III Ca 2216/21
Wyrokiem z dnia 13 sierpnia 2021 r., wydanym w sprawie z powództwa M. K. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy w Pabianicach ustalił, że zawarta pomiędzy M. K. (poprzednie nazwisko A.) a (...) Spółką Akcyjną w W. (poprzednia (...) Bank Spółka Akcyjna w W.) umowa Nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem (...) z dnia 18 czerwca 2008 r. jest nieważna, a ponadto zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 50.423,11 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 18 listopada 2020 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie i zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 6.417,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 5.417,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.
Apelację od tego wyroku złożyła strona pozwana, zaskarżając go w zakresie rozstrzygnięcia uwzględniającego roszczenia o ustalenie i zapłatę oraz rozstrzygnięcia w przedmiocie zwrotu kosztów procesu i wnosząc o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa w całości z zasądzeniem na swoją rzecz od powódki kosztów postępowania przed Sądem I instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie o jego uchylenie w zaskarżonej części i przekazanie sprawy w tym zakresie do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji, a ponadto o zasądzenie od powódki na swoją rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono naruszenie:
art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, co doprowadziło do błędnego uznania, że:
kwestionowane przez powódkę postanowienia nie były z nią indywidualnie uzgadniane oraz że strona pozwana nie wykazała indywidualnego uzgodnienia klauzul indeksacyjnych z powódką w sytuacji, gdy analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że kwestionowane przez powódkę postanowienia były z nią indywidualnie uzgadniane, a strona pozwana wykazała fakt indywidualnego uzgodnienia klauzul indeksacyjnych z powódką;
pozwany nie przekazał powódce potrzebnych jej informacji dotyczących przedmiotowej umowy, w tym nie przedstawił jej symulacji wzrostu rat kredytu w przypadku wzrostu kursu walut, w sytuacji, gdy powódka otrzymała od strony pozwanej komplet informacji związanych z przedmiotowym kredytem, w tym również dotyczących indeksacji, ryzyka walutowego oraz ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, a także przedstawiono jej symulacje rat kredytu w razie wzrostu raty kapitałowo-odsetkowej;
art. 233 § 1 k.p.c. poprzez bezzasadne danie wiary wyjaśnieniom powódki, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że nie została ona w pełni poinformowana o ryzykach związanych z zaciągniętym kredytem oraz że postanowienia przedmiotowej umowy nie są sformułowane w sposób jasny, jednoznaczny i prosty w sytuacji, gdy wyjaśnienia powódki nie są całkowicie wiarygodne i nie pokrywają się w całości z dokumentami znajdującymi się w aktach sprawy, a powódka otrzymała od strony pozwanej komplet potrzebnych mu w związku z przedmiotową umową informacji, zaś postanowienia przedmiotowej umowy są sformułowane w sposób jasny, jednoznaczny i prosty;
art. 235 2 § 1 pkt 2 in medio k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. i z art. 278 k.p.c. poprzez pominięcie wniosku strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego jako nieistotnego dla rozstrzygnięcia sprawy w sytuacji, gdy wniosek ten był istotny dla rozstrzygnięcia sprawy;
art. 327 1 § 1 pkt 1 k.p.c. poprzez brak wskazania przez Sąd I instancji, jakie dokumenty uznał za niemające znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy oraz niewymienienie tych dokumentów, co uniemożliwia zrekonstruowanie rozumowania Sądu oraz kontrolę instancyjną orzeczenia w tym zakresie;
art. 98 k.p.c. w związku z art. 100 zd. II in medio k.p.c. polegające na obciążeniu strony pozwanej kosztami procesu w sytuacji, gdy to powódka powinna zostać obciążona całością kosztów procesu, bowiem powództwo powinno być oddalone w całości;
art. 189 k.p.c. w związku z art. 58 § 1 i 3 k.c. oraz art. 353 1 k.c. i 385 1 k.c. poprzez ich błędną wykładnię prowadzącą do uznania, że powódka ma interes prawny w domaganiu się ustalenia nieważności umowy, a sama umowa kredytu łącząca strony jest nieważna z uwagi na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego, zaś zawarte w niej postanowienia kwestionowane przez powódkę mają charakter abuzywny, w sytuacji, gdy przedmiotowa umowa nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, a powódka nie miała interesu prawnego w domaganiu się ustalenia nieważności przedmiotowej umowy, zaś kwestionowane przez nią postanowienia nie mają charakteru abuzywnego;
art. 117 k.c. w związku z art. 118 k.c. oraz art. 120 k.c. poprzez ich błędną wykładnię, co doprowadziło do przyjęcia, że związane z rzekomą nieważnością umowy roszczenia powódki o zapłatę nie są przedawnione, a bieg terminu ich przedawnienia nie rozpoczął się przed wytoczeniem powództwa;
art. 385 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię prowadzącą do bezpodstawnego przyjęcia, że kwestionowane przez powódkę postanowienia łączącej strony umowy kredytu dotyczące waloryzacji określają główne świadczenia stron, co w konsekwencji doprowadziło do bezpodstawnego uznania, że po ich wyeliminowaniu umowa nie może być wykonywana i jest nieważna, chociaż postanowienia te nie dotyczą głównych świadczeń stron;
art. 385 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię prowadzącą do bezpodstawnego przyjęcia, że kwestionowane przez powódkę postanowienia łączącej strony umowy kredytu dotyczące waloryzacji są niejednoznaczne i nie zostały sformułowane w sposób prosty i przejrzysty, co w konsekwencji doprowadziło do bezpodstawnego uznania, że podlegają one kontroli pod kątem ewentualnego niedozwolonego charakteru, mimo uznania przez Sąd I instancji, że dotyczą one głównych świadczeń stron, chociaż postanowienia te są sformułowane w sposób jednoznaczny, prosty i przejrzysty, a skoro Sąd uznał, że dotyczą one głównych świadczeń stron, to nie powinien dokonywać badania ich pod kątem rzekomo abuzywnego charakteru;
art. 385 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię prowadzącą do bezpodstawnego przyjęcia, że kwestionowane przez powódkę postanowienia zawartej ze stroną pozwaną umowy kredytu dotyczące waloryzacji mają charakter niedozwolonych postanowień umownych (klauzul abuzywnych) w sytuacji, gdy żadne z tych postanowień nie ma takiego charakteru;
art. 385 2 k.c. w związku z art. 385 1 § 1 k.c. poprzez ich błędną wykładnię prowadzącą do bezpodstawnego pominięcia przy ocenie zgodności spornych postanowień dotyczących waloryzacji z dobrymi obyczajami szeregu okoliczności mających miejsce w dacie zawarcia umowy kredytu przez strony i dokonanie tej oceny w oderwaniu od tych okoliczności, co jest charakterystyczne dla kontroli abstrakcyjnej klauzuli dokonywanej w postępowaniu o uznanie postanowień wzorca umowy za abuzywne, w sytuacji, gdy Sąd I instancji przeprowadzał kontrolę incydentalną i winien był wziąć pod uwagę te okoliczności zgodnie z art. 385 2 k.c.;
art. 65 k.c. w związku z art. 358 § 2 k.c. poprzez ich niezastosowanie wynikające z bezpodstawnego uznania, że nie można zastąpić spornych klauzul dotyczących waloryzacji przepisem dyspozytywnym, w sytuacji, gdy działaniem zgodnym z wolą stron oraz dopuszczalnym przez prawo było utrzymanie waloryzacji, zastosowanie przepisu dyspozytywnego oraz odniesienie się do kursu średniego Narodowego Banku Polskiego;
art. 806 § 1 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że umowa ubezpieczenia niskiego wkładu własnego jest nieważna, co wynikało z nieprawidłowego uznania przedmiotowej umowy kredytu za nieważną w sytuacji, gdy umowa kredytu jest ważna i nie ma żadnych podstaw do uznania ubezpieczenia niskiego wkładu własnego za nieważne;
art. 385 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię prowadzącą do bezpodstawnego przyjęcia, że kwestionowane przez powódkę postanowienie zawartej ze stroną pozwaną umowy kredytu dotyczące ubezpieczenia niskiego wkładu własnego ma charakter niedozwolonego postanowienia umownego (klauzuli abuzywnej), w sytuacji, gdy nie ma ono takiego charakteru;
art. 405 k.c. w związku z art. 410 k.c. poprzez ich zastosowanie wynikające z błędnego uznania, że kwoty, których zasądzenia domagała się powódka, są świadczeniami nienależnymi, w sytuacji, gdy wszystkie kwoty przekazane przez powódkę stronie pozwanej w związku z łączącą strony umową kredytu były i są należne;
art. 411 pkt 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie w sytuacji, gdy powódka nie działała w celu uniknięcia przymusu, a regulacje dotyczące klauzul niedozwolonych oraz bezpodstawnego wzbogacenia i nienależnego świadczenia funkcjonowały już w chwili zawierania przedmiotowej umowy przez strony;
art. 455 k.c. w związku art. 481 k.c. poprzez ich błędną wykładnię prowadzącą do bezpodstawnego przyjęcia, że powódce należą się odsetki od zasądzonej na jej rzecz kwoty oraz że należą się one od dnia 18 listopada 2020 r., w sytuacji, gdy wobec niezasadności roszczeń powódki o zapłatę zasądzenie na jego rzecz odsetek jest niezasadne, a nawet gdyby przyjąć, że roszczenie odsetkowe powódki są zasadne, to odsetki powinny być naliczane od daty późniejszej niż przyjęta przez Sąd I instancji;
art. 6 ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego, o Rzeczniku Finansowym i o Funduszu (...) (t.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 1809 ze zm.) poprzez jego niezastosowanie prowadzące do bezpodstawnego przyjęcia, że powódce należą się odsetki od zasądzonej na jej rzecz kwoty liczone od dnia 18 listopada 2020 r., podczas gdy powinny być one naliczane od daty późniejszej niż przyjęta przez Sąd I instancji.
Skarżący wniósł też o zbadanie przez Sąd odwoławczy w trybie art. 380 k.p.c. postanowienia Sądu niższej instancji z dnia 18 maja 2021 r. o pominięcia dowodu z opinii biegłego z zakresu rachunkowości, finansów, matematyki, ekonomii bądź bankowości poprzez jego zmianę i uwzględnienie wniosku o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii tego biegłego na okoliczności wskazane w pkt 6 odpowiedzi na pozew.
Powódka w odpowiedzi na apelację wniosła o jej oddalenie w całości oraz o nieuwzględnienie zawartego w niej wniosku o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, a także domagała się zasądzenia od strony pozwanej na swoją rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.
W piśmie procesowym z dnia 20 lutego 2023 r. strona pozwana zgłosiła wniosek o dopuszczenie dowodu z dokumentów w postaci własnych, kierowanych do powódki oświadczeń o skorzystaniu z prawa zatrzymania dochodzonego w niniejszym postępowaniu świadczenia w wysokości 50.423,11 zł do czasu zaoferowania przez M. K. zwrotu wzajemnego świadczeń w kwocie 150.000,00 zł z tytułu środków udostępnionych jej na podstawie umowy kredytowej oraz w kwocie 59.662,25 zł z tytułu wynagrodzenia za możliwość korzystania z tego kapitału. W piśmie procesowym z dnia 22 maja 2023 r. powódka zakwestionowała skuteczność podniesionego przez stronę pozwaną zarzutu zatrzymania.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja okazała się niezasadna, a przy czym stwierdzić należy, że Sąd Rejonowy dokonał w pełni prawidłowych ustaleń faktycznych, które Sąd II instancji z powodzeniem może przyjąć za własne, jak również właściwie zastosował do nich przepisy prawa materialnego, dokonując ich trafnej wykładni. Z całą pewnością chybiony jest podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 327 1 § 1 pkt 1 k.p.c., a Sąd odwoławczy podziela utrwaloną wykładnię tego przepisu, z której wynika, że powołanie się przez stronę na jego naruszenie jest usprawiedliwione tylko wówczas, gdy z uzasadnienia orzeczenia nie daje się odczytać, jaki stan faktyczny lub prawny stanowił podstawę rozstrzygnięcia, co z kolei uniemożliwia kontrolę instancyjną. Braki dotyczące wymienionych w art. 327 1 § 1 k.p.c. elementów uzasadnienia muszą być na tyle istotne, by Sąd odwoławczy był zmuszony uznać, że treść uzasadnienia orzeczenia Sądu niższej instancji uniemożliwia całkowicie prześledzenie toku wywodu, który doprowadził do jego wydania (tak np. w postanowieniu SN z dnia 26 listopada 2020 r., III UK 509/19, niepubl. lub w wyroku SA w Szczecinie z dnia 20 kwietnia 2021 r., I ACa 560/20, niepubl.). Twierdzenie autora apelacji, że do takiej sytuacji doszło w rozpoznawanej sprawie, jest zdecydowanie zbyt daleko idące, ponieważ Sąd II instancji nie miał jakichkolwiek trudności z przeprowadzeniem kontroli instancyjnej zaskarżonego wyroku i bez przeszkód zapoznał się z tokiem rozumowania przedstawionym w jego uzasadnieniu, w szczególności nie miał wątpliwości, na jakich dokumentach, przedłożonych przez stronę pozwaną, Sąd meriti nie oparł się przy ustalaniu stanu faktycznego sprawy. Jeśli natomiast chodzi o wyjaśnienie, z jakich przyczyn taka decyzja została podjęta, to przyznać trzeba, że Sąd Rejonowy nie przedstawił go w uzasadnieniu przedmiotowego orzeczenia, niemniej jednak pozostało to bez wpływu na prawidłowość zapadłego rozstrzygnięcia, gdyż Sąd II instancji również nie ma wątpliwości, że pominięte dokumenty nie były przydatne dla ustalenia okoliczności istotnych dla ostatecznego wyniku postępowania. Stwierdzić trzeba bowiem, że dowody z tych dokumentów powołane były przede wszystkim celem wyjaśnienia, w jaki sposób strona pozwana wykonywała przedmiotową umowę kredytową, a zwłaszcza w oparciu o jakie kryteria bank ostatecznie ustalał w toku obowiązywania umowy kurs (...) na potrzeby wyliczenia wysokości świadczeń stron umowy i jakimi przesłankami się przy tym kierował. Jak zostanie obszerniej wyjaśnione w ramach poniższych rozważań, dla ustalenia przesłanek abuzywności spornych na gruncie sprawy niniejszej klauzul waloryzacyjnych, występujących w umowie zawartej z konsumentem, istotna jest ich treść normatywna, natomiast nie ma zasadniczego znaczenia to, w jaki sposób były one następnie stosowane, w szczególności, czy w czasie trwania umowy bank rzeczywiście ustalał kurs zupełnie dowolnie, czy też w oparciu o czynniki obiektywne, takie jak kursy średnie Narodowego Banku Polskiego, pozycję walutową banku, przewidywane zmiany kursów walutowych oraz ocenę bieżącej sytuacji rynkowej.
Niezasadne są podniesione przez pozwanego zarzuty dotyczące naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w zakresie wykroczenia przez Sąd poza granice swobodnej oceny dowodów i ustalenia podstawy faktycznej rozstrzygnięcia prowadzącej do wadliwych wniosków oraz naruszenia art. 385 1 k.c., które to zarzuty zmierzają do wykazania, iż nie ma wystarczających podstaw do przyjęcia, że w okolicznościach rozpoznawanej sprawy spełnione zostały przesłanki pozwalające uznać kwestionowane klauzule umowne za abuzywne. W odniesieniu do kwestii nieuzgodnienia indywidualnie z kredytobiorcami postanowień umowy kredytowej skarżący wywodzi, że Sąd I instancji pominął istotne w tym kontekście fakty, a mianowicie to, że powódka złożyła wniosek, w którym wskazała swe oczekiwania co do treści umowy kredytu, a bank przedstawił jej odpowiadającą tym oczekiwaniom ofertę, a ponadto ze znajdującego się w aktach protokołu zeznań świadka złożonych w innej sprawie wynika, iż klienci mogli potencjalnie negocjować wszystkie postanowienia umowne, gdyż w tym zakresie nie było żadnych zakazów. Podnieść trzeba jednak, że w myśl art. 385 1 § 3 i 4 k.c. nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu – co w szczególności odnosi się do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez będącego przedsiębiorcą kontrahenta – a ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na ten fakt powołuje. Przypomnieć w tym miejscu należy, że powódka w sprawie niniejszej kwestionuje postanowienia umowne zawarte w § 1 ust. 3 i 3A, § 11 ust. 2 zd. II i ust. 4, § 13 ust. 6 i § 16 ust. 3 umowy kredytu, twierdząc, że abuzywne – a przez to niewiążące jej – są klauzule dotyczące jednostronnego sposobu ustalenia kursów franka szwajcarskiego na potrzeby przeliczeń związanych z indeksacją, czego konsekwencją jest także niedozwolony charakter treści normatywnych regulujących mechanizm przeliczenia wartości udzielonego kredytu na wybraną walutę obcą oraz przeliczenia wartości poszczególnych rat na złote polskie, skoro miałoby ono nastąpić według kursu franka szwajcarskiego ustalanego w myśl wskazanych klauzul niedozwolonych. W związku z powyższym, przesłanka indywidualnego uzgodnienia odnosi się właśnie do kwestionowanych postanowień, wobec czego bez znaczenia w tym kontekście jest to, czy konsument miał wpływ – i w jakim ewentualnie stopniu – na ostateczny kształt treści umowy w pozostałym zakresie.
Zauważyć trzeba, że dla sprostania ciężarowi dowodowemu nałożonemu na przedsiębiorcę przez art. 385 1 § 4 k.c. nie jest wystarczające udowodnienie, iż konsument miał możliwość podjęcia negocjacji co do przyszłych postanowień zawieranej umowy. W doktrynie wyrażono słuszny pogląd, że do wykazania, iż postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, nie wystarczy nawet dowiedzenie, że co do niego między stronami faktycznie toczyły się jakieś negocjacje, bo jeśli negocjowane postanowienie ostatecznie nie uległo zmianom, to przepis art. 385 1 § 3 k.c. także znajdzie zastosowanie, chyba że przedsiębiorca wykaże, iż negocjacje miały rzetelny charakter, a obie ich strony miały równe szanse na przeforsowanie swego stanowiska. „Rzeczywisty wpływ” konsumenta na treść umowy nie zachodzi też, jeżeli „wpływ” ten polega jedynie na tym, że konsument dokonuje wyboru spośród alternatywnych klauzul sformułowanych przez przedsiębiorcę. Postanowieniem indywidualnie uzgodnionym w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. nie jest zatem postanowienie, którego treść konsument potencjalnie miał szansę negocjować, ale takie, które rzeczywiście powstało na skutek indywidualnego uzgodnienia, spełniającego powyższe warunki. Okoliczność, że konsument znał i nawet rozumiał treść postanowienia oraz zgodził się na wprowadzenie go do umowy, nie stoi na przeszkodzie uznaniu, iż nie zostało ono indywidualnie uzgodnione, jeśli jego treść nie została sformułowana w toku negocjacji z konsumentem. Konieczne jest bowiem udowodnienie przez przedsiębiorcę wspólnego ustalenia przez strony ostatecznego brzmienia klauzuli, w wyniku rzetelnych negocjacji, w ramach których konsument miał realny wpływ na treść określonego postanowienia umownego, chyba że zostało ono sformułowane przez samego konsumenta i włączone do umowy na jego żądanie (tak w wyroku SA w Białymstoku z dnia 30 sierpnia 2018 r., I ACa 316/18, niepubl. lub w postanowieniu SN z dnia 6 marca 2019 r., I CSK 462/18, niepubl.). Słusznie zatem Sąd I instancji uznał, że udowodnienie, iż kwestionowane przez powódkę postanowienia umowne zostały z nią indywidualnie uzgodnione, nie mogło nastąpić w realiach rozpoznawanej sprawy na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, zważywszy, że z tego materiału nie wynika jednocześnie, by jakiekolwiek negocjacje zostały przeprowadzone z powódką w przedmiocie opisanych w pozwie klauzul umownych i by wynikające z treści tych klauzul uprawnienie banku do jednostronnego ustalania kursów franka szwajcarskiego na potrzeby przeliczeń związanych z indeksacją stanowiło rezultat tych negocjacji.
Nie można również zgodzić się z zarzutem skarżącego dotyczącym naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. poprzez przyjęcie przez Sąd, że sporne postanowienia określające sposób ustalania kursu franka szwajcarskiego spełniają przesłanki abuzywności jako sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszające interes konsumenta. Sąd rozstrzygający sprawę niniejszą podziela wyrażane powszechnie w orzecznictwie poglądy, z których wynika, że abuzywność spornych postanowień przejawia się przede wszystkim w tym, iż klauzule te nie odwoływały się do ustalanego w sposób obiektywny kursu franka szwajcarskiego, w szczególności do obiektywnych wskaźników, na które żadna ze stron nie miała wpływu, lecz ich treść dawała stronie pozwanej prawo kształtowania tego kursu w sposób dowolny, wedle swej woli. Na mocy spornych postanowień pozwany bank był uprawniony do jednostronnego i arbitralnego, a przy tym ze skutkiem wiążącym dla konsumenta, modyfikowania wskaźnika, według którego obliczana była wysokość zobowiązania kredytobiorczyni, a tym samym gwarantował sobie prawo do dowolnego wpływania na wysokość świadczenia powódki. Przyznanie sobie przez pozwanego prawa do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu indeksowanego kursem franka szwajcarskiego poprzez wyznaczanie w tabelach kursowych kursu kupna oraz sprzedaży tej waluty należy bez wątpienia uznać za postępowanie rażąco naruszające interesy konsumenta i pozostające w sprzeczności z dobrymi obyczajami. Podnieść trzeba bowiem, że klauzula waloryzacyjna może działać prawidłowo jedynie wówczas, gdy miernik wartości, według którego dokonywana jest waloryzacja, ustalany jest w sposób obiektywny, a więc gdy już z treści umowy wynika, iż mechanizm jego ustalania jest niezależny od woli którejkolwiek ze stron umowy.
Ponadto o abuzywności spornych postanowień świadczyła ich nietransparentność. Kredytobiorczyni nie znała sposobu, w jaki bank kształtował kurs franka szwajcarskiego, zwiększając go bądź zmniejszając wedle swego uznania, a umowa nie dawała jej żadnego instrumentu pozwalającego bronić się przed decyzjami banku w zakresie wyznaczanego kursu, czy też weryfikować je. Umowa kredytu nie przedstawiała w sposób przejrzysty konkretnych działań mechanizmu wymiany waluty obcej, ani nie precyzowała sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursowej banku, tak by powódka była w stanie samodzielnie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niej z umowy konsekwencje ekonomiczne oraz rozmiar swoich zobowiązań. Pomiędzy stronami umowy zakłócona została w ten sposób równowaga kontraktowa, gdyż treść kwestionowanych postanowień umożliwiała bankowi jednostronne kształtowanie sytuacji konsumenta w zakresie wysokości jego zobowiązań. Waloryzacja rat kredytu udzielonego na podstawie umowy o kredyt hipoteczny odbywała się w oparciu o tabele kursowe sporządzane przez pozwanego, będące jego wewnętrznym dokumentem i to uprawnienie banku do określania wysokości kursu waluty nie doznawało żadnych formalnie uregulowanych ograniczeń, w szczególności postanowienia umowne w chwili zawarcia umowy nie przewidywały wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu franka szwajcarskiego ukształtowanego przez rynek walutowy lub np. kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski, bądź też była wypadkową jakichkolwiek obiektywnych, niezależnych od kredytodawcy kryteriów.
Skarżący podnosi dalej, że – w jego ocenie – Sąd I instancji zobowiązany był wziąć pod uwagę przy ustalaniu istnienia przesłanek abuzywności spornych klauzul również i to, czy kursy waluty stosowane w praktyce przez bank odbiegały od kursów rynkowych lub kursów publikowanych przez NBP na niekorzyść powódki, przypomnieć jednak należy, że Sąd Najwyższy w uchwale składu 7 sędziów SN z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, OSNC Nr 1 z 2019 r., poz. 2, jasno stwierdził, iż wykładnia językowa art. 385 1 § 1 zd. I k.c. nie stwarza podstaw do przyjęcia, że w ramach oceny abuzywności postanowienia umownego istotny jest sposób jego stosowania przez przedsiębiorcę w czasie obowiązywania umowy, a wobec powyższego, decydujące znaczenie ma nie to, w jaki sposób przedsiębiorca stosuje klauzulę umowną i dla kogo jest to korzystne, lecz to, w jaki sposób kształtuje ona prawa i obowiązki konsumenta. Ma to związek z tym, że przedmiotem oceny jest samo postanowienie, a więc wyrażona w określonej formie treść normatywna, tzn. norma lub jej element określający prawa lub obowiązki stron, zaś jej punktem odniesienia jest sposób oddziaływania postanowienia na prawa i obowiązki konsumenta. Art. 385 1 k.c. jest instrumentem kontroli treści umowy, natomiast to, w jaki sposób postanowienie jest stosowane w czasie obowiązywania umowy, jest kwestią odrębną, do której przepis ten wprost się nie odnosi. Z wykładni art. 385 2 k.c. wynika, że o tym, czy postanowienie jest zgodne z dobrymi obyczajami, mogą decydować także czynniki wykraczające poza samą jego treść, w tym faktyczne, w postaci okoliczności zawarcia umowy, we wstępnej części przepisu wskazano jednak, że ocena powinna być dokonywana „według stanu z chwili zawarcia umowy”, co uznać należy za wyraźne, jednoznaczne rozstrzygnięcie normatywne, oznaczające, iż w ramach tej oceny mogą być uwzględniane tylko zmienne zaistniałe do chwili zawarcia umowy, a więc istniejąca wówczas treść umowy, okoliczności jej zawarcia (np. udzielone informacje) oraz już zawarte powiązane umowy. Tylko w takim zakresie możliwe jest uwzględnianie czynników wprost niewymienionych w przepisie, takich jak np. stan prawny oraz inne zdarzenia i stany (np. pozycja rynkowa przedsiębiorcy), posiadana lub dostępna wiedza o ryzyku, prognozy dotyczące przyszłego rozwoju zdarzeń itp. Ograniczenie hipotezy tego przepisu do oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami można tłumaczyć założeniem ustawodawcy, że przesłanka rażącego naruszenia interesów konsumenta ma niejako charakter czysto normatywny; decyduje w tym zakresie oddziaływanie postanowienia na prawa i obowiązki konsumenta, a czynniki pozanormatywne, np. okoliczności zawarcia umowy, mają znaczenie jedynie dla oceny zgodności postanowienia z dobrymi obyczajami.
Interpretacja ta jest zgodna z akceptowanym w judykaturze sposobem rozumienia obu przesłanek. Postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych. Wskazane rozumienie sprzeczności z dobrymi obyczajami zakłada, że przedsiębiorca, który z przyczyn faktycznych lub prawnych może jednostronnie określić treść klauzuli wiążącej konsumenta, powinien zachować się lojalnie i uwzględnić jego uzasadnione interesy, kompensując w ten sposób brak rzeczywistego wpływu konsumenta na jej treść. Jeżeli tego nie czyni, działa nielojalnie, a więc sprzecznie z dobrymi obyczajami. Natomiast w celu ustalenia, czy klauzula rażąco narusza interesy konsumenta, trzeba w szczególności wziąć pod uwagę to, czy pogarsza ona jego położenie prawne w stosunku do tego, co – w braku umownej regulacji – wynikałoby z przepisów prawa, w tym dyspozytywnych. Sąd Najwyższy w przywołanej uchwale powołał się także na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 20 września 2017 r., C-186/16, R. P. A. i in. przeciwko (...) SA, gdzie wyjaśniono, że ocenę nieuczciwego charakteru warunków umowy należy przeprowadzać w odniesieniu do chwili zawarcia danej umowy z uwzględnieniem wszystkich okoliczności, o których przedsiębiorca mógł wiedzieć przy zawieraniu umowy i które mogły wpływać na jej późniejsze wykonanie, gdyż warunek umowny może wprowadzać między stronami nierównowagę pojawiającą się dopiero w czasie wykonywania umowy. Biorąc pod uwagę te wskazówki, które mają charakter wiążący i muszą być uwzględnione w ramach prounijnej wykładni art. 385 1 § 1 k.c., Sąd Najwyższy wywiódł, iż okoliczności, które zaistniały po zawarciu umowy, nie mają znaczenia dla oceny abuzywności postanowienia, natomiast w jej ramach należy uwzględnić skutki, o których przedsiębiorca wiedział albo mógł wiedzieć przy zawieraniu umowy i które mogły wpływać na jej wykonanie w przyszłości.
Zwrócono także uwagę na argument natury systemowej, podnosząc, że uwzględnianie w ramach oceny abuzywności postanowienia także okoliczności, które zaistniały po zawarciu umowy, jest niemożliwe do uzgodnienia z charakterem sankcji zastosowanej w art. 385 1 § 1 k.c., gdyż brak związania konsumenta niedozwolonym postanowieniem oznacza, iż nie wywołuje ono skutków prawnych od samego początku i z mocy samego prawa, zatem zastosowanie takiej sankcji zakłada, że już od chwili zawarcia umowy musi być jasne, czy określone postanowienie jest dozwolone i ocena ta nie jest zmienna w czasie. Czym innym bowiem jest normatywna treść klauzuli umownej, a więc to, w jaki sposób kształtuje ona sferę praw i obowiązków konsumenta w czasie jej obowiązywania – i ocena tej treści na chwilę zawarcia umowy – a czym innym stwierdzenie, jakie skutki prawne będą się wiązać z faktyczną realizacją owych praw i obowiązków w toku wykonywania umowy i czy dojdzie wówczas do rzeczywistego naruszenia jego interesów, zaś na ocenę abuzywności klauzuli umownej nie może mieć wpływu to, w jaki sposób będzie ona faktycznie wykonywana w czasie trwania stosunku prawnego łączącego strony. Chybiony jest zatem zarzut naruszenia przez Sąd przepisów normujących postępowanie dowodowe poprzez pominięcie dowodu z opinii biegłego, a także wspominanej wcześniej dokumentacji przedłożonej przez stronę pozwaną, którymi to dowodami skarżąca zamierzała wykazać rynkowy charakter kursów walut z tabeli kursowej banku oraz to, że zachodziła korelacja pomiędzy tymi kursami i kursami publikowanym przez NBP.
Nie można też się zgodzić, że Sąd meriti dokonał kontroli przesłanek abuzywności przedmiotowych klauzul umownych, w szczególności ich zgodności z dobrymi obyczajami, w oderwaniu od okoliczności zawarcia konkretnej umowy. Skarżący – w ramach wskazywania okoliczności faktycznych mogących, jego zdaniem, mieć wpływ na normatywną treść przedmiotowej umowy – powołuje się na to, że w chwili zawierania przedmiotowej umowy nie obowiązywał jeszcze przepis prawny wprost nakazujący podawanie klientom szczegółowych informacji na temat ustalania kursów walutowych, jednak brak takiego unormowania bynajmniej nie upoważniał kredytodawcy do takiego formułowania postanowień umownych, by wynikało z nich jego niczym nieograniczone uprawnienie do określania kursu waluty obcej, a więc czynnika wprost wpływającego na rozmiar świadczeń konsumenta. Nie do końca zrozumiałe jest powoływanie się przez autora apelacji na fakt, że klienci banku uważali wówczas kredyty złotowe waloryzowane za najbardziej korzystne z punktu widzenia swoich interesów i nie żądali szczegółowych informacji co do sposobu określania przez bank kursu waluty obcej w tabelach kursowych. Podkreślić należy ponownie – w kontekście twierdzeń przywoływanych przez apelującego – że uznanie na gruncie okoliczności rozpoznawanej sprawy postanowień umownych, składających się na mechanizm waloryzacji świadczeń stron umowy kredytowej, za abuzywne nie wynika z istniejącej po stronie banku „(…) odpowiedzialności za brak chęci ze strony konsumenta do zgłębienia prezentowanego konsumentowi opisu działania kredytu (…)”, ani też z faktu, że późniejszy wzrost kursu waluty obcej był w chwili zawarcia umowy niemożliwy do przewidzenia dla jej stron, ale z analizy treści normatywnej kwestionowanych postanowień na gruncie przesłanek z art. 385 1 § 1 k.c. W ocenie Sądu II instancji nie można przyjąć, by przywoływane przez skarżącego okoliczności miały taki wpływ na ową treść, który usprawiedliwiałby wprowadzenie przedmiotowych klauzul do treści umowy czy też sprawiał, że nie rodziłyby one konsekwencji w postaci rażącej nierównowagi pozycji kontraktowej jej stron. Dobre obyczaje nakazują, aby nadać postanowieniom zawartej z konsumentem umowy taką treść, by rozmiar wynikającego z niej świadczenia konsumenta był możliwy do przewidzenia, a brak określenia w umowie przesłanek ustalania kursu waluty na potrzeby przeliczenia salda zadłużenia na walutę obcą oraz przeliczenia na złote kwoty wymaganej do spłat kredytu w rażący sposób narusza interes konsumenta.
Nie mogą też zasadniczo wpłynąć na rozstrzygnięcie sprawy zarzuty odnoszące się do ustalenia przez Sąd meriti, że powódka nie została wyczerpująco poinformowana o ryzyku kursowym, jakie wiąże się z zaciągnięciem przedmiotowego kredytu, zważywszy, że nawet pełne, szczegółowe i odpowiadające najlepszej wiedzy kredytodawcy informacje o możliwych wahaniach kursu (...) względem PLN nie pozwoliłoby konsumentce na uzyskanie rzetelnej wiedzy o tym, w jakiej sytuacji prawnej znajdzie się na skutek zawarcia umowy i jakie potencjalne konsekwencje dla jej zobowiązań finansowych powstaną na gruncie konkretnych postanowień umownych. Jak już bowiem wywiedziono powyżej, treść normatywna kwestionowanych klauzul zezwalała bankowi na wybór dowolnych kryteriów ustalania kursu (...), którego oszacowanie nie było możliwe dla konsumentki ze względu na brak oparcia zasad ustalania kursów wymiany o obiektywne i przejrzyste kryteria. W szczególności brak było w przedmiotowej umowie powiązania tych zasad z aktualną w danym momencie relacją pomiędzy wartościami walut określaną na rynkach finansowych lub ustalaną przez banki centralne, wobec czego nawet uzyskanie przez kredytobiorczynię ewentualnej wiedzy o tym, w jaki sposób te relacje kształtowały się w przeszłości lub o prognozach w tej kwestii na przyszłość, nie mogło spowodować, że byłaby ona należycie poinformowana o wpływie kwestionowanych postanowień umownych na jej przyszłą sytuację prawną oraz na zakres jej zobowiązań, skoro owe postanowienia nie odwoływały się w jakiejkolwiek mierze do tych kryteriów. Oczywiste jest, że konsument, zawierając umowę kredytu indeksowanego, liczy się z ryzykiem, jakie się z tym wiąże (czyli wynikającym ze zmienności kursów rynkowych walut obcych) i akceptuje je, lecz ryzyko tego rodzaju nie jest tożsame z ryzykiem całkowicie dowolnego kształtowania kursu wymiany przez zarząd pozwanego kredytodawcy. Brak też uzasadnionych podstaw do podzielenia stanowiska apelującego, który stara się umniejszyć znaczenie dowodu z wyjaśnień powódki, mającego przecież taką samą rangę, jak inne środki dowodowe. Zgodnie z art. 299 k.p.c., sąd może taki dowód dopuścić, jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Dostrzec trzeba, że dokumentacja, na którą powołuje się autor apelacji, może opisywać jedynie modelowy proces udzielania kredytu, natomiast w żadnej mierze nie wyjaśnia okoliczności zawierania konkretnej umowy i nie odnosi się do nich, stąd dopuszczenie dowodu z przesłuchania powódki, która mogła w tym zakresie przekazać własne obserwacje, było niewątpliwe celowe i potrzebne dla ustalenia stanu faktycznego sprawy. Po przeprowadzeniu takiego dowodu nie ma podstaw do deprecjonowania jego przydatności dla celów ustalenia stanu faktycznego sprawy z tej tylko przyczyny, że był to dowód z przesłuchania stron, zważywszy, że ustawodawca nie przewidział w przepisach normujących procedurę cywilną jakiejkolwiek hierarchii środków dowodowych z punktu widzenia ich wiarygodności czy mocy dowodowej. Bezzasadne jest przy tym także dyskredytowanie wyjaśnień powódki ze względu na to, że na ich podstawie zostały poczynione ustalenia faktyczne, które ostateczne okazały się być niekorzystne dla strony pozwanej.
Można ponadto wskazać, że także w świetle dotychczasowego orzecznictwa Sądu Najwyższego nie powinno budzić wątpliwości, iż zakwestionowane przez powódkę postanowienia umowy mają charakter niedozwolony, uznaje się tam bowiem, że określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron (tak np. w wyrokach Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, OSNC Nr 11 z 2016 r., poz. 134, z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16 z dnia 19 września 2018 r., I CNP 39/17, z dnia 24 października 2018 r., II CSK 632/17, z dnia 13 grudnia 2018 r., V CSK 559/17, z dnia 27 lutego 2019 r., II CSK 19/18, z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP Nr 12 z 2019 r., poz. 115, z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 309/18 i z dnia 11 grudnia 2019, V CSK 382/18 i w wielu innych orzeczeniach). Dość dobitnie stanowisko takie wyrażone jest w tezie wyroku z dnia 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, niepubl., gdzie Sąd Najwyższy podniósł, że mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawia bankowi tego rodzaju swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, zaś klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści, a przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku, jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. Klauzule takie kształtują prawa i obowiązki konsumenta-kredytobiorcy w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami przez uzależnienie warunków waloryzacji świadczenia od kompetencji silniejszej strony umowy, tj. banku, a odwołanie do kursów walut zawartych w tabeli kursów walut obcych obowiązującej w banku oznacza naruszenie równorzędności stron umowy poprzez nierównomierne rozłożenie uprawnień i obowiązków między partnerami stosunku obligacyjnego. Jednocześnie prawo banku do ustalania kursu waluty nie doznaje w takim wypadku żadnych umownych ograniczeń w postaci skonkretyzowanych, obiektywnych kryteriów zmian stosowanych kursów walutowych.
Podsumowując powyższe rozważania, uznać należy, że Sąd meriti dokonał należytej wykładni treści art. 385 1 § 1 zd. I k.c. w zakresie powyższych przesłanek abuzywności kwestionowanych postanowień umownych i trafnie ustalił, że przesłanki te zachodzą w rozpoznawanej sprawie. Sąd Rejonowy prawidłowo stwierdził także – co również kwestionowane jest w apelacji – że kwestionowane klauzule trzeba uznać za postanowienia określające główne świadczenia stron umowy w rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. II k.c., jak również objął zakresem swoich rozważań kwestię zaistnienia przesłanki negatywnej abuzywności tych postanowień w postaci ewentualnego sformułowania ich w sposób jednoznaczny. Podnieść bowiem należy, że konsekwencją abuzywności postanowień umowy kredytowej, które dotyczą jednostronnego sposobu ustalenia kursów franka szwajcarskiego na potrzeby przeliczeń związanych z indeksacją, jest także niedozwolony charakter treści normatywnych regulujących mechanizm przeliczenia wartości udzielonego kredytu na wybraną walutę obcą oraz przeliczenia wartości poszczególnych rat na złote polskie i stanowiących, że przeliczenie to nastąpi według kursu franka ustalanego w myśl abuzywnych klauzul wskazanych powyżej. Jak słusznie wywiedziono już w wyroku SN z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP Nr 12 z 2019 r., poz. 115, treści normatywne dotyczące ustalania kursu wymiany waluty oraz przeliczenia wartości kredytu i wartości przypadających do spłaty rat mogą funkcjonować tylko łącznie – w umowie kredytu indeksowanego do waluty obcej przeliczenie wypłaconej kwoty kredytu na walutę obcą przy wypłacie kredytu służy temu, by można było ustalić wysokość zadłużenia i w konsekwencji wysokość pozostających do spłaty rat kredytu (w walucie obcej). Jeżeli zaś raty mają być spłacane w walucie polskiej, to konieczne jest również określenie sposobu przeliczenia raty kredytu na tę walutę. Eliminacja któregokolwiek z tych przeliczników przy zachowaniu konstrukcji, w której kredyt wypłacany jest spłacany w walucie polskiej, sprawia, że niemożliwe jest stosowanie drugiego z nich.
W orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej podkreśla się, że za postanowienia umowne mieszczące się w pojęciu „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy Rady Nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. L 095 z dnia 21 kwietnia 1993 r.) należy uważać te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę (por. wyroki (...) z dnia 30 kwietnia 2014 r. w sprawie C-26/13, Á. K., H. R. przeciwko (...), pkt 49-50, z dnia 26 lutego 2015 r. w sprawie C-143/13, B. M. i I. O. M. przeciwko S.C. (...) România SA, pkt 54, z dnia 23 kwietnia 2015 r. w sprawie C-96/14, J.-C. V. H. przeciwko (...) SA, pkt 33, dnia 20 września 2017 r., w sprawie C-186/16, R. P. A. i in. przeciwko (...) SA, pkt 35; podobnie co do pojęcia postanowienia określającego świadczenie główne w rozumieniu art. 3851 § 1 zd. II k.c. wyroki SN z dnia 8 czerwca 2004 r., I CK 635/03, z dnia 30 września 2015 r., I CSK 800/14, OSNC 2016, nr 9, poz. 105 i z dnia 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16, OSNC 2018, nr 7-8, poz. 79). Za takowe uznawane są m.in. postanowienia (określane niekiedy jako „klauzule ryzyka walutowego”), które wiążą się z obciążeniem kredytobiorcy – konsumenta ryzykiem zmiany kursu waluty i związanym z tym ryzykiem zwiększenia kosztu kredytu (por. wyroki (...) z dnia 20 września 2017 r., w sprawie C-186/16, R. P. A. i in. przeciwko (...) SA, pkt 37, z dnia 20 września 2018 r., w sprawie C-51/17, (...) Bank (...). I (...) Faktoring K. Z.. przeciwko T. I. i E. K., pkt 68, z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, Z. D. przeciwko (...) Bank Hungary Z.., pkt 48, z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank (...), pkt 44). Z powyższego wywieść należy wniosek, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy (por. wyroki SN z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP Nr 12 z 2019 r., poz. 115 i z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18) i tak też należy też ocenić postanowienie (część postanowienia) stanowiące część mechanizmu indeksacyjnego, określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego (tak w wyroku SN z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, niepubl.).
Wobec brzmienia art. 385 1 § 1 zd. II k.c. należy z kolei uznać, że postanowienia określające główne świadczenia stron podlegają kontroli pod kątem abuzywności tylko wtedy, gdy nie zostały sformułowane jednoznacznie (por. wyrok SN z 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16, niepubl.). To rozwiązanie ustawowe, wywodzące się z art. 4 ust. 2 dyrektywy Rady Nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. L 095 z dnia 21 kwietnia 1993 r.), opiera się na założeniu, zgodnie z którym postanowienia określające główne świadczenia stron zazwyczaj odzwierciedlają rzeczywistą wolę konsumenta, gdyż do ich treści strony przywiązują z reguły największą wagę, a w takiej sytuacji zasada ochrony konsumenta musi ustąpić ogólnej zasadzie autonomii woli obowiązującej w prawie cywilnym. Wyłączenie spod kontroli nie może jednak obejmować postanowień nietransparentnych, gdyż w ich przypadku konsument nie ma możliwości łatwej oceny rozmiarów swojego świadczenia i jego relacji do rozmiarów świadczenia drugiej strony. Postanowienia określające główne świadczenia stron nie podlegają bowiem ocenie ich nieuczciwego charakteru wyłącznie w przypadku, gdy na podstawie badania indywidualnego możliwe jest uznanie, że zostały sformułowane przez przedsiębiorcę prostym i zrozumiałym językiem Z kolei wymóg, aby warunek umowny był wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, powinien być rozumiany jako nakazujący, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się ów warunek, a także, w zależności od przypadku, określała jasno związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach, tak by konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne (tak np. w wyroku (...) z dnia 20 września 2017 r., w sprawie C-186/16, R. P. A. i in. przeciwko (...) SA, pkt. 43 i 44 z powołaniem się na inne orzeczenia Trybunału). W ocenie Sądu odwoławczego, zakwestionowane w sprawie niniejszej klauzule umowne nie mogą zostać uznane za jednoznacznie sformułowane w rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. II k.c., skoro na ich podstawie powódka nie była w stanie oszacować kwot, jakie w przyszłości będzie zobowiązana świadczyć na rzecz banku (tak również w wyroku SN z dnia 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, niepubl.) i – jak już obszernie zostało wywiedzione powyżej – nie mogła zorientować się, w jakiej dokładnie sytuacji prawnej znajdzie się na skutek zawarcia umowy oraz jakie potencjalne konsekwencje dla jej zobowiązań finansowych powstaną na gruncie przedmiotowych postanowień umownych. Skoro postanowienia te nie zostały jednoznacznie sformułowane, to przepisy prawa nie stoją na przeszkodzie stwierdzeniu, że jako niedozwolone nie wiążą konsumenta, mimo że określają główne świadczenia stron umowy.
Ustaliwszy, że w rozpoznawanej sprawie za abuzywne i podlegające wyeliminowaniu zostały uznane klauzule określające świadczenia główne stron umowy, przejść należy do rozważań, jakie konsekwencje takiego stanu rzeczy będą zgodne z celami dyrektywy Rady Nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. L 095 z dnia 21 kwietnia 1993 r.) i czy w takiej sytuacji całą umowę należy uznać za nieważną (bezskuteczną), czy też dopuszczalne będzie utrzymanie w mocy jej pozostałych postanowień, stosownie do art. 385 1 § 2 k.c. Stwierdzić trzeba, że Sąd I instancji, po w pełni zasadnym stwierdzeniu, że przedmiotowe postanowienia są abuzywne i tym samym ex lege nie mogą wiązać będących konsumentami powodów, prawidłowo określił dalsze skutki prawne takiej konstatacji dla bytu umowy kredytowej, co ostatecznie skutkowało trafnym uznaniem, że w szczególnych okolicznościach sprawy niniejszej nie może znaleźć zastosowania dyspozycja art. 385 1 § 2 k.c., zgodnie z którą po wyeliminowaniu tych klauzul strony są związane umową w pozostałym zakresie. O tym, czy umowa może zostać utrzymana w mocy, decyduje prawo krajowe, i musi to zostać zweryfikowane przy zastosowaniu obiektywnego podejścia, zgodnie z którym niedopuszczalne jest uznanie sytuacji jednej ze stron umowy, zgodnie z prawem krajowym, za decydujące kryterium rozstrzygające o dalszym losie umowy (por. wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 15 marca 2012 r. w sprawie C-453/10, J. P. i V. P. przeciwko SOS financ spol. sr.o., pkt 33-34, z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, Z. D. przeciwko (...) Bank Hungary Z.., pkt 40, 51, z dnia 26 marca 2019 r., w połączonych sprawach C-70/17 i C-179, A. B. i B., pkt 57 i z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank (...), pkt 41). Po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych umowa powinna „w zasadzie nadal obowiązywać, bez jakiejkolwiek zmiany innej niż wynikająca z uchylenia nieuczciwych warunków, o ile takie dalsze obowiązywanie umowy jest prawnie możliwe zgodnie z zasadami prawa wewnętrznego" (zob. wyroki (...) z dnia 14 czerwca 2012 r. w sprawie C-618/10, B. E. de (...) SA przeciwko J. C., pkt 66 – 69, z dnia 30 maja 2013 r., w sprawie C-488/11, D. F. B., Katarina de M. (...) przeciwko J. B., pkt 57, 60, z dnia 21 stycznia 2015 r. w połączonych sprawach C-482/13, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, U. B. i C., pkt 28, z dnia 21 kwietnia 2016 r. w sprawie C-377/14, E. R., H. R. przeciwko F. a.s., (...):EU:C:2016:283, pkt 97, z dnia 26 stycznia 2017 r. w sprawie C- 421/14, (...) SA przeciwko J. G. G., (...):EU:C:2017:60, pkt 71, z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank (...), pkt 39-40).
W przeszłości zdarzało się, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmowano przy określaniu skutków abuzywności postanowień kształtujących mechanizm indeksacji walutowej, że nie pociąga ona za sobą nieważności całej umowy, wyrażając przy tym pogląd, iż umowa taka może istnieć również po wyeliminowaniu z niej klauzuli indeksacyjnej, jako kredyt złotowy niezawierający takiej klauzuli (por. wyroki SN z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115, z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, i z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 309/18). Dostrzegano, że eliminacja klauzuli umownej uznanej za bezskuteczną nie może prowadzić do zmiany charakteru stosunku prawnego łączącego strony, tj. że granicą, której przekroczenie uzasadnia interwencję sądu, jest sprzeczne z naturą stosunku prawnego (art. 353 1 k.c.) ukształtowanie umowy, jednakże uznawano równocześnie, iż wyeliminowanie klauzuli indeksacyjnej nie stanowi przeszkody do utrzymania oprocentowania według stawek LIBOR, mimo wyeliminowania wszelkich powiązań wysokości świadczeń z walutą obcą i mimo że strony najprawdopodobniej nie ustaliłyby wysokości oprocentowania kredytu złotowego według stawki LIBOR, gdyby każda z nich była świadoma abuzywności klauzuli indeksacyjnej (por. wyroki SN z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115 i z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18). Podnoszono, że kryterium hipotetycznej woli stron mogłoby mieć znaczenie na tle art. 58 § 3 k.c., którego nie można stosować w odniesieniu do skutków eliminacji niedozwolonych postanowień umownych (por. wyrok SN z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18). Z odwołaniem do art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady Nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. L 095 z dnia 21 kwietnia 1993 r.) wskazywano też, że umowa nie może być utrzymana w mocy tylko wtedy, gdyby eliminacja niedozwolonego postanowienia umownego prowadziła do takiej deformacji regulacji umownej, że na podstawie pozostałej jej treści nie dałoby się odtworzyć treści praw i obowiązków stron (por. wyrok SN z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18).
Obecnie jednak należy podzielić stanowisko zajęte przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który uznaje, że w razie stwierdzenia abuzywności klauzuli ryzyka walutowego utrzymanie umowy „nie wydaje się możliwe z prawnego punktu widzenia”, co dotyczy także klauzul przeliczeniowych przewidujących spread walutowy (por. wyroki (...) z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, Z. D. przeciwko (...) Bank Hungary Z.., pkt 52 i z dnia 5 czerwca 2019 r., w sprawie C-38/17, GT przeciwko HS, pkt 43). Zdaniem Trybunału, reguła ta jest aktualna zwłaszcza wówczas, gdy unieważnienie tych klauzul doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również – pośrednio – do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją przedmiotowego kredytu do waluty obcej (por. wyrok z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank (...), pkt 44). W konsekwencji, w wyroku z dnia 3 października 2019 r., wydanym w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank (...), Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady Nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. L 095 z dnia 21 kwietnia 1993 r.) nie stoi na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków, z tego powodu, iż ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy (pkt. 45). Nie powinno budzić wątpliwości, że o zaniknięciu ryzyka kursowego można mówić w sytuacji, w której skutkiem eliminacji niedozwolonych klauzul kształtujących mechanizm indeksacji jest przekształcenie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej w zwykły (tzn. nieindeksowany) kredyt złotowy, oprocentowany według stawki powiązanej ze stawką LIBOR. Takiego przekształcenia umowy domagała się początkowo powódka, jednak z taką koncepcją zastosowania prawa materialnego zgodzić się nie można i w ślad za stanowiskiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej należy uznać, że wyeliminowanie ryzyka kursowego, charakterystycznego dla umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i uzasadniającego powiązanie stawki oprocentowania ze stawką LIBOR, byłoby równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należałoby ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu. Oznacza to z kolei, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością) (tak również w wyroku SN z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, OSNC-ZD Nr B z 2021 r., poz. 20).
Odnotować trzeba dalej, że w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyjaśniono, że art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady Nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. L 095 z dnia 21 kwietnia 1993 r.) należy interpretować w ten sposób, iż warunek umowny uznany za nieuczciwy trzeba co do zasady poczytywać za nigdy nieistniejący, tak by nie wywoływał on skutku wobec konsumenta, a na sądzie krajowym spoczywa z urzędu obowiązek zaniechania stosowania postanowienia niedozwolonego, natomiast nie jest on upoważniony do zmiany jego treści. Działania sądu winny mieć w takim wypadku charakter sankcyjny, co oznacza osiągnięcie swoistego skutku zniechęcającego profesjonalnych kontrahentów, zawierających umowy z konsumentami, do przewidywania w umowach z nimi nieuczciwych postanowień umownych. Skutek taki nie mógłby zostać osiągnięty, gdyby umowa mogła zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy przez wprowadzenie do umowy warunków uczciwych, gdyż kontrahent konsumenta niczym by nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu. W konsekwencji sądowe stwierdzenie nieuczciwego charakteru takiego warunku powinno mieć z reguły skutek w postaci przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w braku tego warunku, chyba że sam konsument się temu sprzeciwi, gdyż jego prawo do skutecznej ochrony zawiera w sobie także uprawnienie do niedochodzenia swoich praw (por. m.in. wyrok (...) z dnia 21 grudnia 2016 r. w połączonych sprawach C-154/15, C-307/15 i C-308/15, F. N. i in. przeciwko (...), pkt 61-62). W powoływanym już wyroku z dnia 3 października 2019 r., wydanym w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank (...), Trybunał Sprawiedliwości UE wywiódł jednak, że wyłączone jest zastąpienie luk w umowie spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, iż skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które to unormowania nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, w przypadku gdy strony umowy wyrażą na to zgodę (pkt 61-62) (tak również w wyroku (...) z dnia 21 lutego 2013 r., C-472/11, (...) Bank (...) przeciwko C. C. i V. C.).
Z tej przyczyny nie można podzielić argumentacji strony skarżącej, która zmierza do przekonania Sądu II instancji, że obowiązujące i wskazane w apelacji przepisy prawa, w szczególności art. 65 k.c. w związku z art. 358 § 2 k.c., pozwalają na wprowadzenie do przedmiotowej umowy kredytowej – po ewentualnym wyeliminowaniu z niej spornych klauzul – warunków uczciwych, polegających w ocenie apelującego na utrzymaniu w mocy mechanizmu waloryzacji, z zastąpieniem kursu (...) ustalanego przez bank w tabeli kursowej kursem ogłaszanym przez NBP z dnia uruchomienia kredytu i z dni spłaty poszczególnych rat przez kredytobiorczynię. Nie sposób – wobec wyraźnego brzmienia art. 385 1 § 2 k.c., który zezwala co najwyżej na przyjęcie, że strony związane są umową w pozostałym zakresie – wyprowadzać z przywołanych przez skarżącego unormowań materialnoprawnych wniosku, że Sąd uprawniony jest do uzupełniania umowy wskazywaną przez apelującego treścią normatywną wynikającą z ustawy, w szczególności z unormowań niestanowiących przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, w przypadku gdy strony umowy wyrażą na to zgodę. Wskazany zarzut sprowadza się w swej istocie do postulowania niedopuszczalnego w świetle orzecznictwa unijnego zastosowania normy prawnej o charakterze ogólnym, która weszłaby w miejsce wyeliminowanych z umowy klauzul abuzywnych ze skutkiem zastąpienia waloryzacji wypłaconego kapitału i spłacanych rat walutą obcą o wartości wyliczonej według kursu z tabeli kursowej banku waloryzacją walutą obcą o wartości określonej według kursu średniego NBP.
Dodać jeszcze można, że skoro abuzywność postanowień umownych, potencjalnie skutkująca nieważnością umowy, zachodzi już w chwili jej dokonania, to i na tę chwilę należy badać, czy istnieje w porządku prawnym inna norma, którą przepisy nakazują zastąpić nieważne postanowienie umowne – w razie zajęcia przeciwnego stanowiska należałoby równocześnie przyjąć, że po ewentualnym późniejszym wprowadzeniu takiej normy do porządku prawnego umowa nieważna ex tunc staje się następczo ważna, z pewną tylko modyfikacją w zakresie niezgodnego z ustawą postanowienia. Powoływany przez pozwanego przepis został wprowadzony do Kodeksu cywilnego dopiero w dniu 24 stycznia 2009 r. z mocy ustawy z dnia 23 października 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz ustawy – Prawo dewizowe (Dz. U. Nr 228 z 2008 r., poz. 1506) i w chwili zawarcia umowy stron jeszcze nie obowiązywał, a tym samym nie mógł zastąpić postanowień umowy sprzecznych z ustawą (tak również w wyroku SA w Katowicach z dnia 18 października 2021 r., I ACa 955/21, niepubl.). Ponadto w myśl poglądów wyrażanych w judykaturze, art. 358 § 1 i § 2 k.c. odnosi się do stanów faktycznych, gdzie przedmiotem zobowiązania jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, natomiast w przypadku umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej mamy do czynienia z zobowiązaniem w walucie polskiej, gdyż wypłata kwoty kredytu oraz spłata rat odbywała się w złotówkach, zaś kurs waluty obcej pojawiał się w ramach tego stosunku obligacyjnego jedynie jako wskaźnik, przy pomocy którego bank ustalał wysokość zobowiązania kredytobiorców (tak np. w wyroku SA w Warszawie z dnia 17 marca 2022 r., VI ACa 757/18, niepubl. lub w wyroku SA w Gdańsku z dnia 31 marca 2022 r., I ACa 635/21, niepubl.). Z powyższych przyczyn nie może też mieć wpływu na treść rozstrzygnięcia sprawy zarzut naruszenia art. 235 2 § 1 pkt. 2 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. i w związku z art. 278 § 1 k.p.c. w zakresie, w jakim odnosi się on do pominięcia przez Sąd Rejonowy wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego w celu wyliczenia rozmiaru świadczeń kredytobiorców przy przyjęciu założenia, że kwestionowane klauzule abuzywne zostaną zastąpione postanowieniami o innej treści, odwołującymi się do średniego kursu (...) ustalanego przez Narodowy Bank Polski.
Sąd ma obowiązek jednak mieć na uwadze także i to, że nieważność umowy potencjalnie może zagrażać interesom konsumenta-kredytobiorcy, zważywszy że wiąże się to co do zasady – jak wielokrotnie podkreślał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – z podobnymi następstwami, jakie zachodzą w przypadku postawienia pozostałej do spłaty kwoty kredytu w stan natychmiastowej wymagalności, skoro położenie prawne stron umowy określają wówczas przede wszystkim przepisy o nienależnym świadczeniu. W wyroku z dnia 3 października 2019 r., wydanym w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank (...) wywiedziono jednak przy tym, że konsument może zrzec się ochrony przed negatywnymi następstwami unieważnienia umowy w całości (pkt 55, 67), czyli obstawać przy tej nieważności. W takiej sytuacji zastąpienie niedozwolonej klauzuli – choćby istniały nawet przepisy krajowe o charakterze ogólnym, przewidujące, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów i niestanowiące przy tym przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, w przypadku gdy strony umowy wyrażą na to zgodę – również nie mogłoby wchodzić w rachubę. Jak słusznie zatem wskazał Sąd Najwyższy w uchwale składu 7 sędziów z dnia 7 maja 2021 r., III CZP 6/21, OSNC Nr 9 z 2021 r., poz. 56, jeżeli sąd krajowy stwierdzi w trakcie oceny dokonywanej z urzędu, że klauzula ma abuzywny charakter, ma – co do zasady – obowiązek „poinformować o tym strony sporu i wezwać je do kontradyktoryjnego przedyskutowania tej okoliczności w sposób przewidziany w tym celu przez krajowe prawo procesowe”, a przyznana konsumentowi możliwość wypowiedzenia się w tej kwestii „odpowiada również obowiązkowi ciążącemu na sądzie krajowym (...), uwzględnienia w odpowiednim przypadku woli wyrażonej przez konsumenta, jeżeli mając świadomość o niewiążącym charakterze danego nieuczciwego warunku, wskaże on jednak, iż sprzeciwia się temu, aby warunek ten został wyłączony, udzielając w ten sposób wyraźnej i wolnej zgody na dany warunek". W sprawie niniejszej powódka na rozprawie w dniu 18 maja 2021 r. szczegółowo opisała znane sobie skutki prawne związane z ewentualnym uznaniem umowy za nieważną, co bezsprzecznie oznaczało, iż zdawała sobie w pełni sprawę z konsekwencji uwzględnienia swoich żądań i tym samym nie wymagała w tym zakresie dalszych wyjaśnień czy informacji ze strony Sądu orzekającego, a mimo to przy stwierdzeniu owej nieważności konsekwentnie obstawała. W takiej sytuacji ani nie było możliwe zastąpienie niedozwolonych postanowień umowy łączącej strony jakimikolwiek przepisami dyspozytywnymi prawa krajowego, choćby nawet istniały unormowania nadające się do tego celu, ani też Sąd nie miał podstaw do podejmowania innych środków mających na celu ewentualną ochronę konsumentki przed niekorzystnymi dla niej skutkami unieważnienia umowy, skoro sama powódka, należycie poinformowana o konsekwencjach prawnych usunięcia z umowy nieuczciwych warunków, w sposób wiążący dla Sądu uznała, że unieważnienie umowy wskutek eliminacji z niej klauzul abuzywnych nie rodzi dla niej skutków niekorzystnych oraz wyraziła dobrowolną i świadomą zgodę na takie rozwiązanie.
Chybione są także podniesione w apelacji zarzuty odnoszące się do uznania przez Sąd Rejonowy za niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 k.c. postanowień umownych normujących obowiązek kredytobiorczyni w zakresie refinansowania bankowi opłacanych przez niego składek z umowy ubezpieczenia kredytu. Argumentację podniesioną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd II instancji w całości podziela i nie widzi potrzeby jej powielania, zważywszy że jest ona znana stronom. Podkreślić warto tylko, że wprawdzie nie budzi większych wątpliwości ani sama dopuszczalność ubezpieczenia niskiego wkładu własnego jako sposobu zabezpieczenia kredytu, ani też uprawnienie stron umowy kredytu do ustalenia, iż koszty ustanowienia zabezpieczeń ponosi kredytobiorca, pomimo że służą one wyłącznie zabezpieczeniu interesów banku, jednak konstatacja taka nie wyklucza sama przez się tego, iż w określonych okolicznościach klauzula wprowadzająca taki środek zabezpieczenia może zostać uznana przez Sąd za kształtującą prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz z rażącym naruszeniem jego interesów. Co najistotniejsze jednak, słusznie Sąd I instancji zwrócił uwagę na to, że skoro umowa kredytu okazała się nieważna ex lege i ab initio z uwagi na wyeliminowanie z jej treści postanowień składających się na jej essentialia negotii, to uznać też trzeba, iż nie powstała ważna względem powódki podstawa prawna umożliwiająca bankowi pobór od niej kwot odpowiadających składkom ubezpieczeniowym, gdyż nieważność umowy rozciąga się także na jej § 3 ust. 3, przewidujący takie uprawnienie. Postanowienia dotyczące ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, jako akcesoryjne w stosunku do umowy kredytu, nie mogą obowiązywać w oderwaniu od niej, zatem dzielą jej los i skoro ta umowa na skutek eliminacji postanowień dotyczących klauzul przeliczeniowych jest nieważna, to także za nieważne muszą zostać uznane postanowienia dotyczące ubezpieczenia niskiego wkładu własnego jako stanowiące jej część, niezależnie od tego, czy są abuzywne (tak np. w wyroku SA w Warszawie z dnia 1 czerwca 2022 r., V ACa 872/21, niepubl., w wyroku SA w Szczecinie z dnia 28 kwietnia 2022 r., I ACa 14/22, niepubl. lub w wyroku SA w Warszawie z dnia 16 lutego 2023 r., I ACa 85/22, niepubl.). Nie ma zatem w sprawie niniejszej mowy o uznaniu za błędne stwierdzenia Sądu, że wobec nieważności umowy kredytu jako nieważne należy potraktować także akcesoryjne w stosunku do niej postanowienia normujące obowiązki konsumenta w zakresie refinansowania świadczonej przez bank składki ubezpieczeniowej. Powołanie się przez skarżącego na naruszenie art. 806 § 1 k.c. budzi uzasadnione wątpliwości co do tego, czy treść tego przepisu jest znana autorowi apelacji, skoro mowa tam o nieważności umowy ze względu na niemożliwość zajścia wypadku ubezpieczeniowego, a przesłanka ta nie ma nic wspólnego z rozważanymi przez Sąd okolicznościami sprawy.
Biorąc pod uwagę wcześniejsze rozważania dotyczące stwierdzenia nieważności umowy, niezasadny jest również zarzut bezpodstawnego zastosowania art. 405 k.c. i art. 410 § 2 k.c., ponieważ świadczenia spełnione na podstawie umowy nieważnej ex tunc podlegają zwrotowi jako nienależne, w związku z czym powódce przysługuje prawo do żądania ich zwrotu w oparciu o przywołane przepisy. Skarżący powołuje się także na naruszenie art. 411 pkt. 1 k.c., podnosząc, że kredytobiorczyni spełniała swoje świadczenia, nie działając w celu uniknięcia przymusu, ani też nie zastrzegając ich zwrotu, skrzętnie pomijając jednak w ramach tego zarzutu pozostałą treść przywoływanego przepisu, z której wynika, iż warunkiem jego zastosowania jest wiedza świadczącego o tym, że nie jest do świadczenia zobowiązany, a nawet w tym wypadku roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia przysługuje, o ile spełnione było ono w wykonaniu nieważnej czynności prawnej. O spełnieniu pierwszej z tych przesłanek można mówić jedynie wtedy, gdy spełniający świadczenie wie w chwili jego spełniania, że świadczenie się w ogóle nie należy z jego strony, że może go nie wykonać bez jakichkolwiek konsekwencji, jednak spełnia je całkowicie dobrowolnie, z własnej inicjatywy (tak np. w wyroku SA w Lublinie z dnia 7 listopada 2013 r., I ACa 477/13, niepubl.), a o takiej sytuacji nie może być mowy w realiach rozpoznawanej sprawy, ponieważ świadcząca powódka nie była świadoma abuzywności postanowień umownych i konsekwencji takiego stanu rzeczy wynikających z przepisów materialnoprawnych. Ponadto, jak obszernie wywiedziono powyżej, przedmiotowa umowa ostatecznie okazała się nieważna, co powoduje, że art. 411 pkt. 1 k.c. nie może zostać zastosowany, a zarzut jego naruszenia uznać trzeba za bezpodstawny.
Rozważając natomiast zarzuty dotyczące uwzględnienia przez Sąd Rejonowy roszczenia odsetkowego, stwierdzić trzeba w pierwszej kolejności, że roszczenie to było usprawiedliwione co do zasady na gruncie przesłanek z art. 481 § 1 k.c., skoro strona pozwana okazała się dłużnikiem powódki i swego świadczenia nie spełniła do dnia dzisiejszego, chociaż została wezwana do spełnienia świadczenia niemającego charakteru terminowego. Z art. 455 k.c. wynika, że w takim wypadku należne świadczenie powinno zostać spełnione niezwłocznie po wezwaniu, co nie może być utożsamiane z terminem natychmiastowym i powinny o tym decydować każdorazowo okoliczności konkretnego przypadku. Nie można jednak zgodzić się z autorem apelacji, że zastosowanie tu znaleźć musi art. 6 ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego, o Rzeczniku Finansowym i o Funduszu (...) (t.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 1809 ze zm.), ponieważ doręczenie odpisu pozwu nie było reklamacją w rozumieniu przywołanego przepisu. Bezsprzecznie jednak doręczenie odpisu pozwu należy uznać za wywołujące skutki prawne wezwanie do zapłaty, a mając na względzie fakt, że pozwany bank jest organizacją o złożonej strukturze i proces decyzyjny wymaga zaangażowania więcej niż jednej osoby, należy zgodzić się z oceną Sądu meriti, że niezwłoczne spełnienie świadczenia powinno było nastąpić najpóźniej w terminie 14 dni, zaś upływ tego terminu uzasadnia stwierdzenie, iż bank pozostawał w opóźnieniu oraz zasądzenie odsetek z tego tytułu.
Niesłuszny jest również zarzut naruszenia art. 118 k.c. w związku z art. 120 k.c. Charakter świadczeń okresowych na gruncie przepisów o przedawnieniu można przypisać ewentualnie świadczeniom ratalnym z tytułu zaciągniętego kredytu spełnianym na podstawie umowy przez kredytobiorców, ale nie roszczeniu powodów o zwrot sumy tych rat jako kwoty nienależnie świadczonej, które bezsprzecznie podlega przedawnieniu na zasadach ogólnych wskazanych w art. 118 k.c. Niezrozumiałe jest przedstawione w uzasadnieniu apelacji rozumowanie, w ramach którego skarżący wywodzi, że skoro roszczenie dochodzone przez powodów dotyczy zwrotu uprzednio uiszczonych świadczeń okresowych, to charakter okresowy ma również świadczenie wynikające z tego roszczenia, dotyczącego zwrotu kwot nienależnie uiszczonych. Również roszczenie o zwrot świadczeń uiszczanych przez powodów z tytułu refinansowania składek z umowy zawartej przez bank umowy ubezpieczenia kredytu nie ma charakteru okresowego i w konsekwencji przedawnia się w terminie 10-letnim. W efekcie powyższych rozważań Sąd odwoławczy zgodził się ze stanowiskiem Sądu niższej instancji, że zasadne jest, zgłoszone przez powodów jako żądanie główne, roszczenie o zapłatę kwoty 50.423,11 zł z tytułu świadczeń uiszczonych nienależnie, gdyż spełnionych w wykonaniu nieistniejących zobowiązań z nieważnej umowy kredytowej, a także roszczenie o zapłatę odsetek za opóźnienie; uwzględnienie żądania głównego powodowało, że Sąd nie mógł już orzekać o żądaniu zapłaty, które powodowie zgłosili jako ewentualne, a więc poddane pod kognicję Sądu jedynie na wypadek oddalenia powództwa głównego.
Z pewnością nie można podzielić zarzutu apelującego, że powódka nie wykazała w niniejszej sprawie istnienia interesu prawnego jako przesłanki roszczenia o ustalenie wynikającej z art. 189 k.p.c. Pomimo tego, iż powszechnie przyjmuje się, że możliwość wystąpienia z roszczeniem o świadczenie co do zasady skutkuje uznaniem braku interesu prawnego w żądaniu ustalenia istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego, to w ocenie Sądu, na gruncie okoliczności rozpoznawanej sprawy powódka ma taki interes w ustaleniu nieistnienia stosunku prawnego z powodu nieważności umowy, niezależnie od tego, że wystąpiła jednocześnie z żądaniem zapłaty. Samo istnienie możliwości wytoczenia powództwa o świadczenie nie zawsze musi skutkować stwierdzeniem braku interesu prawnego w żądaniu ustalenia. Brak interesu prawnego wystąpi z pewnością wówczas, gdyby wyrok zasądzający świadczenie zapewnił pełną ochronę prawną uzasadnionych interesów powódki, natomiast w sytuacji, gdy sporem o świadczenie nie będą mogły być objęte wszystkie uprawnienia istotne z perspektywy ochrony jej sfery prawnej, ponieważ wyrok nie będzie wyczerpywał wszystkich płaszczyzn istniejącego sporu objętego stosunkiem prawnym, którego dotyczy żądanie ustalenia, należy przyjąć, że nadal posiada ona interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. Dotyczy to zwłaszcza tych przypadków, w których żądaniem ustalenia objęte jest twierdzenie o nieistnieniu stosunku prawnego, a konsekwencje ustalenia owego nieistnienia nie ograniczają się wyłącznie do aktualizacji obowiązku świadczenia przez pozwanego, lecz wpływają na określenie treści praw i obowiązków powoda jako jego dłużnika. Taka sytuacja występuje, gdy strona pozwana rości sobie, według treści stosunku prawnego objętego powództwem z art. 189 k.p.c., określone prawo do świadczenia ze strony powoda, czyli domaga się zwrotu udzielonego kredytu w wysokości obliczonej zgodnie z treścią kwestionowanej umowy, z czym mamy do czynienia w okolicznościach niniejszej sprawy. Zaznaczyć wypada, że powódka, według treści umowy kredytu, nie wykonała jeszcze swego zobowiązania, a pozwany bank w dalszym ciągu traktuje ją jako swojego dłużnika. Umowa będąca przedmiotem oceny w niniejszym postępowaniu stanowi długoterminowy stosunek prawny, który nie został dotychczas wykonany w całości, wobec czego powódka bezsprzecznie ma interes w ustaleniu nieważności umowy w oparciu o art. 189 k.p.c., gdyż taki wyrok ureguluje ostatecznie stosunek istniejący pomiędzy stronami, co przesądzi o braku obowiązku powódki w zakresie spełniania na rzecz banku świadczeń w przyszłości, a więc o możności zaprzestania spłaty kolejnych rat kredytu. Orzeczenie Sądu ustalające ewentualnie nieważność określonej czynności prawnej doprowadzi do usunięcia wątpliwości stron co do istnienia stosunku prawnego i zapobiegnie dalszemu sporowi o roszczenia banku wynikające z umowy (tak trafnie Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 20 grudnia 2021 r., I ACa 255/21, niepubl.).
Ponieważ z powyższych rozważań wynika, że roszczenia dochodzone przez M. K. w postępowaniu pierwszoinstancyjnym okazały się zasadne prawie w całości – jak to trafnie ustalił Sąd Rejonowy – przesądza to także o niezasadności podniesionego w apelacji zarzutu naruszenia art. 100 zd. II k.p.c., skoro Sąd ten prawidłowo zastosował wskazany przepis, obciążając stronę pozwaną obowiązkiem zwrotu całości kosztów poniesionych przez jej przeciwnika procesowego. Należy jednak w tym miejscu odnieść się jeszcze do zgłoszonego przez stronę pozwaną już na etapie postępowania apelacyjnego zarzutu zatrzymania tego świadczenia do czasu zaoferowania przez powódkę zwrotu świadczenia pieniężnego, jakie spełnił na jej rzecz bank, udostępniając jej kwotę kredytu czy też świadczenia z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z jego kapitału. Problematyka skuteczności takiego zarzutu budzi kontrowersje, co skutkowało m.in. przedstawieniem przez jeden ze składów Sądu Najwyższego, postanowieniem z dnia 17 marca 2023 r., (...), niepubl., zagadnienia prawnego budzącego poważne wątpliwości powiększonemu składowi tego Sądu, a z uzasadnienia tego orzeczenia wynika, że Sąd przychyla się zdecydowanie do jednego z możliwych poglądów na tę kwestię, choć zaznaczył, że w judykaturze niekiedy zajmowane jest stanowisko odmienne. Zawarte tam rozważania rozpoczęto od zaznaczenia, że w polskim prawie cywilnym prawo zatrzymania ( ius retentionis) zostało uregulowane jako instytucja prawa materialnego, a Kodeks cywilny poświęca tej instytucji zaledwie trzy artykuły, tj. 461 k.c., 496 k.c. i 497 k.c. Podkreślono też, że celem prawa zatrzymania jest doprowadzenie do sytuacji, w której obie strony wykonają równocześnie względem siebie swoje obowiązki oraz że bezsprzecznie, co wynika z art. 497 k.c., prawo zatrzymania ma zastosowanie także do umów wzajemnych, które były z jakichś przyczyn nieważne lub w przypadku których stosunek prawny z nich wynikający został rozwiązany. Jednocześnie Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że istota prawa zatrzymania została wyrażona w art. 461 § 1 k.c., z którego wynika, iż chodzi o prawo zatrzymania cudzej rzeczy przez zobowiązanego do jej wydania do chwili zaspokojenia lub zabezpieczenia określonych roszczeń. Do przesłanek tego prawa zaliczyć zatem należy odpowiednie roszczenia główne i wzajemne, jak również faktyczne władanie rzeczą przez osobę, przeciwko której zwraca się roszczenie główne. Art. 461 k.c. ma charakter ogólny, zaś art. 496 k.c. i art. 497 k.c. normują szczególny przypadek, gdyż dotyczą wyłącznie umów wzajemnych.
Z art. 496 k.c. wynika jedynie prawo do wstrzymania się ze zwrotem „świadczeń wzajemnych”, natomiast ustawodawca nie doprecyzował tam jednoznacznie, jakiego rodzaju świadczenia mogłyby to być. Sąd Najwyższy zauważył, że potencjalnie można bronić poglądu, opartego na literalnej wykładni przepisów, że chodzi tu o wszelkie świadczenia wynikające ze stosunku umownego, bez względu na ich charakter, jednak ważkie argumenty skłaniają raczej do przyjęcia stanowiska, iż taka wykładnia nie daje właściwego rezultatu, gdyż przy interpretacji przepisów normujących opisywaną instytucję nie sposób pominąć wykładni systemowej i celowościowej, ani abstrahować od celu i istoty prawa zatrzymania, wynikających z art. 461 k.c. W literaturze przedmiotu podkreśla się bowiem funkcję zabezpieczającą prawa zatrzymania, jako podstawową funkcję tego prawa, zważywszy, że zarówno art. 461 § 1 k.c., jak i art. 496 k.c. i 497 k.c., przewidują ustanie prawa zatrzymania z chwilą dokonania przez jego adresata innego zabezpieczenia, a zatem prawo zatrzymania ustępuje innym zabezpieczeniom (tak T. Wiśniewski, „Prawo zatrzymania w kodeksie cywilnym”, Warszawa 1999, s. 35-39). Sąd Najwyższy podnosi, że w art. 496 in fine k.c. jest wprost mowa o tym, iż prawo zatrzymania nie przysługuje, jeśli druga strona „zabezpieczy roszczenie o zwrot”, ma ono bowiem na celu zabezpieczenie interesu podmiotu zobowiązanego do spełnienia świadczenia. Prowadzi to do konkluzji, że stosowanie tej instytucji jest determinowane tym celem, nie jest to więc konstrukcja mająca samodzielne znaczenie, ale ma ona charakter subsydiarny (posiłkowy).
Dalej Sąd wywiódł, że do ustalonego w ten sposób zabezpieczającego charakteru prawa zatrzymania należy odnieść się w kontekście instytucji potrącenia ustawowego (art. 498 i n. k.c.), podnosząc, iż w orzecznictwie Sądu Najwyższego, a mianowicie w wyroku z 17 marca 2022 r., (...) 474/22 (OSNC-ZD Nr 4 z 2022 r., poz. 44), uznano wprawdzie umowę kredytu za umowę wzajemną, jednak zaznaczono równocześnie, że na wypadek sytuacji, gdy obie strony są zobowiązane do wzajemnego spełnienia świadczeń pieniężnych, w Kodeksie cywilnym ustawodawca przewidział dalej idącą instytucję prawną (czyli wyłączającą instytucję „słabszą”) w postaci potrącenia wzajemnych wierzytelności i ich umorzenia do wysokości wierzytelności niższej. Wskazano, że w judykaturze sformułowano zasługujący na uwagę pogląd, iż istotną przyczyną ustanowienia prawa zatrzymania jest właśnie to, że ustawodawca dostrzegł konieczność zapewnienia ochrony dłużnikowi, pozostającemu jednocześnie wierzycielem swojego dłużnika, w tych właśnie wypadkach, kiedy oba te podmioty zobowiązane są do spełnienia świadczeń różnorodzajowych, a więc takich, których przedmiot wyklucza dokonanie potrącenia (tak w wyroku SA w Warszawie z dnia 20 października 2021 r., I ACa 155/21, niepubl.). W ocenie Sądu, taktyka procesowa banków unikających składania oświadczeń o potrąceniu wierzytelności kondykcyjnych nie może być zatem aprobowana poprzez uwzględnianie zarzutu zatrzymania, pełniącego zupełnie inną funkcję w polskim Kodeksie cywilnym, skoro bowiem wierzyciel retencyjny może bez przeszkód zaspokoić swoją wierzytelność, to trzeba wątpić, czy ma on interes w tym, by żądać jej zabezpieczenia i raczej należy przyjąć, iż takie stosowanie prawa zatrzymania wykracza poza jego ochronny cel. Wskazano, że w orzecznictwie sądów powszechnych zajęto stanowisko (np. w wyroku SA w Szczecinie z dnia 8 czerwca 2021 r., I ACa 645/20, niepubl.), że prawo zatrzymania zostało pomyślane jako środek zabezpieczenia, służący do uzyskania pewności, że druga strona również dokona zwrotu świadczenia oraz zapewniający ochronę przed jej niewypłacalnością lub ewentualnie stanowiący środek przymuszenia jej do zwrotu świadczenia wzajemnego. W realiach faktycznych, w jakich zwykle banki podnoszą zarzut zatrzymania w sprawach „frankowych”, cele te mogą zostać osiągnięte poprzez skorzystanie z instytucji potrącenia, wobec czego podnoszenie, pomimo tego, zarzutu zatrzymania zdaje się zmierzać wyłącznie do utrudnienia konsumentom realizacji ich roszczeń, co z kolei jawi się jako niemożliwe do zaaprobowania korzystanie z określonego prawa w sposób sprzeczny z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem i z ratio legis normy prawnej zawartej w art. 496 k.c.
Sąd Najwyższy zwrócił też uwagę, że przy dokonywaniu wykładni analizowanych unormowań nie sposób abstrahować od kwestii ochrony konsumentów, przewidzianej w dyrektywie Rady Nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. L 095 z dnia 21 kwietnia 1993 r.), przypominając, że w wyrokach z 21 grudnia 2016 r., C-154/15, (...) SA, i z 26 czerwca 2019 r., C-407/18, A. Bank d.d., Trybunał Sprawiedliwości UE wprost podkreślił, iż przepisy krajowe muszą być wykładane w taki sposób, by zapewnić skuteczność prawa europejskiego wynikającego z tej dyrektywy. Przyjęcie dopuszczalności podnoszenia zarzutu zatrzymania do świadczeń wzajemnych, których źródłem jest nieważność umowy kredytowej zawartej z konsumentem, mogłoby stać w sprzeczności z ochroną praw kredytobiorcy jako konsumenta gwarantowaną przez przepisy unijne. Konsument, zarówno ten, który nie dokonał „nadpłaty” ponad otrzymaną kwotę kapitału, jak też ten, który stosowną kwotę dawno bankowi zwrócił, nie będzie mógł otrzymać od banku zasądzonych na jego rzecz środków pieniężnych w jakiejkolwiek części, dopóki nie zaoferuje jednoczesnego zwrotu znacznej w aspekcie ekonomicznym kwoty otrzymanego kapitału, która i tak, po skutecznym jej zaoferowaniu bankowi, następnie musiałaby być zwrócona kredytobiorcy z uwagi na fakt, że on sam zwrócił już uprzednio bankowi kwotę kapitału. W konsekwencji, pomimo tego, iż doktryna prawa i judykatura powszechnie przyjmują obecnie, że na gruncie polskiego porządku prawnego winno się stosować teorię dwóch kondykcji, to skutki uwzględnienia zarzutu zatrzymania dla kredytobiorcy byłyby niemal identyczne, jak przy zastosowaniu teorii salda. Jednocześnie bank ma skuteczne instrumenty, aby chronić się przed ewentualną niewypłacalnością konsumenta: potrącenie obu wierzytelności, a w pozostałym zakresie, gdyby wierzytelność banku była wyższa, wniosek o zabezpieczenie roszczenia w trybie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, w szczególności przez ustanowienie hipoteki na nieruchomości, na której ustanowiono już (bezskutecznie) hipotekę zabezpieczającą nieważną umowę kredytu (tak np. w wyroku SA w Warszawie z dnia 21 lutego 2022 r., I ACa 103/21, niepubl.). W konsekwencji, wykładnia art. 496 k.c., do której skłania orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE na tle unormowań dyrektywy Rady Nr 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. L 095 z dnia 21 kwietnia 1993 r.), również wyklucza możność zastosowania przez bank prawa zatrzymania w takiej sprawie. Jak trafnie podnosi się w postanowieniu SN z dnia 8 lutego 2023 r., I CSK 5968/22, niepubl., niedopuszczalne w świetle tych unormowań byłoby takie ukształtowanie sytuacji prawnej konsumenta po uznaniu umowy kredytu za nieważną z powodu zawartych w niej nieuczciwych postanowień umownych, które prowadziłoby do udaremnienia oczekiwanego skutku przepisów ochronnych w odniesieniu do konsumentów, ze względu na to, że – w efekcie dokonanego przez nich wyboru wyjścia z sytuacji, w której stali się ofiarą nieuczciwej praktyki ze strony przedsiębiorcy i w związku z następczym skorzystaniem przez tego ostatniego z zarzutu zatrzymania – doszłoby do istotnego pogorszenia ich sytuacji ekonomicznej. Sąd trafnie ocenił to rozwiązanie jako niedopuszczalne, gdyż stanowiłoby ono dla konsumenta ponowną pułapkę, niwelując założony cel prawa konsumenckiego.
Sąd rozpoznający sprawę niniejszą w pełni podziela powyżej zaprezentowane stanowisko, doceniając wszechstronność i wagę podnoszonych w jego ramach argumentów i zauważając, że w mniej lub bardziej obszernej formie zostało ono zaprezentowane w licznych orzeczeniach Sądu Najwyższego i sądów powszechnych (np. w postanowieniu SN z dnia 19 października 2022 r., I CSK 5090/22, niepubl,, w postanowieniu SN z dnia 30 stycznia 2023 r., I CSK 4036/22, niepubl., w postanowieniu SN z dnia 20 lutego 2023 r., I CSK 5978/22, niepubl. lub w wyroku SA w Łodzi z dnia 27 stycznia 2023 r., I ACa 255/22, niepubl.). Wobec powyższego, stwierdzić należy, że nie zachodzą ostatecznie żadne podstawy do uwzględnienia wniosków apelacyjnych, co skutkuje oddaleniem złożonego środka odwoławczego na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w oparciu o wynikającą z art. 98 k.p.c. zasadę odpowiedzialności za wynik procesu, z której wynika, że strona przegrywająca sprawę winna zwrócić przeciwnikowi poniesione przez niego koszty postępowania. W sprawie niniejszej na koszty te złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika procesowego, obliczone na kwotę 2.700,00 zł, w myśl § 10 ust. 1 pkt 1 w związku z § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (t.j. Dz. U. z 2023 r., poz. 1964 ze zm.), natomiast odsetki ustawowe za opóźnienie od kwoty przyznanej tytułem kosztów procesu zostały zasądzone od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty, stosownie do dyspozycji art. 98 § 1 1 k.p.c.