Pełny tekst orzeczenia

Sygn.akt III AUa 241/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 maja 2014r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Bohdan Bieniek (spr.)

Sędziowie: SA Maria Jolanta Kazberuk

SA Piotr Prusinowski

Protokolant: Agnieszka Charkiewicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 7 maja 2014 r. w B.

sprawy z odwołania N. L. S.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o świadczenie przedemerytalne

na skutek apelacji wnioskodawczyni N. L. S.

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku V Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 17 grudnia 2013 r. sygn. akt V U 1346/13

oddala apelację.

Sygn. akt III AUa 241/14

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. decyzją z dnia 27 czerwca 2013 roku wydaną na podstawie przepisów ustawy z dnia 30 kwietnia 2004 roku o świadczeniach przedemerytalnych (Dz. U. Nr 120, poz. 1252) odmówił N. L. S. prawa do świadczenia przedemerytalnego, z uwagi na niespełnienie warunków przewidzianych w art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy.

Odwołanie od powyższej decyzji złożyła N. L. S., która nie zgodziła się z tym rozstrzygnięciem. W uzasadnieniu odwołania odwołująca wskazała, że w okresie nieuwzględnionym przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych pracowała z rodzicami na gospodarstwie rolnym, a tym samym spełnia wszelkie przesłanki do uzyskania świadczenia przedemerytalnego.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie.

Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrokiem z dnia 12 września 2013 roku oddalił odwołanie. W pierwszej kolejności Sąd I instancji wskazał na treść art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 30.04.2004r. o świadczeniach przedemerytalnych (Dz. U. 2012 poz. 170 – tj.), który zawiera przesłanki nabycia prawa do świadczenia przedemerytalnego. Ponadto Sąd wyjaśnił, że stosownie do art. 2 ust. 3 tejże ustawy za okres uprawniający do emerytury, o którym mowa w art. 2 ust. 1 pkt 2 uważa się okres ustalony zgodnie z przepisami art. 5-9, art. 10 ust. 1 oraz art. 11 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2009 r. Nr 153, poz. 1227, z późn. zm.).

Natomiast zgodnie z treścią przepisu art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z FUS przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się również, jako okresy składkowe (z zastrzeżeniem art. 56) przypadające przed dniem 1 stycznia 1983r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe, ustalone na zasadach określonych w art. 5-7 są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia okresu wymaganego do przyznania emerytury.

Sąd Okręgowy ustalił, że jedyną kwestią sporną było zaliczenie N. L. S. do okresu, który pozwoliłby na spełnienie warunku posiadania 30 lat okresów składkowych i nieskładkowych, okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od 16 grudnia 1970 roku do 15 września 1973 roku. W tym okresie ubezpieczona mieszkała w B.. Gospodarstwo rolne znajdowało się w odległości około 15 km od jej miejsca zamieszkania tj. w Z., a jego powierzchnia wynosiła około 5 ha. Hodowano w nim krowy, świnie i kury oraz uprawiano ziemię. Nadto w wyżej wymienionym okresie ubezpieczona uczyła się w Liceum, zaś jej rodzice pracowali zawodowo. Wnioskodawczyni dojeżdżała do pracy w gospodarstwie rowerem, motorowerem, bądź autobusem. Wnioskodawczyni z dniem 16 września 1973r. zawarła umowę o pracę z (...) Związkiem Gminnych Spółdzielni (...)

Biorąc pod uwagę powyżej przedstawione dowody Sąd Okręgowy stwierdził, iż zeznaniom wnioskodawczyni jak i świadków w zakresie świadczenia pracy przez N. L. S. w gospodarstwie rolnym jej rodziców nie można dać wiary. Świadkowie Ci wprawdzie zgodnie zeznawali, że widzieli odwołującą w czasie pracy w gospodarstwie rodziców, jednakże w sposób zupełnie odmienny wskazywali, w jakich porach świadczyli pracę, wskazując że pracowała po szkole, przyjeżdżała codziennie, albo przyjeżdżała bardzo często. W ocenie Sądu Okręgowego oświadczenia podane przez odwołującą są ze sobą sprzeczne. Sąd wskazał, że z analizy odwołania oraz wyjaśnień podanych przez nią w trakcie rozpraw wynika, że N. L. S. orientowała się w pracach, jakie były wykonywane w gospodarstwie rolnym, jednakże nie była ona częścią wszystkich tych prac. Sprzeczne z zasadami logicznego rozumowania wydaje się to, że odwołująca opuszczała zajęcia w szkole, a jej rodzice w tym czasie wykonywali obowiązki wynikające z umów o pracę.

Ponadto Sąd I instancji stwierdził, że zeznaniom świadków i wyjaśnieniom odwołującej przeczą również zgromadzone w toku postępowania dokumenty świadczące o tym, że odwołująca wraz z rodzicami rzeczywiście mieszkała w B., gdzie uczęszczała do szkoły.

Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, na prezentowany w orzecznictwie pogląd, iż dyspozycyjność osoby pracującej w gospodarstwie wyłączona jest w przypadku osób uczących się w szkołach położonych w innej miejscowości niż gospodarstwo rolne, tym bardziej jeżeli jest to szkoła średnia, gdzie nauka odbywa się w systemie dziennym. W przypadku szkoły średniej, gdzie konieczne jest codzienne przygotowywanie się do zajęć szkolnych, co wymaga systematycznego poświęcenia czasu także po powrocie ze szkoły, realna możliwość pogodzenia pracy w gospodarstwie z taką nauką, jest, co do zasady wykluczona, tym bardziej w przypadku położenia szkoły w innej miejscowości niż gospodarstwo rolne, z czym związany jest czas na dojazd do szkoły i powrót do domu. Uczniowie takich szkół nie wykonują stałej pracy w gospodarstwie, gdyż stałym ich zajęciem jest nauka w szkole średniej.

Odnosząc powyższe do sytuacji odwołującej, Sąd Okręgowy stwierdził, że niezasadnym byłoby przyjęcie, iż N. L. S. od 16 grudnia 1970 roku do 15 września 1973 roku pracowała w gospodarstwie rolnym rodziców. Z tych wszystkich powodów Sąd Okręgowy oddalił odwołanie, jako pozbawione podstaw prawnych na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c.

Wnioskodawczyni N. L. S. zaskarżyła powyższy wyrok w całości, zarzucając mu:

1.niezaliczenie okresów urlopu wychowawczego w wymiarze 3 lat do okresu uprawniającego do emerytury,

2.naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię pojęcia „ pracy w gospodarstwie rolnym rodziców”,

3.naruszenie przepisów kodeksu postępowania cywilnego dotyczących postępowania dowodowego, w szczególności art. 233 przez ustalenie przez Sąd wniosków innych niż te, które wynikają z zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Wskazując na powyższe zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i przyznanie jej prawa do świadczenia przedemerytalnego. W uzasadnieniu apelacji skarżąca podniosła, że skoro do okresu uprawniającego do świadczenia przedemerytalnego organ rentowy zaliczył jej 3 lata z tytułu opieki nad trojgiem dzieci, to według jej wyliczeń posiada wymagany okres ubezpieczenia ponad 30 lat. Ponadto wskazała, że dokonana przez Sąd interpretacja pojęcia „ pracy w gospodarstwie rolnym rodziców” jest błędna. Zdaniem apelującej dowody z zeznań świadków są wystarczające do uznania jej pracy w gospodarstwie rolnym rodziców w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego. Podniosła, że również ustawa o emeryturach i rentach nie wymaga „stałości „ pracy w gospodarstwie rolnym rodziców stąd zeznania świadków w związku z orzecznictwem Sadu Najwyższego dają podstawę do zaliczenia do okresów ubezpieczeniowych pracy w gospodarstwie rolnym rodziców.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Kwestią sporną w niniejszym postępowaniu pozostawało wyjaśnienie, czy skarżąca spełnia warunki do uzyskania świadczenia przedemerytalnego w myśl przepisów ustawy z dnia 30 kwietnia 2004 roku o świadczeniach przedemerytalnych (Dz. U. z 2004 roku, Nr 120, poz. 1252 ze zm.). Zgodnie z treścią art. 2 ust. 1 pkt 2 powołanej wyżej ustawy prawo do świadczenia przedemerytalnego przysługuje osobie, która do dnia rozwiązania stosunku pracy lub stosunku służbowego z przyczyn dotyczących zakładu pracy, w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, w którym była zatrudniona przez okres nie krótszy niż 6 miesięcy, ukończyła co najmniej 55 lat – kobieta oraz 60 lat – mężczyzna oraz posiada okres uprawniający do emerytury, wynoszący co najmniej 30 lat dla kobiet i 35 lat dla mężczyzn.

Wskazana wyżej norma prawa materialnego wyznacza zakres okoliczności faktycznych koniecznych do prawidłowego rozstrzygnięcia żądania ubezpieczonej. Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego sporną okolicznością pozostawała jedynie łączna liczba okresów składkowych i nieskładkowych skarżącej. Natomiast pozostałe warunki do uzyskania świadczenia nie były sporne, a tym samym nie wymagają obecnie bliższej analizy.

W toku postępowania przed organem rentowym ustalono, że ubezpieczona legitymuje się okresami składkowymi i nieskładkowymi w wymiarze 27 lat, 9 miesięcy i 10 dni. W ocenie skarżącej ustalony w ten sposób łączny staż pracy pomija dwa okresy. Pierwszy, związany ze sprawowaniem opieki nad dziećmi, zaś drugi związany z pracą w gospodarstwie rolnym rodziców. Takie też stanowisko prezentuje w apelacji.

Mając na uwadze powyższe trzeba podkreślić, iż Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, które odpowiadają swobodnej ocenie dowodów w myśl art. 233 § 1 kpc. Zgodnie z treścią powołanego przepisu Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego Przy tej ostatniej czynności Sąd jest zobligowany uwzględnić wszystkie dowody przeprowadzone w postępowaniu, jak też uwzględnić wszelkie okoliczności towarzyszące ich przeprowadzaniu [vide wyrok SN z dnia 11.07.2002r. w sprawie IV CKN 1218/00]. Granice swobodnej oceny dowodów winny być wyznaczone wymogami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia. W myśl powyższych dyrektyw Sąd I instancji rozważa w sposób racjonalny i wszechstronny materiał dowodowy, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych, a wiążąc ich moc i wiarygodność odnosi do pozostałego materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie [zob. wyrok SN z dnia 10.06.1999r. w sprawie II UK 685/98]

W związku z powyższym o naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c. można mówić w sytuacji wykazania Sądowi I instancji uchybienia podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego rozumowania, zasadom doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów. W realiach niniejszej sprawy takich uchybień w rozumowaniu Sądu Okręgowego nie sposób się dopatrzeć.

Nie ma racji ubezpieczona, twierdząc że zostały pominięte okresy sprawowania opieki nad dziećmi. Sformułowane roszczenie nawiązuje do treści art. 7 pkt 5 lit. a ustawy z dnia 17 grudnia 1998r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych [Dz. U z 2013 r. poz. 1440 tekst jednolity]. Zgodnie z tym przepisem przypadające przed dniem nabycia prawa do emerytury lub renty okresy urlopu wychowawczego, urlopu bezpłatnego udzielonego na podstawie przepisów w sprawie bezpłatnych urlopów dla matek pracujących opiekujących się małymi dziećmi, innych udzielonych w tym celu urlopów bezpłatnych oraz okresy niewykonywania pracy - z powodu opieki nad dzieckiem w wieku do lat 4 - w granicach do 3 lat na każde dziecko oraz łącznie - bez względu na liczbę dzieci - do 6 lat. Z materiału dowodowego w sprawie wynika, iż ubezpieczona urodziła trójkę dzieci tj. B. [12.06.75r.], A. [16.06.80r.] i D. [19.12.86r.]. O uwzględnieniu wszystkich okresów sprawowania opieki skarżąca z łatwością mogła się dowiedzieć, bowiem akta pozwanego zawierają stosowne informacje na ten temat. Warto zatem zauważyć, że z powołanych akt ( k. 31 akt ZUS) wynika, że uwzględniony został okres urlopu bezpłatnego z tytułu opieki nad dzieckiem od 1.09.1976 r. do 28.02.1977 r. , okres urlopu wychowawczego od 25.07.1981 r. do 31.10.1982 r. oraz okres urlopu wychowawczego od 26.05.1987 r. do 31.12.1987 r. Jednocześnie zestawienie okresów składkowych i nieskładkowych w powyższych terminach nie wskazuje na istnienie pominiętych przedziałów czasowych, które można by uwzględnić przy obliczaniu sumy okresów składkowych i nieskładkowych. Jednocześnie poza sporem pozostaje, że nie ma przesłanek do uwzględnienia tych okresów w wymiarze wyższym, niż faktycznie przebyty. Możliwość zaliczenia łącznie okresu 6 lat nie oznacza automatycznego przyjęcia takiego wymiaru, jeśli faktycznie ubezpieczenia nie sprawowała tej opieki przez ten okres. Zatem sprawowanie opieki nad dziećmi w niższym wymiarze obliguje pozwanego do ustalenia okresów nieskładkowych według faktycznie przebytych okresów.

Druga okoliczność faktyczna w sprawie była związana z możliwością zaliczenia ubezpieczonej do okresów składkowych pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od dnia 16 grudnia 1970 roku do dnia 15 września 1973 roku.

W tej kwestii za Sądem Okręgowym należy powtórzyć, że art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych dopuszcza wyjątkowo możliwość traktowania okresów pracy w gospodarstwie rolnym tak jak okresów składkowych w ramach ubezpieczenia pracowniczego, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia okresów składkowych i nieskładkowych (tak wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych z dnia 3 grudnia 2004 roku, II UK 59/2004, LexPolonica nr 371290, OSNP 2005/13 poz. 195).

Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na ustalenie, że N. L. S. pracowała w gospodarstwie rolnym rodziców stale w wymiarze co najmniej czterech godzin dziennie. Tak skonstruowana teza została w sposób wyczerpujący uzasadniona, a użyte argumenty pozostają w zgodzie z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego.

Istotny przy dokonaniu tej oceny pozostaje fakt, że wnioskodawczyni w latach 1970-1973 była uczennicą Liceum Ogólnokształcącego w B.. Wówczas była zameldowana na pobyt stały wraz z rodzicami w B.. Rodzice odwołującej w spornym okresie pracowali zawodowo w B.. Byli oni również właścicielami gospodarstwa rolnego o powierzchni 4,289 hektarów położonego we wsi Z., czyli około 15 km od miejsca zamieszkania.

W judykaturze wykształcił się pogląd, iż o uwzględnieniu przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalno – rentowych okresów pracy w gospodarstwie rolnym przesądza wykonywanie tej pracy w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu pracy, tj. minimum 4 godziny dziennie (tak między innymi wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12 maja 2000 roku, II UKN 538/99, z dnia 27 czerwca 2000 roku II UKN 61/99, z dnia 3 lipca 2000 roku II UKN 466/00). W orzecznictwie kładzie się nacisk na stałość wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym, co nie musi jeszcze oznaczać codziennego wykonywania czynności rolniczych, ale gotowość (dyspozycyjność) do podjęcia pracy rolniczej, z czym wiąże się też wymóg zamieszkiwania osoby bliskiej rolnikowi co najmniej w pobliżu gospodarstwa rolnego. Tym kryteriom zazwyczaj odpowiada praca domownika rolnika, który świadczy określone prace stale (codziennie) w wymiarze nie mniejszym niż połowa etatu (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1997 roku w sprawie o sygn. akt II UKN 96/96, OSNP 1997/23/473, lex numer 30567; z dnia 3 grudnia 1999 roku w sprawie o sygn. akt II UKN 235/99, OSNP 2001/7/236, lex numer 46347; z dnia 10 maja 2000 roku w sprawie o sygn. akt II UKN 535/99, OSNP 2001/21/650, lex numer 49141; z dnia 27 czerwca 2000 roku w sprawie o sygn. akt II UKN 612/99, OSNP 2002/1/21, lex numer 49904; z dnia 3 lipca 2001 roku w sprawie o sygn. akt II UKN 466/00, OSNP 2003/7/186, lex numer 76249).

Natomiast doraźna pomoc w pracach przy prowadzeniu gospodarstwa rolnego świadczona sporadycznie w ciągu tygodnia, czy podczas ferii i świąt przez dziecko uczęszczające do szkoły ponadpodstawowej nie jest pracą w gospodarstwie rolnym, w rozumieniu powołanego art. 10 ust. 1 pkt 3 w/w ustawy (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 10 maja 2000 roku w sprawie o sygn. akt II UKN 535/99, OSNP 2001/21/650, lex numer 49141; 13 stycznia 1998 roku w sprawie o sygn. akt II UKN 433/97, OSNP 1998/22/668, lex numer 34200). W art. art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalnej chodzi nie o okresy jakiejkolwiek pracy w gospodarstwie rolnym rodziców, a jedynie stałą pracę o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej w gospodarstwie rolnym, w którym osoba zamieszkuje lub ma możliwość codziennego wykonywania prac związanych z prowadzoną działalnością rolniczą. Kryteriów tych nie spełnia praca dziecka, które uczyło się w szkole położonej w innej miejscowości niż miejsce gospodarstwa rolnego (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lipca 2001 roku w sprawie o sygn. akt II UKN 466/00, OSNP 2003/7/186, lex numer 76249). Warto również wskazać na powołany przez Sąd Okręgowy pogląd, że dyspozycyjność osoby pracującej w gospodarstwie wyłączona jest w przypadku osób uczących się w szkołach położonych w innej miejscowości niż gospodarstwo rolne, tym bardziej jeżeli jest to szkoła średnia, gdzie nauka odbywa się w systemie dziennym, a odległość położenia szkoły jest znaczna. W przypadku szkoły średniej, gdzie konieczne jest codzienne przygotowywanie się do zajęć szkolnych, co wymaga systematycznego poświęcenia czasu także po powrocie ze szkoły, realna możliwość pogodzenia pracy w gospodarstwie z taką nauką, jest co do zasady wykluczona. Uczniowie takich szkół nie wykonują stałej pracy w gospodarstwie, gdyż stałym ich zajęciem jest nauka w szkole średniej. Mogą jedynie świadczyć pomoc przy pracach rolniczych w czasie wolnym od zajęć szkolnych lub uczestniczyć w pracach nie mających charakteru pracy stałej, a jedynie ewentualnym udziałem (pomocą) w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dziecka będącego członkiem rolniczej wspólnoty rodzinnej, po powrocie ze szkoły lub w okresie świąt i krótkich przerw w nauce (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 7 lutego 2013 roku w sprawie o sygn. akt III AUa 1059/12, lex numer 1280362). Sąd Apelacyjny w pełni aprobuje powyższe poglądy orzecznicze.

Zgromadzone w tej mierze osobowe źródła dowodowe należy oceniać z dużą dozą ostrożności. Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że świadkowie pomimo, że byli zgodni co do samego faktu wykonywania pracy, to zupełnie odmiennie przedstawiali czasookres pracy wnioskodawczyni. I tak niektórzy świadkowie wskazywali, że pracowała codziennie rano przed wyjściem do szkoły, jak też pracowała po powrocie ze szkoły. Z zeznań Z. Ś. wnikało natomiast, że odwołująca pomagała w gospodarstwie tylko po powrocie ze szkoły, kilka dni w tygodniu. Z kolei świadek S. O. podał, że prace w gospodarstwie wykonywały również osoby trzecie, w tym on sam. Ponadto rodzice ubezpieczonej pomagali w pracy od czasu do czasu. Sama odwołująca twierdziła, iż pracowała przed pójściem do szkoły i po powrocie, a w okresie zimowych opuszczała zajęcia lekcyjne zostając na gospodarstwie rolnym i pomagając w pracach.

Odnosząc się do powyższych zeznań, stwierdzić należało, iż niewiarygodnym, jest aby ciężar prowadzenia gospodarstwa rolnego spoczywał na odwołującej w takim wymiarze, którym pozwalałby na uwzględnienie spornego okresu do stażu ubezpieczeniowego. W analizowanym okresie N. L. S. była kilkunastoletnią dziewczyną, której głównym obowiązkiem było uczestniczenie w zajęciach szkolnych i przygotowywanie się do nich. Same zajęcia szkolne zajmowały jej znaczną część dnia. Nie ma zatem możliwości by codziennie pokonywała drogę z domu na gospodarstwo, a później do szkoły i ponownie na gospodarstwo. Oceny tej nie zmienia fakt, iż świadkowie widywali ubezpieczoną przy pracy, gdyż nie sam fakt jej wykonywania jest sporny, lecz przede wszystkim jej wymiar. Przyjęcie wersji skarżącej pozostaje w opozycji do zasad logicznego rozumowania.

Podkreślić także należy, że rodzice wnioskodawczyni wykonywali pełnoetatową pracę zawodową w B.. Ponadto z zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że posiadane przez nich gospodarstwo rolne miało łączną powierzchnię 4,289 ha, nie prowadzono w nim żadnej produkcji na sprzedaż, a zwierzęta hodowano w ograniczonym zakresie ( wg świadka S. O. - 2 krowy, świnie). Nadto sam fakt podjęcia przez rodziców odwołującej pracy zawodowej wskazuje, iż w gospodarstwie rolnym nie prowadzono produkcji wymagającej ciągłej, systematycznej pracy. Codziennym obowiązkiem było karmienie zwierząt, co przy założeniu zamieszkiwania babci w gospodarstwie, jak też pracy mamy odwołującej w godzinach popołudniowych nie pozwala na akceptację stanowiska skarżącej, iż wszelkie czynności spoczywały na niej. Doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych dzieci jako członków rodziny rolnika, nie stanowi stałej pracy w gospodarstwie rolnym zaliczanej do stażu ubezpieczeniowego (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 maja 2000 roku, II UKN 535/99, OSNP 2001/21 poz. 650). W świetle powyższego sprzeczne z zasadami logiki i doświadczeniem życiowym jest przyjęcie, że rodzice wnioskodawczyni przerzucili ciężar pomocy w gospodarstwie rolnym na kilkunastoletnią uczącą się córkę, tym bardziej, że wiązało się to z codziennymi uciążliwymi dojazdami.

O prawidłowości dokonanych przez Sąd I instancji ustaleń świadczą też pozaosobowe źródła dowodowe. W aktach osobowych nadesłanych przez Krajowy Związek Rewizyjny Spółdzielni (...) Oddział Okręgowy w B. brak jest jakiejkolwiek informacji o pracy wnioskodawczyni w gospodarstwie rolnym. I tak nie zawiera jej ani złożony w celu przyjęcia do pracy w 1973 r. życiorys ani kwestionariusz osobowy (k. 3 akt ZUS), czy też inne dokumenty powstałe w toku pracy. Z zasad doświadczenia życiowego wynika, że osoba legitymująca się takim okresem pracy wymieniłaby go w jednym z wyżej powołanych dokumentów. Cel takiej adnotacji umożliwiałby chociażby potencjalne doliczenie okresu pracy w gospodarstwie rolnym na potrzeby ustalenia uprawnień pracowniczych, czy też wylegitymowanie się przed pracodawcę wyższym doświadczeniem pracy zawodowej.

Słusznie Sąd Okręgowy zauważył, że w aktach osobowych wnioskodawczyni został podawany jej adres zamieszkania w B.. Również we wspomnianym już wyżej życiorysie sama wnioskodawczyni wskazała, że od urodzenia zamieszkuje w B.. Te okoliczności potwierdzają faktyczne miejsce pobytu odwołującej, która podała pracodawcy aktualne miejsce zamieszkania. Twierdzenia skarżącej jakoby wskazywała powyższe miejsce zamieszkania tylko z powodu większych szans na przyjęcie do pracy są nieuzasadnione. Warto zwrócić uwagę, że również świadkowie Z. Ś. oraz O. Z. wskazywały, że odwołująca mieszkała wraz z rodzicami w B.. Wobec powyższego w ocenie Sądu Apelacyjnego, niewiarygodne są zarówno zeznania odwołującej, jak również innych przesłuchanych w sprawie przez Sąd I instancji świadków, iż w spornym okresie N. L. S. zamieszkiwała we wsi Z., skąd codziennie, niezależnie od pory roku, dojeżdżała do B., w którym uczęszczała do szkoły średniej oraz w którym była zameldowana, zaś jednocześnie wykonywała pracę w gospodarstwie rolnym w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie. Nawet twierdzenia samej odwołującej odnośnie miejsca jej faktycznego zamieszkania w spornym okresie są ze sobą sprzeczne. Podkreślić przy tym wypada, że z życiorysu odwołującej (akta osobowe) wynika, przed podjęciem nauki w szkole średniej uczęszczała do szkoły podstawowej w B.. Wydaje się to nieracjonalne w sytuacji faktycznego zamieszkiwania od urodzenia we wsi Z.. Trudno bowiem sobie wyobrazić, że jako mała dziewczynka dojeżdżała codziennie do szkoły podstawowej oddalonej o 15 km od miejsca zamieszkania. Zdaniem Sądu Apelacyjnego taka treść zeznań składanych przez odwołującą jednoznacznie wskazuje na próbę dopasowania stanu faktycznego w celu uzyskania korzystnego rozstrzygnięcia w kwestii zaliczenia spornego okresu pracy w gospodarstwie rolnym do stażu ubezpieczeniowego.

Za niewiarygodny należy uznać argument o możliwości dojazdu do Z. codziennie środkami komunikacji publicznej, zwłaszcza według schematu ubezpieczonej [ o 7. 30 z B. autobusem do Pasynek, a później 4 km rowerem z Pasynek do miejscowości Z.]. Czas niezbędny na taki dojazd w świetle zasad doświadczenia życiowego nie był możliwy przed szkołą, by pozwalał na wykonywanie pracy oraz powrót do szkoły. Przyjmując, że dzielącą odległość pomiędzy B. a P. ( ok. 10 km) autobus przemierzał w 15- 20 minut to sama podróż wnioskodawczyni to szkoły trwała około godziny ( trasa autobusem plus dojazd rowerem do przystanku (...)). Przyjmując natomiast, że całą trasę z Z. do B. i z powrotem wnioskodawczyni przemierzała środkiem transportu, jakim był rower, czas dojazdu do szkoły i z powrotem trwał o wiele dłużej.

Reasumując Sąd Okręgowy najpierw prawidłowo ustalił stan faktyczny, a następnie dokonał prawidłowej wykładni prawa materialnego. Skarżąca w apelacji nie podnosi zarzutów, które tą ocenę mogą zmienić. Stąd też praca wnioskodawczyni w spornym okresie w gospodarstwie rolnym rodziców nie spełnia warunków do zaliczenia jej do stażu ubezpieczeniowego na podstawie art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Mając powyższe na względzie Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji wyroku.