Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 21/21

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

6

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Wyrok Sądu Okręgowego w Z. G. z dnia (...)

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☒ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☒ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Wobec faktu, iż ani Prokurator ani obrońcy oskarżonych M. G. (1), R. N. i S. K. (1) nie złożyli wniosku o sporządzenie uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego na piśmie Sąd pragnie w tym miejscu zastrzec, iż, kierując się treścią art. 423 § 1a k.p.k., ograniczył zakres sporządzonego uzasadnienia do zarzutów podniesionych w apelacji obrońcy S. K. (2) pomijając natomiast te zarzuty, które zawarli w swych apelacjach Prokurator oraz obrońcy oskarżonych M. G. (1), R. N. i S. K. (1)

Lp.

Zarzut

3.1.

zarzut obrazy art. 4, art. 5 § 2, art. 7 k.p.k. oraz art. 410 § 1 k.p.k. w głównej mierze sprowadzający się do zakwestionowania oceny dowodu z wyjaśnień oskarżonego S. K. a także ściśle wiążący się z nim zarzut błędu w ustaleniach faktycznych

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

W pierwszej kolejności Sąd Apelacyjny pragnie wskazać, iż jakkolwiek obrońca S. K. sformułował w taki sposób zarzut dotyczący naruszenia prawa procesowego to tak naprawdę jest on powieleniem zarzutów obrazy prawa materialnego – art. 54 § 1 k.k.s. i art. 63 § 2 k.k.s. a dotyczących tego czy sprowadzany przez oskarżonych z B. do P. materiał roślinny (liście tytoniowe) stanowił susz tytoniowy czy też nie. Istota tego zarzutu stanowi zatem inne ujęcie tegoż samego zarzutu jaki został przez obrońcę sformułowany jako pierwszy i zasadniczy. Sąd Odwoławczy kwestię tą rozwinie szerzej zatem w części niniejszego uzasadnienia poświęconej zarzutowi obrazy prawa materialnego. W tym miejscu jedynie Sąd Apelacyjny natomiast odniesie się ściśle do podniesionych zarzutów stricte proceduralnych oraz łączącego się z nim ściśle zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych.

Godzi się zatem podkreślić, iż w pełni akceptowanym przez Sąd Odwoławczy postanowieniu z dnia 13 maja 2002 r. w sprawie o sygn. V KKN 90/01 (LEX nr 53913) Sąd Najwyższy stwierdził, iż „przedmiotem uchybień, zarzucanych w skardze apelacyjnej lub kasacyjnej, mogą być tylko konkretne normy nakazujące (lub zakazujące) dokonywania określonych czynności w określonej sytuacji procesowej. Tak więc zarzut obrazy art. 4 k.p.k., tak zresztą jak i zarzut obrazy innej normy o charakterze ogólnym, (…) nie może sam przez się stanowić podstawy apelacji lub kasacji.” Sąd Najwyższy zresztą, jeszcze pod rządami poprzednio obowiązującego kodeksu postępowania karnego z 1969 r., zapoczątkował konsekwentną linię orzeczniczą w tym względzie, a więc w przedmiocie niemożliwości uczynienia dyrektyw o charakterze ogólnym podstawami skargi odwoławczej (por. choćby wyrok z dnia 25 stycznia 1971 r. w sprawie o sygn. IV KR 247/70, opubl. w OSNKW z 1971 r., z. 7-8, poz. 117). Jest ona zresztą nadal kontynuowana i tak: w wyroku z dnia 29 marca 2001 r. w sprawie o sygn. akt II KKN 298/98 (LEX nr 51382), Sąd Najwyższy wskazał również, iż „ nie może stanowić przedmiotu skargi kasacyjnej zarzut obrazy art. 2 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k. z 1969 r., tzn. przepisu zawierającego jedynie deklarację ustawodawcy, swoiste zobowiązanie co do ukształtowania procesu karnego w taki sposób, aby realizował zasadę prawdy materialnej, stanowiącej cel każdego postępowania karnego. Ustosunkowanie się do tak ogólnie sformułowanego zarzutu nie jest możliwe nie tylko w postępowaniu kasacyjnym, ale nawet w zwykłym postępowaniu odwoławczym”.

Jak to całkiem zasadnie zatem stwierdził Sąd Najwyższy w uzasadnieniu do postanowienia z dnia 11 grudnia 2006 r. w sprawie o sygn. V KK 131/06 (OSNKW z 2007 r., z. 1., poz. 9) „zarzutowi (…), w którym wskazano jako naruszony przepis art. 2 § 2 k.p.k., oraz zarzutowi (…) w tej części, w której wskazano jako naruszony przepis art. 4 k.p.k., poświęcić należy jedno tylko zdanie komentarza. Doceniając wagę dyrektyw określonych w art. 2 § 2 k.p.k. i w art. 4 k.p.k., po raz kolejny wskazać trzeba, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego konsekwentnie prezentowany jest pogląd, iż zarzut obrazy prawa procesowego powinien opierać się na naruszeniu norm tworzących konkretne nakazy lub zakazy, a nie norm o charakterze ogólnym, taki zaś charakter mają właśnie art. 2 § 2 k.p.k. i art. 4 k.p.k. (tak już na gruncie Kodeksu postępowania karnego z 1969 r. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 stycznia 1971 r., IV KR 247/70, OSNKW 1971, z. 7-8, poz. 117, zaś na gruncie nowego Kodeksu postępowania karnego Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 24 września 1998 r., II AKa 162/98, KZS 1998, z. 10, poz. 30; Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 października 1998 r., III KKN 282/97, OSPriPr 1999, z. 2, poz. 5; Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 7 lutego 2001 r., II AKa 269/00, OSPriPr z 2002 r., z. 10, poz. 18; Sąd Najwyższy w: postanowieniu z dnia 16 marca 2001 r., V KKN 19/99, LEX nr 51668; tezie 1 wyroku z dnia 29 marca 2001 r., II KKN 298/98, LEX nr 51382, postanowieniu z dnia 21 grudnia 2001 r., III KKN 443/98, LEX nr 52010, w tezie 1 postanowienia z dnia 13 maja 2002 r., V KKN 90/01, LEX nr 53913). Dodać jedynie trzeba, że zapatrywanie to znajduje powszechną aprobatę w piśmiennictwie prawniczym i we wszystkich komentarzach.” Sąd Apelacyjny poglądy te w całości podziela i akceptuje i nie widzi powodów do czynienia szerszych wywodów w tym zakresie choć, czego dowodzi praktyka orzecznicza, prawdą jest, iż zarzut naruszania przez Sąd I instancji naczelnych reguł procesowych jest zarzutem formułowanym nagminnie mimo konsekwentnego stanowiska judykatury i doktryny w tym względzie zaprezentowanego powyżej.

Należy zatem stwierdzić, iż w żadnej mierze nie można podzielić, niezwykle zresztą lapidarnie sformułowanego, zarzutu naruszenia przez Sąd Okręgowy wyrażonej w art. 4 k.p.k. zasady obiektywizmu a fakt, iż rozstrzygnięcie Sądu I instancji zostało oparte na prawdziwych ustaleniach faktycznych zostanie szczegółowo przedstawiony w dalszej części niniejszego uzasadnienia.

Po wtóre Sąd Apelacyjny pragnie wskazać, iż za nietrafny należało uznać zarzut, jakoby Sąd Okręgowy wydając zaskarżony wyrok dopuścił się naruszenia jednej z naczelnych zasad procedury karnej a to wyrażonej w art. 5 § 2 k.p.k. nakazu tłumaczenia wątpliwości na korzyść oskarżonego.

W tej kwestii godzi się zatem wskazać, iż – jak stwierdził to Sąd Najwyższy w aprobowanym przez Sąd Odwoławczy postanowieniu z dnia 13 maja 2002 r. w sprawie o sygn. V KKN 90/01 (LEX nr 53913) – „nie można zasadnie stawiać zarzutu obrazy art. 5 § 2 k.p.k., podnosząc wątpliwości strony, co do treści ustaleń faktycznych lub co do sposobu interpretacji prawa. Dla oceny, czy nie został naruszony zakaz in dubio pro reo nie są bowiem miarodajne tego rodzaju wątpliwości zgłaszane przez stronę, ale jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. W wypadku zatem, gdy pewne ustalenie faktyczne zależne jest od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, czy też np. dania wiary lub odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd orzekający w granicach sędziowskiej swobody ocen, wynikającej z treści art. 7 k.p.k., lub też przekroczenia przez sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen.”

W tym miejscu przypomnieć należy również pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w wyroku z dnia 27 lutego 1998 r. w sprawie o sygn. III KKN 407/96 (Prok. i Pr. z 1998 r., z. 11-12, poz. 10), że „zasada „in dubio pro reo” nie ogranicza utrzymanej w granicach racjonalności swobody oceny dowodów. Jeżeli zatem z materiału dowodowego wynikają różne wersje, to nie jest to jeszcze jednoznaczne z zaistnieniem nie dających się usunąć wątpliwości w rozumieniu tego przepisu. W takim wypadku sąd orzekający jest bowiem zobowiązany do dokonania ustaleń właśnie na podstawie swobodnej oceny dowodów.”

Należy dalej również wskazać, iż naruszenie reguły in dubio pro reo ma miejsce jedynie wówczas, gdy to sąd orzekający poweźmie wątpliwości co do istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności i, nie mogąc wątpliwości tych usunąć, rozstrzyga je na niekorzyść oskarżonego, nie zaś gdy wątpliwości te zgłosił jedynie autor apelacji, a nie powziął ich natomiast sąd, jak ma to miejsce w niniejszej sprawie. O naruszeniu zasady in dubio pro reo nie można mówić także i wtedy, gdy rodzące się w wyniku oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wątpliwości zostały przez sąd orzekający wyjaśnione zgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Nie wszystkie bowiem pojawiające się wątpliwości można nazwać niedającymi się usunąć. Taki charakter mają tylko takie okoliczności sprawy, których nie można usunąć po wykorzystaniu wszelkich możliwości dowodowych. Jeśli zatem zebrane w sprawie dowody zostały ocenione zgodnie z wymogami art. 7 k.p.k., to sama tylko możliwość odmiennej oceny dowodów nie powoduje, że w sprawie nadal pozostają wątpliwości co do istotnych okoliczności, które należy tłumaczyć na korzyść oskarżonego. Truizmem wszak jest stwierdzenie, iż nie wolno na korzyść oskarżonego tłumaczyć okoliczności, które można było wyjaśnić drogą przeprowadzenia dowodów (por. także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 czerwca 1979 r. w sprawie o sygn. I KR 115/79 opubl. w OSNPG z 1979 r., z. 11, poz. 155). Co więcej, co dla Sądu Odwoławczego jest oczywiste, zasada tłumaczenia wątpliwości na korzyść oskarżonego nie polega również na obowiązku automatycznego wyboru najkorzystniejszej wersji wynikającej z wyjaśnień i zeznań o nie jednakowej treści. Nie jest zatem sprzeczny z tą zasadą wybór wersji mniej korzystnej dla oskarżonego jeżeli to właśnie ona znajduje oparcie w zebranych dowodach. Jak stwierdził to zresztą Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 lutego 1990 roku w sprawie o sygn. I KR 6/90 (LEX nr 22061) art. 3 § 3 k.p.k. (obecnie art. 5 § 2 k.p.k. – przyp. S.O.) ma zastosowanie w sytuacjach, kiedy w żaden sposób nie da się usunąć zaistniałych wątpliwości i nie może być interpretowany jako obowiązek czynienia ustaleń faktycznych, w oparciu o najkorzystniejsze dla oskarżonego wersje wypadków.”

Tak więc mając powyższe na uwadze Sąd Odwoławczy stwierdza, iż kontrola odwoławcza nie wykazała ażeby Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie naruszył zawartą w art. 5 § 2 k.k. zasadę rozstrzygania na korzyść oskarżonego nie dających się usnąć wątpliwości, zaś zarzuty obrońcy w tym względzie okazały się być całkowicie chybionymi skoro Sąd orzekający przy rozstrzyganiu niniejszej sprawy takich wątpliwości nie powziął, a jedynym podnoszącym takie wątpliwości, twierdząc, iż zgromadzone w sprawie dowody nie świadczyły w sposób jednoznaczny o tym, iż oskarżony dopuścił się zarzucanego mu przestępstwa, był obrońca oskarżonego. Co więcej należy podkreślić, iż Sąd orzekający w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, wskazał z jakich powodów odmówił wiarygodności przeważającej części wyjaśnień oskarżonego oraz z jakich względów, czyniąc ustalenia przeciwne do treści jego wyjaśnień, oparł się na pozostałych zgromadzonych w sprawie dowodach, przy ocenie których to dowodów nie powziął żadnych wątpliwości i kategorycznie ustalił sprawstwo i winę oskarżonego co do przypisanych mu występków. W związku z tym zarzut obrońcy S. K. co do naruszenia przez Sąd orzekający art. 5 § 2 k.p.k. został uznany przez Sąd Odwoławczy za niezasadny.

W ocenie Sądu Apelacyjnego całkowicie chybionym okazał się również kolejny podniesiony przez obrońcę zarzut, wiążący się zresztą bezpośrednio z dopiero co omówionym, a to dokonania przez Sąd Okręgowy błędnych ustaleń faktycznych i to na skutek przeprowadzenia przez tenże Sąd błędnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Należy zatem w pierwszym rzędzie stanowczo zaznaczyć, iż zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, jak również ściśle się z nim łączący zarzut naruszenia wyrażonej w art. 7 k.p.k. zasady swobodnej oceny dowodów, może być tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd meriti z okoliczności ujawnionych w toku postępowania sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania.

Ustalenia faktyczne wyroku nie wykraczają jednak poza ramy swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia. Reasumując należy więc przyjąć, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wówczas, gdy – jak podnosi się to w orzecznictwie – jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy całokształtu okoliczności sprawy i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy, stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i niekorzyść oskarżonego, jest wyczerpujące i logiczne z uwzględnieniem wskazań wiedzy i zasad doświadczenia życiowego (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 20 lutego 1975 r. w sprawie o sygn. II KR 355/74, opubl. w OSNKW z 1975 r., z. 9, poz. 84; z dnia 22 stycznia 1975 r. w sprawie o sygn. I KR 197/74, opubl. w OSNKW z 1975 r., z. 5, poz. 58; z dnia 5 września 1974 r. w sprawie o sygn. II KR 114/74, opubl. w OSNKW z 1975 r., z. 2, poz. 28; z dnia 22 lutego 1996 r. w sprawie o sygn. II KRN 199/95, opubl. w Prok. i Pr. z 1996 r., z. 10, poz. 10; z dnia 16 grudnia 1974 r. w sprawie o sygn. Rw 618/74, opubl. w OSNKW z 1975 r., z. 3-4, poz. 47). Przypomnieć w tym miejscu należy także, że zgodnie z treścią art. 7 k.p.k. organy postępowania, a więc także i sąd, kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie, z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Zgodnie zaś z panującym w orzecznictwie poglądem (por. choćby wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 1990 r. w sprawie o sygn. WRN 149/90, opubl. w OSNKW z 1991 r., z. 9, poz. 41), przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wtedy m. in. gdy:

jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

stanowi wynik rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),

jest wyczerpująco i logicznie – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k.).

Mając powyższe uwagi na względzie, uznać obiektywnie należy, że ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego została dokonana przez Sąd I instancji z uwzględnieniem zasad sformułowanych w przepisie art. 7 k.p.k. W szczególności zaś nie pozwala na uznanie za zasadne zarzutów stawianych w apelacji obrońcy zmierzającej do wykazania, iż błędna ocena zgromadzonych w sprawie dowodów miała doprowadzić Sąd orzekający do dokonania błędnych ustaleń faktycznych w sprawie.

Niestety uzasadnienie apelacji nie daje odpowiedzi na pytanie w czym autor apelacji upatruje tego, że Sąd I instancji dokonał błędnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego bowiem właściwie sprowadza się do tego, że Sąd nieprawidłowo zakwestionował oświadczenie tego – i innych – oskarżonych o tym, że do popełnienia zarzucanych im przestępstw się nie przyznają. Jakkolwiek bowiem w części uzasadnienia apelacji dotyczącej zarzutów natury procesowej (str. 8 – 9) obrońca nie stara się nawet wykazywać na czym miałyby polegać błędy w ocenie dowodów lecz, choć w innym ujęciu, powraca do swego głównego wątku, a mianowicie, że liście tytoniu, który sprowadzali i następnie sprzedawali oskarżeni, nie stanowiły suszu tytoniowego i nie podlegały opodatkowaniu podatkiem akcyzowym a także starał się wykazywać, iż S. K. (2) nie miał świadomości „bezprawności podejmowanych aktywności”. Utrudnia to w sposób oczywisty przeprowadzenie rzetelnej kontroli odwoławczej albowiem przywoływana przez obrońcę S. K. argumentacja ma się nijak do tego co zawarto w motywach zaskarżonego wyroku w tej części dokumentu, która się tyczy tego którym dowodom, w jakiej ich części oraz z jakiego powodu Sąd Okręgowy dał wiarę, a którym nie. Obrońca wskazał wprawdzie, że chodzi mu o wyjaśnienia S. K. (2), M. G. (1) oraz zeznania Z. S., W. W., J. B. oraz „załączone do akt dokumenty” bez wskazania, które ma na myśli, lecz uczynił to niejako na zasadzie wtrętu (redakcyjnie umieszczono tą frazę nawet w nawiasie) do głównej myśli, że „mokre i nieodżyłowane liście tytoniowe nie nadają się do palenia i mogą fermentować, a zatem nie stanowiły i nie stanowią towaru akcyzowego zgodnie z zasadami określoności przedmiotu opodatkowania oraz zasady określoności czynu zabronionego w prawie karnym”. Trudno doprawdy przy tak sformułowanym uzasadnieniu apelacji odczytać intencje jej autora tyczące się stricte zarzutu dokonania błędnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego i to także w zakresie dowodów bardziej (dowody osobowe) lub mniej (dowody z dokumentów) precyzyjnie wymienionych przez obrońcę S. K..

Należy zatem w tym miejscu podkreślić, że skarżący, który zmierza do podważenia zasadności rozstrzygnięcia poprzez zakwestionowanie oceny dowodów stanowiących jego podstawę, nie może ograniczyć się do prostego zanegowania jej i arbitralnego stwierdzenia, że walorem wiarygodności winny być obdarzone wyłącznie dowody korzystne, czy też niekorzystne dla oskarżonego. Obowiązkiem skarżącego jest wykazanie, jakich konkretnych uchybień dopuścił się sąd meriti w kontekście zasad wiedzy – w szczególności logicznego rozumowania – oraz doświadczenia życiowego, oceniając zebrany materiał dowodowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 lipca 2017 r. w sprawie o sygn. II K 180/17, opubl. Legalis nr 1668825). Apelacja, w której podniesiono zarzut dowolnej oceny dowodów, powinna przedstawiać więc argumenty uzasadniające tezę, że sposób rozumowania sądu pierwszej instancji jest niezgodny z zasadami prawidłowego rozumowania, a więc nielogiczny, ewentualnie niezgodny z zasadami wiedzy lub doświadczenia życiowego, a tym samym wykracza poza ramy swobodnej oceny dowodów sformułowanej w art. 7 k.p.k. Tymczasem obrońca oskarżonego, podważając słuszność oceny dowodów, nie powołał żadnych konkretnych zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy czy doświadczenia życiowego, które miałyby zostać naruszone przez Sąd Okręgowy w procesie oceny dowodów przeprowadzonych w niniejszej sprawie. Apelujący uchybienia w tej kwestii łączy de facto jedynie z tym, że okoliczności wynikające z dowodów, którym Sąd Okręgowy przyznał przymiot wiarygodności były odmienne aniżeli to co podawał w swoich wyjaśnieniach oskarżony i to też w tym tylko sensie, że oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu a mimo to przypisano mu jego popełnienie choć nie wyczerpywało ono znamion przestępstwa mu przypisanego. Obrońca konstruując w taki sposób ten zarzut zdaje się zapominać, iż podnoszenie zarzutu opartego jedynie na odmiennej ocenie dowodów dokonanej przez skarżącego, bez wskazania błędów natury faktycznej, logicznej, usterek w rozumowaniu, oparcia się na nieujawnionym materiale dowodowym albo oparcia się tylko na części materiału dowodowego, nie może prowadzić do podważenia wyroku Sądu I instancji. We wniesionej w niniejszej sprawie apelacji obrońca S. K. tak zaś właśnie czynił – i to też nie wprost bowiem mimo sformułowania takiego zarzutu, tak naprawdę uzasadniając go powielił argumenty podniesione w tej części uzasadnienia, która tyczy się obrazy prawa materialnego kontestując to, iż Sąd Okręgowy nie uwzględnił (co należy odczytać, że nie oparł swych ustaleń na wiarygodnych wyjaśnieniach) wyjaśnień oskarżonego – skoro przedstawił jedynie – i to nie wprost – własną, odmienną od dokonanej przez Sąd I instancji ocenę dowodów i to jeszcze taką, która nie respektowała wymogu uwzględnienia całokształtu ujawnionych w sprawie okoliczności bowiem słowem nie odniósł się on w ogóle do oceny pozostałych dowodów. Ten przewidziany w art. 410 k.p.k. obowiązek dotyczy zaś nie tylko sądu przy rozstrzyganiu konkretnej sprawy, ale także powinien być przestrzegany w środkach odwoławczych przez skarżących. Bez tego zawarte tam rozważania zawsze będą oceniane jako nieuprawnione, a więc i dowolne (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 maja 2019 r., sygn. akt II KK 135/19, opubl. Legalis nr 1922670). Idąc dalej koniecznym jest wyjaśnienie, że zarzut odwoławczy błędu w ustaleniach faktycznych będącego wynikiem nieprawidłowej oceny zgromadzonego materiału dowodowego nie może polegać wyłącznie na polemice z ustaleniami faktycznymi poczynionymi przez sąd. Skarżący nie może więc ograniczyć się do wskazania rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym ustalonym przez sąd a postulowanym przez niego, ale powinien wykazać, na czym polega błąd w ustaleniu stanu faktycznego. Może być on słuszny tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może jednak sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku, lecz do wykazania, jakich mianowicie konkretnie uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego, a co więcej, wskazywać musi na merytoryczną niesłuszność wniosków sądu I instancji wyprowadzonych z określonego materiału dowodowego (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 września 2019 r. w sprawie o sygn. akt I DO 39/19, opubl. Legalis nr 2236775). Zarzut skonstruowany przez obrońcę oskarżonego nie odpowiadał wyżej wymienionym wymaganiom i właściwie stanowił – na co już zwracano uwagę – powtórzenie zarzutu obrazy prawa materialnego, do którego Sąd Apelacyjny odniesie się dalej. Kontrola odwoławcza zaskarżonego wyroku potwierdziła jednak trafność ustaleń Sądu Okręgowego, że do wszystkich zachowań objętych zarzutami aktu oskarżenia doszło i że wyczerpywały one wszystkie ustawowe znamiona odpowiednich typów przestępstw o czym będzie jeszcze mowa.

Mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny pragnie zatem jedynie wskazać, iż w jego ocenie nie może budzić najmniejszych wątpliwości, że w sprawie niniejszej podstawę zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego stanowił całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej (art. 410 k.p.k.). Wbrew przekonaniu obrońcy oskarżonego Sąd Okręgowy dokonał przy tym kompleksowej oceny zgromadzonego materiału dowodowego, bez przekraczania ram swobodnej oceny dowodów oraz jakichkolwiek przepisów procedury. Przekonanie bowiem o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną prawa procesowego, a więc mieści się w ramach swobodnej oceny dowodów.

Sąd Apelacyjny rekapitulując poprzestanie zatem, co do zarzutu obrazy art. 7 k.p.k., na stwierdzeniu, iż dokonując kontroli instancyjnej nie dostrzegł by Sąd Okręgowy dopuścił się jakiś zasadniczych błędów dokonując oceny zgromadzonego materiału dowodowego w pełni akceptując zawarte w tym względzie w motywach zaskarżonego wyroku wywody (por. str. 45 – 59). Sąd Okręgowy kwestii oceny dowodów poświęcił w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku naprawdę bardzo dużo miejsca i nie można – jak czyni to obrońca – przechodzić nad tym do porządku dziennego. Sąd Apelacyjny odsyła w tym zakresie zatem do stosownych obszernych fragmentów motywów zaskarżonego wyroku nie widząc konieczności ich powtarzania albowiem w całości się z nimi utożsamia. W tym kontekście zaznaczenia wymaga, że – jak przyjmuje się to powszechnie w orzecznictwie – w sytuacji, kiedy Sąd odwoławczy podziela w pełni dokonaną przez Sąd pierwszej instancji ocenę dowodów, może zaniechać szczegółowego odnoszenia się w uzasadnieniu swojego wyroku do zarzutów apelacji, gdyż byłoby to zbędnym powtórzeniem argumentacji tego sądu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 2009 r., w sprawie o sygn. III KK 381/08, opubl. Lex Nr 512100, postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 10 października 2007 r., w sprawie o sygn. III KK 120/07, opubl. Lex Nr 322853, z dnia 2 sierpnia 2006 r., w sprawie o sygn. II KK 238/05, opubl. Lex Nr 193046).

Dla porządku w tym miejscu Sąd Apelacyjny pragnie także wskazać, iż za całkowicie niezrozumiały jawi się wywód apelacji obrończej zawarty na stronach 9-11, w której obrońca wykazuje niemożność „przypisania sprawstwa S. K. (2) oraz działania w grupie, której celem było popełnianie przestępstw skarbowych” i wskazując na istotę przestępstwa z art. 258 k.k. konstatuje to stwierdzeniem, iż „Sąd meriti uzasadnia sprawstwo czynu z art. 258 § 1 k.k. formułując finalnie żądanie o treści „implikuje to konieczność uniewinnienia od zarzutu udziału w grupie przestępczej, skoro nie miała ona na celu popełniania przestępstw oraz nie była zorganizowana, zaś S. K. (2) nie spełniał znamion strony podmiotowej” (str. 11 apelacji in fine). Wywody te o tyle wywołują zdziwienie Sądu odwoławczego, że przecież Sąd Okręgowy w pkt 1 zaskarżonego wyroku wszystkich oskarżonych, a w tym i S. K. (2), uniewinnił od popełnienia przestępstw z art. 258 § 1 (lub § 3) k.k. w sposób jasny i przekonywujący przedstawiając na stronach 81-87 uzasadnienia powody, dla których uznał, iż brak jest podstaw do przypisania oskarżonym przestępstwa organizowania (M. G.) lub uczestnictwa (pozostali oskarżeni a w tym S. K. (2)) w zorganizowanej grupie przestępczej.

Wniosek

Zmiana wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia obu zarzucanych mu przestępstw

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Brak podstaw do uwzględnienia wniosku z uwagi na całkowitą niezasadność podniesionych zarzutów. Ocena dowodów została przeprowadzona wystarczająco szczegółowo i równie szczegółowo opisana w motywach zaskarżonego wyroku. Została przy tym przeprowadzona kompleksowo z uwzględnieniem zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego i nie ma żadnych podstaw do jej kwestionowania. Oceny tej nie podważa w szczególności pozbawiona w gruncie rzeczy jakiejkolwiek argumentacji odnośnie tego zarzutu apelacja obrońcy oskarżonego S. K.. Tak więc nie było powodów by dokonywać na tej podstawie ingerencji w zaskarżony wyrok.

Lp.

Zarzut

3.2.

Zarzuty obrazy prawa materialnego – art. 63 § 2 k.k.s. wyrażony w pkt 2 apelacji

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Zarzut ów jest oczywiście niezasadny.

Jakkolwiek w istocie rację ma apelujący, iż dokonując w pkt 3 zaskarżonego wyroku oznaczenia aktu prawnego, którego przepisom oskarżeni, a w tym S. K. (2), uchybili uchylając się od opodatkowania, Sąd Okręgowy uczynił to błędnie, to trudno owo uchybienie traktować jako obrazę prawa materialnego. W istocie bowiem rzeczywiście ustawa o podatku akcyzowym pochodzi z dnia (...) r., a nie – jak wskazano to w zaskarżonym wyroku – z dnia (...) r., jednak uchybienie to w ocenie Sądu Apelacyjnego stanowi oczywistą omyłkę pisarską i w trybie art. 105 § 1 k.p.k. winna ona zostać sprostowana przez Sąd Okręgowy po zwrocie akt.

Jak to bowiem powszechnie przyjmuje się w doktrynie i orzecznictwie obraza prawa materialnego może polegać albo na błędnej wykładni prawa (wówczas następstwem jest błędne stosowanie prawa) albo na błędnym zastosowaniu prawa przy niekwestionowanej jego wykładni. Z całą pewnością wskazanie błędnej daty aktu prawnego, w którym zawarty jest przepis stanowiący podstawę orzeczenia nie mieści się ani w jednej ani w drugiej kategorii uchybień. Jest to taka sama oczywista omyłka pisarska jakiej podnoszący ten zarzut obrońca dopuszcza się w uzasadnieniu swego środka (str. 8 apelacji) odwoławczego wskazując, iż z treści art. 8 ust. 1 pkt 2 ustawy o podatku akcyzowym wynika, że przedmiotem opodatkowania jest produkcja wyrobów akcyzowych. Okoliczność ta wynika bowiem z art. 8 ust. 1 pkt 1 u.p.a. a nie jak wskazał to obrońca art. 8 ust. 1 pkt 2 u.p.a.

Wniosek

Zmiana wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanych mu przestępstw

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Zarzut ów okazał się całkowicie niezasadny i budzi zdziwienie zważywszy, że pochodzi od adwokata czyli podmiotu fachowego. Podnoszenie zwykłej omyłki pisarskiej do rangi zarzutu apelacyjnego obrazy prawa materialnego nie znajduje najmniejszego uzasadnienia.

Lp.

Zarzut

3.3

Kolejny zarzut obrazy prawa materialnego – przede wszystkim art. 4 § 1 k.k.s., art. 9 § 1 i 2 k.k.s. oraz art. 10 § 4 k.k.s. względnie art. 10 § 1 k.k.s. polegający na działaniu oskarżonego w błędzie lub nieświadomości, we współdziałaniu z innymi oskarżonymi oraz przypisaniu mu przestępstwa indywidualnego wbrew art. 21 § 2 k.k. ale także art. 54 1 k.k.s. i art. 63 2 k.k.s.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Również w tym przypadku stwierdzić należało, iż zarzut ów został sformułowany w sposób nieprawidłowy. Jak sam podkreśla to bowiem autor apelacji, jego intencją przy konstruowaniu tego zarzutu było zakwestionowanie przypisania oskarżonemu możliwości przypisania winy umyślnej w działaniu i to w zamiarze bezpośrednim.

Zarzut obrazy przepisów prawa materialnego (art. 438 pkt 1 k.p.k.), który może polegać na podniesieniu: wadliwej oceny przestępności czynu lub braku jego przestępności, zastosowania do prawidłowego ustalonego stanu faktycznego niewłaściwego przepisu lub niezastosowaniu właściwego, wadliwej wykładni zastosowanego przepisu (np. normatywnego pojęcia przemocy), naruszenia przepisów określających konsekwencje prawne czynu w zakresie stosowania kar i środków karnych, musi zostać jasno i precyzyjnie sformułowany, tak by Sąd Odwoławczy mógł przeprowadzić kontrolę instancyjną. Sąd odwoławczy pragnie więc podkreślić, iż zarzut obrazy prawa materialnego ma rację bytu wyłącznie wówczas, gdy odwołujący się nie kwestionuje treści poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych. Obraza prawa materialnego może bowiem polegać na błędnej wykładni zastosowanego przepisu, zastosowaniu nieodpowiedniego przepisu, a także na niezastosowaniu określonego przepisu w sytuacji, gdy jego zastosowanie jest obowiązkowe. Jak to wszak konsekwentnie podnosi się w orzecznictwie, obraza prawa materialnego może być przyczyną odwoławczą jedynie wtedy, gdy ma ona charakter samoistny. Orzecznictwo Sądu Najwyższego i doktryna słusznie bowiem podkreślają, że naruszenie prawa materialnego polega na jego wadliwym zastosowaniu (niezastosowaniu) w orzeczeniu, które oparte jest na trafnych i niekwestionowanych ustaleniach faktycznych. Nie można więc mówić o obrazie prawa materialnego w sytuacji, gdy wadliwość orzeczenia w tym zakresie jest wynikiem błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za jego podstawę lub naruszenia przepisów procesowych (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lipca 1974 r. w sprawie o sygn. V KR 212/74, opubl. w OSNKW z 1974 r., z. 12, poz. 233, z aprobującymi uwagami M. Cieślaka i Z. Dody, Palestra z 1974 r., nr 12, s. 36, i W. Daszkiewicza, PiP z 1975 r., nr 12, s. 130; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 czerwca 1978 r. w sprawie o sygn. I KR 124/78, opubl. w OSNPG z 1979 r., z. 3, poz. 51; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 października 1980 r. w sprawie o sygn. Rw 342/80, opubl. w OSNPG z 1981 r., z. 8-9, poz. 103; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 października 1983 r. w sprawie o sygn. V KRN 213/83, opubl. w OSNPG z 1984 r., z. 4, poz. 34, a także Z. Gostyński (red.), J. Bratoszewski, L. Gardocki, S.M. Przyjemski, R.A. Stefański, S. Zabłocki, Kodeks postępowania karnego. Komentarz. Tom II, Dom Wydawniczy ABC, 1998 r.). W każdej innej sytuacji zarzut obrazy prawa materialnego może być potraktowany jako przedwczesny, jednakże podniesienie zarzutu obrazy prawa materialnego jest uprawnione, gdy odwołujący się nie kwestionuje treści poczynionych ustaleń faktycznych albo, kwestionując je, zajmuje jednocześnie stanowisko, że nawet w stosunku do faktów, które sąd ustalił prawidłowo, prawo materialne zastosowano wadliwie (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 21 czerwca 2005 r. w sprawie o sygn. II AKa 91/05, opubl. w KZS z 2005 r., z. 7-8, poz. 89).

Obrońca oskarżonego natomiast ani w petitum apelacji, ani w pisemnym jej uzasadnieniu nie skoncentrował swej uwagi na którymkolwiek z tych naruszeń prawa materialnego koncentrując się na próbie dyskwalifikacji dokonanej przez Sąd in meriti oceny materiału dowodowego zebranego w przedmiotowej sprawie a przede wszystkim dokonanych przez ten Sąd ustaleń faktycznych. Sąd Apelacyjny doszedł więc do przekonania, że w istocie obrońca oskarżonego zarzucił Sądowi I instancji błąd w dokonanych przez niego ustaleniach faktycznych stanowiących podstawę wyrokowania w niniejszej sprawie (taki zarzut apelacyjny został zresztą sformułowany) i swe rozważania na tym zarzucie skupił. Niewątpliwie bowiem – i tak powszechnie to przyjmuje się w orzecznictwie i doktrynie – kwestia zamiaru jaki przyświecał sprawcy decydującego się na popełnienie określonego czynu zabronionego jest immanentnym elementem ustaleń faktycznych czynionych w sprawie a nie pochodną interpretacji przepisów.

Przechodząc zatem do meritum, w pierwszej kolejności Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, iż – o czym już też zresztą wspomniano wcześniej – jednym z podstawowych zarzutów stawianych zaskarżonemu orzeczeniu jest to, iż Sąd I instancji przyjął, że przedmiotem obrotu, w którym uczestniczyli oskarżeni, a wśród nich S. K. (2) był susz tytoniowy. Obrońca bowiem w swej apelacji bardzo dużo miejsca poświęca temu, że oskarżeni sprowadzali z B. i następnie dalej odsprzedawali nie susz tytoniowy lecz materiał, którym były „mokre i nieodżyłowane liście tytoniowe” co w ogóle nie rodziło obowiązku oznakowania znakami akcyzy. Formułuje nawet zarzuty apelacyjne, w których zarzuca Sądowi Okręgowemu, iż ten – niezasadnie w opinii autora apelacji – uznał ów mokry, nieodżyłowany tytoń za towar akcyzowy (zarzut 3a) dopuszczając się w tym zakresie zresztą „błędu barku dokonania ustalenia co do właściwości tytoniu (tj. wilgotności, jej stopnia; braku wilgotności), którym oskarżeni mieli obrażać” (zarzut 4a).

Tak rozumiany zarzut obrończy, co dla Sądu Apelacyjnego oczywiste, za zasadny uznać być nie mógł.

Sąd Odwoławczy orzekający w niniejszej sprawie przypomina zatem, iż istota wyroku Sądu Apelacyjnego, którym uchylono pierwszy wyrok jaki zapadł w niniejszej sprawie – najprościej rzecz ujmując – osadzała się właśnie na kwestiach związanych z prawno-karną oceną faktu, iż przedmiotem działalności, którą zajmowali się oskarżeni polegającej na sprowadzaniu z B. do P. oraz obrocie stanowił – wskazywany w zarzutach jako wyrób akcyzowy – susz tytoniowy, a konkretniej, jakie kryteria musiał spełniać wyrób tytoniowy by mógł zostać uznany za stanowiący towar akcyzowy „susz tytoniowy” ze szczególnym uwzględnieniem jego wilgotności. Sąd Apelacyjny orzekający w niniejszej sprawie, podzielając w całości wywód zawarty w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w P. (...) r. (sygn. akt (...)), w pełni się z nim zgadzając i utożsamiając, nie widząc potrzeby powtarzania zawartej tam argumentacji odsyła zatem do stosownych fragmentów tego dokumentu (strony 22-25 – k. 3632v-3634) czyniąc go integralną częścią niniejszych rozważań. W szczególności jednak Sąd Apelacyjny orzekający w niniejszej sprawie pragnie podkreślić, iż zwrócono tam uwagę, iż w istocie (pomijając już całkowicie fakt, co silnie podkreślał oskarżyciel publiczny, iż w efekcie orzecznictwo i doktryna wypracowały stanowisko dla oskarżonych w niniejszej sprawie niekorzystne), do czasu nowelizacji ustawy z dnia 6 grudnia 2008 r. o podatku akcyzowym (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 143 – dalej u.p.a.) ustawą z dnia 8 listopada 2013 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z realizacją ustawy budżetowej (Dz. U. z 2013 r., poz. 1645), która weszła w życie w dniu 1 stycznia 2014 r., a konkretnie art. 99a ust. 1 u.p.a. brak było definicji legalnej używanego w ustawie pojęcia „susz tytoniowy” co mogło rodzić i rodziło wątpliwości co do tego, które pochodne tytoniu uznawać za wyrób akcyzowy podlegający opodatkowaniu podatkiem akcyzowym, a które nie. W praktyce, w wielu przypadkach sprowadzało się to do tego, iż kwestionowano uznawanie za susz tytoniowy wyrobów, które odznaczały się nadmierną wilgotnością, co powodowało, iż nie nadawały się one – bez poddania ich dalszej obróbce – do celów produkcji wyrobów tytoniowych z czego wywodzono, że nie mogą stanowić one wyrobów podlegających opodatkowaniu podatkiem akcyzowym. Niemniej podkreślenia jednak wymaga to – czego autor apelacji zdaje się w ogóle nie przyjmować do wiadomości – iż właśnie wspomnianą nowelizacją art. 99a ust. 1 u.p.a. ustawodawca ów błąd legislacyjny naprawił nie pozostawiając od tego momentu żadnych wątpliwości w tym zakresie. W noweli tej przyjęto bowiem, iż za susz tytoniowy uznawać należy tytoń, który nie jest już połączony z żywą rośliną i nie jest jeszcze wyrobem tytoniowym i to – co w tej sprawie najistotniejsze – bez względu na jego wilgotność. Innymi słowy ustawodawca naprawił swój błąd wprowadzając do ustawy o podatku akcyzowym definicję legalną pojęcia „susz tytoniowy”.

Podkreślenia wymaga przy tym, iż właśnie na tym polega zmiana opisu czynu przypisanego m. in. S. K. (2) w pkt 3 zaskarżonego wyroku w porównaniu do tego, jaki wynika z aktu oskarżenia, iż Sąd Okręgowy – całkowicie prawidłowo – przyjął, iż przestępne działanie oskarżonych miało miejsce właśnie od dnia (...) r. a więc od momentu, kiedy usunięto wątpliwości interpretacyjne co do tego jaki materiał roślinny uznawać za susz tytoniowy,

Całkowicie niezrozumiałym zatem jawi się w tej sytuacji wywód apelacji dotyczący „braku jakiegokolwiek kwantyfikatora dotyczącego wilgotności” co miałoby czynić wprowadzenie owej noweli nic nie znaczącym dla odpowiedzialności karnej oskarżonego. Wszak właśnie wprowadzenie takiej a nie innej definicji legalnej pojęcia „ susz tytoniowy” do ustawy powoduje, że za takowy należy uznawać każdy tytoń opisany bliżej w ustawie, bez względu na jego wilgotność. Rzecz zatem w tym, co dla Sądu Apelacyjnego jest oczywiste, że od czasu wejścia w życie nowelizacji art. 99a ust. 1 u.p.a. z dnia 8 listopada 2013 r. żaden kwantyfikator nie jest tu w ogóle potrzebny by ustalić czy konkretny tytoń podlega podatkowi akcyzowemu, czy też nie – w myśl postanowień ustawy – każdy (który nie jest już połączony z żywą rośliną i nie jest jeszcze wyrobem tytoniowym) takiemu opodatkowaniu podlega. Wskazuje na to bardzo wyraźnie – i całkowicie trafnie – w swym bardzo obszernym wywodzie Sąd Okręgowy w motywach zaskarżonego wyroku (por. w szczególności str. 71-76 uzasadnienia)

W tym kontekście za całkowicie chybiony uznać należało zatem również zawarty w pkt 4a apelacji zarzut „braku dokonania ustalenia co do właściwości tytoniu (tj. wilgotności, jej stopnia; braku wilgotności), którym oskarżeni mieli obracać”. Jest to bowiem okoliczność nie mająca najmniejszego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy skoro – na co wskazywano powyżej – od dnia (...) r. każdy tytoń, który nie jest już połączony z żywą rośliną i nie jest jeszcze wyrobem tytoniowym, bez względu na jego wilgotność, stanowi susz tytoniowy.

Podobnie należy ocenić zarzut zawarty w pkt 4b apelacji bo i on sprowadza się do zakwestionowania faktu, iż od dnia (...) r. ustawodawca wprowadził do ustawy o podatku akcyzowym definicję legalną „suszu tytoniowego”. I w tym wypadku bowiem apelujący wskazuje, iż w jego ocenie wprowadzona definicja „nie spełnia wymogów definicji realnej i regulującej, która mogłaby warunkować odpowiedzialność karną”. Obrońca jednak bliżej nie rozwija tej myśli (ograniczając się właściwie do wskazania, iż jest ona pozbawiona kwantyfikatora) co czyni kontrolę tegoż zarzutu niemalże niemożliwym albowiem nie są znane intencje apelującego w tym zakresie; wskazują one wręcz, że obrońcy może chodzić o to, iż przepis ów należałoby uznać za niekonstytucyjny – tego jak dotąd jednak nie stwierdzono. Sąd Apelacyjny nie może zresztą oprzeć się wrażeniu, iż przedmiotem krytyki apelacyjnej jest nie tyle brak owej definicji co fakt, iż w ocenie apelującego ustawodawca zbyt szeroko zakreślił ramy definicji legalnej „suszu tytoniowego” obejmującego w związku z tym nią desygnaty, które w ocenie apelującego nie powinny za takowy zostać uznane. Nie odbierając zatem obrońcy S. K. prawa do krytyki obowiązujących aktualnie rozwiązań legislacyjnych w tym zakresie Sąd Apelacyjny pragnie wskazać, iż dopóki przepis ów obowiązuje, istnieje jednak wymóg jego stosowania.

Idąc dalej tym tropem stwierdzić należało, że trudno uznać za zasadny zarzut postawiony w pkt 1a apelacji przez jej autora skoro braku możliwości przypisania S. K. umyślności w działaniu upatruje on w „wątpliwościach co do definicji suszu tytoniowego”. Jeszcze raz bowiem podkreślić należy, iż oskarżonemu przypisano popełnienie przestępstwa w okresie od dnia (...) r. (znacząco skracając nie tylko czas okres trwania przestępnego działania ale również ograniczając w stosunku do zarzutu prokuratorskiego ilość suszu tytoniowego będącego przedmiotem podatku akcyzowego oraz kwoty samego uszczuplonego podatku akcyzowego), a więc w czasie, kiedy obowiązywały już znowelizowane przepisy ustawy o podatku akcyzowym i wątpliwości co do tego, co należy uznać za susz tytoniowy już nie było.

Nie sposób również podzielić zarzutu co do braku świadomości oskarżonego odnośnie karalności działania oskarżonego, które stanowiło podstawę przypisanego mu przestępstwa.

I w tym przypadku, co wynika z uzasadnienia apelacji, swój wywód apelujący opiera na założeniu, że ustawodawca nie sprecyzował pojęcia „susz tytoniowy” wskazując, iż w związku z tym, iż oskarżony nie może ponosić tego ujemnych konsekwencji. Autor apelacji wręcz wprost wskazał, iż oskarżony „nie znając późniejszego dorobku doktryny i praktyki orzeczniczej, nie mógł mieć świadomości tego, że M. G. (1) sprowadzając mokre nieodżyłowane liście tytoniu (o nieustalonym poziomie wilgotności), polecając mu dokonywanie transakcji, może naruszyć przepisy podatkowe” dodając dalej, że oskarżony „nie mógł rozeznać, czy mokre, nieodżyłowane liście zostaną w przyszłości uznane za dobro akcyzowe”. Co więcej, treść uzasadnienia apelacji wprost wskazuje, że obrońca nie przyjmuje do wiadomości, że sytuacja zmieniła się wraz z wejściem w życie nowelizacji art. 99a ust. 1 u.p.a. na str. 7 uzasadnienia wskazując, iż „oskarżony zdaje sobie sprawę, że ma obowiązek regulować podatki jedynie w czasie od (...)r., z winy ustawodawcy, nie rozpoznawał karalności (pozostawał w błędzie) co do znamion zarzucanych czynów”. Jeszcze raz podkreślić należy, iż wywód taki miałby sens, gdyby oskarżonemu przypisano – tak jak w pierwszym – uchylonym – wyroku Sądu Okręgowego w Z. G. – popełnienie zarzucanego mu przestępstwa w przedziale czasowym wynikającym z opisu czynu zaproponowanego przez Prokuratora. Tymczasem Sąd Okręgowy zarzut ów zmodyfikował ograniczając czasokres przestępnego działania wskazując, iż czynu tego oskarżony dopuścił się od dnia (...) r. Wiąże się to z oczywistym faktem, że od tego dnia ustawodawca wprowadził definicję legalną „suszu tytoniowego” w związku z czym oskarżony nie mógł od tego momentu zasłaniać się swoją niewiedzą w tym zakresie. Również wskazywany przez skarżącego dorobek orzeczniczy i naukowy tyczy się przecież zdarzeń, które miały miejsce przed tą datą co obrońca skrzętnie przemilcza co w ocenie Sądu Apelacyjnego stanowi celowy zabieg będący konsekwencją tego, iż nie zgadza się on z tak szerokim ujęciem przez ustawodawcę pojęcia „susz tytoniowy”.

Odnosząc się do kolejnego zarzutu, a to, że oskarżony miał działać pod wpływem błędu Sąd Apelacyjny wskazał natomiast co następuje.

Nie sposób przyznać racji autorowi apelacji, iż odpowiedzialność sprawcy za przestępstwa skarbowe (podobnie zresztą jak jakakolwiek odpowiedzialność karna) jest uzależniona od możliwości przypisania mu winy. Innymi słowy bez wykazania sprawcy winy nie można mówić o tym, iż możliwe jest przypisanie mu sprawstwa przestępstwa skarbowego. Wynika to wszak wprost z treści art. 1 § 3 k.k.s.

Sam ustawodawca przy tym wskazuje sytuacje, w których dochodzi do wyłączenia lub umniejszenia winy sprawy. Jedną z nich jest z całą pewnością błąd sprawcy czynu zabronionego (art. 10 k.k.s.). Jak to słusznie podnosi się w doktrynie (Violetta Konarska Wrzosek w: Zgoliński Igor [red.], Kodeks karny skarbowy. Komentarz, wyd. II, WKP 2021) o pozostawaniu sprawcy w błędzie można mówić wtedy, gdy w sposób nieadekwatny odbiera on rzeczywistość lub jakiś jej istotny fragment. Błąd może polegać więc na urojeniu sobie występowania elementów lub okoliczności, których w rzeczywistości nie ma, lub na nieświadomości istnienia elementów lub okoliczności, które w rzeczywistości występują. Nieświadomość oznacza zatem, że pewne elementy rzeczywistości nie znalazły odzwierciedlenia w psychice sprawcy, urojenie zaś oznacza, że w psychice sprawcy powstało wyobrażenie o rzeczywistości, która obiektywnie nie istnieje. Oba rodzaje błędów mają znaczenie dla możliwości ponoszenia odpowiedzialności karnej skarbowej a ich konsekwencje ustawodawca wskazał w art. 10 k.k.s. Na gruncie tego przepisu wyróżnić można dwa typy błędu co do znamion ustawowych ( error facti § 1 i 2), błąd co do kontratypu (§ 3) oraz błąd co do prawa ( error iuris § 4 ).

Analizując treść apelacji ewidentnym w ocenie Sądu odwoławczego jest, iż w ocenie skarżącego w sprawie niniejszej zachodzić miała sytuacja opisana w art. 10 § 1 k.k.s. (tak też to zresztą ujął sam autor w pkt 1a zarzutów), a więc, że S. K. miał działać w błędzie co do znamienia ustawowego.

Trzeba zatem wskazać, iż błąd co do znamienia ustawowego to błąd co do okoliczności stanowiącej znamię ustawowe czynu zabronionego (czyli cechy charakterystycznej wskazanej w dyspozycji przepisu statuującego określony typ zachowania nagannego). Oczywistym w ocenie Sądu Apelacyjnego przy tym jest, iż intencją obrońcy jest uznanie, iż S. K. (2) pozostawał w błędzie albowiem zasadnie wnosił, że będący przedmiotem obrotu tytoń nie stanowi „suszu tytoniowego” w rozumieniu ustawy a w związku z tym nie podlegał on obowiązkowi podatkowemu.

Konsekwencją uznania, iż sprawca działa w błędzie co do znamienia ustawowego – co wynika wprost s treści art. art. 10 § 1 k.k.s. – jest właśnie to, że nie można mu postawić zarzutu jego umyślnego popełnienia. Biorąc pod uwagę, że niemal wszystkie typy przestępstw skarbowych (a także wykroczeń skarbowych) są penalizowane tylko wtedy, gdy sprawca dopuszcza się ich umyślnie, ustalenie, że S. K. działał w błędzie co do znamienia ustawowego, stanowiłoby przeszkodę do postawienia mu zarzutu i pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej skarbowej tak za przestępstwo skarbowe stypizowane w art. 54 § 1 k.k.s. jak i w art. 63 § 2 k.k.s., za które uznano go winnym zaskarżonym wyrokiem.

Od razu jednak zastrzec trzeba, że – jak to podnosi się w doktrynie – o ile błąd co do znamion nie jest zjawiskiem, które podlegałoby jakiejkolwiek normatywnej ocenie z perspektywy uznania go za prawnie relewantny, o tyle nie oznacza to wcale, „że nie istnieją kryteria kwalifikacji takiego błędu. Przyjmuje się, że dla uznania wystąpienia błędu co do znamion konieczne jest ustalenie, że ma on charakter istotny oraz że popełniony został w dobrej wierze” (G. Łabuda w: Kardas Piotr, Łabuda Grzegorz, Razowski Tomasz, Kodeks karny skarbowy. Komentarz, wyd. III, WKP 2017, teza 7 do art. 10). Nie ma więc wątpliwości, że błędem istotnym będzie błąd co do osoby ( error in personam), przedmiotu ( error in objecto) czy tzw. zboczenia działania ( aberratio ictus). Rzecz jednak w tym, że nie w każdym z tych przypadków będzie można uznać, iż sprawca działa w błędzie. Jak to bowiem słusznie ujął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 lipca 2001 r. w sprawie o sygn. akt V KKN 153/01 (LEX nr 51846), „nieporozumieniem jest utożsamianie błędu co do okoliczności stanowiącej znamię czynu zabronionego z brakiem umiejętności właściwej wykładni treści przepisu (poprawnej interpretacji znaczenia zwrotów określających znamiona czynu)”. Jeśli zaś uznać, tak jak chce tego obrońca, że do znamion czynu przypisanego oskarżonemu należy zaliczyć definicję legalną „suszu tytoniowego” rozumianego zapewne jako przedmiot opodatkowania (art. 54 § 1 k.k.s.) lub wyrób akcyzowy (art. 63 § 2 k.k.s.), to z całą pewnością fakt, iż S. K. (2) nie uznawał tytoniu, który był przedmiotem obrotu przez niego oraz osoby z nim współdziałające za ów „susz tytoniowy”, mimo istnienia od dnia 1 stycznia 2014 r. legalnej definicji tegoż pojęcia obiektywnie obejmującej ów tytoń, stanowi dokładnie przykład owego nieporozumienia, o którym mówi Sąd Najwyższy w przywołanym judykacie.

Podkreślić zatem należy, iż uregulowany w art. 10 § 1 k.k.s. błąd co do znamion (co do faktu), nie odnosi się do znamion strony podmiotowej czynu zabronionego, jak zdaje się to interpretować obrońca. Jak słusznie podkreślał to bowiem Sąd Najwyższy „nie można bowiem błądzić co do własnej umyślności, czy nastawienia na popełnienie czynu zabronionego (zabarwienia emocjonalnego”. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 lutego 1997 r. w sprawie o sygn. V KKN 188/96, Lex nr 32415).

Kontynuując wywód odnoszący się do zarzutu opisanego w pkt 1a apelacji, wskazać trzeba (co było już zresztą sygnalizowane wcześniej – patrz str. 11 niniejszego uzasadnienia), iż nie sposób również przyjąć w realiach niniejszej sprawy, że oskarżony mógł działać pod wpływem błędu uregulowanego w art. 10 § 4 k.k.s. tj. błędu co do prawa, który dotyczy przekonania, że czyn, który sprawca popełnił, nie podlega karze. Błąd co do prawa ( error iuris) został określony jako nieświadomość karalności czynu, jakiego się dopuścił sprawca. Sprawca zatem nie wie (nie zdaje sobie sprawy z tego), że to, co robi, stanowi bezprawie penalizowane jako przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe. Nie zachodzi zatem błąd co do prawa wówczas, gdy sprawca ma wątpliwości co do obowiązującego stanu prawnego, a więc gdy ma miejsce fakt uświadamiania sobie niepewności co do rzeczywistości prawnej. Brak świadomości co do karalności podjętego zachowania, jeśli jest usprawiedliwiony, skutkuje niemożnością uznania czynu sprawcy wypełniającego ustawowe znamiona czynu zabronionego przez Kodeks karny skarbowy za przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe, a w konsekwencji niemożnością pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności karno-skarbowej. O usprawiedliwionej nieświadomości karalności danego zachowania można jednak mówić wtedy, gdy nie można sprawcy zarzucić braku należytej staranności w ustalaniu obowiązującego prawa. Z usprawiedliwioną nieświadomością karalności danego typu zachowania będziemy mieli do czynienia w szczególności wtedy, gdy jego sprawca bez swojej winy nie mógł zorientować się co do faktu jego karalności, (np. gdy uzyskał oficjalną informację od przedstawicieli uprawnionych organów, że dany czyn jest zgodny z prawem). Z art. 10 § 4 k.k.s. wynika zatem jednoznacznie, że od odpowiedzialności karnej skarbowej uwalnia tylko usprawiedliwiona nieświadomość karalności. Badając formułę usprawiedliwienia, należy odwoływać się do wzorca osobowego zachowania przeciętnego obywatela, który – metaforycznie rzecz ujmując – przykłada się do zachowania sprawcy, dokonując tym samym oceny, czy tak jak sprawca zachowałby się również ów model osobowy. W wypadku prawa karnego skarbowego często w grę wchodzić będzie model osobowy o podwyższonym standardzie wymagań, bowiem inna będzie miara przykładowo dla podatnika nieprowadzącego działalności gospodarczej, inna zaś dla prowadzącego taką działalność, jeszcze inna wreszcie dla osoby zawodowo zajmującej się podatkami (np. doradcy podatkowego, biegłego rewidenta). Wszak jak podnosi się w orzecznictwie im wyższe oczekiwania od sprawcy, tym możliwość wystąpienia błędu usprawiedliwionego mniejsza. Całkowicie słusznie więc zwraca uwagę Sąd Najwyższy, że „nie można skutecznie powoływać się na niezawinioną nieznajomość prawa, jeżeli z ustalonych faktów wynika, że sprawca nie tylko nie starał się w sposób należyty zapoznać z obowiązującym uregulowaniem, choć miał możność to uczynić u przedstawicieli właściwych organów, ale wręcz w sposób wyraźny z takiej możliwości zrezygnował” (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 1997 r. w sprawie o sygn. II KKN 124/96, LEX nr 28876). W sprawie niniejszej zaś ani oskarżony, ani M. G. (1), z którym S. K. ściśle współdziałał, ani inne osoby uwikłane w ów zorganizowany proceder sprowadzania tytoniu z B., w ogóle nawet nie starały się zadać sobie trudu sprawdzenia tego jakie w tym zakresie obowiązują w danym okresie czasu przepisy podatkowe. Cały proceder był wszak – jak ustalono to prawidłowo w toku procesu – zorganizowany w taki sposób, że z góry zakładano, iż nie będzie się on odbywał w zgodzie z obowiązującymi przepisami. Ów tytoń bowiem, po sprowadzeniu go do P., był właściwie od razu dalej odsprzedawany odbiorcom, których ustalić się nie dało natomiast w dokumentacji księgowej sporządzono nierzetelne faktury, z których wynika, iż odbiorcą tego tytoniu była francuska firma (...), która w rzeczywistości z firmą (...) nie miała nic wspólnego – w szczególności nie prowadziła z nią żadnej współpracy gospodarczej.

Ponieważ z uzasadnienia apelacji nie wynika by, oprócz tego, że Sąd Okręgowy nie przyjął, iż S. K. działał pod wpływem błędu, de facto obrońca tego oskarżonego podnosił inne naruszenie przepisów prawa materialnego Sąd Apelacyjny odsyła do bardzo szczegółowego uzasadnienia Sądu I instancji w tej materii (str. 65 i n.). Nie widząc konieczności powielania zawartej tam argumentacji, której obrońca nawet nie stara się podważać, czyni ją własną w pełni z nią się identyfikując.

Przechodząc do kolejnych zarzutów Sąd Apelacyjny pragnie podkreślić, iż poczyniona przed momentem przedostatnia uwaga zachowuje swoją aktualność również w odniesieniu do dwóch kolejnych zarzutów wyartykułowanych w pkt 1 b i c apelacji. Obrońca całkowicie abstrahuje bowiem od tego, że – jakkolwiek aktem oskarżenia zarzucono przestępstwa skarbowe polegające na uchylaniu się od uiszczenia podatku akcyzowego – cała działalność, w której rzeczywiście – z czym akurat z obrońcą S. K. (2) należy się zgodzić – wiodącą rolę odgrywał M. G. (1) z założenia była prowadzona w sposób niezgodny z przepisami i nie miała nic wspólnego – wbrew temu co na wstępie uzasadnienia apelacji podnosi jej autor – z rzetelną działalnością gospodarczą. Była prowadzona w sposób zaplanowany i przemyślany, jej cel był jasno określony i dążeniu do jego osiągnięcia były podporządkowane wszystkie działania współdziałających ze sobą – choć nie przybrawszy ram zorganizowanej grupy przestępczej w rozumieniu art. 258 k.k. – kilku osób.

Oczywiście słusznie zatem Sąd Okręgowy przyjął, iż oskarżeni, a w tym S. K. (2), dopuścili się zarzucanych im przestępstw w formie zjawiskowej współsprawstwa. Jakkolwiek bowiem M. G. (1), co trafnie ustalił zresztą Sąd Okręgowy, był pomysłodawcą i inicjatorem całego przedsięwzięcia polegającego na sprowadzaniu do P. z B. tytoniu, który następnie, i to bardzo szybko, był sprzedawany nieustalonym odbiorcom z ewidentnym ominięciem przepisów podatkowych, a w szczególności ustawy o podatku akcyzowym, nie wyklucza to przyjęcia, że pozostałe osoby uczestniczące w tym procederze, na różnych jego etapach i niekiedy w różnym charakterze, współdziałały ze sobą.

W pierwszej kolejności przypomnieć ponownie należy, że zarzut obrazy prawa materialnego z części szczególnej Kodeksu karnego skarbowego może być postawiony tylko wówczas, gdy skarżący akceptuje dokonane przez Sąd meriti ustalenia faktyczne. Sąd I instancji w pierwszej kolejności bowiem dokonuje ustaleń faktycznych sprawy w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, który w procesie analizy i oceny uzna za wiarygodny. Następnie zaś ustalony stan faktyczny składający się z elementów strony przedmiotowej i podmiotowej poddaje prawno – karnej analizie w aspekcie tego, czy ustalone przez Sąd zachowanie oskarżonego wyczerpuje, czy też nie znamiona określonego przepisu lub przepisów (przy kumulatywnej kwalifikacji prawnej). Ze wskazanych powodów jednoczesne kwestionowanie dokonanych przez Sąd meriti ustaleń faktycznych oraz przyjętej w wyroku kwalifikacji prawnej należy uznać za błędne, a zarzut obrazy prawa materialnego dodatkowo należy potraktować jako przedwczesny. Jest on bowiem aktualny dopiero wówczas gdy skarżący akceptuje w całości ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd meriti (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 26 marca 2019 r., sygn. akt II AKa 359/18, opubl. Legalis nr 2133398). W świetle powyższego Sąd Apelacyjny stwierdził, że podniesiony przez obrońcę oskarżonego S. K. (2) zarzut obrazy prawa materialnego – a to art. 9 § 1 k.k.s. – w istocie stanowił zarzut błędu w ustaleniach faktycznych polegający na nieprawidłowym uznaniu, iż podsądny ten swoim zachowaniem wyczerpał wszystkie ustawowe znamiona przypisanego mu przestępstwa i tak właśnie zarzut ten został potraktowany przez Sąd odwoławczy.

W drugim rzędzie trzeba zwrócić obrońcy szczególną uwagę na to, iż S. K. (2) zostało przypisane w zaskarżonym wyroku działanie wspólnie i w porozumieniu z M. G. (1) oraz innymi osobami. Jest to okoliczność niezwykle istotna, ponieważ w przypadku współsprawstwa zupełnie inaczej niż w sytuacji sprawstwa pojedynczego kształtuje się kwestia konieczności wyczerpania przez zachowanie sprawcy wszystkich ustawowych znamion danego przestępstwa. Przyjmuje się bowiem powszechnie w doktrynie oraz orzecznictwie, że współsprawstwo, od strony przedmiotowej, nie musi polegać na realizacji przez każdego ze współdziałających wszystkich znamion czasownikowych ujętych w opisie czynu zabronionego. Wymaga natomiast, by sprawca podjął takie zachowanie, które na gruncie przyjętego porozumienia stanowiło konieczny lub bardzo istotny warunek realizacji przez innego współsprawcę znamion czynu zabronionego. Wystarczy więc, że poszczególni oskarżeni w ramach podziału ról, podejmowali takie działania, które z działaniami pozostałych uczestników porozumienia zmierzały do dokonania przypisanego czynu. Wskazując, jako warunek przyjęcia współsprawstwa, którego istota sprowadza się do wspólnego wykonania czynu zabronionego przez kilku uczestników przestępczego porozumienia i objęcia świadomością realizacji całości określonego czynu, w ramach przyjętego podziału ról, decydujące jest to, czy współdziałający dążyli do tego samego celu wspólnymi siłami ( comini auxilio) w ramach wspólnego porozumienia ( comuni consilio). Co istotne, decydujące o owym celu i podziale ról porozumienie nie wymaga żadnej szczególnej formy, co oznacza, że może być ono nawet dorozumiane, czyli nastąpić per facta concludentia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 18 października 2018 r., sygn. akt II AKa 169/18, opubl. Legalis nr 1880602). Do przyjęcia współsprawstwa nie jest więc niezbędne – co dla Sądu Apelacyjnego jest wręcz truizmem – aby każda osoba działająca w porozumieniu realizowała osobiście wszystkie znamiona czynu zabronionego, gdyż wystarczy, że osoba taka działa w ramach uzgodnionego podziału ról, umożliwiając innemu sprawcy wykonanie czynu (por. wyrok Sadu Najwyższego z dnia 23 sierpnia 2017 r., sygn. akt III KK 327/17, opubl. Legalis nr 1682602). Warto jeszcze dodać, iż współsprawca zachowuje się jak typowy wykonawca przestępstwa, który utożsamia swoją rolę i zaangażowanie z całością przestępstwa, podczas gdy np. pomocnik z reguły kończy swoją aktywność przed rozpoczęciem realizacji przestępstwa (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 21 maja 2019 r., sygn. akt II AKa 43/19, opubl. Legalis nr 2280088).

Jeszcze raz zatem – skoro obrońca S. K. kwestionuje działanie tego oskarżonego w warunkach współsprawstwa – za Sądem Okręgowym przypomnieć należy, iż współsprawstwo zachodzi wtedy, gdy dwie lub więcej osób, działając w porozumieniu, wspólnie dokonują czynu zabronionego (np. dwie lub więcej osób dokonują włamania i zaboru mienia, gwałcą ofiarę itp.). Istotą współsprawstwa w ujęciu przepisu art. 18 § 1 k.k. jest oparte na porozumieniu wspólne wykonanie czynu zabronionego. Przy tym charakterystyczną cechą tego współdziałania jest podejmowanie przez każdego ze współdziałających istotnych zachowań w procesie realizacji ustawowych znamion czynu zabronionego, a zarazem obejmowanie swym zamiarem realizacji całości znamion (wyrok Sądu Najwyższego - Izba Wojskowa z dnia 23 listopada 2004 r., WA 22/04, OSNwSK 2004, z. 1, poz. 2166). Konstrukcja ta umożliwia przypisanie jednemu współsprawcy tego, co uczynił jego wspólnik w wykonaniu łączącego ich porozumienia (por. A. Wąsek, Kodeks karny – Komentarz, t. I, Gdańsk 1999, s.235 i n.). Warunkiem sine qua non współsprawstwa jest zatem istnienie porozumienia, które musi nastąpić przed lub w trakcie realizacji czynu zabronionego, przy czym jego forma jest dowolna, a istotę wyczerpuje uzgodnienie popełnienia wspólnie przestępstwa. Pozwala to odróżnić współsprawstwo od tzw. sprawstwa równoległego lub koincydencyjnego, które zachodzi, gdy dwie lub więcej osób w tym samym czasie i miejscu popełniają takie same czyny, ale działając bez porozumienia (np. podczas powodzi okradają opuszczony dom). Konstytutywnymi elementami współsprawstwa są zatem, poza znamionami wyrażonymi w przepisie części szczególnej lub przepisie pozakodeksowym: element strony przedmiotowej – wspólne wykonanie czynu zabronionego oraz element strony podmiotowej – porozumienie dotyczące wspólnego wykonania tego czynu (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 maja 2001 r. w sprawie o sygn. V KKN 730/98, opubl. w OSNPK z 2001 r., z. 10, poz. 1). Charakteryzujące stronę podmiotową współsprawstwa porozumienie stanowi konstytutywny element współsprawstwa, wyznaczający subiektywne granice odpowiedzialności karnej. Decydujący dla odpowiedzialności za współsprawstwo jest zakres porozumienia, które obejmując całość akcji przestępnej spaja zachowania poszczególnych współdziałających w jedność. Ustawodawca nie wymaga przy tym żadnej szczególnej formy, w jakiej zawarte miałoby być porozumienie, co przesądza o tym, że może mieć ono albo wyraźny albo konkludentny charakter. Trafnie podkreśla Sąd Najwyższy, że „ustawa (art. 18 § 1 k.k.) nie wprowadza żadnych dodatkowych warunków dotyczących formy porozumienia. Może do niego dojść nawet w sposób dorozumiany" (tak wyrok z dnia 12 grudnia 2002 r. w sprawie o sygn. III KKN 371/00, opubl. w Prok. i Pr. z 2003 r., z. 7-8, poz. 2). O porozumieniu można mówić zatem zarówno wówczas, gdy „sprawcy wspólnie realizują wcześniej ustalone przestępne przedsięwzięcie, jak i wtedy, gdy wcześniej ustaleń takich nie podejmowali, a i tak wspólnie realizują znamiona czynu przestępnego", mając świadomość wspólnego działania (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12 lipca 2000 r. w sprawie o sygn. II AKa 122/00, opubl. w Prok. i Pr. z 2001 r., z. 5, poz. 25). Przepis art. 18 § 1 k.k. nie określa też wprost czasu, w jakim porozumienie powinno być zawarte, możliwe jest zatem zawarcie porozumienia przed przystąpieniem do realizacji wspólnego wykonania czynu zabronionego, jak i w trakcie wykonywania tego czynu. Trafnie więc podnosi się w orzecznictwie, że z uwagi na normatywne znaczenie porozumienia, wyznaczającego granice odpowiedzialności karnej porozumienie „może nastąpić (...) najpóźniej w momencie realizacji działań sprawczych" (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 15 maja 2001 r. w sprawie o sygn. II AKa 353/02, opubl. w Prok. i Pr. 2003, z. 9, poz. 18). Drugim z konstytutywnych elementów współsprawstwa jest wspólne wykonanie czynu zabronionego. Ten element charakteryzuje współsprawstwo w sposób zgodny z koncepcją formalno-obiektywną wymagając, aby każdy ze współsprawców uczestniczył w realizacji znamion czynu zabronionego. Odnosząc się w tym zakresie do istoty niniejszej sprawy nie sposób nie wskazać niezmiernie trafnego poglądu wyrażonego przez Sąd Apelacyjny w Lublinie, który wskazał, iż „dla przyjęcia współsprawstwa nie jest konieczne własnoręczne realizowanie znamion czynu zabronionego (np. bicia, zabierania), gdyż decyduje wspólne popełnienie przestępstwa według uzgodnionego podziału ról. Współsprawcą zatem jest ten, którego zachowanie dopełniło zachowanie innych uczestników postępowania w stopniu, który zgodnie z porozumieniem i podziałem ról współdecydował o popełnieniu przestępstwa" (por. wyrok z dnia 15 czerwca 2000 r. w sprawie o sygn. II AKa 70/00, opubl. w Prok. i Pr. 2001, z. 5, poz. 24).

Transponując to na realia sprawy niniejszej stwierdzić należało zatem, iż zarzut naruszenia przez Sąd I instancji treści art. 9 § 1 i 2 k.k.s. jest całkowicie chybiony. Sąd I instancji w sposób jasny i w pełni zasadny przedstawił w motywach zaskarżonego wyroku dlaczego przyjął, iż wszyscy oskarżeni współdziałali ze sobą i Sąd Apelacyjny w pełni argumentację Sądu Okręgowego w tym zakresie podziela. Zresztą sam skarżący, dla którego przedstawiono powyżej ów wywód teoretyczny (z zaznaczeniem, iż ujęcie współsprawstwa w kodeksie karnym i kodeksie karnym skarbowym jest zasadniczo tożsame w związku z czym poglądy judykatury co do art. 18 k.k. pozostają w pełni aktualne także w odniesieniu do art. 9 1 k.k.s.), nie wskazuje na czym miałoby polegać uchybienie ze strony Sądu Okręgowego w uznaniu, iż oskarżeni, a w tym S. K. (2), dopuścili się przypisanych im przestępstw w tej formie zjawiskowej. Obrońca kwestii tej zresztą nie poświęca w uzasadnieniu apelacji właściwie słowa uwagi co czyni ów zarzut czysto blankietowym i tak naprawdę nie dającym się poddać rzetelnej ocenie instancyjnej. Trudno bowiem za uzasadnienie tegoż zarzutu uznać zawarte w uzasadnieniu apelacji wskazanie, że skoro Sąd I instancji uniewinnił oskarżonych od popełnienia przestępstwa z art. 258 § 1 k.k. to tak samo winien postąpić w zakresie pozostałych przestępstw. Sam udział w zorganizowanej grupie przestępczej jest bowiem odrębnym typem przestępstwa, które ma określone znamiona, których ziszczenie się w każdej konkretnej sprawie dopiero rodzi odpowiedzialność karną. Czym innym jest wszak sam udział w zorganizowanej grupie przestępczej a czym innym popełnienie przestępstwa w jej ramach – są to dwa różne przestępstwa. Tym samym uniewinnienie od popełnienia przestępstwa udziału w zorganizowanej grupie przestępczej nie powoduje, że niemożliwym jest uznanie, iż w popełnieniu konkretnego przestępstwa współdziałało ze sobą dwie lub więc osób a do tego sprowadza się wywód obrończy odnośnie tego zarzutu. Sąd Apelacyjny i w tym zakresie odsyła do bardzo szczegółowego i zarazem trafnego wywodu zawartego w uzasadnieniu wyroku I instancji zawartego na stronach 85-86, który autor apelacji całkowicie ignoruje.

Nie może więc stanowić przeszkody do uznania S. K. (2) za winnego przypisanego mu przestępstwa fakt, iż to nie on nabywał tytoń w tym sensie, że to nie jego firma była stroną umowy sprzedaży zawieranej z firmą bułgarską, od której ów tytoń nabywano. S. K. (2) bowiem, będąc tego całkowicie świadomym, uczestniczył – i to już od (...) r. – w nabywaniu i sprowadzaniu do p. tytoniu, co do którego – tak jak przyjęto to w zaskarżonym wyroku – co najmniej od dnia (...) r. nie było wątpliwości, iż stanowił on podlegający opodatkowaniu podatkiem akcyzowym susz tytoniowy. Co więcej, miał on pełną świadomość tego (jako najbliższy współpracownik M. G. (1) jak słusznie ustalił to Sąd Okręgowy), iż cały ów proceder z założenia oparty był na działaniu nieuczciwym czego najlepszym wyrazem jest sposób zbycia zakupionego i sprowadzonego do P. tytoniu – zostawał on przekazywany niemalże bezpośrednio po dotarciu do P. nieustalonym odbiorcom, zaś w dokumentacji księgowej tworzono nierzetelne faktury sprzedażowe, z których wynika, iż nabywcą tegoż tytoniu była francuska firma nie mająca nic wspólnego tak z oskarżonymi i ich firmami, jak i w ogóle z samym tytoniem.

Sąd Okręgowy kwestię tą szeroko i w sposób bardzo jasny wyjaśnia w motywach zaskarżonego wyroku w związku z tym i w tym zakresie Sąd Apelacyjny odsyła do stosownych fragmentów uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie widząc potrzeby ich powtarzania (por. str. 76 i n. uzasadnienia – k. 4108v i n.). Tyczy się to, co wymaga szczególnego podkreślenia, również kwestii tego, że przypisane oskarżonemu przestępstwo jest przestępstwem indywidualnym. Szerokiemu wywodowi na ten temat zawartemu w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku (por. str. 78 in fine – 80) obrońca w tej kwestii przeciwstawił jedynie zapewnienie samego oskarżonego, który wskazywał, że nie miał świadomości tego, że „podatek akcyzowy byłby należny od J. K. i S. K. (1)”. jest to oczywiście twierdzenie całkowicie gołosłowne – S. K. (2) bowiem doskonale zdawał sobie sprawę z tego na czym polega proceder uprawiany pod egidą M. G. (1) w związku z czym z całą pewnością ciążył i na nim obowiązek upewnienia się czy jest on prowadzony legalnie i w zgodzie z przepisami. Przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało natomiast, iż miał on pełną świadomość faktu, iż tak nie jest. Same zatem proste zaprzeczenie świadomości tego faktu przez S. K. (2) wbrew innym dowodom oraz zasadom logicznego rozumowania, nie może stanowić skutecznej przeciwwagi dla ustaleń poczynionych przez Sąd I instancji. Rekapitulując stwierdzić więc należało, iż całkowicie trafnie przyjmując, że oskarżony S. K. (2) w popełnionym przestępstwie współdziałał z M. G. (1) oraz J. K. i S. K. (1), Sąd Okręgowy uznał, iż – w zgodzie z art. 21 § 2 k.k., który poprzez art. 20 § 2 k.k.s. ma odpowiednie zastosowanie do przestępstw karno-skarbowych – można temu oskarżonemu przypisać sprawstwo przestępstwa indywidualnego jakim jest przestępstwo z art. 54 § 1 k.k.s. Jakkolwiek bowiem sam S. K. (2) formalnie w zakresie wewnątrzwspólnotowego nabycia w 2014 r. roku suszu tytoniowego podatnikiem nie był ( extraneus), to jednak współdziałał on w tym zakresie właśnie z J. K. i S. K. (1), którzy niewątpliwie ową cechę indywidualizującą posiadali ( intraneus) o czym oskarżony wiedział.

Idąc dalej Sąd Apelacyjny zauważa, iż jakkolwiek obrońca zarzucił obrazę prawa materialnego w postaci art. 7 § 1 k.k.s., z art. 37 § 1 k.k.s. i art. 6 § 2 k.k.s. (zarzut 1 b) to jednak kwestii tej w uzasadnieniu swego środka odwoławczego nie poświęcił słowa uwagi. Sąd Apelacyjny uznał zatem, że w istocie przepisy te zostały wskazane w tym zarzucie tylko z tego powodu, iż obrońca wskazał w nim całość przyjętej kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu przez Sąd Okręgowy choć w istocie chodziło mu – na to wskazuje literalne odczytanie treści tego zarzutu – iż Sąd Okręgowy bezpodstawnie uznał, iż oskarżony ten współdziałał z innymi osobami. Nie znajdując zatem z urzędu podstaw do zakwestionowania zastosowania przez Sąd Okręgowy tychże przepisów do tego ograniczył rozpoznanie tegoż zarzutu.

Podobnie rzecz ma się z zarzutem opisanym w pkt 1c. I w tym przypadku bowiem formalnie obrońca zarzucił obrazę prawa materialnego, tj. art. 54 § 1 k.k.s. oraz art. 13 ust. 1a u.p.a. a w rzeczywistości – bowiem na to wskazuje treść tego zarzutu – u podstaw tego zarzutu jest twierdzenie, że niemożliwym jest przypisanie S. K. (2) sprawstwa przestępstwa z art. 54 § 1 k.k.s. albowiem jest to przestępstwo indywidualne, tzn. że popełnić je może tylko podatnik, a S. K. (2) tej cechy nie posiadał. Kwestia odpowiedzialności extraneusa została omówiona kilka akapitów wcześniej i nie ma potrzeby w tym miejscu powielania zawartej tamże argumentacji.

Dla porządku jedynie Sąd Apelacyjny wskazuje, iż odwoływanie się przez skarżącego do art. 13 ust. 1a u.p.a. w ogóle nie ma w tym miejscu sensu albowiem nie w fakcie produkcji papierosów, płynu do papierosów elektronicznych i wyrobów nowatorskich upatrywać należy obowiązku uiszczenia podatku akcyzowego, o uchylanie od uiszczenia którego oskarżono i skazano oskarżonych, a w tym S. K. (2). Wszak z opisu czynu wynika jasno, iż działanie przestępne polegało na tym, iż oskarżeni nie tyle produkowali artykuły wymienione w art. 13 ust. 1a u.p.a. lecz na tym, że uchylali się od opodatkowania nie składając deklaracji Naczelnikowi Urzędu Celnego w Z. związanych z nabyciem wewnątrzwspólnotowym wyrobów akcyzowych w postaci suszu tytoniowego a więc przypisana im czynność sprawcza polegała na tym, że sprowadzili na teren kraju nabyte w B. (…) w wyniku nabycia wewnątrzwspólnotowego wyroby akcyzowe w postaci suszu tytoniowego. Podnoszenie naruszenia art. 13 ust. 1a u.p.a. jest tu więc całkowicie chybione.

Wniosek

Zmiana wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu przestępstw

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Brak jest podstaw do uwzględnienia wniosku z uwagi na niezasadność omówionych w tym miejscu zarzutów. Pomijając już kwestię tego, iż część z podniesionych zarzutów stanowiła ewidentnie zarzuty tyczące się kwestii poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych stwierdzić należało, iż argumentacja przywołana przez obrońcę była wysoce jednostronna i mająca na uwadze wszystkiego ego co wynikało z prawidłowo ocenionych dowodów oraz zasad logicznego rozumowania. Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych i nie popełnił żadnych błędów w procesie subsumpcji swych ustaleń pod obowiązujące przepisy prawa materialnego.

Lp.

Zarzut

3.4

Zarzut niewspółmierności wymierzonej oskarżonemu kary

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Sformułowany przez obrońcę oskarżonego ostatni z zarzutów – zarzut rażącej niewspółmierności kary – nałożył na Sąd Apelacyjny obowiązek zbadania, czy Sąd Okręgowy w Z. G., stosując przepisy obowiązujące nie w chwili wyrokowania lecz w chwili popełnienia przestępstwa, orzekając wobec oskarżonego karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres lat 5 i oddaniem oskarżonego w tym okresie pod dozór kuratora sądowego oraz 300 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 200,- zł nie przekroczył granic wynikających z treści art. 53 k.k.

W tej zatem materii rozpocząć zatem należy od stwierdzenia, że podniesiony zarzut odwołuje się do kategorii ocen bowiem wymiar kary należy do kategorii ocen. Podkreślenia zatem wymaga, że o rażącej niewspółmierności kary w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k. nie można mówić w sytuacji, gdy sąd orzekający uwzględnił wszystkie okoliczności wiążące się z poszczególnymi ustawowymi dyrektywami wymiaru kary. O rażącej niewspółmierności kary nie można mówić w szczególności, gdy granice swobodnego uznania sędziowskiego, stanowiącego ustawową zasadę wymiaru kary, nie zostały przekroczone, co podkreślał Sąd Najwyższy w swoim wyroku z dnia 8 lipca 1982 r. w sprawie o sygn. Rw 542/82 (OSNKW z 1982 r., z. 12, poz. 90). Ustawodawca wskazując w treści art. 438 pkt 4 k.p.k. niewspółmierność wymierzonej kary jako względną przyczynę odwoławczą, zaznacza jednocześnie, że niewspółmierność ta ma mieć charakter rażący, a więc duży, istotny, nie dający się zaakceptować. Dopiero wówczas dojść może do zmiany zaskarżonego wyroku w części dotyczącej wymiaru kary. Rozważając zatem zarzut wymierzenia oskarżonej kary rażąco niewspółmiernie surowej należy podkreślić, że zarzut ów, jako należący do kategorii ocen, można zasadnie podnosić tylko wówczas, gdy kara – jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia – nie uwzględnia w sposób właściwy wszystkich istotnych okoliczności wiążących się z poszczególnymi dyrektywami i wskazówkami jej wymiaru, a inaczej mówiąc, gdy granice swobodnego uznania sędziowskiego, stanowiące ustawową zasadę sądowego wymiaru kary (art. 53 k.k.), zostały przekroczone i orzeczona kara w odczuciu społecznym jest karą niesprawiedliwą. „Niewspółmierność kary” jest pojęciem ocennym i żaden przepis kodeksu postępowania karnego nie określa ustawowych granic współmierności. Jedynymi ustawowymi wyznacznikami kary, których przekroczyć nie można, są przede wszystkim przepisy części szczególnej kodeksu karnego, a także przepisy części ogólnej kodeksu karnego określające zasady wymiaru kary. Sąd Najwyższy poprzez swoje orzecznictwo starał się znaleźć „miarę” dla kryterium „współmierności”. Tak więc w uzasadnieniu wyroku z dnia 14 listopada 1973 roku (sygn. akt III Kr 254/73, opublikowanym w OSNPG z 1974 r., z. 3-4) Sąd Najwyższy stwierdził, iż „rażąca niewspółmierność kary, o jakiej mowa w art. 387 pkt 4 k.p.k. (odpowiadający art. 438 pkt 4 obecnie obowiązującemu k.p.k. – przyp. S.A.) zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można by było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd I instancji a karą jaką należałoby wymierzyć w instancji rewizyjnej, w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 50 k.k. (obecnie art. 53 k.k. – przyp. S.A.) oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego”. Innymi słowy, rażąca niewspółmierność wymierzonej oskarżonemu kary zachodzi wtedy, gdy suma zastosowanych kar i środków karnych za przypisane oskarżonemu przestępstwo nie uwzględnia należycie stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz nie realizuje w wystarczającej mierze celu kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, z jednoczesnym uwzględnieniem celów zapobiegawczych i wychowawczych, jakie kara ma osiągnąć w stosunku do oskarżonego.

Zaznaczyć jednak należy, iż w treści art. 438 pkt 4 k.p.k. mowa jest o niewspółmierności rażącej. Uznać zatem należy, że chodzi tu o dysproporcję znaczną, bijącą wręcz w oczy, a nie o ewentualne drobne różnice w ocenach sądu pierwszej i drugiej instancji. Nie może być zatem w ramach tej przyczyny odwoławczej dokonywana korekta w każdej sytuacji, w której sąd odwoławczy dochodzi do wniosku, że karę należałoby ukształtować nieco odmiennie, tj. że kara jest po prostu zbyt surowa lub zbyt łagodna. (Z. Gostyński (red.), J. Bratoszewski, L. Gardocki, S.M. Przyjemski, R.A. Stefański, S. Zabłocki, Kodeks postępowania karnego. Komentarz. Tom II, Dom Wydawniczy ABC, 1998.). Także Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 lutego 1995 r. w sprawie o sygn. akt II KRN 198/94 (OSNPK z 1995 r., z. 6, poz. 18) stwierdził, iż „na gruncie art. 387 pkt 4 [ob. 438 pkt 4] k.p.k. nie chodzi o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby – również w potocznym znaczeniu tego słowa – »rażąco« niewspółmierną, tj. niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować”.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, iż zarzut ów okazał się całkowicie bezzasadny.

W pierwszej kolejności Sąd Apelacyjny pragnie jednak podkreślić, iż kontrolę instancyjną zaskarżonego wyroku pod kątem surowości represji karnej zastosowanej wobec S. K. (2) utrudnia niezmiernie fakt, iż również temu zarzutowi obrońca oskarżonego w uzasadnieniu swej autor apelacji nie poświęcił ani słowa uwagi. Powoduje to bowiem, iż również w tej kwestii nie sposób odczytać intencji autora apelacji oraz motywów jakimi się kierował formułując ów całkowicie – jak się w efekcie okazało – blankietowy zarzut.

Wobec jednak podniesienia takiego zarzutu oraz wobec faktu, iż apelacja została skierowana została przeciwko rozstrzygnięciu o winie co implikowało konieczność kontroli instancyjnej całości wyroku Sąd Apelacyjny przeprowadził kontrolę instancyjną również orzeczenia o karze wymierzonej S. K. (2). Nie dostrzegł jednak i w tym zakresie uchybień ze strony Sądu Okręgowego.

W szczególności Sąd Apelacyjny uznał, iż tak ukształtowany wobec S. K. (2) wymiar kary stanowić będzie dla tego oskarżonego dolegliwość proporcjonalną do stopnia jego zawinienia i okoliczności sprawy, uwzględniającą stopień społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu. Wymierzone oskarżonemu S. K. (2) kary, tak pozbawienia wolności, jak i grzywny, stanowić będą dla niego poważną, aczkolwiek nie nadmierną (zwłaszcza wobec zastosowania warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności) dolegliwość, w należytym stopniu uwzględniającą dyrektywy wskazane w ustawie w zakresie prewencji ogólnej i szczególnej. W zakresie szczegółowych okoliczności, które wpłynęły na wymiar orzeczonych kar Sąd Apelacyjny odsyła do bardzo szczegółowego również w tym zakresie uzasadnienia sporządzonego przez Sąd Okręgowy (str. 95-100 – k. 4118-4120v), które to argumenty Sąd Odwoławczy w pełni akceptuje i podziela, uznając jednocześnie, iż nie ma potrzeby ich po raz kolejny przytaczać, tym bardziej, że apelacja obrońcy oskarżonego nie zawiera żadnych argumentów, które tok rozumowania Sądu Okręgowego w tym zakresie by podważały. W ocenie Sądu Apelacyjnego nagromadzenie okoliczności zdecydowanie obciążających, na które wskazał Sąd Okręgowy w motywach zaskarżonego wyroku w istocie nie pozwala na wymierzenie S. K. (2) kar w niższym wymiarze.

Wniosek

Zmiana wyroku poprzez wymierzenie kar łagodniejszych

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Brak podstaw do uwzględnienia wniosków zawartych w apelacji z uwagi na całkowitą niezasadność podniesionych zarzutów – Sąd Okręgowy kształtując wymiar kar oskarżonym, a w tym S. K., w sposób właściwy wziął pod uwagę okoliczności tak łagodzące jak i obciążające, zasadnie różnicując wysokość kar orzeczonych wobec poszczególnych oskarżonych w zależności od okoliczności podmiotowych odnoszących się stricte do każdego z nich.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.11.

Przedmiot utrzymania w mocy

0.1Wyrok Sądu I instancji utrzymano w mocy w całości.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Powodem utrzymania wyroku w mocy jest całkowita niezasadność zarzutów apelacji oskarżonego, jak też brak podstaw wskazanych w art. 439, 440 i 455 k.p.k., uzasadniających zmianę lub uchylenie wyroku poza granicami zarzutów i wniosków apelacji.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.11.

Przedmiot i zakres zmiany

Zwięźle o powodach zmiany

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

Pkt II

Zgodnie z treścią art. 636 § 1 k.p.k. w razie nieuwzględnienia środka odwoławczego wniesionego przez oskarżonego ma on obowiązek ponieść koszty procesu. Koszty te zgodnie z art. 616 § 1 k.p.k. obejmują: koszty sądowe, na które składają się wydatki poniesione przez Skarb Państwa od chwili wszczęcia postepowania oraz opłaty.

Sąd Apelacyjny zasądził zatem od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze w zakresie wydatków poniesionych przez Skarb Państwa w kwocie 3,33,- zł (na co złożyły się: ryczałt za doręczenie pism w kwocie 20,- zł – § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym – t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 663 w części po 1/6 od każdego oskarżonego – tyle bowiem wywiedziono apelacji) i wymierzył oskarżonym na podstawie art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 4 i art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm. – omyłkowo wskazując w pkt II błędny numer artykułu tej ustawy) opłatę za II instancję w kwotach:

• 20.300,- zł – M. G. (1),

• 12.300,- zł – S. K. (2),

• 2.300,- zł – J. K.,

• 2.700,- zł – S. K. (1),

• 2.180 – R. N..

Sąd Apelacyjny uznał bowiem, iż oskarżeni winni zadośćuczynić swoim obowiązkom finansowym względem Skarbu Państwa, który koszty te poniósł tylko i wyłącznie w wyniku jego działania. Oskarżeni w ocenie Sądu bez trudu są w stanie uiścić koszty od nich zasądzone – są zdrowymi mężczyznami w sile wieku w związku z czym mogą pracować i ze swych obowiązków względem Skarbu Państwa się wywiązać choćby w ratach.

Sąd Apelacyjny jednocześnie, wobec nieuwzględnienia apelacji prokuratorskiej, w 1/6 części wydatków poniesionych przez Skarb Państwa kosztami tymi obciążył Skarb Państwa (art. 636 § 1 k.p.k. in fine).

7.  PODPIS

P. M. M. Ś. G. N.