Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 438/08

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 grudnia 2008 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Iwona Wilk

Sędziowie :

SA Janusz Kiercz (spr.)

SA Lucyna Salachna

Protokolant :

Barbara Wójtowicz

po rozpoznaniu w dniu 3 grudnia 2008 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa(...)Spółki Akcyjnej w W.

przeciwko(...) Szpitalowi (...) w J.

o ukształtowanie stosunku prawnego

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 30 maja 2008 r., sygn. akt XIV GC 153/07

oddala apelację i zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 5400 (pięć tysięcy czterysta) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt V ACa 438/08

UZASADNIENIE

Powódka :(...)Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. wniosła
o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego (...)Szpitala (...)w J. kwoty 3 172 851,60 zł tytułem różnicy pomiędzy wynagrodzeniem ustalonym w umowie stron z dnia 2 października 2006 r. kwotę ustaloną przez Sąd w związku z nadzwyczajną zmianą stosunków – zgodnie z art. 357 1 k.c.

W sytuacji, gdyby Sąd nie stwierdził nadzwyczajnej zmiany stosunków, wniosła powódka o oznaczenie na nowo wysokości świadczenia z uwagi na to, że wykonanie umowy przez powódkę groziłoby jej rażącą stratą (art. 623 § 2 k.c.).

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa podnosząc, że na skutek wygrania przez powódkę przetargu (w toku postępowania o zamówienie publiczne) zwarł z nią w dniu
2 października 2006 r. umowę wykonanie bloku operacyjnego wraz modułem sterylizacji
w której określono wynagrodzenie ryczałtowe na kwotę 8 355 776,04 zł.

Zgodnie z art. 144 prawa zamówień publicznych zawarta umowa nie może być zmieniona w stosunku do treści oferty, chyba, że konieczność wprowadzenia takich zmian wynika z okoliczności których nie można było przewidzieć w chwili zawarcia umowy lub zmiany te są korzystne dla zamawiającego.

Żądanie zasądzenia kwoty 3 172 851,6 zł – jest bezzasadne – skoro realizacja umowy nie została jeszcze zakończona.

Skoro strony zastrzegły wynagrodzenie ryczałtowe to art. 357 1 k.c. nie może mieć zastosowania przy rozstrzygnięciu sporu.

Żądanie powódki o zasądzenie kwoty 3 172 851,6 zł Sąd Okręgowy w Katowicach wyłączył do oddzielnego postępowania i rozstrzygnięcia.

Wyrokiem z dnia 30 maja 2008 r. Sąd Okręgowy w Katowicach oddalił powództwo
i zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 9 600 zł tytułem kosztów procesu.

Sąd Okręgowy ustalił i zważył co następuje:

Strony zawarły umowę nr (...) z dnia 2.10.2006 r. w przedmiocie „budowy bloku operacyjnego wraz z modułem sterylizacji”. Umowa objęła budowę nowych
i przebudowę już istniejących obiektów budowlanych. Nie budzi wątpliwości, że była to umowa umowy o roboty budowlane

Prawna regulacja umowy o dzieło z art. 632 § 2 k.c. nie ma w tym przypadku zastosowania. Powództwo podlegało tutaj zatem ocenie według art. 357 1 k.c.

Zakres stosowania przepisów dotyczących umowy o dzieło do robót budowlanych został określony w art. 656 k.c.

Powodowy generalny wykonawca robót budowlanych w ramach budowy bloku operacyjnego wraz z oddziałem sterylizacji to strona umowy nr (...), a jednocześnie „lider” konsorcjum zawiązanego między powodowa firmą a firmą (...) SA. Celem utworzonego „konsorcjum” było przygotowanie oferty i realizacja przedmiotowych obiektów pozwanego.

Powód jest legitymowany czynnie do wytoczenia powództwa.

W okresie którego dotyczy sprawa tj. od 1.07.2007 r. powód wykonał osobiście lub przez podwykonawców roboty budowlane o wartości 5 230 455 zł.

Wartość robót oparta jest na wskaźnikach waloryzacyjnych ZWW II półrocza 2007r. (...) W-wa, (Biuletyn cen robót B I-I półrocze 2007 r., - S.)

Według umowy stron wartość robót budowlanych co do w/w okresu wynosiła kwotę
4 838 672,10 zł.

Do dnia 30.06.2007 r. wykonane zostały roboty budowlane o wartości 2 010 324,65 zł. Roboty te nie zostały objęte żądaniem „waloryzacji”. Wiążąca strony umowa objęła realizację jedenastu kosztorysów z oferty powoda.

W okresie do końca czerwca 2007 r. ceny materiałów stosowanych przy budowie bloku operacyjnego w ramach umowy nr (...) nie uległy istotnej zmianie w stosunku do cen materiałów przyjętych w ofercie powoda.

Trzeba dodać, iż powód opracował kosztorys dotyczący waloryzacji przedmiotowych robót. Nie uwzględnił w tym kosztorysie znacznej części materiałów zastosowanych w toku robót. Ustalenia biegłego, że ceny materiałów z kosztorysu ofertowego powoda „są zbliżone” do cen materiałów (średnich cen), zawartych w publikacjach S., objęły jednak ogół materiałów przeznaczonych do realizacji umówionych robót.

Opinia biegłego wykluczyła zasadność tezy o „drastycznej” zwyżce cen materiałów zastosowanych w toku realizacji objętej sporem umowy. Należy mieć na uwadze, iż nie zostały przedłużone faktury dokumentujące zakup materiałów według cen jak
w sporządzonym przez powoda kosztorysie – waloryzacja składników cenotwórczych umowy
nr (...) r. (ciężar dowodu obciążał tutaj powoda zgodnie z art. 6 k.c.).

Trzeba nadmienić, że ruchy cenowe materiałów w II półroczu 2007 r. wyniosły tylko kilka procent.

Według Sądu Okręgowego gdyby nawet ceny materiałów budowlanych w 2007 r., na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, wzrosły o kilkadziesiąt procent, to takie zjawisko na rynku polskim nie byłoby nadzwyczajną zmianą cen wg stosunków z art. 357 1 k. c.

Polska funkcjonuje w ramach wspólnego rynku Unii Europejskiej opartego na swobodnym przepływie towarów (art. 23 TUE i następne).

Zatem, nie istnieją obecnie celne lub ilościowe bariery uniemożliwiające import materiałów budowlanych. Wobec tego, gdyby doszło do wzrostu cen tego rodzaju produktów w jednym państwie np. w Polsce, należało podjąć działania zabezpieczające wykonanie konkretnych umów o roboty budowlane w oparciu o produkty tańsze, wytwarzane w innych państwach.
O „nadzwyczajnych” wzrostach cen danego rodzaju produktów na rynku można wnioskować w przypadku znacznych tendencji inflacyjnych na rynku regionalnym, obejmującym sąsiadujące ze sobą państwa Unii Europejskiej.

Co do materiałów budowlanych, to w 2007 r., w tej części Europy, takie trendy nie występowały.

Koszty materiałowe nie stanowią jedynego czynnika cenotwórczego produkcji budowlanej. Pozostałe czynniki cenotwórcze jak ceny robocizny kosztorysowej, koszty pracy sprzętu, tzw koszty pośrednie, czy koszty zakupu materiałów, to czynniki, które mogą
w decydującym stopniu wpłynąć na inflację co do danego rodzaju produktów.

Nie budzi wątpliwości, że to właśnie głównie wzrost kosztów robocizny „napędzał inflację” w tym zakresie robót budowlanych. Ustalenia biegłego potwierdziły ten trend inflacyjny, aczkolwiek w kosztorysie waloryzacyjnym powód znacznie zawyżył ceny robocizny.

Należy zaznaczyć, iż biegły wpierw ustalił wskaźniki wzrostu kosztów robocizny do końca 2007 r. ale później dokonał ustaleń na koniec czerwca 2007 r, (zgodnie z pozwem).

Wycena oparta została na publikowanych w specjalistycznych katalogach, w tym S., i wskaźnikach cen czynników cenotwórczych produkcji budowlanej.

Po korekcie biegłego odnośnie robót budowlanych realizowanych przed 01.07.2007 r., ostateczna wartość robót z w/w umowy określona została na kwotę 5 230 455 zł (opinia k.616).

Wzrost tak obliczonej wartości robót budowlanych w odniesieniu do wartości robót z kosztorysu ofertowego wyniósł kwotę 391 783 zł.

Po doliczeniu podatku VAT – wzrost wartości tychże robót wyraża się kwotą 477.975zł (przy założeniu, że VAT wynosi 22%).

Zaznaczyć, Sąd Okręgowy że obniżenie wartości przedmiotowych robót w kolejnych opiniach uzupełniających to następstwo nie tylko wyłączenia z „waloryzacji” robót
z I półrocza 2007 r., ale także przyjętej przez powoda podstawy cenowej waloryzacji – to jest od 01.07.2007 r.

Trzeba nadmienić, iż tak określona podstawa waloryzacji miała swoje uzasadnienie gdyż roboty objęte żądaniem „waloryzacji” wykonane zostały później.

Nie byłoby zasadnym odniesienie „waloryzacji”, według cen z grudnia 2007 r., do robót realizowanych np. w październiku 2007 r., czyli wcześniej.

Powód, wbrew wcześniejszym twierdzeniom, faktycznie wykonał w ramach swojego przedsiębiorstwa nie więcej niż ¼ robót budowlanych z II półrocza 2007 r.

W przeważającej części roboty budowlane wykonali podwykonawcy (pismo powoda – k.558 a opinia biegłego k.604).

Z wartości ofertowej 4 838 672,10 zł powód wykonał osobiście jedynie roboty wycenione przez niego na 1 170 029,69 zł. Okoliczność ta ma istotne znaczenie w niniejszym procesie. Podwykonawcy realizowali swoje zakresy umów zawartych z powodem.

Wszystkie przedstawione w tej sprawie umowy podwykonawcze praktycznie wykluczały waloryzację wynagrodzeń podwykonawców (dowód: umowy, w tym § 11 umów – k.565, k.574, k.581, k.588 i k.595).

Bez zgody powoda wzrost wynagrodzeń podwykonawców nie jest możliwy. Między tymi stronami nie było procesów sądowych w tym zakresie. Niektóre firmy podwykonawcze zwracały się z prośbą o zwaloryzowanie wynagrodzeń przez powoda (dowód: pismo- k.308).

Powód dostatecznie zabezpieczył swoje interesy jako przedsiębiorca i utrzymał ryczałty
w stosunku do poszczególnych podwykonawców.

Zatem, koszty powoda związane z usługami budowlanymi realizowanymi przez podwykonawców pozostały w zasadzie niezmienione.

Nawet tak znaczący podwykonawca jak firma (...) Sp. z o.o. pozostała przy ryczałcie z umowy (dowód: dokument – k.172 i k.175).

Koszty robót budowlanych, w następstwie wykonania przez powoda części robót własnym przedsiębiorstwem, wzrosły nie więcej niż o kwotę rzędu 100 000 zł – 120 000 zł (co do ¼ robót z drugiej połowy 2007 r.). Ustalenia biegłego dotyczące wzrostu wartości robót budowlanych wykonanych w drugiej połowie 2007r, dla wszystkich wykonawców,
w odniesieniu do kwoty z oferty powoda, zamknęły się kwotą 391 783 zł.

Powódka wyjaśniła, że przewidywany zysk kosztorysowy z oferty przetargowej wynosił kwotę 115 901,24 zł – netto.

Podwyżki cen czynników cenotwórczych pozbawiły powódkę głównie zysku
z przedmiotowej transakcji. Do rażącej straty powoda, przewidzianej jak w art. 357 1 k.c. nie doszło.

Powód nie udowodnił zajścia przesłanek określonych w art. 357 1 k.c.

Powód powinien wykazać nadzwyczajne zmiany stosunków na rynku robót budowlanych,
w tym na rynku materiałów budowlanych (art. 6 k.c.).

Jedynie w przypadku wzrostu kosztów robocizny udowodnione zostało, iż w tamtym okresie czynnik ten wpłynął istotnie na wartość spornych robót, ale nie w takim stopniu, aby było to podstawą do uwzględnienia powództwa.

Zaznaczył Sąd Okręgowy, iż powód sam przyznał, że jego wycena robót budowlanych oparta została na wskaźnikach wyższych od „średnich”. Wyliczenia przy takiej metodzie nie mogą zostać uznane za prawidłowe (k.276).

W tym stanie sprawy Sąd Okręgowy oddalił powództwo jako nieuzasadnione
(art. 6 k.c. w zw. z art. 357 1 k.c.).

Gdyby odnieść powództwo do art. 632 § 2 k.c., to także powódka nie udowodniła by zaszły okoliczności przewidziane tym przepisem.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. i art. 99 k.p.c.

Wartość przedmiotu sporu została ustalona ostatecznie w kwocie 1 870 868,78 zł (brutto).

W apelacji powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i oznaczenie na nowo wysokości świadczenia pieniężnego wynikającego z umowy z dnia 2 października 2006 r., poprzez podwyższenie wynagrodzenia o kwotę 477 975,26 zł oraz zasądzenie na jej rzecz od pozwanego kosztów procesu za obie instancje.

Zarzuciła skarżąca naruszenie przepisów prawa materialnego a w szczególności:

-

art. 357 1 k.c., poprzez błędną jego wykładnię prowadzącą do przyjęcia, że zmiana stosunków na rynku robót budowlanych nie miała charakteru zmiany nadzwyczajnej, co skutkowało nie zastosowaniem przedmiotowego przepisu;

-

art. 357 1 k.c., poprzez błędną jego wykładnię prowadzącą do przyjęcia, że w niniejszej sprawie powodowi nie groziła rażąca strata w związku z wykonaniem umowy nr (...) z dnia 2 października 2006 r., co skutkowało nie zastosowaniem przedmiotowego przepisu,

Nadto zarzuciła skarżąca naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy polegające na:

-

naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c., poprzez dokonanie dowolnej oceny materiału dowodowego zebranego w toku postępowania, zwłaszcza opinii (zestawień kosztorysowych) przygotowanych przez powoda oraz opinii biegłego sądowego;

-

naruszeniu art. 233 § 1 w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez niewyczerpujące wskazanie podstawy faktycznej i prawnej rozstrzygnięcia, w tym w szczególności niewystarczające wskazanie przyczyn, dla których Sąd nie uwzględnił dowodów przedłożonych przez powódkę oraz brak jednoznacznego kryterium w oparciu o które Sąd dokonał oceny dowodów zebranych w sprawie;

-

naruszeniu art. 321 k.p.c., poprzez orzeczenie ponad żądanie pozwu ostatecznie ustalone przez powódkę, oddalające w sentencji wyroku (punkt I) powództwo co do kwoty której powódka nie domagała się czyli kwoty 10 262 644,82 zł.

W uzasadnieniu podniosła skarżąca, że wyczerpująco wykazała, iż w drugiej połowie 2007 r. nastąpił nadzwyczajny wzrost cen materiałów budowlanych i kosztów robocizny, chociaż nie wystąpiło żadne szczególne tj. o charakterze nadzwyczajnym, zdarzenie będące tego przyczyną. Należy podkreślić, że zgodnie z art. 357 1 k.c. nadzwyczajność ma cechować samą zmianę stosunków, niekoniecznie natomiast zdarzenie, które ją powoduje. Nadzwyczajna zmiana stosunków nie musi więc być spowodowana nadzwyczajną przyczyną (np. klęską żywiołową). Wymóg nadzwyczajnego charakteru zmiany stosunków wiąże się z założeniem o istnieniu tzw. normalnego ryzyka kontraktowego - zmian społecznych będących zjawiskami zwyczajnymi, z którymi strony zawiązujące zobowiązanie muszą się liczyć. Wobec powyższego stosowanie klauzuli rebus sic stantibus możliwe jest między innymi w razie nadzwyczajnej zmiany sytuacji gospodarczej, to znaczy zmiany szczególnie głębokiej np. niespotykanego dotychczas rozwoju rynku budowlanego w Polsce skutkującego znacznym wzrostem cen materiałów budowlanych. Znaczny wpływ na nadzwyczajną zmianę stosunków na rynku budowlanym miał ponadto swobodny przepływ osób do krajów Unii Europejskiej
i znaczna dysproporcja wynagrodzeń miedzy rynkiem krajowym a rynkami krajów Unii Europejskiej. Powyższa sytuacja skutkowała masowym wyjazdem fachowców z kraju do pracy za granicą.

Mając na uwadze powyższe okoliczności, z całą pewnością, w okresie objętym pozwem nastąpiła nadzwyczajna zmiana stosunków na rynku budowlanym w Polsce, czego Sąd
I instancji dokonując błędnej wykładni art. 357 1 k.c. nie uwzględnił. Fakt ten był notoryjnie znany, wielokrotnie powtarzany w środkach masowego przekazu, fachowej prasie oraz
w przedstawionych przez stronę powodową dowodach.

Drugi z zarzutów dotyczących błędnej wykładni art. 357 1 k.c. dotyczy wykładni pojęcia zagrożenia strony powodowej rażącą stratą. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd I instancji w istocie rzeczy nie przeprowadził wykładni pojęcia groźby rażącej straty ograniczając się do stwierdzenia, że do rażącej straty powoda jak w art. 357 1 kodeksu cywilnego nie doszło. Przez groźbę rażącej straty w rozumieniu art. 357 1 kodeksu cywilnego, rozumieć należy groźbę wystąpienia straty w takiej wysokości, którą można obiektywnie uznać za wysoką i nie akceptowalną z ekonomicznego punktu widzenia. Przepisy prawa cywilnego, w szczególności art. 357 1 k.c. nie dają żadnych konkretnych wskazówek umożliwiających precyzyjne uzasadnienie jaką stratę uznać należy za rażącą. Wydaje się zatem, iż w celu ustalenia, że groźba straty jest rażąca, posłużyć się należy pomocniczo innymi przepisami, pozwalającymi przez analogię ustalić kryteria oceny czy dana strata ma charakter straty na tyle dużej, iż można określić ją jako rażącą. Wskazać należy
w szczególności na art. 115 § 5 kodeksu karnego który definiuje pojecie „mienia znacznej wartości" jako mienia, którego wartość w chwili popełnienia czynu zabronionego przekracza dwustukrotna wysokość najniższego miesięcznego wynagrodzenia oraz na art. 53 § 15 kodeksu karnego skarbowego w którym ustawodawca wskazał, że „duża wartość" jest to wartość, która w czasie popełnienia czynu zabronionego przekracza pięćsetkrotna wysokość minimalnego wynagrodzenia. Wskazać zatem należy, iż w myśl obu definicji grożąca powodowi strata wynosząca 477 975,26 zł, spełnia zarówno kryteria mienia znacznej wartości w rozumieniu kodeksu karnego jak i mienia dużej wartości w rozumieniu kodeksu karnego skarbowego. Przyjąć zatem należy, iż groźba poniesienia przez powoda straty w takiej wysokości nie może być zakwalifikowana inaczej jak groźba poniesienia rażącej straty w rozumieniu art. 357 1 kodeksu cywilnego.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Okręgowy są prawidłowe i znajdują uzasadnienie w zebranym materiale dowodowym.

Zaoferowane przez strony dowody zostały oceniona przez ten Sąd w granicach zakreślonych przepisem art. 233 § 1 k.p.c.

Nie ma więc potrzeby dokonywania przez Sąd Apelacyjny odmiennej oceny dowodów i poczynienia odmiennych ustaleń faktycznych, które mogłyby mieć istotny wpływ na rozstrzygnięcie końcowe.

W szczególności prawidłowo ustalił Sąd I instancji, że wartość robót wykonanych przez powoda (a zwłaszcza jego podwykonawców) – zgodnie z treścią zawartej umowy – wyniosła kwotę 4 838 672,1 zł.

Natomiast wartość tych robót wyliczona wg wskaźników waloryzacyjnych za
II półrocze 2007 r. (Biuletyn S.) wyniosła kwotę 5 230 455 zł.

Różnica w wartości robót wynosi zatem kwotę 391 783 złotych (bez VAT), co nie może być uznane za tak rażącą różnicę by możliwym było ustalenie nowej wartości robót w oparciu o art. 357 1 k.c.

Prawidłowo ustalił Sąd, że w II półroczu 2007 r. wzrost cen materiałów budowlanych nie był znaczny (o tym bardziej drastyczny – jak podniosła skarżąca). Nadatek ceny materiałów budowlanych ujęte przez skarżącą w kosztorysie oferowanych były zawyżone,
a część materiałów niezbędnych do wykonania przedmiotu umowy nie została w tych kosztorysach w ogóle uwzględniona.

Winę za zaistniały stan rzeczy ponosi wyłącznie powódka. W efekcie powódka nie może żądać waloryzacji swojego wynagrodzenia skoro sama nie dopełniła aktu należytej (podwyższonej) staranności przy opracowywaniu dokumentacji ofertowej (art. 355 § 2 k.c.).

Słusznie zważył Sąd I instancji, że powódka nie przedłożyła żadnych dowodów
(np. faktur) z których miałaby wynikać, że rzeczywiście dokonano zakupu materiałów i surowców budowlanych po znacznie wyższych cenach niż to wynikało z kosztorysów ofertowych (a to właśnie powódkę obciążał obowiązek dowodowy – art. 6 k.c.).

Wreszcie prawidłowo zważył Sąd I instancji, że w przeważającej części roboty budowlane zostały wykonane przez podwykonawców powódki.

W umowach z podwykonawcami powódka należycie zabezpieczyła swoje interesy i
w zasadzie wykluczyła, możliwość waloryzacji ich należności za wykonane prace – poprzez ustalenie wynagrodzeń ryczałtowych i dopuszczenie zmiany treści umowy wyłącznie
w drodze pisemnej pod rygorem nieważności.

W konsekwencji płatności powódki wobec podwykonawców pozostały niemal niezmienione (w stosunku do planowanych wydatków).

Z pewnością powódka utraciła planowany zysk, ale jest to normalne ryzyko występujące w obrocie gospodarczym – zwłaszcza przy przyjęciu koncepcji wynagrodzenia ryczałtowego.

Zważyć należało, że powódka należy do grupy przedsiębiorców wyspecjalizowanych w budowie i remontach obiektów szpitalnych ( co sama przyznaje). Dlatego składając kosztorys ofertowy o wartości niższej niż zakładał oferent (pozwany) założyć należało, że powódka dokonała rzetelnej kalkulacji robót i obiektywnie uznała, że jest w stanie wykonać roboty za przyjęte wynagrodzenie ryczałtowe.

Zjawisko zmiany cen materiałów i surowców budowlanych oraz zmiana stawek roboczogodzin nie jest w pracach budowlanych (inwestycyjnych) czymś wyjątkowym lub nadzwyczajnym.

Nadzwyczajny (nieprzewidywalny) skok cen oraz kosztów robocizny nie był
w przedmiotowym okresie czasu (II półrocze 2007 r.) na tyle znaczny by mógł stanowić podstawę do waloryzacji wynagrodzenia powódki na podstawie art. 357 1 k.c.

Chybiony jest także zarzut skarżącej, że wykonanie umowy po uzgodnionej cenie groziłby jej rażącą stratę. Wszak skarżąca nie wykazała, że z racji zmiany cen materiału
i stawek robocizny zmuszona została do wypłaty wyższych wynagrodzeń podwykonawcom lub też wyraziła zgodę na podwyższenie wynagrodzeń ryczałtowych.

Nadto zważyć należało, że w przypadku umówienia się o wynagrodzenie ryczałtowe przyjmujący zamówienie nie może żądać podwyższenia wynagrodzenia nawet w sytuacji gdyby w czasie zawarcia umowy nie można było przewidzieć rozmiaru lub kosztów prac.

Strony w zawartej umowie nie przewidziały w ogóle możliwości waloryzacji wynagrodzenia – co jest o tyle zrozumiałe, że kontrakt zawarto na warunkach przewidzianych w ustawie o zamówieniach publicznych, która wręcz uniemożliwia zmianę wysokości wynagrodzenia na korzyść przyjmującego zamówienie (art. 144 ustawy prawo
o zamówieniach publicznych) – i strony wyraźnie tę kwestię zaznaczyły w § 11 umowy
z dnia 2 października 2006 r.

Nie bez znaczenia jest także fakt (podnoszony przez pozwanego), że powódka skalkulowała wartość swojej oferty wg cen minimalnych wynikających z cenników S.. Zatem powódka nie zapewniła sobie żadnego marginesu i wręcz każdy wzrost cen musiał spowodować u powódki perturbacje finansowe.

Była to jednak suwerenna decyzja powódki, która doprowadziła do wygrania przetargu publicznego.

Skoro podjęte ryzyko gospodarcze nie powiodło się, to nie może powódka aktualnie żądać, by konsekwencje finansowe jej ryzyka ponosił pozwany.

Nie bez znaczenia jest także okoliczność podnoszona przez pozwanego, że choć powódka zastosowała w kosztorysie ofertowym ceny minimalne to już w umowach
z podwykonawcami stosowała wyższe stawki cenowe na takie same roboty. W konsekwencji należałoby – założyć, że powódka musiała zdawać sobie sprawę, iż nie wykona zadania inwestycyjnego za uzgodnione wynagrodzenie ryczałtowe.

Gdyby nawet założyć (jak twierdzi skarżąca w apelacji), że na skutek zamiany cen surowców i robocizny poniesie ona stratę w kwocie 477 975,26 zł, to należy uznać, że
w okolicznościach niniejszej sprawy nie można takiej straty uznać za rażącą.

Zważyć należało, że wysokość wynagrodzenia ryczałtowego wynosiła kwotę
8 833 751,30 zł, co oznacza, że wykazywana strata wynosi 5,4 % wynagrodzenia umownego.

Zarówno doktryna jak i orzecznictwo sądowe uznają jednoznacznie, że taka strata procentowa nie stanowi i nie może stanowić podstaw do zmiany wysokości wynagrodzenia ryczałtowego – bo nie jest kwotą rażącą.

Odwoływanie się skarżącej do pojęć „mienia znacznej wartości” i „mienia dużej wartości” znanych kodeksowi karnemu należało uznać za nieporozumienie.

Pojęcie rażącej straty – w rozumieniu art. 375 1 k.c. – nie odnosi się absolutnie do wartości bezwzględnej konkretnej straty. Chodzi tutaj o stosunek wartości takiej straty do wartości samej umowy i innych konkretnych okoliczności jakie wystąpiły przy realizacji danego stosunku umownego.

W realiach przedmiotowej sprawy strata sięgająca 5,4 % wartości kontraktu nie może być uznana za rażącą.

Całkowicie chybiony jest wreszcie zarzut skarżącej, że Sąd I instancji naruszył
art. 321 k.p.c. – i orzekł ponad żądanie pozwu.

Zważyć należało, że owe zawyżenie żądania powódki nie zostało wszak zamieszczone w tzw. części dyspozytywnej wyroku (części rozstrzygającej), lecz w opisie żądania powódki. Nadto było ono ewidentnie wynikiem pomyłki pisarskiej (przestawieniem dwu cyfr w ciągu liczbowym) a nie zamierzonym działaniem Sądu I instancji.

Z powyższych względów apelacja powódki podlegała oddaleniu jako bezzasadna – na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sporu – art. 98 i 99 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c.