Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 779/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 października 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – Wydział V Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Jacek Grela

Sędziowie:

SA Artur Lesiak (spr.)

SO del. Mariusz Struski

Protokolant:

stażysta Aleksandra Ćwiek

po rozpoznaniu w dniu 30 października 2012 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa(...) Spółki Akcyjnej w Ś.

przeciwko J. K., M. K. i P. K.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy

z dnia 6 czerwca 2012 r. sygn. akt VIII GC 57/09

I  oddala obie apelacje;

II  znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Sygn. aktVACa 779/12

UZASADNIENIE

Powódka (...) S.A w Ś. złożyła pozew, w którym domagała
się zasądzenia solidarnie od pozwanych J. K., M. K. (...) kwoty 220.282,08 zł. z ustawowymi odsetkami od dnia 1 kwietnia
2009 r. do dnia zapłaty wraz z kosztami procesu.

W uzasadnieniu pozwu powódka wskazała, że w dn. 11.05.2006 r. strony
zwarły umowę o współpracy, określającą prawa i obowiązki stron w związku z
budową przez pozwanych małej elektrowni wodnej (mew) na stopniu wodnym (...). Umowa o współpracy zakładała zakończenie budowy mew do 31.12.2007
r., przewidując jednocześnie możliwość jej przedłużenia oraz określając sankcje
odszkodowawcze w przypadku nie wybudowania mew w umówionym terminie i
rozwiązania z tego powodu umowy. Powódka podała następnie, że założony termin
wybudowania inwestycji nie został przez pozwanych dotrzymany, a wybudowanie i
uruchomienie mew nastąpiło w dn. 6.09.2008 r. Stosownie do treści § 10 ust. 1
umowy o współpracy pozwani mieli wybór: albo przedłużyć umowę o współpracy i
dostarczać energię albo zapłacić powódce odszkodowanie. W związku z powyższym
zdaniem powódki pozwani zobowiązani byli do zapłaty na jej rzecz :

zwrotu poniesionych przez nią kosztów na przygotowanie i realizację inwestycji w
kwocie 55.000 zł,

-zapłaty kary umownej w wysokości korzyści, jakie mogłaby osiągnąć powódka z
realizacji umowy o współpracy z dn. 11.05.2006 r., a których nie osiągnęła wobec
rozwiązania tej umowy. Kara umowna wyliczona została przez powódkę za okres od

1.01.2008 r. do dnia 5.09.2008 r. Tak więc w tym okresie, zdaniem powódki mogła
ona osiągnąć korzyści w kwocie 165.282,08 zł. , na którą to kwotę złożyły się kwoty:

57.932,81 zł. z tytułu różnicy ceny energii pomiędzy ceną, jaką powódka zapłaciłaby
w tym okresie pozwanym, a ceną jaką musiała zapłacić w tym czasie za zakupioną
energię od (...)

kwota 78.830,59 zł. z tytułu tzw. opłaty dystrybucyjnej za przesył energii w w/w
okresie

1

-kwota 28.518,68 zł. z tytułu zysku z praw majątkowych , który miał się wyrażać
poprzez obniżkę ceny energii pochodzącej z m.e.w o 5% , zgodnie z pkt F 2 zał. Nr 1
do umowy o współpracy.

Pozwani w odpowiedzi na pozew wnieśli o oddalenie powództwa w całości i
obciążenie powódki kosztami procesu.

Zdaniem pozwanych obciążenie ich kwotą 55.000 zł. jest nieuzasadnione z
uwagi na fakt, iż z załącznika nr 1 do umowy o realizacji inwestycji z dn. 1.04.2007 r.
wynika, że powódka zobowiązała się do dostosowania swoich urządzeń do
zmienionych warunków funkcjonowania sieci.

Odnośnie drugiego roszczenia powódki pozwani podnieśli, że zakres
odpowiedzialności z tytułu kary umownej pokrywa się w pełni z zakresem ogólnej
odpowiedzialności dłużnika za niewykonanie lub nienależyte wykonanie
zobowiązania (art. 471 k.c), a zatem dłużnik może podnieść zarzut, że nie wykonanie
lub nienależyte wykonanie umowy jest następstwem okoliczności za które dłużnik nie
ponosi odpowiedzialności. Tak więc skoro kara umowna przewidziana w art. 483 k.c
stanowi odszkodowanie umowne i jak każde odszkodowanie przysługuje na
zasadnie winy, to pozwani, którzy nie ponoszą winy w przekroczeniu terminu
uruchomienia m.e.w, nie są zobowiązani do zapłaty powódce kary umownej.

Pozwani wskazali jednocześnie, że jest dla nich niezrozumiały zarówno okres
jak i wyliczenie przez powódkę kar umownych w wysokości nieosiągniętych korzyści.
Z umowy zaś nie wynika za jaki okres powódka miałaby prawo domagać się kar
umownych. Skoro zaś m.e.w uruchomiona została dopiero we wrześniu 2008 r.,
niezrozumiałym jest zdaniem pozwanych dochodzenie utraconych korzyści za okres
wcześniejszy.

Pozwani podnieśli też zarzut bezskuteczności zastrzeżenia kary umownej,
ponieważ postanowienia umowy nie wskazują w sposób bezpośredni wysokości
kwoty lub innych kryteriów służących jej prawidłowemu obliczeniu, jak również
okresu, za który kara ma być wyliczona. Pozwani podali, że kara umowna powinna
być wyrażona kwotowo, ewentualnie dopuszczalne byłoby posłużenie się innymi
miernikami wysokości, np. ułamkiem wartości rzeczy lub ułamkiem innej sumy, jeżeli
ustalenie kwoty byłoby tylko czynnością arytmetyczną.

W piśmie procesowym z dn. 29.07.2009 r. powódka cofnęła pozew w części
dotyczącej kwoty 25.444,66 zł.

2

Dodatkowo w piśmie tym powódka podniosła w odpowiedzi na obronę
pozwanych, że wyliczenie kar umownych jest działaniem matematycznym, a sama
kwalifikacja sankcji określonych w umowie nie ma znaczenia, ponieważ ważny jest
sam fakt, że strony umówiły się na zapłatę powódce kwoty będącej równowartością
utraconych przez nią korzyści. Tak więc, czy to będzie zapłata kar umownych,
odszkodowania na zasadach ogólnych k.c, czy też zapłata sumy gwarancyjnej, nie
ulega zdaniem powódki wątpliwości, że na skutek zdarzenia (rozwiązania umowy),
powódce należy się równowartość utraconych korzyści.

Wyrokiem z dnia 6 czerwca 2012 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy:

1  zasądził od pozwanych solidarnie na rzecz powoda kwotę 55.000 zł. wraz
z ustawowymi odsetkami od dnia 1 kwietnia 2009 r. do
dnia zapłaty;

2  umarzył postępowanie w części dotyczącej kwoty 25.444.66 zł;

3  oddalił powództwo w pozostałej części;

4  zasądził od powoda na rzecz pozwanych solidarnie kwotę 711,41 zł.

tytułem zwrotu kosztów procesu;

1  zasądził na rzecz Skarbu Państwa - Oddziału Finansowego Sądu
Okręgowego w Bydgoszczy:

od powoda kwotę 3.667,19 zł,

od pozwanych solidarnie kwotę 1.571,66 zł

tytułem zwrotu pozostałej części wynagrodzenia biegłego - wyłożonej
tymczasowo przez Skarb Państwa.

Podstawą tego rozstrzygnięcia były następujące ustalenia i rozważania Sądu I
instancji:

W dniu 11 maja 2006 r. strony zawarły umowę o współpracy. W pkt I umowy
strony zapisały, iż powódka jest użytkownikiem i właścicielem urządzeń wodnych na
stopniu K., a pozwani zamierzają na tym stopniu wodnym wybudować małą
elektrownię wodną, po uzyskaniu pozwolenia wodno-budowlanego i będą dostarczali
powódce energię elektryczną na zasadach określonych w załączniku nr 1 do
niniejszej umowy. W pkt-cie VII strony postanowiły, że po uzgodnieniu wzajemnej
współpracy strony zawrą umowę o realizację inwestycji. Termin graniczny realizacji
inwestycji strony określiły na dzień 31.12.2007 r., pod warunkiem uzyskania

3

pozwolenia na budowę w roku 2006. W wypadku niezrealizowania w tym terminie
MEW przez pozwanych, umowa ulega rozwiązaniu ( § 1 umowy).

W § 9 umowy zapisano, iż strony ponoszą względem siebie odpowiedzialności
za szkody spowodowane drugiej stronie z tytułu niewykonania lub nienależytego
wykonania umowy na zasadach ogólnych k.c. Dodatkowo w § 10 pkt 1 strony
postanowiły, iż umowa przestaje wiązać strony w przypadku nie wybudowania lub nie
uruchomienia m.e.w przez pozwanych do dnia 31.12.2007 r., chyba że strony
dokonają przedłużenia tego terminu. Ponadto w takim przypadku pozwani zwrócą
powódce wszelkie poniesione przez nią koszty w związku z przygotowaniem i
realizacją inwestycji wraz z karą umowną w wysokości nieosiągniętych przez
powódkę korzyści. W § 10 pkt 3 umowy widnieje zapis, iż niniejsza umowa o
współpracy, po zrealizowaniu i uruchomieniu MEW będzie przedłużona zgodnie z
terminem uzyskanym przez pozwanych w decyzji wodnoprawnej.

W celu realizacji umowy z dn. 11.05.2006 r. strony zawarły w dn. 1.04.2007 r.
umowę o realizacji inwestycji i załącznik nr 1 do tej umowy, w którym w pkt-cie I
zapisały, iż powódka dokona rozbudowy rozdzielnicy.

Pozwani nie wybudowali MEW do 31.12.2007 r. Pismem z dn. 7.05.2009 r.
powódka wezwała pozwanych do przedłużenia umowy o współpracy. Pismem z dn.

2009  r. pozwani odpowiedzieli, że nie widzą możliwości przedłużenia umowy z
dn. 11.05.2006 r., natomiast złożyli deklarację zawarcia nowej umowy. Ostatecznie
strony nie dokonały przedłużenia umowy o współpracy z dn. 11.05.2006 r. i nie
zawarły nowej umowy.

Pismem z dn. 23.03.2009 r. powódka poinformowała pozwanych o swoich
roszczeniach w stosunku do nich, podnosząc, iż wynoszą one łącznie kwotę
220.282,08 zł., na którą to kwotę składają się koszty rozbudowy rozdzielni w
wysokości 55.000 zł. i kary umowne w wysokości nieosiągniętych przez powódkę
korzyści w kwocie 165.282,08 zł.

Pozwani odpowiedzieli pismem z dn. 15.04.2009 r. podnosząc, że umowa z
dn. 11.05.2006 r. uległa rozwiązaniu, a ponadto żaden z jej zapisów nie
zobowiązywał pozwanych do zawarcia z powódką umowy na niekorzystnych dla nich
warunkach.

Wyliczenia utraconych przez powódkę korzyści dokonał pracownik (...)

4

Kolejnym pismem z dn. 28.04.2009 r. powódka poinformowała pozwanych o
sposobie wyliczenia przez nią utraconych korzyści, załączając tabelę z rozliczeniem.
Pozwani w piśmie z dn. 8.05.2009 r. odpowiedzieli, że wyliczenie przez powódkę
utraconych korzyści jest dla nich zupełnie niezrozumiałe.

Sąd Okręgowy ustalił, że gdyby strony zawarły umowę o dostawę energii z
m.e.w, faktyczny koszt energii elektrycznej powódki powinien być obliczany jako
średnioważny koszt z produkcji własnej i importu z(...), a nie w oparciu o faktury(...). Cena energii z m.e.w jest średnioważona na rynku konkurencyjnym, a nie
ceną określoną wg. kosztów faktycznych w m.e.w. Dodatkowo, na ustalenie cen
rozliczeniowych energii w każdym zakładzie mają wpływ jego rozwiązania
techniczne.

Sąd I instancji stwierdził dalej, że ustalenie wysokości utraconych przez
powódkę korzyści na podstawie zapisu § 10 ust. 1 umowy nie jest możliwe na
podstawie prostego działania matematycznego.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadków M. W., P.,

H. D., jak też zeznaniom stron, gdyż co do zasady są one spójne i
wzajemnie się uzupełniają. Przy czym stwierdził, iż zeznania te różnią się jedynie w
części dotyczącej interpretacji zapisów § 10 umowy i tego jak strony i świadkowie
rozumieli wzajemne obowiązki stron.

Sąd uznał, iż sporządzona przez biegłego M. B. pisemna opinia nie
może stanowić potwierdzenia zasadności roszczenia powódki. W ustnej opinii biegły
stwierdził bowiem, że jego pisemna opinia nie jest jednoznaczna z uwagi na fakt, iż
powódka nie przedłożyła mu wszystkich, żądanych przez biegłego dokumentów,
niezbędnych zdaniem biegłego do sporządzenia opinii jednoznacznej. Biegły dodał,
że obliczone przez niego wartości utraconych korzyści są jedynie przybliżone, a jak
wynika z opinii pisemnej, biegły dokonywał wyliczeń w kilku wariantach. Okoliczność
ta nie dyskredytuje jednakże zarówno opinii pisemnej jak też ustnej z punktu
widzenia prawidłowości jej sporządzenia, zastosowanych metod i kwalifikacji
biegłego. Fakt, że biegły nie mógł wypowiedzieć się w sposób jednoznaczny co do
tezy dowodowej nie wynika z braku kompetencji ale z nie przedłożenia przez
powódkę wszystkich niezbędnych danych, o które biegły zwracał się do stron.

Sąd dał wiarę także dokumentom złożonym przez strony, zaliczonym w poczet
materiału dowodowego, albowiem żadna ze stron nie wnosiła zastrzeżeń co do ich
autentyczności i prawdziwości.

5

Oceniając zasadność roszczenia Sąd Okręgowy zauważył, iż roszczenie
wobec pozwanych stanowi rekompensata w postaci:
zwrotu poniesionych przez nią kosztów na przygotowanie i realizację inwestycji w
kwocie 55.000 zł.

kar umownych w wysokości korzyści, jakie mogłaby osiągnąć powódka z realizacji
umowy o współpracę z dn. 11.05.2006 r., a których nie osiągnęła wobec
rozwiązania tej umowy, w ostatecznej wysokości 133.207,89 zł. W uzasadnieniu
pozwu powódka wskazała, iż drugie z jej roszczeń stanowi właśnie kara umowna w
wysokości korzyści, jakie mogłaby osiągnąć powódka z realizacji umowy o
współpracy z dnia 11.05.2006 r, a których nie osiągnęła wobec rozwiązania tej
umowy.

W dalszej części uzasadnienia pozwu powódka określiła swoje drugie
roszczenie jako kara umowna z tytułu nieosiągniętych korzyści z powodu
rozwiązania umowy z 11.05.2006 r.

Jednocześnie powódka wskazała, iż podstawą jej roszczeń jest § 10 ust. 1
umowy o współpracy z dn. 11.05.2006 r., w którym strony zawarły stwierdzenie, że
umowa przestaje wiązać strony w przypadku nie wybudowania lub nie uruchomienia
MEW przez inwestora do dnia 13.12.2007 r., chyba że strony dokonają przedłużenia
tego terminu. Ponadto w takim wypadku inwestor zwróci powódce wszelkie
poniesione przez nią koszty w związku z przygotowaniem i realizacją inwestycji przez
inwestora wraz z karą umowną w wysokości nieosiągniętych przez powódkę
korzyści.

Sąd Okręgowy zauważył, że w toku procesu powódka zamiennie używała
określeń „kary umowne w wysokości utraconych korzyści" i „kary umowne z tytułu
nieosiągniętych korzyści'. W ocenie Sądu wprowadza to pewną niekonsekwencję
powódki co do podstawy faktycznej dochodzonego roszczenia, albowiem w
pierwszym przypadku wysokość nieosiągniętych korzyści stanowi jedynie miernik,
kryterium według którego kary umowne należy wyliczyć, natomiast w drugim
przypadku sugeruje, że strony nie zastrzegły kar umownych, o których mowa w art.
483 k.c
, a powódka domaga się odszkodowania na zasadach ogólnych.

Powódka nie wskazała jednoznacznie, iż drugie z jej roszczeń jest
roszczeniem odszkodowawczym, wynikającym z ogólnych przepisów k.c, odnosząc
je cały czas do kar umownych, a więc instytucji określonej w art. 483 k.c.

6

Sąd nie może dostosowywać podstawy faktycznej roszczenia określonego
kwotowo w pozwie. Podstawa faktyczna powództwa musi być jednoznacznie
określona przez stronę dochodzącą roszczenia. Nie może opierać się na
domniemanej woli powoda. Spełnienie tych warunków jest niezbędne do podjęcia
skutecznej obrony przez stronę pozwaną. Zasądzenie sumy pieniężnej, która mieści
się wprawdzie w kwotowych granicach powództwach, lecz z innej podstawy
faktycznej, stanowi orzeczenie ponad żądanie i narusza art. 321 k.p.c. (Wyrok Sądu
Najwyższego z 11.12.2008 r., II CSK 364/08).

W świetle koncepcji numerus apertus w sytuacji zbiegu roszczeń
(kontraktowego i z ustawy), według którego taki zbieg stanowi problem rożnej
kwalifikacji prawnej zdarzeń, proponuje się wykładnię nieprowadzącą do eliminacji
sytuacji zbiegu, lecz pozostawienia zainteresowanemu wyboru roszczenia, które
zamierza podnieść (Wyrok Sądu Najwyższego £ dn. 8.07.2010 r.). To do powodów,
jako osób wszczynających postępowanie — należy poza kwotowym określeniem
żądania — wskazanie uzasadniających je okoliczności faktycznych. Żądanie
powództwa określa bowiem nie tylko jego przedmiot ale również jego podstawę
faktyczną.

Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z
dn. 11.10.2001 r., (I ACa 437/01, Wokanda 2002/12/46) w który stwierdzono, iż jeżeli
strona dochodzi w postępowaniu przed sądem I instancji zapłaty z tytułu kary
umownej, nie może w postępowaniu apelacyjnym dokonywać zmiany powództwa i
domagać się zasądzenia odszkodowania na ogólnych zasadach (art. 471 k.c). W
uzasadnieniu tego orzeczenia Sąd Apelacyjny stwierdził, iż granice rozpoznania
sprawy, określone w pozwie, którymi sąd jest związany (art. 321 § 1 k.p.c), wyznacza
nie tylko samo żądanie, ale i uzasadniające je okoliczności wyrażone w pozwie i
ewentualnie w toku procesu w razie modyfikacji żądania. Sąd nie może orzekać co
do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, jeżeliby nawet z przytoczonych
okoliczności faktycznych wynikało, że przysługuje mu inne aniżeli zgłoszone
roszczenie. Skoro zatem powódka do końca procesu jako podstawę swojego żądania
wskazywała instytucję kary umownej, na podstawie postanowienia umowy, należy
przyjąć że to właśnie roszczenie stanowiło przedmiot procesu i wyznaczało zakres
rozpoznania sprawy. Powódka wytyczyła tym samym granice okoliczności, które
mają stanowić podstawę faktyczną orzeczenia i w tych granicach roszczenie
wywodzone i oparte na tej konstrukcji prawnej jest z punktu widzenia prawa

7

materialnego roszczeniem innym, aniżeli to, które znajduje źródło w normach
ogólnych dotyczących odpowiedzialności (art. 361-363, 471 i nast. k.c). Inne
okoliczności rzutują bowiem na zakres odpowiedzialności, a co za tym idzie - inny
jest zakres rozpoznania sprawy. Obydwa te roszczenia wymagają od stron innych
dowodów oraz innej taktyki procesowej. Sąd Apelacyjny potraktował taką sytuację
jako zmianę powództwa. W wyroku zaś z 11.12.2009 r. (V CSK 180/09, Lex nr
551156)
Sąd Najwyższy stwierdził, że z uwagi na to, iż relacje zachodzące między
stronami mogą nierzadko być bardzo skomplikowane a roszczenia z nich wpływające
mogą mieć źródło lub podstawę w rożnych przepisach prawa, obowiązkiem powoda
jest tak precyzyjne określenie podstawy faktycznej żądania, by można było
jednoznacznie określić jaką ma ono podstawę prawną. Jest to też konieczne w celu
podjęcia przez pozwanego stosownej obrony oraz w celu zakreślenia przez sąd
granic rozstrzygania sprawy. Podstawa materialnoprawna roszczenia zakreśla krąg
okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie pozwu i wyznacza tym samym
granice badania sądu, a jej zmiana stanowi przedmiotowe przekształcenie
powództwa. Przedmiotową zmianą powództwa są zatem wszystkie czynności, które
prowadzą do zmiany ilościowej lub jakościowej żądania, jak również takie, które w
istotny sposób zmieniają podstawę faktyczną niezbędnych ustaleń doprowadzając do
konieczności ustosunkowania się do nowego, prawnego uzasadnienia żądania, a
także wskazanie na inną materialnoprawna podstawę dochodzonego roszczenia. Nie
jest zatem dopuszczalne w takiej sytuacji badanie przez sąd z urzędu, czy nie
zachodzą podstawy do przyjęcia odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanych.
Skoro bowiem powódka w pozwie dokonała wyboru reżimu odpowiedzialności
pozwanych z tytułu kar umownych określonych w § 10 ust. 1 umowy z dn.

2006  r., i w ten sposób ukształtowała ramy procesu, w tym zakres obrony
pozwanych oraz kognicji sądu, sąd nie może z urzędu zmienić podstawy
odpowiedzialności pozwanych na odszkodowawczą, wynikającą z przepisów
ogólnych k.c., bowiem zakłóciłoby to równowagę procesową stron oraz naruszyło
zasadę bezstronności sądu.

Zmianą powództwa jest taka zmiana okoliczności faktycznych, która
powoduje, że żądanie (choć tak samo sformułowane, np. dotyczące zapłaty takiej
samej sumy pieniężnej) nie jest już tym samym, gdyż inne jest materialnoprawne
źródło obowiązku, którego realizacji powód dochodzi (Postanowienie Sądu
Najwyższego z 9-11-2004 r., V CK 246/04).

8

Stanowisko powódki wyrażone w piśmie procesowym z dn. 29.07.2009 r.,
będącym reakcją na odpowiedź na pozew (k-196), w którym powódka pisze, iż
kwalifikacja sankcji wyrażonej w § 10 umowy nie ma znaczenia, gdyż może to być
zapłata kary umownej, odszkodowania na zasadach ogólnych czy sumy
gwarancyjnej (?) - można uznać za taką zmianę. Ta jednak w postępowaniu
gospodarczym, z uwagi na treść art. 479 4 § 2 zd. 1 k.p.c. jest niedopuszczalna.

Analizując zatem roszczenie powódki jako kary umowne Sąd Okręgowy
zważył co następuje.

Zgodnie z art. 483 § 1 k.c można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody
wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego
nastąpi przez zapłatę określonej sumy (kara umowna).

W § 10 umowy z dn. 11.05.2006 r., który jako podstawę swojego żądania
wskazuje powódka strony zapisały, iż umowa przestaje wiązać strony w przypadku
nie wybudowania lub nie uruchomienia MEW przez inwestora do 31.12.2007 r.,
chyba że strony dokonają przedłużenia tego terminu. Ponadto w takim przypadku
inwestor zwróci (...) wszelkie poniesione przez nią koszty w związku a
przygotowaniem i realizacją inwestycji przez inwestora wraz z karą umowną w
wysokości nieosiągniętych przez (...) korzyści.

Przy interpretacji tego zapisu umowy nasuwają się dwa pytania. Po pierwsze,
jakie zobowiązanie niepieniężne strony zabezpieczyły karami umownymi, a po drugie
w jakiej wysokości te kary przewidziały ?

Z treści § 10 ust. 1 wynika, że kary umowne miały przysługiwać powódce w
przypadku nie wybudowania MEW do 31.12.2007 r., kiedy to umowa stron przestała
je wiązać, a zatem nie uzależniały obowiązku ich zapłacenia od niewykonania lub
nienależytego wykonania zobowiązania. Tymczasem art. 483 k.c jest bezwzględnie
obowiązującym przepisem prawa i kary umowne mogą być wyłącznie sankcją za
niewykonanie lub niewłaściwe wykonanie zobowiązań niepieniężnych, a ocena
skuteczności zastrzeżenia kary umownej nie może być oderwana od oceny, na czym
polegało niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (tak wyrok Sądu
Najwyższego z dn. 18.08.2005 r., V CK 90/05, Lex nr 393104; wyrok Sądu
Apelacyjnego w Poznaniu z dn. 19.03.2008 r., I ACa 139/08, Lex nr 446145).
I choć
zakres swobody stron w kształtowaniu warunków funkcjonowania kary umownej jest
szeroki, ta zasada nie może być uchylona wolą stron.

9

Analizując zapis § 10 ust. 1 umowy z dn. 11.05.2006 r. Sąd Okręgowy uznał,
iż strony nie zastrzegły kar umownych na wypadek niewykonania lub nienależytego
wykonania umowy przez pozwanych ale na wypadek zdarzenia jakim jest nie
wybudowanie m.e.w do 31.12.2007 r. i rozwiązania się tym samym umowy, chyba że
strony dokonają przedłużenia terminu wybudowania m.e.w. Sama powódka w piśmie
procesowym z dn. 29.07.2009 r. przyznała, iż kary umowne zostały zastrzeżone
przez strony na wypadek zaistnienia zdarzenia, jakim miało być rozwiązanie umowy
(k-196). W umowie nic ma zapisów o obowiązku przedłużenia umowy, ale kwestia ta
została pozostawiona uznaniu stron. W chwili zatem podpisywania umowy strony
zdawały sobie sprawę, że do takiego przedłużenia terminu może nie dojść. W takim
wypadku strony przewidziały skutek w postaci rozwiązania umowy.

Roszczenie o zapłatę kary umownej nie powstaje zaś, gdy dłużnik nie ponosi
odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania (Wyrok
Sądu Najwyższego Z dn. 18.01.2008 r., V CSK 385/07, Lex nr 627267 i wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 18.08.2005 r., V CK 90/05, Monitor Prawn. 2005/18/874).

Nie ma też podstaw do przyjęcia, że zapis w § 10 ust. 1 umowy dotyczył kar
umownych zastrzeżonych na wypadek odstąpienia od umowy, co w doktrynie i
orzecznictwie Sądu Najwyższego jest dopuszczalne, gdyż żadna ze stron nie złożyła
oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Umowa, zgodnie z wolą stron uległa
rozwiązaniu z dn. 31.12.2007 r.

Jeżeli zaś chodzi o wysokość kar umownych, to strony zastrzegły je w
„wysokości nieosiągniętych przez (...) korzyści".

Zgodnie z wyrokami Sądu Najwyższego z dn. 8.02.2007 r. i z dn. 6.02.2008 (I
CSK 420/06; II CSK 428/07)
sformułowanie art. 483 § 1 k.c dopuszczające
zastrzeżenie kary umownej w „określonej sumie" w sposób jednoznaczny prowadzi
do wniosku, że kara ta powinna być w chwili zastrzegania wyrażona kwotowo.
Dopuszczalne byłoby posłużenie się innymi miernikami wysokości, np. ułamkiem
wartości rzeczy albo ułamkiem innej sumy (wartości kontraktu), jeżeli ustalenie kwoty
byłoby tylko czynnością arytmetyczną, natomiast przyjęcie konstrukcji prawnej
zakładającej ustalanie w przyszłości podstawy naliczenia kary umownej nie byłoby
zgodne z art. 483 § 1 k.c i stanowiłoby inną czynność prawną.

W ocenie Sądu Okręgowego, z zebranego w sprawie materiału dowodowego,
a w szczególności z zeznań świadków, stron, opinii biegłego i z samego zapisu
umowy, nie da się w sposób jednoznaczny określić w jakiej wysokości (w jakiej

10

„określonej sumie" w rozumieniu art. 483 k.c) strony zastrzegły kary umowne. W
szczególności nie dało się tego ustalić dokonując interpretacji woli stron zgodnie z
art. 65 k.c.

Świadek M. W., który brał udział w negocjacjach stron dotyczących
ustalania treści umowy z dn. 11.05.2006 r. zeznał, że powódka, zgodnie z umową
miała prawo dochodzić „pewnych korzyści" . Dodał przy tym, że korzyści te miały być
różnie liczone w zależności od tego czyja by była główna wina wynikająca z
niedotrzymania terminu realizacji (k-283-284). Świadek stwierdził też, że gdyby
żadna ze stron nie ponosiła winy, to strony miały się spotkać i ustalić jak rozliczyć
wzajemne roszczenia i że redagując § 10 umowy strony brały pod uwagę winę
którejkolwiek ze stron, przy czym strony doszły do ustaleń, że nie wybudowanie
m.e.w do 31.12.20067 r. nie wynikało ani z winy powódki ani z winy pozwanych.
M. W. zeznał też, że dopiero późniejsze spotkania stron dotyczyły ustaleń
odnośnie korzyści przysługujących powódce (k-284). Trudno zatem uznać, w świetle
tych zeznań, aby w chwili podpisywania umowy, stronom znane były zasady
rozliczania wysokości utraconych korzyści.

Również zeznania św. P. K., który także brał udział w
przygotowaniu umowy z dn. 11.05.2006 r. nie przyczyniły się do ustalenia
jednoznacznej interpretacji zapisu § 10, zgodnie z twierdzeniem powódki. Świadek
ten zeznał, że jeśli chodzi o karę umowną z tytułu nieosiągniętych korzyści przez
powódkę, to stronom chodziło o ograniczenie produkcji powódki, czy też o
ewentualne uszkodzenia jakiś urządzeń np. jazu w czasie budowy. P. K., że pod pojęciem „nieosiągnięte korzyści" należy też ująć zmniejszenie
produkcji powódki i zmniejszenie sprzedaży przez powódkę. Świadek zeznał
również, że w momencie podpisywania umowy, strony nie rozmawiały o tym, w jaki
sposób będą liczone kary umowne, ani o datach od których należy te kary naliczać.
Świadek dodał, że jeżeli chodzi o stawki, to między stronami były niezgodności w tej
kwestii (k-305-306).

Natomiast członek zarządu powódki T. K. zeznał, iż uczestniczył być
może tylko w jednym spotkaniu stron w czasie negocjacji warunków umowy, a być
może w ogóle w nich nie uczestniczył. Był obecny przy podpisywaniu umowy, ale jak
stwierdził w tym momencie strony już nie omawiały żadnych jej postanowień (k-630).
T. K. zeznał przy tym jednocześnie, że w trakcie negocjacji stron nie było
omawiane jak te korzyści mają być wyliczone i że zostało to pozostawione również

11

ocenie pozwanych (k-632), co potwierdza zeznania św. W., który także
zeznał, że gdyby umowa nie została przedłużona, to strony miały się spotkać i ustalić
jak rozliczyć wzajemne roszczenia.

Również pozwany J. K. w złożonych zeznaniach stwierdził, iż w chwili
negocjacji i podpisywania umowy wysokość utraconych korzyści była omawiana w
kontekście zapisu o karach umownych, a nie jakiegokolwiek odszkodowania i
stronom nie były znane wielkości ewentualnych utraconych korzyści przez powódkę i
nie były one możliwe w tamtym czasie do wyliczenia. Dodał, że corocznie cena za
energię miała być przez strony negocjowana, nawet jeśli w załączniku jest zapis, iż
nie będzie ona niższa od ceny określanej przez Prezesa URE. (k-640, k-922, k-926).

Nie bez znaczenia dla oceny, czy wysokość kar umownych była możliwa do
ustalenia w drodze prostego wyliczenia arytmetycznego jest także fakt, iż powódka w
pozwie wskazała konkretną kwotę tych kar i twierdziła, że sposób takiego a nie
innego wyliczenia strony ustaliły w trakcie podpisywania umowy, a następnie po
zapoznaniu się z zastrzeżeniami pozwanych w odpowiedzi na pozew, w piśmie
procesowym z dn. 29.07.2009 r. (k-192-199), przyznała jednak rację pozwanym co
do niewłaściwego przyjęcia średniej mocy energii, co skutkowało ograniczeniem
pozwu o kwotę 25.44,66 zł., podnosząc jednocześnie, że gdyby sposób wyliczenia
kar umownych nasuwał dalsze wątpliwości pomocna może być opinia biegłego (k-
194). Sąd zwrócił jednak uwagę, iż takiego wniosku dowodowego nie złożyła
powódka w pozwie ale pozwani w odpowiedzi na pozew, a powódka jedynie w piśmie
z dn. 29.07.2009 r. temu wnioskowi pozwanych się nie sprzeciwiła.

W tym samym piśmie procesowym powódka wskazała, iż sposób wyliczenia
kar umownych jest przystępny i zrozumiały, co miało wynikać z tabelki dołączonej do
pozwu (k-194). Sąd zauważył jednak, że tabelkę tę jak wynika z materiału
dowodowego sporządził św. H. D. i to on w zasadzie dokonał wyliczenia
kar umownych, a sposób w jaki tego wyliczenia dokonał nie został ustalony między
stronami w chwili podpisywania umowy.

Tak więc, to powódka jednostronnie dokonała takiego wyliczenia, a także w
sposób jednostronny przyjęła okres za jaki naliczyła kary umowne, gdyż ten również
nie wynika z zapisów umowy.

Powódka twierdziła, że sposób wyliczenia kar umownych wynika z załącznika
nr 1 do umowy. Sąd zauważył jednak, że strony w § 10 umowy nie odwołały się do
tego załącznika, a w szczególności nie wskazały, iż właśnie jego zapisy mają

12

stanowić kryterium, w oparciu o które należy wyliczyć kary umowne. Sama pozwana
ani w pozwie, ani w dalszym toku procesu nie wskazała, które zapisy załącznika nr 1
mają być podstawą wyliczenia kar umownych i jak to wyliczenie ma wyglądać.
Powódka w piśmie z dn. 29.07.2006 r. odwołała się do tabelki sporządzonej przez
św. H.D. i do jego zeznań. Właśnie św. H. D. dopiero w trakcie
składanych zeznań wyjaśnił w jaki sposób dokonał wyliczenia kwoty dochodzonej
pozwem. Sąd przypomniał, iż świadek H. D. nie brał udziału w
negocjacjach stron przy ustalaniu treści umowy, a przy tym stwierdził, że jedynie dwa
z trzech składników, jakie brał pod uwagę w swoich wyliczeniach tj. prawa majątkowe
i energia elektryczna zostały określone w załączniku nr 1 do umowy, natomiast
przesył w umowie nie był wyrażony (k-291).

Nawet powołany w sprawie biegły nie był w stanie w sposób jednoznaczny i
stanowczy określić wysokości utraconych przez powódkę korzyści i dokonywał
takiego wyliczenia w kilku wariantach, analizując przecież zapisy załącznika nr 1. Już
sam ten fakt świadczy o tym, że takie wyliczenie nie jest prostym działaniem
matematycznym, co biegły przyznał w ustnej opinii. Ponadto biegły zaprzeczył, aby
właściwym sposobem wyliczenia korzyści powódki było porównanie ceny energii
kupowanej przez powódkę od (...), z ceną energii produkowanej przez pozwanych
(k-535) tym bardziej, że pozwani wskazywali, iż ilość produkowanej przez nich
energii jest różna. Biegły stwierdził też stanowczo, że na podstawie prostego
działania matematycznego nie jest możliwe ustalenie korzyści powoda (k-535).

Dodatkowo Sąd Okręgowy wskazał, że umowa z dn. 11.05.2006 r. jest umową
o współpracy, zgodnie z którą (pkt VIII umowy), umowę na realizację inwestycji
(budowę MEW) w obrębie wału ziemnego i jazu w K. strony miały zawrzeć
dopiero po uzgodnieniu wzajemnej współpracy w zakresie wykorzystania MEW i z
zachowaniem warunków koniecznych do ciągłego prowadzenia dotychczasowej
działalności z wykorzystaniem istniejących urządzeń w sposób niezakłócony i
nieprzerwany. Ponadto w § 5 umowy z 11.05.2006 r. strony postanowiły, że zakres
usług i częstotliwość ich realizacji oraz forma obsługi całego piętrzenia wody przez
inwestora będzie podstawą do zawarcia odrębnej umowy, w której ujęte będą
również obowiązki inwestora (k-33). Trudno zatem przyjąć za udowodnione przez
powódkę, iż już od 1.01.2008 r. osiągałaby korzyści wskazane przez nią w pozwie,
zwłaszcza także w kontekście twierdzenia pozwanych o osiąganiu innej, niskiej

13

produkcji energii w stosunku do założeń powódki (pismo pozwanych z dn.

2009  r. wraz z dołączonymi fakturami k-220-226).

Sąd Okręgowy zauważył też, że jakkolwiek ustalenie szkody pod postacią
utraconych korzyści ma zawsze charakter hipotetyczny, to jednak utrata zysku musi
być przez żądającego udowodniona (art. 6 k.c). Dodatkowo powódka nie wykazała
zasadności twierdzenia zawartego w piśmie procesowym z dn. 23.05.2012 r., iż
strony w umowie z 11.05.2006 r. określiły, że kary umowne będą przysługiwały
powódce za okres od daty rozwiązania umowy do czasu, do jakiego umowa miała
trwać, tj. do dnia wygaśnięcia wspólnego pozwolenia wodnoprawnego (k-947).

Skoro zatem nie można potraktować zapisu § 10 ust. 1 umowy określonego
jako „kara umowna" za instytucję kary umownej określonej w art. 483 i 484 k.c . Sąd
ocenił także czy roszczenie powódki w tej części, mimo niedopuszczalności zmiany
powództwa i mimo, że w § 9 umowy, kwestię ewentualnego odszkodowania strony
uregulowały odrębnie, pisząc że strony ponoszą względem siebie odpowiedzialność
za szkody spowodowane drugiej stronie z tytułu niewykonania lub nienależytego
wykonania niniejszej umowy na zasadach ogólnych k.c -można potraktować , jako
odszkodowanie w rozumieniu art. 361 i nast. w zw. z art. 471 k.c.

W takim jednak przypadku, zgodnie z art. 471 k.c dłużnik zobowiązany jest do
naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania
zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem
okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Powódka nie wykazała
jednak na czym miałoby polegać niewykonanie czy też nienależyte wykonanie
zobowiązania przez pozwanych. Przecież strony zastrzegły kary umowne na
wypadek zdarzenia, tj. rozwiązania umowy z powodu nie wybudowania m.e.w do
31.12.2007 r. i nie przedłużenia umowy. Przy czym, jak twierdziła powódka strony nie
uzależniały tego zdarzenia od winy którejkolwiek ze stron. Odpowiedzialność zaś z
art. 471 k.c powstaje jedynie w przypadku niewykonania lub nienależytego
wykonania zobowiązania i to z winy dłużnika. Powódka winna bowiem wykazać
istnienie przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej, czyli powstania szkody, jej
rozmiar, fakt nienależytego wykonania zobowiązania przez pozwanych z ich winy
oraz normalny związek przyczynowy pomiędzy tymi zdarzeniami. Istnienia takich
okoliczności powódka zaś nie wykazała.

Sąd rozważał również, czy zapisu w § 10 umowy o karach umownych, nie
należy traktować jako innej czynności prawnej, zwłaszcza w kontekście art. 473 § 1

14

k.c, zgodnie z którym dłużnik może przez umowę przyjąć odpowiedzialność za
niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania z powodu oznaczonych
okoliczności, za które na mocy ustawy odpowiedzialności nie ponosi. Powódka nie
podnosiła w toku procesu aby strony w umowie z dn. 11.05.2006 r. rozszerzyły
zakres odpowiedzialności pozwanych i że taka właśnie była intencja stron, tym
bardziej, że jak już wyżej wskazano, w zakresie odpowiedzialności za szkody, strony
w § 9 umowy odwołały się do odpowiedzialności na zasadach ogólnych k.c. Jeżeli
zatem odpowiedzialność pozwanych w zakresie kar umownych z § 10 ust. 1 umowy
miała być szersza niż ich odpowiedzialność na zasadach ogólnych — powódka
winna taką okoliczność w myśl art. 6 k.c udowodnić. Dla rozszerzenia
odpowiedzialności dłużnika nie będzie bowiem wystarczające przyjęcie ogólnej
klauzuli o pełnej odpowiedzialności dłużnika bez względu na przyczyny. W takim
przypadku strony muszą oznaczyć w umowie okoliczności zaostrzające
odpowiedzialność dłużnika a wola stron musi w tym zakresie jednoznacznie
wskazywać taka odpowiedzialność. W niniejszym przypadku powódka nie
powoływały się na fakt zapisania w umowie rozszerzonej odpowiedzialności
pozwanych, tym bardziej, ze cały czas w toku procesu obie strony powoływały się na
zapis o karach umownych. Trudno zatem przyjąć, aby pozwani przyjęli na siebie
rozszerzoną odpowiedzialność. Ponadto, również w przypadku art. 473 k.c
rozszerzona odpowiedzialność dłużnika musi dotyczy niewykonania lub
nienależytego wykonania umowy.

Sąd Okręgowy rozważał również zastanowić, czy umowy o współpracy nie
potraktować jako umowy przedwstępnej, co mogłaby sugerować treść wezwania
przedsądowego z dn. 23.03.2009 r. jakie powódka skierowała do pozwanych (k-97).
Powódka wskazała w uzasadnieniu pozwu, że na podstawie umowy z dn.

2006  r. przysługiwało jej wobec pozwanych roszczenie o przedłużenie umowy,
co powódka potwierdziła, podnosząc, że wzywała pozwanych bądź do
kontynuowania współpracy bądź do zapłaty kwoty dochodzonej pozwem.

Zgodnie jednak z treścią art. 389 § 1 k.c w umowie przedwstępnej jedna lub
obie strony zobowiązują się do zawarcia oznaczonej umowy, a przy tym strony
powinny w umowie przedwstępnej określić istotne postanowienia umowy
przyrzeczonej i termin w którym taka umowa ma być zawarta (art. 389 § 2 k.c).
Pomijając fakt, iż żadna ze stron nie wskazywała na taki charakter umowy z dn.

2006  r., oraz fakt, że strony w umowie z 11.05.2006 r. nie przewidziały

15

obowiązku zawarcia przyszłej umowy, ani nawet obowiązku przedłużenia umowy z

2006  r., to stwierdzić trzeba, że ze względu na okoliczności wskazane powyżej
umowa z dn. 11.05.2006 r,. nie zawierała istotnych postanowień umowy
przyrzeczonej.

Mając zatem na uwadze wszystkie powyższe okoliczności i dokonując oceny
zebranego w sprawie materiału dowodowego w trybie art. 233 k.p.c, w ocenie sądu
zapis w § 10 ust. 1 umowy z 11.05.2006 r. o karach umownych jest sprzeczny z
treścią art. 483 k.c, a zatem w myśl art. 58 § 1 k.c - nieważny i nie może odnieść
skutków prawnych. Ponieważ zaś tego zapisu umownego nie można też potraktować
jako innej czynności prawnej, roszczenie powódki o zasądzenie na jej rzecz kar
umownych w wysokości utraconych przez nią korzyści, określonych w § 10 ust. 1
umowy z dn. 11.05.2006 r. nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd uwzględnił natomiast jej roszczenie dotyczące zapłaty kwoty 55.000 zł.
tytułem zwrotu równowartości kosztów jakie powódka poniosła w związku z realizacją
umowy z dn. 11.05.2006 r.

W § 10 ust. 1 umowy o współpracy strony zapisały, że w przypadku nie
wybudowania lub nieuruchomienia m.e.w. przez pozwanych do 31.12.2007 r. umowa
przestaje wiązać strony, chyba że strony dokonają przedłużenia tego terminu.
Ponadto w takim przypadku pozwani zwrócą powódce wszelkie poniesione przez nią
koszty jakie poniosła powódka w związku z przygotowaniem i realizacją inwestycji.

Pozwani nie kwestionowali tego zapisu umowy, podnieśli jedynie że w pkt 4
lit.D załącznika nr 1 do umowy o współpracy z dn. 11.05.2006 r. powódka
zobowiązała się do dostosowania swoich urządzeń do zmienionych warunków
funkcjonowania sieci, w tym do rozbudowy swojej sieci lub instalacji wynikającej ze
zmiany miejsca dostarczenia energii i rozgraniczenia własności.

W ocenie Sądu taki zapis załącznika do umowy, zobowiązujący powódkę do
dostosowania swoich urządzeń do zmienionych warunków funkcjonowania sieci, nie
wyłącza obowiązku zwrotu przez pozwach kosztów jakie w związku z tym poniosła
powódka, gdyż taki obowiązek przyjęli na siebie pozwani właśnie w § 10 ust. 1
umowy. Powódka miała zatem obowiązek podjęcia określonych czynności w związku
z przygotowaniem przyszłej inwestycji, natomiast zgodnie z umową, w przypadku
rozwiązania umowy i nie wybudowania m.e.w do 31.12.2007 r. — pozwani mieli
obowiązek zwrócić powódce koszty jakie poniosła w związku z tymi czynnościami.

16

Pozwani nie zaprzeczyli też aby rozbudowa rozdzielnicy nie miała na celu
przygotowania urządzeń powódki do odbioru energii z m.e.w. Co prawda,
konieczność rozbudowy, a konkretnie rozdzielnicy, pojawia się istotnie w załączniku
nr 1 do umowy z dn. 1.04.2007 r., niemniej jednak umowa o współpracy z dn.

2006  r. i załącznik nr 1 do tej umowy mówią ogólnie o obowiązku powódki
dostosowania swoich urządzeń do zmienionych warunków funkcjonowania sieci (lit.
D pkt 4 załącznika).

Mając zatem na uwadze powyższe okoliczności sąd uwzględnił roszczenie
powódki w części dotyczącej żądania kwoty 55.000 zł.

O odsetkach orzeczono zgodnie z art. 481 § 1 k.c.

W części, w której powódka cofnęła powództwo, tj. w zakresie kwoty
25.444,66 Sąd postępowanie umorzył.

O kosztach procesu orzeczono zgodnie z art. 100 k.p.c, mając na uwadze
zasadę stosunkowego rozdzielenia tych kosztów.

Powódka wniosła apelację zaskarżając wyrok w części dotyczącej jego punktu
3, 4 i 5 i zarzucając mu:

1  Naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnie i niewłaściwe
zastosowanie, w tym w szczególności naruszenie art. 483 k.c. 484 k.c, 58 k.c,
471 k.c. i 472 k.c. oraz art. 353 1 k.c. i art. 60 i 65 kodeksu cywilnego poprzez
przyjęcie, że:

nie wbudowanie i nie uruchomienie małej elektrowni wodnej przez
pozwanych w umówionym przez strony terminie tj. do 31 grudnia 2007 r.. w
wyniku, którego nastąpiło rozwiązanie umowy o współpracy z dnia 11.05.2006
r. nie jest niewykonaniem zobowiązania, za które strony zastrzegły karę
umowną . i w związku z tym zapis dot. kar zawarty w § 10 ust. I umowy jest
nieważny,

zastrzeżenie kar umownych w § 10 ust. 1 umowy o współpracy, które nie
zostały zapisane w umowie w kwocie z góry określonej i znanej Stronom w
dacie zawierania umowy jest z mocy art. 58 k.c. nieważne,

zapis § 10 ust. 1 umowy o współpracy zastrzegający obowiązek zapłaty kar
umownych w wysokości utraconych korzyści nie może stanowić innej

17

czynności prawnej tj. umownego odszkodowania i przy spełnieniu przesłanek
określonych w art. 471 k.c. uzasadniać zasądzenia kwoty dochodzonej w
pozwie.

1  Sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału
dowodowego poprzez przyjęcie, że:

dokumenty zgromadzone w sprawie oraz zachowanie stron nie ujawniły w
sposób dostateczny woli stron jako ustalenia kar umownych w wysokości
korzyści, które powódka utraciła na skutek braku dostaw energii przez
pozwanych z małej elektrowni wodnej („mew"),

powódka nie udowodniła wysokości kar umownych wynikających z § 10 ust.

1  umowy o współpracy oraz okresu, za który one przysługują,

ustalenie wysokości utraconych przez powódkę korzyści nie jest możliwe na
podstawie prostego działania matematycznego,

strony nie uzależniły w § 10 ust. 1 umowy o współpracy obowiązku zapłaty
kar umownych od niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania
lecz od zdarzenia,

powódka nie udowodniła przesłanek odpowiedzialności pozwanych z art.

471  k.c. tj. wysokości szkody, zobowiązania pozwanych, którego
niewykonanie spowodowało szkodę oraz związku przyczynowego pomiędzy
nie wykonaniem zobowiązania a szkodą,

pozwani nie ponoszą winy z tytułu niewybudowania mew w umówionym
terminie,

opinia biegłego nie potwierdza zasadności roszczeń powódki z uwagi na nie
przedłożenie przez powódkę wszystkich dokumentów żądanych przez
biegłego, podczas gdy wyliczenie przez biegłego utraconych korzyści
zawarte na str. 28 opinii tabela nr 20 oraz na str. 30-31 opinii tabela nr 21-
nastąpiło według kryteriów przyjętych w umowie, odpowiada wyliczeniu
powódki zawartemu w pozwie i dokonane zostało na podstawie właściwych i
niekwestionowanych dokumentów (faktur), które znajdują się w aktach
sprawy i które zostały przez biegłego uznane,

przyjęcie jako rozstrzygających twierdzeń biegłego w zakresie oceny prawnej
roszczenia powódki, podczas gdy to Sąd winien dokonać własnej oceny
prawnej roszczenia posiłkując się jedynie wiedzą specjalną biegłego.

18

1  Naruszenie przepisów postępowania procesowego poprzez niezastosowanie
się do tych przepisów lub błędne ich zastosowanie, w tym naruszenie:

-art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie przez Sąd dowolnej oceny zapisu § 10 ust. 1
umowy współpracy tj. oceny opartej na niektórych tylko dowodach, bez
uwzględnienia pozostałych dowodów i bez wskazania przyczyn wybiórczego
potraktowania zgromadzonych dowodów, co narusza powinność
wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego,

-art. 227 k.p.c w zw. z art. 278 §1 k.p.c. - poprzez uznanie stwierdzeń zawartych
w opinii biegłego M. B. za rozstrzygające w kwestiach oceny prawnej
podczas, gdy opinia biegłego winna służyć do pozyskania wiedzy specjalnej
niezbędnej dla dokonania przez Sąd własnej oceny dowodów,

-art. 328 § 2 k.p.c. poprzez pominięcie i niewskazanie w uzasadnieniu wyroku
zgromadzonych dowodów, w tym dokumentów, którym Sąd I instancji odmówił
wiarygodności i mocy dowodowej i niewskazanie przyczyn tej odmowy,

-błędną wykładnię art. 321 k.p.c. w związku z art. 479 § 2 zd.I k.p.c. - poprzez
uznanie że przy wskazanej podstawie faktycznej pozwu i w oparciu o wynik
postępowania dowodowego - zasądzenie kwoty dochodzonej przez powódkę
byłoby niedopuszczalną zmianą przedmiotową powództwa, oraz
poprzez niezastosowanie art. 322 k.p.c. i nie przyznanie powódce jakiegokolwiek
odszkodowania, pomimo dysponowania przez Sąd wyliczeniami utraconych
korzyści dokonanymi zarówno przez powódkę jak i biegłego.

Wskazując na powyższe powódka wniosła o:

1  zmianę zaskarżonego wyroku w części objętej apelacją powódki i zasądzenie
od pozwanych na rzecz powódki kwoty 139.837,42 zł wraz z odsetkami
ustawowymi od dnia 1.04.2009 r. do dnia zapłaty i kosztami procesu za obie
instancje wg norm przepisanych, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa
prawnego wg norm przepisanych,

ewentualnie:

1  uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy Sądowi
pierwszej instancji do ponownego rozpoznania - przy uwzględnieniu kosztów
postępowania odwoławczego wg norm przepisanych

19

Pozwani w odpowiedzi na apelację powódki wnieśli o jej oddalenie i
zasądzenie od powódki na rzecz pozwanych solidarnie kosztów zastępstwa
procesowego według norm prawem przepisanych.

Pozwani wnieśli apelację w zakresie zasądzonego powództwa, tj. w pkt I i IV
wyroku, zarzucając:

naruszenie przepisów postępowania tj. 233 § 1 kpc w zw. z art. 65 kc i art. 3531 kc
polegające na błędnym przyjęciu przez Sąd I instancji, że zobowiązanie się powódki
do dostosowania swoich urządzeń do zmienionych warunków funkcjonowania sieci
nie wyłącza obowiązku zwrotu przez pozwanych kosztów, jakie w związku z tym
poniosła powódka pomimo, że załącznik do umowy o realizację inwestycji nie
przewidywał obowiązku zwrotu tych kosztów przez pozwanych, a dodatkowo
pozwani nie korzystali i nie korzystają z urządzeń zamontowanych przez powódkę,
nie przysługuje im żadne prawo rzeczowe czy obligacyjne do tego urządzenia, a
ponadto jego zamontowanie przez powódkę i tak uniemożliwiało zasilanie powódki w
prąd, tj. zaplata przez pozwanych za zakup tego urządzenia spowoduje
bezpodstawne wzbogacenie powódki.

Mając powyższe na uwadze wnieśli o :

1  zmianę wyroku w zaskarżonej części tj. uwzględnienie apelacji polegające na
oddaleniu powództwa w zaskarżonej części,

2  zasądzenie od powoda na rzecz pozwanych solidarnie kosztów postępowania, w
tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych za I instancję w
zakresie zaskarżonego wyroku oraz za II instancję,

3  na mocy art. 381 k.p.c. o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z dokumentu
prywatnego tj. pisma pozwanego J. K. do (...) S.A. z dnia 12
czerwca 2012 r. oraz z dnia 6 lipca 2012 r. w sprawie zwrotu urządzenia rozdzielnika,

o którym orzekał Sąd I instancji. Potrzeba powołania nowego dowodu na tym etapie
postępowania, wynika, z faktu zasądzenia przez Sąd I instancji zwrotu kosztu
poniesionego przez powoda celem przystosowania swoich urządzeń do odbioru
energii elektrycznej, jak również na okoliczność, że powódka nie chce wydać
pozwanym urządzenia, pomimo obowiązku nałożonego na pozwanych wyrokiem
Sądu I instancji pokrycia kosztów jego zakupu.

20

Powódka w odpowiedzi na apelację pozwanych wniosła o jej oddalenie,
oddalenie wniosku dowodowego pozwanych oraz o zasądzenie od pozwanych na
rzecz powódki kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa
prawnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Obie apelacje nie zasługują na uwzględnienie.

Sąd Apelacyjny podziela dokonane przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne i
rozważania w zakresie oceny materiału dowodowego oraz podstawy prawnej
rozstrzygnięcia, przyjmując je za podstawę także własnego rozstrzygnięcia i odwołuje
się do nich bez potrzeby ich powtarzania.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutów zawartych w apelacji powódki
należy zauważyć, iż zarówno zarzuty naruszenia prawa materialnego jak i
procesowego koncentrują się na dwóch zagadnieniach: po pierwsze skarżąca
wywodzi, iż strony w umowie zastrzegły karę umowną w rozumieniu art. 483 § 1 k.c.,
a nadto, że wykazała podstawy odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanych z
art. 471 k.c., co w jej ocenie uzasadnia zasądzenie dochodzonej kwoty z tytułu kary
umownej, względnie z tytułu umownego odszkodowania.

W ocenie Sądu Apelacyjnego błędna jest interpretacja pojęcia kary umownej
prezentowana przez powódkę. Na aprobatę zasługuje pogląd Sądu Najwyższego:
„Sformułowanie art. 483 § 1 k.c. dopuszczające zastrzeżenie kary umownej w
"określonej sumie" w sposób jednoznaczny prowadzi do wniosku, że kara ta powinna
być w chwili zastrzegania wyrażona kwotowo. Dopuszczalne byłoby posłużenie się
innymi miernikami wysokości, np. ułamkiem wartości rzeczy albo ułamkiem innej
sumy (wartości kontraktu), jeżeli ustalenie kwoty byłoby tylko czynnością
arytmetyczną, natomiast przyjęcie konstrukcji prawnej zakładającej ustalanie w
przyszłości podstawy naliczania kary umownej nie byłoby zgodne z art. 483 § 1 k.c. i
stanowiłoby inną czynność prawną” (por. wyrok SN z dnia 8 lutego 2007 r., I CSK
420/06). Nie budzi wątpliwości, że w treści umowy strony nie określiły ani sumy
pieniężnej, ani innego miernika jej wysokości, który pozwoliłby na arytmetyczne
wyliczenie wysokości kary umownej. Użyte w umowie określenie „kara umowna w
wysokości nieosiągniętych przez (...)korzyści” wskazuje na konieczność ustalenia
dopiero w przyszłości wartości należnej powódce kwoty wynikającej z faktu, że strony

21

nie kontynuują współpracy. Przyjęcie przez strony takiego stopnia ogólności tego
zapisu przekreśla możliwość potraktowania go jako kary umownej przewidzianej w
art. 483 k.c. Nie sposób ustalić nie tylko podstaw, w oparciu o które powódka miałaby
naliczać wysokość tak określonej „kary umownej”, ale nawet okresu za który
należałoby tę kwoty wyliczyć. Całkowicie dowolne jest przyjęcie, że powódce kwota
ta przysługuje od dnia zakończenia umowy do dnia uruchomienia małej elektrowni
wodnej. Skoro bowiem mała elektrownia wodna nie była w tym okresie uruchomiona,
to trudno mówić o tym, że powódka poniosła jakiekolwiek straty z tytułu tego, że nie
otrzymywała z niej energii w tym okresie. O stratach można mówić dopiero z
momentem jej uruchomienia, jednak wówczas brak byłoby terminu końcowego, do
którego powódka miałaby prawo naliczać należną jej z tego tytułu kwotę.

Zwrócić w tym miejscu trzeba uwagę na zeznania M. W. z
których wynika, że w przypadku niekontynuowania współpracy strony miały wspólnie
ustalić wysokość wzajemnych należności (k. 284). Podobnie zeznał świadek (...) który stwierdził, że: „w momencie podpisywania umowy nie
rozmawialiśmy dokładnie o tym w jaki sposób będą liczone kary umowne, mówiliśmy
tylko, że firma (...) przedstawi takie wyliczenie” (k. 306).
Dalej świadek ten
stwierdza, że wydaje mu się, że kary umowne miały być liczone od momentu
zakończenia umowy, to jest od 31 grudnia 2007 r. do momentu, gdy powód stwierdzi,
że kary mu się należą. Zeznania tych świadków są o tyle istotne, że obaj świadkowie
brali udział w negocjacjach umowy z dnia 11 maja 2006 r. po stronie powoda.
Zeznania te potwierdzają, że strony nie zastrzegły kary umownej w rozumieniu art.
483 k.c.
Strony miały bowiem po zaprzestaniu współpracy wspólnie uzgodnić
wysokość utraconych korzyści przez powódkę. Nie był też ustalony przez strony
żaden okres, za który kary miałby być naliczone. Wyklucza to możliwość przyjęcia,
że strony już w umowie określiły z góry wielkość odszkodowania, co jest istotą kary
umownej. Przyjęcie, że umowa przestaje wiązać wraz z nadejściem określonego
terminu pomimo jej niewykonania przez inwestora powoduje, że tak określona w § 10
umowy „kara umowna” nie miała na celu wzmocnienie więzi powstałej między
stronami w wyniku zawartej przez nie umowy i nie służyła realnemu wykonaniu
zobowiązań (wyrok SN z 8 sierpnia 2008 r., V CSK 85/08).

Treść łączącej strony umowy nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego,
jaki był zgodny zamiar i cel umowy (art. 60 i 65 k.c.). Wbrew twierdzeniom apelacji
powódki, łącząca strony umowa z dnia 11 maja 2006 r. nie nakładała na pozwanych

obowiązku wykonania małej elektrowni wodnej do dnia 31 grudnia 2007 r. Strony
wyraźnie bowiem zastrzegły skutek w postaci wygaśnięcia umowy wraz z nadejściem
oznaczonego terminu. Świadek M. W., który brał udział ze strony
powódki w redagowaniu umowy z dnia 11 maja 2006 r. zeznał, że zapis § 10 został
celowo tak zredagowany, aby obie strony mogły podjąć decyzję, czy w przypadku
niezakończenia inwestycji do dnia 31 grudnia 2007 r. dalej kontynuować umowę: „W
umowie nie przewidywaliśmy obowiązku przedłużenia umowy, obie strony miały
prawo zgodzić się lub nie na przedłużenie terminu realizacji inwestycji”,
(k. 283).
Warto także zwrócić uwagę na zeznania świadka H. D., który brał
udział ze strony powódki w przygotowaniu załącznika nr 1 do umowy z dnia 11 maja
2006 r. Świadek ten zeznał mianowicie, że „data 31 grudnia 2007 r. była datą
umowną wskazaną przez inwestora jako data uruchomienia elektrowni” (k.287).
Świadek P. K. stwierdził zaś, że: „bez względu na przyczyny, z
powodu których nie doszło do uruchomienia m.e.w. do 31 grudnia 2007 r. umowa
miała przestać wiązać strony”
(k. 305). Zeznania wyżej wskazanych świadków
prowadzą wniosku, że w postanowieniu zawartym w § 10 umowy nie został nałożony
na stronę pozwaną obowiązek wybudowania małej elektrowni wodnej w ustalonym w
umowie terminie. Gdyby tak było, zbyteczny byłby zapis odnoszący się do możliwości
jej przedłużenia w wyniku wspólnych uzgodnień stron. Istotnie jest tak, że
zamawiający wykonanie dzieła nakłada zazwyczaj na wykonawcę obowiązek jego
wykonania w oznaczonym terminie. Jednakże zasada swobody umów określona w
art. 353 1 k.c. pozwala także na odmienne uregulowanie tej kwestii. Zauważyć
należy, iż specyfika rynku energetycznego powoduje, że trudno w dłuższej
perfektywnie czasowej przewidzieć opłacalność danej inwestycji. Wynika to
chociażby z kwestii dotyczącej kształtowania cen za energię. Z tych względów obie
strony miały na celu takie ukształtowanie treści umowy, aby w razie gdyby okazało
się, że jest ona niekorzystna dla którejkolwiek ze stron, możliwe było
niekontynuowanie dalszej współpracy. Stronom w § 10 umowy nie chodziło zatem o
to, aby mała elektrownia wodna została wybudowana do dnia 31 grudnia 2007 r.,
lecz o to, aby w przypadku jej niewybudowania do tej daty, umowa przestała wiązać
strony, a przedłużenie umowy było uzależnione od ich obopólnej zgody. Oznacza to,
że chybione są zarzuty powódki sformułowane w oparciu o treść art. 471 k.c. i art.

471  k.c. Zastosowanie tych przepisów mogłoby wchodzić w grę tylko wówczas,
gdyby z treści umowy wynikało, że pozwana ma obowiązek wybudować małą

23

elektrownię wodną w umówionym terminie. Z tych względów nie było także podstaw
do zastosowania art. 321 k.p.c., gdyż możliwość zastosowania przez sąd ius
moderandi
wymaga udowodnienia przez powoda przesłanek odpowiedzialności
odszkodowawczej.

Do przedmiotowo istotnych elementów zastrzeżenia kary umownej zalicza się
określenie zobowiązania lub pojedynczego obowiązku, którego niewykonanie lub
nienależyte wykonanie rodzi obowiązek zapłaty kary umownej (wyrok SN z 17
grudnia 2008 r., I CSK 240/08). Ilekroć więc w umowie zastrzegana jest kara
umowna, strony powinny precyzyjnie wskazać tytuł do jej naliczenia, wadliwość
przedmiotu świadczenia, opóźnienie lub zwłoka w wykonaniu świadczenia,
wskazując przy tym jej określoną wysokość albo sztywne kryterium odniesienia.
Odmienne uregulowanie kwestii kary umownej w treści umowy powoduje nieważność
takiego zastrzeżenia (art. 58 k.c.), które nie może być konwalidowane przez
powołanie się na treść art. 3531 k.c. Przyjęty przez powódkę sposób rozumienia
instytucji kary umownej, polegający na możliwości arbitralnego ustalenia jej
wysokości po zakończeniu współpracy stron, kłóci się z naturą tej instytucji prawnej,
a przy tym sprzeczny jest z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa. W
konsekwencji należy więc stwierdzić, że przewidziana w § 10 umowy „kara umowna”
nie stanowi dodatkowego zastrzeżenia umownego o którym mowa w art. 483 § 1 k.c.,
a więc brak także podstaw do zastosowania art. 484 k.c.

W świetle poczynionych rozważań nie sposób zgodzić się z powódką, że Sąd I
instancji naruszył treść art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.c.

art. 328 § 2 k.p.c. Skarżąca formułując zarzuty dotyczące naruszenia przepisów
prawa procesowego eksponuje kwestię wysokości utraconych korzyści. Tymczasem
Sąd I instancji dokonując oceny materiału dowodowego ustalił, że umowa nie
nakładała na pozwanych obowiązku wykonania małej elektrowni wodnej w terminie
do dnia 31 grudnia 2007 r., co oznacza, że pozwanym nie można przypisać
niewykonania umowy, a tym samym przyjąć ich odpowiedzialności
odszkodowawczej. Powyższe przesądza, że zbyteczne byłyby rozważania Sądu I
instancji na temat kwestii wysokości utraconych korzyści, skoro nie wchodzi w grę
sama zasada odpowiedzialności odszkodowawczej.

Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu I instancji o niedopuszczalności
zmiany podstawy faktycznej żądania powódki. Nie ulega żadnych wątpliwości, że
powódka wywodziła swoje roszczenie z faktu zastrzeżenia w umowie kary umownej.

24

Niedopuszczalne jest zatem żądanie na etapie postępowania apelacyjnego
zasądzenia dochodzonej pozwem kwoty z tytułu - jak to ujęto w apelacji -
umownego odszkodowania. Zasądzenie sumy pieniężnej, która wprawdzie mieści się
w granicach kwotowych powództwa, lecz z innej podstawy faktycznej, stanowi
orzeczenie ponad żądanie (por. wyrok SN z dnia 24 stycznia 1936 r., C II 1770/35,
PPiA 1936, nr 2, poz. 148, wyrok SN z dnia 29 października 1993 r., I CRN 156/93.
Na etapie postępowania apelacyjnego niedopuszczalne jest dokonywanie zmiany
powództwa, czy to poprzez zmianę podstawy faktycznej dochodzonych pierwotnie
roszczeń, czy też inaczej, przez wyeksponowanie nowego uzasadnienia zgłoszonego
żądania, wynikającego z powołania się na przesłanki innego przepisu prawa
materialnego, wskazanego jako nowa podstawa materialnoprawna dochodzonego
roszczenia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 15 lutego 2012 r., I
ACa 23/12). Trafnie zwrócił uwagę Sąd Najwyższy na to, że wybierając podstawę
prawną, powód zakreśla nie tylko granice okoliczności faktycznych istotnych dla
rozstrzygnięcia sprawy, ale nadto zakreśla granice obrony pozwanego. Pozwany
podejmuje bowiem tę obronę w takim zakresie jaki wynika nie tylko z faktów, ale i ze
wskazanego przepisu. Pozwany nie ma obowiązku konstruowania w taki sposób
swojej obrony, aby odeprzeć wszelkie możliwe zarzuty mogące wynikać z wszystkich
możliwych podstaw rozstrzygnięcia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia
2011 r., SK 136/136/11 oraz wyrok z dnia 18 maja 2010 r., III PK 73/09).

Zastrzeżenie kary umownej nie było zatem skutecznie dokonane w łączącej
strony umowie. Podstawa faktyczna sformułowana w pozwie nie pozwala na
przyjęcie, aby powódka dochodziła roszczenia z tytułu innego odszkodowania
umownego. Nadto powódka nie wykazała, aby zachodziły podstawy
odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanych, a w szczególności, aby strony
ustaliły, że pozwani są zobowiązani wybudować małą elektrownię wodną w
oznaczonym terminie. W tym stanie rzeczy powództwo w tym zakresie nie
zasługiwało na uwzględnienie.

Odnosząc się z kolei do apelacji pozwanych stwierdzić należy, iż także
wskazane przez nich zarzuty nie mogą odnieść skutku.

Rację mają skarżący, że w świetle postanowień łączącej strony umowy z dnia

11  maja 2006 r. o współpracy powódka była zobowiązana do dostosowywania
swoich urządzeń do zmienionych warunków funkcjonowania sieci (załącznik nr 1 do

25

umowy z dnia 11 maja 2006 r., lit. D pkt 4) . Jednocześnie jednak skarżący pomijają,
że tylko przedłużenie tej umowy wyłączało obowiązek zwrotu powódce przez
pozwanych kosztów, które powódka poniosła w związku z przygotowaniem i
realizacją inwestycji. Koszt wykonania rozdzielnicy obciążał zatem powódkę
(okoliczność bezsporna), z tym, że w przypadku nie przedłużenia umowy w
współpracy, miała ona prawo w oparciu o § 10 pkt 1 umowy o współpracy z dnia 11
maja 2006 r. żądać od pozwanych zwrotu poniesionych prze siebie z tego tytułu
kosztów.

Umowa z dnia 1 kwietnia 2007 r. o realizację inwestycji została zawarta w celu
wykonania umowy z dnia 11 maja 2006 r. o współpracy. Wynika to jednoznacznie z
pkt VII preambuły do umowy z dnia 11 maja 2006 r. Załącznik do umowy o realizację
inwestycji nie przewidywał obowiązku zwrotu kosztów wykonania rozdzielnicy, gdyż
obowiązek ten wynikał z łączącej strony umowy o współpracy z dnia 11 maja 2006 r.
Załącznik do umowy o realizację inwestycji uszczegółowiał poszczególne obowiązki
obu stron wynikające z realizacji inwestycji. W szczególności określone były
wymagania techniczne poszczególnych urządzeń. Nie było jednak żadnej potrzeby,
aby powtarzać ogólny zapis § 10 pkt 1 umowy z dnia 11 maja 2006 r. przez
precyzowanie, jakich konkretnie kosztów ma dotyczyć obowiązek zwrotu.

Obie umowy łączące strony należy interpretować łącznie. Dotyczyły one
bowiem tej samej inwestycji, a przy tym z treści umowy z dnia 11 maja 2006 r.
wynikało, że stanowią one jedną całość. Błędne jest więc stanowisko pozwanych, że
powódka opierał roszczenie o zwrot kosztów rozdzielnicy wyłącznie z treści
załącznika 1 do umowy z dnia 1 kwietnia 2007 r. o realizację inwestycji. Powódka
istotnie wskazała w pozwie na treść tego załącznika jako podstawę poniesienia
kosztów w wysokości 55.000 zł. Jednak nie ulega wątpliwości, że jako podstawę
dochodzenia roszczenia o zwrot tej kwoty przez pozwanych, powódka wskazała § 10
ust. 1 umowy z dnia 11 maja 2006 r.

Nie jest trafny argument pozwanych, że także i oni ponieśli wydatki związane z
realizacją inwestycji, i nie zostały one im zwrócone przez powódkę. Przede
wszystkim treść łączących strony umów nie przewidywała obowiązku zwrotu
inwestorowi kosztów w związku z przygotowaniem i realizacją inwestycji. Obowiązek
taki został nałożony wyłącznie na pozwanych, i to tylko w przypadku, nieprzedłużenia
umowy z dnia 11 maja 2006 r. o współpracy.

26

Okoliczność, że pozwani nie korzystali i nie korzystają z urządzeń
zamontowanych przez powódkę jest indyferentna z punktu widzenia łączącej strony
umowy. Gdyby strony zawarły dalszą umowę, to wówczas powódka nie miałaby
podstaw do żądania zwrotu kosztów urządzenia. Podstawę do żądania zwrotu tych
kosztów stanowi więc fakt, że strony nie zawarły dalszej umowy. Zawarcie w umowie
powyższego postanowienia było zatem istotne z punktu widzenia zabezpieczenia
interesów powódki: skoro miała ona obowiązek ponieść koszty związane z
dostosowaniem swoich urządzeń do odbioru energii dostarczanej przez pozwanych,
a jednocześnie pozwani nie mieli obowiązku wybudowania małej elektrowni wodnej
do dnia 31 grudnia 2007 r., gdyż z tym terminem umowa przestawała wiązać strony,
a mogła być przedłużona wyłącznie za zgodą obu stron, to tym samym powódka
musiała liczyć się z tym, że poniesie koszty urządzeń, które mogą okazać się jej do
niczego nieprzydatne. Oczywistym jest więc, że powódka musiała zabezpieczyć się
na wypadek takiej okoliczności. Pozwani zgodzili się na powyższy zapis umowy, nie
mogą więc ex post kwestionować przyjętego na siebie dobrowolnie i świadomie
obowiązku. Należy mieć na względzie, że umowa była korzystna także z punktu
widzenia ich interesów, skoro nie nakładała na strony obowiązku zawarcia dalszej
umowy, jak również nie statuowała obowiązku pozwanych do wybudowania małej
elektrowni wodnej w terminie do dnia 31 grudnia 2007 r. W efekcie więc każda ze
stron, mając po dniu 31 grudnia 2007 r. pełną swobodę co do zawarcia dalszej
umowy mogła ocenić, czy w świetle łączących strony postanowień umownych,
opłacalne jest dla niej kontynuowanie współpracy.

Nie sposób przyjąć, aby zapłata przez pozwanych zasądzonej kwoty miała
prowadzić do bezpodstawnego wzbogacenia powódki. Trzeba bowiem zauważyć, iż
wobec braku kontynuowania dalszej współpracy, rozdzielnica jest zbyteczna dla
powódki.

Warto zauważyć także brak konsekwencji w stanowisku pozwanych. Z jednej
strony pozwani wywodzą w zarzutach apelacji, że nie przysługuje im żadne prawo
rzeczowe czy obligacyjne do powyższego urządzenia, z drugiej zaś strony składają
wniosek dowodowy na okoliczność tego, że powódka nie chce im wydać
przedmiotowego urządzenia, pomimo obowiązku nałożonego na pozwanych
wyrokiem Sądu I instancji pokrycia kosztów jego zakupu. Pozwani zdają się nie
rozumieć, że obowiązek pokrycia kosztów poniesionych przez powódkę nie rodzi dla
nich żadnych uprawnień z tego tytułu w stosunku do przedmiotowej rozdzielnicy.

27

W konsekwencji należy więc stwierdzić, iż pozwani nie przedstawili żadnych
argumentów natury jurydycznej, które mogły podważyć ocenę dowodów dokonaną
przez Sąd I instancji stosownie do treści art. 233 § 1 k.p.c. Treść łączących strony
umów w zakresie obowiązku zwrotu przez pozwanych kosztów poniesionych przez
powódkę w przypadku niezrealizowania inwestycji do dnia 31 grudnia 2007 r. jest
jasna i nie budząca wątpliwości. Prawidłowa analiza oświadczeń woli stron dokonana
zgodnie w wymogami art. 65 k.c. prowadzi do wniosku, że strony miały na względzie
takie ukształtowanie swoich praw i obowiązków, aby zawarcie dalszej umowy o
współpracy w przypadku niezrealizowania inwestycji do dnia 31 grudnia 2007 r. było
pozostawione do ich swobodnego uznania, zaś zabezpieczeniem interesów powódki
był w takim przypadku obowiązek zwrotu przez inwestora poniesionych przez nią
kosztów na przygotowanie i realizację inwestycji. Potwierdzeniem tej interpretacji
umowy jest zarówno literalne brzmienie jej zapisów, jak i zeznania przesłuchanych w
sprawie świadków: P. K.: „(...) w takim przypadku inwestor
zwróci (...) wszelkie poniesione koszty”
(k. 305); M. W.: „Oprócz
tego zakład miał prawo żądać zwrotu poniesionych kosztów” (k. 284).

W ocenie Sądu Apelacyjnego zeznania przesłuchanego na tę okoliczność w
charakterze strony J. K. nie wnoszą niczego istotnego w kwestii
interpretacji § 10 umowy dotyczącego obowiązku zwrotu powódce poniesionych
kosztów (k. 641). Pozwany opiera swoje stanowisko wyłącznie na tym, że umowa
uległa rozwiązaniu. Nie jest to jednak argument podważający zasadność powództwa
w tym zakresie, gdyż nie odnosi się do rzeczywistej woli stron w momencie
zawierania umowy, a jedynie prezentuje stanowisko strony pozwanej zajęte w
procesie. Nadto pozwany stwierdził, że przedmiotowa rozdzielnica nie ma nic
wspólnego z dostarczaniem i obiorem energii elektrycznej. Nie przedstawił wszakże
żadnych argumentów na poparcie tak sformułowanej tezy, a przy tym kłóci się ona z
zajętym w tej mierze stanowiskiem procesowym. Strona pozwana nie oponowała
bowiem temu, że rozbudowa rozdzielnicy miała na celu przygotowanie urządzeń
powódki do odbioru energii z małej elektrowni wodnej, oponowała jedynie zasadności
dochodzenia przez powódkę zwrotu poniesionych przez nią z tego tytułu kosztów.

Reasumując stwierdzić należy, że przyjęte w § 10 umowy zobowiązanie
pozwanych do zwrotu poniesionych przez powódkę kosztów nie narusza zasady
swobody umów (art. 3531 k.c.). Pozwani nie przestawili żadnych przekonujących
argumentów, które przemawiałby za uznaniem, że obowiązek zwrotu kosztów

28

poniesionych przez powódkę na przygotowanie i realizację inwestycji - w przypadku
nie kontynuowania dalszej współpracy przez strony - sprzeciwia się naturze umowy
w współpracy, ustawie lub zasadom współżycia społecznego. Wprost przeciwnie, jest
on w pełni uzasadniony, a łączące strony umowy zabezpieczały interesy
umawiających się stron.

W tym stanie rzeczy nie podzielając wskazanych wyżej zarzutów apelacji
powódki i pozwanych ani argumentacji zgłoszonej na ich poparcie, na podstawie art.
385 k.p.c.
oddalono obie apelacje.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. Obie apelacje
zostały oddalone, a z uwagi na wartość przedmiotu zaskarżenia, obu stronom
przysługiwał zwrot kosztów zastępstwa procesowego co do apelacji przeciwnika, w
wysokości 2.700 zł. Zasadnym zatem było zniesienie wzajemnie między stronami
kosztów postępowania apelacyjnego.

29