prywatnej oraz dochodzonego czynszu najmu.

W pierwszej z tych kwestii, jak trafnie wskazał Sąd Okręgowy, wobec wątpliwości, jakie – słusznie, jak się okazało – nasunęły się powodowi po oględzinach dokonanych przez przedstawiciela interwenienta, zasadnym było sięgnięcie do klarującej sporną kwestię opinii prywatnej (nota bene sama pozwana oczekiwała eksperckiego ustalenia przyczyn awarii). Dokonana przed wszczęciem postępowania sądowego i poza zabezpieczeniem dowodów ekspertyza była usprawiedliwionym dążeniem do zbadania stanu rzeczy w sferze przyczyn wyłączenia zakupionej od pozwanej naczepy od eksploatacji. W takim wypadku koszt ekspertyzy stanowi szkodę podlegającą naprawieniu, zgodnie z art. 361 § 1 k.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 września 1975 r., sygn. akt I CR 505/75).

W drugiej z poruszanych kwestii trzeba zauważyć, że powód przed stwierdzeniem wady wynajmował naczepę innemu podmiotowi prawa – spółce prawa handlowego, czego nie zmienia bycie przez powoda wspólnikiem tej spółki. Tylko na marginesie warto zauważyć, że powód nie posiadał całości udziałów w tej spółce. Nadto umowa najmu, taka jak dotycząca naczepy, o którą chodzi w sprawie, nie wymagała formy pisemnej, natomiast z pewnością była realizowana, co przesądzało o jej zawarciu, choćby przez czynności konkludentne. Należy zauważyć, że poza kwestionowaniem skuteczności zawarcia umowy w aspekcie formy, zarzutu tożsamości jej stron i wadliwości reprezentacji, skarżący nie kwestionowali wysokości korzyści, które powód wskazał, jako możliwe do osiągnięcie, gdyby wady naczepy nie było.

Pomimo obszerności wywiedzionych apelacji, skarżący nie dostrzegli w sprawie jedynego rzeczywistego uchybienia, które należało uwzględnić dokonując kontroli instancyjnej wyroku Sądu I instancji. Odsetki ustawowe za opóźnienie Sąd Okręgowy zasądził od dnia następującego po upływie 7 – dniowego terminu wyznaczonego pozwanej w wezwaniu do zapłaty z dnia 13 października 2014 r. (k. 55 – 59), które pozwana odebrała w dniu 20 października 2014 r. Umknęło jednak uwadze Sądu Okręgowego, że pośród wyeksplikowanych w tym piśmie kwot nie ujęto kosztów ekspertyzy W. N. w wysokości 516,90 zł. Kwotę tą przedstawiono pozwanej do zapłaty dopiero w pozwie, który doręczono pozwanej w dniu 9 grudnia 2014 r. (potwierdzenie odbioru na k. 83). Oznacza to, że opóźnienie pozwanej w zakresie świadczenia tej kwoty nastąpiło z dniem następnym po tym doręczeniu (nie było potrzeby przyjmowania dłuższego terminu z uwagi na bagatelność tej kwoty, zwłaszcza w odniesieniu do rozmiarów prowadzonej przez pozwaną działalności gospodarczej).

Mając na uwadze powyższe należało, w punkcie I, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., zmienić zaskarżony wyrok tylko w zakresie odsetek ustawowych za opóźnienie od kwoty 7 183,58 złotych, w ten sposób, że zasądzić odsetki ustawowe za opóźnienie od kwoty 6 666,68 złotych od dnia 28 października 2014 r. i od kwoty 516,90 złotych od dnia 10 grudnia 2014 r., oddalając powództwo w zakresie tych odsetek w pozostałej części. W punkcie II, na podstawie art. 385 k.p.c., należało obie apelacje oddalić w pozostałej części.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego zostało zawarte w pkt III i IV wyroku zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, uznając, że powód uległ w nim apelującym jedynie w nieznacznej części, marginalnej względem całości (art. 100 k.p.c.). W tym stanie rzeczy zasądzono na rzecz powoda od – odpowiednio – pozwanej i interwenienta ubocznego, po 4050 złotych tytułem należnych powodowi kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, ustalonych na podstawie § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).

Krzysztof Górski Leon Miroszewski Tomasz Sobieraj