Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 486/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 kwietnia 2023r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

Sędzia SA Aleksandra Janas

Protokolant:

Anna Fic-Bojdoł

po rozpoznaniu w dniu 5 kwietnia 2023r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa (...)Spółki Akcyjnej w W.

przeciwko J. B.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach

z dnia 30 lipca 2021r., sygn. akt I C 667/20

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

-

oddala powództwo,

-

zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 10.817 (dziesięć tysięcy osiemset siedemnaście) złotych tytułem kosztów procesu;

2.  zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 9.100 (dziewięć tysięcy sto) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Aleksandra Janas

Sygn. akt V ACa 486/21

UZASADNIENIE

Powódka (...)Spółka Akcyjna w W. wystąpiła z pozwem, w którym domagała się zasądzenia od pozwanego J. B. kwoty 57.491,31 CHF z odsetkami umownymi za opóźnienie w wysokości czterokrotności stopy kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego od kwoty 51795,73 CHF od dnia 8 lutego 2020 r. oraz kosztów procesu. Żądanie to opierała na zawartej przez strony umowie kredytowej (...), która została przez powódkę wypowiedziana z uwagi na zaległości w spłacie kredytu.

W sprzeciwie od wydanego w sprawie nakazu zapłaty pozwany domagał się oddalenia powództwa i zasądzenia kosztów procesu. Zarzucił, że zawarta przez strony umowa jest nieważna z uwagi na zawarte w niej klauzule abuzywne.

Wyrokiem z 30 lipca 2012 r. Sąd Okręgowy w Gliwicach zasądził od pozwanego J. B. na rzecz powódki kwotę 57491,31 franków szwajcarskich (CHF) wraz z dalszymi odsetkami umownymi w wysokości czterokrotności stopy kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego od kwoty 51 795,73 franków szwajcarskich od dnia 8 lutego 2020 r., a także kwotę 21.153 zł tytułem kosztów procesu.

Sąd ten ustalił min., że w dniu 18 grudnia 2006 r. strony zawarły umowę kredytu mieszkaniowego (...)hipoteczny. Na tej podstawie powódka zobowiązała się do postawienia do dyspozycji pozwanego kwoty 51.037,77 CHF z przeznaczeniem na nadbudowę domu mieszkalnego oraz na potrzeby własne. Środki miały być wypłacane w transzach, po spełnieniu określonych w umowie warunków ich wypłaty. Kredyt mógł być wypłacony w walucie wymienialnej na sfinansowanie zobowiązań za granicą i na spłatę kredytu walutowego, bądź w walucie polskiej na sfinansowanie zobowiązań w kraju. W tym ostatnim wypadku stosowano do przeliczenia kurs kupna dewiz obowiązujący u powoda w dniu realizacji zlecenia (§ 5 ust. 3 i 4 umowy). Odsetki od kredytu pobierane były w walucie kredytu wedle zmiennej stopy procentowej ustalanej przy użyciu stawki LIBOR (§ 6 i 7 umowy). Zabezpieczeniem umowy była m.in. hipoteka zwykła i kaucyjna określona w CHF (§ 11 umowy). Spłata zobowiązania pozwanego następowała w drodze potrącania przez powódkę swoich wierzytelności z tytułu udzielonego kredytu z opisanego w umowie rachunku oszczędnościowo – rozliczeniowego w walucie polskiej, przy czym przeliczenie następowało wedle obowiązującego u powódki w dniu wymagalności raty kursu sprzedaży dla dewiz (§ 13 umowy). Z § 30 umowy wynikało natomiast, że pozwany został poinformowany o ryzyku zmiany kursów waluty i jego wpływie na wysokość zadłużenia i wysokość rat kredytu. Dalej zaznaczono, że pozwany może w całym okresie kredytowania dokonać zmiany waluty kredytu. W dniu 5 czerwca 2007 r. strony podpisały aneks mocą którego zwiększono kwotę kredytu o 22 195,59 CHF. Jak ustalono, pozwany miał zdolność kredytową do zaciągnięcia zobowiązania zarówno w złotych polskich jak i walucie obcej. Przy podpisaniu umowy podpisał oświadczanie, że dokonał wyboru oferty zaciągnięcia zobowiązania w walucie wymienialnej z pełną świadomością konsekwencji i ryzyka z tym związanego oraz że został poinformowany, iż w przypadku zmiany kursu waluty zmianie ulegnie jego rata spłaty, jak i saldo kredytu wyrażone w złotych polskich oraz że wypłata następuje po kursie kupna dewiz, a spłata po kursie sprzedaży dla dewiz obowiązującej w tabeli kursów powódki. Dalej ustalono, że pozwany zaciągnął kredyt na zakup nadbudowę domu jednorodzinnego, a związane z tym formalności załatwiał w placówce banku. W tym czasie klienci mieli do wyboru opcje kredytu w CHF , EURO, dolarach oraz w złotówkach. Pracownicy banku proponowali zawsze kredyt w złotówkach i omówili jego warunki, jeśli klient zdecydował się na kredyt walutowy, pracownik banku przedstawiał wyjaśnienia dotyczące tego, na czym kredyt polega, tłumaczył różnice kursowe mające wpływ na saldo zadłużenia i wysokość raty w przeliczeniu na złotówki. Wskazywał, że kurs waluty ulega zmiana i w przypadku wzrostu wzrośnie również wysokość raty i saldo zadłużenia wyrażone w złotówkach. Tłumaczył jakie kursy stosuje bank, jak również i to, że nie wiadomo jaka kwotę otrzymają w przeliczeniu na złotówki w dniu wypłaty transzy gdyż jest to uzależnione od kursu waluty w danym dniu. Sąd Okręgowy ustalił nadto, że umowa zawarta między stronami sporządzona została przy użyciu wzorca stosowanego przez powódkę, ale jej treść nie była tożsama ze wzorcem. Wzorzec miał charakter dokumentu wewnętrznego i był podstawą do formułowania umów zawieranych indywidualnie z klientami banku, zawierał różne warianty rozwiązań umownych, spośród których przy zawieraniu umowy klient mógł wybrać takie, jakie uznał za odpowiednie. Praktyką powódki było, iż postanowienia umowy co do rodzaju waluty kredytu i sposobu jego spłaty były indywidualnie negocjowane z klientami. Klientom każdorazowo przedstawiono propozycje kredytu złotowego i informowano ich o ryzyku kursowym na wypadek zaciągnięcia kredytu powiązanego z inną walutą. Osobom zainteresowanym zaciągnięciem kredytu we franku szwajcarskim przedstawiano zawsze symulację spłaty kredytu udzielonego w złotówce i we franku. Procedury obowiązujące u powódki w dacie zawierania umowy obligowały pracowników banku do informowania klientów zainteresowanych kredytem udzielanym w walucie wymienialnej o tym, że w rozliczeniach między klientami, a bankiem w obrocie dewizowym stosuje się ustalone przez bank kursy walut obcych w złotych, a kursy walut zamieszczane są w tabeli Kursów (...) SA, w przypadku wypłaty kredytu w walucie polskiej kredyt wypłacany jest po kursie kupna dla dewiz, w przypadku spłaty kredytu w walucie polskiej kredyt jest spłacany po kursie sprzedaży dla dewiz, w przypadku wzrostu kursów walut podwyższeniu ulega rata spłaty i kwota zadłużenia wyrażone w walucie polskiej. Zwracano też uwagę, że przeliczenie z waluty kredytu nastąpi w momencie wymagalności poszczególnych rat. Warunki umowy były ustalane przed jej sporządzeniem na piśmie. Klienci przed ich uzgodnieniem mieli możliwość zapoznania się z wzorcem i oferowanymi przez powoda wariantami postanowień umownych. Pracownicy banku informowali kredytobiorców, że najbezpieczniejszym wyborem jest kredyt w walucie w której osiągają dochody, nie uzyskiwali oni żadnych korzyści materialnych w związku ze sprzedażą kredytów walutowych czy denominowanych. Sam kredyt mógł być od początku spłacany we franku szwajcarskim. W wyniku negocjacji co do rodzaju i treści umowy ustalano miedzy innymi karencje w spłacie kredytu. Pozwany otrzymał harmonogram spłaty wyrażony we CHF i regulował swoje zobowiązania. W styczniu 2018 r. powódka poinformowała pozwanego o zaległości w zapłacie, wzywając do uregulowania zadłużenia, a nadto informując o możliwości złożenia wniosku o restrukturyzację zobowiązania. Z uwagi na brak dalszych wpływów umowa kredytu została wypowiedziana pismem z dnia 26 kwietnia 2018 r., doręczonym pozwanemu w dniu 7 maja 2018 r. Zadłużenie z tytułu umowy stanowi kwotę 51.795,73 CHF należności głównej oraz odsetki liczone do dnia 7 lutego 2020 r. w kwocie 5.695,58 CHF.

W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo jest zasadne. Wskazał, że strony zawarły umowę o kredyt denominowany do CHF w rozumieniu art. 69 ust 2 pkt 4a i ust 3 ustawy Prawo bankowe, a istotą umów denominowanych do waluty obcej jest wyrażenie kwoty zobowiązania w walucie obcej i jej następcze przeliczenie na złote polskie (lub inną walutę). Przeliczenie wartości kredytu na złote polskie nie było elementem przedmiotowo istotnym umowy, a świadczenia stron od początku mogły być wykonane w CHF, przy czym w przypadku wypłaty kapitału nastąpić to mogło pod warunkami związanymi z celem kredytowania. Niezależnie od tego wybór sposobu uruchomienia kredytu leżał po stronie kredytobiorcy i to pozwany zdecydował o wypłacie środków kredytu w PLN na rachunek przez siebie wskazany. Stwierdził Sąd, że zarówno cel kredytowania, jak i numery rachunków bankowych, na które środki przelano, zostały z pozwanym indywidualnie uzgodnione i oczywistym jest, że nie mogły zostać narzucone przez powódkę, podobnie jak i waluta, w jakiej następowała spłata kredytu. Sąd Okręgowy uznał także, że wybierając spłatę w walucie innej niż ta, w której zobowiązanie było wyrażone, pozwany zdecydował się korzystać z usługi kantorowej świadczonej przez powódkę. Został on przy tym pouczony o zasadach, na jakich przeliczenie ma się odbywać. W takim stanie rzeczy za chybione uznał zarzuty pozwanego, w tym odnoszące się do braku oznaczenia kwoty udzielonego kredytu. Wskazał, że wbrew twierdzeniom pozwanego kwota kredytu była znana i jednoznacznie określona od chwili zawarcia umowy i wynosiła łącznie po zawarciu aneksu 73.232,36 CHF. Stanowiła ona jednocześnie kapitał zadłużenia, który nie podlegał i nie podlega żadnym zmianom poza tymi wynikającymi ze spłaty rat. Okoliczność, że po przeliczeniu na złotówki jest to kwota wyższa niż w chwili zawierania umowy, była natomiast skutkiem niezależnych od stron zamian kursowych, a negatywne konsekwencje tych zmian rekompensowane są częściowo spadkiem oprocentowania wynikającym z zastosowania stawki LIBOR. Z powyższych przyczyn postanowień umownych nie można było uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, nie stanowiły one też przejawu nadużycia dominującej pozycji powódki, przeciwnie, były wyrazem zgodnej woli stron. Decyzja pozwanego była świadoma, a żadne okoliczności nie wskazywały, że został on nakłoniony do zawarcia umowy przez pracowników banku.

Za nietrafne Sąd Okręgowy uznał też zarzuty dotyczące abuzywności klauzul przeliczeniowych dotyczących wypłaty kwoty kredytu w PLN przy jednoczesnym przeliczeniu wysokości wypłaconej kwoty z CHF według kursu kupna walut dla CHF ustalanego przez pozwanego i przy jednoczesnym przeliczaniu wpłat pozwanej po odmiennym kursie sprzedaży CHF ustalanego przez pozwanego w dniu spłaty. Ostatecznie stwierdził, że ustalenie umowne polegające na wyrażeniu kwoty kredytu we franku szwajcarskim stanowi postanowienie określające główne świadczenia stron. Zostały one sformułowane jednoznacznie, a tym samym nie mogą być uznane za klauzule niedozwolone (art. 385 ( 1) § 1 zd. 2 k.c., art. 4 ust 2 dyrektywy ). Umowa jest umową denominowaną do CHF, co oznacza, że wysokość świadczeń stron od początku była wyrażona w CHF i nie uległa żadnym zmianom (inaczej niż przy umowach indeksowanych, gdzie wysokość zobowiązania wyrażona jest w PLN, a następnie odniesiona do kursu CHF, co może powodować wątpliwości co do wysokości zobowiązania). Nie znajdując podstaw do stwierdzenia nieważności umowy ani uznania jej postanowień za niedozwolone Sąd Okręgowy uznał, że umowa była dla stron wiążąca, a skoro pozwany nie wywiązał się należycie z jej realizacji, po spełnieniu koniecznych czynności ze strony banku została skutecznie wypowiedziana, co rodzi obowiązek po stronie pozwanego spłaty całości wymagalnego zobowiązania. W zakresie jego wysokości powódka przedstawiła szczegółowe wyliczenie, które nie budziło wątpliwości Sądu, nie było również kwestionowane przez pozwanego. Z tych też względów Sąd Okręgowy w całości uwzględnił zadanie pozwu. O kosztach orzeczono na zasadzie art. 98 k.p.c.

W apelacji od tego wyroku pozwany zarzucił naruszenie prawa materialnego, tj. art.69 ust.1 i 2 Prawa bankowego w związku z art.58 § 1 k.c. poprzez uznanie, że pozwany wraz z J. B., co do której postępowanie umorzono, zawarł z powódką ważną umowę kredytu, podczas gdy jej postanowienia były sprzeczne z powołanym przepisem prawa bankowego, a sama umowa była nieważna ex tunc, art.353 ( 1 )k.c. w związku z art.58 § 1 k.c. poprzez uznanie, że zawarta przez strony umowa nie sprzeciwiała się właściwości (naturze) stosunku prawnego, ustawie ani zasadom współżycia społecznego, podczas gdy sprzeczność taka zachodziła, a postanowienia umowy były rażącą krzywdzące dla strony pozwanej, a także naruszenie art.385 ( 1 )§ 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, że przesłanki wymienione w tym przepisie, świadczące o abuzywności postanowień umowy, nie zostały spełnione. W oparciu o powyższe zarzuty pozwany domagał się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki kosztów postępowania za obie instancje.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

Postanowieniem z 30 stycznia 2023 r. (k.237) Sąd Apelacyjny poinformował pełnomocników stron, że rozważa rozstrzygnięcie sprawy na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, zobowiązując och jednocześnie do zajęcia stanowiska w sprawie w terminie 14 dni. W terminie tym strony podtrzymały dotychczasowe argumenty.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje.

Apelacja musi odnieść skutek.

Ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego nie były kwestionowane przez skarżącego, stąd Sąd Apelacyjny przyjmuje je za własne, nie podzielając jednak oceny zawartej przez strony umowy jako ważnej.

Na wstępie jednak zaznaczyć należy, że co do zasady możliwość zawierania umów kredytu walutowego, denominowanego do waluty polskiej, nawet przed nowelizacją art.69 Prawa bankowego, dokonaną na mocy ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw z mocą obowiązującą od 23 sierpnia 2011 r., nie była wyłączona. Podstawę prawną ku temu stanowił art.353 1 k.c., statuujący zasadę swobody umów. Źródłem ewentualnej wadliwości umowy nie może być więc samo w sobie wyrażenie wysokości świadczeń stron w walucie obcej. Czyni to koniecznym poddanie ocenie postanowień umowy na podstawie przepisów o ochronie konsumenta, tj. art.385 1 k.c. Obowiązkiem sądu jest bowiem zbadanie z urzędu prawidłowości zastosowania prawa materialnego, w tym zwłaszcza, czy postanowienia umowy zawartej przez konsumenta z przedsiębiorcą nie mają charakteru abuzywnego w rozumieniu powołanego przepisu.

Sąd Okręgowy stanął wprawdzie na stanowisku, że w realiach sprawy doszło do indywidualnego uzgodnienia postanowień umowy kredytu, jednak Sąd Apelacyjny przekonania tego nie podziela. Po myśli art.385 1 § 3 k.c., nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W judykaturze i doktrynie przyjmuje się, że sformułowanie „konsument miał rzeczywisty wpływ” na postanowienia umowy należy rozumieć ściśle, a więc jedynie jako sytuację, w której faktycznie wpłynął na treść postanowienia, tzn. zaproponował ją, doprowadził do jej modyfikacji albo przynajmniej zgodził się na pozostawienie postanowienia bez zmian w toku indywidualnych, swobodnych negocjacji. Gdy natomiast przedmiotem oceny jest postanowienie, którego obowiązywanie jest wynikiem wyboru dokonanego przez konsumenta spośród wielu, ściśle określonych możliwości (np. przez zaznaczenie jednej z opcji na formularzu), to ze względu na ograniczenie możliwości wyboru do przygotowanych uprzednio (jednostronnie) opcji, należy uznać, że postanowienie takie nie było przedmiotem negocjacji (R. Trzaskowski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna, wyd. II, red. J. Gudowski, Warszawa 2018, art. 385 1, art. 385 2, art. 385 3). Za indywidualnie uzgodnione można więc uznać jedynie te postanowienia, które były przedmiotem negocjacji, bądź są wynikiem porozumienia lub świadomej zgody co do ich zastosowania. Postanowieniem indywidualnie uzgodnionym w myśl przepisu art. 385 1 § 3 k.c. nie jest postanowienie, którego treść konsument mógł negocjować, lecz postanowienie, które rzeczywiście negocjował. To, że konsument znał i rozumiał treść postanowienia, nie stoi na przeszkodzie uznaniu, iż nie zostało ono indywidualnie uzgodnione, jeśli jego treść nie została sformułowana w toku negocjacji z konsumentem (wyroki Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 14 grudnia 2017r., I ACa 447/17 i z 20 grudnia 2017r., I ACa 606/17). W sprawie nie było przedmiotem sporu, że pozwany zapoznał się z treścią umowy i miał realny wpływ na datę jej zawarcia, określenie kwoty kredytu i liczbę rat, w których kredyt miał być spłacany. Nie wystarcza to jednak do uznania, że doszło do zrealizowania określonej w art. 385 1 § 3 k.c. przesłanki rzeczywistego wpływu konsumenta na treść postanowień umowy normujących klauzule waloryzacyjne. W tej materii konieczne byłoby bowiem udowodnienie wspólnego ustalenia ostatecznego brzmienia tych klauzul, w wyniku rzetelnych negocjacji w ramach, których konsumenci mieli realny wpływ na treść normujących je postanowień umownych, albo udowodnienie, że zostały one sformułowane przez konsumentów i włączone do umowy na ich żądanie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 9 czerwca 2021r., V ACa 127/21). Takie zaś okoliczności bezsprzecznie nie zostały w sprawie wykazane. Nie można przy tym uznać, że pojęcie „indywidualnego uzgodnienia” wyczerpuje ustalenie wysokości kredytu i okresu jego spłaty, a także rachunku bankowego, za pomocą którego kredytobiorcy mieli spłacać raty kredytu. Konsekwencją takiej interpretacji byłoby przyjęcie, że z założenia każda umowa jest indywidualnie negocjowana, a to z kolei całkowicie pozbawiłoby znaczenia uregulowanie zawarte w art.385 1 § 1 k.c. Ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje ( art. 385 1 § 4 k.c.), a więc w praktyce na przedsiębiorcy, który dąży do wyłączenia postanowienia spod kontroli przewidzianej w art. 385 1 k.c. Powódka tymczasem nie zaoferowała żadnych dowodów na potwierdzenie, że treść postanowień umowy została sformułowana w wyniku rzetelnych negocjacji i że pozwany miał na nie realny wpływ albo że zostały one sformułowane przez pozwanego i włączone do umowy na jego żądanie.

W takim stanie rzeczy uznać należy, że postanowienia zawartej przez strony umowy kredytu nie były indywidualnie uzgodnione, a tym samym nie doszło do wyłączenia możliwości dokonania kontroli postanowień umowy stron na podstawie art.385 1 k.c. Przepis ten w § 1 stanowi, że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.

Z poczynionych ustaleń wynika, że pozwany był zainteresowany uzyskaniem kredytu w złotych polskich ponieważ pozyskane w ten sposób środki miały służyć sfinansowaniu rozbudowy domu. Potwierdzają to również wnioski kredytowe, w których wskazano, że powód (wraz z J. B.) wnioskowali o przyznanie kredytu w wysokości 120.000 zł celem rozbudowy domu (k.114-115) oraz w późniejszym czasie dalszej kwoty 50.000 zł (k.110). Sama umowa wykluczała możliwość wypłaty świadczenia banku w walucie kredytu. Przeciwnie, przewidywała ona wprost w § 5 ust.3 pkt 2, że wypłata nastąpi w walucie polskiej jeżeli kredyt – jak w rozpoznawanym wypadku – miał służyć sfinansowaniu zobowiązań w kraju. Podobnie w umowie nie przewidziano, że spłata rat kredytowych może nastąpić bezpośrednio w walucie kredytu. § 13 umowy w punkcie 1 przewidywał wprost, że spłata zadłużenia kredytobiorcy następuje w drodze potrącania przez (...) SA swoich należności z rachunku oszczędnościowo – rozliczeniowego, zaś obowiązkiem kredytobiorcy było zapewnienie środków umożliwiających to potrącenie. Innej możliwości w umowie nie przewidziano, a powódka nie udowodniła, że w świetle regulaminów obowiązujących w dacie zawarcia umowy było to w ogóle możliwe. Wprawdzie świadek J. P. zeznała, że spłata mogła następować w walucie kredytu i że wynika to z umowy, jednak analiza dokumentu znajdującego na k.14 wersji świadka nie potwierdza. Ponadto dla spłaty zobowiązania w walucie kredytu konieczne było założenie rachunku bankowego prowadzonego w tej walucie. Tymczasem – jak wskazano wyżej – umowa stron przewiduje spłatę poprzez rachunek złotowy, a powódka nie udowodniła, że kredytobiorcom proponowano założenie rachunku walutowego.

Sąd Okręgowy pominął te okoliczności i nie nadał im właściwego znaczenia. Prawidłowa zaś wykładnia umowy, przeprowadzona na podstawie art.65 § 2 k.c., prowadzi do wniosku, że celem umowy, znanym obu stronom, było uzyskanie przez kredytobiorców, w tym pozwanego, środków pieniężnych w walucie polskiej i rozliczanie kredytu w tej samej walucie. Sama umowa wykluczała możliwość wypłaty świadczenia banku w walucie kredytu, podobnie w umowie nie przewidziano, że spłata rat kredytowych może nastąpić bezpośrednio w walucie kredytu. Z założenia więc realizacja obowiązków umownych winna uwzględniać postanowienia regulujące zasady przewalutowania. W § 5 ust.4 umowy wskazano, że w przypadku, o którym mowa w ust.3 pkt tego paragrafu (tj. w przypadku wypłaty kredytu w walucie polskiej), stosuje się kurs kupca dewiz (aktualna tabela kursów) obowiązujący w (...) SA w dniu realizacji zlecenia płatniczego. Analogiczne postanowienia odwołujące się do tabel kursowych banku (sprzedaży) zawiera także § 13 pkt 7 umowy. W taki sam sposób – poprzez odwołanie się do tabel kursowych – uregulowano w § 19 umowy zasady spłaty zadłużenia przeterminowanego.

Nie można przy tym podzielić stanowiska powódki, że opisany wyżej mechanizm odnosił się wyłącznie do etapu polegającego na wykonaniu zobowiązania udostępnienia środków pochodzących z kredytu, co nastąpiło w sposób wskazany przez kredytobiorców, tj. w złotych polskich. Argument ten nie jest zasadny z tej mianowicie przyczyny, że zgodnie z treścią umowy w żadnym wypadku wypłata kredytu przeznaczonego na sfinansowanie zobowiązań w kraju nie mogła nastąpić w walucie innej niż polska. W samej konstrukcji umowy znalazło się zatem założenie, że wypłata nie nastąpi w walucie kredytu, a wyłącznie w złotówkach, co z kolei wiązało się nierozerwalnie z koniecznością zastosowania odpowiednich tabel kursowych, ustalanych przez bank. Nie było to zatem kwestią swobodnego wyboru dokonanego przez klienta banku, lecz narzuconego mu sposobu ukształtowania stosunku prawnego poprzez wprowadzenie do umowy nie podlegającego negocjacjom § 5 ust.3 pkt 2.

Przywołana klauzula waloryzacyjna skutkowała tym, że ustalenie salda kredytu i wysokości zobowiązań kredytobiorcy zależało od kursu walutowego, którego wysokość nie była znana w chwili zawarcia umowy. Nie tylko więc nie określały one wprost rzeczywistej wysokości świadczeń stron, ale nawet nie pozwalały na określenie wysokości zobowiązania kredytowego i kwoty, którą na dzień zawarcia umowy powódka zobowiązała się zwrócić. Co więcej, w dacie zawierania umowy nawet bankowi nie był znany kurs kupna CHF, ani kurs sprzedaży CHF, jaki będzie obowiązywać w dniu wypłaty środków. Tym samym trzeba uznać, że umowa nie określała jednoznacznie podstawowych, przedmiotowo istotnych elementów właściwych dla natury umowy kredytu, a sama konstrukcja umowy stwarzała jedynie pozory określenia świadczenia głównego kredytobiorcy. Nie wykazała powódka przy tym, że kredytobiorcom we właściwy sposób objaśniono mechanizm kształtowania kursów waluty, co bezpośrednio wpływało na wysokość świadczenia banku, a także na łączną wysokość kwoty, jaką mieli zwrócić oraz wysokość poszczególnych rat. Nie można więc uznać, że postanowienia umowy stron były dla kredytobiorców wystarczająco przejrzyste i dla zrozumiałe, a nadto by udzielono im właściwej informacji o zasadach kształtowania wysokości świadczenia, co czyni zasadnym zarzut naruszenia art.385 ( 1 )§ 1 k.c.

Oceniając treść klauzul waloryzacyjnych w aspekcie przesłanek rażącego naruszenia interesów konsumenta i sprzeczności z dobrymi obyczajami w pierwszej kolejności stwierdzić trzeba, że ukształtowanego nimi świadczenia kredytobiorcy, polegającego na obowiązku zapłaty różnicy pomiędzy kursem kupna i kursem sprzedaży waluty, nie można uznać za wynagrodzenie, któremu odpowiada jakiekolwiek świadczenie banku. Z treści umowy nie wynika, by wolą stron było wprowadzenie do umowy usługi kantorowej banku (klauzule miały normować jedynie mechanizm waloryzacyjny), a zróżnicowanie pomiędzy kursem kupna i sprzedaży stosowanym dla określenia wysokości kapitału, a następnie wysokości spłaty w nieuzasadniony sposób zwiększało wysokość świadczeń, do których zobowiązani byli kredytobiorcy, a nadto konstytuowało stan fikcyjny wyrażający się w przyjęciu, że uzyskali oni kredyt wyższy niż rzeczywiście wykorzystany (o różnicę między kursem kupna i sprzedaży CHF). Takie ukształtowanie warunków umowy powodowało, że już w chwili jej zawarcia, bez zajścia żadnego zdarzenia, a nawet bez zmiany obowiązującego w banku kursu CHF, kredytobiorcy zostali obciążeni spłatą kapitału kredytu w wysokości wyższej niż rzeczywiście wykorzystana. Obciążenie kredytobiorców dodatkowym, ukrytym i nie znajdującym podstawy prawnej świadczeniem (o nieustalonej w dacie zawierania umowy wysokości), a nadto oprocentowaniem od tej kwoty, było nieuczciwe i ewidentnie naruszało interesy konsumentów jako takich oraz dobre obyczaje. Przez działanie wbrew dobrym obyczajom należy bowiem rozumieć wprowadzenie do wzorca klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron, zaś rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję na jego niekorzyść praw i obowiązków wynikających z umowy.

Poza tym w doktrynie i orzecznictwie powszechnie już przyjmuje się, że odwołanie się do kursów walut ogłaszanych w tabelach banku rażąco narusza równorzędność stron umowy przez nierównomierne rozłożenie uprawnień i obowiązków między partnerami stosunku obligacyjnego oraz, że prawo banku do ustalania kursu waluty nieograniczone skonkretyzowanymi, obiektywnymi kryteriami zmian stosowanych kursów walutowych świadczy o braku właściwej przejrzystości i jasności postanowienia umownego, które uniemożliwia konsumentowi przewidzenie wynikających dla niego z umowy konsekwencji ekonomicznych. Powyższych wniosków wypływających z abstrakcyjnej kontroli abuzywności takich postanowień, nie wzrusza kontrola indywidualna dokonana w realiach sprawy. Stosując do przeliczenia tworzoną przez siebie tabelę kursów powodowy bank narzucił kredytobiorcom jako swoim dłużnikom sposób ustalenia wysokości kwoty podlegającej wypłacie i zwrotowi, tym samym przydał sobie możliwość jednostronnego oddziaływania na wysokość ich zobowiązania kredytowego.

Sąd Apelacyjny – kierując się przedstawionymi wyżej względami – doszedł do przekonania, że klauzule odnoszące się do wysokości świadczenia stron zamieszczone w umowie kredytu, miały abuzywny charakter, wobec czego – zgodnie z art.358 1 § 1 k.c., nie były dla pozwanego wiążące. To z kolei zrodziło problem wypełnienia powstałej w ten sposób luki. Zaznaczyć bowiem należy, że zgodnie z art.385 1 § 2 k.c., jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 powołanego przepisu nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. Stwierdzenie to zakłada jednak, iż ów pozostały zakres wystarczy dla określenia praw i obowiązków stron. Jeżeli niedozwolone okazało się postanowienie określające konieczny element stosunku prawnego, wówczas ze względu na brak minimalnego konsensu umowa będzie musiała zostać w całości uznana za nieskuteczną. Wykładnia ta pozostaje w zgodzie z art. 6 ust. 1 dyrektywy, który stanowi wprawdzie, że klauzule abuzywne nie są wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części wiąże strony, jednakże z dodatkowym zastrzeżeniem: jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków.

Jak stwierdził TSUE w wyroku z dnia 21 grudnia 2016 r. w połączonych sprawach C-154/15, C-307/15 i C-308/15, Francisco Gutiérrez Naranjo v. Cajasur Banco SAU, Ana María Palacios Martínez v. Banco Bilbao Vizcaya Argentaria SA (BBVA), Banco Popular Espanol, SA v. Emilio Irles López, Teresa Torres Andreu , art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że warunek umowny uznany za nieuczciwy należy co do zasady uznać za nigdy nieistniejący, tak by nie wywoływał on skutków wobec konsumenta. W związku z tym sądowe stwierdzenie nieuczciwego charakteru takiego warunku powinno mieć co do zasady skutek w postaci przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w braku rzeczonego warunku. Trybunał przyjmuje, że wymaganiom wynikającym z art. 6 dyrektywy czyni zadość sankcja nieważności bezwzględnej (zob. wyrok TSUE z dnia 26 kwietnia 2012 r., C-472/10, Nemzeti Fogyasztóvédelmi Hatóság v. Invitel Távközlési Zrt , pkt 40, wyrok TSUE z dnia 30 maja 2013 r., C-397/11, Erika Jőrös v. Aegon Magyarország Hitel Zrt., pkt 43), państwa członkowskie mogą jednak stosować również inne, bardziej efektywne sankcje. Sąd krajowy ma więc obowiązek odmówić zastosowania nieuczciwego warunku umowy, chyba że konsument się temu sprzeciwi, co sugeruje, że ostateczne słowo co do skuteczności postanowienia może należeć do konsumenta. Konsument może uczynić klauzulę abuzywną skuteczną, jeżeli wyrazi na nią zgodę ex post (choćby w postępowaniu przed sądem), jednakże pod dwoma warunkami: musi mieć świadomość abuzywnego i niewiążącego charakteru postanowienia; zgoda musi być udzielona w sposób wyraźny i swobodny. W okolicznościach sprawy zgoda taka nie została wyrażona.

Sąd nie może jednak – co wynika także z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – zmienić (zredukować) treści klauzuli abuzywnej w taki sposób, by nadać jej kształt respektujący interesy konsumenta. Wskazówka taka wynika z wyżej wyroku TSUE z dnia 14 czerwca 2012 r. C-618/10, Banco Español de Crédito SA v. Joaquín Calderón Camina , w którym Trybunał stwierdził, że „sądy krajowe są zobowiązane wyłącznie do zaniechania stosowania nieuczciwego warunku umownego, aby nie wywierał on obligatoryjnych skutków wobec konsumenta, przy czym nie są one uprawnione do zmiany jego treści. Umowa ta powinna bowiem w zasadzie nadal obowiązywać, bez jakiejkolwiek zmiany innej niż wynikająca z uchylenia nieuczciwych warunków, o ile takie dalsze obowiązywanie umowy jest prawnie możliwe zgodnie z zasadami prawa wewnętrznego”. Trybunał odwołał się także do celu dyrektywy 93/13/EWG polegającego na ochronie konsumentów znajdujących się w słabszej pozycji względem przedsiębiorców oraz do wynikającego z art. 7 ust. 1 w zw. z jej motywem 24 zobowiązania do zapewnienia stosownych i skutecznych środków mających na celu zapobieganie stałemu stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach zawieranych przez sprzedawców i dostawców z konsumentami. Zdaniem Trybunału, gdyby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy. Uprawnienie to przyczyniłoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców poprzez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków wiedząc, że nawet gdyby miały one być unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców. Ostatecznie Trybunał uznał, że nie można rozumieć art. 6 ust. 1 dyrektywy jako umożliwiającego sądowi krajowemu, w wypadku gdy stwierdzi on istnienie nieuczciwego warunku w umowie zawartej pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem, zmianę treści rzeczonego warunku zamiast zwykłego niestosowania go.

Odnosząc powyższe rozważania do niniejszej sprawy – skoro zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c. konsekwencją uznania klauzul waloryzacyjnych za abuzywne jest stan niezwiązania stron umowy postanowieniami je normującymi, rozważyć należy, czy po wyeliminowaniu tych niedozwolonych klauzul, umowa kredytu może obowiązywać w pozostałym zakresie, czy też należy uznać ją za nieważną, w szczególności ze względu na brak któregoś z koniecznych elementów takiej umowy. Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, że usunięcie z umowy klauzul waloryzacyjnych ze skutkiem ex lege i ex tunc powoduje, że brak jest określenia w umowie jej elementów koniecznych przewidzianych w art. 69 Prawa bankowego. Ich wyeliminowanie nie pozwoli bowiem obliczyć sumy, jaką powodowie zobowiązani są zwrócić pozwanej z tytułu kredytu. Po eliminacji klauzul abuzywnych w umowie nie pozostają elementy pozwalające rozliczyć tę umowę jako umowę kredytu złotówkowego, a Sąd nie jest władny uzupełniać luk powstałych po wyeliminowaniu tych klauzul. Stanowiłoby to niedopuszczalną konwersję umowy, zwłaszcza, że wprowadzanie w miejsce ustalonego oprocentowania LIBOR, oprocentowania WIBOR, czy w miejsce ustalanego przez pozwanego kursu kupna i sprzedaży CHF jakiegokolwiek innego miernika wartości (kursu średniego NBP, czy innego) byłoby zbyt daleko idącą modyfikacją umowy i wprowadzałoby do niej zupełnie nowy element. Ani art. 385 1 k.c., ani żaden inny przepis prawa nie daje podstaw do zastąpienia abuzywnej klauzuli waloryzacyjnej inną, a w szczególności taką, która określałaby inny sposób ustalenia kursu waluty waloryzacji. Podstawy takiej nie stanowi art. 358 § 2 k.c., ponieważ nie obowiązywał on w chwili zawierania przez strony umowy, poza tym nie może on znaleźć zastosowania na zasadzie analogii. Dodatkowo przepis ten odnosi się do określenia sposobu spełnienia zobowiązania wynikającego z ważnej czynności prawnej (poprzez dopuszczenie zapłaty w innej walucie), podczas gdy problem rozpatrywany w niniejszym postępowaniu dotyczy samej ważności umowy jako źródła zobowiązania.

Skoro zakwestionowane w niniejszej sprawie klauzule abuzywne dotyczyły samej istoty umowy (świadczenia głównego), ich wyeliminowanie i zastąpienie innymi rozwiązaniami prowadziłoby do daleko idącego przekształcenia stosunku prawnego, nie odpowiadającego pierwotnej intencji jego stron, wobec czego umowa nie może być wykonywana i jest nieważna. Odmienne stanowisko Sądu Okręgowego nie znajduje oparcia w powołanych przepisach w związku z art.58 § 1 k.c. Stosunek prawny oparty na kwestionowanej umowie został ukształtowany z nadużyciem zasady swobody umów, o jakiej mowa w art.353 1 k.c., wobec czego nie pozostaje pod ochroną prawa.

Konsekwencją oceny umowy jako nieważnej jest brak związania pozwanego jej postanowieniami, a także bezprzedmiotowość dokonanego przez powódkę wypowiedzenia. Na podstawie art.405 k.c. w związku z art.410 § 1 k.c. powódka może domagać się wyłącznie zwrotu tego, co świadczyła w wykonaniu nieważnej umowy. O zmianie podstawy prawnej rozstrzygnięcia strony zostały poinformowane i podtrzymały swoje stanowiska.

Powódka – jak wskazano wyżej – domagała się zasądzenia od pozwanego kwoty 57.491,31 CHF wraz z odsetkami umownymi, których wysokość określiła w pozwie. Tymczasem – co w sprawie niesporne – świadczenie spełnione na jego rzecz w wykonaniu umowy kredytu zostało wyrażone w złotych polskich i nie odpowiada żądaniu pozwu. Z uwagi na nieważność umowy nie znajduje także uzasadnienia żądanie zasądzenia odsetek umownych i to wyrażonych w CHF. Zasądzenie na rzecz powódki zwrotu tego, co faktycznie świadczyła, w realiach sprawy stanowiłoby naruszenie art.321 § 1 k.p.c. poprzez wyjście ponad żądanie pozwu.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że powództwo nie jest zasadne, wobec czego orzekł o jego oddaleniu. Konsekwencją takiego rozstrzygnięcia było obciążenie powódki, po myśli do art.98 k.p.c., kosztami postępowania przed Sądem Okręgowym w wysokości 10.817 zł. Stanowi ona koszt pomocy prawnej, stosownie do § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. Dz.U. z 2018 r., poz.265) wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa.

Mając to na uwadze na podstawie art.386 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny uwzględnił apelację w całości i zmienił zaskarżony wyrok zgodnie z jej wnioskami. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art.98 k.p.c. w związku z § 2 pkt 7 i § 10 ust.1 pkt 2 powołanego wyżej rozporządzenia.