Sygn. akt V ACa 269/20
Dnia 3 sierpnia 2023 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący Sędzia: |
SA Grzegorz Stojek (spr.) |
Sędziowie: |
SA Dariusz Chrapoński SA Katarzyna Żymełka |
Protokolant: |
Katarzyna Macoch |
po rozpoznaniu w dniu 31 lipca 2023 r. w Katowicach
na rozprawie
sprawy z powództwa Syndyka Masy Upadłości (...) Spółki Akcyjnej w upadłości w G.
przeciwko (...) w W.
o zapłatę
na skutek apelacji obu stron
od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach
z dnia 9 grudnia 2019 r., sygn. akt I C 171/18,
prostuje niedokładność w zaskarżonym wyroku przez oznaczenie siedziby upadłej Spółki Akcyjnej w ten sposób, że jest nią G. oraz siedziby pozwanego w ten sposób, że jest nią W.;
zmienia zaskarżony wyrok:
w punkcie 1 w ten sposób, że:
zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.525.536,42 (jeden milion pięćset dwadzieścia pięć tysięcy pięćset trzydzieści sześć 42/100) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie:
od kwoty 1.210,46 złotych od 19 października 2017 r.,
od kwoty 82.767 złotych od 11 września 2018 r.,
od kwoty 1.441.558,96 złotych od 11 września 2018 r.,
oddala powództwo w pozostałej części;
w punkcie 3 w ten sposób, że zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 21.298,52 (dwadzieścia jeden tysięcy dwieście dziewięćdziesiąt osiem 52/100) złotych tytułem kosztów procesu;
w punkcie 4 w ten sposób, że:
nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Gliwicach) od powoda z zasądzonego roszczenia kwotę 75.386,34 (siedemdziesiąt pięć tysięcy trzysta osiemdziesiąt sześć 34/100) złotych tytułem części nieuiszczonych kosztów sądowych,
nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Gliwicach) od pozwanego kwotę 26.943,43 (dwadzieścia sześć tysięcy dziewięćset czterdzieści trzy 43/100) złote tytułem części nieuiszczonych kosztów sądowych;
oddala w pozostałej części apelacje obu stron;
zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 115.277,70 (sto piętnaście tysięcy dwieście siedemdziesiąt siedem 70/100) złotych z odsetkami, w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie, za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono, tytułem kosztów postępowania apelacyjnego;
nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Apelacyjnego w Katowicach) od powoda z zasądzonego roszczenia kwotę 63.736 (sześćdziesiąt trzy tysiące siedemset trzydzieści sześć) złotych tytułem części nieuiszczonych kosztów sądowych;
nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Apelacyjnego w Katowicach) od pozwanego kwotę 36.506 (trzydzieści sześć tysięcy pięćset sześć) złotych tytułem części nieuiszczonych kosztów sądowych.
SSA Dariusz Chrapoński |
SSA Grzegorz Stojek |
SSA Katarzyna Żymełka |
Sygn. akt V ACa 269/20
Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Gliwicach zasądził od pozwanego(...)na rzecz (...) Spółki Akcyjnej w upadłości kwotę 3.372.013,48 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwot i dat wskazanych w sentencji, oddalił powództwo w pozostałym zakresie oraz orzekł o kosztach procesu i nieuiszczonych kosztach sądowych.
Rozstrzygnięcie oparł na następujących ustaleniach i ocenach prawnych.
Po przeprowadzonym nieograniczonym przetargu na podstawie ustawy prawo zamówień publicznych, (...) S.A. w G. (dalej powoływana jako: (...) S.A. lub generalny wykonawca bądź wykonawca) zawarła ze Skarbem Państwa – Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w (...) (dalej: RZGW w (...) lub inwestor bądź zamawiający) umowę o roboty budowlane z 5 października 2012 r. (dalej powoływana jako: umowa z 5 października 2012 r. lub umowa o roboty budowlane). Przedmiotem zamówienia były roboty budowlane pod nazwą «Przebudowa, rozbudowa i remont śluzy (...) w ramach przedsięwzięcia „Modernizacja śluz (...) na odcinku będącym w zarządzie RZGW (...) – przystosowanie do III klasy drogi wodnej.”». (...) S.A. została generalnym wykonawcą przedsięwzięcia. Za wykonanie całości miała otrzymać wynagrodzenie kosztorysowe w wysokości 34.112.139,69 zł brutto. Oddanie terenu nastąpiło w dniu 10 października 2012 r. Zakończenie robót przewidziano na 30 marca 2015 r. Inwestor przez cały okres inwestycji posiadał odpowiednie środki finansowe do jej realizacji.
Przystępując do przetargu, generalny wykonawca spełniał wszystkie wymogi wskazane w SIWZ, również w zakresie finansowym (problemy z finansowaniem inwestycji pojawiły się w późniejszym terminie, około 2015 r.).(...)S.A. wcześniej prowadziła podobne inwestycje i wszystkie zostały ukończone. Charakter i zakres przedsięwzięcia wymagał zaangażowania do pracy podmiotów z wielu branż. Umowa nie określała zakresów, w jakich generalny wykonawca miał wykonać przedmiot umowy własnymi zasobami i poprzez podwykonawców. Początkowa faza budowy rozpoczęła się poszukiwaniem podwykonawców, co trwało to kilka miesięcy. Część podwykonawców już wcześniej współpracowała z (...) S.A., część była nowych. W pierwszym okresie prace przebiegały bez problemów, choć w ocenie pozwanego generalny wykonawca dość długo organizował plac budowy. Projektanci mieli zastrzeżenia co do tempa prac w zakresie demontażu i remontu napędów mechanicznych.
Pomimo wcześniejszego uzgodnienia dokumentacji projektowej, (...) Wojewódzki Konserwator Zabytków (dalej: (...)) po zawarciu umowy wszczął postępowania w sprawie wpisania śluzy (...) do rejestru zabytków, o czym zawiadomił RZGW w (...) w marcu 2013 r. Następnie (...) wydał zalecenia, w wyniku których zaszła konieczność zmiany zakresu robót zleconych generalnemu wykonawcy. Zgodnie z dotychczasową dokumentacją podzespoły mechaniczne niezbędne do obsługi komór śluzy miały zostać zdemontowane i zastąpione podzespołami hydraulicznymi, a w myśl zaleceń (...) zespoły mechaniczne miały zostać zachowane i wyremontowane. Zrodziło to konieczność zlecenia przez inwestora wykonania nowej dokumentacji projektowej, której sporządzenie powierzył dotychczasowemu projektantowi, to jest (...) spółce z o.o. Z uwagi na obszerność dokumentacji i wykonywanie jej przez projektanta partiami, była ona sukcesywnie przekazywana generalnemu wykonawcy, co następowało w okresie od października 2013 r. do marca 2014 r. Na skutek ingerencji (...) pierwotny projekt uległ zmianie w branży mechanicznej w około 70%. Pomimo tego, że dokumentacja była przekazywana sukcesywnie z założeniem przyspieszenia robót, nie zawsze na jej podstawie można było podejmować prace, bowiem była niekompletna, niepodpisana lub w dalszym toku prac ulegały zmianie pierwotnie przyjęte rozwiązania. Jak wskazywał inwestor, była to dokumentacja w wersji roboczej. Zdarzało się zatem, że kierownik budowy, czy podwykonawcy odmawiali podjęcia prac, dopóki dokumentacja nie zostanie uzupełniona.
Po przekazaniu pełnej dokumentacji zamiennej generalny wykonawca oczekiwał na przedmiary, które były podstawą wykonania nowego kosztorysu, z czym strona pozwana również się opóźniała. Ostatecznie (...) S.A. przekazała kosztorys w sierpniu 2014 r. Następnie negocjowano stawki wynagrodzenia, co trwało do czerwca 2015 r., kiedy strony podpisały ostatni z protokołów konieczności. Pozwany zarzucał, że(...) S.A. znacząco zawyża proponowane przez siebie stawki. Kosztorys, pierwotnie opiewający na około 19.000.000 zł, ostatecznie opiewał na kwotę około 11.000.000 zł.
Ingerencja (...) opóźniła realizację inwestycji – w części, której dotyczyły zalecenia konserwatorskie – o około 2 lata. Związane to było z tym, że należało wykonywać szereg dodatkowych prac, wcześniej nieprzewiedzianych. Remont wykonywany w pierwotnej wersji projektu wymagał zdecydowanie krótszego czasu, niż remont, który należało wykonać po ingerencji (...).
Możliwa była realizacja inwestycji w pozostałym zakresie, nieobejmującym prac wstrzymanych na skutek ingerencji (...). Dotyczy to remontu budynku przepompowni, budynku administracyjnego, stacji transformatorowej, budynku sterowni w zakresie instalacji elektrycznej, awanportu górnego i dolnego, części prac na dnie komory (na nowe projekty oczekiwał budynek śluzy, którego również dotyczyła ingerencja (...)). Jednakże i w tym zakresie okazało się, że dokumentacja projektowa przedłożona przez inwestora odbiegała od stanu zastanego. Rodziło to konieczność zmiany technologii wykonania poszczególnych etapów prac, wykonania prac dodatkowych, nieprzewidzianych wcześniej przez pozwanego. Wymagało to współpracy pomiędzy stronami, które zmuszone były uzgadniać protokoły robót dodatkowych, sporządzać protokoły konieczności. Niejednokrotnie konieczne było wykonanie projektu zamiennego, z tym że generalny wykonawca każdorazowo musiał zwracać się w tej kwestii do inwestora, ponieważ zgodnie z umową tylko inwestor miał prawo do kontaktów z projektantami i tylko na jego wezwanie projektanci przyjeżdżali na teren budowy. Również inżynier kontraktu, gdy funkcję tę pełniła (...), mógł się kontaktować z projektantami tylko poprzez zamawiającego. Wizyty projektantów nie odbywały się zbyt często, ponieważ każda taka wizyta był dodatkowo opłacana przez inwestora, a fundusze na nadzór autorski były ograniczone. Inwestor starał się grupować problemy zgłaszane przez zamawiającego i dopiero wówczas wzywał na budowę projektantów. Tylko czasami zdarzało się, że czynił to dodatkowo, gdy pilnie potrzebna była konsultacja. Okoliczności te miały wpływ na wydłużenie czasu niezbędnego do rozpoczęcia kolejnych prac na budowie. Gdyby projektanci częściej bywali na spotkaniach radach budowy, pewne kwestie mogłyby być ustalone dużo szybciej. Sami projektanci oceniali, że ich wizyty na budowie, biorąc pod uwagę jej szeroki zakres, były zbyt rzadkie. Generalny wykonawca zwracał się do inwestora, aby w protokołach konieczności uwzględniał przedłużenie czasu niezbędnego do wykonania dodatkowych robót lub zmiany technologii, ale strona pozwana często nie wyrażała na to zgody. Ostatecznie generalny wykonawca akceptował protokoły konieczności bez wydłużenia terminu, aby móc realizować dalsze prace. W trakcie realizacji inwestycji dochodziło do sytuacji, że trzeba było wykonać szereg drobnych, dodatkowych prac, które nie były ujęte w projekcie. Były one wykonywane przez generalnego wykonawcę nawet bez protokołów konieczności, aby przyśpieszyć pracę. Zdarzało się również, że pracownicy generalnego wykonawcy, żeby przyśpieszyć prace, sami wykonywali projekt jakiegoś mniejszego elementu, który potem akceptował inwestor. W branży konstrukcyjno-budowlanej większość prac w zakresie ilości i jakości była odbierana przez inspektora nadzoru, a gdy wskazano na potrzebę poprawek, były wykonywane stosunkowo szybko. W realizacji branży elektrycznej nie było problemów; podwykonawcy terminowo i prawidłowo wykonywali prace, które były w większości odbierane bez zastrzeżeń. Na czas odstąpienia od umowy do wykończenia w branży elektrycznej pozostało około 20-30% prac. Generalny wykonawca wskazywał na trudności w kontakcie z inżynierem kontraktu, który w trakcie realizacji inwestycji zmieniał się trzykrotnie, co również przekładało się na tempo dokonywanych uzgodnień.
Przyczyną rozbieżności pomiędzy dokumentacją projektową i stanem rzeczywistym był fakt, że inwestor nie dysponował pełną dokumentacją projektową z okresu przedwojennego, a podczas wykonywania inwentaryzacji nie wszystkie elementy były dostępne, ponieważ znajdowały się pod wodą i sporządzenie pełnej inwentaryzacji nie było możliwe, a odmienności stanu faktycznego względem dokumentacji projektowej ujawniały się w toku realizacji inwestycji. Wykonawca przed podpisaniem umowy zapoznał się z całą dokumentacją projektową, ale na tym etapie nie był wstanie dostrzec wszystkich rozbieżności, które potem się ujawniły. Z tych przyczyn generalny wykonawca kierował do inwestora szereg wystąpień wskazujących na opisane rozbieżności, konieczność wykonania prac dodatkowych, wprowadzenie innych rozwiązań technologicznych i oczekiwał zajęcia stanowiska w tym przedmiocie. W branży budowlanej wiele pozycji wymagało zwiększenia kosztów względem wynikających z dokonanych przedmiarów, co częstokroć wymagało ustaleń z inwestorem. Sporządzonych wystąpień wykonawcy, jak wynika z numeracji tych wystąpień dołączonych do akt, było ponad 420, natomiast protokołów konieczności sporządzono ponad 600. W niektórych przypadkach generalny wykonawca otrzymywał terminowo odpowiedź na swoje wystąpienia, w innych na odpowiedź oczekiwał przez kilka miesięcy. Tytułem przykładu Sąd Okręgowy powołał kilka wystąpień: z 24 kwietnia 2013 r. (odpowiedź nastąpiła 4 grudnia 2014 r.); z 29 sierpnia 2013 r., dotyczące dachu przepompowni, ponowione w dniu 10 października 2013 r. (projekt wpłynął w dniu 13 listopada 2013 r.); kolejne wystąpienie ponaglające, dotyczące szeregu innych kwestii; wystąpienie z 31 października 2013 r., dotyczące awanportu dolnego (odpowiedź w dniu 3 czerwca 2014 r.). Generalny wykonawca bez podania uzasadnienia zabronił podwykonawcom uczestniczyć w naradach na budowie, co też miało negatywny wpływ na opóźnienie uzgodnień. Problemy z realizacją robót dotyczących dachu przepompowni trwały około 2 lat, co związane było z koniecznością przyjęcia innych rozwiązań, niż wynikające z pierwotnej dokumentacji, ponieważ w trakcie wykonywania prac okazało się, że konstrukcja dachu jest inna od wynikającej z projektu. Podwykonawca, widząc to, bez dalszych uzgodnień z inwestorem i projektantami rozebrał dach, co również przyczyniło się do dalszych opóźnień w tym zakresie i prac, które miały być prowadzone wewnątrz budynku. Z jednej strony wynikało to więc z błędów projektowych, z drugiej zaś było to efektem błędów wykonawczych. W przypadku awanportu dolnego konieczna stała się wymiana całej ścianki szczelnej, a nie tylko jej naprawa; uzgodnienia w tym zakresie również trwały przez około rok. W przypadku budynku głównego projekt przewidywał renowację tynków i malowanie, a konieczne okazało się skucie tynków, wykonanie ocieplenia, wykonanie nowych tynków i posadzek; w pierwotnym projekcie prace te nie były przewidywane. W budynku śluzy inaczej prowadzone były instalacje wodne i kanalizacyjne, niż przewidywał to projekt. Mechanizm oszczędnościowego śluzowania nie był opisany w inwentaryzacji, a projekt przewidywał, że należy go naprawić. Podobnie źle były zinwentaryzowane dachy maszynowni na głowach górnych, na budynku głównym i budynku sterowni. W budynku sterowni po usunięciu agregatu ujawniono fundamenty, a decyzja co dalej robić została podjęta po kilku miesiącach. Pod koniec realizacji prac, w 2017 r., również ujawniały się roboty dodatkowe, nieujęte w projekcie, jak np. konieczność wykonania dylatacji na dnie śluzy, wykonania dodatkowych nakładek na ścianach awanportu górnego, powstały rozbieżności przy robotach związanych z demontażem łożyskowania, ujawniono odmienną konstrukcję zamocowania w betonach zamknięcia śluzy od strony wody górnej niż określona w projekcie, co spowodowało opóźnienia prac o 3 miesiące. Strony miały trudności w porozumieniu się co do zabezpieczenia ścian przed korozją, jakim materiałem należy dokonać zabezpieczenia; spór ten trwał kilka tygodni. Następowała też zwłoka w akceptacji wniosków materiałowych, pisano ponaglenia, a na odpowiedź oczekiwano od kilku do kilkunastu tygodni (np. akceptacja mieszanki betonowej trwała rok i ostatecznie inwestor wskazał podmiot, który taką mieszankę mógł wykonać). Dochodziło do wstrzymania prac na budowie na skutek braku odpowiedzi inwestora. Wstrzymanie jednych prac rodziło konieczność wstrzymania następnych. Zdarzały się też sytuacje, że inspektorzy nadzoru zatwierdzali ilość i jakość odebranych prac, a następnie zamawiający podważał to zatwierdzenie. Inwestor zarzucał, że generalny wykonawca niejednokrotnie występował bezzasadnie z wnioskami, zamiast samodzielnie rozwiązać problem, co należało do jego obowiązków. Zdaniem pozwanego, trudność w rozwiązaniu tych problemów była wynikiem braku wykwalifikowanej kadry i braku należytej organizacji pracy (np. doszło do sytuacji, że budynek zaplecza został wyremontowany, ale wymagał poprawek, przez złe zabezpieczenie przez wykonawcę w okresie zimowym wykonanych już prac ponownie musiano podjąć prace remontowe). Natomiast (...) S.A. zarzucała inwestorowi, że zbyt wiele zadań przerzuca na wykonawcę, oczekując, że zaproponuje rozwiązania, sporządzi szkice na wykonanie nowych prac, które nie były objęte projektem, mimo że zgodnie z umową i przepisami kodeksu cywilnego to inwestor, a nie wykonawca zobowiązany jest sporządzić i przedłożyć projekt. Jeden z problemów dotyczył rozwiązania, które należy zastosować przy remoncie komory południowej. W projekcie przewidziana była wymiana łożysk, natomiast wykonawca zaproponował jedynie remont łożyska. Taką możliwość rozważał także inspektor nadzoru (z ramienia inwestora). Ostatecznie strony nie doszły w tym zakresie do porozumienia, ale spowodowało to opóźnienie w realizacji prac w komorze południowej. Efektem tego była ugoda zawarta w dniu 21 października 2016 r., w której wykonawca przyjął na siebie odpowiedzialność za opóźnienia prac w komorze południowej oraz strony zgodziły się na rozpoczęcie prac w komorze północnej, które miały zakończyć się do 27 marca 2016 r., po czym nastąpić miał powrót do prac w komorze południowej, które miały się zakończyć w dniu 17 kwietnia 2016 r. Ostatecznie wykonawca generalny nie zdołał dokończyć prac wskazanych w ugodzie z 21 października 2016 r., z uwagi na odstąpienie od umowy o roboty budowlane.
W toku realizacji umowy z 5 października 2012 r. dochodziło pomiędzy jej stronami do problemów w zakresie akceptacji umów z podwykonawcami. Pozwany zgłaszał zastrzeżenia odnośnie do umów z podwykonawcami, zarzucając, że umowy zawierają roboty nieobjęte przedmiarem lub za ceny jednostkowe wyższe niż wynikające z umowy z(...) -S.A. Twierdził, że umowy z podwykonawcami były niekompletne, bez załączników lub nieczytelne, zaś generalny wykonawca zasłaniał się tajemnicą handlową i nie udostępniał wszystkich postanowień umowy z podwykonawcą. Pozwany zmuszony był wnosić te same uwagi do kolejnych wersji umów z podwykonawcami.(...) S.A. często uznawała uwagi zgłaszane przez inwestora co do umów z podwykonawcami za niezasadne i jedynie przedłużające proces wyłonienia podwykonawcy, niejednokrotnie trwający tygodniami, opóźniając realizację robót. Zdarzało się, że podwykonawcy byli dopuszczani do prac, pomimo braku akceptacji ze strony inwestora, która następowała w późniejszym terminie. Przykładem takiej sytuacji jest rozpoczęcie prac przez (...) spółkę z o.o. w K., która była jednym z głównych podwykonawców. W dniu 14 lutego 2013 r. wykonawca zgłosił inwestorowi podwykonawcę, w dniu 15 lutego 2013 r. przesłał inwestorowi umowę z(...) spółką z o.o., która rozpoczęła wykonywanie robót w dniu 20 lutego 2013 r. Ponieważ (...)spółka z o.o. nie wykonywała terminowo i prawidłowo wszystkich prac, generalny wykonawca odstąpił od umowy, którą z nią zawarł. Wyłanianie kolejnego podwykonawcy zajęło 2-3 miesiące. Strony wzajemnie się obwiniały w związku z opóźnieniami w zakresie akceptacji umów z podwykonawcami. Generalny wykonawca wskazywał, że miało to istotny wpływ na opóźnienia prac na budowie. Na skutek opóźnień w branży budowlanej, ze względu na odstąpienie od umowy z podwykonawcą, który nierzetelnie wykonywał roboty, opóźnienia następowały również w innych branżach, które musiały oczekiwać na zakończenie wcześniejszych prac, gdyż nie był przygotowany dla nich front robót. Do opóźnienia w realizacji wielu prac na budowie znacząco przyczynił się fakt, że generalny wykonawca zmuszony był odstąpić od umowy z (...)spółką z o.o., która miała wykonać znaczącą część prac na budowie, i poszukiwać kolejnego podwykonawcy. (...) spółka z o.o. była na budowie od lutego 2013 r. do czerwca 2014 r. Na opóźnienie prac w branży elektrycznej miało wpływ odejście z placu budowy przez jednego z podwykonawców, to jest(...) z W., w którego miejsce podpisano umowę z (...). Jednak poszukiwanie nowego podwykonawcy (w miejsce (...) z W.) kolejny raz wywołało stratę czasu.
Jeden z najistotniejszych problemów dotyczył akceptacji dokumentacji rozliczeniowej. (...) S.A. zarzucała, że RZGW w (...)w sposób nieuprawniony zwracał faktury, powołując się na braki w dokumentacji i żądając dokumentów, które nie wynikały z umowy z 5 października 2012 r. Przykładowo: nie było wymogu przedkładania uwierzytelnionych faktur wystawionych przez podwykonawców, a tego żądał inwestor, który później się z tego wycofał. Zamawiający nie zwracał dokumentów, które były niezbędne do rozliczenia za kolejny okres rozrachunkowy i – mimo ponaglenia – przetrzymywał dokumentację. Inspektorzy nadzoru odbierali prace pod względem ilościowym i jakościowym, a zamawiający kwestionował pozycje wskazane w dokumentacji, co wymagało dalszych wyjaśnień. Gdy wykonawca wyjaśnienia złożył, zamawiający ponownie liczył 14-dniowy okres przewidziany na akceptację rozliczeń. Wszystkie te okoliczności znacznie przedłużały czas do wypłaty wynagrodzenia za wykonane roboty. W ocenie strony powodowej, liczba osób obsługujących dokumentację rozliczeniową, którymi dysponował zamawiający, była zbyt mała, ponieważ zajmowały się tym tylko 4 osoby, które rozliczały 4 duże inwestycje. To powodowało, że zbyt późno następowało sprawdzenie dokumentacji i wezwanie do dokonania korekty. Pozwany twierdził, że dokumentacja jest niepełna, że nie ma informacji, którzy podwykonawcy realizowali roboty w danym okresie i jaka była wartość ich robót oraz czy otrzymali wynagrodzenie za roboty i oświadczenia w tym przedmiocie nie są dołączone lub są dołączane z opóźnienie, przez co wielokrotnie zmuszony był wzywać o korektę dokumentacji, która – mimo to – nie była należycie uzupełniana. Ponadto pozwany wskazał, że(...)S.A. sama spóźniała się z przedkładaniem dokumentacji rozliczeniowej, między innymi za okres rozliczeniowy nr (...), (...), (...), (...). Długo trwał spór, czy potwierdzenia zapłaty na rzecz podwykonawców powinny dotyczyć bieżącego okresu rozliczeniowego czy poprzedzającego okresu rozliczeniowego. W ocenie (...) S.A., z treści umowy z 5 października 2012 r. i wyjaśnień zawartych w korespondencji przedumownej wynikało, że potwierdzenia zapłaty na rzecz podwykonawców miały dotyczyć okresu poprzedzającego bieżący okres rozliczeniowy, żeby generalny wykonawca nie był zmuszony „kredytować” wypłaty na rzecz podwykonawców. Przez pewien czas tak strony postępowały, po czym inwestor zażądał przedstawiania potwierdzenia zapłaty dotyczącego bieżącego okresu rozliczeniowego. To miało taki skutek, że generalny wykonawca zmuszony był dokonywać zapłaty na rzecz podwykonawców zanim sam otrzymał od inwestora zapłatę na ich rzecz. Strony również nie mogły zgodzić się co do treści oświadczeń składanych przez podwykonawców i przez około dwa miesiące prowadziły korespondencję w tej kwestii. Pozwany często wstrzymywał wypłatę za cały okres rozliczeniowy, gdy nie akceptował dokumentacji złożonej przez (...) S.A. Ponieważ zastrzeżenia z jednego okresu rozliczeniowego niejednokrotnie rzutowały na poprzednie okresy rozliczeniowe, dochodziło do wstrzymania wypłaty wynagrodzenia nawet przez 7 miesięcy. Chociaż (...)S.A. zwracała uwagę na § 10 ust. 3 i 4 umowy, uzasadniający zatrzymanie tylko tej części wynagrodzenia, co do której nie było pełnej dokumentacji i nakazujący wypłatę wynagrodzenia w pozostałym zakresie, pozwana w dalszym ciągu wstrzymywała całe wynagrodzenie za dany okres rozliczeniowy. Tylko w jednym przypadku pozwany wypłacił częściowo wynagrodzenie w zakresie, w jakim nie miał zastrzeżeń do złożonej dokumentacji. Dotyczyło to okresu rozrachunkowego nr (...)-(...). Sytuacja taka powodowała, że (...) S.A. zmuszona była wstrzymywać prace z uwagi na niemożność zapłacenia podwykonawcom i z czasem utraciła płynność finansową, bowiem wstrzymywana była wypłata rzędu nawet 3.000.000 zł, za 4-7 okresów rozliczeniowych. (...)S.A. zaciągała kredyty, żeby zapłacić podwykonawcom, kupić materiały, zapłacić pracownikom, ale z czasem i to nie pozwalało uiścić wszystkie należności. W efekcie niektórzy z podwykonawców wycofywali się z umów, ponieważ generalny wykonawca zaczął być postrzegany jako nierzetelny. W trakcie pertraktacji w tym przedmiocie pozwany w kwietniu-maju 2016 r. zaproponował, żeby wykonawca przekazywał zamawiającemu płatności, które były bezpośrednio realizowane wobec podwykonawców. Po otwarciu układu nadzorca wyraził zgodę na to, żeby RZGW w (...)wypłacał należności bezpośrednio podwykonawcom. W pewnym stopniu poprawiło to sytuację w zakresie dokonywanych rozliczeń. Sąd Okręgowy podkreślił, że faktura była wystawiana dopiero wtedy, gdy zgromadzona była pełna dokumentacja i doszło do jej zaakceptowania. Wtedy faktura była sprawdzana pod kątem zgodności z tym, co zostało zatwierdzone i była podpisywana przez pracowników pozwanego, a wówczas w terminie 30 dni powinno dojść do jej realizacji. Z uwagi na to, że pozwany pomimo postanowień umowy z 5 października 2012 r. nie realizował w terminie wystawionych i zatwierdzonych już faktur, powódka wystąpiła z roszczeniem o zapłatę odsetek za opóźnienie w zrealizowaniu faktur za okresy rozliczeniowe: (...), (...), (...),(...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...),(...).
Wskazane wyżej okoliczności powodowały znaczne opóźnienia w realizacji inwestycji. Mając świadomość, że inwestycja nie może być ukończona w terminie wskazanym w pierwotnej umowie, strony podpisały cztery aneksy do niej.
Aneksem nr(...) z 29 kwietnia 2014 r. do umowy 5 października 2012 r. postanowiono, że generalny wykonawca będzie informował pozwanego o konieczności wykonania robót zamiennych lub dodatkowych, z których spisany będzie protokół konieczności, a ponadto, że wykonawca będzie mógł wnioskować o zmianę terminu realizacji umowy z 5 października 2012 r. w oparciu o protokoły konieczności. Nastąpiła również zmiana inżyniera kontraktu.
Aneksem nr (...) z 31 grudnia 2015 r. do umowy z 5 października 2012 r. zmodyfikowano zakres prac z uwzględnieniem interwencji (...), zmieniono termin oddania robót na 30 czerwca 2016 r., podwyższono wynagrodzenie do kwoty 40.783.810,05 zł brutto i wskazano, że inżynierem kontraktu staje się jednostka realizująca projekt.
Aneksem nr (...) z 29 lipca 2016 r. do umowy z 5 października 2012 r. zmieniono termin wykonania przedmiotu umowy, który został ustalony na 30 września 2016 r.
Aneksem nr (...) z 7 października 2016 r. do umowy z 5 października 2012 r. ponownie zmieniono termin wykonania przedmiotu umowy, który tym razem został ustalony na 28 kwietnia 2017 r., jak też zwiększono wynagrodzenie do kwoty 43.290.008,76 zł brutto.
Do każdego aneksu do umowy z 5 października 2012 r. dołączony był harmonogram prac, który przygotował wykonawca, z tym że później okazywało się, że wskazane w nim terminy nie były dotrzymywane i ulegały dalszemu przesunięciu. W ocenie strony powodowej już w momencie zawierania aneksów wiadome było, że czas wskazany w harmonogramach prac jest niewystarczający, żeby zrealizować roboty, ponieważ nie pokrywał się z przesunięciami, które już faktycznie nastąpiły, ale wykonawca godził się podpisać aneksy w takim kształcie, chcąc zakończyć inwestycję.
W kwietniu, maju i czerwcu 2017 r. prowadzone były pertraktacje dotyczące przedłużenia terminu wykonania przedmiotu umowy z 5 października 2012 r. o kolejne miesiące, nawet do końca sierpnia 2017 r. Warunkiem podpisania aneksu nr (...) było przedłużenie gwarancji należytego wykonania umowy przez generalnego wykonawcę oraz umowy ubezpieczenia ryzyk budowy. Generalny wykonawca miał również przedstawić kosztorys prac, które miały być w tym czasie wykonane, z tym że pomiędzy stronami zachodziły rozbieżności co do sposobu jego wykonania. Ponadto inwestor dopominał się, żeby generalny wykonawca zapewnił, że zabezpieczy wypłatę wynagrodzenia dla podwykonawców. W tym czasie (...)S.A. miała coraz większe kłopoty z finansowaniem inwestycji, podwykonawcy zaczęli opuszczać plac budowy i coraz częściej występowali do RZGW w (...) z roszczeniami o zapłatę, której nie otrzymali od generalnego wykonawcy. Wówczas (...) S.A. już nie dysponowała wystarczającą liczbą pracowników i środkami finansowymi, żeby dokończyć roboty. Brak płynności finansowej generalnego wykonawcy spowodował wystąpienie w dniu 16 grudnia 2016 r. z wnioskiem o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego. Sąd Rejonowy Gdańsk Północ w Gdańsku postanowieniem z 20 stycznia 2017 r., sygn. akt VI GR 29/16, postanowieniem z 20 stycznia 2017 r. ustanowił tymczasowego nadzorcę, zabezpieczając majątek (...) S.A., natomiast postanowieniem z 10 maja 2017 r. otworzył postępowanie układowe. Konsekwencją tego było to, że (...) S.A. nie mogła płacić zobowiązań sprzed dnia otwarcia tego postępowania. Płacił je inwestor, pomimo zastrzeżeń generalnego wykonawcy. Chcąc dokończyć realizację inwestycji, (...) S.A. przedstawiła inwestorowi propozycję zaangażowania innego podmiotu, który pomoże sfinansować inwestycję, ale ani podwykonawcy, ani inwestor nie wyrazili na to zgody.
Rozmowy dotyczące aneksu nr(...) do umowy z 5 października 2012 r. były dość zaawansowane. Inwestor przesłał generalnemu wykonawcy projekt tego aneksu, żeby mógł przedłużyć ważność gwarancji należytego wykonania umowy o roboty budowlane i usunięcia wad oraz umowę ubezpieczenia ryzyk budowy. W dniu 24 kwietnia 2017 r. generalny wykonawca podpisał aneks nr (...) do umowy ubezpieczenia ryzyk budowy i z tego tytułu opłacił składkę w kwocie 74.600 zł oraz uzyskał przedłużenie terminu ważności gwarancji należytego wykonania umowy z 5 października 2012 r. i usunięcia wad poprzez podpisanie w dniu 24 maja 2017 r. aneksu nr (...) do gwarancji, za co uiścił składkę w kwocie 8.167 zł (łącznie wskazane składki to 82.767 zł).
RZGW w (...) w dniu 29 maja 2017 r. wystąpił do (...) S.A., jako gwaranta, o zapłatę kwoty 2.164.500 zł z tytułu nienależytego wykonania umowy przez (...)S.A. W dniu 5 lipca 2017 r. ponaglił gwaranta o dokonanie wypłaty, która nastąpiła 18 lipca 2017 r. Gwarancja należytego wykonania umowy o roboty budowlane i usunięcia wad, na skutek kolejnych aneksów do gwarancji, zawieranych przez(...) S.A. i gwaranta, zobowiązywała do wypłaty beneficjentowi (RZGW w (...)) sumy gwarancyjnej nieodwołanie, bezwarunkowo, na pierwsze wezwanie, w przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania przedmiotu umowy o roboty budowlane, w okresie ważności gwarancji. RZGW w (...) nie poinformował(...)S.A. o przyczynach skorzystania z gwarancji ubezpieczeniowej.
Oświadczeniem z 22 czerwca 2017 r. inwestor odstąpił z winy wykonawcy od umowy o roboty budowlane w zakresie niewykonanej części świadczenia. W treści oświadczenia o odstąpieniu od umowy z 5 października 2012 r. wskazał dwie zasadnicze przyczyny: niezrealizowanie w terminie prac szczegółowo wskazanych w oświadczeniu i nierealizowanie obowiązków przez kierownika budowy, które przekazywał innym osobom, bez zgody inwestora. W związku z odstąpieniem od umowy z winy (...) S.A. zamawiający naliczył karę umowną w wysokości 4.329.000,88 zł, powołując się na § 19 ust. 1 pkt 5 umowy o roboty budowlane. Generalny wykonawca, z uwagi na prowadzone rozmowy o przedłużenie terminu realizacji umowy z 5 października 2012 r., był zaskoczony stanowiskiem inwestora, traktując jego zachowanie jako brak lojalności.
Od połowy stycznia 2016 r. do zakończenia prac przez generalnego wykonawcę kierownikiem budowy, zaakceptowanym przez inwestora, był M. G., który w dniu 31 sierpnia 2017 r. podpisał protokół przekazania budowy. Pod koniec inwestycji przebywał na terenie budowy, ale już w znacznie ograniczonym zakresie, ponieważ wtedy nie były wykonywane prace, które wymagały jego stałego nadzoru. Wówczas kierownik budowy dokonywał wpisów w dzienniku budowy. W tym czasie M. G. był kierownikiem budowy również na innych inwestycjach. Umowa z 5 października 2012 r. nie wprowadzała w tym zakresie żadnych ograniczeń.
W dacie odstąpienia od umowy z 5 października 2012 r. inwestycja była zrealizowana w 90-95%.
Po odstąpieniu od umowy o roboty budowlane inwestor rozpoczął inwentaryzację. Natomiast generalny wykonawca, uznając, że nie otrzymał pisemnego oświadczenia o odstąpieniu od umowy, nie przystąpił do tych czynności. Potem jednak generalny wykonawca i inwestor dokonali inwentaryzacji, ale z uwagi na rozbieżności odnośnie do zakresu wykonanych prac każda ze stron sporządziła swój protokół inwentaryzacji. Po dalszych uzgodnieniach strony podpisały wspólny protokół inwentaryzacji. Generalny wykonawca zobowiązany był także wykonać prace zabezpieczające na budowie w celu uniknięcia katastrofy budowlanej. Również w tym zakresie zachodził spór pomiędzy stronami umowy z 5 października 2012 r., dotyczący rodzaju prac, które miały być wykonane. Inwestor wymagał wykonania takich robót, które w ocenie generalnego wykonawcy nie stanowiły prac zabezpieczających, lecz były dalszą realizację umowy z 5 października 2012 r. Ostatecznie prace te wykonał podmiot, który dotychczas był podwykonawcą, realizujące je na zlecenia inwestora. (...) S.A. oszacowała koszty zabezpieczenia na kwotę 50.300,63 zł, natomiast koszty inwentaryzacji oszacowała na kwotę 238.988,72 zł.
(...)S.A. otrzymała od RZGW zapłatę przeznaczoną na wynagrodzenie na rzecz (...) spółki z o.o. Jednak generalny wykonawca nie zapłacił(...) spółce z o.o. W związku z tym inwestor po raz drugi zmuszony był dokonać zapłaty na rzecz tego podwykonawcy, płacąc 309.013,11 zł oraz koszty postępowania sądowego w dwóch instancjach w kwocie 26.268 zł i 8.100 zł, jak też odsetki w kwocie 32.950,11 zł, łącznie 376.331,22 zł.
Po odstąpieniu od umowy z 5 października 2012 r. inwestor pięciokrotnie złożył oświadczenie o potrąceniu wierzytelności, które mu przysługiwały, z wierzytelnościami przysługującymi (...)S.A. Po pierwsze, w dniu 7 lipca 2017 r. potrącił kwotę 1.102.907,42 zł, przysługującą wykonawcy tytułem wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane w okresie rozliczeniowym nr (...), z karą umowną naliczoną w związku z odstąpieniem od umowy o roboty budowlane. Po potrąceniu do zapłaty pozostała kwota 3.226.093,46 zł tytułem kary umownej. W treści tego oświadczenia o potrąceniu, w związku z uiszczeniem należności na rzecz podwykonawców, inwestor wskazał również dokonane potrącenia i okresy rozliczeniowe, jakich dotyczyły. Po drugie, w dniu 2 sierpnia 2017 r. potrącił kwotę 952.439,87 zł, należną generalnemu wykonawcy tytułem wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane w okresie rozliczeniowym nr (...), z karą umowną naliczoną w związku z odstąpieniem od umowy. Po potrąceniu do zapłaty pozostała kara umowna w kwocie 2.273.653,59 zł. Po trzecie, w dniu 4 grudnia 2017 r. potrącił kwotę 974.195,66 zł, przysługującą generalnemu wykonawcy z tytułu wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane w (...). okresie rozliczeniowym, z karą umowną naliczoną w związku z odstąpieniem od umowy o roboty budowlane. Po potrąceniu do zapłaty pozostała kwota 1.299.457,93 zł tytułem kary umownej. Inwestor wskazał, że z wierzytelnością o zapłatę wynagrodzenia, która przysługiwała (...)S.A. za ten okres, już wcześniej potrącił kwoty, które zapłacił następującym podwykonawcom: (...) A. S., (...) S.A., (...) K. G. – w łącznej wysokości 664.636,35 zł. Po czwarte, w dniu 20 grudnia 2017 r. potrącił wierzytelność (...) S.A. o zapłatę wynagrodzenia w kwocie 66.329,79 zł za roboty budowlane wykonane w 58. okresie rozliczeniowym z karą umowną naliczoną w związku z odstąpieniem od umowy z 5 października 2012 r. Po potrąceniu do zapłaty pozostała kwota 1.233.28,14 zł tytułem kary umownej za odstąpienie od umowy o roboty budowlane. W treści oświadczenia o potrąceniu, w związku z uiszczeniem należności na rzecz podwykonawców, inwestor wskazał również dokonane potrącenia i okresy rozliczeniowe, jakich dotyczyły. Po piąte, w dniu 17 listopada 2017 r. inwestor potrącił dalsze wierzytelności względem wykonawcy z tytułu zaspokojenia roszczeń podwykonawców o wynagrodzenie z wynagrodzeniem przysługującym (...)S.A. za 58. okres rozliczeniowy. Łącznie inwestor potrącił wierzytelność o zapłatę kary umownej w rozmiarze 3.095.872,74 zł z wierzytelnością (...) S.A. o zapłatę wynagrodzenia.
Sąd Okręgowy wskazał dowody, na których się oparł. Stwierdził, że zeznania świadków w zasadniczych kwestiach wzajemnie się uzupełniały i uznał je za wiarygodne. Świadkowie interpretowali nieprawidłowości we współpracy pomiędzy (...) S.A. i RZGW w (...) na korzyść tej strony, którą „reprezentowali” w toku realizacji przedmiotu umowy z 5 października 2012 r. Sąd Okręgowy wyjaśnił, że ich zeznania, rozpatrywane całościowo, pozwoliły ocenić z czyjej winy doszło do opóźnienia w realizacji inwestycji i czy zasadne było odstąpienie od umowy z 5 października 2012 r. Sąd Okręgowy wyjaśnił też, że dopuszczenie dowodu z informacji dotyczącej kierownika budowy (M. G.) w celu ustalenia, czy wykonywał prace na innych budowach, niż objęta umową z 5 października 2012 r., było zbędne, ponieważ nie było sporne pomiędzy stronami procesu, że tak właśnie było. Oddalił wnioski dowodowe strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii biegłych, jako zbędne dla rozstrzygnięcia sprawy lub spóźnione.
Dokonując oceny prawnej ustalonych faktów, Sąd Okręgowy wyjaśnił, że umowa z 5 października 2012 r. jest umową o roboty budowlane w rozumieniu kodeksu cywilnego oraz że art. 656 k.c. w określonym zakresie odsyła do przepisów regulujących umowę o dzieło, między innymi do art. 635 k.c. Ostatnio wskazany przepis stanowi, że jeżeli przyjmujący zamówienie opóźnia się z rozpoczęciem lub wykończeniem dzieła tak dalece, że nie jest prawdopodobne, żeby zdołał je ukończyć w czasie umówionym, zamawiający może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić jeszcze przed upływem terminu do wykonania dzieła. Przepis art. 635 k.c. dopuszcza odstąpienie przez zamawiającego od umowy o dzieło także po upływie terminu do wykonania dzieła. Takie odstąpienie jest skuteczne więc skuteczne. Strony w zawartej przez siebie umowie mogą odmiennie ustalić przesłanki oraz skutki wykonania prawa odstąpienia, ponieważ art. 635 k.c. ma charakter dyspozytywny. W orzecznictwie przesądzone zostało, że zamawiający (inwestor) może wykonać prawo odstąpienia wynikające z art. 635 k.c. jedynie w zakresie odnoszącym się do niewykonanej części umowy (ex nunc), a zatem może odstąpić częściowo od umowy, jeżeli jej świadczenie jest podzielne. Dalsze skutki odstąpienia zależne są od tego, czy wykonawca ponosi odpowiedzialność za opóźnienie rozpoczęcia lub wykończenia robót budowlanych. Tylko w razie przesądzenia tej odpowiedzialności zamawiający jest uprawniony do żądania naprawienia szkody, zgodnie z art. 494 k.c.
Istota sporu w niniejszej sprawie sprowadzała się do tego, czy pozwany miał prawo odstąpić od umowy z 5 października 2012 r. i w związku z tym, czy skuteczne jest złożone oświadczenie o odstąpieniu od tej umowy. Nie było sporne pomiędzy stronami, że – biorąc pod uwagę zakres umowy o roboty budowlane – jej przedmiot był podzielny, przez co dopuszczalne jest częściowe odstąpienie od niej, jak uczyniła to strona pozwana. Możliwość odstąpienia od umowy przewidywał § 20 umowy o roboty budowlane, przy czym pozwany wskazał na przyczyny wskazane w § 20 ust. 1 pkt 2 i 3. Z jednej strony pozwany powołał się na przekroczenie terminów wykonania konkretnych robót w stosunku do harmonogramu rzeczowo-finansowego, a z drugiej strony powołał się na skierowanie bez jego akceptacji do kierowania robotami innych osób niż wskazane w ofercie wykonawcy, wskazując, że tym jest nieobecność kierownika budowy na jej terenie.
Sąd Okręgowy ocenił, że zaistniały przesłanki uprawniające pozwanego do częściowego odstąpienia od umowy. Podkreślił, że strona powodowa nie kwestionowała terminów wykonania poszczególnych robót wskazanych w oświadczeniu o odstąpieniu od umowy. Z treści umowy o roboty budowlane wynikało, że zamawiającemu przysługuje prawo odstąpienia od umowy w terminie 30 dni od zaistnienia zdarzenia, które uprawniać będzie do odstąpienia od umowy, co między innymi obejmowało sytuację, w której wykonawca przekroczy termin wykonania robót o więcej niż 30 dni. Sąd Okręgowy zgodził się z powodem, że w zakresie punktu 2, 3, 4, 5 i 7 oświadczenia inwestora o odstąpieniu od umowy o roboty budowlane doszło do przekroczenia 30-dniowego terminu od na złożenie oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Terminy wykonania robót wskazanych punktu 2, 3, 4, 5 i 7 oświadczenia inwestora z 22 czerwca 2017 r. o odstąpieniu od umowy o roboty budowlane upłynęły bowiem najpóźniej do 31 marca 2017 r., a zatem 30-dniowy termin do odstąpienia od umowy z tych przyczyn upłynął najdalej do 30 maja 2017 r. We właściwym terminie inwestor odstąpił od umowy o roboty budowlane w zakresie punktu 1 i 6 oświadczenia o odstąpieniu od tej umowy. Sąd Okręgowy nie zgodził się z argumentacją powoda, że skoro pozwany miał 14 dni na dokonanie odbioru końcowego, prace powinny być oddane w dniu 14 kwietnia 2017 r., a nie w dniu wynikającym z harmonogramu, to jest 28 kwietnia 2017 r. Po pierwsze, w § 15 ust. 3 umowy z 5 października 2012 r. mowa jest, że inwestor dokona odbioru w ciągu 14 dni od zawiadomienia o zgłoszeniu gotowości do odbioru robót. Mogłoby to zatem nastąpić już następnego dnia po zgłoszeniu. Po drugie, byłoby nadużyciem prawa interpretowanie postanowień umowy, które uprawniają inwestora do sprawdzenia prawidłowości wykonania prac przed umówionym końcowym terminem ich oddania, na jego niekorzyść w zakresie obliczania czasu do odstąpienia od umowy. Sankcje za opóźnienie wykonawcy mogłyby być liczone od wskazanej w harmonogramie daty końcowej oddania robót, a nie od tylko ramowo zakreślonego czasu, jaki ma inwestor na dokonanie odbioru końcowego. Z tych względów Sąd Okręgowy uznał, że inwestor dochował terminów odstąpienia od umowy, które są wskazane w jej § 20. Strona powodowa nie kwestionowała w toku postępowania, że nie zostały wykonane prace wskazane w punktach 1 i 6 oświadczenia o odstąpieniu od umowy. W sprawie nie zachodzą podstawy do uznania, że zaistniała przesłanka wskazana w § 20 ust. 1 pkt 3 umowy, to jest że do kierowania robotami został skierowany ktoś inny niż wskazany w ofercie. Pozwany zarzucał, że w ostatnim okresie kierownik budowy nie był na budowie, nie uzupełniał wpisów w dzienniku budowy, a swoje zadania powierzył innym osobom. Z materiału dowodowego wynika, że w ostatnim okresie przed odstąpieniem od umowy kierownik budowy (M. G.) przebywał rzadziej na budowie, co wynikało z tego, że prace spowolniły i nie wszystko wymagało stałego nadzoru kierownika budowy. Jednakże nie wykazano że kierownik budowy w ogóle zaprzestał wykonywania swoich obowiązków i w pełnym zakresie powierzył je innej osobie. Twierdzenie, że dziennik budowy został uzupełniony później również nie znajduje potwierdzenia w materiale dowodowym i jest jedynie hipotezą pozwanego. Najbliżsi współpracownicy M. G. potwierdzili, że do końca był na terenie budowy i podpisywał protokół przekazania placu budowy, czego nie zmienia fakt, że w tym czasie zatrudniony był również na innych budowach. Żadne z postanowień umowy z 5 października 2012 r. nie zakazywało podjęcia przez kierownika budowy innych prac.
Sąd Okręgowy podjął ustalenia, czy przekroczenie terminów wskazanych w harmonogramie było wynikiem przyczyn tkwiących po stronie wykonawcy. Wymóg taki wynika bowiem zarówno z § 20 umowy, jak i z art. 635 k.c. Gdyby zostało ustalone, że opóźnienie w wykonaniu umowy nastąpiło na skutek działań zamawiającego, nie istniałoby po jego stronie uprawnienie do odstąpienia od umowy i naliczenia kary umownej.
Zgodnie z art. 647 k.c., przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu, oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia. Na każdą ze stron nałożone są zatem obowiązki, których realizacja jest niezbędna to prawidłowego i terminowego wykonania umowy. Mając na uwadze złożoność procesów, które zachodzą w trakcie realizacji umowy o roboty budowlane, często wielobranżowość inwestycji, konieczność zatrudnienia szeregu podmiotów, podwykonawców i wielość frontów robót realizowanych jednocześnie, szczególnego znaczenia nabiera norma art. 354 k.c., w którego myśl dłużnik powinien wykonać zobowiązanie zgodnie z jego treścią i w sposób odpowiadający jego celowi społeczno-gospodarczemu oraz zasadom współżycia społecznego, a jeżeli istnieją w tym zakresie ustalone zwyczaje – także w sposób odpowiadający tym zwyczajom; w taki sam sposób wierzyciel powinien współdziałać przy wykonaniu zobowiązania. Obowiązek współdziałania przy wykonywaniu zobowiązania obciąża zarówno dłużnika, jak i wierzyciela. Każdy z nich powinien baczyć na uzasadniony interes kontrahenta i nie czynić nic, co by wykonanie zobowiązania komplikowało, hamowało lub udaremniało. Zasada współdziałania wierzyciela z dłużnikiem przy wykonywaniu zobowiązań obowiązuje nie tylko w obrocie powszechnym, ale też gospodarczym. Istotnego znaczenia nabierają zasady współżycia społecznego, społeczno-gospodarczy cel umowy i ustalone zwyczaje. Sposób wykonania zobowiązania nie może prowadzić do szykanowania wierzyciela lub dłużnika. Dlatego art. 354 k.c. nakazuje stronom, aby zastosowały taki sposób wykonania, który będzie zgodny z zasadami współżycia społecznego. Ocena, jaki sposób wykonania odpowiada temu wymaganiu, zależy od okoliczności konkretnego przypadku. Zasady te służą kształtowaniu się samej treści stosunku zobowiązaniowego i tym samym, pośrednio, wpływają na sposób wykonania zobowiązania. Wykonanie zobowiązania w sposób odpowiadający omawianym zasadom to wykonanie zgodne z powszechnym odczuciem społecznym, ich przejawem jest obowiązek lojalności stron. Przy wykonywaniu zobowiązania mają znaczenie zwyczaje, jeżeli są ustalone. Bez cechy „stałości” trudno byłoby mówić o powstaniu zwyczaju. Mają one, podobnie jak zasady współżycia społecznego, charakter normatywny, jednakże ich rola jest jedynie uzupełniająca. Zasadniczą rolę odgrywa przede wszystkim treść zobowiązania. Sposób wykonania zobowiązania powinien też odpowiadać jego celowi społeczno-gospodarczemu. Kryterium to ma charakter zobiektywizowany. Oznacza to, że określa się go w oderwaniu od ewentualnego zamiaru stron w tym względzie. Jest nim cel, który powszechnie tkwi u podłoża zaciągania określonych rodzajów i typów zobowiązań. Wskazana wyżej norma nie pozostaje bez znaczenia dla oceny zawinienia niedotrzymania terminu realizacji zobowiązania każdej ze stron niniejszego postępowania. Najistotniejszy wpływ na zmianę pierwotnie założonego harmonogramu prac miała ingerencja (...), która spowodowała wstrzymanie prac na znacznym odcinku na około 2 lata. Wiele prac, które mogły być wykonywane, była jednak częściowo powiązana z pracami wstrzymanymi. Ingerencja ta spowodowała konieczność poszukiwania podwykonawców do prac remontowych, konserwatorskich, które poprzednio w ogóle nie były przewidziane, bowiem mechanizmy napędowe miały ulec wymianie, a nie remontowi. Nastąpiła dezorganizacja wcześniej planowanych prac. Podwykonawcy, z którymi ustalone były terminy wykonania prac, musieli odstąpić od realizacji tych prac, gdyż front robót nie był gotowy. Taka sytuacja wymagała od obu stron dołożenia staranności w celu zrealizowania zobowiązania. Sąd Okręgowy stwierdził, że wynika to również z § 23 pkt 3 umowy, ponieważ ingerencja (...) stanowiła siłę wyższą, skoro żadna ze stron umowy o roboty budowlane nie miała wpływu na tę ingerencję i nie ponosiła za nią odpowiedzialności. Sąd Okręgowy stwierdził też, że obie strony dopuściły się zaniechań i zaniedbań, które miały wpływ na opóźnienia realizacji inwestycji. Umowa z 5 października 2012 r. stanowiła o obowiązku inwestora przedłożenia pełnej dokumentacji projektowej. Z uwagi na ingerencję (...) okres oczekiwania na dokumentację zamienną trwał około rok. Dokumentacja ta spływała partiami. Zdarzało się, że była niekompletna, niepodpisana, co uniemożliwiało wykonywanie prac na jej podstawie. Niezależnie od ingerencji (...), projekty w pozostałym zakresie również odbiegały od tego, co zastano w rzeczywistości, ponieważ inwentaryzacja nie była kompletna. W związku z tym konieczne było kierowanie wystąpień do inwestora. Ten nie zawsze odpowiadał terminowo, znacząco opóźniając prace. Niemożność bezpośredniego kontaktowania się generalnego wykonawcy z projektantami uniemożliwiała rozwiązanie na bieżąco przynajmniej niektórych problemów. Z zeznań projektantów, kierowników budowy, przedstawicieli podwykonawców wynika, że nadzór autorski nie był dostateczny, co również miało wpływ na opóźnienia. Inwestycja o tak szerokim zakresie musi się wiązać z pewnymi odstępstwami od pierwotnych założeń, co zresztą było ujęte w SIWZ. Niemniej jednak odmienności w stosunku do projektu zdarzały się bardzo często i dotyczyły istotnych robót. Sąd Okręgowy wskazał przykłady odmienności. Dotyczy to konstrukcji dachów i ścianek szczelnych awanportów. W budynku głównym zamiast renowacji tynków i malowania konieczne okazało się skucie tynków i wykonanie ocieplenia, wykonanie nowych tynków i posadzek. W budynku śluzy inaczej prowadzone były instalacje wodne i kanalizacyjne, niż przewidywał projekt. Mechanizm oszczędnościowego śluzowania nie był opisany w inwentaryzacji, a projekt przewidywał, że należy go naprawić. W budynku sterowni po usunięciu agregatu ujawniono fundamenty niewidniejące w projekcie. Konieczne były roboty dodatkowe jak wykonanie dylatacji na dnie śluzy. Ujawniły się rozbieżności przy robotach związanych z demontażem łożyskowania. Inna była konstrukcja zamocowania w betonach zamknięcia śluzy od strony wody górnej. Te i szereg innych, drobniejszych odmienności wpływały na opóźnienia w realizacji inwestycji. Za opracowania prawidłowej i kompletnej dokumentacji, zgodnie z art. 647 k.c., odpowiada inwestor. Sąd Okręgowy odwołał się do utrwalonego w orzecznictwie poglądu, że wykonawca nie ma obowiązku szczegółowego badania projektu, zanim dojdzie do zawarcia umowy. Nie można więc obarczać generalnego wykonawcy odpowiedzialnością za to, że na etapie przyjęcia oferty nie dostrzegł tak znaczących nieścisłości projektu. W zakresie wyżej wskazanych niedociągnięć odpowiedzialność spoczywa na pozwanym.
Jeśli chodzi o przyczyny obciążające wykonawcę, Sąd Okręgowy na podstawie zeznań świadków ustalił, że już na początku realizacji inwestycji dochodziło do opieszałości w organizacji pracy, przedłużał się proces wyłaniania podwykonawców oraz że zauważalny był brak prawidłowego tempa robót przy demontażu części mechanicznych napędu. Za nieprawidłowości w wykonaniu prac, które były wynikiem zawarcia umowy z (...) spółką z o.o. i związane z tym opóźnienia odpowiada generalny wykonawca, podobnie jak za inne sytuacje, kiedy podwykonawcy opuścili teren budowy i w tej sytuacji należało poszukiwać innych podwykonawców. Również wystąpiły błędy wykonawcze, jak np. związane z remontem dachu przepompowni, kiedy to wykonawca nie wstrzymał się z rozebraniem dachu, mimo że stwierdził inną konstrukcję niż wynikała z projektu. Widoczne były braki w organizacji pracy w okresie działania dwóch pierwszych kierowników budowy, którzy nie zawsze potrafili podjąć samodzielnie decyzje, prawidło zorganizować roboty poszczególnych podwykonawców i je skoordynować. Prace na budowie nabrały tempa dopiero, gdy kierownikiem budowy został M. G..
Obie strony umowy z 5 października 2012 r. obciążały znaczne opóźnienia wynikające z niemożności porozumienia się w zakresie ustalenia kosztorysów po wpłynięciu projektów zamiennych. Ustalenia te trwały prawie rok. Sąd Okręgowy uznał, że nie sposób przyjąć, aby wina w tym zakresie obciążała tyko jedną ze stron, ponieważ każda z nich powinna iść na ustępstwa, aby przyśpieszyć ten proces. Strony również nie potrafiły ustalić jasnych reguł rozliczeń za dany okres, nawzajem obarczając się odpowiedzialnością za opóźnienia i braki w tym zakresie. W ocenie Sądu Okręgowego, z § 13 ust. 4 umowy wynika, że oświadczenia podwykonawców potwierdzające zapłatę należności miały dotyczyć bieżących okresów rozliczeniowych. Niemniej jednak w początkowym okresie poświadczenia te były przyjmowane za poprzedzające okresy i była na to zgoda stron. Zmianę w trakcie trwania umowy pierwotnie ustalonych zasad należy ocenić z uwzględnieniem art. 354 k.c. jako naruszenie zasady współdziałania stron i wzajemnej lojalności. Miało to istotny wpływ na zachwianie płynności finansowej generalnego wykonawcy, który w pewnym momencie trwania budowy został zmuszony do kredytowania znacznych kwot, żeby zapłacić podwykonawcom bez otrzymania środków od inwestora. Zaczęły się zatem kłopoty z ich opłaceniem, które ostatecznie przełożyły się na niemożność zakończenia terminowo inwestycji, ponieważ podwykonawcy w obawie, że nie uzyskają zapłaty zaczęli opuszczać budowę, nie podejmowali prac.
Podobnie negatywny wpływ na kondycję finansową generalnego wykonawcy miał fakt, że inwestor dokonując rozliczeń wstrzymywał całą wypłatę za dany okres rozliczeniowy, pomimo że nie wszystkie złożone dokumenty rozliczeniowe budziły wątpliwości. W części dokumentacja za dany okres rozliczeniowy była kompletna i pozwalała na dokonanie częściowej wypłaty, która obejmowałaby całe wynagrodzenia dla poszczególnych podwykonawców, nawet jeżeli co do innych dokumentację należało uzupełnić. Pomimo składanych w tym zakresie wniosków, inwestor nie zgodził się na to, wiedząc jakie są dla generalnego wykonawcy konsekwencje wstrzymania całego wynagrodzenia. Tylko jeden raz inwestor przystał na takie rozwiązanie. Potwierdza to taką możliwość, która zależna była jedynie od dobrej woli zamawiającego. Sąd Okręgowy podkreślił, że nie było przeszkód do częściowej płatności za dany okres za roboty, które zostały już odebrane pod względem jakościowym i ilościowym oraz zatwierdzona została dokumentacja w tym zakresie. Nie sprzeciwiał się temu § 13 umowy, a możliwość taką przewiduje art. 642 § 2 k.c. Takie podejście inwestora byłoby zgodne z art. 354 k.c. i uchroniłoby generalnego wykonawcę od wyżej wskazanych negatywnych skutków braku środków na pokrycie kosztów wynagrodzenia podwykonawców.
Sąd Okręgowy uznał, że obie strony umowy z 5 października 2012 r. ponoszą odpowiedzialność za opóźnienia w akceptacji podwykonawców. Wykonawca przedkładał niepełną dokumentację, a inwestor opóźniał się w udzielaniu odpowiedzi i wzywaniu do uzupełnienia braków dokumentacji. To skutkowało opóźnieniami w zawieraniu umów z podwykonawcami i rozpoczynaniem przez nich prac na oraz miało wpływ na to, że poszczególni podwykonawcy wycofywali się z podpisania umowy z generalnym wykonawcą
Z tych przyczyn Sąd Okręgowy stwierdził, że każda ze stron umowy z 5 października 2012 r. przyczyniła się do powstania opóźnienia w realizacji inwestycji. Aneksy do tej umowy tylko w pewnym zakresie uwzględniały czynniki, które miały na to wpływ, jak ingerencja (...), warunki atmosferyczne i zmiana zakresu robót w związku z niezgodnością projektu ze stanem zastanym. Pomimo przedłużenia terminów realizacji inwestycji, na które obydwie strony wyrażały zgodę, dalszy brak należytej współpracy utrudniał ich dochowanie.
Wiosną 2017 r. kondycja finansowa (...) S.A. była zła, a otwarte postępowanie układowe znacząco pogorszyło i utrudniło jej sytuację finansową. Podwykonawcy zaczęli zwracać się do inwestora o zapłatę i wstrzymywać od dalszych prac z uwagi na brak zapłaty. Tempo pracy na budowie zaczęło spadać. Zatem w świetle art. 635 k.c. inwestor miał podstawy do odstąpienia od umowy wobec niedotrzymania ostatniego z ustalonych terminów Nie jest przedmiotem niniejszej sprawy ocena, czy było to słuszne z ekonomicznego punktu widzenia, zważywszy że inwestycja była już zrealizowana w około 95% i istniała realna szansa, że zostanie zakończona przez generalnego wykonawcę. Świadczy o tym fakt, że jeszcze na początku czerwca inwestor był skłonny podpisać aneks nr (...) do umowy o roboty budowlane, przedłużający termin zakończenia prac do końca sierpnia 2017 r.
Mając na uwadze, że w umowie nie zastrzeżono, że odstąpienie od umowy może nastąpić, gdy przyczyny niedotrzymania terminu obciążają wyłącznie wykonawcę, Sąd Okręgowy nie zgodził się z tym, że inwestor nie mógł odstąpić od umowy, bowiem przyczynił się do zaistnienia opóźnienia. Z tych samych przyczyn uznał, że uprawnienie do naliczenia kary umownej za odstąpienie od umowy znajduje uzasadnienie w treści umowy z 5 października 2012 r., bowiem w jej § 19 ust. 1 pkt 5 umowy zawarte jest postanowienie o możliwości naliczenia kary umownej z tytułu odstąpienia od umowy z przyczyn leżących po stronie wykonawcy, a nie z przyczyn leżących wyłącznie po stronie wykonawcy. Uznał jednak, że wcześniej opisane okoliczności mają wpływ na ocenę, czy zachodzą podstawy do miarkowania kary umownej.
Sąd Okręgowy przytoczył treść art. 483 k.c. i art. 484 k.c. Wynika z nich, co następuje. Można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy (kara umowna). Dłużnik nie może bez zgody wierzyciela zwolnić się z zobowiązania przez zapłatę kary umownej. W razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania kara umowna należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości, bez względu na wysokość poniesionej szkody. Żądanie odszkodowania przenoszącego wysokość zastrzeżonej kary nie jest dopuszczalne, chyba że strony inaczej postanowiły. Jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej. To samo dotyczy wypadku, gdy kara umowna jest rażąco wygórowana.
Strona powodowa wniosła o miarkowanie kary umownej, która została naliczona w wysokości 10% kwoty wynagrodzenia brutto ustalonego w aneksie (...) do umowy o roboty budowlane, a zatem w kwocie maksymalnej. Celem miarkowania kary umownej, czyli zmniejszenia przez sąd wysokości należnej wierzycielowi kary umownej, jest ochrona dłużnika ze względu na zasady słuszności. Jedną z przesłanek miarkowania, jest wykonanie zobowiązania w znacznej części. Przyjęcie przez wierzyciela w części wykonanego zobowiązania, jak w niniejszej sprawie, nie oznacza automatycznie, że wspomniana przesłanka się ziściła i miarkowanie jest zasadne. Kluczowe jest ustalenie stopnia wykonania zobowiązania. Nie każde częściowe wykonanie zobowiązania przez dłużnika uzasadnia obniżenie kary umownej przez sąd, ale jedynie takie, które jest „znaczne”. Jest to zwrot niedookreślony, którego treść ustala sąd na tle konkretnej sprawy. Rozstrzygające znaczenie ma ocena stopnia korzyści odniesionej przez wierzyciela wskutek częściowego wykonania zobowiązania, stosownie do reguł z art. 354 § 1 k.c. Jeżeli korzyść wierzyciela jest znaczna, to miarkowanie kary umownej jest uzasadnione. W orzecznictwie przyjęto możliwość łączenia podstaw miarkowania kary. Zatem niezależnie od stopnia wykonania zobowiązania, sąd może ocenić, czy kara umowna jest rażąco wygórowania, przy uwzględnieniu innych okoliczności. W orzecznictwie i piśmiennictwie jako kryteria, które mają doniosłość przy ocenie zasadności obniżenia kary umownej, jako rażącej, wymienia się kryterium wartości szkody, jej wystąpienie, stopień winy dłużnika, relacja kary umownej do odszkodowania należnego, w szczególności: przyczyny opóźnienia, przyczynienie się wierzyciela, stopień winy dłużnika, relacja do należnego wynagrodzenia, ocena stopnia naruszenia interesu wierzyciela wskutek opóźnienia w wykonaniu świadczenia, stosunek kary umownej do chronionego przy jej pomocy interesu wierzyciela. Przy ocenie wysokości kary umownej należy uwzględniać wszystkie okoliczności danego przypadku.
Sąd Okręgowy uznał za nietrafne stanowisko pozwanego, że wniosek o miarkowanie kary umownej może być podniesiony jedynie jako zarzut w ramach obrony dłużnika w postępowaniu wytoczonym przeciwko niemu, jako pozwanemu. Pozwany naliczył karę umowną i dokonał już potrącenia z wierzytelnościami, które przysługiwały stronie powodowej względem pozwanego. W tej sytuacji, żądając zapłaty wynagrodzenia, powód może podnosić zarówno niezasadność naliczenia kary umownej, jak i konieczność jej miarkowania. W innej sytuacji pozbawiony byłby możliwości powołania się na uprawnienia i ochronę płynącą z art. 484 § 2 k.c.
Sąd Okręgowy w oparciu o zeznania świadków reprezentujących w trakcie realizacji inwestycji zamawiającego i wykonawcę oraz na podstawie dokumentów złożonych przez stronę powodową, z których wynikał kwotowy stopień realizacji inwestycji, ustalił, że generalny wykonawca zrealizował inwestycję przynajmniej w 90%. Dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, niezależnie od spóźnionego zgłoszenia wniosku, nie było konieczne, ponieważ świadkowie, których znaczenie w procesie inwestycyjnym było znaczące zarówno po jednej jak i drugiej stronie, zgodnie wskazywali na podobny stopień zaawansowania robót w dacie odstąpienia od umowy. Przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego znacznie przedłużyłoby proces, natomiast ewentualna równica w tej ocenie, dotycząca kilku procent, nie miałaby większego znaczenia przy ustaleniu zakresu miarkowania kary. Dopuszczenia dowodu z opinii biegłego w celu wyliczenia szkody także nie było konieczne. Uprawnienie do naliczenia kary umownej jest niezależne od wysokości szkody. Przyjmując takie rozwiązanie, ustawodawca zmierzał do uniknięcia konieczności wykazywania i wyliczania szkody. Okoliczność ta jedynie poglądowo ma wpływ na miarkowanie kary umownej, natomiast znacząco przedłużyłaby proces, a niezależnie od możliwości naliczenia kary umownej strony w umowie przewidziały dochodzenie odszkodowania przewyższającego tę karę. W procesie o taki przedmiot konieczne byłoby dopuszczenie dowodu w celu wyliczenia szkody. Natomiast w niniejszej sprawie jej szczegółowe wyliczenie jest zbędne.
Miarkując karę umowną, Sąd Okręgowy wziął pod uwagę przede wszystkim znaczny stopień realizacji inwestycji. Uznał, że uwzględnienie kary umownej w pełnej wysokości naruszałoby zasady słuszności. Podkreślił, że kara umowna w takim rozmiarze byłaby naliczona zarówno w razie odstąpienia od umowy o roboty budowlane z uwagi na niewykonanie w ogóle jakichkolwiek prac, jak i ich wykonanie w znacznie mniejszym stopniu. Biorąc pod uwagę zaangażowanie finansowe (...) S.A., czas poświęcony na realizację inwestycji, korzyści osiągnięte przez zamawiającego w związku ze stopniem realizacji inwestycji, Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że nie sposób postawić znak równości między sytuacją, w której przedmiot umowy został zrealizowany w stopniu jak w niniejszej sprawie z sytuacją, w której przedmiot umowy w ogóle nie byłby zrealizowany lub zostałby zrealizowany w kilku bądź kilkunastu procentach. Kolejnym argumentem, zdaniem Sądu Okręgowego uzasadniającym miarkowanie kary umownej w oparciu o przesłankę rażącego jej wygórowania, jest przyczynienie się inwestora do opóźnienia w realizacji inwestycji. W okolicznościach sprawy obarczenie generalnego wykonawcy pełną odpowiedzialnością za opóźnienie i nałożenie kary umownej w pełnej wysokości rażąco naruszałoby interesy strony powodowej, równowagę stron i zasady współżycia społecznego.
Mając na uwadze powyższą argumentację, Sąd Okręgowy uznał, że kara umowna powinna wynosić nie 10%, lecz 2% wynagrodzenia brutto. Odpowiada to kwocie 865.800,16 zł, a nie 4.239.000,88 zł, którą naliczył pozwany.
Pozwany potrącił karę umowną łącznie w zakresie kwoty 3.095.872,74 zł z wynagrodzeniem należnym generalnemu wykonawcy. Strona powodowa zakwestionowała dokonane potrącenia tylko z karą umowną. Błędnie wskazała, że w oświadczeniu o potrąceniu z 20 grudnia 2017 r. potrącono z tytułu kary umownej kwotę 119.414,71 zł, podczas gdy z treści oświadczenia wynika, że potrącono kwotę 66.329,79 zł. Zatem różnica pomiędzy dopuszczalną kwotą potrącenia (865.800,16 zł) i faktyczną kwotą potrącenia (3.095.872,88 zł) wynosi 2.230.072,40 zł i taka kwota podlegała zasądzeniu na rzecz powódki tytułem wynagrodzenia.
Sąd Okręgowy wyjaśnił rozstrzygnięcie o odsetkach za opóźnienie w zapłacie, wskazując, że odsetki od kwoty 1.189.547,10 zł zasądził od daty wniesienia powództwa, natomiast odsetki od kwoty 1.040.525,40 zł podlegały zasądzeniu od doręczenia stronie pozwanej pisma rozszerzającego powództwo.
Sąd Okręgowy stwierdził, że dla wyniku sprawy nie ma znaczenia zarzut przedawnienia roszczenia o wynagrodzenie, które zostało ujęte w fakturze obejmującej wynagrodzenie dla (...) spółki z o.o. (rozliczenie nr (...)), podniesiony przez pozwanego, ponieważ kwota ta w ogóle nie była objęta żądaniem strony powodowej co do nieprawidłowości potrącenia.
Sąd Okręgowy stwierdził odnośnie do żądania zapłaty kwoty 2.164.500,44 zł, że domagając się jej zasądzenia, powód wywodził, że pozwany bezpodstawnie się wzbogacił w tym zakresie, uzyskując tę kwotę z gwarancji należytego wykonania umowy o roboty budowlane, mimo że było to świadczenie nienależne w rozumieniu art. 410 k.c.
Z aneksu nr (...) z 24 maja 2017 r. do gwarancji należytego wykonania umowy i usunięcia wad lub usterek z 28 października 2015 r., zmienianej kolejnymi aneksami, wynika, że gwarant, czyli (...) S.A, gwarantuje beneficjentowi, którym jest Skarb Państwa (RZGW w (...)), nieodwołalnie i bezwarunkowo, na zasadach przewidzianych w gwarancji, zapłatę za powstałe w okresie ważności gwarancji zobowiązania wynikające z umowy o roboty budowlane do wysokości 2.164.500,44 zł w przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania przedmiotu umowy oraz do wysokości 649.350,13 zł w przypadku nieusunięcia lub nienależytego usunięcia przez zobowiązanego wad lub usterek powstałych w przedmiocie umowy. RZGW w (...) pismem z 23 maja 2017 r. wezwał gwaranta do wypłaty kwoty 2.164.500,44 zł z tytułu nienależytego wykonania przedmiotu umowy przez (...)S.A. W dniu 20 października 2017 r. gwarant potwierdził dokonanie wypłaty w dniu 18 lipca 2017 r.
Sąd Okręgowy nie zgodził się z pozwanym, że powód nie ma legitymacji czynnej do dochodzenia tego roszczenia, gdyż to nie (...) S.A., lecz gwarant dokonał wypłaty i to on byłby legitymowany do żądania zwrotu. Gwarancja opatrzona klauzulami „nieodwołalnie i bezwarunkowo”, jak w niniejszej sprawie, ma charakter abstrakcyjny. Tym samym gwarant nie może skutecznie powoływać się, w celu wyłączenia lub ograniczenia przyjętego na siebie obowiązku zapłaty, na zarzuty wynikające ze stosunku podstawowego, na zabezpieczenie którego gwarancja została udzielona. Celem i istotą gwarancji jest jej samoistność i abstrakcyjny charakter, który prowadzi do powstania więzi prawnej pomiędzy gwarantem i beneficjentem gwarancji. W jej ramach odpowiedzialność gwaranta nie jest uzależniona od żadnego zdarzenia przyszłego i niepewnego, czy też zdarzeń ze stosunku podstawowego. Gwarant zapewnia uprawnionemu wypłatę umówionej sumy po zgłoszeniu przez niego stosownego żądania, bez potrzeby dokumentowania zdarzenia, z którego zaistnieniem związany jest obowiązek zapłaty sumy gwarancyjnej – tzw. przesłanek materialnych (np. niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania zabezpieczonego gwarancją). Przestanki aktualizacji wykonania gwarancji ograniczają się więc do zgłoszenia przez beneficjenta gwarancji w odpowiedniej formie i w oznaczonym czasie żądania zapłaty o określonej treści. Taka też sytuacja miała miejsce w niniejszej sprawie. Brak zatem podstaw do twierdzenia, że gwarant miałby skuteczne roszczenie wobec beneficjenta o zwrot wypłaconej kwoty, skoro zostały spełnione warunki gwarancji przy wypłacie sumy gwarancyjnej. Jeżeli beneficjent zażądał wypłaty sumy gwarancyjnej w sposób nieuprawniony, to wykonawca musi pozywać zamawiającego (beneficjenta) o zwrot zabezpieczenia bądź jako świadczenia nienależnego, bądź jako odszkodowania w związku z nieuzasadnionym skorzystaniem przez zamawiającego z zabezpieczenia ustanowionego przez osobę trzecią (w niniejszej sprawie: ubezpieczyciela). Ubezpieczyciel ma w stosunku do wykonawcy roszczenie regresowe w związku z wypłatą sumy gwarancyjnej. Jest więc wierzycielem wykonawcy, który jest jego dłużnikiem. Powodowi przysługuje więc legitymacja czynna do wystąpienia z teraz omawianym roszczeniem.
Zgodnie z art. 147 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (tekst jednolity w Dz. U. z 2013 r. poz. 907; dalej: p.z.p. z 2004 r.), zamawiający może żądać od wykonawcy zabezpieczenia należytego wykonania umowy, które służy pokryciu roszczeń z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy. Stosownie do art. 148 ust. 1 pkt 4 p.z.p. z 2004 r. jedną z form zabezpieczenia jest gwarancja ubezpieczeniowa. Wynika z tego, że pozwana byłaby uprawniona do skorzystania z gwarancji ubezpieczeniowej w sytuacji powstania, w okresie ważności gwarancji, zobowiązania (...) S.A. wynikającego z umowy, w przypadku niewykonania lub nienależytego jej wykonania, a uzyskane w ten sposób środki miałyby posłużyć pokryciu należnego i wymagalnego roszczenia wynikającego z tego zobowiązania. Pozwany, który wezwał wystawiającego gwarancję ubezpieczyciela do zapłaty gwarancji, powinien wykazać, że był do tego uprawniony, skoro uprawnienie to zostało zakwestionowane przez wykonawcę, ponieważ celem zabezpieczenia, jest zapewnienie beneficjentowi ściągalności przysługujących roszczeń. Nie jest wystarczające samo uprawnienie płynące z gwarancji oraz złożone oświadczenie o istnieniu należnego i wymagalnego roszczenia lub roszczeń, które mogą ujawnić się w przyszłości. Zamawiający powinien wykazać wysokość poniesionej szkody wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania umowy przez jej wykonawcę. Pozwany, o ile zamierzał zaspokoić swoje roszczenia z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy z zabezpieczenia wypłaconego przez gwaranta, powinna był obliczyć wysokość poniesionej szkody i wykazać ją w postępowaniu sądowym, w którym powód dochodzi zwrotu zabezpieczenia, bowiem odmowa zwrotu podlega ocenie sądu. Tymczasem pozwany dopiero na wezwanie Sądu Okręgowego wskazał na zaspokojenie jakich roszczeń miał przeznaczyć sumę gwarancyjną. W pierwszej kolejności podniósł, że z kwoty tej zostały pokryte należności na rzecz podwykonawców, to jest (...) (w wysokości 169.993,64 zł),(...) (w wysokości 221.062,51 zł), (...)(153.940,37 zł) i(...) spółki z o.o. (łącznie 376.331,22 zł; należność główna, odsetki, koszty). Pozwany wykazał jedynie kwotę, która została zasądzona na rzecz (...) Serwis spółki z o.o. wraz z kosztami i odsetkami. Roszczenie to zostało potwierdzone prawomocnym wyrokiem, a materiał dowodowy (zeznania świadków) i brak zaprzeczenia przez stronę powodową uprawniają do uznania, że wynagrodzenie na rzecz (...) spółki z o.o. było wcześniej wypłacone generalnemu wykonawcy, który nie przekazał środków pieniężnych podwykonawcy, co oznacza, że inwestor poniósł dwukrotnie koszt w tym zakresie oraz dodatkowe koszty związane z odsetkami i procesem. Inwestor wykazał więc, że roszczenie było należne i wymagalne oraz stanowi rzeczywistą szkodę. Nie ma natomiast podstaw do uznania, że zostało wykazane, jako należne, dalsze roszczenie, w związku z ewentualnymi zobowiązaniami wobec (...)spółki z o.o., ponieważ postępowania są w toku, a ich wynik nie jest przesądzony. Odmiennie sytuacja kształtuje się również w wypadku zapłaty na rzecz (...). Jak wynika z dołączonego do akt porozumienia, zostało ono zawarte 20 grudnia 2017 r. i dotyczyło roszczeń podwykonawcy objętych fakturami za okresy rozliczeniowe nr (...) i 55 (8 lutego 2017 r. – 7 kwietnia 2017 r.). W tym czasie (...)S.A. miała już poważne problemy finansowe i nie płaciła podwykonawcom. Zgodnie z ustaleniami z inwestorem należności na podwykonawców były im bezpośrednio wypłacane, z pominięciem generalnego wykonawcy. Z rozliczeń faktur za okresy rozliczeniowe nr (...) i (...) wynika, że inwestor dokonywał bezpośrednich wypłat na rzecz podwykonawców, w tym działającego pod firmą (...). Zatem nie można uznać, że pozwany poniósł tym zakresie szkodę, skoro w ramach odpowiedzialności solidarnej pokrył należności z pominięciem generalnego wykonawcy, które w myśl umowy o roboty budowlane miał obowiązek pokryć w ramach rozliczeń z generalnym wykonawcą. Nie zachodzi więc podwójne pokrycie tych samych kosztów, a zatem nie ma szkody. Jeśli chodzi o wierzytelności przysługujące podwykonawcom, którzy działają pod firmami (...) i (...), wcześniej pozwany potrącił te należności z wynagrodzenia przysługującego generalnemu wykonawcy za okresy rozliczeniowe o numerach od (...) do(...). Zatem to roszczenie pozwanego zostało już zaspokojone.
Pozwany wskazał na koszty naprawy związane z wadami przedmiotu umowy. Strona pozwana wystąpiła z reklamacją w zakresie usunięcia wad. Zatem roszczenie jest jeszcze należne. Kwota 649.350,13 zł, wynikająca z gwarancji należytego wykonania umowy, która ma być zabezpieczeniem w przypadku nieusunięcia wad lub usterek przez powoda, pozostała do dyspozycji strony pozwanej. Zgodnie bowiem z art. 151 ust. 2 i 3 p.z.p. z 2004 r., kwota pozostawiona na zabezpieczenie roszczeń z tytułu rękojmi za wady nie może przekraczać 30% wysokości zabezpieczenia i jest zwracana nie później niż w 15. dniu po upływie okresu rękojmi za wady. W § 16 pkt 6 umowy o roboty budowlane jej strony postanowiły, że przez 60 miesięcy od dnia odbioru końcowego przedmiotu umowy przysługuje zamawiającemu uprawnienie z tytułu rękojmi. Okres ten jeszcze nie upłynął, licząc od daty odstąpienia od umowy, dokonanej inwentaryzacji, odbioru niedokończanych prac i placu budowy, co miało miejsce 31 sierpnia 2017 r.
Pozwany podniósł konieczność wyłonienia kolejnego wykonawcy, żeby dokończyć prace niewykonane przez (...) S.A. Zawarł umowę z wynagrodzeniem w kwocie 7.107.67,30 zł, która stanowi jego szkodę. Sąd Okręgowy nie podzielił stanowiska, że kwota, którą pozwany ma świadczyć na rzecz nowemu wykonawcy wprost stanowi wysokość szkody. Pozwany nie przedstawił bowiem żadnych wyliczeń wskazujących na to, jaka kwota wynagrodzenia została ostatecznie wypłacona powodowi za wykonane prace, a w jakim zakresie wynagrodzenie nie zostało zrealizowane, a zatem jaka jest równica w kosztach, które miały być dotychczas poniesione i nie zostały poniesione, względem kwoty, która została zakontraktowana z obecnym wykonawcą. Pozwany zgłosił wniosek o powołanie biegłego z zakresu budownictwa o specjalizacji rozliczenia i kosztorysowanie robót budowlanych w celu oszacowania poniesionej szkody, przy czym nie wskazał, co konkretnie miałoby być przedmiotem oceny biegłego, z czego konkretnie wywodził szkodę. Zatem tak sformułowany wniosek podlegał oddaleniu.
W pozostałym zakresie pozwany wskazywał na roszczenia, które mogą się jeszcze ujawnić, w związku z tym, że podwykonawcy występują z pozwami i zobowiązania inwestora wobec nich mogą ulec zwiększeniu. Wskazuje więc na zdarzenia przyszłe i niepewne, które niekoniecznie staną się podstawą do wystąpienia z roszczeniami wobec powoda.
Mając te okoliczności na uwadze, Sąd Okręgowy uznał, że pozwany nie wykazał, że cała kwota wypłacona z tytułu gwarancji została zasadnie zatrzymana na pokrycie należnych i wymagalnych roszczeń.
Z tych przyczyn Sąd Okręgowy na podstawie art. 410 k.c. zasądził na rzecz powoda kwotę 1.138.819,20 zł, która jest różnicą między otrzymaną przez pozwanego sumą gwarancyjną (2.164.500,44zł) oraz kwotami 376.331,22 zł (uznana należność dla (...) spółki z o.o.) i 649.350,12 zł (suma gwarancyjna, która zabezpiecza roszczenia z tytułu rękojmi). Odsetki od tej kwoty podlegały zasądzono od daty wniesienia pozwu (art. 481 § 1 k.c.).
Częściowo zasadne okazało się roszczenie o skapitalizowane odsetki ustawowe za opóźnienie w łącznej kwocie 4.061,33 zł, powstałe na skutek opóźnienia w płatności faktur. Powód przedstawił w piśmie z 14 października 2019 r. wykaz faktur, które zostały wypłacone przez pozwanego z opóźnieniem, z należnymi odsetkami i okresem opóźnienia. Wynika z niego, że powód zażądał wypłaty odsetek za różne faktury wypłacone z opóźnieniem w okresie od 12 września 2014 r. do 19 maja 2017 r. Jednakże (...)S.A. oświadczyła w ugodzie z 21 października 2016 r., że w związku z wykonaniem umowy do dnia zawarcia ugody nie powstało prawo do naliczania odsetek ustawowych, ani odsetek za opóźnienie, ani też żadne inne roszczenie o charakterze odszkodowawczym przeciwko zamawiającemu oraz że roszczeń takich nie będzie dochodzić teraz i w przyszłości. Wyrażone w ugodzie oświadczenie woli jest wiążące dla stron tak długo, dopóki jedna ze stron nie złoży oświadczenia o uchyleniu się od skutków prawnych tego oświadczenia. Strona powodowa takiego oświadczenia nie złożyła. Zatem zrzekła się roszczenia o wypłatę wszelkich odsetek ustawowych za opóźnienie do dnia zawarcia ugody.
Jeśli chodzi o roszczenie o odsetki za opóźnienie w wypłacie faktury nr (...), (...), (...) i (...), § 13 pkt 8 umowy o roboty budowlane nałożył na zamawiającego obowiązek zapłaty faktury w terminie 30 dni, licząc od daty otrzymania prawidłowo wystawionej faktury VAT wraz z zatwierdzonymi załącznikami, stanowiąc, że data zapłaty to dzień obciążenia rachunku bankowego zamawiającego. Powód dołączył do akt te faktury wraz z dowodami przelewów bankowych. Pozwany treści tych dokumentów nie zakwestionował. Zatem Sąd Okręgowy uznał, że zgodnie z art. 481 § 1 k.c. powód ma prawo żądać odsetek za opóźnienie w zapłacie faktur, bowiem pozwany nie uzasadnił stanowiska, że odsetki te nie są należne, pomimo wystawienia faktur i opóźnieniu w ich realizacji. Z dołączonych dokumentów wynika, że wyliczona kwota odsetek jest prawidłowa, z jedną korektą, polegająca na tym, że wypłata kwoty z faktury nr (...) w wysokości 467.265,39 zł nastąpiła nie 31 października 2016 r., jak wskazał powód, lecz 28 października 2016 r., co wynika z dowodu przelewu. Spowodowało to pomniejszenie sumy odsetek z 1.480,15 zł do 1.211,32 zł. Zatem łączna kwota należnych odsetek z faktur (...) i (...)to 3.121,78 zł (242,46 + 73,12 + 894,88 + 1.211,32). Odsetki za opóźnienie w zapłacie tej kwoty zasądzono od dnia wniesienia pozwu, to jest 19 października 2017 r.
W odniesieniu do kosztów zabezpieczenia Sąd Okręgowy odwołał się do § 20 ust. 2 pkt 1 umowy o roboty budowlane, zgodnie z którym koszt zabezpieczeń obciąża tę stronę, z winy której nastąpiło odstąpienie od umowy. Ponieważ odstąpienie od umowy przez zamawiającego było również wynikiem zawinienia generalnego wykonawcy, brak podstaw do obciążenia pozwanego tymi kosztami. Ponadto koszty te nie zostały wykazane z uwagi na ograniczenie się przez powoda do przedstawienia jedynie ich kalkulacji, którą strona przeciwna zakwestionowała.
W zakresie kosztów inwentaryzacji Sąd Okręgowy podkreślił, że zgodnie z § 20 ust. 2 pkt 4 umowy o roboty budowlane w wypadku wypowiedzenia umowy strony wspólnie przeprowadzają inwentaryzację. Umowa nie stanowi, która ze stron ponosi te koszty, a zatem każda ponosi koszty własnych działań. Niezależnie od takiego stanowiska Sąd Okręgowy dodał, że również w tym zakresie powód nie przedstawił żadnych rachunków, ograniczając się jedynie do kalkulacji, którą zakwestionowała strona pozwana.
Powód nie wykazał przesłanek odpowiedzialności pozwanego w zakresie kosztów związanych z uiszczeniem składek w związku z przedłużeniem umowy gwarancyjnej i umowy ubezpieczenia ryzyk budowlanych. Powód wskazał, że kwota uiszczonych składek stanowi szkodę poniesioną na skutek nieuczciwego postępowania pozwanego, który prowadził pertraktacje dotyczące aneksu nr (...) do umowy o roboty budowlane i uzależnił jego zawarcie od przedłużenia umowy ubezpieczenia i umowy gwarancyjnej, po czym nie zawarł tego aneksu, lecz odstąpił od umowy o roboty budowlane. Przyjmując, że powód opiera roszczenie na art. 471 k.c., musiałby wykazać, że z umowy wynikał obowiązek zawarcia aneksu przedłużającego termin wykonania robót. Taki obowiązek nie wynika z umowy o roboty budowlane. Prowadzone pertraktacje zawsze obarczone są ryzykiem niepowodzenia. Pozwany, niezależnie od żądania przedłużenia umów gwarancji i ubezpieczenia, żądał wskazania, jakie powódka ma możliwości dalszego finansowania inwestycji. Wobec braku jasnych deklaracji w tym zakresie, widocznego zwolnienia tempa prac na budowie, podjął decyzję, do której uprawniała go umowa i przepisy prawa. Zatem strata, którą poniosła (...) S.A., nie może obciążać pozwanego, który nie naruszył w tym zakresie postanowień umowy. Ponadto, jak już była mowa, także (...) S.A. zawiniła opóźnieniom, które skutkowały wypowiedzeniem umowy o roboty budowlane. Przyjęcie odpowiedzialności deliktowej z art. 415 k.c. obligowałoby powoda do wykazania bezprawności działania pozwanego oraz związku przyczynowego pomiędzy szkodą i zdarzeniem ją wywołującym. Sąd Okręgowy odwołał się do wcześniej przytoczonych argumentów, że działaniu pozwanego nie można przypisać cech bezprawności, bowiem nie naruszył żadnej pozytywnej normy prawej, a w świetle wyżej wskazanych okoliczności wypowiedzenia umowy zbyt daleko idące byłoby twierdzenie, że zasady współżycia społecznego zostały naruszone tak dalece, że uzasadniają odpowiedzialność deliktową.
Sąd Okręgowy orzeczenie o kosztach procesu uzasadnił wynikiem procesu, który powód wygrał w 58,2%, kosztami poniesionymi przez strony oraz treścią art.100 k.p.c., jak też § 2 pkt 8 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych. Natomiast orzeczenie o nieuiszczonych kosztach sądowych oparł na art. 113 ust. 1 i 2 pkt 1 u.k.s.c.
W apelacji powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części oddalającej powództwo oraz orzekającej o kosztach postępowania przez zasądzenie kwoty 2.006.828,18 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 19 października 2017 r. od kwoty 865.800,16 zł, od 12 lipca 2018 r. od 53.084,92 zł, od 19 października 2017 r. od 649.350,12 zł, od 19 października 2017 r. od 355.825,90 zł i od 19 października 2017 r. od 82.767 zł, nieobciążanie strony powodowej kosztami procesu oraz o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego w wysokości 3-krotności stawki minimalnej.
Zarzucił naruszenie przepisów postępowania, to jest: art. 233 § 1 k.p.c.; art. 100 k.p.c. oraz art. 102 w związku z art. 327 1 k.p.c.; § 15 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych w związku z art. 327 1 § 1 pkt 1 i 2 k.p.c.
Ponadto zarzucił naruszenie prawa materialnego, mianowicie: art. 635 w związku z art. 354 k.c.; art. 483 w związku z art. 484 w związku z art. 471 k.c.; art. 484 §2 k.c.; art. 65 § 1 i 2 k.c.; art. 483 § 1 k.c.; art. 471 i art. 72 § 2 k.c.; art. 410 k.c.
W odpowiedzi na apelację powoda pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.
W apelacji pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części uwzględniającej powództwo oraz orzekającej o kosztach postępowania przez oddalenie uwzględnionego powództwa i zasądzenie kosztów procesu, względnie ich rozdzielenie w sposób uwzględniający konieczność zasądzenia kosztów na rzecz Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej w wysokości 3-krotności stawki minimalnej dla wartości przedmiotu sporu po rozszerzeniu powództwa oraz zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów na rzecz Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
Zarzucił naruszenie przepisów postępowania, to jest: art. 233 § 1 k.p.c.; art. 233 § 1 w związku z art. 328 § 2 k.p.c. w brzmieniu sprzed 7 listopada 2019 r.; 233 § 1 w związku z art. 278 w związku z art. 227 k.p.c.; art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 147 p.z.p. z 2004 r. w związku z art. 148 p.z.p.; art. 232 zdanie pierwsze k.p.c. w związku z art. 6 k.c.; art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 471 k.c. w związku z art. 647 1 § 5 k.c. w brzmieniu sprzed 1 czerwca 2017 r.; ; art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 640 k.c.; art. 316 k.p.c.; art. 98 § 1 1 k.p.c., art. 99 k.p.c., art. 100 k.p.c. w związku z art. 32 ust. 1 i 3 oraz art. 12 ust. 1 i 10 ustawy z dnia 30 grudnia 2016 r. o Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej (ostatni tekst jednolity w Dz. U. z 2023 r. poz. 1109 z późn. zm.; dalej: u.P.G.R.P.) oraz § 2 pkt 9 i § 15 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. poz. 1800 z późn. zm.); art. 99 k.p.c. w związku z art. 32 ust. 1 i 3 u.P.G.R.P. w związku z § 2 pkt 9 i § 15 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity w Dz. U. z 2018 r. poz. 265 z późn. zm.); art. 100 k.p.c. w związku z art. 32 ust. 1 i 3 u.P.G.R.P.; § 2 pkt 9, § 15 ust. 3 i § 19 powołanego już rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie); art. 108 § 1 k.p.c. w związku z art. 113 ust. 1 i 2 u.k.s.c.
Ponadto pozwany zarzucił naruszenie prawa materialnego, mianowicie art. 143a p.z.p. z 2004 r. w związku z § 10 i § 13 ust. 4 umowy z 5 października 2012 r.; art. 635 k.c. w związku z art. 147 ust. 2 p.z.p. z 2004 r. w związku z art. 148 ust. 1 pkt 4 p.z.p.; art. 494 w związku z art. 471 k.c.; art. 22 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane (ostatni tekst jednolity w Dz. U. z 2023 r. poz. 682 z późn. zm.; dalej: pr.bud.) w związku z art. 17 pkt 4 pr.bud., art. 23 pr.bud. i art. 42 ust. 2 pr.bud., obowiązującego przed 19 września 2020 r.; art. 471 w związku z art. 483 § 1 k.c.; art. 354 § 2 w związku z art. 647 w związku z art. 642 § 2 k.c.; art. 362 k.c.; ar 481 § 1 k.c.; art. 410 k.c.; art. 484 § 2 k.c.
W odpowiedzi na apelację pozwanego powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
I. Obie apelacje zasługiwały na częściowe uwzględnienie.
II. Przed odniesieniem się do apelacji obu stron trzeba zwrócić uwagę na następujące kwestie.
Z dniem 1 stycznia 2018 r., to jest po wniesieniu pozwu, weszła w życie ustawa z dnia 20 lipca 2017 r. Prawo wodne (Dz. U. poz. 1566, ostatni tekst jednolity w Dz. U. z 2023 r. poz. 1478 z późn. zm.; dalej: pr.wod.). Przepis art. 525 ust. 1 pkt 2 pr.wod. stanowi, że znosi się dyrektorów regionalnych zarządów gospodarki wodnej. Z kolei art. 525 ust. 2 pr.wod. stanowi, że tworzy się Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” (dalej: Wody Polskie lub pozwany). Stosownie do art. 239 ust. 1 i 2 pr.wod., Wody Polskie są państwową osobą prawną w rozumieniu art. 9 pkt 14 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (obecnie tekst jednolity w Dz. U. z 2023 r. poz. 1270 z poźn. zm.), której siedzibą jest Warszawa (art. 525 ust. 2 pr.wod.). Zgodnie z art. 534 ust. 5 p.wod., z dniem wejścia w życie tej ustawy, co nastąpiło 1 stycznia 2018 r. (art. 574 pr.wod.), Wody Polskie przystępują do toczących się postępowań sądowych i administracyjnych, w których stronami są dyrektorzy regionalnych zarządów gospodarki wodnej. W judykaturze Sądu Najwyższego wyjaśniono, że mimo literalnego brzmienia tego przepisu w istocie chodzi w nim o postępowania, w których stroną był Skarb Państwa zastępowany przez te organy (uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z 27 lutego 2020 r., III CZP 57/19, OSNC 2020, nr 11, poz. 91), jak w niniejszej sprawie. Przepis art. 527 pr.wod. stanowi, że z dniem wejścia w życie tej ustawy należności, zobowiązania, prawa i obowiązki Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej będącego państwową jednostką budżetową oraz regionalnych zarządów gospodarki wodnej będących państwowymi jednostkami budżetowymi stają się odpowiednio należnościami, zobowiązaniami, prawami i obowiązkami Wód Polskich. Zatem, mając na uwadze utrwalone w judykaturze i doktrynie stanowisko, że w sytuacji, w której jedna ze stron procesu zostaje ustawowo przekształcona w inny podmiot, wstępuje do procesu w miejsce dotychczasowego podmiotu, Wody Polskie wstąpiły do niniejszego postępowania w miejsce Skarbu Państwa – Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w (...). Z mocy samego prawa doszło bowiem do sukcesji uniwersalnej w płaszczyźnie materialnoprawnej, a z nią także w sferze procesowej.
W pozwie, wniesionym do Sądu Okręgowego w dniu 19 października 2017 r. (k. 3 i 1782), powód domagał się zasądzenia od pozwanego Skarbu Państwa (RZGW w (...)) kwoty 4.632.765,41 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu. Wskazał, że na żądaną sumę pieniężną składają się kwoty: 1) 2.164.500,44 zł; 2) 2.055.347,29 zł; 3) 289.289,35 zł; 4) 82.767 zł; 5) 40.861,33 zł.
Rozszerzając powództwo, pismem z 25 kwietnia 2018 r. (k. 2358-2360), wniesionym do Sądu Okręgowego w dniu 25 kwietnia 2018 r. (k. 2507), powód wniósł o zasądzenie od Wód Polskich kwoty 5.792.912,33 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu. Na żądaną sumę pieniężną składały się kwoty: 1) 2.164.500,44 zł; 2) 3.148.957,66 zł (w miejsce zgłoszonej w pozwie kwoty 2.055.347,29 zł); 3) 355.825,90 zł (w miejsce zgłoszonej w pozwie kwoty 289.289,35 zł); 4) 82.767 zł; 5) 40.861,33 zł.
Kwota 2.164.500,44 zł odpowiada sumie uzyskanej przez RZGW w (...) z gwarancji. Kwota 3.148.957,66 zł (pierwotnie 2.055.347,29 zł) odpowiada wynagrodzeniu przysługującemu (...) S.A., które w zakresie 3.095.872,74 zł zostało objęte oświadczeniami strony pozwanej o potrąceniu z przysługującą jej wierzytelnością z tytułu kary umownej. Kwota 355.825,90 zł (po wystawieniu faktury nr (...) do pierwotnie żądanej kwoty 289.289,35 zł powód doliczył podatek vat, który wynosi 66.536,55 zł) stanowi sumę kosztów inwentaryzacji w okresie od odstąpienia od umowy do 31 sierpnia 2017 r. i koszty zabezpieczenia (utrzymanie śluzy północnej w okresie od odstąpienia od umowy do 31 lipca 2017 r.). Kwota 82.767 zł odpowiada składkom ubezpieczeniowym, uiszczonym przez (...)S.A. z uwagi na przedłużenie gwarancji ubezpieczeniowej należytego wykonania umowy o roboty budowlane. Kwota 40.861,33 zł to skapitalizowane odsetki za opóźnienie w zapłacie sum pieniężnych objętych fakturami wystawianymi przez (...) S.A., obejmującymi wynagrodzenie.
Na skutek zarządzenia Przewodniczącego w Sądzie Okręgowym z 28 maja 2018 r. o doręczeniu Wodom Polskim odpisu pozwu (k. 2512, 2516) w dniu 11 czerwca 2018 r. omyłkowo doręczono temu podmiotowi inne pismo procesowe (k. 2526). Stało się to przyczyną ponownego zarządzenia Przewodniczącego w Sądzie Okręgowym z 13 lipca 2018 r. o doręczeniu pozwu Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej (k. 2912) z uwagi na uzyskaną wcześniej informację o przejęciu zastępstwa procesowego na podstawie art. 12 ust. 6 u.P.G.R.P. (k. 2508). W efekcie doręczenie stronie pozwanej odpisu pozwu nastąpiło w dniu 11 września 2018 r. (k. 2954).
Sąd Apelacyjny podziela te ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy, których w dalszej części niniejszego uzasadnienia nie zakwestionował bądź nie wskazał ich jako te, których dokonywanie stało się zbędne dla rozstrzygnięcia, w tym zakresie przyjmując je za własne, jako prawidłowe. Sąd drugiej instancji uzupełnił te ustalenia w sposób dalej przywołany.
II. Powództwo o zapłatę 3.148.957,66 zł tytułem wynagrodzenia i powództwo o zapłatę 40.861,33 zł tytułem skapitalizowanych odsetek za opóźnienie w zapłacie wynagrodzenie.
A. Powództwo o zapłatę 3.148.957,66 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu. Zaskarżonym wyrokiem powództwo o zapłatę 3.148.957,66 zł zostało uwzględnione w zakresie kwoty 2.230.072,50 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dat i kwot szczegółowo wskazanych w sentencji zaskarżonego wyroku. Powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części oddalającej to powództwo przez zasądzenie tytułem wynagrodzenia jeszcze kwoty 865.800,16 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 19 października 2017 r. Natomiast pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części uwzględniającej to powództwo przez jego oddalenie.
B. Powództwo o zapłatę 40.861,33 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu. Zaskarżonym wyrokiem powództwo o zapłatę 40.861,33 zł zostało uwzględnione w zakresie kwoty 3.121,78 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 19 października 2017 r. Pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części uwzględniającej to powództwo przez jego oddalenie.
W postępowaniu upadłościowym o sygnaturze akt VI GUp(...)Sądu Rejonowego (...) w (...), które dotyczy (...) -I S.A., wydane zostały orzeczenia o istotnym znaczeniu dla wyniku niniejszej sprawy. Mianowicie postanowieniem z 18 października 2019 r. sędzia komisarz na podstawie art. 130a ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. Prawo upadłościowe (obecnie tekst jednolity w Dz. U. z 2022 r. poz. 1520 z późn. zm.) uznał za bezskuteczną w całości względem masy upadłości (...) S.A. karę umowną zastrzeżoną w umowie z 5 października 2012 r., naliczoną przez RZGW w kwocie 4.329.000,88 zł (k. 4258-4261). Postanowieniem z 20 maja 2020 r. sędzia komisarz wskazał, że Wody Polskie są zobowiązane do zapłaty kwoty 4.329.000,88 zł na rzecz masy upadłości (...) S.A. (k. 4262), a Sąd Rejonowy (...) w (...) postanowieniem z 24 listopada 2020 r., sygn. akt VI GUz (...), oddalił zażalenie Wód Polskich na postanowienie z 20 maja 2020 r. (k. 4264).
Komornik Sądowy przy Sądzie Rejonowym w Piasecznie P. S. w postępowaniu egzekucyjnym prowadzonym na podstawie postanowienia z 20 maja 2020 r. wyegzekwował od Wód Polskich kwotę 4.329.000,88 zł (k. 4265, 4266-4267).
Powód w piśmie z 11 marca 2022 r. oświadczył wobec Wód Polskich o „zarachowaniu” tak uzyskanych środków pieniężnych (4.329.000,88 zł) na określone wierzytelności (...)S.A. względem strony pozwanej (k. 4269). Po pierwsze, na wierzytelność o zapłatę kwoty 1.102.907,42 zł objętej fakturą (...) z 19 maja 2017 r. i wierzytelność o zapłatę kwoty 241.020,02 zł tytułem odsetek za opóźnienie w zapłacie wierzytelności objętej tą fakturą. Po drugie, na wierzytelność o zapłatę kwoty 951.439,87 zł objętej fakturą (...) z 3 lipca 2017 r. i wierzytelność o zapłatę kwoty 222.202,92 zł z tytułu odsetek za opóźnienie w zapłacie wierzytelności objętej tą fakturą. Po trzecie, na wierzytelność o zapłatę kwoty 974.195,66 zł objętej fakturą (...) z 28 lipca 2017 r. i wierzytelność o zapłatę kwoty 222.047,22 zł z tytułu odsetek za opóźnienie w zapłacie wierzytelności objętej tą fakturą. Po czwarte, na wierzytelność o zapłatę kwoty 66.268,57 zł objętej fakturą (...) z 29 grudnia 2017 r. i wierzytelność o zapłatę kwoty 11.101,16 zł z tytułu odsetek za opóźnienie w zapłacie wierzytelności objętej tą fakturą. Po piąte, na wierzytelność o zapłatę kwoty 61,22 zł objętej fakturą (...) z 8 września 2017 r. i wierzytelność o zapłatę kwoty 13,30 zł z tytułu odsetek za opóźnienie w zapłacie wierzytelności objętej tą fakturą. Po szóste, na wierzytelność o zapłatę kwoty 196.216,42 zł z tytułu odsetek za opóźnienie w zapłacie kwoty odpowiadającej karze umownej, która postanowieniem z 18 października 2019 r. została uznana za bezskuteczną względem masy upadłości (...) S.A. Po siódme, na wierzytelność o zapłatę kwoty 340.527,10 zł tytułem zwrotu środków uzyskanych przez stronę pozwaną z gwarancji należytego wykonania umowy „Przebudowa, rozbudowa i remont śluzy (...)”, wypłaconej przez (...) S.A., która nie jest przedmiotem niniejszego postępowania (k. 4269). Zatem na dochodzoną w niniejszej sprawie wierzytelność o zapłatę wynagrodzenia powód „zarachował” kwotę 3.095.872,74 zł.
Powód podniósł w piśmie procesowym z 5 lipca 2022 r. (k. 4387-4390), że „zarachowanie” wyegzekwowanych środków pieniężnych w kwocie 4.329.000,88 zł jest jedynie operacją rachunkową, pozostającą bez wpływu na wynik niniejszego procesu. Argumentował, że dokonane „zarachowanie” należy odróżnić od potrącenia, które wywołuje skutek w postaci umorzenia wierzytelności. W tym samym piśmie procesowym podniósł, że roszczenie o zapłatę wynagrodzenia nie jest tożsame z żądaniem uznania kar umownych za bezskuteczne względem masy upadłości (...) S.A. oraz że poza postępowaniem upadłościowym pozwany mógłby dochodzić wierzytelności z tytułu kary umownej, która podlega zaspokojeniu z majątku niewchodzącego do masy upadłości. Stanowisko procesowe powoda, który nie cofnął pozwu w części obejmującej roszczenie o wynagrodzenie, abstrahuje od tego, że wyegzekwowane od pozwanego środki pieniężne w kwocie 4.329.000,88 zł w przeważającej części zaliczył na wynagrodzenie, wskutek czego dochodzona wierzytelność o zapłatę wynagrodzenia wygasła, jako zaspokojona. Jeśli zaś idzie o teraz przywołaną argumentację powoda odnośnie do kary umownej, trzeba podkreślić, że powództwem w niniejszej sprawie nie jest objęte żądanie pozwanego zapłaty kary umownej. W niniejszym procesie o karze umownej mowa jest tylko w tym kontekście, czy objęcie przez pozwanego (jego poprzednika prawnego) wierzytelności z tego tytułu oświadczeniami o potrąceniu doprowadziło do umorzenia dochodzonej wierzytelności o zapłatę wynagrodzenia (art. 498 § 2 k.c.). Powód zaliczył wyegzekwowane świadczenie na ściśle sprecyzowane wierzytelności, co w istocie odpowiada temu, o czym mowa w art. 451 § 2 k.c. Zaliczenie uzyskanych przez powoda środków pieniężnych w zakresie 3.095.872,74 zł nie jest tymczasowe, czy warunkowe, lecz oznacza zaspokojenie się wierzyciela w zakresie roszczenia o wynagrodzenie w omawianej części. Zatem wygasła dochodzona wierzytelność o zapłatę 3.095.872,74 zł tytułem wynagrodzenia, ponieważ została zaspokojona w efekcie zaliczenia na nią wyegzekwowanych środków pieniężnych uzyskanych w następstwie uznania kary umownej w całości za bezskuteczną względem masy upadłości.
Dla wyniku niniejszej sprawy w tym zakresie nie ma znaczenia, czy poza postępowaniem upadłościowym pozwany może dochodzić zapłaty kary umownej, która – w przeciwieństwie do roszczenia o wynagrodzenie – nie była przedmiotem procesu, wyznaczonym żądaniem strony powodowej.
Pozwany w piśmie procesowym z 9 czerwca 2022 r. podniósł, że roszczenie powoda o zapłatę kwoty 3.148.957,66 zł tytułem wynagrodzenia zostało zaspokojone wskutek zaliczenia na nie wyegzekwowanych środków pieniężnych (k. 4238-4254). Opisanym zaliczeniem przez powoda uzyskanych środków pieniężnych na poszczególne wierzytelności nie została bowiem objęta wierzytelność o zapłatę kwoty 53.084,92 zł tytułem wynagrodzenia (3.148.957,66 – 3.095.872,74 = 53.084,92). Jak powód trafnie podniósł, kwotę 53.084,92 zł objęta jest fakturą nr (...) z 29 grudnia 2017 r. (k. 2378), z której między innymi strona powodowa wywodziła dochodzone roszczenie o wynagrodzenie.
Jak już była o tym mowa, w piśmie procesowym z 19 lipca 2018 r. pozwany podniósł zarzut przedawnienia roszczenia o wynagrodzenie w kwocie 53.084,92 zł (k. 2916-2926). Z kolei RZGW w (...) w oświadczeniu o potrąceniu z 20 grudnia 2017 r. (k. 2934-2935) podkreślił, że nie objął nim wierzytelności (...)S.A. o wynagrodzenie w zakresie omawianej teraz kwoty 53.084,92 zł, ponieważ roszczenie o jej zapłatę uległo przedawnieniu (k. 2935). Podnosząc w niniejszym procesie zarzut przedawnienia, pozwany podkreślił, że dochodzona kwota 53.084,92 zł tytułem wynagrodzenia stanowi wynagrodzenie za roboty wykonane przez podwykonawcę, to jest (...) spółkę z o.o., która w czerwcu 2014 r. zakończyła roboty na budowie obiektu, o jaki chodzi w niniejszej sprawie – śluza (...) (k. 2926). Powód nie zaprzeczył temu ani w piśmie z 5 października 2018 r. (k. 2955-2961), w którym odniósł się do pisma pozwanego z 19 lipca 2018 r., ani w dalszym toku procesu. Strona powodowa nie wykazała niemożności objęcia fakturą wynagrodzenia w zakresie kwoty 53.084,92 zł już w połowie 2014 r. Należy więc przyjąć, że(...)S.A. mogła to uczynić w czerwcu-lipcu 2014 r. i już w połowie 2014 r. żądać jej zapłaty Zatem do dnia wniesienia pozwu, co nastąpiło 19 października 2017 r., upłynął 3-letni termin przedawnienia, o jakim mowa w art. 118 k.c. w brzmieniu sprzed 9 lipca 2018 r., który rozpoczął bieg w połowie 2014 r. (art. 117 § 2 k.c.). Oznacza to, że zarzut przedawnienia roszczenia o zapłatę kwoty 53.084,92 zł jest zasadny.
Z tych przyczyn powództwo o zapłatę wynagrodzenia podlegało oddaleniu w całości.
Jeśli idzie o powództwo o skapitalizowane odsetki za opóźnienie w zapłacie, trzeba zwrócić uwagę, że w § 1 ust. 8 ugody z 21 października 2016 r. wykonawca oświadczył, że do tego dnia w związku z wykonywaniem umowy z 5 października 2012 r. nie powstało prawo naliczania przez niego odsetek ustawowych i odsetek ustawowych za opóźnienie, ani inne roszczenie o charakterze odszkodowawczym przeciwko zamawiającemu i oświadczył, że roszczeń takich nie będzie dochodził. Wykonawca nie uchylił się od tego oświadczenia woli. Trafnie na to zwrócił uwagę Sąd Okręgowy, oddalając powództwo o skapitalizowane odsetki za opóźnienie w zapłacie za czas do dnia zawarcia wskazanej ugody. Wystarczy dodać, że zaliczenie przez powoda wyegzekwowanej kwoty 4.329.000,88 zł w części także na dochodzone roszczenie o skapitalizowane odsetki za czas do zawarcia ugody z 21 października 2016 r. niczego nie zmienia w przywołanym stanowisku Sądu Okręgowego. Istotne w sprawie jest, że ta czynność powoda nie dotyczyła wierzytelności o zapłatę skapitalizowanych odsetek za opóźnienie w zapłacie tej części wynagrodzenia, która objęta jest fakturami vat nr (...) z 14 września 2016 r. (z terminem zapłaty do 27 października 2016 r. – k. 1067), nr (...) z 26 września 2016 r. (z terminem zapłaty do 3 grudnia 2016 r. – k. 1070) i nr (...) z 20 października 2016 r. (z terminem zapłaty do 30 grudnia 2016 r. – k. 1073). Odsetki za opóźnienie w zapłacie przysługują wierzycielowi niezależnie od tego, czy dłużnik zawinił uchybienie terminowi zapłaty (art. 481 § 1 k.c.). Jak podkreślił Sąd Okręgowy, pozwany nie zakwestionował tych roszczeń co do wysokości.
Przytoczone orzeczenia, które zostały wydane w postępowaniu upadłościowym dotyczącym (...) S.A., uzyskanie przez powoda wyegzekwowanej od Wód Polskich kwoty 4.329.000,88 zł, która odpowiada bezskutecznej względem masy upadłości (...) S.A. karze umownej za odstąpienie od umowy o roboty budowlane, zaliczenie tych środków pieniężnych przez powoda na wierzytelności o zapłatę wynagrodzenia za roboty wykonane na podstawie umowy z 5 października 2012 r. oraz o zapłatę odsetek za opóźnienie w jego zapłacie mają znaczenie dla niniejszego procesu. W toku postępowania apelacyjnego zbędne bowiem stało się dokonywanie ustaleń faktycznych dotyczących wynagrodzenia dla wykonawcy za roboty budowlane oraz kary umownej i częściowego umorzenia wierzytelności wykonawcy o wynagrodzenie w efekcie złożonych przez zamawiającego oświadczeń o potrąceniu wierzytelności o zapłatę wynagrodzenia wierzytelnością o zapłatę kary umownej. To samo dotyczy ustaleń faktycznych w przedmiocie zakresu, w jakim (...) S.A. wykonała świadczenie oraz podstaw do miarkowania kary umownej i zastosowania tej instytucji prawnej. W tych okolicznościach, które wystąpiły w toku postępowania apelacyjnego, nie zachodziła potrzeba odnoszenia się przez Sąd drugiej instancji do tych zarzutów apelacji obu stron, które dotyczyły zaskarżonego wyroku w takim zakresie, w jakim rozstrzygał w omówionym przedmiocie, ponieważ efekt tej analizy nie miałby wpływu na wynik sprawy.
Zatem powództwo w części obejmującej żądanie zapłaty skapitalizowanych odsetek za opóźnienie w zapłacie wierzytelności o wynagrodzenie objęte tymi fakturami, które są oznaczone numerami (...), (...) i (...), wynoszące – odpowiednio – 242,46 zł, 73,12 zł i 894,88 zł, co łącznie stanowi kwotę 1.210,46 zł, podlegało zasądzeniu z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w jej zapłacie od 19 października 2017 r., to jest od dnia wniesienia pozwu, ponieważ od zaległych odsetek można żądać odsetek za opóźnienie od chwili wytoczenia powództwa o nie (art. 481 § 1 i 2 k.c. oraz art. 482 § 1 k.c.).
III. Powództwo o zapłatę kosztów zabezpieczenia oraz inwentaryzacji w kwocie 355.825,90 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu. Zaskarżonym wyrokiem powództwo o zapłatę 355.825,90 zł zostało oddalone. Powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części oddalającej to powództwo przez zasądzenie kwoty 355.825,90 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 19 października 2017 r.
Oświadczenie RZGW w (...) o odstąpieniu od umowy z 5 października 2012 r. odniosło skutek prawny, zarówno z uwagi na dochowanie przez zamawiającego terminu do jego złożenia, jak i wystąpienie przesłanek odstąpienia od tej umowy, wynikających z samej umowy i z art. 635 k.c.
Postanowienie zawarte w § 20 ust. 1 pkt 2 umowy z 5 października 2012 r. uprawniało zamawiającego do odstąpienia od umowy, w terminie 30 dni od zaistnienia zdarzenia, jeżeli wykonawca przekroczy o więcej niż 30 dni którykolwiek z terminów wskazanych w harmonogramie rzeczowo-finansowym. Niesporne między stronami procesu jest, że termin wykonania robót objętych punktami nr (...) i (...) oświadczenia RZGW w (...) o odstąpieniu od umowy, wskazany w harmonogramie rzeczowo-finansowym, upłynął z dniem 28 kwietnia 2017 r. Termin 30 dni od uchybienia terminowi realizacji przedsięwzięcia w tym zakresie upłynął z dniem 28 maja 2017 r. Wynika z tego, że 29 maja 2017 r. rozpoczął bieg 30-dniowy termin do złożenia przez RZGW w (...) oświadczenia o częściowym odstąpieniu od umowy o roboty budowlane. Trzeba więc zgodzić się z Sądem Okręgowym, że zamawiający złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy przed upływem terminu, o którym teraz była mowa, zwłaszcza że jego treść dotarła do (...) S.A. przed upływem 30-dniowego terminu, który zakończył się 28 czerwca 2017 r.
Zamawiający złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy z 5 października 2012 r. z przyczyn zawinionych przez wykonawcę. Zatem w sprawie należało odpowiedzieć na pytanie, czy uchybienia terminowi realizacji (28 kwietnia 2017 r.) naprawy ścianki szczelnej (awanport dolny) oraz remontu klatki schodowej i pomieszczeń na poziomach -1 i -2 w budynku głównym, uniemożliwiające odbiór budynku głównego, wskazane w punktach 1 i 6 oświadczenia RZGW w (...) o odstąpieniu od umowy, były zawinione przez wykonawcę. Powód w procesie kwestionował zawinienie wykonawcy w niezrealizowaniu tych części zadania, które wskazano w punktach 1 i 6 oświadczenia RZGW w (...) o odstąpieniu od umowy. Powód podniósł bowiem, że uchybienia terminom realizacji tych części zadania, o których mowa w punktach 1, 2, 3, 4, 5 i 6 oświadczenia o odstąpieniu od umowy opartego na przesłance odstąpienia wskazanej w § 20 ust. 1 pkt 2 umowy (przekroczenie o więcej niż 30 dni któregokolwiek z terminów wskazanych w harmonogramie rzeczowo-finansowym) są wynikiem uchybienia przez zamawiającego obowiązkom umownym. Ponadto powód zaprzeczył zaistnieniu pozostałych przyczyn odstąpienia przez zamawiającego od umowy z 5 października 2012 r., które podał w oświadczeniu o odstąpieniu od umowy. Wśród tych pozostałych przyczyn odstąpienia od umowy, nieobjętych punktami od 1 do 6 omawianego oświadczenia, RZGW w (...) powołał zaprzestanie przez kierownika budowy (M. G.) wykonywania swej funkcji. To zaś zamawiający utożsamił z przesłanką odstąpienia od umowy wskazaną w § 20 ust. 1 pkt 3 umowy, polegającą na skierowaniu przez wykonawcę, bez akceptacji zamawiającego, do kierowania robotami innej osoby niż wskazana w ofercie.
Pierwotnie ustalony termin wykonania przedmiotu umowy z 5 października 2012 r. (30 marca 2015 r.) był przez strony tej umowy sukcesywnie zmieniany. Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przywołał ocenę strony powodowej, że już w chwili zawierania aneksów do umowy z 5 października 2012 r. wiadome było, że termin realizacji wskazany w harmonogramach rzeczowo-finansowych jest niewystarczający, żeby przed jego upływem zrealizować roboty, ponieważ nie pokrywał się z przesunięciami, które już faktycznie nastąpiły. Sąd Okręgowy podkreślił jednak, że wykonawca podpisał aneksy do umowy o roboty budowlane. Zatem strony tej umowy złożyły zgodne oświadczenia woli i tym samym skutecznie zmieniły umowę z 5 października 2012 r. między innymi w zakresie terminu wykonania jej przedmiotu. Zawierając aneks nr(...) z 7 października 2016 r. do umowy o roboty budowlane, postanowiły, że (...) S.A. wykona przedmiot umowy do 28 kwietnia 2017 r. Dla wyniku sprawy istotne jest, że ustalenie tego terminu wykonania zadania przez(...)S.A. nastąpiło już po wystąpieniu tych okoliczności, które powód wskazywał w toku procesu jako mające obciążać zamawiającego przyczyny niedochowania przez wykonawcę terminu realizacji. Co więcej, już po zawarciu aneksu nr(...) do umowy o roboty budowlane, mianowicie 21 października 2016 r., jej strony zawarły ugodę (k. 2603). Wskazały w niej, że niemożliwość dotrzymania przez wykonawcę przewidzianych w harmonogramie rzeczowo-finansowym terminów zakończenia robot w komorze południowej oraz rozpoczęcia ich w komorze północnej, przyjętych w aneksie nr (...) do umowy o roboty budowlane, jest wynikiem niewykonania przez wykonawcę robót opisanych w ugodzie oraz że ich niewykonanie nastąpiło z przyczyn obciążających wykonawcę. Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wskazał, że w ugodzie z 21 października 2016 r. strony postanowiły, że wykonawca zakończy opisaną w niej część zadania do 27 marca 2016 r. oraz do 17 kwietnia 2016 r. Ponieważ są to daty poprzedzające zawarcie ugody, należy je uznać za omyłkę pisarską Sądu Okręgowego. Trzeba więc ponownie przytoczyć jej istotną treść, bez wspomnianej omyłki. Wykonawca oświadczył w niej, po pierwsze, że zachowa termin realizacji przedmiotu umowy ustalony w aneksie nr (...) (28 kwietnia 2017 r.), po drugie, że tak zorganizuje roboty, że po ich zakończeniu w komorze północnej, co ma nastąpić do 27 marca 2017 r., wykona opisane w ugodzie pominięte roboty w komorze południowej – do dnia 17 kwietnia 2017 r. W ugodzie strony postanowiły też, że wykonawcę obciążają koszty dodatkowe wykonania tych robót, o których mowa w ugodzie, wiążących się ze zmianą kolejności robót oraz potrzebą ponownego odwodnienia komory południowej, wykonania ponownych rozruchów i wszelkich innych robót towarzyszących. Z ugody wynika więc, że (...)S.A., mimo przesunięć w terminach realizacji poszczególnych części przedmiotu umowy, które wystąpiły, wykonawca zobowiązał się w ugodzie z 21 października 2016 r., że terminowo zrealizuje zadanie, nadrabiając opóźnienie, za które on odpowiada. Jeśli więc idzie o przyczyny uchybienia terminowi realizacji tych części zadania, które objęte są punktami 1 i 6 oświadczenia zamawiającego o częściowym odstąpieniu od umowy, powód nie wykazał, że przekroczenie przez (...) S.A. terminu wykonania tych dwu konkretnych części zadania jest przyczynowo powiązane z jakimikolwiek uchybieniami, za które odpowiadałby RZGW w (...). Prowadzi to do wniosku, że te dwie przyczyny częściowego odstąpienia od umowy przez zamawiającego, ze względu na które zamawiający we właściwym czasie złożył to oświadczenie, były zawinione przez wykonawcę. Dodać trzeba, że skoro RZGW w (...) złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy o roboty budowlane już po upłynięciu terminu realizacji przedmiotu umowy (28 kwietnia 2017 r.), tym samym nie sposób zgodzić się z twierdzeniem powoda, że wykonawca zdołałby przed upływem tego terminu wykonać przedmiot umowy o roboty budowlane. Niezasadny jest więc podniesiony przez powoda zarzut naruszenia art. 635 w związku z art. 354 k.c. Jeśli więc idzie o podniesiony przez powoda zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w kontekście środków i liczby pracowników (...) S.A. potrzebnych do wykonania zadania w okresie od kwietnia do czerwca 2017 r., jego analiza jest zbędna, gdyż dotyczy czasu po upływie terminu do wykonania przedsięwzięcia.
Gdy zaś idzie o zagadnienie zaprzestania przez M. G., kierownika budowy, wykonywania tej funkcji czy też jego nieobecności na terenie realizacji przedmiotu umowy z 5 października 2012 r. z uwagi na podjęcie zatrudnienia u innego przedsiębiorcy i wykonywanie takiej samej funkcji na innych budowach, nie sposób zgodzić się ze stanowiskiem pozwanego, że jest to okoliczność mogąca wyczerpywać przesłankę odstąpienia od umowy, o jakiej mowa w § 20 ust. 1 pkt 3 umowy o roboty budowlane. Fakt zatrudnienia się przez M. G. u innego przedsiębiorcy niż (...) S.A. sam przez się nie musiał być tożsamy z jego nieobecnością na budowie objętej umową, o którą chodzi w sprawie, czy z zaprzestaniem wykonywania na niej zadań kierownika budowy. Mimo tej uwagi, należy podkreślić, że dla wyniku sprawy istotne jest to, że nie da się utożsamić zaprzestania wykonywania funkcji kierownika budowy czy nieobecności na budowie osoby pełniącej tę funkcję z określoną w § 20 ust. 1 pkt 3 przesłanką odstąpienia przez zamawiającego od umowy o roboty budowlane. Przesłanką ujętą w tej jednostce redakcyjnej było skierowanie do kierowania robotami przez wykonawcę innej osoby niż wskazana w ofercie, niezaakceptowanej przez zamawiającego. Taki stan jest odmienny od zaprzestania wykonywania funkcji kierownika budowy przez M. G. bądź jego nieobecności na terenie realizacji przedsięwzięcia budowlanego, co zdaniem pozwanego miało nastąpić z uwagi na podjęcie zatrudnienia u innego przedsiębiorcy i wykonywanie takiej samej funkcji na innych budowach. Ostatecznie więc trafna jest konkluzja Sądu Okręgowego, że nie zachodziła przesłanka odstąpienia od umowy o roboty budowlane, o której mowa w jej § 20 ust. 1 pkt 3. Zwalniało to od potrzeby dokonywania ustaleń, czy M. G. zaprzestał wykonywania funkcji kierownika tej budowy, o którą chodzi w niniejszej sprawie i dalszej analizy zarzutów apelacji pozwanego wiążących się z tą kwestią.
W § 20 ust. 2 umowy o roboty budowlane jej strony postanowiły o swoich obowiązkach w zakresie kosztów zabezpieczenia przerwanych robót i inwentaryzacji robót w razie odstąpienia od umowy. Szczegółowo przedstawiają się one następująco. W § 20 ust. 2 pkt 1 umowy zawarte jest postanowienie, że wykonawca zabezpieczy przerwane roboty na koszt strony, z winy której nastąpi odstąpienie od umowy. W § 20 ust. 2 pkt 3 umowy zawarte jest postanowienie, zgodnie z którym jeżeli odstąpienie od umowy nastąpi z przyczyn, za które wykonawca nie odpowiada, wówczas wykonawca zgłosi zamawiającemu do odbioru przerwane roboty oraz roboty zabezpieczające. Wówczas, w myśl § 20 ust. 2 pkt 4 umowy, w terminie 7 dni od tego zgłoszenia, o którym mowa w § 20 ust. 2 pkt 3 umowy, wykonawca sporządzi protokół inwentaryzacji robót w toku, który stanowić będzie podstawę do wystawienia faktury vat przez wykonawcę. Przytoczone postanowienia umowne prowadzą do tego, że strony umowy z 5 października 2012 r. tak w niej postanowiły, że zamawiający zwróci wykonawcy koszty zabezpieczenia przerwanych robót i koszty inwentaryzacji robót jedynie wtedy, kiedy do odstąpienia od umowy o roboty budowlane nie dojdzie z winy wykonawcy. Była już mowa, że do odstąpienia od umowy doszło z winy wykonawcy. Zatem nie wystąpiły umowne przesłanki obciążenia pozwanego kosztami zabezpieczenia, którymi w niniejszej sprawie są koszty utrzymania komory północnej w okresie od 23 czerwca 2017 r. do 31 lipca 2017 r. (50.300,63 zł netto) oraz że nie istnieją przesłanki obciążenia pozwanego kosztami inwentaryzacji (238.988,72 zł netto), łącznie 289.289,35 zł netto (355.825,90 zł brutto – faktura nr (...)).
Powyższa konstatacja zwalnia od potrzeby analizy podniesionego w apelacji powoda zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w kontekście oceny tych dowodów, które dotyczyć miały poziomu kosztów zabezpieczenia i inwentaryzacji.
Powództwo w części obejmującej żądanie zapłaty kwoty 355.825,90 zł tytułem kosztów zabezpieczenia i inwentaryzacji jest bowiem niezasadne z uwagi na to, że nie wystąpiły podstawy do obciążenia nimi zamawiającego, które wynikałyby z umowy o roboty budowlane.
Jako niezasadne, powództwo w tej części podlegało oddaleniu.
IV. Powództwo o zapłatę 2.164.500,44 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu. Zaskarżonym wyrokiem powództwo o zapłatę 2.164.500,44 zł zostało uwzględnione w zakresie kwoty 1.138.819,20 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 19 października 2017 r. Powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części oddalającej to powództwo przez zasądzenie jeszcze kwoty 649.350 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 19 października 2017 r. Pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części uwzględniającej to powództwo przez jego oddalenie.
Sąd Okręgowy oparł rozstrzygnięcie o żądaniu zapłaty kwoty 2.164.500,44 zł na art. 410 k.c., mimo że w okolicznościach sprawy nie można mówić o przesunięciu majątkowym w tym zakresie, które byłoby efektem świadczenia (...)S.A. na rzecz zamawiającego. Sąd Apelacyjny na rozprawie w dniu 14 kwietnia 2022 r., działając w oparciu o art. 156 ( 1) k.p.c., uprzedził strony o możliwości rozstrzygnięcia o teraz omawianym żądaniu na podstawie art. 471 k.c., wyznaczając 4-tygodniowy termin do zajęcia stanowiska w tej kwestii (k. 4217). Powód podniósł, że w okolicznościach sprawy przepis art. 471 k.c. stanowi podstawę zasądzenia sumy pieniężnej z omawianego tytułu, a nie został zastosowany przez Sąd Okręgowy (pismo z 11 maja 2022 r., k. 4219-4220). Natomiast pozwany podniósł, że powód nie dochodził odszkodowania, o jakim mowa w art. 471 k.c. Dodał, że zbieg roszczeń z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia z roszczeniami z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania jest wyłączony, gdyż art. 414 k.c. ma zastosowanie tylko do roszczeń z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia i roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym (pismo z 12 kwietnia 2022 r., k. 4222-4232).
W sprawie nie chodzi o zbieg dwu roszczeń strony powodowej, z których jedno obejmowałoby zwrot nienależnego świadczenia, drugim zaś objęte byłoby odszkodowanie za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym. Powództwo w tej części już w pozwie zostało oparte na tym, że gwarantowi przysługuje roszczenie regresowe względem (...) S.A. i w jego wykonaniu gwarant zaspokoił się z majątku (...) S.A. w zakresie kwoty 500.000 zł. We wcześniej przywołanym piśmie z 5 października 2018 r. powód także odwołał się do regresu, jaki gwarantowi przysługuje względem niego. To oznacza, że od początku procesu strona powodowa podnosiła, że następstwem skorzystania przez RZGW w(...) z gwarancji ubezpieczeniowej jest zwiększenie się pasywów (...) S.A., wyrażające się długiem regresowym względem gwaranta. Już w postępowaniu w pierwszej instancji strona powodowa wywodziła, że zamawiający skorzystał z gwarancji ubezpieczeniowej sprzecznie ze stosunkiem prawnym łączącym strony. W postępowaniu apelacyjnym powód kontynuował swe stanowisko, podnosząc i wykazując, że w postępowaniu upadłościowym gwarant zgłosił wierzytelność o zapłatę kwoty 1.664.500,44 zł (2.164.500,44 – 500.000 = 1.664.500,44) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w kwocie 90.019,83 zł, naliczonymi za okres od 19 lipca 2017 r. do 26 kwietnia 2018 r. (zgłoszenie wierzytelności w zakresie kwoty 1.664.500,44 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, k. 4392-4394). Wierzytelność gwaranta o zapłatę kwoty 1.664.500 zł została uwzględniona na liście wierzytelności (k. 4401), a wcześniej gwarant zaspokoił roszczenie regresowe w zakresie kwoty 500.000 zł z majątku (...) S.A. Uwagi te prowadzą do wniosku, że dochodzone roszczenie o zapłatę kwoty 2.164.500,44 zł jest roszczeniem odszkodowawczym, którego podstawą prawną jest art. 471 k.c. Przepis ten stanowi o obowiązku dłużnika naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Szkodą jest nie tylko zmniejszenie aktywów danego podmiotu, ale też wzrost jego pasywów.
W piśmie z 12 kwietnia 2022 r. (k. 4222-4232) pozwany podkreślił, że zamawiający z sumy uzyskanej z gwarancji ubezpieczeniowej zaspokajał wierzytelności podwykonawców względem inwestora. Było to przedmiotem niezakwestionowanych przez strony ustaleń poczynionych przez Sąd Okręgowy. W piśmie z 12 kwietnia 2022 r. mowa jest o następujących podwykonawcach i na ich rzecz dokonanej przez zamawiającego: A. S., działająca pod firmą (...) A. S. (221.062,51 zł), P.U.H. (...) M. W. A. W. spółka jawna (153.940,37 zł) i (...)spółka z o.o. (376.331,22 zł, na którą składają się zasądzone wyrokami Sądu Okręgowego w Opolu z 9 października 2018 r., sygn. akt VI Gc 167/18, i Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 27 marca 2019 r., sygn. akt I ACa 7/19, roszczenie główne w kwocie 309.013,11 zł, ustawowe odsetki za opóźnienie od 7 kwietnia 2018 r. do 14 października 2018 r. w kwocie 32.950,11 zł oraz koszty postępowania w pierwszej i drugiej instancji, które wyniosły, odpowiednio, 26.268 zł i 8.100 zł). W tym samym piśmie pozwany podniósł, że środki z gwarancji miały służyć pokryciu kosztów usunięcia wad oraz że te wyniosły 334.931,40 zł, jak też pokryciu wynagrodzenia dla P.U.P. (...) spółki z o.o. w wysokości 7.107.670,30 zł netto (8.742.434,47 zł brutto), to jest następnego wykonawcy, któremu zamawiający powierzył ukończenie inwestycji po odstąpieniu od umowy z 5 października 2012 r. To stanowisko pozwany podtrzymał w piśmie z 9 czerwca 2022 r. (k. 4238-4254). Dodał w nim, że z kwoty 2.164.500,44 zł zaspokoił też roszczenie innego jeszcze podwykonawcy, mianowicie K. G., która prowadzi działalność gospodarczą pod firmą (...) K. G., a to w kwocie 169.993,64 zł (także to było przedmiotem niezakwestionowanych przez strony ustaleń Sądu Okręgowego).
W piśmie z 9 czerwca 2022 r. (k. 42338-4254) pozwany podniósł, że w toku postępowania apelacyjnego w niniejszej sprawie, to jest w dniach 18 i 22 lutego 2022 r., uiścił jeszcze 119.309,04 zł na rzecz podwykonawcy, to jest (...)spółki z o.o. Wyjaśnił, że na kwotę 119.309,04 zł złożyły się: świadczenie główne (67.247,26 zł), koszty postępowania w instancji pierwszej (8.780 zł) i drugiej (6.063 zł), odsetki ustawowe za opóźnienie (k. 4275-4277). Ponadto, że zapłata została dokonana z uwagi na to, że Sąd Okręgowy w Gliwicach prawomocnym wyrokiem z 3 lutego 2022 r., sygn. akt X Ga 482/21, zasądził te kwoty od Wód Polskich na rzecz (...)spółki z o.o. (k. 4271-4274).
W tym samym piśmie procesowym pozwany podniósł też, że przeciw niemu, jako następcy prawnemu inwestora przedsięwzięcia, o które chodzi w niniejszej sprawie, z powództwa (...) spółki z o.o. i A. K. (prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą (...)) toczą się jeszcze inne procesy, w których na podstawie art. 647 ( 1) k.c. łącznie dochodzona jest zapłata kwoty 1.615.116,19 zł i w razie przegrania tych postępowań zaspokoi dochodzone roszczenia z gwarancji ubezpieczeniowej w kwocie 2.164.500,44 zł. Pozwany przedstawił stan tych procesów. Podniósł, że część procesów z powództwa (...)spółki z o.o. została zakończona prawomocnymi wyrokami, oddalającymi powództwa, lecz podwykonawca wniósł skargi kasacyjne, że w części spraw z powództwa (...) spółki z o.o. zostały wydane nieprawomocne wyroki sądów pierwszej, które zostały zaskarżone apelacją, jak również że kilka spraw z powództwa (...) spółki z o.o. toczy się w pierwszej instancji. Także w procesie z powództwa A. K. sąd pierwszej instancji nie zakończył postępowania.
W piśmie z 3 kwietnia 2023 r. pozwany podniósł, że prawomocnymi wyrokami zakończone zostały dwa z procesów z powództwa (...) spółki z o.o. przeciwko Wodom Polskim, o których informował w piśmie z 9 czerwca 2022 r. (k. 4432-4436). Po pierwsze, Sąd Apelacyjny w Katowicach wyrokiem z 16 lutego 2023 r., sygn. akt V AGa 385/20, na skutek apelacji podwykonawcy zmienił zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach z 17 września 2020 r., sygn. akt X GC 232/20, w ten sposób, że zasądził od Wód Polskich na rzecz(...) spółki z o.o. kwotę 205.563,72 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 3 marca 2017 r. oraz koszty procesu w kwocie 21.096 zł i koszty postępowania apelacyjnego w kwocie 18.379 zł (k. 4438-4460). Po drugie, Sąd Rejonowy w Gliwicach wyrokiem z 21 lutego 2022 r., sygn. akt VII GC 1137/20, zasądził od Wód Polskich na rzecz (...)spółki z o.o. kwotę 73.800 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 4 lipca 2014 r. i koszty procesu w kwocie 9.107 zł (k. 4462-4471), natomiast Sąd Okręgowy w Gliwicach wyrokiem z 22 lutego 2023 r., sygn. akt X Ga 207/22, oddalił apelację Wód Polskich od teraz przywołanego wyroku Sądu Rejonowego i zasądził od Wód Polskich na rzecz (...) spółki z o.o. koszty postępowania apelacyjnego w kwocie 2.700 zł (k. 4473). W dniu 27 lutego 2023 r. pozwany zapłacił (...) spółce z o.o. kwotę 336.306,57 zł na zaspokojenie świadczeń zasądzonych wyrokiem Sądu Apelacyjnego z 16 lutego 2023 r. (k. 4479). W dniach 1 i 2 marca 2023 r. zapłacił (...) spółce z o.o., odpowiednio, 126.925,92 zł i 8.100 zł na zaspokojenie świadczeń objętych wyrokami Sądów Rejonowego i Okręgowego w Gliwicach z 21 lutego 2022 r. i 22 lutego 2023 r. (k. 4475, 4478). Pozwany przedstawił dowody wyników tych dwu procesów oraz dokonanej zapłaty, stanowiące podstawę ustaleń Sądu Apelacyjnego w tym przedmiocie.
Pozwany nie wykazał innych długów względem podwykonawców, które miałby zaspokoić na podstawie art. 647 ( 1) § 5 k.c. w brzmieniu sprzed 1 czerwca 2017 r. (art. 316 § 1 k.p.c.). Fakt, że przeciw Wodom Polskim toczą się jeszcze inne sprawy powództwa (...) spółki z o.o. i A. K. o zapłatę, w których powództwa oparte są o tę podstawę prawną nie jest dowodem, że dochodzone wierzytelności przysługują tym podmiotom.
Odpowiedzialność pozwanego względem podwykonawców, wynikająca z art. 647 ( 1) § 5 k.c. w brzmieniu sprzed 1 czerwca 2017 r., dotyczy wynagrodzenia. Prowadzi to do wniosku, że roszczeniem regresowym względem wykonawcy pozwany, jako współdłużnik solidarny, nie mógłby objąć zasądzonych od inwestora odsetek za opóźnienie w zapłacie wynagrodzenia dla podwykonawcy i kosztów procesu z powództwa podwykonawcy. Są to długi samego inwestora, powstałe w następstwie niezapłacenia przez niego wynagrodzenia dla podwykonawcy i dochodzenia przez podwykonawcę tego świadczenia na drodze sądowej. Z tych przyczyn z gwarancji w kwocie 2.164.500,44 zł pozwany (i jego poprzednik prawny) pokryć mógł, poza zapłaconą przez wydaniem zaskarżonego wyroku kwotą 376.331,22 zł (niezakwestionowaną w apelacji przez pozwanego co do wysokości), roszczenie główne (...) spółki z o.o. z tytułu wynagrodzenia w łącznej kwocie 346.610,26 zł (67.247,26 zł + 205.563 + 73.800 = 346.610,26), którą pozwany zapłacił w toku postępowania apelacyjnego w niniejszej sprawie. Pomniejszenie kwoty 2.164.500,44 zł o 722.941,48 zł (376.331,22 + 346.610,26 = 722.941,48) prowadzi do kwoty 1.441.558,96 zł.
Nie sposób zgodzić się z pozwanym, że jego bezpośrednia zapłata na rzecz pozostałych podwykonawców (...)S.A., o których mowa w procesie, na zaspokojenie przez pozwanego (jego poprzednika prawnego) ich wierzytelności o zapłatę wynagrodzenia za roboty przez nich wykonane w ramach przedsięwzięcia objętego umową z 5 października 2012 r., w zamian świadczenia wykonawcy z tytułu wynagrodzenia dla podwykonawców, ma mieć ten skutek, że w tej części niezasadne jest powództwo w zakresie obejmującym żądnie zapłaty kwoty 2.164.500,44 zł. Jak ustalił Sąd Okręgowy, czego strony nie zakwestionowały, poprzednik prawny pozwanego (inwestor), który świadczył na rzecz tych podwykonawców za wykonawcę, w tej części nie płacił już wynagrodzenia na rzecz (...) S.A. Inwestorowi nie przysługiwało więc roszczenie regresowe w tym zakresie względem wykonawcy. W tej sytuacji nie złożył wykonawcy oświadczenia o potrąceniu swojej wierzytelności regresowej powstałej wskutek zapłaty na podstawie art. 647 ( 1) § 5 k.c. w brzmieniu sprzed 1 czerwca 2017 r. na rzecz podwykonawców z wierzytelnością wykonawcy o zapłatę wynagrodzenia. Zapłata przez zamawiającego bezpośrednio na rzecz podwykonawców w zamian wykonawcy miała podstawę w § 10 ust. 4 umowy z 5 października 2012 r. Zgodnie z tym postanowieniem umowy, w razie niezapłacenia przez wykonawcę wynagrodzenia na rzecz podwykonawcy zamawiający jest uprawniony obniżyć kwotę płatności wynagrodzenia na rzecz wykonawcy o kwotę należną podwykonawcy, zatrzymując ją jako zabezpieczenie na wypadek roszczeń podwykonawcy, które mogą być skierowane wobec zamawiającego na podstawie art. 647 ( 1) § 5 k.c. w jego ówczesnym brzmieniu. Natomiast powołany w apelacji pozwanego przepis art. 143a p.z.p. z 2004 r. został dodany do tej ustawy przepisem art. 1 pkt 5 ustawy z dnia 8 listopada 2013 r. o zmianie ustawy – Prawo zamówień publicznych (Dz. U. 1473; dalej powoływana jako ustawa zmieniająca z 2013 r.), która weszła w życie z dniem 24 grudnia 2013 r. Zgodnie z art. 2 ust. 2 ustawy zmieniającej z 2013 r., do umów w sprawach zamówień publicznych zawartych przed dniem wejścia w życie tej ustawy stosuje się przepisy dotychczasowe. Umowa o roboty budowlane, o którą chodzi w sprawie, została zawarta w dniu 5 października 2012 r. Ponieważ umowa ta była aneksowana po wejściu w życie ustawy zmieniającej z 2013 r., trzeba zwrócić uwagę, że w myśl art. 2 ust. 3 ustawy zmieniającej z 2013 r. także do umów w sprawach zamówień publicznych zawartych po dniu wejścia w życie ustawy, w następstwie postępowań o udzielenie zamówień publicznych wszczętych przed dniem wejścia w życie ustawy, stosuje się przepisy dotychczasowe. Zatem art. 143a p.z.p. z 2004 r. nie ma zastosowania w niniejszej sprawie.
Gdy idzie o kolejną grupę podwykonawców, na rzecz których zamawiający zapłacił wynagrodzenie i za tę samą część zadania zapłacił je też na rzecz wykonawcy, Sąd Okręgowy ustalił, a tego strony również nie zakwestionowały, inwestor potrącił przysługujące mu wierzytelności regresowe względem wykonawcy z tytułu wynagrodzenia wypłaconego podwykonawcom z wierzytelnością wykonawcy.
W omówionych okolicznościach, skoro pozwany nie mógłby skutecznie żądać od wykonawcy świadczenia regresowego, nie da się przyjąć, że pozwany jest uprawniony do skorzystania z gwarancji ubezpieczeniowej w zakresie całej kwoty 2.164.500,44 zł. Treść stosunku prawnego nawiązanego umową z 5 października 2012 r. nie uprawnia przecież do wniosku, że wykonawca (powód) ma za inwestora (jego następcę prawnego) sfinansować koszty przedsięwzięcia będącego przedmiotem tej umowy. Do tego zaś w istocie prowadziłoby oddalenie powództwa w teraz omawianej części, opartego na nieuprawnionym skorzystaniu z gwarancji ubezpieczeniowej w kwocie 2.164.500,44 zł, sprzecznym ze stosunkiem prawnym łączącym strony. Abstrahując od tego, że postanowienie zawarte w § 10 ust. 4 umowy z 5 października 2012 r. stanowi o zatrzymanym wynagrodzeniu przypadającym wykonawcy jako zabezpieczeniu roszczeń zamawiającego, a nie o gwarancji ubezpieczeniowej jako zabezpieczeniu w miejsce zabezpieczenia polegającego na zatrzymaniu odpowiedniej części wynagrodzenia dla wykonawcy na zaspokojenie roszczeń podwykonawcy, istotne dla wyniku sprawy jest to, że z uwagi na brak zapłaty na rzecz wykonawcy tej części wynagrodzenia, o którą chodzi, w tym zakresie nie powstała wierzytelność zamawiającego względem wykonawcy o zwrot wynagrodzenia zapłaconego na rzecz podwykonawcy, która nie byłaby zaspokojona i przez to powództwo o nią wymagałoby uwzględnienia.
Przepis art. 147 ust. 1 p.p.z. stanowił, że zamawiający może żądać od wykonawcy zabezpieczenia należytego wykonania umowy. W myśl art. 147 ust. 2 p.z.p. zabezpieczenie to służy pokryciu roszczeń z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy. Stosownie do art. 148 ust. 1 p.z.p. zabezpieczenie może być wnoszone według wyboru wykonawcy w jednej lub w kilku formach wskazanych przez ustawodawcę, wśród których wymienił gwarancję ubezpieczeniową (art. 148 ust. 1 pkt 4 p.z.p.). W § 17 ust. 1-2 umowy o roboty budowlane jej strony postanowiły, że zabezpieczenie wynosi 5% wynagrodzenia brutto, to jest 1.705.606,98 zł. Z kolei w § 17 ust. 4 tej samej umowy postanowiły, że zabezpieczenie należytego wykonania umowy będzie zwrócone wykonawcy w terminach i wysokościach, po pierwsze, 70% – w terminie 30 dni od daty wykonania zmówienia i uznania przez zamawiającego za należycie wykonane, to jest od daty protokołu odbioru końcowego dla całości robót (§ 17 ust. 4 pkt 1), po drugie, 30% – w terminie 15 dni od upłynięcia okresu rękojmi, to jest po upływie 60 miesięcy od dnia odebrania przez zamawiającego całości robót budowlanych (§ 17 ust. 4 pkt 2). Odpowiada to gwarancji ubezpieczeniowej, o którą chodzi w sprawie, pierwotnie w zakresie kwoty 1.705.606,98 zł, która ulegała zwiększeniu aneksami do gwarancji. Ważność przedstawionej gwarancji w zakresie kwoty 2.164.500,44 zł to dzień dokonania odbioru przedmiotu umowy (nie dłużej niż do dnia 30 lipca 2017 r.). W tej części służyła zabezpieczeniu zobowiązań powstałych w okresie ważności gwarancji zobowiązań wykonawcy, wynikających z umowy o roboty budowlane, ale jedynie w przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania przedmiotu umowy, z tym że nie dłużej niż do 30 lipca 2017 r., jeśli zobowiązanie powstało do dnia dokonania odbioru przedmiotu umowy o roboty budowlane. Ważność gwarancji ubezpieczeniowej w zakresie kwoty 649.350,13 zł to okres 5-letni, od dnia dokonania odbioru przedmiotu umowy do 15 lipca 2022 r. W tej części gwarancja przysługiwała na zaspokojenie powstałych w okresie ważności zobowiązań wykonawcy w razie nieusunięcia usterek lub nienależytego usunięcia wad lub usterek powstałych w przedmiocie umowy. Dotyczyła więc okresu gwarancji jakości wykonanych robót, wynoszącego 60 miesięcy, o czym mowa w § 16 ust. 1 umowy z 5 października 2012 r.
Wbrew pozwanemu, gwarancja ubezpieczeniowa w kwocie 2.164.500,44 zł nie mogła służyć zaspokojeniu innych roszczeń niż te, dla których została przewidziana gwarancja należytego wykonania umowy i usunięcia wad lub usterek z 26 września 2012 r. Mimo sukcesywnego zwiększania sum gwarancyjnych poszczególnymi aneksami do niej, każdorazowo gwarancja służyła zaspokojeniu powstałych w okresie ważności gwarancji zobowiązań (...) S.A., które wynikały z umowy o roboty budowlane, z wyłączeniem kar umownych i odsetek. Chociaż gwarancja była aneksowana, zobowiązanie gwaranta niezmiennie obejmowało, po pierwsze, niewykonanie lub nienależyte wykonanie przedmiotu umowy o roboty budowlane przez (...) S.A., po drugie, nieusunięcie lub nienależyte usunięcie przez (...) S.A. wad lub usterek powstałych w przedmiocie umowy o roboty budowlane. Z pierwszego tytułu gwarancja została udzielona do kwoty 1.705.606,98 zł. Z drugiego tytułu gwarancja została udzielona do kwoty 511.682,09 zł. W zakresie pierwszej z tych kwot gwarancja była ważna do odbioru przedmiotu umowy o roboty budowlane, potwierdzonego protokołem odbioru, nie dłużej niż do 30 kwietnia 2015 r. W zakresie drugiej z kwot gwarancja była ważna od dnia dokonania odbioru przedmiotu umowy do 15 kwietnia 2020 r. (k. 832-833). Na skutek aneksu nr (...) z 9 grudnia 2015 r. do gwarancji pierwsza z tych kwot została zwiększona do 2.039.190,50 zł, zaś drugą zwiększono do 611.757,20 zł (k. 834). Aneksem nr (...) z 5 lipca 2016 r. do gwarancji ważność gwarancji w zakresie pierwszej z kwot oznaczono do dnia dokonania odbioru przedmiotu umowy, nie dłużej niż do 30 października 2016 r., a w zakresie drugiej z kwot – od dnia dokonania odbioru przedmiotu umowy do 15 października 2021 r. (k. 835-836). Aneksem nr (...) z 27 września 2016 r. do gwarancji pierwsza z tych kwot została zwiększona do 2.164.500,44 zł, zaś drugą zwiększono do 649.350,13 zł. Ważność gwarancji w zakresie pierwszej z kwot oznaczono do dnia dokonania odbioru przedmiotu umowy, nie dłużej niż do 27 maja 2017 r. Natomiast w zakresie drugiej z kwot – od dnia dokonania odbioru przedmiotu umowy do 12 maja 2022 r. (k. 837). Aneksem nr (...) z 24 maja 2017 r. do gwarancji ważność gwarancji w zakresie pierwszej z kwot oznaczono do dnia dokonania odbioru przedmiotu umowy, nie dłużej niż do dnia 30 lipca 2017 r., a w zakresie drugiej z kwot – od dnia dokonania odbioru przedmiotu umowy do 15 lipca 2022 r. (k. 824). Zatem gwarancja w zakresie kwoty 2.164.500,44 zł przysługiwała na zaspokojenie powstałych w okresie ważności gwarancji zobowiązań wykonawcy, wynikających z umowy o roboty budowlane, ale jedynie w przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania przedmiotu umowy, z tym że nie dłużej niż do 30 lipca 2017 r., o ile zobowiązanie powstało do dnia dokonania odbioru przedmiotu umowy o roboty budowlane. Z kolei gwarancja w zakresie 649.350,13 zł przysługiwała na zaspokojenie powstałych w okresie ważności tej części gwarancji zobowiązań wykonawcy wynikających z umowy o roboty budowlane w przypadku nieusunięcia usterek lub nienależytego usunięcia wad lub usterek powstałych w przedmiocie umowy. Z tego wynika, że obejmowała okres gwarancji jakości wykonanych robót, wynoszący 60 miesięcy (§ 16 ust. 1 umowy z 5 października 2012 r.). To prowadzi do wniosku, że gwarancja w zakresie kwoty 2.164.500,44 zł nie obejmowała wszystkich zobowiązań wykonawcy, a zamawiający skorzystał tylko z tej części gwarancji, przeznaczonej na zaspokojenie tych zobowiązań wykonawcy powstałych w okresie ważności gwarancji, które są wynikiem niewykonania lub nienależytego wykonania przedmiotu umowy o roboty budowlane, o ile zobowiązanie powstało do dnia dokonania odbioru przedmiotu tej umowy, ale powstałe nie później niż do 30 lipca 2017 r. Inwestor nie mógł więc z tej gwarancji zaspokajać tych swoich roszczeń, które obejmują zwrot kosztów naprawy wad w świadczeniu wykonawcy w okresie gwarancji. Dla tych roszczeń gwarancja w zakresie kwoty 649.350,13 zł, z której RZGW w (...) nie skorzystał. W tej sytuacji w sprawie nie zachodziła potrzeba dopuszczenia dowodu z opinii biegłego z zakresu budownictwa w celu ustalenia wad, usterek i kosztów ich usunięcia, zgłoszonego przez powoda w piśmie z 5 lipca 2022 r., a przez pozwanego w piśmie z 18 stycznia 2023 r. Dowód ten nie zmierzałby do ustalenia okoliczności mającej istotne znaczenie dla wyniku sprawy. Gwarancja w zakresie kwoty 2.164.500,44 zł nie mogła też służyć do zaspokojenia roszczenia pozwanego o zapłatę tego, co świadczył tytułem wynagrodzenia dla następnego wykonawcy ((...) spółka z o.o.), który miał ukończyć inwestycję w miejsce (...) S.A. z uwagi na częściowe odstąpienie przez zamawiającego od umowy z 5 października 2012 r., w zamian za wynagrodzenie w wysokości 7.107.670,30 zł netto, to jest 8.742.434,47 zł brutto. Zobowiązanie w tym zakresie powstało już po okresie ważności gwarancji obejmującej kwotę 2.164.500,44 zł, to jest po 30 lipca 2017 r. Do odmiennych konkluzji nie prowadzą przytoczone przepisy art. 147 ust. 2 p.z.p. i art. 148 ust. 1 pkt 4 p.z.p., mające zastosowanie w sprawie.
Podsumowując uwagi dotyczące roszczenia o zapłatę kwoty 2.164.500,44 zł, trzeba podkreślić, że pozwany wykazał, że z gwarancji ubezpieczeniowej w zakresie kwoty 2.164.500,44 zł zasadnie pokrył wynagrodzenie podwykonawcy do kwoty 722.941,48 zł (376.331,22 + 346.610,26 = 722.941,48). Skorzystanie z tej gwarancji w pozostałym zakresie stanowi nienależyte wykonanie zobowiązania przez pozwanego, niezasadnie powiększające pasywa powoda (dług względem gwaranta), a więc będące źródłem jego szkody, o jakiej mowa w art. 471 k.c. Szkodę tę poniósł w wysokości 1.441.558,96 zł (2.164.500,44 – 722.941,48 = 1.441.558,96).
Zatem zasądzeniu na podstawie art. 471 k.c. podlegała kwota 1.441.558,96 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 11 września 2018 r., ponieważ strona powodowa przed wniesieniem pozwu nie wezwała strony pozwanej o zapłatę teraz omówionego odszkodowania. Zatem dopiero doręczenie odpisu pozwu przekształciło bezterminową wierzytelność odszkodowawczą w terminową (art. 455 k.c.). Pozwany opóźnia się więc z zapłatą od 11 września 2018 r., co uzasadnia zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie od tego dnia (art. 481 § 1 i 2 k.c.).
V. Powództwo o zapłatę 82.767 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu. Zaskarżonym wyrokiem powództwo o zapłatę 82.767 zł zostało oddalone. Powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części oddalającej powództwo w tym zakresie przez zasądzenie kwoty 82.767 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 19 października 2017 r.
Powód trafnie w apelacji podniósł, że w odniesieniu do powództwa o zapłatę kwoty 82.767 zł ma zastosowanie art. 72 § 2 k.c., zgodnie z którym strona, która rozpoczęła lub prowadziła negocjacje z naruszeniem dobrych obyczajów, w szczególności bez zamiaru zawarcia umowy, jest obowiązana do naprawienia szkody, jaką druga strona poniosła przez to, że liczyła na zawarcie umowy. Dochodził bowiem zapłaty tej kwoty tytułem odszkodowania w granicach ujemnego interesu umownego w związku z negocjacjami co do zawarcia aneksu nr (...) do umowy z 5 października 2012 r.
Strony nie zakwestionowały ustaleń poczynionych przez Sąd Okręgowy, które sprowadzają się do negocjacji wykonawcy i zamawiającego co do zawarcia aneksu nr (...) do umowy o roboty budowlane, dotyczącego przedłużenia terminu realizacji przedsięwzięcia, jak też poczynienia przez wykonawcę wydatków w tym celu.
Oceniając rozstrzygnięcie o powództwie w tej części, trzeba zwrócić uwagę na to, że negocjacje stron umowy z 5 października 2012 r. co do wydłużenia terminu realizacji przedsięwzięcia trwały także po 28 kwietnia 2017 r., to jest po upływie terminu ustalonego aneksem nr (...) do umowy o roboty budowlane na dzień. Kontekstem tych negocjacji było to, że już wcześniej strony zawierały aneksy do tej umowy, zmieniając między innymi termin realizacji zadania przez wykonawcę. W toku negocjacji inwestor nawet przesłał do (...) S.A. projekt aneksu nr (...), by wykonawca, zamierzając uzyskać przedłużenie terminu realizacji swojego zadania budowlanego, mógł aneksować umowę ubezpieczenia i gwarancję ubezpieczeniową na czas obejmujący przewidywaną zmianę terminu wykonania zadania. W tych okolicznościach wykonawca miał więc podstawę, ufając kontrahentowi, że ten lojalnie zmierza do przedłużenia terminu realizacji umowy o roboty budowlane. Z tej przyczyny wykonawca świadczył z tytułu składek na rzecz ubezpieczycieli, co stanowiło wydatek zmierzający do zawarcia aneksu nr (...). W tych okolicznościach podpisanie przez (...) S.A. w 24 kwietnia 2017 r. aneksu nr (...) do umowy ubezpieczenia ryzyk i opłacenie składki ubezpieczeniowej w kwocie 74.600 zł, podobnie jak podpisanie przez ten podmiot w dniu 24 maja 2017 r. aneksu nr (...) do gwarancji ubezpieczeniowej i także opłacenie składki w kwocie 8.167 zł musi być uznane za przejaw zaufania wykonawcy do zamawiającego, że realnie zmierza do zawarcia aneksu nr(...). Tymczasem zamawiający w dniu 29 maja 2017 r. wystąpił do gwaranta o zapłatę kwoty 2.164.500 zł z tytułu nienależytego wykonania umowy, nie informując wykonawcy, po czym odstąpił od umowy z przyczyn, które istniały przez cały czas negocjacji dotyczących aneksu nr 5 do umowy o roboty budowlane. W tych okolicznościach trzeba zgodzić się z powodem, że zamawiający negocjował z naruszeniem dobrych obyczajów, wytwarzając u wykonawcy mylne wrażenie, że zamawiający jest zainteresowany zawarciem aneksu nr(...) do umowy o roboty budowlane, przez co (...) S.A. poniosła zbędne wydatki na składki ubezpieczeniowe, a tym samym poniosła szkodę w rozmiarze 82.767 zł. Szkoda ta powstała przez niezawarcie aneksu nr (...) do umowy o roboty budowlane. Inaczej mówiąc, jest to uszczerbek doznany przez (...) S.A. przez to, że liczyła na zawarcie aneksu nr (...). Między nielojalnym zachowaniem zamawiającego a tą szkodą zachodzi bowiem normalny związek przyczynowy. Wskazany uszczerbek nie powstałby przecież, gdyby nie negocjacje, o których mowa.
Trzeba się więc zgodzić z powodem co do naruszenia art. 471 k.c. przez jego zastosowanie i art. 72 § 2 k.c. przez jego niezastosowanie.
Zatem powództwo odszkodowawcze o zapłatę kwoty 82.767 zł podlegało uwzględnieniu na podstawie ostatnio wskazanego przepisu. Kwota ta podlegała zasądzeniu z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 11 września 2018 r. Strona powodowa przed wniesieniem pozwu nie wezwała bowiem strony pozwanej o zapłatę tego odszkodowania. W tej sytuacji dopiero doręczenie odpisu pozwu przekształciło bezterminową wierzytelność odszkodowawczą w terminową (art. 455 k.c.). W efekcie pozwany opóźnia się z zapłatą tej kwoty od 11 września 2018 r., co uzasadnia zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie od tego dnia (art. 481 § 1 i 2 k.c.).
VI. Z naprowadzonych przyczyn zaskarżony wyrok podlegał wyżej wskazanej zmianie, która wywołała konieczność także zmiany postanowień o kosztach procesu i nieuiszczonych kosztach sądowych, które są w nim zawarte, stosownie do jego wyniku (art. 386 § 1 k.p.c.). W efekcie zbędne stało się odnoszenie do tych z podniesionych przez strony zarzutów naruszenia przepisów postępowania, które dotyczyły kwestii kosztów.
Wyjaśnić trzeba, że częściowe uwzględnienie powództwa wyklucza uznanie, że w sprawie zachodzi szczególnie uzasadniony wypadek w rozumieniu art. 102 k.p.c., który uzasadniałby nieobciążanie powoda kosztami procesu. W takiej sytuacji zachodziła podstawa do zastosowania art. 100 zdanie pierwsze k.p.c. i dokonania stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu.
Powód utrzymał się ze swym żądaniem w 26,33%. Zatem obciąża go 73,67% z sumy kosztów poniesionych przez strony. Na koszty te składa się wynagrodzenie pełnomocnika powoda będącego radcą prawnym i uiszczona opłata skarbowa od dokumentu pełnomocnictwa (17 zł). Stronie pozwanej, reprezentowanej przez Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej, zwraca się koszty w wysokości należnej według przepisów o wynagrodzeniu adwokata (art. 99 k.p.c.), z tym że koszty te podlegały zasądzeniu na rzecz tej strony, ponieważ pozwany nie jest Skarbem Państwa (art. 32 ust. 6 u.P.G.R.P). W odniesieniu do strony powodowej ma zastosowanie stawka wynagrodzenia wynikająca z § 2 pkt 8 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, a do strony pozwanej zastosowanie ma stawka wynagrodzenia wynikająca z § 2 pkt 8 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie. Oba te rozporządzenia w § swoich 19 zawierają bowiem identycznie brzmiące przepisy, które stanowią, że w razie zmiany w toku postępowania wartości stanowiącej podstawę obliczenia opłat, bierze się pod uwagę wartość zmienioną, poczynając od następnej instancji. Do ustalenia stawki wynagrodzenia służyła więc wartość przedmiotu sprawy wskazana w pozwie. W ocenie Sądu Apelacyjnego zachodzi podstawa do zastosowania 3-krotności stawek minimalnych, zważywszy na stopień skomplikowania sprawy i obszerność jej materiału. Zatem składnikiem kosztów obu stron jest omawiane wynagrodzenie w kwotach po 45.500 zł, jako 3-krotność stawek minimalnych wynikających z przywołanych przepisów (15.000 zł). W efekcie suma kosztów stron to 90.017 zł, z której z uwagi na wynik sprawy powoda obciąża (73,67%) 66.315,52 zł, a ponieważ jego koszty to 45.517 zł, zasądzeniu na rzecz pozwanego podlegała kwota 21.298,52 zł. W tej samej proporcji (73,67% - 26,33%) należało obciążyć strony nieuiszczonymi kosztami sądowymi, których suma wyniosła 102.329,77 zł (art. 113 ust. 1 i 2 u.k.s.c.).
Dalej idące apelacje obu stron, jako niezasadne, podlegały oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego także orzeczono na podstawie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c. z uwagi na jego wynik (powód wygrał w 36%) oraz wartość przedmiotu zaskarżenia obu apelacjami, w każdym wypadku mieszczącą się w przedziale powyżej 2.000.000 zł do 5.000.000 zł, co oznacza, że także w postępowaniu apelacyjnym zastosowanie mają stawki minimalne wskazane w § 2 pkt 8 obu wcześniej powołanych rozporządzeń ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. (15.000 zł). Jednakże powoda reprezentował pełnomocnik, który nie prowadził sprawy w pierwszej instancji, co oznacza, że zastosowanie ma cała stawka minimalna, a w odniesieniu do pozwanego zastosowanie ma 75% stawki minimalnej (§ 10 ust. 1 pkt 2 obu wcześniej powołanych rozporządzeń ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r.). W ocenie Sądu drugiej instancji na etapie postępowania apelacyjnego zachodziła podstawa do zastosowania jedynie stawki minimalnej. W apelacjach i w odpowiedziach na apelacje strony wniosły o zasądzenie kosztów postępowania za drugą instancję, które zatem należne są z apelacji każdej ze stron. Jeśli zatem chodzi o koszty postępowania w drugiej instancji z apelacji powoda, koszty tej strony to 15.117 zł, a koszty pozwanego to 11.250 zł, natomiast suma kosztów obu stron to 26.367 zł, z której powoda obciąża 64%, czyli 16.743,04 zł. W efekcie swojej apelacji powód powinien zwrócić pozwanemu 1.626,04 zł. Natomiast z apelacji pozwanego koszty tej strony to 179.851 zł, a koszty powoda to 15.500 zł, zaś suma tych kosztów to 194.851 zł, z której z uwagi na wynik postępowania apelacyjnego powoda obciąża 66%, a więc 128.601,66 zł, a ponieważ jego koszty to 15.000 zł, zasadzeniu od niego z apelacji pozwanego podlegało 113.601,66 zł. Łącznie tytułem kosztów postępowania apelacyjnego zasądzeniu od powoda na rzecz pozwanego podlegała kwota 115.277,70 zł (113.601,66 + 1.626,04 = 115.277,70).
W takiej samej proporcji strony mają obowiązek poniesienia nieuiszczonych kosztów sądowych, to jest opłaty od apelacji powoda w kwocie 100.242 zł, od uiszczenia której został zwolniony (art. 113 ust. 1 i 2 u.k.s.c.).
SSA Dariusz Chrapoński SSA Grzegorz Stojek SSA Katarzyna Żymełka