Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W I M I E N I U

1.RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 stycznia 2014 roku

Sąd Okręgowy w Poznaniu w IV Wydziale Karnym - Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący: SSO Małgorzata Ziołecka (spr.)

Sędziowie: SSO Sławomir Jęksa

SSO Małgorzata Winkler-Galicka

Protokolant: st. prot. M. K.

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej Anny Oszwałdowskiej - Kocur

po rozpoznaniu w dniu 15 stycznia 2014 roku

sprawy R. D. (1) (D.) oskarżonego z art. 286 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżyciela posiłkowego

od wyroku Sądu Rejonowego w Pile VIII Zamiejscowego Wydziału Karnego z siedzibą w Z. z dnia 21 października 2013 roku, sygnatura akt VIII K 104/13

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę niniejszą przekazuje Sądowi Rejonowemu w Pile VIII Zamiejscowemu Wydziałowi Karnemu z siedzibą Z. do ponownego rozpoznania

/-/M. G. /-/M. Z. /-/S. J.

UZASADNIENIE

R. D. (1) oskarżony został o to że:

1)  w styczniu 2005 roku, w O., województwo (...), będąc burmistrzem O., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Urząd Miejski w ten sposób, że zataił fakt przebywania na leczeniu szpitalnym w Szpitalu (...) w Z., gdzie za okres 22 – 24 stycznia 2005 roku pobrał nienależne mu wynagrodzenie i ich pochodne w łącznej kwocie 819,37 złotych, to jest o popełnienie przestępstwa z art. 286 § 1 k.k.,

2)  w kwietniu 2005 roku, w O., województwo (...), będąc burmistrzem O., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Urząd Miejski w ten sposób, że zataił fakt przebywania na leczeniu szpitalnym w Szpitalu (...) w Z., gdzie za okres 11 – 14 kwietnia 2005 roku pobrał nienależne mu wynagrodzenie i ich pochodne w łącznej kwocie 1092,49 złotych, to jest o popełnienie przestępstwa z art. 286 § 1 k.k.,

3)  w maju 2005 roku, w O., województwo (...), będąc burmistrzem O., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Urząd Miejski w ten sposób, że zataił fakt przebywania na leczeniu szpitalnym w Szpitalu (...) w Z., gdzie za okres 16 – 18 maja 2005 roku pobrał nienależne mu wynagrodzenie i ich pochodne w łącznej kwocie 819,38 złotych, to jest o popełnienie przestępstwa z art. 286 § 1 k.k.,

4)  w październiku 2009 roku, w O., województwo (...), będąc burmistrzem O., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Urząd Miejski w ten sposób, że zataił fakt przebywania na leczeniu szpitalnym w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w M., gdzie za okres 29 września – 4 października 2009 roku pobrał nienależne mu wynagrodzenie i ich pochodne w łącznej kwocie 3.268,08 złotych, to jest o popełnienie przestępstwa z art. 286 § 1 k.k.,

5)  w styczniu 2010 roku, w O., województwo (...), będąc burmistrzem O., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Urząd Miejski w ten sposób, że zataił fakt przebywania na leczeniu szpitalnym w Szpitalu (...) w Z., gdzie za okres 16 – 18 stycznia 2010 roku pobrał nienależne mu wynagrodzenie i ich pochodne w łącznej kwocie 1225,53 złotych, to jest o popełnienie przestępstwa z art. 286 § 1 k.k.

Wyrokiem z dnia 21 października 2013 roku, Sąd Rejonowy w Pile w VIII Zamiejscowym Wydziale Karnym z siedzibą w Z. uniewinnił oskarżonego R. D. (2) od popełnienia zarzucanych mu występków, kosztami procesu obciążając Skarb Państwa.

Wyrok powyższy w całości zaskarżył pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, Urzędu Miejskiego w O., zarzucając:

1)  obrazę przepisu prawa materialnego, to jest art. 286 § 1 k.k., polegającą na błędnej wykładni tego przepisu i uniewinnieniu oskarżonego od stawianych mu zarzutów, pomimo faktu, iż oskarżony R. D. (1) świadomie pobrał nienależne mu wynagrodzenie z Urzędu Miejskiego w O. za okres przebywania na leczeniu szpitalnym w 2005 i 2009 roku,

2)  obrazę przepisu prawa procesowego, to jest art. 4 k.p.k., poprzez nieuwzględnienie w zaskarżonym wyroku dowodów przemawiających na niekorzyść oskarżonego,

3)  obrazę przepisów prawa procesowego, to jest art. 9 k.p.k., poprzez nie przeprowadzenie postępowania dowodowego w całości.

W związku z powyższymi zarzutami pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wniósł o:

1) zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uznanie oskarżonego za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzenie mu stosownej kary pozbawienia wolności,

2) zasądzenie od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego kosztów procesu za postępowanie odwoławcze według norm przepisanych.

W uzasadnieniu apelacji, stanowiącym de facto rozwinięcie zarzutów apelacyjnych, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wskazał, że okoliczność, iż zaufani pracownicy oskarżonego wiedzieli o każdorazowym jego pobycie w szpitalu nie stanowi usprawiedliwienia dla nieuczciwego postępowania oskarżonego polegającego na pobieraniu za ten okres pełnego wynagrodzenia wraz z ryczałtem samochodowym i nie jest okolicznością wyłączającą jego winę. Nadto twierdzenia oskarżonego, iż nie wiedział o tym, że pobyt w szpitalu skutkuje pomniejszeniem przysługującego mu wynagrodzenia są niewiarygodne.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pełnomocnika oskarżyciela, pomimo iż zawiera kilka błędów, okazała się zasadna, a ponadto umożliwiła kontrolę instancyjną zaskarżonego wyroku, co doprowadziło do stwierdzenia takich wad zaskarżonego orzeczenia, że jedyną właściwą decyzją było uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

W tym miejscu Sąd Okręgowy ponadto chciałby wyrazić swe zdziwienie, iż oskarżyciel publiczny, na rozprawie w dniu 21 października 2013 roku, wniósł o uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów i, że następnie, po wydaniu wyroku uniewinniającego oskarżonego R. D. (1) od zarzucanych mu przestępstw, wyroku tego nie zaskarżono.

Na wstępie Sąd Okręgowy przypomina, że obraza prawa materialnego stanowi podstawę odwoławczą wówczas, gdy prawo to zostało wadliwie zinterpretowane przez Sąd I instancji, to jest, gdy sąd ten wadliwie zastosował przepis prawa materialnego pomimo, że w układzie okoliczności sprawy nie było to dopuszczalne, bądź wówczas, gdy sąd nie zastosował przepisu prawa materialnego pomimo, iż w konkretnym układzie było to obligatoryjne.

Powyższe zostało ugruntowane w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który jednoznacznie stwierdza, że zarzut obrazy prawa materialnego może być zasadny tylko wówczas, gdy dotyczy zastosowania lub nie zastosowania przepisu zobowiązującego sąd do jego bezwzględnego respektowania (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 kwietnia 1977 roku, wydanym w sprawie o sygnaturze akt I KR 65/77).

Odnosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, Sąd II instancji wskazuje, że nie można zatem stawiać zarzutu naruszenia prawa materialnego w sytuacji, gdy wadliwość orzeczenia ma polegać, jak wynika z wywodów autora apelacji, na błędnych ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę uznania oskarżonego za niewinnego popełnienia zarzucanych mu przestępstw. W niniejszej sprawie, w świetle argumentów zawartych w apelacji, jej autor powinien zarzucić zaskarżonemu wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych, co skutkowało wadliwym uznaniem przez Sąd I instancji, iż postępowanie oskarżonego R. D. (1) nie wyczerpało znamion przestępstwa określonego w art. 286 § 1 k.k.

Zarzut „błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku” winien obejmować grupę zarzutów oderwanych od wszelkich rozważań prawnych. Dotyczą one oceny materiału dowodowego, w pełni zebranego, niemającego luk i poddanego rozważaniu i ocenie Sądu I instancji w wyroku wydanym w postępowaniu niedotkniętym uchybieniami procesowymi. Zarzuty te mają godzić w podstawę faktyczną wyroku, której prawidłowe ustalenie jest podstawową przesłanką właściwego rozstrzygnięcia. Apelacja, stawiając taki zarzut, winna wykazać, że sąd, choć wziął pod uwagę wszystkie istotne dowody, to jednak oceniając je i budując na nich swoje ustalenia, popełnił błąd. Błąd ten - z reguły - może się przede wszystkim wyrazić w niesłusznym uznaniu pewnego faktu za udowodniony lub przeciwnie nieudowodniony, bądź wadliwym wnioskowaniu z prawidłowo ustalonych faktów, co do istnienia lub nieistnienia innego faktu.

W tym miejscu należy też przypomnieć, iż błąd w ustaleniach faktycznych ( error facti) przyjętych za podstawę orzeczenia to błąd, który wynika bądź to z niepełności postępowania dowodowego (tzw. błąd "braku"), bądź też z przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów (błąd "dowolności"). Może on więc być wynikiem nieznajomości określonych dowodów lub nieprzestrzegania dyrektyw obowiązujących przy ocenie dowodów, wynikających z art. 7 k.p.k.. (T. Grzegorczyk, Komentarz do art. 438 kodeksu postępowania karnego (Dz.U.97.89.555), [w:] T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Zakamycze, 2003, wyd. III.)

Przekładając powyższe na grunt niniejszej sprawy Sąd II instancji podnosi, iż zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego w Pile w VIII Zamiejscowym Wydziale Karnym z siedzibą w Z. bezsprzecznie obciążony jest błędem dowolności wynikającym z przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów.

Sąd Odwoławczy zwraca uwagę na fakt, że charakter materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie obligował sąd rozstrzygający do szczególnie wnikliwej i ostrożnej, a więc zgodnej z zasadą, o której mowa w art. 7 k.p.k., jego oceny, zwłaszcza zaś jego „osobowej” części. Podkreślić przy tym należy, że przekonanie sądu o wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów pozostaje pod ochroną zasady wyrażonej w art. 7 k.p.k. tylko wtedy, kiedy spełnione są warunki: ujawnienia całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) w granicach respektujących zasadę prawdy obiektywnej (art. 2 par. 2 k.p.k.), rozważenia wszystkich okoliczności zgodnie z zasadą określoną w art. 4 k.p.k. oraz wyczerpującego i logicznego - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - uzasadnienia przekonania sądu (art. 424 par. 1 pkt 1 k.p.k.). (por. wyrok SN 23 lipca 2003 r., sygn. akt V KK 375/02, Prokuratura i Prawo z 2004, Nr 1, poz. 6).

W niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości żadnej ze stron, iż oskarżony R. D. (1) w okresach od 22 – 24 stycznia 2005 roku, od 11 – 14 kwietnia 2005 roku, od 16 – 18 maja 2005 roku, od 29 września – 4 października 2009 roku i od 16 – 18 stycznia 2010 roku przebywał na leczeniu szpitalnym w Szpitalu (...) w Z. bądź w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w M.. Nadto nie budzi też wątpliwości żadnej ze stron, iż za wymienione powyżej okresy oskarżony R. D. (1) pobrał pełne wynagrodzenie i jego pochodne, to jest m. in. ryczałt za dojazdy do pracy.

Kwestią sporną jest to, czy oskarżonemu za powyższe okresy należało się pełne wynagrodzenie i jego pochodne, a jeżeli nie to czy oskarżony, będąc burmistrzem O., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Urząd Miejski w ten sposób, że zataił fakt przebywania na leczeniu szpitalnym w Szpitalu (...) w Z., a w konsekwencji pobrał nienależne mu pełne wynagrodzenie za powyższe okresy i jego pochodne.

W tym miejscu przypomnieć należy, że pracownicy samorządu zatrudniani są na podstawie wyboru, powołania oraz umowy o pracę. W urzędzie gminy bądź w urzędzie miejskim na podstawie wyboru zatrudnia się m. in. burmistrza (art. 4 ustawy z dnia 21 listopada 2008 roku o pracownikach samorządowych). Pracodawcą burmistrza jest urząd gminy bądź urząd miejski (art. 8 ustawy jak wyżej).

Zgodnie z przepisem art. 94 pkt 5 k.p. do podstawowych obowiązków pracodawcy należy m. in. zapewnienie prawidłowej wypłaty wynagrodzeń pracownikom. Burmistrz zaś, jako stojący na czele urzędu gminy bądź urzędu miejskiego, ma obowiązek wdrażać skuteczne mechanizmy kontroli zarządczej w rozumieniu art. 69 u.f.p., które zapewnią bezwzględne przestrzeganie przepisów prawa regulujących materię wynagrodzeń.

Burmistrza obowiązują takie same przepisy jak innych pracowników samorządu. Zgodnie zaś z art. 43 ust. 1 ustawy z dnia 21 listopada 2008 roku o pracownikach samorządowych w sprawach nieuregulowanych w tej ustawie stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu pracy.

Z przepisu art. 92 k.p. wynika z kolei, że za okres niezdolności do pracy spowodowanej chorobą, w tym za pobyt w szpitalu, pracownik otrzymuje 80 % wynagrodzenia, ustalanego na podstawie wynagrodzenia za ostatnie 12 miesięcy. Przez pierwsze 33 dni choroby, a w przypadku pracownika, który ukończył lat 50 przez pierwsze 14 dni, w tym za pobyt w szpitalu, pracodawca płaci z własnych środków wynagrodzenie chorobowe.

Ponadto ryczałt za dojazd nie przysługuje, gdy pracownik nie ponosi kosztów dojazdu do pracy.

W kontekście przytoczonych powyżej przepisów nie może budzić wątpliwości, że w przypadku pobytu oskarżonego R. D. (1) na leczeniu szpitalnym w okresach wskazanych w postawionych mu zarzutach powinien on otrzymywać jedynie 80 % wynagrodzenia i na pewno za okresy te nie powinien był otrzymywać ryczałtu za dojazdy do pracy, gdyż nie ponosił kosztów dojazdu.

Oczywistym jest bowiem to, że jeżeli osoba zostaje przyjęta na leczenie szpitalne to nie jest zdolna do świadczenia pracy i związaną z tym nieobecność w pracy powinna usprawiedliwić przedkładając zaświadczenie o pobycie w szpitalu.

Zdaniem Sądu Okręgowego, skoro oskarżony w okresach wskazanych w zarzutach przebywał w szpitalu, to nie był zdolny do wykonywania obowiązków burmistrza, czyli do świadczenia pracy. Faktu tego nie zmienia nawet to, że zjawiali się u oskarżonego w szpitalu pracownicy urzędu miejskiego w celu uzyskania niezbędnych podpisów czy nawet ustalenia jakiś działań urzędu miejskiego. Wydaje się przy tym, iż na pewno sytuacje takie nie mogły mieć miejsca, kiedy oskarżony przebywał w szpitalu w M., oddalonych o kilkaset kilometrów od O..

Brak więc podstaw do przyjęcia, że w okresach wskazanych w zarzutach oskarżony R. D. (1) pracował na rzecz urzędu miejskiego.

Zauważyć też należy, że w sytuacji pobytu w szpitalu rzeczywiście nie jest wystawiane zwolnienie lekarskie, lecz szpital wystawia zaświadczenie o pobycie w szpitalu i ono jest podstawą zarówno usprawiedliwienia nieobecności w pracy, jak i właściwego naliczenia wynagrodzenia za ten okres. Wie o tym każdy pracownik i na pewno doskonale wiedział o tym także oskarżony. Podkreślić bowiem należy, że nie było to jego pierwsze miejsce zatrudnienia, a we wcześniejszych okresach zajmował stanowiska kierownicze a nawet miał własną firmę. Tym samym dobrze znać musiał przepisy dotyczące usprawiedliwiania nieobecności w pracy i stosowanego w takich sytuacjach naliczania wynagrodzenia.

W kontekście powyższego ocena wyjaśnień oskarżonego jako spójnych i logicznych, gdy twierdzi, że nie wiedział, iż pobyt w szpitalu skutkuje umniejszeniem wynagrodzenia, razi swą naiwnością i jest nieprzekonywująca. Zdaniem Sądu Okręgowego, oskarżony doskonale o tym wiedział i nie przedłożył w kadrach zaświadczeń o pobycie w szpitalu właśnie dlatego, aby nie utracić części wynagrodzenia. O szczególnej zaś arogancji oskarżonego świadczy to, że za okresy te pobrał także ryczałt za dojazdy do pracy, a przecież leżąc w szpitalu do pracy nie jeździł i nie ponosił kosztów tych dojazdów.

Podkreślić przy tym należy, że jako burmistrz oskarżony miał bezwzględny obowiązek przestrzegania przepisów prawa regulujących materię wynagrodzeń, mało – miał w tym zakresie obowiązek zabezpieczenia skutecznych mechanizmów kontroli zarządczej. Tymczasem, zamiast pilnować przestrzegania przepisów prawa regulujących materię wynagrodzeń, sam, świadomie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, uchybił tym przepisom.

Zdaniem Sądu Okręgowego nie ma najmniejszych wątpliwości, że oskarżony działał z chęci osiągnięcia korzyści majątkowej. Gdyby bowiem oskarżony przedłożył zaświadczenia o pobycie w szpitalu, to kadry i dział finansowy musiałyby mu za ten okres naliczyć niższe wynagrodzenie i – co oczywiste – nie mógłby pobrać za te okresy ryczałtu za dojazdy do pracy. Nie wykonując tego oskarżony naraził swojego pracodawcę, czyli Urząd Miejski w O., na stratę związaną z tym, że za okresy powyższe zamiast 80 % wynagrodzenia wypłacono oskarżonemu całe należne wynagrodzenie, a ponadto jeszcze pochodne wynagrodzenia, w tym ryczałt za nie zrealizowane dojazdy do pracy. Przez pierwsze bowiem dni choroby, w tym za kilkudniowy pobyt w szpitalu, pracodawca płaci z własnych środków wynagrodzenie chorobowe.

Również za rażące swą naiwnością przyjąć należy uznanie za wiarygodne wyjaśnień oskarżonego o tym, iż nikogo nie wprowadzał w błąd, gdyż wszyscy pracownicy urzędu gminy wiedzieli, że był w szpitalu.

Oskarżony był burmistrzem, a tym samym najważniejszą osobą w Urzędzie Miejskim w O.. A w konsekwencji pracodawcą wszystkich osób zatrudnionych w Urzędzie Miejskim w O. na umowie o pracę. Nie dziwi w tej sytuacji, iż – skoro sam burmistrz nie złożył dokumentów potwierdzających jego pobyt w szpitalu – żaden z pracowników mu tego nie wytknął. Podobnie zrzucanie odpowiedzialności za podpisanie listy obecności, również za okresy pobytu w szpitalu, na urzędniczkę, która listę tę przedłożyła oskarżonemu do podpisu, jest karygodne. To przecież oskarżony powinien był podpisać się na liście obecności tylko za dni, w które rzeczywiście w pełni świadczył pracę na rzecz gminy. I w tym wypadku nie dziwi, że urzędniczka nie zwróciła oskarżonemu uwagi na niewłaściwość jego postępowania.

Z ustalonych działań oskarżonego wynika nie tylko jego arogancja, ale i przekonanie oskarżonego, iż jego nie dotyczą reguły obowiązujące innych zatrudnionych w Urzędzie Miejskim.

Wreszcie wskazać należy, że owo wprowadzenie w błąd, o którym mowa w przepisie art. 286 §1 k.k., nie dotyczy w tej konkretnej sprawie poszczególnych pracowników Urzędu Miejskiego w O., którzy w większości wiedzieli o nieobecnościach oskarżonego spowodowanych jego pobytem w szpitalu. Bo to nie ich oskarżony wprowadził w błąd i to nie ich doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Oskarżony wprowadził w błąd Urząd Miejski, jako swojego pracodawcę, nie przedkładając dokumentacji potwierdzającej jego poszczególne pobyty w szpitalu, skutkującej obniżeniem wynagrodzenia za ten okres. W konsekwencji zaś oskarżony doprowadził Urząd Miejski do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez konieczność wypłacenia sobie pełnego wynagrodzenia wraz z pochodnymi, w tym wraz z ryczałtem za dojazdy do pracy.

Powyższe jednoznacznie wskazuje na wadliwą ocenę wyjaśnień oskarżonego, dokonaną przez Sąd I instancji, a w konsekwencji na błędne uznanie przez Sąd I instancji, iż oskarżony R. D. (1) działaniem swoim, przedstawionym w postawionych mu zarzutach, nie wyczerpał znamion przestępstwa z art. 286 § 1 k.k.

W tym miejscu koniecznym jest podkreślenie, iż realia niniejszej sprawy, a zwłaszcza okoliczności stanowiące genezę postawienia oskarżonemu zarzutów, daleko odbiegają swą specyfiką od większości spraw, których przedmiotem postępowania karnego było rozstrzygnięcie o kwestii odpowiedzialności karnej sprawcy za naruszenie normy prawnej, określonej w art. 286 § 1 k.k. R. D. (1), jako jednoosobowy organ wykonawczy gminy miejskiej (burmistrz), z jednej strony stał na czele Urzędu Miasta w O. i reprezentował jego interesy, zaś z drugiej strony, mówiąc kolokwialnie, sam był sobie, przynajmniej na gruncie rzeczonej gminy miejskiej, szefem”. Rozstrzygnięcie zatem o prawdziwości, tudzież nie, przedstawionych oskarżonemu zarzutów sprowadzało się więc w istocie do dostrzeżenia przez Sąd I instancji owego dualizmu „roli” oskarżonego i wyciągnięcie z tych do spostrzeżeń właściwych wniosków procesowych. Niestety Sąd Rejonowy tego typu refleksji nie poczynił.

Reasumując, Sąd Okręgowy stwierdza, iż Sąd Rejonowy nie dokonał gruntownej i rzetelnej analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, czyniąc ustalenia faktyczne, którym można przedstawić zarzut dowolności. Te wady zaskarżonego wyroku skutkować mogły tylko i wyłącznie jego uchyleniem i przekazaniem sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Jednocześnie Sąd II instancji podnosi, iż obwiązujące przepisy ustawy Kodeks postępowania karnego, nie uprawniają Sądu Odwoławczego do wydania decyzji zgodnej z żądaniem skarżącego, to jest do wydania wyroku uznającego sprawstwo i winę oskarżonego w zakresie wszystkich zarzucanych mu czynów, a w konsekwencji do wymierzenia mu stosownej kary. Zgodnie bowiem z treścią art. 454 § 1 k.p.k. sąd odwoławczy nie może skazać oskarżonego, który został uniewinniony w pierwszej instancji. Brzmienie powołanego powyżej przepisu prawa nie pozostawia więc wątpliwości co do wadliwości wniosku skarżącego o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uznanie oskarżonego winnym zarzucanych mu czynów i wymierzenie mu stosownej kary pozbawienia wolności.

Rozpoznając ponownie sprawę, Sąd Rejonowy winien przede wszystkim raz jeszcze skrupulatnie przeprowadzić postępowanie dowodowe.

Po ponownym zaś przeprowadzeniu postępowania dowodowego, Sąd Rejonowy winien dokonać wnikliwej oceny całego materiału dowodowego, w szczególności zaś wyjaśnień samego oskarżonego, z uwzględnieniem zasady wyrażonej w art. 7 k.p.k., i rozważyć czy materiał ten rzeczywiście pozwala na uniewinnienie oskarżonego R. D. (1) od przedstawionych mu zarzutów, czy też nie.

Sporządzając zaś pisemne uzasadnienie wydanego wyroku, Sąd Rejonowy winien uczynić zadość wymogom określonym w art. 424 § 1 k.p.k., a więc przede wszystkim dokładnie i szczegółowo przedstawić dokonaną przez siebie ocenę materiału dowodowego, w szczególności zaś wyjaśnień samego oskarżonego, a w razie skazania oskarżonego dokładnie uzasadnić kwalifikację przypisanych mu przestępstw, a także wymierzoną oskarżonemu kary tak, aby rozpoznając ewentualne przyszłe apelacje, Sąd Odwoławczy mógł dokonać oceny toku i prawidłowości rozumowania Sądu I instancji.

/M. G./ /M. Z./ /S. J./