Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1395/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 kwietnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Bożena Wiklak

Sędziowie:

SA Tomasz Szabelski

SO del. Elżbieta Gawryszczak (spraw.)

Protokolant:

st.sekr.sądowy Katarzyna Olejniczak

po rozpoznaniu w dniu 23 kwietnia 2014 r. w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa B. S.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej V. (...) w W.

o zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 9 września 2013 r. sygn. akt I C 1332/10

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej V. (...) w W. na rzecz powódki kwotę 3.321 (trzy tysiące trzysta dwadzieścia jeden) złotych brutto tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I Ca 1395/13

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 9 września 2013 r. Sąd Okręgowy w Łodzi zasądził od (...) Spółki Akcyjnej V. (...) w W. na rzecz B. S. następujące kwoty :

a/ 60.000 złotych tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 3marca 2010r. do dnia zapłaty;

b/ 7800 złotych tytułem skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby za okres od dnia 4 grudnia 2008r. do dnia 31 maja 2009 r. wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 3 marca 2010r. do dnia zapłaty;

c/ 2100 złotych tytułem skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby za okres od dnia 1 czerwca 2009r. do dnia 31sierpnia 2009r. wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 3 marca 2010r. do dnia zapłaty;

d/ 640 złotych tytułem skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby za okres od dnia 1 września 2009r. do dnia 30 września 2009r. wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 3 marca 2010r. do dnia zapłaty;

e/ 750 złotych tytułem skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby za okres od dnia 1 października 2009r. do dnia 28 lutego 2010r. wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 3 marca 2010r. do dnia zapłaty;

f/ po 150 złotych miesięcznie tytułem renty na zwiększone potrzeby za okres od dnia 1marca 2010r. i na przyszłość płatnej do dnia 10-go każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia terminowi płatności;

g/ po 295 złotych miesięcznie tytułem renty wyrównawczej za okres od dnia 1września 2009r. do dnia 30 kwietnia 2010r. płatnej do dnia 10-go każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi począwszy od dnia 3 marca 2010r.;

h/ po 625 złotych miesięcznie tytułem renty wyrównawczej za okres od dnia 1maja 2010r. do dnia 30 czerwca 2010r. płatnej do dnia 10-go każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia terminowi płatności;

i/ po 629 złotych tytułem renty wyrównawczej za okres od dnia 1lipca 2010r. do dnia 31grudnia 2010r. płatnej do dnia 10-go każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia terminowi płatności;

j/ 3205 złotych tytułem częściowego zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

W pozostałej części powództwo zostało oddalone. Nadto Sąd I instancji przyznał adwokat B. P. kwotę 4.913,85 złotych brutto tytułem częściowego wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną powódce z urzędu i nakazał wypłatę wynagrodzenia ze Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Łodzi. Sąd I instancji nie obciążył powódki kosztami procesu od oddalonej części powództwa i nakazał pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Łodzi kwotę 4.410 złotych tytułem kosztów sądowych od uwzględnionej części powództwa

Sąd I instancji oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach stanu faktycznego:

W dniu 3 grudnia 2008r. powódka jechała rowerem do pracy, około godziny 6:40 w Ł. na skrzyżowaniu ul. (...) została potrącona przez samochód osobowy m-ki R. (...) kierowany przez J. S. (1), która jechała skrajnym, prawym pasem na wprost przez skrzyżowanie z ul. (...) w kierunku R.. W chwili zderzenia dla pasa ruchu, którym poruszała się J. S. (1) paliło się zielone światło. Powódka przed zderzeniem z samochodem jechała prawym pasem jezdni od ul. (...) do ul. (...).

Oględziny pojazdu R. (...) wykazały wgniecenie i zarysowanie przedniego zderzaka i tablicy rejestracyjnej przedniej. W rowerze powódki ujawniono wgniecenie i zarysowanie tylnego koła, błotnika przedniego i tylnego, skrzywienie i zarysowanie siodełka. W dniu zdarzenia sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu była sprawna a cykl świetlny był regulowany czasowo w zależności od natężenia ruchu. W dniu zdarzenia nie padało, nie było mgły.

Na zdjęciach wykonanych przez funkcjonariuszy policji, ślady zarysowań na samochodzie widoczne były w części poza tablicą rejestracyjną - bliżej prawego światła i za nim.

J. S. (1) przed zderzeniem z rowerem oczekiwała na zmianę świateł. Obok niej z lewej strony stały inne pojazdy, jeden z nich był wyższy. Świadek ruszyła kiedy zapaliło się zielone światło. Jako ostatnia przejechała pasy i wówczas doszło do kolizji z powódką. Żaden z samochodów ruszających nie zatrzymywał się. Kierująca nie widziała wcześniej zagrożenia i nie podjęła żadnego manewru obronnego. Po zdarzeniu świadek przestawiła samochód na wysepkę za skrzyżowaniem po prawej stronie a rower został przeniesiony na trawę. Poza powódką na jej pasie nie było żadnych innych pojazdów. Nikt nie przejeżdżał skrzyżowania ani z jej kierunku ruchu, ani na wprost. Powódka jechała równym rytmem, spokojnie – świadek J. K. (1) widział powódkę na skrzyżowaniu, obserwując przejazd powódki przez skrzyżowanie obawiał się, że pierwszy samochód z prawej może w nią uderzyć.

Powódka na skrzyżowaniu K.R. zsiadła z roweru i czekała na zielone światło. Po zapaleniu się zielonego światła dla jej kierunku ruchu wsiadła na rower i przejechała pierwszą jezdnię w kierunku Ł., dalej widziała stojące przed pasami samochody na drugiej jezdni w kierunku do P.. Kiedy kontynuowała przejazd, nie oglądała się i nie kontrolowała świateł. Dojeżdżając już do ul. (...) poczuła uderzenie w tylne koło roweru, który wysunął się spod niej i upadła na jezdnię. Po uderzeniu powódka skarżyła się na ból nogi. Świadek J. K. (1) zatrzymał przejeżdżający radiowóz, policjanci wezwali pogotowie i zawiadomili Wydział Ruchu Drogowego.

Policjant rozmawiał z powódką na izbie przyjęć szpitala, do którego została odwieziona po wypadku, była wtedy obolała i w szoku, przyjęła mandat. Później nikt z nią nie rozmawiał i nie była wzywana na policję.

Nie jest możliwe ustalenie miejsca, od którego kierująca mogła zobaczyć zbliżającą się rowerzystkę. Nie jest znana różnica odległości między samochodami jadącymi obok a R. (...), nie wiadomo, w którym momencie nastąpiło „dogonienie” auta z lewej strony przez świadka J. S.. Pozostawanie przez nią w tyle , za pojazdami ruszającymi szybciej, ograniczało jej pole widzenia z lewej strony. Szczególnie przy założeniu, że na sąsiednim –lewym pasie widoczność przesłaniało wyższe nadwozie pojazdu typu bus. Na pewno rowerzystka stała się zauważalna w chwili wjechania na pas ruchu, po którym poruszał się R. (...).

Jeśli przyjąć, że rowerzysta jechała spokojnie – około 10 km/h, to pokonałaby odcinek pasa ruchu w ciągu 4 sekund, zatem gdyby znajdowała się już na pasie jezdni, poza wysepką, to zdążyłaby opuścić skrzyżowanie zanim pojazdy do niej dojechały. Nie jest możliwe ustalenia miejsca, od którego kierująca mogła widzieć rowerzystkę. Nie jest znana różnica odległości między samochodami po ruszeniu przez nie po zapaleniu się zielonego światła dla kierunku ruchu,w którym poruszała się świadek J. S..

W wyniku wypadku, w zakresie neurologicznych następstw, powódka doznała długotrwałego uszczerbku na zdrowiu oszacowanego na 5%.

Na skutek doznanych obrażeń narządów ruchu u powódki występuje trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 11%. Uszczerbek ten obejmuje również uszkodzenie kręgosłupa w odcinku piersiowym i lędźwiowym .

W związku z doznanym urazem powódka potrzebowała szerokiej pomocy osób trzecich przez okres ok. 2 miesięcy - przeciętnie 6 godzin dziennie. Pomoc obejmowała początkowo, wszelkie czynności związane z obsługą osoby dorosłej, pozostającej w łóżku w sposób ciągły. Przez okres dalszych 4 miesięcy , występowała u powódki potrzeba częściowej pomocy osób trzecich, przeciętnie około 2 godzin dziennie – obejmującej wyręczanie lub pomoc w niektórych czynnościach higienicznych, związanych z ubieraniem, innych wymagających użycia obu kończyn, większego wysiłku czy przenoszenia przedmiotów. Przez kolejne 3 miesiące pomoc była niezbędna przeciętnie 1 godzinę dziennie - z uwagi na brak dostatecznej sprawności. Dotyczyło to pomocy we wszystkich czynnościach związanych z dużym wysiłkiem, długotrwałego stania lub chodzenia, przenoszenia ciężkich przedmiotów i wchodzenia z nimi. W dalszym okresie oraz aktualnie, powódka nie wymaga już pomocy innych osób w codziennych czynnościach. Ograniczenie i pogorszenie sprawności utrzymują się w zakresie cięższych prac.

Po wypadku doszło u powódki doszło do zaostrzenia wcześniej występującego zespołu zaburzeń krążenia żylnego w lewej kończynie dolnej. Powódka przeszła zapalenie zakrzepowe w zakresie prawej żyły odstrzałkowej. Na zaostrzenie się stanu zdrowia powódki w zakresie choroby naczyń, miały wpływ następstwa wypadku, szczególnie długotrwałe unieruchomienie kończyny.

Przy takich ustaleniach stanu faktycznego Sąd I instancji wywiódł , iż odpowiedzialność kierującej pojazdem R. M. J. S. (1), znajduje podstawę w art. 435 § l k.c. w związku z art. 436 § l k.c., które normują zasady odpowiedzialność samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody za wyrządzoną szkodę. Warunki tej odpowiedzialności zostały w niniejszej sprawie spełnione.

W zakresie dokonanych przez Sąd I instancji ustaleń, nie ma pewności, czy i na którym pasie, sąsiednim dla kierującej pojazdem R. – po jej lewej stronie, poruszał się pojazd typu bus. Brak jest również precyzyjnych ustaleń co do miejsca wypadku , jest to konsekwencja przestawienia samochodu po zdarzeniu. Dokonana przez biegłego rekonstrukcja zdarzenia oraz wnioski końcowe, zakładają poruszanie się po środkowym pasie wyższego pojazdu, który uniemożliwił kierującej R. (...) dostrzeżenie rowerzystki i w konsekwencji uniknięcie zderzenia.

Zdaniem Sądu I instancji powódka wjechała na skrzyżowanie przy zapalonym dla jej kierunku ruchu zielonym świetle. Sąd I instancji podkreślił nieprawidłowości ustaleń dokonanych przez policję oraz zaniechanie prowadzenia postępowania wyjaśniającego, w sprawie, w której powódka doznała tak znacznych obrażeń. Powódka nie mogła wjechać na skrzyżowanie na czerwonym świetle, bo wówczas znalazłaby się na torze kolizyjnym z innymi pojazdami znacznie wcześniej, niż w chwili opuszczania skrzyżowania. W tej sytuacji, brak jest jakichkolwiek podstaw do stawiania powódce zarzutów niewłaściwego zachowania się na drodze.

Na skrzyżowaniu, na którym doszło do kolizji nie ma świateł powtarzających się, zatem powódka widząc stojące samochody, miała prawo założyć, że jej kierunek jest nadal otwarty i może bezpiecznie kontynuować jazdę i opuścić skrzyżowanie. Brak jest podstaw do przyjęcia, iż powódka zobowiązana była do zatrzymania się i oczekiwania przy wysepce na to, by mogła zjechać ze skrzyżowania. Powódka nie wiedziała o zmianie świateł , jak również nie było miejsca na taki postój. Na skrzyżowaniu lewy pas służy do skrętu oraz zawracania i znajduje się na torze kolizyjnym z pasem, po którym poruszała się powódka. Zeznania świadka J. K. wskazują, że zmiana świateł nastąpiła kiedy powódka była na wysokości pasów – a więc kiedy już rozpoczęła zjeżdżanie ze skrzyżowania i była na ostatnim jego odcinku.

Wreszcie miejsce i sposób zderzenia roweru z pojazdem wskazują na to, że powódka opuszczała skrzyżowanie a kierująca R. (...) „doganiała” inne pojazdy – przed którymi powódka przejechała, doprowadzając do kolizji z rowerem - uderzając w tylne koło roweru. Brak jest przy tym możliwości ustalenia w jakiej odległości od krawędzi jezdni znajdował się wówczas rower. Opisane okoliczności uderzenia pojazdu w rower wskazują na to, że sprawcą zdarzenia jest kierująca samochodem R. (...). Wprawdzie kierująca samochodem miała zielone światło dla swojego toru jazdy, jednak stosownie do regulacji zawartej w art. 25 ust. 4 pkt 1 kodeksu drogowego, kierującemu pojazdem zabrania się wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy. Ponadto stosownie do ogólnej zasady, zbliżając się do skrzyżowania kierujący jest obowiązany zachować szczególną ostrożność. Postanowienia par. 95 ust. 2 pkt1 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych stanowią, że sygnał zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeżeli ruch pojazdu utrudniłby opuszczenie jezdni pieszym lub rowerzystom. Zatem, to kierująca pojazdem miała obowiązek upewnić się, czy wjazd na skrzyżowanie nie utrudni zjazdu roweru. Ograniczenie widoczności kierującej samochodem nie może zatem stanowić żadnego usprawiedliwienia.

Powódka swoim zachowaniem nie naruszyła żadnych zasad poruszania się po drodze, nie ma też podstaw do przyjęcia tezy o przyczynieniu się przez nią do powstania szkody.

Sąd I instancji wywiódł, iż w przedmiotowej sprawie skutkiem wypadku u powódki nastąpiło pogorszenie jakości życia. B. S. przed wypadkiem była osobą w pełni samodzielną. Pomimo wygojenia złamania nastąpiło u niej ograniczenie sprawności z uwagi zniekształcenia i niestabilność kolana jak również występuje nasilenie dolegliwości bólowych korzeniowych. W połączeniu z trwałym 11% i długotrwałym 5 % uszczerbkiem na zdrowiu w ocenie Sądu I instancji, uzasadnione było przyznanie powódce zadośćuczynienia za doznaną krzywdę / art. 445 § 1 k.c. / w wysokości 60.000 złotych. Przy ustaleniu wysokości należnego powódce zadośćuczynienia Sąd I instancji uwzględnił okoliczność uzyskania przez powódkę, odszkodowania z tytułu wypadku w drodze do pracy w kwocie 3600 złotych.

Zdaniem Sądu I instancji, uzasadnione było również żądanie zasądzenia na rzecz powódki renty wyrównawczej i renty na zwiększone potrzeby / art. 444 §1 i 2 k.c./.

W zakresie renty na zwiększone potrzeby Sąd I instancji uwzględnił koszt zakupu leków, wydatki na przejazdy jak również koszt pomocy świadczonej powódce. Sąd I instancji przyjął za uzasadnioną, pomoc i wyrękę świadczoną powódce : przez 2 miesiące po 6 godzin dziennie, 4 miesiące po 2 godziny dziennie i 3 miesiące po 1 godzinie dziennie. Uwzględniając dodatkowo szczególną sytuację powódki, związaną z samodzielnym prowadzeniem gospodarstwa i koniecznością dodatkowych prac: palenie w piecu, odśnieżanie, koszenie, zajmowanie się zwierzętami, ogródkiem, Sąd I instancji uznał za usprawiedliwiony, zwiększony zakres pomocy w okresie od lutego do maja 2009r..W tym okresie powódka nie poruszała się samodzielnie, zatem była w sposób znaczny ograniczona ruchowo.

Powódka zgłosiła żądanie w zakresie renty wyrównawczej, dokonując wyliczenia start pomiędzy wysokością dochodów uzyskiwanych w ramach zasiłków (od maja 2010r. emerytury) a wynagrodzeniem otrzymywanym na podstawie umowy o pracę. W tym zakresie Sąd I instancji uznał za uzasadnione żądanie powódki za okres od 1września 2009r. do 31 grudnia 2010r.W pozostałym zakresie, Sąd I instancji oddalił żądania uznając, że w związku z reorganizacją zakładu pracy i przekazaniem kuchni firmie tzw. zewnętrznej (styczeń 2011r.) oraz uzyskaniem przez powódkę wieku emerytalnego (maj 2010r.) nie została wykazana przez powódkę realna możliwość dalszego zarobkowania.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. stosunkowo rozdzielając te koszty– przyjmując wygraną powódki w 74%.

Apelację od wyroku w zakresie uwzględniającym żądanie pozwu wniosła strona pozwana.

Skarżący zarzucił rozstrzygnięciu :

1.naruszenie przepisów postępowania:

a/ art. 233 § 1 k.p.c. poprzez :

- uznanie , że nie ma pewności , czy i na którym pasie poruszał się bus, który uniemożliwił J. S. (1) dostrzeżenie powódki - podczas gdy świadkowie J. S. (1) i J. K. (1) zeznali , że na pasie obok pasa , którym jechał pojazd marki R. (...) znajdował się pojazd o dużych gabarytach – będący najprawdopodobniej busem; na stopień stanowczości zeznań świadków niewątpliwie miała wpływ okoliczność, że zeznania składali dopiero kilka lat po wypadku – jednakże Sąd I instancji nie wziął pod uwagę faktu , że informacja o pojeździe o znacznych gabarytach poruszającym się sąsiednim pasem ruchu w stosunku do R. (...) występuje w treści notatki urzędowej K. w Ł. z dnia 3 grudnia 2008 r. , w której wskazano , że „kierująca pojazdem m-ki R. (...) poruszała się prawym pasem ruchu , a na pasie środkowym dla tego samego kierunku ruchu poruszał się samochód dostawczy /…/”- przedmiotowa notatka sporządzona zaś została na trzy lata przed zeznaniami świadków i uwzględniała zeznania świadków wypadku złożone „na gorąco”- zanim szczegóły wypadku zdążyły zatrzeć się w ich pamięci;

- uznanie , że brak jest precyzyjnych ustaleń co do miejsca , w którym doszło do wypadku – podczas gdy biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków na stronie 7-11 przeprowadził szczegółową analizę najbardziej prawdopodobnej prędkości samochodu i roweru oraz odległości, jakie mogły pokonać przed wypadkiem; ponadto podczas rozprawy w dniu 17 stycznia 2012r. biegły wskazał , że w razie gdyby przyjąć , iż w momencie zapalenia się zielonych świateł na ul.(...) rowerzystka była już na pasie jezdni poza wysepką , na części jezdni którą jechały samochody / a więc w miejscu innym , niż przyjęte w opinii biegłego/, zdążyłaby opuścić skrzyżowanie zanim pojazdy dojechałyby do niej „spokojnie” z prędkością 10 km/h ; w świetle tej uwagi wnioski biegłego co do miejsca wypadku należy uznać za przekonujące ;

- uznanie , że poczynienie dokładnych ustaleń co do przebiegu wypadku jest niemożliwe wobec zaniechania prowadzenia postępowania wyjaśniającego przez Policję - podczas gdy w aktach sprawy znajduje się notatka urzędowa i szkic miejsca zdarzenia oraz dokumentacja fotograficzna, a w świetle faktu , iż – jak wynika z treści notatki – powódka w szpitalu zeznała funkcjonariuszom policji , że wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle oraz przyjęcia przez nią mandatu , trudno oczekiwać dalszego postępowania wyjaśniającego; podkreślić przy tym należy, że obaj funkcjonariusze policji zeznający w sprawie jako świadkowie stanowczo wykluczyli, aby w notatkach urzędowych podawali nieprawdziwe informacje ; pomimo upływu znacznego czasu od wypadku powołane w notatce zeznania świadków co do przebiegu wypadku są tożsame z zeznaniami złożonymi przez tych świadków na rozprawie w niniejszej sprawie;

- przyjęcie , że powódka nie mogła wjechać na skrzyżowanie na czerwonym świetle, bo wtedy znalazłaby się na torze kolizyjnym z innymi pojazdami znacznie wcześniej, niż przy opuszczeniu skrzyżowania / abstrahując od tego, że tak właśnie zeznała funkcjonariuszom policji – podczas gdy biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków wskazał, że przy założeniu, iż powódka wjechała na skrzyżowanie na zielonym świetle – jej zachowanie było poprawne tylko w pierwszej fazie tego manewru, natomiast na etapie końcowym powódka nie obserwowała sytuacji na drodze i nie zaniechała kontynuowania jazdy celem ustąpienia pierwszeństwa pojazdom posiadającym otwarty kierunek jazdy / co powódka przyznała/ ; biegły wskazał, że zatrzymanie się przez powódkę celem ustąpienia pierwszeństwa pojazdom mającym otwarty kierunek ruchu pozwoliłoby na unikniecie zagrożenia ; dodatkowo biegły wskazał, że elementem ułatwiającym takie zatrzymanie było usytuowanie wysepki rozdzielającej, która ułatwiłaby przeczekanie aż przejadą pojazdy mające otwarty kierunek jazdy;

- uznanie , że „okoliczności uderzenia pojazdu w rower wskazują na to, że sprawcą zdarzenia jest kierująca samochodem R. (...)” – co nie znajduje jakiegokolwiek potwierdzenia w opinii biegłego / jest wręcz przeciwstawne do ustaleń poczynionych przez biegłego /, ani w innych zgromadzonych w sprawie dowodach;

- przyjęcie , że kierująca pojazdem miała obowiązek upewnić się , czy wjazd na skrzyżowanie nie utrudni zjazdu roweru – a ograniczenie widoczności nie może stanowić żadnego usprawiedliwienia – podczas gdy wniosek ten stoi w całkowitej sprzeczności z ustaleniami biegłego , który w sposób jednoznaczny wskazał , że z uwagi na fakt , iż po sąsiednim pasie poruszał się samochód dostawczy, kierująca nie była w stanie zauważyć wcześniej powódki jadącej rowerem i uniknąć wypadku / nie mogła wykonać manewru obronnego/; kwestia braku widoczności powódki została szczegółowo opisana w opinii biegłego , poparta wyliczeniami i szkicami – co zostało w całości bezpodstawnie pominięte przez Sąd I instancji; w związku z tym od kierujące nie można było wymagać, aby upewniła się czy wjazd na skrzyżowanie nie utrudni zjazdu roweru- jeżeli kierująca nie miała faktycznie możliwości dostrzeżenia rowerzystki ; wymóg zachowania przez kierującego szczególnej ostrożności nie jest równoznaczny z obowiązkiem „aktu jasnowidzenia” przy przejeżdżaniu przez skrzyżowanie – a w świetle ustaleń biegłego należało uznać, że tylko umiejętność prekognicji pozwoliłaby kierującej na odpowiednio wczesne zorientowanie się, że powódka jest na skrzyżowaniu i na uniknięcie wypadku;

b/ art. 244 k.p.c. w zw. z art. 252 k.p.c. i art. 233 §1 k.p.c. poprzez bezpodstawne przyjęcie przez Sąd I instancji, iż wypadek nie nastąpił wyłącznie z winy powódki podczas gdy dokumenty urzędowe w postaci : mandatu nałożonego na powódkę, a także w postaci notatki urzędowej sporządzonej przez funkcjonariuszy policji na miejscu wypadku / ta ostatnia sporządzona na podstawie zeznań samej powódki, która wskazała, iż na skrzyżowanie wjechała gdy sygnalizator nadawał dla jej kierunku ruchu sygnał koloru czerwonego/ stanowią dowód na okoliczność, iż to powódka ponosi wyłączną winę za spowodowanie wypadku, gdyż wjechała na skrzyżowanie gdy sygnalizator nadawał dla jej kierunku jazdy sygnał koloru czerwonego, co powódka sama przyznała składając wyjaśnienia i przyjmując mandat karny, a następnie płacąc nałożoną grzywnę – podczas gdy powódka nie udowodniła w niniejszym procesie, że fakty stwierdzone powołanymi dokumentami urzędowymi są niezgodne z prawdą / w szczególności nie złożyła żadnych wniosków dowodowych, by domniemanie płynące z powołanych dokumentów urzędowych obalić; twierdzenia powódki jakoby była w szoku uznać należy jedynie za gołosłowną polemikę i próbę przedstawienia swego zachowania w korzystnym świetle, by poprawić w konsekwencji swoją sytuację procesową /- co w zestawieniu z niekorzystną dla powódki opinią biegłego nie pozostawia wątpliwości co do faktu, iż powódka ponosi wyłączną winę za spowodowanie wypadku;

c/ art. 278 §1 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na poczynieniu przez Sąd własnych ustaleń , odmiennych w stosunku do ustaleń zawartych w opinii biegłego – podczas gdy opinia została sporządzona w sposób prawidłowy, całokształt okoliczności faktycznych sprawy nie daje podstaw do poczynienia odmiennych ustaleń / tym bardziej, że Sąd I instancji nie posiada wiadomości specjalnych w powołanym zakresie/;

d/ art. 193 §2 1 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, że powódka dokonała w toku procesu skutecznego rozszerzenia powództwa – podczas gdy:

- powódka rozszerzyła powództwo składając jedynie / ustne/ oświadczenie podczas rozprawy w dniu 16 kwietnia 2013r., nie złożyła natomiast – ani podczas rozprawy, ani w dalszym toku postępowania pisma procesowego obejmującego rozszerzenie powództwa;

- niniejsze postępowanie zostało wszczęte pozwem z dnia 7 czerwca 2010r.-jego wszczęcie nastąpiło więc po wejściu w życie art. 193 § 2 1 k.p.c. / co miało miejsce w dniu 19 kwietnia 2010r./ i wskazany przepis winien zostać w sprawie zastosowany;

- po rozprawie z dnia 16 kwietnia 2013 r. powódka złożyła pismo procesowe / z dnia 22 lipca i 26 sierpnia 2013 r./, które miały za zadanie doprecyzować rozszerzenie powództwa dokonane na rozprawie w dniu 16 kwietnia 2013r.; w żadnym z powołanych pism nie dokonała ona jednak rozszerzenia powództwa, lecz jedynie doprecyzowała, wyjaśniała zakres „ustnego rozszerzenia” dokonanego podczas rozprawy w dniu 16 kwietnia 2013r.; skoro rozszerzenie powództwa nie było skuteczne, to także precyzowanie takiego „ rozszerzenia” należy uznać za nieskuteczne;

e/ a w konsekwencji art.321 §1 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i orzeczenie ponad żądanie powódki - ponieważ :

- w związku z nieskutecznym rozszerzeniem powództwa, zakres żądań powódki w zakresie renty, które winny być przedmiotem orzekania Sądu I instancji , wyznaczony został w pozwie ;

- Sąd I instancji uwzględniając –wbrew dyspozycji art. 193 §2 1 k.p.c. –„rozszerzenie” powództwa dokonane przez powódkę ustnie na rozprawie, w konsekwencji zasądził na jej rzecz kwoty, które częściowo wykraczały poza zakres jej roszczeń;

f/ art. 328 §2 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i niewyjaśnienie w uzasadnieniu wyroku –wbrew dyspozycji powołanego przepisu –względów, jakimi kierował się Sąd I instancji nieuwzględniając przeważającej części wniosków zawartych w opinii biegłego i zastępując je własnymi ustaleniami /bez wskazania czym się kierował, na czym polegają w jego ocenie błędy biegłego/;

g/ art. 100 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie i dokonanie stosunkowego rozliczenia kosztów procesu, podczas gdy powództwo w niniejszej sprawie powinno ulec oddaleniu –a w konsekwencji naruszenie art. 98 §1k.p.c.poprzez jego niezastosowanie w sytuacji, gdy powództwo winno zostać oddalone w całości;

2.naruszenie prawa materialnego, tj.

a/ art.436 k.c. w z. z art. 435 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie i nieprzyjęcie, że powódka ponosi wyłączną winę za spowodowanie wypadku, na skutek którego doznała szkody podczas –gdy :

- całokształt zebranego sprawie materiału dowodowego wskazywał na taki właśnie stan rzeczy;

- w szczególności w opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych w sposób jednoznaczny wskazał, że zachowanie kierującej pojazdem marki R. było prawidłowe w czasie bezpośrednio poprzedzającym zderzenie pojazdów, a kierująca nie miała możliwości wykonania manewru obronnego, który pozwoliłby na uniknięcie zderzenia z powódką ;

- biegły wskazał, że zachowanie powódki w czasie przejeżdżania przez skrzyżowanie było poprawne jedynie w pierwszej fazie tego manewru, natomiast na etapie końcowym powódka nie obserwowała sytuacji na drodze i nie zaniechała kontynuowania jazdy celem ustąpienia pierwszeństwa pojazdom posiadającym otwarty kierunek jazdy; w konsekwencji biegły wskazał, że bezpośrednią przyczyną wypadku było kierowanie powódki i że to powódka ponosi wyłączną winę za spowodowanie wypadku;

- o tym, iż wypadek nastąpił wyłącznie z winy powódki świadcz a również dokumenty w postaci mandatu karnego i notatki służbowej sporządzonej przez funkcjonariuszy Policji;

b/ art. 444§ 1 i 2 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie i zasądzenie na rzecz powódki renty na zwiększone potrzeby i renty wyrównawczej, podczas gdy powódka nie udowodniła w niniejszym procesie wysokości roszczeń z powołanych tytułów ani nie wykazała, by pomiędzy wypadkiem, a utratą zarobków zachodził adekwatny związek przyczynowy;

c/ art. 445 §1 k.c. poprzez mylne przyjęcie, iż kwota 63.600złotych jest sumą odpowiednią z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, podczas gdy u powódki lekarze biegli zdiagnozowali jedynie 11% trwałego uszczerbku na zdrowiu i 5 % długotrwałego uszczerbku na zdrowiu; zasądzoną sumę należy uznać za wygórowaną –biorąc pod uwagę orzecznictwo sądów (...); w sprawach podobnego rodzaju zadośćuczynienie zwykle nie przekracza równowartości 2200złotych za 1 % uszczerbku na zdrowiu / w niniejszej sprawie sąd zasądził za 1 % uszczerbku na zdrowiu kwotę 3975zł, a więc rażąco wygórowaną –niemal dwukrotnie wyższą/;

d/ art. 362k.c.poprzez jego niezastosowanie w sytuacji nieuwzględnienia zarzutu wyłącznej winy powódki w spowodowaniu wypadku i nieuznanie, że powódka przyczyniła się do zaistniałego wypadku w 99% -podczas gdy dokonana przez biegłego rekonstrukcja wypadku i ocena zachowania jego uczestników przemawiała za takim właśnie rozstrzygnięciem.

W konkluzji skarżący wniósł o :

1.zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddaleni powództwa w całości i zasądzenie od powódki na rzecz strony pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości dwukrotnej stawki określonej w normach przepisanych i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych;

2.zasądzenie od powódki na rzecz strony pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych;

ewentualnie o:

3.uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazane sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpozna.

Na rozprawie w dniu 23 kwietnia 2014r. pełnomocnik powódki wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powódki zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd Apelacyjny zważył , co następuje :

Apelacja nie jest zasadna.

Wbrew zarzutom podniesionym w apelacji Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń stanu faktycznego, znajdujących oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym i trafnie określił konsekwencje prawne z nich wynikające. Ustalenia stanu faktycznego poczynione przez Sąd I instancji Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne bez konieczności ponownego ich przytaczania.

W szczególności nie znajdują uzasadnienia zarzuty naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 233 §1 k.p.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, ustalenia stanu faktycznego poczynione przez Sąd I instancji pozwalają na przyjęcie, iż za szkodę wyrządzoną powódce w wyniku wypadku odpowiada strona pozwana na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej łączącej ją w dacie wypadku z J. S. (1).

Z ustalonego przez Sąd I instancji stanu faktycznego wynika, że powódka została potrącona na skrzyżowaniu dróg R. – Paradna, przy czym poruszała się po drodze dozwolonej dla jazdy rowerem. Skrzyżowanie dróg, które pokonywała powódka jest skrzyżowaniem długim i nie ma na nim na nim tak zwanych świateł powtarzających.

Zgodzić należy się z Sądem I instancji, iż z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że powódka wjechała na skrzyżowanie przy zapalonym dla jej kierunku ruchu zielonym świetle. Rację ma Sąd I instancji, iż czynności podjęte przez policję nie były nacechowane starannością w zakresie ustaleń przebiegu wypadku, co w konsekwencji doprowadziło do zaniechanie prowadzenia postępowania wyjaśniającego w sprawie, w której powódka doznała tak znacznych obrażeń. Powódka nie mogła wjechać na skrzyżowanie przy palącym się dla jej kierunku ruchu czerwony świetle, bo wówczas znalazłaby się na torze kolizyjnym z innymi pojazdami znacznie wcześniej, niż w chwili opuszczania skrzyżowania. W tej sytuacji, brak jest jakichkolwiek podstaw do stawiania powódce zarzutów niewłaściwego zachowania się na drodze.

Na skrzyżowaniu, na którym doszło do kolizji nie ma świateł powtarzających się, zatem powódka widząc stojące samochody, miała prawo założyć, że jej kierunek ruchu jest nadal otwarty, może bezpiecznie kontynuować jazdę i opuścić skrzyżowanie. Opisany w opinii biegłego obowiązek zatrzymania się i oczekiwania przez powódkę przy wysepce na umożliwienie zjazdu ze skrzyżowania, wobec braku wiedzy powódki o zmianie świateł oraz braku miejsca na postój – w istocie stanowi nieuzasadnioną ocenę sytuacji. Na skrzyżowaniu lewy pas służy do skrętu oraz zawracania i znajduje się na torze kolizyjnym z pasem, po którym poruszała się powódka. Zeznania świadka J. K. (1) wskazują, że zmiana świateł nastąpiła kiedy powódka była na wysokości pasów – a więc kiedy już rozpoczęła zjeżdżanie ze skrzyżowania i była na ostatnim jego odcinku.

Biegły wydając opinię wskazał, iż brak jest w zebranym w sprawie materiale dowodowym podstaw do przyjęcia, że powódka wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Miejsce zderzenia i sposób zetknięcia roweru z pojazdem, wskazują na to, że powódka opuszczała skrzyżowanie a kierująca M. R. „doganiała” inne pojazdy – przed którymi powódka przejechała, doprowadzając do kolizji z rowerem - uderzając w tylne koło roweru. Brak jest przy tym możliwości ustalenia w jakiej odległości od krawędzi jezdni znajdował się wówczas rower. Jak wynika z zebranego w sprawie materiału dowodowego to kierująca samochodem uderzyła w tylne koło roweru, okoliczność ta pozwala na przyjęcie, że sprawcą zdarzenia była świadek J. S. (1). Wprawdzie kierująca samochodem miała zielone światło dla swojego kierunku jazdy, jednak -jak słusznie zaważa Sąd I instancji- stosownie do regulacji zawartej w art. 25 ust. 4 pkt 1 kodeksu drogowego, kierującemu pojazdem zabrania się wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy. Ponadto - stosownie do ogólnej zasady, zbliżając się do skrzyżowania kierujący jest obowiązany zachować szczególną ostrożność. Postanowienia § 95 ust. 2 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych stanowią, że sygnał zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeżeli ruch pojazdu utrudniłby opuszczenie jezdni pieszym lub rowerzystom. Zatem, to kierująca pojazdem miała obowiązek upewnić się, czy wjazd na skrzyżowanie nie utrudni zjazdu roweru. Ograniczenie widoczności nie może zatem stanowić żadnego usprawiedliwienia. Powódka swoim zachowaniem nie naruszyła żadnych zasad poruszania się po drodze, nie ma też podstaw do przyjęcia tezy o przyczynieniu się przez nią do powstania szkody. Podnoszona przez biegłego okoliczność, że kierująca pojazdem nie widziała powódki (przy założeniu poruszającego się obok wyższego pojazdu) i nie miała możliwości uniknięcia zderzenia jest niewystarczająca do zwolnienia się od odpowiedzialności przez kierującą samochodem.

Nie znajduje uzasadnienia zarzut skarżącego w tym zakresie, że Sąd I instancji niezasadnie przyjął, iż nie było pojazdu typu bus na środkowym pasie ruchu. Sąd I instancji dokonując ustaleń stanu faktycznego nie odmówił wiarygodności lub mocy dowodowej ustaleniom biegłego opartym na zeznaniach świadka J. S. w tym zakresie , że na środkowym pasie ruchu poruszał się taki samochód. Sąd I instancji nie pozbawił także mocy dowodowej notatce urzędowej sporządzonej przez funkcjonariuszy (...), w której treści taki zapis istnieje. Sąd I instancji stwierdził jedynie, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje pewności czy, i na którym pasie poruszał się samochód typu bus . Powódka zaprzeczyła , by widziała tego rodzaju pojazd. Natomiast przesłuchiwana w charakterze świadka kierująca R. (...) J. S. (1) stwierdziła , że nie pamięta kolejności samochodów i że na lewym pasie albo na środkowym pasie znajdował się kremowy bus. Przesłuchiwany w charakterze świadka J. K. (1) zeznał, że widział jak powódka przejechała przed dwoma samochodami a trzeci - znajdujący się na skrajnym pasie ją uderzył. Świadek zeznał także , że chyba jeden z tych samochodów był pojazdem typu bus ale nie był tego pewien / zeznania świadka J. K. –k.113/.

Nie ma podstaw do twierdzenia, jak wskazuje skarżący w apelacji – iż świadek J. K. kiedykolwiek stwierdził, że na pasie obok pasa, którym jechał pojazd marki R. (...) znajdował się pojazd o dużym gabarycie . Z dokładnej analizy treści notatki urzędowej funkcjonariuszy (...) nie wynika, by informacje taką świadek przekazał funkcjonariuszom policji. Nie znajduje także potwierdzenia w zebranym w sprawie materiale twierdzenie skarżącego, iż świadkowie J. K. i J. S. składali funkcjonariuszom policji kiedykolwiek zeznania, ponieważ przekazali im jedynie swoje spostrzeżenia i uwagi, dotyczące okoliczności i przebiegu wypadku.

Niezasadny jest zarzut skarżącego w tym zakresie, że Sąd I instancji bezzasadnie przyjął , iż powódka wjechała na skrzyżowanie przy palącym się dla jej kierunku ruchu zielonym świetle. Wbrew wywodom skarżącego wniosek taki jest sprzeczny z zeznaniami powódki, jak również nie znajduje oparcia w opinii biegłego. W pisemnej opinii biegły jednoznacznie i kategorycznie wykluczył, by powódka wjechała na skrzyżowaniu na czerwonym świetle.

Art. 436 k.c. przewiduje odpowiedzialność na zasadzie ryzyka samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody za szkodę wyrządzoną w związku z ruchem pojazdu. W sprawienie nie zachodzi żadna z przesłanek egzoneracyjnych wskazanych w treści przepisu art. 435 §1 k.c.

Nie znajduje także uzasadnienia zarzut naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 244 k.p.c. w zw. z art. 252 k.p.c. i art. 233 § 1 k.p.c. poprzez bezpodstawne przyjęcie , iż wypadek nie nastąpił wyłącznie z winy powódki.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, brak jest podstaw do przyjęcia, iż wypadek nastąpił wyłącznie z winy powódki.

Jak wynika z zeznań powódki na skrzyżowaniu K.R. powódka zsiadła z roweru i czekała na zielone światło. Wtedy wsiadła i przejechała pierwszą jezdnię w kierunku Ł., dalej widziała stojące przed pasami samochody na drugiej jezdni w kierunku do P.. Kiedy kontynuowała przejazd, nie oglądała się i nie kontrolowała świateł. Dojeżdżając już do ul. (...) poczuła uderzenie w tylne koło roweru, który wysunął się spod niej i powódka upadła na jezdnię. Policjant rozmawiał z powódką na izbie przyjęć, była wtedy obolała i w szoku, przyjęła mandat. Później nikt z nią nie rozmawiał i nie była wzywana na policję. W rozpoznawanej sprawie brak jest dowodu, że powódka wjechała na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Powołany w sprawie biegły w swojej opinii pisemnej stwierdził, iż brak jest dowodu na to, że powódka wjechała na skrzyżowanie ulic (...) na czerwonym świetle. Przesłuchiwani przez Sąd I instancji świadkowie J. K. i J. S. nigdy i nigdzie nie zeznali, że rowerzystka wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle, zgodnie zaś twierdzili, że w chwili gdy samochód R. (...) ruszył spod sygnalizatora , na sygnalizatorze paliło się zielone światło. Powódka składając zeznania w dniu 12 kwietnia 2011r. zaprzeczyła, by wjechała na skrzyżowanie przy czerwonym świetle i by tak zeznała policjantowi , który rozmawiał z nią w szpitalu. Zapis o tym , że powódka wjechała na skrzyżowanie na czerwony świetle znajduje się w notatce urzędowej z dnia 3grudnia 2008 r. KF (...). Zapis ten nie znajduje oparcia w pozostałym materiale dowodowym i jest także sprzeczny z tezami zawartymi w opinii biegłego.

W tym stanie rzeczy twierdzenie skarżącego , iż powódka wjechała na skrzyżowanie przy czerwonym świetle nie znajduje oparcia w zebranym w sprawie materiale dowodowym.

Całkowicie bezzasadny jest także zarzut naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 278 k.p.c. oraz przepisu art. 328 § 2 k.p.c. Wbrew twierdzeniom skarżącego Sąd I instancji dokonał ustaleń stanu faktycznego w oparciu o cały zebrany materiał dowodowy, w tym także w oparciu o opinię biegłego sądowego specjalistę do spraw rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych. Sąd I instancji pominął jedynie te ustalenia i wnioski końcowe opinii biegłego, które dotyczyły kwestii prawnych / obowiązujących przepisów prawa , ich interpretacji i zakresu stosowania wyznaczających prawidłowe ich stosowanie w odniesieniu do określonych sytuacji/, a nie ustaleń faktycznych biegłego wymagających wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c.

Sąd Apelacyjny w pełni podziela stanowisko zaprezentowane przez Sąd I instancji w tym zakresie, iż kierująca samochodem R. (...) mimo palącego się dla jej kierunku ruchu sygnału zielonego miała obowiązek upewnić się , czy wjazd na skrzyżowanie nie utrudni zjazdu roweru - w świetle postanowienia § 95 ust. 2 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych, który stanowi, że : ” sygnał zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeżeli ruch pojazdu utrudni opuszczenie jezdni pieszym lub rowerzystom” – taki obowiązek wydaje się oczywisty. Ograniczenie widoczności nie może zatem stanowić usprawiedliwienia i nie jest wystarczające do zwolnienia od odpowiedzialności kierującej R. (...). Wypadek miał miejsce na skrzyżowaniu, na którym kierująca pojazdem była zobowiązana zachować szczególną ostrożność w rozumieniu art. 2 pkt 22 kodeksu drogowego. Sąd I instancji nie odmówił mocy dowodowej ustaleniom biegłego w tym zakresie, że kierująca R. (...) miała ograniczoną widoczność drogi z lewej strony oraz, że „doganiała” pojazdy jadące na sąsiednich pasach ruchu. Zgodnie z definicją „szczególnej ostrożności” kierująca samochodem R. (...) powinna zwiększyć na skrzyżowaniu uwagę i jechać tak, aby co najmniej nie zmniejszać swojej widoczności „doganianiem” pojazdów sąsiadujących, takim zachowaniem kierująca pojazdem R. (...) powodowała zmniejszenie własnej widoczności. Nadto z przytoczonych przez Sąd Okręgowy ustaleń biegłego nie wynika, by ograniczona widoczność drogi spowodowana „doganianiem” pojazdów sąsiadujących była permanentna i całkowita.

Całkowicie chybiony jest zarzut naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 100 k.p.c. W ocenie Sądu Apelacyjnego, w rozpoznawanej sprawie brak jest podstaw do zasądzenia od powódki na rzecz strony pozwanej kosztów procesu na zasadzie art. 98 k.p.c., bowiem powództwo nie zostało w całości oddalone.

Nie znajduje również uzasadnienia zarzut naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 193 § 2 1 k.p.c. oraz art. 321 § 1 k.p.c.

Powódka w zgłoszeniu szkody i pozwie z dnia 7 czerwca 2010r. zażądała od strony pozwanej zasądzenia odszkodowania w tym zadośćuczynienia i renty wyrównawczej oraz renty z tytułu zwiększonych potrzeb. W pozwie powódka wniosła o zasądzenie od strony pozwanej zadośćuczynienia w kwocie 80.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia od dnia 3 marca 2010r., kwoty 18.200 złotych z tytułu skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby w kocie 10.000 złotych i straty w dochodach po 300 złotych miesięcznie za okres od dnia 4 grudnia 2008r. do 28 lutego 2010 r. z odsetkami ustawowymi od dnia 3 marca 2010r., renty z tytułu zwiększonych potrzeb i straty w dochodach w kwocie po 1300 złotych miesięcznie płatnej w terminie do 10-go każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami w wypadku zwłoki od 1 marca 2010r.

Na rozprawie w dniu 16 kwietnia 2013r. powódka w zakresie wysokości zadośćuczynienia wniosła o zasądzenie kwoty 80.000 złotych, a w zakresie renty na zwiększone potrzeby za okres od dnia 4 grudnia 2008 r. do 30 września 2009r. powódka wniosła o zasądzenie kwoty po 1000 złotych miesięcznie (łącznie 10.000złotych) wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 3 marca 2010r., w zakresie renty wyrównawczej za okres od 3 czerwca 2009r. do 31 sierpnia 2009r. kwot po 100 złotych miesięcznie - łącznie 300 złotych, za okres od dnia 1 września 2009 r. do 30 kwietnia 2010 r. kwot po 300 złotych- łącznie 2.400 złotych i od 1 maja 2010r. kwot po 600złotych – bez oznaczenia w jakim zakresie kwota dotyczyła renty na zwiększone potrzeby, a w jakim zakresie renty wyrównawczej. W tym stanie rzeczy roszczenia powódki na rozprawie w dniu 16 kwietnia 2013r. została jedynie doprecyzowane co do wysokości i okresu kapitalizacji i zostały zgłoszone w kwotach niższych niż zgłoszone w pozwie, bowiem skapitalizowana renta na zwiększone potrzeby została oznaczona na kwotę 10.000 złotych, a skapitalizowana renta wyrównawcza na kwotę 2400 złotych, czyli łącznie 12.400 złotych. Zmianie też uległ okres czasu za jaki powódka domagała się skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby- do 30 września 2009r., a nie do dnia 28 lutego 2010r. Powódka w pozwie żądała skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby i wyrównania straty w dochodach w łącznej wysokości 1300 złotych miesięcznie , co za okres od dnia 4 grudnia 2008r. do 28 lutego 2010r. stanowiło kwotę 18.200złotych. Powódka w pozwie wnosiła także o zasądzenie renty na przyszłość z tytułu zwiększonych potrzeb i strat w dochodach w kwocie po 1300 złotych miesięcznie od dnia 1 marca 2010r., a na rozprawie w dniu 16 kwietnia 2013r. wobec skapitalizowania renty z tytułu straty w dochodach do 30 kwietnia 2010 r. powódka wniosła o zasądzenie renty w wysokości po 600 złotych miesięcznie poczynając od dnia 1 maja 2010r., czyli o kwotę znacznie niższą niż żądaną w pozwie.

Strona pozwana zarzucając Sądowi I instancji naruszenie przepisu art. 193 §2 1 k.p.c. i art., 321 §1 k.p.c. pomija, że roszczenia w zakresie renty na zwiększone potrzeby i wyrównania straty w dochodach wraz z oznaczeniem okresu za jaki powódka domagała się rent zostały sprecyzowane jeszcze w pismach procesowych z dnia 22 lipca 2013r. i 26 sierpnia 2013r. i roszczenia te mieszczą się w zakresie żądania powódki zgłoszonego w pozwie, zatem nie stanowią o rozszerzeniu powództwa.

Nie stanowi też rozszerzenia powództwa, czy wyjścia przez Sąd I instancji ponad żądanie zasądzenia na rzecz powódki renty wyrównawczej za okres od dnia 1 maja 2010r. do 30 czerwca 2010r. w kwocie po 625 złotych miesięcznie i za okres od 1 lipca 2010r. do 31 grudnia 2010 w kocie po 629 złotych miesięcznie, skoro w piśmie procesowym z dnia 23 lipca 2013r. powódka sprecyzowała wysokość renty wyrównawczej co do wysokości i okresów objętych żądaniem.

Nie sposób zgodzić się ze skarżącym, iż w rozpoznawanej sprawie nastąpiło rozszerzenie powództwa, bowiem precyzując żądania w toku procesu powódka nie żądała kwot przewyższających kwoty zgłoszone w pozwie.

Nie znajduje również uzasadnienia zarzut naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 444 § 1 i 2 k.c. oraz art. 445 § 1 k.c.

Nie sposób zgodzić się ze skarżącym, iż powódka nie udowodniła wysokości roszczeń z tytułu zwiększonych potrzeb ani też nie wykazała , że pomiędzy wypadkiem a utratą zarobków / po nabyciu prawa do emerytury / zachodzi adekwatny związek przyczynowy. Skarżący pomija, iż Sąd I instancji nie zasądził na rzecz powódki renty wyrównawczej za okres od dnia 1 stycznia 2011 r.- Sąd I instancji oddalił żądanie powódki w tym zakresie uznając, iż w związku z reorganizacją zakładu pracy i przekazaniem kuchni firmie zewnętrznej w styczniu 2011r. oraz uzyskaniu przez powódkę w maju 2010r. wieku emerytalnego nie została wykazana przez powódkę z dostatecznym prawdopodobieństwem realna możliwość zarobkowania.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy ( dokumenty dotyczące stanu zdrowia powódki od daty wypadku, dowody z opinii biegłych sądowych , dowody z zeznań świadków) pozwalały uznać za uzasadnione żądnie powódki z tego tytułu w kwotach uwzględnionych przez Sąd I instancji. Powódka wykazała zasadność zażywania leków przeciwbólowych, preparatów heparynowych, żeli i środków przeciwbólowych w kwotach po 50 złotych miesięcznie. Udowodnione są także wydatki związane z dojazdami do placówek medycznych, do instytucji celem załatwiania różnych spraw. Sąd I instancji uznał w tym zakresie za udowodnione, wydatki w wysokości po 40 zł. miesięcznie.

Uwzględniając ocenę biegłego specjalisty chirurga ortopedy co do czasu i zakresu pomocy jaka była niezbędna powódce w związku z urazem jakiego doznała w wypadku, Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku szczegółowo wyliczył jakie składniki i w jakiej wysokości złożyły się na ustalenie wysokości rat renty za poszczególne okresy. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, materiał dowodowy zebrany w sprawie w pełni uzasadnia wysokość renty zasądzonej przez Sąd I instancji z tytułu zwiększonych potrzeb powódki.

Zgodzić należy się z Sądem I instancji, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy uzasadniał przyjęcie , że powódka wymagała opieki przez 2 miesiące po 6 godzin dziennie, 4 miesiące po 2 godziny dziennie i 3 miesiące po 1 godzinie dziennie. Uwzględniając dodatkowo szczególną sytuację powódki, związaną z samodzielnym prowadzeniem gospodarstwa i koniecznością dodatkowych prac: palenie w piecu, odśnieżanie, koszenie, zajmowanie się zwierzętami, ogródkiem, zasadne było także przyjcie, iż stan zdrowia powódki skutkował zwiększonym zakresem pomocy w okresie od lutego do maja 2009r.W tym okresie powódka nie poruszała się samodzielnie, zatem była w sposób znaczny ograniczona ruchowo. Rację ma Sąd I instancji, iż powódka udowodnione koszty opieki w wysokości po 1.200 zł. miesięcznie oraz koszty wydatków na leki, przejazdy po 100 zł. miesięcznie za okres 6 miesięcy tj. od 3 grudnia 2008r. do 31 maja 2009r. – łącznie 7.800 złotych. W okresie od 1 czerwca 2009r. do 31 sierpnia 2009r. powódka potrzebowała już pomocy w mniejszym zakresie, biegły ocenił ją na 1 godzinę dziennie. Przy uwzględnieniu dodatkowych, letnich prac w gospodarstwie i dalszych ograniczeń ruchowych, zasadnie Sąd I instancji ocenił zakres pomocy na 2 godzinny dziennie. Zatem miesięczny koszt to suma kwoty 600 zł. z tytułu opieki i 100 zł. z tytułu wydatków na leki i przejazdy, co łącznie dało kwoty po 700 złotych miesięczni. Za miesiąc wrzesień 2009r. usprawiedliwione było uwzględnienie wydatków z tytułu pomocy i leków w łącznej wysokości 640złotych. W tym okresie powódka odzyskiwała sprawność i poruszała się bez kul, jednak w dalszym ciągu potrzebowała pomocy w cięższych pracach sezonowych. Uwzględniając jednak zmniejszone wydatki na leki, zasadnie Sąd I instancji uwzględnił tę okoliczność zmniejszając wysokość renty – zasądzając rentę na zwiększone potrzeby w wysokości 640złotych. W dalszym okresie, utrwalonego już stanu sprawności, uzasadnione było przyjęcie, że powódce potrzebna jest pomoc doraźna w pracach wymagających większej sprawności fizycznej lub dużego wysiłku, dlatego też począwszy od 1marca 2010r. i na przyszłość uzasadnione jest żądanie powódki uwzględnienia kosztów opieki w rozmiarze 2-3 godziny tygodniowo –zatem koszt 80-120,- zł. Doliczając do tego wydatki na leki i przejazdy ok. 40-50 zł. miesięcznie, średnia renta miesięczna winna kształtować się na poziomie 150 zł. miesięcznie – jak to zasadnie przyjął Sąd I instancji.

Chybiony jest także zarzut naruszenia przez Sąd I instancji przepisu art. 445 §1 k.c. W ocenie Sądu Apelacyjnego, zadośćuczynienie ustalone przez Sąd I instancji na kwotę 60.000 złotych było odpowiednie.

Nie sposób zgodzić się skarżący, iż ustanie wysokości zadośćuczynienia winno stanowić iloczyn stopnia uszczerbku na zdrowiu i kwoty „za procent” ustalonej przez Sąd. Tego rodzaju pogląd nie znajduje oparcia w literalnym brzmieniu art. 445 §1 k.c. Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, ponieważ wypracowała je judykatura, szczególnie Sądu Najwyższego. Zadośćuczynienie z art. 445 §1 k.c. ma przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Określenie wysokości zadośćuczynienia powinno być dokonane z uwzględnieniem wszystkich okoliczności mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, w tym również wiek poszkodowanej , czas trwania cierpień jak również stopień uszczerbku na zdrowi pozostający w adekwatnym związku przyczynowym z doznanym urazem.

Stopień trwałego uszczerbku na zdrowi jest jedynie jednym z elementów, które pozwalają Sądowi ustalić wysokość odpowiedniego zadośćuczynienia, przy czym Sąd musi mieć na uwadze całokształt okoliczności sprawy.

Uzasadniając wysokość zasądzonego zadośćuczynienia Sąd I instancji wskazał, że zadośćuczynienie obejmuje cierpienia zarówno doznane jak i te, które wystąpią w przyszłości. Ma więc charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę za całą krzywdę doznaną przez poszkodowaną.

Oceniając wysokość zasądzonego zadośćuczynienia należy mieć na uwadze, że powódka w wyniku wypadku komunikacyjnego z dnia 3 grudnia 2008r. doznała stłuczenia okolicy lędźwiowo-krzyżowej i złamania bocznego kłykcia bliższej nasady kości piszczelowej Bezpośrednio po wypadku była przyjęta do szpitalnego oddziału ortopedyczno-urazowego i w szpitalu pozostawała do 6 grudnia 2008r. Zastosowano u powódki leczenie zachowawcze , wykonano nakłucie prawego stawu kolanowego, a następnie unieruchomiono chorą kończynę w opatrunku gipsowym udowo-stopowym. Dalsze leczenie było prowadzone w poradni. Powódka przez pierwsze sześć tygodni pozostawała osobą leżącą . Później zaczęła chodzić przy pomocy dwóch kul, bez obciążania prawej nogi. Powódce zmieniano gips, dopiero po ostatecznym zdjęciu gipsu powódka zaczęła obciążać chorą nogę. Po zdjęciu gipsu stwierdzono zrost powodujący koślawość chorej nogi i powódka została skierowana na leczenie usprawniające. Jako następstwo przebytego urazu u powódki wystąpiło także zapalenie zakrzepowe w zakresie prawej żyły odstrzałkowej. Zakres cierpień fizycznych i psychicznych powódki w związku z doznanymi w dniu 3 grudnia 2008r. obrażeniami narządów ruchu należy ocenić jako znaczny. Jest to związane z doznanym bólem , koniecznością pobytu w szpitalu, noszeniem ciężkiego i niewygodnego unieruchomienia gipsowego, długotrwałym pozostawaniem w łóżku, chodzeniem przy pomocy kul bez możliwości pełnego obciążenia prawej kończyny dolnej, koniecznością wykonywania ćwiczeń i zabiegów usprawniających, ograniczeniami w sprawności. W chwili obecnej u powódki jako następstwo wypadku występuje pourazowa koślawość, boczna niestabilność oraz niewielkie ograniczenia ruchomości w prawym stawie kolanowym. Poczucie utrzymującej się niesprawności wynika z pozostającego zniekształcenia powierzchni stawowej. Taki stan może ulec poprawie po zastosowania leczenia operacyjnego. Wymaga to jednak dość rozległego zabiegu i szeregu miesięcy leczenia usprawniającego. Ostateczny wynik też nie zawsze spełnia oczekiwania. Nawet przy najbardziej korzystnym przebiegu takiego leczenia ostatecznie nie dojdzie do odzyskania stanu sprawności sprzed wypadku / opinia biegłego sądowego specjalisty (...). W. –k. 285/.Uraz kręgosłupa L/S doznany w wyniku wypadku oraz długotrwały niefizjologiczny chód po złamaniu prawej kończyny dolnej spowodowały nasilenie dolegliwości bólowych kręgosłupa , jakie występowały u powódki przed wypadkiem. Rokowania na przyszłość w zakresie możliwości ustąpienia dolegliwości bólowych kręgosłupa L/S są niepewne. Po doznanym urazie mogą tworzyć się szybciej zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa i powodować nasilenie dolegliwości bólowych w przyszłości / opinia biegłej sądowej specjalisty z zakresu neurologii J. B. –k.238 i k.266/.

Oceniając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia trzeba mieć także na uwadze, że od daty wypadku do 28 maja 2010r. – to jest do daty przyznania prawa do emerytury powódka była osobą niezdolną do pracy, nadto nadal występują u niej ograniczenie sprawności ruchowej. Powódka jest osobą samotną , mieszkającą na wsi , co utrudniało leczenie powódki i uzależniało od konieczności korzystania z pomocy innych osób. Przed wypadkiem powódka była osobą sprawną, jeździła do pracy rowerem. Na skutek urazu doznanego w wypadku powódka potrzebuje pomocy przy cięższych pracach – koszeniu traw, odśnieżaniu, myciu okien.

Wszystkie te okoliczności w ocenie Sądu Apelacyjnego, uzasadniają ustalenie wysokości należnego powódce zadośćuczynienia na kwotę 60.000złotych.

Mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny oddalił apelację jako bezzasadną na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z § 13 ust.1 pkt 2 i § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu / tekst jedn. Dz. U. z 2013 poz.461/.