Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 197/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 lipca 2014r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA – Grzegorz Salamon (spr.)

Sędziowie: SA – Adam Wrzosek

SA – Marzanna Piekarska-Drążek

Protokolant: – st. sekr. sąd. Małgorzata Reingruber

przy udziale Prokuratora Hanny Gorajskiej-Majewskiej

po rozpoznaniu w dniu 11 lipca 2014 r.

sprawy z wniosku W. U. w przedmiocie odszkodowania i zadośćuczynienia

na skutek apelacji, wniesionej przez pełnomocnika wnioskodawcy

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 21 stycznia 2014 r. sygn. akt XII Ko 14/13

I.  utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy uznając apelację pełnomocnika wnioskodawcy za oczywiście bezzasadną;

II.  kosztami postępowania odwoławczego obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 21 stycznia 2014r. w sprawie XII Ko 14/13 Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wniosek W. U. o odszkodowanie i zadośćuczynienie za niesłuszne pozbawienie wolności jego ojca K. U. skazanego wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie z dnia 3.06.1949r. w sprawie Sr 926/49 na karę 10 lat pozbawienia wolności.

Apelację od tego wyroku wniosła pełnomocnik wnioskodawcy. Zaskarżając wyrok w całości zarzuciła:

1.  obrazę przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 8 ust. 1 oraz art. 11 pkt l ustawy z dnia 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego polegającą na stwierdzeniu, że w stosunku do K. U. - ojca wnioskodawcy W. U. nie została spełniona przesłanka, że represje jakich doznał były następstwem działania na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego i w związku z tym nie należy mu się zadośćuczynienie i odszkodowanie,

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, który miał wpływ na treść orzeczenia przez przyjęcie, że materiał dowodowy zebrany w sprawie nie wykazał, że K. U. prowadził działalność niepodległościową i z tego powodu na mocy art. 15 § 2 w związku z art. 7 Małego Kodeksu Karnego został skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na karę 10 lat pozbawienia wolności którą prawie w całości odcierpiał; Sąd Okręgowy pominął dokumenty dostarczone przez IPN z których jednoznacznie wynika, że K. U. był osobą pokrzywdzoną na podstawie posiadanych i dostępnych dokumentów zgromadzonych w zasobie archiwalnym IPN -Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu.

W konkluzji skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie na rzecz wnioskodawcy W. U. zadośćuczynienia i odszkodowania w łącznej kwocie 586.176 zł.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje.

Apelacja pełnomocnika wnioskodawcy jest niezasadna i to w stopniu oczywistym. Przed ustosunkowaniem się do podniesionych w niej zarzutów należało dokonać ich usystematyzowania. Przede wszystkim błędem było określenie zarzutu pierwszego jako obraza prawa materialnego. Ze sposobu sformułowania zarzutu wynika wprost, że skarżąca w istocie rzeczy kwestionuje ustalenia faktyczne sądu I instancji a nie sposób dokonania interpretacji wskazanego przepisu prawa materialnego bądź jego niezastosowanie do dokonanych przez ten sąd ustaleń. Oczywiste przy tym jest i – wobec ugruntowanego orzecznictwa w tym zakresie – nie wymaga to szczegółowego uzasadniania, że zarzut obrazy prawa materialnego można podnieść wówczas, gdy nie podważa się ustaleń faktycznych stanowiących podstawę orzeczenia. Tak więc oceny sądu odwoławczego wymagał zarzut błędu w ustaleniach faktycznych.

Zarzut ten w realiach sprawy niniejszej nie miał żadnego uzasadnienia. Według autorki apelacji zgromadzony w sprawie materiał dowodowy dawał podstawy do ustalenia, że K. U. prowadził działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, a zatem istniały podstawy do zasądzenia na rzecz wnioskodawcy – jego syna, stosownego zadośćuczynienia i odszkodowania.

Z powyższą oceną skarżącej zdaniem Sądu Apelacyjnego nie można było zgodzić się. Jak wynika z treści pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku cały istotny dla rozstrzygnięcia materiał dowodowy poddany został przez sąd I instancji wszechstronnej analizie, której wyniki, wraz z drogą rozumowania sądu przedstawione zostały w sposób przejrzysty i wyczerpujący. Z analizy tej wynika w sposób jednoznaczny dlaczego sąd dał wiarę dowodom wskazanym w pisemnych motywach i – co nie mniej istotne – w jaki sposób zinterpretował ich znaczenie dla ustalenia, że nie zostało dowiedzione w sposób nie budzący wątpliwości, że ojciec wnioskodawcy skazany został i odbywał karę za działalność, o której mowa w tzw. ustawie lutowej.

W tym miejscu stwierdzić należy, że samo zanegowanie przez skarżącą oceny dowodów przeprowadzonej przez sąd orzekający nie oznacza, że zaprezentowana w środku odwoławczym krytyka tej oceny musi wywrzeć skutek w postaci podzielenia jej poglądu w tej mierze.

Analiza apelacji upoważnia do stwierdzenia, że praktycznie sprowadza się ona do polemiki z ustaleniami faktycznymi i oceną materiału dowodowego dokonanymi przez sąd I instancji. Jej autorka w zasadzie ogranicza się do zakwestionowania tych ustaleń i ocen przedstawiając w to miejsce własne – oczywiście korzystne dla wnioskodawcy.

Ta metoda kwestionowania trafności skarżonego orzeczenia nie może być uznana za skuteczną. Aby bowiem środek odwoławczy nie miał wyłącznie polemicznego charakteru, nie może ograniczać się jedynie do negacji stanowiska sądu, zwłaszcza w zakresie oceny materiału dowodowego. Obowiązkiem bowiem skarżącego jest wykazanie jakich konkretnych uchybień dopuścił się sąd meriti w zakresie zasad wiedzy – w szczególności logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, oceniając zebrany materiał dowodowy. Jeśli w środku zaskarżenia podniesiono zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, za oczywiście niewystarczające należy tu także uznać samo przeciwstawienie wymowie dowodów przyjętej przez sąd orzekający, własnej oceny ich znaczenia dla rozstrzygnięcia, jeśli przy tym nie zostanie wykazane, że to właśnie owe ocenione w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego, winny uzyskać prymat. Bowiem zasadnie o błędzie w ustaleniach faktycznych –można mówić wówczas, gdy ustalenia te w ogóle podstawy tej są pozbawione (sąd nie jest w stanie wskazać konkretnego dowodu – [ów] upoważniającego do danego ustalenia faktycznego), lub też zostały poczynione w oparciu o wadliwie, tj. sprzecznie z zasadą wyrażoną w dyspozycji art. 7 kpk, oceniony materiał dowodowy.

W związku z treścią wskazanego wyżej przepisu przypomnieć w tym miejscu należy podstawową zasadę procesową. Otóż rozstrzygnięcie sądu winno zostać ukształtowane w oparciu o wszystkie przeprowadzone w sprawie dowody, mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia. Oznacza to, że przy wyrokowaniu sąd nie powinien tracić z pola widzenia żadnego dowodu, który dotyczy istotnych w sprawie okoliczności.

Zasada ta ma jednak podwójne działanie i winna być także uwzględniana w przypadku wnoszącego środek odwoławczy. Nie może bowiem być skuteczną taka apelacja od wyroku, która usiłuje obalić skarżone orzeczenie opierając się na fragmentarycznie i wybiórczo dokonanej analizie dowodów. A z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w sprawie niniejszej.

Przechodząc na grunt specyficznych realiów sprawy niniejszej przypomnieć należy ugruntowany w orzecznictwie pogląd, że fakt działalności na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego oraz związek skazania z tą działalnością nie może być domniemywany lecz musi wynikać z konkretnych dowodów i okoliczności faktycznych (por. wyrok SA w Katowicach z 1.12.2011, II AKa 466/11, LEX 1129762; post. SA w Krakowie z 9.12.1992, II AKz 204/92, LEX 27756 i z 17.03.1994 II AKz 275/93, LEX 28176; post. SA w Rzeszowie z 30.03.1995 II AKz 40/95, LEX 24647; post. SN z 28.07.1995 WZ 143/95, LEX 24574). Należy wprawdzie przyznać rację autorce apelacji, gdy podnosi, że uniewinnienie K. U. w wyniku procesu rehabilitacyjnego oraz odwołanie, zarówno przez niego samooskarżających wyjaśnień jak i obciążających go zeznań świadków J. i L., nie wykluczało uznania, że pierwotne skazanie bezpośrednio związane było z działalnością niepodległościową. Można bowiem przyjąć, że taka właśnie postawa wymienionych osób podyktowana była względami w zupełności zrozumiałymi i racjonalnymi związanymi z realiami, w jakich toczyły się oba postępowania, i trafnie odwołuje się do nich autorka apelacji. Jednak zarówno owo uniewinnienie jak i zmiana postawy K. U. i ww. świadków w toku procesów w 1949r. i w 1957r. nie pozostawało bez wpływu na podstawę dowodową orzekania w sprawie niniejszej, co eksponuje w uzasadnieniu Sąd Okręgowy. Wyjaśnienia składane przez ojca wnioskodawcy i zeznania świadków J. i L. tworzyły określoną sytuację dowodową, trafnie ocenioną przez ten Sąd. Konsekwentnych treści tych dowodów nie można było zignorować i uznać, że nie mają one znaczenia. Przyjęcie wbrew nim, że K. U. prowadził działalność niepodległościową i za to poniósł niesłuszną karę oznaczałoby, że ustalenie tej okoliczności miałoby charakter dowolny, opierałoby się na swoistym domniemaniu, że każde skazanie przez ówczesne sądy w tego typu sprawach dotyczyło rzeczywistej działalności niepodległościowej. I nie można ekstrapolować, że jeśli taką działalności rzeczywiście prowadzili J. i L., to również robił to K. U..

W tym stanie rzeczy, przy braku w sprawie niniejszej jakichkolwiek innych dowodów, które w sposób obiektywny i przekonujący choćby pośrednio wskazywałyby na zaistnienie tego faktu, zakwestionowanie ustaleń sądu merita nie jest możliwe.

Nie ma także racji autorka apelacji, gdy zarzuca, że nieuwzględnienie przez Sąd Okręgowy dowodu z dokumentów archiwalnych IPN, z których wynika, że K. U. nadano status pokrzywdzonego, wpłynęło na treść wyroku. Należy przypomnieć, że taki wpływ mogło mieć nieuwzględnienie tylko tych dowodów, z których wynikały okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia. Status pokrzywdzonego w żadnym razie nie oznaczał automatycznie, że ojciec wnioskodawcy prowadził działalność niepodległościową oraz z nią wiązało się skazanie go przez sąd wojskowy w 1947r. Tak więc uwzględnienie tej okoliczności nie mogło wpłynąć na zmianę zaskarżonego wyroku zgodnie z wnioskiem apelacji.

Niewątpliwie rację ma autorka apelacji twierdząc, że K. U. należało się zadośćuczynienie za nieludzkie traktowanie w czasie śledztwa. Należałoby dodać, że stosowne zadośćuczynienie i odszkodowanie należało mu się także za bezpodstawne skazanie i wieloletnie uwięzienie. Nie jest jednak możliwe uczynienie zadość tym bezspornym roszczeniom w oparciu o przepisy ustawy z 23 lutego 1991r. wobec niespełnienia podstawowych wymogów wynikających z tejże ustawy.

Wobec powyższego Sąd Apelacyjny orzekł jak w części dyspozytywnej.