Sygn. akt I AGa 88/24
Dnia 25 listopada 2024 roku
Sąd Apelacyjny w Lublinie I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
SSA Mariusz Tchórzewski |
Protokolant |
starszy sekretarz sądowy Izabela Lipska |
po rozpoznaniu w dniu 25 listopada 2024 roku w Lublinie na rozprawie
sprawy z powództwa T. P.
przeciwko PW (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w M. w likwidacji
z udziałem interwenienta ubocznego po stronie pozwanej M. W. (1)
o zapłatę
na skutek apelacji interwenienta ubocznego od wyroku Sądu Okręgowego
w L. z dnia 26 października 2023 roku sygn. akt (...)
I. zmienia zaskarżony wyrok:
a. w punkcie I w ten sposób, że zasądzoną kwotę należności głównej 335339,92 zł obniża do kwoty 15388,34 (piętnaście tysięcy trzysta osiemdziesiąt osiem 34/100) zł, oddalając powództwo o zapłatę kwoty 319951,58 zł z odsetkami;
b. w punkcie II w ten sposób, że pozostawia szczegółowe rozstrzygnięcie o kosztach procesu referendarzowi sądowemu przy przyjęciu, że powoda obciąża obowiązek poniesienia całości kosztów postępowania;
II. oddala apelację w pozostałej części;
III. zasądza od T. P. na rzecz M. W. (1), tytułem zwrotu kosztów interwencji w postępowaniu apelacyjnym, kwotę 17670 (siedemnaście tysięcy sześćset siedemdziesiąt) zł z ustawowymi odsetkami w wysokości ustawowych odsetek za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono;
IV. oddala wniosek pozwanej o zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego;
V. należnymi kosztami sądowymi obciąża Skarb Państwa.
I AGa 88/24 UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 26.10.2023 r. w sprawie (...) Sąd Okręgowy w L. uwzględnił w całości powództwo, zasądzając na rzecz powoda od pozwanej spółki kwotę 353395,92 zł z odsetkami (pkt I) i orzekł, że o kosztach procesu rozstrzygnie referendarz sądowy uwzględniając okoliczność wygrania procesu przez powoda w 100% (pkt II).
Uzasadnienie zawarto na kartach 5736-5744 akt sprawy. Do rozstrzygnięcia przywiodły Sąd I instancji następujące, zasadnicze ustalenia i wnioski.
Powód dochodził (pozwem z 8.10.2016 r.) od pozwanej części wynagrodzenia i zwrotu kosztów, jakie miałyby mu przysługiwać z tytułu wykonanych prac budowlanych – „robót wykończeniowych i naprawczych” w budynku D. 4 w M., ujętych w kosztorysie powykonawczym nr 5 i książce obmiarów nr 2, dochodzonych w oparciu o protokoły odbioru nr (...), przy czym powództwo zostało ostatecznie sprecyzowane (w aspekcie przedmiotowym i kwotowym) w piśmie z dnia 10.12.2016 r. (k. 830). Strony łączyła umowa z 15.04.2008 r. o realizację zadania „Budowa stanu surowego budynku mieszkalno-usługowego w M. przy ul. (...)/K.”, ankesowana w dniu 17.03.2009 r. (rozszerzono zakres rzeczowy przedmiotu umowy). Zgodnie z umową strony ustaliły wynagrodzenie ryczałtowe w kwocie 4050000 zł, natomiast w aneksie przewidziały wynagrodzenie za dalsze prace w oparciu o kosztorysy powykonawcze (wykonawcy) zatwierdzone przez zarząd pozwanej spółki.
Sąd ustalił, że powód sporządził łącznie 7 kosztorysów powykonawczych, z czego kosztorys nr 5 obejmował roboty wykończeniowe, roboty elewacyjne, roboty wykończeniowe lokali mieszkalnych i naprawy usterkowe po pracach wykonywanych przez innych wykonawców na zlecenie pozwanej spółki. W trakcie realizowania inwestycji roboty były rozliczane częściowo, na podstawie protokołów częściowych odbioru robót, w oparciu o faktury VAT wystawiane przez powoda (prowadzącego działalność gospodarczą) i w ten sposób spółka zapłaciła łącznie powodowi kwotę 11163822,06 zł. Sąd Okręgowy ustalił zarazem, w oparciu o wnioski opiniującego biegłego, że łączna wartość prac wykonanych przez powoda (objętych kosztorysami nr 1-7) na przedmiotowej inwestycji wyniosła 14719067,77 zł netto i nie zostały rozliczone między stronami prace objęte kosztorysem nr 5, sporządzonym w oparciu o protokoły odbiorów nr (...). Sąd ustalił, że łączna wartość prac objętych protokołem nr (...) wyniosła 298107,30 zł, z czego kwota 76604,08 zł dotyczyła prac wykończeniowych w lokalach nr (...) nie wykonywanych przez powoda, natomiast łączna wartość prac objętych protokołem nr (...) wyniosła 151607,72 zł. Z kolei kosztorys nr 5 obejmuje roboty wycenione na kwotę łączną 2503935,10 zł netto i mimo prób podejmowanych przez powoda o zweryfikowanie kosztorysu, pozwana mu odmówiła, co zmusiła powoda do zawezwania pozwanej do próby ugodowej o zapłatę kwoty 1820620,73 zł wynikającej z prac objętych protokołami (...). We wrześniu 2013 r. powód wystawił dwie faktury VAT nr (...), jednak pozwana odmówiła ich przyjęcia i powód dokonał korekty obu faktur do wartości „0”.
Sąd podkreślił, że podstawą dokonanych w sprawie ustaleń były dokumenty, w szczególności w postaci umowy stron, jej aneksu, kosztorysów ofertowych, książki obmiarów nr 1 i 2, dziennika budowy, kosztorysów, faktur VAT, protokołów, projektów, korespondencji stron, które w całości obdarzono wiarą. Dodatkowo ustalenia oparto na uznanych za wiarygodne zeznaniach świadków wymienionych w treści uzasadnienia oraz zeznaniach powoda (w tym co do wykonania przez niego całości prac objętych protokołami nr (...)). Również w całości Sąd I instancji podzielił wnioski biegłego, co do „wartości robót wykonanych przez powoda na przedmiotowej inwestycji”.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał powództwo za zasadne w całości i zasługujące na uwzględnienie w oparciu o postanowienia umowy o roboty budowlane z 2008 r. łączącej strony, uzupełnionej następnie aneksem z 2009 r. Sąd podkreślił, że jedyną okolicznością sporną było to, czy roboty faktycznie wykonane na inwestycji (w tym, w latach 2012 i 2013, przy oddaniu budynku do użytkowania z początkiem 2011 r.) zostały rozliczone w całości i doszedł do przekonania, że pozwana winna jest z tego tytułu powodowi dalszą kwotę 3321534,44 zł netto, pomniejszoną o niedochodzoną w sprawie kwotę 76604,08 zł, czyli końcowo kwotę 3244930.36 zł netto. Skoro powód dochodził w sprawie kwoty 353395,92 zł jako części kwoty opisanej uprzednio, zatem powództwo zostało uznane za uzasadnione w całości. Sąd zważył przy tym, ze poprzez zawezwanie do próby ugodowej powód przerwał bieg terminu przedawnienia roszczenia w niższej wysokości, dochodzonego w sprawie, jak również nie uznał za skutecznie złożony zarzut potrącenia odnoszony do wierzytelności pozwanej z tytułu kosztów naprawy wad i usterek stwierdzonych w budynku z tej przyczyny, że pozwana nie wykazała, by dotyczyło to prac wykonywanych przez powoda.
Sąd Okręgowy uwzględniając powództwo i wskazując w uzasadnieniu wyroku, że niewątpliwie opiera je na postanowieniach umowy stron nie przywołał zarazem żadnego przepisu prawa materialnego zawierającego normy prawa powszechnie obowiązującego mającego stanowić podstawę odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej spółki, w tym zakresie sfera motywacyjna Sądu Okręgowego pozostała nieznana.
Wyrok został zaskarżony w całości przez interwenienta (niesamoistnego) ubocznego po stronie pozwanej (wspólnika i byłego członka zarządu pozwanej spółki), który wniósł o jego zmianę i oddalenie powództwa w całości, zarzucając:
- nieważność postępowania poprzez prowadzenie postępowania dowodowego w okresie 19.10.2019 r. – 5.02.2021 r., w tym dokonanie oględzin nieruchomości przez biegłego pod nieobecność przedstawiciela spółki, czyli w okresie, gdy interwenient uboczny był pozbawiony statusu przedstawiciela pozwanej (spółka została postawiona w stan likwidacji i przedmiotem sporów sądowych było ustanowienie osoby likwidatora);
- naruszenie przepisu prawa procesowego art. 233 § 1 k.p.c. i dokonanie błędnych ustaleń, co do związania stron ważną umową, wykonania przez powoda prac objętych dokumentami mającymi stanowić podstawę powództwa;
- naruszenie przepisów prawa materialnego: art. 210 § 1 k.s.h. w zw. z art. 58 § 1 k.c., art. art. 65 § 1 i 2 k.c. poprzez wadliwe przyjęcie, że aneksem z 2009 r. strony zmodyfikowały również postanowienie umowy, co do ryczałtowego wynagrodzenia należnego powodowi, art. 120 § 1 zd. 2 k.c. w sytuacji, gdy roboty zakończono do 26.03.2012 r., art. art. 405, 410 § 1 i 2, 411 pkt 1 k.c. poprzez ich niezastosowanie do ustalonego stanu faktycznego.
Zarzuty apelacji zawarte są na kartach 589-562v akt sprawy, a ich szerokie uzasadnienie na kartach 5863-5878.
W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Apelacja interwenienta zasługuje na uwzględnienie niemal w całości, mimo niezasadności części zgłoszonych zarzutów.
W myśl art. 79 k.p.c. interwenient uboczny jest uprawniony do wszelkich czynności procesowych dopuszczalnych według stanu sprawy, o ile nie pozostają one w sprzeczności z czynnościami i oświadczeniami strony, do której przystąpił. W realiach sprawy taka sprzeczność nie wystąpiła, pozwana spółka również podjęła bowiem próbę zaskarżenia wyroku Sądu Okręgowego tyle, że uczyniła to nieskutecznie i jej apelacja została prawomocnie odrzucona, co nie wpływa jednak na ocenę samodzielnej czynności interwenienta (por. orzecz. SN z 19.07.1937 r. C.III. 1662/35 Zb.Urz. 1939/193; orzecz. SN z 15.10.1937 r. C.III. 809/37 PPC 1938/9-10, s. 309; orzecz. SN z 7.08.1967 r. I CR 86/87 PUG 1968/5, s. 168; post. SN z 10.11.1982 r. II CZ 121/82 OSNCP 1983/9/131).
Całkowicie chybiony jest zarzut apelanta, co do „czasowej” nieważności postępowania poprzez prowadzenie postępowania dowodowego w okresie, kiedy toczyły się spory sądowe, co do wyznaczenia osoby likwidatora pozwanej spółki. W toku postępowania pierwszoinstancyjnego nie doszło do sytuacji, gdy po stronie pozwanej wystąpiłyby braki kadrowe w organach uniemożliwiające osobie prawnej składanie oświadczeń woli, czy aktywne uczestnictwo w czynnościach procesowych, a poza tym cały czas pozwana była reprezentowana w procesie przez pełnomocników (radców prawnych, adwokatów).
W judykaturze akcentuje się zaś wyraźnie, że o nieważności postępowania można mówić tylko wtedy, gdy w konsekwencji naruszenia przepisów procesowych przez Sąd doszło do całkowitego pozbawienia strony możności obrony, gdy strona faktycznie i zupełnie pozbawiona została możności brania udziału w postępowaniu lub jego istotnej części, a przy tym skutków tego uchybienia nie można już było usunąć przed wydaniem prawomocnego orzeczenia (post. SN z 28.02.2020 r. IV CZ 1/20). Oznacza to, że dla stwierdzenia nieważności postępowania należy ustalić kumulatywne wystąpienie trzech przesłanek: naruszenie przepisów postępowania, bezpośredni wpływ tego uchybienia na możność działania strony w całym postępowaniu lub jego istotnej części (determinującej treść zapadłego wyroku), realny brak możności podjęcia przez stronę obrony swych praw przed prawomocnym zakończeniem sprawy, w sytuacji wystąpienia obu wcześniejszych przesłanek (wyrok SN z 19.04.2012 r. IV CSK 441/11). Bezspornym jest zatem, że w realiach sprawy nie zaistniały w ogóle podstawy do wywodzenia przez interwenienta, że wskutek naruszenia przepisów postępowania Sąd Okręgowy pozbawił pozwaną możności obrony jej praw.
Po wtóre należy przypomnieć, że argumentacja apelanta, co do nieważności postępowania odnosiła się do sytuacji procesowej strony procesu. W przypadku interwencji niesamoistnej strona procesu [do której przystąpił interwenient uboczny] nie może skutecznie opierać swej apelacji na zarzutach odnoszonych do naruszenia przepisów prawa procesowego względem interwenienta, gdyż na takich zarzutach może być oparta wyłącznie apelacja samego interwenienta i na odwrót (por. wyrok SN z 24.07.1981 r. IV CR 252/81 OSNCP 1982/2-3/34), a w realiach sprawy sama strona pozwana nie wywiodła skutecznie apelacji od zaskarżonego wyroku.
Po trzecie, wbrew nieuzasadnionemu stanowisku apelanta, żaden przepis prawa powszechnie obowiązującego nie obliguje biegłego do umożliwienia stronom procesu udziału w czynnościach związanych z przygotowaniem opinii, w tym w oględzinach („badaniu”) przedmiotu ekspertyzy (orzecz. SN z 6.04.1936 r. C.III. 1136/35 Wiad.Praw. 1938/1/62), o ile w postanowieniu o dopuszczeniu dowodu Sąd wprost tak nie nakaże (wyrok SN z 20.06.1984 r. II CR 197/84 OSNCP 1985/2-3/37).
Sąd Apelacyjny przyjmuje, co do zasady, za własne ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego, czyniąc z nich podstawę swoich rozważań prawnych, z poniższymi uzupełnieniami i zastrzeżeniami, opierając dodatkowe lub skorygowane ustalenia na dowodach przeprowadzonych w postępowaniu pierwszoinstancyjnym.
W przypadku wykazania, iż brak jest powiązania wysuniętych przez Sąd wniosków z zebranym materiałem dowodowym, możliwe jest skuteczne podważanie oceny dowodów dokonanej przez Sąd i w takim właśnie szczególnym rozumieniu zarzuty apelacji o naruszeniu normy z art. 233 § 1 k.p.c. zasługiwały na uwzględnienie zwłaszcza, że Sąd popadł w wewnętrzną, logiczną sprzeczność przy ocenie niektórych dowodów, o czym szerzej dalej, w odniesieniu do ustalenia zakresu nierozliczonych przez strony prac wykonanych przez powoda.
W pierwszym rzędzie wadliwie ustalił Sąd Okręgowy (co słusznie zarzuca apelujący, w tym w kontekście naruszenia art. 210 § 1 k.s.h. w zw. z art. 58 § 1 k.c.), że strony procesu wiązała umowa o roboty budowlane z 2008 r., której zakres przedmiotowy skutecznie rozszerzono aneksem z 2009 r.
W ramach uzupełniających ustaleń faktycznych należy wskazać, że powód prowadził działalność gospodarczą „ Zakład (...), Hotel-Restauracja (...)” w M. (ceidg, k. 13) i wraz z interwenientem ubocznym M. W. (1) w 2007 r. założył PW (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w M.”, celem zrealizowania inwestycji w postaci budowy budynku mieszkalno-usługowego w M. przy ul. (...)/K., w którym część lokali miała zostać sprzedana osobom trzecim, natomiast część miała należeć formalnie do spółki, a w rzeczywistości do członków rodzin obu wspólników, którzy zostali równocześnie jedynymi członkami zarządu spółki ( vide odpis zupełny z rejestru dostępny na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości). Spółka została zarejestrowana w KRS pod numerem (...) i zgodnie z umową spółki w przypadku zarządu wieloosobowego wymagane było współdziałanie dwóch członków zarządu albo jednego członka zarządu z prokurentem. W dniu 15.04.2008 r. powód, jako przedsiębiorca oraz pozwana spółka, reprezentowana przez powoda i interwenienta ubocznego jako członków zarządu zawarli umowę o roboty budowlane (k. 14-19), aneksowaną przez te same osoby w dniu 17.03.2009 r. (k. 20). Słusznie zarzucał apelant, a co z nieujawnionych przyczyn zignorował Sąd Okręgowy, że taka umowa stron i jej dalsze modyfikacje były bezwzględnie nieważne, a tym samym nie wykreowały istnienia umownego stosunku prawnego pomiędzy stronami kontraktu.
Zgodnie z art. 210 § 1 k.s.h. w umowie między spółką, a członkiem zarządu oraz w sporze z nim spółkę reprezentuje wyłącznie rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia wspólników. W realiach sprawy bezspornym jest zaś to, że pozwana spółka nie posiadała rady nadzorczej, a jej jedyni dwaj wspólnicy, działający jako zgromadzenie wspólników nie podjęli nigdy uchwały w przedmiocie powołania stosownego pełnomocnika spółki, lecz zgodnie z umówioną w umowie spółki zasadą reprezentacji reprezentowali ją, jako dwaj, działający łącznie, członkowie zarządu w kontaktach z powodem. W realiach sprawy oznacza to, że umowa o roboty budowlane z 2008 r. i jej aneks z 2009 r. zostały zawarte przez powoda „z samym sobą” i ustalenia tego nie niweczy udział drugiego z członków zarządu spółki (drugiego wspólnika).
Wskazany przepis ustawy ma charakter bezwzględnie obowiązujący (wyrok SN z 26.01.2024 r. II CSKP 80/23) i jego celem jest ochrona interesów spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, a przez to pośrednio jej wspólników i wierzycieli na wypadek konfliktu interesów, który może potencjalnie zaistnieć, gdy po obu stronach umowy wystąpią te same osoby fizyczne ( ibidem). Wskazany przepis nie różnicuje czynności prawnych i dotyczy wszelkich umów między spółką, a członkiem zarządu, bez względu na to, czy mają związek z funkcją pełnioną przez niego w zarządzie spółki, gdyż przywołana ochrona zakłada bezwzględne wyeliminowanie możliwości działania członka zarządu w podwójnej roli: reprezentanta interesów spółki i reprezentanta interesów własnych, przy czym nie jest wymagane, aby taka sprzeczność interesów faktycznie wystąpiła in concreto (wyrok SN z 14.04.2021 r. III CSKP 74/21 OSNC-ZD 2022/1/13). Przepis art. 210 § 1 k.s.h. samoistnie nie reguluje skutków jego naruszenia, ale słusznie zarzucił apelujący interwenient, że jego naruszenie powoduje bezwzględną nieważność czynności prawnej z mocy art. 58 § 1 k.c. (w zw. z art. 2 k.s.h. - wyrok SN z 21.12.2021 r. I NSNc 50/21).
In casu oznacza to – w ramach korekty ustaleń faktycznych - że w toku całego procesu budowy budynku mieszkalno-usługowego w M. przy ul. (...)/K. stron postępowania nie wiązała żadna umowa o roboty budowlane (jak błędnie ustalił Sąd Okręgowy), w tym również umowy zawierane ustnie lub w sposób konkludentny mające za przedmiot prace wykończeniowe lub naprawcze, które miałby wykonywać powód, jako przedsiębiorca. Należy, zatem skorygować ustalenie faktyczne Sądu I instancji i stwierdzić, że wszystkie prace, jakie powód wykonał na analizowanej budowie, poczynając od przygotowawczych z 2008 r., a kończąc na poprawkowych w 2013 r., były pracami niemającymi umownego źródła w stosunku do inwestora – spółki, były świadczeniami nienależnymi i vice versa.
Po wtóre zasadnie zarzucił apelujący, że swobodna ocena dowodów wskazanych przez Sąd Okręgowy, jako wiarygodne i służące ustaleniu podstawy faktycznej powództwa, nie pozwalała temu Sądowi na ustalenie, że to powód faktycznie wykonał wszystkie prace objęte sporządzonymi następczo przez niego kosztorysami powykonawczymi i książkami obmiaru (w tym kosztorysem nr 5). Bezspornym w realiach sprawy jest tylko to, że sporządzone kosztorysy teoretycznie obrazują – w celach rozliczeniowych – zakres prac koniecznych do wykonania przedmiotu inwestycji zgodnie z dokumentacją projektową, wcale nie stanowiąc dowodu (jak wywiódł Sąd Okręgowy), że wszystkie objęte nimi prace faktycznie zostały wykonane, ani tym bardziej, że zostały wykonane przez powoda. Zeznający świadkowie J. J. i B. K. kategorycznie wskazali, że podpisując protokoły odbioru robót nr 51 i 52 wcale nie potwierdzali faktu wykonania robót, które miały one obejmować i nie weryfikowali prawdziwości dokumentów sporządzanych przez powoda, bo nie należało to do zakresu ich obowiązków, a faktu wykonania określonych prac nie mogły również potwierdzać kosztorysy powykonawcze sporządzone następczo przez powoda, które nie zostały potwierdzone i zaakceptowane przez osobę mogącą reprezentować spółkę w rozliczeniach z powodem, członkiem jej zarządu (w toku sprawy świadkowie i powód wprost zeznawali, że dochodziło do sytuacji, w których powód, jako członek zarządu spółki, akceptował dokumenty (faktury, kosztorysy) wystawiane przez siebie, jako wykonawcę prac, przy czym sytuacje takie miały miejsce do momentu zaistnienia konfliktu między wspólnikami). Dowodu wykonania określonych prac przez powoda nie stanowią również – wbrew wskazaniom Sądu Okręgowego – ustalenia i wnioski opinii biegłego – gdyż przedmiotem ekspertyzy miała być weryfikacja poprawności wyliczeń w kosztorysach sporządzonych samodzielnie przez powoda, a nie kontrola stanu faktycznego w budynku i co oczywiste, w ramach czynności związanych z przygotowaniem opinii biegły nie miał możności weryfikacji czy i jakie roboty zostały w rzeczywistości wykonane w tym budynku po oddaniu go do użytkowania w 2011 r, ani tym bardziej, że prace te wykonywał powód. W tym kontekście wadliwie też ocenił Sąd Okręgowy zeznania powoda, jako wiarygodne w całości. Przypomnieć należy, że kosztorysem nr 5 powód objął również prace wykończeniowe w lokalach mających należeć do członków rodziny wspólnika (interwenienta ubocznego) – nr 4, 5, 34, 35, 36 wskazując, że nie dochodzi ich w niniejszej sprawie, gdyż mają być one przedmiotem odrębnego postępowania przeciwko byłemu wspólnikowi M. W.. Sąd Okręgowy oceniając dowody z dokumentów i zeznania powoda ustalił zaś (str. 7 uzasadnienia), że „łącznie ogólna wartość z tego protokołu to kwota 298107,30 zł, w czym kwota 76604,08 zł dotyczy prac wykończeniowych w lokalach o nr (...) (kosztorys nr 5, protokoły, opinia biegłego) czyli robót nie wykonywanych przez powoda”. Skoro - wbrew zeznaniom powoda (uznanym za wiarygodne w całości), w których wskazywał on na objęcie wskazanymi dokumentami całości prac wykonanych przez niego na rzecz pozwanej spółki - Sąd uznał, że w protokole nr (...) i kosztorysie nr 5 powód zawarł opis i wycenę „robót nie wykonywanych przez powoda”, to brak jest logicznego wytłumaczenia (przy braku uzasadnienia tego ustalenia), dlaczego w pozostałym zakresie te same dokumenty miałyby dowodzić wykonania prac „przez powoda”. To ustalenie nie wytrzymuje zarazem konfrontacji z pozostałymi dowodami osobowymi uznanymi przez Sąd za wiarygodne. Jak zeznawali świadkowie, pracownicy powoda, ówcześnie ( od 2008 r. do zakończenia prac w 2013 r.) powód zatrudniał tylko kilku pracowników (w różnych okresach 4-8 osób), którzy również pracowali na przedmiotowej budowie, natomiast wszyscy świadkowie mający styczność z budową przedmiotowego budynku wskazywali na bardzo dużą, zmienną liczbę podwykonawców poszczególnych prac (nawet do 10 różnych podmiotów, zatrudniających swoich pracowników), przy czym dowody zaoferowane w sprawie wskazywały zarówno na to, że mieli to być podwykonawcy samego powoda, jak też bezpośrednio inwestującej spółki (zeznania M. K., A. S.). Z kolei zeznający pracownicy powoda (P.L., S. M.) przyznawali fakty wynikające również z zeznań innych osób, że równolegle do prac wykonywanych na placu budowy przedmiotowego budynku pracownicy powoda byli przez niego okresowo kierowani do wykonywania prac budowlanych i remontowych w budynku hotelu powoda, czy na innych jego nieruchomościach, co przy „szczupłości” ekipy budowlanej powoda podważa ustalenia Sądu Okręgowego, jakoby to powód miał wykonać wszystkie prace objęte kosztorysem nr 5. Z kolei świadek D. S. wprost zeznał, że przedmiotowy budynek był budowany w nietypowy sposób i zgłoszony warunkowo do użytkowania, gdyż to „lokatorzy” poszczególnych lokali (ich właściciele) mieli samodzielnie je wykańczać i zgłaszać następnie do użytkowania, co niosło z kolei ten skutek, że jak zeznawał P.L. szereg prac tzw. „wykończeniowych” nie wiązało się z koniecznością poprawiania usterek, lecz miało charakter przebudowy wymagającej „zrujnowania” prac wykonanych wcześniej (np. „gipsów”), choćby przy wykonywaniu zabudów w poszczególnych lokalach (na zlecenie ich właścicieli) i ponownego wykańczania. W konsekwencji (zeznania j.w.) tylko część prac wykonywanych przez pracowników powoda po oddaniu budynku do warunkowego użytkowania w marcu 2011 r., czyli wykonywanych w latach 2012-2013 miała charakter prac „naprawczych”, związanych z wystąpieniem usterek we wcześniejszych pracach powoda czy innych wykonawców (świadek P. L. zeznał np., że wymieniał uszkodzone płytki glazury, ale nie we wszystkich lokalach, że była to może 1 na 40 płytek, natomiast bezspornym jest, że w kosztorysie nr 5 powód wskazał na wykonanie przez siebie całości prac glazurniczych, a Sąd Okręgowy podzielił to wskazanie mimo, że świadek J. J. zeznawał, że „wszystkie płytki w tym bloku, na klatkach, tarasach, wkoło budynku wykonywał podwykonawca pan M. nazwiska nie pamiętam” – k. 1828; świadek S. M. zeznawał „ firma (...) gipsowała i malowała klatki schodowe. Po tej firmie pracownicy powoda raczej nie poprawiali” – k. 1853, a mimo to, za wiarygodne przez Sąd zostały uznane wskazania dokumentów przygotowanych przez powoda i jego zeznania, jakoby to on był wykonawcą tych prac i poniósł ich koszt).
Słusznie zarzucił zatem apelujący, że w świetle dowodów zaoferowanych przez strony dowolnie ustalił Sąd Okręgowy, że wszystkie prace objęte kosztorysem (...)i protokołami nr (...) zostały wykonane, w tym przez powoda. Bezspornym jest, że ówcześnie – przy braku konfliktu między wspólnikami pozwanej spółki – żadna ze stron procesu budowlanego nie inwentaryzowała prac wykonywanych przez powoda, w tym bez żadnej podstawy umownej. Świadek B. K. wprost wskazywał, że nie było żadnej dokumentacji odnoszącej się do usuwanych usterek w poszczególnych lokalach, czy częściach wspólnych budynku. Świadek P. L. wskazywał, że prace takie wykonywano w oparciu o pisemne zgłoszenia lokatorów, którzy następnie potwierdzali na tych pismach wykonanie prac, przy czym dokumenty te nie stanowiły później zbioru żadnej dokumentacji służącej rozliczeniom prac. Bezspornym jest zatem, że dowody przeprowadzone w sprawie bezspornie wykazały jedynie to, że w toku całego procesu budowlanego jakieś prace były wykonywane bezpośrednio przez pracowników powoda, jak również i to, że po przekazaniu budynku do użytkowania w 2011 r. pracownicy powoda usuwali część usterek wykonawczych oraz uczestniczyli w przebudowach poszczególnych lokali na zlecenie ich właścicieli, przy czym brak jest możliwości, co do zasady, niewątpliwego ustalenia obecnie pełnego zakresu tych robót z powodu braku jakichkolwiek wiarygodnych dokumentów powstałych w trakcie wykonywania prac i braku jednoznacznych wskazań zeznających osób, a dopiero takie jednoznaczne ustalenie pozwalałoby na ich wycenę przez biegłego. Z całości materiału dowodowego poddanego niesprzecznej ocenie (zeznań świadków: pracowników powoda, D. S.) można wyłącznie uznać, że niewątpliwie, faktycznie w ramach prac wykończeniowych i naprawczych to pracownicy powoda wykonywali ogrodzenie nieruchomości, naprawiali odwodnienie liniowe w garażu (przy czym z zeznań S. M. wynika, że było to tylko ok. 50 mb korytek odwadniających – k. 1853) oraz dokonali przemontowania wadliwie posadowionych balustrad i wymiany uszkodzonych szyb balkonowych (dwie ostatnie kategorie prac znajdują potwierdzenie w zeznaniach P.L. – k. 1846 i D. S. – k. 2966), przy czym naprawy te nie okazały się skuteczne (zeznania I. B. – k. 3021, M. R. – k. 3022). Nie sposób, zatem obecnie ustalić ile uszkodzonych szyb do balustrad balkonowych wymienili pracownicy powoda, ani jaki był koszt tych prac, gdyż kosztorys (...)pod pozycjami (...) obejmuje również koszt innych prac mających być wykonanymi (w tym w lokalu nr (...) nie objętym żądaniem pozwu), nie ma możności ustalenia (w tym w oparciu o wnioski opinii biegłego) kosztu poprawy posadowienia balustrad i wymiany uszkodzonego oszklenia, bo nie jest wykazany w sprawie żadnym dowodem rozmiar tych prac. W tym zakresie, mimo możności stwierdzenia wykonania przedmiotowych prac przez powoda, nie podołał on obowiązkowi z art. 6 k.c. wykazania wysokości wynagrodzenia i kosztu zużytych materiałów. Kwestia ta była jednak irrelewantna dla wyrokowania, a służy jedynie zobrazowaniu wadliwości ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego w kontekście dokonanej oceny dowodów.
Przypomnieć, bowiem należy, że w świetle pisma precyzującego żądanie pozwu (k. 830) powód dochodził m.in. zwrotu kosztów wykonania odwodnienia liniowego w garażach, w kwocie 6466,57 zł, zwrotu kosztów wykonania ogrodzenia w kwocie 63963,61 zł oraz w kontekście prac naprawczych przy balustradach balkonów domagał się wyłącznie zwrotu kosztów ich malowania w wysokości 2164,97 zł. Tak zakreślone żądanie było wiążące dla Sądu w aspekcie podstawy faktycznej. Tym samym, kwestia przemontowania balustrad i wymiany uszkodzonych oszkleń była ostatecznie poza podstawą faktyczną powództwa w sprawie.
Biegły A. J. wycenił zaś wartość prac przy ogrodzeniu (poz. 97 i 99) na kwoty 2077,62 zł i 6728,37 zł, koszt malowania balustrad (poz. 124) na kwotę 1500,85 zł, zaś koszt wykonania odwodnienia liniowego w garażach na 101,63 zł/mb (poz. 25), co przy 50 mb naprawionych korytek (wg wskazań świadka S. M.) daje kwotę 5081,50 zł. Tylko w takim zakresie możliwym było ustalenie w sprawie wykonania prac faktycznie przez pracowników powoda i kumulatywnie – ich wartości łącznej 15388,34 zł.
W pozostałej części dowody w postaci kosztorysu (...)i protokołów nr (...) były niewiarygodne w tym znaczeniu, że w świetle dowodów z zeznań świadków albo obejmowały prace w ogóle niewykonane przez jakikolwiek podmiot, albo prace wykonywane na zlecenia poszczególnych właścicieli lokali, albo prace niewykonywane przez powoda, a wykonywane przez inne podmioty, albo prace faktycznie wykonywane przez powoda, ale o niemożliwym do ustalenia wymiarze, przy czym wadliwe jest również ustalenie Sądu - zdyskwalifikowane na wstępie rozważań, że wszystkie te prace miałyby być wykonywane w ramach umowy stron, na rzecz pozwanej spółki, w całym zakresie prowadząc do jej wzbogacenia względem powoda.
W opisany powyżej sposób ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego wymagały, zatem doprecyzowania lub korekty, tworząc z pozostałymi, prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji podstawę oceny prawnej zasadności powództwa w kontekście przepisów prawa materialnego i zarzutów apelacji temu poświęconych.
Chybione są zarzuty i wnioski apelacji odnoszone do postanowienia Sądu Okręgowego oddalającego wniosek interwenienta o wyłączenie biegłego A. J. od opiniowania w sprawie. Samo niezadowolenie strony z treści opinii, czy ustaleń opiniującego nie może być podstawą do stwierdzenia braku bezstronności sporządzającego ekspertyzę, a w realiach sprawy nie ujawniono obiektywnych okoliczności pozwalających na podważenie takiego statusu biegłego.
Ustalenie braku związania stron jakąkolwiek umową mającą za przedmiot roboty budowlane (z uwagi na naruszenie normy art. 58 § 1 k.c.) sprawia, że chybiony a limine jest zarzut apelacji odnoszony do naruszenia art. 65 k.c., gdyż w takiej sytuacji nie można w ogóle badać zamiarów stron składających oświadczenia woli.
Słusznie zarzucił apelujący niezastosowanie przez Sąd Okręgowy przepisów art. 405 i 410 k.c. do stanu sprawy. Jak wyjaśniono, zarówno umowa stron z 2008 r., jak też jej aneks z 2009 r. i późniejsze umowy zlecenia (w zakresie prac naprawczych) były bezwzględnie nieważne i wszystkie świadczenia powoda w ich wykonaniu mają charakter świadczeń nienależnych (kondykcji) normowanych w przedmiotowych przepisach. Szczególną postacią bezpodstawnego wzbogacenia (art. 405 k.c.) jest świadczenie nienależne (art. 410 k.c.), obejmujące przypadki, w których wzbogacony uzyskał korzyść majątkową w wyniku świadczenia (por. wyrok SA w Szczecinie z 16.01.2019 r. I ACa 629/18).
W judykaturze sądów powszechnych i Sądu Najwyższego utrwalony jest pogląd, że ogólne przesłanki bezpodstawnego wzbogacenia należy rozumieć specyficznie w przypadku nienależnego świadczenia, gdyż sam fakt spełnienia go uzasadnia roszczenie kondykcyjne. W takim przypadku nie zachodzi już potrzeba badania w procesie, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło osobę, na rzecz której świadczono ( accipiensa) oraz czy majątek świadczącego ( solvensa) uległ zmniejszeniu. Uzyskanie nienależnego świadczenia samoistnie wypełnia przesłankę powstania wzbogacenia, a spełnienie tego świadczenia przesłankę zubożenia (por. wyroki SA w Warszawie: z 04.06.2019 r. V ACa 30/19, z 10.10.2019 r. I ACa 201/19; tak też SN: przywołanym wyroku z 28.08.2013 r., w wyroku z 22.03.2001 r. V CKN 769/00 OSNC 2001/11/166, w wyroku z 24.11.2011 r. I CSK 66/11, w wyroku z 9.08.2012 r. V CSK 373/11).
Końcowo należy również wskazać, że jeżeli podstawą nienależnego świadczenia była nieważna czynność prawna (jak w niniejszej sprawie), która nie stała się ważna mimo spełnienia świadczenia, to wiedza spełniającego świadczenie, że nie był do niego zobowiązany (a powód jest doświadczonym przedsiębiorcą na rynku usług budowlanych, dysponującym dostateczną wiedzą prawną z tym związaną), nie zwalnia odbiorcy świadczenia od jego zwrotu (art. 411 pkt 1 k.c.; por. wyrok SA w Lublinie z 18.05.2020 r. I AGa 57/20; wyrok SN z 19.09.2018 r. I CSK 575/17 OSNC-ZD 2019/4/53).
W kontekście wskazanej podstawy normatywnej roszczeń powoda należy również wyjaśnić, że w realiach sprawy, przy uwzględnieniu określonego stanu postępowania dowodowego, niemożliwym byłoby uwzględnienie wszystkich roszczeń powoda odnoszonych do „prac wykończeniowych” z lat 2012-2013. Jak już ustalono uzupełniająco (zeznania D. S.), co do zasady prace wykończeniowe w poszczególnych lokalach były prowadzone na zlecenie ich właścicieli, którzy następnie samodzielnie zgłaszali je organom administracji do użytkowania i obowiązkiem powoda było wykazanie w sprawie (art. 6 k.c.), że w wyniku wykonania tych prac (przy hipotetycznym założeniu, że w całości wykonywaliby je pracownicy powoda) wzbogaconą względem niego byłaby wyłącznie pozwana spółka, a nie poszczególni właściciele lokali. Powód w realiach sprawy w ogóle nie podjął inicjatywy dowodowej w tym kierunku, przy sukcesywnym wyodrębnianiu nieruchomości lokalowych w latach 2011-2012 i przy pozostawieniu kilkunastu z nich „dla spółki”, a następnie członków rodzin obu wspólników. Tym samym, zarówno rozmiar przedmiotowy zubożenia powoda względem spółki, jak też wymiar kwotowy zubożenia nie zostały przez stronę wykazane (art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c.), poza trzema, opisanymi uprzednio elementami.
Nie zasługuje na uwzględnienie zarzut apelacji odnoszony do art. 120 § 1 zd. 2 k.c. Prawidłowo ustalił Sąd Okręgowy, że ostatnie prace naprawcze i wykończeniowe były wykonywane na przedmiotowej nieruchomości jeszcze w 2013 r., a dodatkowo apelujący pomija fakt skutecznego zainicjowania przez powoda w 2015 r. (k. 685) zawezwania pozwanej do próby ugodowej w zakresie zapłaty m.in. kwoty dochodzonej w sprawie z tytułu prac objętych kosztorysem (...) i protokołami nr (...), co w kontekście daty wytoczenia powództwa (2016 r.) i normy art. 118 zd. 2 k.c. nie pozwala na przyjęcie, że roszczenia powoda względem spółki miałyby być przedawnione.
Konkludując, na podstawie art. 386 § 1 i art. 385 k.p.c. wyrok Sądu I instancji podlegał zmianie w przeważającej części, poprzez oddalenie powództwa ponad kwotę 15388,34 zł z odsetkami, a apelacja podlegała oddaleniu w odniesieniu do tej kwoty.
W aspekcie rozstrzygania o kosztach procesu należało, zatem przyjąć na podstawie art. 100 k.p.c., że powód przegrał postępowanie w ponad 95%, co uzasadnia obciążenie go całością kosztów procesu poniesionych przez pozwaną i na podstawie art. 386 k.p.c. również w tej części wyrok został stosownie zmieniony.
Z analogicznej przyczyny należy uznać, że powód przegrał postępowanie apelacyjne wszczęte przez interwenienta ubocznego i na podstawie art. 107 in fine w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. należało przyznać interwenientowi od powoda zwrot kosztów interwencji, obejmujących opłatę od apelacji w kwocie 17670 zł. Nie zasługiwał na uwzględnienie wniosek interwenienta o zasądzenie dalszych kosztów – kosztów pomocy prawnej z uwagi na fakt, że apelacja została wniesiona bezpośrednio przez interweniującego, bez udziału jego pełnomocnika, którego udział w postępowaniu apelacyjnym miał charakter bierny, ograniczony wyłącznie do odbioru korespondencji kierowanej do mocodawcy i brak było podstaw do uznania, że w tej części koszty poniesione przez interwenienta były konieczne dla rozstrzygnięcia sprawy na korzyść tej strony, do której przystąpił.
Rozstrzygnięcie o kosztach sądowych zaistniałych w postępowaniu odwoławczym oparto na art. 113 ust. 4 u.k.s.c.